Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: II AKa 550/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 lutego 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący

SSA Beata Basiura

Sędziowie

SSA Iwona Hyła

SSO del. Andrzej Ziębiński (spr.)

Protokolant

Agnieszka Curyło

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Mysłowicach Piotra Kądzieli

po rozpoznaniu w dniu 24 lutego 2017 r. sprawy

W. M.

s. J. i B.

ur. (...) w M.

oskarżonego z art. 148 § 1 kk

na skutek apelacji obrońcy oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 27 września 2016 roku, sygn. akt XVI K 34/15

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje do ponownego rozpoznania
Sądowi Okręgowemu w Katowicach

II AKa 550/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 27 września 2016 r., wydanym w sprawie o sygn. akt XVI K 34/15, Sąd Okręgowy w Katowicach uznał oskarżonego W. M. za winnego popełnienia zbrodni z art. 148 § 1 k.k., za którą na mocy tego przepisu skazał go na karę 12 lat pozbawienia wolności.

Apelację wniosła obrońca oskarżonego, zaskarżając wyrok w całości i zarzucając:

1.  obrazę przepisów postępowania mającą istotny wpływ na treść orzeczenia, a to art. 7 k.p.k., poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, poczynienie jej w sposób dowolny, a przez to niezgodny z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego poprzez kreowanie, a nie rekonstruowanie na potrzeby wydanego rozstrzygnięcia stanu faktycznego, pomimo że z żadnego dowodu, który został przeprowadzony w przedmiotowej sprawie ani pośrednio, ani bezpośrednio nie można wyprowadzić niewątpliwego, kategorycznego i przez to eliminującego jako nierealne inne scenariusze co do zdarzeń, które miały miejsce krytycznej nocy, wniosku o tym, że inkryminowane zdarzenie miało przebieg taki, jak ustalił Sąd a quo;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, polegający na błędnym ustaleniu, iż około północy z 26 na 27 grudnia 2012 r. w mieszkaniu oskarżonego doszło między oskarżonym i pokrzywdzoną do kłótni, w trakcie której W. M. złapał I. K. za szyję i uciskając ją, udusił pokrzywdzoną, w efekcie iż swoim zachowaniem wyczerpał ustawowe znamiona zbrodni zabójstwa, albowiem wskazana wersja wydarzeń nie jest niewątpliwa i kategoryczna, nie zostało w sposób kategoryczny i niewątpliwy wykluczone, iż po godzinnie 22.40 oskarżony mógł opuścić mieszkanie, a do jego wnętrza mogły wejść osoby trzecie, a co więcej taki przebieg zajścia nie wynika z żadnego dowodu.

Podnosząc powyższe zarzuty, skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku przez uniewinnienie oskarżonego od stawianego mu zarzutu.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego jest niezasadna, aczkolwiek w wyniku jej wniesienia Sąd Apelacyjny zaskarżony wyrok uchylił i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji z powodu uchybień stwierdzonych z urzędu, w świetle których utrzymanie tego wyroku byłoby rażąco niesprawiedliwe.

Odnosząc się do zarzutów podniesionych w apelacji, stwierdzić należy, iż wbrew wywodom skarżącej Sąd Okręgowy dokonał prawidłowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, w konsekwencji czego dokonał trafnej rekonstrukcji przebiegu inkryminowanego oskarżonemu czynu. W szczególności ustalenie Sądu I instancji, iż w czasie, w którym zostało popełnione zostało zabójstwo, jedynie oskarżony przebywał w mieszkaniu z pokrzywdzoną, nie może budzić żadnych wątpliwości.

Polemizując z tym ustaleniem, autorka apelacji stara się wykazać, iż możliwe jest przyjęcie przeciwnej wersji zdarzenia, polegającej na tym, że oskarżony opuścił mieszkanie i w tym czasie pojawiły się tam inne osoby i pozbawiły pokrzywdzoną życia. Rzecz jednak w tym, że do czynienia takiego ustalenia nie ma żadnych podstaw dowodowych. Jest przecież bezsprzeczne, iż w czasie pierwszej interwencji policjantów (ok. 22.40-23.00) w mieszkaniu oskarżonego przebywał tylko on i pokrzywdzona. Po raz kolejny oskarżony skontaktował się z policją o godz. 0.31. Protokół oględzin nie wykazał żadnych śladów włamania, obecności osób trzecich, w szczególności wychodzenia przez okno. W tej sytuacji brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że oskarżoną mógł pozbawić życia ktokolwiek inny niż oskarżony.

Aprobując ustalenia Sądu Okręgowego odnośnie do przebiegu zdarzenia, Sąd Apelacyjny stwierdził istotne uchybienia w zakresie ustaleń dotyczących strony podmiotowej czynu przypisanego oskarżonemu.

W pierwszej kolejności zwrócić należy uwagę na treść sądowej opinii psychiatryczno-psychologicznej, na której oparł się Sąd Okręgowy. W opinii tej biegli sformułowali alternatywne wnioski odnośnie do stanu poczytalności oskarżonego tempore criminis, konkludując, że albo opiniowany doświadczył przejściowej psychozy alkoholowej w chwili czynu połączonej z omamami wzrokowymi i jest w pełni niepoczytalny, albo tempore criminis był w stanie upojenia alkoholowego prostego i brak podstaw do kwestionowania jego poczytalności (k. 1247-1270). Takie sformułowanie wniosków przez biegłych oznacza, iż faktycznie kwestia poczytalności oskarżonego w czasie popełnienia przypisanego czynu nie została wyjaśniona. Zaznaczyć przy tym należy, iż Sąd Okręgowy podjął próbę wyjaśnienia tej okoliczności w drodze przesłuchania biegłych na rozprawie, lecz czynność ta nie przyniosła jednoznacznych rezultatów, jako że biegli podtrzymali opinię pisemną, stwierdzając dodatkowo, iż „w niewielkim stopniu bardziej prawdopodobne jest to, że oskarżony był w pełni poczytalny” (k. 1320).

Oceniając opisany dowód, Sąd I instancji uznał, iż opinia jest „pełna i jasna” (str. 11 uzasadnienia), podczas gdy właśnie takich cech dowód ten nie posiada. Przeciwnie, omawiana opinia psychiatryczno-psychologiczna jawi się jako niepełna i niejasna, nie dając sądowi żadnych przesłanek do wyboru jednego ze sformułowanych w niej alternatywnie wniosków jako jedynie trafnego w realiach niniejszej sprawy. Zastrzeżenia budzi więc stanowisko Sądu I instancji, iż sformułowanie wniosków alternatywnych „wynikało z konieczności poczynienia pewnych założeń i powiązania ich z ustaleniami stanu faktycznego, co należy do wyłącznej kompetencji Sądu”. Z uwagi na nieprecyzyjność przytoczonego wywodu (nie jest jasne, jakie to „pewne” założenia miał na myśli Sąd I instancji), należy jedynie domniemywać, iż w ocenie Sądu Okręgowego wybór jednego z dwóch wniosków biegłych uzależniony był od oceny wiarygodności wyjaśnień oskarżonego. Uznanie zatem ich za nieprawdziwe, skutkowało przyjęciem wniosku o poczytalności oskarżonego. Takie jednak wnioskowanie nie znajduje oparcia w opinii psychiatrycznej. Materiał dowodowy daje wprawdzie podstawy do przyjęcia, że wyjaśnienia oskarżonego są niezgodne z rzeczywistym przebiegiem zdarzenia, brak jest natomiast podstaw do przyjęcia, czy jest tak na skutek obrania przez oskarżonego takiej linii obrony, czy też na skutek zaburzeń psychicznych (wystąpienia omamów).

Powyższe uwagi prowadzą do wniosku, że przedmiotowa opinia psychiatryczno-psychologiczna jest niepełna i niejasna, co sami biegli zdają się przyznawać, stwierdzając, iż „na podstawie zgromadzonych w aktach materiałów nie jesteśmy w stanie dokładnie określić stanu psychicznego opiniowanego tempore criminis” (k. 1268).

W sytuacji gdy opinia jest niepełna lub niejasna przepis art. 201 k.p.k. daje sądowi możliwość ponownego wezwania tych samych biegłych lub powołania innych. Jak wyżej była mowa uzupełniające przesłuchanie biegłych na rozprawie nie doprowadziło do usunięcia mankamentów opinii. W tej sytuacji należało zasięgnąć opinii innych biegłych lekarzy psychiatrów. Przedwczesne było zatem zastosowanie w tej sytuacji przez Sąd Okręgowy normy z art. 5 § 2 k.p.k.

Stan poczytalności oskarżonego tempore criminis jest ustaleniem faktycznym, co do którego może mieć zastosowanie norma z art. 5 § 2 k.p.k. Zastosowanie jednak tej normy musi zostać poprzedzone wyczerpaniem przewidzianych przez prawo możliwości dowodowych. Tak się w niniejszej spawie nie stało. Inną jeszcze kwestią jest trafność przyjęcia przez Sąd Okręgowy, iż uznanie oskarżonego za poczytalnego jest ustaleniem korzystniejszym od uznania go za osobę w chwili czynu niepoczytalną.

Zauważyć należy, iż wskazana opinia nie jest jedyną wydaną w niniejszej sprawie opinią o stanie zdrowia psychicznego oskarżonego. Mianowicie w opinii z dnia 11 marca 2013 r. biegli lekarze psychiatrzy stwierdzili, iż nie są w stanie kategorycznie wykluczyć zaburzeń o charakterze psychotycznym, charakteryzujących się występowaniem urojeń i omamów psychotycznych i wnieśli o przeprowadzenie obserwacji sądowo-psychiatrycznej (k. 177). Obserwacja taka została przeprowadzona i w sporządzonej w jej następstwie opinii stwierdzono pełną poczytalność oskarżonego, aczkolwiek także ta opinia wydaje się niepełna, jako że w ogóle nie ustosunkowano się w niej do kwestii występowania urojeń i omamów (k. 260-267).

Sąd Okręgowy wspomniane dowody zdyskwalifikował z uwagi na oparcie ich także na materiale niedopuszczalnym (zeznaniach oskarżonego i notatkach z jego rozpytania). Takie postąpienie było o tyle niekonsekwentne, iż - jak zauważył Sąd I instancji - w pewnym zakresie tym samym mankamentem dotknięta była opinia ponowna, a jednak uchybienie to zostało w drodze przesłuchania konwalidowane (str. 11 uzasadnienia). Nie jest zatem zrozumiałe, dlaczego zaniechał konwalidacji uprzedniej opinii sądowo-psychiatrycznej, pozbawiając się dowodu o tyle istotnego, że sporządzonego w oparciu o obserwację sądowo-psychiatryczną, a nie tylko badanie ambulatoryjne.

Reasumując Sąd Apelacyjny uznał, iż kwestia poczytalności oskarżonego tempore criminis nie została w toku dotychczasowego postępowania wyjaśniona, a ustalenia w tym zakresie Sąd Okręgowy oparł na opinii niepełnej i niejasnej w rozumieniu art. 201 k.p.k.

Zastrzeżenia budzą też ustalenia Sądu a quo odnośnie do postaci zamiaru, jaki towarzyszył jego działaniu.

Przypomnieć w tym miejscu należy, iż oskarżonemu zarzucono popełnienie zbrodni z art. 148 § 1 k.k. z zamiarem ewentualnym. Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy przypisał oskarżonemu popełnienie tej zbrodni z zamiarem bezpośrednim. Uzasadniając swoje stanowisko w tym zakresie stwierdził, iż o takim zamiarze świadczy sposób pozbawienia życia pokrzywdzonej - I. K. został uduszona przez nacisk na szyję. Taki sposób działania sprawcy przekonuje, że nie tylko liczył się on z możliwością pozbawienia jej życia, ale że takiego skutku właśnie chciał. Trudno bowiem w ogóle udusić człowieka przypadkowo, a w wypadku pokrzywdzonej jej zgon nastąpił na skutek ucisku na szyję, który musiał być przecież odpowiednio silny i odpowiednio długi, aby pozbawić ją życia.

Zgodzić się należy z Sądem Okręgowym tylko częściowo. Faktycznie uduszenie przez nacisk na szyję z reguły świadczy o bezpośrednim zamiarze pozbawienia ofiary życia. Alternatywne ustalenie to jednak nie tylko działanie przypadkowe, lecz też działanie z zamiarem wynikowym. W orzecznictwie przyjmuje się, że uduszeniu może towarzyszyć każdy z tych zamiarów, a ustalenia w tym zakresie winny być oparte na okolicznościach zdarzenia (zob. wyrok SN z dnia 8 maja 1980 r., I KR 91/80, niepubl.; wyrok SN z dnia 1 grudnia 1980 r., I KR 262/80, OSNPG 7/81, poz. 76; wyrok SN z dnia 9 sierpnia 1984 r., I KR 177/84, niepubl.; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 27 października 2016 r., II AKa 266/16; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 11 grudnia 2015 r., II AKa 365/15; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 15 lipca 2016 r., II AKa 172/16, aczkolwiek trafność przyjęcia zamiaru ewentualnego w niektórych z powyższych orzeczeń może budzić wątpliwości). Dowodem o istotnym znaczeniu jest opinia biegłego lekarza wskazującego na szczegółowy mechanizm zgonu ofiary, a w szczególności na siłę ucisku i czas jego trwania. Taki dowód został w niniejszej sprawie przeprowadzony, lecz także w jego przypadku występuje wewnętrzna sprzeczność.

Mianowicie w opinii z oględzin i sekcji zwłok z dnia 27 grudnia 2012 r. stwierdzono, iż przyczyną zgonu I. K. stało się uduszenie przez ucisk na szyję. Uraz taki mógł być wynikiem uderzenia w szyję narzędziem twardym, tępym lub ewentualnie ucisku szyi np. podczas założenia tzw. chwytu N. (k. 62). W opinii ustnej biegła stwierdziła, iż źródło urazu mogło być różne – np. założenie chwytu N., uderzenie narzędziem twardym, tępym, tępokrawędzistym, mogła to być pięść, nacisk stopy, kopnięcie itp. (k. 597). W pisemnej opinii uzupełniającej ta sama biegła wskazała, iż śmierć nastąpiła na skutek uduszenia gwałtowanego o charakterze „trwającego przez dłuższą chwilę” ucisku na szyję. Teoretycznie do złamania prawego rożka kości gnykowej mogłoby dojść wskutek uderzenia w tę okolicę twardym, tępym narzędziem, jednak przeciwko takiej ewentualności zdecydowanie przemawia charakter ujawnionych w trakcie oględzin i sekcji zwłok obrażeń w postaci obfitego zastoju krwi w okolicy całej twarzy oraz szyi i „odpowiada to skutkom dokonywanego przez dłuższy czas ucisku na szyję uniemożliwiającego odpłyniecie zgromadzonej w obrębie twarzoczaszki krwi” (k. 792).

Zauważyć należy zmianę stanowiska biegłej, która przecież na podstawie tych samych obrażeń stwierdzonych w czasie sekcji zwłok formułowała odmienne wniosku - początkowo przyjmując możliwość nastąpienia zgonu na skutek uderzenia w szyję, ostatecznie zaś taki mechanizm zgonu zdecydowanie wykluczając. Także stwierdzenie o trwającym „dłuższą chwilę” ucisku dalekie jest od precyzji. W takiej sytuacji wobec wewnętrznej sprzeczności i niejasności opinii biegłej wystąpiła ponownie konieczność skorzystania z możliwości wskazanych w art. 201 k.p.k., których jednak Sąd Okręgowy nie wyczerpał.

Kierując się powyższymi względami, Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

W postępowaniu ponownym Sąd Okręgowy usunie wady dotychczasowego postępowania, dążąc do jednoznacznego ustalenia stanu psychicznego oskarżonego w chwili czynu, jak też szczegółowego mechanizmu zgonu pokrzywdzonej. W zakresie natomiast pozostałych dowodowo, które nie miały wpływu na uchylenie orzeczenia, może poprzestać na ich ujawnieniu zgodnie z art. 442 § 2 k.p.k.