Sygn. akt II Ca 2330/17
Dnia 31 stycznia 2018 r.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu II Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:
Przewodniczący SSO Małgorzata Dasiewicz - Kowalczyk
po rozpoznaniu w dniu 31 stycznia 2018 r. we Wrocławiu
na posiedzeniu niejawnym
sprawy w postępowaniu uproszczonym
z powództwa (...) S.A. z siedzibą w W.
przeciwko M. K.
o zapłatę
na skutek apelacji strony powodowej
od wyroku Sądu Rejonowego w Oławie
z dnia 14 września 2017 r.
sygn. akt I C 863/16
oddala apelację.
SSO Małgorzata Dasiewicz- Kowalczyk
Sygn. akt II Ca 2330/17
Apelacja strony powodowej jako bezzasadna podlegała oddaleniu.
Sąd Okręgowy – stosownie do art. 505 13 § 2 k.p.c., uzasadnienie wyroku ograniczył do wyjaśnienia podstawy prawnej orzeczenia z przytoczeniem przepisów prawa.
Sąd II instancji rozważając na nowo cały zebrany w sprawie materiał dokonał jego własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym oceny zgromadzonych dowodów, w następstwie, czego uznał, iż rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego jest trafne. Sąd I instancji poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd Okręgowy przyjął za własne. Podzielił, również Sąd Okręgowy ostateczną ocenę prawną żądania zgłoszonego przez stronę powodową. Brak było, zatem podstaw do podważenia wydanego w sprawie rozstrzygnięcia.
W rozpatrywanej sprawie strona powodowa domagała się zasądzenia od pozwanej określonej pozwem kwoty, powołując się na zawartą przez strony umowę z 4 września 2014 r. o świadczenie usług na podstawie, której strona powodowa zobowiązała się do rozpowszechniania programów telewizyjnych i radiowych oraz dostarczania pozwanej sprzętu umożliwiającego ich odkodowanie i odbiór. Na kwotę żądaną pozwem złożyły się zaległe opłaty abonamentowe, kara umowna za przedterminowe rozwiązanie umowy, kara za nieterminowy zwrot sprzętu (dekodera) i skapitalizowane odsetki.
Wskazane żądanie Sąd Rejonowy uznał w całości za nieuzasadnione, co zostało zakwestionowane przez stronę powodową w apelacji, której jednak zarzuty Sąd Okręgowy uznał za bezzasadne, nie rodzące tym samym podstaw do postulowanej przez stronę skarżącą zmiany wyroku Sądu Rejonowego.
Apelująca spółka zaskarżając wyrok odwołuje się do uchybienia prawa procesowego przez Sąd I instancji, podnosząc naruszenie art. 233§1 kpc, jakiego to Sąd Okręgowy się nie dopatrzył. Przepis ten wymaga od Sądu, by przy ocenie zgromadzonego materiału dowodowego uwzględnił wszystkie dowody przeprowadzone w postępowaniu, wszechstronnie rozważył zebrane dowody oraz wskazał kryteria i argumentację pozwalającą Sądowi wyższej instancji i skarżącemu na weryfikację jego decyzji polegającej na uznania jednych dowodów za wiarygodne, a innych za niewiarygodne (postanowienie SN z dnia 18 marca 2003 roku, IV CKN 1856/00). Sąd Rejonowy wywiązał się z tego zadania. Wskazać trzeba, iż skuteczne zakwestionowanie dokonanej przez Sąd swobodnej oceny gwarantowanej przepisem art. 233 § 1 k.p.c. może mieć miejsce tylko w szczególnych okolicznościach. Dzieje się tak w razie pogwałcenia reguł logicznego rozumowania bądź sprzeniewierzenia się zasadom doświadczenia życiowego. Okoliczności takie w niniejszej sprawie nie miały miejsca. Sąd Rejonowy w sposób wyważony i przekonywujący dokonał oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Ocena ta była swobodna i jako taka nie może być skutecznie zakwestionowana. Nie była ona sprzeczna z logiką czy doświadczeniem życiowym. Stawiając zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza poprzestać na przedstawieniu własnej wersji wydarzeń i wybiórczym powoływaniu dowodów, co pozostawało udziałem strony powodowej. Nie sposób było uznać, że zakreślony przez ustawodawcę zakres oceny dowodów, dający sądowi orzekającemu możliwość swobodnej oceny, w przedmiotowej sprawie miałby przybrać postać oceny dowolnej, czego zdawała się oczekiwać powódka. Wszechstronne rozważenie zebranego materiału oznacza uwzględnienie wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu oraz wszystkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych środków dowodowych, a mających znaczenie dla ich mocy dowodowej i wiarygodności, co też stało się udziałem Sądu Rejonowego.
Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie wynikały wnioski oczekiwane przez stronę powodową w zakresie przede wszystkim wywodzonego świadomego zawarcia przez pozwaną nowej umowy abonamentowej ze stroną powodową w dniu 4 września 2014r. (nr abonenta (...)). Całokształt ujawnionych okoliczności niniejszej sprawy, wskazywał, iż pozwana od 2005r. związana była umową ze stroną powodową, a ściślej jej poprzednikiem (przed połączeniem w czerwcu 2014r.). Już w 2005r. bezspornie pozwana zawarła umowę na 12 miesięcy, jaką jak wskazała następnie jej przedłużano na korzystniejszych warunkach. Następnie w maju 2013r. zawarta została umowa na 24 miesiące, jaką zatem we wrześniu 2014r. pozwana bezspornie była związana. Nielogiczne były zupełnie wywody strony powodowej o rzekomych w 2014r. trzech kontraktach zawartych przez pozwaną, w tym ciągłym związaniem umową z 2005r., bowiem nie wynikało to z żadnego dowodu, w tym rzeczonej umowy. Pozwana na przestrzeni lat od 2005r. jak wskazała związana była jedną umową, przedłużaną, a która przybrała w 2013r. ramy nadane jej umową z maja 2013r. zawartą na 24 miesiące. We wrześniu 2014r. pozwana zatem miała zapewnione świadczenie usług w zakresie telewizji satelitarnej w ramach jednej umowy, w związku z której realizacją uiszczała opłaty abonamentowe. Co za tym idzie zasługującym na wiarę pozostawało twierdzenie pozwanej, iż we wrześniu 2014r. nie była zainteresowana zawarciem dodatkowej umowy ze stroną powodową, bowiem jedna (dając możliwość wybrania ewentualnie opcji korzystania na kilku odbiornikach) była dla niej i rodziny wystarczająca. Co za tym idzie logicznym i wiarygodnym było wskazanie przez pozwaną, iż z początkiem września 2014r. skontaktowała się z nią osoba z ramienia powodowej spółki wskazując jedynie na konieczność wymiany dotychczasowego dekodera, bowiem ten posiadany przez pozwaną nie pozwoli na prawidłowe korzystanie z usług od listopada 2014r., jednocześnie też zaproponowano pozwanej zmianę warunków dotychczasowej umowy, co zmniejszyć miało płacony przez nią aktualnie abonament z jednoczesnym wydłużeniem jednak okresu umowy do 30 miesięcy. Pozwana, wobec wskazywanej jej konieczności wymiany dekodera i możliwość uzyskanie korzystniejszych warunków dotychczasowej umowy zgodziła się na powyższe, efektem czego w dniu 4 września 2014r. przywieziono nowy dekoder i podpisała dokumenty w związku z powyższym, głębiej go nie analizując. Pozostawiony pozwanej egzemplarz umowy z 4 września 2014r. z jej podpisem nie zawiera w ogóle numeru abonenta ani danych do wpłaty, wbrew wywodom strony skarżącej, która z uporem posługuje się sporządzoną przez siebie (w całości komputerowo) umową z 4 września 2014r. z rzeczonymi danymi, na której podpisu pozwanej brak. Nie może być on zatem uznany za wiążący w uzupełnionym zakresie, w jakim to strona pozwana nadała pozwanej kolejny (nowy ) numer abonenta i wskazała dane do zapłaty, czego w umowie przez nią pozostawionej nie zawarto, a co w istocie utwierdzało pozwaną, iż podpisywany dokument dotyczy jedynie wymiany dekodera i związany jest ze zmianą dotychczasowej umowy (z maja 2013r.). Tożsamość umów datowanych na 4 września 2014r. wyklucza fakt, iż w tej podpisanej przez pozwaną wskazano w końcowej treści na jej sporządzenie na samokalkującym formularzu umowy (1 oryginał i 2 kopie), natomiast na egzemplarzu oferowanym przez powoda (bez podpisu pozwanej) wskazano, iż sporządzono ją w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach. Słusznym był zatem wniosek stworzenia rzeczonej treści umowy przez powodową spółkę, treści której w pełni pozwana ani nie znała ani nie podpisała.
Zasadnie przy tym zauważył Sąd Rejonowy, iż strona powodowa nie przedłożyła nagrania z rozmowy z pozwaną z września 2014r., na jaką wskazywała pozwana i której skutkiem była dostawa dekodera i dokument przez nią podpisany z 4 września 2014r. Sąd Okręgowy nie dał wiary wywodom strony powodowej, iż taka rozmowa nie miała miejsca i nagraniem nie dysponuje, bowiem nie pozostaje to w logicznym związku z przebiegiem zdarzeń oraz całokształtem okoliczności sprawy. Strona powodowa powołując się na brak jakichkolwiek telefonicznych ustaleń z pozwaną nie wskazała w jakich zatem okolicznościach i z jakich przyczyn we wrześniu 2014r. u pozwanej pojawił się jej reprezentant z „całkowicie nową umową” i dekoderem, na którą to pozwana od razu przystała, mimo, iż nie zgłaszała ona zapotrzebowania na dodatkową umowę, od 14 lat opierając współpracę stron na jednej. Co więcej, gdyby pozwana świadomie podpisywała nową umowę, dodatkową, to nie odłączałaby przecież dotychczasowego dekodera z którego korzystała przy odbiorze telewizji (w ramach umowy z maja 2013r.), a jedynie nowy dekoder zainstalowałaby przy innym odbiorniku. Tymczasem jak wskazała pozwana, a co potwierdził jej mąż, zgodnie z telefonicznymi wskazaniami o konieczności wymiany dekodera dotychczasowego, dokładnie to uczynili, zastępując dotychczasowy dekoder nowym, dostarczonym 4 września 2014r. Sąd Okręgowy nie miał wątpliwości w przedmiotowej sprawie, iż strona powodowa celowo wprowadziła pozwaną w błąd, zmierzając do uzyskania kolejnej umowy, a tym samym dodatkowych zysków z opłat abonamentowych. Brak świadomości pozwanej zawarcia dodatkowej umowy potwierdza i fakt, iż w październiku 2014r, uiszczała ona opłaty abonamentowe z powołaniem na dotychczasowy wyłącznie nr abonenta uzyskany w związku z umową z maja 2013r. ( (...)), nie mają wówczas nawet wiedzy o uzyskaniu dodatkowego numeru w związku z umową z 4 września 2014r., bowiem nie był w niej wskazany, a o którym dowiedziała się dopiero w listopadzie 2014r., notabene i tak uznając go za numer właściwy dla jednej (zmienionej) umowy. Na zawarcie umowy w dniu 4 września 2014r. wskazano pozwanej pismem z 21 listopada 2014r. wystosowanym w odpowiedzi na wniosek reklamacyjny, jaki złożyła otrzymując pismo datowane na 19 listopada 2014r., w którym z powołaniem się na numer abonenta (...) (a więc pozwanej nieznany) poinformowano ją o zaległościach w opłatach w związku z którymi od 1 grudnia 2014r. usługa (...) zostanie zablokowana. Co istotne pismo z 21 listopada 2014r. nie było nawet precyzyjne w swej treści, bowiem nie wynika z niego fakt związania dwoma niezależnymi umowami, tym samym pozwana w istocie dalej wskazując na realizację płatności (abonament w wysokości ustalonej we wrześniu 2014r.) domagała się wskazania przyczyn oczekiwania dodatkowych opłat. Dopiero w piśmie z 23 marca 2015r. wyjaśniono powyższą kwestię, wskazując pozwanej na zawarcie nowego (dodatkowego) kontraktu, który nie anulował obowiązującego zobowiązania z wcześniejszej umowy (nr abonenta (...)). Pozwana do tego czasu realizowała płatności nowego abonamentu z myślą o związaniu jedną umową, od listopada 2014r. posługując się wskazanym jej nowym numer abonenta. Jak potwierdziła sama strona apelująca i to kilkukrotnie (w tym w apelacji) pozwana w związku z umową dla numeru abonenta (...) z września 2014r. na której opiera się żądanie pozwu, zaprzestała płatności w lutym 2015r, mając zaległość za ten miesiąc w kwocie 2,38 zł, nie realizowała tez wpłat w kolejnych miesiącach. Jednocześnie jednak mimo tych wskazań samej strony powodowej, pozwana już z końcem 2014r. pozbawiona została sygnału umożlwiającego jej odbiór telewizji, potwierdzeniem czego jest i pismo powoda z 19 listopada 2014r. wysłane dla abonenta nr (...) wskazujące, iż w związku z brakiem opłat od 1 grudnia 2014r. usługi (...) zostaną zablokowane. Mimo zatem, iż w związku z domniemaną nową umową z września 2014r. pozwana płatności do lutego 2015r. włącznie realizowała, to już w 2014r. strona powodowa przestała świadczyć usługi w ramach tej umowy na rzecz pozwanej i ich nie wznowiła. Co za tym idzie zrozumiałym jest zaniechanie przez pozwaną płatności od marca 2015r., co ostatecznie skutkowało rozwiązaniem umowy z września 2014r. przez stronę powodową w maju 2015r., niemniej odpowiedzialnością za co w zaistniałych okolicznościach nie sposób winić pozwaną. Słusznie zatem uznał Sąd Rejonowy, iż powodowa spółka nie może domagać się zapłaty kary umownej (zwrotu ulgi), skoro rozwiązanie umowy nie nastąpiło z winy abonenta, a odpowiedzialność za zaistniałą sytuację ponosi wyłącznie powodowa spółka, która na skutek swoich celowych czynności wprowadziła pozwaną w błąd, zyskując tak naprawdę dodatkową umowę, a tym samym obciążając pozwaną bez jej świadomości dwutorowo opłatami abonamentowymi, które realizowała zgodnie z telefonicznymi ustaleniami (których powód nie podważył nie załączając nagrania rozmowy), a mimo to uniemożliwiono jej korzystanie z telewizji w całości jeszcze w 2014r., mimo, iż jak przyznała powodowa spółka w ramach objętej pozwem umowy płatności przestały być realizowane od marca 2015r. Niezależnie od powyższego słusznie wskazał Sąd Rejonowy, iż zastrzeżona w regulaminie świadczenia usług (obowiązującym od 19 marca 2013r. a mającym zastosowanie do umowy z 4 września 2013r) kara umowna, była naliczana w sytuacji wcześniejszego rozwiązania umowy z przyczyn leżących po stronie abonenta (a więc i na skutek braku płatności) w wysokości przyznanej abonentowi ulgi proporcjonalnie pomniejszonej o za okres świadczonych usług. Takie ukształtowanie kary umownej prowadziło w istocie do obciążenia abonenta karą umowną także w sytuacji, gdy rozwiązana została z nim umowa z powodu braku płatności abonamentu, co uczyniono także wobec pozwanej. Tymczasem kara umowna może być zastrzeżona wyłącznie na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego jak słusznie wskazał Sąd Rejonowy. Niedopuszczalne jest zatem zastrzeganie kary umownej w zakresie zobowiązań pieniężnych sensu stricto, jak i zobowiązań pieniężnych w szerokim znaczeniu (uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 2003 r., III CZP 61/03). Istotne jest także to, że reguła ta nie może zostać zmieniona wolą stron. Kategoryczne brzmienie art. 483 § 1 k.c. nie pozostawia wątpliwości, że przepis ten w odnośnym zakresie ma charakter iuris cogentis, co oznacza niedopuszczalność zastrzeżenia kary umownej co do zobowiązania pieniężnego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 sierpnia 2008 r., IV CSK 202/08, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lutego 2007 r., III CSK 288/06, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 sierpnia 2005 r., V CK 90/05). Dlatego też, gdyby przyjąć za stroną powodową, że w umowie została zastrzeżona kara umowna w przypadku rozwiązania umowy przez dostawcę sygnału telewizyjnego na skutek w istocie opóźnienia z zapłatą abonamentu przez odbiorcę, to takie zastrzeżenie należałoby uznać co do zasady za nieważne. Ocena skuteczności dopuszczalnego co do zasady zastrzeżenia kary umownej na wypadek odstąpienia/wypowiedzenia umowy przed upływem okresu jej trwania, nie może bowiem być oderwana od oceny, na czym polegało niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania przez stronę umowy (tu abonenta), a więc tym samym brak jakiego ostatecznie świadczenia przekładał się na rozwiązanie umowy i nałożenie kary. Brak jest podstaw do domagania się zasądzenia kary umownej zastrzeżonej na wypadek rozwiązania umowy, jeżeli podstawę do rozwiązania stanowiło niewykonanie zobowiązania pieniężnego.
Co się tyczy kary umownej zastrzeżonej w regulaminie świadczenia usług na wypadek nieterminowego zwrotu dekodera (w ciągu 14 dni od rozwiązania umowy) jaką to karą w wysokości 100 zł (rozdział V szczegółowych warunków korzystania ze sprzętu typ mediaBox+) także obciążono pozwaną, to i w tym zakresie żądanie pozwu nie mogło być uznane za zasadne. Nie podważając możliwości zastrzeżenia kary umownej w takim zakresie (na wypadek nieterminowego zwrotu sprzętu) i uczynienia tego również w regulaminie wbrew stanowisku Sądu Rejonowego (art. 56 ust 3 pkt 21 w zw. z art. 56 ust 5 ustawy Prawo telekomunikacyjne), to podkreślić trzeba, iż powodowa spółka nie wykazała przesłanek nałożenia rzeczonej kary na pozwaną. Bezspornym było, iż pozwana dokonała zwrotu dekodera. Nie kwestionując zatem zwrotu sprzętu przez pozwaną, strona powodowa nie wskazała daty kiedy to rzeczywiście nastąpiło, zarzucając jednak, że nastąpiło to nieterminowo. Nie sposób uznać nieterminowość zdarzenia skoro nie wskazano w ogóle kiedy ono faktycznie miało miejsce, a pozwana powyższe kwestionowała, tym samym to rzeczą strony powodowej było wykazanie tej okoliczności (art. 6 kc). Godzi się nadto zauważyć, iż sama strona powodowa rozbieżnie przyjmowała w jakim terminie zwrotu rzeczonego sprzętu należy dokonać, skoro w dwóch pismach skierowanych do pozwanej w ramach tej samej umowy (pismo z 14 czerwca 2015r. i z 18 czerwca 2015r.) wskazuje najpierw 14 dni pod rygorem kary 100 zł (pismo z 14 czerwca 2015r.) a w kolejnym 30 dni pod rygorem kary 300 zł (pismo z 18 czerwca 2015r.) od daty rozwiązania umowy, wprowadzając tym samym pozwaną (ponownie) w błąd. Co więcej nie można pomijać faktu, iż dopiero rzeczone pisma (notabene nie wiadomo kiedy doręczone pozwanej) zawierały informację dla pozwanej, iż doszło do rozwiązania umowy z dniem 31 maja 2015r. i to na skutek rezygnacji przez nią z usług (co nie było zgodne z prawdą), tym samym nie sposób za realne uznać możliwość zwrotu przez nią dekodera w terminie 14 dni od daty rozwiązania umowy, skoro o tym fakcie abonenta informuje się po tym terminie czy w ostatnim tego dniu.
W świetle powyższego w rozpatrywanej sprawie nie było podstaw do obciążenia pozwanej żadną z kar umownych naliczonych przez stronę powodową.
Jak zasadnie uznał również Sąd Rejonowy również bezzasadnym było domaganie się zaległych opłat abonamentowych (2,38 zł za luty 2015r, 124,91 zł za marzec, 125,27 zł za kwiecień 2015r. i 4,62 zł za maj 2015r.) wraz z odsetkami. Pozwana do lutego 2015r. włącznie uiszczała opłaty abonamentowe w wysokości wynikłej z umowy z września 2014r. (84,90 zł), na dowód czego przedłożyła dowody wpłaty. Strona pozwana nie przedłożyła dokumentów księgowych (faktur) za objęty pozwem okres, z których wynikałoby obciążenie pozwanej dalszymi należnościami, tym bardziej w kwotach przekraczających opłaty abonamentowe. Nie wiadomo zatem, co poza abonamentem składa się na dochodzone kwoty. Co więcej jeśli chodzi o należności abonamentowe to trudno uznać podstawy domagania się ich zapłaty za okres w jakim strona powodowa nie świadczyła usług zgodnie z umową z przyczyn niezawinionych i niezależnych od abonenta (pozwanej), wobec wyłączenia pozwanej całkowicie sygnału już z końcem roku 2014r. mimo bezspornego faktu, iż do lutego 2015r. włącznie dokonywała płatności dla numer abonenta (...), a więc przypisanego przez samą stronę powodową dla umowy na jakiej oparte jest żądanie pozwu. Skoro strona powodowa przyjmowała, iż pozwana ma zawarte, co najmniej dwie umowy, a jednej z nich nie realizuje nie płacą abonamentu, to jedynie w ramach tej umowy możliwe jest co do zasady podjęcie czynności związanych z wezwaniem do zapłaty, następnie zawieszeniem świadczenia usług i rozwiązaniem umowy. Jeśli zatem pozwana dokonywała płatności w ramach umowy na którą powołuje się strona powodowa, nie czyniąc tego od listopada 2014r. w ramach umowy z maja 2013r. (wobec pozostawania jednak w usprawiedliwionym błędzie o istnieniu jednej umowy na warunkach z września 2014r.) to nie było podstaw do zawieszania świadczenia usług, tym bardziej w ramach umowy z 4 września 2014r, skoro tego podstawą mógł być wyłącznie brak uiszczania opłat ( pkt 9 rozdziału IX regulaminu świadczenia usług). Dokonanie rzeczonego zawieszenia stanowiło zatem naruszenie przez dostawcę postanowień umowy, dając podstawę abonentowi do rozwiązania umowy ze skutkiem natychmiastowym (pkt 16 rozdziału IX regulaminu świadczenia usług). Sam fakt, iż pozwana tego nie dokonała - bowiem była przekonana, że wiąże ją jedna umowa, którą opłacała – nie daje w ocenie Sądu Okręgowego podstaw do naliczania opłat za okres, w którym usług dostawca ze swojej winy nie realizował. Godzi się przy tym zauważyć, iż z treści regulaminu świadczenia usług wynika, iż brak płatności, skutkujący wezwaniem do zapłaty a następnie zawieszeniem świadczenia usług przez dostawcę, rodzi automatyczne rozwiązanie umowy z ostatnim dniem miesiąca kalendarzowego, w którym usługa została zawieszona, bez konieczności składania w tym zakresie abonamentowi oświadczenia o rozwiązaniu umowy przez dostawcę usług. Zatem zawieszenie trwa wyłącznie miesiąc i umowa automatycznie się rozwiązuje, a za okres zawieszenia zgodnie z regulaminem abonent obowiązany jest uiszczać czynsz najmu sprzętu (pkt 9 i 10 rozdziału IX Regulaminu świadczenia usług). Strona powodowa zawiesiła usługi z końcem 2014r., których nie wznowiła mimo otrzymywanych płatności, uznając przy tym, iż do rozwiązani umowy doszło dopiero z końcem maja 2015r., a więc sprzecznie z regulaminem, jeśli by oczywiście uznać (ku czemu nie było podstaw), że były podstawy do zawieszenia świadczenia usług dla abonenta nr (...). Strona powodowa nie tylko więc bezpodstawnie zawiesiła świadczenie usług i ich nie wznowiła, ale jednocześnie w sposób nieuprawniony domagała się opłat abonamentowych za czas, gdy umowa winna się już automatycznie rozwiązać skoro według powoda podstawy zawieszenia istniały.
W kontekście powyższych ustaleń, w ocenie Sądu Okręgowego prawidłowości zaskarżonego wyroku nie sposób kwestionować, a ogólnikowa polemika podjęta w apelacji nie uzasadnia zarzutu naruszenia przez Sąd Rejonowy wskazanych w niej przepisów.
W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji.