Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 40/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 1 października 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA– Małgorzata Kuracka (spr.)

Sędzia SA– Krzysztof Tucharz

Sędzia SO (del.) – Beata Waś

Protokolant: – st. sekr. sąd. Ewelina Murawska

po rozpoznaniu w dniu 1 października 2013 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa B. J.

przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W.

o odszkodowanie, zadośćuczynienie i rentę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 14 sierpnia 2012 r.

sygn. akt XXV C 1408/08

I oddala obie apelacje,

II koszty postepowania apelacyjnego między stronami wzajemnie znosi.

Sygn. akt VI ACa 40/13

UZASADNIENIE

Po ostatecznym sprecyzowaniu powództwa B. J. wniosła o zasądzenie od Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. kwoty 31.912 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4 października 2006 r. do dnia zapłaty; kwoty 8293 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 23 czerwca 2007 r. do dnia zapłaty; kwoty 1225 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 15 października 2007 r. do dnia zapłaty- tytułem kosztów wynikłych z doznanych przez powódkę uszkodzeń ciała i rozstroju zdrowia. Ponadto powódka wniosła o zasądzenie kwoty 29.300 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4 października 2006 r. do dnia zapłaty, tytułem nieuzyskanych korzyści na skutek wywołanej wypadkiem niemożności kontynuowania prowadzonych prac badawczych. Domagała się także kwoty 145.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4 października 2006 r. tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz renty w wysokości 3130 zł miesięcznie począwszy od 8 marca 2005 r. na zwiększone potrzeby oraz z powodu zmniejszonych widoków powodzenia na przyszłość. Wnosiła także o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku z dnia 8 marca 2005 r. mogące ujawnić się w przyszłości.

Pozwany Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą w W. nie uznając powództwa, wniósł o jego oddalenie.

Wyrokiem z dnia 14 sierpnia 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie w punkcie 1. zasądził od pozwanego na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia kwotę 145.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4 października 2006 r. do dnia zapłaty, kwotę 17.240 zł tytułem kosztów opieki, z ustawowymi odsetkami od dnia 4 października 2006 r. do dnia zapłaty, a także kwotę 10.292 zł tytułem odszkodowania, z ustawowymi odsetkami od kwoty 8265 zł od dnia 4 października 2006 r. do dnia zapłaty, a od kwoty 2060 zł od 15 października 2007 r. do dnia zapłaty; w punkcie 2. ustalił, że pozwany ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku powódki z dnia 8 marca 2005 r. mogące ujawnić się w przyszłości; w punkcie 3. oddalił powództwo w pozostałej części; w punkcie 4. zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2598 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego; w punkcie 5. nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa- Kasy Sądu Okręgowego w Warszawie kwotę 8 612 zł tytułem części opłaty sądowej od uwzględnionej części powództwa oraz kwotę 4 233,82zł tytułem części kosztów opinii biegłych, a w punkcie 6. pozostałe koszty procesu przejął na rachunek Skarbu Państwa.

Sąd Okręgowy ustalił, że B. J. nosząca wówczas nazwisko R. w dniu 8 marca 2005 r. na przejściu dla pieszych przy ul. (...) w W. uległa wypadkowi komunikacyjnemu. Sprawcą wypadku był D. S., kierujący samochodem marki S. (...), którego posiadacz - (...) S.A. był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej przez Pozwane Towarzystwo.

W wyniku wypadku powódka doznała urazu głowy – jej stłuczenia, otwartego złamania trzonu kości udowej prawej w 1/2 długości, złamania podudzia lewego, rany uda prawego drążącej do trzonu kości udowej. Zastosowano u niej leczenie operacyjne: 8 marca 2005 r. - chirurgiczne opracowanie rany uda prawego i głowy, 18 marca 2005 r. - zespolenie trzonu kości udowej prawej gwoździem ryglowanym, 29 marca 2005 r. - zespolenie podudzia lewego gwoździem ryglowanym. Ze szpitala powódka została wypisana dnia 13 kwietnia 2005 r., a od 19 maja 2005 r. do 24 czerwca 2005 r. przebywała w Centrum (...) w K., gdzie była poddana kompleksowej rehabilitacji. Od 11 lipca 2005 r. do 19 lipca 2005 r. powódka przebywała w Wojewódzkim Szpitalu (...) na ul. (...) w W. gdzie 18 lipca wykonano zabieg operacyjny - dynamizacja zespolenia śródszpikowego kości piszczelowej lewej. Po raz trzeci powódka przebywała w tym samym szpitalu od 28 marca do 11 kwietnia 2006 r., gdzie 3 kwietnia 2006 r. operacyjnie usunięto metal z kości udowej prawej i piszczelowej lewej. Następnie, powódka leczyła się ambulatoryjnie. Na skutek operacji nóg u powódki pozostały widoczne blizny na poziomie więzadła rzepki o długości 5 cm oraz po stronie przyśrodkowej o długości 5 cm, oraz 1 cm na nodze lewej, oraz na powierzchni przedniej uda prawego o długości 8 cm w 1/2 długości uda. U powódki pojawiły się późniejsze powikłania w postaci przewlekłej niestabilności stawu kolanowego lewego, przewlekły pourazowy i przeciążeniowy stan zapalny kaletki podścięgnowej kolana prawego, przewlekły pourazowy i przeciążeniowy stan zapalny więzadła stawu kolanowego prawego, przewlekły mięśniowo- pochodny oraz psychogenny ból krzyża. Uraz ortopedyczny spowodował u powódki 5% trwałego i 34% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. U powódki zalecane są zabiegi fizykalne oraz leczenie rehabilitacyjne. Zalecana była wzbogacona dieta bogato - wapniowa i bogato - białkowa przez okres co najmniej 5 miesięcy. W okresie 2,5 miesiąca po wypadku powódka wymagała całodobowej opieki osób drugich podczas codziennego mycia, ubierania się, załatwiania czynności fizjologicznych, sporządzaniu zakupów, przyrządzaniu posiłków, codziennym sprzątaniu . Natomiast od 19 maja 2005 r. do 11 kwietnia 2006 r. wymagała pomocy częściowej w wymiarze 4 godzin dziennie. Biegły neurolog stwierdził u powódki 10% długotrwały uszczerbek na zdrowiu z powodu zespołu nerwicowego pourazowego. Powódka korzystała po wypadku do 2007 r. z pomocy psychiatrycznej i psychologicznej z powodu stresu pourazowego i występujących stanów lękowych. Powódka nie doznała uszczerbku na zdrowiu z przyczyn internistycznych, ani z przyczyn ginekologicznych. Po wypadku powódka poruszała się na wózku inwalidzkim, potrzebowała opieki nawet do czynności fizjologicznych. Potem była w ramach pobytu rehabilitacyjnego w K., gdzie towarzyszyła jej matka, która również sprawowała nad nią opiekę, gdyż powódka była niesamodzielna. Po powrocie z K. kontynuowała rehabilitację prywatnie. W chwili wypadku powódka miała 26 lat, 27 marca 2005 r. planowała ślub, pracowała w Instytucie (...) na stanowisku biologa molekularnego, jednocześnie podjęła badania w kierunku doktoratu, zamierzała otworzyć przewód doktorski. Zarabiała 1180 zł brutto, za dodatkowe badania okresowo otrzymywała granty około 2000-3000 zł co 2-3 miesiące. Po pół roku od wypadku powódka wróciła do pracy, ale chodziła wówczas o kulach, praca jej była nieefektywna, miała problemy z poruszaniem się oraz napady lęku, miała trudności ze skupieniem się i koncentracją uwagi. Nie mogła już wyjeżdżać na konferencje zagraniczne z powodu lęków i problemów z poruszaniem się. Lęki powódki wymagały nawet interwencji pogotowia ratunkowego. Ślub powódki odbył się we wrześniu 2005 r. W maju 2007 r. powódka poroniła pierwszą ciążę. Pierwsze dziecko powódka urodziła (...). Doktorat obroniła w czerwcu 2011 r., choć pierwotnie planowała go obronić w 2008 r. Obecnie powódka ma dwoje dzieci i spodziewa się trzeciego dziecka, nie pracuje ze względu na stres, szukała pracy bliżej domu. Przy opiece nad dziećmi korzysta z pomocy teściowej i swojej matki. Ze względu na lęk nie korzysta z komunikacji miejskiej. Nie korzysta z porad psychologa ani rehabilitacji neurologicznej. Ze względu na ciążę korzysta głównie z leków uspokajających ziołowych i powodujących odbudowę chrząstek, oraz maści na blizny. Często puchnie jej noga i daje silne dolegliwości bólowe.

Pozwany w ramach likwidacji szkody wypłacił powódce 45.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, 15.395,87 zł odszkodowania z tytułu poniesionych wydatków na leczenie, 885,80 zł jako zwrot kosztów przejazdu taksówkami, 1100 zł odszkodowania z tytułu kosztów opieki osób trzecich, 225,60 zł tytułem odszkodowania za koszt zakupu ubrań, 500 zł odszkodowania za rzeczy zniszczone w trakcie wypadku.

W oparciu o powyższe ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługiwało jedynie na częściowe uwzględnienie.

Powołując dyspozycję art. 805 k.c., art.822 k.c. w zw. z art. 436 k.c. Sąd I instancji wskazał, że pozwany nie kwestionował swojej odpowiedzialności co do zasady.

Następnie Sąd Okręgowy wskazując na art. 444 k.c. i 445 §1 k.c. w kontekście odniesionych przez powódkę obrażeń ciała stwierdził, że powódka doznała 44 % długotrwałego uszczerbku na zdrowiu i 5% trwałego uszczerbku. Poddawana była zabiegom operacyjnym i rehabilitacji, co wiązało się z dużym natężeniem bólu i cierpieniem fizycznym. Przez długi okres czasu nie była samodzielna i zdana na pomoc innych osób nawet przy czynnościach fizjologicznych, co niewątpliwie było dla niej przykre i krępujące. Na jej nogach pozostały duże szpecące blizny, co dla młodej kobiety jest bardzo dużym dyskomfortem. Znacznym obciążeniem psychicznym była dla niej zmiana planów rodzinnych i zawodowych, przerwanie kontynuacji dobrze zapowiadającej się kariery zawodowej, obniżenie dochodów. Poczucie krzywdy powódki zwiększał też zespół stresu pourazowego, który paraliżował jej życie i pracę, powodował konieczność korzystania z porad lekarza psychiatry i terapii psychologicznej. Powołując się na opinię biegłego J. D., Sąd I instancji wskazał również, że powódkę czeka w przyszłości kolejna operacja stawu kolanowego i rehabilitacja.

Mając powyższe na względzie, Sąd Okręgowy uznał, że przyznane powódce dotychczas przez pozwanego zadośćuczynienie w wysokości 45.000 zł nie spełnia funkcji kompensacyjnej, dlatego też żądaną przez powódkę kwotę zadośćuczynienia w wysokości 145.000 zł Sąd I instancji uznał za odpowiednią i w pełni rekompensującą jej krzywdę.

Z kolei odnosząc się do wysokości żądanego przez powódkę odszkodowania, Sąd Okręgowy wskazał, że przez 2,5 miesiąca (45 dni) po wypadku wymagała ona całodobowej opieki, natomiast w okresie od 19 maja 2005 r. do 11 kwietnia 2006 r., (328 dni), wymagała częściowej opieki po 4 godziny dziennie. Chociaż opiekę nad powódką sprawowali w tym czasie najbliżsi członkowie rodziny, to zdaniem Sądu Okręgowego nie zwalniało to pozwanego od wypłacenia odszkodowania. Wskazując, że powódka nie udowodniła wysokości stawki za opiekę - 12 zł za godzinę, co do kosztów tej opieki Sąd Okręgowy oparł się na doświadczeniu życiowym i zawodowym wynikającym z wielu rozstrzyganych podobnych spraw oraz fakcie, że opieka ta była sprawowana w roku 2005 i 2006, a więc 6 lat temu. Tym samym przyjął stawkę 10 zł za godzinę opieki. Obliczając wysokość należnego powódce odszkodowania, Sąd I instancji wziął pod uwagę wymiar opieki - 12 godzin dziennie przez 45 dni i 328 dni po 4 godziny dziennie. Wysokość należnego powódce odszkodowania wyniosła zatem 18 520 zł, które następnie Sąd Okręgowy pomniejszył o wypłacone już powódce z tego tytułu odszkodowanie 1100 zł, co ostatecznie dało zasądzoną kwotę 17 240 zł.

Odsetki od tych kwot Sąd Okręgowy przyznał zgodnie z art. 476 k.c. od 30 dnia od dnia zgłoszenia szkody i wezwania pozwanego do zapłaty tj. od dnia 4 października 2006 r.

Następnie Sąd Okręgowy wskazał, że z zaświadczenia powódki o zarobkach oraz o wysokości otrzymanego zasiłku chorobowego wynika, iż straciła ona na wynagrodzeniu przez czas pozostawania na zwolnieniu lekarskim 2026,80 zł. Zdaniem Sądu I instancji powódka z żaden sposób nie udowodniła natomiast swoich dodatkowych dochodów w postaci grantów czy prac zleconych, nie przedstawiła żadnego dokumentu aby otrzymywała jakieś dodatkowe pieniądze w ciągu ostatniego roku przed wypadkiem, tym bardziej nie udowodniła ich wysokości. Dlatego też roszczenie o odszkodowanie z tytułu utraconych zarobków Sąd Okręgowy w pozostałej części jako nieudowodnione oddalił.

W świetle opinii biegłego J. D. (2) Sąd Okręgowy przyjął, że powódce konieczna była przez okres pięciu miesięcy specjalna dieta oparta na dużej ilości łatwo przyswajalnego żelaza jakie znajduje się w mięsie i wątróbce. W tym też zakresie żądanie powódki w kwocie 2000 zł /po 400 zł przez okres 5 miesięcy/ Sąd I instancji uznał za uzasadnione.

Za uzasadnione Sąd Okręgowy uznał również żądanie odszkodowania za utracone w wypadku rzeczy w wysokości 800 zł, ponad wypłacone przez pozwanego 500 zł z uwagi na fakt, iż powódka utraciła w wypadku okulary i odzież zimową buty, kurtkę.

Z kolei mając na względzie opinię biegłego lekarza psychiatry o niezbędnej powódce z powodu zespołu stresu pourazowego pomocy psychiatrycznej i terapeutycznej, w odszkodowaniu za koszty leczenia Sąd Okręgowy uwzględnił koszty wizyt u lekarza psychiatry i koszty terapii, w wysokości wynikającej z rachunków przedstawionych w aktach szkodowych do 2007 roku.

Powołując się natomiast na opinię biegłego rehabilitanta W. N. (1) Sąd I instancji przyjął, że zasadne było korzystanie przez powódkę z rehabilitacji prywatnej a przedstawione przez nią rachunki nie były wygórowane. W tym zakresie Sąd uwzględnił koszt rehabilitacji w K. 495 zł, rachunki i faktury znajdujące się w aktach szkodowych : faktura (...) z 11 grudnia 2006r- 70zł, faktura (...) z 4 grudnia 2006 - 70 zł, faktura (...) z 15 grudnia 2006-70 zł, faktura (...) z 22 stycznia 2007- 70zł, faktura (...) z 15 stycznia 2007- 70zł, faktura (...) z 26 01 2007- 70 zł, faktura (...) z 12 stycznia 2007r - 70 zł, faktura (...) z 29 stycznia 2007 - 70 zł, faktury (...) na 70 zł każda z nich - łącznie 28 0zł.

Za rehabilitację i psychoterapię i wizyty u psychiatry zgodnie ze złożonymi przez powódkę do akt szkodowych rachunkami i fakturami nie uznanymi przez pozwanego sąd przyznał powódce kwotę 5465 zł. Kwoty te łącznie z kosztami diety, utraconych zarobków, zniszczonymi rzeczami składały się na przyznane powódce odszkodowanie w kwocie 10 292 zł. Ponieważ jednak rachunki na kwotę 2060 zł dotyczyły świadczeń za rok 2007 toteż Sąd I instancji uznał, że odsetki od tej kwoty przysługują powódce od dnia 15 października 2007 r. Sąd Okręgowy wskazał też, że powódka nie przedstawiła rachunków na zakup sprzętu rehabilitacyjnego i leki ponad kwoty przyznane jej i wypłacone przez stronę pozwaną.

Sąd Okręgowy wskazał również, że złożone przez powódkę paragony za przejazdy taksówkami lub samochodami prywatnymi nie sposób powiązać z wyjazdami powódki na rehabilitacje, wizyty lekarskie, dlatego też Sąd uznał, iż powódka nie udowodniła, że przejazdy te pozostają w związku przyczynowo- skutkowym z wypadkiem i powództwo w tym zakresie oddalił.

Zdaniem Sądu I instancji powódka nie udowodniła również roszczenia o rentę na zwiększone potrzeby w kwocie 3130 zł miesięcznie. Jak wskazał Sąd z opinii biegłego ortopedy wynika, że od kwietnia 2006 r. powódka nie wymaga już pomocy innych osób ze względu na stan zdrowia spowodowany wypadkiem, a pomoc jest jej potrzebna jedynie przy opiece nad dwójką, a wkrótce trójką dzieci, ale opieka ta nie pozostaje w związku przyczynowym z wypadkiem. Obecnie powódka nie wymaga także terapii psychologicznej i z takiej nie korzysta, nie korzysta także z rehabilitacji neurologicznej ani ortopedycznej. Rehabilitacja ortopedyczna będzie natomiast wskazana jeżeli powódka podda się kolejnej operacji. W ocenie Sądu Okręgowego nie ma także przeszkód aby powódka poruszała się środkami komunikacji miejskiej. Nie wykazała też powódka konieczności zakupu leków na 280 zł miesięcznie i konieczności odbywania dalszych prywatnych wizyt lekarskich. W związku z powyższym powództwo w tym zakresie jako nieudowodnione podlegało oddaleniu.

Ze względu na potrzebę przeprowadzenia u powódki dalszej operacji stawu kolanowego, rehabilitacji oraz pojawiające się bóle i opuchliznę nogi Sąd I instancji uznał, iż powódka posiada interes prawny w żądaniu ustalenia odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku mogące się ujawnić w przyszłości i na podstawie art. 189 k.p.c. uwzględnił roszczenie powódki w tym zakresie.

O kosztach sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. stosunkowo je rozdzielając z uwzględnieniem , że powódka wygrała ok. 68% swojego roszczenia.

Apelację od powyższego wyroku wniosły obie strony.

Powódka zaskarżając orzeczenie w części oddalającej jej żądanie w zakresie renty, zarzuciła Sądowi I instancji naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez przyjęcie, że nie wymaga rehabilitacji, leczenia, pomocy osób drugich w codziennym funkcjonowaniu, pokrycia kosztów przejazdu samochodem, pomimo, iż z opinii biegłych sądowych, dowodu ze świadka R. J., a także przesłuchania jej samej wynikało, że na skutek wypadku utrzymują się zwiększone potrzeby we wskazanych zakresach.

Podnosząc powyższe skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części i zasądzenie na jej rzecz nadto renty w wysokości 3.130,00 zł miesięcznie. Ponadto skarżąca wniosła o zasądzenie kosztów procesu.

Z kolei pozwany, zaskarżył wyrok w części, tj.: w zakresie punktu 1. co do kwoty 45.000 zł zasądzonej tytułem zadośćuczynienia, co do kwoty 17 240 zł zasądzonej tytułem odszkodowania, a także co do daty wymagalności odsetek od kwoty 145000 zł za okres od 4 października 2006 r. do 14 sierpnia 2012 r. wynoszących 105 785 zł; a nadto w zakresie punktów 4 i 5 odnośnie kosztów procesu.

Z treści uzasadnienia apelacji wynika, że pozwany zarzucił Sądowi I instancji naruszenie art. 445 § 1 k.c. a także art. 444 § 1 k.c. oraz błędną ocenę w zakresie początkowej daty naliczania odsetek od przyznanego powódce zadośćuczynienia.

Podnosząc powyższe skarżący wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez zasądzenie w punkcie I. wyroku tytułem zadośćuczynienia kwot 100.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 14 sierpnia 2012 r. do dnia zapłaty oraz kwoty 10 292 zł tytułem odszkodowania z ustawowymi odsetkami zgodnie z rozstrzygnięciem zawartym w zaskarżonym wyroki, a także o oddalenie w pozostałym zakresie powództwa co do zadośćuczynienia i co do odszkodowania tytułem kosztów opieki.

Natomiast stosownie do zmienionego rozstrzygnięcia w punkcie 1. skarżący wniósł też o zmianę orzeczenia w przedmiocie kosztów procesu. Nadto skarżący wniósł o zasądzenie kosztów postępowania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Zarówno apelacja powódki, jak też apelacja pozwanego nie zasługiwały na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności odnosząc się do apelacji powódki wskazać należy, że zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie zasługiwał na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy dokonał wszechstronnej oceny zgromadzonego w toku procesu materiału dowodowego, w oparciu o który poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd Apelacyjny przejmuje jako własne.

W świetle opinii biegłych, a także zeznań samej powódki oraz jej męża R. J., Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął także, że powódka obecnie nie wymaga rehabilitacji, leczenia oraz pomocy innych osób w codziennym funkcjonowaniu, a w konsekwencji, że jej żądanie w zakresie dotyczącym renty z tytułu zwiększonych potrzeb generowanych przez wypadek z dnia 8 marca 2005 r. nie zasługiwało uwzględnienie.

W myśl art. 444 § 2 k.c. zasadność roszczenia rentowego warunkowana jest utratą przez powódkę całkowicie lub częściowo zdolności do pracy zarobkowej albo też zwiększeniem się jej potrzeb lub zmniejszeniem widoków powodzenia na przyszłość. Chociaż dla uwzględnienia żądania o przyznanie renty wystarczające jest wystąpienie choć jednej ze wskazanych wyżej przesłanek, to jednocześnie podkreślić należy, że sam fakt trwałego pogorszenia stanu zdrowia nie jest wystarczający dla zasądzenia renty (por. wyr. SN z 7.5.1998 r., III CKU 18/98) Konieczne jest bowiem, aby pogorszenie stanu zdrowia poszkodowanego wiązało się z rzeczywistymi negatywnymi skutkami w jego sferze majątkowej.

Z opinii biegłego psychiatry M. J. jednoznacznie wynika, że od 2007 r. powódka nie korzysta z leczenia psychiatrycznego, ani terapii psychologicznej, co więcej, nie wymaga takiego leczenia, choć recydywa zaburzeń emocjonalnych i w funkcjonowaniu społecznym nie jest wykluczona i może wymagać zastosowania leczenia objawowego w ramach ubezpieczenia zdrowotnego /k. 135 – 136/. W tym zakresie powódka może więc w razie potrzeby korzystać z leczenia w ramach ubezpieczenia zdrowotnego NFZ. Powódka nie wykazała przy tym , aby w jej sytuacji świadczenia te były niedostępne czy też korzystanie z nich utrudnione, a tym samym by zachodziła konieczność zgłoszenia się do specjalistów tzw.”prywatnych”. Również biegły neurolog-psychiatra W. Ż., który określił długotrwały uszczerbek na zdrowiu powódki na 10 % /k 313/, wykluczył istnienie aktualnie przewlekłego zespołu nerwicowego pourazowego i wskazywał, iż „Jedynie objawy nerwicowe z przewagą objawów lękowych, jako wynik urazu głowy i narządu ruchu wymagały opieki w PZP. Aktualnie badana nie ma tego typu dolegliwości, a funkcje fizjologiczne wynikające z porodu i macierzyństwa są dominujące”/k-154/.

Także powoływana przez powódkę opinii biegłego specjalisty ds. rehabilitacji W. N. (1), chociaż wynika z niej konieczność zabiegu związanego z rekonstrukcją więzadeł i powrotem stabilności kolana oraz potrzeba dalszej nawet wieloletniej rehabilitacji, co będzie się wiązało z określonymi kosztami, nie stanowi w ocenie Sądu Apelacyjnego wystarczającej podstawy do uwzględnienia aktualnie roszczenia rentowego. Biegła wskazuje bowiem, że ewentualne przyszłe koszty leczenia są obecnie trudne do przewidzenia /k. 207/.

Nadto z treści zeznań męża powódki nie wynika, by wymagała ona pomocy innych osób, poza pomocą rodziny przy opiece nad dziećmi, natomiast wskazał on również, że w okresie ciąży powódka zrezygnowała z rehabilitacji oraz nie brała leków. W tym kontekście należało zatem ocenić twierdzenia skarżącej co do konieczności zakupu leków na kwotę 280 zł miesięcznie, których co należy podkreślić powódka, chociażby składając stosowne faktury, rachunki czy też paragony nie wykazała.

Z kolei z zeznań samej skarżącej złożonych na rozprawie w dniu 13 kwietnia 2012 r. wynika, że do pracy wróciła już pół roku po wypadku, a decyzję aby nie pracować ze względu na stres podjęła wspólnie z mężem będąc w ciąży z trzecim dzieckiem. Sąd Apelacyjny miał również na względzie, że pomimo długotrwałych zwolnień lekarskich związanych z ciążą udało jej się zakończyć prace badawcze i otworzyć przewód doktorski już w roku 2008. Wskazała też, że nie korzysta z rehabilitacji neurologicznej ani porad psychologa /protokół rozprawy k. 356 – 357/.

W świetle powyższego, zdaniem Sądu Apelacyjnego, trafnie wskazał Sąd I instancji, że powódka już od kwietnia 2006 r. nie wymaga pomocy innych osób ze względu na stan zdrowia spowodowany wypadkiem/ co wynikało wprost z opinii biegłego ortopedy J.D.- k 276/, natomiast opieka nad trójką dzieci i związane z nią zwiększone potrzeby powódki nie pozostają w związku przyczynowym z wypadkiem. Powódka nie uprawdopodobniła nawet również, aby innych konsultacji lekarskich,np. dermatologicznych nie mogła uzyskać w ramach NFZ. Analogicznie , jako nieudowodniony, jawił się koszt przejazdu taksówkami w wysokości 150 zł miesięcznie. Tym samym konstatację Sądu I instancji o niewykazaniu przez powódkę jej zwiększonych potrzeb uznać należało za uzasadnioną.

Podkreślić też należy, że w sytuacji gdy Sąd I instancji ustalił odpowiedzialność pozwanego na przyszłość za skutki wypadku z dnia 8 marca 2005 r., powódka będzie uprawniona do żądania od pozwanego pokrycia ewentualnych przyszłych wydatków, w tym związanych z koniecznym i czekającym ją dalszym leczeniem/ operacyjnym/ stawu kolanowego i związaną z tym rehabilitacją oraz naprawienia dalszych szkód, które się pojawią w następstwie przedmiotowego zdarzenia.

Z wyżej wymienionych przyczyn Sąd Apelacyjny uznając, że w świetle zgromadzonego materiału dowodowego brak jest aktualnie podstaw do chociażby częściowego uwzględnienia żądania renty z tytułu zwiększonych potrzeb powódki, apelację powódki jako niezasadną oddalił.

Odnosząc się z kolei do apelacji pozwanego stwierdzić należy, że niezasadny jest zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c., poprzez przyznanie powódce zadośćuczynienia w wysokości zbyt wygórowanej.

Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie podziela pogląd, iż orzekanie o wysokości zadośćuczynienia, z zachowaniem postulatu „odpowiedniości”, wyrażonego wprost w przepisie art. 445 § 1 k.c., należy do swobodnego uznania sądu - przede wszystkim sądu pierwszej instancji i tej dyskrecjonalnej władzy sędziego sąd odwoławczy zmieniać nie może, o ile sąd pierwszej instancji prawidłowo zbadał i ocenił wszystkie okoliczności sprawy. Atrybut swobody orzekania o wysokości zadośćuczynienia wynikają bowiem z faktu, iż nie istnieją żadne zobiektywizowane, ustawowo określone kryteria pozwalające sądowi na rozstrzygnięcie o zadośćuczynieniu we wprost określonych przedziałach pieniężnych. Tym samym Sąd odwoławczy może dokonać korekty wysokości zasądzonego zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę, tylko wtedy, gdyby w wyniku rozpoznania przez niego apelacji okazało się, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, że jest ono rażąco wygórowane - albo rażąco niskie (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 21 marca 2013 r., I ACa 814/12). Taka sytuacja w ocenie Sądu Apelacyjnego w niniejszej sprawie jednak nie zachodzi.

Nie ulega wątpliwości, że w wyniku przedmiotowego wypadku komunikacyjnego powódka, jak ustalił Sąd Okręgowy, doznała poważnych obrażeń ciała, /co zresztą przyznaje sam pozwany w apelacji/ w postaci urazu głowy – jej stłuczenia, otwartego złamania trzonu kości udowej prawej w ½ długości, złamania podudzia lewego, rany uda prawego drążącej do trzony kości udowej. Powyższe wymagało hospitalizacji połączonej z koniecznością kilkukrotnej interwencji chirurgicznej /dopiero 3 kwietnia 2006 r. usunięto operacyjnie metal z kości udowej prawej i piszczelowej lewej/, unieruchomienia, a następnie długotrwałej rehabilitacji, co też wiązało się to ze znaczną niesamodzielnością powódki oraz koniecznością pomocy innych osób. Oczywistym jest też, że konieczność przebywania w szpitalu wiązała się z ujemnymi przeżyciami psychicznymi. Wiadomo przy tym, że złamania kończyn połączone z ich unieruchomieniem, należą do dolegliwości bolesnych, w znacznym stopniu obniżających komfort codziennego życia – nie tylko ze względu na towarzyszące choremu odczucie bólu, ale również ograniczenie możliwości samodzielnego funkcjonowania, tym bardziej gdy w przypadku powódki uraz i unieruchomienie dotyczyło obu dolnych kończyn. Implikowało to zatem cierpienia fizyczne w postaci bólu/ kończyn, krzyża etc./ jak i psychiczne, związane z nieporadnością i niesamodzielnością i związanym z tym uzależnieniem od innych osób nawet w zakresie pomocy w podstawowych zabiegach i funkcjach, w tym higienicznych i fizjologicznych /w okresie 2,5 miesiąca po wypadku powódka wymagała w tym zakresie całodobowej opieki innych osób, a w okresie od 19 maja 2005 r. do 11 kwietnia 2006 r. wymagała tej pomocy w wymiarze 4 godzin dziennie – k. 247 – 276/.

Jak prawidłowo ustalił Sąd Okręgowy (a Sąd Apelacyjny te ustalenia przyjął), w oparciu o opinię biegłego ortopedy J. D. (2), sporządzoną w toku postępowania przed Sądem I instancji, na skutek przedmiotowego wypadku powódka doznała 5% trwałego i 34% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu (k. 273). Dodatkowo biegły neurolog stwierdził u powódki 10% długotrwały uszczerbek na zdrowiu z powodu zespołu nerwicowego pourazowego (opinia W. Ż. k. 152 – 154/. Ponadto, do roku 2007 konieczna była powódce pomoc psychiatryczna i psychologiczna związana ze stresem pourazowym i występującymi stanami lękowymi /k. 129 – 135/. Stany te wiązały się z określonym dyskomfortem i implikowały trudności w pracy. Ogólny stan zdrowia wykluczył też wyjazdy zagraniczne, osłabił też dynamikę kariery naukowej B. J.. W sensie ortopedycznym powódka nigdy nie zostanie już wyleczona. Również w przyszłości konieczny będzie kolejny, wiążący się z bólem i dyskomfortem, zabieg operacyjny stawu kolanowego lewego /ciężka przewlekła niestabilność rotacyjna przednio-boczna kolana/ połączony od nowa z rehabilitacją. Na jej nogach pozostały szpecące blizny, co dla młodej kobiety z pewnością wiąże się z dużym dyskomfortem. Powyższe urazy stygmatyzują powódkę na całe życie. Ponadto wraz z jej starzeniem się dolegliwości bólowe mogą się powtarzać i nasilać /opinia biegłej ds. rehabilitacji W. N. -k 206-207/. Przy ocenie rozmiaru krzywdy znaczenie miał również wiek powódki w chwili wypadku – 26 lat/ w pełni sił, możliwości życiowych:prywatnych i zawodowych, a także w konsekwencji konieczność zmiany planów rodzinnych - przesunięcia ślubu, czy też zawodowych– doktorat obroniła dopiero w 2011 r.

Mając powyższe na względzie, Sąd Apelacyjny uznał, że okoliczności przedmiotowej sprawy przemawiały za uwzględnieniem w całości żądania powódki w zakresie zadośćuczynienia. Kwota łączna 190.000 zł jest adekwatna w stosunku do doznanej przez powódkę, wyżej omówionej, krzywdy. Ponieważ zaś bezspornym jest, że powódka tytułem zadośćuczynienia otrzymała już od pozwanego ubezpieczyciela kwotę 45.000zł, zasadnym było zasądzenie na jej rzecz przez Sąd I instancji jeszcze 145.000 zł. Tym samym zarzuty apelacji nie mogły odnieść w tym zakresie skutku.

W ocenie Sądu Apelacyjnego na uwzględnienie nie zasługiwał także zarzut nieprawidłowego ustalenia przez Sąd Okręgowy daty zasądzonych odsetek od przyznanego zadośćuczynienia, tj. jak należy rozumieć zarzut naruszenia art. 481 k.c. w zw. art. 445 § 1 k.c.

W niniejszej sprawie datą początkową naliczania odsetek od kwoty przyznanej tytułem zadośćuczynienia powinien być zgodnie z żądaniem pozwu dzień 4 października 2006 r., a nie jak chciałby skarżący dzień zamknięcia rozprawy przed Sądem Okręgowym – tj. 14 sierpnia 2012 r.

Zgodnie z art.14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych zakład ubezpieczeń zobowiązany jest spełnić świadczenie w terminie 30 dni od dnia zawiadomienia go o wypadku (ust. 1). Natomiast zgodnie z ust.2 wskazanego przepisu, gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później niż w terminie 90 dni od dnia złożenie zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. Skoro zatem powódka w niniejszej sprawie zgłosiła żądanie zapłaty zadośćuczynienia ubezpieczycielowi już w dniu 29 sierpnia 2006 r. i zostało ono pozwanemu doręczone w dniu 4 września 2006 r.,/ co nie było kwestionowane również w apelacji/ to też żądanie zasądzenia odsetek od 4 października 2006 r. /po upływie 30 dni od doręczenia pozwanemu zgłoszonych roszczeń/ należało uznać za uzasadnione.

W wyniku tego wezwania pozwany dobrowolnie wypłacił tytułem zadośćuczynienia powódce kwotę 45.000 zł, a zatem należy przyjąć, że już wówczas wyjaśnił okoliczności niezbędne do ustalenia swojej odpowiedzialności i tym samym co do kwot stanowiących różnicę pomiędzy żądanym zadośćuczynieniem, a wypłaconym pozostawał w zwłoce, poczynając od dnia 4 października 2006 r.

Natomiast stanowisko skarżącego, że ustawowe odsetki należą się powódce dopiero od daty wyrokowania, z uwagi na nieudowodnienie we wcześniejszym terminie przez powódkę wysokości jej roszczeń i wykazanie wysokości krzywdy dopiero w postępowaniu przez sądem, uznać należy za chybione.

W orzecznictwie występuje rozbieżność co do początkowego terminu naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Według niektórych „starszych” orzeczeń zadośćuczynienie to jest wymagalne dopiero z dniem wyrokowania przez Sąd (art.316 k.p.c.) i tym samym dopiero od tego dnia należą się od niego odsetki za opóźnienie (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1997 r. I CKN 361/97, z dnia 20 marca 1998 r. II CKN 650/97).

Z kolei w innych orzeczeniach Sąd Najwyższy uznał, że zadośćuczynienie za krzywdę zobowiązany ma zapłacić niezwłocznie po wezwaniu przez uprawnionego (art. 455 in fine k.c.), w związku z czym odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia powinny być zasądzone od dnia w którym zobowiązany ma zadośćuczynienie zapłacić (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 września 1970 II PR 257/70, 12 lipca 2002 r., V CKN 1114/00, z dnia 18 lutego 2010 II CSK 434/09). W wyroku z dnia 18 lutego 2011 r. sygn. akt I CSK 243/10 Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że żadne z tych rozwiązań nie może być uznane za wyłącznie właściwe. Odsetki zgodnie z art. 481 k.c. należą się za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia, choćby wierzyciel nie poniósł szkody i choćby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Jeżeli zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia w terminie, uprawniony nie ma możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należy już w tym terminie. W konsekwencji odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należnego uprawnionemu już w tym terminie powinny się należeć od tego właśnie terminu. Stanowiska tego nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. Przewidziana w art. 445 § 1 k.c. możliwość przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r. I CK 131/03, z dnia 17 listopada 2006 r., V CSK 266/06, z dnia 26 listopada 2009 r. III CSK 62/09). Stanowisku temu nie sprzeciwia się również stosowanie do zadośćuczynienia art. 363 § 2 k.c. Wyrażona w tym przepisie zasada, że rozmiar szeroko rozumianej szkody, zarówno majątkowej jak i niemajątkowej, ustala się uwzględniając czas wyrokowania, ma na celu możliwie pełną kompensatę szkody ze względu na jej dynamiczny charakter – nie może więc usprawiedliwiać ograniczania praw poszkodowanego (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2000 r., II CKN 725/98 i z dnia 16 kwietnia 2009 I CSK 524/08). Sąd Apelacyjny miał też na uwadze, że funkcja odszkodowawcza odsetek winna przeważać nad ich funkcją waloryzacyjną. Przyjęcie natomiast stanowiska skarżącego - zasądzanie odsetek od daty wyrokowania prowadziłoby w istocie do ich umorzenia za okres sprzed daty wyroku i stanowiłoby nieuzasadnione uprzywilejowanie dłużnika, skłaniające go niekiedy do jak najdłuższego zwlekania z opóźnionym świadczeniem pieniężnym, w oczekiwaniu na orzeczenia sądu znoszące obowiązek zapłaty odsetek za wcześniejszy okres (por. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 28 października 2011r., VI ACa 247/11). Ponadto nie ma przeszkód do zasądzenia odsetek od daty poprzedzającej dzień wyrokowania, jeżeli w toku postępowania zostanie wykazane, że dana suma zadośćuczynienia należała się stronie powodowej w takiej kwocie już w tym dniu (uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011 r., sygn. I CSK 243/10).

W rozpoznawanej sprawie, zdaniem Sądu Apelacyjnego, wbrew stanowisku skarżącego, brak jest zatem podstaw do zasądzenia odsetek za opóźnienie w zapłacie orzeczonego na rzecz powódki zadośćuczynienia dopiero od dnia wyrokowania. Dokonane w toku postępowania ustalenia i oceny wskazują na to, że znaczna krzywda doznana przez powódkę, w rozmiarze odpowiadającym zasądzonemu zadośćuczynieniu, istniała już w dacie 4 października 2006 r. to jest terminie od którego zasądzone zostały odsetki za opóźnienie przez Sąd I instancji. Natomiast powoływana przez pozwanego praktyka w zakresie wielkości kwotowych świadczeń zasądzanych w roku 2006 r. pozostaje irrelewantna z punktu widzenia wymagalności przedmiotowego świadczenia i wyżej wskazanych zasad wynikających z orzecznictwa Sądu Najwyższego.

Bezzasadnie podnosi też skarżący naruszenie art. 444 § 1 k.p.c. wskazując, że powódka nie wykazała szkody związanej z koniecznością sprawowania nad nią opieki przez osoby trzecie – członków jej rodziny. W świetle opinii biegłego J. D. trafnie przyjął Sąd I instancji wymiar czasowy w jakim powódka początkowo wymagała całodobowej opieki /przez 2,5 miesiąca = 45 dni/, a następnie opieki częściowej w wymiarze 4 godzin dziennie /od 19 maja 2005 r. – 11 kwietnia 2006 r. – 328 dni/. Powyższych ustaleń pozwany zresztą nie kwestionował, koncentrując podniesiony zarzut na kwestii przyjętej przez Sąd Okręgowy, a w ocenie skarżącego niewykazanej przez powódkę wysokości stawki godzinowej sprawowanej nad nią opieki. W pierwszej kolejności należy zauważyć, iż okoliczność sprawowania opieki nad powódką , we wskazanym w uzasadnieniu na podstawie opinii biegłego rozmiarze, przez osoby bliskie/ nie zaś inne/, nie oznacza , iż strona powodowa nie może domagać się naprawienia szkody w tym zakresie/ por. cytowany w apelacji przez skarżącego wyrok SN i wyrok SN z dnia 15 lutego 2007 r. II CSK 474/06/. Należy zauważyć przy tym, iż w toku procesu pozwany nie kwestionował tak rozumianej szkody powódki, a jedynie jej zakres, a w konsekwencji wysokość/ pismo pozwanego złożone w odpowiedzi na pismo powódki precyzujące jej roszczenia – 105-108/. W tej sytuacji tak rozumianą szkodę należało w świetle art.230 kpc uznać za przyznaną co do zasady, a zatem nie wymagającą dowodu w tym zakresie, jedynie więc w konsekwencji takiego stanowiska sporna była jej wysokość, co implikowało dalszą inicjatywę dowodową strony powodowej / k-117-118/. Ponadto pozwany wypłacił w toku procesu część tychże kosztów opieki, co również potwierdza wyżej wskazaną konstatację o przyznaniu szkody jako takiej. W związku z tym obecnie złożony zarzut niewykazania poniesienia szkody co do zasady należy uznać za spóźniony, a zatem nieskuteczny. Natomiast jej wysokość może być określona na podstawie stawek stosowanych przez Ośrodek (...)/ por. wyrok SN z dnia 15 lutego 2007 r. II CSK 474/06/. Są to stawki niewygórowane, z reguły znacznie niższe od stawek pobieranych przez tzw. prywatnych opiekunów. Natomiast posiłkowanie się wiedzą znaną Sądowi z urzędu co do tych stawek było w niniejszym przypadku prawidłowe, jedynie Sąd winien zwrócić uwagę stronom na te okoliczności na rozprawie/ art.228 § 2 kpc/. Jednakże powyższe uchybienie procesowe nie miało żadnego wpływu na wynik sprawy, tym bardziej iż Sąd przyjął stawki niższe, niż wnosiła powódka. Należy ponadto zwrócić uwagę na treść art.322 kpc.

Wobec powyższego, z uwagi na bezzasadność podniesionych przez pozwanego zarzutów, także wniesiona przez niego apelacja podlegała oddaleniu.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji. Rozstrzygniecie o kosztach postępowania apelacyjnego znajduje oparcie w dyspozycji art. 100 k.p.c.