Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XXV C 2416/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 grudnia 2018 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie XXV Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR del. Edyta Bryzgalska

Protokolant: sekretarz sądowy Joanna Rapita

po rozpoznaniu w dniu 12 grudnia 2018 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) S.A. z siedzibą w K.

przeciwko Redaktorowi Naczelnemu dziennika „(...)

o opublikowanie sprostowania

I.  zobowiązuje Redaktora Naczelnego dziennika „(...)” do bezpłatnego opublikowania w dzienniku „(...)” sprostowania pod tytułem „SPROSTOWANIE artykułu pt „(...)” z dnia 15 maja 2018 r.” o treści:

Zarząd (...) S.A. wyjaśnia, że wyraz (...) stanowi znak towarowy słowny, na który Urząd Patentowy RP decyzją z dnia 18.02.2010 r. udzielił prawa ochronnego nr R. (...), w związku z czym prawo wyłącznego używania tego znaku towarowego przysługuje jedynie spółce (...) S.A. oraz dwóm innym powiązanym z nią spółkom należącym do Grupy (...) (...).pl. Dlatego też nie jest prawdą, że właściciel sklepów (...) uruchamia sieć (...).”;

II.  zasądza od Redaktora Naczelnego dziennika „(...)” na rzecz (...) S.A.
z siedzibą w K. kwotę 1.337 zł (jeden tysiąc trzysta trzydzieści siedem złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 720 zł (siedemset dwadzieścia złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego oraz kwotę 17 zł (siedemnaście złotych) tytułem zwrotu opłaty skarbowej od pełnomocnictwa

Sygn. akt XXVC 2416/18

UZASADNIENIE

Powód (...) S.A. z siedzibą w K. pozwem złożonym w dniu 9 listopada 2018r. (dowód nadania k.75) wniósł o:

1)  zobowiązanie pozwanego Redaktora Naczelnego dziennika „(...)”, do bezpłatnego opublikowania w tym dzienniku sprostowania artykułu pt. „(...)” z dnia 15 maja 2018 r. następującej treści:

„SPROSTOWANIE artykułu pt „(...)” z dnia 15 maja 2018 r: Zarząd (...) S.A. wyjaśnia, że wyraz (...) stanowi znak towarowy słowny, na który Urząd Patentowy RP decyzją z dnia 18.02.2010 r. udzielił prawa ochronnego nr R. (...), w związku z czym prawo wyłącznego używania tego znaku towarowego przysługuje jedynie spółce (...) S.A. oraz dwóm innym powiązanym z nią spółkom należącym do Grupy (...) (...).pl. Dlatego też nie jest prawdą, że właściciel sklepów (...) uruchamia sieć (...).”;

2)  zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwu powód wskazał, że mając zastrzeżenia do treści wskazanego powyżej artykułu prasowego zażądał od pozwanego redaktora naczelnego opublikowania sprostowania, jednak pozwany w piśmie z dnia 19 czerwca 2018 r. odmówił dokonania sprostowania, z argumentacją, że tekst sprostowania przekracza dwukrotność objętości fragmentu materiału prasowego, którego sprostowanie dotyczy.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania według norm przepisanych, zarzucając, że:

1)  tytuł sprostowania nie odpowiada wymogom określonym w art. 32 ust. 4 ustawy – Prawo prasowe albowiem przepis ten wymaga sprostowania pod tytułem „Sprostowanie”, podczas gdy tytuł zaproponowany przez powoda jest bardziej rozbudowany i wskazuje artykuł, którego dotyczy sprostowanie;

2)  sprostowanie żądane przez powoda przekracza dwukrotność objętości fragmentu materiału prasowego, którego sprostowanie dotyczy (odpowiedź na pozew – k. 91-93).

W ocenie pozwanego sprostowaniu powinien podlegać wyłącznie fragment artykułu prasowego zaczynający się od słów: „(...).”. Liczy on 138 znaków ze spacjami, podczas gdy tekst sprostowania, którego publikacji żąda powód zawiera 449 znaków ze spacjami.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 15 maja 2018 r. w (...) ( (...)) numerze dziennika „(...)”, na stronie A2, w dziale Komentarz ekonomiczny, opublikowany został artykuł autorstwa A. K. zatytułowany „(...)”. Ostatni akapit omawianego artykułu brzmiał: (...) Niepowstrzymany rozwój e-handlu sprawił, że coraz ważniejsze miejsce wśród dodatkowych usług zajmuje odbieranie przesyłek kupionych w sieci. Ale - jak pokazują przykłady z zagranicy - wydawanie paczek może stać się dla sprzedawców zajęciem tak absorbującym, że brakuje im czasu na... obsługę klientów. Może dlatego (...), największa sieć handlowa w Polsce, zdecydowała się właśnie na umieszczenie w swoich dyskontach 2 tys. (...). Dla handlowego giganta oznacza to dodatkowe zyski, dla klientów - kolejną sprawę, którą mogą załatwić przy okazji. To również kolejny cios wymierzony konkurencyjnym sieciom. Na ich odpowiedzi także powinni skorzystać klienci.”.

Dowód: kopia strony (...). ( (...).) numeru dziennika „(...)” k.26

We wskazanym fragmencie artykułu użyto wyrazu „(...)” w odniesieniu do urządzeń wprowadzanych na rynek przez właściciela sieci sklepów (...). Chodzi o maszyny służące do wydawania paczek, o których planach wprowadzenia na rynek we współpracy z firmą (...) sp. z o.o. poinformowali przedstawiciele (...) S.A.

Wyraz „(...)” stanowi znak towarowy słowny, na który Urząd Patentowy RP decyzją z dnia 18 lutego 2010 r. udzielił spółce (...).pl. S.A. prawa ochronnego nr R. (...). Prawo to zostało następnie przeniesione na trzy spółki z grupy kapitałowej (...).pl: (...) S.A., (...) Sp. z o.o. oraz (...) Sp. z o.o. (obecnie (...) sp. z o.o.) i przysługuje wyłącznie im jako współuprawnionym. Oznaczenie to zostało zgłoszone dla następujących klas towarów lub usług: metalowe skrzynki, pojemniki
kontenery służące do sortowania, przechowywania i wydawania paczek i przesyłek (klasa 6 klasyfikacji nicejskiej), urządzenia automatyczne i ich części służące do sortowania
i wydawania paczek i przesyłek, elektroniczne systemy powiadamiania (klasa 9 klasyfikacji nicejskiej), usługi w zakresie transportu, pakowania, przechowywania i dostarczania przesyłek i paczek do automatycznych urządzeń pocztowych (klasa 39 klasyfikacji nicejskiej).

Dowód: 1. wydruk z systemu (...) (...) - znaki towarowe z dnia 16 maja 2018 r. k.28;

2. świadectwo ochronne – k. 71-73;

3, odpis pełny z (...) sp. z o.o. k.30-46

Żadna z w/w współuprawnionych spółek nie udostępnia swoich urządzeń we współpracy z siecią (...) i nie wyraziła zgody na stosowanie znaku „(...)” przez podmioty spoza grupy ich kapitałowej lub dla określenia usług oferowanych przez takie podmioty.

Skoro – na podstawie prawa ochronnego na znak towarowy nr R. (...) – oznaczanie urządzeń do automatycznego sortowania paczek i przesyłek określeniem „(...)” przysługuje wyłącznie spółkom z grupy kapitałowej (...), a żadna z tych spółek nie oferuje dostępu do tych urządzeń we współpracy z siecią (...) ani nie udzieliła podmiotom trzecim zgody na używanie tego znaku towarowego w obrocie handlowym, to informację o oferowaniu „(...)” przez sieć (...), przedstawioną w artykule z dnia 15 maja 2018 r., należy uznać za nieprawdziwą, a co najmniej nieścisłą i mogącą wprowadzać klientów w błąd.

Powód pismem z dnia 4 czerwca 2018 r., nadanym w dniu 5 czerwca 2018 r., wystąpił o sprostowanie powyższego artykułu na podstawie art. 31a ustawy – Prawo prasowe (k.48-55).

Pismem z dnia 19 czerwca 2018 r. pozwany odmówił publikacji sprostowania powołując się na niespełnienie warunku dozwolonej objętości polegające na przekroczeniu dwukrotności objętości fragmentu materiału prasowego, którego sprostowanie dotyczy (k.59-60).

Powód dodatkowo wezwał pozwanego do wykonania swojego obowiązku pismem z dnia 11 września 2018 r. (k.62-74). Także to wezwanie nie doprowadziło do spełnienia żądań powoda, a termin wyznaczony dla dopełnienia czynności będącej zaproponowanym polubownym rozwiązaniem sporu upłynął bezskutecznie.

Dokumenty na podstawie, których poczyniono ustalenia faktyczne nie budziły w ocenie Sądu wątpliwości co do ich autentyczności i wiarygodności jak również nie były kwestionowane przez strony. Zostały one sporządzone we właściwej formie, przewidzianej dla tego typu dokumentów. Były przejrzyste i jasne.

Sąd zważył, co następuje.

Żądanie powoda zasługuje na uwzględnienie. Znajduje ono oparcie w treści art. 31a oraz 39 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo Prasowe (Dz. U z 2018 r. poz. 1914), które przyznają zainteresowanemu podmiotowi uprawnienie do żądania bezpłatnego opublikowania przez redaktora naczelnego rzeczowego i odnoszącego się do faktów sprostowania nieścisłej lub nieprawdziwej wiadomości zawartej w materiale prasowym, a w przypadku odmowy – uprawnienie do wytoczenia powództwa o opublikowanie sprostowania w terminie zakreślonym przez ustawę.

W myśl art. 31a Prawa prasowego sprostowaniu podlega informacja nieprawdziwa lub nieścisła.

Zgodnie z dominującym poglądem orzecznictwa i literatury prawniczej, przewidziana w art. 31a Prawa prasowego instytucja sprostowania prasowego ma charakter środka
o charakterze subiektywnym, co oznacza, że sprostowanie ma dać każdej zainteresowanej osobie możliwość odniesienia się do informacji uznanej przez tę osobę za nieprawdziwą lub nieścisłą, niezależnie od obiektywnej prawdziwości, czy rzetelności takiej wiadomości, co służy realizacji jednej z podstawowych zasad wolności słowa sprowadzającej się do wysłuchania stanowiska każdej strony sporu (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie
z dnia 20 lutego 2013 r., sygn. akt I ACa 766/12 oraz z dnia 18 czerwca 2014 r., sygn. akt VI ACa 1467/13).

W niniejszej sprawie poza sporem pozostawało uprawnienie powoda do żądania sprostowania artykułu prasowego zatytułowanego „(...)”. Będący przedmiotem badania materiał prasowy zawiera bowiem informacje nieprawdziwe, a co najmniej nieścisłe.

Użyty w tym materiale wyraz „(...)” stanowi znak towarowy słowny, do którego prawo ochronne przysługuje m.in. powodowi. Zasadnicza rola oznaczenia będącego znakiem towarowym polega na tym, że może ono służyć do odróżnienia towarów jednego przedsiębiorstwa od towarów innego przedsiębiorstwa.

Poza powodem lub innym podmiotem współuprawnionym do korzystania ze znaku towarowego, nikt inny nie mógł zatem wprowadzać „(...)” na rynek jako automatów do odbierania paczek.

W takich okolicznościach użycie w artykule prasowym opublikowanym w dzienniku „(...)” słowa „(...)” narusza prawa powoda do znaku towarowego „(...)”, co samo w sobie przesądza już o przysługującym stronie powodowej statusie osoby zainteresowanej publikacją sprostowania w rozumieniu art. 31a ust. 1 Prawa prasowego. Z informacji podanej w powołanym wyżej tekście wynika bowiem, że produkty objęte omawianym znakiem ochronnym wprowadzają na rynek inne podmioty aniżeli w/w współuprawnieni. Co więcej, prowadzi to do poniesienia przez powoda wymiernych strat,
a także naraża część konsumentów (odbiorców usług pocztowych) kierujących się renomą strony powodowej na błędne zrozumienie przez nich niesprostowanego do tej pory spornego tekstu prasowego i na podjęcie przez nich decyzji rynkowych i zachowań innych niż te, których dokonaliby gdyby nie zostali wprowadzeni w błąd.

Z powyższych względów (...) S.A. – jako zainteresowany podmiot konkurencyjny – korzystając z uprawnienia przewidzianego w art. 31a ust. 1 Prawa prasowego – w dniu 5 czerwca 2018 r., a więc z zachowaniem 21-dniowego terminu określonego w art. 31a ust. 3 Prawa prasowego, skierował do pozwanego wniosek o publikację sprostowania o treści jak
w petitum.

Treść sprostowania, o którego publikację zwróciła się do pozwanego strona powodowa i której publikacji dochodzi niniejszym powództwem, w pełni odpowiada wymogom postawionym przez ustawodawcę w art. 31a Prawa Prasowego.

Żądane sprostowanie jest rzeczowe i odnosi się wyłącznie do faktu, że sieć (...) nie oferuje dostępu do „(...)”. Z uwagi na istnienie prawa ochronnego na słowny znak towarowy „(...)” nie jest możliwe wprowadzenie na rynek urządzeń tak nazywanych przez jakikolwiek inne podmioty aniżeli te, którym przysługuje prawo wyłącznego używania tego znaku towarowego.

Realizując wymogi określone w art. 31 ust. 4 Prawa prasowego przesłane do pozwanego sprostowanie zawierało podpis osób upoważnionych do reprezentacji strony powodowej (tj. dwóch członków zarządu, zgodnie z regułami jej reprezentacji) oraz wyraźnie wskazywało na nazwę oraz adres powoda. Zostało ono również sporządzone w języku (...).

Przesłane do opublikowania sprostowanie spełniało również określony w art. 31a ust. 6 Prawa prasowego wymóg objętości. Tekst sprostowania liczy bowiem 455 znaków (wraz ze spacjami i znakami specjalnymi). Fragment materiału prasowego, którego dotyczy sprostowanie, stanowi cały ostatni akapit dłuższego artykułu i liczy (wraz ze spacjami
i znakami specjalnymi) 667 znaków. Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie
z dnia 30 sierpnia 2017 r., sygn. akt I ACa 669/17: „Dwukrotność prostowanego fragmentu publikacji oblicza się mnożąc przez dwa zawartą w nim ilość znaków wraz ze spacjami.”. Porównując zatem ilość znaków w prostowanym fragmencie materiału prasowego oraz
w oświadczeniu o sprostowaniu nie można podzielić zarzutu pozwanego o przekroczeniu przez sprostowanie, którego publikacji domaga się strona powodowa, ustawowo określonej maksymalnej objętości sprostowania.

Na marginesie przypomnieć jedynie należy, że w wyroku z dnia 4 stycznia 2018 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie, VI ACa 1675/17 wskazał, że przepis art. 31a ust. 6 Prawa prasowego wymaga racjonalnej wykładni ze względu na jego cel. Jest on dyrektywą kierunkową, która zapobiegać ma nadmiernie długim tekstom sprostowań, nieproporcjonalnym do długości prostowanego tekstu prasowego. Różnica kilku znaków tekstowych na niekorzyść tekstu sprostowania nie może przesądzić o niedopuszczalności sprostowania. Język pisany z uwagi na występujące w nim reguły syntaktyczne i gramatyczne nie poddaje się bowiem mechanicznym skrótom i korektom, których zastosowanie mogłoby doprowadzić do całkowitej nieczytelności żądanego sprostowania.

Przyznać należy rację powodowi, że z perspektywy roszczenia dochodzonego niniejszym pozwem, cały w/w akapit powinien być traktowany jako jedna całość, gdyż cała jego treść to właśnie informacja o działalności podjętej przez konkurenta powoda. Tylko odniesienie do całego akapitu, a nie jednego zdania, w którym użyto słowo „(...)” pozwala w pełni zrozumieć informację, której powód domaga się sprostowania, a także kontekst, w którym użyto słowa „(...)”. Dopiero bowiem z całego przytoczonego na wstępie akapitu artykułu wynika, że usługa nowo oferowana przez sieć sklepów (...) nie ma żadnego związku z działalnością powoda.

Nie można zatem podzielić stanowiska redaktora naczelnego, że sprostowaniu powinien podlegać wyłącznie fragment artykułu prasowego zaczynający się od słów: „Może dlatego (...) (…), a kończący na słowach: „2 tys. (...).”, który liczy 138 znaków ze spacjami.

Przy takim podejściu jak prezentuje pozwany wątpliwa byłaby nawet możliwość realizacji przez zainteresowanego uprawnienia do opublikowania sprostowania. Jak wskazał bowiem Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 31 maja 2017 r., VI ACa 200/17, „(…) ustawodawca uprawnia zainteresowanego do „sprostowania wiadomości”, a nie do dowolnego „odniesienia się do wiadomości”. Tym samym wykluczone są w ramach sprostowania wypowiedzi wyłącznie negujące informację bez wskazania alternatywnej – zgodnej z przekonaniem zainteresowanego – wersji rzeczywistości. (…).”. Do tego zaś musiałoby się sprowadzać sprostowanie powoda. Biorąc bowiem pod uwagę ilość znaków jaką liczy zdanie, w którym użyto słowo „(...)”, powodowi nie pozostałoby nic innego niż zanegowanie uruchomienia „(...)” przez sieć sklepów (...). Nie taki jest zaś cel instytucji sprostowania.

Przedstawione do opublikowania sprostowanie jest zwięzłe, konkretne i zawiera sedno wiadomości istotnej dla powoda. Nie zawiera żadnej zbędnej treści.

Biorąc powyższe pod uwagę, Sąd doszedł do przekonania, że w okolicznościach niniejszej sprawy nie doszło do przekroczenia dwukrotności objętości fragmentu materiału prasowego, którego sprostowanie dotyczy.

Nie występuje więc przeszkoda w publikacji sprostowania, na którą powołał się pozwany, a która związana jest z jego objętością tekstową.

Nie zachodzą również żadne inne negatywne przesłanki publikacji sprostowania przewidziane w art. 33 ust. 1 i 2 Prawa prasowego, w szczególności nie zawiera ono treści karalnej, nie podważa faktów stwierdzonych prawomocnym orzeczeniem dotyczącym osoby dochodzącej publikacji sprostowania, nie odnosi się do wiadomości już poprzednio sprostowanej, czy też nie zawiera jakichkolwiek sformułowań powszechnie uznawanych za wulgarne lub obelżywe.

Odnosząc się natomiast do zarzutu pozwanego dotyczącego tytułu sprostowania, należy wskazać, że określony w art. 32 ust. 4 Prawa prasowego wymóg opublikowania sprostowania pod wyraźnym tytułem „Sprostowanie” ma na celu umożliwienie odróżnienia repliki jako wypowiedzi własnej zainteresowanego od innych tekstów znajdujących się
w danym wydaniu dziennika lub czasopisma. Wymóg ten, podobnie jak obowiązek zamieszczenia podpisu pod tekstem sprostowania, ma na celu wyraźne wskazanie czytelnikom prasy, że publikowana wypowiedź nie pochodzi od redakcji, lecz osoby trzeciej.

Z treści art. 32 ust. 4 Prawa prasowego nie można natomiast w żaden sposób wywieźć zakazu dookreślenia w treści tytułu czego dotyczy sprostowanie, tak jak ma to miejsce
w okolicznościach niniejszej sprawy.

Mając na uwadze powyższe rozważania, Sąd uznał, że roszczenie powoda o opublikowanie sprostowania jest uzasadnione i zasługuje na uwzględnienie. Wobec tego, Sąd orzekł jak w punkcie pierwszym wyroku.

Orzekając o kosztach postępowania, Sąd kierował się zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy wyrażoną w art. 98 § 1 k.p.c. W związku z tym, pozwany jako przegrany jest obowiązany zwrócić powodowi poniesione przez niego koszty w postaci opłaty od pozwu w kwocie 600 zł oraz koszty postępowania niezbędne do celowej obrony, na które składają się koszty zastępstwa procesowego powoda w wysokości 720 zł, ustalonej stosownie do § 8 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. poz. 1800, z późn. zm.) oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa procesowego – 17 zł, co daje łączną kwotę 1.337 zł.

Mając na uwadze powyższe, orzeczono jak w sentencji.