Pełny tekst orzeczenia

Sygn. VPa 63/18, VPz 12/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 lutego 2019 roku

Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Piotrkowie Trybunalskim,

Wydział V w składzie:

Przewodniczący: SSO Beata Łapińska (spr.)

Sędziowie: SO Magdalena Marczyńska

SO Mariola Mastalerz

Protokolant: Bożena Sobczyk

po rozpoznaniu w dniu 21 lutego 2019 roku w Piotrkowie Trybunalskim

na rozprawie

sprawy z powództwa M. W.

przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością Spółce komandytowej z siedzibą w W.

o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych

na skutek apelacji powoda M. W. i zażalenia pozwanego (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Spółki komandytowej z siedzibą w W. od wyroku Sądu Rejonowego w Radomsku IV Wydziału Pracy z dnia
8 maja 2018r. sygn. IV P 48/17

I z apelacji powoda:

oddala apelację.

II z zażalenia pozwanego:

a). zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 2 (drugim) w ten sposób, że zasądza od powoda M. W. na rzecz pozwanego (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Spółki komandytowej z siedzibą w W. kwotę 3 000,00 (trzy tysiące) złotych tytułem zwrotu części kosztów zastępstwa procesowego i nie obciąża powoda pozostałymi kosztami;

b). oddala zażalenie w pozostałej części;

c). znosi pomiędzy stronami koszty postępowania zażaleniowego.

III zasądza od powoda M. W. na rzecz pozwanego (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Spółki komandytowej z siedzibą w W. kwotę 1 350,00 (jeden tysiąc trzysta pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą.

SSO Mariola Mastalerz SSO Beata Łapińska SSO Magdalena Marczyńska

Sygn. akt V Pa 63/18

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 19 maja 2014 roku skierowanym przeciwko (...) Sp. z o.o. Sp. k.
w W. powód M. W. wniósł o zasądzenie na jego rzecz kwoty 20.100,00 złotych tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych za okres od 15 czerwca 2011 roku do dnia 1 czerwca 2013 roku wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 2 czerwca 2013 roku do dnia zapłaty oraz zwrot kosztów procesu.

W odpowiedzi na pozew z dnia 4 czerwca 2014 roku strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych.

W piśmie procesowym z dnia 5 stycznia 2016 roku pełnomocnik powoda zmodyfikował pozew w ten sposób, że domagał się zasądzenia na rzecz powoda kwoty 17 442,21 złotych
z ustawowymi odsetkami za każdy miesiąc poczynając od lipca 2011 r.

Wyrokiem z dnia 21 czerwca 2016 roku, w sprawie sygn. akt IV P 74/14 Sąd Rejonowy
w Radomsku IV Wydział Pracy zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 12 980,02 zł brutto wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 19 maja 2014 roku do dnia zapłaty (punkt 1 sentencji wyroku), oddalił powództwo w pozostałej części (punkt 2 sentencji wyroku)
i zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 1 800 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (punkt 3 sentencji wyroku).

Od wyżej wymienionego wyroku apelacje wniosły obie strony postępowania.

Wyrokiem z dnia 4 kwietnia 2017 roku Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał Sądowi Rejonowemu Sądowi Pracy w Radomsku do ponownego rozpoznania pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów postępowania za instancję odwoławczą.

Sąd Okręgowy wskazał, że w pierwszej kolejności ustalenia Sądu Rejonowego winny dotyczyć zakresu zadań wyznaczonych powodowi w ramach dnia i tygodnia pracy i oceny możliwości ich realizacji w aspekcie art. 140 k.p.c. Jeśli Sąd uzna, że obowiązki ciążące na powodzie w danych okresach przekraczały wskazane normy czasu pracy ustali ewentualny zakres pracy w godzinach nadliczbowych. Zalecił dokonanie wnikliwej analizy zeznań świadków, wskazując, że sam fakt logowania do systemu i wylogowania, czy też moment ostatniej replikacji nie może tego przesądzać, zwłaszcza, że zdarzały się sytuacje, kiedy pracownicy wykonywali pracę nie ruszając się z domu, a system nie był w stanie tego wykazać. Dlatego kwestia zakresu nałożonych mu zadań, ilość wizyt, ich przewidywany czas trwania, liczba przejechanych km winny być przedmiotem badania Sądu . Dopiero po przyjęciu przez Sąd, iż nałożone na powoda obowiązki nie mogły być zrealizowane w 40 godzinnym tygodniu pracy Sąd badać powinien, o ile czas ten został przekroczony. Pomocnym w tym zakresie może być biegły ds. organizacji pracy.
Wyrokiem z dnia 8 maja 2018 roku sygn.. akt IV P 48/17 Sąd Rejonowy w Radomsku oddalił powództwo i nie obciążył powoda kosztami postępowania.

Sąd Rejonowy po ponownym rozpoznaniu sprawy i analizie akt, ustalił następujący stan faktyczny:

Powód M. W. został zatrudniony w pozwanej spółce w dniu 15 czerwca 2011 roku na podstawie umowy o pracę na okres próbny do dnia 14 września 2011 roku na stanowisku przedstawiciela handlowego na terenie województwa (...). Następną umowę strony zawarły na czas określony od dnia 15 czerwca 2011 roku do dnia 14 września 2016 roku.

Powód mieszkał w R. i swoje obowiązki przedstawiciela handlowego wykonywał na terenie województwa (...). Powód pracował w zadaniowym systemie pracy. Harmonogram trasy i sklepów był ustalany przez powoda. Do niego należało ustalenie
w jaki sposób i w jakim zakresie w danym okresie czasu ma ustalić plan wizyt w punktach handlowych. Zakres zadań powierzonych powodowi był podobny do zakresu innych przedstawicieli handlowych działających w tym rejonie.

W pozwanej w celu kontrolowania przedstawicieli handlowych wdrożono system (...). System ten był opracowany w celu kontrolowania pracy, natomiast nie miał za zadanie mierzenia czasu pracy, był w tym zakresie niemiarodajny. Przedstawiciel handlowy wprowadzał dane do sytemu samodzielnie, w dowolnie wybranym przez siebie miejscu
i czasie. System ten jest systemem do rejestrowania efektów sprzedaży i danych dotyczących wizyt. Nie jest to system przeznaczony do rejestracji czasu pracy, a jedynie do rejestracji wizyt i działań handlowych. W praktyce istniała całkowita dowolność w zakresie terminów wprowadzania przez przedstawicieli handlowych danych do tych systemów. Dane te mogły być wprowadzane bez żadnego nadzoru ze strony pracodawcy -pozwanej. Ponadto czasy dokonania przez przedstawicieli handlowych poszczególnych czynności w systemach nie muszą odzwierciedlać faktycznego momentu wykonania danej czynności, a jedynie moment gdy użytkownik wprowadzający dane je wprowadził do systemu, np. zarejestrowana w systemie godzina pierwszej i ostatniej wizyty pokazuje tylko kiedy przedstawiciel handlowy uruchomił moduł wizyty i zamknął moduł wizyty. Nie można ustalić więc na podstawie danych z tych systemów, czy dana czynność rozpoczęła się zakończyła w momentach zapisanych w systemie, czy tez później, nawet po zakończeniu rzeczywistego czasu i dnia pracy.

Powód przy rannym logowaniu wpisywał kilometry z licznika samochodu służbowego. Klienci ułożeni byli godzinowo według wizyt. Powód w czasie wizyt handlowych dokonywał zamówień, kontrolował ekspozycję towarów oraz przeprowadzał dodatkowo ankiety. Po zakończeniu pracy powód wpisywał liczbę kilometrów na koniec dnia oraz dokonywał tzw. replikacji, która polegała wysłaniu do systemu danych o wykonanej pracy
w tym dniu. Powód miał za zadanie wykonywać dziennie do 16 wizyt. Raz na dwa tygodnie powód uczestniczył w spotkaniach służbowych, które kończyły się w godzinach 21 lub 22.

Przedstawiciele handlowi potrafili wykonać około 5-6 tysięcy km miesięcznie. Powód nie przekraczał tego limitu kilometrów.

Wizyta w placówce handlowej mogła zając maksymalnie 30 minut, dojazd do najbardziej odległego punktu to maksymalnie 2,5 godziny. Godziny wyjazdu z domu nie były widoczne, pierwsza wizyta winna była być o 8.00 rano. Pracownik co do zasady winien zalogować się
i wpisać stan licznika przed rozpoczęciem pracy w samochodzie, ale mogło być też tak, że po uruchomieniu systemu mógł wysiąść z samochodu i nie świadczyć pracy.

Wyznaczając zadania nie narzucał terminów ich wykonania na konkretny dzień, zlecał zadania z wyprzedzeniem, by pracownik mógł dopasować te zadania do czasu ich wykonania zgodnie z obowiązującym zadaniowym czasem pracy

Systemy informatyczne były obsługiwane przez firmę (...) S. A.
w L.. W systemie tym znajdują się dane dotyczące pierwszego logowania i tzw. replikacji w systemach (...) i (...).

Systemy informatyczne (...) nigdy nie były wykorzystywane do rejestracji czasu pracy przedstawicieli handlowych. Godzina ostatniej replikacji nie była traktowana przez pracodawcę jako godzina zakończenia pracy w danym dniu.

Zdarzały się przypadki rejestracji czasu pracy i odnotowywania wizyty w jednym miejscu, podczas gdy pracownik przebywał w mieszkaniu i faktycznie nie był w pracy, występowały rozbieżności pomiędzy danymi z systemu a rzeczywistym stanem rzeczy. Dlatego też pozwana stosowała wyrywkowe kontrole pracy.

Wielokrotnie zdarzało się, że dane dotyczące czasu i przebieg pracy wprowadzane do systemu przez przedstawicieli handlowych nie odpowiadały rzeczywistemu czasowi pracy. Były sytuacje gdy pracownicy wskazywali, że świadczą pracę, natomiast tej pracy nie świadczyli załatwiając swoje prywatne sprawy. Po kontrolach i rozmowach z pracownikami, pracodawca - pozwana zdecydowała się na rozwiązanie stosunku pracy. Obecnie wprowadzano u pozwanej w wyniku tych doświadczeń systemy (...).

Także w stosunku do powoda wykazano sytuacje, gdy mimo iż twierdził, że był w danym miejscu w sklepie, to w tym miejscu go nie było, co zgłaszały osoby prowadzące sklep. Sytuacje te miały miejsce w dniach 7 stycznia 2013 roku oraz 8 stycznia 2018 roku. Powód składał w tym zakresie wyjaśnienia.

W stosunku do powoda były zastrzeżenia dotyczące efektywności jego pracy, w związku
z tym wdrażano programy naprawcze. Z powodu braku zadowalających efektów pracy postanowiono rozwiązać z powodem umowę o pracę.

Obowiązki po powodzie i jego rejon przejął M. J.. Osoba ta wywiązywała się
z obowiązków tożsamych jak powód bez zastrzeżeń, nie wnosił on jakichkolwiek uwag co do konieczności pracy w godzinach nadliczbowych.

W okresie zatrudnienia powód nie złożył żadnego pisemnego zawiadomienia o konieczności pracy w godzinach nadliczbowych, nie wnosił o zmianę terenu pracy.

Z dniem 1 czerwca 2013 roku strony rozwiązały stosunek pracy za dwutygodniowym wypowiedzeniem złożonym przez pozwanego pracodawcę.

Po zwolnieniu powoda jego teren pracy przejął M. J.. Pracował na stanowisku jak powód, wykonywał obowiązki na innym terenie, a potem przejął teren powoda. Były dni kiedy czas pracy przekraczał 8 godzin, ale też dni kiedy pracował krócej, generalnie 40 godzin tygodniowo wystarczało jeśli była praca biurowa to mieli ją wykonywać w czasie godzin pracy, było to podkreślane zawsze na zebraniach.

Sąd Rejonowy ustalił stan faktyczny w przedmiotowej sprawie na podstawie zeznań świadków: M. J., S. J., K. B. i R. P. oraz zeznań samego powoda i pozwanej, a także dokumentacji w postaci akt osobowych powoda, a także dokumentacji w postaci akt osobowych powoda, płyty CD zawierającej dane dotyczące systemów (...) i (...) w okresie zatrudnienia w pozwanej spółce, danych dotyczących rejestracji wizyt handlowych powoda w okresie od dnia 21 czerwca 2011 roku do dnia 13 września 2012 roku uzyskanych z systemu informatycznego (...), danych dotyczących rejestracji wizyt handlowych powoda w okresie od dnia 14 września 2012 roku do dnia 17 maja 2013 roku uzyskanych z systemu informatycznego (...).

Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za niezasadne.

Na wstępie Sąd Rejonowy zwrócił przede wszystkim uwagę na dwa istotne zagadnienia, po pierwsze czy można uznać, że w świetle zgromadzonego materiału dowodowego, że powód rzeczywiście świadczył pracę w godzinach nadliczbowych i po drugie jeśli nawet uznał, że taka praca była świadczona, to czy zostały spełnione przesłanki do uznania, że za tę pracę należy się wynagrodzenie.

Rozpoczynając rozważania Sąd I instancji pragnął wskazać, że powód pracował w zadaniowym systemie pracy. Zadaniowy system czasu pracy, jak zauważył Sąd meriti powołując się na treść art. 129 kp, nie wyklucza możliwości pracy w godzinach nadliczbowych, albowiem zadania powinny być tak ustalone, aby pracownik mógł je wykonać w ciągu 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin tygodniowo w przeciętnie 5-dniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym .W systemie tym czas pracy pracownika jest określony jego wymiarem zadań. Pracownik w tym systemie pracy, jak podkreślił Sąd Rejonowy, ma dużą swobodę w realizacji zadań i samodzielnie ustala harmonogram pracy. Kontynuując, Sąd I instancji zauważył, że to pracownik ma prawo zgodnie ze swoją wolą ustalić czas pracy i długość dnia pracy, długość przerw w pracy,
a nawet liczbę dni pracy, np. może bowiem świadczyć pracę przez 4 dni w tygodniu po 10 godzin, a innego dnia czy w innych dniach krócej.

Z materiału dowodowego zebranego w toku sprawy wynika, jak pragnie zaznaczyć Sąd Rejonowy, że na taki system pracy zarówno pozwany jak i powód wyrazili zgodę.

Kontynuując swój wywód Sąd I instancji podkreślił, że powód dochodzi pozwem
w niniejszej sprawie wynagrodzenia z tytułu przepracowanych godzin nadliczbowych,
o których stanowi treść art. 151 § 1 k.p., w którym mowa, że praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika normy czasu, a także praca wykonywana ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, wynikający z obowiązującego pracownika systemu i rozkładu czasu pracy stanowi pracę w godzinach nadliczbowych.

W związku z tym Sąd Rejonowy uznał, że wystąpienie pracy nadliczbowej w skali doby jest więc uzależnione od przekroczenia jednej ze wskazanych w analizowanym przepisie wartości: normy czasu pracy lub przedłużonego dobowego wymiaru czasu pracy. W tym miejsca Sąd meriti podkreślił, iż w przedmiotowej sprawie, mamy do czynienia
z ruchomym czasem pracy, bowiem powód pracował w zadaniowym systemie pracy jako przedstawiciel handlowy. Dla rozstrzygnięcia o zasadności roszczenia powoda w okolicznościach przedmiotowej sprawy istotnym jest więc wykazanie, że powód pracę
w godzinach nadliczbowych wykonywał przy jednoczesnym spełnieniu się przesłanek dopuszczalności takiej pracy, na które wskazuje art.151 § 1 pkt 1 i 2, co trafnie stwierdził Sąd I instancji.

Zgodnie z zasadami procesu cywilnego ciężar gromadzenia materiału dowodowego spoczywa na stronach, na co wskazują przywołane przez Sąd Rejonowy art. 232 k.p.c., art. 3 k.p.c., art. 6 k.c. Jego istota, jak zważył Sąd I instancji, sprowadza się do ryzyka poniesienia przez stronę ujemnych konsekwencji braku wywiązania się z powinności przedstawienia dowodów. Skutkiem braku wykazania przez stronę prawdziwości twierdzeń o faktach istotnych dla sprawy jest tylko to, że twierdzenia takie zasadniczo nie będą mogły leżeć u podstaw sądowego rozstrzygnięcia. Sąd Rejonowy wskazał, że w procesie cywilnym strony mają obowiązek twierdzenia i dowodzenia tych wszystkich okoliczności (faktów), które stosownie do art. 227 k.p.c. mogą być przedmiotem dowodu.

W tym miejscu Sąd meriti wskazał na treść art. 6 k.c., który określa reguły dowodzenia, tj. przedmiot dowodu oraz osobę, na której spoczywa ciężar udowodnienia faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia, przy czym sąd nie ma obowiązku dążenia do wszechstronnego zbadania wszystkich okoliczności sprawy oraz nie jest zobowiązany do zarządzania dochodzenia w celu uzupełnienia lub wyjaśnienia twierdzeń stron i wykrycia środków dowodowych pozwalających na ich udowodnienie. Nie ma też obowiązku przeprowadzenia z urzędu dowodów zmierzających do wyjaśnienia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, co wynika z treści art. 232 k.p.c., który przywołał
w swoim wywodzie Sąd I instancji.

Dla potwierdzenia tez tezy Sąd Rejonowy wskazał na wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 29 grudnia 2003 r., sygn. akt I ACa 1457/03, OSA 2005/3/12; wyrok SN z dnia 17 grudnia 1996 r., sygn. akt I CKU 45/96, OSNC 1997/6- 7/poz. 76 wraz z glosa aprobującą A. Zielińskiego, Palestra 1998/1-2/204, z którego wynika, że obowiązek przedstawienia dowodów spoczywa na stronach (art. 3 k.p.c.), a ciężar udowodnienia faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie (art. 227 k.p.c.) spoczywa na tej stronie, która
z tych faktów wywodzi skutki prawne por.).

Podstawowa zasada rozkładu ciężaru dowodu wskazana w art. 6 k.c. nie tylko zezwala, lecz jak podkreślił Sąd meriti, wręcz nakazuje rozstrzygnąć sprawę na niekorzyść osoby opierającej swe roszczenie na twierdzeniu o istnieniu jakiegoś faktu mającego znaczenie prawne, jeżeli fakt ten nie został udowodniony.

Mając powyższe na uwadze Sąd I instancji wskazał, że po pierwsze podkreślenia wymaga, iż powód wskazanej okoliczności nie udowodnił. Wskazać należy, zdaniem Sądu meriti, który oparł się na treści uzasadnienia do wyroku SN z 07-06-2011 Ii PK 317/10 LEX nr 1095826, że w postępowaniu odrębnym w sprawach z zakresu prawa pracy z powództwa pracownika o wynagrodzenie obowiązuje ogólna reguła procesu, że powód powinien udowadniać słuszność swych twierdzeń w zakresie zgłoszonego żądania, z tą jedynie modyfikacją, iż niewywiązywanie się przez pracodawcę z obowiązku rzetelnego prowadzenia dokumentacji, powoduje dla niego niekorzystne skutki procesowe wówczas, gdy pracownik udowodni swoje twierdzenia przy pomocy innych środków dowodowych niż ta dokumentacja. Następnie Sąd Rejonowy, przywołując wyrok SN 09-07-2009 II PK 34/09 LEX, zauważył, że pracownik może powoływać wszelkie dowody na wykazanie zasadności swego roszczenia, w tym posiadające mniejszą moc dowodową niż dokumenty dotyczące czasu pracy, a więc na przykład dowody osobowe, z których może wynikać liczba przepracowanych godzin nadliczbowych.

Sąd I instancji uznał bowiem, że w niniejszej sprawie jak już powyżej wskazano, nie sposób uznać, by powód dowiódł w sposób niewątpliwy swojej pracy w godzinach nadliczbowych. W przedmiotowej sprawie nie ulega wątpliwości, zdaniem Sądu meriti, że pracodawca dołożył staranności w celu umożliwienia ewentualnej kontroli sposobu pracy przedstawicieli handlowych. W tym celu pracodawca zakupił system informatyczny, jednakże jak wykazano w toku postępowania i co było okolicznością niesporną system ten nie był doskonały i przedstawiciele handlowi potrafili wprowadzać nieprawdziwe dane potwierdzające ich bytność i świadczenie pracy podczas gdy takiej pracy w tym czasie nie świadczyli. Świadczą o tym, jak podkreślił Sąd Rejonowy, zeznania uczestników postępowania, w tym także przełożonego powoda, który wskazał m.in. na przypadek
z którym sam miał do czynienia, gdy podległy mu przedstawiciel handlowy wykazywał
w systemie, że jest w sklepie w O., a był jak się okazało na balkonie mieszkania
w B. razem ze swoją dziewczyną.

W tym miejscu Sąd Rejonowy podkreślił, że sam administrator tego systemu
w sposób jednoznaczny wskazał, że ten system nie jest systemem do mierzenia czasu pracy
i nie można w tym zakresie opierać się na jego wskazaniach. Dlatego też chcąc uniknąć sytuacji „oszukiwania” systemu i móc określać czas pracy, w wyniku m.in. takich zdarzeń, pozwana spółka wprowadziła obowiązek mierzenia czasu pracy i tras poprzez (...) przedstawicieli handlowych. Co więcej takie zastrzeżenia dotyczące wprowadzania nieprawdziwych danych były także kierowane pod adresem powoda, co wynika według Sądu Rejonowego z zebranego materiału dowodowego. Po takich zdarzeniach w styczniu, wdrożono w stosunku do niego proces dotyczący wyjaśnienia rozbieżności, a następnie
w czerwcu rozwiązano umowę o pracę. Sąd Rejonowy podniósł, że w uzasadnieniu pozwu powód wskazał, że pracę w godzinach nadliczbowych świadczył w ilości uzasadniającej zasądzenie kwoty 20 000 złotych, przy czym, pomijając już nawet okoliczność, że wydruki
z systemu nie mogą stanowić miarodajnego materiału do określenia rzeczywistego czasu pracy powoda, to uznaniu, że powód świadczył pracę w tych godzinach przeczą także same zeznania powoda, który przyznał, że nie zawsze wykonywał relokację po zakończeniu czasu pracy, bowiem wykonywał ją już jakiś czas po zakończeniu rzeczywistego czasu pracy.

Zdaniem Sądu I instancji, okoliczność pracy w godzinach nadliczbowych przez powoda potwierdza tak naprawdę tylko w swoich zeznaniach sam powód, bowiem analizując zeznania jego przełożonego, który jako jedyny w pewnym momencie zeznał, że na zebraniach przedstawiciele podnosili, że czasem nie mieszczą się w wyznaczonym czasie pracy, to uwagi te nie zostały zgłoszone do pracodawcy, a tym bardziej żaden
z pracowników nie zrobił tego zgodnie z obowiązującym regulaminem na piśmie, natomiast ten sam świadek zeznał, że pracownicy nadużywali swoich praw i wprowadzali nieprawdziwe dane.

Natomiast powołani przedstawiciele handlowi podnosili, że byli w stanie wykonać nałożone zadania w zadaniowym systemie pracy. Istotne są w szczególności, zdaniem Sądu meriti, zeznania M. J., który po zwolnieniu powoda przejął jego teren i wykonywał te same czynności co powód. M. J. nie miał żadnych problemów z wykonaniem powierzonych mu zadań, nie przekraczał czasu pracy.

Według utrwalonej linii orzeczniczej, jak podniósł Sąd Rejonowy, możliwa jest również sytuacja, gdy podjęcie pracy nadliczbowej wynika z obiektywnych warunków pracy, które uniemożliwiają wykonanie zleconych zadań w normalnych godzinach pracy. Godziny nadliczbowe jak wynika z orzecznictwa wystąpią w takiej sytuacji wówczas, gdy pracodawca powierza pracownikowi zadania w takim wymiarze, że ich wykonanie przy normalnym natężeniu pracy nie jest możliwe w ramach norm czasu pracy. Sąd meriti wskazał w tym miejscu, iż dochodząc dodatkowego wynagrodzenia z tytułu pracy
w godzinach nadliczbowych, to pracownik musi w szczególności wykazać, że powierzone mu zadania przekraczały możliwość ich wykonania w normalnym czasie pracy przy dołożeniu przez niego należytej staranności.

W realiach niniejszej sprawy Sąd I instancji nie zauważył, by praca świadczona przez powoda po godzinach pracy wynikała z nadmiernego obciążenia jej pracą. Jak wynika z ustaleń Sądu meriti poczynionych na podstawie zeznań świadków - osób pracujących razem powodem, ustalony zakres obowiązków powoda nie wymagał od niego świadczenia pracy po godzinach. Powołując się na treść wyroku SN z 7 lutego 2001 r., IPKN 244/00, OSNP 2002/21/520, Sąd Rejonowy wskazał, że samowolne podjęcie pracy przez pracownika, która takiego uzasadnienia nie znajduje, nie powinno być traktowane jako praca nadliczbowa.

Sąd I instancji nie mógł również także oprzeć się o treść orzeczenia Sądu Najwyższego, które stanowi, że w sytuacji gdyby roszczenie było niewątpliwe co do zasady, ale nie można ustalić wysokości tego wynagrodzenia, to sąd może zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy na podstawie art. 322 kpc (wyrok SN z dnia 17 kwietnia 2009 r, IPK 213/08, OSNP 2010/23-24/289, podobnie Sąd Najwyższy z dnia 5 czerwca a 2007 roku, I PK 61/07, LexPolonica nr 1700027).

W tym miejscu Sąd Rejonowy wskazał, iż nie dopuścił dowodu z zakresu opinii biegłego ds. organizacji pracy. Sąd meriti mając na uwadze wytyczne Sądu Okręgowego rozważał taką możliwość i informował o tym strony postępowania, jednakże na zgodny wniosek samych stron reprezentowanych przez profesjonalnych pełnomocników, które to strony zgodnie wniosły o niedopuszczenie takiego dowodu, Sąd I instancji wyraził na powyższe zgodę i przystał na dokonanie oceny na podstawie osobowego materiału dowodowego oraz na podstawie materiałów przesłanych przez producenta systemu.

W zakresie zasądzenia kosztów Sąd Rejonowy natomiast miał na uwadze następujące względy. Powołując się na treść art. 102 kpc wskazał, że w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Za zastosowaniem tego przepisu, jak stwierdził Sąd I instancji, przemawiać będzie precedensowy charakter sprawy oraz sytuacje, w których powód mógł być subiektywnie przekonany o słuszności swojego żądania, które nie mogło zostać uwzględnione z uwagi na termin wytoczenia powództwa lub jego sprzeczność z art. 5 kc. Zdaniem Sądu meriti, zastosowanie art. 102 kpc nie wymaga wcześniejszego wniosku strony, ponieważ strona przegrywająca rzadko składa jeszcze przed ogłoszeniem niekorzystnego dla niej rozstrzygnięcia wniosek "o zastosowaniu art. 102 kpc na wypadek nieuwzględnienia jej stanowiska”, gdyż mógłby on być poczytany jako brak przekonania co do swoich racji. Sąd Rejonowy wykonkludował, że sposób skorzystania z tego artykułu jest suwerennym uprawnieniem sądu orzekającego i od oceny tego sądu należy przesądzenie, że taki szczególnie uzasadniony wypadek nastąpił w rozpoznawanej sprawie oraz usprawiedliwia odstąpienie od obowiązku ponoszenia kosztów procesu. Zakwalifikowanie przypadku jako szczególnie uzasadnionego wymaga rozważenia całokształtu okoliczności faktycznych sprawy. Ingerencja w to uprawnienie, w ramach rozpoznawania środka zaskarżenia od rozstrzygnięcia o kosztach procesu, następuje jedynie w sytuacji stwierdzenia, że dokonana ocena jest dowolna, oczywiście pozbawiona uzasadnionych podstaw, co zdaniem Sądu I instancji wynika z treści postanowienia SN z 15.6.2011 r., V CZ 23/11, Legalis.

Z powyższych okolicznościach, Sąd Rejonowy uznał za słuszne nie obciążanie powoda kosztami postępowania.

Od powyższego wyroku apelację złożył w imieniu powoda profesjonalny pełnomocnik i zaskarżył go w całości. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił mające istotny wpływ na wynik sprawy naruszenie przepisów postępowania tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów wyrażające się w odmowie wiarygodności i mocy dowodowej danych dotyczących czasu pracy powoda a pochodzących z systemów informatycznych pozwanej, pomimo, że wynika z nich wprost w jakich godzinach świadczył on pracę.
W związku z tak przedstawionym zarzutem pełnomocnik powoda wniósł o:

- zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości;

- zwrot kosztów postępowania za obie instancje, w tym zwrot kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje.

W odpowiedzi pełnomocnik pozwanej wniósł o oddalenie apelacji w całości
i zasądzenie od powoda na rzecz strony pozwanej kosztów postepowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według spisu kosztów przedłożonego na rozprawie, a w razie jego nie przedstawienia według norm przepisanych.

Działając w imieniu Pozwanej (...) Sp. z o.o. Sp.k. z siedzibą w W., profesjonalny pełnomocnik w zażaleniu zaskarżył w całości postanowienie o kosztach procesu zawarte w pkt II wyroku Sądu Rejonowego w Radomsku z dnia 8 maja 2018 r., wydanego do sygn. akt IV P 48/17, zarzucając naruszenie przepisów prawa procesowego, tj.:

- art. 102 k.p.c w zw. z art. 98 § 1 k.p.c. oraz art. 98 § 3 k.p.c. i art. 99 k.p.c. i art.108 § 2 k.p.c. poprzez błędną wykładnię i nieuwzględnienie żądań Pozwanej dotyczących zasądzenia na jej rzecz zwrotu kosztów procesu za poszczególne instancje, a to na skutek uznania, że w niniejszej sprawie zachodzi wyjątkowy przypadek określony w art. 102 k.p.c., pomimo że w niniejszej sprawie nie zachodziły żadne szczególnie uzasadnione okoliczności, zasadę odpowiedzialności za wynik procesu, określoną w art. 98 § 1 k.p.c.;

- art. 98 § 1 k.p.c. i art. 99 k.p.c. w zw. z art. 98 § 3 k.p.c. i art. 108 § 2 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 5) w zw. z § 11 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego
z urzędu
(Dz.U.2013.490) oraz § 2 pkt 5) w zw. z § 9 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 10 ust 1 pkt 1) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat z czynności radców prawnych (Dz.U.2015.1804) oraz § 2 pkt 2 w zw. z § 9 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U.2018.265), poprzez nieuzasadnione oddalenie wniosków pełnomocnika Pozwanej o zasądzenie od Powoda na rzecz Pozwanej zwrotu kosztów procesu za poszczególne instancje, pomimo, iż żądania Pozwanej reprezentowanej
w niniejszej sprawie przez fachowego pełnomocnika - radcę prawnego zostały w całości uwzględnione, a tym samym Powód jako strona przegrywająca obowiązany był zwrócić Pozwanej koszty procesu;

- art. 328 § 2 k.p.c. . w zw. z art. 361 k,p.c. w zw. z art. 102 k.p.c. poprzez pominięcie
w ustaleniach i niewyjaśnienie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku - w zakresie dotyczącym rozstrzygnięcia o kosztach procesu - okoliczności świadczących
o precedensowym charakterze niniejszej sprawy oraz o okolicznościach przemawiających za tym, że niniejsza sprawa stanowiła „wypadek szczególnie uzasadniający”, o którym mowa w art. 102 k.p.c., co w konsekwencji doprowadziło do nieuzasadnionego i sprzecznego
z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, określoną w art. 98 § 1 k.p.c., nieobciążania Powoda kosztami procesu.

W odpowiedzi na zażalenie pełnomocnik powoda wniósł o oddalenie zażalenia
i zwrot kosztów postępowania zażaleniowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Na rozprawie apelacyjnej w dniu 21 lutego 2019 roku stawili się pełnomocnicy stron, którzy podtrzymywali stanowiska stron reprezentowanych.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja powoda jest bezzasadna, albowiem wszystkie zawarte w niej zarzuty okazały się chybione.

Skarżący zarzuca Sądowi I instancji błędy w ustaleniach faktycznych na skutek wadliwej, sprzecznej z treścią art. 233 § 1 k.p.c. , oceny materiału dowodowego, co zmierza do podważenia ustalonego w sprawie stanu faktycznego.

Zarzuty te są chybione. Sąd Rejonowy po przeprowadzeniu wszystkich zawnioskowanych przez strony dowodów dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, które są wystarczające do rozpoznania apelacji.

Podkreślenia wymaga, że skuteczne postawienie takiego zarzutu wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, lub nie uwzględnił wszystkich przeprowadzonych w sprawie dowodów, jedynie to bowiem może być przeciwstawione uprawnieniu do dokonywania swobodnej oceny dowodów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 października 2004 r. w sprawie III CK 245/04, publik. LEX 174185).

Do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie jest wystarczające przekonanie apelującego o innej, niż przyjęta wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich ocenie odmiennej niż przeprowadzona przez Sąd (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10 kwietnia 2000 r. w sprawie V CKN 17/00, publik. LEX nr 40424 i wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 21 marca 2006 r. w sprawie I ACa 1116/2005, publik. LEX nr 194518). Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. , nie można poprzestać na stwierdzeniu, że dokonane ustalenia faktyczne są wadliwe. Niezbędne jest bowiem wskazanie konkretnych przyczyn, które dyskwalifikują postępowanie sądu w zakresie ustaleń. Skarżący powinien zwłaszcza wskazać, jakie kryteria oceny zostały naruszone przez sąd przy analizie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im taką moc przyznając (zob. postanowienie SN z dnia 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, Lex nr 52753, wyrok SN z dnia 6 lipca 2005 r., III CK 3/05, Lex nr 180925).

W przedmiotowej sprawie Sąd Rejonowy przeprowadził wszystkie zawnioskowane przez strony dowody.

W zasadzie cały wywód apelacyjny opiera się na założeniu, iż to system informatyczny (...) oraz (...) rejestrował czas pracy powoda podczas gdy Sąd Okręgowy uchylając wyrok wyraźnie podzielił w tym zakresie stanowisko pozwanego, iż nie był to w żadnym razie system ewidencjonowania czasu pracy przedstawicieli handlowych . Ma w tej sytuacji rację Sąd meirti, iż sam administrator tego systemu w sposób jednoznaczny wskazał, że ten system nie jest systemem do mierzenia czasu pracy i nie można w tym zakresie opierać się na jego wskazaniach. Dlatego też chcąc uniknąć sytuacji „oszukiwania” systemu i móc określać czas pracy, w wyniku m.in. takich zdarzeń, pozwana spółka wprowadziła obowiązek mierzenia czasu pracy i tras poprzez (...) przedstawicieli handlowych. Co więcej, na co zwraca uwagę Sąd I instancji takie zastrzeżenia dotyczące wprowadzania nieprawdziwych danych były także kierowane pod adresem powoda, co wynika według Sądu Rejonowego z zebranego materiału dowodowego. Po takich zdarzeniach w styczniu, wdrożono w stosunku do niego proces dotyczący wyjaśnienia rozbieżności, a następnie
w czerwcu rozwiązano umowę o pracę. Wskazany wyżej system był więc systemem do rejestrowania efektów sprzedaży i danych dotyczących wizyt. Warto również w tym miejscu zwrócić uwagę na zeznania świadka K. B. ( k. 59 akt) . który był kierownikiem przedstawicieli handlowych , zaś w dacie składania zeznań już byłym pracownikiem i wskazał on , iż możliwe było wprowadzenie innych danych co do czasu wizyt w sklepach . Dodał, że godziny wyjazdu z domu do pracy nie były widoczne. Pracownik logował się i wpisywał stan licznika przed rozpoczęciem pracy , ale również mógł się zalogować i wyjść z samochodu. Dlatego ma rację Sąd meriti, iż taki system rejestrowania efektów pracy może mieć funkcję pomocniczą dla ustalenia czasu pracy ,ale w żadnym razie nie może być potraktowany jako system ewidencji czasu pracy.

Lektura akt wykazała, iż powód nie przedstawił przekonywujących dowodów na okoliczność pracy w godzinach nadliczbowych.

Także zeznania świadka M. J. ( k. 50 akt sprawy) , przedstawiciela handlowego, który po powodzie przejął jego teren potwierdziły, iż były dni, kiedy czas pracy przekraczał 8 godzin dziennie, ale też takie , w których czas ten był krótszy niż 8 godzin i łącznie zadania zleconemu mogły być wykonane w 40 godzin tygodniowo. Ocena zeznań tych świadków dokonana przez Sąd Rejonowy wbrew zarzutom apelacyjnym nie nosi cech dowolności , jest logiczna i przekonywująca.

Ocena dowodów dokonana przez Sąd Rejonowy mieści się zatem w granicach zakreślonych treścią art. 233§1 k.p.c. Powód wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi wykazania pracy w godzinach nadliczbowych nie podołał temu i nie przedstawił Sądowi wiarygodnych dowodów na te okoliczność. A przecież to właśnie na stronie powodowej, a nie pozwanej spoczywał ciężar wykazania nie tylko faktu wykonywania takiej pracy, ale także jej rozmiaru.

Strona powodowa nie kwestionuje że obowiązywał ją zadaniowy system czasu pracy, ale podnosi, że nałożone na nią zadania były tak określone, że nie można ich było wykonać w ramach norm czasu pracy określonych w art. 129 k.p.

Zgodnie z art. 140 k.p. , w przypadkach uzasadnionych rodzajem pracy, jej organizacją lub miejscem wykonywania pracy, czas pracy pracowników może być określony wymiarem ich zadań, przy czym zadania te powinny być ustalone w taki sposób, aby pracownicy mogli je wykonać w ramach norm czasu pracy określonych w art. 129 k.p.

W zadaniowym czasie pracy, który obowiązywał powoda, wymiar zadań powinien być tak ustalony, aby pracownicy, przy dochowaniu zwykłej w danych okolicznościach staranności i sumienności, mogli wykonać swoje obowiązki w ramach podstawowych norm czasu pracy, czyli 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin na tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym, który u pozwanego zgodnie z regulaminem wynosił trzy miesiące. Dodatkowo zadania powinny być tak ustalone, aby możliwe było ich wykonanie przez przeciętnie 5 dni w tygodniu.

W celu ustalenia, czy w danym stanie faktycznym doszło do naruszenia przepisów o czasie pracy w godzinach nadliczbowych, należy ustalić, czy rozmiar obowiązujących pracownika zadań pozwala na ich wykonanie w ramach podstawowych norm czasu pracy. Jeśli okaże się, że ich wykonanie w ramach tych norm nie jest możliwe przy dochowaniu należytej staranności, kwalifikuje się to jako polecenie świadczenia pracy w czasie przekraczającym normy czasu pracy (zob. wyr. SN z 10.9.1998 r., I PKN 301/98, OSNAPiUS 1999, Nr 19, poz. 608).

Ma rację Sąd Rejonowy, iż strona pozwana wykazała, że rozmiar nałożonych na powódkę zadań co do zasady pozwalał na ich wykonanie w ramach podstawowych norm czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym. Powód też nigdy nie zgłaszał ani żadnych skarg związanych z zakresem zlecanych mu zadań ani też nie żądał wynagrodzenia z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych w trakcie trwania stosunku pracy. Świadkowie strony pozwanej : M. J., K. B. i S. J. potwierdzili , że nałożone na powoda obowiązki można było co do zasady wykonać w normatywnym czasie pracy. Zależało to przede wszystkim od prawidłowej organizacji czasu pracy.

Przy zadaniowym systemie czasu pracy powód winien tak organizować sobie pracę, aby zwiększony nakład pracy w danych dniach rekompensować sobie mniejszą ilością godzin pracy w innych dniach, tak aby w obowiązującym ją okresie rozliczeniowym zmieścić się w normatywnym czasie pracy.

Apelującemu nie udało się zatem skutecznie zakwestionować ustaleń faktycznych, stanowiących podstawę zaskarżonego wyroku. Z ustaleń tych wynika, że powód był objęty zadaniowym czasem pracy, a wymiar przydzielonych mu w umowie o pracę zadań był tak określony, że mógł je wykonać w ramach norm czasu pracy (w granicach wymiaru czasu pracy) bez potrzeby wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych.

Skoro zatem wymiar zadań – jak wykazało postępowanie dowodowe – był tak określony, że powierzone zadania były możliwe do wykonania w ramach ustawowej normy czasu pracy, to fakt wykonania nałożonych zadań w ponadnormatywnym czasie, nie rodzi po stronie pozwanego obowiązku zapłaty za pracę w godzinach nadliczbowych.

Kodeksowe unormowania dotyczące czasu pracy oparte są bowiem na założeniach, że podstawowe zadania pracodawcy powinny być zaplanowane w sferze organizacji pracy w taki sposób, aby realizacja ich następowała w normalnym czasie pracy. Dopiero gdy to nie jest możliwe i praca jest wykonywana ponad normę czasu pracy ustaloną zgodnie z przepisami kodeksu pracy , stanowi ona zgodnie z art. 151 § 1 k.p. pracę w godzinach nadliczbowych, za którą przysługuje wynagrodzenie.

Powód nie wykazał stosownie do treści art. 6 k.c. konieczności wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych ani jej rozmiaru. Pracodawca zaś nie odpowiada za złą organizację czasu pracy pracownika zatrudnionego w zadaniowym systemie czasu pracy.

Biorąc powyższe pod uwagę, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.

O kosztach Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 kpc obciążając nimi w całości powoda jako stronę przegrywająca proces.

Zażalenie pozwanego jest częściowo uzasadnione.

W postępowaniu procesowym sąd orzeka o zwrocie kosztów w każdym orzeczeniu kończącym sprawę według jednej z następujących zasad: odpowiedzialności za wynik procesu, stosunkowego rozdzielenia kosztów, wzajemnego zniesienia kosztów, słuszności i zawinienia.

Zgodnie z art. 102 k.p.c. w wypadkach szczególnie uzasadnionych Sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej kosztami w ogóle.

Warto podkreślić, że wskazany przepis daje sądom swobodę przy rozstrzyganiu o zwrocie kosztów procesu, gdy stosowanie zasady wyrażonej w art. 98 k.p.c. (odpowiedzialności za wynik procesu) nie można by pogodzić z zasadą słuszności. W utrwalonym orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, iż zastosowanie art. 102 kpc powinno być oceniane w całokształcie okoliczności, które uzasadniałyby odstępstwo od podstawowych zasad decydujących o rozstrzygnięciu w przedmiocie kosztów procesu. Okoliczności te powinny być oceniane przede wszystkim z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego (zob. post. SN z 14.1.1974 r., II CZ 223/73, niepubl.).

Jakkolwiek nie ma racji Sąd Rejonowy, iż przedmiotowa sprawa miała charakter precedensowy , czy tez wątpliwy, dyskusyjny charakter, ale prawidłowy jest jego pogląd, iż

iż powód mógł być subiektywnie przekonany o słuszności swych twierdzeń, zwłaszcza , że z opinii biegłego ds. księgowości ( który to dowód został słusznie przez Sąd Rejonowy pominięty) wynikało, iż opierając się na systemie informatycznym żądanie jego jest w części uzasadnione. Nie oznacza to jednak , iż zachodziły w ocenie Sądu Okręgowego przesłanki do całkowitego nie obciążania powoda kosztami postępowania, zwłaszcza, że postępowanie w sprawie trwało długo , duże także było zaangażowanie pełnomocnika strony pozwanej w trwające postępowanie dowodowe .

Pozwany prawidłowo wykazał, iż łączne koszty zastępstwa procesowego wnoszą 6300 zł. Sąd Okręgowy w aspekcie powyższych okoliczności uznał, iż zasadnym będzie w oparciu o przepis art. 102 kpc nie obciążanie powoda częścią kosztów powyżej kwoty 3000 zł. Obciążenie powoda całością kosztów postępowania , które stanowią wysoką kwotę 6300 zł naruszałyby w ocenie Sądu Okręgowego zasadę słuszności.

Z tych też względów Sąd Okręgowy uwzględniając częściowo zażalenie zmienił zaskarżony wyrok w punkcie 2 i na podstawie art. art. 386 § 1 kpc w zw. z art. 397 § 2 kpc orzekł jak w punkcie II a sentencji , w pozostałej części zażalenie jako bezzasadne oddalając.

O kosztach postępowania zażaleniowego Sąd orzekł na podstawie art. 100 kpc znosząc je wzajemnie między stronami.