Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 888/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 lutego 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodnicząca: SSA Krystyna Golinowska

Sędziowie: SA Dorota Ochalska - Gola

del. SSO Marta Witoszyńska (spr.)

Protokolant: st. sekr. sąd. Kamila Jarosińska

po rozpoznaniu w dniu 28 lutego 2018 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa K. D.

przeciwko J. S. i S. S.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 28 kwietnia 2017 r. sygn. akt II C 213/15

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od K. D. na rzecz J. S. i S. S. solidarnie kwotę 2.700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygnatura akt I ACa 888/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 28 kwietnia 2017 roku Sąd Okręgowy w Łodzi II Wydział Cywilny sprawie z powództwa K. D. przeciwko J. S. i S. S. o zapłatę:

- w punkcie 1. zasądził solidarnie od J. S. i S. S. na rzecz K. D. kwoty 20.000 złotych tytułem zadośćuczynienia oraz 725,04 zł tytułem odszkodowania z ustawowymi odsetkami od dnia 6 grudnia 2014 roku do dnia zapłaty:

- w punkcie 2. oddalił powództwo w pozostałej części,

- w punkcie 3. nakazał ściągnąć od J. S. i S. S. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Łodzi w częściach równych kwotę 965,61 złotych tytułem nie uiszczonych kosztów sądowych od uwzględnionej części powództwa,

- w punkcie 4. nie obciążył powódki kosztami procesu od oddalonej części powództwa

Sąd Okręgowy dokonał następujących ustaleń faktycznych, które Sąd Apelacyjny w całości podziela i uznaje za własne.

Powódka od 2 kwietnia 2013 r. leczyła się w (...) w Gabinecie G. - P.­czym u pozwanej J. S. w Ł. z powodu problemów z zajściem w ciążę celem prze­prowadzenia procedur wspomaganego rozrodu - inseminacji doma­cicznej - (...) nasieniem dawcy.

W czasie leczenia powódka przeszła szereg badań oraz stymulację hormonalną, mającą na celu przygotowanie jej do to zabiegu inseminacji. Powódka miała cykle bezowulacyjne przy bardzo niskim poziomie rezerwy jajnikowej ( (...) Hormon anty M. - 0,3 - 0,6 ng/ml- wartość prawidłowa powyżej 10 ng/ml).

W.­żone leczenie przeciwzapalne a następnie hormonalne - stymulujące wzrost i dojrzewanie pęcherzyków G.'a dało pozytywny efekt w postaci dwóch prawidłowych pęcherzyków G.'a.

W dniu 10 maja 2013 r. wykonano u powódki inseminację nasieniem dawcy w czternastym dniu cyklu miesiączkowego na niepękniętych pęcherzykach G.'a.

Badanie kontrolne w dniu 11 maja 2013 r. wykazało prawidłowy obraz narządu płciowego, stan po owulacji. Zlecono wówczas powódce przyjmowanie U..

Następne badanie odbyło się w dniu 24 maja 2013 r., w czternastym dniu po inseminacji. Powódka zgłaszała wówczas złe samo­poczucie, uczucie napięcia i biegunkę oraz poinformowała pozwaną, że wykonany test ciążowy dał wynik ujemny. Powódka nie krwa­wiła. Wykonane badanie ginekologiczne i USG wykazało prawidłowy obraz narządu rodnego. Wykonane w tym dniu badanie β (...) wykazywało wartość 40,61 mlU/ml, co odpowiadało 3 tygodniowej ciąży. Kolejne badanie, wykonane w dniu 27 maja 2013 r., wskazywało wartość 213,4 mlU/ml, co odpowiadało 4 tygodniowej ciąży.

W czasie kolejnej wizyty, w dniu 31 maja 2013 r., powódka zgłaszała skąpe krwawienie z dróg rodnych (plamie­nie) i bóle brzucha. W badaniu we wziernikach widoczne były w pochwie ślady krwi, kanał szyjki był zamknięty. W badaniu USG stwierdzono w jamie macicy pęcherzyk ciążowy o średnicy 2 mm. Zlecono zwiększenie dawki U., leki rozkurczowe, oszczędzający tryb życia. Wyznaczono kolejną wizytę za 10 dni.

Podczas wizyty w dniu 10 czerwca 2013 r. powódka nie zgłaszała dolegliwości, krwawienie ustąpiło. W USG nie stwierdzono pęcherzyka ciążowego. Zalecono odstawienie leków i badanie kontrol­ne w trakcie miesiączki [stan po dokonanym poronieniu].

Kolejne badanie powódki odbyło się w dniu 18 czerwca 2013 r. Powódka zgłaszała wówczas krwawienie miesięczne (po odstawieniu leków) od dnia 17 czerwca 2013 r. oraz ból w podbrzuszu. W wykonanym badaniu USG stwierdzono jamę macicy bez cech resztek, endometrium jednorodne I-szej fazy cyklu, w rzucie jajników bez zmian. Powódka zdecydowała się wówczas na kolejne (...). Pozwana zaleciła w związku z tym powódce M., nie zleciła natomiast badania (...).

W kolejnych badaniach kontrolnych w 10, 13 i 17 dniu cyklu, które odbyły się 26,29 czerwca 2013 r. i 3 lipca 2013 r., w badaniu USG nie stwierdzono wzrostu pęcherzyków G.'a oraz prawidłowe endometrium. Odstąpiono od inseminacji. Zalecono postępo­wanie przygotowujące do (...) w następnym cyklu miesięcznym (D., M.). Kolejna wizyta powódki u pozwanej miała odbyć się po miesiącu.

Po ostatniej z w.w. wizyt u pozwanej powódkę przez cały czas bolał brzuch mimo, że zażywała leki rozkurczowe zalecone przez pozwaną. Gdy ból narastał powódka skonsultowała się z koleżanką, która poradziła jej udanie się do szpitala.

W dniu 4 lipca 2013 r. powódka zgłosiła się do szpitala (...) Sp. z o.o. w P., gdzie została hospitalizowana w Oddziale G.-Położniczym z powodu krwawienia z dróg rodnych. Przy przyjęciu stan ogólny powódki był dobry, ciepłota cia­ła wynosiła 37,2 st. C, RR 110/80 mm Hg, brzuch powódki był miękki, tkliwy w lewym podbrzuszu, bez objawów otrzewnowych.

W badaniu ginekologicznym z odchyleń od stanu prawidłowego stwierdzono niewielkie pla­mienie z kanału szyjki macicy oraz po lewej stronie za macicą bolesną zmianę o średnicy około 5 cm. W badaniu USG rozpoznano za macicą po stronie lewej niejednorodną zmianę o wymiarach 37 x 42 x 48 mm, mogąca sugerować ciążę ektopową, w jamie D.'a występował płyn. Wykonane badania laboratoryjne (morfologia, elektrolity, koagulologia, (...)) były w granicach normy, natomiast w badaniu β (...) stwierdzono (...),0 mlU/ml. Podejrzewając ciążę ektopową powódkę zakwalifikowano do planowej operacji w dniu 5 lipca 2013 r.

Zaproponowano wówczas powódce otwarcie powłok jamy brzusznej i usunięcie zmiany cho­robowej w zakresie koniecznym (jajowód, jajnik, całe przydatki ) lub operację laparoskopową, co wiązałoby się z przesłaniem powódki do ośrodka referencyjnego. Powódka wybrała leczenie w szpitalu w P..

W trakcie operacji, w dniu 5 lipca 2013 r., po otwarciu powłok jamy brzusznej stwierdzono w jamie otrzewnowej ok. 150 ml krwi ze skrzepami oraz krwawiący lewy jajowód pęknięty na ½ długości w części dystalnej. Macica, jajniki i prawy jajowód nie były zmienione. Usunięto wówczas powódce dystalną część jajowodu, którą przesłano do badania histopatologicznego. Przebieg pooperacyjny był niepowikłany. Kontrolne badania laboratoryjne były w granicach normy. W stanie ogólnym dobrym, w dniu 9 lipca 2013 r., powódka została wypisana do domu z zaleceniem dalszej opieki w Poradni K.

Wynik badania histopatologicznego ujawnił fragment tkankowy o wymiarach 4x3x2 cm, zmieniony krwotocznie. Fragment jajowodu z masywnymi śródściennymi wylewami krwi, martwicą i ogniskową przemianą doczesnową.

Wykonana w dniu 12 września 2013 r. (...) (histerosalpingographia) wykazała światło macicy gładkościenne, macicę małą w przodozgięciu, jajowód lewy prawidłowej szerokości, niedrożny oraz jajowód prawy prawidłowej szerokości, drożny.

Po uzyskaniu informacji o niedrożnym lewym jajowodzie powódka zrezygnowała z dalszych prób inseminacji, zdecydowała się procedurę in vitro, której koszt wyniósł 18.150 zł.

Ciąża ektopowa ( dawna nazwa pozamaciczna) w 92-97% przypadków zagnieżdża się w jajowodzie. Za jej główną przyczynę uznaje się opóźnienie pasażu zapłodnionej komórki jajowej, który może być spowodowany stanem zapalnym, wadami rozwojowymi, zrostami, skurczem jajowodu, transmigracją komórki jajowej czy nieprawidłowościami nasienia i/lub komórki jajowej .

Rozpoznanie ciąży ektopowej opiera się na :

- dokładnie zebranym wywiadzie,

- badaniu ogólnym i ginekologicznym,

- oznaczaniu β (...),

- badaniu USG,

- laparoskopii.

Ciąża ektopowa jest trudna do wykrycia w początkowej fazie rozwoju. U ok. 10% kobiet pierwsze objawy pojawiają się dopiero z chwilą pęknięcia jajowodu lub poronieniu jaja płodowego do jamy otrzewnowej. Objawami ciąży ekotopowej są :

- ból o różnej lokalizacji ( głównie w podbrzuszu) i o różnym stopniu nasilenia, przy czym może on pojawić się w 5 tygodniu ciąży lub dopiero podczas pęknięcia jajowodu- występuje prawie u wszystkich pacjentek,

- zatrzymanie miesiączki ( u ok. 85%),

- krwawienie z dróg rodnych – zwykle skąpe lub mierne ( u 32-80%).

Nadto, w badaniu ginekologicznym może występować tkliwość i/lub zgrubienie przydatków lub guz, powiększona macica.

Leczenie ciąży jajowodowej jest operacyjne, a zakres operacji zależy od rodzaju i rozległości zmian. W wybranych wypadkach możliwe jest leczenie farmakologiczne. Zdarzają się również wypadki samowyleczenia.

Jeżeli jajowód nie jest uszkodzony można stosować :

- koagulację ( jeśli zmiana nie przekracza 1,5 cm),

-aspirację jajowodu ( gdy ciąża umiejscowiona jest w końcowej części bańki jajowodu),

- linijne nacięcie jajowodu i usunięcie jaja płodowego ( przy zmianie mniejszej niż 3 cm).

W przypadku uszkodzonego jajowodu stosuje się wycięcie jego segmentu lub częściowe albo całkowite wycięcie jajowodu.

Leczenie farmakologiczne ciąży jajowodowej nie jest prowadzone we wszystkich ośrodkach. Aby je wdrożyć muszą być spełnione warunki w postaci nieuszkodzonego jajowodu, wielkość pęcherzyka ciążowego nie może przekraczać 3,5 cm, braku krwawienia z ujścia jajowodu ( pacjenta stabilna hemodynamicznie), wartość β (...) musi być poniżej 5000 mlU/ml, niewielkie nasilenie dolegliwości bólowych. Skuteczność takiego leczenia jest 90%. Leczenie farmakologiczne nie zmniejsza dysfunkcji jajowodu, a podanie leku jest leczeniem off label.

Im wcześniej ciąża ektopowa zostanie rozpoznana, tym zakres terapii może być mniej rozległy.

Utrata części jajowodu przez powódkę nie uniemożliwia jej przeprowadzania dalszych prób zajścia w ciążę w drodze inseminacji. Niedrożny jeden jajowód nie stanowi przeciwwskazania do przeprowadzenia takiego zabiegu.

Decyzję o poddaniu się procedurze in vitro powódka podjęła z własnej woli i nie ma to związku przyczynowego z działaniem pozwanej.

Leczenie powódki przez pozwaną przebiegało prawidłowo do momentu wizyty w dniu 18 czerwca 2013 r. Pozwana przed przystąpieniem do przygotowań do kolejnej (...), powinna wykluczyć możliwość współistnienia ciąży ektopowej i uprzedzić o tym powódkę. Oprócz badań USG, które pozwana wykonała, a które dały wynik negatywny, winna zlecić także wykonanie badania β (...) i w przypadku wzrostu jego poziomu - zaproponować diagnostykę laparoskopową, dającą możliwość, w przypadku pozytywnym, wdrożenia leczenia. Dodatkowo, obserwo­wany brak wzrostu pęcherzyków G.`a w kolejnych wizytach, powinien możliwość ciąży ekotopowej uwiarygodnić.

Oznaczenie poziomu β (...) jest metodą wysoce specyficzną i pierwszoplanową w rozpoznawaniu ciąży, w tym ciąży ektopowej. Jeżeli kolejne oznaczenia wykazują wzrost poziomu β (...), a w badaniu USG brak jest pęcherzyka ciążowego w jamie macicy, wskazuje to na możliwość istnienia ciąży ekotopowej . Samo badanie USG do wykluczenia ciąży ekotopowej jest niewystarczające. Obrazy USG w ciąży jajowodowej są różnorodne, często trudne do interpretacji, czasami uwidaczniające zmianę dopiero z chwilą wytworzenia się krwistka po pęknięciu jajowodu, co prawdopodobnie miało miejsce u powódki.

Ciąża heterotopowa występuje znacznie częściej u kobiet korzystających z procedur wspomaganego rozrodu niż w populacji ogólnej. Można ją rozpoznać między 26 a 35 dniem po zapłodnieniu, tj. 6-7 tygodniu ciąży, co oznacza, że w czasie wizyty powódki dniu 18 czerwca 2013 r., w 39 dniu po (...), można było podejrzewać istnienie ciąży ekotopowej. Pierwsze objawy natomiast mogły pojawić się dopiero w 10-tym tygodniu ciąży.

Brak zlecenia oznaczenia poziomu β (...) i ewentualnie diagnostyki laparoskopowej stanowiło przypadek zaniechania, polegający na niezleceniu wykonania pożądanych i zalecanych procedur, mogący skutkować opóźnieniem leczenia ciąży ekotopowej. Ogólny bardzo dobry stan powódki, bez zmian w narządach płciowych w badaniu ginekologicznym i w USG nie upoważniał pozwanej do rezygnacji z wykonania badań β (...).

Opóźnienie leczenia ciąży ektopowej u powódki nie spowodowało uszczerbku na jej zdrowiu. Nie miało ono także większego wpływu na dalszy przebieg schorzenia. Gdyby nie było zaniechania pozwanej efekt końcowy dla powódki byłby podobny.

Zagrożenie dla zdrowa i życia pacjentki występuje z chwilą pęknięcia jajowodu z masywnym krwawieniem do jamy otrzewnowej i rozwijającym się wstrząsem oligopolemicznym. U powódki doszło do krwotoku, ale bez zagrożenia rozwinięciem się wstrząsu.

W momencie rozpoznania u powódki ciąży ekotopowej w dniu 4 lipca 2013 r. powódka była w 54 dniu po zapłodnieniu, co odpowiada 9/10 tygodniowej ciąży.

W niezbyt licznych przypadkach, pomimo seryjnych badań USG zauważalne objawy mogą pojawić się dopiero z chwilą pęknięcia jajowodu . Wtedy objawy stają się czytelne.

Z dużym prawdopodobieństwem do pęknięcia jajowodu u powódki doszło w dniu 4 lipca 2013 r. w godzinach porannych. Przy przyjęciu do szpitala powódka była w stanie ogólnym dobrym, bez wskazań do leczenia w trybie pilnym. Gdyby powódka nie zgłosiła się do szpitala mogło wystąpić zagrożenie dla jej zdrowia i życia.

Rozpoznanie ciąży ektopowej u powódki we wczesnym okresie jej rozwoju pozwoliłoby na zachowanie jajowodu, jednak zwiększałoby ryzyko wystąpienia w nim ponownie ciąży ekotopowej. Nie można określić, czy zdecydowałoby wówczas o możliwości leczenia farmakologicznego. Lek stosowany w takim przypadku jest obarczony wieloma przeciwwskazaniami.

Zlecenie kolejnej terapii hormonalnej powinno nastąpić dopiero po wykluczeniu ciąży ekotopowej. Przeprowadzenie tej kuracji nie miało większego wpływu, ale niepotrzebnie naraziło powódkę na koszty. Zaniechanie pozwanej zlecenia badania w dniu 18 czerwca 2013 r. nie ma związku przyczynowego z późniejszym usunięciem fragmentu jajowodu u powódki.

Sytuacja opóźnienia rozpoznania i leczenia ciąży ektopowej miała dla powódki charakter urazu psychicznego spowodowanego dynamiką i zmiennością sytuacji, przy znacznym napięciu emocjonalnym. Zespół stresu pourazowego w zakresie zdarzeń związanych z przedmiotową sytuacją utrzymuje się u powódki do chwili obecnej. Powódka powraca do tych zdarzeń, rozmyśla o nich. Do chwili obecnej nie poradziła sobie ze skutkami urazu psychicznego. Na stan psychiczny powódki z pewnością wpłynęły także wielokrotne, zakończone niepowodzeniem próby zajścia w ciążę. Ponieważ powódka nie była wcześniej badana i diagnozowana psychiatrycznie ani psychologicznie, nie można jednoznacznie stwierdzić, który z czynników stresogennych i jakim stopniu wpłynął na obecny stan psychiczny powódki. Obecnie u powódki nie występują zaburzenia osobowości, objawy wytwórcze, ani stany objawy zaburzeń depresyjnych, natomiast występują zaburzenia funkcjonowania sfery emocjonalnej oraz zalegania afektu w zakresie przedmiotowych doświadczeń.

Powódka w dużej mierze poradziła sobie z negatywnymi przeżyciami przy wsparciu otoczenia i na poziomie codziennej organizacji życia funkcjonuje dobrze. Jednakże do chwili obecnej nie poradziła sobie ze skutkami stresu pourazowego i nie osiągnęła poczucia spokoju wewnętrznego. Utrzymujące się poczucie krzywdy ma cechy przedłużonej reakcji żałoby. Obecnie wskazane i zalecane jest podjęcie przez powódkę terapii psychologicznej.

Koszt ostatniej terapii hormonalnej powódki wyniósł łącznie 725,04 zł i złożyły się na niego koszty trzech wizyt ( 3x 60 zł), zakupu leków : M. 525 zł +A. 7,99 zł+ 9,95 D. oraz strzykawek 2,10 zł.

Pismami z dnia 19 listopada 2014 r. powódka zgłosiła swoje roszczenia pozwanym.

W odpowiedzi na nie pozwany S. S. nie uznał żądań powódki.

Pozwani prowadzą działalność gospodarczą na podstawie wpisu do ewidencji działalności gospodarczej.

Pozwana J. S. ma II stopień specjalizacji z ginekologii i położnictwa. W (...) w Ł. świadczyła usługi na podstawie umowy o świadczenie usług medycznych, zawartej z pozwanym S. S. w dniu 1 września 2008 r.

Swoje usługi pozwana wykonywała zgodnie z uzgodnionym z pozwanym grafikiem, podawanym do wiadomości pacjentów przez pozwanego, w pomieszczeniach, na sprzęcie i z użyciem materiałów zapewnianych przez pozwanego ( wyjątkiem były recepty oraz druki zwolnień (...)). Za wykonanie usług pozwana otrzymywała od pozwanego wynagrodzenie. Pacjenci opłaty za wizyty u pozwanej dokonywali w rejestracji.

W umowie pozwani ustalili, że pozwany nie ponosi odpowiedzialności za merytoryczne wykonanie usługi przez pozwaną ( § 2) oraz, że pozwana nie podlega jego kontroli przy wykonywaniu świadczenia ( § 4).

Pozwana korzystała również przy wykonywaniu usług z personelu medycznego, zatrudnionego przez pozwanego .

W oparciu o tak poczynione ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy uznał powództwo za zasadne w części.

W pierwszej kolejności wyjaśnienia wymagała kwestia legitymacji procesowej biernej i podstaw odpowiedzialności pozwanych .

W niniejszej sprawie powódka podała, że dochodzone roszczenia wiąże z błędem w sztuce lekarskiej, polegającym na nierozpoznaniu przez pozwaną J. S. ciąży pozamacicznej, skutkującym koniecznością usunięcia fragmentu jajowodu.

W sprawie niesporne było, że pozwana J. S. świadczyła swoje usługi, w tym na rzecz powódki, w (...) w Ł., prowadzonym przez pozwanego S. S., w oparciu o zawartą między pozwanymi w dniu 1 września 2008 r. umowę o świadczenie usług medycznych. Swoje usługi pozwana wykonywała zgodnie z uzgodnionym z pozwanym grafikiem dni i godzin, podawanym do wiadomości pacjentów przez pozwanego, w pomieszczeniach, na sprzęcie i z użyciem materiałów zapewnianych przez pozwanego oraz przy pomocy zatrudnionego przez niego personelu medycznego . Od pozwanego pozwana także otrzymywała wynagrodzenie . Pacjenci opłat za wizyty u pozwanej dokonywali w rejestracji.

Podstawę prawną odpowiedzialności pozwanej J. S. jako lekarza wykonującego czynności lecznicze, który ma podpisany kontrakt z niepublicznym podmiotem leczniczym i który udzielał świadczeń na rzecz powódki odpłatnie, będzie stanowił art. 471 k.c., natomiast pozwanego S. S.art. 430 k.c.

Zgodnie bowiem z art. 430 k.c. kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Zwierzchnik ponosi zatem na podstawie art. 430 k.c. odpowiedzialność za czyn niedozwolony. Jeżeli łączy go z poszkodowanym stosunek obligacyjny, a czynność, przy wykonywaniu której została wyrządzona szkoda, objęta jest świadczeniem powierzającego, wówczas znajdzie zastosowanie art. 474 k.c. i jednocześnie nie można wykluczyć zbiegu roszczeń (art. 443 k.c.).

Dla zastosowania odpowiedzialności z art. 430 k.c. powierzenie czynności powinno nastąpić „na własny rachunek” powierzającego, a więc w jego własnym interesie, „w obszarze własnej aktywności powierzającego” (M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2011, art. 430, nb 9; por. także P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 462).

W judykaturze i piśmiennictwie ukształtował się jednolity model tej odpowiedzialności, w którym pojęcie podporządkowania rozumie się szeroko, uznając za wystarczające stwierdzenie "ogólnego" czy też "ogólno-organizacyjnego" kierownictwa, jak również ogólnego charakteru wiążących wskazówek. Jak uznał SN w wyroku z dnia 25 listopada 2005 r. (V CK 396/05, Pr. Bank. 2006, nr 11, s. 16), wykonawca czynności podlega „kierownictwu” zwierzchnika przez cały okres wykonywania czynności, nawet gdy zwierzchnik nie wykonuje przewidzianych aktów kontroli i nadzoru, pozostawiając podwładnemu sporą samodzielność. Pewna samodzielność podmiotu, któremu powierzono wykonanie czynności, nie wyłącza istnienia stosunku podległości (por. wyrok SN z dnia 26 stycznia 2011 r., IV CSK 308/10, OSNC 2011, nr 10, poz. 116, a także wyrok SN z dnia 2 grudnia 1975 r., II CR 621/75, OSP 1977, z. 6, poz. 106,

Dotyczy to także lekarzy, którzy posiadają wysokie kwalifikacje zawodowe i podejmują decyzje na podstawie specjalistycznej wiedzy, a którym przy wykonywaniu powierzonych czynności, zwłaszcza w zakresie diagnozy i terapii, służy duża autonomia. W takim przypadku odpowiedzialność lekarza oraz podmiotu leczniczego będzie miała charakter odpowiedzialności solidarnej ( art. 441 § 1k.c., art. 33 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej. (t.j. Dz. U. z 2016 r. poz. 1638 z późn. zm.) [ (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, P. Machnikowski, Komentarz, 2013, art. 430, nb 4; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 460; A. Rembieliński, Odpowiedzialność cywilna...,s. 103 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2011, art. 430, nb 13)].

W wyroku z dnia 26 stycznia 2011 r., w sprawie IV CSK 308/10 ( LEX nr 738127) Sąd Najwyższy wprost wyraził pogląd, iż niepubliczny zakład opieki zdrowotnej może na podstawie art. 430 k.c. ponosić odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną z winy lekarza prowadzącego indywidualną praktykę lekarską, która powstała przy wykonywaniu czynności na podstawie łączącej ich umowy o świadczenie usług medycznych. Sąd Najwyższy stwierdził dodatkowo, iż status zakładu leczniczego, będącego niepublicznym zakładem opieki zdrowotnej, nie wyklucza go z kręgu podmiotów powierzających czynności innym w rozumieniu art. 430 k.c. Zasady odpowiedzialności niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej, które wykonują czynności lecznicze, udzielając świadczeń zdrowotnych w ramach umów zawartych z Narodowym Funduszem Zdrowia, nie różnią się od reguł odpowiedzialności zakładów publicznych. Te same zasady odpowiedzialności deliktowej odnoszą się także do świadczeń udzielanych poza systemem powszechnego ubezpieczenia społecznego, z tym, że w tych wypadkach w pierwszej kolejności wchodzi w grę odpowiedzialność kontraktowa, wynikająca z zawartej z pacjentem umowy o leczenie. W każdym razie uszkodzenie ciała i wywołanie rozstroju zdrowia stanowi czyn niedozwolony, podlegający reżimowi odpowiedzialności deliktowej.

Oznacza to zatem, że powołany przepis będzie miał zastosowanie, niezależnie od tego, czy powierzający wykonanie czynności sprawuję bezpośrednią kontrolę nad wykonywaniem przez niego czynności lub czy wydaje mu przy ich wykonywaniu wskazówki i pouczenia. Fakt więc, że podwładny przy wykonywaniu czynności ma duży zakres samodzielności, nie może wykluczać odpowiedzialności powierzającego z art. 430 k.c., jeżeli tylko działanie wykonawcy mieści się w ramach struktury organizacyjnej podmiotu będącego zwierzchnikiem. Powierzenie wykonania czynności musi nastąpić na własny rachunek, a zatem podwładny działać musi dla przełożonego i w jego interesie. Przełożonym jest osoba, która czerpała korzyści z aktywności pracownika, powierzając mu wykonanie czynności na własny rachunek (tak A. Szpunar, Glosa do wyr. SN z 17 czerwca 1988 r., II CR 146/88, OSP 1991, Nr 9, poz. 226, por też wyrok Sądu Najwyższego z 15 grudnia 1977 r., I CR 444/77). Ramy w relacjach zwierzchnik - podwładny zostały zakreślone szeroko i uznaje się istnienie stosunku podległości w celu ochrony interesów osób poszkodowanych, w tym w przypadku szkód powstałych w procesie leczenia (zob. wyroki Sądu Najwyższego z 8 stycznia 1965 r., II CR 2/65, z 4 września 2009 r., III CSK 14/09, z 26 stycznia 2011 r., IV CSK 308/10).

W okolicznościach przedmiotowej sprawy, zdaniem sądu, nie ulega wątpliwości, że przedmiotowe czynności objęte były świadczeniem powierzającego i wykonane zostały na jego rzecz i w jego interesie ( § 1 ust. 1 i 2, § 3 ust. 4 umowy o świadczenie usług medycznych między pozwanymi) . Pozwana wykonywała bowiem czynności na rachunek placówki medycznej, prowadzonej przez pozwanego, który podpisując z pozwaną umowę rozszerzył w ten sposób zakres swojej działalności, dzięki czemu czerpał także z niej zwiększone korzyści ( § 1 ust. 2 i § 3 ust. 4 umowy). To z pozwanym ustalany był harmonogram pracy pozwanej ( § 1 ust. 5 umowy) . Pozwany – co wynika wprost z treści umowy o świadczenie usług między pozwanymi - miał też możliwość wglądu w dokumenty związane ze świadczeniami zdrowotnymi udzielanymi przez pozwaną ( § 3 ust. 4 i 5 ). Dodatkowo sposób przyjmowania i obsługi pacjentów, którzy o terminach przyjęć pozwanej uzyskiwali wiedzę od pozwanego ( § 3 ust. 3 umowy) oraz, którzy opłat za wizyty u pozwanej dokonywali w rejestracji pozwanego, wskazywały na takie relacje pozwanych, które dawały podstawę do przyjęcia, że pozwany sprawował ogólno-organizacyjne kierownictwo. Jednocześnie, w ocenie sądu, za bezskuteczny w stosunku do pacjentów, należy uznać zapis umowny § 2 ust. 1 umowy, będący de facto próbą ograniczenia zasady odpowiedzialności solidarnej wynikającej ze stosunku prawnego łączącego lekarza i podmiot leczniczy.

Zgodnie z art. 443 k.c. okoliczność, że działanie lub zaniechanie, z którego szkoda wynikła, stanowiło niewykonanie lub nienależyte wykonanie istniejącego uprzednio zobowiązania, nie wyłącza roszczenia o naprawienie szkody z tytułu czynu niedozwolonego, chyba że z treści istniejącego uprzednio zobowiązania wynika co innego. Przepis ten dotyczy więc sytuacji, gdy to samo zdarzenie wywołujące szkodę może być kwalifikowane zarówno wedle reżimu odpowiedzialności kontraktowej (czyli z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy - art. 471 k.c.) jak i deliktowej (czyli z tytułu popełnienia czynu niedozwolonego - art. 415 k.c.). W takiej sytuacji poszkodowanemu przysługuje swobodny wybór pomiędzy reżimami odpowiedzialności deliktowej i kontraktowej, i dokonywać się to będzie przy przytaczaniu okoliczności faktycznych stanowiących uzasadnienie dla dochodzonego roszczenia. Wybór jednego z roszczeń ma dla poszkodowanego konsekwencje ze względu na istotne różnice zachodzące pomiędzy reżimem prawnym odpowiedzialności kontraktowej i reżimem prawnym odpowiedzialności deliktowej choćby z uwagi odmienne terminy przedawnienia oraz na niedopuszczalność dochodzenia zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na podstawie przepisów o odpowiedzialności kontraktowej (tak SN w wyr. z 14 lutego 2003 r., IV CKN 1768/00, L.).

Odpowiedzialność pozwanego jako zwierzchnika oparta jest na przy tym na zasadzie ryzyka i inaczej niż w przypadku z art. 429 k.c. nie zwalnia go od odpowiedzialności wykazanie braku winy w wyborze czy w wykonywaniu czynności kierowniczych. Jedyną okolicznością egzoneracyjną jest tylko brak winy osoby, której powierzył wykonanie czynności.

Spowodowanie szkody na osobie w warunkach błędu w sztuce medycznej jest specyficzną postacią deliktu prawa cywilnego, którego zaistnienie wymaga spełnienia przesłanek odpowiedzialności z tytułu czynu niedozwolonego, czyli powstania szkody, stwierdzenia winy i adekwatnego związku przyczynowego. Ś. biorąc, błąd w sztuce medycznej jest jedynie obiektywnym elementem winy lekarza wykonującego czynności medyczne, stanowi bowiem czynność (zaniechanie) lekarza w zakresie diagnozy i terapii, niezgodną ze stanem wiedzy medycznej w zakresie dla lekarza dostępnym. Subiektywnym natomiast elementem koniecznym dla przypisania winy lekarzowi jest jego umyślność lub niedbalstwo (orzeczenie SN z 1 kwietnia 1955 r., IV CR 39/54, LEX nr 118379).

Wymaganie wyrządzenia szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności oznacza, że między powierzeniem czynności a działaniem, w którego wyniku nastąpiła szkoda, powinien zachodzić związek przyczynowy i związanie tego rodzaju, jakie w myśl obowiązujących zasad usprawiedliwia odpowiedzialność zobowiązanego do odszkodowania. Chodzi tu więc o związek w rozumieniu art. 361 § 1 k.c., ograniczający się do następstw normalnych, tj. takich, jakie na podstawie doświadczenia życiowego należy uznać za stanowiące z reguły skutki danego rodzaju działań lub zaniechań.

Miernikiem właściwego zachowania odpowiedzialnego jest kryterium należytej staranności (art. 355 k.c.).

Od lekarzy wymaga się staranności wyższej niż przeciętna z uwagi na przedmiot ich zabiegów, którym jest człowiek i skutki, które często są nieodwracalne (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 9 marca 2001 roku, I ACa 124/01).

W niniejszej sprawie powódka jako podstawę materialnoprawną swoich roszczeń o zadośćuczynienie pieniężne wskazała art. 444 k.c., 445 k.c. oraz art. 23 k.c., 24 k.c. i art. 448 k.c. i choć roszczenia o zadośćuczynienie oparte na wskazanych podstawach prawnych są samodzielnymi i odrębnymi żądaniami, przesłanki odpowiedzialności w obu tych przypadkach zostały spełnione.

Odnośnie pierwszej podstawy należy wskazać, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie, w szczególności opinia biegłego ginekologa, nie nasuwa wątpliwości co do tego, że czynności lecznicze wobec powódki, podjęte przez pozwaną nie zostały wykonane z należytą starannością, co skutkowało opóźnieniem podjęcia właściwego leczenia powódki i minimalizacji jego skutków oraz zakresu. W świetle tego dowodu leczenie powódki przez pozwaną przebiegało prawidłowo jedynie do momentu wizyty w dniu 18 czerwca 2013 r. W dalszym toku pozwana przed przystąpieniem do przygotowań powódki do kolejnej inseminacji powinna wykluczyć możliwość współistnienia ciąży ektopowej i uprzedzić o tym powódkę. Oprócz badań USG, które pozwana wykonała, a które dały wynik negatywny, winna zlecić powódce także wykonanie badania β (...) i w przypadku wzrostu jego poziomu - zaproponować diagnostykę laparoskopową, dającą możliwość, w przypadku pozytywnym, wdrożenia leczenia. Dodatkowo, obserwo­wany brak wzrostu pęcherzyków G.`a w kolejnych wizytach, powinien możliwość ciąży ekotopowej uwiarygodnić. Samo badanie USG do wykluczenia ciąży ekotopowej nie było wystarczające.

Opóźnienie leczenia ciąży ektopowej u powódki nie spowodowało wprawdzie uszczerbku na jej zdrowiu, ani nie miało większego wpływu na dalszy przebieg ciąży, którego zakończenie byłoby podobne, gdyby nie było zaniechania pozwanej, to jednak mogło spowodować pęknięcie jajowodu z masywnym krwawieniem do jamy otrzewnowej i rozwijającym się wstrząsem oligowolemicznym, powodującym zagrożenie dla zdrowa i życia pacjentki . U powódki doszło do krwotoku, ale bez zagrożenia rozwinięciem się wstrząsu, ale trzeba zauważyć, że to powódka we własnym zakresie podjęła działania temu zapobiegające. Nadto, rozpoznanie ciąży ektopowej u powódki we wczesnym okresie jej rozwoju być może pozwoliłoby jej na zachowanie jajowodu lub możliwość leczenia farmakologicznego. Biegły podał wprawdzie, że ciąża ektopowa jest trudna do wykrycia w początkowej fazie rozwoju jednakże nie można pominąć, że u powódki została ona wykryta dzień po ostatniej wizycie u pozwanej.

W efekcie – jak wynika z opinii biegłego psychologa- spowodowało to powstanie negatywnych skutków w sferze psychicznej powódki, o czym świadczą między innymi objawy powtarzającego się przeżywania stresującego wydarzenia, natarczywe wspomnienia.

Z drugiej strony nie ulega również wątpliwości, że wskazane wyżej okoliczności świadczą także o tym, iż doszło do naruszenia dobra osobistego powódki jakim jest, wymienione w art. 23 k.c., zdrowie oraz praw powódki jako pacjentki [( art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzecznik Praw Pacjenta. (t.j. Dz. U. z 2016 r. poz. 186 z późn. zm.)], które pozwalają rozważyć zastosowanie art. 448 k.c. także w kontekście art. 4 ust. 1 tej ustawy jako, że sąd nie jest związany wskazywaną podstawą prawną, a jedynie faktyczną.

Nie ulega wątpliwości, że powódka jako pacjentka pozwanej miała prawo oczekiwać, że zastosowane wobec niej metody lecznicze i diagnostyczne odpowiadać będą jej potrzebom i jako oparte na sprawdzonych i aktualnych metodach będą świadczeniami odpowiedniej jakości. Zaniechanie pozwanej polegające na braku zlecenia oznaczenia poziomu β (...) i ewentualnie diagnostyki laparoskopowej czyli wykonania pożądanych i zalecanych procedur, mogące skutkować opóźnieniem leczenia ciąży ekotopowej, którego nie uzasadniał ogólny dobry stan powódki, bez zmian w narządach płciowych w badaniu ginekologicznym uzasadnia przyjęcie zawinionego naruszenia praw powódki. Ochrona gwarantowana w prawie obejmuje bowiem także naruszenie prawa do właściwego standardu opieki medycznej mogące wywołać u pacjenta ujemne doznania psychiczne, dyskomfort, utratę zaufania do leczących, nawet jeżeli nie spowodowało to szkód medycznych. Przy czym do przyznania zadośćuczynienia na ostatniej ze wskazanych podstaw, czyli za naruszenie praw pacjenta nie jest konieczne spełnienie przesłanki szkody, może być ono przyznane za sam fakt naruszenia i nie jest zależne od jednoczesnego wystąpienia takiej szkody odróżnieniu od art. 445 k.c., który wymaga uszkodzenia ciała, rozstroju lub pogorszenia stanu zdrowia.

W świetle art. 448 k.c. w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. W piśmiennictwie przyjmuje się, że zadośćuczynienie realizować ma trzy podstawowe funkcje: kompensacyjną, represyjną i prewencyjno-wychowawczą. Kompensacja krzywdy polega na wynagrodzeniu cierpień, jakich pokrzywdzony doznał w wyniku czynu niedozwolonego, dlatego wysokość zadośćuczynienia jest w pierwszym rzędzie uwarunkowana intensywnością cierpień i czasem ich trwania (por. S.N. w wyroku z dnia 29 września 2004 r., II CK 531/03, L.). Funkcja represyjna zadośćuczynienia oznacza, że jego wysokość powinna być dla sprawcy szkody adekwatną sankcją do popełnionego czynu i spowodowanej krzywdy. Funkcja prewencyjno-wychowawcza realizowana jest, jeśli wysokość zadośćuczynienia jest proporcjonalna do stopnia potępienia zachowania sprawcy krzywdy w odbiorze społecznym (tak P. Sobolewski w tezie 29 Komentarza do art. 448 k.c. pod red. Osajdy, Legalis,2016).

Analizując okoliczności faktyczne rozpatrywanej sprawy Sąd, kierując się treścią opinii biegłego lekarza ginekologa oraz psychologa uznał za zasadne żądanie zasądzenia na rzecz powódki zadośćuczynienia w kwocie 20.000 złotych .

Przy określeniu wysokości zadośćuczynienia Sąd miał na względzie okoliczność, że z jednej strony doszło u powódki do negatywnych skutków w sferze psychicznej. Do chwili obecnej ( mimo, że upłynęły już cztery lata) powódka nie poradziła sobie ze skutkami stresu pourazowego i nie osiągnęła poczucia spokoju wewnętrznego, co uzasadnia podjęcie przez nią terapii psychologicznej. Z drugiej jednak strony trzeba uwzględnić okoliczność, że zaniechanie pozwanej nie miało istotnego wpływu na kontynuację jej leczenia, a przede wszystkim na jego wynik . Niezależnie od wszystkiego bowiem nie było możliwości utrzymania ciąży powódki. Dodatkowo sąd uwzględnił także okoliczność, że obecny stan powódki nie jest wyłącznie wynikiem przedmiotowego zdarzenia. Jak wynika z opinii biegłego psychologa na stan ten nałożyły się również wielokrotne, nieudane próby zajścia w ciążę. Aktualnie u powódki nie występują zaburzenia osobowości czy depresyjne, powódka na poziomie codziennej egzystencji funkcjonuje dobrze.

Oczywiste jest, że szkody niemajątkowej nie da się wymierzyć w kategoriach ekonomicznych . Uszczerbek na zdrowiu psychicznym powódki w znacznym stopniu nie może zostać zrestytuowany w sposób adekwatny poprzez świadczenia pieniężne. Uszczerbek ten może jednak być złagodzony poprzez dostarczenie powódce wyżej wymienionej kwoty, która pomoże jej w zaspokojeniu potrzeb, a także pokryciu kosztów ewentualnej terapii . Biorąc pod uwagę rozmiar krzywdy doznanej przez powódkę, przyznana jej kwota, nie jest w ocenie sądu wygórowana, jest kwotą umiarkowaną.

O odsetkach od zasądzonej z tego tytułu kwoty orzeczono na podstawie art. 481 §1 k.c., przy uwzględnieniu, że powódka zgłosiła swoje roszczenia pozwanym pismem z dnia 19 listopada 2014 r., a nadto datę doręczenia tego pisma najpóźniej w dniu 5 grudnia 2014 r., o czym świadczy odpowiedź pozwanego na to pismo.

Stosownie do treści art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty.

Uszkodzenie ciała w rozumieniu cytowanego przepisu polega na naruszeniu integralności fizycznej człowieka, przy czym naruszenie to może dotyczyć nie tylko samej powłoki cielesnej, ale również tkanek narządów wewnętrznych. Rozstrój zdrowia natomiast wyraża się w zakłóceniu funkcjonowania poszczególnych organów, bez ich widocznego uszkodzenia.

Odszkodowanie przewidziane w wyżej powołanym przepisie obejmuje wszelkie wydatki, pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli są one konieczne i celowe. W niniejszej sprawie powódka dochodziła odszkodowania z tytułu kosztów poniesionych w związku z kolejną terapią hormonalnej oraz procedury in vitro.

Z roszczeń tych za uzasadnione sąd uznał jedynie koszty terapii hormonalnej, obejmującej koszty zakupu leków, strzykawek oraz wizyt w celu jej przeprowadzenia, które były zbędne. Decydujące znaczenie dla takiej oceny miały wnioski opinii biegłego ginekologa. Wynika z niej bowiem, że zlecenie takiej terapii powinno nastąpić dopiero po wykluczeniu ciąży ekotopowej.

Na uwzględnienie nie zasługiwały natomiast żądania powódki w odniesieniu do kosztów badania drożności jajowodów, albowiem usunięcie jego części nie miało związku z zaniechaniem pozwanej, podobnie jak podjęcie przez powódkę decyzji o poddaniu się procedurze zapłodnienia in vitro. Jak wskazał bowiem biegły ginekolog utrata części jajowodu przez powódkę nie uniemożliwia jej przeprowadzania dalszych prób zajścia w ciążę w drodze inseminacji. Także niedrożny jeden jajowód nie stanowi przeciwwskazania do przeprowadzenia takiego zabiegu. Decyzję o poddaniu się procedurze in vitro powódka podjęła zatem z własnej woli.

Zdaniem sądu brak było również podstaw do ustalenia odpowiedzialności pozwanej w przyszłości w oparciu o treść art. 189 k.p.c. Przedmiotowe zdarzenie miało charakter jednorazowy. Powódka nie wykazała, aby w przyszłości mogły ujawnić się jakieś inne skutki zaniechania pozwanej uzasadniające uznanie istnienia po jej stronie interesu prawnego w żądaniu takiego ustalenia.

Z uwagi na to, że wynik niniejszej sprawy uzależniony był od przeprowadzenia dowodów, wymagających wiadomości specjalnych oraz ze względu trudną sytuację zdrowotną powoda, korzystając z regulacji zawartej w art. 102 k.p.c. Sąd odstąpił od obciążania powódki nieuiszczonymi kosztami procesu od oddalonej części żądania.

Na podstawie art. 113 ust. 1 w zw. z art. 94 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 623 z późniejszymi zmianami) w zw. z art. 100 k.p.c., przy przyjęciu, że powódka wygrała proces w 22%, Sąd nakazał ściągnąć od pozwanych nieuiszczone koszty sądowe od uwzględnionej części powództwa. Łącznie nie uiszczone koszty sądowe wyniosły 4389,16 zł i złożyły się na to koszty opłaty części opłaty sądowej oraz wydatki związane z przeprowadzeniem dowodu z opinii biegłych.

Od powyższego wyroku apelację wywiodła powódka zaskarżając go w części oddalającej żądanie zadośćuczynienia ponad kwotę 20.000 zł w zakresie do kwoty 40.000 zł, tj. co do kwoty 20.000 zł.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła naruszenie prawa materialnego, a to przepisu art. 448 k.c. poprzez błędne jego zastosowanie polegające na nieodpowiedniej ocenie przyjętych kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia skutkującej przyjęciem rażąco zaniżonej wysokości odpowiedniego dla powódki zadośćuczynienia.

Skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez podwyższenie zadośćuczynienia zasądzonego na rzecz powódki w pkt. 1 tiret pierwszy do kwoty 40.000 zł oraz zasądzenie na rzecz powódki od każdego z pozwanych kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego przed Sądem II instancji, według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację pozwany S. S. wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Na rozprawie w dniu 28 lutego 2018 r. pozwana J. S. wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje

Apelacja była bezzasadna.

Zgodnie z utrwaloną już linią orzeczniczą określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę stanowi uprawnienie sądu merytorycznie rozstrzygającego sprawę w pierwszej instancji, który - przeprowadzając w sposób bezpośredni postępowanie dowodowe - może dokonać wszechstronnej oceny okoliczności sprawy, a korygowanie przez sąd odwoławczy wysokości zasądzonego już zadośćuczynienia uzasadnione jest tylko wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie (por. wyrok SN z dnia 9 lipca 1970 r. III PRN 39/70, OSNCP 1971 Nr 3, poz.53). Powyższy pogląd, ukształtowany na gruncie postępowania rewizyjnego, nie stracił na aktualności pod rządem przepisów o postępowaniu apelacyjnym, aczkolwiek winien być stosowany z uwzględnieniem roli sądu drugiej instancji jako sądu rozpoznającego sprawę po raz drugi jako sąd merytoryczny, w granicach apelacji. Zarzut niewłaściwego określenia wysokości zadośćuczynienia mógłby zatem zostać uwzględniony tylko wtedy, gdyby nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie istotne kryteria wpływające na tę postać kompensaty, lub gdyby sąd uczynił jedno z wielu kryteriów decydujących o wysokości zadośćuczynienia elementem dominującym i przede wszystkim, w oparciu o nie, określił wysokość takiego zadośćuczynienia. Oceniając wysokość przyjętej sumy zadośćuczynienia jako „odpowiedniej”, sąd korzysta z daleko idącej swobody, niemniej jednak nie może to być suma rażąco odbiegająca od zasądzanych w analogicznych przypadkach. Natomiast korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy jawi się ono jako niewspółmiernie nieodpowiednie w stosunku do rozmiaru krzywdy. Ustawa nie formułuje przy tym czynników, jakimi winien kierować się sąd przy ustalaniu wysokości należnego zadośćuczynienia. Podstawowe znaczenie ma oczywiście rozmiar krzywdy, sąd winien rozpatrzyć więc wszelkie czynniki, które mogą przełożyć się na zwiększenie lub zmniejszenie jej rozmiaru.

Skarżący zarzuca Sądowi I instancji, że przy ustaleniu rozmiaru krzywdy nie wziął ogóle pod uwagę zachowania pozwanych po wyrządzeniu szkody. W ocenie skarżącej pozwani nie podjęli jakiejkolwiek próby częściowego choćby zadośćuczynienia powódce, a nawet zwyczajnych przeprosin, co tylko wzmogło krzywdę powódki. Należy jednak zauważyć, że ani z opinii biegłej psycholog ani nawet z zeznań samej powódki nie wynika, aby takie zachowanie w jakikolwiek sposób wpłynęło na spotęgowanie ujemnych przeżyć psychicznych powódki w związku z błędem, którego dopuściła się pozwana. Tym samym zarzut pominięcia przez Sąd I instancji postawy pozwanych względem powódki po wystąpieniu zdarzenia szkodzącego był bezzasadny.

Sąd Apelacyjny nie podzielił także zarzutu odnośnie do tego, że zasądzone zadośćuczynienie jest na tyle niskie, że nie realizuje funkcji represyjnej oraz prewencyjno - wychowawczej.

Należy w pierwszej kolejności zauważyć, że w prawie polskim na pierwszy plan wysuwa się funkcja kompensacyjna odpowiedzialności odszkodowawczej. Należy ją uznać za funkcję główną, ściśle związana z istotą obowiązku odszkodowawczego. Natomiast pozostałe funkcje pełnią rolę uzupełniającą bądź posiłkową ( Uwagi o funkcjach odpowiedzialności odszkodowawczej, Państwo i Prawo 2003 nr 1, s. 17 i n A. S.). Także w zakresie odpowiedzialności za szkodę niemajątkową, przysługujące poszkodowanemu zadośćuczynienie pełni funkcję przede wszystkim kompensacyjną . Środki uzyskane z tego tytułu mają zrekompensować negatywne przeżycia poprzez umożliwienie realizacji przez osobę uprawnioną do tego świadczenia jej pragnień i pełniejszego zaspokajania potrzeb. Oznacza to, iż wysokość zadośćuczynienia powinna odpowiadać rozmiarowi doznanej szkody, ocenianej zobiektywizowanymi kryteriami, przy uwzględnieniu aby zadośćuczynienie z jednej strony nie było dla poszkodowanego źródłem zysku i karą dla sprawcy szkody, a z drugiej, aby doznana szkoda niemajątkowa została odpowiednio zrekompensowana. Zauważyć należy, że realizacja funkcji prewencyjnej i represyjnej zależy od zasady, na jakiej odpowiada podmiot odpowiedzialny za szkodę (krzywdę). Przy odpowiedzialności za szkodę na zasadzie ryzyka oddziaływanie prewencyjne jest znikome, a o represji nie może być w ogóle mowy. Stąd w odniesieniu do pozwanego, którego odpowiedzialność w tej sprawie opiera się na zasadzie ryzyka (art. 430 k.c.), rozważania o prewencyjnym czy represyjnym wpływie zadośćuczynienia należy uznać za bezprzedmiotowe. Natomiast w odniesieniu do pozwanej, biorąc pod uwagę jej stopień zawinienia przy powstaniu krzywdy, nie można uznać, że zasądzona kwota nie realizuje omawianych funkcji. Już zresztą sam fakt przypisania w postępowaniu sądowym odpowiedzialności profesjonaliście za zaniechania popełnione w związku wykonywaniem przez niego czynności zawodowych niewątpliwie oddziałuje prewencyjnie na niego i innych profesjonalistów działających w jego branży, a także stanowi dla niego dolegliwość, jako że wpływa ujemnie na jego renomę.

Ponadto, odnosząc się do podnoszonego w apelacji twierdzenia, że pozwani czerpią niebagatelne zyski z komercyjnego udzielania pomocy medycznej w zakresie leczenia niepłodności, a zatem kwota 20.000 zł zasądzonego świadczenia jest niewielka i jako taka nie stanowi finansowej dolegliwości dla pozwanych należy wskazać, że słusznie zauważył pozwany w odpowiedzi na apelację, iż w tej sprawie nie było prowadzone postępowanie dowodowe na okoliczność kondycji działalności gospodarczych prowadzonych przez pozwanych. Nie jest to także okoliczność notoryjna. Tym samym twierdzenia apelującej w tym zakresie należy uznać za gołosłowne.

Odnosząc się z kolei do podnoszonego w apelacji twierdzenia, że rozpoznanie ciąży ektopowej u powódki we wczesnym okresie jej rozwoju pozwoliłoby na zachowanie jajowodu, a ponadto mogło prowadzić nawet do zagrożenia jej życia należy wskazać, że wedle niekwestionowanych ustaleń Sądu I instancji zaniechanie pozwanej zlecenia badania w dniu 18 czerwca 2013 roku nie ma związku przyczynowego z usunięciem późniejszym fragmentu jajowodu, a sama powódka nie doznała w tej sprawie uszczerbku na zdrowiu . Stąd podnoszone przez skarżącą okoliczności nie mogły mieć wpływu na wysokość zasądzonego zadośćuczynienia.

Biorąc pod uwagę te wszystkie okoliczności należy stwierdzić, że Sąd Okręgowy w tej sprawie przyjął prawidłowe kryteria ustalenia rozmiaru krzywdy oraz przeprowadził wszechstronną analizę zebranego w sprawie materiału dowodowego, dokonując prawidłowych ustaleń faktycznych. Ustalona przez Sąd Okręgowy wysokość zadośćuczynienia zasądzona na rzecz powoda w zaskarżonym wyroku nie jest rażąco zaniżona.

W świetle powyższych okoliczności Sąd Apelacji oddalił apelację jako bezzasadną na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c..

Koszty te ograniczyły się do kosztów zastępstwa procesowego, którego wysokość została ustalona na podstawie §2 pkt 5 w zw. z § 10 ust.1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).