Sygnatura akt I Ca 130/20
Dnia 4 maja 2020 roku
Sąd Okręgowy w Sieradzu - Wydział I Cywilny w składzie następującym:
Przewodniczący: sędzia Joanna Składowska
Sędziowie: Barbara Bojakowska
Katarzyna Powalska
po rozpoznaniu w dniu 4 maja 2020 roku w Sieradzu na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa S. A.
przeciwko J. R.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Rejonowego w Zduńskiej Woli
z dnia 5 grudnia 2019 roku, sygn. akt I C 107/18
oddala apelację.
Sygn. akt. I Ca 130/20
W pozwie z dnia 7 grudnia 2017 r. (data wpływu do sądu) powód S. A. wniósł o zasądzenie od pozwanego J. R. kwoty 2 029 złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 24 października 2017 r. do dnia zapłaty wraz z kosztami postępowania według norm przepisanych.
Nakazem zapłaty z dnia 28 grudnia 2017 r. Sąd Rejonowy w Zduńskiej Woli w sprawie I Nc 1657/17 uwzględnił powództwo w całości.
Od powyższego nakazu pozwany wniósł przeciw, żądając oddalenia powództwa w całości i zasądzenia zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych.
Wyrokiem z 5 grudnia 2019 r, wydanym pod sygn. akt I C 107/18, Sąd Rejonowy w Zduńskiej Woli zasądził od J. R. na rzecz S. A. kwotę 1 446 złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 24 października 2019 r. do dnia zapłaty, zaś w pozostałym zakresie powództwo oddalił, zasądzając także od pozwanego na rzecz powoda 1 100 złotych z tytułu zwrotu części kosztów procesu.
Powyższe rozstrzygnięcie zapadło na podstawie następujących ustaleń i wniosków:
W roku 2016 J. R. stał się właścicielem samochodu osobowego C. (...) nr VIN (...) nr rej. (...). Pojazd nie był nowy, pochodził z 2004 r. i był wyposażony w silnik diesla. Właściciel eksploatował go w niewielkim zakresie, łącznie przejeżdżając nim około 500 km. Nie przeprowadzał w nim napraw lub czynności serwisowych układu paliwowego. Latem 2017 r. podjął decyzję o jego sprzedaży. W tym celu zamieścił ogłoszenie, na które odpowiedział S. A.. W dniu 30 lipca 2017 r. powód przyjechał do miejsca zamieszkania pozwanego tj. do miejscowości C. k. Z., aby obejrzeć samochód. Kupujący obejrzał pojazd, wykonał jazdę próbną i po negocjacjach ustalił z pozwanym cenę sprzedaży na kwotę 7 000 złotych, którą w całości uiścił gotówką.
Powód odebrał pojazd wraz z kluczykami i dokumentami i udał się do miejsca swojego zamieszkania, tj. do miejscowości R. oddalonej od Z. o około 200 km. Po ujechaniu niewielkiego dystansu silnik C. zgasł podczas jazdy. Powód z powodzeniem podjął próbę jego uruchomienia, a następnie udał się na stację paliw, gdzie zatankował olej napędowy. Po uzupełnieniu paliwa ruszył w dalszą drogę. Po przejechaniu kolejnych kilku kilometrów silnik ponownie przestał działać. Tym razem próby jego uruchomienia okazały się nieskuteczne. Powód poinformował wówczas telefonicznie J. R. o zaistniałej sytuacji. W odpowiedzi usłyszał, że pozwany nie może mu w żaden sposób pomóc, albowiem bierze udział w uroczystości rodzinnej. Ponieważ zdarzenie miało miejsce w niedzielę i wszystkie pobliskie zakłady mechaniki pojazdowej były pozamykane, S. A. zdecydował się wezwać pomoc drogową ze Z. i na lawecie przetransportować pojazd w pobliże warsztatu samochodowego mieszczącego się w S. - niedaleko domu powoda. Za transport zapłacił 984 złote.
Podczas przeprowadzonej następnego dnia kontroli pojazdu mechanik stwierdził uszkodzenie pompy paliwowej w zbiorniku paliwa i zanieczyszczenie układu paliwowego osadem ze zbiornika. Na spodzie zbiornika i na sitku filtra paliwa znajdowała się maź, która zatkała sitko, uniemożliwiając pompie paliwa podawanie oleju napędowego do silnika.
S. A. zakupił części potrzebne do wykonania naprawy, za które zapłacił 495 złotych. Kilka dni później mechanik wymienił dostarczone przez powoda części oraz oczyścił zbiornik paliwa i przewody paliwowe. Koszt robocizny wyniósł 550 złotych. Naprawa była konieczna do normalnego korzystania z pojazdu, zaś usterka wynikała z długoletniej eksploatacji przy braku okresowego czyszczenia układu paliwowego. Była więc efektem zaniedbania wykonania niezbędnych czynności obsługowych.
O wykonanej naprawie i poniesionych kosztach kupujący powiadomił sprzedawcę w piśmie z 11 października 2017 r., doręczonym pozwanemu 20 października 2017 r., żądając obniżenia ceny zakupu o kwotę 1 045 złotych oraz zapłaty 984 złotych tytułem naprawienia szkody. Wezwanie to okazało się bezskuteczne.
Rynkowa wartość pojazdu niewadliwego w chwili sprzedaży wynosiła 9 100 złotych, a obarczonego wadami 8 500 złotych. W efekcie spadek wartości pojazdu wadliwego wynosił 6,6% Przy ustalonej między stronami cenie sprzedaży w wysokości 7 000 złotych, obniżenie tej ceny w związku z wadami pojazdu wynosi 462 złote.
Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd oparł swoje rozstrzygnięcie na przepisach o rękojmi za wady rzeczy sprzedanej - art. 556 k.c., 556 1 § 1 k.c., art.557 k.c., art. 559 k.c. w zw. z art. 548 k.c., 560 § 1 i 3 k.c., art. 559 k.c. w zw. z art. 548 k.c., art.563 k.c. art. 566 § 1 k.c.
O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 § 1 k.c. O kosztach procesu zaś zgodnie z art.100 k.p.c.
Apelację od powyższego orzeczenia wniósł pełnomocnik pozwanego J. R., zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu:
1. naruszenie przepisów prawa materialnego, a to art. 556 k.c. w zw. z art. 556 1 §1 pkt. 1 k.c. i art. 560 § 1 i 3 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie i tym samym przyjęcie, że w chwili sprzedaży pojazdu marki C. (...) przez J. R. w zbiorniku paliwa znajdował się osad (maź), która zagrażała prawidłowej eksploatacji pojazdu, zaś osad winien być usunięty w ramach okresowych czynności obsługowych tj. samochód w chwili sprzedaży wymagał naprawy - konieczności usunięcia osadu, zaś zaniechanie powyższego spowodowało zapchanie układu paliwowego i unieruchomienie pojazdu, a w konsekwencji konieczność natychmiastowej niezbędnej do użytkowania pojazdu naprawy, zatem powód skutecznie zmodyfikował treść zawartej pomiędzy stronami umowy poprzez obniżenie ceny w sytuacji, gdy awaria pojazdu nie była następstwem zaniechania przez pozwanego jakiejkolwiek jego naprawy, a powstała usterka nie wynikała z ponad normalnego, ponadprzeciętnego zużycia eksploatacyjnego pojazdu, a samochód w momencie sprzedaży nie wymagał żadnej naprawy;
2. naruszenie przepisów postępowania, a to art. 233 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów polegającej na:
- oparciu rozstrzygnięcia na wybiórczo potraktowanej opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego, który w sporządzonej opinii wskazał, że w chwili zakupu pojazdu przez powoda nie istniała wada rzeczy, a jedynie podczas jego zwykłej eksploatacji już po sprzedaży ujawniła się jego niesprawność nie stanowiąca jednak wady;
- wybiórczym potraktowanie treści zeznań stron oraz świadka ,w szczególności pozwanego J. R. w zakresie, w jakim wskazywał on na godzinę zawarcia umowy sprzedaży, a informacją o tym, że samochód przestał jechać, treści i lakoniczności faktury za transport samochodu do S., wątpliwości w zakresie tankowania pojazdu, a jeśli tankowania to w aspekcie prawidłowości wlanego paliwa biorąc pod uwagę rodzaj wykonanej naprawy, a nieuzasadnione danie wiary zeznaniom powoda oraz świadkowi w w/w zakresie.
W oparciu o tak sformułowane zarzuty, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa oraz zasądzenie na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego; ewentualnie o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji, również w zakresie orzeczenia o kosztach za obie instancje.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie.
Wbrew zarzutom apelacji, Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowych ustaleń, które stanowią wynik właściwej oceny materiału dowodowego zebranego w sprawie. Ustalenia te zostały poczynione w takim zakresie, na jaki zezwalały przeprowadzone dowody, po dokonaniu ich oceny zgodnie z kryteriami wskazanymi w art. 233 § 1 k.p.c. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia powołanego przepisu wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Wyrażenie przez stronę odmiennego poglądu, co do oceny poszczególnych dowodów jest prawem strony, jednakże możliwość przedstawienia innej wersji stanu faktycznego, nie świadczy jeszcze o nadużyciu swobodnej oceny dowodów. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne.
W realiach niniejszej sprawy nie może być mowy o wybiórczym potraktowaniu opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego. Sąd pierwszej instancji przy wyrokowaniu wziął przedmiotową opinię pod rozwagę w całości, przyznając jej walor kompletności, jednoznaczności oraz prawdziwości. To właśnie z przedmiotowej opinii dają się wyprowadzić wnioski, iż niesprawność samochodu C. była wynikiem braku okresowego czyszczenia układu paliwowego w trakcie długotrwałej eksploatacji samochodu. Wszelkie wątpliwości biegły wyjaśnił w ustnej opinii uzupełniającej i ostatecznie opinia nie była w toku postępowania kwestionowana przez żadną ze stron, w tym przez pozwanego, reprezentowanego przez profesjonalnego pełnomocnika. Wbrew tezie prezentowanej przez skarżącego, z opinii nie wynika, że w chwili zakupu nie istniała wada pojazdu. Pozwany zdaje się utożsamiać wadliwość z jej ujawnieniem. Oczywiście usterka pojawiła się po zakupie, lecz jej powstanie warunkowane było niewłaściwym stanem układu paliwowego - obecność osadu, wynikającym z nienależytej dbałości - brak okresowego czyszczenia.
Nie może być także mowy o wybiórczym potraktowaniu treści zeznań stron oraz świadka. Wydaje się zresztą, że okoliczności akcentowane przez apelującego, a dotyczące dokładnego czasu, w którym silnik samochodu zgasł oraz tankowania, a także zakupionych dla potrzeb naprawy części oraz ich ceny nie mają istotnego znaczenia w sprawie.
Kwestia określenia przyczyn powstania usterki wymagała posiadania wiadomości specjalnych, a zatem niezbędny był w tym zakresie dowód z opinii biegłego (art. 278 k.p.c.). Jak już wskazano, z opinii tej jednoznacznie wynika, że niesprawność wynikała z długoletniej niewłaściwej eksploatacji, zatem nie mogła być natychmiastowym efektem jednorazowego zatankowania paliwa przez powoda.
Warto również zauważyć, że Sąd Rejonowy nie zasądził na rzecz powoda zwrotu kosztów naprawy, w tym zakupu części lecz kwotę, o którą wg jego oceny należało obniżyć cenę zakupionego pojazdu z uwagi na jego wadliwość.
Sąd Rejonowy nie dopuścił się także naruszenia prawa materialnego, prawidłowo stosując przepisy tart. 556 k.c. w zw. z art. 556 1 § 1 pkt 1 k.c. i art. 560 § 1 i 3 k.c.
Odpowiedzialność z tytułu rękojmi przewidziana w art. 556 k.c. i następnych, jest obiektywna i zależy w zasadzie tylko od wystąpienia wady i jest niezależna od wiedzy sprzedającego co do występowania wady ani też jego winy - odpowiada on z tytułu rękojmi także wtedy, gdy świadczenie rzeczy wadliwej nie jest następstwem okoliczności objętych jego odpowiedzialnością, zwłaszcza następstwem niedołożenia należytej staranności, (patrz: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 maja 1997 r., II CKN 115/97, LEX nr 81134).
Oczywiście przy kupnie rzeczy używanych kujący jest zazwyczaj przygotowany na to, że normalne zużycie rzeczy zawsze zmniejsza jej wartość, a przeważnie i użyteczność w stopniu zależnym od rodzaju rzeczy i celu, któremu ona służy. Dotyczy to zwłaszcza rzeczy, których używanie polega na eksploatacji mechanicznej, w takich wypadkach bowiem techniczne zużycie materiałów lub poszczególnych zespołów powoduje wcześniejsze awarie, nie zawsze możliwe do przewidzenia, a będące normalnym następstwem prawidłowego używania. Takie wady objęte są świadomością kupującego, znajdują ekwiwalent w niższej (od rzeczy nie używanej) cenie kupna i mieszczą się w granicach podjętego przez kupującego ryzyka. Inaczej jednak przedstawia się sprawa, gdy jedna z wad określonych w art. 556 1 § 1 k.c. nie jest normalnym następstwem zmniejszonej wskutek używania wartości lub użyteczności (trwałości) rzeczy. Tego rodzaju wady objęte są rękojmią sprzedawcy.
W sprawie przedmiotowej w chwili przejścia niebezpieczeństwa na kupującego w zbiorniku paliwa samochodu znajdował się osad (maź) zagrażający dalszej prawidłowej eksploatacji. Osad ten - jak już wcześniej wyjaśniono - powinien być wcześniej usunięty w ramach okresowych czynności obsługowych.
Zgodnie z powoływanymi przepisami sprzedawca jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za te wady fizyczne, które istniały w chwili wydania rzeczy lub wynikły z przyczyny tkwiącej w rzeczy sprzedanej w tej samej chwili (art. 559 k.c. w zw. z art. 548 k.c.). Skoro zaś, odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady sprzedanej rzeczy ma charakter absolutny, skutki braku wymaganych czynności w postaci czyszczenia układu paliowego, obciążają go, niezależnie od tego, czy w ogóle wiedział lub mógł wiedzieć, że należy tego rodzaju czynności wykonywać i czy realizował je poprzedni właściciel. Jak wynika z opinii biegłego, czyszczenie układu paliowego polega między innymi na wymianie filtra paliwa oraz czyszczeniu zbiornika paliwa. Zalecane przez producentów okresy wykonywania tych czynności wynoszą od 60 do 120 tysięcy kilometrów przebiegu. Kupiony pojazd miał przebieg ponad 200 tysięcy kilometrów. Zaniechanie wykonania przez sprzedającego (lub jego poprzednika prawnego) wskazywanych czynności eksploatacyjnych skutkowało zapchaniem układu paliwowego i unieruchomieniem pojazdu w ciągu kilku godzin od chwili jego wydania. Samochód nie mógł być użytkowany, a zatem nie posiadał właściwości jakie rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na swoje przeznaczenie (art. 556 1 § 1 pkt 1 k.c.). Z tej przyczyny zasadnym jest przyjęcie, że powód skutecznie zmodyfikował treść zawartej pomiędzy stronami umowy poprzez obniżenie ceny.
Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy - na podstawie art. 385 k.p.c. - apelację oddalił jako bezzasadną.