Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 607/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 października 2012 r.

Sąd Apelacyjny - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Maciej Piankowski (spr.)

Sędziowie:

SSA Barbara Mazur

SSA Bożena Grubba

Protokolant:

sekr.sądowy Wioletta Blach

po rozpoznaniu w dniu 23 października 2012 r. w Gdańsku

sprawy K. D.

z udziałem S. K. i J. R.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w G.

o ustalenie istnienia obowiązku ubezpieczeń społecznych

na skutek apelacji K. D.

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 31 stycznia 2012 r., sygn. akt VII U 2643/11

oddala apelację.

Sygn. akt III AUa 607/12

UZASADNIENIE

Wnioskodawca K. D.(prowadzący działalność P.U.H. (...)w S.) odwołał się od decyzji pozwanego organu rentowego - Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w G.z dnia 31.05.2011 r., którymi stwierdzono, że S. K.i J. R.jako osoby wykonujące umowę zlecenia u wnioskodawcy podlegali obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu

- S. K. od 11.04.2007 r. do 30.04.2007 r., od 02.05.2007 r. do 29.06.2007 r., od 02.07.2007 r. do 31.08.2007 r., od 03.09.2007 r. do 28.09.2007 r., od 01.10.2007 r. do 31.10.2007 r., od 02.11.2007 r. do 30.11.2007 r., od 03.12.2007 r. do 31.12.2007 r., od 01.04.2008 r. do 30.04.2008 r., od 05.05.2008 r. do 30.05.2008 r., od 02.06.2008 r. do 29.08.2008 r., od 01.09.2008 r. do 31.10.2008 r.;

- J. R. od 22.04.2009 r. do 30.04.2009 r., od 04.05.2009 r. do 29.05.2009 r., od 01.06.2009 r. do 31.12.2009 r.

Organ ubezpieczeniowy wskazał, że w toku czynności kontrolnych przeprowadzonych w dniach od 15.11.2010 r. do 26.11.2010 r. u wnioskodawcy, inspektor kontroli ZUS zakwestionował poprawność kwalifikacji prawnej zawartych między stronami umów i stwierdził brak zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych:

- S. K. od 11.04.2007 r. do 30.04.2007 r., od 02.05.2007 r. do 29.06.2007 r., od 02.07.2007 r. do 31.08.2007 r., od 03.09.2007 r. do 28.09.2007 r., od 01.10.2007 r. do 31.10.2007 r., od 02.11.2007 r. do 30.11.2007 r., od 03.12.2007 r. do 31.12.2007 r., od 01.04.2008 r. do 30.04.2008 r., od 05.05.2008 r. do 30.05.2008 r., od 02.06.2008 r. do 29.08.2008 r., od 01.09.2008 r. do 31.10.2008 r.

oraz

- J. R. od 22.04.2009 r. do 30.04.2009 r., od 04.05.2009 r. do 29.05.2009 r., od 01.06.2009 r. do 31.12.2009 r.

z tytułu wykonywania pracy na podstawie umów cywilnoprawnych.

Według pozwanego, z treści zawartych przez S. K. i J. R. umów wynika, że czynności przez nich wykonywane nie miały charakteru finalnego, wiążącego się ze stworzeniem końcowego rezultatu, lecz były typowymi, powtarzającymi się czynnościami. Także sposób określenia stron umowy, informacje o warunkach wykonywania pracy oraz o opodatkowaniu i potrąceniu przez płatnika składek na ubezpieczenia społeczne od uzyskanego wynagrodzenia wskazują na fakt zawierania umów zlecenia.

Wnioskodawca domagał się uchylenia zaskarżonych decyzji kwestionując w całości stanowisko pozwanego w zakresie uznania zawieranych przez niego umów cywilnoprawnych za umowy o świadczenie usług, wypełniające warunki określone w art. 750 k.c. w zw. z art. 734 k.c. i nast. Wskazał, że zgodnie z treścią łączących odwołującego z wykonawcą umów, przedmiotem umów było wykonanie prac w ramach umów o dzieło. Według skarżącego, pozwany w żaden sposób nie badał zamiaru stron, który w przypadku umów cywilnoprawnych ma podstawowe znaczenie. Strony dobrowolnie wybrały taki, a nie inny rodzaj stosunku prawnego, a organ kontroli bez podjęcia konkretnych ustaleń poza przeczytaniem treści umów nie może kwestionować ich prawidłowości. Wnioskodawca wskazał, że prace, tj. samodzielne wykonywanie kursów samochodem ciężarowym do cementowni k. B., załadunek cementu bez nadzoru pracodawcy, ze zsypu (ślizgu), zważenie ładunku na wadze poza siedzibą zawierającego umowę, samodzielne załatwianie kwitów przewozowych u dostawcy cementu, przewóz ładunku do odbioru cementu wg wykazu odbiorców, samodzielny rozładunek samochodu u odbiorcy cementu za pokwitowaniem odbioru, a także pozostawianie samochodu w przeznaczonym do tego miejscu oraz zamknięcie bramy za pomocą kluczyka wykonane przez S. K. i J. R. były realizowane w ramach zawartych umów o dzieło. Zdaniem odwołującego, o zakwalifikowaniu umów jako umów o dzieło przesądza również to, że stanowią one umowę rezultatu, a nie starannego działania. Zainteresowani sami jako wykonawcy dzieła decydowali o sposobie i czasie wykonania przewozu cementu, obciążeni byli ryzykiem nieosiągnięcia określonego rezultatu-zrealizowania przewozu cementu. Prace wykonane przez wykonawcę mają charakter dzieła i jako takie należy je zakwalifikować.

Pozwany wniósł o oddalenie odwołania powołując się na argumentację przedstawioną w zaskarżonej decyzji.

Sąd Okręgowy wezwał do udziału w sprawie w charakterze zainteresowanych S. K. oraz J. R. , którzy nie ustosunkowali się do stanowiska stron.

Wyrokiem z dnia 31.01.2012 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołania.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach i rozważaniach.

Wnioskodawca K. D. prowadzi działalność gospodarczą P.H.U. (...) w S., której przedmiotem jest sprzedaż materiałów budowlanych, sprzedaż i wynajem samochodów na podstawie wpisu do ewidencji działalności gospodarczej. W ramach prowadzonej działalności zawierał z zainteresowanymi umowy nazwane umowami o dzieło, na podstawie których zainteresowani mieli wykonywać pracę kierowcy.

Umowy były zawierane na krótkie terminy, zwykle miesięczne, były też co miesiąc rozliczane po przedstawieniu przez wykonawcę rachunku. Wynagrodzenie zależne było od ilości wykonanych kursów. Zakres obowiązków obejmował zarówno załadunek, jak i rozładunek materiałów budowlanych. Umowy zawierane były w sposób cykliczny, tak więc zainteresowani wykonywali swoją prace w sposób nieprzerwany.

Wcześniej te same czynności na rzecz wnioskodawcy wykonywał zainteresowany J. R. na podstawie umowy o pracę do czasu przejścia na emeryturę.

Zaskarżonymi w niniejszym postępowaniu decyzjami z dnia 31.05.2011 r. pozwany uznał, że zawarte z zainteresowanymi umowy o dzieło stanowiły w istocie umowy zlecenia, w związku z czym w okresach, na jakie zostały zawarte zainteresowani podlegali ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu.

Zainteresowani nie wnieśli odwołania od doręczonych im decyzji.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie dokumentów znajdujących się w aktach sprawy oraz w aktach pozwanego organu ubezpieczeniowego, których wiarygodności oraz autentyczności nie kwestionowała żadna ze stron procesu. Sąd Okręgowy również nie znalazł podstaw do podważenia ich wiarygodności.

Zeznaniom zainteresowanych oraz wnioskodawcy Sąd Okręgowy dał wiarę jedynie w części, tj. co do rodzaju i zakresu działalności prowadzonych przez wnioskodawcę w spornych okresach oraz sposobu zawierania przez niego umów z osobami nie zatrudnionymi.

Sąd Okręgowy zważył, że w świetle ustalonego wyżej stanu faktycznego odwołanie nie zasługiwało na uwzględnienie.

Mając na względzie specyfikę postępowania w sprawach ubezpieczeń społecznych oraz fakt, iż w przedmiotowej sprawie między skarżącym, a pozwanym powstał spór dotyczący obowiązku ubezpieczeń społecznych - Sąd Okręgowy uznał, że przy rozstrzygnięciu niniejszej sprawy zasadnicze znaczenie winna znaleźć zasada wyrażona w art. 232 k.p.c. Zgodnie z treścią tego przepisu strona jest obowiązana wykazać dowodami zasadność zgłoszonych przez nią twierdzeń. Ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo, żąda czegoś od innej osoby, obowiązany jest udowodnić fakty (okoliczności faktyczne) uzasadniające to żądanie, ten zaś, kto odmawia uczynienia zadość żądaniu, a więc neguje uprawnienie żądającego, obowiązany jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie żądającemu nie przysługuje.

Sąd Okręgowy stwierdził, że wnioskodawca, zaprzeczając twierdzeniom organu rentowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego dokonał niekorzystnych dla niego ustaleń, winien był w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych w ten sposób ustaleń dotyczących obowiązku ubezpieczeń społecznych, ale również, nie ograniczając się do polemiki z tymi ustaleniami, wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z jego stanowiskiem reprezentowanym w odwołaniu od decyzji.

W ocenie Sądu Okręgowego skarżący nie zdołał obalić ustaleń dokonanych przez pozwanego sprowadzających się do tego, że umowy o dzieło zawarte z zainteresowanymi były w istocie umowami o świadczenie usług. Sąd Okręgowy stwierdził, że zeznania zainteresowanych oraz wnioskodawcy były w tym zakresie niemiarodajne i niewystarczające do poczynienia na ich podstawie innych ustaleń faktycznych, niż te które poczynił pozwany.

Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z przepisami ustawy z dnia 13.10.1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2009 r., nr 205, poz. 155 ze zm.), osoby wykonujące umowę o dzieło co do zasady nie podlegają z tego tytułu ubezpieczeniom społecznym. W myśl art. 6 ust. l pkt 4 cytowanej ustawy, osoby wykonujące pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, zwane dalej zleceniobiorcami podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym. Stosownie do treści art. 12 ust. l ustawy osoby takie podlegają również obowiązkowo ubezpieczeniu wypadkowemu. W myśl zaś art. 13 pkt 2 w/w ustawy obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają zleceniobiorcy - od dnia oznaczonego w umowie jako dzień rozpoczęcia jej wykonywania do dnia rozwiązania lub wygaśnięcia tej umowy.

Dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy konieczne było więc ustalenie, jakie umowy cywilnoprawne łączyły zainteresowanych z wnioskodawcą.

Oceny powyższej dokonać trzeba w oparciu o przepisy kodeksu cywilnego, zawierającego regulacje obydwu typu umów - zarówno umowy o dzieło (art. 627 - 646 k.c.), jak i umowy zlecenia (art. 734 - 751 k.c.).

Rozważając uregulowania umów o dzieło i zlecenia w kodeksie cywilnym Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z treścią art. 65 § l i 2 k.c. oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których zostało złożone, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. W umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu.

Z uwagi na treść tego przepisu zakwalifikowaniu umowy łączącej strony jako umowy o dzieło nie może przesądzać nadanie jej takiej nazwy, gdyż musi to wynikać z celu gospodarczego oraz obowiązków stron określonych w umowie. Badaniu podlega rzeczywisty zamiar stron i cel umowy, a nie tylko deklarowany przez strony danej umowy.

Przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie (art. 734 k.c.). Zgodnie z art. 750 k.c., do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. To odesłanie oznacza, że umowa zlecenia jest umową, którą należy interpretować szeroko przy ocenie jakiego rodzaju umowa łączy strony stosunku cywilnego. Odesłanie to znajduje zastosowanie wówczas, gdy przedmiotem umowy jest dokonywanie czynności faktycznej, a umowa nie jest unormowana w przepisach dotyczących innych umów nazwanych jak umowy o dzieło, agencyjnej, komisu itp.

Według art. 627 k.c. przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia.

Dzieło może mieć charakter tak materialny jak i niematerialny, nadto musi mieć indywidualny charakter i odpowiadać osobistym potrzebom zamawiającego.

Umowę o świadczenie usług odróżnia od umowy o dzieło to, że jej przedmiotem jest dokonanie, z reguły także osobiście, określonej czynności faktycznej (usługi), a nie jej wynik.

Również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 03.11.2000 r., IV CKN 152/00 (OSNC 2001 nr 4, poz. 63) wskazał, że kryterium odróżnienia umowy o dzieło od umowy o świadczenie usług stanowi także możliwość poddania umówionego rezultatu (dzieła) sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych.

W odniesieniu do umowy o dzieło konieczne jest, aby rezultat w postaci dzieła został materialnie ucieleśniony.

Zdaniem Sądu Okręgowego charakter wykonywanych przez zainteresowanych czynności w żaden sposób nie pozwala na zakwalifikowanie ich jako czynności przynoszących konkretny materialny rezultat, podlegający ocenie i ewentualnej odpowiedzialności za wady (art. 637 k.c. - uprawnienia z tytułu rękojmi). Zainteresowani wykonując czynności na rzecz wnioskodawcy korzystali z samochodów ciężarowych udostępnianych przez płatnika, nie ponosili więc ryzyka dostarczenia towaru, do wykonania dzieła zainteresowani nie wnosili żadnych zindywidualizowanych umiejętności, które powodują, że to właśnie oni powinni taki rezultat osiągnąć, wozili po prostu cement według zapotrzebowani kontrahentów płatnika, a przyjęta forma zatrudnienia stanowi jedynie przejaw chęci redukcji kosztów prowadzonej działalności w postaci niepłacenia składek na ubezpieczenie społeczne.

W ocenie Sądu I instancji czynności te w istocie realizowane w ramach umów starannego działania, mają charakter umów o świadczenie usług.

Końcowy rezultat umowy o dzieło, czyli samo dzieło powinno być dokładnie i według obiektywnie sprawdzalnych cech określone w zawartej przez strony umowie. Tymczasem, w niniejszej sprawie, umowy zawarte z zainteresowanym nie określały dzieła, lecz jedynie rodzaj prac jakie były przez niego do wykonania. Co prawda przepis art. 627 k.c. wskazuje tylko na potrzebę „oznaczenia dzieła” i dopuszcza określenie świadczenia ogólnie w sposób nadający się do przyszłego dookreślenia na podstawie wskazanych w umowie podstaw lub bezpośrednio przez zwyczaj bądź zasady uczciwego obrotu (art. 56 k.c.). Jednakże już na początku dzieło powinno mieć przynajmniej określone istotne cechy, tak by następnie mogła być dokonana niezbędna dalsza indywidualizacja jego przedmiotu w postaci rozwiniętego opisu rezultatu pod względem technicznym, funkcjonalnym bądź estetycznym. Wspomniana wzajemna relacja pomiędzy świadczeniami wzajemnymi zamawiającego i przyjmującego zamówienie w tym znaczeniu, że jedno stanowi ekonomiczny odpowiednik drugiego wymaga dokładnej znajomości parametrów przyszłego dzieła i nakładów (kosztów) potrzebnych do jego wytworzenia oraz osiągnięcia ustalonego poziomu jakości (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 05.03.2004 r., I CK 329/03).

Zdaniem Sądu Okręgowego trafnie podnosi organ rentowy, że o zakwalifikowaniu umowy łączącej strony jako umowy o dzieło lub zlecenia nie może przesądzać nadanie jej takiej nazwy oraz gramatyczne sformułowanie samego przedmiotu umowy, gdyż musi to wynikać z celu gospodarczego oraz obowiązków stron określonych w umowie.

Zainteresowani otrzymywali więc wynagrodzenie za wykonanie czynności, a nie za osiągnięcie konkretnego rezultatu. Ponadto, to nie zainteresowani sporządzali rachunki za wykonanie zadania, jak zostało to zapisane w treści przedmiotowych umów.

Odnosząc się do zarzutu wnioskodawcy, jakoby pozwany kwestionując zawarcie umów o dzieło nie zbadał rzeczywistego zamiaru stron, Sąd Okręgowy wskazał, że to przede wszystkim sama treść umowy oraz towarzyszące jej zawarciu okoliczności wskazują na zamiar stron, a nie jedynie ich deklaracje w tym zakresie.

Podsumowując Sąd Okręgowy stwierdził, że charakter usług świadczonych przez zainteresowanych wyklucza zakwalifikowanie przedmiotowych umów jako umów o dzieło, a co za tym idzie na podstawie art. 750 k.c. należy stosować do nich przepisy o zleceniu. Organ rentowy prawidłowo więc przyjął, że wolą stron umowy było świadczenie usług, a nie wykonanie dzieła, gdyż to nie wynik, ale określone działania były istotne dla realizacji umowy i z tych też działań zainteresowani byli rozliczani.

Zgodnie z art. 6 ust. l pkt 4 oraz art. 12 ust. l ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych zainteresowani, jako osoby wykonujące umowy o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy kodeksu cywilnego o zleceniu, podlegają obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu.

Z tych względów, uznając odwołanie za nieuzasadnione, Sąd Okręgowy na mocy art. 477 14 § l k.p.c. orzekł jak w sentencji wyroku.

Apelację od powyższego orzeczenia wywiódł wnioskodawca K. D., który zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w całości zarzucając błąd subsumcji, polegający na przyjęciu, że umowa łącząca go z zainteresowanymi stanowiła umowę o świadczenie usług, podczas gdy rzeczywistą wolą stron umowy było każdorazowo osiągnięcie rezultatu w postaci wykonania dzieła, przy spełnieniu innych przedmiotowo istotnych elementów przemawiających za kwalifikacją prawną umowy o dzieło; naruszenie prawa materialnego - art. 627 i 638 k.c. poprzez ich błędną wykładnię, skutkującą przyjęciem, iż by zakwalifikować daną umowę jako umowę o dzieło, należy uznać, iż jej skutkiem jest osiągnięcie materialnego rezultatu na kształt wytworzenia nowych przedmiotów, do których zastosowanie miałyby przepisy o rękojmi przy sprzedaży, podczas gdy osiągnięcie zamierzonego rezultatu może polegać także na spowodowaniu określonych zmian, polegających na m.in. na załadunku cementu ze ślizgu w cementowni k. B. na samochód ciężarowy, zważeniu ładunku na wadze i przewiezieniu do innego miejsca, a następnie rozładowaniu u odbiorcy cementu, które to czynności składają się na wykonanie dzieła; naruszenie prawa materialnego - art. 353 1 k.c., poprzez pominiecie możliwości kształtowania przez strony umowy ich praw i obowiązków w swobodny sposób, w granicach określonych przez art. 58 i 65 k.c.; naruszenie przepisów postępowania - art. 233 § 1 k.p.c., poprzez dowolną i wybiórczą ocenę zebranego materiału dowodowego, w szczególności polegającą na nieuzasadnionej odmowie dania wiary spójnym i zgodnym z doświadczeniem życiowym zeznaniom zainteresowanych oraz wnioskodawcy w istotnym dla sprawy zakresie, przy jednoczesnym daniu wiary ich zeznaniom w innym zakresie; błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na przyjęciu, iż w przedmiotowej sprawie dla wyboru strony umowy nie miały znaczenia jej kwalifikacje personalne, przy jednoczesnym ustaleniu, iż wykonawca dzieła zainteresowany J. R., uprzednio zatrudniony był u wnioskodawcy na podstawie umowy o pracę, co wskazuje, że wnioskodawca wybrał zainteresowanego jako stronę umowy, ze względu na wiedzę o rękojmi prawidłowego wykonania przez niego dzieła.

Apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w całości, poprzez uwzględnienie odwołania i uchylenie zaskarżonej decyzji w całości.

Uzasadniając apelację ubezpieczony podał, że na zaskarżonym wyroku ciąży dowolna ocena materiału dowodowego oraz związana z tym błędna subsumcja ustalonego stanu faktycznego do norm prawnych. Sąd I instancji dowolnie ocenił materiał dowodowy, bowiem pominął jego najistotniejszą część, a mianowicie zeznania zainteresowanych i wnioskodawcy, w celu ustalenia, jaki był zgodny zamiar stron i cel zawartej przez nich umowy. Sąd stwierdzając, że zeznania stron czy uczestników postępowania są niewiarygodne, powinien wyjaśnić, dlaczego pozbawił je mocy dowodowej. Brak takiej konstatacji wskazuje na niczym nieuzasadnioną dowolność. Sąd uznał zeznania tych samych osób za wiarygodne w określonym zakresie, a w pozostałym zakresie za niewiarygodne. Nie jest przy tym jasne w jaki sposób Sąd doszedł do przekonania, że zbieżne ze sobą zeznania różnych uczestników postępowania są w określonym zakresie niewiarygodne. Zakres o jakim tu mowa dotyczy woli i zamiaru zawarcia określonej umowy, o czym wiedzę mogą mieć jedynie strony tej umowy, które to złożyły w tym zakresie zbieżne zeznania. Sąd odmówił wiarygodności materiałowi dowodowemu w tej części, w której pozwalał on na poczynienie ustaleń koniecznych, by prawidłowo zastosować art. 627 k.c. Sąd zakwalifikował umowę, jako umowę o świadczenie usług zamiast umowy o dzieło, choć ukształtowanie stosunku prawnego, według elementów przedmiotowo istotnych umowy o dzieło, objęte było zgodną wolą stron. Zainteresowani i wnioskodawca zgadzali się na potraktowanie swojej pracy jako określonego dzieła. Fakt, że dany stosunek prawny przejawia część cech innego rodzaju umowy nie oznacza, że nie może być on zakwalifikowany zgodnie z wolą stron. Stosunek prawny łączący strony mógł zostać zakwalifikowany zarówno jako umowa o świadczenie usług, jak i umowa o dzieło. Sąd powinien ustalić jaki faktycznie był zamiar stron i jak faktycznie ukształtowały swój stosunek prawny. Sąd ograniczył się jedynie do zakwestionowania wiarygodności zeznań zainteresowanych i wnioskodawcy. Sąd zakwalifikował umowę niezgodnie z jej charakterem kształtując sytuację prawną zainteresowanych i wnioskodawcy w sposób dla nich niekorzystny. Sąd naruszył zasadę swobody umów (art. 353 1 k.c.), bowiem faktyczny stosunek łączący strony umowy w zakresie treści i celu, jakiemu miał służyć, nie sprzeciwiał się właściwości umowy o dzieło, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Do rozwikłania zagadnienia charakteru prawnego stosunku łączącego strony umowy należałoby się posłużyć zasadą z art. 353 1 k.c. i zakwalifikować umowę zgodnie z wolą stron, jako umowę o dzieło. Każda ze stron umowy miała realny wpływ na jej kształt i swobodnie wyraziła wolę na związanie się nią, w ustalonym przez strony kształcie. Stanem pożądanym jest, by uczestnicy obrotu gospodarczego dbali o własne sprawy, w tym także natury ekonomicznej, a w tym celu stosowali dozwolone prawem instrumenty, w sposób zgodny z ich przeznaczeniem. Wnioskodawca i zainteresowani zdecydowali się, by obok innych skutków zawarcia umowy o dzieło, było nim także osiągnięcie dodatkowego zysku w postaci redukcji kosztów, na czym skorzystały obie strony umowy. Rezultat materialny może polegać nie tylko na wytworzeniu nowych przedmiotów, ale także na doprowadzeniu istniejących przedmiotów do umówionego stanu. Rezultatem takim może być oczyszczenie rzeczy, odnowienie mieszkania czy uporządkowanie magazynu itp. Taki też charakter miało osiągnięcie rezultatu przez zainteresowanych w niniejszej sprawie.

Wnioskodawca wybierając zainteresowanych do osiągnięcia określonego rezultatu, kierował się przede wszystkim własną wiedzą o rękojmi prawidłowego wykonania przez nich dzieła. Sąd nie zwrócił uwagi wnioskodawcy, który nie był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika, że celowe byłoby wskazanie także na inne okoliczności lub posłużenie się innym dowodem w tym celu. Nie można bowiem wnioskodawcy zarzucać, że nie wskazywał w wystarczający sposób na okoliczności zbieżne z jego stanowiskiem, skoro to czynił, a jedynie na dalszym etapie Sąd odmówił im wiarygodności, na co już wnioskodawca nie miał wpływu.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja jest bezzasadna.

Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń i wydał trafne, odpowiadające prawu rozstrzygnięcie, przedstawiając logiczną argumentację prawną. Sąd Apelacyjny akceptuje w całości zarówno ustalenia faktyczne, jak i rozważania prawne poczynione przez Sąd I instancji, zatem nie zachodzi konieczność ich powtarzania (por. wyroki Sądu Najwyższego z 14.05.2010 r., II CSK 545/09, Lex nr 602684; z 27.04.2010 r., II PK 312/09, Lex nr 602700; z 08.10.1998 r., II CKN 923/97, OSNC 1999 nr 3, poz. 60).

Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że wnioskodawca zawierał z zainteresowanymi szereg umów określonych jako umowy „o dzieło”, zaś ich przedmiotem było wykonywanie pracy „kierowcy”. Umowy były zawierane na okres miesiąca kalendarzowego. Także wysokość wynagrodzenia była ustalana w powyższych umowach za okres miesiąca kalendarzowego i oscylowała od 500 zł do 1.500 zł brutto. Strony zawartych umów przewidywały każdorazowo, że zleceniodawca nadzoruje wykonane przez zleceniobiorcę zadanie (dowód: umowy w aktach pozwanego). Wnioskodawca w toku przeprowadzanej przez pozwanego kontroli przedstawił datowane na 11.04.2007 r., 01.04.2008 r. (wobec zainteresowanego S. K.) i na 22.04.2009 r. (wobec zainteresowanego J. R.) jednostronne oświadczenia „zamawiającego”, w których określone zostały „zadania”: samodzielne wykonywanie kursów samochodem ciężarowym do cementowni k. B.; załadunek cementu bez nadzoru pracodawcy, ze zsypu (ślizgu); zważenie ładunku na wadze poza siedzibą zawierającego umowę, samodzielne załatwianie kwitów przewozowych u dostawcy cementu, przywóz ładunku do odbiorcy cementu, samodzielny rozładunek samochodu u odbiorcy cementu (w aktach pozwanego).

W postępowaniu administracyjnym (w dniu 17.11.2010 r.) wnioskodawca oświadczył, że w ramach zawartych w zainteresowanymi umów zajmowali się oni transportem cementu luzem. Ilość kursów była różna w poszczególnych miesiącach. Miejsce załadunku było stałe, a zmieniło się miejsce rozładunku i miejsce to wskazywał wnioskodawca. Zainteresowani byli zobowiązani do osobistego wykonywania pracy. Wcześniej zainteresowany J. R. był zatrudniony u wnioskodawcy na podstawie umowy o pracę, ale wówczas do obowiązków pracownika należało kierowanie pojazdami samochodowymi na różnych trasach i po całej Polsce, na polecenie pracodawcy (protokół przesłuchania w aktach pozwanego).

W postępowaniu przed Sądem Okręgowym wnioskodawca zeznał, że na stałe zatrudnia 4 kierowców, a poza tym z kierowcami ma zawarte umowy o dzieło lub na zlecenie. Kierowcy, którzy są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę pracują przez cały rok. Gdy jest mniejsze zapotrzebowanie na cement pracownicy ci wykonują prace zastępcze lub wykorzystują urlop wypoczynkowy. Wnioskodawca twierdził, że przy umowie zleceniu dodatkowo kierowca musiał dbać o samochód, a przy umowie o dzieło tylko przewoził cement (zeznania k. 40-41).

Zainteresowany S. K. w postępowaniu administracyjnym (w dniu 19.11.2010 r.) zeznał, że został przez wnioskodawcę zatrudniony jako kierowca, samochód brał z bazy i jechał do cementowni i tam pobierał dokumenty i ładował cement. Następnie jechał na miejsce rozładunku, które wskazywał wnioskodawca. Godziny załadunku i rozładunku cementu również określał wnioskodawca. Odbiorca cementu ważył towar i po powrocie do bazy zainteresowany zostawiał dokumenty w biurze. W poszczególnych miesiącach liczba kursów była różna (protokół przesłuchania w aktach pozwanego).

W postępowaniu odwoławczym zainteresowany S. K. zeznał, że od czerwca 2008 r. jest emerytem. Do przejścia na emeryturę przebywał przez kilka miesięcy na zasiłku przedemerytalnym, a do tego czasu pracowałem u innego pracodawcy. Na rzecz wnioskodawcy zaczął pracować będąc na zasiłku przedemerytalnym, czyli już w 2007 r. Wnioskodawca zadzwonił do zainteresowanego i zaproponował mu pracę kierowcy samochodu ciężarowego autocysterny do przewozu cementu. Zainteresowany dostawał zlecenie od wnioskodawcy 12-15 do 20 razy w miesięcy w zależności od potrzeb. Dotyczyło ono przewozu cement z Cementowni (...) do T., S., miejscowości P., co każdorazowo było określone. Wynagrodzenie było zależne od długości trasy. Wynagrodzenie było wypłacane zwykle na koniec miesiąca. Prace zależne były od zapotrzebowania na cement na budowie. Dla zainteresowanego nie miała znaczenia nazwa umowy jaką zawierał z wnioskodawcą, bo zależało mu na tym, aby sobie dorobić (zeznania k. 39-40).

Zainteresowany J. R. w postępowaniu administracyjnym (w dniu 22.11.2010 r.) zeznał, że zawierał z wnioskodawcą umowy jako kierowca i otrzymywał z tego tytułu wynagrodzenie; woził cement w cementowozie, jeździł „na telefon”. Wnioskodawca wskazywał zainteresowanemu miejsce i dzień rozładunku cementu. Wcześniej zainteresowany był zatrudniony u wnioskodawcy na podstawie umowy o pracę i również pracował jako kierowca (protokół przesłuchania w aktach pozwanego).

W postępowaniu przed Sądem Okręgowym zainteresowany J. R. zeznał, że od 1993 r. był zatrudniony przez wnioskodawcę na podstawie umowy o pracę na stanowisku kierowcy samochodu ciężarowego. Zainteresowany przewoził cement z Cementowni (...) do S., T. i innych miast w pobliżu. Po przejściu na emeryturę zainteresowany przez jakiś czas nie pracował. W 2009 r. ponownie zaczął pracę u wnioskodawcy. Pracował jako kierowca beczkowozu i przewoziłem cement z Cementowni (...) w te same miejsca. Te prace wykonywał od kwietnia do października w 2009, 2010, a w 2011 od kwietnia do listopada. Zainteresowany nie wykonywał pracy codziennie, ale w razie potrzeby. Był wzywany na telefon. Wynagrodzenie było wypłacane 10 dnia następnego miesiąca i zależało od ilości kursów. Zainteresowany zeznał, że praca wykonywana na polecenie wnioskodawcy po przejściu na emeryturę była taka sama, jaką wykonywał poprzednio (zeznanie k. 38-39).

Zgodnie z art. 353 1 k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.

Sąd Apelacyjny stwierdza, że o charakterze umowy decyduje jej treść w zakresie wszystkich elementów zobowiązania. Nazwa umowy ma znaczenie, gdy po analizie istotnych elementów zobowiązania, nie można dokonać jednoznacznej kwalifikacji umowy.

W systemie ubezpieczeń społecznych nie są rzadkie przypadki, w których nawet zgodnie nazwana przez strony umowa nie jest tą, która stanowi tytułu podlegania ubezpieczeniom społecznym (por. przykładowe spory na tle kwalifikacji prawnej umów o świadczenie usług w orzecznictwie Sądu Najwyższego - wyroki: z 08.01.1999 r., II UKN 403/98, OSNAPiUS 2000 nr 5, poz. 194; z 28.03.2000 r., II UKN 386/99, OSNAPiUS 2001 nr 16, poz. 522; z 30.06.2000 r., II UKN 614/99, OSNAPiUS 2002 nr 1, poz. 23; uchwała z 12.04.1994 r., I PZP 13/94, OSNAPiUS 1994 nr 3, poz. 39).

O rodzaju stosunku prawnego nie decyduje nazwa umowy lecz faktyczna realizacja przez strony wzajemnych praw i obowiązków. Te zaś – w przedmiotowej sprawie - były konkretnie ustalone i wzajemnie realizowane na przestrzeni niekrótkiego okresu.

W zawartych przez wnioskodawcę i zainteresowanych umowach „o dzieło” nie ustalono liczby kursów, ani tras na których zainteresowani mieli wykonywać przewóz cementu.

Jako rodzaj pracy (usługi/dzieła) wskazano w umowach świadczenie pracy kierowcy. Tak określony przedmiot umów nie mógł być kwalifikowany jako wykonanie dzieła. Praca kierowcy stanowi w istocie świadczenie usług. Ponadto tak określony rodzaj pracy – po spełnieniu dalszych warunków przewidzianych przez art. 22 § 1 k.p. – mógłby zostać uznany jako wykonywanie pracy starannie i sumiennie w ramach stosunku pracy, a nie umów prawa cywilnego.

Zainteresowani wskazali jednak, że ich praca (kierowców) nie miała charakteru ciągłego, nie było regułą świadczenie pracy codziennie, a jedynie w razie takich potrzeb. Ich zadaniem było przewiezienie cementu z cementowni do odbiorcy na konkretnej budowie. Jedynym miejscem stałym w świadczeniu tej pracy była cementownia, gdzie cement był odbierany, ale zmienne były miejsca jego odbioru. Tym samym zainteresowani odbywali trasy różnej długości i czas ich pracy (wykonania usługi) musiał być zmienny.

Z materiału dowodowego wynika, że umowy „o dzieło” były z zainteresowanymi zawierane na dany miesiąc kalendarzowy i z góry określano w nich wysokość należnego wynagrodzenia. Z treści tych umów nie wynika, aby strony umawiały się na wykonanie konkretnej liczby kursów, ani aby z góry ustalano miejsca dowodu cementu. Zawarte zatem umowy „o dzieło” nie precyzowały oczekiwanego przez zamawiającego dzieło rezultatu, a tym samym treść zawartych umów nie daje możliwości ustalenia, czy w istocie oczekiwany rezultat został osiągnięty i czy zobowiązanie objęte umową zostało spełnione.

W sprawie nie było dowodów na indywidualne zamawianie konkretnego przewozu cementu i z drugiej strony dowodu, iżby wystawiany rachunek dotyczył danego przewozu (na ściśle określonej trasie). Takie rozliczenia nie były przedstawione zarówno organowi rentowemu, jak i w toku postępowania sądowego.

Wnioskodawca w toku postępowania nie wykazał w żaden sposób ilości wykonywanych miesięcznie przewozów ani sposobu wyliczania należnego zainteresowanym wynagrodzenia. Nie uczynili tego także zainteresowani. Nie znajduje więc podstaw pogląd, że umowy „o dzieło” mające za przedmiot powtarzalne, ale nie takie same usługi (różne trasy w różnych terminach), świadczone systematycznie, za wynagrodzeniem (nie wiadomo jak wynagradzane w zależności od długości trasy), pozwalały jednocześnie uznać, że były wykonywane odrębne (indywidualne) umowy o dzieło.

Praca kierowcy, nawet ograniczona do danej branży (przewóz cementu), nie może być w takiej sytuacji kwalifikowana jako wykonywanie oznaczonego dzieła w rozumieniu art. 627 k.c. Nie jest to czynność właściwa dla umowy o dzieło w sytuacji, gdy kierowca pozostaje w gotowości do pracy, która polega na powtarzalnym przewozie towaru związanego z branżową działalnością firmy i za którą otrzymuje w zasadzie stałe (miesięczne) wynagrodzenie nie zawierające rozliczenia za wykonanie poszczególnych czynności, a przy tym umowa trwa długi okres.

Przepisy dotyczące umowy o dzieło regulują ją dość szczegółowo (art. 627-646), natomiast ukształtowanie umowy o świadczenie usług, do której stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu (art. 750 k.c.), pozostawione jest stronom. Ta różnica wynika z innych obowiązków w tych umowach, gdyż czym innym jest wykonanie oznaczonego dzieła, a czym innym świadczenie usług, przy czym nie można zastrzegać wyłączności umowy o dzieło dla przedmiotu świadczenia, który może i zwykle jest przedmiotem typowych umów o świadczenie usług a nawet umowy o pracę.

W przypadku przewozu towarów kierowca nie tworzy żadnego dzieła, lecz tylko dokonuje zwykłej usługi transportowej. Wykonanie oznaczonego dzieła z art. 627 k.c., to stworzenie dzieła, które poprzednio nie istniało. Trudno uznać za taki przewóz towarów związanych z działalnością firmy wnioskodawcy i na jego polecenie.

Oceny powyższej nie zmienia stan gotowości (oczekiwania) na złożenie zamówienia przewozu. Nie jest to bowiem sytuacja właściwa dla wykonawcy dzieła, który dzieło po prostu wykonuje, a nie oczekuje na zlecenie wykonania określonej pracy. Stan gotowości, czyli oczekiwania na zlecenie przewozu cementu oraz informację na jakiej trasie przewóz ma być wykonany, oznacza, że to umowę taką należy traktować jako całość, ze wszystkimi jej elementami, w tym przewozem i oczekiwaniem na przewóz (uwzględniając też czynności związane z załadunkiem i rozładunkiem towaru). Znaczenie ma więc faktyczna realizacja całości zobowiązania, które nie było jednorazowe, lecz powtarzalne na przestrzeni długiego okresu. Innymi słowy, to że strony określiły ramowo zasady współpracy, w tym wynagrodzenia, nie stanowi elementu przesądzającego o istnieniu umowy o dzieło. Wynagrodzenie było w istocie stałe, gdyż konkretna kwota wynagrodzenia była ustalana w dacie zawarcia danej umowy.

System ubezpieczeń społecznych ma charakter powszechny, co nie pozwala przyjąć, że obowiązkowo ubezpieczeniom nie podlega działalność zarobkowa polegająca na świadczeniu usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Elastyczność reguły z art. 750 k.c. a zarazem sformułowania z art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, które do tej reguły nawiązuje, nakazuje objęcie ubezpieczeniami wszelkich umów zbliżonych do typowej umowy zlecenia. Jeśliby uznać, że w sytuacji takiej jak w rozpoznawanej sprawie strony łączyła umowa o dzieło, to wówczas funkcja regulacji z art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych byłaby bezprzedmiotowa.

Wolą stron umów było zatem świadczenie usług, a nie wykonanie dzieła, gdyż to nie wynik, ale określone działania były istotne dla realizacji umów i z tych też działań zainteresowani byli rozliczani (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 06.04.2011 r., II UK 315/10, OSNP 2012, nr 9-10, poz. 127 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 26.01.2006 r., III AUa 1700/05, Wspólnota 2007, nr (...), s. 31).

Reasumując, wbrew zarzutom apelacji, Sąd Okręgowy nie popełnił błędu w subsumpcji, jak również nie naruszył przepisów prawa materialnego (art. art. 353 1, 627 i 638 k.c.), a ponadto ze zgromadzonego materiału dowodowego wyprowadził wnioski nie naruszając dyspozycji art. 233 k.p.c.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. apelację oddalił.