Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 2082/17

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 31 października 2017 r. powódki J. J. (1) działająca w imieniu własnym i w imieniu małoletniej I. P. oraz P. P. (2) domagały się zasądzenia od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. kwot:

- na rzecz powódki J. J. (1) 43.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 23 listopada 2016 r. do dnia zapłaty;

- na rzecz powódki P. P. (2) 43.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 23 listopada 2016 r. do dnia zapłaty;

- na rzecz małoletniej powódki I. P. 44.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 23 listopada 2016 r. do dnia zapłaty.

Domagały się również zasądzenia od pozwanego na ich rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu pozwu wskazano, że w dniu 2 maja 2007 r. miał miejsce wypadek drogowy, w wyniku którego śmierć poniósł M. P.. Sąd Rejonowy w Myszkowie wyrokiem z dnia 12 lutego 2008 r. w sprawie o sygn. akt II K 417/07 uznał sprawcę wypadku D. N. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 177 § 2 k.k. Pojazd, którym kierował sprawca zdarzenia, w dacie wypadku korzystał z ochrony ubezpieczeniowej w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych zawartej ze stroną pozwaną. W toku likwidacji szkody pozwany przyznał powódkom J. J. (1) i P. P. (2) kwoty po 14.000,00 zł, a małoletniej I. P. kwotę 12.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia, pomniejszając tą kwotę o 50 % z uwagi na ustalony w postępowaniu karnym stopień przyczynienia się zmarłego do powstania szkody. W ocenie powódek przyznana kwota zadośćuczynienia nie jest adekwatna do rozmiarów doznanych krzywd. Uzasadniając wysokość żądanego zadośćuczynienia powódki wskazały, że łącząca ich więź z mężem i ojcem była silna. Były z nim mocno związane. Po niespodziewanej śmierci M. P. wpadły w rozpacz, nie potrafiły normalnie funkcjonować, były załamane. Długo rozpaczały po jego stracie. To był dla nich trudny okres. Cierpienie i smutek bezustannie im towarzyszyły. Mając na względzie powyższe, wskazały, że dochodzoną w pozwie kwotę zadośćuczynienia należy uznać za odpowiednią. W kwestii odsetek w oparciu o art. 481 § 1 k.c. w ocenie strony powodowej termin ich naliczania powinien być liczony od chwili zgłoszenia szkody ubezpieczycielowi i zajęcia przez niego stanowiska, bowiem od chwili wydania decyzji pozwany pozostaje w opóźnieniu co do nieuwzględnionej kwoty zgłoszonego roszczenia.

W odpowiedzi na pozew (...) Spółka Akcyjna w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na swoją rzecz od powódek kosztów postępowania procesowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Odnosząc się do roszczenia wskazał, że jest niezasadne, albowiem ubezpieczyciel przeprowadził już postępowanie likwidacyjne i wypłacił na rzecz rodziny zmarłego stosowne zadośćuczynienie. Ponadto pozwany podnosił, iż powódka J. J. (1) weszła w nowy związek, przez co zyskała męża, a pozostałe dwie powódki zyskały ojca. W ocenie pozwanego należy uznać, że w znacznej części dobro osobiste w postaci naruszenia prawa do życia w pełnej rodzinie, małżeństwie zostało skompensowane.

W dalszym toku postępowania strony podtrzymały swoje stanowiska.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny.

W dniu 2 maja 2007 r. w M. D. N. kierując samochodem osobowym marki O. (...) nr. rej. (...) naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, iż podczas wjeżdżania na skrzyżowanie, z drogi podporządkowanej, na skutek nie zachowania szczególnej ostrożności wymusił pierwszeństwo przejazdu jadącemu drogą z pierwszeństwem przejazdu- ulicą (...), motocyklowi marka H., nr rej. (...), kierowanego przez M. P., na skutek czego doszło do zdarzenia wymienionego motocykla z samochodem osobowym marki O. (...) nr. rej. (...) w wyniku czego kierujący motocyklem M. P. poniósł śmierć na miejscu.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Myszkowie wydanym w dniu12 lutego 2008 r. w sprawie sygn. akt II K 417/07 oskarżony o powyższy czyn z art. 177 § 2 k.k. D. N. został uznany winnym i skazany na karę 2 lat pozbawienia wolności.

M. P. w chwili śmierci miał 33 lata. W chwili wypadku poszkodowany znacznie przekroczył prędkość dopuszczalną o około 60 km/h, czym przyczynił się do zdarzenia w stopniu 50%.

Dowód: wyrok SR w Myszkowie w sprawie sygn. akt II K 417/07 z dn. 12.02.2008 r. /k. 14 akt/, kserokopia aktu oskarżenia / k.16-20 akt/, kserokopia odpisu skróconego aktu zgonu / k. 21 akt/, akta szkody – płyta CD /k.54 akt/.

W chwili śmierci M. P. pozostawał w związku małżeńskim z J. P. (obecnie J.) i miał z tego związku dwie córki: starszą 9-letnią P. oraz kilkumiesięczną I.. Był żywicielem rodziny, jego żona nie pracowała, zajmowała się domem i dziećmi. Niedługo przed wypadkiem wprowadzili się do nowego domu, który wymagał jeszcze szeregu nakładów. Wiele prac remontowych i wykończeniowych wykonywał samodzielnie M. P.. Małżonkowie przed tragicznym zdarzeniem mieszkali razem, wspierali się. M. P. w czasie wolnym od pracy angażował się w opiekę nad córkami. Ze starszą z córek dzielił swoją pasję do motoryzacji.

Śmierć M. P. była dla J. J. (1) ogromnym wstrząsem. W tym trudnym okresie mogła liczyć na wsparcie ze strony swoich rodziców. Musiała jednak podjąć pracę zarobkową by utrzymać siebie i córki. Nie miała w związku z tym czasu na przeżycie żałoby. Korzystała z dużej pomocy rodziców, zarówno wsparcia, jak i opieki nad córkami oraz pomocy w aspekcie finansowym. Po półtora roku od śmierci męża weszła w związek z innym mężczyzną (jej obecnym mężem). Sama wskazuje, że nie była to zbyt przemyślana decyzja. Wychodząc za mąż kierowała się z jednej strony potrzebą posiadania u boku innej osoby, a z drugiej uzyskaniem pomocy i wsparcia w życiu codziennym. Porównuje obu mężów w różnych aspektach życia. Podkreśla, że jej pierwszy mąż lepiej zajmował się dziećmi. Jest przekonana, że gdyby nie wypadek wszystko byłoby obecnie dobrze, byliby razem szczęśliwi. J. J. (1) z uwagi na silne przeżycia i zmianę trybu funkcjonowania wywołaną śmiercią męża nie rozmawiała ze starszą córką o ojcu i samym wypadku. Przez to obie nie przeżyły żałoby po śmierci M. P..

Dowód: zeznania powódki J. J. (1) /k. 62-63 akt/, opinia biegłego psychologa K. K. /k. 134-150 akt/.

P. P. (2) w związku z informacją o śmierci swojego ojca doznała szoku, boleśnie przeżyła śmierć ojca. P. P. (2) miała w chwili śmierci ojca miała 9 lat, W okresie poprzedzającym zdarzenie ojciec otaczał ją dużą opieką, tym bardziej, że matka była wówczas skupiona na nowonarodzonej siostrze. Tata poświęcał jej bardzo dużo uwagi, nigdy nie odmawiał jej towarzystwa. Dzieliła z nim zainteresowania, wprowadzał ją w swoje pasje. Kiedy zginął, ona jako mała dziewczynka nie umiała sobie wyobrazić co się z nią stanie. Nie umiała wypełnić sobie dnia bez ojca, po jego śmierci miała znacznie obniżony nastrój, unikała chodzenia do szkoły, by wyeliminować konieczność rozmowy z rówieśnikami. Przypisywała sobie winę za śmierć ojca, ponieważ w chwili wypadku jechał on po materiały do wykończenia ich domu, w tym jej pokoju. W nieco późniejszym okresie miała myśli samobójcze, okaleczała się. P. P. (2) również chciała umrzeć. Znacznie pogorszyła się również jej sytuacja materialna, oczekiwała na obiecany pokój w nowym domu, a nagle wraz ze śmiercią ojca remont został przerwany, jej matka musiała znaleźć pracę, by utrzymać siebie i córki, finansowo pomagali im także dziadkowie od strony matki, a jednak zdarzyło się, że odcięto im energię elektryczną. Powódka przyjmowała sakrament komunii świętej, tydzień po zdarzeniu. Było to dla niej ważne wydarzenie, które nie mogło odbyć się z udziałem jej ojca przez to przerodziło się w kolejne przykre doświadczenie. Obecnie jest bardzo przywiązana do swojego rodowego nazwiska, które nazywa spuścizną po ojcu. Pielęgnuje pamięć po ojcu opowiadając o nim swojemu synowi. Wciąż dużo myśli o ojcu, na karb jego śmierci zrzuca wiele rzeczy, które zdarzyły się w jej życiu.

Dowód: zeznania powódki P. P. (2) /k. 63-64 akt/, opinia biegłego psychologa K. K. /k. 134-150 akt/.

I. P. w chwili śmierci ojca miała niecałe cztery miesiące. Bezpośrednio po zdarzeniu otoczona była jako malutkie dziecko osobami, które przezywały silne negatywne emocje związane z jego stratą. Matka, która głównie opiekowała się nią w tamtym okresie jako noworodkiem straciła pokarm w piersi, musiała znaleźć pracę, by utrzymać rodzinę, przez co nie była w stanie przebywać tyle z malutką I., ile wcześniej planowała. Nie poznała ojca, wzrastała jedynie wśród opowieści o nim, które jednak przekazywały jej głównie babcie, ponieważ matka nie rozmawiała z córką o zmarłym ojcu. I. P. większość swoich niepowodzeń i trudnych odczuć sprowadza obecnie do tłumaczenia tego brakiem ,,prawdziwego taty”. Brakuje jej kogoś i przez to szuka mężczyzny, który wypełni pustkę po ojcu. Pytała swojego dziadka macierzystego, jak również chłopaka swojej siostry, czy zostaną jej ojcem. Posiada zaniżone kompetencje społeczne, spłyca relacje towarzyskie, które są powierzchowne, ma trudności w kontrolowaniu reakcji na trudne emocje. Brak ojca zaczęła w kontekście społecznym boleśnie uświadamiać sobie na etapie szkoły podstawowej, kiedy rówieśnicy świętowali ze swoimi ojcami Dzień Ojca. Ona jedyną bliższą relację nawiązała z koleżanką, która również pochodziła z niepełnej rodziny, jednak nie rozmawiała z nią na tematy rodzinne. I. prezentuje introwertyczne zachowania, niechętnie dzieli się przemyśleniami. Nie lubi sytuacji, gdy musi reagować na cudze emocje. Ma kontakt z siostrami przyrodnimi, z ojczymem także, nazywa go tatą. Myśli czasem o ojcu i o tym, jak jej życie wyglądałoby, gdyby żył. Żywi przekonanie, że gdyby do wypadu nie doszło, nie miałaby problemów w relacjach z rówieśnikami i innych problemów.

Dowód: zeznania powódki J. J. (1) /k. 62-63 akt/, opinia biegłego psychologa K. K. /k. 134-150 akt/.

W związku ze zgłoszonym roszczeniem pozwany decyzją z dnia 18 października 2016 r. i 22 listopada 2016 r. wypłacił powódkom J. J. (1) i P. P. (2) kwoty po 7.000 złotych, natomiast I. P. łącznie 6.000 złotych tytułem zadośćuczynienia po śmierci męża i ojca, uwzględniając w tych wypłatach stopień 50 % przyczynienia się zmarłego do spowodowania wypadku.

Dowód: decyzje pozwanego z dn. 18.10.2016 r. i 22.11.2016 r. /k. 29-43 akt/.

Na mocy ugody sądowej z 25 marca 2009 r. zawartej przed Sądem Rejonowym Myszkowie w sprawie I C 94/08, pozwany (...) Spółka Akcyjna w W. miał wypłacać rentę na rzecz powódki P. P. (2) w kwocie 350 zł oraz na rzecz małoletniej powódki I. P. w kwocie 150 zł. Renty miały być płatne do osiągnięcia przez małoletnie pełnoletniości, a w przypadku kontynuowania nauki do osiągnięcia przez nie 25-go roku życia.

Dowód: akta Sądu Rejonowego w Myszkowie o sygn. I C 94/08 /załącznik/.

Ustalając powyższy stan faktyczny Sąd oparł się na dowodach z dokumentów, zgromadzonych w aktach sprawy, albowiem żadna ze stron nie kwestionowała ich wiarygodności ani rzetelności.

Sąd uznał również za wiarygodne zeznania powódek uznając je w całości za wiarygodne, albowiem były one spójne, logiczne i wzajemnie się uzupełniające, zgodne z zasadami doświadczenia życiowego oraz spontaniczne.

Sąd oparł się również na opinii biegłego sądowego psychologa klinicznego dzieci i młodzieży uznając, iż opinia ta została sporządzona w sposób rzetelny, fachowy i merytoryczny, a stwierdzenia w niej zawarte są spójne i jasne. Opinia stała się podstawa do ustaleń faktycznych w sprawie, ponieważ wiadomości specjalne, jakie biegła przekazała po badaniu powódek okazały się wartościowe dla celów rozstrzygnięcia. Przeprowadzona analiza psychologiczna była wnikliwa i dała obraz stanu psychicznego powódek po śmierci M. P. oraz wpływu tej śmierci na ich obecne funkcjonowanie. Żadna ze stron nie kwestionowała opinii biegłego i nie wnosiła o jej uzupełnienie.

Sąd Rejonowy zważył co następuje.

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w całości.

Zasada odpowiedzialności pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. nie była w niniejszym postępowaniu sporna. Na etapie likwidacji szkody pozwany przyznał powódkom J. J. (1) i P. P. (2) kwoty po 7.000,00 zł, a I. P. kwotę 6.000,00 tytułem zadośćuczynienia za śmierć męża i ojca - M. P. uwzględniając jednocześnie stopień przyczynienia się poszkodowanego do zdarzenia na poziomie 50%.

Spór powstał na tle wysokości zadośćuczynienia dla powódek ponad wypłacone kwoty.

Podstawą prawną powództwa jest art. 448 k.c. w zw. z art. 24 k.c. Należy bowiem mieć na uwadze, że zdarzenie, z którego powódka wywodziła roszczenie, miało miejsce w dniu 12 grudnia 1998r., a zatem przed dniem wejścia w życie art. 446 § 4 k.c., który obowiązuje od dnia 3 sierpnia 2008r. i wobec tego nie może być podstawą rekompensowania krzywdy doznanej przez powódkę. Przepis ten jest nowością normatywną, która począwszy od daty jego obowiązywania daje sądom możliwość przyznania najbliższym członkom rodziny zmarłego zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę. Ustawodawca nie przypisał tej nowości normatywnej wstecznej mocy obowiązującej w odniesieniu do sprawczego podłoża faktycznego roszczeń powstałych przed jej wejściem w życie ( por.: uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2009r., sygn. akt I PK 97/09, LEX nr 558566).

Jednakże spowodowanie śmierci osoby bliskiej przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2008 r., nr 116, poz. 731) mogło stanowić naruszenie dóbr osobistych najbliższych członków rodziny zmarłego i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. W takim wypadku najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje na podstawie art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 r.

Katalog dóbr osobistych, do którego odwołuje się art. 23 k.c., ma charakter otwarty. Do katalogu dóbr osobistych niewymienionych wprost w art. 23 k.c. należy np. prawo do życia w pełnej rodzinie, prawo do intymności i prywatności życia. Nie ulega wątpliwości, że rodzina jako związek najbliższych osób, które łączy szczególna więź wynikająca najczęściej z pokrewieństwa, podlega ochronie prawa. Dotyczy to odpowiednio ochrony prawa do życia rodzinnego obejmującego istnienie różnego rodzaju więzi rodzinnych. Dobro rodziny jest nie tylko wartością powszechnie akceptowaną społecznie, ale także uznaną za dobro podlegające ochronie konstytucyjnej. Artykuł 71 Konstytucji stanowi, że Państwo w swej polityce społecznej i gospodarczej ma obowiązek uwzględniania dobra rodziny. Więź rodzinna odgrywa doniosłą rolę, zapewniając członkom rodziny m.in. poczucie stabilności, wzajemne wsparcie obejmujące sferę materialną i niematerialną oraz gwarantuje wzajemną pomoc. Należy zatem przyjąć, że prawo do życia rodzinnego i utrzymania tego rodzaju więzi stanowi dobro osobiste członków rodziny i podlega ochronie na podstawie art. 23 k.c. i art. 24 k.c. W konkretnym stanie faktycznym spowodowanie zatem śmierci osoby bliskiej może stanowić naruszenie dóbr osobistych członków jej rodziny i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. ( por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2010r. z uzasadnieniem, sygn. akt IV CSK 307/09, LEX nr 599865; uchwała Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2010r., sygn. akt III CZP 76/10, LEX nr 604152).

Przechodząc do spornej w niniejszej sprawie kwestii ustalenia wysokości zadośćuczynienia koniecznym jest zaznaczenie, iż zadośćuczynienie jest roszczeniem o charakterze ściśle niemajątkowym mającym za zadanie kompensację doznanej krzywdy. Roszczenie to nie ma na celu wyrównania straty poniesionej przez członków najbliższej rodziny zmarłego, która jest niewymierna finansowo, lecz ma pomóc dostosować się do nowej rzeczywistości. Ma także na celu złagodzić cierpienia wywołane utratą osoby bliskiej. Wysokość samego zadośćuczynienia powinna uwzględniać wszelkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy oraz kompensacyjny charakter zadośćuczynienia - jego wysokość winna przedstawiać odczuwalną wartość, także na tle ogólnych warunków ekonomicznych i poziomu zamożności społeczeństwa ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 1972 r., sygn. akt II CR 57 /72 OSNCP 1972/10/183, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1965r., sygn. akt I PR 203/65, LEX nr 13394). Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazał, że powołanie się przy ustalaniu zadośćuczynienia na potrzebę utrzymania jego wysokości w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia, ma służyć złagodzeniu doznanej krzywdy, ale jednocześnie nie może być źródłem wzbogacenia ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lutego 2000r. w sprawie III CKN 582/98, LEX nr 52776 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2007r. w sprawie V CSK 245/07, LEX nr 369691).

Przy ustalaniu szkody niemajątkowej brane są pod uwagę: rodzaj chronionego dobra, rozmiar doznanego uszczerbku, charakter następstw naruszenia, dramatyzm doznań osób bliskich zmarłego, poczucie osamotnienia i odczuwanej pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, wiek pokrzywdzonego i jego zdolność do zaakceptowania nowej rzeczywistości oraz umiejętność odnalezienia się w niej ( por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 3 czerwca 2011 r. III CSK 279/10, Lex nr 898254; z dnia 20 grudnia 2012r., IV CSK 192/12, Lex nr 1288712; z dnia 10 maja 2012 r., IV CSK 416/11, Lex nr 1212823).

Mając na uwadze okoliczności niniejszej sprawy, Sąd uznał, iż rozmiar cierpień psychicznych doznanych przez powódkę J. J. (1) na skutek nagłej i tragicznej śmierci M. P. jest znaczny. Nagła śmierć męża była ogromnym wstrząsem dla niej jako szczęśliwej żony, młodej matki, osoby, która z mężem snuła plany na przyszłość, związane z nowo zakupionym domem. Należy zauważyć, że powódka J. J. (1) i jej mąż byli zgodnym małżeństwem, kochali się. Zmarły starał się zapewnić utrzymanie małżonce oraz dzieciom przez co powódka nie musiała pracować, całą swoją energię poświęcając na prowadzenie domu i wychowanie córek. Nagła śmierć męża była dla powódki traumatycznym przeżyciem. Jak wynika z materiału dowodowego w niniejszej sprawie strony łączyła silna więź emocjonalna, której zerwanie wskutek śmierci M. P. doprowadziło do bezpowrotnej utraty możliwości uzyskiwania od niego wsparcia emocjonalnego.

Ponadto należy wskazać, że więź uczuciowa, pomiędzy członkami rodziny jest czymś bardzo ważnym dla każdego z nich. W takim wypadku kompensacie podlega doznana krzywda, w szczególności cierpienie, ból i poczucie osamotnienia po śmierci najbliższego członka rodziny. W ocenie Sądu niewątpliwym jest, że dla dzieci śmierć rodzica, szczególnie nagła i dramatyczna jest zazwyczaj źródłem wielkiej traumy, a co za tym idzie bólu i cierpienia wpływających destrukcyjnie na ich życie. Jeśli w sposób nagły i zupełnie niespodziewany tracimy kogoś naprawdę bliskiego, to ból jest ogromny. Zazwyczaj taka śmierć ma znaczny wpływ na sytuację życiową strony powodowej wyrażającą się przede wszystkim w pogorszeniu jej pozycji w sferze życia rodzinnego, emocjonalnego, psychicznego i społecznego spowodowanym odczuwanym bólem i cierpieniem. Jest rzeczą oczywistą dla Sądu, że niemożliwym jest dokonanie wyceny bólu, rozpaczy i cierpienia żony po stracie męża, czy dzieci po stracie rodzica. Nie można ustalić uniwersalnego miernika tych emocji, każdy przypadek musi być rozpatrywany indywidualnie i odrębnie przy uwzględnieniu wszystkich istotnych elementów dla danej sprawy.

Faktem jest, że powódki wystąpiły z roszczeniem kilkanaście lat po zdarzeniu, jednak nie można obecnie uznać, że ich ból odczuwany bezpośrednio po nim był mniejszy przez to, że dalej żyją, funkcjonują i musiały odnaleźć się w nowej dla niech rzeczywistości. Brak siły, świadomości, czy wiedzy o możliwości dochodzenia swoich roszczeń nie może negatywnie rzutować na ocenę skali cierpień pomimo, że ocena ta jest dokonywana po kilkunastu latach. Co więcej, obecna perspektywa dale pełniejszy obraz wpływy tego zdarzenia na życie powódek, ich krzywdę i cierpienia.

W przypadku powódki P. P. (2) zerwanie silnej więzi rodzinnej wiązało się przede wszystkim z poczuciem niemożliwej do zapełnienia pustki związanej z wychowywaniem się bez ojca, z utraconą szansą na szczęśliwe dzieciństwo w pełnej rodzinie, z obawą, że w trudnych sytuacjach życiowych nie otrzyma wsparcia ze strony drugiego z rodziców, z których każdy ma swą wyjątkową i niemożliwą do zastąpienia społecznie rolę. Utrata ojca była dla niej namacalnie dotkliwa, ponieważ w chwili jego śmierci była już świadomą dziewczynką. Nagła strata ojca wiązała się dla niej z pustką w konkretnych dziedzinach jej życia. Z zeznań składanych przez powódkę i jej matkę, a także z opinii biegłej wynika, że więź z ojcem była silna, silniejsza niż z matką. To on był jej powiernikiem, przyjacielem, z którym dzieliła pasje oraz zainteresowania, sukcesy i niepowodzenia. Śmierć ojca wywarła na nią nie tylko wskazany powyżej bezpośredni wpływ, ale również w sposób pośredni rzutowała na jej życie, ponieważ stratę tą poniosła również jej matka, która w związku z tym nie była w stanie udzielić jej należytego wsparcia. P. P. (2) nie przeżyła żałoby po ojcu w sposób prawidłowy, obecnie bardziej funkcjonuje jako córka swojego ojca, niż jako partnerka i matka dla własnego syna, ponieważ nie do końca wyszła z roli dziecka pokrzywdzonego przez przedwczesną śmierć ojca. Śmierć ojca i konsekwencje rodzinne z nią związane rzutują na obecne życie powódki, jej relacje w związku, w jaki weszła, jej sposób wychowania syna, jej kontakty z matką. Można uznać, że w dalszym ciągu w pewnym sensie przeżywa śmierć własnego ojca. Ponadto niejako weszła w rolę matki dla młodszej siostry, której udzielała opieki i wsparcia, oraz zainteresowania, i z którą zamiast matki rozmawiała o zmarłym ojcu. Świadczy to o konieczności udźwignięcia ciężaru obowiązków, które nie powinny spoczywać na niej, a ponadto wpływa na ocenę stanu psychicznego powódki J. J. (1), której cierpienie było tak silne, że nie potrafiła uporać się z nim i następczo pomóc obu córkom przeżyć konieczny okres żałoby po ojcu.

J. J. (1) ze zmarłym mężem tworzyli model tradycyjnej rodziny z podziałem ról społecznych. Byli zgodnym małżeństwem z planami na przyszłość w fazie ich realizacji (wykańczanie domu, nowonarodzona druga córka). Trauma przeżyta po śmierci męża była niewątpliwie dla powódki dotkliwa jako dla kobiety, żony, jedynego rodzica dla małych dzieci. Spowodowała natychmiastową konieczność wejścia w inną rolę społeczną niż dotychczas zajmowała. Stres z tym związany i konieczność zadbania o byt rodziny uniemożliwiły jej przeżycie w pełni doznanej straty, która była bardzo bolesna. W konsekwencji nie udzieliła ona koniecznej pomocy emocjonalnej starszej córce, a w późniejszym okresie nie umożliwiła prawidłowego odnalezienia się w relacjach niepełnej rodziny młodszej dorastającej córce, która wychowana została z jednej strony w milczeniu matki na temat ojca, a z drugiej w wyidealizowanych opowieściach siostry o tacie, którego nigdy nie mogła poznać. Dla J. J. (1) natomiast zbudowanie nowego związku, a w późniejszym okresie wyjście ponownie za mąż było wyborem rozumu i wewnętrznej potrzeby zapewnienia społecznej stabilizacji w ramach relacji w rodzinie. J. J. (1) mogła powrócić do roli matki i gospodyni domowej, pozostawiając nowemu partnerowi zapewnienie bytu rodzinie. Nie ulega wątpliwości Sądu, że trauma i krzywda doznana przez powódkę w istocie wystąpiła i była silna.

Powyższe okoliczności dotyczące powódki J. J. (1) i P. P. (2) świadczą o tym, że wypłacone przez pozwaną zadośćuczynienie w kwotach po 7.000 złotych nie było w żadnym wypadku miarodajne dla doznanej przez nich krzywdy. Nie można uznać, by zawarcie przez J. J. (1) nowego związku mogło, jak usiłował to twierdzić pozwany, zastąpić pustkę w ich życiu i spowodować, że strata męża i ojca została w całości zrekompensowana. Należy podkreślić, że takie twierdzenie nie mogło znaleźć aprobaty Sądu z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego, podstawowej wiedzy psychologicznej oraz czystej ludzkiej empatii. Pozbawienie powódek ojca i męża niewątpliwie wywarło na nie niebagatelny wpływ emocjonalny powodujący krzywdę, której skutków doświadczają do dnia dzisiejszego.

Odnosząc się natomiast do powódki I. P. wskazać należy, że choć nie miała ona jako niemowlę w chwili śmierci ojca więzi z nim, to niewątpliwie jego strata wyrządziła jej krzywdę i spowodowała poczucie pustki oraz wywarła wpływ na rozwój i dalsze życie. Dorastała w rodzinie, w której nie potrafiła odnaleźć i zrozumieć roli zmarłego ojca, idealizowała go, własne problemy tłumaczyła jego stratą. Otrzymywała dość silny przekaz pozawerbalny dotyczący ojca, jednak nikt z nią o nim nie rozmawiał, nie miała zatem możliwości własnego przeżycia straty związanej z jego śmiercią i zrozumienia konsekwencji braku ojca dla własnego życia. I. przez to wyrastała w świadomości braku korzystnego (może zanadto wyidealizowanego) wpływu obecności ojca w jej życiu przy jednoczesnym traumatyzowaniu się z uwagi na jego nieobecność i brak możliwości poznania. W tym miejscu należy podkreślić, że strata i krzywda po bliskiej osobie zmarłej nie musi być zawsze oparta na silnej więzi. W niniejszej sprawie mamy do czynienia z wyjątkowym przypadkiem, w którym I. P. nie mogła nawiązać więzi z ojcem, ponieważ w chwili jego śmierci miała niespełna cztery miesiące, jednak nie oznacza to w ocenie Sądu, że nie doznała krzywdy w związku z jego śmiercią. Krzywdę tą należy jednak odnieść do aspektu straty ojca i konieczności funkcjonowania w rodzinie, w której ta strata jest odczuwana i przeżywana przez pozostałe osoby, które miały powinność przekazania I. P. relacji o ojcu w taki sposób, by poradziła sobie ona z koniecznością funkcjonowania bez niego, a niekoniecznie w cieniu jego wyidealizowanego wizerunku, z którym nie miała szans się zetknąć w świadomym życiu. Legendarna, wręcz wyidealizowana poprzez traumę matki i siostry postać ojca jest trudnym do udźwignięcia ciężarem, gdy nie można skonfrontować tego w zakresie własnych doświadczeń, a jedyne co pozostało to zastanawianie się o ile życie byłoby lepsze, gdyby nie śmierć ojca. Ten ciężar odbił się na psychice I. P., co wprost stwierdziła biegła psycholog. W kontekście powyższego nie sposób uznać, że I. P. nie zasługuje na rekompensatę krzywdy, jakiej doznała. Krzywda ta na pewno przybrała inną formę niż krzywda matki i siostry, a to z uwagi na brak więzi z ojcem. Jednak to właśnie niemożność zbudowania tej więzi i dorastanie wśród osób, które własną utraconą więź opłakują jest indywidualną krzywdą I. P.. Nie sposób w ocenie Sądu uznać, że krzywda ta winna być oceniona jako mniej ważna czy łagodniejsza. Sąd doszedł do przekonania, że mając na uwadze stwierdzone przez biegłą skutki i konsekwencje nie można w niniejszej sprawie różnicować przyznawanego wszystkim powódkom odszkodowania co do jego wysokości. Krzywda każdej z nich jest inna, ale żadna nie jest mniej ważna, są tylko dotkliwe w inny sposób. Co istotne z punktu widzenia argumentacji, to właśnie I. P., mimo, że jako jedyna nie wykształciła więzi ze zmarłym M. P. wydaje się mieć najpoważniejsze problemy będące echem jego śmierci.

Mając na uwadze całokształt okoliczności przytoczonych szeroko w powyższych rozważaniach, należy wskazać, że przyznanie powódkom po 100.000 złotych zadośćuczynienia za śmierć męża i ojca w tak kluczowych dla nich wszystkich momentach życia nie jest w żadnej mierze wygórowanym świadczeniem. Nie ma przy tym żadnego znaczenia, że powódki wystąpiły do sądu z roszczeniem po znacznym okresie czasu od samej śmierci. Oceniać tu bowiem należy krzywdę, ból i cierpienie, jakiego doznały od chwili zdarzenia. Upływ czasu dał jedynie szerszą perspektywę na konsekwencje doznanej traumy dla ich życia, co Sąd oczywiście wziął pod uwagę. Sąd przyznając zadośćuczynienie w niniejszej sprawie wziął pod uwagę stopień przyczynienia się M. P. do spowodowania wypadku (50% - bezsporny w sprawie), oraz wypłacone już dotychczas z tego tytułu sumy. Ostatecznie dało to kwotę 43.000 złotych dla J. J. (1) i P. P. (2) oraz kwotę 44.000 złotych dla I. P.. Są to w ocenie Sądu kwoty odpowiednie i adekwatne do poniesionej przez nie krzywdy odczuwanej w wyniku bezpowrotnie zerwanej bliskiej więzi ze zmarłym nagle mężem i ojcem, które nie prowadzą jednocześnie do bezpodstawnego wzbogacenia powódek.

O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 k.c., uwzględniając w tym zakresie zasadne żądanie pozwu. Zadośćuczynienie nie jest bowiem odszkodowaniem szacowanym według cen z daty jego określenia (art. 363 § 2 k.c.), ani też rozstrzygnięcie o tym roszczeniu nie ma charakteru kształtującego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011 r., sygn. akt I CSK 243/10, Lex nr 848109). Nie jest więc słuszne, w świetle art. 481 § 1 k.c., aby poszkodowany nie uzyskał należnego mu wynagrodzenia za poniesioną krzywdę tylko z uwagi na postawę zobowiązanego do wypłaty zadośćuczynienia oraz czas trwania procesu cywilnego.

O kosztach procesu Sąd rozstrzygnął w punkcie IV i V sentencji na podstawie art. 98 k.p.c. Strona przegrywająca sprawę obowiązana jest ponieść koszty procesu. Ponieważ w niniejszej sprawie stroną przegrywającą jest pozwany, Sąd zasądził od niego na rzecz powódek J. J. (1) i P. P. (2) kwotę 6.031,00 zł oraz na rzecz małoletniej powódki I. P. kwotę 6.089,00 zł.

Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach o sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U.2016.623 t.j.) orzeczono o nakazaniu pobrania od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Zawierciu kwoty 743,61 zł tytułem nieuiszczonej części kosztów sądowych, to jest wydatków na pokrycie kosztów opinii biegłych.

ZARZĄDZENIE

1.  Odnotować,

2.  Odpis wyroku z uzasadnieniem przesłać pełnomocnikowi pozwanego;

3.  Przedłożyć za 21 dni z epo lub z wpływem.

13.11.2020r.