Sygn. akt I Ca 425/20
Dnia 12 stycznia 2021 roku.
Sąd Okręgowy w Sieradzu I Wydział Cywilny
w następującym składzie:
Przewodniczący Sędzia Katarzyna Powalska
Sędziowie Elżbieta Zalewska - Statuch
Joanna Składowska
po rozpoznaniu w dniu 12 stycznia 2021 roku w Sieradzu
na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa D. D., W. J., H. D. i S. D.
przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu z siedzibą w W.
o zadośćuczynienie
na skutek apelacji obu stron
od wyroku Sądu Rejonowego w Łasku
z dnia 14 lipca 2020 roku, sygn. akt I C 738/16
z apelacji pozwanego zmienia zaskarżony wyrok w całości na następujący:
„1. oddala w całości powództwa wszystkich powodów;
2. zasądza od każdego z powodów : D. D., W. J., H. D. i S. D. na rzecz pozwanego Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu z siedzibą w W. po 1350 ( jeden tysiąc trzysta pięćdziesiąt ) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.”;
II. oddala apelację powodów w całości;
III. zasądza od każdego z powodów : D. D., W. J., H. D. i S. D. na rzecz pozwanego Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu z siedzibą w W. po 950 ( dziewięćset pięćdziesiąt ) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.
Sygn. akt I Ca 425/20
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 14 lipca 2020 roku, w sprawie sygn. akt I C 738/16, Sąd Rejonowy w Łasku zasądził od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. tytułem zadośćuczynienia na rzecz D. D., W. J. po 12 500 złotych, a na rzecz H. D. i S. D. po 7500 złotych – wszystkie z odsetkami ustawowymi od 15 lipca 2015 r. do 31 stycznia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2015 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo dalej idące wszystkich powodów, znosząc pomiędzy stronami koszty procesu i jednocześnie obciążył pozwanego kosztami wydatków poniesionymi tymczasowo przez Skarb Państwa – Sąd Rejonowy w Łasku w zakresie kwoty 1639 złotych, przy nieobciążeniu kosztami sądowymi powodów.
Powyższe rozstrzygnięcie wydano w oparciu o następujące ustalenia i wnioski:
Powodowie występując z roszczeniem o zadośćuczynienie argumentowali, że w dniu 21 listopada 2001 roku w G., na drodze krajowej nr (...) w okolicy skrzyżowania z drogą do M. nieznany kierujący nieznanym pojazdem w nieustalonych okolicznościach potrącił pieszego L. J., po czym odjechał z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy poszkodowanemu. W wyniku przedmiotowego wypadku L. J. poniósł śmierć na miejscu. Szkody zostały zgłoszone do (...) za pośrednictwem (...) SA, który odmówił przyznania zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych
Komenda Powiatowa Policji w Ł. postanowieniem z dnia 20 grudnia 2001 roku umorzyła śledztwo w sprawie tego wypadku drogowego tj. o czyn z art. 177 § 2 k.k. - wobec niewykrycia sprawcy.
Powołany przez sąd biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków M. M. na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego stwierdził, że nie jest możliwe wykonanie jakiejkolwiek rekonstrukcji przedmiotowego zdarzenia w sensie kryminalistycznym. Wskazał przede wszystkim na brak informacji dotyczących danych techniczno- eksploatacyjnych pojazdu samochodowego biorącego udział w zdarzeniu oraz brak dostatecznych śladów umożliwiających oszacowanie toru ruchu tego pojazdu ( blokowania lub zarzucania kół pojazdu, wycieku płynów technicznych) oraz jego względnego położenia w chwili wystąpienia stanu zagrożenia jak i położenia pojazdu po wypadku. Z dostępnych biegłemu materiałów w aktach sprawy nie wynikało aby kierujący pojazdem podejmował jakiekolwiek manewry obronne na powstały stan zagrożenia, ponadto brak jest również możliwości określenia toru ruchu pieszego bezpośrednio przed wypadkiem oraz precyzyjnego miejsca jego potrącenia ( śladów otarcia obuwia o nawierzchnie jezdni, śladów wleczenia). Nie ma także możliwości ustalenia prędkości uczestników zdarzenia w chwili potrącenia, ani chwili wystąpienia stanu zagrożenia. Kwestie te nie wynikają również z osobowych źródeł dowodowych. Biegły przedstawił w tych warunkach następujące wnioski:
- wypadek drogowy wydarzył się w dniu 21.11.2001 r., ok. godz. 21:45, w miejscowości G., gmina B., na drodze krajowej nr (...). W miejscu zdarzenia droga ta przebiega prostym i płaskim odcinkiem i krzyżuje się z drogą podporządkowaną. Nieoświetlony pieszy - L. J., został najprawdopodobniej potrącony przez samochód w obszarze niezabudowanym, gdzie występowało administracyjne ograniczenie prędkości do 90 km/h. Drugiego uczestnika zdarzenia nie zidentyfikowano W toku przeprowadzonego dochodzenia - brak jest informacji o marce i modelu pojazdu biorącego udział w zdarzeniu. Biorąc pod uwagę powypadkowe położenie pieszego oraz ślady ujawnione na miejscu zdarzenia (ślady krwi, położenie obuwia) przyjąć można ogólnie, że do jego potrącenia doszło w rejonie skrzyżowania dróg, gdzie nie występowało przejście dla pieszych. Do wypadku doszło w warunkach ograniczonej widoczności, a z protokołu oględzin miejsca zdarzenia wynika, że widoczność przeszkód barwy ciemnej była bardzo mała (najmniejsza spośród 6-cio stopniowej skali widoczności). Latarnie uliczne o nr 1 i 2 umiejscowione w okolicy miejsca zdarzenia nie miały wpływu na okoliczność zauważenia pieszego na jezdni drogi (...). Pieszy w chwili potrącenia najprawdopodobniej znajdował się w pozycji wyprostowanej zwrócony bokiem tj. prawą stroną w stronę przodu pojazdu. Pieszy popełnił błąd w taktyce zachowania się na drodze w warunkach ograniczonej widoczności. Twierdzenie powyższe należy rozszerzyć na kwestię zaistniałą w przedmiotowym zdarzeniu, w którym to nie można jednoznacznie wykluczyć że po stronie faktycznego kierującego pojazdem do przyczynienia się do przedmiotowego wypadku drogowego i jego skutków nie było. Biegły założył, że kierowca pojazdu samochodowego najprawdopodobniej nie podjął manewrów obronnych na powstały stan zagrożenia (brak śladów hamowania pojazdu) oraz najprawdopodobniej nie zatrzymał się bezpośrednio po potrąceniu pieszego. Brak podjęcia manewrów obronnych na powstały stan zagrożenia jest błędem w taktyce jazdy. Nadto z przeprowadzonych badań krwi wynika że pieszy w chwili wypadku był w stanie znacznej nietrzeźwości, a brak jest podstaw do twierdzenia, że kierujący pojazdem samochodowym poruszał się z prędkością większą niż administracyjnie dopuszczalna (90 km/h) lub aby poruszał się z prędkością niebezpieczną .
Z dopuszczonej przez sąd opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej J. P. wynikało zaś, że brak jest podstaw aby opisane u L. J. obrażenia utożsamiać ze zmianami zmiażdżeniami. Zdecydowanie bardziej prawdopodobne jest, iż L. J. uczestniczył w wypadku jako osoba znajdująca się w pozycji pionowej. W oparciu o wyniki sekcji zwłok domniemywać można, że L. J. został potrącony jako osoba stojąca (idąca) od swojej prawej strony, a obrażenia klatki piersiowej i głowy można by wiązać z kontaktem z maską samochodu i szybą przednią bądź ewentualnie z odrzuceniem i upadkiem na podłoże. Za wersją potrącenia w pozycji stojącej przemawia również brak obuwia na stopach i ich ułożenie po jednej drugiej stronie jezdni.
Oceniając zaś wpływ danego stężenia alkoholu na organizm uznaje się za sprawę zindywidualizowaną jednakże dla pewnych przedziałów stężeń pewne objawy zachowania są statystycznie bardzo częste. W czasie przedmiotowego zdarzenia L. J. pozbawiony był możliwości właściwej oceny sytuacji, podejmowania prawidłowych decyzji, a także możliwości podjęcia działań obronnych.
Sąd Rejonowy poczynił także ustalenia w przedmiocie relacji łączących L. J. z powodami, spośród których D. D. była silnie związana z nim jako swoim bratem. Była od niego starsza o 8 lat. Mieszkali blisko siebie. Pomagali sobie wzajemnie w pracach polowych i gospodarskich i spotykali się na święta. Brat przywoził powódce węgiel na zimę, woził do Ł.. Nie była w stanie pogodzić się z nagłą, tragiczną śmiercią brata.
Podobnie wyglądały relacje drugiej siostry - W. J., która była starsza od brata o 7 lat. Po tym jak zamieszkała w Ł. często z bratem odwiedzali się i pomagali sobie wzajemnie.
H. D. - siostrzenica zmarłego, traktowała go jak ojca. L. J. był jej ojcem chrzestnym. Powódka w wieku 6 lat straciła własnego ojca, dlatego ceniła sobie czas spędzony z wujem. Wujek zabierała ją na wycieczki, uczył jeździć samochodem.
S. D. jest siostrzeńcem zmarłego. Był silnie związany z wujem, który wypełniał w jego życiu pustkę po utracie ojca. Spędzali razem dużo czasu. Zmarły angażował powoda w sprawy związane z prowadzeniem gospodarstwa ale też działalności gospodarczej. Prowadzili razem auto- handel, pracowali przy pracach budowlanych i przy pracach polowych
Pozwany Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny w W. odmówił powodom wypłaty zadośćuczynienia .
Jako podstawę prawną roszczeń objętych pozwem sąd pierwszej instancji wskazał przepisy art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. W kontekście zaś art. 23 k.c. w tym przypadku sąd upatrywał jako dobro prawnie chronione więź rodzinną, która odgrywa doniosłą rolę, zapewniając członkom rodziny m.in. poczucie stabilności, wzajemne wsparcie obejmujące sferę materialną i niematerialną oraz gwarantuje wzajemną pomoc.
Odpowiedzialność pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. za naruszenie dóbr osobistych powodów oparta jest ponadto na przepisie art. 51 ust. 2 pkt 1a ustawy z dnia z dnia 28 lipca 1990 r. o działalności ubezpieczeniowej (t.j. Dz.U. 1996 Nr 11, poz. 62 ze zm.), jako że wypadek miał miejsce w dacie obowiązywania tej ustawy. Zgodnie z tym przepisem do zadań Funduszu należało m.in. wypłacanie odszkodowań i świadczeń z tytułu ubezpieczenia obowiązkowego, o którym mowa w art. 4 pkt 1 i 3, w granicach określonych na podstawie przepisu art. 5 za szkodę na osobie, gdy szkoda wyrządzona została w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu lub kierującego pojazdem mechanicznym, a nie ustalono ich tożsamości i nie zidentyfikowano pojazdu.
Zgodnie z art. 4 pkt 1 powołanej ustawy ubezpieczeniem obowiązkowym było ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów. Bardziej szczegółowe regulacje odnośnie kwestii ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zdarzenia zawierały przepisy Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 9 grudnia 1992 r. w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów (Dz.U. Nr 96, poz. 475 ze zm.). § 10 ust. 1 powyższego rozporządzenia stanowił, że z ubezpieczenia OC przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem są zobowiązani - na podstawie prawa - do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Ubezpieczeniem OC objęta była odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem w okresie trwania ochrony ubezpieczeniowej wyrządziła szkodę ruchem tego pojazdu (§ 10 ust. 3). Do przyjęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń – wystarczyło samo stwierdzenie obowiązku naprawienia szkody przez kierującego lub posiadacza pojazdu mechanicznego.
Sąd pierwszej instancji uznał przy tym, że roszczenie powodów nie uległo przedawnieniu i przywołując treść art. 442 k.c. w brzmieniu obowiązującym od dnia 10 sierpnia 2007 roku, jeżeli szkoda wyniknęła z występku roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat 10 od dnia popełnienia przestępstwa. W dniu 20 sierpnia 2007 roku wszedł w życie przepis art. 442 1 k.c., który w § 2 przedłużył okres przedawnienia do 20 lat. Przepisy międzyczasowe związane z w/w zmianą kodeksu cywilnego przewidują, że nowy 20-letni termin przedawnienia stosuje się do roszczeń, które powstały przed dniem 10 sierpnia 2007 roku, jeżeli na ten dzień nie nastąpiło jeszcze przedawnienie według przepisów dotychczasowych. Bieg terminu przedawnienia w niniejszej sprawie rozpoczął się w dniu popełnienia przestępstwa, czyli w dniu 21 listopada 2001 roku.
W wypadku odpowiedzialności cywilnej za czyn cudzy, a taką odpowiedzialność ponosi w niniejszej sprawie strona pozwana, dla potrzeb rozstrzygnięcia zagadnienia przedawnienia roszczeń wystarczające jest ustalenie przedmiotowych znamion występku lub zbrodni, choćby nawet sprawca nie został imiennie wskazany.
Odpowiedzialność Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego aktualizuje się bowiem wówczas, gdy tożsamość sprawcy wypadku komunikacyjnego pozostaje nieustalona, ponieważ sytuacja ta wyłącza skierowanie przez poszkodowanego roszczeń przeciwko sprawcy lub ubezpieczycielowi, z którym sprawca zawarł umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Dlatego też w sprawach sąd cywilny może stwierdzić, iż czyn niedozwolony niezidentyfikowanego sprawcy wypadku komunikacyjnego stanowi przestępstwo, po uprzednim ustaleniu, na podstawie przedstawionych dowodów i przy zastosowaniu kryteriów obiektywnych, że sprawcy temu można przypisać winę.
W art. 177 § 2 k.k. ( wskazanym w aktach śledztwa) został opisany jeden z występków przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji. Przestępstwo to popełnia osoba, która naruszając chociażby nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła śmierć albo ciężki uszczerbek na zdrowiu.
Znamieniem strony przedmiotowej spowodowania wypadku jest naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu, w tym przypadku - kierujący pojazdem jest obowiązany przy omijaniu zachować bezpieczny odstęp od omijanego pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody, a w razie potrzeby zmniejszyć prędkość. W zakresie związku przyczynowego pomiędzy naruszeniem zasad bezpieczeństwa w ruchu, a zaistniałym wypadkiem musi wskazano, że kierujący pojazdem nie podjął manewrów obronnych na zaistniały stan zagrożenia i nie zatrzymał się bezpośrednio po potrąceniu pieszego.
W tym kontekście , zdaniem sądu meriti zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala na ustalenie, że kierujący niezidentyfikowanym pojazdem naruszył nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w wyniku czego potrącił pieszego L. J., na skutek czego poniósł on śmierć. Dodatkowo sąd uznał, że oddalenie się kierującego z miejsca zdarzenia i nieudzielenie pomocy poszkodowanemu wskazuje, że sprawca chciał uniknąć odpowiedzialności za skutki swojego zachowania.
W zakresie wysokości przyznanego zadośćuczynienia, w ocenie Sądu powodowie wykazali, iż na skutek śmierci zostało naruszone ich dobro osobiste polegające na prawie do życia w rodzinie. Tragiczna, niespodziewana śmierć L. J. spowodowała u nich rozpacz, ból, osamotnienie i cierpienie. Więź rodzinna łącząca powodów ze zmarłym bratem i wujem była bardzo silna i miała charakter szczególny. Więź ta na skutek deliktu została w sposób nagły przedwcześnie zerwana. Powodowie, mimo że od wypadku minęło kilkanaście lat nadal wspominają zmarłego i pielęgnują pamięć o nim. Biorąc pod uwagę powyższe Sąd uznał, że powodowie jako osoby najbliższe poszkodowanego doznały niewątpliwie znacznej krzywdy.
Zgodnie z art. 362 k.c. w świetle dokonanych w niniejszej sprawie ustaleń sąd pierwszej instancji uznał, iż poszkodowany do wypadku przyczynił się w zakresie 50 % z racji stanu nietrzeźwości L. J., wykazanym w niewątpliwy sposób w toku postępowania przygotowawczego ( 3,9‰ we krwi i 4,1 ‰ w moczu). Stan ten mógł nieć wpływ na sposób poruszania się zmarłego ( na co wskazywali biegli w swoich opiniach).
O odsetkach Sąd orzekł w oparciu o przepis art. 481 k.c.
O kosztach procesu sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 102 k.p.c.
Powyższy wyrok apelacją zaskarżyły obie strony.
Pełnomocnik powodów objął środkiem zaskarżenia oddalone części żądań pozwu ( punkty 2,5,8,11 wyroku) oraz rozstrzygnięcia co do kosztów procesu zawarte w punktach 3,6,9,12 wyroku, zarzucając rozstrzygnięciu:
1. naruszenie prawa procesowego – art. 233 § 1 k.p.c. przez błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia i ustalenie, że zmarły L. J. przyczynił się do powstania szkody w 50%, przez to, że stan nietrzeźwości, w którym się znajdował mógł mieć wpływ na sposób jego poruszania się , mimo że w świetle dostępnego materiału dowodowego nie jest możliwe precyzyjne ustalenie przebiegu przedmiotowego zdarzenia drogowego, zatem brak jest podstaw do przyjęcia przyczynienia się zmarłego do powstania szkody;
2. naruszenie prawa materialnego – art. 362 k.c. poprzez uwzględnienie zarzutu przyczynienia się poszkodowanego do zaistnienia szkody w sytuacji gdy zachowanie nieznanego sprawcy polegające na tym, że zbiegł z miejsca zdarzenia i nie udzielił pomocy poszkodowanemu jako skrajnie naganne nie zasługuje na ochronę na podstawie art. 5 k.c.
W oparciu o powyższe zarzuty pełnomocnik powodów wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa każdego z powodów w całości i obciążenia pozwanego w całości kosztami procesu wraz z kosztami zastępstwa procesowego według norm prawem przewidzianych w postępowaniu pierwszoinstancyjnym oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz każdego z powodów kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie.
W odpowiedzi na apelację powodów pełnomocnik pozwanego wnosił o jej oddalenie w całości.
Pełnomocnik pozwanego zaskarżył wyrok w zakresie uwzględniającym powództwo tj. w punktach 1 i 4 wyroku co do kwot po 12 500 złotych wraz z należnymi odsetkami za opóźnienie, zaś w punktach 7 i 10 co do kwot po 7 500 złotych wraz z należnymi odsetkami oraz co do rozstrzygnięcia dotyczącego kosztów procesu, zawartego w punktach 3,6,9,12 i 13 wyroku, zarzucając:
1. naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na treść orzeczenia:
a) art. 233 § 1k.p.c., art. 278 § 1 k.p.c. oraz art. 6 k.c. poprzez wyciągnięcie wniosków sprzecznych ze zgromadzonym materiałem dowodowym , zwłaszcza płynących z opinii biegłych ds. rekonstrukcji wypadków drogowych i medycyny sądowej, a w konsekwencji poczynienie ustaleń polegających na tym, że :
- szkoda na osobie L. J. wynikała z występku popełnionego przez nie ustalonego kierującego pojazdem mechanicznym, przy braku jakichkolwiek konkretnych i faktycznych naruszeń w tym aspekcie przez kierującego,
- uznanie niepodjęcia przez kierującego pojazdem mechanicznym manewrów obronnych za naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, przy przyjęciu tej okoliczności na zasadzie domniemania co do wypełnienia znamion czynu zabronionego,
- pominięcie przy tej ocenie i niewłaściwą interpretację okoliczności , że kierujący pojazdem nie przekroczył dozwolonej prędkości ani nie poruszał się z prędkością niebezpieczną,
- przyjęcie okoliczności naruszenia zasad ruchu drogowego przez kierującego podczas gdy w żaden sposób nie zostało wykazane aby okoliczności wypadku pozwalały kierowcy na uniknięcie wypadku, w tym szczególnie w kontekście założenia aby miał poruszać się w zbyt bliskiej odległości od pieszego,
- przyjęcia , że kierowca popełnił przestępstwo z art. 177 § 2 k.k. na podstawie domniemań, że nieujawnienie się kierowcy i oddalenie z miejsca zdarzenia oznacza popełnienie przestępstwa,
- uznanie, że poszkodowany przyczynił się do szkody jedynie w 50%, podczas gdy jego zachowanie daje podstawy do przyjęcia jego wyłącznej winy z zajściu,
2. naruszenie przepisów prawa materialnego:
a) art. 442 1 § 2 k.c. poprzez uznanie, że szkoda na osobie L. J. wynika z występku i przyjęcie przedawnienia z upływem 20 lat,
b) art. 442 1 § 2 k.c. w związku z art. 23 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. prawo o ruchu drogowym oraz art. 177 § 2 k.k. przez uznanie że kierujący pojazdem w okolicznościach zdarzenia nie zachował ostrożności czy bezpiecznego dostępu od omijanego pieszego w sytuacji gdy brak jakichkolwiek podstaw ku temu w materiale dowodowym sprawy,
c) art. 442 1 § 2 k.c. w związku z art. 162 k.k. oraz art. 177 § 2 k.k. poprzez ich niewłaściwą interpretację i przyjęcie, że nie ujawnienie się kierowcy i oddalenie z miejsca zdarzenia oznacza, iż takie przestępstwo na pewno popełnił ,
d) art. 362 k.c. w związku z art. 177 § 2 k.k. uznanie, że poszkodowany przyczynił się do szkody jedynie w 50%, podczas gdy jego zachowanie daje podstawy do przyjęcia jego wyłącznej winy z zajściu
e) art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. poprzez ich niewłaściwą interpretację i przyjęcie że powodom – siostrzeńcom zmarłego przysługuje zadośćuczynienie przy braku ustalenia charakteru więzi rodzinnych łączących te osoby,
f) art. 109 ust. z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych , Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych poprzez jego niezastosowanie , a w konsekwencji przyjęcie, że w dnu 15 lipca 2015 r. roszczenie powodów było wymagalne, wobec zgłoszenia szkody dopiero 1 lipca 2015 r. i przysługującym terminie 30 dni na spełnienie świadczenia.
Wskazując na powyższe uchybienia pełnomocnik pozwanego, wniósł o:
zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa wszystkich powodów w całości , przy zasądzeniu od każdego z nich na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania oraz o zasądzenie od każdego z powodów na rzecz pozwanego kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Spośród apelacji wywiedzionych zarówno przez stronę powodową jak i pozwaną, to ta wywiedziona przez pełnomocnika Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. zasługiwała na uwzględnienie w całości, co skutkowało zmianą zaskarżonego wyroku w postulowanym kierunku, zaś co do zarzutów apelacji powodów nie były zasadne jakiekolwiek zarzuty w niej podniesione .
Oceniając skuteczność wniesionych środków zaskarżenia, a zwłaszcza apelacji pozwanego , która doprowadziła do zmiany zaskarżonego wyroku, należy wyjść w ocenie od zarzutów naruszenia prawa procesowego, bowiem jedynie niewadliwie ustalony stan faktyczny sprawy pozwala na ocenę w kontekście trafności zastosowanego prawa materialnego.
W tej mierze trzeba zgodzić się w pełni z apelującym pełnomocnikiem pozwanego co do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. i art. 278 § 1 k.p.c. poprzez wyciągniecie przez sąd pierwszej instancji nieuprawnionych wniosków ze zgromadzonego materiału dowodowego w sprawie, a w szczególności z oceny przeprowadzonych dowodów z opinii biegłych tak z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, jak i medycyny sądowej.
Trzeba zauważyć, iż biegły , któremu zlecono rekonstrukcję przedmiotowego zdarzenia drogowego wskazał jednoznacznie, że nie jest możliwe wykonanie jakiejkolwiek rekonstrukcji przedmiotowego zdarzenia w sensie kryminalistycznym z uwagi na brak informacji dotyczących danych techniczno- eksploatacyjnych pojazdu samochodowego biorącego udział w zdarzeniu, brak dostatecznych śladów umożliwiających oszacowanie toru ruchu tego pojazdu ( blokowania lub zarzucania kół pojazdu, wycieku płynów technicznych) oraz jego względnego położenia w chwili wystąpienia stanu zagrożenia jak i położenia pojazdu po wypadku. Wprawdzie wskazał, że z dostępnych materiałów w aktach sprawy nie wynikało aby kierujący pojazdem podejmował jakiekolwiek manewry obronne na powstały stan zagrożenia ale brak jest również możliwości określenia toru ruchu pieszego bezpośrednio przed wypadkiem oraz precyzyjnego miejsca jego potrącenia ( śladów otarcia obuwia o nawierzchnie jezdni, śladów wleczenia). Nie ma również możliwości ustalenia prędkości uczestników zdarzenia w chwili potrącenia, ani chwili wystąpienia stanu zagrożenia. To wszystko doprowadziło do wniosków jedynie hipotetycznych wskazywanych na zasadzie prawdopodobieństwa co do tego, że nieoświetlony pieszy - L. J., został najprawdopodobniej potrącony przez samochód w obszarze niezabudowanym, drugiego uczestnika zdarzenia nie zidentyfikowano, do wypadku doszło w warunkach ograniczonej widoczności, pieszy w chwili potrącenia najprawdopodobniej znajdował się w pozycji wyprostowanej zwrócony bokiem tj. prawą stroną w stronę przodu pojazdu. Pieszy popełnił błąd w taktyce zachowania się na drodze w warunkach ograniczonej widoczności ale i kierowca pojazdu samochodowego najprawdopodobniej nie podjął manewrów obronnych na powstały stan zagrożenia (brak śladów hamowania pojazdu) oraz najprawdopodobniej nie zatrzymał się bezpośrednio po potrąceniu pieszego. Nadto z przeprowadzonych badań krwi wynika że pieszy w chwili wypadku był w stanie znacznej nietrzeźwości, a brak jest podstaw do twierdzenia, że kierujący pojazdem samochodowym poruszał się z prędkością większą niż administracyjnie dopuszczalna (90 km/h) lub aby poruszał się z prędkością niebezpieczną .
W tym kontekście oczywistym jest, że nie ma możliwości ustalenia ani okoliczności zdarzenia, ani jego przebiegu, ani zakresu i charakteru udziału w nim tak domniemanego kierującego pojazdem jak i poszkodowanego pieszego. Pewne jest jedynie to, że nastąpiła śmierć poszkodowanego, a zakres i charakter odniesionych przez niego obrażeń oraz miejsce znalezienia jego ciała uprawniają do domniemania, iż doszło do jego potrącenia przez nieustalony pojazd mechaniczny, przy braku pewności także co do tego czy był to samochód.
Zgodnie z art. 98 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jednolity - Dz.U. z 2013 r., poz. 392 ze zm.), do zadań Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, należy między innymi zaspokajanie roszczeń z tytułu ubezpieczeń odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody na osobie powstałe w związku z ruchem tych pojazdów, gdy szkoda została wyrządzona w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu mechanicznego lub kierującego pojazdem mechanicznym, a nie ustalono ich tożsamości.
Podstawę prawną odpowiedzialności posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym za szkody wyrządzone w związku z ruchem tego pojazdu stanowi art. 436 § 1 w związku z art. 435 k.c. oraz art. 415 w związku z art. 436 § 2 k.c. Jeżeli szkoda zostanie wyrządzona przez nieustalonego sprawcę wypadku komunikacyjnego, przepisy cytowanej ustawy nakładają na Fundusz obowiązek naprawienia szkody, zatem dług, który jest długiem osoby odpowiedzialnej za wyrządzenie szkody i którego zaspokojenie obciąża sprawcę oraz jego ubezpieczyciela z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, spłaca Fundusz, wykonując jednocześnie własne zobowiązanie. Przepis ten gwarantuje poszkodowanemu pełną ochronę ubezpieczeniową również w sytuacji braku możliwości ustalenia odpowiedzialnego sprawcy. Wymusza zakres odpowiedzialności Funduszu pełniącego rolę instytucji gwarancyjnej. Warunkiem jest jednak pewne ustalenie co do okoliczności zdarzenia, z którego wynika szkoda na osobie, a tym samym przyjęcie, że doszło do niego z powodu zachowania nieznanego sprawcy kierującego pojazdem mechanicznym.
Sąd cywilny rozpoznający niniejszy spór był uprawniony do dokonania samodzielnych ustaleń w zakresie zdarzenia drogowego, w którym poszkodowany został L. J., a przez jego śmierć powodowie. W tym aspekcie jednak brak jest podstaw faktycznych do przyjęcia, że w dniu 21 listopada 2001 r. inna osoba dokonała czynu zabronionego, w szczególności czynu spenalizowanego w ustawie Kodeks karny . Brak jest podstaw do uznania, że szkoda powodów wynikła ze zbrodni, występku lub wykroczenia, gdyż potencjalny sprawca wypadku lub kolizji nie został ustalony, przy braku także ustalenia okoliczności zdarzenia, co jest konieczne w celu przypisania popełnienia przestępstwa lub wykroczenia aby możliwe było wskazanie winy innej osoby lub osób, nawet w przypadku ich nie ustalenia. Tymczasem nie ma pewnego dowodu, w oparciu o który można ustalić przebieg zdarzenia i jego przyczyny, niezależnie od twierdzeń powodów.
W ocenie Sądu Okręgowego zgromadzony w sprawie materiał dowodowy oceniony według zasad wyznaczonych w art. 233 § 1 k.p.c., nie pozwalający na zrekonstruowanie strony przedmiotowej i podmiotowej czynu sprawcy czynu, umożliwił zakwalifikowanie go jako przestępstwa lub wykroczenia. W świetle zgromadzonych dowodów nie sposób nawet określić zachowania nieznanego sprawcy kierującego pojazdem prawdopodobnie samochodowym, stanowiącego naruszenie którejkolwiek z zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. W świetle zgromadzonych dowodów nie sposób wykluczyć, że to poszkodowany poprzez swoje zachowanie czy niewłaściwą reakcję na sytuację zaistniałą na drodze spowodował zdarzenie drogowe. Tym samym w przedmiotowej sprawie nie ma ani jednego obiektywnego dowodu pozwalającego jednoznacznie przyjąć, że do zdarzenia drogowego, któremu uległ poszkodowany doszło na skutek zachowania innego uczestnika ruchu drogowego, bo nie można wniosków przeciwnych tej tezie budować jedynie na stwierdzeniu, że potencjalny kierujący pojazdem nie podjął manewrów obronnych i oddalił się z miejsca zdarzenia , skoro nawet nie wiadomo jakie manewry wchodziły w grę, przy jednoczesnym stwierdzeniu biegłego, że jechał z prędkością zarówno dopuszczalną jak i bezpieczną. Nadto przy braku jakichkolwiek możliwości odtworzenia zachowania samego poszkodowanego, znacznym poziomie zawartości alkoholu w jego krwi i stwierdzeniu biegłego o braku możliwości uniknięcia wypadku ze strony kierującego, wskazywanie na odpowiedzialność potencjalnego kierowcy nawet przy zasadzie ryzyka wykracza poza przyjęte normy logiki i doświadczenia życiowego.
W oparciu o powyższe Sąd pierwszej instancji błędnie przyjął, że zachowanie sprawcy zdarzenia stanowiło czyn z art. 177 § 2 k.k. Stwierdzenie przestępstwa z art. 177 k.k. nie jest bowiem możliwe bez ustalenia, że sprawca szkody na osobie naruszył konkretne zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, które określone zostały w ustawie z dnia 20 czerwca 1997 r.– Prawo o ruchu drogowym (j.t. Dz.U. z 2005r., Nr 108, poz. 908), w kontekście braku możliwości odtworzenia przebiegu zdarzenia.
Zgodnie zaś z treścią art. 442 1 § 1 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże mając na względzie zarzut upływu trzech lat w znaczeniu powyższego przepisu podnoszony przez pozwanego, decydujące w tym zakresie miało ustalenie, czy w sprawie będzie miał zastosowanie art. 442 1 § 2 k.c., przewidujący dłuższy termin przedawnienia roszczeń z czynu niedozwolonego w przypadku szkody wynikłej ze zbrodni lub występku.
Wykładnia tegoż przepisu nie nasuwa wątpliwości, że pojęcia te nie mogą być rozumiane inaczej niż przez normy prawa karnego. Trzeba w tym miejscu wskazać, że na przeszkodzie w ustaleniu, że szkoda wynika z występku lub zbrodni, nie stoi brak wyroku skazującego za popełnienie takiego przestępstwa, albowiem sąd cywilny władny jest dokonywać samodzielnej oceny, czy szkoda wynikła ze zbrodni lub występku (por. wyrok SN z 16 grudnia 1975 r., II CR 660/75; wyrok SN z 21 listopada 2001 r., II UKN 633/00). Stwierdzenie przez sąd cywilny, że popełnione zostało przestępstwo wymaga jednak dokonania własnych ustaleń, dotyczących istnienia podmiotowych i przedmiotowych znamion przestępstwa, z uwzględnieniem reguł prawa karnego, w tym m.in. co do wykazania winy i konieczności rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego (por. wyroki SN: z dnia 7 lutego 2000 r. I CKN 208/98, i z dnia 6 lutego 2001 r., II UKN 221/00), natomiast nie jest konieczne imienne wskazanie sprawcy przestępstwa. Potwierdzając i podsumowując poglądy wypowiadane wcześniej w powyższej kwestii, Sąd Najwyższy w uchwale Składu Siedmiu Sędziów z dnia 29 października 2013 r., sygn. III CZP 50/13, OSNC 2014/4/35 stwierdził, że roszczenie pokrzywdzonego o naprawienie szkody, wynikłej ze zbrodni lub występku, wyrządzonej w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu mechanicznego lub kierującego pojazdem mechanicznym, których tożsamości nie ustalono (art. 98 ust. 1 pkt 1 i 2 w związku z art. 109a ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, j.t. Dz.U. z 2013 r., poz. 392, ze zm.), przedawnia się na podstawie art. 442 1 § 2 k.c., jednocześnie zważył, że ciężar wykazania okoliczności faktycznych oraz przedstawienia dowodów pozwalających na zrekonstruowanie przez sąd orzekający strony przedmiotowej i podmiotowej czynu sprawcy wypadku komunikacyjnego, którego tożsamości nie ustalono i umożliwiających zakwalifikowanie tego czynu jako przestępstwa, spoczywa, zgodnie z ogólnymi regułami, na pokrzywdzonym. Skoro powodowie ciężaru tego nie udźwignęli brak było podstaw do uznania odpowiedzialności pozwanego co do zasady, bo brak możliwości ustalenia rekonstrukcji wypadku, oznaczało w istocie brak możliwości właściwej oceny podniesionego zarzutu przedawnienia, a ten w pierwszej kolejności jest istotny, bo jego skuteczne podniesienie niweluje odpowiedzialność pozwanego.
W tych okolicznościach skoro w pełni zasadna była dalej idąca apelacja pozwanego, nie ma konieczności odnoszenia się do zarzutów zawartych w apelacji wywiedzionej przez stronę powodową, ograniczającej się do wysokości uwzględnionego powództwa.
Z tych względów należało zmienić wyrok sądu pierwszej instancji na podstawie art. 386 § 1 k.p.c.
Takie rozstrzygniecie warunkowało konieczność zmiany wyroku także co do kosztów procesu w pierwszej instancji na gruncie art. 98 k.p.c.
Apelacja powodów jako niezasadna została oddalona w całości w oparciu o treść art. 385 k.p.c.
O kosztach procesu w postępowaniu apelacyjnym orzeczono w oparciu o art. 98 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c.