Sygnatura akt VIII Ga 250/13
W I M I E N I U R Z E C Z Y P O S P O L I T E J P O L S K I E J
Dnia 20 września 2013 roku
Sąd Okręgowy w Szczecinie VIII Wydział Gospodarczy
w składzie następującym:
Przewodniczący: SSO Krzysztof Górski (spr.)
Sędziowie: SO Anna Budzyńska
SR del. Aleksandra Wójcik-Wojnowska
Protokolant: sekr. sądowy Monika Ziębakowska
po rozpoznaniu w dniu 20 września 2013 roku w Szczecinie
na rozprawie
sprawy z powództwa Syndyka Masy Upadłości (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w upadłości likwidacyjnej w M.
przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W.
o zapłatę
na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - Centrum w Szczecinie z dnia 22 kwietnia 2013 roku, sygnatura akt XI GC 1267/12
I. oddala apelację;
II. zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.200 zł (jednego tysiąca dwustu złotych) tytułem kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.
SSO A. Budzyńska SSO K. Górski SSR del. A. Wójcik-Wojnowska
Sygn. akt VIII Ga 250/13
Pozwem z dnia 14 listopada 2012 roku Syndyk Masy Upadłości (...) Sp. z o.o. w upadłości likwidacyjnej z siedzibą w M. wniósł o zasądzenie od (...) Sp. z o.o. w W. kwoty 29.507,59 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 15 października 2010 roku do dnia zapłaty oraz kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa procesowego. Na wstępnie powód wskazał, że w dniu 1 lutego 2010 roku została ogłoszona upadłość (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w M. obejmująca likwidację majątku dłużnika. W uzasadnieniu pozwu podał, że spółka (...) przed ogłoszeniem upadłości zawarła z pozwanym kilkuetapową umowę o wykonanie, dostarczenie i zamontowanie stolarki otworowej o indywidualnym charakterze, według uzgodnionego projektu, z materiałów własnych wykonawcy. Z tytułu wykonanej umowy spółka (...) miała otrzymać wynagrodzenie w kwocie 555.747,37 zł. Realizacja umowy polegała na tym, że zamawiający składał odrębne zamówienia dotyczące poszczególnych etapów umowy, na podstawie których spółka (...) sporządzała potwierdzenie zamówienia a następnie tzw. zlecenie na produkcję. Po zrealizowaniu każdego z częściowych zamówień rozliczenie następowało na podstawie wystawionych faktur VAT. Kwota objęta pozwem wynika z częściowej zapłaty wynagrodzenia za realizację jednego z etapów umowy, objętego potwierdzeniem przyjęcia umowy z dnia 16 lipca 2008 roku i zleceniem na produkcję. Stolarka okienna, objęta tym etapem realizacji umowy, została dostarczona i odebrana z uwagami pozwanej spółki. Po usunięciu zgłoszonych przy odbiorze usterek została w dniu 17 września 2008 roku wystawiona faktura VAT na kwotę 79.507,59 zł, którą pozwana odebrała i zaakceptowała, a następnie uiściła na poczet tej faktury kwotę 50.000 zł. Pozostała do zapłaty kwota stanowi żądanie pozwu.
W dniu 11 października 2010 roku Syndyk Masy Upadłości (...) Sp. z o.o. w upadłości likwidacyjnej z siedzibą w M. wezwał (...) Sp. z o.o. w W. do zapłaty kwoty 29.507,59 zł. W dniu 1 lipca 2011 roku zostało wysłane kolejne wezwanie do zapłaty. Ponadto, powód w dniu 30 września 2011 roku złożył wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, jednak pozwany nie stawił się na posiedzeniu pojednawczym.
W odpowiedzi na pozew pozwana spółka wniosła o oddalenie powództwa w całości. Pozwana przyznała, że zawarła umowę, na podstawie której spółka (...) miała dostarczyć i zamontować pozwanej stolarkę okienną, a pozwana miała z tego tytułu zapłacić wynagrodzenie. Pozwana przyznała, że okna zostały dostarczone i zamontowane, co potwierdza protokół odbioru sporządzony w dniu 20 sierpnia 2008 roku oraz, że z tytułu wykonanych prac została wystawiona faktura VAT, na którą powołuje się powód. Jednocześnie pozwana spółka podniosła zarzut przedawniania roszczenia o zapłatę wynagrodzenia powołując się na dwuletni termin przedawniania roszczeń wskazany w art. 646 k.c. Zdaniem pozwanej spółki zawarta umowa była umową o dzieło, a termin przedawnienia powinien być liczony od dnia oddania dzieła, które nastąpiło w dniu 20 sierpnia 2008 roku. W dalszej części pisma, pozwana, odwołując się do orzecznictwa Sądu Najwyższego, wskazała, że przepisy dotyczące umów o roboty budowlane stosuje się do wykonania całości obiektu budowlanego w rozumieniu prawa budowlanego. Z tego względu umowę o dostawę i montaż okien należało zakwalifikować jako umowę o dzieło.
Ustosunkowując się do odpowiedzi na pozew, przywołując poglądy wyrażone w orzecznictwie i nauce prawa, powód podniósł, że przepisy dotyczące umowy o roboty budowlane stosuje się również do wykonania remontu w rozumieniu przepisów Prawa budowlanego, niezależnie od tego czy dotyczą całości czy części obiektu budowlanego. Wskazał również, że wykonawca może wykonywać prace budowlane na podstawie umów z podwykonawcami, na podstawie których podwykonawcy mogą być zobowiązani do wykonania tylko pewnego zakresu robót, zaś umowy z podwykonawcami podlegają kwalifikacji identycznej jak umowa z generalnym wykonawcą. Odnośnie zarzutu przedawnienia powód zaprzeczył, aby datą początkową biegu terminu przedawnienia była data odbioru robót i wskazał, że datą tą powinien być wskazany na fakturze VAT termin płatności, to jest 1 października 2008 roku. Przedmiotowa faktura obejmowała bowiem treść oświadczeń woli stron umowy co do przedmiotu umowy, ceny, sposobu i terminu zapłaty, została podpisana zarówno przez wystawcę jak i odbierającej, a pozwana nie podważała jej treści.
Wyrokiem z dnia 22 kwietnia 2013 roku Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie w sprawie o sygnaturze akt XI GC 1267/12 oddalił powództwo oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
(...) Sp. z o.o. z siedzibą w M. zawarła z (...) Sp. z o.o. w W. umowę, na podstawie której miała wykonać stolarkę okienną o indywidualnym charakterze, według projektu wykonania stolarki otworowej drewnianej dla kontraktu „Termomodernizacja Szkoły Podstawowej nr (...) w W.”. Wykonane okna miały zostać dostarczone, a następnie zamontowane w budynku Szkoły Podstawowej nr (...) w W., którego termomodernizację wykonywała (...) Sp. z o.o. w W.. Kwotę wynagrodzenia za realizację umowy ustalono na 555.747,37 złotych.
W ramach zawartego kontraktu (...) Sp. z o.o. w W. złożyła zamówienie nr (...) określające wymiary i ilości poszczególnych typów okien oraz charakterystykę materiałów i elementy dodatkowe okien. Przyjęcie zamówienia zostało potwierdzone w dniu 6 czerwca 2008 roku. Na poczet wynagrodzenia została uiszczona zaliczka w wysokości 55.574,74 zł. Realizacja umowy została podzielona na etapy. W ramach każdego etapu zamawiający składał częściowe zamówienia, na poszczególne partie okien, które były potwierdzane przez wykonawcę. Następnie przystępowano do wykonywania częściowego zamówienia, a po dokonaniu częściowej dostawy była wystawiana faktura VAT. Częściowa zapłata wynagrodzenia za poszczególne dostawy była realizowana przelewem na konto wykonawcy.
W dniu 16 lipca 2008 roku potwierdzono przyjęcie zamówienia na kolejną partię okien w ramach łączącej strony umowy. W tym samym dniu wystawiono zlecenie produkcji okien zgodnie z zamówieniem. Kwota wynagrodzenia za tę cześć zamówienia została ustalona na 79.507,59 zł. Stolarka okienna objęta zamówieniem potwierdzonym w dniu 16 lipca 2008 roku została dostarczona w dniu 19 sierpnia 2008 roku i zamontowana. Montaż nie obejmował obróbek tynkarskich i uszczelnienia od wewnątrz. W dniu 20 sierpnia 2008 roku nastąpił odbiór robót przez zamawiającego, który zgłosił usterki w dostarczonych oknach. Po usunięciu usterek, wykonawca wystawił w dniu 17 września 2008 roku fakturę VAT nr (...) na kwotę 79.507,59 zł. Termin zapłaty został określony na 1 października 2008 roku na poczet tej faktury zamawiająca uiściła łącznie 50.000 zł.
W dniu 1 lutego 2010 roku została ogłoszona upadłość (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w M. obejmująca likwidację majątku dłużnika.
Przystępując do rozważań Sąd stwierdził, że powództwo podlegało oddaleniu z uwagi na skutecznie podniesiony zarzut przedawnienia roszczenia. Legitymacja czynna powoda do występowania w niniejszej sprawie wynika z treści art. 144 ust. 1 ustawy z dnia 28 lutego 2003 roku Prawo upadłościowe i naprawcze.
Powód swoje roszczenie wywodził z umowy o wykonanie, dostarczenie i zamontowanie stolarki okiennej, którą kwalifikował jako umowę o roboty budowlane. Pozwana podniosła zarzut przedawnienia roszczenia powołując się na dwuletni termin przedawnienia roszczeń wynikających z umowy o dzieło. Rozstrzygnięcie w przedmiotowej sprawie wymagało zatem ustalenia, jaki był charakter łączącej strony umowy.
Zgodnie z utrwalonym w nauce prawa poglądem, umowa o roboty budowlane odnosi się do realizacji znacznie większych i bardziej złożonych obiektów, niż to ma miejsce w odniesieniu do umowy o dzieło. Przedmiotem umowy o roboty budowlane jest zawsze wykonanie przez wykonawcę obiektu o większych rozmiarach, który powstaje na podstawie projektu, w wyniku robót budowlanych, podlegającego przepisom prawa budowlanego. Nie zasługuje na uwzględnienie argument powoda dotyczący determinacji charakteru umowy zawieranej z podwykonawcą poprzez charakter umowy łączącej generalnego wykonawcę z inwestorem. Każda umowa musi być indywidulanie oceniana przez pryzmat jej elementów przedmiotowo istotnych, woli stron, celu zawarcia. Sam fakt wykonywania pewnych robót na rzecz wykonawcy, którego łączy z inwestorem umowa o roboty budowlane nie może przesądzać o zawarciu przez podwykonawcę umowy o roboty budowlane.
Sąd przytoczył art. 3 pkt 7 i 8 ustawy z dnia 7 lipca 1997 r. Prawo budowlane, jak również zaznaczył, że miarodajne dla ustalenia typu umowy powinna być ocena jaki był rezultat wykonania umowy. (...) sp. z o.o. w M. polegało na wyprodukowaniu okien, dostarczeniu ich do miejsca prowadzenia robót budowlanych przez zamawiającego i zamontowaniu. Montaż nie obejmował jednak obróbki tynkarskiej i uszczelnienia. W konsekwencji Sąd przyjął, że poprzez zamontowanie okien przez wykonawcę nie został przywrócony stan pierwotny budynku sprzed remontu, to znaczy pozostała do wykonania obróbka tynkarska i uszczelnienie, które to czynności nie były objęte zakresem porozumienia z (...) sp. z o.o. w M. i nie były przez nią wykonywane. Tym samym nie można uznać, że czynności przeprowadzone przez wykonawcę stanowiły remont obiektu budowlanego. Z tej przyczyny Sąd zakwalifikował łączącą strony umowy jako umowę o dzieło i wskazał, że zgodnie z art. 646 k.c. roszczenia wynikające z umowy o dzieło przedawniają się z upływem lat dwóch od oddania dzieła.
Strony uzgodniły należne wynagrodzenie za partię zamówienia dostarczoną w dniu 19 sierpnia 2008 roku w wysokości 79.507,59 zł. Dostarczenie okien zgodnie z zamówieniem nie było kwestionowane przez pozwaną, a ponadto zostało potwierdzone protokołem odbioru z dnia 20 sierpnia 2008 roku. Zgodnie z przywołanym art. 642 k.c. strony mogą ustalić termin zapłaty wynagrodzenia na inny dzień niż dzień oddania dzieła. Na gruncie niniejszej sprawy strony ustaliły termin zapłaty wynagrodzenia na dzień 1 października 2008 roku. Taki termin został bowiem wskazany w wystawionej przez wykonawcę fakturze VAT nr (...), która została przyjęta i zaakceptowana przez zamawiającego i na poczet której zamawiający dokonał dwóch częściowych wpłat. Tym samym, stan wymagalności świadczenia wzajemnego zamawiającego w postaci zapłaty wynagrodzenia, powstał w dniu 1 października 2008 roku. Dwuletni termin przedawnienia roszczenia wykonawcy przeciwko zamawiającemu upłynął zatem z dniem 1 października 2010 roku.
Pierwszą czynnością podjętą przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia, która zgodnie z art. 123 § 1 pkt 1 k.c. przerywa bieg przedawnienia było zawezwanie do próby ugodowej, które nastąpiło w dniu 30 września 2011 roku. W tej dacie upłynął już termin przedawnienia roszczenia.
W tym stanie rzeczy Sąd uznał, ze powód przegrał sprawę i oddalił powództwo, orzekając o kosztach postępowania na podstawie art. 98 k.p.c.
Wyrok powyższy zaskarżył powód w całości, zarzucając:
I. Naruszenie prawa materia1ne poprzez naruszenie:
a. art. 627 i nast. k.c. poprzez przyjęcie, że strony łączyła umowa o dzieło;
b. art. 647 i nast. k.c. w szczególności art. 658 k.c. oraz art. 3 pkt 8 Prawa budowlanego poprzez ich zastosowanie, jak również poprzez przyjęcie, że:
- w wyniku zamontowania okien przez wykonawcę (upadłą spółkę) nie został przywrócony stan pierwotny budynku sprzed remontu;
- czynności przeprowadzone przez upadłą spółkę nie stanowiły czynności charakterystycznych dla umowy o roboty budowlane, a co najmniej dla remontu obiektu budowlanego;
- pominięcie, iż w zakres prac wykonanych przez upadłą spółkę wchodziło zaprojektowanie okien, dostawa, demontaż poprzedniej stolarki okiennej, montaż nowych okien, w tym ich zakotwienie oraz uszczelnienie od strony zewnętrznej i „obróbka” pianką montażową,
c. art. 646 k.c. w zw. z art. 117 k.c. poprzez uznanie, że roszczenie objęte pozwem uległo przedawnieniu, a tym samym poprzez uwzględnienie zarzutu przedawnienia i oddalenie powództwa w całości.
II. Naruszenie prawa procesowego poprzez naruszenie:
a. art. 233 k.p.c. w wyniku przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów oraz dokonania ustaleń sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym w wyniku dokonania dowolnej zamiast swobodnej oceny dowodów, dopuszczenie się automatyzmu, ogólnikowości. wnioskowania sprzecznego z zasadami logiki i nie znajdującego oparcia w materiale dowodowym, a w szczególności poprzez ustalenie, że:
- przez zamontowanie okien przez upadłą spółkę nie został przywrócony stan pierwotny budynku sprzed remontu;
- czynności przeprowadzone przez wykonawcę nie stanowiły remontu obiektu budowlanego, gdyż nie obejmowały obróbki tynkarskiej i uszczelnienia od wewnątrz,
- nie można badać umowy łączącej wykonawcę z podwykonawcą poprzez pryzmat umowy zawartej pomiędzy inwestorem, a wykonawcą
b. art. 227 k.p.c. poprzez:
- pominięcie dowodów z zeznań świadków: M. L., A. B. (2), K. C., których zeznania miały dotyczyć w szczególności zakresu i rodzaju robót wykonanych przez upadłą spółkę, a tym samym rodzaju umowy łączącej strony,
- nieuwzględnienie wniosku powoda zawartego w piśmie procesowym z dnia 27.02.2013 roku o zobowiązanie pozwanego do przedłożenia do akt sprawy całokształtu dokumentacji dotyczącej wykonywania robót budowlanych na podzadaniu inwestycyjnym „Termomodernizacja Publicznej Szkoły Podstawowej nr (...) przy ul. l-go Listopada 75 w W.”.
Podnosząc powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 29.507,59 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 15.10.2010 roku do dnia zapłaty oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, za obie instancje, powiększonych o koszty opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I-ej instancji, przy uwzględnieniu kosztów postępowania apelacyjnego.
W uzasadnieniu wskazał, że nie sposób zgodzić się z kwalifikacją prawną umowy łączącej strony, której dokonał Sąd, uznając, że była to umowa o dzieło. Zdaniem Sądu I-ej instancji czynności upadłej spółki nie można uznać za wykonanie remontu, gdyż nie obejmowały one prac tynkarskich i uszczelnienia.
Sąd wybiórczo powołał stanowisko doktryny, że umowa o roboty budowlane odnosi się do realizacji znacznie większych i bardziej złożonych obiektów niż to ma miejsce w odniesieniu do umowy o dzieło, gdyż Sąd Najwyższy wyraził również stanowisko, że nie ma przeszkód, aby przedmiotem umowy o roboty budowlane było wykonanie nie całego obiektu lecz jego części.
Sąd I-ej instancji nie odniósł się, czy jego zdaniem wartość umowy była niewielka (555.747,37 zł - ponad pół miliona złotych), czy przedmiot umowy był małych rozmiarów (209 sztuk okien wraz z montażem i uprzednim demontażem, oraz osadzeniem, zakotwieniem i opiankowaniem), czy też przedmiot umowy był za mało złożony (19 typów okien, do których wykonawca sporządził indywidualne projekty). W ocenie skarżącego umowa zawarta przez strony była umową o roboty budowlane, a nawet nie umową o remont.
Zgromadzony materiał dowodowy oraz okoliczności związane z wykonywaniem prac na obiekcie szkoły podstawowej w W. świadczą o tym, że upadła spółka wykonywała czynności o znacznym rozmiarze i wartości, w oparciu o dokumentację projektową i przy spełnieniu przepisów prawa budowlanego, a zakres jej czynności stanowił wyraźnie wydzielony, duży etap robót budowlanych wykonywanych przez pozwaną spółkę. Zatem spółka ta wykonywała roboty budowlane.
Skarżący wskazał, że upadła spółka realizowała prace w ramach większego zadnia inwestycyjnego, była podwykonawcą pozwanego i samodzielnie realizowała wyodrębnioną część robót budowlanych. Nadto skoro umowa, której przedmiotem była termomodernizacja Szkoły Podstawowej była umową o roboty budowlane, to umowa którą pozwana w celu jej wykonania zawarła z podwykonawcą - (...) sp. z o.o. podlegać powinna podobnej kwalifikacji prawnej.
Budynek Szkoły Podstawowej nr (...) w W. posiadał wcześniej okna, a dostarczenie i montaż, w tym uszczelnienie nowej stolarki okiennej przez upadłą spółkę stanowiło wykonanie remontu, do którego odpowiednio stosuje się przepisy normujące umowę o roboty budowlane. Ponadto w wyniku robót wykonanych przez upadłą spółkę został odtworzony pierwotny stan budynku w zakresie dotyczącym stolarki otworowej.
Nadto skarżąca podniosła, że w fakturze VAT wskazano, że dotyczy ona wynagrodzenia za wykonanie robót budowlano-montażowych, na protokole odbioru widnieje pieczątka kierownika budowy, pozwanemu jako wykonawcy przekazano dziennik budowy z dnia 19 czerwca 2007 roku, upadła spółka wykonywała czynności w oparciu o dokumentację projektową, przedmiotem umowy było wykonanie prac na obiekcie budowlanym o większych rozmiarach – budynek szkoły podstawowej i nie obejmował on tylko wytworzenia okien, ale również najpierw wykonanie prac demontażowych. Wrezcie skrzący wskazał, że przedmiotem umowy było przedsięwzięcie o zindywidualizowanych właściwościach zarówno fizycznych jak i użytkowych, któremu towarzyszy projektowanie i zinstytucjonalizowany nadzór, a ponadto strony z góry i wyraźnie określiły wysokość wynagrodzenia, co jest charakterystyczne dla umowy o roboty budowlane.
Skarżący powołując się na przepisy ustawy Prawo budowlane oraz orzecznictwo Sądów administracyjnych wskazał, że upadła spółka wykonywała pewien zakres robót budowlanych tj. wykonanie stolarki okiennej na podstawie dokumentacji projektowej, dostawę stolarki, zdemontowanie poprzednich okien, montaż, uszczelnienie i obróbkę tynkarską od strony zewnętrznej. Zdaniem skarżącego Sąd I Instancji dokonał uproszczonej analizy okoliczności faktycznych sprawy.
Upadła spółka, wbrew ustaleniom Sądu, dokonała prac uszczelniających, co wynika chociażby z faktu zastosowania silikonu, uszczelek, taśmy uszczelniającej oraz pianki montażowej. Z technicznego punktu widzenia dokonywanie obróbki tynkarskiej i uszczelniania od strony wewnętrznej nie było konieczne, gdyż przy dokonywaniu montażu upadła spółka wykorzystywała silikon i piankę montażową, które siłą rzeczy zabezpieczały otwory okienne ze wszystkich stron.
Zdaniem powoda brak dokonania jedynie pewnego nieznacznego zakresu czynności - w tym przypadku obróbki i uszczelnienia od środka, nie może przesądzać o tym, że upadła spółka nie wykonywała remontu i że w wyniku jej prac nie nastąpiło przywrócenie stanu poprzedniego.
Uzasadniając pozostałe zarzuty skarżący wskazał, że Sąd I-ej instancji nie dążył do ustalenia okoliczności spornych i istotnych dotyczących rodzaju zawartej umowy i mimo wniosków dowodowych powoda pominął dowody z zeznań świadków: M. L., A. B. (2), K. C., których zeznania miały dotyczyć w szczególności zakresu i rodzaju robót wykonanych przez upadłą spółkę, a tym samym rodzaju umowy łączącej strony.
Ponadto Sąd nie uwzględnił wniosku powoda zawartego w piśmie procesowym z dnia 27.02.2013 roku o zobowiązanie pozwanego do przedłożenia do akt sprawy całokształtu dokumentacji dotyczącej wykonywania robót budowlanych na podzadaniu. Pełnomocnik powoda na ostatniej rozprawie w przedmiotowej sprawie zgłosił zastrzeżenie do protokołu w trybie art. 162 k.p.c. wskazując, że wnioski dowodowe powoda miały na celu wykazanie nie tylko faktu zawarcia umowy, ale i jej kwalifikacji prawnej, co stanowiło okoliczność istotną i sporną pomiędzy stronami.
Uzasadniając kwestie związane z terminem przedawnienia skarżący wskazał, iż umowa łącząca strony była umowa o remont. Skoro strony ustaliły termin zapłaty na 1 października 2008 roku, który to termin wskazano na fakturze nr (...) z dnia 17 września 2008 roku, która została przyjęta i zaakceptowana przez pozwanego oraz zawiera nie tylko wskazanie wysokości zobowiązania pozwanego, ale dodatkowo odzwierciedla inne ustalenia stron w zakresie zawartej umowy. Bieg terminu przedawnienia został przerwany w dniu 30 września 2011 roku tj. w dniu złożenia wniosku o zawezwanie do próby ugodowej.
W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja okazała się bezzasadna.
W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy rzetelnie i wnikliwe przeanalizował materiał dowodowy w płaszczyźnie twierdzeń faktycznych zaprezentowanych przez strony, następnie ustalił należycie stan faktyczny sprawy z zachowaniem przepisów o postępowaniu dowodowym i wyczerpująco odniósł się w pisemnych motywach wyroku do spornych kwestii. Ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy są kategoryczne, jasne i adekwatne do treści zebranego w sprawie materiału dowodowego i z tego powodu, Sąd Okręgowy uznaje je za część uzasadnienia własnego orzeczenia, nie znajdując potrzeby ponownego ich szczegółowego przytaczania.
Nie budzi wątpliwości dokonana przez Sąd Rejonowy ocena materialnoprawna roszczenia, w tym przede wszystkim kwalifikacja prawna umowy łączącej strony (jako umowy o dzieło), choć wywód ten wymaga pewnego uzupełnienia w płaszczyźnie zarzutów zawartych w apelacji. Ostatecznie jednak konkluzja Sądu Rejonowego, że roszczenie dochodzone pozwem uległo przedawnieniu jest trafna i zachowuje aktualność także przy przyjęciu, że zawarta przez strony umowa winna być kwalifikowana jako umowa o roboty budowlane.
W pierwszej kolejności podlegają rozpoznaniu zarzuty natury proceduralnej, bowiem naruszenie prawa procesowego może prowadzić do uznania, że ustalony w sprawie stan faktyczny nie jest prawidłowy i nie pozwala na ocenę zarzutów odnoszących się do wykładni lub zastosowania prawa materialnego.
Przedstawiony w apelacji zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. zmierzał nie tyle do podważenia dokonanej przez Sąd oceny dowodów, ile do zakwestionowania przyjętej przez Sąd Rejonowy kwalifikacji prawnej umowy, a ściślej jeszcze do wykazania, że umowa łącząca strony stanowiła umowę remontu budynku.
W judykaturze przyjmuje się, że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Tylko to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie wystarcza zatem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2008 r., sygn. akt I ACa 180/08, LEX nr 468598). Naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów nie można utożsamiać z błędnymi ustaleniami faktycznymi. Błędne ustalenia faktyczne mogą jedynie być konsekwencją wadliwej oceny materiału dowodowego (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 19 grudnia 2008 r., sygn. akt I ACa 21/08).
Biorąc pod uwagę powyższe, jednolicie przyjmowane w judykaturze kryteria pozwalające na uznanie zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. za uzasadniony, stwierdzić trzeba, że w realiach niniejszej sprawie skarżący w apelacji nie przedstawił argumentów podważających dokonaną przez Sąd ocenę dowodów. Uzasadnienie przedmiotowego zarzutu i próba polemiki ze stanowiskiem Sądu została ograniczona do przedstawienia konkretnych okoliczności faktycznych, wynikających - zdaniem skarżącego z materiału dowodowego i skonstatowanie na tej podstawie, że łącząca strony umowa była umową o remont (lub stricte umową o roboty budowlane). Skarżący nie odniósł się natomiast do sposobu wnioskowania Sądu, nie wskazał przyczyn, dla których w jego ocenie dokonana przez Sąd ocena dowodów jest sprzeczna z prawidłami logiki, czy zasadami doświadczenia życiowego i przez to nie może się ostać. Już samo to przesądza, że zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. jest bezzasadny. Skarżący przedstawiając własną ocenę materiału dowodowego nie zaprezentował ani jednego argumentu przeciwko tej ocenie, odpowiadającego utrwalonym w nauce prawa kryteriom, od których wystąpienia uzależnione jest uwzględnienie tego rodzaju zarzutu.
Niemniej jednak, z uwagi na zaprezentowanie przez skarżącego zbiorczego uzasadnienia wszystkich zarzutów, Sąd Okręgowy uwzględnił twierdzenia apelującego przemawiające na rzecz tezy o odmiennym charakterze łączącej strony umowy, w procesie subsumcji ustalonych faktów pod obowiązujące normy prawne.
Nietrafny okazał się także drugi z podniesionych w apelacji zarzutów naruszenia prawa procesowego – a mianowicie – zarzut naruszenia art. 227 k.p.c. Skarżący wytykał pominięcie przez Sąd Rejonowy dowodów z zeznań świadków oraz nieuwzględnienie wniosku o zobowiązanie pozwanego do przedłożenia dokumentacji dotyczącej wykonywania prac na zadaniu inwestycyjnym.
W judykaturze przyjmuje się, że ocena, czy określone fakty mają istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy zależy nie tylko od tego, jakie są to fakty, lecz także, a nawet w pierwszej kolejności, od tego, jak sformułowana i rozumiana jest norma prawna, która w rozpatrywanej sprawie została zastosowana. Dokonane ustalenia faktyczne oceniane są w aspekcie określonego przepisu prawa materialnego, który wyznacza zakres koniecznych ustaleń faktycznych i ma rozstrzygające znaczenie dla oceny, czy określone fakty, jako ewentualny przedmiot dowodu mają wpływ na treść orzeczenia (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2012 roku, II CSK 357/11, Lex nr 1133804).
Analizując wniosek dowodowy powoda o zobowiązanie pozwanego do przedłożenia określonej dokumentacji należało zatem w pierwszej kolejności rozważyć, czy przeprowadzanie tego dowodu pozwoli na ustalenie faktów, istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Powód występując z przedmiotowym wnioskiem dążył do wykazania, że łącząca strony umowa była umową o roboty budowlane, nie zaś umową o dzieło. W płaszczyźnie wskazanych twierdzeń powoda uznać należało, że przeprowadzenie tego dowodu nie było konieczne i nie spowodowałoby ustalenia faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy znaczenie istotne, w rozumieniu art. 227 k.p.c.. Podkreślić bowiem należy, że dowody znajdujące się w aktach sprawy nie wykluczały możliwości zakwalifikowania umowy łączącej strony jako umowy o roboty budowlane. Kwalifikacja ta była niemożliwa do przyjęcia nie tylko dlatego, że stosunek obligacyjny łączący strony nie zawierał elementów przedmiotowo istotnych umowy o roboty budowlane, lecz przede wszystkim z innych powodów, a dotyczących formy czynności prawnej zastrzeżonej pod rygorem nieważności. Umowa łącząca strony w świetle materiału procesowego niewątpliwie nie została zawarta w formie pisemnej. Jednocześnie pozwany był generalnym wykonawcą robót w spornym obiekcie, zaś upadły wykonywał prace podwykonawcze. Jeśli tak, to umowa między stornami była umową o podwykonawstwo. Zgodnie z art. 647 1 §4 k.c. umowa o roboty budowalne zawarta między generalnym wykonawcą i podwykonawcą (a także między kolejnymi podwykonawcami) dla swej ważności wymaga zachowania formy pisemnej pod rygorem nieważności. Teza ta wymagała zasygnalizowania w ramach odniesienia się do zarzutu naruszenia art. 227 k.p.c., gdyż niezachowanie formy wymaganej przez ustawę przekreśla możliwość uznania że strony zawarły ważną umowę o roboty budowalne i determinuje zakres postępowania dowodowego.
Powyższe rozważania należy odnieść także do pominiętych przez Sąd Rejonowy dowodów z zeznań świadków. Również i te dowody miały służyć wykazaniu – jak wynika ze stanowiska procesowego powoda – charakteru świadczenia upadłego a zatem wskazywać na kwalifikację prawną zawartej przez pozwanego upadłego umowy, zatem w świetle powyższych rozważań, wobec uznania, że umowa o roboty budowalne nie została skutecznie zawarta, ich przeprowadzenie stało się zbędne dla rozstrzygnięcia sprawy.
Przechodząc do omówienia zasadniczej na gruncie niniejszej sprawy kwestii, jaką była kwalifikacja prawna umowy łączącej strony wskazać trzeba, że nie ma podstaw do kwestionowania prawidłowości stanowiska Sądu Rejonowego, który uznał tę umowę za umowę o dzieło.
Również dokonana przez Sąd Okręgowy analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego, pod kątem znaczenia i treści oświadczeń woli złożonych przez strony procesu, a konstruujących umowę wskazuje, że umowę między stronami kwalifikować należy jako umowę o dzieło.
Przypomnieć należy, że kwalifikacja prawna umowy zależy ani od jej nazwy (określenia) ani od sposobu jej zakwalifikowania przez strony, ale od rzeczywistej treści oraz celu i zgodnego zamiaru stron (art. 65 § 2 k.c.). O uznaniu określonej umowy za jedną z umów typizowanych w Kodeksie cywilnym nie przesądza również treść faktury VAT, która jest jedynie dokumentem rachunkowym i może mieć znacznie co najwyżej pomocnicze w procesie ustalania treści a w konsekwencji - właściwej kwalifikacji prawnej umowy.
Zatem dla kwalifikacji umowy zasadnicze znaczenie ma zdekodowanie zgodnej woli stron w zakresie jej celu (zgodnego zamiaru stron).
W niniejszej sprawie nie było sporu co do tego, że strony zawarły umowę na podstawie której upadła spółka zobowiązała się do wykonania stolarki otworowej o indywidualnym charakterze, według uzgodnionego projektu, z materiałów własnych wykonawcy, a następnie dostarczenia jej i zamontowania w miejscu wyznaczonym przez kontrahenta. Bazując na treści łączącej strony umowy należało uznać, że stanowi ona umowę o dzieło, albowiem na jej podstawie przyjmujący zamówienie zobowiązał się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia.
O zakwalifikowaniu łączącej strony umowy jako umowy o roboty budowlane nie mogło decydować wskazanie w fakturach VAT, że dotyczą one robót budowlano-montażowych, ani też, że w protokole odbioru robót budowlano montażowych (obejmujących stolarkę okienną) podpisał się kierownik budowy (k.74), czy wreszcie, że pozwanemu jako wykonawcy przekazano dziennik budowy – jak również i pozostałe okoliczności wskazane w apelacji. Należy bowiem podkreślić, że upadła spółka była podwykonawcą na zadaniu inwestycyjnym pod nazwą „Termomodernizacja Szkoły Podstawowej nr (...) w W.”, które to zadanie było wykonywane w na podstawie umowy o roboty budowlane zawartej przez generalnego wykonawcę z inwestorem. W tym kontekście okoliczność, że pozwana dysponowała dziennikiem budowy, na budowie występował kierownik budowy itd. wskazuje jedynie na to, że generalnego wykonawcę z inwestorem łączyła umowa o roboty budowlane, co nie decyduje automatycznie o takim samym zakwalifikowaniu każdej umowy łączącej generalnego wykonawcę z podwykonawcą.
Generalny wykonawca może bowiem zawierać z poszczególnymi podwykonawcami zarówno umowy o dzieło, powierzając każdemu z podwykonawców wykonanie jedynie pewnego elementu prac, które dopiero w całości tworzą obiekt i stanowią o wykonaniu przez generalnego wykonawcę zobowiązania z umowy o roboty budowlane jak i umowę o roboty budowlane – w sytuacji gdy w podwykonawczym stosunku prawnym dominują elementy charakterystyczne da umowy o roboty budowalne.
W orzecznictwie przyjmuje się, że jeżeli wykonane przez podwykonawców roboty stanowiły fragment robót objętych pozwoleniem na budowę, a nie odpowiadają (oceniane samodzielnie) pojęciu wykonania obiektu w rozumieniu art. 647 k.c., mimo to mogą być kwalifikowane jako wykonywane w ramach umowy o roboty budowlane. Należy bowiem w tym względzie posiłkować się przepisami prawa budowlanego definiującymi pojęcie obiektu budowlanego, robót budowlanych (w tym montażowych) i robót wykończeniowych (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 30 września 2010 roku, I CSK 542/09, Lex nr 661497).
Dostrzegając konieczność rewizji dotychczasowych poglądów orzeczniczych dotyczących rozróżnienia i kwalifikacji umów podwykonawczych jako umów o dzieło lub umów o roboty budowlane po wejściu w życie normy art. 647 1 k.c. nie można generalizować i przyjmować, że każde wykonanie prac podwykonawczych na rzecz wykonawcy robót budowlanych stanowi umowę o roboty budowalne zwłaszcza w sytuacji, gdy strony nie zachowały formy pisemnej umowy.
Ustawodawca określając zobowiązanie wykonawcy robót wskazuje, że polega ono m.in. na wykonaniu obiektu, z kolei zobowiązanie inwestora polega na zapłacie umówionego wynagrodzenia. Przy tym, co istotne, samo uczestnictwo w procesie inwestycyjnym nie przesądza o rodzaju zawartej umowy (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 7 grudnia 2005 roku, V CK 423/05, Lex nr 269751).
Należy więc podkreślić, że umowa o roboty budowlane, w odróżnieniu od umowy o dzieło, dotyczy przedsięwzięcia większych rozmiarów o zindywidualizowanych właściwościach, zarówno fizycznych, jak i użytkowych, któremu towarzyszy projektowanie i zinstytucjonalizowany nadzór stosownie do przepisów ustawy Prawo budowalne(vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2007 roku, I CSK 51/07, LEX nr 334975; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 października 2004 r., I CK 71/04, LEX nr 160517).
Przedsięwzięcie to ustawodawca określił w art. 647 k.c. mianem „obiektu”. Ustalenie zatem czy pracom wykonanym przez powoda należy przypisać to miano, ma zasadnicze znaczenie dla możności zakwalifikowania umowy łączącej strony jako umowy o dzieło.
Zakresem prac powoda było wykonanie stolarki otworowej, o indywidualnym charakterze oraz jej dostarczenia i zamontowania. Prace powoda zatem, mimo iż stanowiły istotny element procesu inwestycyjnego, samodzielnie nie tworzyły obiektu, z drugiej zaś strony, prace wykonane przez pozwanego kwalifikować należało według tego kryterium nawet w sytuacji, gdyby stolarka otworowa nie była wykonana.
Należy wskazać, że zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego (PWN, W-wa 2006, s. 1053), obiekt to „budynek lub zespół budynków użyteczności publicznej; także urządzenia terenowe”. Z kolei ustawa z dnia 7 lipca 1994 roku Prawo budowlane (Dz. U. z 2010 roku, Nr 243, poz. 1623, t.j.) definiuje w art. 3 pojęcie obiektu budowlanego, wskazując, że o ile posługuje się takim sformułowaniem należy przez to rozumieć budynek wraz z instalacjami i urządzeniami technicznymi, budowlę stanowiącą całość techniczno-użytkową wraz z instalacjami i urządzeniami, obiekt małej architektury.
Prace wykonane przez powoda jakkolwiek mogą być wyodrębnione spośród reszty zakresu robót wykonywanych przez pozwanego na rzecz inwestora, to jednak nie spełniają desygnatów żadnej ze wskazanych wyżej definicji. Zatem prace te stanowiły jedynie część (element) obiektu (przedmiotu robót budowlanych wykonywanych przez powoda. Jednocześnie sposób określenia przedmiotu umowy odpowiada cechom świadczenia wykonawcy o których mowa w art. 627 k.c.
Przy braku zachowania formy pisemnej wymaganej przez art. 647 1 §4 k.c. nie ma przeszkód, by umówiony efekt świadczenia podwykonawcy kwalifikować jako dzieło w rozumieniu normy art. 627 k.c.
Dodać jeszcze należy, że z materiału dowodowego zebranego w aktach sprawy nie wynika, że zamawiający zobowiązał się do zapłaty „umówionego wynagrodzenia”, co ma również ważkie znaczenie przy kwalifikacji prawnej umowy. Przy umowie o dzieło umówienie wynagrodzenia w określonej wysokości nie jest elementem przedmiotowo istotnym. Wystarczy by zamawiający zobowiązał się do zapłaty wynagrodzenia, zaś jego wysokość nie musi być z góry ustalona. Z kolei przy umowie o roboty budowlane ustawodawca wprowadził wymóg „umówienia wynagrodzenia”, co wskazuje, że określenie wysokości wynagrodzenia jest elementem przedmiotowo istotnym umowy. W realiach niniejszej sprawy niesporna była jedynie wysokość wynagrodzenia, ale już na temat sposobu jego ustalenia strony się nie wypowiadały. Zostało ono przez powoda wyliczone jako suma należności wynikających z wszystkich faktur VAT, co nie oznacza, że suma ta była znana już przy zawarciu umowy. Jest to dodatkowy argument wskazujący na to, że strony łączyła umowa o dzieło.
Zatem przy przyjęciu, że strony łączyła umowa o dzieło, roszczenie powoda niewątpliwie uległo przedawnieniu. W tym miejscu należy jedynie zaznaczyć, że Sąd Rejonowy błędnie przyjął, iż bieg przedawnienia rozpoczął się od dnia 1 października 2008 roku, a więc od dnia wskazanego w fakturze jako termin płatności. Zgodnie z art. 646 k.c. roszczenia wynikające z umowy o dzieło przedawniają się z upływem dwóch lat od dnia oddania dzieła, przy czym w oparciu o tę regulację dwuletnieniu przedawnieniu ulegają roszczenia obu stron, a nie tylko wykonawcy. Innymi słowy bieg przedawnienia wszelkich roszczeń obu stron umowy o dzieło w tym roszczenia wykonawcy o zapłatę wynagrodzenia, rozpoczyna się od dnia oddania dzieła.
Odnosząc się do stanowiska powoda prezentowanego w toku całego procesu, powtórzonego w apelacji, a sprowadzającego się do wywodzenia, że łącząca strony umowa była umową o roboty budowlane, to zaś przesądzało, że termin przedawnienia roszczenia powoda wynosiła trzy lata i został przerwany zawezwaniem do próby ugodowej, wskazać trzeba, że z argumentacją tą nie sposób się zgodzić.
Niezależnie od przedstawionego już wyżej stanowiska Sądu Okręgowego w odniesieniu do rodzaju umowy łączącej strony, należy zaznaczyć, że nawet przyjęcie, iż umowa ta powinna być kwalifikowana jako umowa roboty budowlane nie wpłynęłoby na konkluzje Sądu dotyczącą upływu terminu przedawnienia.
Dla umowy o roboty budowlane, zawartej pomiędzy generalnym wykonawcą a podwykonawcą ustawodawca zastrzega formę pisemną pod rygorem nieważności (art. 647 1 § 4 k.c.), co oznacza, że umowa stron, kwalifikowana jako umowa o roboty budowlane była nieważna ze względu na brak dowodu zachowania formy pisemnej.
Należy przy tym wskazać, że złożenie podpisów pod fakturą VAT czy protokołem odbioru nie oznacza, jak to sugerował pełnomocnik powoda na rozprawie prze Sądem Rejonowym, że forma pisemna została zachowana.
Zgodnie z art. 78 § 1 k.c. do zachowania pisemnej formy czynności prawnej wystarcza złożenie własnoręcznego podpisu na dokumencie obejmującym treść oświadczenia woli. Do zawarcia umowy wystarcza wymiana dokumentów obejmujących treść oświadczeń woli, z których każdy jest podpisany przez jedną ze stron, lub dokumentów, z których każdy obejmuje treść oświadczenia woli jednej ze stron i jest przez nią podpisany.
Bazując na treści wskazanego przepisu należy uwypuklić, że ani faktura ani protokół odbioru nie są dokumentami obejmującymi treść oświadczenia woli stron. Faktura jest jedynie dokumentem rachunkowym (wystawianym a etapie wykonania umowy) i jakkolwiek treść faktury stanowi „wypadkową zinterpretowanych przez wystawcę warunków stosunku cywilnoprawnego w zakresie istnienia i wysokości naliczonego świadczenia pieniężnego”, to jednak sama w sobie nie jest źródłem stosunku cywilnoprawnego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 czerwca 2010r., V CKN 291/00, Lex nr 53120), lecz konsekwencją uprzedniego zawarcia i zwykle również wykonania umowy (co najmniej w zakresie świadczenia niepieniężnego).
Natomiast protokół odbioru robót to czynność faktyczna, która nie zawiera ani nie stwierdza oświadczeń woli, a jedynie oświadczenia wiedzy osób podpisujących protokół, że określone roboty zostały wykonane. Jest to zatem akt kwitujący wykonawcę już po wykonaniu przezeń umowy, który nie może być utożsamiany z aktem pisemnym zawierającym oświadczenia obu stron kreujące stosunek obligacyjny.
Dodać trzeba, że argument odnoszący się do nieważności umowy z powodu braku odpowiedniej formy również stanowił asumpt do przyjęcia, że Sąd I instancji prawidłowo zakwalifikował umowę między stronami jako umowę o dzieło.
W doktrynie przyjmuje się potrzebę przeprowadzania interpretacji oświadczeń woli, zgodnie z zasadą favor contractus, wynikającą z względnie wiążącego charakteru większości przepisów części szczególnej prawa zobowiązań, umożliwiających stronom szerokie korzystanie z wyrażonej w art. 353 1 k.c. zasady swobody umów. Zasada życzliwej interpretacji ( benigna inerpretatio) wyraża dyrektywę, w świetle której należy raczej przyjąć takie znaczenie oświadczenia woli, jakie „pozwala na utrzymanie czynności prawnej, niż kwalifikowanie jej jako nieważnej”. Zatem proces wykładni powinien mieć na celu przede wszystkim doprowadzenie do realizacji zgodnej woli stron zawierających umowę. W rezultacie, w przypadku, gdy zawarta umowa nie spełnia przesłanek formalnych od których ustawa uzależnia ważność wyodrębnianego normatywnie typu umowy, zasada favor contractus nakazuje poczynienie ustaleń, czy zgodne oświadczenia woli stron nie wyczerpują swoją treścią przesłanek kreujących inny nazwany stosunek prawny i czy nie jest konieczne uznanie, że w istocie doszło do skutecznego zawarcia umowy kwalifikowanej jako inny typ ( Z. Radwański [w:] System Prawa Prywatnego. Tom II, Prawo cywilne – część ogólna, Warszawa 2008, s. 79 – 80 i tam cytowane orzecznictwo oraz wypowiedzi nauki).
Wychodząc zatem od zasady benigna interpretatio wskazuje się , że w toku wykładni umowy uwzględniającej kontekst sytuacyjny należy możliwie najpełniej urzeczywistnić wolę stron i w związku z tym należy dokonać tzw. konwersji czynności prawnej nieważnej np. ze względu na niezachowanie rygorów ustawowych co do formy, w czynność ważną, której najpełniej odpowiada treść umowy zawartej między stronami (por. przede wszystkim Z. Radwański, op. cit, s. 435 – 438 i tam powołane orzecznictwo SN).
Zasada ta znajduje potwierdzenie również w nowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego. Na tle konkretnych spraw przedstawia się bowiem jednolicie pogląd zgodnie z którym, jeśli zawarta umowa nie spełnia przesłanek ważności określonych konkretną normą prawną, oznacza to jedynie tyle, że ta konkretna norma nie ma do niej zastosowania. Nie oznacza to jednak, że umowa staje się nieważna. Jeśli zachodzą zatem przesłanki upoważniające do stosowania innych przepisów k.c., Sąd winien je stosować (por. np. wyrok Sn z 29 lutego 2008, II CSK 463/07 lex nr 463366, wyrok z 30 czerwca 2004, IV CSK 521/03, Lex nr 183717. wyrok z 18 lutego 2011, I CSK 275/10 Lex nr 818561).
Biorąc zatem pod uwagę powyższe wskazać należy, że niezależnie od treści oświadczeń woli stron i kontekstu, w którym zostały złożone (co pozwalało na uznanie, że łącząca je umowa była umową o dzieło) również i okoliczność, że umowa ta nie została zawarta w żadnej formie szczególnej, zgodnie z zaprezentowaną zasadą życzliwej interpretacji, prowadzi od przyjęcia, że nie była to umowa o roboty budowlane.
Konkluzja ta podważa dalszą argumentację powoda, która zasadzała się na wywodzeniu, iż przed upływem terminu przedawnienia doszło do przerwania jego biegu.
Uzupełniająco jedynie należy wskazać, że konkluzji powyższej nie zmienia również możliwość zakwalifikowania żądania powoda jako wywodzonego z przepisów o świadczeniu nienależnym. Pomijając już w tym miejscu, że w sprawie brak jest jakichkolwiek przytoczeń faktycznych wskazujących na wolę powoda dochodzenia zapłaty na podstawie art. 410 k.c., to również i roszczenie wywodzone z tej podstawy prawnej uznać należy za przedawnione.
Roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia przedawniają się według przepisów ogólnych w terminie trzyletnim, jeżeli są związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Bieg przedawnienia roszczenia wynikającego z zobowiązania bezterminowego rozpoczyna się w dniu, w którym świadczenie powinno być spełnione, gdyby wierzyciel wezwał dłużnika do wykonania zobowiązania w najwcześniej możliwym terminie (art. 120 § 1 zdanie drugie w zw. z art. 455 k.c.), niezależnie od świadomości uprawnionego co do przysługiwania mu roszczenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 kwietnia 2993 roku, I CKN 316/01).
W niniejszej sprawie przedmiot umowy został oddany w dniu 20 sierpnia 2008 roku, co nie było sporne między stronami i zostało stwierdzone odpowiednim protokołem. Z chwilą oddania przedmiotu umowy powód miał możliwość wystąpienia z żądaniem zwrotu nienależnego świadczenia lub jego równowartości, zaś pozwany powinien był żądanie to spełnić niezwłocznie. Pojęcie „niezwłoczności” nie jest utożsamiane w tradycji prawnej z wymogiem „natychmiastowości” świadczenia , lecz nakazuje uwzględniać czas rozsądnie konieczny dla podjęcia przez dłużnika w normalnym toku czynności, działań zmierzających do spełnienia świadczenia. Musi być to więc termin realny, a przy jego określeniu należy uwzględnić okoliczności miejsca i czasu, rodzaj i rozmiar świadczenia. Dłużnik powinien mieć więc możliwość przygotowania przedmiotu świadczenia. W realiach niniejszej sprawy w ocenie Sądu przyjąć należy, ze świadczenie winno być spełnione w terminie 14 dni od dnia wezwania. Bieg przedawnienia rozpocząłby się w takim przypadku w dniu 4 września 2008 roku i upłynąłby w pierwszej połowie września 2011 roku, a zatem przed dniem zawezwania do próby ugodowej.
W konkluzji należało stwierdzić, że roszczenie powoda uległo przedawnieniu, jak to trafnie skonstatował Sąd Rejonowy. Nawet zgodna z żądaniem apelacji kwalifikacja prawna umowy nie może doprowadzić do sformułowania odmiennych wniosków. Umowa o roboty budowlane wobec braku odpowiedniej formy byłaby nieważna, co powoduje (w świetle powołanych wypowiedzi nauki i orzecznictwa) konieczność konwersji tej umowy na umowę o dzieło (i w konsekwencji przedawnienie roszczenia) bądź konieczność oceny roszczenia powoda na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (i również w konsekwencji – przedawnienie)
Mając na uwadze powyższe na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. należało orzec o oddaleniu apelacji.
Powód przegrał sprawę w postępowaniu odwoławczym, jest zatem zobowiązany zwrócić pozwanemu, na podstawie art. 98 k.p.c. koszty które ten poniósł dla celowej obrony swych praw. Na koszty te składa się wynagrodzenie pełnomocnika procesowego pozwanego w kwocie 1200 zł, ustalone na podstawie § 6 pkt 5 w zw. z § 12 ust 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 wrzesnia 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2002 roku, Nr 163, poz. 1349 ze zm.).