Sygn. akt V ACa 899/16
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 29 stycznia 2018 r.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku – V Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Artur Lesiak |
Sędziowie: |
SA Anna Daniszewska (spr.) SO del. Leszek Jantowski |
Protokolant: |
starszy sekretarz sądowy Joanna Makarewicz |
po rozpoznaniu w dniu 29 stycznia 2018 r. w Gdańsku na rozprawie
sprawy z powództwa D. B. (1)
przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w S.
z dnia 25 października 2016 r., sygn. akt I C 155/15
I. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 1 (pierwszym) o tyle tylko, że jako początkową datę płatności odsetek w miejsce 20 czerwca 2013r. przyjmuje 11 lipca 2013r. oddalając powództwo w zakresie odsetek w pozostałym zakresie;
II. oddala apelację pozwanego w pozostałej części;
III. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2.334 (dwa tysiące trzysta trzydzieści cztery) złote tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
Na oryginale właściwe podpisy.
Sygn. akt V ACa 899/16
Powódka D. B. (1) wniosła pozew przeciwko pozwanemu, Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zasądzenie kwoty 120.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 20 czerwca 2013 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę, której doznała wskutek zdarzenia z dnia (...) Zażądała również zasądzenia na swą rzecz kosztów procesu.
W uzasadnieniu podała, że w dniu (...) uczestniczyła w wypadku drogowym jako pasażerka. Doznała wówczas licznych urazów, w szczególności złamania (...). (...)
Podkreśliła, iż wskutek wypadku doznała urazu psychicznego, który był potęgowany złym stanem zdrowia jej wnuczki i córki, które również uczestniczyły w tym wypadku komunikacyjnym. Powódka podała, że zadośćuczynienie przyznane jest w toku postępowania likwidacyjnego w kwocie 20.000 zł, a pomniejszone wskutek przyjęcia, iż powódka przyczyniła się do powstania krzywdy w 40 %, gdyż miała niezapięte pasy bezpieczeństwa, tj. kwota 12.000 zł, nie stanowi adekwatnej kwoty zadośćuczynienia za doznane cierpienia psychiczne i fizyczne. Podniosła jednocześnie, iż miała zapięte pasy bezpieczeństwa w czasie wypadku.
Pozwany Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W., wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie na swą rzecz kosztów procesu.
Uznał swą odpowiedzialność za zdarzenie z dnia (...) Podniósł jednak, iż wypłacił powódce w toku postępowania likwidacyjnego kwotę 12.000 zł, która jest adekwatna do rozmiaru krzywdy, której doznała. Kwota wskazana w pozwie, stanowi więc, zdaniem pozwanego, wygórowane żądanie.
Pozwany wskazał, że kwota wypłaconego zadośćuczynienia została pomniejszona o 40 %, gdyż w takim zakresie powódka przyczyniła się do powstania krzywdy, nie zapinając pasów bezpieczeństwa w pojeździe, który uczestniczył w powyższym wypadku drogowym. Podniósł, że przyczynienie powódki wyniosło 50 %, zaś w toku procesu wskazał, że powódka w 100 % przyczyniła się do krzywdy w postaci złamania (...). Powołał się przy tym na treść opinii sądowej z zakresu (...) sporządzonej na potrzeby niniejszej sprawy. Powyższa okoliczność dodatkowo wskazuje, zdaniem pozwanego, że kwota wypłaconego powódce w toku postępowania likwidacyjnego zadośćuczynienia w kwocie 12.000 zł jest odpowiednia do rozmiaru krzywdy powódki.
Pozwany zakwestionował także roszczenie odsetkowe podając, że w razie ewentualnego uwzględnienia żądania zapłaty zadośćuczynienia odsetki winny być naliczone od dnia wyrokowania, gdyż dopiero z tą chwilą konkretyzuje się, zarówno co do zasady, jak i wysokości, obowiązek pozwanego zapłaty określonej kwoty zadośćuczynienia.
Wyrokiem z dnia 25 października 2016 r. Sąd Okręgowy w S.:
1. zasądził od pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki D. B. (1) kwotę 58.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 20.06.2013 r. do dnia 31.12.2015 r. oraz ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 01.01.2016 r. do dnia zapłaty;
2. oddalił powództwo w pozostałym zakresie;
3. zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2.850,22 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Swoje rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach i rozważaniach:
W dniu (...) powódka jako pasażerka jechała samochodem osobowym marki T. (...) o nr rej. (...), kierowanym przez jej zięcia D. B. (2). Pojazdem tym podróżowały również córka powódki oraz dwie wnuczki. Wracali z L. do miejsca zamieszkania, tj. do C.. Warunki drogowe były wówczas trudne. Kierowca nie dostosował prędkości do panujących warunków atmosferycznych i zjechał na przeciwległy pas ruchu, doprowadzając do uderzenia w drzewo, przez co I. B. i D. B. (1) doznały naruszenia narządów ciała na czas powyżej 7 dni, zaś Ż. B. - ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci ciężkiej choroby długotrwałej. D. B. (2) został skazany za wypadek drogowy przez Sąd Rejonowy L. wyrokiem z dnia 18 lipca 2012r.
W momencie wypadku powódka nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Po uderzeniu powódka na moment straciła przytomność. Została wyniesiona z auta i położona na ziemi. W takiej pozycji czekała na pogotowie. Słyszała krzyki i zamieszanie. Na miejsce zdarzenia przyjechała karetka pogotowia, która przewiozła ją do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Publicznego (...) ZOZ w L.. Powódkę następnie skierowano na Oddział (...) (...), gdzie rozpoznano u niej złamanie (...) (...). Przebywała tam od (...) do 24 grudnia 2011r. Przeprowadzono u niej (...). Po wykonaniu zabiegu operacyjnego wystąpiły u powódki objawy (...)”, przez co została skierowana na Oddział (...), gdzie przebywała do dnia 30 grudnia 2011r.
Po opuszczeniu szpitala powódka przez okres trzech miesięcy poruszała się na wózku, gdyż miała unieruchomione obie nogi. Wymagała opieki osób trzecich we wszystkich sprawach życia codziennego. Opiekę tę sprawowała jej matka, K. S. oraz siostra, J. P.. Osoby te wykonywały przy powódce czynności związane z jej higieną, karmiły ją, myły. Powódka załatwiała potrzeby fizjologiczne na wózku.
Matka powódki przebywała u powódki od poniedziałku do piątku, zaś na sobotę i niedzielę przyjeżdżała siostra powódki.
Był to dla powódki ciężki okres, gdyż odczuwała silne bóle. Nadto czuła się wysoce niekomfortowo, będąc zmuszona do korzystania z pomocy osób trzecich przy czynnościach intymnych, takich jak higiena osobista, czy załatwianie potrzeb fizjologicznych. Dodatkowo czuła się ciężarem dla otoczenia. Odczuwała też swą „nieprzydatność” dla najbliższych, z którymi wcześniej miała codzienny kontakt. Jej wnuczka, Ż. była w bardzo ciężkim stanie, była w śpiączce, dodatkowo miała bardzo poważne urazy głowy po wypadku. Również córka powódki, I., była w ciężkim stanie po wypadku. Powódka również te sprawy bardzo przeżywała, co potęgowało jej załamanie i przygnębienie. W pierwszym okresie po wypadku powódka krzyczała przez sen.
Po około 3 miesiącach powódka, po rehabilitacji, zaczęła poruszać się o dwóch kulach po domu. Okres korzystania z dwóch kul trwał około pół roku. Następnie, do końca 2014r. powódka poruszała się o jednej kuli. Od stycznia 2015r. porusza się bez kul.
Po wypadku powódka była w złej kondycji psychicznej. Podczas pobytu w szpitalu korzystała z opieki psychologa. Jej stan przygnębienia pogłębiał się z uwagi na obawę o życie wnuczki Ż., która doznała poważnych urazów w wyniku wypadku z dnia (...) Czuła się niepotrzebna i zależna od innych osób, co dodatkowo potęgowało jej załamanie.
W dniu wypadku powódka miała 55 lat, była na emeryturze. Zajmowała się czynnościami domowymi, w tym przede wszystkim sprzątaniem, gotowaniem robieniem zakupów. Uprawiała działkę ogrodową. Czasami zajmowała się wnukami.
Powódka aktualnie wykonuje samodzielnie czynności związane z codziennym funkcjonowaniem, takie jak gotowanie, robienie lekkich zakupów, lekkie sprzątanie. Jednak nie powróciła do wcześniejszej sprawności. Nie może klękać, dźwigać ciężkich przedmiotów. Ma wrażenie braku czucia w lewej nodze. Odczuwa materiał zespalający w nodze. Obie nogi są tkliwe.
Zdarzyło się, że upadła i nie mogła się samodzielnie podnieść z uwagi na ograniczenia ruchowe w obu nogach. Nie uprawia ogródka z uwagi na ograniczenia w zginaniu nóg. Jej czynności domowe zostały znacznie ograniczone, gdyż nie może dźwigać, długo stać, schylać się. Wykonuje w domu głównie proste czynności. W pozostałych pracach takich jak mycie okien, czy sporządzenie cięższych zakupów wyręcza ją przyjaciółka.
Drażni ją to, że musi korzystać z pomocy osób trzecich przy czynnościach, które wcześniej wykonywała samodzielnie.
Powódce nadal towarzyszy ból nóg, choć jest on zdecydowanie mniej dokuczliwy niż w pierwszych miesiącach po urazie. Pojawia się wówczas, gdy powódka zbyt długo stoi, czy chodzi. Zażywa leki przeciwbólowe. Miesięcznie zużywa około 2 opakowań tabletek przeciwbólowych. Leki zmienia, tj. zażywa na zmianę K., D., N..
W wyniku wypadku z dnia (...) powódka doznała złamania (...) (...).
Złamanie kości (...)spowodowało powstanie długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 10 %, zaś złamanie kości (...)– 15 %.
Ze strony prawej kończyny dolnej doszło do powrotu funkcji. Ze strony lewej dolnej kończyny uszczerbek ma charakter trwały i nie rokuje poprawy.
Przez okres 3 miesięcy powódka wymagała pomocy osób trzecich w wymiarze 6 godzin dziennie (możliwość poruszania się na wózku). Po tym czasie od około marca 2012r. powódka mogła poruszać się przy pomocy kul z ograniczeniem obciążenia lewej kończyny i w tym okresie wymagała opieki osób trzecich w wymiarze 3 godzin dziennie.
Z uwagi na przedłużony zrost okres ten trwał do stycznia 2014r. W chwili obecnej powódka nie wymaga pomocy osób trzecich.
W wyniku wypadku powódka przeszła zaburzenie lękowe i depresyjne. Doznała uszczerbku na zdrowiu psychicznym w wysokości 5%. Uszczerbek był długotrwały, ale od trzech lat nie wymaga już leczenia psychiatrycznego, a zatem nie ma już nasilenia chorobowego (wymagającego terapii), w związku z tym rokowanie powrotu do zdrowia jest pozytywne.
Aktualnie powódka nie wymaga stałej pomocy psychologicznej ani psychiatrycznej. Charakter, rozległość i umiejscowienie stwierdzonych u D. B. (1) złamań obu kości udowych wskazują, że do ich powstania doszło w wyniku uderzenia kończynami dolnymi o oparcie fotela i tym samym przemawiają za tym, że w chwili zdarzenia nie była zapięta pasami bezpieczeństwa.
Przypięcie pasem bezpieczeństwa powinno uchronić powódkę przed przemieszczeniem się do przodu w chwili zderzenia pojazdu z drzewem, uderzeniem kończynami dolnymi o oparcie fotela i tym samym zapobiec złamaniu kości udowych.
Powódka skierowała do pozwanego ubezpieczyciela wniosek o zapłatę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wskutek wypadku z dnia (...) Pismem z dnia 19 czerwca 2013 r. pozwany poinformował powódkę, że przyznał jej zadośćuczynienie w kwocie 20.000 zł, które pomniejszył o 40% przyczynienia w związku z niezapięciem pasów bezpieczeństwa. Zatem powódce została wypłacona kwota 12.000 zł.
Sąd Okręgowy zważył, iż powództwo w części zasługiwało na uwzględnienie.
Sąd Okręgowy wskazał, iż w myśl art. 444 § 1 i art. 445 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia w następstwie czynu niedozwolonego lub, gdy poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej, albo zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia.
Sąd meriti podniósł, iż poza sporem jest, że powódka doznała uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia wskutek zdarzenia z dnia (...), które spełniało znamiona czynu zabronionego oraz, że z tego tytułu przysługuje jej roszczenie o zadośćuczynienie. Rozstrzygnięcie sporu sprowadzało się do oceny, czy wypłacona powódce przez pozwanego, w toku postępowania likwidacyjnego, kwota 12.000 zł z powyższego tytułu jest adekwatna do rozmiaru krzywdy powódki. Powódka bowiem twierdzi, iż winna otrzymać dodatkowo kwotę 120.000 zł zadośćuczynienia.
Sąd meriti wskazał, iż przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia w przypadku uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia należy uwzględnić czynniki obiektywne w postaci czasu trwania oraz intensywności cierpień fizycznych i psychicznych poszkodowanego, nieodwracalności skutków urazu (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szans na przyszłość, wieku poszkodowanego, a także czynniki subiektywne, jak poczucie nieprzydatności społecznej, bezradności życiowej itp. (uchwała pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1973r., IIICZP 37/73, OSNCP 1974, nr 9, poz. 145 oraz wyroku Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004r., I CK 131/04, OSNC 2005, nr 2, poz. 40). Nie bez znaczenia są też takie okoliczności, jak pozbawienie poszkodowanego możliwości osobistego wychowywania dzieci i zajmowania się gospodarstwem domowym lub korzystanie z pomocy innych osób przy prostych czynnościach życia codziennego.
Odnosząc powyższe do realiów niniejszej sprawy Sąd Okręgowy stwierdził, iż wskutek zdarzenia z dnia (...) u powódki wystąpiło cierpienie fizyczne o dużym nasileniu. Z dokumentacji medycznej wynika, że powódka doznała złamania (...). Uraz ten wymagał wykonania zabiegu operacyjnego polegającego na wstawieniu zespolenia usztywniającego. Powódka spędziła 6 dni na Oddziale (...) (...) i 7 dni na Oddziale (...) w związku z powikłaniem w postaci (...).
Nadto z przesłuchania powódki wynika, że w związku z urazem towarzyszył jej nieustający ból, szczególnie silny w pierwszych tygodniach od zdarzenia. Odczuwała ona również przez wiele tygodni ból rąk w związku z tym, że podczas pobytu w domu, w czasie gdy miała unieruchomione nogi, wspomagała swe ruchy przy użyciu łokci. Ból, szczególnie przez pierwszych kilka miesięcy po wypadku był na tyle intensywny, że powódka zmuszona była stale zażywać leki przeciwbólowe. Ból nóg występuje u powódki do chwili obecnej podczas wysiłku, szczególnie przy dłuższym chodzeniu, przy dłuższym staniu.
Również skutki urazu są dla powódki poważne. Z opinii sądowej biegłego sądowego, M. K., wynika, że wskutek urazu powódka doznała długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w 25 %. Następstwem urazu jest trwały uszczerbek lewej kończyny, nierokujący poprawy.
Wskutek zdarzenia z dnia (...) powódka doznała również cierpień psychicznych. Powyższe potwierdza opinia biegłego sądowego z zakresu (...), K. K.. W opinii tej wynika, że powódka przeszła zaburzenia (...) (...) w związku z wypadkiem drogowym, w którym uczestniczyła, a uraz ten wywołał u powódki 5 % uszczerbek na zdrowiu.
Sąd meriti zważył, iż z przesłuchania powódki wynika, że do chwili obecnej przypominają jej się odczucia związane z wypadkiem, co wywołuje u niej nadal silne przeżycia. Przez pierwsze miesiące po zdarzeniu potrzebowała opieki osób trzecich, co potęgowało u niej odczucie nieprzydatności i ciężaru dla otoczenia. Okoliczności te potwierdzili świadkowie, K. S. i J. P.. Wynika z nich, że powódka w pierwszych miesiącach leczenia była załamana. Zamartwiała się o córkę, a w szczególności o wnuczkę, która była w śpiączce po wypadku. Powódka stała się drażliwa w związku z nagłą zmianą jej sytuacji życiowej, nieporadności fizycznej. Była płaczliwa i zrezygnowana.
Wskutek zdarzenia z dnia (...) powódka została zmuszona do zmiany dotychczasowego trybu życia. W związku z tym, że powódka ma ograniczone możliwości ruchowe nóg, nie uprawia już ogródka, nie wykonuje cięższych czynności związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego. Czynności te wykonywała przed wypadkiem chętnie. Nie stanowi już osoby, którą można prosić o pomoc w sprawach codziennych.
W opinii Sądu meriti, zasady doświadczenia życiowego wskazują na to, że rezygnacja z dotychczasowej aktywności życiowej wpływa niekorzystnie, zarówno na samopoczucie psychiczne, jak i fizyczne. Powódka może czuć się odrzucona i niepotrzebna w związku z faktem, że stała się osobą o ograniczonej sprawności fizycznej. Zatem wskazywane przez powódkę oraz przez świadków okoliczności, jako te, które stanowią skutki wypadku do chwili obecnej, są dla sądu całkowicie zrozumiałe.
Sąd Okręgowy podkreślił, iż w dniu zdarzenia powódka miała 56 lat. Pomimo, że była osobą wówczas niepracującą, to charakteryzowała ją samodzielność i zaradność. Pomagała przy sprawowaniu opieki nad wnukami, prowadziła dom, była fizycznie sprawna. Tymczasem wypadek wywołał u niej poczucie nieprzydatności i bezradności życiowej. Z aktywnej i zaradnej kobiety, powódka stała się niepewną i ograniczoną ruchowo osobą, której potrzeba pomocy osób trzecich np. przy cięższych czynnościach związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego. Stało się tak wskutek zdarzenia nagłego, noszącego znamiona przestępstwa, na które powódka nie miała żadnego wpływu. Okoliczności te potęgują poczucie krzywdy powódki.
Zdaniem Sądu meriti, nie ulega więc wątpliwości, że wskutek zdarzenia z dnia (...) powódka doznała cierpień psychicznych.
Powyższe rozważania prowadzą – w ocenie Sądu meriti - do wniosku, że rozmiar krzywdy powódki jest wysoki i wielopłaszczyznowy. Skutki wypadku związane ze złamaniem (...), ograniczenia ruchowe, w szczególności nogi lewej, bóle odczuwane przy zwykłych czynnościach, jak chodzenie, czy stanie, odczuwalne są do chwili obecnej. Brak rokowań na poprawę zdrowia oraz rezygnacja z dotychczasowego trybu życia wskazują, że krzywda powódki jest spora. Gdyby nie wypadek, powódka mogłaby jeszcze przez przynajmniej kilka lat cieszyć się sprawnością fizyczną. Tymczasem ograniczenia ruchowe będące skutkiem wypadku przyspieszyły niejako jej wyłączenie z aktywizacji życiowej.
Przy ustalaniu zakresu krzywdy, Sąd Okręgowy oparł się na dowodzie z zeznań świadków, K. S. i J. P. oraz na przesłuchaniu powódki (pozwany zrezygnował z przesłuchania).
Zdaniem Sądu Okręgowego, zeznania świadków były spójne, logiczne oraz korelowały z dokumentacją medyczną zgromadzoną w sprawie. Również przesłuchanie powódki zasługiwało na wiarę. Odczucia powódki związane z krzywdą znajdują uzasadnienie w zasadach doświadczenia życiowego, które wskazują, że nagłość zdarzenia wywołanego wypadkiem drogowym oraz ból związany ze skomplikowanym złamaniem, a także znaczne ograniczenia ruchowe szczególnie w pierwszych miesiącach po wypadku, stanowią podstawę do uznania, że wypadek z dnia (...) był dla powódki silnym przeżyciem.
Sąd meriti dał wiarę także opinii sądowej biegłego sądowego z zakresu (...), M. K. oraz opinii biegłego sądowego z zakresu (...), K. K.. Obie opinie są one czytelne, jasne, konsekwentne i logiczne, a żadna ze stron nie złożyła do nich zarzutów w terminie wskazanym przez sąd.
Sąd meriti w całości dał wiarę dokumentom złożonym do akt sprawy. Ich autentyczność nie była kwestionowana przez żadną ze stron.
Mając na uwadze wyżej poczynione rozważania, Sąd meriti uznał, iż kwota 12.000 zł, przyznana przez pozwanego ubezpieczyciela w toku postępowania likwidacyjnego jest nieadekwatna do rozmiaru krzywdy powódki.
Sąd meriti przyjął, że zasadne jest ustalenie, iż odpowiednie do rozmiaru krzywdy powódki jest zadośćuczynienie w kwocie 100.000 zł.
Żądanie zapłaty kwoty 120.000 zł tytułem brakującej części zadośćuczynienia Sąd meriti uznał za wygórowane. Powódka jest bowiem samodzielna w większości spraw życia codziennego takich jak gotowanie, lekkie sprzątanie, sporządzanie codziennych, lekkich zakupów. Jej trwały uszczerbek dotyczy lewej nogi. W pozostałym zakresie powróciła do zdrowia. Nie wymaga ona aktualnie wsparcia psychiatrycznego i psychologicznego. W życiu powódki nie występowały szczególne pasje, czy zainteresowania (za wyjątkiem uprawiania działki), z których powódka była zmuszona zrezygnować po wypadku. Nadto, obecnie czyta duża książek, co oznacza, że jest osobą, która rozsądnie znalazła sobie nowe zajęcie, które przecież jest też wartościowe.
Powyższą kwotę Sąd Okręgowy pomniejszył o 30 %, uznając, że w tej części powódka przyczyniła się do krzywdy poprzez niezapięcie pasów bezpieczeństwa.
Sąd meriti zważył, iż wprawdzie powódka podniosła twierdzenia, że miała zapięte pasy bezpieczeństwa, to jednak sąd nie dał wiary powódce w tym zakresie. Z opinii sądowej z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i medycyny sądowej wynika bowiem, że charakter, rozległość i umiejscowienie stwierdzonych u powódki złamań obu kości udowych wskazują, że do ich powstania doszło w wyniku uderzenia kończynami dolnymi o oparcie fotela i tym samym przemawiają za tym, że w chwili zdarzenia nie była zapięta pasami bezpieczeństwa.
Żadna ze stron nie złożyła zarzutów do powyższej opinii, a Sąd meriti uznał ja za pełną i rzetelną.
W konsekwencji powyższego, w opinii Sądu Okręgowego, zasadne stało się ustalenie, iż powódka w momencie zdarzenia nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa. Tymczasem spoczywał na niej taki obowiązek. Obowiązkowi temu uchybiła, przez co przyczyniła się do zwiększenia szkody.
W myśl art. 362 k.c. jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.
W ocenie Sądu Okręgowego, niezasadne jest jednak przyjęcie za pozwanym, że przyczynienie powódki wyniosło 100%. Sąd ten podkreślił, że z przywołanej wyżej opinii wynika, iż przypięcie pasem bezpieczeństwa powinno było uchronić powódkę przed przemieszczeniem się do przodu w chwili zderzenia pojazdu z drzewem, uderzeniem kończynami dolnymi o oparcie fotela i tym samym zapobiec złamaniu kości udowych.
Sąd Okręgowy zważył, iż powyższy wniosek nie jest kategoryczny. Wskazuje, że przypięcie pasami powinno uchronić powódkę od urazów złamania nóg. Sąd meriti podkreślił, iż brak jest jednak stwierdzenia, że zapięcie pasami uchroniłoby powódkę od tego urazu. Ponadto, na krzywdę powódki składa się nie tylko złamanie kości obu nóg, ale również, w dużej mierze, jej uraz psychiczny, który przejawiał się w zaburzeniach lękowo – depresyjnych, stwierdzonych przez biegłego sądowego z zakresu (...).
Zatem, Sąd meriti uznał, że przyczynienie się powódki do powstania krzywdy wyniosło 30 %. W konsekwencji powyższego, Sąd meriti pomniejszył kwotę adekwatnego zadośćuczynienia o kwotę 30.000 zł.
Od uzyskanej kwoty 70.000 zł odjęto wypłacone powódce zadośćuczynienie w kwocie 12.000 zł. W tym stanie rzeczy Sąd meriti zasądził od na rzecz powódki kwotę 58.000 zł tytułem uzupełniającego zadośćuczynienia.
O odsetkach ustawowych orzeczono na podstawie art. 481 § 1 i § 2 k.c. W myśl bowiem art. 14 ust. 1 i ust 2 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni od dnia zawiadomienia o szkodzie, najpóźniej 90 dni od wyjaśnienia niezbędnych okoliczności. Nie budzi wątpliwości, że pod pojęciem odszkodowania mieści się również pojęcie zadośćuczynienia, o którym mowa w art. 444 k.c. Skoro pozwany pismem dnia 19 czerwca 2013r. przyznał jej kwotę 12.000 zł., to uznać należy, że na moment wytoczenia powództwa, na moment przyznania powyższej kwoty pozwany znał okoliczności mające wpływ na wysokość zadośćuczynienia. Dlatego też roszczenie odsetkowe zostało uwzględnione zgodnie z żądaniem.
O kosztach procesu rozstrzygnięto na podstawie art. 98 § 1 i § 3 k.p.c., art. 99 k.p.c. i art. 100 k.p.c. przy zastosowaniu § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu i § 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z dnia 22 października 2015 r. mając na uwadze wynik procesu. Wobec tego, że powódka wygrała spór 48%, a pozwany w 52%, Sąd Okręgowy stosunkowo rozdzielił koszty procesu obu stron. Na koszty powódki złożyły się opłata od pozwu w wysokości 6.000 zł, wynagrodzenie dla fachowego pełnomocnika w wysokości 3.600 zł, opłata od udzielonego pełnomocnictwa w wysokości 17 zł oraz zaliczka na wydatki sądu w kwocie 600 zł. Koszty pozwanego to: wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości 3.600 zł oraz opłata od udzielonego pełnomocnictwa w wysokości 17 zł oraz kwota 960,32 zł, wydatkowana z zaliczki 1.500 zł (napłata zaliczki w kwocie 610, 62 zł).
Apelację od tego wyroku wywiódł pozwany zaskarżając wyrok w części uwzględniającej powództwo i zasądzającej na rzecz powódki zadośćuczynienie tj. pkt. 1 i 3 wyroku.
Zaskarżonemu wyrokowi skarżący zarzucił:
1. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 822 k.c. w zw. z. art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w zw. z art. 415 k.c. poprzez błędną ich wykładnię i uznanie, iż pozwany ponosi odpowiedzialność wobec powódki za szkodę na jej zdrowiu, mimo, iż z materiału dowodowego wynika, iż powódka poprzez własne lekkomyślne zachowanie doprowadziła do powstania obrażeń skutkujących powstaniem krzywdy,
2. naruszenie przepisu art. 445 k.c. polegające na dokonaniu błędnej jego wykładni i w konsekwencji zasądzenie na rzecz powódki zadośćuczynienia, podczas gdy pozwany nie może odpowiadać za szkodę na zdrowiu powódki polegającej na złamaniu obu kończyn dolnych i związanych z tym powikłaniami, gdyż jedynie nieprawidłowe zachowanie powódki doprowadziło do powstania takiej szkody, jak również wskutek błędnej oceny przyczynienia powódki do powstania szkody, a także poprzez uznanie rażąco wygórowanej kwoty bazowej zadośćuczynienia, w stosunku do rzeczywiście doznanej przez powódkę krzywdy i wysokości trwałego uszczerbku na zdrowiu,
3. naruszenie prawa materialnego, tj. przepisu art. 362 k.c. poprzez błędną jego wykładnię i uznanie, iż powódka swoim zachowaniem przyczyniła się jedynie w 30% do powstania szkody, mimo iż okoliczności sprawy, przede wszystkim opinia biegłego, wskazują, iż powódka nie doznałaby obrażeń opisywanych w pozwie, gdyby zgodnie z przepisami o ruchu drogowym miała zapięte pasy bezpieczeństwa, co uzasadnia uznanie wyłącznej winy powódki za powstanie szkody na jej zdrowiu fizycznym, a z pewnością nie mniejszego przyczynienia niż 70%,
4. naruszenie prawa materialnego, w szczególności poprzez błędne zastosowanie i niewłaściwą wykładnię przepisu art. 481 § 1 i 2 k.c. prowadzącą do zasądzenia odsetek od daty wcześniejszej, niż data wyrokowania, podczas gdy dopiero opinie biegłych pozwoliły na ocenę krzywdy powódki i stopnia odpowiedzialności pozwanego za szkodę na jej zdrowiu,
5. naruszenie prawa procesowego, w szczególności przepisu art. 233 k.p.c. poprzez niewłaściwe, dowolne dokonanie przez Sąd oceny zebranego w toku postępowania materiału dowodowego oraz brak wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego, prowadzące do zasądzenia na rzecz powódki zadośćuczynienia, w szczególności poprzez całkowicie dowolną, a nie swobodną i wbrew zasadom logiki ocenę opinii biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków i medycyny sądowej i błędne uznanie, iż powódka jedynie w 30% przyczyniła się do powstania szkody na sobie, podczas gdy z przedmiotowej opinii wynika wprost, iż gdyby powódka miała zapięte pasy bezpieczeństwa, nie doszłoby do uderzenia kończynami dolnymi w fotel przedniego pasażera i tym samym do złamani ud, za który to uszczerbek na zdrowiu powódka dochodzi zadośćuczynienia, co - wbrew stanowisku Sądu - uzasadnia przyjęcie, iż jedynie powódka jest winna za powstanie na jej zdrowiu uszczerbku w postaci złamania kończyn i związanych z tym powikłaniami, nie zaś pozwany; także poprzez błędną ocenę, iż kwota wypłacona w toku likwidacji na rzecz powódki nie zaspokaja jej roszczenia, podczas gdy kwota ta jest adekwatna do uszczerbku powstałego w sterze psychicznej powódki, za który jedynie pozwany może ponosić odpowiedzialność w niniejszym procesie; także poprzez błędną ocenę, iż powódka doznała krzywdy, której odpowiednią kwotą rekompensaty jest łączna kwota 100.000 zł, podczas gdy leczenie powódki zostało zakończone, a powódka doznała jedynie 10% trwałego uszczerbku na zdrowiu, co w świetle okoliczności sprawy czyni przedmiotową kwotę rażąco wygórowaną,
6. sprzeczność istotnych ustaleń Sądu ze zgromadzonym materiałem dowodowym.
Wskazując na powyższe skarżący wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części i oddalenie powództwa w całości, zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego w obu instancjach według norm przepisanych.
W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie i zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego zasługuje na uwzględnienie jedynie w minimalnym zakresie w odniesieniu do zasądzonych odsetek, w pozostałej części jest bezzasadna.
Na wstępie wskazać należy, że sąd drugiej instancji w systemie apelacyjnym jest instancją merytoryczną (por. wyrok SN z dnia 13 kwietnia 2000 r. III CKN 812/98, OSNC z 2000 r., nr 10, poz. 193). Oznacza to, że sąd ten ma obowiązek poczynić własne ustalenia faktyczne, po dokonaniu samodzielnej i swobodnej oceny zebranego materiału dowodowego. Jednocześnie w sytuacji, gdy sąd odwoławczy podziela ustalenia sądu niższej instancji, może ograniczyć się do stwierdzenia, że przyjmuje je za własne, gdyż szczegółowe powtarzanie analizy i roztrząsanie wszystkich dowodów staje się wtedy niecelowe.
W niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny – opierając się na całokształcie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach – uznał, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny i ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. Wobec tego, Sąd II instancji ustalenia te w pełni podziela i uznaje, że ocena materiału dowodowego odpowiada warunkom ustanowionym przez prawo procesowe, odzwierciedla,przy zastosowaniu wymagań przewidzianych w art. 233 § 1 k.p.c., tok rozumowania sądu orzekającego.
Wbrew twierdzeniom skarżącego, nie doszło w rozpoznawanej sprawie do naruszenia art. 316 § 1 k.p.c. w sposób wskazany w apelacji.
Sąd pierwszej instancji nie naruszył także art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny dowodów w sposób przekraczający granicę swobodnej ich oceny, w sposób niewszechstronny i nielogiczny.
Wbrew twierdzeniom skarżącego, nie doszło przy wydaniu zaskarżonego wyroku do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niewłaściwe i dowolne dokonanie przez Sąd oceny zebranego materiału dowodowego oraz brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego. Nie doszło także do naruszenia cytowanego przepisu poprzez całkowicie dowolną, a nie swobodną i wbrew zasadom logiki ocenę opinii biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków i medycyny sądowej i błędne uznanie, iż powódka jedynie w 30% przyczyniła się do powstania szkody na sobie.
Jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa, czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd drugiej instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd I instancji, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Należy zatem mieć na uwadze, że - co do zasady - Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 r., Nr 5, poz. 33, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, nie publ., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139).
Jak wskazał Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach (np. wyrok z dnia 16 grudnia 2005 r., sygn. akt III CK 314/05, wyrok z dnia 21 października 2005r., sygn. akt III CK 73/05, wyrok z dnia 13 października 2004 r. sygn. akt III CK 245/04, LEX nr 174185), skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej, niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2008r., I ACa 180/08, LEX nr 468598).
Nie budziło wątpliwości w niniejszej sprawie, iż u powódki po wypadku rozpoznano złamanie (...) (...). Początkowo przebywała w szpitalu od (...) do 24 grudnia 2011r. Przeprowadzono u niej (...). Po wykonaniu zabiegu operacyjnego wystąpiły u powódki objawy (...)”, przez co została skierowana na Oddział (...), gzie przebywała do dnia 30 grudnia 2011r.
Po opuszczeniu szpitala powódka przez okres trzech miesięcy poruszała się na wózku, gdyż miała unieruchomione obie nogi. Wymagała opieki osób trzecich we wszystkich sprawach życia codziennego. Musiała być myta, karmiona przez osoby trzecie. Swoje potrzeby fizjologiczne załatwiała na wózku. Powódka odczuwała silne bóle, czuła się wysoce niekomfortowo, będąc zmuszona do korzystania z pomocy osób trzecich przy czynnościach intymnych, takich jak higiena osobista, czy załatwianie potrzeb fizjologicznych.
Po około 3 miesiącach powódka, po rehabilitacji, zaczęła poruszać się o dwóch kulach po domu. Okres korzystania z dwóch kul trwał około pół roku. Następnie, do końca 2014r. powódka poruszała się o jednej kuli. Od stycznia 2015r. porusza się bez kul. Po wypadku powódka była w złej kondycji psychicznej. Podczas pobytu w szpitalu korzystała z opieki psychologa. Powódka w dniu wypadku miała 55 lat i była na emeryturze, zajmowała się sprzątaniem, gotowaniem robieniem zakupów, działką, zajmowała się wnukami.
Powódka aktualnie wykonuje samodzielnie czynności związane z codziennym funkcjonowaniem, jednak nie powróciła do wcześniejszej sprawności - nie może klękać, dźwigać ciężkich przedmiotów, ma wrażenie braku czucia w lewej nodze, odczuwa materiał zespalający w nodze. Jej czynności domowe zostały znacznie ograniczone, gdyż nie może dźwigać, długo stać, schylać się. Wykonuje w domu głównie proste czynności. Nie może myć okiem, czy robić cięższych zakupów.
Powódce nadal towarzyszy ból nóg, pojawia się on wówczas, gdy powódka zbyt długo stoi, czy chodzi. Miesięcznie zużywa około 2 opakowań tabletek przeciwbólowych.
W wyniku wypadku z dnia (...) powódka doznała złamania (...) i (...) (...). Złamanie (...) spowodowało powstanie długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 10 %, zaś złamanie kości (...) – 15 %. Ze strony prawej kończyny dolnej doszło do powrotu funkcji. Ze strony lewej dolnej kończyny uszczerbek ma charakter trwały i nie rokuje poprawy.
(...)
Z przesłuchania powódki wynika, że w związku z urazem towarzyszył jej nieustający ból, szczególnie silny w pierwszych tygodniach od zdarzenia. Odczuwała ona również przez wiele tygodni ból rąk w związku z tym, że podczas pobytu w domu, w czasie gdy miała unieruchomione nogi, wspomagała swe ruchy przy użyciu łokci. Ból nóg występuje u powódki do chwili obecnej podczas wysiłku, szczególnie przy dłuższym chodzeniu, przy dłuższym staniu.
Słusznie twierdzi skarżący, że z materiału dowodowego wynika, że najprawdopodobniej w trakcie wypadku powódka nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa. To jednak nie przesądza a priori o bezzasadności powództwa. Gdyby przyjąć rozumowanie skarżącego, obciążając skarżącą 70% przyczynieniem się do zdarzenia związanego z odniesionymi przez nią obrażeniami (krzywdą), stałaby się ona wręcz sprawcą wypadku, co nie miało miejsca.
W opinii Sądu Apelacyjnego, niezasadnie zarzuca skarżący naruszenie przepisu art. 445 k.c. polegające na dokonaniu błędnej jego wykładni. Z okoliczności sprawy wynika, że skarżący, wbrew zarzutom apelacji, odpowiada za szkodę na zdrowiu powódki, mimo że trafne jest jego stanowisko, iż wysoce prawdopodobne jest, że nieprawidłowe zachowanie powódki doprowadziło do powstania szkody w tak dużym rozmiarze.
Celem zadośćuczynienia pieniężnego, o którym mowa w art. 445 § 1 k.c. jest naprawienie szkody niemajątkowej wyrażającej się w krzywdzie w postaci cierpień fizycznych i psychicznych, to jest ujemnych odczuć przeżywanych w związku z cierpieniami fizycznymi. Ustawodawca wyraźnie zastrzegł, że suma przyznana tytułem zadośćuczynienia ma być „odpowiednia”, a więc nie może być dowolna, lecz musi ściśle uwzględniać stopień doznanej krzywdy.
Pojęcie „sumy odpowiedniej” użyte w art. 445 § 1 k.c. w istocie ma charakter niedookreślony, niemniej jednak w judykaturze wskazane są kryteria, którymi należy się kierować przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie wysokość ta nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być „odpowiednia” w tym znaczeniu, że powinna być – przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego – utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 września 2001r., III CKN 427/00 i z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03).
Ustalając wysokość zadośćuczynienia sąd musi uwzględnić wszystkie okoliczności danego zdarzenia, a zwłaszcza rodzaj obrażeń i rozmiar związanych z nimi cierpień fizycznych i psychicznych, stopień kalectwa,poczucie nieprzydatności, konieczność korzystania ze wsparcia bliskich (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 września 2010 r., II CSK 94/10). Wysokość zadośćuczynienia uzależniona jest zatem od nasilenia cierpień, długotrwałości choroby, rozmiaru kalectwa oraz trwałości następstw zdarzenia, przy uwzględnieniu również tego, jaki wpływ wywarło zdarzenie wyrządzające szkodę na dotychczasowy sposób życia poszkodowanego.
Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy należy stwierdzić, że Sąd Okręgowy w pełni uwzględnił wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar krzywdy doznanej przez powódkę.
Wprawdzie powódka jest w stanie samodzielnie wykonywać podstawowe czynności życia codziennego, jednakże nie na takim poziomie, jak miało to miejsce przed wypadkiem.
Nie ma racji skarżący, iż Sąd meriti naruszył przepis art. 362 k.c. poprzez błędną jego wykładnię i uznanie, iż powódka swoim zachowaniem przyczyniła się jedynie w 30% do powstania szkody.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, powyższe ustalenie - w warunkach rozpoznawanej sprawy - pozostaje w pełni zasadne.
Proponowane przez skarżącego alternatywnie do oddalenia powództwa przyjęcie przyczynienia na poziomie 70% jest nietrafne. Na marginesie wskazać jedynie należy, iż w toku postępowania likwidacyjnego skarżący przyjmował niemal dwukrotnie niższe przyczynienie się powódki do zdarzenia (40%).
Zaznaczenia w tym miejscu wymaga, iż w odniesieniu do ustalenia stopnia przyczynienia - z utrwalonego już w orzecznictwie stanowiska wynika, że osobę, która decyduje się na jazdę samochodem z kierowcą będącym w stanie po spożyciu alkoholu, należy traktować za przyczyniającą się do powstania odniesionej w wyniku wypadku komunikacyjnego szkody, gdy stan nietrzeźwości kierowcy pozostaje w związku z tym wypadkiem, samo zaś spożywanie napoju alkoholowego z takim kierowcą przed jazdą uważa się za równoznaczne z przyczynieniem się do powstania szkody w stopniu znacznym (wyrok SN z dnia 20 listopada 2003 r., III CKN 606/00, LEX nr 550935, wyrok SN z dnia 2 grudnia 1985 r." IV CR 412/85, LEX nr 5221, wyrok SA w Łodzi z dnia 20 lutego 2014 r., I ACa 1076/13, LEX nr 1439191). Zwrócić należy przy tym uwagę, że w sprawie poddanej pod osąd Sądu Najwyższego w sprawie III CKN 606/00, sąd meriti w przypadku kiedy pasażer spożywał alkohol z kierowcą przed jazdą, przyjął przyczynienie poszkodowanego do powstania szkody na poziomie 25%. Podobnie w wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 20 września 2012 r., sygn. akt I ACa 983/11, LEX 1220476), Sąd ten ustalił stopień przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody w takiej sytuacji na 30%. W analogicznej sprawie Sąd Najwyższy w wyroku z 7 grudnia 1985 r., sygn. akt IV CR 398/85, LEX 8740, także ocenił stopień przyczynienia się poszkodowanego pasażera do powstania szkody na 30%. Z powyższego wynika więc, że w sytuacji, gdy poszkodowany miał świadomość, iż wsiada do samochodu z nietrzeźwym kierowcą, który następnie spowodował zdarzenie skutkujące szkodą po stronie pasażera, uznając, że stopień przyczynienia się poszkodowanego do szkody był znaczny- sądy oceniały go na poziomie 25-30%.
W rozpatrywanym stanie faktycznym naganność postępowania powódki ograniczała się jedynie do niezapięcia pasów bezpieczeństwa, co należy raczej potraktować łagodniej, niż spożywanie alkoholu przed jazdą w charakterze kierowcy, bądź pasażera mającego świadomość, że jedzie z osobą nietrzeźwą.
W tych okolicznościach należało uznać, że zakres przyczynienia się powódki do powstania szkody został prawidłowo ustalony przez Sąd Okręgowy. Stąd też dalej idący wniosek skarżącego o ustalenie stopnia przyczynienia na poziomie 70% nie mógł odnieść oczekiwanego skutku choćby z tej przyczyny, że powódka pozostawała jedynie pasażerem pojazdu, jedynie nie zapięła pasów i nie spowodowała wypadku bezpośrednio własnym zachowaniem.
Ustalone wyrokiem Sądu Okręgowego zadośćuczynienie pomniejszone o 30% przyczynienia, a następnie o kwotę już wypłaconą powódce przez stronę pozwaną, doprowadziło do zasądzenia na rzecz powódki prawidłowo dalszej kwoty w wysokości 58.000 zł. Tak określona kwota zadośćuczynienia oparta została w głównej mierze na ocenie rozległości i charakteru obrażeń powódki, ich trwałości, wykluczającej powrót do całkowitej sprawności fizycznej, czasu trwania hospitalizacji, konieczności poddania powódki zabiegom operacyjnym, doznań bólowych, a także na ocenie utraty zdolności egzystencji w stanie jak przed wypadkiem.
Sąd Apelacyjny za całkowicie bezzasadny uznał zarzut naruszenia przepisów art. 822 k.c. i art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w zw. z art. 415 k.c. poprzez błędną ich wykładnię i uznanie, iż pozwany ponosi odpowiedzialność wobec powódki za szkodę na jej zdrowiu, mimo, iż powódka poprzez własne lekkomyślne zachowanie doprowadziła do powstania obrażeń skutkujących powstaniem krzywdy.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, niezapięcie pasów przez powódkę skutkuje obciążeniem powódki 30% przyczynieniem, nie może jednak prowadzić do uznania, że jej zachowanie winno skutkować przyjęciem, że w 100%, czy też w 70% winna ponieść odpowiedzialność za doznaną krzywdę.
Ustalenie krzywdy ma podstawowe znaczenie dla określenia odpowiedniej sumy, która miałaby stanowić jej pieniężną kompensatę.
Ustalenie, jaka kwota w konkretnych okolicznościach jest „odpowiednia” należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. W postępowaniu odwoławczym zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia może być skuteczny tylko wtedy, gdy zaskarżone orzeczenie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania tego zadośćuczynienia (por. postanowienie SN z dnia 12 sierpnia 2008 r. V KK 45/08, LEX nr 438427). O rażącym naruszeniu zasad ustalania „odpowiedniego” zadośćuczynienia mogłoby świadczyć przyznanie zadośćuczynienia wręcz symbolicznego zamiast stanowiącego rekompensatę doznanej krzywdy, bądź też kwoty wygórowanej, prowadzącej do niestosownego wzbogacenia się tą drogą.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, skoro zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny, to jego wysokość powinna przedstawiać odczuwalną ekonomicznie wartość i nie może stanowić zapłaty symbolicznej.
Podzielić należy pogląd zaprezentowany w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 2006 r. (IV CSK 80/05, OSNC 2006/10/175), zgodnie z którym właściwe, stosowne zadośćuczynienia wyznaczają dwie granice. Z jednej strony zadośćuczynienie musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną, z drugiej zaś powinno być utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej. Pogląd, że zadośćuczynienie powinno być umiarkowane, zapoczątkowany wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1965, I PR 203/65, (OSPiKA 1966, nr 4, poz. 92), podtrzymywany w późniejszym orzecznictwie, zachował aktualność również w obecnych warunkach społeczno-ekonomicznych. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00 - zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia trafnie łączy wysokość zadośćuczynienia z wysokością stopy życiowej społeczeństwa, gdyż zarówno ocena, czy jest ono realne, jak i czy nie jest nadmierne, pozostawać musi w związku z poziomem życia. Jednak, co podkreśla się w judykaturze w ostatnim okresie (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00 i z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005, nr 2, poz. 40, jak również cytowany powyżej wyrok z dnia 10 marca 2006 r., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2014r., V CSK 418/13, LEX nr 1504854), ma ona uzupełniający charakter w stosunku do kwestii zasadniczej, jaką jest rozmiar szkody niemajątkowej. Powołanie się na nią przez sąd przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, zasądzone zadośćuczynienie na rzecz powódki nie jest nadmierne.
Nie ma racji skarżący, że dopiero w toku procesu wyniki postępowania dowodowego doprowadziły do ustalenia sytuacji powódki, doznanego uszczerbku na zdrowiu. Rozmiar krzywdy pozwany, z pomocą swego profesjonalnego zaplecza specjalistów od ubezpieczeń, lekarzy, czy psychologów miał możliwość ustalić już w dacie zdarzenia powodującego po jego stronie obowiązek wypłaty powódce stosownej kwoty.
Zatem - co do zasady - nie doszło przy wydaniu zaskarżonego wyroku do naruszenia art. 481 § 1 k.c. poprzez zasądzenie odsetek od zadośćuczynienia z datą wcześniejszą, niż data orzekania.
Wyjaśnienia wymaga, że w orzecznictwie można napotkać rozbieżne stanowiska odnośnie początkowego terminu naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
I tak w orzecznictwie wyrażany był z jednej strony pogląd, iż zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę jest wymagalne dopiero z dniem wyrokowania przez sąd (art. 316 k.p.c.). Zobowiązany zatem dopiero od tego dnia pozostaje w opóźnieniu w zapłacie zasądzonego zadośćuczynienia i tym samym dopiero od tego dnia należą się od niego odsetki za opóźnienie (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1997 r., I CKN 361/97, LEX nr 477638, z dnia 20 marca 1998 r., II CKN 650/97, LEX nr 477665, z dnia 4 września 1998 r., II CKN 875/97, LEX nr 477579, z dnia 9 września 1999 r., II CKN 477/98, LEX nr 477661).
Z kolei w innych orzeczeniach wyrażane jest odmienne zapatrywanie, zgodnie z którym zadośćuczynienie za krzywdę zobowiązany ma zapłacić niezwłocznie po wezwaniu przez uprawnionego (art. 455 in fine k.c.), w związku z czym odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia powinny być zasądzone od dnia, w którym zobowiązany ma zadośćuczynienie zapłacić (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 września 1970 r., II PR 257/70, OSNC 1971, Nr 6, poz. 103, z dnia 12 lipca 2002 r., V CKN 1114/00, LEX nr 56055, z dnia 18 lutego 2010 r., II CSK 434/09, LEX 602683).
Natomiast jak wskazuje się w najnowszym orzecznictwie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011 r., I CSK 243/10, LEX nr 848109; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 10 lutego 2012r., I ACa 1405/11, LEX nr 1109992) i ten nurt poglądów podziela Sąd Apelacyjny, żadne ze wskazanych stanowisk nie może być uznane za wyłącznie właściwe.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, najwłaściwsze, najbardziej wyważone jest stanowisko, wedle którego wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie, a tym samym i początkowy termin naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie kwoty należnej z tego tytułu, może się różnie kształtować w zależności od okoliczności sprawy (tak Sąd Najwyższy w wyrokach z 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005/2/40 i z 4 listopada 2008 r., II PK 100/08, OSNP 2010, Nr 10, poz. 108). W świetle tego stanowiska terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, może być więc, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie, jak i dzień wyrokowania.
I tak, jeżeli powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała od wskazanego przez niego dnia. Jeżeli zaś sąd ustali, że zadośćuczynienie w rozmiarze odpowiadającym sumie dochodzonej przez powoda należy się dopiero od dnia wyrokowania, odsetki od zasądzonego w takim przypadku zadośćuczynienia mogą się należeć dopiero od dnia wyrokowania.
W realiach niniejszej sprawy powódka zgłosiła swoje roszczenia pozwanemu dnia 11 czerwca 2013 r. Pismem z dnia 19 czerwca 2013r. pozwany powiadomił powódkę o przyznaniu jej kwoty 12.000 zł.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, w ciągu 30 dni pozwany był w stanie ustalić i ocenić wszystkie okoliczności sprawy, rozmiar szkody i wysokość roszczenia powódki.
Zastosowanie w niniejszej sprawie znajduje zatem przepis art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych,zgodnie z którym zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie.
W tym stanie sprawy zasądzenie zadośćuczynienia przez Sąd Okręgowy z odsetkami od dnia 20 czerwca 2013 r. należy uznać za nieprawidłowe. Odsetki winny zostać zasądzone dopiero po upływie wskazanego wyżej 30-dniowego terminu tj. od dnia 11 lipca 2013r. i z tego względu zaskarżony wyrok wymagał minimalnej korekty.
Nie sposób podzielić oceny, iż wyłącznie z dniem wydania wyroku zasądzającego zadośćuczynienie pozwany może pozostawać w opóźnieniu z jego zapłatą, gdyż sąd ustala wysokość zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy.
Wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru orzeczenia kształtującego treść stosunku prawnego, czy orzeczenia waloryzującego wysokość należnego powodowi świadczenia. Jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, to dłużnik powinien spełnić świadczenie niezwłocznie po wezwaniu (art. 455 k.c.). W wypadku opóźnienia dłużnika wierzyciel jest uprawniony do odsetek od nieterminowo spełnionego świadczenia pieniężnego. Roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia co do zasady nie podlega odrębnym regułom w zakresie terminu spełnienia świadczenia przez dłużnika. Jeżeli zatem strona pozwana została wezwana do zapłaty poprzez doręczenie jej odpisu pozwu, a jego żądanie było wówczas usprawiedliwione co do wysokości, to brak jest podstaw do kwestionowania jego oceny, że strona powodowa pozostawała w opóźnieniu z zapłatą po upływie 30 dni od doręczenia jej odpisu pozwu, jak przyjął Sąd Okręgowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2006 r. V CSK 266/06).
Sąd Najwyższy wskazał, iż jeżeli powodowie dochodzili zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami za opóźnienie od danego dnia, wcześniejszego aniżeli dzień wyrokowania, a w toku postępowania okazało się jaka kwota istotnie należała się im od tego dnia, to odsetki za opóźnienie w zapłacie należnej kwoty powinny być zasądzone od daty żądania (wyznaczonej przez wezwanie, o którym mowa w art. 455 k.c. lub zbieżnej z datą wyrządzenia szkody - por. uchwałę SN z dnia 19 marca 1998r., III CZP 72/97, OSNC 1998 r., nr 4, poz. 133.
Za zasądzeniem odsetek od tej wcześniejszej chwili przemawiają okoliczności niniejszej sprawy.
Z tych względów, na zasadzie art. 386 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok co do odsetek o tyle tylko, że jako początkową datę płatności odsetek w miejsce 20 czerwca 2013 r. przyjął dzień 11 lipca 2013r., oddalając powództwo w zakresie odsetek w pozostałym zakresie (punkt I wyroku), zaś na zasadzie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny oddalił apelację pozwanego w pozostałej części - jako pozbawioną uzasadnionych podstaw (punkt II wyroku).
O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, Sąd odwoławczy zasądził w punkcie III wyroku od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2.334 zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego - uznając, iż pozwany jedynie w minimalnym zakresie wywiódł zasadną apelację. Na koszty te składa się wynagrodzenie pełnomocnika wynikające ze złożonego spisu kosztów i koszty dojazdu pełnomocnika powódki do siedziby Sądu Apelacyjnego.