Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1666/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 18 lipca 2017 r. Sąd Rejonowy w Zgierzu oddalił powództwo o zapłatę wywiedzione przez A. L. przeciwko K. L. (pkt 1) oraz zasądził od powódki na rzecz pozwanego koszty procesu w wysokości 2.400 zł (pkt 2).

Apelację od całości powyższego wyroku złożyła powódka A. L., zarzucając rozstrzygnięciu:

1. nierozpoznanie istoty sprawy to znaczy roszczenia z art. 1029 § 1 k.c., w sytuacji gdy pozwany władający częścią spadku po S. L., a nie będący spadkobiercą, miał obowiązek wydania posiadanych przez siebie przedmiotów (kwoty pieniężne) należących do spadku, podczas gdy przedmiotem zainteresowania Sądu były jedynie rozważania na gruncie przepisów dotyczących bezpodstawnego wzbogacenia, a zwłaszcza czy pozwany jest bezpodstawnie wzbogacony;

2. sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny dowodów w sposób niewszechstronny bowiem z pominięciem dowodu z zeznań powódki i zgłoszonych na jej wniosek świadków, a w konsekwencji ustalenie stanu faktycznego jedynie w oparciu o zeznania pozwanego oraz jego świadków, zwłaszcza w zakresie:

- relacji jakie istniały między powódkami a spadkodawcą,

- kwestii rzekomego porozumienia między powódkami a pozwanym dotyczącym pochówku S. L.,

- ostatniej rzekomej woli zmarłego dotyczącego miejsca ostatniego spoczynku i budowy pomnika w W.,

- przyczyn z jakich powódki nie uczestniczyły w pogrzebie spadkodawcy w W.,

- poniesionych przez pozwanego wydatków związanych z pogrzebem S. L. co do ich celowości i konieczności.

W konkluzji apelujący przede wszystkim wniósł o uchylenie wadliwego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Natomiast wniosek ewentualny sprowadzał się do zmiany zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz obciążenie powódki kosztami postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna i podlega oddaleniu.

Poddane kontroli instancyjnej orzeczenie jest prawidłowe w każdym jego aspekcie, co dotyczy zarówno obszernych i rzetelnych ustaleń faktycznych, które Sąd odwoławczy przyjmuje za własne, jak i przedstawionych zapatrywań jurydycznych. W całej rozciągłości podzielić bowiem należy stanowisko Sądu Rejonowego, iż postępowanie przeprowadzone w niniejszej sprawie oraz zgromadzony materiał dowodowy nie pozwalały na uwzględnienie żądania sformułowanego przez powódkę.

Wobec rangi zgłoszonych zarzutów na wstępie zająć się należy najdalej idącym zarzutem sprowadzającym się do nie rozpoznania istoty sprawy. Na tej płaszczyźnie nie sposób jednak zgodzić się z apelującą. Zważyć wszak trzeba, że pojęcie "istoty sprawy", o którym mowa w art. 386 § 4 k.p.c., dotyczy jej aspektu materialno-prawnego. W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się zaś jednolicie, że do nie rozpoznania istoty sprawy dochodzi wówczas, gdy rozstrzygnięcie Sądu I instancji nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy. W szczególności chodzi zaś tutaj o różnego rodzaju zaniedbania, które w ogólnym rozrachunku polegają na zaniechaniu zbadania materialnej podstawy żądania albo pominięciu merytorycznych zarzutów stron przy jednoczesnym bezpodstawnym przyjęciu, że istnieje przesłanka materialno-prawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie

(por. wyrok SN z dnia 9 stycznia 1936 r., C 1839/36, Zb. Orz. 1936, poz. 315; postanowienia SN z dnia 23 września 1998 r., II CKN 897/97, opubl. OSNC Nr 1/1999 poz. 22; z dnia 15 lipca 1998 r., II CKN 838/97, opubl. baza prawna LEX Nr 50750; z dnia 3 lutego 1999 r., III CKN 151/98, opubl. baza prawna LEX Nr 519260 oraz wyroki SN z dnia 12 lutego 2002 r., I CKN 486/00, opubl. OSP Nr 3/2003 poz. 36; z dnia 21 października 2005 r., III CK 161/05, opubl. baza prawna LEX Nr 178635.; z dnia 12 listopada 2007 r., I PK 140/07, opubl. OSNP Nr 1-2/2009 poz. 2; jak również wyrok Sąd Apelacyjnego w Warszawie z dnia 19 grudnia 2007 r., I ACa 209/06, LEX Nr 516551 i wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 8 listopada 2012 r. sygn. I ACa 486/12). Inaczej mówiąc "nierozpoznanie istoty sprawy" oznacza uchybienie procesowe sądu pierwszej instancji polegające na całkowitym zaniechaniu wyjaśnienia istoty lub treści spornego stosunku prawnego przez co rozumie nie wniknięcie w podstawę merytoryczną dochodzonego roszczenia, a w konsekwencji pominięcie tej podstawy przy rozstrzyganiu sprawy. Oceny, czy Sąd I instancji rozpoznał istotę sprawy, dokonuje się zaś na podstawie analizy żądań pozwu, stanowisk stron i przepisów prawa materialnego stanowiących podstawę rozstrzygnięcia. Nie bez znaczenia jest także rodzaj i charakter prowadzonej sprawy.

Przekładając powyższe na realia niniejszej sprawy stwierdzić należy, że Sąd Rejonowy poruszał się w wytyczonych przez strony granicach, przy czym sama sprawa w głównym jej trzonie została osądzona poprawnie. Sąd odniósł się więc do zgłoszonych żądań, a merytoryczne rozstrzygnięcie nieprzystające do oczekiwań powódki nie może być potraktowane w kategoriach nierozpoznania istoty sprawy. Na tym tle jako zdumiewający jawi się zaś zarzut sformułowany przez jakby nie patrzeć fachowego pełnomocnika, dotyczący rzekomego niewłaściwego prowadzenia sprawy pod kątem przedmiotowym. W niniejszej sprawie kluczową kwestią było to gdzie tkwi źródło roszczeń powódki kierowanych pod adresem pozwanego. Sama powódka umiejscowiła je w przepisach traktujących o bezpodstawnym wzbogaceniu, stąd też w pierwszej kolejności te właśnie unormowania były przedmiotem zainteresowania Sądu. Z kolei dopiero w apelacji na czele wysunięto problematykę ochrony dziedziczenia. Gwoli przypomnienia zgodnie z art. 1029 § 1 k.c. spadkobierca może żądać, ażeby osoba, która włada spadkiem jako spadkobierca, lecz spadkobiercą nie jest, wydała mu spadek. To samo dotyczy poszczególnych przedmiotów należących do spadku. Charakter prawny roszczenia o ochronę dziedziczenia wyraża się w tym, że z chwilą otwarcia spadku powstaje po stronie spadkobiercy prawo podmiotowe o szczególnym charakterze, tzw. prawo do dziedziczenia. Roszczenie z powołanego wyżej przepisu służy ochronie tego prawa, a jego celem jest zapewnienie spadkobiercy, który nie wszedł w posiadanie spadku, aby znalazł się w takiej samej sytuacji faktycznej i prawnej, w jakiej znajdował się spadkodawca. Roszczenie to dotyczy przedmiotów spadkowych, którymi włada rzekomy spadkobierca, przy czym przez te przedmioty należy rozumieć nie tylko rzeczy, ale i prawa. Warto przy tym zauważyć, że roszczenie z art. 1029 k.c. nie wyklucza innych roszczeń spadkobiercy w tym z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia lub roszczenia windykacyjnego. W identyczny sposób wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 lipca 1998 r., III CKN 578/97), wskazując że roszczenie o ochronę dziedziczenia nie wyłącza roszczenia rzeczywistego spadkobiercy, na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, przeciwko rzekomemu spadkobiercy o zwrot korzyści uzyskanej ze sprzedaży przedmiotów spadkowych. Z pola widzenia nie może przy tym umknąć, iż pełnomocnik powódki, mając świadomość istnienia alternatywnych dróg dochodzenia roszczenia, dokonał ściśle określonego wyboru podstawy prawnej. Nie było przy tym żadnych przeszkód do zmiany stanowiska w toku sprawy, czego powódka nie uczyniła, ani nawet nie zasygnalizowała. W tym miejscu zaznaczenia wymaga, że w uzasadnieniu wyroku z dnia 12 listopada 2007 r., I PK 140/0761, Sąd Najwyższy wyjaśnił, że „do nierozpoznania istoty sprawy nie dochodzi wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie opiera się na przesłance procesowej lub materialnoprawnej unicestwiającej, lecz wynika z merytorycznej oceny zasadności powództwa w świetle przepisów prawa materialnego”. Natomiast w wyroku z dnia 25 listopada 2003 r., II CK 293/200262 przyjęto, że „okoliczność, iż sąd nie rozważył wszystkich mogących wchodzić w grę podstaw odpowiedzialności pozwanego, od którego powód domaga się odszkodowania i nie ustalił wysokości szkody, nie stanowi nierozpoznania istoty sprawy. Dokładnie tak właśnie przedstawia się sytuacja w niniejszej sprawie, ponieważ równie dobrze roszczenie powódki mogło się opierać na art. 415 k.c., jako że pozwany zabierając pieniądze pozostawione przez zmarłego brata dopuścił się deliktu, wyrażającego się przywłaszczeniem wspomnianych środków pieniężnych. Reasumując wbrew wywodom apelantki Sąd Rejonowy wyjątkowo rzetelnie i wnikliwie zbadał całą sprawę, nie dopuszczając się żadnych błędów ani uchybień. Uwadze skarżącej umknęło przy tym to, iż Sąd wyraźnie nawiązał do przepisów prawa spadkowego, traktując rozdysponowanie przez pozwanego pieniędzmi zmarłego brata jako realizację długu spadkowego w postaci kosztów pogrzebu.

Przechodząc do pozostałych zarzutów charakterystycznym jest to, iż A. L. tak naprawdę za wszelką cenę próbuje zdyskredytować nie tylko postępowanie K. L., ale również jego osobę, z uwagi na szereg personalnych zarzutów pod jego adresem. Na tym tle apelująca znów nie ma racji, w związku z czym nie mogą się ostać jej zarzuty o charakterze procesowym. Przede wszystkim jako całkowicie chybiony należało ocenić podniesiony przez skarżącego zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. W myśl powołanego unormowania Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Na takim stanowisku stoi też ugruntowane i jednolite orzecznictwo Sądu Najwyższego, czego odzwierciedleniem jest chociażby wyrok SN z dnia 7 października 2005 r., IV CK 122/05, opubl. baza prawna LEX nr 187124. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. W judykaturze wskazuje się, że dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (postanowienie SN z dnia 23 stycznia 2001 r., sygn. akt IV CKN 970/00, opubl. baza prawna (...)). Zarzut ten nie może więc polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, przychylnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., sygn. akt II CKN 572/99, opubl. baza prawna LEX nr 53136). Innymi słowy subiektywne przekonanie apelującej co do niewłaściwego sposobu zachowania oponenta nie może być wystarczające dla skutecznego wzruszenia kwestionowanego rozstrzygnięcia i stanowi jedynie polemikę z prawidłowym wnioskowaniem Sądu Rejonowego.

W rozpoznawanej sprawie ocena dowodów dokonana przez Sąd pierwszej instancji uwzględnia dyrektywy wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. jest swobodna, ale nie dowolna, odnosi się do całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Pisemne motywy zaskarżonego wyroku zawierają wyraz własnego przekonania Sądu popartego wywodem logicznymi i wewnętrznie spójnym, dlatego w pełni pozostają pod ochroną art. 233 § 1 k.p.c. Bez wątpienia rzeczona sprawa od strony dowodowej nie była łatwa, gdyż Sąd dysponował przeciwstawnymi twierdzeniami powódki i pozwanego, którzy byli ze sobą skonfliktowani. Sprawy nie ułatwiała też obszerność materiału dowodowego oraz znaczny upływ czasu. Za bardziej przekonującą została ostatecznie uznana wersja pozwanego, gdyż w większym stopniu korelowało to z innymi dowodami, tworząc spójny i kompletny obraz wydarzeń. Jednocześnie z całą stanowczością trzeba podkreślić, że powódka nie przedstawiła wiarygodnego materiału dowodowego, który podważał wersję zdarzeń zaprezentowaną przez jej oponenta. Wykazywana przez powódkę aktywność i inicjatywa dowodowa okazały się na tej płaszczyźnie nie wystarczające, ponieważ w gruncie rzeczy poprzestał on jedynie na własnych stwierdzeniach oraz relacjach stronniczych świadków. Dokładnie rzecz biorąc polegało to na wskazaniu innego alternatywnego stanu faktycznego mającego za podstawę własną ocenę dowodów. Taki sposób skonstruowania zarzutu naruszenia zasad swobodnej oceny dowodów nie może się ostać, jako że opiera się on wyłącznie na własnym przekonaniu skarżącego o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. Twierdzenia powódki były zatem mało obiektywne i w gruncie rzeczy stanowiły próbę skonstruowania zupełnie innego przebiegu zdarzeń. Zdaniem Sądu Okręgowego w toku postępowania powódka przybrała określoną metodę działania, uparcie forsując korzystną dla siebie wizję oraz starając się przedstawić jako ofiara bezwzględnych działań pozwanego. Co ważne wszystkie przeprowadzone dowody zostały przez Sąd Rejonowy przywołane i wyjątkowo szeroko omówione. Poza tym nie można też zarzucić, by Sąd I instancji na tle przeprowadzonych dowodów budował wnioski, które z nich nie wynikają. Z kolei zarzut nie wyprowadzenia wniosków konkurencyjnych, podanych przez skarżącą nie mieści się w zakresie przywołanej normy. W konkluzji Sąd Okręgowy uznał, że w niniejszej sprawie nie doszło do przekroczenia granic swobodnej ceny dowodów.

Idąc dalej zgodzić się też trzeba ze stanowiskiem Sądu Rejonowego co do tego, że K. L. był uprawniony do wydatkowania pieniędzy pochodzących ze spadku, wobec czego z tego tytułu w żadnej mierze nie wzbogacił się kosztem powódki. Negatywna ocena zgłoszonego roszczenia została zatem dokonana poprzez pryzmat art. 409 k.c. Bezpodstawne wzbogacenie rodzi obowiązek zwrotu niesłusznie uzyskanej korzyści majątkowej, przy czym zasadą jest wydanie korzyści w naturze. Polega ono na zwrocie tej samej rzeczy, która jest przedmiotem wzbogacenia, czyli rzeczy oznaczonej co do tożsamości lub też samej wartości pieniężnej, gdy korzyść została uzyskana w pieniądzu. Obowiązek wydania korzyści w naturze powstaje z chwilą jej uzyskania przez wzbogaconego. Podobnie jest w wypadkach, gdy przedmiotem korzyści jest od samego początku suma pieniężna oraz gdy wydanie korzyści w naturze jest od samego początku niemożliwe. Istotne odstępstwo wprowadza tutaj powołany art. 409 k.c., który co do zasady wyłącza obowiązek zwrotu korzyści. Analizowana norma jest wręcz konieczna dla utrzymania spójności sytemu prawa, w którym roszczenie z bezpodstawnego wzbogacenia jest samoistne. Można to ująć w następujący sposób: roszczenie z bezpodstawnego wzbogacenia ma szeroki zakres zastosowania, może swobodnie konkurować z innymi skargami (np. windykacyjną i odszkodowawczą), jest łatwe procesowo, więc musi istnieć punkt, w którym przejawiać się będzie jego słabość. W przeciwnym razie roszczenie kondykcyjne pochłaniałoby inne, wymagające większego wysiłku (zwłaszcza dowodowego), stając się swoistą actio generalissima. Elementem wyróżniającym roszczenia z bezpodstawnego wzbogacenia jest uzależnienie jego zakresu od wielkości wzbogacenia, które może ulec zmianie już po uzyskaniu korzyści kosztem innej osoby. Co ważne ustawodawca wprowadził tutaj wyjątek od wyjątku przewidując, że oddanie korzyści odżywa gdy podmiot który ją otrzymał powinien był się liczyć z obowiązkiem zwrotu. W tym miejscu warto się odwołać do stanowiska Sądu Najwyższego wyrażonego w wyroku z dnia 2 marca 2010 r. w sprawie II PK 246/09, zgodnie z którym "powinność" z art. 409 k.c. oznacza zarówno sytuację, w której zobowiązany do zwrotu wiedział, że korzyść mu się nie należy, jak również sytuację, gdy co prawda był subiektywnie przekonany, iż korzyść mu się należy, lecz na podstawie okoliczności sprawy obiektywnie powinien się liczyć z możliwością obowiązku zwrotu. Zatem każdorazowo przy dokonywaniu oceny, czy istnieją podstawy do twierdzenia, że pozwany powinien był liczyć się z koniecznością zwrotu świadczenia należy mieć na uwadze okoliczności ujawnione w sprawie mogące świadczyć ewentualnie o tym, że w dacie rozporządzania uzyskanym świadczeniem powinien był liczyć się z możliwością jego zwrotu. Taki zaś przypadek ewidentnie nie zachodził wobec pozwanego. Zaznaczenia wymaga, iż pozwany gospodarując pieniędzmi brata postępował zgodnie z jego wolą, którą był pogrzeb w rodzinnej miejscowości. Nie można przy tym przeoczyć, iż pozwany działał w porozumieniu z powódką, która kierując się partykularnymi interesami przerzuciła na niego ciężar organizacji uroczystości pogrzebowej. Poza tym powódka doskonale wiedziała o wszystkich zamierzeniach pozwanego, gdyż ten na bieżąco i wyczerpująco informował ją o swoich krokach i czynnościach. Pozwany nie zatajał więc żadnych informacji ani niczego nie ukrywał, wobec czego trudno przypisać mu nielojalność czy nieuczciwość. Oprócz tego następczo przedstawił powódce dokładny i skrupulatny kosztorys pogrzebu, przy czym pozostałą kwotę przekazał powódce. Podobnie zresztą czynił już wcześniej kiedy to opiekował się chorym bratem przebywającym w szpitalu. Wówczas oddał powódce emeryturę w wysokości 890 zł oraz znalezioną kwotę 150 zł. Po stronie pozwanego nie pojawiły się najmniejsze nawet zakusy, aby wziąć te środki dla siebie, chociażby na poczet rekompensaty z tytułu trudności i uciążliwości związanych z opieką nad bratem. Pozwany mieszkał bowiem w innej miejscowości i specjalnie wziął urlop celem wsparcia brata, co w sumie nawet uzasadniałoby przejęcie przynajmniej części tych środków dla pokrycia własnych kosztów. Tymczasem pozwany nic takiego nie uczynił, uważając iż więzy rodzinne nakazują pomoc bliskiemu i schorowanemu członkowi rodziny. Z kolei powódka prezentując drastycznie odmienną postawę (nikłe zainteresowanie osobą ojca oraz nasilone pretensje do jego majątku) nie potrafiła dostrzec pozytywów w postępowaniu pozwanego, a zamiast tego uwikłała go dodatkowo w niniejszy spór.

Przy takim ujęciu w pełni broni się też zapatrywanie Sądu I instancji co do tego, że A. L. nadużyła przysługującego jej prawa podmiotowego. Zważyć bowiem należy, że stosowanie art. 5 k.c. może wchodzić w grę w każdym wypadku, gdy w świetle określonego stanu faktycznego, przy uwzględnieniu treści konkretnej normy prawnej włącznie z jej celem, można mówić o tym, iż korzystanie przez osobę zainteresowaną z przysługującego jej prawa podmiotowego pozostaje w sprzeczności ze społeczno – gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Sens przedmiotowej instytucji wyraża się zatem w tym, że określone, objęte pozwem roszczenie, znajduje oparcie w przepisach prawa, a jedynie z uwagi na szczególne okoliczności danego przypadku udzielenie mu ochrony nie jest możliwe, bowiem prowadziłoby do rozstrzygnięcia rażąco sprzecznego z powszechnym poczuciem sprawiedliwości. Równocześnie zasady współżycia społecznego w rozumieniu art. 5 k.c. pozostają w ścisłym związku z całokształtem okoliczności danej sprawy i w takim całościowym ujęciu wyznaczają podstawy, granice i kierunki rozstrzygnięcia w sytuacjach wyjątkowych, które ten przepis ma na względzie. Dla zastosowania art. 5 k.c. konieczna jest więc ocena całokształtu szczególnych okoliczności rozpatrywanego przypadku, w ścisłym powiązaniu nadużycia prawa z konkretnym stanem faktycznym. (tak SN w orzeczeniu z 28 listopada 1967 r., I CR 415/67, opubl. OSP Nr 10/1968 poz. 210). Potrzebę istnienia w systemie prawa klauzul generalnych określa właściwie wyrażone w piśmiennictwie stwierdzenie, iż brak takich klauzul mógłby prowadzić do rozstrzygnięć formalnie zgodnych z prawem, ale w konkretnych sytuacjach niesłusznych, ponieważ nie uwzględniających w rozstrzyganych przypadkach uniwersalnych wartości składających się na pojęcie sprawiedliwości nie tylko formalnej lecz i materialnej. Wyjątkowy charakter art. 5 k.c. wynika więc z tego, że przełamuje on zasadę, wedle której wszystkie prawa podmiotowe korzystają z ochrony prawnej i wobec tego odmowa udzielenia poszukiwanej ochrony musi być uzasadniona zajściem okoliczności rażących i nieakceptowanych ze względów aksjologicznych czy celowościowych (por. wyroki SN: z dnia 22 listopada 1994 r., II CRN 127/94, opubl. baza prawna LEX Nr 82293; z dnia 24 kwietnia 1997 r., II CKN 118/97, opubl. OSP Nr 1/1998 poz. 3 i z dnia 25 sierpnia 2011 r., II CSK 640/10, opubl. baza prawna LEX Nr 964496). W innym orzeczeniu (wyrok z dnia 28 października 2015 r., II CSK 831/14) SN powiedział, że klauzula generalna ujęta w art. 5 k.c. ma na celu zapobieganie stosowaniu prawa w sposób schematyczny, prowadzący do skutków niemoralnych lub rozmijających się z celem, dla którego dane prawo zostało ustanowione.

Niestety tak właśnie trzeba odczytywać całokształt zachowania powódki. Mianowicie kierując się chęcią zaspokojenia własnych pretensji finansowych, nie potrafiła ona uszanować ostatniej woli ojca (co do miejsca pochówku oraz sfinansowana pogrzebu z pieniędzy zmarłego), której realizatorem musiał być pozwany, mimo że ten obowiązek ciążył na bliższych krewnych czyli A. L. jako córce oraz E. L. jako żonie. Podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 1029 § 1 k.c. jest bezpodstawny w kontekście powyższych rozważań jak i uznania, że przepis ten miałby zastosowanie do obowiązku wydania konkretnie oznaczonych banknotów a nie kwoty pieniężnej.

Z powyższych względów Sąd Okręgowy uznał, iż apelacja nie zawiera uzasadnionych zarzutów mogących podważyć stanowisko Sądu Rejonowego, a tym samym jako bezzasadna podlega oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono wedle zasady odpowiedzialności za wynik sprawy statuowanej przez art. 98 k.p.c. Po stronie pozwanego występował fachowy pełnomocnik w osobie adwokata, dlatego też jedynym realnym wydatkiem strony zwalczającej apelację były koszty zastępstwa procesowego w wysokości 1.800 zł, które tym samym należało zasądzić od powódki, które przegrała sprawę w II instancji. Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika została ustalona na podstawie § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. poz. 1800).