Sygn. akt III APa 56/18
Dnia 13 grudnia 2018 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach
Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący |
SSA Marek Procek (spr.) |
Sędziowie |
SSA Jolanta Pietrzak SSA Tadeusz Szweda |
Protokolant |
Beata Kłosek |
po rozpoznaniu w dniu 13 grudnia 2018 r. w Katowicach
sprawy z powództwa W. S. (W. S.)
przeciwko (...) Szpitalowi (...) w J.
o zadośćuczynienie
na skutek apelacji W. S.
od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gliwicach Ośrodka Zamiejscowego w Rybniku z dnia 18 grudnia 2017 r. sygn. akt IX P 10/16
1. oddala apelację,
2. zasądza od powoda W. S. na rzecz strony pozwanej (...) Szpitala (...) w J. kwotę 3000 zł (trzy tysiące złotych) tytułem zwrotu części kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym i odstępuje od obciążania powoda tymi kosztami w pozostałej części.
/-/SSA J.Pietrzak /-/SSA M.Procek /-/SSA T.Szweda
Sędzia Przewodniczący Sędzia
Sygn. akt III APa 56/18
Powód W. S. zażądał zasądzenia od pozwanego (...) Szpitala (...) w J. kwoty 350.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznane krzywdy moralne i uszczerbek na zdrowiu oraz zasądzenie kosztów procesu. Wniósł przy tym o przekazanie z dochodzonej kwoty 350.000 zł na rzecz Fundacji (...) (...) - kwoty 50.000 zł.
W uzasadnieniu powód podniósł, że na skutek pisma dyrektora (...) Szpitala (...) Nr 2 w J. zostało wszczęte przeciwko niemu postępowanie karne, które toczyło się 8 lat. W sprawie tej zarzucano mu, że przez okres dziesięciu lat, kiedy kierował Zakładem (...), był dyrektorem d/s lecznictwa oraz dyrektorem naczelnym (...) Szpitala (...)
w J., niszczył i ukrywał dokumentację medyczną z badań autopsyjnych, które sam przeprowadzał. W związku z tą sprawą został zatrzymany przez policję, jego dom został przeszukany przez funkcjonariuszy policji, ponadto został skierowany na upokarzające badania psychiatryczne. Powód zaznaczył, że postępowanie przeprowadzone w sprawie karnej nie potwierdziło powyższych zarzutów, nie znaleziono żadnych dowodów
i w konsekwencji został uniewinniony. Jednakże wieloletni stres, którego doznawał
w związku z tą sprawą, w sposób dramatyczny pogorszył stan jego zdrowia.
W toku procesu powód w piśmie z dnia 26 kwietnia 2017r. przywołał normę art. 24
§ 1 k.c. i wskazał, że jego roszczenie dotyczy naruszenia przez pozwanego dóbr osobistych, takich jak: dobre imię, godność i cześć, a także zdrowie, którego stan uległ pogorszeniu
na skutek wszczęcia i wieloletniego prowadzenia postępowania karnego. Zdaniem powoda naruszenie dóbr osobistych wynika z niezgodnego z prawdą pomówienia, zawartego
w zawiadomieniu pozwanego skierowanym do organów ścigania oraz z podtrzymywania
w toku postępowania karnego nieprawdziwej informacji jakoby za zaginięcie dokumentacji medycznej odpowiadał osobiście powód. Według powoda, sformułowanie zawarte w piśmie (zawiadomieniu) dyrektora Szpitala z dnia 6 listopada 2006r., że „powód został wezwany przez pozwanego do zwrotu dokumentacji”, świadczy jednoznacznie o tym, że pozwany wprost wskazał organowi ścigania, że to powód jest sprawcą zaginięcia dokumentacji. Zawiadomienie zawierało więc subiektywną, jednoznacznie negatywną interpretację przyczyn zaginięcia dokumentacji ZAP i nie było skierowane jedynie na ochronę interesu publicznego przez dążenie pozwanego do wyjaśnienia sprawy. W ocenie powoda, takie zachowanie miało charakter poniżający, podważający zaufanie do profesjonalizmu i rzetelności zawodowej powoda w oczach jego współpracowników i opinii publicznej. Powyższe pismo stanowiło jeden z przejawów dyskryminacji i niewłaściwego zachowania dyrektora Szpitala (...) wobec powoda w tamtym czasie. Dyrektorowi zależało nie tyle na wyjaśnieniu kwestii zaginięcia dokumentacji Zakładu (...), ile na kolejnym poniżeniu
i zdyskredytowaniu powoda. Dlatego też działanie pozwanego miało charakter bezprawny
z osobistym negatywnym nastawieniem ówczesnego dyrektora do powoda. Ponadto powód wskazał, że skutkiem wszczęcia i kontynuowania postępowania karnego wobec powoda był uszczerbek na zdrowiu i konieczność podjęcia przez powoda leczenia. Powód bowiem wpadł w silną depresję, nie mógł spać, odczuwał silną apatię, niechęć do pracy i wykonywania codziennych czynności.
W odpowiedzi na pozew, pozwany Szpital wniósł o oddalenia powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu podniósł, że pismem z dnia 6 listopada 2006r. pozwany Szpital zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Jastrzębiu Zdroju o zaginięciu protokołów posekcyjnych sporządzonych przez powoda. W powyższym piśmie pozwany wskazał na to, że okoliczności zaginięcia dokumentów budzą wątpliwości, w związku z czym zasadne było wszczęcie postępowania wyjaśniającego, mającego na celu ustalenie czy doszło do naruszenia przepisów prawa karnego. Z pisma nie wynika natomiast jakoby Szpital wskazał W. S. jako osobę podejrzaną o popełnienie przestępstwa. Wskazano wyłącznie,
iż zaginęła dokumentacja sporządzona przez powoda, a na wezwanie Szpitala o złożenie wyjaśnień w tej sprawie powód nie zareagował. Jednocześnie pozwany podkreślił, że powód w wyżej wymienionym postępowaniu karnym nie został uniewinniony, lecz postępowanie
to zostało umorzone ze względu na przedawnienie karalności przestępstwa z art. 276 k.k.
Ponadto pozwany wskazał, że miał prawny obowiązek zawiadomienia prokuratury
lub policji o podejrzeniu popełnienia przestępstwa pod rygorem odpowiedzialności karnej. Taki obowiązek wynikał z art. 304 § 2 k.p.k. i spoczywał na dyrektorze pozwanego Szpitala, jako osobie pełniącej funkcję kierowniczą i reprezentującej Szpital. Za niewywiązanie się
z tego obowiązku sankcją mogła być odpowiedzialność karna za przestępstwo określone
w art. 231 § 1 k.k. Zatem pozwany Szpital nie może więc ponosić odpowiedzialności
na gruncie przepisów prawa cywilnego za zrealizowanie obowiązku, wynikającego
z przepisów prawa.
Wyrokiem z dnia 18 grudnia 2017r. Sąd Okręgowy w Gliwicach Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku w punkcie 1 oddalił powództwo, zaś w punkcie 2 orzekł
o kosztach procesu.
Sąd Okręgowy ustalił, iż powód W. S., lekarz medycyny - patomorfolog, był zatrudniony w pozwanym Szpitalu od 2 listopada 1987r.
do 21 października 2005r. na stanowiskach:
- od 2 listopada 1987r. do 30 kwietnia 1990r. (kolejno) lekarza stażysty, młodszego asystenta, asystenta anatomopatologii,
- od 1 maja 1990r. do 28 lutego 1991r. Kierownika Zakładu (...),
- od 1 marca 1991r. do 31 marca 1994r. asystenta anatomopatologii,
- od 1 kwietnia 1994r. do 30 czerwca 1998r. p.o. Kierownika Zakładu (...),
- od 1 lipca 1998r. do 16 listopada 1998r. Kierownika Zakładu (...),
- od 17 listopada 1998r. do 15 marca 2000r. Zastępcy Dyrektora d/s lecznictwa (równocześnie asystenta anatomopatologii),
- od 16 marca 2000r. do 30 września 2002r. Dyrektora (...) (równocześnie asystenta anatomopatologii, a od 19 czerwca 2002r. Kierownika Zakładu (...)),
- od 1 października 2002r. do 31 sierpnia 2005r. Kierownika Zakładu (...),
- od 1 września 2005r. do 21 października 2005r. starszego asystenta anatomopatologii.
W związku z restrukturyzacją pozwanego Szpitala, w 2005r. został likwidowany Zakład (...), poprzez wyłączenie tego Zakładu ze struktury organizacyjnej Szpitala oraz przekazanie do zewnętrznego zakładu medycznego, uprawnionego
do wykonywania czynności, dotychczas wykonywanych przez Z., zatrudniającego lekarzy o specjalizacji z anatomopatologii, techników i laborantów. Likwidacja Zakładu (...) trwała kilka miesięcy, część pracowników tego Zakładu została przeniesiona
do innych komórek organizacyjnych Szpitala, a część zrezygnowała z pracy.
Pismem z dnia 28 kwietnia 2005r. pozwany wypowiedział powodowi warunki pracy
i płacy, między innymi w zakresie zajmowanego stanowiska, z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia z dniem 31 sierpnia 2005r., na podstawie art. 42
§ 2 k.p. w zw. z art. 10 ust. l w zw. z art. 5 ustawy z dnia 13 marca 2003r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników. Jako przyczynę wypowiedzenia zmieniającego wskazano likwidację Zakładu (...). W piśmie zaproponowano nowe warunki pracy i płacy po upływie okresu wypowiedzenia na stanowisku starszego asystenta w Pomocy Doraźnej (czyli
w zespołach wyjazdowych pogotowia ratunkowego). Pismo zostało doręczone powodowi drogą pocztową w dniu 4 maja 2005r. Następnie w piśmie z dnia 17 maja 2015r. poinformowano powoda, że wypowiedzenie jest skuteczne, natomiast przesuwa się jedynie okres wypowiedzenia, który będzie biegł od 1 czerwca 2005r. do 31 sierpnia 2005r., a nowe warunki będą obowiązywały od 1 września 2005r.
W okresie od 11 maja 2005r. do 20 września 2005r. powód przebywał na zwolnieniu lekarskim. Jak wynika z notatek służbowych znajdujących się w aktach osobowych powoda, kontakt z powodem w powyższym okresie był utrudniony, powód nie odbierał korespondencji kierowanej przez pocztę, nie przebywał w miejscu zamieszkania pod adresem znanym pracodawcy, a kiedy pojawił się w dniu 12 lipca 2005r. w dziale służb pracowniczych pozwanego Szpitala, odmówił odbioru wymienionego wyżej pisma z dnia 17 maja 2005r.
Po zakończeniu zwolnienia lekarskiego, powód przedstawił zaświadczenie lekarza medycyny pracy z dnia 20 września 2005r. stwierdzające, że istnieją u niego przeciwwskazania do pracy na stanowisku starszego asystenta w Pomocy Doraźnej, natomiast jest on zdolny do pracy na stanowisku Kierownika Zakładu (...).
Ponadto pismem z dnia 20 września 2005r. powód zwrócił się do Dyrektora Szpitala
z prośbą o wyrażenie zgody na odbycie kursu z zakresu „diagnostyki czerniaka złośliwego”
w terminie od 21 września 2005r. do 23 września 2005r., a także na jego udział w kursie atestacyjnym „Diagnostyka patomorfologiczna z uwzględnieniem materiału biopsyjnego”, który miał się zakończyć egzaminem specjalizacyjnym z zakresu patomorfologii II stopnia (histopatologii). Z pisma o zakwalifikowaniu powoda do udziału w tym kursie wynika,
że kurs odbywał się w okresie od 26 września 2005r. do 21 października 2005r. Tego samego dnia (czyli 20 września 2005r.) Dyrektor pozwanego wyraził zgodę na udział powoda
w wymienionych kursach, a także na płatną nieobecność powoda w pracy na czas ich odbywania.
Równocześnie pismem z dnia 20 września 2005r., wobec przeciwwskazań
do zatrudnienia powoda na stanowisku starszego asystenta w Pomocy Doraźnej oraz braku możliwości zatrudnienia powoda na dotychczasowym stanowisku pracy Kierownika Zakładu (...), bądź na innym stanowisku zgodnym z kwalifikacjami powoda, strony rozwiązały umowę o pracę za porozumieniem stron ze skutkiem na dzień
22 października 2005r. Z tych samych przyczyn, dodatkowym pismem z dnia 20 września 2005r. strony ustaliły za porozumieniem nowe warunki pracy i płacy powoda, obowiązujące od 1 września 2005r., zmieniając dotychczasowe stanowisko pracy powoda na stanowisko starszego asystenta w prosektorium.
Zatem w okresie od 11 maja 2005r. do 20 września 2005r. powód przebywał
na zwolnieniu lekarskim, a w okresie od 21 września 2005r. do 21 października 2005r.
był nieobecny w pracy w związku z odbywaniem dwóch kursów z zakresu patomorfologii. Wcześniej - w okresie od 30 marca 2005r. do 30 kwietnia 2005r. oraz od 4 maja 2005r.
do 10 maja 2005r. powód korzystał z urlopu wypoczynkowego.
W dniu 3 maja 2005r. w ewidencji czasu pracy powoda nie odnotowano jego nieobecności w pracy.
Sąd Okręgowy ustalił także, iż w okresie pełnienia funkcji Kierownika Zakładu (...) powód odpowiedzialny był za funkcjonowanie całego Zakładu,
w tym także za prowadzenie i archiwizowanie oraz przechowywanie dokumentacji.
Do obowiązków powoda - jako lekarza patologa - należało między innymi wykonywanie sekcji zwłok pacjentów zmarłych w pozwanym Szpitalu, a także na zlecenie szpitali lub Prokuratury wykonywanie sekcji zwłok osób zmarłych poza Szpitalem.
Po każdym wykonaniu sekcji powód zobowiązany był do sporządzenia protokołu sekcyjnego, dokonania wpisu do książki ewidencyjnej zmarłych i wykonanych sekcji, a w przypadku zlecenia sekcji przez oddział szpitalny, także do dokonania wpisu do historii choroby.
Powód W. S. w całym okresie swojego zatrudnienia w pozwanym Szpitalu był jedynym lekarzem patologiem zatrudnionym w Zakładzie (...), wykonującym sekcje zwłok. Wyłącznie w przypadku nieobecności powoda
w pracy, sekcje wykonywali w zastępstwie inni lekarze, którzy nie byli etatowymi pracownikami pozwanego Szpitala. Wszystkich lekarzy wykonujących sekcje zwłok obowiązywała procedura sporządzania dokumentacji posekcyjnej.
Zakład (...) składał się z części sekcyjnej, która zajmowała się wykonywaniem sekcji zwłok, a także z części histopatologicznej, czyli dwóch pracowni (laboratoriów) histopatologicznych, w których wykonywane były badania histopatologiczne osób zmarłych i żyjących. Zarówno z wykonania sekcji zwłok jak i z wykonania badań histopatologicznych sporządzano i archiwizowano dokumentację.
Po wykonaniu sekcji zwłok, w każdym przypadku powód sporządzał protokół sekcyjny oraz dokonywał wpisu w książce ewidencyjnej zgonów i przeprowadzanych sekcji. W przypadku zgonu pacjenta na oddziale szpitalnym, sekcja wykonywana była na zlecenie ordynatora tego oddziału, po zatwierdzeniu przez Dyrektora Szpitala. W takim przypadku powód dokonywał także wpisu w historii choroby, którą następnie zwracał do oddziału zlecającego sekcję.
Protokoły posekcyjne, powód zamieszczał na bieżąco w sposób chronologiczny
w segregatorach, które przechowywał w szafach znajdujących się w jego gabinecie.
Gdy brakowało miejsca, segregatory przenoszone były do archiwum zakładowego, znajdującego się w jednym z pomieszczeń Z.. Protokół posekcyjny składał się z jednej
lub kilku kartek. Na dzień likwidacji Zakładu (...), segregatory znajdujące się w gabinecie powoda, zawierały protokoły posekcyjne z kilkunastu lat.
Inni lekarze, wykonujący sekcje w zastępstwie powoda w czasie jego nieobecności, pozostawiali sporządzone protokoły posekcyjne u laboranta sekcyjnego J. S.
w sekretariacie, w którym laborant przyjmował członków rodziny zmarłego. W tym samym pomieszczeniu znajdowała się także książka ewidencyjna zmarłych i wykonanych sekcji,
do której lekarze dokonywali wpisu dotyczącego wykonanej sekcji. Ponadto podobnie
jak powód dokonywali wpisu w historii choroby zwracanej na oddział, ewentualnie dołączali do historii choroby oryginał protokołu sekcyjnego, a kopię pozostawiali u laboranta J. S..
Jednocześnie Sąd ten ustalił, iż dokumentacja histopatologiczna składała się
z dokumentacji papierowej, takiej jak wnioski i skierowania pacjentów na badania, wyniki badań histopatologicznych oraz książka główna histopatologiczna, a także z materiałów histopatologicznych, tj. z preparatów pobieranych od pacjentów, kostki parafinowej, szkiełek, bloczków, itp. Część dokumentacji papierowej przechowywana była w szafach znajdujących się w sekretariacie części histopatologicznej, przeznaczonym równocześnie na część socjalną dla wszystkich pracowników Z., a część tej dokumentacji wraz z dokumentacją materiałową, przechowywana była w zamkniętych szafach, znajdujących się w pomieszczeniu przeznaczonym na archiwum zakładowe.
Prowadzeniem dokumentacji histopatologicznej oraz jej przechowywaniem
i archiwizowaniem zajmowała się I. L., zatrudniona na stanowisku laborantki histopatologicznej, wykonująca równocześnie prace administracyjne, polegające
na wypisywaniu wyników badań histopatologicznych i prowadzeniu księgi głównej histopatologicznej. I. L. nie zajmowała się ani prowadzeniem, ani archiwizacją dokumentacji związanej z prosektorium, nie należało to do jej obowiązków, nie miała dostępu do szaf w gabinecie powoda, natomiast w szafach znajdujących się w sekretariacie
przy części histopatologicznej nie było żadnej dokumentacji dotyczącej sekcji zwłok.
Dokumentacja prowadzona w Zakładzie (...) nie była w ogóle przekazywana do archiwum głównego Szpitala.
Sąd Okręgowy wskazał także, iż - jak wynika z wyjaśnień powoda złożonych
w sprawie karnej - protokoły posekcyjne nie były przekazywane do archiwum z przyczyn czysto technicznych, ponieważ wygodniej było wydawać ich odpisy rodzinie zmarłego. Protokoły posekcyjne archiwizowane były w Zakładzie (...). Mogło się zdarzyć, że w czasie zastępstwa za powoda, jakieś protokoły zostały przekazane
do archiwum, jednakże protokoły posekcyjne sporządzane przez powoda, pozostawiane były przez niego w Zakładzie, gdyż przyspieszało to sporządzanie i wydawanie odpisów z tych protokołów. Odpisy takich protokołów lub informacje dotyczące zgonu wydawane były
na bieżąco nie tylko rodzinie zmarłego, ale także na wniosek instytucji ubezpieczeniowych, zakładów pracy, prokuratury, czy też sądu do spraw odszkodowawczych. Z zeznań świadka I. L. złożonych w sprawie karnej również wynika, że całe archiwum histopatologii mieściło się w Z.. Świadkowi nic nie było wiadomo o tym, aby miała przekazywać dokumentację histopatologiczną do archiwum głównego Szpitala. Ponadto świadek M. T., jedyna archiwistka zatrudniona w archiwum głównym Szpitala, przesłuchiwana
w sprawie karnej zeznała, że nigdy żadna dokumentacja z Zakładu (...) nie została przekazana do archiwum głównego Szpitala, nigdy też do archiwum głównego
nie zostały przekazane protokoły posekcyjne sporządzane przez powoda, w tym także
w latach 1995 - 2005. Jedynie w 2006r., już po likwidacji Z., świadek J. S. przekazał do archiwum protokoły posekcyjne sporządzane przez innych lekarzy (ok. 200 sztuk oraz trzy książki ewidencji zgonów.
Powód nie kontrolował czy dokumenty przekazywane były do archiwum głównego
i nie podpisywał protokołu zdawczo - odbiorczego z tego przekazania, ponieważ - jak sam zeznał - nie należało to do jego obowiązków jako kierownika komórki organizacyjnej Szpitala.
Sąd Okręgowy ustalił również, że w związku z likwidacją Zakładu (...) z dniem 30 kwietnia 2005r., w dniu 29 kwietnia 2005r. przeprowadzono inwentaryzację zdawczo - odbiorczą ruchomych środków trwałych, znajdujących się
w pomieszczeniach Zakładu. W skład komisji inwentaryzacyjnej wchodzili: S. P. jako przewodnicząca komisji, zatrudniona na stanowisku księgowej
oraz B. S. jako członek komisji, zatrudniona na stanowisku pracownika socjalnego. Przy spisie obecna była także I. L., zatrudniona w Z. na stanowisku laborantki histopatologicznej, wykonująca równocześnie prace administracyjne przy wypisywaniu wyników badań laboratoryjnych i prowadzeniu księgi głównej histopatologicznej oraz J. S., zatrudniony w Z. na stanowisku laboranta sekcyjnego, jako osoba materialnie odpowiedzialna. Inwentaryzacja polegała na spisie
z natury środków trwałych ruchomych oraz ich ocenie, natomiast nie obejmowała dokumentacji prowadzonej przez Z..
W dniu inwentaryzacji powód był obecny w pracy rano, ale kiedy przyszła komisja inwentaryzacyjna już go nie było. Jak sam zeznał w sprawie karnej, w dniu likwidacji Zakładu, zabrał swoją teczkę i po prostu wyszedł, nikt nie przyszedł do niego, aby odebrać klucze czy też sporządzić protokół. Tego dnia powód korzystał z urlopu wypoczynkowego.
Podczas przeprowadzania inwentaryzacji powód nie był obecny, komisję oprowadzał świadek J. S., okazywał wszystkie pomieszczenia Zakładu, w tym gabinet powoda oraz ruchomości znajdujące się w tych pomieszczeniach. Otwierano wszystkie szafki segmentu, znajdującego się w gabinecie powoda, wszystkie były puste, nie było w nich jakiejkolwiek dokumentacji, w szczególności protokołów sekcji zwłok. W pomieszczeniach Zakładu były również szafy zamknięte, do których komisja nie miała dostępu. Protokół
z inwentaryzacji wraz z arkuszem spisu z natury przewodnicząca komisji przekazała
do Dyrekcji.
Po inwentaryzacji wszystkie pomieszczenia zostały komisyjnie zamknięte
i oplombowane, oprócz tych, które były potrzebne do obsługi zmarłych, czyli chłodni, części sekcyjnej i pomieszczenia administracyjnego, w którym laborant sekcyjny św. J. S. przyjmował członków rodziny osoby zmarłej. Zatem zamknięto i oplombowano dwa pomieszczenia laboratoryjne, gabinet kierownika i sekretariat przy części histopatologicznej, pełniący również funkcję pomieszczenia socjalnego.
Około 2 tygodnie po likwidacji Zakładu (...), świadek I. S. zatrudniona na stanowisku laborantki histopatologicznej, przeniesiona w związku
z likwidacją do innej jednostki pozwanego Szpitala (do Zakładu (...)), została oddelegowana do budynku byłego Z. w celu zabezpieczenia archiwum histopatologicznego. Jej zadaniem było przeniesienie materiałów i dokumentacji medycznej dotyczącej badań histopatologicznych z szaf znajdujących się w sekretariacie
do byłego gabinetu powoda. Szafy w gabinecie powoda były puste, nie było w nich
żadnej dokumentacji dotyczącej prosektorium, w tym protokołów posekcyjnych sporządzanych przez powoda. W szafach w sekretariacie przechowywana była
wyłącznie dokumentacja histopatologiczna, nie było w nich dokumentacji dotyczącej
sekcji zwłok. Zgodnie z poleceniem tego dnia przeniosła dokumentację laboratoryjną (skierowania na badania pacjentów i wyniki badań histopatologicznych) do gabinetu
powoda, uporządkowała ją i poukładała. Nie zgłaszała nigdzie, że w gabinecie
powoda nie było dokumentacji posekcyjnej, ponieważ w laboratorium wykonywała
pracę odrębną od pracy powoda i w ogóle nie interesowała się dokumentacją
posekcyjną.
Już po likwidacji Zakładu (...), do administracji Szpitala zgłosiła się rodzina zmarłego pacjenta o wydanie protokołu posekcyjnego. Ustalono wówczas,
że w archiwum brak jest dokumentacji dotyczącej sekcji zwłok tej osoby. Ponadto w trakcie poszukiwania tej dokumentacji stwierdzono, że brakuje dokumentacji w postaci protokołów posekcyjnych nie tylko tej osoby, ale również innych osób, których sekcje wykonywane były w Zakładzie (...). O powyższym fakcie pracownica archiwum M. T. poinformowała ówczesnego Dyrektora pozwanego Szpitala (...). Dyrektor wydał polecenie poszukiwania powyższej dokumentacji pracownikom administracji. Przeprowadzono rozmowy z byłymi pracownikami Z.. Bezpośrednio poszukiwaniem zajmowała się M. T.. Poszukiwania nie przyniosły pozytywnego rezultatu; dokumentacji nie odnaleziono.
Dopiero po tych poszukiwaniach świadek J. S. przekazał osobiście
do archiwum ok. 200 sztuk protokołów posekcyjnych sporządzanych przez innych lekarzy, wykonujących sekcje w zastępstwie powoda w czasie jego nieobecności oraz trzy książki ewidencji zmarłych i wykonanych sekcji, znajdujące się w jego posiadaniu. Nie przekazywał natomiast do archiwum protokołów posekcyjnych sporządzanych przez powoda, ponieważ powód takiej dokumentacji mu nie przekazał. Świadek nie posiadał wiedzy czy i kiedy
oraz w jaki sposób powód rozliczył się z dokumentacji dotyczącej sekcji zwłok za lata 1995 - 2005 z pozwanym Szpitalem. Natomiast wiadomo mu, że pomimo poszukiwań dokumentacji tej nie odnaleziono.
Po stwierdzeniu zaginięcia dokumentacji posekcyjnej, Dyrektor Szpitala próbował wielokrotnie skontaktować się z powodem poprzez innych pracowników i znajomych w celu wyjaśnienia miejsca przechowywania dokumentacji, jednakże nie udało mu się nawiązać kontaktu z powodem.
W związku z powyższym, pismem z dnia 27 września 2006 r. Dyrektor pozwanego zobowiązał powoda, jako osobę sporządzającą brakującą dokumentację oraz za nią odpowiedzialną, do zwrotu dokumentacji lub wskazania miejsca, do którego została przekazana, zwracając się przy tym z prośbą o potraktowanie sprawy jako pilnej
oraz informując powoda, że w razie nieuregulowania zaległości, dyrekcja będzie zmuszona
do skierowania sprawy do prokuratury.
Do dnia 6 listopada 2006r. powód nie udzielił odpowiedzi na powyższe pismo,
ani jakichkolwiek wyjaśnień w tej sprawie.
Wobec braku reakcji powoda na powyższe pismo, Dyrekcja (...) Szpitala(...) w J. pismem z dnia 6 listopada 2006r. złożyła
do Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu Zdroju zawiadomienie o zaginięciu dokumentów Szpitala - Zakładu (...), czyli protokołów posekcyjnych sporządzanych przez lek. med. W. S.. W piśmie wskazano, że podczas przygotowywania dokumentów Zakładu (...) do archiwizacji, stwierdzono brak jakiejkolwiek dokumentacji medycznej sporządzonej przez powoda, a pierwszym sygnałem było stwierdzenie w lipcu 2005r. braku protokołu posekcyjnego jednego z byłych pacjentów, po który zgłosiła się rodzina zmarłego. Ponadto podano, że powód zobowiązany pismem
z dnia 27 września 2006r. do zwrotu dokumentacji lub wskazania miejsca do którego została przekazana, do dnia złożenia zawiadomienia nie udzielił wyjaśnień. Nadto wskazano,
że okoliczności zaginięcia dokumentacji budzą wątpliwości, w związku z czym zasadnym
jest przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego, mającego na celu ustalenie czy nie doszło do naruszenia przepisów prawa karnego, a w szczególności art. 276 k.k., a tym samym zasadnym jest złożenie zawiadomienia celem wyjaśnienia sprawy i ewentualnego odnalezienia przedmiotowej dokumentacji.
W piśmie z dnia 10 listopada 2006r. (już po złożeniu zawiadomienia do Prokuratury) powód udzielił odpowiedzi na pismo z dnia 27 września 2006r., wskazując, że nie jest już pracownikiem pozwanego Szpitala od października 2005r., inwentaryzacja przeprowadzona w chwili jego zwolnienia z pracy, nie wykazała żadnych braków, o których byłby poinformowany, a od momentu zwolnienia nie miał wpływu na funkcjonowanie Zakładu (...).
Jak wynika z zeznań powoda, zaskoczony był pismem Dyrekcji Szpitala, ponieważ na dzień otrzymania pisma, już tam nie pracował. Po rozwiązaniu umowy o pracę powód nie przebywał w Szpitalu, nie kontaktował się z żadnym z pracowników Zakładu (...). Tym bardziej nie próbował ustalać gdzie znajduje się dokumentacja, o którą został wezwany. Przed rozwiązaniem umowy o pracę nie było go w pracy przez kilka miesięcy, ponieważ we wrześniu i październiku 2005r. przebywał na kursie specjalizacyjnym. Po kursie już nie wrócił do pracy.
Postanowieniem z dnia 11 kwietnia 2007r. Prokurator Prokuratury Rejonowej
w J. przedstawił zarzuty powodowi W. S., że w okresie 1995 - 2005 w J.. działając przestępstwem o charakterze ciągłym, jako osoba wykonywująca sekcję zwłok oraz sporządzająca protokoły sekcji zwłok w (...)
w J., ukrył dokumenty w postaci protokołów sekcyjnych, którymi nie miał prawa wyłącznie rozporządzać i które powinny znajdować się w archiwum zakładowym pozwanego Szpitala. Podstawą prawną zarzutów były przepisy dotyczące przestępstwa
z art. 276 k.k. w zw. z art. 12 k.k. Wcześniej w czasie prowadzenia postępowania przygotowawczego w sprawie ukrycia dokumentacji w postaci protokołów posekcyjnych, należących do (...) w J., w dniu 7 lutego 2007r. prokurator wydał postanowienie o przeszukaniu miejsca zamieszkania W. S., jako osoby odpowiedzialnej za sporządzanie powyższych protokołów i przekazywanie ich do archiwum szpitala. Zarządzeniem z dnia 16 października 2007r. prokurator polecił wykonanie tych czynności Komendzie Miejskiej Policji w J.. Czynności przeszukania zostały wykonane w dniu 13 listopada 2007r. Ponadto zarządzeniem z dnia 7 maja 2007r. prokurator zarządził m.in. zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie powoda jako osoby podejrzanej
do Komendy Miejskiej Policji. Czynności te zostały wykonane w dniu 13 listopada 2007r. Tego dnia powodowi doręczono wezwanie na przesłuchanie na następny dzień. W dniu
14 listopada 2007r. powodowi doręczono postanowienie o przedstawieniu zarzutów
oraz przesłuchano go w charakterze podejrzanego.
Aktem oskarżenia z dnia 31 grudnia 2007r. Prokurator Rejonowy oskarżył powoda
o to, że w okresie od 1995r. do 30 kwietnia 2005r. w J., działając czynem ciągłym, pełniąc funkcję Kierownika Zakładu (...) J., a także lekarza anatomopatologa tego Szpitala wykonującego sekcje zwłok
oraz sporządzającego dokumentację posekcyjną, usunął protokoły posekcyjne i inną dokumentację, sporządzoną z 1125 wykonanych sekcji zwłok, którymi to dokumentami
nie miał prawa wyłącznie rozporządzać, tj. o czyn z art. 276 k.k. w zw. z art. 12 k.k. (akta sprawy o sygn. II K 1502/10 Sądu Rejonowego w Jastrzębiu Zdroju).
Wyrokiem z dnia 19 stycznia 2010r. Sąd Rejonowy w Jastrzębiu Zdroju w sprawie sygn. II K 851/07 uniewinnił W. S. od popełnienia czynu opisanego w akcie oskarżenia, stanowiącego występek z art. 276 k.k. w zw. z art. 12 k.k. W uzasadnieniu wyroku Sąd Rejonowy wskazał, że przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe
nie wykazało, iż oskarżony swoim umyślnym działaniem usunął protokoły podsekcyjne
i inną dokumentację medyczną w ilości wskazanej w zarzucie aktu oskarżenia. Sąd podkreślił,
że przestępstwo z art. 276 k.k. ma charakter ogólnosprawczy i można je popełnić
tylko w zamiarze bezpośrednim, a wobec braku jednoznacznych dowodów
wskazujących na popełnienie zarzucanego aktem oskarżenia czynu, Sąd uniewinnił oskarżonego.
W wyniku rozpoznania apelacji Prokuratura Rejonowego w Jastrzębiu Zdroju,
Sąd Okręgowy w Gliwicach Wydział V Karny w Wodzisławiu Śląskim wyrokiem z dnia
17 maja 2010r., wydanym w sprawie o sygn. akt V Ka 213/10, uchylił powyższy wyrok
i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Jastrzębiu Zdroju.
W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy wskazał na niepełną, mało wnikliwą ocenę przeprowadzonych dowodów, z których jednoznacznie wynika, że ani w gabinecie,
ani w archiwum nie odnaleziono protokołów podsekcyjnych i związanej z nimi dokumentacji
z sekcji wykonanych przez oskarżonego w zarzucanym okresie. Sąd Okręgowy podkreślił,
że z racji zajmowanych stanowisk oskarżony odpowiedzialny był za właściwe przechowywanie dokumentacji, co wynika z rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia
10 sierpnia 2001r. oraz z zakresu jego obowiązków, a biorąc pod uwagę, że stwierdzono brak tylko tej dokumentacji, którą sporządzał oskarżony, Sąd pierwszej instancji po ponownym przeprowadzeniu postępowania dowodowego powinien dokonać bardziej wnikliwej
i rzetelnej oceny dowodów.
Po ponownym rozpoznaniu sprawy, wyrokiem z dnia 5 czerwca 2015r. Sąd Rejonowy w Jastrzębiu Zdroju, w sprawie sygn. akt II K 1502/10, umorzył postępowanie karne wobec W. S. oskarżonego o czyn z art. 276 k.k. w zw. z art. 12 k.k. zarzucany aktem oskarżenia, ze względu na przedawnienie karalności przestępstwa, na podstawie art. 414
§ 1 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k.
Sąd Okręgowy podniósł, iż - jak wynika z zeznań powoda - w związku
z prowadzeniem postępowania karnego, stan jego zdrowia uległ pogorszeniu. Powód miał problemy kardiologiczne oraz przechodził depresje. Powód leczy się kardiologicznie
od 1997r., występuje u niego okresowe migotanie przedsionków. Jednakże po złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, w okresie toczącego się postępowania stan zdrowia powoda znacznie się pogorszył, kilkakrotnie wzywał pogotowie
i był odwożony do szpitala z powodu migotania przedsionków. Poza tym powód leczy się neurologicznie w związku z silnymi bólami migrenowymi głowy, które uniemożliwiają
mu okresowe wykonywanie pracy i normalne funkcjonowanie. Problemy neurologiczne powód również łączy z zawiadomieniem Prokuratury o popełnieniu przestępstwa.
Powyższych ustaleń Sąd Okręgowy dokonał na podstawie dowodów z dokumentów, których prawdziwości i wiarygodności żadna ze stron nie kwestionowała.
Ponadto powyższe okoliczności Sąd ten ustalił przede wszystkim na podstawie zeznań świadka J. K. i przesłuchania powoda oraz w oparciu o zeznania świadków złożone w sprawie karnej o sygn. akt II K 1502/10, dając im w pełni wiarę
jako spójnym, logicznym, wzajemnie się uzupełniającym i mającym potwierdzenie
w dokumentacji.
Natomiast Sąd Okręgowy nie dał wiary powodowi jedynie w takim zakresie, w jakim stwierdził podczas przesłuchania informacyjnego, że dokumentacja prowadzona w Zakładzie (...) przekazywana była do archiwum głównego Szpitala, czym zajmowali się pracownicy administracyjni oraz że protokoły posekcyjne przenoszone były do archiwum zakładowego co kilka miesięcy, gdy w szafach znajdujących się w gabinecie powoda, brakowało miejsca, a nadto że protokoły posekcyjne przechowywane były również w szafach znajdujących się w sekretariacie. Przeczą temu bowiem zgodne zeznania świadków M. T., I. L., I. S. i J. S., a nawet wyjaśnienia samego powoda złożone w sprawie karnej. Ponadto podczas przesłuchania na rozprawie w dniu 5 grudnia 2017r. powód sam zeznał, że w jego gabinecie znajdowała się dokumentacja posekcyjna
z kilkunastu lat.
Odnosząc się do zgłoszonego przez powoda roszczenia, Sąd Okręgowy przytoczył normę art. 24 k.c. i podniósł, iż wyliczone przez powoda dobra osobiste należą do dóbr osobistych podlegających ochronie w rozumieniu art. 23 k.c.
Zdaniem tegoż Sądu ustalić zatem należało, czy zawiadomienie skierowane
do prokuratury z dnia 6 listopada 2006r. mogłoby naruszyć dobre imię, godność i cześć
nie tylko powoda ale również każdego człowieka, zgodnie z zasadami przyjętymi przez społeczeństwo.
Tak więc, stosując obiektywne kryteria Sąd Okręgowy podkreślił, że nie każde zawiadomienie o przestępstwie stanowi przejaw bezprawnego naruszenia czci, dobrego imienia i godności osoby, której zawiadomienie dotyczy. W orzecznictwie przyjmuje się bowiem, że zawiadomienie takie może nosić cechy bezprawności jedynie w niektórych przypadkach, a mianowicie tylko wtedy gdy stanowi świadomą szykanę ukierunkowaną
na fałszywe oskarżenie o czyny faktycznie niepopełnione. Nie ulega wątpliwości, że w takich przypadkach, zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie ze wskazaniem konkretnej osoby jako osoby podejrzanej, stanowi naruszenie dóbr osobistych tej osoby.
Zdaniem Sądu Okręgowego w rozpoznawanej sprawie taka sytuacja nie miała miejsca, gdyż zawiadomienie z dnia 6 listopada 2006r. nie wskazywało wprost na powoda jako osobę podejrzaną o niszczenie, ukrycie czy też usunięcie dokumentacji,
lecz informowało Prokuraturę o zaginięciu dokumentacji posekcyjnej sporządzanej przez powoda. Sąd ten zwrócił uwagę, że z treści zawiadomienia jednoznacznie wynika, że miało ono na celu wyjaśnienie sprawy zaginięcia dokumentacji i ewentualne jej odnalezienie.
W zawiadomieniu pozwany Szpital wskazał, że okoliczności zaginięcia dokumentów budzą wątpliwości, dlatego uzasadnionym jest przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego w tej sprawie w celu ustalenia czy nie doszło do naruszenia przepisów prawa karnego,
w szczególności art. 276 k.k. oraz w celu wyjaśnienia kwestii zaginięcia dokumentacji
i ewentualnego jej odnalezienia. Początkowo postępowanie przygotowawcze prowadzone było przez prokuraturę w sprawie zaginięcia akt, natomiast zarzut ukrycia dokumentacji został przedstawiony powodowi dopiero postanowieniem z dnia 11 kwietnia 2007r.
W ocenie Sądu Okręgowego, zawiadomienie z dnia 6 listopada 2006r. nie zawierało informacji nieprawdziwych. Otóż bowiem, postępowanie dowodowe jednoznacznie wykazało, że rzeczywiście doszło do zaginięcia dokumentacji medycznej pozwanego Szpitala - Zakładu (...), w postaci protokołów posekcyjnych sporządzanych
przez powoda, o czym dyrektor Szpitala został poinformowany przez pracownika archiwum. Sąd Okręgowy podkreślił, że poza sporem w sprawie pozostawała okoliczność, iż powód był jedynym lekarzem zatrudnionym na stałe, wykonującym sekcje zwłok w pozwanym Szpitalu
i do każdego przypadku osobiście sporządzał protokoły podsekcyjne. Natomiast protokoły posekcyjne sporządzane przez innych lekarzy, wykonujących sekcje sporadycznie
w zastępstwie powoda w przypadkach jego nieobecności w pracy, pozostawiane były
w sekretariacie u laboranta sekcyjnego, a następnie zostały przekazane przez niego
do archiwum głównego szpitala. W świetle powyższych okoliczności – zdaniem tegoż Sądu - prawidłowo, zgodnie z uzyskaną informacją od pracownika archiwum, pozwany Szpital wskazał w zawiadomieniu do prokuratury, że zaginęła dokumentacja sporządzana przez powoda.
Ponadto, w ocenie Sądu Okręgowego - wbrew twierdzeniom powoda - przedmiotowe zawiadomienie nie zawierało również nieprawdziwej informacji, że za zaginięcie dokumentacji odpowiadał osobiście powód, a tym bardziej nie wskazywało wprost,
że to powód jest sprawcą zaginięcia dokumentacji. Zdaniem tego Sądu informacja zawarta
w zawiadomieniu, że „po stwierdzeniu braku jakiejkolwiek dokumentacji medycznej sporządzonej przez powoda, Dyrekcja (...) zwróciła się do powoda pismem z dnia
27 września 2007r. zobowiązującym go do zwrotu dokumentacji, bądź wskazania miejsca,
do którego została przekazana, a powód do dnia złożenia zawiadomienia nie udzielił wyjaśnień”, nie wskazuje na osobistą odpowiedzialność powoda za zaginięcie dokumentacji, lecz na jego odpowiedzialność za dokumentację Zakładu (...), którego był kierownikiem.
Poza sporem w sprawie pozostawała okoliczność, iż w okresie pełnienia funkcji Kierownika Zakładu (...) powód odpowiedzialny był za funkcjonowanie całego Zakładu, w tym także za prowadzenie i archiwizowanie oraz przechowywanie dokumentacji Zakładu.
Sąd ten podniósł, że odpowiedzialność powoda za dokumentację Zakładu z racji pełnionej funkcji, znajduje oparcie m.in. w przepisach rozporządzenia Ministra Zdrowia
w sprawie rodzajów dokumentacji medycznej w zakładach opieki zdrowotnej, sposobu
jej prowadzenia oraz szczegółowych warunków jej udostępniania z dnia 10 sierpnia 2001r. (Dz. U. nr 88, poz. 966). Zgodnie bowiem z § 47 powołanego rozporządzenia: „Sposób
i miejsce przechowywania bieżącej dokumentacji wewnętrznej określają kierownicy poszczególnych komórek organizacyjnych w porozumieniu z kierownikiem zakładu”.
Zdaniem Sądu Okręgowego, nie ulega wątpliwości, że powód, wiedząc o likwidacji Zakładu (...), jako kierownik tej komórki organizacyjnej, zobowiązany był do rozliczenia się z dokumentacji prowadzonej w Zakładzie, a zwłaszcza dokumentacji medycznej prowadzonej przez powoda osobiście, w tym protokołów posekcyjnych, przechowywanych od kilkunastu lat w jego gabinecie. Braku takiego rozliczenia
nie usprawiedliwia fakt, że bezpośrednio przed dniem likwidacji, powód przebywał na urlopie wypoczynkowym.
Słusznie zatem, po stwierdzeniu braku tej dokumentacji w archiwum, w sytuacji
gdy poszukiwania dokumentacji nie przyniosły pozytywnego rezultatu, Dyrektor Szpitala pismem z dnia 27 września 2006r., zobowiązał powoda jako byłego kierownika Zakładu (...) do zwrotu dokumentacji, bądź wyjaśnienia i wskazania miejsca,
do którego została przekazana. Natomiast poinformowanie prokuratury o tym fakcie
w zawiadomieniu o zaginięciu dokumentacji, nie może być uznane za świadomą szykanę ukierunkowaną na fałszywe oskarżenie o czyny faktycznie niepopełnione. Wbrew twierdzeniom powoda, informacja ta nie wskazywała wprost organowi ścigania, że to powód jest sprawcą zaginięcia dokumentacji, ani nie zawierała subiektywnej, jednoznacznie negatywnej dla powoda interpretacji przyczyn zaginięcia dokumentacji. Tym samym - według Sądu Okręgowego - brak jest podstaw do przyjęcia, że zachowanie pozwanego, polegające
na zamieszczeniu tej informacji w zawiadomieniu do Prokuratury, miało na celu poniżenie powoda i podważenie zaufania do profesjonalizmu i rzetelności zawodowej powoda w oczach jego współpracowników i opinii publicznej. Zdaniem tegoż Sądu zawiadomienie Prokuratury o zaginięciu dokumentacji wymagało wręcz wskazania bliższych informacji na jej temat,
w tym także informacji dotyczących próby jej odnalezienia. Natomiast nie ulega wątpliwości, że informacja o skierowaniu do powoda pisma z dnia 27 września 2007r. (zobowiązującego go do zwrotu dokumentacji lub wskazania miejsca jej przechowywania) oraz o braku odpowiedzi powoda na to pismo, nie była informacją nieprawdziwą.
W opinii Sądu Okręgowego, w świetle powyższych okoliczności, brak było podstaw do przyjęcia, że zawiadomienie skierowane przez pozwany Szpital do Prokuratury z dnia
6 listopada 2006r. naruszało dobra osobiste powoda. Wbrew twierdzeniom powoda zawiadomienie to nie zawierało bowiem niezgodnego z prawdą pomówienia, ani nie zmierzało do zniesławienia powoda.
Mając powyższe na uwadze Sąd ten oddalił wniosek powoda o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych lekarzy kardiologa i neurologa oraz psychologa, albowiem wobec stwierdzenia, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda, bezprzedmiotowe stało się ustalenie czy pogorszenie stanu zdrowia powoda pozostaje w związku z takim naruszeniem.
Sąd Okręgowy zwrócił również uwagę, że aby mówić o naruszeniu dobra osobistego, działanie lub zaniechanie prowadzące do tego naruszenia musi być bezprawne,
zaś zawiadomienie prokuratury o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa z art. 276 k.k., czyli ściganego z urzędu, nie jest działaniem bezprawnym, lecz pozostaje w ramach porządku prawnego.
Zgodnie bowiem z art. 304 § 1 k.p.k., każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora
lub Policję. Z kolei w myśl § 2 tego przepisu instytucje państwowe i samorządowe, które
w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego
z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub policję
oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa.
Takie zawiadomienie, co do zasady pozostaje granicach porządku prawnego, gdyż przepis ten wręcz nakłada społeczny obowiązek na każda osobę oraz instytucje państwowe
i samorządowe, które powzięły wiadomość o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, przekazania o tym informacji organom ścigania. Natomiast niewywiązanie się z tego obowiązku może grozić odpowiedzialnością karną za przestępstwo określone w art. 231
§ 1 k.k. lub w art. 240 § 1 k.k.
Według Sądu Okręgowego, za bezprawne może być uznane jedynie takie zawiadomienie ze wskazaniem osoby podejrzanej, które zostało dokonane w sposób oczywisty ze złym zamiarem i pełną świadomością przedstawienia nieprawdy. Wcześniej wykazano zaś, że zawiadomienie pozwanego Szpitala skierowane do Prokuratury z dnia
6 listopada 2006 r. nie wskazywało powoda jako osoby podejrzanej o popełnienie przestępstwa lecz zawierało informację o zaginięciu dokumentacji medycznej sporządzonej przez powoda, a wobec okoliczności budzących wątpliwości co do jej zaginięcia, także informację o możliwości naruszenia przepisów prawa karnego, w szczególności art. 276 k.k. Z treści zawiadomienia jednoznacznie wynika, że jego celem było wyjaśnienie sprawy zaginięcia dokumentacji i ewentualne jej odnalezienie, a postępowanie dowodowe jednoznacznie wykazało, że zawiadomienie to nie zawierało informacji nieprawdziwych. Zatem brak podstaw do przypisania pozwanemu Szpitalowi działania na szkodę powoda
w złym zamiarze w celu poniżenia powoda, niezgodnego z prawdą pomówienia, czy też zniesławienia w opinii współpracowników i opinii publicznej. Powyższe zawiadomienie spowodowało wszczęcie postępowania przygotowawczego przez prokuraturę, które zakończyło się wniesieniem aktu oskarżenia przeciwko powodowi o popełnienie przestępstwa z art. 276 k.k. w zw. z art. 12 k.k. Ostatecznie postępowanie karne zostało umorzone wobec przedawnienia karalności zarzucanego powodowi czynu.
Sąd Okręgowy przyjął zatem, że zawiadomienie o zaginięciu dokumentacji z dnia
6 listopada 2006r. nie było całkowicie bezpodstawne, natomiast przedstawienie zarzutów konkretnej osobie, a następnie wniesienie do sądu aktu oskarżenia było wynikiem przeprowadzonego postępowania przygotowawczego przez organy upoważnione do tego
z mocy ustawy. Pracodawca, nie może zaś ponosić odpowiedzialności odszkodowawczej
na podstawie wskazanych na wstępie przepisów prawa cywilnego za skutki postępowania karnego, wywołanego dokonanym przez pracodawcę zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa zgodnie z art. 304 k.p.k. Podobne stanowisko wyraził Sąd Najwyższego w wyroku z dnia 26 marca 1998r. (I PKN 573/97).
Sąd Okręgowy przyjął, że działanie pozwanego Szpitala nie nosiło cech bezprawności, co przesądza o braku naruszenia dóbr osobistych powoda, a tym samym
o braku odpowiedzialności pozwanego za ich naruszenie na podstawie art. 488 k.c. i 445 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c.
Zawiadomienie prokuratury o zaginięciu akt oraz o możliwości popełnienia przestępstwa nie stanowiło również czynu niedozwolonego w rozumieniu art. 415 k.c. czy też art. 416 k.c, skoro mieściło się w ramach porządku prawnego, a z poczynionych ustaleń wynika, że znajdowało oparcie w okolicznościach faktycznych, stwierdzonych przez dyrektora pozwanego Szpitala przed jego złożeniem. Z całą pewnością - w ocenie Sądu Okręgowego - działaniu pozwanego nie można przypisać winy umyślnej, skoro zawiadomienie to nie było skierowane na poniżenie powoda, jego pomówienie
lub zniesławienie. Działania pozwanego nie można również uznać za pochopne, lekkomyślne, czy też obarczone rażącym niedbalstwem. Zdaniem tegoż Sądu postępowanie dowodowe jednoznacznie wykazało, że dyrektor pozwanego Szpitala dołożył należytej staranności
w ustaleniu okoliczności zaginięcia dokumentacji przed skierowaniem zawiadomienia
do prokuratury. Mianowicie po dowiedzeniu się o braku dokumentacji w archiwum, zarządził jej poszukiwanie, przeprowadzenie rozmów z byłymi pracownikami Z., a wobec jej
nie odnalezienia zwrócił się do powoda, jako byłego kierownika tej komórki, z pismem zobowiązującym go do zwrotu dokumentacji lub wskazania miejsca, do którego została przekazana. Natomiast powód nie tylko nie rozliczył się z prowadzonej przez niego dokumentacji z chwilą likwidacji Z., ale również nie zareagował w jakikolwiek sposób
na powyższe pismo. Odpowiedzi na to pismo udzielił dopiero po skierowaniu zawiadomienia do prokuratury.
W świetle powyższych okoliczności i rozważań Sąd Okręgowy uznał, że brak było podstaw do zasądzenia od pozwanego Szpitala na rzecz powoda zadośćuczynienia dochodzonego pozwem, a w konsekwencji także zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej
na wskazany przez powoda cel społeczny. O kosztach procesu Sąd ten orzekł na mocy
art. 102 k.p.c., zasądzając od powoda jako strony przegrywającej na rzecz pozwanego tylko część kosztów zastępstwa procesowego, a mianowicie 20% kosztów obliczonych od wartości przedmiotu sprawy na podstawie § 9 ust. 1 pkt 5 w zw. z § 2 pkt 7 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. (Dz. U. z 2015r., poz. 1804), w brzmieniu obowiązującym na dzień wniesienia pozwu. Sąd Okręgowy odstąpił od obciążenia powoda pozostałymi kosztami procesu, mając na uwadze odszkodowawczy i równocześnie pracowniczy charakter sprawy, a także aktualną sytuację finansową powoda, która uzasadniała również zwolnienie powoda od opłaty sądowej od pozwu.
W apelacji od zaprezentowanego rozstrzygnięcia powód zarzucił Sądowi pierwszej instancji:
l.
naruszenie przepisów procesowych, to jest art. 233 §1 k.p.c. przez dowolną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego w szczególności oraz oddalenie wniosków dowodowych o dopuszczenie dowodu z opinii biegłych lekarzy kardiologa
i neurologa oraz psychologa, które to uchybienie mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy;
2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia przez przyjęcie, iż:
a) zawiadomienie skierowane do Prokuratury przez ówczesnego dyrektora J. K. z dnia 6 listopada 2006r. nie naruszało dobre imię, godność i cześć powoda, gdyż nie nosiło znamiona bezprawności, nie wskazywało bezpośrednio powoda jako osobę odpowiedzialną za zaginięcie dokumentacji, a nadto nie stanowiło przejawu świadomej szykany ukierunkowanej na fałszywe oskarżenie o czyny faktycznie niepopełnione, podczas gdy w sprawie nie ustalono, iż zaginęły wyłącznie protokoły posekcyjne sporządzone przez powoda - na co wskazywała treść zawiadomienia;
b) dokumentacja posekcyjna nie była przekazywana do Archiwum Głównego, podczas gdy z ustaleń w sprawie karnej wynika, że w tym archiwum znajdowały się również dokumenty z Zakładu (...) pozwanego,
c) powód z racji pełnienia funkcji Kierownika Zakładu (...) odpowiadał za przekazywanie dokumentacji posekcyjnej, z czego zdaniem Sądu wynika prawdziwość zawiadomienia z 6 listopada 2006r., podczas gdy zawiadomienie dotyczy wyłącznie faktu zaginięcia dokumentacji sporządzonej przez powoda, a nie odwołuje się do zakresu jego obowiązków i odpowiedzialności z tytułu pełnienia funkcji.
W oparciu o przedstawione zarzuty, apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku
i uwzględnienie powództwa, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy
do ponownego rozpoznania.
Zdaniem apelującego akt oskarżenia wniesiony w dniu 31 grudnia 2017r. był wynikiem zawiadomienia dyrektora (...) w J., które zawierało oczywistą nieprawdę, iż powód jedyną osobą, która dysponowała zaginionymi dokumentami. Oprócz powoda, sekcje wykonywało przecież wielu innych lekarzy (okoliczność bezsporna), dostęp do dokumentacji mieli pracownicy zakładu, a braki w protokołach sekcyjnych stwierdzono
w czasie, kiedy od ponad roku powód był już pracownikiem szpitala (rozwiązanie umowy
z dniem 22 października 2005r.). Sąd pominął istotną okoliczność, iż przez okres 2 tygodni
od tzw. likwidacji Zakładu (...) pozwanej, dostęp do niego miał jedynie dyrektor szpitala, który sam złożył zawiadomienie do prokuratury. Według skarżącego oczywistym jest, że zakład pracy może zgłosić do prokuratury fakt zaginięcia dokumentacji, jednak aksjomatem także jest, że winno to być zgłoszenie w sprawie, natomiast a priori wskazano powoda jako osobę, która miałaby dokonać ukrycia czy też zniszczenia zaginionych protokołów. Skarżący odbiera to jako świadomą szykanę w stosunku do swojej osoby przez dyrektora szpitala. W sprawie karnej nikt nie potwierdził działania powoda
na szkodę szpitala ani odpowiedzialności za zaginięcie dokumentacji. Podczas inwentaryzacji, która odbyła się w związku z jego odejściem ze szpitala, nie stwierdzono żadnych braków
w Zakładzie (...). W porozumieniu rozwiązującym umowę o pracę również nie wskazano na jakiekolwiek zarzuty wobec powoda. Skarżący początkowo nie odpowiadał na pismo szpitala dotyczące zapytania o zaginione protokoły, gdyż nie miał wiedzy na ten temat, natomiast - jak podnosił - nieprawdą jest, że nie rozliczył się ze swojej działalności w Szpitalu Wojewódzkim, gdyż nastąpiło ono podczas inwentaryzacji.
Za całość funkcjonowania szpitala, w tym również prawidłowość sporządzania
i przechowywania dokumentacji, odpowiada jednoosobowo dyrektor naczelny jednostki - czyli osoba, która złożyła doniesienie, a nie, jak twierdził Sąd, W. S.. Nieprawdą jest zatem, jak twierdzi Sąd Okręgowy, iż powód nie dokonał rozliczenia ze swej działalności jako kierownika zakładu, gdyż stało się to z należytym zachowaniem procedur podczas inwentaryzacji. Mimo jego wniosku o przedstawienie stosownych kart obiegowych potwierdzających ten fakt, Szpital nie zajął stanowiska w tej kwestii, a Sąd nie uwzględnił braku takiego wyjaśnienia ze strony pozwanej w trybie art. 233 § 2 k.p.c. chociaż mógł to uczynić.
Apelujący nie godzi się również ze stwierdzeniem Sądu, iż zgłoszenie podejrzenia przestępstwa w powyższej sprawie nie miało na celu poniżenia, podważenia zaufania
do profesjonalizmu i rzetelności zawodowej w oczach współpracowników i opinii społecznej. Skarżący jest osobą, której charakterystyka przedstawiona została w (...). Pełnił wiele funkcji kierowniczych (Kierownikiem Zakładu (...) - przed zwolnieniem z tej funkcji - był przez ponad 14 lat) oraz prowadzi szeroko zakrojoną działalność medyczną. Jest osobą znaną w środowisku i informacje o jego rzekomym działaniu na szkodę zakładu pracy mają jednoznacznie negatywny odbiór społeczny. Ujemne skutki zaistniałej sytuacji, oprócz naruszenia mojego dobrego imienia, miały niewątpliwy wpływ na pogorszenie jego stanu zdrowia - dlatego wnioskował o powołanie specjalistów
z zakresu neurologii i kardiologii. Jako lekarz z trzydziestoletnim stażem pracy twierdzi,
że zatrzymanie przez policję i przeszukanie domu w obecności rodziny, wieloletni proces - wznawiany czterokrotnie - łączą się z niebywałym stresem i mogą skutkować nie tylko pogorszeniem jego stanu zdrowia, ale zgonem. W swojej praktyce lekarskiej lekarza patomorfologa wykonał tysiące badań autopsyjnych osób, które zmarły w wyniku silnego stresu. U skarżącego stres ten trwał przez lata i trwa nadal. Sąd oddalił jednak jego wnioski dowodowe na okoliczność uszczerbku na zdrowiu argumentując to tym, że nie zostało wykazane, iż doszło do naruszenia dóbr osobistych, gdyż działanie pozwanego nie było bezprawne.
W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o oddalenie apelacji
oraz o zasądzenie od powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm prawem przepisanych.
Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:
Przyjmując ustalenia poczynione przez Sąd pierwszej instancji jako własne uznał,
że apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.
1.
Z uwagi na przedmiot sporu podkreślenia wymaga, iż art. 47 Konstytucji RP zapewnia każdemu obywatelowi ochronę prawną czci i dobrego imienia, zaś przepisy art. 24, art. 66
ust. 1 i art. 68 Konstytucji RP, zawierają gwarancję ochrony pracy. Konkretyzacją pierwszej
z wyżej wymienionych kategorii wolności obywatelskich są między innymi - stanowiące materialnoprawną podstawę żądania pozwu - przepisy art. 23 i art. 24 k.c. oraz art. 11
1 k.p., regulujące problematykę ochrony dóbr osobistych na płaszczyźnie każdej z tych gałęzi prawa. Przepisy te traktują o odpowiedzialności pracodawcy za naruszenie dóbr osobistych pracownika, a w szczególności jego czci, godności pracowniczej, dobrego imienia i zdrowia. Trzeba przypomnieć, że zgodnie z przepisem art. 11
1 k.p. pracodawca powinien szanować godność i inne dobra osobiste pracownika, a obowiązek ten podniesiony został przez ustawodawcę do rangi jednej z podstawowych zasad prawa pracy. Cytowany przepis
nie definiuje pojęcia dóbr osobistych. Nie czyni tego również art. 23 k.c. Zawiera natomiast przykładowy katalog owych dóbr, do których należy między innymi cześć. W doktrynie prawa cywilnego oraz orzecznictwie sądowym przyjmuje się, że cześć człowieka przejawia się w dwóch aspektach - dobrym imieniu, które wiąże się z opinią, jaką o wartości danego człowieka mają inni ludzie (cześć zewnętrzna) i w godności, rozumianej jako wyobrażenie
o własnej osobie (cześć wewnętrzna). Naruszenie dobrego imienia polega na pomawianiu człowieka o takie postępowania lub właściwości, które mogą go poniżyć w opinii publicznej albo narazić na utratę zaufania potrzebnego do zajmowania danego stanowiska,
bądź wykonywania zawodu, czy rodzaju działalności. Natomiast do naruszenia godności prowadzi zniewaga (por. A. Szpunar: Ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1979, s. 104; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2008r., II PK 71/08). Odrębną
kategorią dóbr osobistych podlegających ochronie jest godność pracownicza,
rozumiana jako poczucie własnej wartości, oparte na opinii dobrego fachowca i sumiennego pracownika oraz na uznaniu zdolności, umiejętności i wkładu pracy pracownika
przez jego przełożonych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2008r.,
II PK 71/08).
W razie naruszenia przez pracodawcę dóbr osobistych (w tym dobrego imienia) pracownika, pracownik - tak jak w niniejszym sporze - może dochodzić swoich pretensji
na podstawie art. 24 k.c. w związku z art. 300 k.p.
2.
Rozpoznając roszczenie w tym zakresie, należy w pierwszej kolejności ustalić
czy w ogóle doszło do naruszenia dóbr osobistych, a dopiero w przypadku pozytywnej odpowiedzi na tak sformułowane pytanie zbadać, czy działanie pozwanego pracodawcy było bezprawne (a więc sprzeczne z obowiązującymi przepisami i zasadami współżycia społecznego). Ciężar dowodu, że dobro osobiste zostało zagrożone lub naruszone, spoczywa na osobie poszukującej ochrony prawnej z mocy art. 24 k.c., natomiast na sprawcy owego zagrożenia lub naruszenia spoczywa obowiązek wykazania, iż jego działanie nie było bezprawne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 czerwca 2004r., V CK 608/03). Oczywistym jest przy tym, iż ocena, czy doszło do naruszenia dobra osobistego, dokonywana jest przy zastosowaniu obiektywnych kryteriów, uwzględniających reakcję opinii publicznej na tego rodzaju naruszenie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 października 1969r.,
I CR 305/69; z dnia 26 października 2001r., V CKN 195/01; z dnia 5 kwietnia 2002r.,
II CKN 953/00; z dnia 19 maja 2004r., I CK 636/03 i z dnia 17 września 2004r.,
V CK 69/04).
Odnosząc powyższe uwagi do realiów niniejszego sporu przypomnieć należy,
iż powód domagał się ochrony dóbr osobistych, łącząc odpowiedzialność strony pozwanej
z następstwami wystosowanego w piśmie z dnia 6 listopada 2006r. zawiadomienia
o możliwości popełnienia przestępstwa (k. 1 akt o sygn. II K 1502/10 Sądu Rejonowego
w J. w załączeniu do akt niniejszej sprawy). Zwrócić trzeba zatem uwagę,
że w piśmie tym ówczesny dyrektor pozwanego Szpitala (...) zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Jastrzębiu Zdroju
o zaginięciu protokołów posekcyjnych sporządzonych przez lek. med. W. S.
. Podał przy tym, że
pierwsze sygnały wskazujące na nieprawidłowości pojawiły się w lipcu 2006r., kiedy to na prośbę rodziny jednego z byłych pacjentów Szpitala o udostępnienie protokołu posekcyjnego okazało się,
że dokumentacji brak. Podczas przygotowywania dokumentów Zakładu (...) do archiwizacji stwierdzono, że brak jest jakiejkolwiek dokumentacji medycznej sporządzonej przez Pana W. S.. Zawiadamiający wskazał także, iż w piśmie
z dnia 27 września 2006r. zobowiązał powoda do zwrotu dokumentacji bądź wskazania miejsca, do którego dokumentacja medyczna została przekazana. Do dnia złożenia zawiadomienia
Pan W. S. nie udzielił wyjaśnień. Ponieważ okoliczności
te budzą szereg wątpliwości zasadnym było - w ocenie zawiadamiającego -
przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego mającego na celu ustalenie czy nie doszło do naruszenia przepisów prawa karnego, w szczególności art. 276 k.k. Jednocześnie dyrektor pozwanego Szpitala podał, ze składa powyższe zawiadomienie
celem wyjaśnienia sprawy i ewentualnego odnalezienia przedmiotowej dokumentacji.
3.
Podkreślenia przy tym wymaga, iż każdy kto uznaje, że popełnione zostało przestępstwo ścigane z urzędu ma nie tylko prawo lecz społeczny obowiązek zawiadomienia o tym organy ścigania (art. 304 § 1 k.p.k.). zgodnie zaś z przepisem art. 304 § 2 k.p.k., instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się
o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić
o tym prokuratora lub Policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa. Obowiązek ten ciąży na kierowniku jednostki lub osobie, która według przepisów wewnętrznych zobowiązana została do informowania organów ścigania o przestępstwie. Niewypełnienie prawnego obowiązku zawiadomienia o przestępstwie wynikającego
z § 2 może powodować odpowiedzialność karną na podstawie art. 231 k.k., tj. taką,
jak za działanie na szkodę interesu publicznego lub prywatnego w wyniku niedopełnienia obowiązku (zob. W. Grzeszczyk, Obowiązek, s. 124-125; zob. także B. Szyprowski, Uzasadnione, s. 133 i n.; M. Bielski, Odpowiedzialność, s. 37 i n.). Nie budzi przy tym wątpliwości, iż w zawiadomieniu o przestępstwie można wskazać także osobę podejrzaną,
co oznacza, iż zarówno zawiadomienie o przestępstwie, jak i wskazanie osoby podejrzanej mieszczą się w granicach prawa. Ponadto sprawca fałszywego zawiadomienia
o przestępstwie, podlega karze przewidzianej w art. 238 k.k., jeżeli działał wiedząc,
że przestępstwa nie popełniono, a ponadto możliwa jest jego odpowiedzialność cywilna
za wyrządzoną szkodę. Tylko więc zawiadomienie, które nie jest realizacją opisanego obowiązku, a wykorzystaniem wspomnianej instytucji do szkodzenia innej osobie
wówczas, gdyby takie zawiadomienie i wskazanie konkretnej osoby podejrzanej
dokonane było oczywiście ze złym zamiarem i pełną świadomością nieprawdy takiego twierdzenia, mogłoby zostać uznane za bezprawne, w rozumieniu odpowiedzialności
za naruszenie dóbr osobistych (por. wyrok Sądu Najwyższego z 30 listopada 2007r.,
IV CSK 310/07 i wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 4 grudnia 1998r.,
I ACa 1004/98).
4.
Tymczasem składając zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa
z art. 276 k.k. (
kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłączni rozporządza, podlega karze…), dyrektor pozwanej, stwierdził, iż Szpital nie dysponuje protokołami podsekcyjnymi sporządzonymi przez powoda. Opisane wyżej przestępstwo polega zaś na naruszeniu integralności dokumentu, jego funkcji
lub dostępności dla osób uprawnionych. Ochronie z tego przepisu podlega dowodowa wartość dokumentów oraz prawa do dysponowania dokumentami (W. Wróbel, T. Sroka, w: Zoll, Wróbel (red.), Kodeks karny, t. 2, cz. II, 2017, s. 788). Użyte w treści przepisu słowo „ukrywa” jest wieloznaczne, nie obejmuje tylko przypadków umieszczenia danej rzeczy
w miejscu niewidocznym, ale też oznacza nieujawnienie rzeczy, uniedostępnienie dla osoby uprawnionej, niezwrócenie (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 2 lutego 2016r., II AKa 380/15).
Skoro zaś, jak trafnie ustalił Sąd pierwszej instancji, powód:
- w okresie pełnienia funkcji Kierownika Zakładu (...) był odpowiedzialny za funkcjonowanie całego Zakładu, w tym także za prowadzenie
i archiwizowanie oraz przechowywanie dokumentacji posekcyjnej;
- w całym okresie swojego zatrudnienia w pozwanym Szpitalu był jedynym lekarzem patologiem zatrudnionym w Zakładzie (...), wykonującym sekcje zwłok;
- po każdym wykonaniu sekcji zobowiązany był do sporządzenia protokołu sekcyjnego, dokonania wpisu do książki ewidencyjnej zmarłych i wykonanych sekcji,
a w przypadku zlecenia sekcji przez oddział szpitalny, także do dokonania wpisu
do historii choroby;
- przechowywał dokumentację podsekcyjną z kilkunastu lat w swoim gabinecie;
- nie przekazywał dokumentacji prowadzonej w zakładzie (...)
do archiwum głównego Szpitala.
W związku z likwidacją Zakładu (...), powód nie kontrolował, czy dokumentacja posekcyjna została przekazana do archiwum głównego Szpitala i nie podpisywała protokołu zdawczo - odbiorczego. Sąd Okręgowy trafnie wskazał, iż podczas przesłuchania na rozprawie w dniu 5 grudnia 2017r. powód zeznał, że w jego gabinecie znajdowała się dokumentacja posekcyjna z kilkunastu lat.
Szpital prowadził poszukiwania na swym terenie i nie odnalazł tej dokumentacji.
W piśmie z dnia 27 września 2006r. dyrektor pozwanego Szpitala zobowiązał powoda, jako osobę sporządzającą brakującą dokumentację oraz za nią odpowiedzialną, do zwrotu dokumentacji lub wskazania miejsca, do którego została przekazana, zwracając się przy tym
z prośbą o potraktowanie sprawy jako pilnej oraz informując powoda, że w razie nieuregulowania zaległości, dyrekcja będzie zmuszona do skierowania sprawy
do prokuratury.
Do dnia 6 listopada 2006r. powód nie udzielił odpowiedzi na powyższe pismo.
Oceniając prawnoprocesowe zarzuty apelacji, stwierdzić należy, iż Sąd Okręgowy, przyjmując, powyższe ustalenia, uczynił to w następstwie postępowania dowodowego, którego wyniki poddał szczegółowej analizie, nie wykraczając przy tym poza granice wyznaczone w art. 233 § 1 k.p.c. Podkreślenia wymaga, iż Sąd Okręgowy nie naruszył granic swobodnej oceny dowodów, albowiem ich wiarygodność i moc ocenił według własnego przekonania, na podstawie „wszechstronnego rozważenia zebranego materiału”, a zatem,
jak podkreśla się w orzecznictwie, z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy
i wiarygodności (por. uzasadnienia wyroków Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1999r., sygn. I PKN 632/98, z 11 lipca 2002r., sygn. IV CKN 1218/00 oraz z dnia 18 lipca 2002r., sygn. IV CKN 1256/00). Ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je
do pozostałego materiału dowodowego. Ustalenia faktyczne dokonane w oparciu
o tak ocenione dowody nie mogą wykazywać błędów tak faktycznych, tzn. nie mogą
być sprzeczne z treścią dowodów, jak i logicznych (błędności rozumowania
i wnioskowania).
Odnosząc powyższe dyrektywy do ustaleń dokonanych przez Sąd pierwszej instancji, w aspekcie wskazywanych przez skarżącego uchybień, nie sposób przyjąć zasadności jego argumentacji, że Sąd Okręgowy uznał dowolnie, wbrew zgromadzonemu w sprawie materiałowi dowodowemu, że dokumentacja posekcyjna została przekazana do archiwum Szpitala. W istocie bowiem, Sąd pierwszej instancji, kierując się przytoczonymi przez powoda okolicznościami faktycznymi (art. 187 § 1 pkt 2 k.p.c.), w oparciu o zaoferowane dowody, trafnie ustalił, iż pozwany Szpital w dniu 6 listopada 2006r. działał w dobrej wierze, realizując swój ustawowy obowiązek.
Wbrew zarzutom apelacji Sąd Okręgowy - w opisywanym zakresie - dokonał prawidłowej subsumpcji niewadliwych ustaleń faktycznych do norm prawa materialnego,
a jego rozstrzygnięcie nie wymaga ingerencji Sądu odwoławczego. Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne i ocenę prawną Sądu pierwszej instancji, zaprezentowaną w pisemnych motywach wyroku i przyjmuje za własne, co oznacza, iż zbędnym jest ich ponowne szczegółowe przywoływanie w uzasadnieniu Sądu odwoławczego ustaleń faktycznych
oraz trafnego wywodu jurydycznego tego Sądu (por. postanowienie z dnia 11 lipca 2014r., sygn. III CSK 256/13).
5.
Pokreślenia wymaga również, iż z przebiegu postępowania karnego toczącego się najpierw przed prokuraturą, a następnie przed sądami nie wynika nic, co miałoby wskazywać na to, że działanie strony pozwanej naruszało obowiązujące w tym zakresie zasady postępowania. Sądy obu instancji ustaliły, że strona pozwana występując w powyższym postępowaniu w charakterze pokrzywdzonego opierała się na wynikach własnych czynności wyjaśniających, na tyle przekonywających i konkretnie przedstawiających przesłanki domniemanego przestępstwa, że spowodowały również właściwe działania prokuratury
i sądów. W tych warunkach zasadnicze ustalenie Sądu Okręgowego w zaskarżonym wyroku
o działaniu strony pozwanej w ramach porządku prawnego odpowiada w szczególności zasadzie wynikającej z art. 304 k.p.k. Przyjąć zatem należy, iż pracodawca nie ponosi odpowiedzialności odszkodowawczej (art. 24 § 1 k.c.) za skutki postępowania karnego,
które zostało przeprowadzone w związku z zawiadomieniem o przestępstwie
popełnionym przez pracownika, wywołanego dokonanym przez pracodawcę - w dobrej wierze - zawiadomieniem zgodnie z art. 304 ustawy z dnia 6 czerwca 1997r. - Kodeks postępowania karnego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 1998r.,
I PKN 573/97).
6.
Odnosząc się zaś do wniosków dowodowych powoda o przeprowadzenie dowodów
z opinii biegłych mających ocenić wpływ zgłoszenia inicjującego postępowanie karne na stan jego zdrowia, wskazać należy, iż odpowiedzialność pracodawcy określona w art. 24 § 1 k.c. powstaje jedynie w sytuacji, gdy pracownik wskutek bezprawnego działania pracodawcy (byłego pracodawcy) doznał rozstroju zdrowia kwalifikowanego w kategoriach
medycznych. Stąd powód w pierwszej kolejności zobowiązany była do wykazania,
że był poddany działaniom bezprawnym, a dopiero kolejną przesłanką warunkującą
jego roszczenie było udowodnienie rozstroju zdrowia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 października 2016r., I PK 243/15). Zatem, skoro powód nie wykazał, iż poddawany
był bezprawnym działaniom, to słuszne było oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu
z opinii biegłego lekarza dla ustalenia, czy istnieje związek przyczynowy między jego
stanem zdrowia, a sugerowanym przez niego negatywnym zachowaniem
pracodawcy (por. wyrok Sądu Apelacyjny w Katowicach z dnia 20 października 2006r.,
III APa 39/06).
Mając na względzie przedstawione okoliczności, Sąd drugiej instancji uznał,
że apelacja jest bezzasadna i na mocy art. 385 k.p.c. orzekł o jej oddaleniu. O kosztach procesu w postępowaniu apelacyjnym Sąd ten rozstrzygnął na zasadzie art. 102 k.p.c.
w zw. z § 2 pkt 7, § 9 ust. 1 pkt 2 i § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, mając
przy tym na uwadze, iż z apelacją wystąpił były pracownik pozwanej znajdujący się obecnie w trudnej sytuacji materialnej, który jednak mógł właściwie ocenić zasadność swojego roszczenia na podstawie obszernej i wnikliwej argumentacji zaprezentowanej przez Sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, zaś pozwany Szpital był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika procesowego.
/-/SSA J.Pietrzak /-/SSA M.Procek /-/SSA T.Szweda
Sędzia Przewodniczący Sędzia
JR