Pełny tekst orzeczenia

X Gc 680/16

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 27 czerwca 2016r. skierowanym przeciwko J. M. powód C. P. wniósł o zasądzenie od pozwanego kwot:

I 130 550zł. tytułem należnego powodowi wynagrodzenia z umowy pośrednictwa za okres od 15 kwietnia do 7 stycznia 2015r.;

II 24 450zł. tytułem zwrotu udzielonej pozwanemu pożyczki, obie kwoty wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu. Popierając żądanie pozwu powód powołał się nadto na uznanie długu przez pozwanego (pozew k. 2 – 5).

W odpowiedzi na pozew z dnia 12 września 2016r. pełnomocnik pozwanego:

I zaprzeczył, aby powód wywiązywał się z zawartej z pozwanym umowy pośrednictwa i dlatego też nie powstało wynikające z tej umowy roszczenie o zapłatę wynagrodzenia;

II zaprzeczył, aby pozwany zaciągać miał pożyczkę u powoda, środki finansowe bowiem, których potrzebował, uzyskał zaciągając kredyt w banku, wskazał nadto, iż równowartość kwoty pożyczki przekazana została powodowi właśnie dzięki powyższemu kredytowi;

III podniósł, iż roszczenia powoda względem pozwanego zaspokojone zostały w drodze dokonanego przez pozwanego przelewu wierzytelności służącej względem osoby trzeciej;

IV kwestionując uznanie długu przez pozwanego podniósł jednocześnie zarzut przedawnienia i z tych wszystkich względów wniósł o oddalenie powództwa (odpowiedź na pozew k. 41 – 47).

Na terminie rozprawy pełnomocnik powoda podniósł, iż udzielona pozwanemu pożyczka opiewała w rzeczywistości na 22 450zł., nie zaś jak mylnie wskazano w uzasadnieniu żądania pozwu – na kwotę 24 450zł., w złożonym na tę okoliczność piśmie wskazał nadto, iż z tytułu umowy pośrednictwa roszczenie powoda opiewa na kwotę 132 550zł. podniósł nadto, iż uwzględnienie przedawnienia w niniejszej sprawie pozostawałoby w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, a to dlatego, iż pozwany swoim zachowaniem się zwodził powoda czyniąc nadzieję na dobrowolne zaspokojenie jego roszczeń (stanowisko pełnomocnika powoda k. 96, pismo k. 70)

Sąd ustalił, co następuje:

Powód prowadził działalność gospodarczą, której przedmiotem były usługi budowlane i wykończeniowe w budownictwie. Strony zadecydowały, iż pozwany uruchomi w tej branży własną działalność gospodarczą, powód zaś udzieli mu w tym celu wsparcia (zeznania powoda k. 97).

W dniu 13 kwietnia 2010r. pozwany potwierdził odbiór od powoda kwoty 22 450zł. tytułem pożyczki zaznaczając jednocześnie, iż jej zwrot nastąpić ma do dnia 30 grudnia 2010r. (pokwitowanie k. 6a).

Tego samego dnia pozwany zaciągnął kredyt na kwotę 18 500zł. (umowa k. 91 – 93).

W dniu 15 kwietnia 2010r. strony zawarły umowę, na mocy której powód zobowiązał się do:

I „wprowadzenia” pozwanego do swoich dotychczasowych klientów;

II wyszukiwania odbiorców na usługi pozwanego;

III promowania usług pozwanego;

IV prowadzenia marketingu usług pozwanego w zamian za wynagrodzenie nie niższe niż 7 500zł. miesięcznie. Umowa powyższa zawarta została na okres do dnia 31 maja 2015r. bez prawa jej rozwiązania przez pozwanego (umowa k. 8 – 10). W okresie trwania powyższej umowy pozwany tłumacząc się trudnościami finansowymi nie uiszczał przewidzianego tą umową wynagrodzenia powoda (zeznania powoda k. 97).

Również w dniu 15 kwietnia 2010r. strony zawarły kolejną umowę, na mocy której powód oddał pozwanemu do używania wyszczególnione w tej umowie ruchomości na okres do dnia 31 maja 2015r. zobowiązując się jednocześnie do tego, iż po wskazanej wyżej dacie dokona przeniesienia na pozwanego własności powyższych rzeczy. Do tego czasu związane z korzystaniem z nich wydatki ponosić miał pozwany (umowa k. 84 – 85).

Dla potrzeb realizacji umowy pośrednictwa powód korzystał z sieci kontaktów z 4 – 5 firmami prowadzącymi działalność na terenie całej Polski, z którymi współpracę nawiązał wcześniej w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej. Wyglądało to w ten sposób, iż osoby reprezentujące firmy zainteresowane skorzystaniem z usług świadczonych przez powoda telefonowały do niego ten zaś z kolei polecał im firmę założoną przez pozwanego umożliwiając jednocześnie kontakt z nim. Nie zaistniała natomiast taka sytuacja, aby pozwany przejął wykonywanie jakichkolwiek prac z umowy, którą wcześniej zawrzeć zdążył powód (zeznania powoda k. 98).

W wykonaniu umowy pośrednictwa z dnia 15 kwietnia 2010r. powód polecił pozwanego jako podwykonawcę firmie, u której zamówiono prace budowlane w P.. Wartość kontraktu, który pozwany zawarł dzięki pośrednictwu powoda, opiewała na kwotę 250 000zł. (zeznania powoda k. 97). Ponieważ pozwanemu tytułem należnego mu wynagrodzenia z powyższej umowy wypłacono jedynie około 36 000zł. , dlatego też w dniu 25 czerwca 2011r. przelał on na powoda wierzytelność z powyższego tytułu opiewającą na kwotę 188 620zł. w zamian za odpowiadającą wierzytelności cenę pomniejszoną o 20% (umowa k. 49 – 50). W intencji pozwanego środki, które powód jako cesjonariusza ściągnąć miał od dłużnika pozwanego, pomniejszyć miały zadłużenie pozwanego względem powoda. Wierzytelności tej ostatecznie jednak nie ściągnięto, dłużnik pozwanego bowiem powołując się na złą jakość wykonanych przez niego prac odmówił zapłaty. Poza kontraktem w P. powód doprowadził do zawarcia przez pozwanego jeszcze dwóch innych umów o roboty budowlane, z których ten wynagrodzenie uzyskał jednak z tytułu tylko jednej z nich. Wynagrodzenie to w kwocie 30 000zł. i tak nie równoważyło ponoszonych w związku z powyższymi inwestycjami wydatków na paliwo, koszty zakwaterowania pracowników i narzędzia. Z uwagi na powyższe, pozwanego nie było stać na to, by co miesiąc wypłacać powodowi zastrzeżone dla niego w umowie z dnia 15 kwietnia 2010r. wynagrodzenia w kwotach po 7 500zł. (zeznania powoda k. 98, zeznania pozwanego k. 100).

W dniu 22 stycznia 2014r. pozwany zaciągnął kolejny kredyt bankowy na kwotę 77 700,08zł. (umowa k. 86 – 88).

W dniu 28 czerwca 2014r. pozwany w obecności powoda i jego żony złożył w ich domu pisemne oświadczenie, w którym przyznał, iż jest winien powodowi kwotę 155 000zł., jak również zobowiązał się do jej zapłaty (pismo k. 16, zeznania powoda k. 97). Odbierając powyższe oświadczenie od pozwanego powód wychodził z założenia, iż skutkuje ono wygaśnięciem na przyszłość umowy pośrednictwa z dnia 15 kwietnia 2010r. Zarówno treść i forma złożonego przez pozwanego oświadczenia w pełni zadowalały go. Z tej też przyczyny przyjął, iż skoro pozwany uznał dług, to zbędnym jest jednoczesne wskazanie tytułu, z jakiego on powstał (zeznania powoda k. 99).

Pismem z dnia 15 kwietnia 2016r. pełnomocnik powoda wezwał pozwanego do zapłaty w terminie 7 dni kwoty pożyczki w wysokości 155 000zł. (wezwanie k. 11). Odpowiadając na powyższe wezwanie pełnomocnik pozwanego w piśmie z dnia 27 maja 2017r. zanegował istnienie roszczenia powoda (pismo k. 14).

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie załączonych do akt sprawy dokumentów jak również przeprowadzonych w sprawie dowodów osobowych. Czyniąc ustalenia faktyczne sąd odmówił jednocześnie wiary jako niewiarygodnym z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego zeznaniom pozwanego, wedle których pokwitowanie przez niego odbioru od powoda kwoty 22 450zł. miało być wyłącznie efektem pomyłki wywołanej celowym działaniem powoda. Jak wynika z powyższego, niewłaściwe – zdaniem pozwanego – wypełnienie przez niego druku pokwitowania spowodowane było tym, iż pozwany druk ten wypełnił pod dyktando powoda nie analizując jednocześnie w żaden sposób jego treści. W ocenie sądu, gdyby istotnie powód w dniu 13 kwietnia 2010r. chciał wyłudzić od pozwanego oświadczenie potwierdzające odbiór pożyczki, to wtedy przedłożyłby pozwanemu gotowy, wypełniony przez siebie druk takiego pokwitowania ograniczając jednocześnie rolę pozwanego w tym przedsięwzięciu do złożenia samego tylko podpisu. Z całą pewnością rozwiązanie takie musiałoby się dla powoda jawić jako mniej ryzykowne, ograniczyłoby bowiem niebezpieczeństwo, iż wypełniając druk pokwitowania pozwany opamięta się, zrozumie istotę sytuacji i ostatecznie odmówi potwierdzenia odbioru pieniędzy, których – jak obecnie utrzymuje – miał nigdy nie otrzymać. Taki sposób działania polegający na przedłożeniu pozwanemu nadającego się do podpisu gotowego pokwitowania bez wątpienia znacząco ograniczał powyższe niebezpieczeństwo. Z uwagi na powyższe, wyjaśnienie pozwanego, iż sporządził pokwitowanie dla powoda jedynie dlatego, iż był nie wiedzieć czemu „oszołomiony”, jak również, że było to pierwsze pokwitowanie, jakie w ogóle wystawił w swoim życiu, ocenić należało jako niewiarygodne.

Zdaniem sądu nie wytrzymuje wreszcie krytyki wersja pozwanego, wedle której, tak naprawdę pokwitowanie z dnia 13 kwietnia 2010r. wystawione miało zostać w związku z przekazaniem przez pozwanego powodowi kwoty 22 450zł. tytułem wynagrodzenia należnego z umowy pośrednictwa. Jak wynika z zestawienia dat obu czynności prawnych, umowa pośrednictwa zawarta została dwa dni później, przewidziane zaś nią wynagrodzenie stosownie do par. 2 ust. 2 płatne miało być do dnia 15 następnego miesiąca. Jak zatem wynika z powyższego, pierwsze wynagrodzenie wymagalne było nie wcześniej niż 15 czerwca 2010r., nie było przeto uzasadnionych przyczyn, dla których pozwany miałby zaciągać w banku kredyt konsumencki tylko po to, by opłacić zobowiązania finansowe względem powoda, które nie były wtedy jeszcze wymagalne. Niewyjaśnione pozostaje wreszcie, czemu pozwany za stosowne uznał uiszczenie na poczet umowy pośrednictwa od razu kwoty 22 450zł. odpowiadającej w przybliżeniu trzymiesięcznemu wynagrodzeniu powoda z umowy pośrednictwa, skoro żadna z części powyższego wynagrodzenia nie była wtedy jeszcze wymagalna (zeznania pozwanego k. 99 - 101). Zdaniem sądu wersji powoda o udzieleniu pożyczki pozwanemu nie podważa także podnoszony przez pełnomocnika pozwanego fakt zaciągnięcia przez niego kredytu bankowego w dniu 13 kwietnia 2010r., fakt bowiem, iż pozwany wspierał się powyższym kredytem sam w sobie nie przesądza o braku możliwości równoczesnego zadłużenia się u powoda. Mając na przeto na uwadze przedłożony przez powoda dowód udzielenia pozwanemu pożyczki w postaci pokwitowania odbioru przez niego pożyczonej kwoty jak również brak przedstawienia przez pozwanego jakiegokolwiek przekonywającego wyjaśnienia tej okoliczności w inny sposób, zaprzeczenia pozwanego ocenić należało jako niewiarygodne.

Jako niewiarygodne ocenić należało wreszcie zeznania pozwanego w części, w jakiej utrzymywał on, iż uruchamiając własną działalność gospodarczą w branży, w której do tej pory działa pozwany, nie musiał jednocześnie – z uwagi na własne rozległe doświadczenie – korzystać ze znajomości, które w środowisku zajmujących się tą branżą przedsiębiorców nawiązał powód (zeznania pozwanego k. 100 - 101). Zdaniem sądu, gdyby miało być istotnie tak, jak obecnie utrzymuje pozwany, to okazałoby się, iż zawieranie na okres 5 lat umowy pośrednictwa z jednoczesnym wyłączeniem po stronie pozwanego możliwości jej wcześniejszego rozwiązania było nie tylko zbędne, ale dla pozwanego wręcz szkodliwe. Jeśli istotnie zaś jedyna forma, w jakiej pozwany miałby świadczyć pomoc pozwanemu przy stawianiu przez niego pierwszych kroków w prowadzeniu własnej działalności gospodarczej, polegać miała na tym, iż powód towarzyszył pozwanemu przy zawieraniu podpisywanych przez niego umów celem jedynie „zerknięcia w dokumenty”, to zdaniem sądu – biorąc pod uwagę bliskie, niemal rodzinne – co zgodnie podkreślały obie strony – wiążące je wtedy relacje osobiste, nie było konieczne zawieranie w tym celu umowy aż na okres 5 lat z wynagrodzeniem po 7 500zł. miesięcznie. Bez wątpienia przy uwzględnieniu łączącej strony od lat więzi, pomocy we wskazanej wyżej formie pozwany oczekiwać mógłby albo nieodpłatnie w ramach koleżeńskiej przysługi, albo też za wynagrodzeniem o wiele niższym od określonego w umowie z dnia 15 kwietnia 2010r., płatnym jednak nie miesiąc w miesiąc, ale w zależności od tego, czy i pozwany z pomocy powoda faktycznie skorzystał czy też nie.

Na uwagę zasługuje fakt, iż ostatecznie sam pozwany nie był w stanie podjąć jakiejkolwiek przekonywującej próby wytłumaczenia, czemu dysponując własnym rozległym doświadczeniem w branży, w której rozpoczynał działalność gospodarczą, zdecydował się zawrzeć umowę pośrednictwa z powodem. Jako równie niewiarygodne ocenić należało wreszcie zeznania pozwanego w części, w jakiej utrzymywał on, iż sporządzenie przez niego oświadczenia z dnia 28 czerwca 2014r. o uznaniu długu miało być wyłącznie efektem „amoku”, w jakim znaleźć miał się pozwany, jak również, że uczynił to dla „świętego spokoju”. Przypomnieć należy, iż oświadczenie to pozwany napisał własnoręcznie na umówionym wcześniej z powodem spotkaniu, którego cel, czyli omówienie kwestii zadłużenia pozwanego względem powoda, był pozwanemu z góry wiadomy. Nie sposób zatem zdaniem sądu bronić obecnie tezy, jakoby „amok” pozwanego spowodowany miał zostać jakimkolwiek zaskakującym dla pozwanego obrotem sytuacji, którym tłumaczyć można by złożenie przez pozwanego oświadczenia wiedzy nie odpowiadającego jego wewnętrznemu przekonaniu. Składając przedłożone przez stronę powodową oświadczenie pozwany tym samym sam zadał kłam prezentowanej ostatecznie przed sądem wersji, wedle której jego zobowiązania finansowe względem powoda nie powstały, a to z tego względu, iż powód faktycznie umowy powyższej nie wykonywał. Gdyby bowiem – jak utrzymuje obecnie pozwany - powód nie spełniał świadczeń, do których się zobowiązał w umowie pośrednictwa, to tym samym nie zaistniałyby żadne racje uzasadniające uznanie przez pozwanego jego długu względem powoda (zeznania pozwanego k. 101). Słuszność powyższego rozumowania potwierdzają paradoksalnie zeznania przesłuchanego na wniosek strony pozwanej świadka S. P., z których treści wynika, iż wedle jego obserwacji pozwany miesiąc w miesiąc dokonywał bliżej nieokreślonych płatności na rzecz powoda, częstokroć nawet w żaden sposób nie odnotowując tego faktu. Okoliczności powyższe w zestawieniu z pochodzącą od tego samego świadka informacją, wedle której pozwany w ramach konsultacji z prawnikiem uzyskać miał potwierdzenie, iż umowa pośrednictwa z dnia 15 kwietnia 2010r. pomimo jej terminowego charakteru i zawartych w niej zapisów w sytuacji niewywiązywania się z niej przez powoda może zostać przez pozwanego rozwiązana przed terminem, nie skorzystał z tej możliwości , potwierdzają tezę, iż stanowisko pozwanego o niewykonywaniu umowy pośrednictwa przez powoda i braku w związku z tym obowiązku zapłaty wynagrodzenia z tytułu powyższej umowy sformułowane zostało dopiero na użytek niniejszego procesu, w którym powód zdecydował się dochodzić swoich roszczeń (zeznania świadka S. P. k. 102 - 103).

Sąd zważył, co następuje:

Powód dochodzi w niniejszej sprawie roszczenia o zwrot z umowy pożyczki, która wedle treści wystawionego przez pozwanego pokwitowania zwrócona miała zostać do dnia 30 grudnia 2010r., stosownie zaś do brzmienia przepisu art. 118 kc., termin przedawnienia dla roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej wynosi trzy lata. Podzielić należało stanowisko pełnomocnika pozwanego, wedle którego opatrzenie spornego pokwitowania pieczątką zawierającą nazwę firmy powoda (...) Budownictwo (...) nakazuje także pożyczkę z dnia 13 kwietnia 2010r. kwalifikować jako udzieloną w ramach prowadzonej przez powoda działalności gospodarczej, to zaś oznacza, iż roszczenie o jej zwrot uległo przedawnieniu z dniem 30 grudnia 2013r.

Strona powodowa ze złożeniem przez pozwanego oświadczenia z dnia 28 czerwca 2014r. wiąże skutek w postaci zrzeczenia się korzystania z zarzutu przedawnienia, a zatem jednostronnej czynności prawnej nie wymagającej szczególnej formy, która dokonana może być nawet ustnie. Jest tak bowiem przepisy KC nie zastrzegają specjalnej formy zrzeczenia się zarzutu przedawnienia, może ono nastąpić zarówno poprzez zachowanie dłużnika, które wprost wyraża wolę zrzeczenia się tego zarzutu, jak i w drodze wykładni, jeśli w zachowaniu dłużnika w stopniu dostatecznym można dopatrzeć się woli zrzeczenia się zarzutu przedawnienia (wyr. SN z 12.10.2006, I CSK 119/06, L.; powołany już wyr. SN z 16.2.2012 r., III CSK 208/11). Wskazuje się przy tym jednak jednocześnie, iż zrzeczenie się zarzutu przedawnienia odróżnić należy od uznania roszczenia, które powoduje przerwanie okresu biegu przedawnienia ( art. 123 § 1 pkt 2 KC). Bez wątpienia dokonaną przez pozwanego w dniu 28 czerwca 2014r. czynność z uwagi na jej treść traktować należy przede wszystkim jako uznanie roszczenia. Co się tyczy możliwości wywołania przez nie skutku prawnego w postaci utraty możliwości korzystania z zarzutu przedawnienia, to wedle stanowiska wyrażonego w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2006r. w sprawie I CSK 119/06, uznanie przedawnionego roszczenia może zawierać także zrzeczenie się zarzutu przedawnienia, jeżeli z treści oświadczenia lub okoliczności, w których zostało złożone, wynika taka wola dłużnika. W innym wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 września 2001r. w sprawie I PKN 622/00 także wskazano, iż zrzeczenie się korzystania z przedawnienia wymaga świadomego i celowego oświadczenia woli przez uprawnioną do tego stronę, że nie czyni użytku z przysługującego jej prawa uchylenia się od zaspokojenia przedawnionego roszczenia. Trafne jest również spostrzeżenie SN w wyr. z 21.7.2004 r. ( V CK 620/03, L.), zgodnie z którym nie sposób uznać za zrzeczenie się zarzutu przedawnienia każdego zachowania się dłużnika zmierzającego do zaspokojenia roszczenia, np. zapłacenie odsetek. Tylko wówczas można przyjąć dorozumiane oświadczenie woli dłużnika o zrzeczeniu się zarzutu przedawnienia, gdy jego zamiar zrzeczenia się zarzutu przedawnienia wynika w sposób niewątpliwy z towarzyszących temu oświadczeniu okoliczności. Takie okoliczności to np. pertraktacje dłużnika z wierzycielem na temat rozłożenia długu na raty, zawarcie umowy nowacyjnej, zawarcie ugody sądowej lub pozasądowej. W piśmiennictwie trafnie zwraca się uwagę, że zachowanie dłużnika tylko wtedy można uznać za zrzeczenie się zarzutu przedawnienia "gdy zamiar zrzeczenia się zarzutu przedawnienia wynikał w sposób niewątpliwy z towarzyszących okoliczności" (tak A. S. , Uwagi o zrzeczeniu się, s. 24–25).

W ocenie sądu, analizując samą treść złożonego przez pozwanego oświadczenia nie sposób dopatrzyć się w nim jednoczesnego wyrażenia woli takiego zrzeczenia się. Zdaniem sądu także okoliczności jego złożenia nie wskazują na to, by składając powyższe oświadczenie pozwany wyrazić miał taką wolę. Brak jest w szczególności – wbrew odmiennym twierdzeniom powoda w tym zakresie podstaw do przyjęcia, aby pozwany składając oświadczenie z dnia 28 czerwca 2014r. miał jednocześnie świadomość, że wywoła ono skutki prawne, o jakich mowa w art. 117 par. 2 kc. Zwrócić należy przede wszystkim uwagę na fakt, iż przedawniona wierzytelność nie gaśnie i stanowi zobowiązanie naturalne, tracąc wyłącznie cechę zaskarżalności. Skoro zatem przedawnione roszczenie istnieje, to dłużnikowi nie sposób czynić zarzutu z tego, że fakt ten - poprzez samo jej potwierdzenie - przyznał. Z treści analizowanego oświadczenia, wobec braku innych dowodów, pozwalających na ich odmienną interpretację wynika wyłącznie to, co w nim literalnie stwierdzono. Pozwany uznał zatem samo tylko istnienie wierzytelności, a nie swój obowiązek do spełnienia świadczenia.

Tym samym też nie sposób było uznać, aby strona pozwana utraciła możliwość korzystania z zarzutu przedawnienia. Dokonując oceny jego zasadności nie sposób było także zarzutu powyższego ocenić jako sprzecznego z zasadami współżycia społecznego, nie sposób bowiem – wbrew stanowisku pełnomocnika powoda w zachowaniu się pozwanego dopatrzyć się takich okoliczności, które świadczyć miałyby o zwodzeniu powoda co możliwości uzyskania zapłaty od pozwanego. Jak wskazuje się w literaturze prawniczej, aby uznać podniesienie zarzutu przedawnienia za nadużycie prawa, trzeba ocenić zachowanie dłużnika jako naruszenie zasad współżycia społecznego. Do tego natomiast nie wystarczy sama tylko negatywna ocena skutków upływu terminu przedawnienia dla wierzyciela (gdyż te skutki ustawodawca generalnie zaaprobował, wprowadzając instytucję przedawnienia), ale niezbędne jest także uznanie zachowania dłużnika za moralnie naganne. Chodzi przede wszystkim o przypadki nadużycia zaufania – gdy dłużnik wcześniej wywołał swoim postępowaniem u wierzyciela uzasadnione oczekiwanie spełnienia świadczenia.

Także w wyroku z dnia 27 czerwca 2001r. w sprawie II CKN 604/00, w którym Sąd Najwyższy dopuścił co do zasady możliwość uznania za sprzeczny z zasadami współżycia społecznego zarzutu przedawnienia w sporze pomiędzy przedsiębiorcami wyrażona została myśl, iż:

“Stosowanie art. 5 KC musi się opierać na wszechstronnym rozważeniu całokształtu rozpoznawanej sprawy. (...) Podstaw bowiem do uznania zarzutu przedawnienia za nadużycie prawa można dopatrywać się w sytuacji, w której dłużnik swoim postępowaniem (np. przez podejmowanie pertraktacji lub innych działań) wywołał przekonanie wierzyciela, że dobrowolnie spełni swoje świadczenie, jednak ostatecznie tego nie uczynił, tymczasem zaś doszło do przedawnienia roszczenia. Chodzi tu niejako - jak się niekiedy powiada - o "uśpienie czujności wierzyciela" (przykładu tego rodzaju sytuacji dostarcza stan faktyczny sprawy, w której zapadł wyrok SN z 13.11.1997 r., I CKN 323/97). Podniesienie przez dłużnika w takiej sytuacji zarzutu przedawnienia musi być uznane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Gdyby bowiem zarzut ten okazał się skuteczny, dłużnik uzyskałby korzyść majątkową w wyniku swego niewłaściwego postępowania.”

Analizując jednak zaistniały w sprawie niniejszej stan faktyczny, po stronie pozwanej nie sposób dopatrzyć się takich zachowań, które u powoda mogłyby wywołać przeświadczenie o możliwości uzyskania zapłaty. Jak wynika z zeznań samego powoda, pozwany tłumaczyć miał brak regulowania zobowiązań finansowych względem powoda swoją permanentnie trudną sytuacją bez jednoczesnego wskazywania, czy i kiedy zamierza przystąpić do spłaty zadłużenia (zeznania powoda k. 97). Zdaniem sądu wbrew prezentowanemu przez pełnomocnika powoda stanowisku, zachowań takich nie sposób ocenić w kategoriach zwodzenia powoda. Za zachowanie takie nie może w szczególności uznane zostać samo oświadczenie o uznaniu długu, jak już bowiem wyżej wskazano nie zawiera ono w swojej treści zapowiedzi spłaty zadłużenia. O podejmowaniu przez pozwanego przypisywanych mu przez stronę powodową działań, które mogłyby skutkować po stronie powoda wyobrażeniem o gotowości dokonania zapłaty przez pozwanego nie świadczy wreszcie fakt dokonania przez niego cesji wierzytelności. W treści powyższej umowy wyraźnie wyartykułowano obowiązek zapłaty przez powoda na rzecz pozwanego równowartości 80% zbywanej wierzytelności, jak zatem wynika z powyższego, w dacie jej zawierania nie było mowy o tym, na co strony powołują się obecnie, iż nabycie przez powoda powyższej wierzytelności pomniejszyć miało zadłużenie pozwanego względem powoda.

Z uwagi na powyższe żądanie pozwu w zakresie kwoty pożyczki ocenić należało jako przedawnione w całości. Co się tyczy roszczeń z zawartej w dniu 15 kwietnia 2010r. umowy pośrednictwa, to podzielić należało stanowisko prezentowane przez pełnomocnika pozwanego, wedle którego zawarta przez strony umowa stanowiła umowę o świadczenie usług, o jakiej mowa w art. 750 kc., do której to umowy z mocy powołanego wyżej przepisu stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Choć polegający między innymi na “wyszukiwaniu odbiorców na usługi zleceniodawcy” przedmiot umowy zbliża ją do umowy agencyjnej, to jednak z uwagi na sposób uregulowania płatności wynagrodzenia zdecydowanie odbiega od przewidzianego w art. 761 kc., w którym prawo do prowizji - przeciwieństwie do rozwiązania przyjętego przez strony w par. 2 umowy – uzależniono od faktu zawarcia w wyniku działałalności agenta konkretnych umów bądź też umów zawartych z klientami pozyskanymi przez agenta dla umów tego samego rodzaju. Konsekwencją powyższego jest zatem przyjęcie, iż także roszczenia powoda z umowy z dnia 15 kwietnia 2010r. ulegały przewidzianemu przepisem art. 751 pkt 1 kc. przedawnieniu dwuletniemu. Biorąc pod uwagę fakt, iż – jak utrzymywał sam powód, zaprzestał on wykonywania umowy z chwilą uzyskania od pozwanego oświadczenia z dnia 28 czerwca 2014r., ostatnie należne mu w wykonaniu umowy wynagrodzenie należy się za ten miesiąc. Z uwagi na zapis par. 2 ust. 2 roszczenie o jego zapłatę wymagalne stało się w dniu 15 lipca 2014r., a zatem jeszcze przed upływem dwóch lat przed wniesieniem pozwu w niniejszej sprawie. Co się tyczy wynagrodzeń za miesiące wcześniejsze, to uległyby one przedawnieniu, gdyby nie uznanie długu z dnia 28 czerwca 2014r., po którym to uznaniu bieg terminów ich przedawnienia rozpoczął się na nowo. Przerwanie takie dotyczy wynagrodzeń należnych w okresie dwóch lat poprzedzających uznanie długi a zatem wynagrodzeń za okres od czerwca 2012r., czyli za 25 miesięcy pomiędzy wskazanym wyżej czerwcem 2012r. a czerwcem 2014r. Jak wynika z uzasadnienie żądania pozwu oraz późniejszego pisma strony powodowej z dnia 16 maja 2017r., powód domaga się zasądzenia kwoty 132 550zł. za okres 56 miesięcy, co daje 2 366,96zł w skali miesiąca, za nieprzedawniony zatem okres 25 miesięcy – kwotę 59 174zł. i co do takiej też kwoty roszczeniu powoda należało udzielić ochrony oddalając jednocześnie żądanie pozwu w jego pozostałej częsci jako niezasadne.

Mając na uwadze świadamość istnienia długu, której pozwany dał wyraz składając oświadczenie z dnia 28 czerwca 2014r., przyjąć należało, iż w opóźnieniu z zapłatą nieprzedawnionej części należności pozwany znajdował się już w dacie wniesienia pozwu, to zaś zasadnym uczyniło zasądzenie należnych powodowi na podstawie art. 481 par. 1 kc. odsetek – zgodnie z żądaniem pozwu – od dnia jego wniesienia, czyli od dnia 27 czerwca 2016r.

Z uwagi na utrzymanie się przez powoda z żądaniem pozwu w 38%, na podstawie art. 100 kpc. orzeczono o stosunkowym rozdzieleniu kosztów postępowania.

Z/ odpisy wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikom stron.