Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 922/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 lutego 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – V Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący:

SSA Artur Lesiak

Sędziowie:

SA Anna Daniszewska (spr.)

SA Anna Strugała

Protokolant:

sekretarz sądowy Ewelina Gruba

po rozpoznaniu w dniu 22 lutego 2018 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa H. S.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej
w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w S.

z dnia 18 października 2016 r., sygn. akt I C 31/16

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2.700 (dwa tysiące siedemset) złotych, tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Na oryginale właściwe podpisy.

Sygn. akt V ACa 922/16

UZASADNIENIE

Powódka H. S. wniosła o zasądzenie od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w związku ze śmiercią syna M. S. kwoty 85.200 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 16.10.2015 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego.

W uzasadnieniu pozwu wskazała, iż zgłoszone przez nią roszczenie jest konsekwencją śmierci jej syna w wypadku samochodowym. Powódka wskazywała na silne więzi łączące ją ze zmarłym synem, wstrząs psychiczny którego doznała oraz daleko idące negatywne skutki natury zdrowotnej. Podkreślała towarzyszący jej ból i smutek, który nie ustępuje pomimo upływu czasu od zdarzenia. Wskazywała, że do dnia dzisiejszego nie pogodziła się z utratą syna i nie potrafi przystosować się do nowej rzeczywistości, odczuwa przygnębienie. Podała, iż towarzyszy jej pustka i tęsknota. Zmarły syn dzielił z nią problemy domowe i osobiste, wspierał, zapewniał poczucie bezpieczeństwa. Jako podstawę prawną roszczenia wskazała art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. Pozwany wypłacił powódce kwotę 4.800 zł tytułem zadośćuczynienia. W ocenie powódki, kwota ta powinna wynosić 150.000 zł. Z uwagi jednak na 40% przyczynienie się syna do zdarzenia i uwzględniając otrzymane już świadczenie, wnosi o zasądzenie kwoty 85.200 zł.

Pozwany Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa prawnego wg norm przepisanych oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Pozwany uzasadniając swoje stanowisko zanegował możliwość dochodzenia tytułem zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej jakichkolwiek kwot w oparciu o art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. W jego ocenie, taka możliwość istniała dopiero od momentu wejścia wżycia przepisu art. 446 § 4 k.c. tj. od 03 sierpnia 2008 roku.

Pozwany zanegował obowiązek zakładu ubezpieczeń do naprawienia szkody związanej z naruszeniem dóbr osobistych. Zarzucił również brak „normalnego” związku przyczynowego pomiędzy naruszeniem dobra osobistego osoby trzeciej żądającej zadośćuczynienia, a działaniem sprawcy wypadku. Dokonując wykładni systemowej przepisów kodeksu cywilnego wywodził, iż poszkodowanym jest tylko osoba przeciwko której skierowane było działanie lub zaniechanie sprawcy.

Z ostrożności procesowej wskazał, iż bezspornym jest przyczynienie się zmarłego do powstania szkody na poziomie 40%. Podał, że roszczenie dochodzone przez powódkę jest nadmierne w stosunku do doznanej, nieudowodnionej na obecnym etapie postępowania, krzywdy. Wskazywał na charakter zadośćuczynienia za krzywdę z art. 446 § 4 k.c., w którym istotną rolę odgrywa zerwanie szczególnie bliskich relacji z najbliższym członkiem rodziny. Zwracał uwagę na fakultatywny charakter przedmiotowego zadośćuczynienia. Nadto podniósł, że zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny i musi być utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa.

Wyrokiem z dnia 18 października 2016 r. Sąd Okręgowy w S.:

1.  zasądził od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz powódki H. S. kwotę 45.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 16 października 2015 r. do dnia zapłaty;

2.  oddalił powództwo w pozostałej części;

3.  zasądził od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz powódki H. S. kwotę 3.980 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

4.  nakazał ściągnąć od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w S. kwotę 2.130 zł tytułem kosztów sądowych, od których uiszczenia zwolniona była powódka.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach i rozważaniach:

W dniu (...) w miejscowości K. doszło do wypadku drogowego, w wyniku którego M. S. - syn H. S. - poniósł śmierć.

Sprawca wypadku – kierujący pojazdem F. (...) uznany został przez Sąd Rejonowy w B. wyrokiem z dnia 29 października 1999 r. w sprawie II K (...) za winnego tego, że w dniu (...) w miejscowości K. naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym (...) nr rej. (...), jadąc z nadmierną prędkością, przekraczającą o 55,9 km/h prędkość dopuszczalną, w czasie manewru wyprzedzania o cechach omijania samochodu O. (...) nr rej. (...), utracił panowanie nad pojazdem i po tym manewrze zjechał z drogi do przydrożnego rowu, a następnie na pole, gdzie pojazd dachując zapalił się, w wyniku czego nieumyślnie spowodował ciężkie obrażenia ciała pasażera M. S., skutkujące zgonem oraz obrażenia ciała skutkujące naruszeniem czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni u pasażerki M. K., tj. przestępstwa z art. 177 § 2 k.k. Za powyższe przestępstwo kierujący skazany został na rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Orzeczenie uprawomocniło się 24 lutego 2000 r.

W dacie zdarzenia kierowca pojazdu miał zawartą z pozwanym Towarzystwem (...) S.A. z siedzibą w W. umowę odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, stwierdzoną polisą nr (...).

W toku postępowania likwidacyjnego pozwane Towarzystwo (...) decyzją z dnia 7 marca 2015 r. przyjęło swoją odpowiedzialność za skutki powyższego zdarzenia i wypłaciło powódce kwotę 4.800 zł ustalając, iż syn powódki przyczynił się do zdarzenia w 40%.

W chwili zdarzenia M. S. miał 25 lat, a powódka 49 lat. Syn powódki w momencie zdarzenia nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, chociaż pojazd był w nie wyposażony. Pozwany wypłacił powódce zadośćuczynienie w wysokości 4.800 zł, ustalając 40% przyczynienie się zmarłego do powstania zdarzenia.

Powódka miała czterech synów, w tym zmarłego M. S.. Jeden z synów zmarł w kilka tygodni po urodzeniu w roku 1977. M. S. przez 1,5 roku przed śmiercią mieszkał ze starszym bratem, którego żona zginęła w wypadku. Wcześniej zamieszkiwał z powódką.

Powódka ze zmarłym synem widywała się praktycznie codziennie na obiadach. On przychodził do niej, planował kupić mieszkanie. W kraju pracował w „budowlance”, ukończył szkołę zawodową.

Zmarły przez dwa miesiące w roku pracował za granicą, a w jednym przypadku przez trzy miesiące – gdy wyjazd do Niemiec połączony został z wyjazdem do W.. Wyjeżdżał wiosną, wracał w połowie lipca. Za granicą pracował w ogrodnictwie w B. i w sadownictwie we W..

Gdy zmarły przyjeżdżał do Polski, to najpierw zatrzymywał się u powódki – swojej matki. Gdy zamieszkał w domu brata J. S., to powódkę odwiedzał codziennie. Pomagał jej głównie finansowo przekazując kwoty 500-1.000 zł (rocznie około 3.000 zł) oraz w pracach domowych, np. skopał ogródek, sprzątał, nosił drzewo do piwnicy, wykonywał prace na działce.

Zmarły syn zamieszkiwał w odległości około 300 metrów od mieszkania powódki. Był najbardziej emocjonalnie związany z powódką, która go wychowywała. Powódka była związana emocjonalnie ze wszystkimi dziećmi równo. Z powódką mieszkał wcześniej jeszcze najmłodszy syn, ale obecnie mieszka za granicą. Wyprowadził się około 4 lata po śmierci brata. Powódka nie wierzyła w śmierć syna M., cały czas miała nadzieję, że to nie syn zginął w wypadku, tylko inna osoba, której rzeczy pożyczył, a sam wyjechał.

Do powódki długo nie docierała informacja o śmierci M. S.. Z tego powodu kłóciła się ze swoim mężem. Powódka do dziś chodzi na cmentarz.

Powódka po śmierci syna nie leczyła się u lekarzy. Przyjmowała leki uspokajające, miała problemy ze snem, miała okresy, że wcale nie spała. Cała rodzina roztoczyła nad nią opiekę. Po śmierci syna powódka dużo płakała, ciągle nie wierzyła w śmierć syna. W domu ma pamiątki po zmarłym. Ostatnio powódka miała operację i siły jej nie pozwalają na częste wizyty na cmentarzu. Musi iść z kimś.

Po śmierci syna bardzo zmieniło się życie powódki – rozchorowała się. Przeszła resekcję trzustki i choruje na serce. Przed śmiercią syna nie chorowała na te schorzenia. Jest osobą skrytą, jak jest sama w domu, to potrafi się wypłakać. Synowa powódki, tj. żona drugiego syna – również zginęła w wypadku. Sześć lat temu wnuczek powódki zmarł na sepsę w wieku 2,5 roku. Mąż powódki zmarł 7 lat temu.

Obecnie sąsiadka pomaga jej nosić rzeczy z piwnicy, opał. Jej drugi syn obecnie mieszka w Danii, a do Polski przyjeżdża co miesiąc na 3 - 4 dni. Ma on troje dzieci. Powódka tęskni cały czas za zmarłym synem, często płacze.

Więzi łączące powódkę ze zmarłym synem M. były bliskie, serdeczne i głębokie w sposób charakterystyczny dla więzi rodzica z dorosłym dzieckiem. Relacje panujące w całej rodzinie były bliskie, serdeczne i ciepłe. Śmierć syna wpłynęła na pogorszenie samopoczucia i komfortu psychicznego powódki w sposób trwały. Doznane negatywne przeżycia przyczyniły się do osłabienia psychologicznych mechanizmów radzenia sobie z trudnościami. Doznane przez powódkę cierpienie oraz poczucie krzywdy były i są bardzo duże. Utrata dziecka jest bowiem jedną z najtrudniejszych strat i najtrudniejsza do pogodzenia się z tym faktem. Trwałemu pogorszeniu uległo zdrowie emocjonalne powódki.

Sąd meriti powództwo uznał za częściowo zasadne i wskazał, iż powyższe okoliczności były w części między stronami bezsporne, dodatkowo dowodzone były dokumentami, co do prawdziwości których nie były składane żadne zastrzeżenia. Sąd meriti za bezsporne uznał okoliczności wiążące się z przedmiotowym wypadkiem, postępowaniem likwidacyjnym, powiązaniami rodzinnymi zmarłego. Strony tychże okoliczności nie kwestionowały.

W ocenie Sądu Okręgowego, złożone przez strony dokumenty – w zakresie objętym ustaleniami faktycznymi tworzyły spójną i logiczną całość, wzajemnie się uzupełniając. Nie zawierały informacji sprzecznych bądź wzajemnie się wykluczających. Znajdowały również potwierdzenie w zeznaniach świadka i powodów. W konsekwencji Sąd meriti uznał je za wiarygodne.

Sąd Okręgowy dopuścił dowód z opinii biegłego sądowego (...) A. W., a sporządzoną opinię uznał za wiarygodną i oparł się na niej ustalając zakres uszczerbku na zdrowiu doznanego przez powódkę H. S.. W ocenie Sądu meriti, opinia była rzeczowa, spójna, logiczna, sporządzona w oparciu o fachową wiedzę i doświadczenie zawodowe biegłego. Została opracowana jasno, przejrzyście i w sposób zrozumiały. Biegła wskazała na podstawie jakich okoliczności ustalenia poczyniła. Swoje wnioski logicznie i przekonująco uzasadniła. Jej ustalenia były jasne, precyzyjne, wywody zrozumiałe i przekonujące. Biegła sądowa w sposób rzetelny i jasny przedstawiła swoje wnioski. Opinia w powyższym zakresie nie zawierała żadnych sprzeczności. Swoje stanowisko potrafiła szczegółowo, logicznie i przekonująco uzasadnić, opierając się na własnym doświadczeniu i wiedzy.

Sąd Okręgowy zważył, iż istota sporu sprowadzała się do ustalenia zasadności przyznania powódce zadośćuczynienia oraz ustalenia właściwej kwoty zadośćuczynienia i tym samym stosownej oceny cierpień fizycznych i psychicznych powódki, w związku ze śmiertelnym wypadkiem jej syna.

Za wiarygodne Sąd meriti uznał zeznania świadka J. S. oraz zeznania powódki H. S., były one jasne, spójne i logiczne. Ponadto wzajemnie się uzupełniały i stanowiły istotne uzupełnienie faktów wynikających z przedłożonych przez strony dokumentów. Nie zawierały informacji sprzecznych, wzajemnie się wykluczających. Nie kwestionował w żadnym stopniu wskazanych w nich okoliczności również pozwany. Zeznania te – w opinii Sądu meriti - przedstawiają rzeczywisty obraz cierpień powódki doznanych w związku z utratą syna M.. Świadek jest bratem zmarłego i synem powódki. Sąd Okręgowy nie doszukał się w jego zeznaniach nieprawdy, nie pojawiły się też powody do takiej podejrzliwości.

Sąd Okręgowy z ostrożnością ocenił zeznania powódki. Powódka jako osoba, która cierpień i bólu osobiście doświadczyła, może najwięcej i najpełniej powiedzieć o swych i męża przeżyciach, sytuacji psychicznej, relacjach ze zmarłym synem, zachowaniu w różnych sytuacjach życia codziennego.

Zarówno zeznania powódki, jak i świadka – w ocenie Sądu meriti - były spontaniczne, logiczne i konsekwentne. Znalazły także oparcie w zasadach doświadczenia życiowego. Pozwany nie wskazał żadnych przekonujących argumentów, dowodów, które wiarygodność tychże zeznań mogłyby podważyć.

Odnosząc się do zarzutów pozwanego o braku podstaw do zapłaty zadośćuczynienia na rzecz powódki na gruncie niniejszej sprawy w świetle obowiązujących wówczas przepisów Sąd meriti wskazał na przepisy art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. i zważył, że przedmiotowa sytuacja dotyczy odpowiedzialności ubezpieczyciela z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów. Ujęta w art. 822 k.c. istota takiego ubezpieczenia polega na przejęciu przez ubezpieczyciela obowiązku odszkodowawczego w razie zajścia wypadku, w wyniku którego po stronie ubezpieczonego powstał obowiązek odszkodowawczy. Odpowiedzialność ubezpieczyciela sięga tak daleko, jak odpowiedzialność cywilna ubezpieczonego, zatem ustalenie zakresu zobowiązania ubezpieczyciela wymaga najpierw ustalenia zakresu świadczeń, do których zobowiązany jest ubezpieczony. Z tego względu rozstrzygnięcie, czy odpowiedzialność ubezpieczyciela obejmowała oparte na podstawie art. 448 k.c. zadośćuczynienie za krzywdę doznaną przez osoby bliskie zmarłego musi być poprzedzone ustaleniem, że odpowiedzialność taką ponosił ubezpieczony.

Sąd Okręgowy podkreślił, iż Sąd Najwyższy konsekwentnie uznawał, iż oparte na art. 448 k.c. roszczenia osób bliskich zmarłego w

wypadku komunikacyjnym są objęte ochroną ubezpieczeniową z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Treść przepisu ani inne względy nie uzasadniają odstąpienia od tego stanowiska.

Przez śmierć danej osoby zostaje lub może zostać naruszone własne dobro osobiste jej najbliższych w postaci prawa do więzi rodzinnej oraz dopuszcza udzielenie ochrony na ogólnej podstawie art. 448 k.c. Zadośćuczynienie jest w tym wypadku instrumentem umożliwiającym wyrównanie własnej szkody niemajątkowej osoby bliskiej zmarłego.

Odpowiedzialność w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu obejmuje zatem obowiązek zapłaty zadośćuczynienia w razie powstania uszczerbku niemajątkowego, czyli krzywdy spowodowanej ruchem pojazdu mechanicznego. Podobnie jak w odniesieniu do innych uszczerbków, także w wypadku zadośćuczynienia nie ma podstaw do różnicowania zakresu odpowiedzialności ubezpieczonego i ubezpieczyciela. Oznacza to, że skutki naruszenia dobra osobistego przez spowodowanie śmierci osoby bliskiej w wypadku komunikacyjnym są objęte odpowiedzialnością gwarancyjną ubezpieczyciela.

W opinii Sądu Okręgowego, w świetle powyższego brak jest podstaw na gruncie niniejszej sprawy do negowania odpowiedzialności pozwanego.

Sąd meriti zważył, iż pełnomocnik powódki – pomimo sugestii biegłej psycholog – nie złożył wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z dziedziny psychiatrii. Pozwany zaś nie dostarczył dowodów, które pozwoliłyby podważyć wiarygodność faktów, na które powoływał się powód.

Zdaniem Sądu meriti, każdy przypadek winien być oceniany indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich towarzyszących mu okoliczności. Nie może to być wyłącznie automatyczne ustalenie procentowego uszczerbku na zdrowiu oraz przypisaniu stawki kwotowej za każdy procent stwierdzonego uszczerbku.

Sąd Okręgowy zważył, iż powództwo zasługiwało na uwzględnienie co do zasady i częściowo co do wysokości, a jego podstawę materialnoprawną stanowi art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c.

Katalog dóbr osobistych określony w art. 23 k.c. ma charakter otwarty. W orzecznictwie i w piśmiennictwie przyjmuje się zgodnie, że ochroną przewidzianą w art. 23 i 24 k.c. objęte są wszelkie dobra osobiste rozumiane jako pewne wartości niematerialne związane z istnieniem i funkcjonowaniem podmiotów prawa cywilnego, które w życiu społecznym są uznawane za doniosłe i zasługujące z tego względu na ochronę. W judykaturze uznano, że do katalogu dóbr osobistych należy np. prawo do intymności i prywatności, płeć człowieka, prawo do planowania rodziny, tradycja rodzinna, pamięć o osobie zmarłej. Trudno byłoby znaleźć argumenty sprzeciwiające się zaliczeniu do tego katalogu także więzi rodzinnych. Katalog dóbr osobistych – co jeszcze raz wymaga podkreślenia - do którego odwołuje się art. 23 k.c., ma charakter otwarty. Przepis ten wymienia dobra osobiste człowieka pozostające pod ochroną prawa cywilnego w sposób przykładowy, uwzględniając te dobra, które w praktyce mogą być najczęściej przedmiotem naruszeń.

Zdaniem Sądu Okręgowego, nie ulega wątpliwości, że rodzina jako związek najbliższych osób, które łączy szczególna więź wynikająca najczęściej z pokrewieństwa i zawarcia małżeństwa, podlega ochronie prawa. Dotyczy to odpowiednio ochrony prawa do życia rodzinnego obejmującego istnienie różnego rodzaju więzi rodzinnych. Dobro rodziny jest nie tylko wartością powszechnie akceptowaną społecznie, ale także uznaną za dobro podlegające ochronie konstytucyjnej.

Sąd meriti podkreślił, że zadośćuczynienie zmierzać powinno do skompensowania negatywnych przeżyć osób najbliższych wynikających ze śmierci poszkodowanego. Nie wiąże się ono ze śmiercią jako taką, która na ogół zawsze wiąże się z cierpieniami psychicznymi i emocjonalnymi po stronie najbliższych dla zmarłego osób, lecz dotyczy krzywdy po ich stronie, która wynika z konkretnych okoliczności, w jakich doszło śmierci tej osoby. Chodzi mianowicie o to, że z reguły jest to śmierć nagła i niespodziewana, a przy tym wynika z czynu niedozwolonego, czyli zdarzenia bezprawnego i nagannego, zazwyczaj zawinionego. Właśnie okoliczności śmierci poszkodowanego wpływają na spotęgowanie rozmiaru krzywdy, wynikającej z poczucia żalu, osamotnienia pustki i żałoby po utracie osoby najbliższej. Co do zasady uczucia te, w pewnym stopniu, zawsze towarzyszą śmierci osoby najbliższej.

Kompensacie może zatem podlegać jedynie taki – zwiększony – zakres krzywdy, który jest odczuwany z powodu śmierci osoby najbliższej wskutek czynu niedozwolonego. Zauważyć bowiem należy, że śmierć jest nieuchronnym kresem życia każdego człowieka i co do zasady zawsze towarzyszy jej żałoba po stronie osób najbliższych. Jednak w razie spowodowania śmierci przez inną osobę w wyniku popełnienia czynu niedozwolonego na szkodę zmarłego, poczucie krzywdy po stronie osób najwyższych jest z reguły znacznie większe. Nie bez znaczenia jest również wiek takiej osoby, oczekiwania pod jej adresem jakie mają osoby najbliższe, relacje między nimi. Zakresem zadośćuczynienia jest więc objęta tylko taka krzywda, która przekracza normalnie powstający rozmiar negatywnych odczuć wynikających ze śmierci osoby najbliższej. Obejmuje to w szczególności nasilone poczucie krzywdy (bólu i żalu po stracie osoby najbliższej) spowodowane śmiercią osoby najbliższej w wyniku czynu niedozwolonego, która to śmierć często jest nagła i oceniana jako przedwczesna oraz niczym nieusprawiedliwiona. Te okoliczności wpływają na nasilone odczuwanie krzywdy towarzyszącej zazwyczaj śmierci osoby najbliższej i powinny decydować o zakresie krzywdy podlegającej kompensacji. Zauważyć można, że taka sytuacja wystąpiła także w rozstrzyganym wypadku, w którym doszło do nagłej śmierci M. S. - będącego w sile wieku, w wyniku zachowania sprawcy czynu niedozwolonego.

Powyższe okoliczności przemawiają za miarkowaniem wysokości przyznawanego zadośćuczynienia, ponieważ nie może ono być postrzegane jako zapłata za śmierć osoby najbliższej ani nie może ono objąć wszystkich negatywnych uczuć i doznań towarzyszących śmierci każdego człowieka. Zauważyć można, że w gruncie rzeczy dla osoby najbliższej każda kwota może być zbyt mała, zaś dla osoby zobowiązanej każda kwota może wydawać się nadmiernie wygórowana.

Zasadniczą funkcją zadośćuczynienia jest zatem kompensacja krzywdy niemajątkowej powstałej po stronie osoby najbliższej zmarłego poszkodowanego.

Sąd meriti uwzględnił indywidualny rozmiar krzywdy powódki odpowiednio do odczuwanego przez nią rozmiaru krzywdy, uwzględnił również bezsporną na gruncie niniejszej sprawy okoliczność, iż zmarły syn – poprzez niezapięcie pasów bezpieczeństwa w pojeździe – przyczynił się w 40% do powstania szkody.

Przepisy kodeksu nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, ponieważ wypracowała je judykatura, szczególnie orzecznictwo Sądu Najwyższego. Powódka w niniejszej sprawie doznawała cierpień psychicznych. Jednocześnie przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia obowiązuje zasada miarkowania wyrażająca się w uwzględnieniu wszystkich okoliczności oraz skutków doznanego cierpienia (wyrok SN z dnia 3 maja 1972 r., I CR 106/72, nie publ.).

Z uwagi na to, iż zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny, jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Wysokość ta nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach. Wysokość zadośćuczynienia jest sposobem naprawienia krzywdy, wyrządzonej jako cierpienia fizyczne oraz cierpienia psychiczne związane z uszkodzeniami ciała lub rozstrojem zdrowia (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 lutego 2000 r. I CKN 969/98, nie publ.).

Sumę zasądzoną z tytułu zadośćuczynienia Sąd meriti ocenił stosownie do przeżywanych przez kraj przemian gospodarczych. Wysokość zadośćuczynienia Sąd ocenił też z uwzględnieniem wszystkich okoliczności mających wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, m.in. silnych i bliskich relacji pomiędzy matką a zmarłym synem, czasu trwania cierpień, które to okoliczności wynikają z zeznań świadka, powódki oraz opinii biegłej.

Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia Sąd Okręgowy miał na uwadze zasadę umiarkowania, wyrażającą się w uwzględnieniu wszystkich okoliczności oraz skutków doznanego kalectwa. Uwzględnił fakt otrzymania przez powódkę od pozwanego kwoty 4.800 zł. tytułem zadośćuczynienia.

Mając powyższe okoliczności na uwadze Sąd Okręgowy na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 45.000 zł. z ustawowymi odsetkami od dnia 16 października 2015 r. do dnia zapłaty.

W pozostałym zakresie powództwo Sąd meriti oddalił uznając, że powódka nie udowodniła, iż należy jej się wyższa kwota tytułem zadośćuczynienia.

Powódka dochodziła odsetek od dnia wydania decyzji o wypłacie zadośćuczynienia to jest od dnia 16 października 2015 r.

W tym przedmiocie Sąd Okręgowy zważył, iż przepis art. 817 §1 k.c. stanowi, iż ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. Pozwany nie udowodnił, iż niezbędny termin do ustalenia wszelkich wątpliwości wiążących się z okolicznościami zdarzenia, czy najbardziej prawdopodobną przyczyną zdarzenia, był dłuższy. Ponadto ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania nie zależało od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W toku niniejszego postępowania nie pojawiły się żadne nowe okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej szkody, a które nie występowałyby w toku postępowania likwidacyjnego, ewentualnie których w toku takiego postępowania nie byłoby można ustalić.

Biorąc pod uwagę datę zgłoszenia szkody – nie później niż 31 sierpnia 2015 r., będąc związany żądaniem pozwu, Sąd meriti zasądził odsetki ustawowe od 16 października 2015 r. tj. zgodnie z żądaniem pozwu.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na zasadzie art. 100 k.p.c. Zgodnie z tym przepisem w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu.

Przepis ten nie wymaga arytmetycznie dokładnego rozdzielenia kosztów procesu według stosunku części uwzględnionej do oddalonej, ale stawia słuszność jako zasadnicze kryterium rozłożenia kosztów.

Powódka wygrała proces w około 50%. Na koszty poniesione przez powódkę składa się: wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości 7.200 zł ustalone stosownie do § 2 punktu 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r., 500 zł z tytułu uiszczonej opłaty sądowej od pozwu oraz 255,76 zł tytułem uiszczonej zaliczki na koszty opinii biegłej, 17 zł z tytułu opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Zatem należne powódce koszty procesu to kwota 3.980 zł, o czym Sąd meriti orzekł na podstawie 108 § 1 k.p.c. i art. 100 k.p.c. jak w punkcie 3 wyroku.

Zgodnie z art. 113 ust.1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić lub których nie miał obowiązku uiścić kurator albo prokurator, sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu.

Mając powyższe na uwadze Sąd meriti na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w S. kwotę 2.130 zł. Kwota ta stanowi należną część opłaty od pozwu, od poniesienia której zwolniona była powódka.

Apelację od tego wyroku wywiódł pozwany, zaskarżając wyrok w części uwzględniającej powództwo i zasądzającej na rzecz powódki kwotę ponad 22.200 zł tj. co do kwoty 22.800 zł.

Zaskarżonemu wyrokowi skarżący zarzucił:

1.  naruszenie prawa materialnego poprzez błędną wykładnię art. 448 k.c. w zw. z. art. 23 i 24 § 1 k.c. prowadzącą do zasądzenia powódce nadmiernie wygórowanej kwoty zadośćuczynienia, nie znajdującej uzasadnienia w okolicznościach sprawy i zebranym materiale dowodowym, podczas gdy kwotą odpowiednią - po uwzględnieniu stopnia przyczynienia i kwot wypłaconych w likwidacji - byłaby łączna kwota 22.200 zł,

2.  naruszenie prawa procesowego, w szczególności przepisu art. 233 k.p.c. poprzez niewłaściwe, dowolne dokonanie przez Sąd oceny zebranego w toku postępowania materiału dowodowego oraz brak wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego, w szczególności poprzez pominięcie okoliczności, iż od wypadku upłynęło 17 lat, nadto powódka nie została osamotniona, prawidłowo funkcjonuje w życiu codziennym nie korzystając przy tym z pomocy psychologa, czy psychiatry po śmierci syna, a uzyskując wsparcie żyjących dzieci i ich rodzin, a także poprzez pominięcie okoliczności, iż na pogorszenie stanu psychicznego powódki nie miała wpływu jedynie śmierć syna, ale także inne traumatyczne zdarzenia, które wydarzyły się w krótkim czasie przed tym wypadkiem lub niedługo po nim - jak śmierć synowej, wnuczka a następnie męża, nadto poprzez nieuwzględnienie okoliczności, iż między powódką a jej synem nie istniała ponadprzeciętna więź emocjonalna, a zwyczajne - jak między dorosłymi ludźmi nie zamieszkującymi z rodzicami - serdeczne relacje, jednak nie nadzwyczajne.

Wskazując na powyższe skarżący wniósł o zmianę wyroku i oddalenie powództwa w zaskarżonej części, zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego w obu instancjach według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie i zasadzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie wskazać należy, że sąd drugiej instancji w systemie apelacyjnym jest instancją merytoryczną (por. wyrok SN z dnia

13 kwietnia 2000 r. III CKN 812/98, OSNC z 2000 r., nr 10, poz. 193). Oznacza to, że sąd ten ma obowiązek poczynić własne ustalenia faktyczne, po dokonaniu samodzielnej i swobodnej oceny zebranego materiału dowodowego. Jednocześnie w sytuacji, gdy sąd odwoławczy podziela ustalenia sądu niższej instancji, może ograniczyć się do stwierdzenia, że przyjmuje je za własne, gdyż szczegółowe powtarzanie analizy i roztrząsanie wszystkich dowodów staje się wtedy niecelowe.

W niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny – opierając się na całokształcie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach – uznał, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny i ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. Wobec tego, Sąd II instancji ustalenia te w pełni podziela i uznaje, że ocena materiału dowodowego odpowiada warunkom ustanowionym przez prawo procesowe, odzwierciedla,przy zastosowaniu wymagań przewidzianych w art. 233 § 1 k.p.c., tok rozumowania sądu orzekającego.

Wbrew twierdzeniom skarżącego, nie doszło przy wydaniu zaskarżonego wyroku do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niewłaściwe, dowolne dokonanie przez Sąd oceny zebranego materiału dowodowego oraz brak jego wszechstronnego rozważenia, w szczególności poprzez pominięcie okoliczności, iż od wypadku upłynęło 17 lat, powódka nie została osamotniona, prawidłowo funkcjonuje w życiu codziennym nie korzystając przy tym z pomocy psychologa, czy psychiatry po śmierci syna, a uzyskując wsparcie żyjących dzieci i ich rodzin, a także poprzez pominięcie okoliczności, iż na pogorszenie stanu psychicznego powódki nie miała wpływu jedynie śmierć syna, ale także śmierć synowej, wnuczka a następnie męża.

Jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa, czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd drugiej instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd I instancji, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Należy zatem mieć na uwadze, że - co do zasady - Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych (por. przykładowo postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 r., Nr 5, poz. 33, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, nie publ., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139).

Jak wskazał Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach (np. wyrok z dnia 16 grudnia 2005 r., sygn. akt III CK 314/05, wyrok z dnia 21 października 2005r., sygn. akt III CK 73/05, wyrok z dnia 13 października 2004 r. sygn. akt III CK 245/04, LEX nr 174185), skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej, niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2008r., I ACa 180/08, LEX nr 468598).

Takiego działania skarżącego zabrakło w niniejszej sprawie. Skarżący poprzestał na gołosłownym zakwestionowaniu prawidłowości oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

Wbrew zarzutom skarżącego, dokonana przez Sąd meriti ocena tego materiału jest ze wszech miar prawidłowa, logiczna i zgodna z dyspozycją art. 233 k.p.c.

Nie ma także racji skarżący zarzucając błędną wykładnię przepisów art. 24 § 1 k.c., art. 23 k.c. w zw. z art. 448 k.c. prowadzącą do zasądzenia powódce nadmiernie wygórowanej kwoty zadośćuczynienia, nie znajdującej uzasadnienia w okolicznościach sprawy i zebranym materiale dowodowym.

Wbrew zarzutom apelacji, nie doszło przy wydaniu zaskarżonego wyroku do naruszenia przepisu art. 448 k.c. w zw. z art. 23 k.c., art. 24 § 1 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie polegające na rażącym zawyżeniu zasądzonego zadośćuczynienia.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego,istnienie bólu i cierpień psychicznych z powodu śmierci osoby najbliższej, zwłaszcza w razie utraty syna w takich okolicznościach, jak w niniejszej sprawie, nie wymaga szczególnego uzasadnienia. Okoliczność taka, zgodnie z panującymi w naszym społeczeństwie zwyczajami oraz doświadczeniem życiowym, w zasadzie nie budzi żadnych wątpliwości. Słuszność tego stanowiska potwierdza jednolite stanowisko judykatury odnośnie zasadności roszczeń o wypłatę odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia najbliższym członkom rodziny zmarłego za doznaną krzywdę. Można co najwyżej oceniać rozmiar i charakter takich cierpień, a tym samym krzywdy niemajątkowej, której naprawienie ma nastąpić w formie pieniężnej.

Podzielić należy pogląd ugruntowany w orzecznictwie Sądu Najwyższego, że niewątpliwie krzywdę doznaną w wyniku śmierci osoby bliskiej bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej. Każdy przypadek powinien być traktowany indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy, przy czym ocena ta powinna opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie na wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego. Należy przy tym zaznaczyć, że zadośćuczynienie jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, która, jak słusznie wskazuje się w literaturze i orzecznictwie, nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego. Jedynie zatem rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny i materialny pokrzywdzonego.

Nie ulega wątpliwości, że oceniając według kryteriów obiektywnych, trzeba stwierdzić, iż krzywda wywołana śmiercią dziecka (nawet dorosłego) jest jedną z najbardziej dotkliwych z uwagi na rodzaj i siłę więzów rodzinnych oraz rolę pełnioną w rodzinie przez tę osobę.

W rozpoznawanej sprawie krzywda jest tym bardziej dotkliwa, że śmierć syna powódki nastąpiła nagle i nieoczekiwanie, w wypadku komunikacyjnym, dotknęła osobę młodą w pełni sił. Poczucie krzywdy matki wynikające z osobistego żalu, bólu, osamotnienia, cierpienia i bezradności powiększała niewątpliwie konieczność natychmiastowego niemalże uświadomienia sobie, że powódka nie może już liczyć wsparcie syna na starość.

Krzywda powódki wynikająca z utraty syna – najbliższej i najważniejszej dla każdej matki osoby, jest niewątpliwie wyjątkowo dotkliwa i będzie trwać przez całe życie. Krzywda powódki wyraża się w nieobecności syna w dalszym jej życiu, braku syna w czasie, gdy matka będzie już w podeszłym wieku, wywołanej tym pustki.

Nie zmienia powyższej oceny – jak wskazuje w apelacji skarżący - upływ czasu od feralnego zdarzenia.

Podkreślenia wymaga bowiem, że konieczność adaptacji do nowych warunków nie oznacza, że śmierć syna nie była wydarzeniem traumatycznym w życiu powódki. Ponadto, oczywistym jest, że odnalezienie się przez powódkę w nowej sytuacji życiowej nie zmienia faktu, że odniosła ona wielką krzywdę w związku z utratą syna, a łączących ich relacji nie będzie w stanie nikt zastąpić.

Nie ma istotnego znaczenia dla kwestii ustalenia zasadności roszczenia o zadośćuczynienie i jego wysokości fakt, czy powódka poddała się leczeniu, czy też nie po śmierci syna.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, przeżywanie traumy po stracie osoby bliskiej jest indywidualną sprawą każdego człowieka. Stosownie do własnych możliwości psychicznych, osobowości i charakteru, a także okoliczności zewnętrznych, każdy szuka w tym zakresie własnych rozwiązań. W świetle zasad doświadczenia życiowego należy stwierdzić, że zdarza się, iż szybki powrót do pracy lub wejście w nowe relacje osobiste, są traktowane, nie jako oznaka braku żałoby, ale sposób na jej przezwyciężenie (tak też Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 7 sierpnia 2013 r., I ACa 329/13, LEX nr 1356575). Wskazać również należy, że zasadność roszczenia o zadośćuczynienie, ani jego wysokości nie są uzależnione od zaistnienia jedynie okoliczności świadczących o patologicznym przebiegu żałoby, czy też ujawnienia się u poszkodowanego jakichkolwiek schorzeń, czy też rozstroju zdrowia psychicznego (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 5 marca 2014 r., I ACa 73/14, LEX nr 1469492).

Sam fakt próbowania odnalezienia się w nowej sytuacji, nie świadczy, że nie doszło u powódki do zmian w emocjonalnym funkcjonowaniu o charakterze długotrwałym. Nie można podzielić stanowiska, że ustawodawca miał na celu kompensatę krzywdy tylko tych osób, które po stracie bliskiej osoby cierpiały z powodu ujemnych przeżyć psychicznych wykraczających poza naturalne uczucia charakterystyczne dla stanu żałoby.

Wszystkie wskazane okoliczności, sytuacja, w jakiej znalazła się powódka w wyniku zdarzenia, za które ponosi odpowiedzialność strona pozwana, oraz fakt, że po stracie syna odczuwała m.in. smutek, bezsilność, świadczy, że doznała krzywdy spowodowanej zerwaniem więzi rodzinnych.

Nie można zatem w okolicznościach niniejszej sprawy zakwestionować ustaleń Sądu Okręgowego dotyczących więzi powódki ze zmarłym synem, wpływu jego śmierci na jej codzienne funkcjonowanie, emocje i psychikę. Wypadek niewątpliwie był w odczuciu powódki wydarzeniem tragicznym, które spowodowało wstrząs psychiczny i przysporzyło jej wielu cierpień, a pamięć o tym zdarzeniu będzie przez całe życie źródłem traumatycznych wspomnień.

Zwrócić uwagę należy, że ustalenie krzywdy ma podstawowe znaczenie dla określenia odpowiedniej sumy, która miałaby stanowić jej pieniężną kompensatę. Z zasady, przy oznaczeniu zakresu wyrządzonej krzywdy za konieczne uważa się uwzględnienie: rodzaju naruszonego dobra, zakresu (natężenie i czas trwania) naruszenia, trwałości skutków naruszenia i stopnia ich uciążliwości (por. wyrok SN z dnia 20 kwietnia 2006 r., IV CSK 99/05, LEX nr 198509; wyrok SN z dnia 1 kwietnia 2004r., II CK 131/03, LEX nr 327923; wyrok SN z dnia 19 sierpnia 1980 r., IV CR 283/80, OSN 1981, nr 5, poz. 81; wyrok SN z dnia 9 stycznia 1978 r., IV CR 510/77, OSN 1978, nr 11, poz. 210). Z uwagi na specyfikę roszczenia o zadośćuczynienie z tytułu krzywdy związanej z utratą członka rodziny w judykaturze przyjmuje się, że na jej rozmiar mają wpływ przede wszystkim: wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolność do jej zaakceptowania, wiek zarówno zmarłego, jak i pokrzywdzonego (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z 3 czerwca 2011r., III CSK 279/10, niepubl.; z 20 grudnia 2012 r., IV CSK 192/12, niepubl.; z 10 maja 2012 r., IV CSK 416/11, niepubl.).

Ustalenie, jaka kwota w konkretnych okolicznościach jest „odpowiednia” należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. W postępowaniu odwoławczym zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia może być skuteczny tylko wtedy, gdy zaskarżone orzeczenie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania tego zadośćuczynienia (por. postanowienie SN z dnia 12 sierpnia 2008 r. V KK 45/08, LEX nr 438427). O rażącym naruszeniu zasad ustalania „odpowiedniego” zadośćuczynienia mogłoby świadczyć przyznanie zadośćuczynienia wręcz symbolicznego zamiast stanowiącego rekompensatę doznanej krzywdy, bądź też kwoty wygórowanej, prowadzącej do niestosownego wzbogacenia się tą drogą.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, skoro zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny, to jego wysokość powinna przedstawiać odczuwalną ekonomicznie wartość i nie może stanowić zapłaty symbolicznej.

Podzielić należy pogląd zaprezentowany w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 2006 r. (IV CSK 80/05, OSNC 2006/10/175), zgodnie z którym właściwe, stosowne zadośćuczynienia wyznaczają dwie granice. Z jednej strony zadośćuczynienie musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną, z drugiej zaś powinno być utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej. Pogląd, że zadośćuczynienie powinno być umiarkowane, zapoczątkowany wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1965, I PR 203/65, (OSPiKA 1966, nr 4, poz. 92), podtrzymywany w późniejszym orzecznictwie, zachował aktualność również w obecnych warunkach społeczno-ekonomicznych. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00 - zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia trafnie łączy wysokość zadośćuczynienia z wysokością stopy życiowej społeczeństwa, gdyż zarówno ocena, czy jest ono realne, jak i czy nie jest nadmierne, pozostawać musi w związku z poziomem życia. Jednak, co podkreśla się w judykaturze w ostatnim okresie (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00 i z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005, nr 2, poz. 40, jak również cytowany powyżej wyrok z dnia 10 marca 2006 r., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2014r., V CSK 418/13, LEX nr 1504854), ma ona uzupełniający charakter w stosunku do kwestii zasadniczej, jaką jest rozmiar szkody niemajątkowej. Powołanie się na nią przez sąd przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, zasądzone zadośćuczynienie na rzecz powódki nie jest nadmierne. Mając na uwadze aktualne orzecznictwo dotyczące wysokość przyznawanych zadośćuczynień, daje się zauważyć, że w związku ze śmiercią osób najbliższych (rodziców, dzieci, współmałżonka) często jest przyjmowana, jako punkt wyjścia przy ustalaniu sumy odpowiedniego zadośćuczynienia, kwota rzędu 50.000 - 100.000 zł, która oczywiście na dalszym etapie procedowania może podlegać odpowiedniemu obniżeniu, bądź podwyższeniu stosownie do okoliczności każdego przypadku (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 10 maja 2012 r., IV CSK 416/11; z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10; z dnia 27 listopada 2014 r., IV CSK 112/14, z dnia 17 kwietnia 2015 r., III CSK 173/14).

Dlatego też – zdaniem Sądu Apelacyjnego – zadośćuczynienie z tytułu śmierci osoby najbliżej zasądzone na rzecz powódki winno zostać uznane za w pełni prawidłowe.

Z tych względów, na zasadzie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny oddalił apelację pozwanego jako pozbawioną uzasadnionych postaw (punkt I wyroku).

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, Sąd odwoławczy zasądził w punkcie II wyroku od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2.700 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.