Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III APa 2/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 grudnia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach

Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Beata Torbus (spr.)

Sędziowie:

SA Ewelina Kocurek - Grabowska

SA Gabriela Pietrzyk - Cyrbus

Protokolant:

Magdalena Bezak-Sürücü

po rozpoznaniu w dniu 11 grudnia 2019 r. w Katowicach

sprawy z powództwa H. W. (H. W.)

przeciwko Spółce (...) S.A. z siedzibą w B.

przy udziale interwenientów ubocznych (...) Towarzystwa Ubezpieczeń S.A. w W. (...) i (...) S.A. z siedzibą w W.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji pozwanej Spółki (...) S.A. z siedzibą w B.

od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gliwicach Ośrodka Zamiejscowego w Rybniku

z dnia 24 maja 2018 r. sygn. akt IX P 13/17

1)  oddala apelację;

2)  zasądza od pozwanej Spółki (...) S.A. z siedzibą w B. na rzecz powódki H. W. kwotę 2.025 (dwa tysiące dwadzieścia pięć) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Gabriela Pietrzyk-Cyrbus Beata Torbus Ewelina Kocurek-Grabowska

Sygn. akt III APa 2/19

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym w dniu 29 marca 2017r. powódka H. W. domagała się zasądzenia od pozwanej Kompanii Węglowej S.A. w K. kwoty 105.000zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę związaną z utratą męża P. W. z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 26 czerwca 2015r. do dnia zapłaty i zasądzenia od pozwanej na rzecz powódki kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych i kosztów postępowania pojednawczego prowadzonego przed Sądem Rejonowym Katowice - Zachód w Katowicach sygn. akt VII Po-Uo 116/16.

W uzasadnieniu powódka podała, iż P. W. będący jej mężem zmarł w dniu 7 maja 2013r. w następstwie wypadku przy pracy u pozwanej. Przyczyną zgonu był doznany w wypadku uraz wielonarządowy. W protokole ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku stwierdzono nieprzestrzeganie przez pracodawcę zasad bezpieczeństwa i higieny pracy poprzez eksploatację liny na kolejce spągowej niezgodnie z przepisami rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 28 czerwca 2002r. Przyczyną zerwania liny było z kolei zużycie eksploatacyjne spowodowane przez korozje drutów splotek i drutów rdzenia, starcie i rozwalcowanie drutów w splotkach, skupiska pękniętych i uszkodzonych drutów w splotkach oraz rdzeniach liny.

Powódka dodała, że pozwana ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka na podstawie art. 435 § 1 k.c., a podstawą prawną żądania jest przepis art. 446 § 4 k.c., gdyż powódka w związku z utratą męża w następstwie wypadku przy pracy u pozwanej doznała krzywd w postaci szczególnie bolesnego i dotkliwego przeżycia, utraty jednej z najistotniejszych osób w swoim życiu. Powódka i jej zmarły mąż byli małżeństwem od 1992r. Łączyła ich bardzo mocna więź emocjonalna. Przez lata małżeństwa żyli w zgodzie, wspólnie wyjeżdżali na wakacje, razem wychowywali dzieci. Z wieloma problemami życiowymi została sama. Powódka po śmierci męża musiała sama poradzić sobie z zaplanowanym ślubem syna, nadto z przeprowadzką, bowiem rodzina została wysiedlona z zamieszkiwanej dotychczas miejscowości N.. Powódka z dnia na dzień opadała z sił, nie potrafiła jeść, spać i cały czas opłakiwała męża. Obecnie sama musi sobie dawać radę z wieloma sprawami, którymi wcześniej zajmował się mąż.

Żądana kwota zadośćuczynienia jest zatem, w ocenie powódki, zasadna i pozwoli jej w zaistniałych okolicznościach poprawić jakość życia.

Nadto powódka zaznaczyła, że żądana kwota uwzględnia 30% przyczynienia się poszkodowanego P. W. do zdarzenia z dnia 7 maja 2013r. Przed Sądem Okręgowym w Gliwicach toczyła się bowiem sprawa z powództwa A. W. - córki powódki (sygn. akt IXP 24/15), gdzie przesądzone zostało przyczynienie się P. W. do wypadku w 30%. Powódka zaznaczyła, że początkowo (w przedsądowym wezwaniu do zapłaty) żądała 150.000zł zadośćuczynienia, ale aktualnie zredukowała swoje żądanie do kwoty 105.000zł, czyli o 30%.

Żądanie odsetek, według powódki, znajduje uzasadnienie w art. 455 k.c. oraz w utrwalonym już w tym zakresie orzecznictwie sądowym, a żądanie zwrotu kosztów postępowania pojednawczego uzasadnione jest art. l86 § 2 k.p.c. w związku z nieusprawiedliwionym brakiem stawiennictwa przeciwnika na posiedzeniu Sądu Rejonowego Katowice - Zachód w Katowicach w dniu 5 września 2016r. sygn. akt VII Po-Uo 116/16.

Pozwana w odpowiedzi na pozew wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu odpowiedzi na pozew pozwana przyznała, iż P. W. uległ śmiertelnemu wypadkowi przy pracy w pozwanej w dniu 7 maja 2013r. zarzucając, iż P. W. przyczynił się do wypadku w 30%.

Odnośnie żądanego zadośćuczynienia pozwana podniosła, że jest ono nieuzasadnione, a na pewno rażąco wygórowane podkreślając, iż niewątpliwie utrata męża jest tragedią dla członków rodziny, ale swego rodzaju rekompensatą tej straty jest funkcjonujący w pozwanej system wynagrodzeń i wypłaty świadczeń, co nastąpiło w stosunku do rodziny zmarłego, gdy pozwana objęła rodzinę, w tym powódkę, wszechstronną opieką i różnymi formami wsparcia. Powódka z tytułu śmierci męża otrzymała różne świadczenia pieniężne, w tym kwotę 75.000zł z tytułu zawartej przez pozwaną na własny koszt umowy ubezpieczenia (odszkodowanie z PZU S.A.). Nadto pozwana podniosła, że w czasie kiedy doszło do przedmiotowego wypadku, pozwana posiadała ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej z tytułu prowadzonej działalności, w tym pracodawcy za wypadki przy pracy, dlatego tez wniosła o zawiadomienie ubezpieczycieli o toczącym się procesie oraz wezwanie ich do wzięcia w nim udziału.

W dniu 25 sierpnia 2017r. zarządzono doręczenie pism procesowych ubezpieczycielom wskazanym przez pozwaną, tj. (...) Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. w W., Towarzystwu (...) S.A. w W., Powszechnemu Zakładowi Ubezpieczeń S.A. w W., Towarzystwu (...) S.A. w W. zobowiązując ich równocześnie do złożenia pisma procesowego w terminie 14 dni, w którym towarzystwa ubezpieczeń j.w. miały wypowiedzieć się, czy przystępują do sprawy w charakterze interwenienta ubocznego, czy też nie, a to pod rygorem skutków płynących z art. 85 k.p.c.

W odpowiedzi na wezwanie jedynie (...) Towarzystwo Ubezpieczeń SA w W. zgłosiło skutecznie interwencję uboczną po stronie pozwanej. Interwenient uboczny w piśmie procesowym z dnia 18 września 2017r. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki na swoją rzecz kosztów procesu i zastępstwa procesowego wedle norm przepisanych.

W uzasadnieniu swojego stanowiska (...) Towarzystwo Ubezpieczeń SA w W. stwierdził, że kwestionuje roszczenie tak co do zasady, jak i wysokości. W całości też poparł stanowisko pozwanego, zwracając w pierwszej kolejności uwagę na przyczynienie się męża powódki do zaistnienia wypadku, nie mniejsze niż 30% ze względu na wyskoczenie z kolejki w chwili zdarzenia. Nadto opisane zdarzenie niewątpliwie spowodowało u powódki cierpienie, które jednak zostało zrekompensowane w ramach wypłaconych jej świadczeń z PZU S.A. oraz ZUS. Interwenient zakwestionował również roszczenie o zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia 26 czerwca 2015r. Takie odsetki powinny być przyznane co najwyżej od dnia wyrokowania przez Sąd I instancji.

W trakcie procesu doszło do zmian prawnych po stronie pozwanej, bowiem w dniu 29 czerwca 2017r. Spółka (...) S.A.w B. przejęła aktywa, zobowiązania, prawa i obowiązki z umów, w tym umów o pracę Kompanii Węglowej w części dotyczącej Oddziału - Zakład Zagospodarowania Mienia obejmujący KWK (...), w której zatrudniony był mąż powódki.

Sąd Okręgowy w Gliwicach Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku wyrokiem z dnia 24 maja 2018r.w pkt 1 zasądził od pozwanej Spółki (...) S.A. z siedzibą w B. – następcy prawnego Kompanii Węglowej S.A. w K. na rzecz powódki H. W. kwotę 105.000zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 26 czerwca 2015r. do 31 grudnia 2015r. i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016r. do dnia zapłaty; w pkt 2 zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 8.250zł tytułem zwrotu kosztów procesu,; w pkt 3 nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 277,60zł tytułem wydatków.

Sąd I instancji ustalił na podstawie dokumentów z akt osobowych i wypadkowych oraz aktu zgonu P. W., że mąż powódki P. W., urodzony w dniu (...), zatrudniony był w KWK (...) od dnia 12 czerwca 1989r. na stanowisku górnika pod ziemią. W dniu 6 maja 2013r. rozpoczął pracę na zmianie o godzinie 24 - tej. Był członkiem brygady czteroosobowej, której zadaniem było prowadzenie prac w przodku chodnika podścianowego. Brygada podczas przemieszczania się w kierunku poziomu 1000 metrów doszła do trasy kolejki spągowej, która ruszała z materiałem w kierunku poziomu 1000 metrów. Pracownicy działu (...), w tym poszkodowany, bez porozumienia się z obsługą wskoczyli do kabiny na wózku hamulcowym. Około godziny 5.32 podczas jazdy w kierunku poz. 1000 merów nastąpiło zerwanie linii ciągnącej. Zestaw transportowy zaczął się staczać w kierunku przeciwnym do kierunku jazdy. W tym czasie poszkodowany wyskoczył ze staczającego się zestawu i został uderzony przez materiał załadowany na platformach transportowych, które w dalszym ciągu staczały się. Po przejechaniu ok. 26 metrów zestaw zatrzymał się w wyniku zadziałania układu hamulcowego. Pozostali członkowie brygady udali się w kierunku poszkodowanego, którego znaleziono nieprzytomnego w pozycji leżącej powyżej zestawu transportowego. Pracownicy rozpoczęli reanimację poszkodowanego, którą kontynuował lekarz przybyły na miejsce zdarzenia. Poszkodowany nie odzyskał funkcji życiowych, o godzinie 6.55 lekarz stwierdził zgon i jego przyczynę: uraz wielonarządowy. Jako przyczynę wypadku ustalono niedozwoloną jazdę ludzi kolejką spągową podczas transportu materiału, zerwanie liny na kolejce spągowej linowej, zły stan techniczny liny na kolejce spągowej, niedostateczną kontrolę stanu technicznego liny na kolejce spągowej. Stwierdzono nieprzestrzeganie przez pracodawcę przepisów bhp w postaci eksploatacji liny na kolejce spągowej niezgodnie z § 551 rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 28 czerwca 2002r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy... Nie stwierdzono, aby wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez poszkodowanego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia spowodowane przez niego umyślnie lub w skutek rażącego niedbalstwa.

Kolejno w oparciu o dokumenty z akt sprawy IXP 24/15, w tym opinię biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz ergonomii K. D., Sąd I instancji ustalił, że przed Sądem Okręgowym w Gliwicach Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku toczyła się sprawa z powództwa A. W. (sygn. akt IXP 24/15), w której Sąd ustalił, że poszkodowany był członkiem zespołu pracowniczego, który wraz z nim nie przestrzegał nie tylko przepisów bhp, ale również zasad wynikających z treści instrukcji bezpieczeństwa transportu, jak i podejmował decyzję o jeździe bez uprzedniego kontaktu z dozorem, czy też osobami odpowiedzialnymi za transport lub choćby sprawdzenia, czy można wsiąść do zestawu. Podjął też decyzję o wyskoczeniu z wózka, co stanowiło współprzyczynę powstania wypadku i jego skutków, ale mógł tak uczynić w odruchu samoobrony. Do wypadku nie doszłoby, gdyby:

-

lina była sprawna technicznie (a była skrajnie niesprawna) i gdyby dokonano dokładnej kontroli liny przed podjęciem decyzji o transporcie,

-

poszkodowany nie wsiadłyby do zestawu transportowego, a następnie po awarii nie wyskoczyłby z niego,

-

alternatywnie: przewożony materiał byłby prawidłowo zabezpieczony przed zsunięciem się z wózka i wtedy nie uderzyłby poszkodowanego. Jako współprzyczyny, które miały pośredni wpływ na wypadek można podać: niewłaściwą organizację pracy i kierowanie pracownikami ze strony dozoru (ukaranie sztygarów karą nagany). Poszkodowany pracownik nie miał wpływu na właściwe przygotowanie, organizowanie i kierowanie pracami oraz na kontrolę stanu liny. Biorąc pod uwagę ustalenia jw. poszkodowany przyczynił się do powstania wypadku w 30 %. Sąd zasądził od Kompanii Węglowej na rzecz A. W. kwotę 105.000zł z żądanej kwoty 150.000zł, uwzględniając 30% przyczynienia poszkodowanego. Żadna ze stron apelacji nie wniosła.

Kolejno na podstawie odpisu skróconego aktu małżeństwa, zeznań świadka A. W. i powódki H. W. Sąd ustalił, że powódka i jej zmarły mąż byli małżeństwem od 6 czerwca 1992r. Łączyła ich bardzo mocna więź emocjonalna. Przez lata małżeństwa żyli w zgodzie, wspólnie spędzali wakacje, razem wychowywali dwoje dzieci. Prowadzili bogate życie towarzyskie - często razem wychodzili do znajomych, znajomi przychodzili do nich. Obecnie powódka nie uczestniczy w festynach, zabawach. Przez pół roku po śmierci męża zażywała tabletki nasenne. Z wieloma problemami życiowymi po śmierci męża powódka została sama. Powódka musiała m.in. sama poradzić sobie z zaplanowanym ślubem syna, nadto z przeprowadzką, bowiem rodzina została wysiedlona z zamieszkiwanej dotychczas miejscowości N.. Wcześniej powódka musiała dokończyć budowę nowego domu - zamontować okna, drzwi, zrobić łazienki, CO, poprawić dach. Powódka z dnia na dzień opadała z sił, nie potrafiła jeść, spać i cały czas opłakiwała męża. Obecnie sama musi sobie dawać radę z wieloma sprawami, którymi wcześniej zajmował się mąż. W poprzednim miejscu zamieszkania prowadziła gospodarstwo rolne, w czym również pomagał jej mąż. Poza tym nie była zatrudniona. Teraz pozostaje powódce tylko pójście na cmentarz, bardzo częste wspomnienia męża, rozpacz, tęsknota. Powódka w chwili śmierci męża miała skończone 40 lat. Obecnie nigdzie nie pracuje, ze względu na wiek nie ma też prawa do renty rodzinnej. Zamieszkuje z dziećmi w nowym domu, z tym że syn ma już swoja rodzinę.

Następnie, w oparciu o opinię biegłego sądowego z zakresu psychologii mgr E. K. Sąd ustalił, że powódka na wiadomość o śmierci męża doznała szoku, niedowierzania, ostrej reakcji stresowej. Przeżywała żal związany ze stratą osoby bliskiej, doświadczała smutku włącznie z płaczliwością. Obniżonemu nastrojowi towarzyszyły przemijające zaburzenia snu i łaknienia. Powódka efektywnie wypełniała obowiązki dnia codziennego, sprostała wymogom wychowawczym, zwłaszcza opieki nad niepełnoletnią córką. Wymagała pomocy w prowadzeniu gospodarstwa rolnego, kwestiach organizacyjnych związanych z przymusową przeprowadzką i wymogami związanymi z koniecznością wykończenia nowego domu. Powódka objęta była siecią wsparcia rodziny i przyjaciół. Nie była leczona psychiatrycznie, nie pozostawała pod opieką psychologiczną, przyjmowała ogólnodostępne preparaty ziołowe o działaniu uspokajającym. Powódka poniosła duże koszty psychologiczne wynikłe z nagłej i przedwczesnej utraty wsparcia partnerskiego, naruszenia stabilizacji finansowej, rodzinnej, co stanowi o krzywdach doznanych przez powódkę.

Aktualnie powódka pozostaje w unormowanym, stabilnym stanie emocjonalnym. Pełni role społeczne adekwatne do wieku. Kultywuje pamięć po zmarłym. Ma zapewnione poczucie bezpieczeństwa. Proces żałoby przebiegał fizjologicznie bez cech powikłania. Reakcja żałoby została prawidłowo domknięta.

Z ustaleń Sądu dokonanych na podstawie dokumentów z akt Sądu Rejonowego Katowice-Zachód w Katowicach VII Po-Uo 116/16 wynika, że powódka skierowała najpierw pismem z 8 czerwca 2015r. do pozwanej wezwanie do dobrowolnej zapłaty kwoty 150.000zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wywołaną utratą bliskiej osoby, z zakreśleniem terminu na spełnienie świadczenia do dnia 25 czerwca 2015r. Pozwana pozostawiła to pismo bez odpowiedzi. Następnie powódka złożyła wniosek o zawezwanie do próby ugodowej. Pozwana nie uznała zasadności roszczenia zawartego we wniosku, nadto pełnomocnik pozwanej nie stawił się na posiedzeniu Sądu Rejonowego Katowice - Zachód w Katowicach w dniu 5 września 2016r. sygn.akt VII Po-Uo 116/16.

Z kolei na podstawie informacji uzyskanej od pozwanej Sąd ustalił, że powódka z tytułu zaistniałego wypadku uzyskała jednorazowe odszkodowanie z ZUS Oddział w R. w kwocie 63.390zł. Powódka otrzymała też odprawę wypadkową w wysokości 91.989,30zł, pośmiertną w kwocie 35.047,32zł i odszkodowania z PZU S.A. z tytułu grupowego ubezpieczenia pracowniczego, w tym na dwoje dzieci.

Sąd uznał zgromadzony materiał dowodowy, w tym zeznania świadka i powódki za przekonywujący, kompletny, spójny i logiczny, przez co mogący stanowić podstawę rozstrzygnięcia. Sąd ustalając niniejszy stan faktyczny miał również na uwadze opinię psychologiczną dot. powódki. Biegła swoje wnioski oparła na podstawie wnikliwego badania psychologicznego powódki, wnikliwej analizie akt sprawy, przeprowadzeniu wywiadu i obserwacji zachowania powódki. Nadto wnioski biegłej poparte są jej doświadczeniem wynikającym z wieloletniej pracy zawodowej i orzeczniczej, jak również wnioski te znajdują poparcie w literaturze tematu. Dlatego też Sąd uznał opinię biegłej za kompletną, rzeczową i miarodajną do ustalenia wpływu śmierci P. W. na aktualny stan psychiczny powódki. Strony nie kwestionowały opinii biegłej, nadto nie zgłosiły innych wniosków dowodowych w sprawie.

Przechodząc do rozważań Sąd podał, że zgodnie z art. 435 § 1 k.c. prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka oparta jest na założeniu, że samo funkcjonowanie zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody stwarza niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody, niezależnie od działania lub zaniechania prowadzącego taki zakład (wyrok Sądu Najwyższego z 19 czerwca 2001r., sygn. II UKN 424/00).

Sąd nadmieniał, że pozwana nie kwestionowała co do zasady swej odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Pomiędzy stronami bezspornym było również, że mąż powódki P. W. przyczynił się do zaistnienia wypadku w 30%.

Sąd nie miał wątpliwości, że pozwana ponosząca odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę, zobowiązana jest do jej naprawienia, w tym do zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na rzecz najbliższych członków rodziny pracownika, zmarłego wskutek wypadku przy pracy.

Zgodnie z art. 446 § 1 k.c. jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, zobowiązany do naprawienia szkody powinien zwrócić koszty leczenia i pogrzebu temu, kto je poniósł. W myśl § 2 powołanego przepisu osoba, względem której ciążył na zmarłym ustawowy obowiązek alimentacyjny, może żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody renty obliczonej stosownie do potrzeb poszkodowanego oraz do możliwości zarobkowych i majątkowych zmarłego przez czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego. Takiej samej renty mogą żądać inne osoby bliskie, którym zmarły dobrowolnie i stale dostarczał środków utrzymania, jeżeli z okoliczności wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego. Z kolei § 3 tego przepisu stanowi, że Sąd może ponadto przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej. Ponadto zgodnie z § 4 cytowanego przepisu Sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Zdaniem Sądu, śmierć P. W. była i pozostaje traumatycznym przeżyciem dla powódki, w związku z którym może domagać się zadośćuczynienia na podstawie art. 446 § 4 k.c. Celem zadośćuczynienia, uregulowanego w art. 446 § 4 k.c., jest skompensowanie krzywdy będącej wynikiem naruszenia dobra osobistego, jakim jest prawo do życia w rodzinie, stąd poszukując kryteriów jakie sąd winien brać pod uwagę przy ustalaniu jego wysokości, przede wszystkim należy uwzględnić rolę, jaką w rodzinie pełnił zmarły, poczucie osamotnienia, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej.

Sąd argumentował, że powódka i jej zmarły mąż byli małżeństwem od 6 czerwca 1992r. Łączyła ich bardzo mocna więź emocjonalna. Przez lata małżeństwa żyli w zgodzie, wspólnie spędzali wakacje, razem wychowywali dwoje dzieci. Prowadzili bogate życie towarzyskie - często razem wychodzili do znajomych, znajomi przychodzili do nich. Obecnie powódka nie uczestniczy w festynach, zabawach. Przez pół roku po śmierci męża zażywała tabletki nasenne. Z wieloma problemami życiowymi po śmierci męża powódka została sama. Powódka musiała m.in. sama poradzić sobie z zaplanowanym ślubem syna, nadto z przeprowadzką, bowiem rodzina została wysiedlona z zamieszkiwanej dotychczas miejscowości N.. Wcześniej powódka musiała dokończyć budowę nowego domu - zamontować okna, drzwi, zrobić łazienki, CO, poprawić dach. Powódka z dnia na dzień opadała z sił, nie potrafiła jeść, spać i cały czas opłakiwała męża. Obecnie sama musi sobie dawać radę z wieloma sprawami, którymi wcześniej zajmował się mąż. W poprzednim miejscu zamieszkania prowadziła gospodarstwo rolne, w czym również pomagał jej mąż. Poza tym nie była zatrudniona. Teraz pozostaje powódce tylko pójście na cmentarz, bardzo częste wspomnienia męża, rozpacz, tęsknota. Powódka w chwili śmierci męża miała skończone 40 lat. Obecnie nigdzie nie pracuje, ze względu na wiek nie ma tez prawa do renty rodzinnej.

W toku postępowania biegła psycholog ustaliła, a Sąd przyjął te ustalenia za własne, że powódka na wiadomość o śmierci męża doznała szoku, niedowierzania, ostrej reakcji stresowej. Przeżywała żal związany ze stratą osoby bliskiej, doświadczała smutku włącznie z płaczliwością. Obniżonemu nastrojowi towarzyszyły przemijające zaburzenia snu i łaknienia. Mimo to, powódka efektywnie wypełniała obowiązki dnia codziennego, sprostała wymogom wychowawczym, zwłaszcza opieki nad niepełnoletnią córka. Powódka wymagała jednak pomocy w prowadzeniu gospodarstwa rolnego, kwestiach organizacyjnych związanych z przymusową przeprowadzką i wymogami związanymi z koniecznością wykończenia nowego domu. Powódka objęta była siecią wsparcia rodziny i przyjaciół. Nie była leczona psychiatrycznie, nie pozostawała pod opieką psychologiczną, przyjmowała ogólnodostępne preparaty ziołowe o działaniu uspokajającym.

Powódka poniosła duże koszty psychologiczne wynikłe z nagłej i przedwczesnej utraty wsparcia partnerskiego, naruszenia stabilizacji finansowej, rodzinnej, co stanowi o krzywdach doznanych przez powódkę.

Aktualnie powódka pozostaje w unormowanym, stabilnym stanie emocjonalnym. Pełni role społeczne adekwatne do wieku. Kultywuje pamięć po zmarłym. Nie pracuje i nie ma własnych środków utrzymania.

Zdaniem Sądu, w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego, śmierć męża wpłynęła negatywnie na życie powódki. Nagle z dnia na dzień powódka pozostała sama, z dwójką dzieci. Przez kolejne miesiące po śmierci męża musiała sama prowadzić gospodarstwo rolne, wykończyć nowy dom, do którego wraz z dziećmi była zmuszona się przeprowadzić. Na to m.in. przeznaczyła otrzymane odszkodowania i oszczędności. To, że powódka miała wsparcie rodziny i znajomych, a także to, że nie leczyła się psychiatrycznie i psychologicznie, bo jak sama zeznała „tak jest przyjęte na wsi” nie może oznaczyć, że trauma powódki nie była znaczna, a co za tym idzie że roszczenie powódki jest wygórowane.

Powódka domknęła co prawda żałobę, ale żal po śmierci męża czuje do dnia dzisiejszego. Stara się być na jego grobie codziennie, mimo że jest on położony w odległości około 1,5 km od domu. Nie uczestniczy w zabawach, festynach, nie wyszła ponownie za mąż. Również jej sytuacja finansowa po śmierci męża znacznie się pogorszyła, bowiem powódka nie posiada obecnie żadnych własnych środków utrzymania.

Sąd wywodził, że do kategorii krzywdy kompensowanej zadośćuczynieniem pieniężnym na podstawie art. 446 § 4 k.c. zalicza się m.in. takie uszczerbki niemajątkowe wywołane śmiercią osoby najbliższej, jak: wstrząs psychiczny, cierpienia psychiczne, spadek sił życiowych, przyspieszenie rozwoju choroby, uczucie smutku, tęsknoty, żalu, poczucie osamotnienia, utrata wsparcia, rady, towarzystwa, niemożność odnalezienia się w nowej sytuacji, zaburzenia w prawidłowym funkcjonowaniu rodziny, pozbawienie osobistych starań rodziców o utrzymanie i wychowanie dziecka, poczucie sieroctwa, niższej wartości wobec rówieśników, zachwianie poczucia bezpieczeństwa, pogorszenie ogólnej sytuacji życiowej dziecka. Ponadto dla określenia właściwej w danym przypadku wysokości zadośćuczynienia nabierają doniosłości takie przede wszystkim okoliczności, jak stopień bliskości osoby uprawnionej względem zmarłego, wiek uprawnionego, intensywność więzi między nim a zmarłym, skala bólu i cierpień przeżywanych przez uprawnionego, stopień negatywnego wpływu śmierci osoby najbliższej na życie uprawnionego (por. wyrok Sądu Najwyższego z 17 kwietnia 2015r., sygn. akt III CSK 173/14).

Przytoczone wyżej okoliczności, według Sądu, wskazują na to, że w sytuacji, w jakiej znalazła się powódka zasadne było zasądzenie jej dochodzonego zadośćuczynienia za śmierć męża w pełnej dochodzonej pozwem wysokości, mając na uwadze, że żądanie uwzględnia już 30% przyczynienia się P. W. do zaistnienia wypadku. Sąd nie pominął przy tym okoliczności, że pozwana wypłaciła już powódce i jej dzieciom po zdarzeniu różnego rodzaju świadczenia. Nie mniej jednak Sąd uznał, że fakt wypłaty tych świadczeń nie może mieć wpływu na wysokość dochodzonego zadośćuczynienia. Kwoty jakie otrzymała powódka i jej dzieci po śmierci P. W. w oparciu o przepisy prawa cywilnego, prawa pracy i zabezpieczenia społecznego oraz umowy ubezpieczenia nie zalicza się na poczet zadośćuczynienia. Takie stanowisko wynika m. in z wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 29 października 2015r., sygn. akt I ACa 533/15, w którego uzasadnieniu Sąd stwierdził, że „nie jest dopuszczalne mechaniczne pomniejszanie należnego zadośćuczynienia o świadczenia wypłacone ze stosunku pracy i zabezpieczenia społecznego, jak też z ubezpieczenia osobowego osoby zmarłej. Świadczenia te, oprócz odmiennego charakteru i celu wypływają z różnych reżimów prawnych. Ich mechanicznemu zaliczeniu na poczet zadośćuczynienia sprzeciwia się podstawowa zasada równości wszystkich obywateli wobec prawa. Zasada ta zostałaby naruszona, ponieważ osoby, które nie posiadają prawa do tych innych świadczeń zabezpieczenia społecznego, czy ubezpieczenia osobowego byłyby traktowane korzystniej, niż osoby, które prawa do takich świadczeń posiadają”. Identyczne stanowisko zajął Sąd Najwyższy u uzasadnieniu do uchwały z dnia 27 marca 1981r., sygn. akt III CZP 6/81.

Ponadto Sąd zaznaczył, że zadośćuczynienie za doznaną krzywdę ma charakter jednorazowy, kompensujący krzywdę odczuwaną bezpośrednio po zdarzeniu sprawczym, ale istniejącą w dacie orzekania, a nawet przyszłą, realną, możliwą do przewidzenia. Śmierć P. W. była nagła, niespodziewana, zatem krzywda jaką powódka doznała była bardzo dotkliwa. Zadośćuczynienie za doznaną krzywdę nie może mieć charakteru symbolicznego, bo ma zrekompensować ból i cierpienie, poczucie osamotnienia, przedwczesną utratę członka rodziny. Powódka przeżyła szok, a następnie proces żałoby, doznała uszczerbku na zdrowiu psychicznym i emocjonalnym. Utraciła męża i to w szczególnym dla małżonków okresie ślubu syna, przeprowadzki.

Ponadto mąż był dla niej wsparciem i wówczas jedynym żywicielem rodziny.

O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c., zasądzając je zgodnie z żądaniem powódki od 26 czerwca 2015r., uznając, że w dacie doręczenia tego pisma sytuacja powódki i rozmiar jej krzywdy były pozwanej znane i pozwana mogła w sposób właściwy ją ocenić i wypłacić stosowne zadośćuczynienie, czy choćby podjąć rozmowy z powódką na ten temat. Tymczasem pozwana w ogóle nie zareagowała na wezwanie powódki. Zaś w sprawie o zawezwanie do próby ugodowej pozwana stwierdziła, że nie widzi możliwości zawarcia ugody w przedmiotowej sprawie.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na mocy art. 98 k.p.c. i art. 186 § 2 k.p.c. w związku z art. 113 ust. l oraz art. 13 ust. l ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych z dnia 28 lipca 2005r. (Dz.U. z 2016r. poz.623 ze zm.), a także na podstawie § 9 ust. l pkt 5 w związku z § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity: Dz.U. z 2018r. poz. 265) zasądzając od pozwanej na rzecz powódki kwotę 8.250zł tytułem zwrotu kosztów procesu i obciążając pozwaną kwotą 277,60zł - wynagrodzenie biegłej psycholog.

Apelację od przedstawionego wyroku wniosła pozwana. Zaskarżając wyrok w całości zarzuciła naruszenie przepisów prawa materialnego, a to art. 445 § 1 k.c. w związku z art. 444 k.c., poprzez jego błędne zastosowanie polegające na zasądzeniu dowolnej kwoty odszkodowania, pozostającej w oderwaniu od ustalonego przez Sąd stanu faktycznego sprawy, zamiast zadośćuczynienia "odpowiedniego", które powinno spełniać rolę kompensacyjną, a zasady jego ustalania przez Sąd powinny respektować utrwalone w tym przedmiocie orzecznictwo Sądu Najwyższego, w szczególności w kontekście konieczności uwzględnienia przy ustalaniu należnego zadośćuczynienia dotychczas otrzymanych przez poszkodowanego kwot z tytułu zdarzenia będącego źródłem roszczenia o zadośćuczynienie.

Wskazując na powyższe pozwana wnosiła o zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów postępowania, a w tym kosztów zastępstwa radcy prawnego według norm przepisanych. Domagała się nadto zasądzenia od powódki na rzecz pozwanej zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa radcy prawnego według norm przepisanych.

Zdaniem strony pozwanej, Sąd I instancji naruszył przepisy prawa materialnego w ten sposób, że przy zasądzaniu zadośćuczynienia na rzecz powódki zaniechał uwzględnienia tego, że powódka otrzymała już jednorazowe odszkodowanie z ZUS w kwocie 63.390zł, odprawę wypadkową w kwocie 91.989,30zł, odprawę pośmiertną w kwocie 35.047,32zł, a także odszkodowanie z PZU S.A. w kwocie 75.000zł.

W tym kontekście pozwana zarzuciła, że zgodnie z powszechnym i utrwalonym stanowiskiem judykatury, a przede wszystkim orzecznictwem Sądu Najwyższego, dochodzone od pracodawcy roszczenia z tytułu wypadków przy pracy, oparte na przepisach prawa cywilnego (art. 415, art. 444 i art. 445) mają charakter uzupełniający (por. m.in: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lipca 2005r., I PK 293/04, publ. www.lexlege.pl; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2008r., I PK 256/07, publ. OSNAPiUS 2009 nr 15-16, poz. 192, str. 627; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 lipca 1998r., II UKN 155/98, publ. Legalis; wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 27 maja 2014r., III APa 2/14, publ. www.orzeczenia.ms.gov.pl).

Jednocześnie pozwana wskazała, że pomimo, iż ustalenie wysokości kwoty zadośćuczynienia, ze względu na niematerialny charakter krzywdy, opiera się na uznaniu sędziowskim, to jednak wymaga ono modyfikacji przez Sąd II instancji w sytuacji oczywistego naruszenia zasad jego ustalania (por. m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 1 września 2016r., II AKa 298/16, publ. Legalis).

W szczególności pominięcie przez Sąd istotnych okoliczności, które powinny być uwzględnione przez Sąd jako wpływające na wysokość zadośćuczynienia, uprawniają do ingerencji w zasądzone zadośćuczynienie (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 9 sierpnia 2016r., I ACa 166/16, publ. Legalis).

Według pozwanej z taką sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie, bowiem Sąd I instancji, pomimo, iż prawidłowo ustalił stan faktyczny w zakresie kwot odszkodowania otrzymanych przez powódkę, to rozpoznając roszczenie o zadośćuczynienie nie pomniejszył zasądzanego roszczenia o uzyskane dotychczas przez powódkę kwoty.

O ile pozwana zgodziła ze stwierdzeniem, że „nie jest dopuszczalne mechaniczne pomniejszanie należnego zadośćuczynienia” o tyle, w jej ocenie, uznanie, że otrzymane przez powódkę kwoty nie powinny w ogóle wpływać na wysokość tego zadośćuczynienia niezgodne jest ze stanowiskiem doktryny i utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego.

Powódka w odpowiedzi na apelację wnosiła o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanej na jej rzecz kosztów postępowania przed Sądem odwoławczym, według norm przepisanych.

12 września 2018r. interwencję uboczną po stronie pozwanej zgłosiło (...) S.A. w W., domagając się w piśmie procesowym z 29 stycznia 2019r. oddalenia powództwa w całości oraz zasądzenia od powódki na jego rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz kwoty 17zł tytułem opłaty od pełnomocnictwa. Wnosił także o dopuszczenia dowodu z przesłuchania stron, z ograniczeniem do przesłuchania „powoda” na okoliczność rozmiaru krzywdy doznanej w wyniku śmierci „ojca” oraz jego obecnej sytuacji życiowej, a także opinii biegłego psychologa na okoliczność ustalenia intensywności negatywnych przeżyć powódki doznanych na skutek wypadku z 7 maja 2013r., intensywności przeżywania ewentualnej traumy, długotrwałości oraz rodzaju następstw wskazanego zdarzenia oraz ich wpływu na dalsze życie powódki, także jej aktualnej sytuacji psychicznej.

Interwenient uboczny podniósł, że wypłacone powódce świadczenia zrekompensowały powódce krzywdę doznaną wskutek śmierci męża.

Podał także, że niezasadne jest zasądzenie przez Sąd I instancji odsetek ustawowych od dnia wcześniejszego niż data wyrokowania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż wyrok Sądu Okręgowego odpowiada prawu.

Treść apelacji wskazuje, że skarżący na obecnym etapie postępowania nie kwestionuje samej podstawy swojej odpowiedzialności, jak również przyjętego przez Sąd I instancji stopnia przyczynienia się zmarłego męża powódki do wypadku, w wyniku którego poniósł on śmierć. Zarzuca jedynie, że przy zasądzaniu zadośćuczynienia na rzecz powódki zaniechał uwzględnienia tego, że powódka otrzymała już jednorazowe odszkodowanie z ZUS w kwocie 63.390zł, odprawę wypadkową w kwocie 91.989,30zł, odprawę pośmiertną w kwocie 35.047,32zł, a także odszkodowanie z PZU S.A. w kwocie 75.000zł.

Na wstępie wskazać trzeba, że ustalenia faktyczne zostały przez Sąd Okręgowy prawidłowo poczynione, zgodnie z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Ustalenia te Sąd Apelacyjny podziela w całości i przyjmuje za własne. W pełni na aprobatę zasługują rozważania Sądu I instancji odnoszące się do przesłanek określonych art. 446 § 4 k.c. i wysokości sumy przyznanej powódce tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Nie podziela natomiast Sąd Apelacyjny stanowiska Sądu I instancji co do tego, że wypłacone powódce świadczenia nie mają wpływu na wysokość dochodzonego zadośćuczynienia.

Sąd odwoławczy akceptuje pogląd wyrażony w orzecznictwie, że na rozmiar krzywdy wywołanej śmiercią bliskiej osoby mają przede wszystkim wpływ dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia (np. nerwicy, depresji), roli w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, stopień w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego.

Wymienione kryteria mają charakter ocenny, stąd zaznaczyć należy, że zarzut naruszenia art. 446 § 4 k.c. poprzez zawyżenie lub zaniżenie wysokości zasądzonego zadośćuczynienia może być uwzględniony tylko w razie wykazania oczywistego naruszenia tych kryteriów, ich niezastosowaniu lub stwierdzenia dysonansu między poprawnie sformułowanymi przesłankami w ujęciu ogólnym a zindywidualizowanymi przesłankami, dotyczącymi sytuacji konkretnej osoby pokrzywdzonej. Wobec tego korygowanie przez Sąd II instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (vide : wyrok Sądu Najwyższego z 18 listopada 2004r., I CK 219/04, z 30 października 2003r., IV CK 151/02, z 7 listopada 2003r., V CK 110/03, z 9 lipca 1970r., III PRN 39/70).

W ramach kontroli instancyjnej nie jest natomiast możliwe wkraczanie w sferę swobodnego uznania sędziowskiego. O oczywistym i rażącym naruszeniu zasad ustalania "odpowiedniego" zadośćuczynienia mogłoby świadczyć przyznanie zadośćuczynienia wręcz symbolicznego zamiast stanowiącego rekompensatę doznanej krzywdy, bądź też kwoty wygórowanej, prowadzącej do niestosownego wzbogacenia się tą drogą.

Zmierzenie rozmiaru doznanej krzywdy nie jest możliwe, gdyż krzywda stanowi subiektywne przeżycie danej osoby. Niezbędne jest wszakże odniesienie wysokości żądanej kwoty do konkretnych, obiektywnych okoliczności faktycznych w danej sprawie.

Miarkując wysokość zadośćuczynienia, zważyć należy, iż życie ludzkie jest wartością bezcenną i żadna kwota nie jest w stanie zrekompensować straty osoby bliskiej, a także podzielić trzeba stanowisko Sądu Okręgowego, iż celem zadośćuczynienia jest jedynie złagodzenie doznanych cierpień i wyrządzonej krzywdy. Przyznanie odpowiedniego zadośćuczynienia oznacza zatem zasądzenie takiej kwoty, która rozsądnie oceniana da się określić jako godziwa w realiach danej sprawy. Świadczenie to musi bowiem stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość, adekwatną do obecnych warunków życia, które co istotne w ostatnich latach, pomimo trudności gospodarczych, się poprawiły.

Odwołanie się do przeciętnej stopy życiowej nie może pozbawiać roszczenia funkcji kompensacyjnej i przesłaniać innych ważniejszych przesłanek ustalenia należnych kwot. Jest to przesłanka pomocnicza, mająca charakter uzupełniający w stosunku do kwestii zasadniczej, jaką jest rozmiar szkody niemajątkowej. Zadośćuczynienie określone w art. 446 § 4 k.c. jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, a ta w istocie nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego. Jedynie rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na umiarkowany jego wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny oraz materialny poszkodowanego. Przesłanka przeciętnej stopy życiowej nie może pozbawić omawianego roszczenia funkcji kompensacyjnej i eliminować innych istotniejszych czynników kształtujących jego rozmiar i ma charakter tylko uzupełniający.

Warto podkreślić, że w sprawach o zadośćuczynienie zaznacza się tendencja do zwiększania zasądzanych kwot, co należy przypisać zarówno podwyższeniu stopy życiowej społeczeństwa, jak i wpływom orzecznictwa europejskiego, w tym judykatów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Trzeba też zaznaczyć, że mierzenie skali cierpienia osoby, która nie doznała uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia, pozostaje poza możliwościami dowodowymi sądu. Aktualny stan wiedzy nie pozwala na udowodnienie rozmiaru uczuć i przywiązania czy też ich braku. Przede wszystkim zaś trudno zakładać, aby ustawodawca "premiował" osoby o słabszej konstrukcji psychicznej, reagujące intensywniej na sytuację traumatyczną, a gorzej traktował roszczenia osób o osobowości zamkniętej, kumulującej w sobie wewnętrzne emocje. Kryterium bólu jest więc nieprzydatne w praktyce sądowej i wydaje się słuszne, że kodeks cywilny nie odwołuje się do niego, zakładając, że utrata osoby najbliższej zawsze wywołuje ból.

Trzeba mieć na względzie, że gdy śmierć ma charakter nagły, wywołany przyczyną zewnętrzną, a nie chorobą samoistną, u osób bliskich w pełni uzasadnione jest przekonanie, że gdyby nie doszło do tego zdarzenia, osoba ta mogłaby żyć przez jeszcze wiele lat, w ciągu których rodzina spędziłaby ze sobą wiele szczęśliwych chwil.

W świetle zgromadzonego materiału dowodowego oczywistym jest, że śmierć P. W. była dla powódki doświadczeniem bolesnym, bowiem utraciła bliską jej osobę, z którą łączyły ją więzy miłości małżeńskiej. Przez ponad 20 lat małżeństwa żyli w zgodzie, wspólnie spędzali wakacje, razem wychowywali dwoje dzieci, w tym małoletnią w chwili śmierci P. W. córkę A.. Prowadzili bogate życie towarzyskie - często razem wychodzili do znajomych, znajomi przychodzili do nich. Z wieloma problemami życiowymi po śmierci męża powódka została sama. Musiała zająć się dokończeniem budowy nowego domu, przeprowadzką, poradzić sobie z zaplanowanym ślubem syna.

Obecnie sama też zmuszona jest dawać sobie radę z wieloma sprawami, którymi wcześniej zajmował się mąż. W poprzednim miejscu zamieszkania prowadziła gospodarstwo rolne, w czym również pomagał jej mąż. Bezsprzecznie na rozmiar krzywdy powódki wpływa też fakt, iż śmierć męża nastąpiła nagle i niespodziewanie w wypadku przy wykonywaniu pracy i dotknęła człowieka w pełni sił, który stanowił oparcie dla rodziny. Niewątpliwie poczucie krzywdy i cierpienie powódki po stracie męża były ogromne. Małżonkowie wiedli bowiem wspólnie szczęśliwe życie. Na co dzień wzajemnie się uzupełniali, a w wolnych chwilach spędzali czas ze znajomymi. Mąż gwarantował powódce poczucie bezpieczeństwa, zarówno w aspekcie ekonomicznym, jak i emocjonalnym. Powódka mogła zawsze liczyć na jego pomoc i wsparcie.

Powódka bezspornie uzyskała z ZUS jednorazowe odszkodowanie z tytułu śmierci męża w kwocie 63.390zł, odszkodowanie z PZU z polisy opłacanej przez pozwaną 75.000zł, odprawę pośmiertną – 35.047,32zł oraz odprawę wypadkową – 91.989,30zł.

Myli się Sąd I instancji, że fakt wypłaty tych świadczeń nie może mieć wpływu na wysokość dochodzonego zadośćuczynienia. Przy ustalaniu bowiem wysokości zadośćuczynienia należy uwzględnić niewątpliwie różnego rodzaju świadczenia otrzymane przez uprawnionego (vide : wyrok Sądu Najwyższego z 12 października 1999r., II UKN 141/99, OSNAPiUS 2001/1/29, z 11 stycznia 2000r., II UKN 258/99, OSNAPiUS 2001/9/318, z dnia 21 października 2003r., I CK 410/02, LEX nr 82269).

Uzyskanie tego typu świadczeń oznacza, że nie należy jednak mechanicznie (matematycznie) zmniejszyć zadośćuczynienia o ich kwotę, ale trzeba to uwzględnić przy

ustaleniu "odpowiedniej sumy".

Zatem - reasumując tę część wywodu - w ocenie Sądu Apelacyjnego, odpowiednim zadośćuczynieniem, w opisanym wyżej znaczeniu, jest dla powódki kwota 150.000zł, biorąc pod uwagę, że uzyskała ona już prawo do świadczeń wymienionych wyżej. Suma ta, zdaniem Sądu Apelacyjnego, jest adekwatna do krzywdy jakiej powódka doznała na skutek ustania więzi emocjonalnej pomiędzy nią a mężem, uwzględnia cierpienia psychiczne powódki, ich natężenie, czas trwania oraz wpływ na codzienne życie powódki. Powódka, która w chwili śmierci męża miała 40 lat stała się osobą samotną w sensie partnerstwa w każdym aspekcie.

W świetle tych rozważań i w całokształcie okoliczności sprawy, przyjęta przez
Sąd I instancji kwota wyjściowa zadośćuczynienia w wysokości 150.000zł nie jest nadmiernie zawyżona, a adekwatna do rozmiaru krzywdy powódki oraz spełnia funkcję kompensacyjną tego rodzaju świadczenia. Kwota te została zredukowana - stosownie do przyjętego stopnia przyczynienia się poszkodowanego tj. do 105.000zł.

Sąd Apelacyjny nie znalazł również podstaw do przeprowadzenia na wniosek interwenienta ubocznego (...) S.A. dodatkowego postępowania dowodowego w postępowaniu apelacyjnym. Przede wszystkim uprawnienia interwenienta ubocznego do dokonywania czynności procesowych nie mogą przekraczać zakresu uprawnień, które ma strona aktualnie, to jest w chwili dokonywania czynności. Skoro interwenient uboczny przystąpił do sprawy dopiero na etapie postępowania apelacyjnego musi dostosować swoje czynności do uprawnień strony dopuszczalnych w tej fazie postępowania. Inaczej rzecz ujmując, interwenient musi zaakceptować proces w tym stadium, w jakim już się on znajduje i nie uzyska uprawnień procesowych, których w chwili zgłoszenia interwencji ubocznej nie ma już strona do której przystępuje. Interwenient uboczny jest uprawniony jedynie do takich czynności procesowych, które są dopuszczalne według stanu sprawy (art. 79 k.p.c.). Sąd Okręgowy w kontrolowanej sprawie dopuścił dowody, tak z przesłuchania powódki, jak i z opinii biegłego sądowego z zakresu psychologii. W trakcie rozprawy, na której zeznania składała powódka, obecny był pełnomocnik pozwanej i miał możliwość zadawania jej pytań. Pozwana nie kwestionowała też opinii biegłego sądowego z zakresu psychologii. Przed zamknięciem rozprawy w Sądzie I instancji nie domagała się uzupełnienia postępowania dowodowego. Żadnych wniosków dowodowych nie składała też w apelacji. Interwenient uboczny nie przedstawił przy tym żadnej argumentacji, która czyniłaby przeprowadzenie tych dowodów uzasadnionymi w świetle regulacji art. 381 k.p.c., odwołując się jedynie do swojego przystąpienia do sprawy w charakterze interwenienta na etapie postępowania apelacyjnego. Tymczasem sam fakt przystąpienia do sprawy w charakterze interwenienta ubocznego na etapie postępowania apelacyjnego nie uzasadnia prowadzenia postępowania dowodowego na jego wniosek w zakresie dowodów, które zostały przeprowadzone, a strona do której przystąpił interwenient ich nie kwestionowała. Art. 79 k.p.c. ogranicza uprawnienia interwenienta, uprawniając go jedynie do zgłoszenia w postępowaniu apelacyjnym dowodów dostępnych dla strony, do której przystąpił tj. takich, których powołanie przed sądem pierwszej instancji nie było możliwe albo, że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Przeciwne stanowisko prowadziłoby do umożliwienia stronom przeprowadzenia wszystkich, nawet sprekludowanych dowodów przy wykorzystaniu instytucji interwencji ubocznej. W tej sytuacji Sąd Apelacyjny oddalił wnioski dowodowe interwenienta ubocznego (...) S.A., skoro okoliczności sporne zostały już dostatecznie wyjaśnione (art. 217 § 3 k.p.c.).

Na marginesie Sąd odwoławczy zwraca uwagę, że niewątpliwie z mocy art. 76 k.p.c. interwencja uboczna może być zgłoszona aż do zamknięcia rozprawy w drugiej instancji, jednakże w rozpatrywanym przypadku pismem z dnia 1 września 2017r., doręczonym 4 września 2017r., Sąd Okręgowy zobowiązał (...) S.A. w W. do wypowiedzenia się, czy przystępuje do sprawy w charakterze interwenienta ubocznego, czy też nie, a to pod rygorem skutków płynących z art. 85 k.p.c. W zakreślonym terminie (...)

S.A. nie zajęło stanowiska w tej kwestii. Interwencję uboczną złożyło dopiero 12 września 2018r., w więc niemal 4 miesiące po wydaniu wyroku przez Sąd I instancji.

Tym samym tenże interwenient uboczny z własnej woli nie uczestniczył w prowadzonym postępowaniu przed Sądem I instancji. Interwenient ten nie sformułował też żadnych zarzutów pod adresem wyroku Sądu Okręgowego.

Nietrafne pozostają również wywody interwenienta ubocznego (...) S.A. w zakresie zasądzenia przez Sąd I instancji odsetek ustawowych od zadośćuczynienia od daty wcześniejszej niż data wyrokowania. Przede wszystkim bowiem pozwana w tym zakresie nie zgłaszała żadnych zarzutów. Ponadto Sąd Apelacyjny podziela pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 kwietnia 2015r., sygn. I CSK 169/14, a mówiący o tym, że zobowiązany do zapłaty zadośćuczynienia powinien spełnić świadczenie na rzecz poszkodowanego niezwłocznie po otrzymaniu od niego stosownego wezwania do zapłaty skonkretyzowanej kwoty, a jeśli tego nie czyni, popada w opóźnienie uzasadniające naliczenie odsetek ustawowych od należnej wierzycielowi sumy.

Dla ustalenia terminu wymagalności roszczenia odsetkowego, nie ma znaczenia, że ostateczne określenie wysokości zadośćuczynienia leży, w razie sporu między uprawnionym i zobowiązanym, w kompetencji sądu, albowiem możliwość przyznania pokrzywdzonemu odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada dowolności ocen sądu, lecz stanowi konsekwencję niewymiernego charakteru okoliczności decydujących o szkodzie, doznaniu krzywdy i jej zakresie. Wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny (por. wyrok Sądu Najwyższego z 30 stycznia 2004r., I CK 131/03, z 17 listopada 2006r., V CSK 266/06, z 26 listopada 2009r., III CSK 62/09).

W kontrolowanej sprawie zakres krzywdy doznanej przez powódkę niewątpliwie już w dacie doręczenia przez powódkę pozwanej pisma z 8 czerwca 2015r. uzasadniał przyznanie zadośćuczynienia w ustalonej przez Sąd I instancji wysokości. Tym samym nie było podstaw do przyznania powódce kwoty zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami z tytułu opóźnienia w spełnieniu świadczenia, dopiero od dnia wyrokowania.

Takiemu rozwiązaniu nie sprzeciwiała się dyspozycja art. 363 § 2 k.c. wyrażona w tym przepisie, korespondującym z art. 316 § 1 k.p.c. zasada, że rozmiar szeroko rozumianej szkody, a więc zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej, ustala się, uwzględniając czas wyrokowania, ma na celu możliwie pełną kompensatę szkody ze względu na jej dynamiczny charakter - nie może więc usprawiedliwiać ograniczenia praw poszkodowanego. Jeżeli więc powódka dochodzi zapłaty określonej kwoty tytułem odszkodowania z odsetkami za opóźnienie od danego dnia, wcześniejszego niż dzień wyrokowania, i w toku postępowania okaże się, że kwota ta istotnie należała się powódce od tego dnia, odsetki powinny być zasądzone zgodnie z żądaniem (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 10 lutego 2000r., II CKN 725/98, z 16 kwietnia 2009r., I CSK 524/08, z 24 lipca 2014r. II CSK 595/13).

Trafnie zatem Sąd I instancji zasądził te odsetki od daty żądania przez powódkę, tj. od 26 czerwca 2015r.

Z tych przyczyn Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako nieuzasadnioną.

Rozstrzygnięcie o kosztach zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym Sąd odwoławczy oparł na przepisach art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w związku z art. 99 i art. 391 § 1 k.p.c., statuujących zasadę odpowiedzialności za wynik procesu. Zostały one obliczone od wartości przedmiotu zaskarżenia, zgodnie z § 2 pkt 6, przy uwzględnieniu § 9 ust. 1 pkt 5 i § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity: Dz.U. z 2018r., poz. 265).

/-/ SSA G. Pietrzyk-Cyrbus /-/ SSA B. Torbus /-/ SSA E. Kocurek-Grabowska

Sędzia Przewodniczący Sędzia