Sygn. akt. II C 1557/16
Pozwem z dnia 19 grudnia 2016 r., skierowanym przeciwko H. S. (1) i E. S. (1), J. W. (1) wniosła o rozwiązanie łączącej strony umowy dożywocia zawartej w dniu 8 listopada 1996 r. w Ł. przed notariuszem K. P. (Rep. (...)) i wydanie nieruchomości położonej w gminie D., (...) oraz o zasądzenie od pozwanych solidarnie zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu podniesiono, iż w dniu 8 listopada 1996 r. strony zawały umowę
o dożywocie, na podstawie której powódka przeniosła na pozwanych własność nieruchomości położonej w miejscowości G. (gmina D.), w zamian za świadczenia na swoją rzecz powódki, m.in. przyjęcie pod swój dach, udostępnienie pokoju, zapewnienie dożywotniego utrzymania, opieki oraz zorganizowania pochówku wedle miejscowych zwyczajów. Według powódki, pozwani nie wywiązywali się należycie z nałożonych umową obowiązków, m.in. nie wykazywali troski o jej stan zdrowia oraz izolowali ją od otoczenia. Powódka uskarżała się na złe warunki bytowe w miejscu zamieszkania oraz jakość przyrządzanych jej posiłków. Nadto wskazała, iż pozwani zażądali, aby dokładała się do kosztów utrzymania domu oraz oddawała swoją rentę. Ostatecznie powódka wyprowadziła się od pozwanych i zamieszkała w G. z siostrzenicą – W. G. (1). Od tego momentu pozwani nie interesują się losem powódki.
(pozew k. 3-10)
W odpowiedzi na pozew pozwani wnieśli o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu.
Pozwani potwierdzili, iż łączy ich z powódką umowa dożywocia. Zaprzeczyli jednak, aby nie wywiązywali się z nałożonych umową obowiązków oraz izolowali powódką
od przyjaciół i rodziny.
(odpowiedź na pozew k. 51-57)
Pismem procesowym z dnia 27 marca 2017 roku strona powodowa wystąpiła
z roszczeniem ewentualnym na wypadek nieuwzględnienia powództwa o rozwiązanie umowy dożywocia – o zamianę wszystkich uprawnień objętych treścią prawa dożywocia na dożywotnią rentę w kwocie 800 zł miesięcznie, wskazując, iż między stronami wytworzyły się stosunki tego rodzaju, iż nie można wymagać od stron, aby pozostawały nadal w bezpośredniej ze sobą styczności.
Ostatecznie na rozprawie w dniu 10 września 2018 roku, strona powodowa wniosła
o zamianę umowy dożywocia na rentę w wysokości 1.000 zł miesięcznie.
(pismo procesowe k. 115-118, stanowisko strony e-protokół, adnotacja 00:02:04, k. 467)
Pozwani podtrzymali swoje stanowisko w sprawie i wnieśli o oddalenie powództwa. Każdy z pozwanych oświadczył, że nie jest w stanie płacić renty
w jakiejkolwiek wysokości.
(stanowisko strony e-protokół, adnotacja 00:02:04, k. 467, zeznania pozwanej e-protokół, adnotacja 00:50:52, k. 469, zeznania pozwanego e-protokół, adnotacja 01:31:24, k. 471)
Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 8 listopada 1996 r. J. W. (1) zawarła z E. i H., małżonkami S. umowę o dożywocie. Na podstawie umowy J. W. (1) przeniosła na małżonków prawo własności nieruchomości rolnej, położonej we wsi G. w gminie D., stanowiącej działkę oznaczoną nr (...), o obszarze 3 hektary 57 arów i 75 m
2. Nabywcy w ramach dożywocia zobowiązali się przyjąć dożywotniczkę na mieszkanie i zezwolić jej na bezpłatne, dożywotnie korzystanie
z jednego oddzielnego pokoju w domu mieszkalnym – odpowiednio ogrzanego
i oświetlonego, wspólnej kuchni, a także do zapewnienia jej całkowitego utrzymania, opieki własnej i lekarskiej w chorobie i starości, swobodnego poruszania się po całym gospodarstwie, a ponadto do wyprawienia pogrzebu według zwyczajów.
(umowa o dożywocie z dnia 8.11.1996 r., k. 18-21)
J. W. (1) długo nosiła się z przekazania gospodarstwa w G.. Składał propozycje kolejnym członkom rodziny. Nie przebywała na nieruchomości od 1996 r. – zamieszkała wówczas u swojej siostry, w miejscowości M.. Szukała nabywców wśród wielu członków rodziny, jednak bezskutecznie.
(zeznania pozwanej, e-protokół, k. 472, adnotacja – 00:19:57, 00:21:40, 00:24:04,
k. 468, zeznania pozwanego, e-protokół, k. 472, adnotacja – 01:15:09, k. 470, zeznania Z. P., e-protokół, k. 183, adnotacja – 01:07:12, k. 180, zeznania Z. B., e-protokół, k. 183, adnotacja 02:04:12, k. 182, zeznania B. S., e-protokół, k. 399, adnotacja – 00:06:10, k. 396)
H. i E. S. (1) mieszkali w G., znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej; H. S. (1) stracił pracę w Stoczni (...), która właśnie podlegała likwidacji, a E. S. (1) była higienistką stomatologiczną
i jej stanowisko miało zostać zlikwidowane. Małżonkowie zdecydowali się więc na przejęcie proponowanego przez J. W. (1) gospodarstwa. Po konsultacjach strony wybrały umowę dożywocia, dzięki której J. W. (1) uzyskała prawo do renty rolniczej. Nadto, nabywcy zapłacili za 1 ha działki. Małżonkowie upatrywali
w zaistniałej sytuacji możliwość zmiany dotychczasowego życia i poprawy sytuacji finansowej.
(zeznania pozwanej, e-protokół, k. 472, adnotacja - 00:19:57, 00:21:40, 00:24:04,
k. 468, zeznania pozwanego, e-protokół, k. 472, adnotacja – 01:15:09, k. 470)
Po zawarciu umowy nabywcy przeprowadzili się do G.. J. W. (1) natomiast mieszkała w miejscowości M., utrzymywała się sama, była osoba samodzielną i sprawną, nie zamierzała korzystać z roszczeń związanych
z umową dożywocia, zamieszkiwać z nabywcami. Jej celem wówczas było uzyskanie renty. Małżonkowie S. odwiedzali ciotkę kilka razy w roku, przywozili jej płody rolne (warzywa, zboże), mięso, pomagali w remoncie.
(zeznania świadka A. S., e-protokół, k. 183, adnotacja – 00:53:50, 00:58:11, k. 179v; 01:00:57, k.179v-180; zeznania świadka Z. P., e-protokół, k. 183, adnotacja – 01:07:12, k.180; zeznania świadka B. N., e-protokół, k. 183, adnotacja – 01:21:34, k.180v; zeznania świadka E. B., e-protokół, k.183, adnotacja – 01:36:33, k.181; zeznania świadka P. K., e-protokół,
k. 190, adnotacja 01:21:33, k. 190; zeznania powódki, k. 437-438)
Początkowo po zawarciu umowy dożywocia przez krótki okres czasu J. W. (1) mieszkała G. z nabywcami, miała wprowadzić ich w zasady prowadzenia gospodarstwa rolnego, jednak z uwagi na nieporozumienia, jakie powstawały na tym tle, J. W. (1) wróciła do M..
(zeznania świadka W. G. (2), e-protokół, k. 309, adnotacja – 00:34:29, k. 307-308, zeznania świadka W. G. (1), e-protokół, k. 387, adnotacja – 00:05:39, k. 382-383, zeznania pozwanego e-protokół k. 472, adnotacja 01:37:31 k. 471)
Już w trakcie zamieszkiwania w M., J. W. (1) korzystała
z pomocy innych osób (w sprzątaniu, worzeniu do lekarzy, praniu, robieniu zakupów) z uwagi na stan zdrowia.
(zeznania A. S., e-protokół, k. 337, adnotacja – od 00:06:05, k. 336)
W październiku 2013 roku doznała udaru niedokrwiennego mózgu
z niedowładem połowicznym lewostronnym; od 2 do 9 października 2013 roku przebywała na leczeniu szpitalnym w Oddziale Neurologii Wojewódzkiego Szpitala (...) we W..
(karta informacyjna z pobytu w szpitalu, k. 25)
Po wyjściu ze szpitala dożywotniczka zamieszkała z małżonkami S.
w G.. W domu są cztery wyodrębnione izby, w tym dwa pokoje. Mieszkały
w nim J. W. (1) oraz nabywcy wraz z dwoma synami w wieku 25 i 12 lat.
Pokój, w którym przebywała dożywotniczka, był odświeżony i ogrzewany (za pomocą piecyka – „kozy”). Chora miała do dyspozycji łóżko rehabilitacyjne, materac przeciwodleżynowy, telewizor, radio i telefon (w przedpokoju). W domu panował porządek, właściwe warunki sanitarne, nie było zaniedbań. E. S. (1) zabierała J. W. (1) na wózku na spacery.
(zeznania świadka B. N., e-protokół, k. 183, adnotacja – 01:25:52, k.180v; zeznania świadka E. B., e-protokół, k.183 – adnotacja – 01:36:33, 01:40:23, k.181, zeznania świadka Z. B., e-protokół, k. 183, adnotacja – 02:04:12,
k. 182, zeznania świadka M. S., e-protokół, k. 192, adnotacja – 00:07:56,
k. 189v; zeznania świadka P. K., e-protokół, k. 192, adnotacja – 00:21:33-00:27:56, k.190-190v; zeznania świadka J. O., e-protokół,
k. 192, adnotacja – 00:32:47, k.190v, zeznania W. G. (2), e-protokół, k. 309, adnotacja – 00:34:29, k. 307-308)
J. W. (1) dzieliła pokój z domownikami.
(zeznania powódki k. 430-436)
J. W. (1) otrzymywała rentę w wysokości około 1.200zł – 1.300 zł. Małżonkowie S. z tytułu prowadzenia gospodarstwa rolnego otrzymywali dochód w kwocie około 1.500 zł – 2.000 zł miesięcznie. Otrzymywali rentę socjalną w kwocie 520 zł z tytułu opieki nad niepełnosprawnym synem oraz świadczenia rodzinne w kwocie 120 zł.
(zeznania pozwanej, e -protokół, k. 472, adnotacja - 00:36:37, k. 468v.)
J. W. (1) nie otrzymywała swojej renty, pieniądze przejmowała E. S. (1). Musiała się prosić choćby o część swoich pieniędzy. Środki na utrzymanie powódki pochodziły z jej renty.
(zeznania powódki, k. 430-436, zeznania świadka B. S., e-protokół, k. 399, adnotacja – 00:06:10-00:40:22, k. 395-389, zeznania pozwanej, e-protokół, k. 472, adnotacja - 00:36:37, k. 468v., zeznania pozwanego, e-protokół, k. 472, adnotacja 01:23:14, k. 470v.)
Powódka była osobą leżącą, miała problemy z jedzeniem, piciem i mówieniem. Posiłki przyrządzała E. S. (1).
(zeznania świadka E. B., e-protokół, k.183 - adnotacja – 01:40:23, 01:44:28, k.181; zeznania powódki, e-protokół, k. 472, adnotacja – 00:24:04, k. 468)
Małżonkowie zapewnili dożywotniczce dostęp do lekarzy. Od listopada 2013 roku pozostawała pod opieką specjalistów z przychodni w M., od 25 listopada do 9 grudnia 2013 roku, korzystała w warunkach domowych z rehabilitacji obejmującej zabiegi fizykalne oraz ćwiczenia usprawniające na okolicę kończyn lewych (masaż, ćwiczenia bierne, ćwiczenia w odciążeniu, pionizacja, nauka lokomocji). Rehabilitacja odbywała się w ramach NFZ. Została przerwana przez chorą – ćwiczenia były dla niej zbyt bolesne, nie chciała współpracować z rehabilitantem.
(zaświadczenie, k.68; zeznania świadka B. N., e-protokół, k. 183, adnotacja – 01:21:34, k.180v; zeznania świadka E. B., e-protokół, k.183, adnotacja – 01:40:23, 01:44:28, k.181; zeznania świadka Z. B., e-protokół, k. 183, adnotacja 02:04;12, k.182; zeznania świadka M. S., e-protokół, k. 192, adnotacja – 00:07:56, k. 189v; 00:12:18, 00:15:36, k. 190 zeznania świadka
J. O., e- protokół, k. 192, adnotacja – 00:35:39, k.190v; zeznania powódki, e-protokół, k. 472, adnotacja – 00:24:04, dokumentacja medyczna, k. 62-66)
W sierpniu 2014 r. E. S. (1) wyprowadziła się razem z chorym na schizofrenię synem do wsi D., w związku z koniecznością sprawowania opieki nad niepełnosprawną, chorą na Alzheimera, matką. Odwiedzała męża i J. W. (1). Stan zdrowia matki pogarszał się, wobec czego zdarzało się, że E. S. (1) bywała w domu w G. tylko, kiedy zachodziła taka potrzeba –
co drugi, trzeci dzień. W tym czasie powódką opiekował się H. S. (1).
(zeznania pozwanej, e-protokół k. 472, adnotacje 00:19:57, 00:21:40, 00:24:04, k. 468)
Pozwany zgłosił się do ośrodka opieki społecznej, z prośbą o pomoc
w organizacji opieki dla dożywotniczki. Poinformowano go, że ośrodek organizuje pomoc jedynie osobom samotnym i poradzono skorzystanie z ofert prywatnych opiekunów, wskazując kandydata.
Pracownica ośrodka opieki społecznej odwiedziła dom i przeprowadziła stosowny wywiad. Chora była wówczas osobą leżącą. Była zadbana i zabezpieczona pod względem higienicznym, miała przygotowana leki, posiadała specjalistyczne łóżko. Uskarżała się pracownicy społecznej na sposób sprawowania opieki przez H. S. (1), jakość posiłków, niezadowalającą opiekę pod względem medycznym oraz higienicznym. Narzekała na brak kontaktu z otoczeniem, niemożność wyjścia na zewnątrz, obecność gryzoni w pomieszczeniu (czego pracownica społeczna nie stwierdziła). Opiekujący się nią H. S. (1) odpierał zarzuty, wskazywał,
iż podaje jej posiłki takie, jakie sam spożywa.
Ostatecznie chora nie skorzystała z opieki – oświadczyła, że planuje wyjazd do G..
(zeznania świadka M. J., e-protokół, k. 183, adnotacja – 00:24:57, k.178-179; 00:28:02, 00:29:50, 00:33:27, k.178v, 00:31:36, k. 178v-179, 00:38:44, k.179, zeznania pozwanej, e-protokół, k. 472, adnotacja – 00:29:57, k. 468-470)
Zdarzyło się, że w pokoju powódki pojawiały się gryzonie. Dom mieścił się na terenie gospodarstwa rolnego, składowane wcześniej zboże było przyczyną obecności myszy, które sporadycznie mogły pojawić się w domu.
(zeznania W. G. (2), e-protokół, k. 309, adnotacja – 00:34:29, k. 307-308, zeznania pozwanego e-protokół, k. 471, adnotacja 01:26:05, k. 470 odwr.)
Kiedy E. S. (1) podjęła opiekę nad swoją matką, główny ciężar opieki nad J. W. (1) spoczął na H. S. (1). Dożywotniczka była osobą leżącą, później – poruszającą się wózku, nie korzystała z łazienki, ani toalety, używała pieluchomajtek. Przebierała ją i myła E. S. (1). Gdy zaczęła się opiekować swoją matką, robił to jej mąż. Młodszy syn pozwanych chodził do szkoły. H. S. (1) zajmował się gospodarstwem rolnym, musiał zadbać o zwierzęta
w gospodarstwie, pracował w polu; w tym czasie dożywotniczka zostawała w domu sama.
(zeznania pozwanej, e-protokół, k. 472, adnotacja – 00:52:55, k. 469v., zeznania pozwanego, e-protokół, k. 472, adnotacja – 01:18:34-01:26:05, k. 469v-470, zeznania powódki, k. 430-436)
Zdarzało się, że między J. W. (1) i jej opiekunem dochodziło do kłótni, sprzeczek, wymiany nieprzyjemności. Zdarzały się między nimi przykre wymiany zdań, wyzwiska.
(zeznania pozwanego, e-protokół, k. 472, adnotacja 01:18:34, k. 469v-470, zeznania powódki, k. 430-436)
J. W. (1) spotykały nieprzyjemności związane z koniecznością przewijania jej przez mężczyzną. H. S. (1) dużo pracował, nie dawał sobie rady z opieką. Dochodziło do napięć.
(zeznania powódki, k. 430-436, zeznania W. G. (2), e-protokół, k. 309, adnotacja – 00:34:29, k. 307-308)
J. W. (1) przebywała u pozwanych w domu w G. od listopada 2013r. do października 2014r. Pobyt w tym miejscu stanowił dla niej od względem psychicznym przykre doświadczenie. J. W. (1) miała żal do pozwanej, że ta wyprowadziła się do swojej matki i że się nią nie opiekowała. Powódka była niezadowolona z opieki sprawowanej przez pozwanych w G., źle się tam czuła, dlatego zdecydowała się przeprowadzić do G. do siostrzenicy. Skarżyła się, że pozwana okazywała jej lekceważenie i brak szacunku, żaliła się na złośliwości z jej strony, że nie otrzymuje swojej emerytury do ręki. Sytuacja uległa pogorszeniu, kiedy pozwana zaczęła opiekować się swoją matką. Powódka skarżyła się,
że pozwany się złości, że musi ją przewijać i myć. Pozwany nie potrafił gotować, podawane przez niego powódce jedzenie było dla niej nieodpowiednie. Powódce dokuczała także samotność, brakowało jej kontaktu z innymi ludzi.
(zeznania L. G., e-protokół, k. 309, adnotacja – 00:14:07, k. 306, zeznania W. G. (2), e-protokół, k. 309, adnotacja – 00:34:29, k. 307-308, zeznania
A. S., e-protokół, k. 337, adnotacja – od 00:06:05, k. 336, zeznania
B. S., e-protokół, k. 399, adnotacja – 00:20:32, k. 397-398, zeznania W. G. (1), e-protokół, k. 387, adnotacja 00:05:39, 00:29:01, k. 382-385)
Gdy J. W. (1) zaczęła narzekać na panujące w G. warunki opieki, H. S. (2) oświadczył jej, że dowie się, jakie są zasady przyjęć w domu opieki. Ppjechał do Ł. uzyskać informację o zasadach przyjęć do znajdującego się tam Domu Opieki Społecznej.
(zeznania pozwanego, e-protokół, k. 472, adnotacja – 01:21:03, k. 470v.)
W końcu chora podjęła decyzje o wyprowadzce do G. i zamieszkaniu wspólnie z siostrzenicą – W. G. (1). Zadzwoniła do niej z prośbą, by zabrała ją
z G. do siebie. Nie informowała, na jak długi okres czasu wyjeżdża.
Od października 2014 r. J. W. (1) mieszka u W. G. (1) i jest zadowolona
z uzyskanej z jej strony opieki. Otrzymała wsparcie i rehabilitację, dzięki której zaczęła się poruszać przy pomocy balkonika. Ma lepsze warunki mieszkaniowe niż w G.. Otrzymała własny pokój i dostęp do łazienki. W. G. (1) może jej poświecić także więcej czasu i uwagi, jej opieka jako kobiety jest bardziej akceptowalna dla chorej.
(zeznania powódki, k. 430-436, dokumentacja medyczna, k. 126, oświadczenie,
k. 131, zeznania W. G. (1), e-protokół, k. 387, adnotacja – 00:05:39, k. 384-38, zeznania L. G., e-protokół, k. 309, adnotacja – 00:04:57, 00:14:07, k. 305-306, zeznania B. S., e-protokół, k. 399, adnotacja – 00:06:10, 00:20:32, k. 396, 397)
Na czas wyjazdu W. G. (1) do sanatorium, J. W. (1) przeniosła się do (...) w G.. Kiedy H. S. (1) się o tym dowiedział, pojechał do niej, chciał ponownie zabrać ją do G., ale J. W. (2) odmówiła, argumentując i płacząc, że „chce jakoś żyć”.
(zeznania pozwanego, e-protokół, k. 472, adnotacja - 01:26:05, k. 470v., zeznania powódki, k. 430-436)
H. S. (1) jest skonfliktowany z W. G. (1) od 35 lat. Od kiedy E. S. (1) mieszka w G. z siostrzenicą, małżonkowie nie odwiedzają jej, informacje o stanie jej zdrowia otrzymują od brata – B. S. (2).
(zeznania pozwanej, e-protokół, k. 472, adnotacja - 00:47:24, k. 469, zeznania
E. B., 01:55:54-02:00:12, e-protokół, k. 183, k. 181v.-182, zeznania
Z. B., e-protokół, k. 183, 02:10:22, k. 182, zeznania W. G. (2), e-protokół, k. 309, adnotacja – 00:34:29, k. 307-308,zeznania powódki, k. 430-436)
Obecnie relacje między powódką a pozwanymi są nieprawidłowe, brak jest więzi, nie ma możliwości, by strony się pogodziły.
(zeznania świadka B. S., e-protokół, k. 399, adnotacja – 00:20:32, k. 397)
Matka E. S. (1) wymaga całodobowej opieki. Od momentu, gdy dożywotniczka wyprowadziła się i zamieszkała w G., E. S. (1) ponownie zamieszkała w domu w G., przy czym zabrała ze sobą swoją wymagającą opieki matkę. We wskazanym domu mieszka także H. S. (1). Pokój J. W. (1) w domu w G. zajmuje matka pozwanej.
(zeznania pozwanej, e-protokół, k. 472, adnotacja - 00:50:52, k. 469, zeznania pozwanego, e-protokół, k. 472, adnotacja - 01:31:24, k. 470v., zeznania
E. B., e-protokół, k. 183, adnotacja - 01:48:46, k. 181v.)
Małżonkowie S. otrzymują z tytułu prowadzenia gospodarstwa rolnego dochód w kwocie 1.500 zł miesięcznie oraz zasiłek opiekuńczy z tytułu opieki nad chorą matką – 520 zł oraz zasiłek z tytułu opieki nad niepełnosprawnym synem – 520 zł. Starszy syn cierpi na schizofrenię, wymaga pomocy rodziców, zaś młodszy kontuje naukę, pozostaje na utrzymaniu rodziców. Małżonkowie znajdują się w trudnej sytuacji finansowej, nie stać ich na uiszczanie renty w jakiejkolwiek wysokości. Są zdecydowani zaopiekować się J. W. (1). Chcieliby, żeby ponownie z nimi zamieszkała. Gdyby E. S. (1) opiekowała się swoją matką, H. S. (2) zadeklarował, że zaopiekowałby się dożywotniczką sam.
(zeznania pozwanej, e-protokół, k. 472, adnotacja - 00:50:52, k. 469, zeznania pozwanego, e-protokół, k. 472, adnotacja - 01:31:24, k. 470v., zeznania B. S., e-protokół, k. 399, adnotacja – 00:20:32, k. 397)
Pozwany w związku z prowadzeniem gospodarstwa rolnego wychodzi do pracy o godz. 5.00, wraca o godz. 9.00 na śniadanie, ponowie wychodzi i wraca o godz. 16.00 na obiad, następie ponowie wychodzi do pracy i wraca o godz. 21.00. Kiedy żona przebywała u swojej matki, zmuszony był więcej czasu spędzać w domu, żeby zaopiekować się chorą, przygotować jej posiłki, przebrać, zająć się domem. Czynił to kosztem czasu, który poświęciłby pracy w gospodarstwie.
(zeznania pozwanego, e-protokół, k. 472, adnotacja - 01:34:28-01:37:31, k. 471)
J. W. (1) otrzymuje emeryturę w wysokości około 1.200 zł miesięcznie.
(zaświadczenie, k. 451)
Ocena materiału dowodowego koncentrowała się na okolicznościach związanych z opieką nad powódką, wzajemnej relacji stron umowy dożywocia. Strony prezentowały odmienny obraz rzeczywistości, okresu wspólnego zamieszkiwania. Widoczne było to również w zeznaniach świadków, obarczonych własnymi ocenami, a w niektórych przypadkach – także głębszym konfliktem rodzinnym. Jednak analiza materiału dowodowego pozwala na ustalenie faktów, które miały decydujące znaczenie dla rozstrzygnięcia.
Nie wszyscy świadkowie mieli wiedzę na temat relacji stron od chwili zawarcia umowy dożywocia, a także na temat pełnego zakresu tych relacji. Z zeznań Z. P. (3), B. N. (2) oraz E. B. (2), mających kontakt
z powódką w trakcie odwiedzin kilka razy w roku wynika, że powódka nie sprawiała wrażenia osoby zaniedbywanej, pozostawionej bez opieki, w złych warunkach. Jednakże świadkowie ci nie mieli wiedzy dotyczącej życia codziennego, np. odnośnie do uczestnictwa powódki w wydatkach w trakcie zamieszkiwania w G., zabierania jej emerytury, przyczyn przeprowadzki do siostrzenicy, nie rozmawiali
z powódką o opiece pozwanych i warunkach. Posiadana przez nich wiedza wynika jedynie z wizyt, które miały miejsce kilka razy w roku (a powódka mieszkała z pozwanymi niepełny rok). Z okoliczności wynika, że nie były to również osoby na tyle bliskie powódce, aby mogła im się zwierzać.
Nadto, należy dostrzec, że zeznania tych osób dotyczą okresu zanim pozwana wzięła na siebie obowiązek opieki nad schorowaną matką. Tymczasem to był właśnie moment, w którym nastąpiła zmiana, która ostatecznie doprowadziła do wyprowadzenia się dożywotniczki. Z tą chwilą układ stosunków i relacji doprowadził do tego, że powódka nie chciała przebywać pod opieką H. S. (1).
Świadkowie: P. K. (2), J. O. (2) i Z. B. (2) nie bywali
u powódki w domu bądź bywali sporadycznie. M. J. (2) - pracownik socjalny - widziała powódkę tyko raz, przeprowadzając wywiad w miejscu jej pobytu. Mimo, że była osoba obcą potwierdziła, że już wówczas, chora skarżyła się na te wszystkie okoliczności, które obecnie stanowią podstawę powództwa.
Odnośnie panujących między stronami relacji oraz warunków zamieszkania
i opieki nad powódką, podczas jej pobytu w G., Sąd uznał za wiarygodną wersję przedstawioną przez J. W. (1). Jak wynika z zeznań powódki oraz brata pozwanego – świadka B. S. (2), który pomagał W. G. (1) zabrać powódkę do G., relacje między stronami uległy takiemu pogorszeniu, że nie można już oczekiwać ich naprawienia. Szczególnie istotne są zeznania tego świadka, który w sposób bardzo wyważony, unikając wszelkich ocen, starał się przedstawić zaistniałą sytuację w sposób obiektywny. Pośrednio przekazał relację samej powódki, która dzieliła się z nim swoimi problemami, obiektywizując jednak zeznania własnymi spostrzeżeniami oraz mając na uwadze także własną bliską relację z samym pozwanym.
Czas zamieszkiwania z pozwanymi w G. okazał się dla powódki bardzo trudny, szczególnie w okresie, kiedy ciężar opieki nad nią spoczął w całości na H. S. (1). Relację tę potwierdził nie tylko B. S. (2), ale i obca stronom M. J., czy A. S., która także rozmawiała z powódką.
J. W. (1) mieszkając z pozwanymi w G. nie miała własnego pokoju, dzieliła go z innymi domownikami, a pozwani przejęli jej rentę. Warunki bytowe były zapewnione w granicach możliwości pozwanych, ale ich sytuacja materialna nie pozwalała na ich polepszenie. Między stronami dochodziło do konfliktów oraz przykrej wymiany zdań. Sam pozwany przyznał, że dochodziło do napięć, gdy tracił kontrolę; denerwował się, niewłaściwie odzywał. Przyznał, że mówił o załatwieniu pobytu w DPS. Jeśli nawet czynił to ironicznie, była to rzecz, która wyjątkowo dotknęła powódkę.
Z zeznań świadków L. G., W. G. (2) oraz A. S. (2), W. G. (1) oraz B. S. (2) wyłania się spójny obraz panujących między stronami relacji. Sąd ma na uwadze okoliczność konfliktu między pozwanym
a świadkiem W. G. (1). Jednak zeznania wszystkich tych osób potwierdzają zarzuty powódki, wskazują, że J. W. (1) z podawanych w pozwie przyczyn opuściła dom na wsi, choć nie wyobrażała sobie życia w mieście, każdej z tych osób mówiła o swoich odczuciach i żalu i to wówczas, gdy okoliczności te miały miejsce
(a zatem nie na użytek niniejszego postępowania).
Trudne relacje między stronami dotyczą w szczególności okresu, od kiedy pozwana zmuszona była wziąć na siebie obowiązek opieki nad schorowaną matką, a opiekę nad powódką przejął w całości pozwany. Szczególnym problemem stało się wykonywanie czynności higienicznych przez mężczyznę. W tym zakresie zeznania pozwanych były niejednoznaczne; pozwana próbowała początkowo wykazywać,
że przyjeżdżała do powódki, potem pozwany tłumaczył, że taka pomoc nie była potrzebna (mając na uwadze stan powódki jest to nieprawdopodobne). Poza tym, H. S. (1) nie mógł porzucić pracy w gospodarstwie. Jak zeznał pozwany, spędzał on znaczną część dnia poza domem, zaś powódka pozostawała w tym czasie sama, leżąc w łóżku. To pozwana, gdy jeszcze z nimi mieszkała wychodziła
z powódką na spacery. Dlatego jeden z zarzutów pozwu dotyczy braku kontaktu
z ludźmi, poczucia samotności.
Osobnym problemem jest fakt, że – jak wynika z zeznań świadka B. S. (2) – pozwani nadal znajdują się w trudnej sytuacji materialnej, nie posiadają środków finansowych na pokrycie potrzeb powódki, gdyby z nimi zamieszkała, czy polepszenie warunków bytowych. Spoczywa na ich ciężar opieki nad nieletnim synem, drugim – niepełnosprawnym synem oraz chorą matką pozwanej, wymagającą stałej opieki. W tej sytuacji pozwana nie jest w stanie podjąć pracy zarobkowej, a jedynym żywicielem rodziny pozostaje pozwany. Te okoliczności pozostają niesporne, potwierdzone zostały przez samych pozwanych.
Sąd, dokonując oceny materiału dowodowego miał na uwadze widoczny (wyłaniający się z zeznań pozwanych oraz świadków E. B. (2) i Z. B. (2)) wieloletni rodzinny konflikt pomiędzy H. S. (1) a W. G. (1), u której powódka obecnie mieszka. Jednakże świadek B. S. (2) prezentował obiektywny i niezaangażowany po żadnej ze stron konfliktu stosunek do sprawy, jego relacje oceniono z tego względu jako bezstronne i rzeczowe. Zeznania pozostałych świadków – jak wskazano – także zgodnie potwierdzają podawane przez powódkę okoliczności.
Sąd nie oparł się na zeznaniach świadka S. S. (2), który wprawdzie zna strony, jednak nie posiadał wiedzy co do panujących między nimi relacji, nie był świadkiem rozmów między stronami, nie widział w jaki sposób się do siebie odnoszą, nie bywał u stron, nie rozmawiał z nimi odnośnie panujących między nimi stosunków.
Sąd oddalił wniosek strony pozwanej o zwrócenie się do Prezydenta Miasta G. o nadesłanie akt postępowania administracyjnego w związku z ponownym wnioskiem o umieszczeni powódki w Domu Pomocy Społecznej. Okoliczność ta,
z uwagi na podane poniżej motywy rozstrzygnięcia, pozostawała bez znaczenia dla treści orzeczenia.
W powyższym stanie faktycznym, Sąd zważył,
co następuje:
Powództwo jest uzasadnione.
Zgodnie z przepisem art. 908 § 1 k.c. jeżeli w zamian za przeniesienie własności nieruchomości nabywca zobowiązał się zapewnić zbywcy dożywotnie utrzymanie (umowa o dożywocie), powinien on, w braku odmiennej umowy, przyjąć zbywcę jako domownika, dostarczać mu wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła
i opału, zapewnić mu odpowiednią pomoc i pielęgnowanie w chorobie oraz sprawić mu własnym kosztem pogrzeb odpowiadający zwyczajom miejscowym.
Strony zawarły w dniu 8 listopada 1996r., na mocy której J. W. (1) przeniosła na pozwanych prawo własności nieruchomości rolnej, a pozwani w ramach dożywocia zobowiązali się przyjąć dożywotniczkę na mieszkanie i zezwolić jej na korzystanie bezpłatnie, dożywotnio z jednego, oddzielnego pokoju w domu mieszkalnym – odpowiednio ogrzanego i oświetlonego, wspólnej kuchni, a także do zapewnienia jej całkowitego utrzymania, opieki własnej i lekarskiej w chorobie
i starości, swobodnego poruszania się po całym gospodarstwie, a ponadto do wyprawienia powódce pogrzebu według miejscowych zwyczajów.
W rozpoznawanej sprawie, J. W. (1) żąda rozwiązania umowy dożywocia, ewentualnie zamiany wszystkich uprawnień objętych treścią prawa dożywocia na dożywotnią rentę w kwocie ostatecznie w wysokości 1.000 zł. Podstawę prawną tak sformułowanych roszczeń stanowi art. 913 § 1 i 2 k.c.
Istotną cechą stosunku opartego na umowie dożywocia jest pozostawanie zobowiązanego i dożywotnika w bliskości, a przynajmniej w bezpośredniej styczności. Wobec tego jednak, że jest to stosunek o charakterze trwałym, często wieloletni, nie można wykluczyć wystąpienia okoliczności, które uniemożliwiają utrzymywanie tego rodzaju relacji. W judykaturze i doktrynie zgodnie przyjmuje się, iż niewywiązywanie się nabywcy nieruchomości z obowiązku świadczenia na rzecz dożywotnika stwarza warunki do wytoczenia powództwa o zasądzenie umówionych świadczeń i do ewentualnego żądania odszkodowania z tytułu nienależytego wykonania zobowiązania wynikającego z umowy dożywocia. Jeżeli wytworzą się między dożywotnikiem a zobowiązanym takie stosunki, że nie można wymagać od stron, żeby pozostawały nadal w bezpośredniej ze sobą styczności, dożywotnikowi przysługuje uprawnienie do żądania renty; a jeżeli przypadek taki cechuje się wyjątkowością, ma on prawo żądania rozwiązania umowy dożywocia.
W orzecznictwie wskazuje się, że przesłanką wystąpienia z którymkolwiek
z żądań z art. 913 k.c. jest wytworzenie się między dożywotnikiem a zobowiązanym takich stosunków, że nie można wymagać od stron, żeby pozostawały nadal
w bezpośredniej ze sobą styczności. Nie mają przy tym istotnego znaczenia przyczyny wytworzenia się złych stosunków między stronami. Istotny jest sam fakt istnienia takich stosunków, w których nie można wymagać od stron, ażeby pozostawały nadal w bezpośredniej styczności. Na gruncie omawianego przepisu nie jest istotne, że do pogorszenia stosunków doszło z winy dożywotnika albo nabywcy nieruchomości albo obydwu stron umowy. W rachubę nie musi wchodzić w ogóle jakiekolwiek zawinienie którejkolwiek strony umowy o dożywocie. Przepis nie wymaga także, aby powody te były obiektywnie ważne; wystarczy ustalenie,
że relacje między stronami umowy popsuły się, nawet z błahego powodu, czy z przyczyn od stron niezależnych. Przyczyny te mogą być obiektywne, ale i tylko subiektywne, niezawinione bądź zawinione przez obie strony, czy też tylko jedną ze stron. Przesłanką wystąpienia z żądaniem jest wyłącznie wytworzenie się między dożywotnikiem a zobowiązanym takich stosunków, które uniemożliwiają wzajemne kontakty, zaś przyczyny wytworzenia się złych stosunków między stronami nie mają istotnego znaczenia, a tylko samo rzeczywiste ich powstanie, co wyraźnie formułuje przepis art. 913 § 1 k.c. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 6 grudnia 2017 r., sygn. akt I ACa 581/17, wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia
10 listopada 2015 r., sygn. akt I ACa 1050/15).
Sąd Najwyższy na gruncie powołanego uregulowania podkreślił, że w tym zakresie nie można pomijać właśnie indywidualnych odczuć dożywotnika i jego własnej oceny stosunków między stronami, jeżeli doszło do zerwania dotychczasowej więzi, do wyprowadzenia się dożywotnika od obowiązanych
i przebywania w nowym miejscu pobytu przez dłuższy już okres czasu (wyrok z dnia 29 października 1969 r., sygn. akt III CRN 390/69.
Natomiast podstawą żądania rozwiązania umowy na mocy art. 913 § 2 k.c., jest wytworzenie się takiej sytuacji, którą ustawodawca określa jako wypadek wyjątkowy.
W świetle orzecznictwa z wyjątkowością wypadku w rozumieniu z art. 913 § 2 k.c. mamy do czynienia nie tylko wówczas, gdy po stronie zobowiązanego widoczne jest znaczne nasilenie złej woli, agresja, krzywdzenie dożywotnika. Dopuszcza się też uznanie wypadku za wyjątkowy, gdy wprawdzie takie zachowanie zobowiązanego nie ma miejsca, jednak zamiana uprawnień objętych treścią prawa dożywocia na rentę nie przyniosłoby należytego rezultatu np. z powodu stanu majątkowego zobowiązanego, który powoduje niemożność świadczenia renty, gdy zobowiązany nie jest w stanie płacić renty zaspokajającej potrzeby dożywotnika (wyroki: Sądu Najwyższego z dnia 24 października 2002 r., sygn. akt I CK 18/02, Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 16 września 2015 r., sygn. akt I ACa 725/15, Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 22 stycznia 2016 r., sygn. akt I ACa 1019/15, Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 21 maja 2015 r., sygn. akt I ACa 1315/14, Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 20 grudnia 2012 r., sygn. akt I ACa 1227/12).
Jak wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 9 czerwca 2000 r., sygn. akt IV CKN 647/00, ocena istnienia lub nieistnienia wyjątkowości wypadku,
o której mowa w art. 913 § 2 k.c., wymaga uwzględnienia przez sąd okoliczności,
iż tylko rozwiązanie umowy doprowadzi do wyeliminowania istniejącego konfliktu
w sposób gwarantujący zapewnienie potrzebnej powodowi opieki, której nie zaspokoi ewentualna renta ani nie zapewnią zobowiązani.
Jak wynika ze zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego pomiędzy stronami wytworzyła się sytuacja uniemożliwiająca im dalsze pozostawanie w bezpośredniej styczności.
Okoliczności zawarcie umowy wskazują, że już na etapie zawierania umowy dożywocia brak było między stronami relacji, która umożliwiałaby bliski, codzienny nieskrępowany kontakt, opiekę, także o charakterze intymnym. Pozwani stanowili dalszą rodzinę powódki, do której J. W. (1) zwróciła się dopiero nie mogąc znaleźć chętnych na nabycie jej nieruchomości wśród bliższej rodziny. Wcześniej propozycję złożyła wielu innym osobom. Przyczyną zawarcia między stronami umowy dożywocia była w istocie możliwość uzyskania przez powódkę renty rolniczej, a dla pozwanych było to rozwiązanie mające poprawić ich trudną sytuacje materialną. Już w czasie zawierania umowy ich sytuacja materialna była trudna,, nie uzasadniała przyjęcia kolejnej osoby na utrzymanie. Strony nie pozostawały
w bliskich relacjach. Żadna z nich nie kierowała się elementami umowy dożywocia, a w istocie – przyjęta przez nich forma umowy miała zaspokoić zupełnie inne potrzeby, służyła innym celom. Dlatego właśnie, przez pierwsze kilkanaście po zawarciu umowy dożywocia powódka nie mieszkała z pozwanymi – wyprowadziła się do bliższych jej osób. Sytuacja zmieniła się dopiero z chwilą pogorszenia się jej stanu zdrowia na skutek przebytego w 2013 r. udaru. Wówczas właściwie obcy sobie ludzie zamieszkali razem, a pozwani podjęli się opieki nad powódką.
Kolejna okoliczność wiąże się z sytuacją samych pozwanych. Małżonkowie S. nadal znajdują się w bardzo trudnej sytuacji finansowej, ich miesięczny dochód
to około 1.500 zł. Posiadają dwóch synów, z których młodszy nadal się uczy
i pozostaje na utrzymaniu rodziców, zaś starszy jest niepełnosprawny, choruje na schizofrenię i wymaga opieki i wsparcia. Nadto, sytuacja rodzinna ulegała pogorszeniu z chwilą, gdy pozwana musiała przejąć opiekę nad chorą na Alzheimera matką, która obecnie wymaga całodobowej opieki. Z tych względów pozwana nie podejmuje pracy zarobkowej. Pozwani otrzymują zasiłek z tytułu opieki nad matką oraz niepełnosprawnym synem. W analizowanej sytuacji, nie mają więc obiektywnej możliwości wywiązywania się z obowiązków wynikających z umowy dożywocia na poziomie, jaki jest należny powódce z mocy umowy. Nie pozwala na to ani ich sytuacja majątkowa (zgodnie z oświadczeniami pozwanych nie mogą zadeklarować renty w jakiejkolwiek wysokości), ani faktyczna (pozwana sprawuje opiekę nad inną osobą, małżonkowie pod opieką mają dwóch synów, a pozwany musi wykonywać pracę zarobkową. Środki na utrzymanie powódki pochodziły w istocie z jej renty, nie środków, które winni zapewnić pozwani.
Wykonaniu umowy dożywocia nie sprzyjają też warunki domowe. Powódka dzieliła pokój z innymi domownikami, w domu były wyodrębnione cztery pomieszczenia,
w tym tylko dwa pokoje, zaś poza powódką oraz pozwanymi zamieszkiwali dom jeszcze ich dwaj synowie, a obecnie – matka pozwanej. Warunki bytowe nie mogę ulec poprawie z uwagi na sytuację materialną pozwanych.
Kiedy pozwani w listopadzie 2013 r. zabrali powódkę do G., początkowo opiekowała się nią pozwana. Jednakże w związku z koniecznością sprawowania przez E. S. (2) opieki nad swoją schorowaną matką, powódką zajmował się pozwany. Należy mieć na uwadze, iż J. W. (1) jest osobą w podeszłym wieku, schorowaną, leżącą, niekorzystającą z toalety. Wymagała pomocy w myciu, przebieraniu, zmianie pieluchomajtek, zdarzało się, że także w karmieniu.
W związku z objęciem przez pozwaną opieki nad swoją matką, powódka była zdana na wykonywanie przy niej czynności pielęgnacyjnych i higienicznych przez mężczyznę, z którym nawet nie pozostawała w bliskich relacjach rodzinnych. Ponadto, pozwany większość dnia spędzał wykonując prace w polu bądź przy zwierzętach, powódka zaś pozostawała sama w domu na wile godzin, dokuczała jej samotność, brakowało jej kontaktu z ludźmi, dochodziło między nią a pozwanym do kłótni i wyzwisk, do nieprzyjemnych sytuacji, kiedy pozwany musiał przebierać powódkę. Również aktualnie, gdyby powódka ponownie zamieszkała z pozwanymi G., opiekę nad nią sprawowałby pozwany, poświęcając jej czas kosztem pracy w gospodarstwie.
Zaistniała sytuacja doprowadziła do podjęcia przez powódkę po kilku miesiącach decyzji o opuszczeniu domu i zamieszkaniu u siostrzenicy w G.. Relacje panujące między stronami są złe i nie ma możliwości ich naprawienia. Mimo,
iż powódka wolałaby mieszkać na wsi, i chociaż zmuszona była przebywać okresowo w domu pomocy społecznej, J. W. (1) nie zgodziła się na powrót do G.. To świadczy o tym, jak zaburzona została relacja stron.
Wykonywanie umowy dożywocia ze swej istoty wymaga współdziałania stron
i co za tym idzie – pozostawania przez nie w dobrych relacjach osobistych,
co w analizowanej sprawie nie występuje. Strony nie są osobami bliskimi. Przez siedemnaście lat nie zdecydowały się razem zamieszkać. Powódkę zmusiło do tego dopiero załamanie jej zdrowia. Kilka miesięcy wspólnego zamieszkiwania skończyło się fiaskiem. J. W. (1) nie chce wracać do G., choć życie w mieście jest dla niej trudne i okresowo przebywa w domu pomocy społecznej. Natomiast pozwani pozostają w na tyle trudnej sytuacji finansowej oraz sytuacji rodzinnej (konieczność sprawowania opieki nad niepełnosprawnym synem oraz schorowaną matką pozwanej) i nie mają faktycznej możliwości właściwego zaopiekowania się powódką, zaspokojenia jej potrzeb zgodnie z zawartą umową. Nie posiadają też odpowiednich środków finansowych, ani warunków, by wywiązać się z obowiązków wynikających z umowy dożywocia. Nie mieli ich już w chwili zawarcia umowy. Motywy zawarcia umowy były inne niż jej istota. Okoliczności sprawy wskazują także, że istniejące między stronami stosunki nie ulegną poprawie.
W tej sytuacji zasadnym byłoby zastąpienie świadczeń wymagających bezpośredniego obcowania stron na świadczenie rentowe. Dożywotnia renta, zastępująca świadczenie należne z umowy dożywocia, powinna odpowiadać równowartości świadczeń zastrzeżonych w tej umowie. Jednakże w okolicznościach niniejszej sprawy, pozwani nie tylko nie mają możliwości wykonywania obowiązków płynących z umowy dożywocia, ale wskazują także na brak możliwości regulowania na rzecz dożywotnika renty w jakiejkolwiek wysokości. Mając to na uwadze Sąd dwukrotnie proponował stronom podjęcie rozmów ugodowych, które mogły doprowadzić do innych rozwiązań, uwzględniających rodzinne stosunki. Jednak stanowiska obu stron były bardzo stanowcze, żadna z nich nie poszukiwała rozwiązań, które uwzględniłyby sytuację drugiej strony. To jedynie potwierdza,
że dalsze wspólne zamieszkiwanie rzeczywiście jest niemożliwe.
Jak już wyżej zostało wskazane, dla uwzględnienia żądania rozwiązania umowy dożywocia konieczne jest spełnienie dwóch przesłanek: między dożywotnikiem a zobowiązanym muszą wytworzyć się takie stosunki, że nie można wymagać od stron, żeby pozostawały nadal w bezpośredniej ze sobą styczności,
a ponadto wypadek taki ma charakter wyjątkowy przy czym, w orzecznictwie przyjmuje się, że ta wyjątkowość może się wyrażać w fakcie, że zamiana dożywocia na rentę nie doprowadzi do należytego rezultatu.
Z taką sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie. Między stronami wykształciły się takie stosunki, że nie można wymagać, aby pozostawały nadal
w bezpośredniej ze sobą styczności, zaś zobowiązani z powodu złego stanu majątkowego nie są w stanie płacić renty zaspokajającej potrzeby dożywotnika
w jakiejkolwiek części. Sytuacja obowiązanych uzasadnia więc rozwiązanie zawartej między stronami umowy o dożywocie.
Podstawę prawną orzeczenia o kosztach procesu stanowi art. 102 k.p.c.
Powołany przepis pozwala w wypadkach szczególnie uzasadnionych zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Zdaniem Sądu, w niniejszej sprawie zaistniały takie okoliczności. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy: „zastosowanie przez Sąd art. 102 k.p.c. powinno być oceniane
w całokształcie okoliczności, które by uzasadniały odstępstwo od podstawowych zasad decydujących o rozstrzygnięciu w przedmiocie kosztów procesu. Do kręgu tych okoliczności należy zaliczyć zarówno fakty związane z samym przebiegiem procesu, jak i fakty leżące na zewnątrz procesu zwłaszcza dotyczące stanu majątkowego (sytuacji życiowej). Okoliczności te powinny być oceniane przede wszystkim z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego” (postanowienie Sądu Najwyższego z 14.01.1974 r., sygn. akt II CZ 223/73). Jako okoliczności brane pod uwagę przez sąd przy ocenie przesłanek zastosowania dyspozycji omawianego przepisu, związane z samym przebiegiem postępowania, wskazuje się przedawnienie roszczenia, charakter dochodzonego roszczenia, jego znaczenie dla strony, okoliczność, iż strona przegrywająca znajduje się w wyjątkowo trudnej sytuacji majątkowej (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 4 marca 2011 r., sygn. akt
I CZ 13/11, wyrok Sądu Najwyższego z 17 listopada 1972 roku, sygn. akt I PR 423/72, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 września 2013 r., sygn. akt
I CZ 183/12).
W niniejszej sprawie, w ocenie Sądu, ze względów słusznościach, zaistniały podstawy do odstąpienia od obciążania pozwanych obowiązkiem zwrotu kosztów sądowych i kosztów procesu. Sąd wziął pod uwagę charakter niniejszej sprawy oraz bardzo trudną, opisaną powyżej, sytuację finansową i rodzinną pozwanych. Okoliczności postępowania wykazały, że obie strony przystępując do umowy miały zamiary inne niż te, które winny towarzyszyć umowie dożywocie. Od początku nie była wykonywana z uwagi na dość odległe relacje, brak potrzeby wspólnego przebywania. Podjęta od razu próba pozostawania w jednym gospodarstwie była nieudana. Powódka zwróciła się do pozwanych tylko dlatego, że osoby jej bliższe odmówiły przejęcia gospodarstwa i miała świadomość ich sytuacji majątkowej
i rodzinnej. Obie strony zadawały sobie sprawę, że pozwanych nie stać na utrzymywanie w pełni kolejnej dorosłej osoby. Jest to dodatkowa, obiektywna
i niezależna od pozwanych okoliczność. Poza tym okoliczności sprawy wskazują,
że obie strony umowy nie potrafiły nawiązać bliskiej relacji. Jednocześnie pozwani nadal znajdują się w trudnej sytuacji. Decyzja o podjęciu próby zmiany źródeł dochodu nie doprowadziła do oczekiwanej poprawy. Sąd miał również na uwadze konsekwencje niniejszego rozstrzygnięcia.
O kosztach należnych z tytułu wynagrodzenia pełnomocnika z urzędu orzeczono w oparciu o art. § 8 pkt 6 w zw. z § 4 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U.2016.1714), zatem Sąd przyznał i nakazał wypłacić ze Skarbu Państwa na rzecz adwokat J. J. tytułem pomocy prawnej udzielonej pozwanym
z urzędu kwotę 4.428 zł wraz z kwotą podatku VAT.
Odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełn. pozwanych.