Sygn. akt II CSK 755/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 17 września 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Anna Kozłowska (przewodniczący)
SSN Wojciech Katner (sprawozdawca)
SSN Krzysztof Strzelczyk
Protokolant Maryla Czajkowska
w sprawie z powództwa B. N.
przeciwko Polskiemu Związkowi Działkowców w W.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 17 września 2015 r.,
skarg kasacyjnych powódki oraz strony pozwanej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 16 kwietnia 2014 r.,
1) oddala skargę kasacyjną powódki;
2) uchyla zaskarżony wyrok w części oddalającej apelację
pozwanego (pkt II) i w tym zakresie przekazuje sprawę do
ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu, z
pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach
postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 19 czerwca 2013 r. Sąd Okręgowy w P. zasądził na rzecz
powódki B. N. od pozwanego Polskiego Związku Działkowców – Okręgowego
Zarządu w P., z tytułu zapłaty za korzystanie z nieruchomości będącej jej
własnością kwotę 6 235 271,94 złotych z ustawowymi odsetkami od tej kwoty od
dnia 10 kwietnia 2013 r. do dnia zapłaty oraz z ustawowymi odsetkami od kwoty
5 285 000 złotych od dnia 1 czerwca 2012 r. do dnia 9 kwietnia 2013 r.; umorzył
postępowanie w zakresie kwoty 3 081,81 złotych; w pozostałym zakresie oddalił
powództwo oraz rozstrzygnął o kosztach postępowania. Za podstawę materialno-
prawną rozstrzygnięcia posłużyły przepisy dotyczące ochrony prawa własności i
rozliczeń za korzystanie z cudzej rzeczy, tj. art. 222-230 k.c. W wyniku rozpoznania
apelacji obu stron - Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 16 kwietnia 2014 r. zmienił
zaskarżony wyrok tylko w ten sposób, że ustawowe odsetki od kwoty 5 285 000
zasądził powódce od dnia 8 sierpnia 2012 r. do dnia 9 kwietnia 2013 r., oddalił
roszczenia o odsetki za okres od 1 czerwca 2012 r. do 7 sierpnia 2012 r., oddalił
powództwo o zapłatę 3 081,81 złotych, w pozostałym zakresie oddalił apelację
pozwanego oraz w całości oddalił apelację powódki i rozstrzygnął o kosztach
postępowania.
Z ustaleń faktycznych sprawy wynikało, że nieruchomość w ¾ udziałów
została nabyta przez powódkę jako teren wykorzystywany na ogrody działkowe,
w tym także na drogi wewnętrzne i place. Strony nie zawierały żadnej umowy
dotyczącej korzystania z nieruchomości. W 2006 r. zapadł prawomocny wyrok
Sądu Okręgowego w P. nakazujący pozwanemu wydać powódce jedną z działek za
zapłatą na rzecz pozwanego kwoty 1 046 376 złotych, ale mimo tego ani działka nie
została zwrócona przez pozwanego, ani zasądzona kwota nie została zapłacona
przez powódkę. Według obowiązującego Studium uwarunkowań i kierunków
zagospodarowania przestrzennego miasta P. z 2008 r. przedmiotowa
nieruchomość została przewidziana pod budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne
z usługami i potrzebną infrastrukturą. Powódka zawarła z firmą G. Sp. z o.o.
umowę najmu nieruchomości pod tablicę reklamową, umieszczoną na jednej z
działek.
3
Obliczając należne powódce wynagrodzenie Sąd pierwszej instancji
zastosował art. 224 § 2 i art. 225 k.c. i uznał za właściwą opinię biegłego
rzeczoznawcy, który wysokość tego wynagrodzenia obliczył z uwzględnieniem nie
osiągnięcia korzyści wynikających z przekształcenia gruntu zgodnie z możliwym
zagospodarowaniem przestrzennym, nie kierując się wykorzystaniem tego gruntu
pod ogródki działkowe.
Zmieniając wyrok Sądu pierwszej instancji w sposób przedstawiony wyżej
Sąd Apelacyjny uwzględnił - poza szczegółami nie mającymi znaczenia dla
obecnego stanu sprawy, ustalenia faktyczne i ocenę prawną zawarte w wyroku
Sądu pierwszej instancji. W szczególności uzasadnił zmianę obliczenia należnych
odsetek oraz nie uznania żądania powódki o wynagrodzenie za czas władania
nieruchomością, co do której nakazano wydanie jej powódce, do czasu aż sama
nie zaofiaruje kwoty zasądzonej od niej na rzecz pozwanego, gdyż w tym czasie
pozwany był dzierżycielem, a dzierżyciela nie obciąża obowiązek zapłaty za czas
dzierżenia.
W skardze kasacyjnej powódka zarzuciła Sądowi Apelacyjnemu naruszenie
prawa materialnego, tj. art. 338 i art. 461 k.c. przez błędne zastosowanie art. 338
k.c. w sytuacji wskazanej w art. 461 k.c.; art. 224 § 2 w związku z art. 461 k.c. przez
odmówienie powódce wynagrodzenia za czas posiadania nieruchomości przez
pozwanego. Skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku w zaskarżonej
części, tj. co do oddalenia apelacji powódki i przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania z zasądzeniem kosztów postępowania. W odpowiedzi na skargę
pozwany wzniósł o jej oddalenie i zasądzenie kosztów.
W skardze kasacyjnej pozwanego zarzucono Sądowi Apelacyjnemu
naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 386 § 2 w związku z art. 378 § 1,
art. 379 pkt 2 i art. 64 k.p.c. przez nieuwzględnienie nieważności postępowania
przed Sądem pierwszej instancji; art. 234 k.p.c. przez nieuwzględnienie obalenia
domniemania prawnego wynikającego z art. 339 k.c. Naruszenie prawa
materialnego dotyczy art. 65 § 1 i 2 k.c. przez błędną wykładnię oświadczeń woli
stron umowy najmu z dnia 18 grudnia 2002 r.; art. 224 § 2 i art. 225 w związku z art.
336 i art. 222 § 1 k.c. przez ich niewłaściwe zastosowanie; art. 224 § 2 i art. 225 k.c.
4
w związku z art. 33 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. o zagospodarowaniu
przestrzennym i w związku z art. 6 ust. 1 i art. 9 ust. 4 obowiązującej obecnie
ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym -
przez błędną wykładnię; art. 224 § 2 i art. 225 k.c. przez błędną wykładnię.
Skarżący wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części oraz uchylenie
we wskazanej części wyroku Sądu pierwszej instancji i rozstrzygnięcie o kosztach
postępowania, a także zasądzenie zwrotu od powódki na rzecz pozwanego
spełnionego świadczenia, wynikającego z zakwestionowanego wyroku Sądu drugiej
instancji. W odpowiedzi na skargę powódka wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od
pozwanego kosztów postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Ze względu na dalej idącą skargę strony pozwanej, od niej należy rozpocząć
rozważania prawne. Wśród zarzutów na pierwszy plan zostały wysunięte te,
które dotyczą naruszeń prawa procesowego. Pierwszy z nich odnosi się do
nieuwzględnienia nieważności postępowania przed Sądem pierwszej instancji
spowodowanej brakiem zdolności sądowej pozwanego, ze wskazaniem na
naruszenie art. 386 § 2 w związku z art. 378 § 1, art. 379 pkt 2 i art. 64 k.p.c.
Ten bardzo poważny zarzut jest jednak chybiony, zarówno ze względu na ogólne
zasady występowania w obrocie osób prawnych podzielonych wewnętrznie
na oddziały, jak również uwzględniając regulację ustawową Polskiego Związku
Działkowców i statut tego stowarzyszenia.
Jest oczywiste, że w stosunkach zewnętrznych działa podmiot mający
zdolność prawną, a więc w przypadku jednostek organizacyjnych występuje ta
jednostka, która ma osobowość prawną lub nadaną zdolność prawną, co
w przypadku stowarzyszenia zarejestrowanego oznacza działanie stowarzyszenia
jako osoby prawnej (art. 33 k.c.). Oddziały stowarzyszenia, podobnie jak oddziały
przedsiębiorców nie mają osobowości prawnej, chociaż z ustawy i statutu może
wynikać nadanie im takiej samodzielności organizacyjnej i finansowej, że uzyskują
zdolność do dokonywania czynności prawnych i zdolność sądową. W przypadku
Polskiego Związku Działkowców (PZD), co wyjaśniło już dostatecznie wcześniejsze
orzecznictwo, osobowość prawną ma Stowarzyszenie jako całość, ale zgodnie
5
z art. 27 ust. 1 i 3 oraz art. 28 ust. 1, mającej zastosowanie w tej sprawie ustawy
z dnia 8 lipca 2005 r. o rodzinnych ogrodach działkowych (Dz.U. nr 169, poz. 1419
ze zm.) oraz postanowieniami Statutu PZD jednostki terenowe (oddziały) korzystają
z osobowości prawnej Stowarzyszenia i mają wyodrębnienie organizacyjne, które
pozwala okręgowemu zarządowi działać w jego imieniu w sprawach sądowych,
administracyjnych i podatkowych, dotyczących gruntów zajętych pod ogrody
działkowe, w tym w określonym trybie także w sprawach członków Stowarzyszenia
(zob. w szczególności postanowienie Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 9 maja
2013 r., I ACa 54/13, OSA w Łodzi 2013, nr 2, poz. 13). Słusznie więc twierdzi
powódka w odpowiedzi na skargę pozwanego, że pozwanym w sprawie jest Polski
Związek Działkowców. To jednak nie sprzeciwia się występowaniu za niego
w postępowaniu sądowym Okręgowego Zarządu w P. jako organu statutowej
jednostki organizacyjnej (art. 38 k.c.). Nie można więc uznać, aby w sprawie miała
miejsce nieważność postępowania ze względu na brak zdolności sądowej po
stronie pozwanego PZD (art. 379 pkt 2 k.p.c.).
Drugi zarzut procesowy pozwanego jest częściowo uzasadniony. Dotyczy
on naruszenia przez zaskarżony wyrok art. 234 k.p.c. przez nieuwzględnienie
obalenia domniemania prawnego wynikającego z art. 339 k.c. na skutek wykazania
przez pozwanego, że częściami działek nr 7/4, 7/11 i 7/14, o które chodzi w sprawie
władała powódka co najmniej od 1 stycznia 2001 r., co zostało uwidocznione w jej
oświadczeniu zamieszczonym w umowie najmu nieruchomości zawartej przez
powódkę z firmą G. Sp. z o.o. Wprawdzie powódka w odpowiedzi na skargę
pozwanego ma rację, że kwestia ta dotyka ustaleń faktycznych, ale ponieważ
przekładają się one na wątpliwe w tym wypadku oceny prawne, to nie mogą zostać
potraktowane jako niedopuszczalne ze względu na art. 3983
§ 3 i art. 39813
§ 2 k.p.c.
W umowie tej powódka wyraźnie oświadczyła, że jest właścicielką wynajmowanej
nieruchomości, zatem po jej stronie znalazło się domniemanie prawne posiadania
samoistnego (art. 339 k.c.). Sąd Apelacyjny uznał, że w umowie chodzi o działkę
7/7, a omyłkowo tzw. poster na ustawienie którego zawarta była umowa najmu,
stanął na działce 7/11 przy jej granicy z działką 7/7. Jeżeli to był rzeczywiście błąd,
to jego konsekwencji nie powinien ponosić pozwany, płacąc wynagrodzenie
za bezumowne korzystanie z tych części nieruchomości, które zostały objęte
6
w posiadanie przez powódkę, jak sama przyznaje w powołanej umowie.
Dlatego kwestię tę, pozornie tylko błahą należy powtórnie zbadać z punktu
widzenia posiadania lub nie przez pozwanego działki 7/11; zwraca uwagę,
że w dość niedbałej umowie najmu nie ma ani nr działki, ani powierzchni wynajętej,
jest natomiast mowa o powódce jako właścicielce wynajmującej, a więc
dysponującej działką.
To ostatnie stwierdzenie staje się istotne do rozpoznania pierwszego
z zarzutów naruszenia prawa materialnego. Jest on oparty na stwierdzeniu
pozwanego, że błędna była na gruncie art. 65 § 2 k.c. wykładnia umowy najmu
zawartej przez powódkę z firmą G. Sp. z o.o. dlatego, że nie można w ramach
wykładni dokonywać, jak to nazywa „przekształcenia umowy w nową, odmienną
umowę, o zupełnie innej relacji między stronami, w treści której powstawałyby inne
prawa i obowiązki stron”, z powołaniem się na ogólnie znaną zasadę tłumaczenia
wątpliwości w treści umowy na niekorzyść tej strony, która umowę przygotowała.
Pomimo że w skargach kasacyjnych odwoływanie się do zarzutu naruszenia art. 65
k.c. jest częste i jakby łatwe do posługiwania się nim, co nie raz budzi wątpliwości
odnośnie do jego zasadności, to w tym wypadku trzeba przyznać, iż wyjaśnienie
kwestii umowy najmu zawartej między powódką a powołaną firmą reklamową nie
jest wystarczające. Chodzi zwłaszcza o to, że Sąd uznał w uzasadnieniu zawarcie
przez wskazane strony innej umowy niż została zawarta, gdy chodzi o tytuł prawny
powódki i działkę, której umowa miała dotyczyć. Potwierdza to sama powódka w
odpowiedzi na skargę pozwanego, jednak próbuje nieprzekonująco, właśnie jego
obarczyć obowiązkiem dowiedzenia, czego dotyczyła jej umowa z firmą G. Sp. z
o.o., a nawet tego, czy przedmiotem tej umowy (zdawało się, że bezsporne jest
między stronami, iż chodziło o umowę najmu) było „wynajęcie chociażby jednej z
wyżej wymienionych działek”.
Rozstrzygnięcie powyższego zarzutu nie ma jednak decydującego wpływu
na uznanie częściowej zasadności skargi kasacyjnej pozwanego. Wpływu tego
nie ma natomiast w ogóle kolejny jego zarzut, dotyczący naruszenia
przez zaskarżony wyrok prawa materialnego, tj. art. 224 § 2 i art. 225 w związku
z art. 336 i art. 222 § 1 k.c. Naruszenie to miało nastąpić na skutek błędnego
przyjęcia, że pozwany był w okresie objętym pozwem samoistnym posiadaczem
7
nieruchomości i w związku z tym był biernie legitymowany w sprawie o zapłatę
wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z części nieruchomości powódki
w świetle art. 222 § 1 k.c., a to nie miało miejsca. Jednakże podniesiony zarzut jest
chybiony. W sprawie jest oczywiste posiadanie przez pozwany PZD tych działek,
które nie były we władaniu powódki, a także posiadanych przez poszczególnych
działkowców (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 3 marca 2006 r.,
II CK 409/05, nie publ.) oraz dotyczy także dróg dojazdowych do działek wewnątrz
terenu ogrodu działkowego. Wprawdzie powódka nabyła teren ogrodów
działkowych ale to nie znaczy, że zgodziła się na takie jego przeznaczenie
na zawsze, choć było oczywiste, że ze względu na rodzaj nieruchomości zmiana
ich przeznaczenia nie mogła nastąpić w krótkim czasie. Nie jest zasadne także
twierdzenie pozwanego, że przez wynajęcie części nieruchomości firmie G.Sp. z
o.o. uczyniła to jako władająca wszystkimi działkami. Swoimi twierdzeniami
dotyczącymi tych kwestii pozwany próbuje podważyć ustalenia faktyczne, ubierając
to w brak po swojej stronie dowiedzionych już obu elementów posiadania, a więc
władania (corpus) i woli czynienia tego na posiadanej części ogrodu działkowego
dla siebie (animus rem sibi habendi). Nie można zatem stwierdzić naruszenia przez
zaskarżony wyrok powołanych przez pozwanego art. 224 § 2 i 225 k.c. w związku
z art. 336 i art. 222 § 1 k.c.
Jednakże wobec dokonanych ustaleń stanu faktycznego i jego prawnych
konsekwencji pozwany podniósł dyskusyjne stanowisko Trybunału Konstytucyjnego
wyrażone w uzasadnieniach wyroków z dnia 20 listopada 1996 r., K 27/95 i z dnia
9 grudnia 2008 r., K 61/07, według których PZD nie ma w odniesieniu do
nieruchomości gruntowych, na których są zlokalizowane ogrody działkowe żadnych
własnych interesów, będąc w rzeczywistości ich zarządcą działającym w interesie
zrzeszonych działkowców. Polski Związek Działkowców jest stowarzyszeniem,
a więc korporacyjną osobą prawną, opartą na członkostwie i jak każda taka
wspólnota działa w interesie zarówno swoim, jak zrzeszonych członków. To daje
mu legitymację bierną w takich sprawach jak rozpoznawana na skutek realizowania
własnego uprawnienia, także do wniesienia skargi kasacyjnej.
Odnośnie do dwóch kolejnych zarzutów skargi dotyczących naruszenia
przez wyrok Sądu Apelacyjnego art. 224 § 2 i art. 225 k.c. w związku z przepisami
8
o zagospodarowaniu przestrzennym i obok tych przepisów należy w poważnym
stopniu przyznać rację pozwanemu i w tym wypadku nie można zarzutów
sprowadzić tylko do kwestionowania ustaleń faktycznych i oceny dowodów, jak
chciałaby powódka w odpowiedzi na skargę. Powołane przepisy stanowią bowiem
o wynagrodzeniu za korzystanie z rzeczy będącej cudzą własnością, a nie
o odszkodowaniu za poniesioną szkodę. Punktem wyjścia w obliczeniu
wynagrodzenia należnego właścicielowi powinna być kwota odpowiadająca temu,
co otrzymałby właściciel za odpłatne oddanie nieruchomości do korzystania, w tym
wypadku korzystania z ogrodu, gdyby występował ważny stosunek prawny. Z tej
przyczyny wynagrodzenie należy się niezależnie od tego, czy szkoda została przez
właściciela poniesiona. O wysokości wynagrodzenia powinny decydować stawki
rynkowe uwzględniające rodzaj rzeczy w określonych warunkach i czas posiadania
rzeczy przez adresata roszczenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia
2000 r., IV CKN 5/00, nie publ.).
Jednakże to nie znaczy, że plan zagospodarowania przestrzennego lub
studium uwarunkowań i kierunków zabudowy oraz decyzje o warunkach zabudowy
nie mają znaczenia dla obliczenia wysokości wynagrodzenia z art. 224-225 k.c.
Jeżeli odpowiednie akty prawa administracyjnego umożliwiają rozpoczęcie
inwestycji na określonej nieruchomości, to wpływa to na wysokość wynagrodzenia,
w którym pojawiają się składniki odzwierciedlające utratę korzyści. Korzyści te nie
mogę być jednak hipotetyczne, a zwłaszcza równoważne korzyściom, które
by miało się osiągnąć dzięki realizacji założonej inwestycji. W związku z tym, wbrew
twierdzeniom powódki skarga kasacyjna nie polemizuje z powołanym biegłym, tylko
z jego założeniami, że ma wyceniać teren, tak jakby inwestycja już miała być
realizowana, a więc są przyszłe korzyści, których pozbawienie rodzi roszczenie
o ich zapłatę (lucrum cessans). Jednakże do uwzględnienia nieuzyskanych korzyści
w okolicznościach sprawy wykorzystanie nieruchomości zgodnie z planami
inwestycyjnymi musiałoby być wysoce uprawdopodobnione i realne, a nie
stanowić ekwiwalentu za wyliczone przez biegłego optymalne możliwe
wykorzystanie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 maja 2014 r., V CSK
398/13, nie publ.). Tylko więc w tych granicach ma rację powódka w odpowiedzi na
skargę, że potencjalna możliwość zagospodarowania terenu wpływa na wartość
9
uprawnienia do korzystania z niego w stanie aktualnym. Jednak podany przez
nią przykład z meliną, na poparcie głoszonej tezy jest chybiony, gdyż
pozwany nie tylko nieruchomości nie zdewastował, jak to miało miejsce w tym
przykładzie, ale utrzymywał we właściwym stanie jako ogród (co w mieście należy
ocenić pozytywnie), wcześniej go na ten cel zagospodarowując zgodnie z legalnie
uzyskaną decyzją administracyjną; powołanie się w tych okolicznościach
przez powódkę na mające jej pomóc zasady słuszności jest zdecydowanie
zawodne.
Należy więc przyjąć, że stawki za korzystanie z ogrodu działkowego,
utworzonego przez członków stowarzyszenia PZD w dobrej wierze
powinny dotyczyć nieruchomości gruntowej, zagospodarowanej nie przez stronę
powodową i z uwzględnieniem planów zmiany przeznaczenia tylko w takim
zakresie, w jakim plany mogły wejść w rzeczywisty stan realizacji, uwzględniając
także kontekst społeczny zmiany przeznaczenia nieruchomości. Zarzutów wobec
opinii biegłego odnośnie do dotychczasowego wyliczenia wysokości wynagrodzenia
nie należy zatem odnosić do kwestionowania staranności jego postępowania,
tylko do przyjętego przez niego wadliwego punktu odniesienia i uznania obowiązku
zapłaty wynagrodzenia za cały okres korzystania, tak jakby od chwili zgłoszenia
roszczenia miał to być teren objęty przez inwestora budowlanego.
Strona powodowa słusznie wskazuje w odpowiedzi na skargę,
że metodologia obliczania wynagrodzenia należy do biegłego i posiadanych przez
niego wiadomości specjalnych, jednak jest to element dowodu, którego
przeprowadzenie podlega ocenie sądu. Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie
z nieruchomości wymaga uwzględnienia całokształtu okoliczności sprawy, nie
powinno jednak zawierać w sobie zupełnie hipotetycznego lucrum cessans.
Tak więc ponownego rozważenia wymaga podstawa należnego wynagrodzenia
i czas, za który się ono należy, doprowadzając do zracjonalizowania wielkości
zobowiązania pozwanego. Dotyczy to także uwzględnienia w obliczeniach
wyłączenia tej części nieruchomości, która nie była w posiadaniu pozwanego,
ważąc jednak na jego niekorzyść - jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku
- na wysokości ustalonej kwoty do zapłaty; to oznacza wadliwe przyjęcie podstawy
10
obliczenia. We wskazanym zakresie skarga pozwanego stowarzyszenia jest
zatem zasadna.
Przechodząc do skargi kasacyjnej strony powodowej, w której ze względu na
oddalenie jej apelacji w zakresie części wynagrodzenia zarzucone zostało
naruszenie przez Sąd Apelacyjny w zaskarżonym wyroku art. 338 i art. 461 k.c.
oraz art. 224 § 2 w związku z art. 461 k.c., w pierwszej kolejności należy rozważyć
istotę prawa zatrzymania.
Zgodnie z art. 461 § 1 k.c. zobowiązany do wydania cudzej rzeczy może ją
zatrzymać aż do chwili zaspokojenia lub zabezpieczenia przysługujących mu
roszczeń o zwrot nakładów na rzecz oraz roszczeń o naprawienie szkody przez
rzecz wyrządzonej (prawo zatrzymania). Z przepisu tego i analizujących go
komentarzy wynika, że jest to przepis o charakterze zabezpieczającym interesy
podmiotu zobowiązanego do wydania rzeczy, dający mu istotne uprawnienie
o charakterze rzeczowym (ius retentionis) aż do chwili, w której interesy te nie
zostaną zaspokojone (np. przez zapłatę, naprawienie szkody, zastosowanie innego
zabezpieczenia). Sposób wykonania prawa zatrzymania musi umożliwiać
zrealizowanie jego celu, którym jest skuteczne skłonienie właściciela rzeczy do
wywiązania się przez niego z obowiązku świadczenia na rzecz uprawnionego
i wtedy upadnie podstawa prawna do dalszego zatrzymywania rzeczy. Ma zatem
rację Sąd Apelacyjny przeciwstawiając się twierdzeniu, że ius retentionis oznacza
tylko wywieranie presji na zobowiązanego, nie pociągającej za sobą żadnych
negatywnych dla niego konsekwencji. W szczególności, trafnie Sąd uznał,
iż nie można przyjąć za stroną powodową, że do chwili jednoczesnego wydania
rzeczy (nieruchomości) jej właściciel nie ma obowiązku spełnienia własnego -
w okolicznościach sprawy potwierdzonego prawomocnym orzeczeniem sądowym -
świadczenia pieniężnego, będącego zwrotem nakładów pozwanego na rzecz,
ma natomiast własne uprawnienie do żądania wynagrodzenia za czas zatrzymania,
aż do chwili zwrotu rzeczy.
Gdyby uwzględnić tok rozumowania powódki, to byłaby ona zainteresowana
jak najdłuższym w czasie zatrzymaniem działki 7/13, w której ma ¾ udziałów
we własności, we władaniu pozwanego i płaceniem przez niego wynagrodzenia
11
za bezumowne korzystanie. Byłoby to dla powódki szczególnie korzystne, jeśli
wysokość wynagrodzenia miałaby być taka, jak wadliwie zasądzona
w zaskarżonym wyroku, co wcześniej zostało wykazane. Jednakże z ustaleń
wynika, że w wydanym prawomocnym wyroku Sądu Okręgowego w P. z dnia 22
września 2006 r. wyraźnie zostało wskazane, że nakazanie pozwanemu wydania
powódce nieruchomości łączy się z jednoczesną zapłatą na jego rzecz przez
powódkę kwoty 1 046 376 złotych. Obowiązku tego powódka nie wykonała ani nie
odpowiadała na wezwania pozwanego do zapłaty w zamian za zwrot działki. Z
ustaleń wynika także, że pozwany z działki objętej powołanym wyrokiem nie
korzysta od 2009 r., nie prowadzi na niej żadnej działalności, opuścił stojący na niej
budynek i nadzoruje jedynie formalnie ten teren wraz z innymi częściami ogrodu
działkowego w celu zabezpieczenia jego substancji. Można zatem uznać, tak jak to
uczynił Sąd drugiej instancji w rozpoznawanej obecnie sprawie, że od 2009 r.
nastąpiło przekształcenie posiadania działki oznaczonej numerem ewidencyjnym
7/13 w jej dzierżenie przez pozwanego, czyli w wykonywanie faktycznego władztwa
za kogo innego, w tym wypadku - za powódkę (art. 338 k.c.). Okoliczności
wskazują na spełnienie przesłanek wymaganych do dzierżenia, a więc władztwa
i woli czynienia go nie dla siebie, lecz w ostatecznym interesie powódki (animus
possidendi rem pro alieno, animus detendi). Brak natomiast było wymaganej dla
posiadania przez art. 336 k.c. przesłanki woli władania dla siebie (animus rem sibi
habendi) ze względu na prawo własności (posiadanie samoistne) lub ze względu na
uzyskanie prawa z którym wiąże się określone władztwo nad cudzą rzeczą
(posiadanie zależne); por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 maja
1959 r., I CR 167/59 (OSN 1961, nr 1, poz. 8). Wykazane zostało w sprawie,
że pozwany wzywał powódkę do objęcia działki 7/13 we władanie, ofiarując to
w zamian za zapłatę zasądzonej na jego rzecz kwoty, do czego miał prawo
w ramach prawa zatrzymania. Wynika z tego, że tylko po stronie powódki leżało
wykonywanie przez nią posiadania, usankcjonowanego tytułem własności,
a posiadania tego nie miał pozwany już od 2009 r.
Zaprezentowane stanowisko nie sprzeciwia się utrwalonemu orzecznictwu
Sądu Najwyższego, które obficie przytoczyła powódka w skardze kasacyjnej.
Orzecznictwo to dotyczy jednak odmiennych stanów faktycznych niż ustalone
12
w rozpoznawanej sprawie. Chodzi w nich mianowicie o realizację prawa
zatrzymania w warunkach prawnych określonych przez art. 461 k.c., ale w sytuacji,
gdy zatrzymujący nadal rzecz (nieruchomość) posiada i z niej korzysta, pobierając
także przez ten czas pożytki. Oczekiwanie wtedy przez właściciela wynagrodzenia
za czas korzystania i pobierania pożytków, aż do chwili zwrotu rzeczy
za wzajemnym świadczeniem właściciela może być uzasadnione i powołane
orzeczenia sądowe wskazują na takie sytuacje (por. uchwałę Sądu Najwyższego
z dnia 11 listopada 1977 r., III CZP 75/77, OSNC 1978, nr 5-6, poz. 86 i wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 22 września 2005 r., IV CK 103/05, nie publ., w którego
uzasadnieniu dokonuje się podsumowania orzecznictwa idącego w tym samym
kierunku). Stanowisko to znalazło poparcie w doktrynie, w której podkreśla się,
że prawo zatrzymania służy wyłącznie zabezpieczeniu wierzytelności, więc
retencjonista nie może wykorzystywać zatrzymanej rzeczy w innym celu, zwłaszcza
nie ma uprawnienia do bezpłatnego z niej korzystania. Jak ustalono, pozwany
w ogóle z nieruchomości nie korzystał i nawet zachowując jej władztwo (corpus)
manifestował wolę władania (animus) za kogo innego (dzierżenie). Z tego wynika,
że korzystanie z prawa zatrzymania nie musi zachowywać dotychczasowych relacji
zainteresowanych podmiotów w zakresie posiadania, jeśli z zachowania
retentionisty i uzewnętrznienia jego woli wynika co innego niż miało to miejsce
w chwili powstania ius retentionis.
Uwzględniając wskazane argumenty należało na podstawie art. 39814
i art.
39815
§ 1 k.p.c. orzec jak w wyroku, rozstrzygając o kosztach postępowania
kasacyjnego na podstawie art. 108 § 2 w związku z art. 391 § 1 i art. 39821
k.p.c.
eb