Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 12 lipca 2018 r.

Sygn. akt VI Ka 1216/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Zenon Stankiewicz

Sędziowie: SSO Aleksandra Mazurek

SSO Anita Jarząbek - Bocian (spr.)

protokolant: sekretarz sądowy Marta Piotrowska

przy udziale prokuratora Wojciecha Groszyka

po rozpoznaniu dnia 12 lipca 2018 r. w Warszawie

sprawy S. R. syna E. i Z., ur. (...) w W.

oskarżonego z art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art.11 § 2 k.k.

sprawy R. S. syna W. i K., ur. (...) w W.

oskarżonego z art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art.11 § 2 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego i obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie

z dnia 19 maja 2017 r. sygn. akt IV K 880/14

I.  w odniesieniu do oskarżonego S. R. zaskarżony wyrok utrzymuje
w mocy;

II.  w odniesieniu do oskarżonego R. S. wyrok w zaskarżonej części zmienia w ten sposób, że: orzeczoną karę pozbawienia wolności obniża do 3 (trzech) lat; ustala za obronę z urzędu w postępowaniu przed Sądem Rejonowym wynagrodzenie obrońcy adw. M. C. na kwotę 1549,80 złotych, obejmującą podatek VAT; w pozostałej zaskarżonej części tenże wyrok utrzymuje w mocy;

III.  zasądza od Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie na rzecz adwokatów: M. S., M. C. i J. C. kwoty po 516,60 złotych obejmujące wynagrodzenie za obronę oskarżonych z urzędu w instancji odwoławczej oraz pomoc prawną udzieloną z urzędu oskarżycielowi posiłkowemu w instancji odwoławczej, kwoty obejmują podatek VAT;

IV.  zwalnia oskarżonych i oskarżyciela posiłkowego od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, przejmując wydatki nań przypadające na rachunek Skarbu Państwa

SSO Anita Jarząbek - Bocian SSO Zenon Stankiewicz SSO Aleksandra Mazurek

Sygn. akt VI Ka 1216/17

UZASADNIENIE

Niniejsza sprawa jest powtórnie przedmiotem rozpoznania, albowiem wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi - Południe w Warszawie z dnia 28 maja 2013r., sygn. akt IV K 8/11 został – wyrokiem Sądu Okręgowego Warszawa - Praga w Warszawie z dnia 3 września 2014r. w sprawie o sygn. akt VI Ka 1239/13 - uchylony, a sprawa przekazana do ponownego rozpoznania (k. 129, 187).

Sąd Okręgowy zaważył, co następuje.

Żadna z wywiedzionych apelacji nie zasługiwała na uwzględnienie w stopniu w nich postulowanym. Jedynie w wyniku rozpoznania apelacji obrońcy oskarżonego R. S. złagodzeniu uległa kara orzeczona, wobec tego podsądnego.

W pierwszej kolejności omówione zostaną apelacje obrońców oskarżonych S. R. i R. S., a postawione w nich zarzuty dotyczące obrazy prawa procesowego w zakresie oceny dowodowej dokonanej z naruszeniem reguł wynikających z art. 7 i 410 kpk, a także będących ich konsekwencją błędnych ustaleń faktycznych co winy oskarżonych, a zatem zbieżne, pozwalają na łączne do nich odniesienie się.

W wyniku przeprowadzonej kontroli zakwestionowanego rozstrzygnięcia zarzuty apelacji - podważające trafność ustalenia sprawstwa i winy podsądnych za przypisane im czyny okazały się bezzasadne. Przeprowadzona w takim ujęciu kontrola odwoławcza zaskarżonego wyroku nie doprowadziła do stwierdzenia, aby po stronie Sądu Rejonowego doszło do naruszenia podstawowych obowiązków orzeczniczych, to jest tego, który polega na przeprowadzeniu postępowania dowodowego zgodnie z przepisami postępowania karnego oraz tego, który wiąże się z przeprowadzeniem prawidłowej oceny całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, z uwzględnieniem zasad wynikających z art. 7 kpk tj. prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Sąd I instancji uczynił zadość wymaganemu zadaniu zgromadzenia materiału dowodowego niezbędnego dla merytorycznego rozstrzygnięcia i przeprowadzenia jego wnikliwej analizy. Sporządził też uzasadnienie, które odpowiada wymogom przewidzianym w art. 424 § 1 i § 2 kpk. Sąd ten skrupulatnie i wnikliwie przeprowadził postępowanie dowodowe wyjaśniając wszystkie istotne okoliczności konieczne do prawidłowego wyrokowania i tym samym realizując zasadę wyrażoną w art. 442 § 3 kpk. Analizując całokształt ujawnionych w sprawie dowodów należy uznać, że Sąd Rejonowy zebrał je w sposób wystarczający do merytorycznego rozstrzygnięcia i nalżycie ocenił, co pozwoliło mu na wyprowadzenie prawidłowych ustaleń faktycznych, co do sprawstwa oskarżonych. Dlatego też podzielając ocenę dowodów zaprezentowaną przez Sąd merytoryczny, Sąd Okręgowy nie widzi zasadniczych powodów, aby powtarzać okoliczności wyprowadzone w motywach zaskarżonego wyroku, co wiązałoby się z cytowaniem ich obszernych fragmentów. Konfrontując ustalenia faktyczne z przeprowadzonymi na rozprawie głównej dowodami trzeba stwierdzić, iż dokonana przez Sąd I instancji rekonstrukcja zdarzeń i okoliczności popełnienia przypisanych oskarżonym czynów nie wykazuje błędu i jest zgodna z przeprowadzonymi dowodami, którym Sąd ten dał wiarę i się na nich oparł. Zarzuty apelacyjne mają jedynie polemiczny charakter względem ustaleń poczynionych przez Sąd Rejonowy. W tym przekonaniu utwierdza uzasadnienie tych zarzutów zaprezentowane przez obrońców, stanowiące nic innego jak próbę przedstawienia subiektywnych zapatrywań, co do oceny dowodów, co nie mogło skutecznie podważyć dowodowych i faktycznych podstaw zaskarżonego wyroku, w szczególności w kierunkach przez nich postulowanych, a zatem poprzez uniewinnienie podsądnych. Przypomnieć też należy, a to w związku z podniesionym zarzutem błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku mającym wpływ na treść zaskarżonego wyroku, że rozważanie zasadności takiego zarzutu nie może pozostawać w oderwaniu od utrwalonej linii orzeczniczej, zgodnie, z którą przywołany zarzut, jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może jednak sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku, lecz powinien wiązać się z wykazaniem, jakich konkretnych uchybień w zakresie logicznego rozumowania dopuścił się sąd orzekający w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość zaś przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych (por.: wyroki SN: z dnia 24 marca 1975 r., II KR 355/74, OSNPG 1975/9/84 i z dnia 22 stycznia 1975 r., I KR 197/74, OSNKW 1975/5/58 oraz wyrok SA w Krakowie z dnia 19 maja 2009 r., II AKa 73/09, KZS 2009/9/52). Zanegowanie trafności ustaleń sądu orzekającego poprzez wyrażenie tylko odmiennego poglądu w danej materii nie może być uznane za wystarczające do wnioskowaniu o dokonaniu przez ten sąd błędu w ustaleniach faktycznych (por. wyrok SA w Gdańsku z dnia 11 września 2014 r., II AKa 263/14, KSAG 2015/1/177-185).

Odnosząc te uwagi natury ogólnej na grunt rozpoznawanego przypadku stwierdzić trzeba, że nie mają racji apelujący obrońcy obu oskarżonych, iż zgromadzony materiał dowodowy nie dostarczył podstaw do przyjęcia, iż obaj podsądni – choć działają z innym zamiarem i celem – używali wobec pokrzywdzonego przemocy. Okoliczność doznania przez pokrzywdzonego rozległych i dotkliwych obrażeń w skutek inkryminowanego zdarzenia jest okolicznością bezsporną, potwierdzoną dokumentacją lekarską i opinią biegłego lekarza sądowego (k. 192). Trafnie czyniąc ustalenia w tym zakresie Sąd I instancji oparł się także na dowodach z zeznań pokrzywdzonego i świadka M. J. (1). W toku postępowania przygotowawczego pokrzywdzony bez cienia wątpliwości relacjonował przebieg zdarzenia i wskazał sprawców, którzy dokonali jego pobicia. Relacje te podtrzymał na rozprawie głównej, choć z uwagi na upływ czasu (6 lat) wielu szczegółów już nie pamiętał, co zważywszy na naturalny mechanizm działania ludzkiej pamięci, która w miarę upływu czasu słabnie, a nie się wzmacnia, jest jak najbardziej wiarygodne. Sam także przyznał, że z tych właśnie przyczyn przedmiotowe zdarzenie najlepiej pamiętał bezpośrednio po nim. Jeżeli teraz – tak jak uczynił to Sąd I instancji – sięgniemy do tych właśnie depozycji pokrzywdzonego to zastosowanie przemocy wobec niego przez obu oskarżonych jest niewątpliwe. Pokrzywdzony podał wówczas, że „napadły go dwie osoby”, dokładnie ich opisując a opis ten wskazuje na oskarżonych (k. 152, 154-158, 874-875/V). Podał, że jako pierwszy uderzył go S. (oskarżony R.), a potem przyłączył się R. (oskarżony S.). Przedstawiony sposób działania sprawców, którzy zaczęli go bić „pięściami i kopać po całym ciele, uderzali w nos, szczękę szyję i klatkę piersiowa, brzuch” odpowiada w pełni obrażeniom ciała doznanym przez pokrzywdzonego i stwierdzonym w dokumentacji lekarskiej. Również z opinii biegłego lekarza sądowego wynika, że stwierdzone u pokrzywdzonego obrażenia mogły powstać w przedstawionych przez niego okolicznościach (k. 192). Przy takim przebiegu zdarzenia, kiedy to w wyniku doznanych razów pokrzywdzony upadł, straci przytomność nie dziwi i wiarygodności tego dowodu nie podważa okoliczność, że nie widział, który z oskarżonych zadawał dokładnie który cios. Ta okoliczność jednak – choć powoduje, że nie można przypisać danemu ze sprawców także wypełnienie czynu z art. 157 § 1 kk - w żadnym razie nie stwarza wątpliwości, że sprawcami napaści na pokrzywdzonego byli oskarżeni. Dowód z zeznań pokrzywdzonego znajduje wsparcie w relacji funkcjonariusza Policji M. J. (1), który przesłuchiwał pokrzywdzonego niemalże bezpośrednio po zdarzeniu. Także wówczas pokrzywdzony opisał sprawców i podał, że to „ojciec i syn”, przedstawił, że bili go obaj. Jak wskazał świadek pokrzywdzony „mówił logicznie choć nieprecyzyjnie” (k. 21/I, 485-486,1150v). Nieprecyzyjność wypowiedzi nie dziwi zważywszy na stan zdrowia pokrzywdzonego, ale także niekwestionowaną okoliczność – słusznie dostrzeżoną przez Sąd Rejonowy - że podczas opisywanych wydarzeń spożywał alkohol. Jednakże całościowa analiza dowodu z zeznań pokrzywdzonego i dowodów, w których ten znajduje wsparcie, a przedstawionych wyżej, pozwala z całą stanowczością stwierdzić, że opisany przez niego przebieg wydarzeń i wskazanie oskarżonych jako sprawców jego pobicia zasługuje na przyznanie wiarygodności. Nie sposób także wśród dowodów potwierdzających relację pokrzywdzonego nie odnotować jeszcze dowodu z zeznań świadka R. W. i K. C.. To właśnie pierwszemu z nich, gdy ujawnił pobitego pokrzywdzonego na pytanie co się stało, oskarżony R. potwierdził swój udział w zdarzeniu. Z kolei z relacji świadka C. – kolegi oskarżonego S., który udzielił mu schronienia, gdy ukrywał się przed policją i któremu tłumaczył przyczyny „zamieszania” sam podsądny S. powiedział, że pokrzywdzony „dostał od niego trzy bomby i trochę od S.”, że miał do niego sprawę i wtedy dostał te trzy bomby (k. 109-111,715-716,1441v). W świetle tych dowodów okoliczność, że to właśnie oskarżeni pobili pokrzywdzonego jest bezsporna. Stąd nie można zgodzić się z tezą prezentowaną przez obrońcę oskarżonego S., że skoro pokrzywdzony prowadził swego rodzaju „dom otwarty”, do którego z łatwością każdy mógł się dostać, to sprawcami omawianych wydarzeń mogą być zupełnie inne osoby aniżeli oskarżeni. Nie negując, że może co do zasady pokrzywdzony tak dom prowadził, choć nie wynika to z jego depozycji, to jednak wyraźnie należy wskazać, że w dniu 20 lipca 2010 roku - co wynika z dowodów podanych wyżej i przedstawionych w pisemnym uzasadnieniu Sądu Rejonowego – jedynymi „gościmy” w mieszkaniu pokrzywdzonego byli oskarżeni i to oni dopuścili się popełnienia przypisanych im czynów.

Trafnymi były także ustalenia Sądu Rejonowego, że choć obaj oskarżeni zastosowali przemoc wobec pokrzywdzonego to działali w tym zakresie z innym zamiarem. Oskarżony R. powodowany był złością na pokrzywdzonego związaną z uprzednim wspólnym spożywaniem alkoholu przez pokrzywdzonego i jego konkubinę. Trafnie na taki właśnie zamiar po stronie tego podsądnego wskazują dowody i jednocześnie – w przeciwieństwie do oskarżonego S. – nie pozwalają one na przyjęcie, iż celem jego działania była chęć kradzieży rzeczy należących do pokrzywdzonego lub że współdziałał w tym zakresie z oskarżonym R. S.. Co do oskarżonego R. na takie ustalenie pozwalało jego zachowanie względem pokrzywdzonego jeszcze zanim udali się do mieszkania tego ostatniego. Wtedy to, w swoim mieszkaniu, oskarżony ten dwukrotnie uderzył w kark pokrzywdzonego właśnie dlatego, że miał do niego pretensję o spożywanie alkoholu z konkubinę oskarżonego. Tak też to zostało odebrane przez pokrzywdzonego. Również relacjonując i oceniając późniejsze zachowanie oskarżonego R. pokrzywdzony wskazywał, że miał do niego „jakieś chore pretensje” (k. 483). Wsparciem tego przyjęcia jest także okoliczność, iż z zebranych dowodów nie wynika, aby oskarżony R. wiedział o kradzieży telefonu dokonanego przez oskarżonego S., nie przejawiał żadnego zainteresowania rzeczami znajdującymi się w mieszkaniu pokrzywdzonego, a wreszcie i to że pozostał w nim (zasnął) aż do przybycia świadka R. W.. Znamiennym jest także i to, iż w jakimś stopniu zaskoczony przez W. w mieszkaniu pokrzywdzonego i pytany o to, co się stało pokrzywdzonemu, nadal potwierdzał, że pokrzywdzony został pobity, ale nie wskazywał, że miało to miejsce w związku z kradzieżą, a skradzionych przedmiotów już w mieszkaniu nie było. Trafnie również ustalił Sąd I instancji, a to w oparciu o zeznania wspomnianego już świadka R. W., że po opuszczeniu lokalu pokrzywdzonego, kiedy obaj oskarżeni znajdowali się na ulicy, R. S. przekazał S. R. skradzioną pokrzywdzonemu kartę płatnicza, jednocześnie podając mu numer PIN-u. Sytuacja osobista oskarżonego S. tj. brak konta w banku, pobyt na przepustce z zakładu poprawczego, którą z pewnością musiał znać oskarżony R. z uwagi na łączące ich bliskie relacje „rodzinne” pozwala na logiczne przyjęcie, że miał świadomość, że wchodzi w posiadanie karty nie należącej do jego pasierba. Stąd też przypisanie temu oskarżanemu czynu z art. 291 § 1 kk jest jak najbardziej trafne.

Z całą stanowczością analiza dowodów zebranych w sprawie, a przeprowadzona przez Sąd Rejonowy i opisana w pisemnym uzasadnieniu, potwierdza słuszność przyjęcia dokonanego przez ten Sąd co do przypisania oskarżonemu S. czynu z art. 280 § 1 kk w zw. z art. 275 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 289§ 1 kk w zw. z art. 12 kk. Zwiastunem intencji, zamiaru jaki miał wobec pokrzywdzonego ten oskarżony była już dokonana przez niego kradzież telefonu należącego do pokrzywdzonego. Następnie w mieszkaniu pokrzywdzonego to właśnie ten oskarżony interesował się znajdującymi się tam wartościowymi przedmiotami, przeglądaniem szuflad i całkowitym ignorowaniem sprzeciwu pokrzywdzonego na takie zachowanie, a wreszcie zastosowaniem wobec niego przemocy, kiedy ten nadal nie zgadzał się na dalsze takie zachowanie, w szczególności w zakresie jego samochodu przejawiającego się zabraniem od niego kluczyków. Słusznie także, a to na podstawie dowodu z zeznań pokrzywdzonego, Sąd ten w czynie przypisanym oskarżonemu S. uwzględnił zabór w celu krótkotrwałego użycia samochodu należącego do pokrzywdzonego. Nie ulega żadnej wątpliwości, iż w wyniku działania oskarżonego pokrzywdzony utracił także pojazd mechaniczny, z którego, wbrew jego woli, korzystał oskarżony S. i który ostatecznie porzucił, a zatem, że działaniem swoim wypełnił znamiona czynu z art. 289 § 1 kk. Słusznie jako niewiarygodne odrzucone zostały wyjaśnienia oskarżonego S. jakoby korzystał on z pojazdu pokrzywdzonego za jego zgodą, a wręcz namową, bo gdyby tak się działo to powinien był oddać pokrzywdzonemu kluczyki do auta po skorzystaniu z niego, czy zaparkować pojazd w miejscu zamieszkania pokrzywdzonego, a żadnej z tych rzeczy nie uczynił. Sam zaś pokrzywdzony zdecydowanie takiej okoliczności zaprzeczył, a jego zachowanie w mieszkaniu, kiedy nie wyrażał zgody na jego plądrowanie przez tego oskarżonego, a dotyczące przecież przedmiotów o duże niższej wartości, czy w obliczu wcześniej utraconego za sprawą tego oskarżonego telefonu komórkowego stoi w zdecydowanej logicznej sprzeczności, że miałby temu oskarżonemu, który dodatkowo spożywał razem z nim alkohol, wydać kluczyki i pozwolić jeździć jego autem. Podobnie ma się rzecz z kartą płatniczą. Pokrzywdzony nie przeczył, że w obecności oskarżonego R. korzystał z niej, ale nie potwierdził, aby potem wydał ją oskarżonemu S.. Zresztą nawet przy uwzględnieniu wyjaśnień tego ostatniego o dobrowolnym wydaniu karty, ponownie, logiczną kontynuację tego byłoby jej oddanie pokrzywdzonemu, a tak się nie stało. Mało tego – jak już była o tym mowa powyżej – przecież kartę tę, wraz z informacją o numerze pin - oskarżony S. przekazał oskarżonemu R., a to już trudno uznać, że działo się za zgodą pokrzywdzonego.

Na uwzględnienie nie zasługiwał także zarzut podniesiony przez obrońcę oskarżonego S. co do obrazy prawa materialnego w zakresie czynu z art. 46 § 2 kk. Nie można bowiem zgodzić się z twierdzeniem, iż szkoda po stronie pokrzywdzonego już nie istniała, a zatem nie można zasądzić jej naprawienia. Gdyby tak faktycznie było to oczywiście podgląd ten byłby słuszny, a rozstrzygnięcie wadliwe. Rzecz jednak w tym, że w rozpoznawanej sprawie taka okoliczność nie zachodziła. Sprawców, którzy wyrządzili pokrzywdzonemu szkodę było dwóch i tylko oskarżony R. w toku postępowania sądowego szkodę tę naprawił. Dotyczyła ona jednak jego działania i jego udziału w jej powstaniu. Wynika to w sposób oczywisty ze złożonego przez pokrzywdzonego oświadczenia, a zatem, że dotyczy ono oskarżonego R. (k. 925). Tak zatem szkodę jaką w zakresie mienia i zdrowia pokrzywdzonego wyrządził swoim działaniem oskarżony R. S., w chwili orzekania przez Sąd Rejonowy, nadal istniała i dawała podstawy do zastosowania art. 46 kk. Nie ma także błędu w skorzystaniu przez Sąd I instancji z nawiązki jaką przewiduje § 2 art. 46 kk. Sąd ten wyjaśnił powody utrudniające precyzyjne naprawienia szkody w trybie art. 46 § 1 kk. Natomiast złożenie wniosku o naprawienie szkody powoduje tyle, że sąd musi wydać orzeczenie w trybie art. 46 § 1 lub 2 kk. Zawarte w § 2 cyt. przepisu określenie „zamiast” odnosi się natomiast do każdego z dwóch wskazanych obowiązków, a zatem obowiązku naprawienia szkody lub zadośćuczynienia (por. post. SN 12.06. 2014r., VKK 19/14, Lex 1476975). Tym samym niezadany był zarzut obrazy prawa materialnego podniesiony w apelacji pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego. W świetle powyższych rozważań należy, zatem podsumować, iż kontrola odwoławcza wykazała, że ocena materiału dowodowego dokonana została przez Sąd Rejonowy z zachowaniem zasad wynikających z art. 4, 5, 7 k.p.k. Oceny wartości poszczególnych dowodów dokonano pod względem ich wewnętrznej spójności, wzajemnych relacji, z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, bez wykroczenia poza ramy przysługującej Sądowi swobodnej oceny dowodów. Do takiej konkluzji prowadzić musi analiza pisemnych motywów zaskarżonego orzeczenia, w których Sąd Rejonowy zaprezentował tok swojego rozumowania oraz wskazał, którym dowodom, w jakim zakresie i dlaczego dał wiarę, a którym i na jakiej podstawie tego waloru odmówił. Zwrócić uwagę także należy i na to, że Sąd meriti z dowodami tymi, w tym z dowodami o charakterze fundamentalnym, miał bezpośredni kontakt, co niewątpliwie ułatwiło właściwą ich ocenę. Tak przedstawionemu przez ten Sąd tokowi rozumowania i wyprowadzonym wnioskom nie sposób zarzucić niespójności, rażącej sprzeczności, czy też braku logiki. Stąd też omówione zarzuty i ich uzasadnienie zaprezentowane przez apelujących obrońców oskarżonych okazały się nietrafionymi, a ich twierdzenia to wyłącznie projekcja własnych ocen, sugestii i przekonań nieznajdujących jednak koniecznego potwierdzenia w zgromadzonych dowodach. Brak było, zatem podstaw do uwzględnienia wniosków tych apelacji o zmianę wyroku i uniewinnienie podsądnych lub uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Odwoławczy uznał także, że na uwzględnienie, w części, zasługiwał zarzut dotyczący rażącej surowości orzeczonej kary podniesiony przez obrońcę oskarżonego S., w przeciwieństwie od przywołanego w tym zakresie przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego zarzutu rażącej niewspółmierności kary orzeczonej, wobec tego podsądnego, a przejawiającego się w jej zbytniej łagodności. Na uwzględnienie nie zasługiwała także apelacja obrońcy S. R. w zakresie zarzutu rażącej niewspółmierności kary.

Zarzut rażącej niewspółmierności kary jako zarzut z kategorii ocen można zasadnie podnosić, gdy kara (zastosowana reakcja karna), jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia jednak w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia czynu, jak i osobowości sprawcy - innymi słowy, gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą. Zmiana wysokości orzeczonej kary może - w wyniku postępowania odwoławczego - nastąpić jedynie wówczas, gdyby kara ta jawiła się, jako "rażąco niewspółmierna". Owa niewspółmierność w ustawie została poprzedzona określeniem "rażąca", co wyraźnie zaostrza kryterium zmiany wyroku z powodu czwartej podstawy odwoławczej. Określenie "rażąca" należy, bowiem odczytywać dosłownie i jednoznacznie, jako cechę kary, która istotnie przez swą niewspółmierność razi (oślepia). Rażąca niewspółmierność kary zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności mających zasadniczy wpływ na jej wymiar można by przyjąć, że zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej a karą wymierzoną w I instancji. Taka sytuacja w rozpoznawanym przypadku zachodziła tylko odnośnie oskarżonego R. S.. Dokonując, oceny zaskarżonego wyroku, w części dotyczącej orzeczenia o karze, Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wskazuje, iż wymierzenie oskarżonym kar pozbawienia bezwzględnego pozbawienia wolności poprzedzone zostało ze strony Sądu I instancji właściwą oceną i uwzględnieniem wszystkich okoliczności mających wpływ na ich intensywność (art. 53 kk). Przekonuje o tym argumentacja przytoczona - na ten temat - w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, którą należało, jako słuszną, podzielić (choć z jedną uwagą o czym niżej). Sąd Okręgowy złagodził bowiem karę wymierzoną oskarżonemu R. S.. Potrzeba takiego rozstrzygnięcia wynikała bowiem z faktu, iż Sąd meriti w niedostatecznym stopniu uwzględnił wszystkie konieczne przesłanki dotyczące tego podsądnego. Trzeba tu wskazać przede wszystkim na wnioski opinii sądowo – psychiatrycznej, z której wynika, że na zaburzoną społecznie postawę społeczną oskarżonego miały wpływ także uwarunkowania środowiskowe i rodzinne w jakich wychowywał się i dorastał, a zatem, na które nie miał pełnego wpływu, a które jednak w jakiś stopniu go ukształtowały. Nie można także pomijać, że sprawców było dwóch, dwóch zastosowało przemoc wobec pokrzywdzonego, a materiał dowodowy nie pozwala na rozgraniczenie i ustalenie, który był agresywniejszy, brutalniejszy. To oznacza, że przy karnoprawnej ocenie całego zdarzenia jakim jest wyrok w zakresie kary musi być zachowana pewne wewnętrzna sprawiedliwość, właśnie pomiędzy obydwoma sprawcami. W zaskarżonym wyroku została ona jednak – w zakresie kar pozbawienia wolności – zachwiana. Uwzględniając bowiem różnice w zakresie czynów przypisanych oskarżonych, ich społecznej szkodliwości, który przy przestępstwie rozboju jest niewątpliwie dużo większy, uprzedniej karalność oskarżonego S. wymierzona mu kara względem kary wymierzonej oskarżonemu R. nosi cechy kary rażąco surowej (kara roku i 4 miesięcy pozbawienia wolności, a 3 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności). To właśnie te okoliczności zdecydowały o złagodzeniu kary pozbawiania wolności orzeczonej wobec oskarżonego R. S. do 3 lat, a tym zdecydowały o nie podzieleniu przeciwnych argumentów podniesionych przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego. W żadnym razie także nie można zgodzić się z zarzutem obrońcy oskarżonego R., iż jego postawa po zdarzeniu, w postaci pojednania się z pokrzywdzonym, fakt niekaralności winien zdecydować o warunkowym zawieszeniu orzeczonej kary pozbawienia wolności. Są to okoliczności, które trafnie dostrzegł także Sąd I instancji, ale równie słusznie przyjął, że nie mogą one przeważyć nad wysokim stopniem społecznej szkodliwości czynu jakiego dopuścił się ten oskarżony i poważnymi skutkami zdrowotnymi na jakie w wyniku jego działania narażony został pokrzywdzony, co nie pozwoliło na postawie pozytywnej prognozy kryminologicznej koniecznej do zastosowania probacji (art. 69 § 1 kk). Podsumowując rozstrzygnięcie o karze zawarte w zaskarżonym wyroku, wraz ze zmianą wynikającą z wyroku sądu odwoławczego, stwierdzić trzeba, że całokształt tak orzeczonych wobec podsądnych kar daje gwarancję, że zastosowana reakcja karna może być uznana za adekwatną, jako oddającą rzeczywistą zawartość kryminalną czynów, jakich się dopuścili oskarżeni. Tylko tak ukształtowana kara będzie w odczuciu społecznym sprawiedliwą odpłatą za dokonane przez nich czyny oraz spełni swoje cele w zakresie prewencji szczególnej oraz ogólnej. Nadto, ponieważ zasadnie podniósł obrońca podsądnego S. błędnie ustaloną wysokość jego wynagrodzenia podaną w zaskarżonym wyroku także ta kwesta wymagała korekty poprzez ustalenie wynagrodzenia za obronę z urzędu w postępowaniu przed Sądem Rejonowym na rzecz adw. M. C. na kwotę 1549,80 złotych, obejmującą podatek VAT. Mając powyższe na uwadze, co do oskarżonego S. R., a także oskarżonego R. S. - w pozostałej zaskarżonej części - zaskarżony wyrok został utrzymany w mocy. Na podstawie odrębnych przepisów orzeczono o wynagrodzeniu obrońców oskarżonych oraz pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego – działających w postępowaniu odwoławczym z urzędu.

SSO Anita Jarząbek- Bocian SSO Aleksandra Mazurek SSO Zenon Stankiewicz