Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III C 1435/16


WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 października 2019 roku

Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie Wydział III Cywilny

w składzie:

Przewodniczący – Sędzia Sądu Rejonowego Anna Szarek

Protokolant – stażysta Anna Ziemniewicz

po rozpoznaniu w dniu 22 października 2019 roku w Szczecinie

na rozprawie

sprawy z powództwa L. P.

przeciwko (...) Publicznemu Szpitalowi (...) w S.

o zapłatę

I zasądza od pozwanego (...) Publicznego Szpitala (...) w S. na rzecz powódki L. P. kwotę 6 000 zł (sześciu tysięcy) złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia następnego po dniu wyroku wydania wyroku, to jest od dnia 26 października 2019 roku do dnia zapłaty;

II oddala powództwo w pozostałej części;

III zasądza od powódki L. P. na rzecz pozwanego (...) Publicznego Szpitala (...) w S. kwotę 3 042,74 zł (trzech tysięcy czterdziestu dwóch złotych i siedemdziesięciu czterech groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV nakazuje pobrać od powódki L. P. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum w Szczecinie kwotę 29,89 zł (dwudziestu dziewięciu złotych
i osiemdziesięciu dziewięciu groszy) tytułem części nieuiszczonych kosztów sądowych;

V nakazuje pobrać od pozwanego (...) Publicznego Szpitala (...) w S. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum w Szczecinie kwotę 5,27 zł (pięciu złotych i dwudziestu siedmiu groszy) tytułem części nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sygn. akt III C 1435/16

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 25 października 2019 r.

/w postępowaniu zwykłym/

Pozwem z dnia 13 marca 2017 r. L. P., reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, wniosła przeciwko (...) Publicznemu Szpitalowi (...) w S. (dalej (...) nr 2 PUM w S.) pozew o zapłatę kwoty 40.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia wytoczenia powództwa do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwu powódka wskazała, że w dniu 27 września 2006 r. została przyjęta do pozwanego szpitala, w związku z rozpoznaniem u niej zapalenia gruczołu sutkowego, gdzie przeprowadzono u niej leczenie operacyjne polegające na usunięciu ropnia piersi prawej. L. P. została wypisana do domu 30 września 2006 r. i następnie, zgodnie z zaleceniami lekarza, stawiła się w Poradni Chirurgicznej Kliniki (...) PUM w S., celem zmiany opatrunku oraz usunięcia sączka. Podczas tej wizyty powódka poddana została stosownym czynnościom ambulatoryjnym, po czym udała się do domu. Od 2012 r. L. P. zaczęła odczuwać pojawiające się okresowo w prawej piersi bóle. Początkowo nie przywiązywała do nich większej uwagi, gdyż bóle te były nieznaczne i samoczynnie ustępowały. Z czasem zaczęły się nasilać, w związku z czym powódka w maju 2014 r. przeszła badane USG piersi prawej, podczas której ujawniono guzek o średnicy 20 mm. Po przeprowadzeniu dalszych badań okazało się, że w rzeczywistości nie jest to guzek, a ciało obce – dren pozostawiony po operacji z 2006 r., którego pozwany nie usunął. 28 października 2014 r. dren został operacyjnie usunięty. Powódka wskazała, że dochodzona pozwem kwota stanowi zadośćuczynienie za szkodę wyrządzoną przez personel medyczny pozwanego, polegającą na dolegliwościach bólowych oraz obawie o własne zdrowie i życie. Jak podstawę prawna roszczenia powódka wskazała art. 415 §1 k.c. w zw. z art. 445 k.c. Pomimo pisemnego wezwania do zapłaty zarówno pozwany jak i jego ubezpieczyciel odmówili spełnienia świadczenia, co czyni pozew koniecznym i uzasadnionym.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu odpowiedzi pozwany przyznał przeprowadzeniu u powódki zabiegu operacyjnego usunięcia ropnia piersi prawej oraz założeniu sączka, co było zabiegiem celowym, standardowym i koniecznym. Powódkę wypisano ze szpitala z zaleceniem kontroli ambulatoryjnej rany, w tym usunięcia sączka. Z dokumentacji medycznej nie wynika, aby u powódki użyto jakiegokolwiek drenu. Ponadto powódka nie zgłosiła się na wizytę kontrolną. W związku z niestawieniem się na wizytę kontrolą dalsze losy powódki pozostają personałowi szpitala nieznane. Ponadto wskazał, że z wyników biopsji nie wynika, aby doszło do usunięcia ciała obcego, ani jakiego rodzaju był to materiał.

Pismem procesowym z dnia 5 lutego 2018 r. pozwany cofnął zarzut, zgodnie z którym powódka nie zgłosiła się na kontrolną wizytę ambulatoryjną.

W dalszym toku procesu stanowiska stron nie uległy zmianie.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

26 września 2006 r. L. P. otrzymała w (...) Centrum Onkologii skierowanie do szpitala z rozpoznaniem ropnia piersi prawej. W przeprowadzonym badaniu USG sutków pacjentki ujawniono powiększenie sutka prawego z masywnymi przestrzeniami płynowymi – ropniem. W prawej jamie pachowej stwierdzono powiększenie węzłów chłonnych do 2 cm. W lewym sutku u lewej jamie pachowej nie ujawniono zmian.

Dowód:

- skierowanie – k. 7,

- wynik badania USG.

W dniu 27 września 2006 r. L. P. została przyjęta do (...) Publicznego Szpitala (...) w S. ( (...) nr 2 PUM w S.) z rozpoznaniem zapalenia gruczołu sutkowego. Pacjentka zgodziła się na przeprowadzenie zabiegu operacyjnego.

W tym samym dniu w Klinice (...) PUM w S. przeprowadzony został zabieg usunięcia ropnia z piersi prawej L. P.. W opisie przebiegu operacji wskazano między innymi wykonanie nacięcia równolegle do obwodu brodawki na godzinie 6, usunięcie treści ropnej oraz założenie sączka i opatrunku w miejscu zabiegu. Zastosowane leczenie, w tym założenie sączka, było zgodne ze sztuka medyczną i standardami postępowania.

L. P. została wypisana ze szpitala 30 września 2006 r. W karcie informacyjnej leczenia szpitalnego wskazano jako rozpoznanie zapalenie gruczołu sutkowego oraz zastosowanie leczenia w postaci usunięcia ropnia piersi prawej. W zaleceniach do dalszego leczenia wskazano kontrolę ambulatoryjną oraz przepisano antybiotyk, nie zamieszczono informacji o założeniu sączka lub konieczności jego usunięcia. Pacjenta została wypisana do domu w stanie ogólnym dobrym, operacja przebiegła bez powikłań. Pacjentka została poinformowana o założeniu sączka.

Dowód:

- dokumentacja medyczna – k. 7 (44), 9-10v (43, 45), 13-14, 46, 49-65. 79-81,

- dokumentacja medyczna – k. 12 (48),

- karta informacyjna – k. 11 (47),

- opinia biegłej sądowej z zakresu chirurgii naczyniowej – k. 196-197,

- wydruk hospitalizacji L. P. – k. 131,

- zeznania M. K. – k. 121-122,

- zeznania L. panek – k. 159-161.

Założenie drenu lub sączka do rany jest rutynową procedurą w przypadku usuwania ropnia. Dren jest wykonany z twardej gumy lub z innego tworzywa sztucznego (np. (...)), jest to podłużna rurka, ma długość paru centymetrów, zapobiega przedwczesnemu zamknięcia się rany. Sączek pełni taką samą funkcję jak dren i w tym samym celu jest zakładany, przy czym jest bardziej miękki niż dren. Również kształt i długość sączka jest podobna do drenu. Zdarza się że sączek jest wykonywany z kawałka jałowych rękawic przez lekarza, dlatego że jest bardziej miękki od gumy w drenie czy w typowym sączku. Samodzielnie przygotowany przez lekarza sączek spełnia taką samą rolę jak gotowy sączek. Używanie sączka samodzielnie przygotowanego nie wiąże się z jakimikolwiek brakami czy niedociągnięciami. Czas na jaki zakłada się dren lub sączek zależy od wielkości rany i wycieku, każdorazowo należy go jednak usunąć. Zarówno sączek jak i dren powinien wystawać na ok. 2 cm z rany, a czasami bardziej, jeżeli sączek jest miękki.

W (...) nr 2 PUM w S. stosuje się zarówno dreny, jak i sączki gotowe lub samodzielnie przygotowane. Zalecenia w zakresie kontroli ambulatoryjnej wskazuje lekarz dokonujący wypisu, nie zawsze jest to lekarz, który przeprowadzał operację.

Dane do ewidencji zbiorczej pacjentów (...) nr 2 PUM w S. wprowadza personel izby przyjęć. Po przyjęciu na oddział dane te są kopiowane. Następnie dane te w Poradni (...) Ogólnej i Transplantacyjnej (...) nr 2 PUM w S. wprowadzają pracownicy rejestracji. W ewidencji danego pacjenta powinna zostać odnotowana każda jego wizyta, natomiast lekarz przyjmujący pacjenta powinien dokonać wpisu podjętych w ramach takiej wizyty czynności w karcie pacjenta. W przypadku niedokonania przez lekarza wpisu w karcie pacjenta personel rejestracji powinien zwrócić lekarzowi kartę celem jej uzupełnienia.

Lekarz operujący L. P. mógł określić w opisie przebiegu operacji użyty dren słowem sączek, w sytuacji, gdy dren ten został w jakiś sposób zmodyfikowany, np. skrócony lub nacięty.

Po zwolnieniu ze szpitala po operacji pacjentowi zaleca się kontrolę ambulatoryjną, z reguły w poradni przyszpitalnej, ale pacjent może wybrać inne miejsce. Celem kontroli ambulatoryjnej jest zmiana opatrunku oraz ustalenie czy sączek, jeżeli został założony i nie został usunięty do czasu wypisu ze szpitala, powinien być wyciągnięty, czy też powinien zostać na dłużej. Pacjent powinien dostać informację kiedy powinien zgłosić się na kontrolę i usunięcie drenu. Lekarz w trakcie kontroli ambulatoryjnej, gdy widzi, że założono dren oraz że nie został on usunięty, lub takie informacje są zawarte w dokumentacji, powinien zadecydować czy dren usunąć czy też ma on jeszcze pozostać przez określony czas. Usunięcie drenu lub sączka nie wiąże się z koniecznością hospitalizacji. Jeżeli podczas wizyty kontrolnej lekarz wydaje dalsze zlecenia, np. kolejnych wizyt kontrolnych, to powinien wpisać je do karty pacjenta.

Możliwa jest sytuacja, w której sączek jest niewidoczny w miejscu nacięcia, wskutek wsunięcia się do rany. Jeżeli informacja o założeniu sączka nie została wpisana do dokumentacji posiadanej przez lekarza wykonującego zmianę opatrunku, to może on nie wiedzieć, że sączek lub dren został założony i nie został usunięty wcześniej lub samoistnie nie wypadł. W przypadku wsunięcia się sączka do rany jest on również niewyczuwalny w badaniu palpacyjnym. Jeżeli lekarz przy wizycie kontrolnej nie ma wiedzy o założeniu sączka, to nie przeprowadza badań celem weryfikacji, czy został on po operacji usunięty.

Dowód:

- zeznania K. T. – k. 123-125,

- opinia biegłej sądowej z zakresu chirurgii naczyniowej – k. 196-197,

- uzupełniająca opinia biegłej sądowej z zakresu chirurgii naczyniowej – k. 218,

- ustana uzupełniająca opinia biegłej sądowej z zakresu chirurgii naczyniowej – k. 234.

W dniu 3 października 2006 r. L. P. zgłosiła się na wizytę kontrolną w Poradni Chirurgicznej Kliniki (...) PUM w S.. Z historii choroby wynika jedynie, że podczas wizyty dokonano zmiany opatrunku. Brak informacji na temat przekazania pacjentce dalszych zaleceń. W okresie od września 2006 r. do maja 2014 r. L. P. nie przechodziła innych zabiegów związanych z piersią prawą. Bezpośrednio po zabiegu odczuwała niewielki ból w piersi prawej, było to jednak normalne następstwo przebytego zbiegu. Ból ten nasilił się w 2012 r., ale nie ograniczał pacjentki w życiu codziennym, ani nie miał wpływu na jej życie codzienne. W 2014 r. L. P. zaczęła ból odczuwać na tyle, że zdecydowała się na zdiagnozowanie jego przyczyn.

Dowód:

- zestawienie świadczeń – k. 166, 172,

- historia choroby – k. 184,

- zeznania M. K. – k. 121-122,

- zeznania M. B. – k. 122-123,

- zeznania C. K. – k. 148,

- zeznania L. P. – k. 159-161,

- opinia biegłej sądowej z zakresu chirurgii naczyniowej – k. 196-197,

- uzupełniająca opinia biegłej sądowej z zakresu chirurgii naczyniowej – k. 218.

W dniu 22 maja 2014 r. L. P. została poddana badaniu USG piersi, podczas którego wykryto w piersi prawej guzek o średnicy 12,5 mm i zalecono mammografię.

W dniu 29 maja 2014 r. L. P. została poddana mammografii piersi, podczas którego w piersi prawej wykryto guzek o średnicy 20 mm. Pacjentka została skierowana na badanie histopatologiczne za pomocą biopsji grubo-igłowej w poradni onkologicznej.

W sierpniu 2014 r. od L. P. pobrano materiał z guzka piersi prawej oraz z płatu lewego tarczycy i po rozpoznaniu nie stwierdzono cytologicznych cech złośliwości.

W dniu 3 wrześniu 2014 r. L. P. przeszła kolejne badanie USG piersi prawej w (...) Centrum Onkologii – Zakładzie (...) w S. przy ul. (...), podczas którego ujawniono cień drena o długości ok 6 cm w miejscu ewakuowania ropnia we wrześniu 2006 r. Zmian ogniskowych nie stwierdzono. W dniu 15 września 2014 roku otrzymała skierowanie do szpitala (...) Centrum Onkologii w S. – Oddziału (...) Onkologicznej celem „usunięcia drenu pooperacyjnego z gruczołu po zabiegu 8 lat temu”

W dniu 27 października 2014 r. L. P. zgłosiła się do (...) Centrum Onkologii w S.. W następnym dniu przeszła w (...) Centrum Onkologii w S. L. P. zabieg biopsji otwartej piersi prawej. W rozpoznaniu wskazano stan po drenażu ropnia piersi prawej. Podczas biopsji z 28 października 2014 r. L. P. zlokalizowano i usunięto z piersi prawej – z miejsca, w którym we wrześniu 2006 r. usunięto ropień – dren. Zastosowane leczenie było zgodne ze sztuką medyczną i standardami postępowania.

Dowód:

- wyniki badania USG i mammografii piersi – k. 16 (83-84),

- wyniki badania USG tarczycy – k. 15,

- dokumentacja medyczna - k. 17, 19, 22-23, 88,

- wynik badania USG – k. 18 (82, 101),

- karta informacyjna leczenia szpitalnego – k. 20 (90),

- protokół operacyjny – k. 91,

- dokumentacja medyczna- k. 89, 92-100, 102-113,

- historia choroby – k. 85-86,

- skierowanie – k. 21 (87),

- zeznania L. P. – k. 159-161,

- opinia biegłej sądowej z zakresu chirurgii naczyniowej – k. 196-197.

Po badaniach USG i mammografii przeprowadzonych w dniach 22 i 29 maja 2014 r. L. P. denerwowała się, gdyż obawiała się, że wykryty guzek okaże się nowotworem. Bardzo przeżywała tę sytuację, miała problemy z koncentracją, uwalniała emocje płacząc. L. P. uspokoiła się dopiero po badaniu USG przeprowadzonym w dniu 3 września 2014 roku i otrzymaniu w dniu 15 września 2014 roku skierowania do szpitala celem usunięcia drenu, gdyż obawy, że guzek jest nowotworem, ustały. Operacja z 28 października 2014 r. nie miała negatywnego wpływu na życie L. P..

Dowód:

- zeznania M. K. – k. 121-122,

- zeznania M. B. – k. 122-123,

- zeznania C. K. – k. 148,

- zeznania L. P. – k. 159-161,

- opinia biegłej sądowej z zakresu chirurgii naczyniowej – k. 196-197.

Pismem z dnia 18 stycznia 2016 r. L. P. wezwała (...) nr 2 PUM w S. do zapłaty kwoty 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę i cierpienia doznane wskutek zaniedbania popełnionego przez personel szpitala w S. przy operacji z 27 września 2006 r., polegającego na pozostawieniu w ciele pacjentki drenu.

Pismem z dnia 23 lutego 2016 r. (...) nr 2 PUM w S. odmówił wypłaty świadczenia, wskazując, że protokół operacyjny, ani pozostała dokumentacja medyczna nie zawiera informacji o użyciu drenu, a ponadto z dokumentacji nie wynika, aby pacjentka stawiła się na wizytę kontrolną. Wskazano natomiast, że po przeprowadzeniu operacji pacjentce założono sączek, który pozostawia się w ranie celowo, celem umożliwienia oczyszczenia rany i zapobieganiu jej przedwczesnego zamknięcia i sączek ten miał zostać usunięty podczas wizyty kontrolnej.

Pismem z dnia 11 kwietnia 2016 r. wypłaty świadczenia odmówił również (...) Spółka Akcyjna w W. – ubezpieczyciel (...) nr 2 PUM w S., wskazując w szczególności, że podczas operacji zastosowano sączek, a po latach w piersi pacjentki ujawniony został dren. Z opisu operacji nie wynika przy tym, czy zastosowano kilka jałowych pasków gumy (sączek) czy też rurkę z gumy lub tworzywa sztucznego (dren), ani też, czy pacjentka została wypisana z pozostawionymi sączkami z zamiarem ich usunięcia podczas kontroli ambulatoryjnej. Brakuje informacji, czy i kto usuwał zastosował sączek lub wymienił go na dren. Dalej wskazano, że z opisu zabiegu z 28 października 2014 r. nie wynika, aby z piersi pacjentki usunięto jakiekolwiek ciało obce.

Dowód:

- wezwanie do zapłaty – k. 24,

- odpowiedź na wezwanie do zapłaty – k. 25-26,

- pismo – k. 27-28.

Sąd zważył, co następuje.

Powództwo L. P. przeciwko (...) nr 2 PUM w S. okazało się uzasadnione w części.

Odpowiedzialność szpitala jako osoby prawnej rozpatrywać należy pod kątem odpowiedzialności za zasadzie ryzyka za zawinione zachowania podwładnego personelu. Podstawę prawną żądania pozwu stanowiły zatem art. 430 k.c. w zw. z art. 415 k.c. oraz art. 444 §1 zd. 1 k.c. w zw. z art. 445 §1 k.c.

Zgodnie z art. 430 k.c.: kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Powyższy przepis stanowi o odpowiedzialności zwierzchnika za podwładnego i opiera się o zasadę ryzyka. Przepis art. 415 k.c. stanowi natomiast, że kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.

Zgodnie zaś z art. 444 §1 zd. 1 k.c. w zw. z art. 445 §1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Powstanie odpowiedzialność szpitala w oparciu o treść przepisu art. 430 k.c. wymaga zatem spełnienia czterech przesłanek:

- powierzenie wykonania czynności przez zwierzchnika na jego rachunek osobie podlegającej jego kierownictwu;

- szkoda osoby trzeciej wynikła z wykonywania powierzonej czynności;

- zawinione zachowanie podwładnego;

- związek przyczynowy między zachowaniem podwładnego a szkodą.

Mając na uwadze powyższe przesłanki przyjąć należy, że podmiot - zwierzchnik, który powierzył wykonanie czynności podmiotowi podwładnemu, zachowując możliwość kierowania jego zachowaniem - odpowiada za szkodę wyrządzoną przez podwładnego wyrządzoną w związku z wykonywaniem tej czynności. Odpowiedzialność zwierzchnika za podwładnego, a więc za czyn cudzy, ma charakter obiektywny i - jak z pewnym uproszczeniem przyjmuje się w doktrynie - jest odpowiedzialnością za skutek. Może ona wchodzić w grę, jeżeli szkoda została wyrządzona osobie trzeciej przez podwładnego i nastąpiło to, po pierwsze, z winy podwładnego, i po drugie, przy wykonywaniu przez niego powierzonej mu czynności. Poza tym konieczne jest wykazanie związku przyczynowego między zachowaniem podwładnego a szkodą (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 marca 2012 r., sygn. akt II CSK 343/11, Legalis 473590).

W zakresie pierwszej z powyższych przesłanek wskazać należy, że powierzenie jest zdarzeniem prawnym, w którym podmiot zwierzchni powierza podmiotowi podległemu wykonanie określonej czynności. Stosunek zwierzchnictwa ma miejsce wtedy, gdy pomiędzy podmiotem powierzającym, a podmiotem wykonującym zachodzi podległość, wyrażająca się tym, że powierzający może wydawać wykonawcy polecenia, ten zaś ma obowiązek dostosowywania się do poleceń lub wskazówek zwierzchnika. Zwierzchnikiem jest zatem ten, kto na własny rachunek powierza wykonywanie czynności osobie, która przy jej wykonywaniu podlega jego kierownictwu i ma obowiązek zastosować się do jego wskazówek, podwładnym jest zaś osoba podlegająca temu kierownictwu i mająca obowiązek stosowania się do poleceń danych jej przez zwierzchnika (zob. G. Bieniek, J. Gudowski, w: Gudowski, Komentarz, 2013, Ks. III, cz. 1, art. 430, Nb 6, Legalis). Podmiotami tymi mogą być zarówno osoby fizyczne, prawne jak i jednostki organizacyjne. Źródłem powierzenia może być zarówno umowa, jak i faktyczna relacja. Natomiast czynność do wykonania może mieć charakter zarówno czynności prawnej jak i faktycznej. Odpowiedzialność na podstawie art. 430 k.c. jednostek organizacyjnych, na rachunek których lekarze wykonują czynności przyjmuje się powszechnie. Podwładnym w rozumieniu art. 430 k.c. jest bowiem również członek personelu medycznego jednostki, w tym także lekarz, który mimo dalece posuniętej samodzielności w zakresie wyboru sposobów leczenia pacjenta jest podmiotem podlegającym kierownictwu organizacyjnemu zakładu opieki zdrowotnej, a także ma obowiązek stosowania się do jego wskazówek w zakresie organizacji pracy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 24 września 2018 r., I ACa 222/18, Legalis 1852292).

W zakresie drugiej przesłanki wskazać należy, że nie ma znaczenia okoliczność czy uszczerbek (szkoda), którego doznał poszkodowany, ma charakter majątkowy, czy niemajątkowy. Naprawienie szkody niemajątkowej, tzn. krzywdy może polegać na przyznaniu poszkodowanemu odpowiedniej sumy pieniężnej. Krzywda jest ujmowana jako cierpienie fizyczne (ból) oraz cierpienia psychiczne, moralne (ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała). Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane jak i te, które wystąpią w przyszłości. Na gruncie przepisu 430 k.c. istotnym jest, aby wyrządzenie szkody nastąpiło przy wykonywaniu powierzonej podwładnemu czynności, albowiem odpowiedzialność za działanie osób podwładnych przewidziana w tym przepisie obejmuje sytuacje, w których wykonywane czynności wyrządzające szkodę mieszczą się w zakresie czynności powierzonych podwładnemu lub pozostają z nimi w ścisłym związku. Tylko w takim bowiem zakresie zachodzi aksjologiczna podstawa uzasadniająca rozciągnięcie winy podwładnych na osobę dłużnika (zwierzchnika), który przy ich pomocy wykonuje swoje zobowiązania, lub na sprawcę czynu niedozwolonego (por wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 4 kwietnia 2014 r., sygn. akt I ACa 1137/13, Legalis 993465). O tym, czy wyrządzenie szkody nastąpiło przy wykonywanie powierzonej czynności podwładnemu w pierwszej kolejności powinien rozstrzygać cel działania sprawcy, tj. w czym interesie działał podwładny dokonując czynności będącej źródłem szkody. Szkoda musi być zatem wyrządzona nie tylko w związku z powierzoną podwładnemu działalnością, ale i czynnością prowadzoną w interesie zwierzchnika, a nie wykonywaną w interesie własnym bezpośredniego sprawcy (szerzej uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 30 października 2012 r., sygn. akt V ACa 436/12, Legalis 717276 i przywołane tam orzecznictwo Sądu Najwyższego). Przełożony odpowiada za szkodę pozostającą w związku przyczynowym jedynie z czynnością powierzoną, a więc z taką czynnością, którą podwładny wykonywał na rachunek, tj. dla i w interesie przełożonego. Powierzając wykonywanie czynności na własny rachunek przełożony rozszerza swoją działalność za pomocą podwładnego. W konsekwencji, jeżeli czynność, przy której podwładny wyrządził szkodę, nie była wykonywana na rachunek przełożonego, to za tę szkodę przełożony nie odpowiada (wyrok Sądu Najwyższego z 15 grudnia 1977 r., sygn. akt I CR 444/77, Legalis 20568).

Przesłankę winy z art. 430 k.c. należy rozumieć w ten sam sposób, co przesłankę winy przy odpowiedzialności deliktowej (art. 415 i 416 k.c.). Jedynie przypisanie podwładnemu winy za wyrządzenie szkody może rodzić odpowiedzialność zwierzchnika na podstawie przepisu art. 430 k.c. Wina łączy się z koniecznym wystąpieniem dwóch jej elementów: obiektywnego, czyli bezprawności zachowania i subiektywnego, zakładającego podstawy do postawienia zarzutu z punktu widzenia powinności i możliwości przewidywania szkody oraz przeciwdziałania jej wystąpieniu co określić można jako subiektywno-obiektywną teorię winy (por. Kodeks cywilny. Komentarz pod redakcją Edwarda Gniewka, Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2011, wyd. 4, s. 706). Bezprawność czynu oznacza jego sprzeczność z obowiązującym porządkiem prawnym. Winę można natomiast przypisać sprawcy czynu w sytuacji, w której istnieją podstawy do negatywnej oceny jego zachowania z punktu widzenia zarówno obiektywnego, jak i subiektywnego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 07 maja 2008 roku, II CSK 4/08, LEX nr 424363). Co istotne ustawa nie uzależnia tej odpowiedzialności od konkretnego stopnia winy lub jej przypisania poszczególnym członkom personelu pozwanego (wina bezimienna). Wystarczy wykazanie, choćby na podstawie domniemania faktycznego, że miało miejsce zawinione naruszenie standardów przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych, aby uznać, że zakład opieki zdrowotnej (obecnie podmiot leczniczy) ponosi odpowiedzialność za szkody doznane przez pacjenta (por. przywoływany już wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 24 września 2018 r., I ACa 222/18).

Czwarta z przesłanek dotyczy związku przyczynowego między zachowaniem podwładnego a szkodą. Zgodnie z treścią przepisu art. 361 §1 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Podkreślenie wymaga, że związek przyczynowy musi zachodzić pomiędzy szkodą i działaniem podwładnego, niż zaś pomiędzy pozostałymi przesłankami – np. powierzeniem czynności a szkodą. Dla stwierdzenia w określonym stanie faktycznym istnienia związku przyczynowego należy ustalić, czy zdarzenie stanowi warunek konieczny wystąpienia szkody (test conditio sine qua non) i czy szkoda jest normalnym następstwem tego zdarzenia. Przyjmuje się, iż taki związek przyczynowy zachodzi wówczas, gdy w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez szczególnego zbiegu okoliczności, szkoda jest normalnym następstwem tego rodzaju zdarzeń - przy czym ocena, czy skutek jest normalny, winna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy oraz wynikać z zasad doświadczenia życiowego, zasad wiedzy naukowej i specjalnej (vide Wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 18 maja 2016 r., sygn.. akt I ACa 25/16, Legalis 1505006).

Wskazać wreszcie należy, że zastosowanie art. 430 k.c. nie wymaga również jakiejkolwiek winy zwierzchnika, który odpowiada na zasadzie ryzyka i nie może się ekskulpować, wskazując na brak winy w nadzorze lub w wyborze. Zwierzchnik nie może się również uwolnić od odpowiedzialności nawet wówczas, gdyby wykazał, że podwładny działał, nie stosując się do jego wskazówek, a nawet wbrew takim wskazówkom (tak Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z 30 października 2012 r., sygn. akt V ACa 436/12, Legalis 717276). Dla przypisania odpowiedzialności pozwanemu jako pracodawcy nie jest konieczne przypisanie mu winy, w tym wykazanie nieprawidłowej organizacji pracy, ponieważ odpowiada on za szkodę wyrządzoną przez pozwanego na zasadzie ryzyka, a przepis ten nie określa żadnych okoliczności egzoneracyjnych zwierzchnika, a tylko brak winy osoby, której powierzył wykonywanie czynności, może zwolnić go od odpowiedzialności (vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 9 sierpnia 2016 r., sygn. akt I ACa 169/16, Legalis 1509075). Zakres ryzyka zwierzchnika wzrasta wraz ze wzrostem liczby czy złożoności powierzonych czynności oraz kręgiem możliwych poszkodowanych. Z powyższych przyczyn odpowiedzialność na zasadzie ryzyka jest surowszym rodzajem odpowiedzialności, jednakże pamiętać należy, że zwierzchnik nie tylko ma możliwość kierowanie działaniem podwładnego, ale też z tego działania może uzyskać korzyść ekonomiczną.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy wskazać trzeba, że dla przypisania pozwanemu na podstawie art. 430 k.c. odpowiedzialności za szkodę niemajątkową doznaną przez powódkę wystarczające byłoby uprawdopodobnienie w sposób graniczący z pewnością, że lekarze lub pracownicy podlegający (...) nr 2 PUM w S. zajmujący się powódką, bez potrzeby ustalania ich personaliów, w sposób zawiniony doprowadzili do sytuacji, w której z ciała powódki nie został usunięty dren zastosowany podczas zabiegu operacyjnego przeprowadzonego we wrześniu 2006 r.

Przypisanie zakładowi opieki zdrowotnej odpowiedzialności na podstawie art. 430 k.c. nie wyłącza możliwości jednoczesnego przypisania mu odpowiedzialności także na podstawie art. 416 k.c., a to w sytuacji, gdy poza zawinionym zachowaniem podwładnego także temu zakładowi opieki zdrowotnej można postawić zarzut nieprawidłowej organizacji pracy.

Podstawy do przypisania pozwanemu odpowiedzialności zarówno na podstawie art. 430 k.c. jak i na podstawie art. 416 k.c. zaistniały w niniejszej sprawie.

W ocenie Sądu zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala na ustalenie, że przy operacji z 27 września 2006 r. L. P. założono dren, który został określony przez operującego powódkę lekarza w opisie operacji słowem sączek, który to dren nie został usunięty, czy to przy wypisie powódki ze szpitala, czy to w trakcie kontroli ambulatoryjnej powódki z 3 października 2006 r. W konsekwencji powódka z drenem tym funkcjonowała do października 2014 r.

W karcie informacyjnej z leczenia powódki w pozwanym szpitalu nie zawarto jakiejkolwiek informacji o pozostawieniu sączka w ranie pooperacyjnej.

Stosownie do par. 2 ust. 2 pkt 1 i 2 rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 9 listopada 2015 r. (Dz. U. z 2015 r., poz.2069) dokumentacja medyczna indywidualna obejmuje dokumentacją indywidualną wewnętrzną – przeznaczoną na potrzeby podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych i dokumentację indywidualną zewnętrzną – przeznaczoną na potrzeby pacjenta korzystającego ze świadczeń zdrowotnych udzielanych przez podmiot. Dokumentację indywidualną zewnętrzną stanowi w szczególności karta informacyjna leczenia szpitalnego.

Przepis par. 24 ust. 1 stanowi, że lekarz wypisujący pacjenta wystawia kartę informacyjną z leczenia szpitalnego na podstawie informacji zawartych w historii choroby, o których mowa w § 16–21, albo w karcie noworodka. Kartę informacyjną z leczenia szpitalnego podpisuje lekarz wypisujący i lekarz kierujący oddziałem albo lekarz przez niego upoważniony (ust. 2). Karta informacyjna z leczenia szpitalnego zawiera dane, o których mowa w § 10 ust. 1 pkt 1–4, oraz: 1) rozpoznanie choroby w języku polskim wraz z numerem statystycznym, o którym mowa w § 7 ust. 1; 2) wyniki badań diagnostycznych wraz z opisem oraz wyniki konsultacji; 3) opis zastosowanego leczenia, a w przypadku wykonania zabiegu lub operacji – datę wykonania; 4) wskazania dotyczące dalszego sposobu leczenia, żywienia, pielęgnowania lub trybu życia; 5) orzeczony przy wypisie okres czasowej niezdolności do pracy, a w miarę potrzeby ocenę zdolności do wykonywania dotychczasowego zatrudnienia; 6) adnotacje o lekach wraz z dawkowaniem i wyrobach medycznych w ilościach odpowiadających ilościom na receptach wystawionych pacjentowi; 7) terminy planowanych konsultacji, na które wystawiono skierowania (ust. 3).

W par. 24 ust. 3 wskazano zakres danych, które musi zawierać karta informacyjna z leczenia szpitalnego. Nie ulega wątpliwości, że w karcie informacyjnej z leczenia szpitalnego w części obejmującej opis zastosowanego leczenia i wskazania dotyczące dalszego sposobu leczenia powinny znaleźć się niezbędne wskazówki dla lekarza przejmującego opiekę nad pacjentem oraz niezbędne informacje dla pacjenta potrzebne do zrozumienia dalszego przebiegu leczenia. Jest to niezwykle istotne, jeśli się zważy na fakt, że lekarz wystawiający kartę informacyjną z leczenia szpitalnego na podstawie historii choroby ma dostęp do takich informacji w niej zawartych, które mogą okazać się niezbędne dla lekarza przejmującego opiekę nad pacjentem, w szczególności w innej komórce organizacyjnej szpitala, jakim jest poradnia przyszpitalna, w której pacjent będzie odbywał wizytę kontrolną. W związku z tym szpital obowiązany jest wprowadzić wewnętrzne procedury dotyczące zasad wypełniania dokumentacji medycznej, w tym wystawiania karty informacyjnej z leczenia szpitalnego w zakresie danych w niej zawartych, które zapewnią realizację jednego z podstawowych celów wystawiania karty informacyjnej z leczenia szpitalnego jakim jest przekazanie niezbędnych wskazówek dla leczenia przejmującego opiekę nad pacjentem, w tym w szczególności lekarza w poradni przyszpitalnej, w której pacjent ma odbyć zaleconą kontrolę ambulatoryjną. Nie powinno budzić wątpliwości, że w karcie informacyjnej z leczenia szpitalnego powódki w opisie zastosowanego leczenia i wskazań dotyczących dalszego jej leczenia winna znaleźć się informacja dotycząca założenia sączka oraz zalecenie kontroli ambulatoryjnej celem jego usunięcia. Informacja ta, jak się okazało w okolicznościach niniejszej sprawy, była niezbędna dla lekarza przejmującego opiekę nad powódką w poradni przyszpitalnej w ramach kontroli ambulatoryjnej. Bez tej informacji lekarz nie posiadał takiej wiedzy o zastosowanym leczeniu powódki, która była niezbędna do zastosowania prawidłowej procedury medycznej jaką – poza zmianą opatrunku – było także wyciągniecie sączka pozostawionego w ranie pooperacyjnej. Pozostawienie sączka w ranie było – jak wynika z opinii biegłej sądowej – zgodne z zasadami sztuki medycznej. Również od lekarza w poradni przyszpitalnej – wobec braku informacji w karcie z leczenia szpitalnego co do pozostawienia sączka w ranie pooperacyjnej oraz zalecenia kontroli ambulatoryjnej celem jego usunięcia – trudno wymagać, na co zwróciła uwagę biegła sądowa, by prowadził dochodzenie czy sączek ten został w ranie pozostawiony, skoro mógł być pozostawiony, ale nie musiał, a w dalszej kolejności czy został z niej usunięty podczas hospitalizacji powódki. Nieusunięcie sączka z rany pooperacyjnej wynika z zaniedbania organizacyjnego szpitala polegającego na braku zapewnienia prawidłowego przepływu informacji pomiędzy oddziałem szpitalnym, w którym powódka była hospitalizowana, a lekarzem, który w poradni przyszpitalnej przejął opiekę nad pacjentką. Ów brak przepływu informacji spowodowany był z kolei brakiem zamieszczenia w karcie informacyjnej z leczenia szpitalnego takich danych, które były niezbędne dla prawidłowego procesu dalszego leczenia powódki. Fakt pozostawienia sączka w ranie powódki odnotowany w historii choroby (k. 12), który do dnia zakończenia hospitalizacji nie został z niej usunięty i zgodnie ze wskazaniami wiedzy medycznej winien zostać – jak to wynika z opinii biegłej sądowej – usunięty w terminie późniejszym, powinien zostać obligatoryjnie odnotowany w karcie informacyjnej z leczenia szpitalnego jako okoliczność istotna dla lekarza przejmującego dalszą opiekę nad powódką.

W świetle zebranego materiału dowodowego w postaci dokumentacji medycznej pozyskanej od powodowego szpitala brak jest podstaw do przyjęcia, by powódka nie zastosowała się do zaleceń lekarskich odbycia kontroli ambulatoryjnej. Wizytę tę odbyła bowiem zgodnie z zaleceniem w dniu 3 października 2006 roku. Z historii choroby z poradni przyszpitalnej wynika, że w tym dniu powódka odbyła wizytę, podczas której dokonano zmiany opatrunku. Poza tym jednym wpisem brak jest jakichkolwiek dalszych informacji, w tym w szczególności, by powódce zalecono kolejną wizytę kontrolną, na którą powódka by się nie stawiła. Pozwany początkowo zarzucał, że powódka nie stawiła się na wizytę kontrolną. Zarzut ten okazał się jednak niezasadny, został zweryfikowany nie tylko informacjami z NFZ (k. 166, 172), ale także dokumentacją medyczną samego pozwanego (k. 184). Ostatecznie pozwany w piśmie procesowym z dnia 5 lutego 2018 r. cofnął zarzut, że powódka nie zgłosiła się na kontrolną wizytę ambulatoryjną. Zarówno powódka jak i świadkowie strony powodowej zeznali, że L. P. stawiała się na wizyty kontrolne w przychodni przyszpitalnej pozwanego kilkukrotnie, zeznania te były jednak dla Sądu nieprzekonujące, gdyż nie znajdują pokrycie w ww. dokumentacji. Niemniej jest to bez znaczenia dla przyjęcia odpowiedzialności pozwanego, gdyż w zaleceniach wizyty z 3 października 2006 r. nie ujęto informacji o konieczności ponownej wizyty kontrolnej. Uznać zatem należy, że proces leczenia powódki w poradni przyszpitalnej w ramach zaleconej kontroli ambulatoryjnej został uznany przez lekarza za zakończony w dniu 3 października 2006 roku. Z historii choroby powódki nie wynika również, by powódka była proszona podczas wizyty o podanie jakichkolwiek informacji dotyczących przebiegu hospitalizacji, czy zastosowanego leczenia oraz by przekazała lekarzowi jakiekolwiek informacje, które byłyby niezgodne ze stanem faktycznym. W tej sytuacji przyjąć należy, że dla lekarza w poradni przyszpitalnej źródłem informacji istotnych dla przebiegu kontroli ambulatoryjnej były dane zawarte w karcie informacyjnej z leczenia szpitalnego. Dane te okazały się niewystarczające dla wdrożenia koniecznej procedury medycznej polegającej na usunięciu sączka z rany i skutkowały przedwczesnym uznaniem leczenia powódki w poradni przyszpitalnej za zakończone. Podkreślenia wymaga, że – jak wynika z ustnych wyjaśnień biegłej sądowej do pisemnej opinii – sączek pozostawiony w ranie może ulec samoistnemu wypadnięciu lub wsunąć się w głąb rany w taki sposób, że nie jest możliwy do wykrycia przez lekarza w badaniu palpacyjnym. O ile w przypadku posiadania przez lekarza informacji o tym, że sączek został w ranie pozostawiony oraz nieujawnieniu go w trakcie badania, spoczywa na lekarzu obowiązek ustalenia czy uległ on samoistnemu wypadnięciu czy też wsunął się w głąb rany poprzez np. zlecenie dodatkowych badań, o tyle w razie braku informacji co do pozostawienia sączka w ranie, nie ma on obowiązku czynić takich ustaleń uznając, że – wobec braku informacji o pozostawieniu sączka – sączek nie został w ranie pozostawiony.

W świetle powyższego wniosek o zaniedbaniu pozwanego jest oczywisty. Nie sposób bowiem znaleźć usprawiedliwienia dla postawienia pacjenta, który – jak wynika z zebranego materiału zastosował się do zawartych w karcie informacyjnej z leczenia szpitalnego zaleceń dotyczących odbycia kontroli ambulatoryjnej – w takiej sytuacji, w której w jego organizmie pozostawiono na kilka lat sączek, który powinien zostać usunięty w krótkim czasie po przeprowadzonym zabiegu operacyjnym. Tego rodzaju działanie kwalifikować należy nie jako błąd medyczny, a jako niedbalstwo. Błąd medyczny jest to bowiem błąd diagnostyczny dotyczący rozpoznania, błąd prognozy dotyczący rozpoznania oraz błąd w leczeniu. Jak wynika z opinii biegłej sądowej żaden z lekarzy nie dopuścił się takiego błędu. Zarówno bowiem zachowanie lekarza wykonującego zabieg operacyjny, jak i lekarza przyjmującego powódkę w poradni przyszpitalnej było zgodne z zasadami wiedzy i sztuki medycznej.

Przesłuchany w charakterze świadka lekarz operujący powódkę K. T. oraz biegła sądowa stanowczo stwierdzili i przekonująco wyjaśnili, że założenie sączka było konieczne, prawidłowe i zgodne ze sztuką medyczną. Zeznaniom K. T. Sąd dał wiarę w całości, gdyż pochodziły od osoby doświadczonej zawodowo, znającej tematykę, o której zeznawał. Świadek ten szczegółowo opisał przebieg operacji. Zeznania te były wyczerpujące, logiczne i spójne z opinią biegłej sądowej. Świadek nie wykluczył możliwości, że użył w opisie przebiegu operacji słowa sączek, pomimo, że faktycznie użył drenu. Starał się zatem jak najrzetelniej przedstawić przebieg operacji powódki. W szczególności świadek zeznał: „w ostatnim zdaniu napisane jest założono sączek i jałowy opatrunek. Ten wpis został dokonany przeze mnie. Mogłem tak określić również dren. Jeżeli określamy, że założono dren, to mamy na myśli że założono dren w całości, natomiast sączek wtedy, gdy dren został zmodyfikowany, np. nacięty.” Również opinię biegłej sądowej wraz z ustnymi wyjaśnieniami Sąd uznał za wiarygodną w całości, albowiem jest logiczna i nie pozostawia jakichkolwiek sprzeczności czy niedomówień.

Biegła sądowa, opierając się na swoim doświadczeniu zawodowym, wskazała, że zdarza się, że dren jest niewidoczny w miejscu nacięcia, wskutek wsunięcia się do rany i lekarz wykonujący zmianę opatrunku może nie wiedzieć, że został on założony albo że nie został usunięty wcześniej. Dalej wskazywała, że zdarza się, że dren samoistnie wypada. Z reguły jednak jego usunięcie następuje podczas hospitalizacji, przy wypisie albo podczas wizyty kontrolnej. Spośród całej zgromadzonej w sprawie dokumentacji medycznej powódki jedynie w opisie operacji na karcie 12 znajduje się informacja o założeniu sączka. W dokumentacji tej brak jest informacji, aby został on wyciągnięty podczas hospitalizacji po operacji, czy przy wypisie. Ostatecznie biegła wskazała, że najprawdopodobniej z uwagi na wielkość rany dren wsunął się samoczynnie do środka i był niemożliwy do wykrycia przez lekarza w badaniu palpacyjnym. Lekarz przyjmujący L. P. w poradni mógł nie wiedzieć o tym, że w ranie pozostawiono dren, gdyż po pierwsze nie był to lekarz, który ją operował, a po drugie z karty informacyjnej leczenia szpitalnego okoliczność ta nie wynikała. Co istotne, biegła sądowa wskazała, że karta informacyjna z leczenia szpitalnego lub skierowanie jest jedynym dokumentem, który musiała mieć przy sobie L. P. przy wizycie kontrolnej i z którymi musiał zapoznać się lekarz przyjmujący powódkę w poradni.

Zakład opieki zdrowotnej ponosi jednak odpowiedzialność nie tylko za popełnienie przez podległego mu lekarza błędu medycznego, ale także za inne zawinione zachowania personelu medycznego. Jak już wyżej wskazano pominięcie w karcie informacyjnej z leczenia szpitalnego takich danych wynikających w historii choroby powódki, na podstawie której tę kartę wystawiono, które były dla lekarza przejmującego opiekę nad powódką w poradni przyszpitalnej niezbędne w celu wdrożenia procedury koniecznej do usunięcia sączka z rany pooperacyjnej, były spowodowane brakiem zapewnienia prawidłowego przepływu informacji pomiędzy oddziałem szpitalnym, w którym powódka była hospitalizowana, a lekarzem, który w poradni przyszpitalnej przejął opiekę nad pacjentką. Niewątpliwie, przy opracowaniu przez szpital wewnętrznych procedur dotyczących wypełniania dokumentacji medycznej w zakresie kart informacyjnych z leczenia szpitalnego w taki sposób, by ujmowane były w nich wskazówki niezbędne dla lekarza przejmującego dalszą opiekę nad pacjentem oraz starannego stosowania się do nich przez personel medyczny - lekarza wystawiającego kartę informacyjną z leczenia szpitalnego, do zdarzenia polegającego na pominięciu w karcie informacyjnej danych koniecznych do wdrożenia przez lekarza w poradni przyszpitalnej procedury usunięcia sączka w ogóle by nie doszło, albowiem fakt założenia sączka i zalecenie kontroli ambulatoryjnej w celu jego usunięcia byłyby w karcie informacyjnej odnotowane. Do zdarzenia tego nie doszłoby również wówczas, gdyby lekarz wystawiający kartę informacyjną z leczenia szpitalnego, dołożył należytej staranności przy redagowaniu jej treści. Informacja o założeniu sączka i pozostawieniu go w ciele powódki była bowiem odnotowana w historii choroby (k. 12). Lekarz wystawiający kartę informacyjną z leczenia szpitalnego świadomy tego, że lekarz, który przejmie opiekę nad powódką w ramach kontroli ambulatoryjnej nie będzie dysponował historią choroby powódki z okresu jej hospitalizacji, a jedynie kartą informacyjną z leczenia szpitalnego, powinien przy redagowaniu karty informacyjnej zadbać o to, by znalazły się w niej niezbędne wskazówki konieczne co do dalszego leczenia. W szczególności winien on odnotować fakt pozostawienia sączka w ciele powódki i zalecić kontrolę ambulatoryjną celem jego usunięcia.

Biegła sądowa wskazała w ustnej opinii uzupełniającej, że jeżeli dren nie został wyciągnięty najpóźniej przy wypisie ze szpitala, to informacja o jego założeniu lub zalecenie jego usunięcia powinny znaleźć się w karcie leczenia szpitalnego. Wówczas lekarz przy wizycie kontrolnej wiedziałby, że dren ten został założony i trzeba go usunąć, a gdyby był niewidoczny obowiązany byłby ustalić czy wniknął on w głąb rany, czy też uległ samoistnemu wypadnięciu. Tymczasem w karcie informacyjnej z leczenia szpitalnego powódki we wskazaniach dotyczących dalszego leczenia zalecono wyłącznie wizytę kontrolną oraz zażywanie antybiotyku. Nie zamieszczono ani informacji o założeniu drenu, ani też informacji o konieczności jego usunięcia.

Zaniechanie w powyższym zakresie stanowiło bezpośrednią przyczynę zaniechania przez lekarza w poradni przyszpitalnej działań zmierzających do zlokalizowania sączka i jego usunięcia z ciała powódki, a w efekcie doprowadziło do pozostawienia sączka w ciele powódki na kilka lat.

Podstaw odpowiedzialności pozwanego szpitala należy upatrywać zarówno w uchybieniach w zakresie przepływu informacji pomiędzy poszczególnymi lekarzami i personelem zajmującym się powódką w poszczególnych komórkach organizacyjnych pozwanego szpitala, tj. pomiędzy Oddziałem a Poradnią Kliniki (...) PUM w S., jak i w niedopełnieniu należytej staranności przy redagowaniu karty informacyjnej z leczenia szpitalnego polegającej na przeoczeniu okoliczności istotnej dla procesu dalszego leczenia powódki. Bez znaczenia pozostaje, kto personalnie dopuścił się powyższych uchybienia. Dla ustalenie odpowiedzialności pozwanego na podstawie art. 430 k.c. wskazanie konkretnego lekarza czy innej osoby z personelu medycznego nie ma znaczenia. Odpowiedzialność zakładów leczniczych oparta jest na konstrukcji tzw. winy anonimowej lub organizacyjnej, co wynika ze specyfiki działania jednostek organizacyjnych, z którym to działaniem wiąże się szkoda. Konstrukcja ta pozwala zerwać personalną więź między działaniem lub zaniechaniem prowadzącym do powstania szkody, a zarzutem niewłaściwego zachowania się, poprzestając na ustaleniu, że niewątpliwie zawinił organ lub któryś z pracowników osoby prawnej. Tym samym wina zostaje odniesiona do dostrzeżonych wadliwości w działaniu zespołu ludzi lub funkcjonowaniu określonej struktury organizacyjnej (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 28 lutego 2018 r., sygn. akt I ACa 902/17, Legalis 760338).

W okresie od 22 maja 2014 r. do 3 września 2014 r. powódka pozostawała w niepewności co do tego czy nie choruje na nowotwór piersi, albowiem ujawniony w badaniu USG przeprowadzonym w dniu 22 maja 2014 r. cień został zakwalifikowany jako guz o średnicy 12,5 mm, a w mammografii wykonanej w dniu 29 maja 2014 roku już jako guz o średnicy 20 mm. Dopiero podczas badania USG przeprowadzonego w dniu 3 września 2014 roku zweryfikowano, że wyczuwalny guzek stanowi w rzeczywistości nieusunięty dren, zastosowany podczas operacji z września 2006 r. Wtedy też powódka – jak wynika z jej zeznań – przestała niepokoić się o stan swojego zdrowia. Sam zabieg usunięcia drenu w październiku 2014 r. nie wiązał się już dla powódki – na co sama wskazała w swych zeznaniach – z większymi dolegliwości i nie miał negatywnego wpływu na jej dalsze życie.

Z tych też przyczyn Sąd uznał, że roszczenie powódki jakkolwiek słuszne co do zasady, jest zawyżone co do wysokości, gdyż zaniedbanie, którego dopuścił się pozwany, nie doprowadziło do powstania u powódki jakiegokolwiek trwałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu.

Za niewiarygodne Sąd uznał zeznania świadków i samej powódki o dolegliwościach bólowych, które miały towarzyszyć powódce w związku z pozostawionym sączkiem. Bóle te w okresie 2006 – 2012 i następnie w latach 2012 – 2014 nie mogły być tak intensywne i uciążliwe jak je opisywała powódka, skoro powódka przez niemal osiem lat funkcjonowała z pozostawionym drenem i dopiero w maju 2014 r. zdecydowała się na badanie diagnostyczne przyczyn tego bólu. Zapatrywanie to potwierdziła biegła sądowa wskakując, że pozostawienie drenu w miejscu po nacięciu ropnia piesi nie powinno powodować znacznych i długotrwałych dolegliwości bólowych. Skoro powódka wykonując pracę zawodową i sprawując opiekę nad małym dzieckiem przez tyle lat funkcjonowała z pozostawionym drenem bez konsultacji lekarskiej, to trudno uznać, by ewentualne dolegliwości bólowe miały taki stopień nasilenia, by wywierałby znaczący wpływ na jakość życia powódki i istotnie ją pogarszały.

Dla porządku wskazać należy, że nie ulega wątpliwości, iż dren usunięty z ciała powódki w październiku 2014 r. był w rzeczywistości drenem zastosowanym podczas operacji z września 2006 r., oznaczonym w opisie przebiegu operacji jako sączek.

W opisie przebiegu operacji wskazane zostało, że po wykonaniu nacięcia i usunięciu ropnia założono sączek i opatrunek. W dokumentacji medycznej z (...) Centrum Onkologii z października 2014 r. wskazano natomiast, że z ciała powódki usunięto dren. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala na ustalenie, że oznaczony w opisie operacji „sączek” był w rzeczywistości drenem. Wynika to z następujących okoliczności. Przesłuchany w charakterze świadka lekarz operujący powódkę przyznał, że mógł użyć w opisie przebiegu operacji słowa sączek, pomimo, że użył drenu, gdyż mógł zmodyfikować dren wyprodukowany fabrycznie poprzez skrócenie lub nacięcie. Dalej, miejsce, z którego usunięto dren w październiku 2014 r. pokrywa się z miejscem, w którym dokonano nacięcia i założono dren podczas operacji we wrześniu 2006 r. Wreszcie jak wynika z informacji uzyskanej z Narodowego Funduszu Zdrowia powódka nie przechodziła innych zabiegów w obrębie prawej piersi pomiędzy wrześniem 2006 r., a październikiem 2014 r. Powódka zarówno na etapie przed sądowym jak i na etapie procesu posługiwała się określeniem dren, w stosunku do materiału pozostawionego w miejscu operacji, dlatego, że takim określeniem posługiwało się (...) Centrum Onkologii po badaniach we wrześniu i październiku 2014 r. W tym też należy upatrywać podstaw odmowy przyjęcia odpowiedzialności przez pozwanego na etapie przedsądowym, który stał na stanowisku, podobnie jak ubezpieczyciel, że podczas operacji we wrześniu 2006 r. powódce założono sączek, natomiast w październiku 2014 r. z jej ciała usunięto dren.

Przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego. W doktrynie prawniczej i orzecznictwie przyjęto, że zadośćuczynienie z art. 445 k.c. ma przede wszystkim charakter kompensacyjny, toteż powinno ono przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Równocześnie przy określaniu wysokości przedmiotowego odszkodowania należy mieć na względzie, że winno ono być utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Kompensacyjny charakter zadośćuczynienia oznacza, że jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie wysokość ta nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być "odpowiednia" w tym znaczeniu, że powinna być - przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego - utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie cierpień. Winno ono mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości (a więc prognozy na przyszłość). Przy ocenie więc "odpowiedniej sumy" należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności danego wypadku, mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, np. wiek poszkodowanego, stopień cierpień psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw tego rodzaju skutków zdarzenia, szanse i rokowania na przyszłość oraz inne czynniki podobnej natury (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10, Legalis 442095wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 15 września 2017 r., sygn. akt I ACa 307/17, Legalis 1781665, wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 22 listopada 2016 r., sygn. akt I ACa 602/16, Legalis 1606262).

Powódka z tytułu zadośćuczynienia domagała się kwoty 40.000 zł. W ocenie Sądu kwota ta jawi się jako zbyt wygórowana w odniesieniu do rozmiaru doznanej krzywdy. Kierując się ww. zapatrywaniami orzecznictwa Sąd uznał, że adekwatna suma zadośćuczynienia za uszczerbek w zdrowiu psychicznym powinna wynosić 6.000 zł. (...), także psychiczne, jest najwyższą wartością a jakikolwiek w nim uszczerbek, winien być należycie wynagrodzony. Powódka przez 3 miesiące żyła w przekonaniu, że choruje na nowotwór piersi, gdyż w badaniu USG z dnia 22 maja 2014 r. i mammografii wykonanej w dniu 29 maja 2014 r. znajdujący się w jej ciele dren został zdiagnozowany jako powiększający się guzek. Dopiero podczas badania USG wykonanego dniu 3 września 2014 zdiagnozowano, że ujawniony guz to w rzeczywistości nieusunięty po operacji dren.

Kwota zadośćuczynienia musi być odpowiednia, a ustalenie jej wysokości ustawodawca pozostawił sędziowskiemu uznaniu dokonywanemu w aspekcie całokształtu okoliczności sprawy. Kwota ta nie może zatem być nadmiernie wygórowana, ale też musi stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość. Ustalając wysokość należnego powódce zadośćuczynienia Sąd miał w szczególności na względzie, jak już wskazano, że zastosowanie w leczeniu powódki drenu nie stanowiło błędu w sztuce medycznej, a jego pozostawienie w ciele powódki nie wywołało u niej szczególnych cierpień fizycznych i wynikło wyłącznie z uchybień w zakresie przekazywania informacji, nie zaś w sposobie leczenia powódki. Powódka przez wiele lat normalnie funkcjonowała z drenem dopiero dolegliwości pojawiające się w 2014 r. skłoniły ją do podjęcia próby ustalenia ich przyczyny. Zasądzona zatem kwota ma na celu wynagrodzenie powódce cierpień psychicznych związanych ze stresem wynikłym z obawy o własne zdrowie i życie. Cierpienia te trwały przez ok. 3 miesiące. W ocenie Sądu łączna kwota 6.000 zł zadośćuczynienia będzie niewątpliwie wartością ekonomicznie dla powódki odczuwalną i jednocześnie rozsądną oraz adekwatną do zakresu doznanej krzywdy. Uwzględniając aktualne realia życia społeczeństwa oraz wysokość przeciętnego średniego wynagrodzenia nie sposób uznać, by była to kwota niewspółmierna czy nadmiernie wygórowana. Kwota ta stanowi wartość ekonomicznie odczuwalną, a zarazem nie jest zawyżona i jako taka prowadząca do nieuzasadnionego wzbogacenia powódki.

W pozostałej części powództwo podlegało oddaleniu.

Okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia zostały ustalone według stanu na dzień orzekania, ponieważ na ten moment zostały ustalone skutki pozostawienie sączka w ciele powódki w jej zdrowiu psychicznym i życiu osobistym. W związku zatem z tym, że zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę stało się wymagalne dopiero z dniem wyrokowania przez sąd (art. 316 k.p.c.) odsetki ustawowe za opóźnienie zasądzono dopiero od dnia następnego po dniu wydania wyroku. Stosownie do treści art. 445 k.c. Sąd może, ale nie musi, przyznać zadośćuczynienia pieniężnego. Jeżeli dopiero w chwili wyrokowania znane były wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar krzywdy, a wysokość zadośćuczynienia należnego powodowi była ustalana przez sąd na podstawie okoliczności istniejących w dacie wyrokowania, to odsetki powinny zostać zasądzone od dnia następnego po dniu wydania wyroku.

Tak argumentując Sąd orzekał jak w punktach I. i II. wyroku.

O kosztach procesu orzeczono w pkt III. wyroku zgodnie z zasadą stosunkowego rozdzielenia kosztów wyrażoną w art. 100 k.p.c., zgodnie z którym w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu.

Powództwo w sprawie było uzasadnione co do kwoty stanowiącej 15% dochodzonego roszczenia (6.000 zł z 40.000 zł). Powódka wygrała sprawę w 15%, a pozwany wygrał sprawę w 85%.

Powódka poniósł następujące koszty procesu: 2.000 złotych tytułem opłaty od pozwu, 3 600 złotych tytułem wynagrodzenia pełnomocnika oraz 17 z złotych tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz 194,34 zł wynagrodzenia biegłej sądowej – łącznie 5.811,34 złotych.

Pozwany poniósł koszty procesu w następującej wysokości: 3.600 złotych tytułem wynagrodzenia pełnomocnika oraz 17 złotych tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa – łącznie 3.617 złotych.

Podstawę prawną kosztów stron stanowią: w zakresie 2.000 zł z tytułu opłaty sądowej od pozwu - art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2005 r., Nr 167, poz. 1398 ze zm.), w zakresie 3.600 zł z tytułu wynagrodzenia radcy prawnego – § 2 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U.2015.1804 ze zm.), w zakresie 17 złotych z tytułu opłaty skarbowej od pełnomocnictwa - art. 1 ust. 1 pkt 2 oraz część IV załącznika ustawy z dnia 16 listopada 2006 r. o opłacie skarbowej (Dz. U. 2006 Nr 225 poz. 1635 z późn. zm.) oraz w zakresie wynagrodzenia biegłej art. 2 ust. 1 i art. 5 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2005 r., Nr 167, poz. 1398 ze zm.) w zw. z art. 98 §2 k.p.c.

Mając na uwadze, że pozwany przegrał sprawę w zaledwie 15% należało zasądzić od powódki na rzecz pozwanego 85% jego kosztów, tj. 3.042,74 zł.

Mając na uwadze fakt, że w sprawie pozostawały nieuiszczone koszty sądowe w postaci kosztów uzyskania dokumentacji medycznej z (...) Centrum Onkologii w S., które tymczasowo pokrył Skarb Państwa, w punkcie IV i V wyroku na postawie przepisu art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2005 roku, Nr 167, poz. 1398 ze zm.) mając na uwadze wynik procesu nakazano pobrać od powódki na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum w Szczecinie kwotę 29,89 zł stanowiącą 85 % nieuiszczonych ww. kosztów sądowych, zaś od pozwanego kwotę 5,27 zł stanowiąca 15 % brakującej kwoty.

Mając powyższe na uwadze, orzeczono jak w sentencji.