Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 882/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 kwietnia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Tomasz Ślęzak

Sędziowie :

SA Joanna Naczyńska

SO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska (spr.)

Protokolant :

Katarzyna Noras

po rozpoznaniu w dniu 11 kwietnia 2019 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa K. K.

przeciwko M. K.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 9 listopada 2017 r., sygn. akt I C 534/14

1)  oddala apelację;

2)  zasądza od pozwanego na rzecz powódki 4 000 (cztery tysiące) złotych z tytułu kosztów postępowania apelacyjnego;

3)  przyznaje na rzecz radcy prawnego Ł. D. od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Katowicach wynagrodzenie w kwocie 6 642 (sześć tysięcy sześćset czterdzieści dwa) złote, w tym podatek od towarów i usług w wysokości 1 242 (tysiąc dwieście czterdzieści dwa) złote, z tytułu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej pozwanemu z urzędu w postępowaniu apelacyjnym oraz 123,64 (sto dwadzieścia trzy i 64/100) złote z tytułu poniesionych wydatków.

SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska SSA Tomasz Ślęzak SSA Joanna Naczyńska

Sygn. akt I ACa 882/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki 210.000 zł zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi od dnia 18 grudnia 2014 r., 500 zł odszkodowania i 5.040 zł z tytułu utraconych zarobków, umorzył postępowanie co do kwoty 40.000 zł, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, zasądził od pozwanego na rzecz powódki 4.920,26 zł z tytułu kosztów procesu oraz odstąpił od obciążania stron kosztami sądowymi, przytaczając w uzasadnieniu następujące ustalenia:

Pozwany prawomocnym wyrokiem karnym Sądu Rejonowego w (...) w K. z dnia 24 lutego 2015 roku (III K 979/13), zmienionym wyrokiem Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 22 września 2015 roku (VI Ka 441/15), został uznany za winnego tego, że w dniu 6 kwietnia 2013 roku w K. na Osiedlu (...), działając w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w krótkich odstępach czasu, doprowadził K. K. przemocą do obcowania płciowego w ten sposób, że zadał pokrzywdzonej z dużą siłą niemniej niż 2 uderzenia w głowę metalową rurą, powodując utratę przez pokrzywdzoną przytomności, po kilku minutach powrócił do nieprzytomnej pokrzywdzonej, którą umieścił w swoim samochodzie, po czym przewiózł ją w okolice garaży przy ulicy (...), gdzie na tylnym siedzeniu pojazdu początkowo dotykał pokrzywdzoną po piersiach, a następnie po rozebraniu odbył z pokrzywdzoną stosunek dopochwowy, następnie pozostawił nieprzytomną na ziemi i oddalił się z miejsca zdarzenia, czym spowodował obrażenia ciała w postaci: stanu po urazie głowy, stłuczenia krwotocznego mózgu, złamania kości potylicznej, złamania łuski kości skroniowej, złamania dolnej ściany oczodołu prawego, urazu czaszkowo-mózgowego mózgowego, stłuczenia krwotocznego obu okolic czołowych i skroniowych, krwiaka przymózgowego okolicy czołowej lewej, szczeliny złamania łuski kości potylicznej z przewagą strony prawej i wgłębieniem kości, licznych złamań podstawy czaszki w zakresie wszystkich dołów i oczodołu prawego, krwiaka oczodołu prawego, wycieku treści płynnej z ucha prawego, ran tłuczono-ciętych w prawej okolicy czołowej i skroniowo-ciemieniowej prawej zaopatrzonych chirurgicznie, złamania jarzmowo-szczękowo-oczodołowego po stronie prawej z przemieszczeniem, stanu po urazie czaszkowo-mózgowym, stan po złamaniu podstawy czaszki, stan po wieloogniskowym urazie mózgu, złamania czaszki podstawy i twarzoczaszki, stłuczenia gałki ocznej i oczodołu, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała pokrzywdzonej na okres około 16-18 tygodni, a jednocześnie przewidując wysokie prawdopodobieństwo spowodowania u pokrzywdzonej obrażeń ciała skutkujących ciężkim rozstrojem zdrowia pokrzywdzonej w postaci choroby długotrwałej lub realnie zagrażającej życiu i godząc się na te skutki, swoim działaniem zmierzał bezpośrednio do ich dokonania, przy czym zamiaru swego nie osiągnął z uwagi na udzieloną pokrzywdzonej pomoc medyczną, przy czym w czasie popełnienia czynu miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność do rozumienia jego znaczenia oraz do pokierowania swoim postępowaniem, za które to występki został skazany na karę dziesięciu lat pozbawienia wolności oraz został zobowiązany do zapłaty na rzecz pokrzywdzonej 40 000 zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz 10 000 zł nawiązki na cel społeczny.

Powódka nie pamięta przebiegu zdarzenia. Trafiła do szpitala na oddział urazowo-ortopedyczny, skąd 8 kwietnia 2013 roku została przekazana do Wojewódzkiego Szpitala (...) imienia świętej B. w S. na oddział neurochirurgiczny. Powódka kilkukrotnie była też konsultowana i zaopatrywana laryngologicznie. W dniu 16 kwietnia 2013 roku wróciła do szpitala w K., gdzie była leczona do 2 maja 2013 roku. Następnie w dniu 8 maja 2013 roku została przyjęta do Oddziału (...) Szczękowo-Twarzowej w celu operacyjnego leczenia złamania kości jarzmowo-szczękowo-oczodołowej. Wypisano ją 10 maja 2013 roku i dalsze leczenie kontynuowała w poradni neurologicznej, ortopedycznej i laryngologicznej.

W dniu 13 czerwca 2013 roku powódka została potrącona przez samochód, doznając otwartej rany łokcia prawego, stłuczenia prawego barku i podudzia. Po zbadaniu i zaopatrzeniu na izbie przyjęć wróciła do domu.

W czasie zdarzenia 6 kwietnia 2013 roku powódka była uczennicą IV klasy technikum fryzjerskiego w K.. Planowała zdanie matury i zdobycie doświadczenia w zawodzie fryzjerki, jednak ze względu na problemy z pamięcią i koncentracją uwagi, miała trudności w kontynuowaniu nauki i nie zdała matury choć udało jej się ukończyć szkołę. Pracowała wówczas przez 3 miesiące jako stażystka w salonie fryzjerskim, z wynagrodzeniem 900 zł. Ze stażu zrezygnowała, gdyż dokuczały jej bóle i zawroty głowy, a później przez ponad rok nie czuła się na siłach aby podjąć jakąkolwiek pracę. W maju 2015 roku wraz ze swoim chłopakiem wyjechała do pracy do Holandii, gdzie przebywała do grudnia. Po powrocie podjęła pracę w sklepie odzieżowym z najniższym wynagrodzeniem. Zrezygnowała z niej w szóstym miesiącu ciąży. W dniu (...) urodziła syna i od tego czasu nie pracuje, zajmuje się dzieckiem. Z powodu pojawiających się kilka razy w tygodniu bólów i zawrotów głowy nadal jest pod kontrolą neurologa. W prawym uchu utrzymuje się lekki niedosłuch. Nadal uskarża się na problemy z pamięcią. Po zdarzeniu kilkukrotnie była konsultowana psychologicznie z powodu zmienności nastroju, nawracających stanów napięcia, niepokoju i rozdrażnienia. W 2015 roku zgłosiła się do psychiatry i przez miesiąc stosowała farmakoterapię. Obecnie ma 23 lata. Mieszka z rodzicami i synem. Otrzymuje alimenty na dziecko w kwocie 400 zł miesięcznie i świadczenie 500 +.

Biegły z zakresu seksuologii, psychiatrii i ginekologii stwierdził u powódki zaburzenia o charakterze nerwicowym, depresyjno-lękowym, wymagające terapii psychiatrycznej.

Biegły chirurg, w związku z urazem czaszkowo-mózgowym doznanym 6 kwietnia 2013 r. wskazał na trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 18 %.

Biegła z zakresu laryngologii rozpoznała u powódki związany z urazem z 6 kwietnia 2013 roku niedosłuch mieszany ucha prawego – przerwanie błony bębenkowej, powodujący 5 % uszczerbek. Rokowanie co do poprawy słuchu w tym uchu jest niepewne, choć możliwe.

Biegły neurolog P. G. rozpoznał u powódki w następstwie doznanego ciężkiego urazu czaszkowo-mózgowego objawy z zakresu zaburzeń wyższych czynności mózgowych z dominującymi zaburzeniami pamięci i koncentracji, tzw. encefalopatię mózgową, powodująca 30% uszczerbek na zdrowiu. Natomiast w ocenie biegłej A. N., powódka nie wymaga leczenia neurologicznego, a rokowania co do stanu jej zdrowia są dobre, zwłaszcza że powódka funkcjonuje dobrze, pracowała jako sprzedawca, urodziła dziecko.

Biegły z zakresu psychiatrii również rozpoznał u powódki encefalopatię pourazową bez zmian charakterologicznych, za czym w jego ocenie przemawia charakter oraz zakres obrażeń somatycznych doznanych w wyniku zdarzenia w dniu 6 kwietnia 2013 roku, obecność uszkodzenia (...), niedosłuch prawostronny, zmiany zapisu eeg oraz obraz psychopatologiczny wynikający ze zgłaszanych przez powódkę skarg. Podzielił pogląd biegłego neurologa odnośnie wysokości uszczerbku na zdrowiu powódki z przyczyn psychiatrycznych w wysokości 30%. Wskazał, że przez okres minimum sześciu miesięcy po zdarzeniu powódka nie była w stanie podjąć nauki oraz zatrudnienia. Obecnie jest zdolna do podjęcia pracy na ogólnym rynku pracy zgodnie z doświadczeniem i wykształceniem.

Psycholog stwierdził u powódki dyskretne wtórne obniżenie sprawności procesów poznawczych, występujące w zakresie nieznacznego spowolnienia psychomotorycznego, zaburzeń koncentracji uwagi oraz pamięci odroczonej, wahania nastroju, jego obniżenie o łagodnym nasileniu. Gwałt i przemoc były dla powódki doświadczeniem skrajnego stresu. Aktualnie powódka funkcjonuje odpowiednio, co jest prawdopodobnie związane z całkowitą niepamięcią traumatycznego zdarzenia i stanowi okoliczność ochronną dla jej psychiki.

Jak wyjaśnił sąd pierwszej instancji ustaleń tych dokonał w oparciu o opinie biegłych, wyroki karne, dokumentację medyczną powódki, zeznania świadków i powódki. Zaznaczył, że wobec sprzecznych opinii biegłych z zakresu neurologii podzielił i oparł się na wnioskach opinii biegłego P. G., gdyż była ona zbieżna z opinią biegłego z zakresu psychiatrii oraz obserwacjami biegłej z zakresu laryngologii. W ocenie tego sądu, wbrew stanowisku pozwanego, wypadek komunikacyjny w dniu 13 czerwca 2013 r. nie miał i nie ma istotnego wpływu na stan zdrowia powódki, ponieważ doznała wówczas jedynie niegroźnych obrażeń, a nawet nie była hospitalizowana.

Dokonując oceny prawnej zgłoszonych żądań Sąd Okręgowy wskazał, że odpowiedzialność pozwanego za skutki zdarzenia z 6 kwietnia 2013 r. opiera się o przepis art. 415 k.c. i nie budzi wątpliwości, zwłaszcza że pozwany jej nie kwestionował. Powołał się też na normę art. 11 k.p.c. i związanie w postępowaniu cywilnym ustaleniami prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa.

Dalej wyjaśnił, że uprawnienie do zadośćuczynienia pieniężnego z art. 445 § 2 k.c. za krzywdę wyrządzoną czynem nierządnym służy poszkodowanemu niezależnie od skutków wynikających z tego czynu, a w tym wypadku pozwany spowodował także poważne w skutkach obrażenia ciała powódki. Mając na względzie cel tego świadczenia jakim jest naprawienie krzywdy, ujmowanej jako cierpienia fizyczne i psychiczne przeżywane w związku z następstwami uszkodzenia ciała bądź rozstroju zdrowia oraz rodzaj i rozmiar doznanych przez pokrzywdzoną uszkodzeń ciała, stopień nasilenia jej cierpień w okresie leczenia i następstwa doznanych obrażeń, w tym 53 % uszczerbek na zdrowiu, uznał że należne zadośćuczynienie powinno wynosić 250 000 zł i uwzględniając kwotę 40000 złotych zasądzoną wyrokiem karnym, zasądził na jej rzecz 210 000 zł. Jako podstawę orzeczenia o odsetkach powołał art. 481 § 1 i 2 k.c., licząc je od dnia następnego po otrzymaniu przez pozwanego odpisu pozwu, z powołaniem się na zasadę, że zarówno odszkodowanie, jak i zadośćuczynienie za krzywdę stają się wymagalne po wezwaniu zobowiązanego do spełnienia świadczenia, zwłaszcza że w tej dacie istniały już wszystkie okoliczności mające wpływ na określenie wysokości należnego powódce zadośćuczynienia.

Odnosząc się do żądania renty z tytułu całkowitej utraty zdolności do pracy oraz zmniejszenia widoków powodzenia na przeszłość należnej zgodnie z art. 444 § 2 k.c., wskazał, że powódka w wyniku zdarzenia z 6 kwietnia 2013 roku nie utraciła całkowicie zdolności do pracy, a miało to miejsce w okresie co najmniej 6 miesięcy po zdarzeniu. Ponieważ faktycznie podjęła pracę dopiero w maju 2015 r., stanął na stanowisku, że przyjmując nawet, że nie była zdolna do pracy przez okres roku po zdarzeniu, żądanie renty z tytułu utraty zdolności do pracy za okres od dnia zdarzenia do dnia wniesienia pozwu (30 lipiec 2014 r.) w łącznej kwocie 5 040 zł zasługiwało na uwzględnienie. W tym czasie mogła bowiem odbyć cały staż, otrzymując wynagrodzenie 900 zł miesięcznie, a po stażu podjąć zatrudnienie z zarobkiem odpowiadającym najniższemu wynagrodzeniu. Gdyby staż miał trwać rok, mogła w tym czasie zarobić 10 800 zł (900 zł x12), a skoro zarobiła 2 700 zł (900 zł x3), to zgłoszone żądanie było uzasadnione w całości. Renta za dalszy okres nie była należna, ponieważ powódka nie wykazała taką dalszą niezdolność do pracy. Nie uwzględnił również żądania renty z tytułu zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość, wskazując że musi ono wyrażać się utratą korzyści majątkowych, jakie poszkodowany mógłby osiągać przy pełnej sprawności, a i tego pokrzywdzona nie wykazała, podobnie jak nie wykazała aby istniała konieczność ponoszenia dodatkowych wydatków na sprzęt medyczny, leki czy opiekę nad nią.

Rozpatrując roszczenie odszkodowawcze powódki, sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że to przewidziane w art. 444 § 1 k.c. obejmuje wszelkie wydatki pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli są konieczne i celowe, w tym koszty leczenia (pobytu w szpitalu, pomocy pielęgniarskiej, koszty lekarstw), czy związane z transportem chorego na zabiegi i z odwiedzinami pacjenta w szpitalu przez osoby bliskie, które są niezbędne dla poprawy samopoczucia chorego i dla kontaktu rodziny z lekarzami. Powódka w tym względzie domagając się 3 000 zł, ograniczyła się do ogólnikowego stwierdzenia, że poniosła koszty związane z zakupem różnych leków, opatrunków, dojazdów do szpitali. Ze względu na brak rachunków, sąd ten uznał, że ścisłe udowodnienie tego żądania nie było możliwe, ale można było zastosować art. 322 k.p.c. i biorąc pod uwagę fakt, że bliscy odwiedzali ją w szpitalach zasądził z tytułu odszkodowania 500 zł.

Sąd pierwszej instancji rozważał także możliwość ograniczenia wysokości odszkodowania w myśl normy art. 440 k.c. Wskazał, że pozwany wprawdzie obecnie nie pracuje zarobkowo, gdyż odbywa karę długoletniego więzienia, ale wraz z żoną posiada majątek w postaci odrębnej własności dwóch lokali mieszkalnych i samochodu, natomiast sytuacja materialna powódki nie jest dobra, a dodatkowo fakt wyrządzenia przez pozwanego szkody czynem niedozwolonym, który przez sąd karny zakwalifikowany został jako przestępstwo umyślne, charakter i wielkość szkody doznanej przez powódkę oraz rozmiar jej krzywdy, przemawiały przeciwko uznaniu, że słusznym byłoby ograniczenie obowiązku naprawienia szkody przez pozwanego ze względu na zasady słuszności i sprawiedliwości, które w tych okolicznościach zdecydowanie sprzeciwiają się miarkowaniu odszkodowania.

Jako podstawę umorzenia postępowania w części, sąd ten powołał art. 355 § 1 k.p.c. w zw. z art. 203 § 1 k.p.c., a orzeczenia o kosztach art. 100 k.p.c. Wyjaśnił, że powódka wygrała proces w 68%, a poniesione przez nią koszty łącznie wyniosły 7 235,67 zł.

Od obciążania stron kosztami sadowymi odstąpił na podstawie art. 102 k.p.c. i art. 113 ust. 4 u.k.s.c., ponieważ wobec powódki uzasadniał to charakter dochodzonego roszczenia, a wobec pozwanego brak dochodów i możliwości ich pozyskania w związku z odbywaniem długotrwałej kary pozbawienia wolności.

Wyrok ten zaskarżył apelacją pozwany, zarzucając obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, a to przez dowolną nie swobodną ocenę dowodów i przyjęcie, że wypadek komunikacyjny, jakiemu powódka uległa 13 czerwca 2013 roku nie miał i nie ma istotnego wpływu na stan jej zdrowia; przez niewzięcie pod uwagę faktu, że pozwany w momencie popełnienia zarzucanego czynu miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozumienia jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem; przez błąd w ustaleniach faktycznych, a w konsekwencji dokonanie błędnej subsumpcji polegające na przyjęciu, że łączny uszczerbek na zdrowiu powódki wynosi 53 %, podczas gdy część skutków się pokrywała; przez niepowołanie nowego biegłego neurologa wobec sprzecznych opinii biegłych z tego zakresu i danie wiary jednej z nich, mniej korzystnej dla pozwanego.

Na podstawie tak sformułowanych zarzutów domagał się uchylenia wyroku w pkt 1 i 4 i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji w celu uzupełnienia treści opinii.

Apelację tę sprecyzował pełnomocnik pozwanego, w ten sposób że domagał się uchylenia wyroku w całości i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania lub jego zmiany i oddalenia powództwa w całości oraz zasądzenia kosztów postępowania, zarzucając naruszenie przepisów postępowania, a to art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego w zakresie podanym już przez pozwanego, a w szczególności pominięcie okoliczności, że wypadek komunikacyjny mógł mieć wpływ na stan zdrowia powódki, wydłużanie czasu jej powrotu do zdrowia i zdolność do osiągania przez nią dochodów; przyjęcia procentowego uszczerbku na zdrowiu po jego zsumowaniu, podczas gdyby w sprawie opinię wydawali biegli łącznie, ustalony stopień uszczerbku mógłby być mniejszy; brak dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego z zakresu neurologii lub wyjaśnienia sprzeczności w sporządzonych opiniach. Niezależnie od tego podniósł zarzut nieważności postępowania, będącej następstwem tego, że występujący po stronie powódki adwokat nie był właściwie umocowany, co wynikało z błędów w pisowni nazwiska pozwanego, a po nadto podniósł zarzuty naruszenia prawa materialnego; art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. z 415 k.c. przez zasądzenie zadośćuczynienia w stopniu rażąco wygórowanym i prowadzącym do bezpodstawnego wzbogacenia powódki; art. 481 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. przez zasądzenie odsetek od zadośćuczynienia od dnia następnego po dniu doręczenia pozwu w sytuacji, gdy odsetki powinny zostać zasądzone co najwyżej od chwili uprawomocnienia się wyroku, gdyż dopiero wówczas ustalona zostanie wysokość należnego zadośćuczynienia; art. 444 § 1 i 2 k.c. przez zasądzenie od pozwanego 500 zł i 5040 zł w sytuacji, gdy zasadność i wysokość tych kwot nie została wykazana.

Powódka żądała oddalenia apelacji pozwanego i zasądzenia kosztów postępowania apelacyjnego, a także odrzucenia apelacji wniesionej przez jego pełnomocnika, jako złożonej po terminie, choć z ostrożności procesowej przedłożyła nowe pełnomocnictwo i potwierdziła dokonane przez pełnomocnika czynności.

Apelacja nie była uzasadniona i nie mogła spowodować oczekiwanej przez skarżącego zamiany orzeczenia polegającej czy to na oddaleniu powództwa, czy też uchyleniu wyroku w kwestionowanej części i przekazaniu do ponownego rozpoznania, bo to ostatnie może nastąpić wyłącznie w wypadku nierozpoznania istoty sprawy lub konieczności przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości lub w znacznej części (art. 386 § 4 k.p.c.), a takie przesłanki nie zachodziły.

Przed odniesieniem się do jej poszczególnych zarzutów wskazać jeszcze trzeba, że nie było podstaw uwzględnienia wniosku powódki o odrzucenie apelacji wniesionej przez pełnomocnika pozwanego, którą jej zdaniem zawierało pismo z dnia 24 stycznia 2019 r. W tym piśmie procesowym pełnomocnik uporządkował bowiem zarzuty już przez samego pozwanego podniesione, natomiast kwestia zgłoszenia dodatkowych, związanych z nieważnością postępowania i obrazą prawa materialnego nie miała istotnego znaczenia, gdyż materię tę, z mocy art. 378 § 1 k.p.c., sąd odwoławczy ma obowiązek rozważyć z urzędu.

I tak niewątpliwie nie doszło do nieważności postępowania, która miała zostać wywołania nienależytym umocowaniem pełnomocnika powódki. Wprawdzie rzeczywiście doszło do omyłki pisarskiej w brzmieniu nazwiska pozwanego, jednakże zarówno w świetle przytoczonych okoliczności, jak i przedłożonych dokumentów, nie ulega wątpliwości przeciwko komu skierowane było powództwo i w związku z jakim zdarzeniem, a to jednoznacznie pozwala zidentyfikować drugą stronę i nie odpowiada hipotezie pkt 2 art. 379 k.p.c. Pozostaje to zresztą o tyle bez znaczenia, że powódka potwierdziła wszystkie czynności zdziałane przez swojego dotychczasowego pełnomocnika i przedłożyła nowe pełnomocnictwo, zawierające w pełni poprawne oznaczenie pozwanego.

Sąd Apelacyjny nie podziela także stanowiska skarżącego, jakoby na skutek obrazy norm prawa procesowego doszło do błędnych ustaleń faktycznych.

W szczególności biegli poszczególnych specjalności medycznych wydając opinie na okoliczność stanu zdrowia powódki, dysponowali danymi związanymi urazami jakich doznała w wyniku wypadku komunikacyjnego z czerwca 2013 r. i pomimo tego nie stwierdzili aby zdarzenie to wpłynęło w jakikolwiek sposób na rodzaj i rozmiar obrażeń odniesionych w wyniku działania pozwanego i na ich skutki w stanie zdrowia pokrzywdzonej, a w każdym razie ich oceny koncentrowały się wokół skutków zdarzenia z 6 kwietnia. Dodatkowo podkreślić należy, że w dniu 13 czerwca 2013 r. powódka doznała jedynie niegroźnej rany łokcia oraz stłuczenia prawego barku i podudzia, co zakończyło się wyłącznie udzieleniem jej pomocy doraźnej, a także nie była w związku z tym leczona w późniejszym terminie. Obrażenia te nie mogły wpłynąć więc ani na stan jej zdrowia, ani na zdolność do pracy, ani na wysokość stwierdzonego u niej uszczerbku na zdrowiu, który był ustalany włącznie w zakresie związanym z czynem pozwanego. Zarzuty w tym względzie stanowią zatem wyłącznie polemikę z niewadliwymi ustaleniami sądu pierwszej instancji, zwłaszcza że pozwany w żadnym zakresie nie kwestionował opinii biegłych, pomimo doręczenia mu ich odpisów i stosownego pouczenia.

Nie jest także zasadne twierdzenie, że ustalony przez poszczególnych biegłych procentowy uszczerbek na zdrowiu nie powinien ulegać sumowaniu. Zauważyć należy, że każdy z biegłych oceniał ten rozmiar w zakresie swojej specjalizacji, a one się co do zasady nie nakładały, z wyjątkiem materii psychiatrycznej i neurologicznej, jednakże w tym wypadku obaj biegli rozmiar ten ocenili na identycznym poziomie, stawiając identyczne rozpoznanie. Podkreślić też trzeba, że dla określenia wysokości należnego zadośćuczynienia, ustalenie procentowego uszczerbku na zdrowiu nie jest decydujące, ale ma wyłącznie charakter pomocniczy, gdyż w polskim systemie prawnym nie wprowadzono żadnego przelicznika, który określałby stosowne stawki z tego tytułu. W konsekwencji, wskazany przez biegłych procentowy uszczerbek na zdrowiu, ma jedynie unaocznić rozmiar konsekwencji w stanie zdrowia pokrzywdzonego, a dla tego celu opisanie tej okoliczności przez poszczególnych biegłych było wystarczające.

W ocenie sądu odwoławczego nie był również trafny zarzut odnoszący się do braku wyjaśnienia sprzeczności pomiędzy opiniami dwóch biegłych z zakresu neurologii. Rzeczywiście wnioski biegłej A. N. nie pokrywały się z wnioskami biegłego P. G., jednakże sąd pierwszej instancji wyjaśnił z jakich powodów bardziej przekonująca była opinia tego drugiego biegłego, przy czy odwołał się nie tylko do sposobu sporządzenia tych opinii i ich umotywowania, ale przede wszystkim do wniosków opinii sporządzonych przez pozostałych biegłych, w szczególności z zakresu psychiatrii i laryngologii, których spostrzeżenia były zbieżne z tezami P. G., podczas gdy wnioski drugiej biegłej pozostawały zupełnie odosobnione.

Wbrew stanowisku skarżącego nie istniała również konieczność dopuszczenia opinii kolejnego biegłego. Po pierwsze bowiem, skoro jedna z opinii nie została uznana za stanowiącą podstawę ustaleń, nie można twierdzić, że pomiędzy nią, a drugą opinią zachodziła sprzeczność. Po drugie zaś, potrzeba zasięgnięcia nowej opinii ma miejsce tylko wówczas, gdy w sprawie istnieją wątpliwości, których dotychczasowa opinia nie wyjaśniła, a więc gdy opinia jest niekompletna, niezupełna czy wewnętrznie sprzeczna, a tym samym nieprzydatna dla ustalenia istotnych dla rozstrzygnięcia faktów (art. 286 k.p.c.). Czy zaś takie wątpliwości istnieją zależy od uznania sądu, a nie od tego czy opinia spełnia oczekiwania strony, a ponieważ i z opinii psychiatrycznej wynikało, że powódka cierpi na encefalopatię pourazową, nie istniały względy przemawiające za dopuszczeniem dowodu z kolejnej opinii.

Z tych więc względów zarzuty jakoby doszło do obrazy przepisów art. 286 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c., art. 227 k.p.c. i art. 278 § k.p.c. nie były zasadne.

Pozwany powołując się na błędną ocenę dowodów, zakwestionował również prawidłowość stanowiska sądu pierwszej instancji, że dopuszczenie się przez pozwanego przestępstwa w stanie ograniczonej poczytalności nie miało znaczenia dla określenia rozmiaru jego odpowiedzialności. Zarzut ten dotyczy jednak w istocie stosowania norm prawa materialnego, a przy tej okazji trzeba wyjaśnić, że prawo cywilne, w przeciwieństwie do prawa karnego nie zna niepoczytalności częściowej lub ograniczonej, która miałaby powodować częściowe wyłączenie świadomego lub swobodnego powzięcia decyzji i wyrażenie woli. W konsekwencji, jak zresztą przyjął już Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 16 marca 2017 r., sygn. akt I ACa 1045/16, art. 31 k.k. i art. 425 k.c. – mimo swego podobieństwa – różnią się przesłankami uznania braku zawinienia i nawet uznanie w toku postępowania karnego, że sprawca czynu zabronionego miał wyłączoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem nie oznacza jeszcze, że zostały spełnione przesłanki z art. 425 k.c., ponieważ reżim odpowiedzialności deliktowej w prawie cywilnym – inaczej niż ma to miejsce w przypadku odpowiedzialności karnej – nie przewiduje sytuacji zmniejszenia stopnia poczytalności, który wpływałby co do zasady na byt odpowiedzialności odszkodowawczej sprawcy naruszenia, zwłaszcza że w przepisie art. 425 § 1 k.c. uregulowano tylko skutki w zakresie tej odpowiedzialności wynikające z wyłączenia, a nie ograniczenia stanu umożliwiającego świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Tym bardziej skazanie wyrokiem karnym w warunkach art. 31 § 2 k.k., nie powoduje wyłączenia odpowiedzialności. Nie można także nie zauważyć, że pomimo przyjęcia w wyroku karnym, że pozwany w chwili czynu znajdował się w stanie ograniczonej poczytalności, sąd ten ostatecznie zaostrzył wymierzoną karę, na co wpłynął sposób działania sprawcy polegający na wybraniu ofiary, następnie jej obserwacji, przeprowadzeniu brutalnego ataku przy pomocy kilkukrotnego uderzenia rurką, w tak wrażliwą część ciała jak głowa, przewiezieniu pokrzywdzonej w ustronne miejsce, dokonaniu jej zgwałcenia, a następnie porzuceniu jej w stanie nieprzytomności. W konsekwencji rozmiar nasilenia złej woli był tak duży, że nie istnieją żadne względy, które przemawiałby za zmniejszeniem stopnia winy, a w efekcie i odpowiedzialności.

Łączy się z tym kolejna kwestia, a mianowicie określenie wysokości należnego powódce zadośćuczynienia. Stosownie do normy art. 445 k.c. jest ono bowiem należne nie tylko w związku z uszkodzeniem ciała lub wywołaniem rozstroju zdrowia (§ 1), ale także w wypadku skłonienia osoby pokrzywdzonej za pomocą gwałtu do poddania się czynowi nierządnemu (§ 2), a obydwie te sytuacje miały miejsce w niniejszej sprawie, w związku z przestępnym działaniem pozwanego. Wprawdzie, jak można wnosić z twierdzeń skarżącego, kwestionując wysokość tego świadczenia, bardziej koncentrował się na stanie zdrowia powódki, wskazując że nawet stwierdzone następstwa nie stoją obecnie na przeszkodzie w jej prawidłowym funkcjonowaniu, a zatem zasądzona kwota jest zbyt wygórowania, to jednak sąd pierwszej instancji prawidłowo i z obiektywnego punktu widzenia ocenił poszczególne kryteria, jakimi zwykle posługuje się orzecznictwo, przydając każdemu z nich odpowiednią wagę. Nie mogła również poza polem widzenia sądu pozostać okoliczność, jaką akcentowała w szczególności biegła z zakresu psychologii, wskazując że to w miarę normalne funkcjonowanie pokrzywdzonej jest możliwe dlatego, że nie pamięta ona tego traumatycznego zdarzenia. Jednakże oceniając stopień jej krzywdy, zarówno fizycznej (rozmiar obrażeń i ich skutki, czy przebieg leczenia), a także psychicznej (brutalny napad w celu seksualnym, w tak młodym wieku), przy uwzględnieniu pozostałych kryteriów wymienionych już przez Sąd Okręgowy, w pełni należy podzielić jego pogląd, że taką odpowiednią sumą, spełniającą kompensacyjny walor zadośćuczynienia jest wyjściowo kwota 250 000 zł, która choć bardzo znacząca, niewątpliwie nie jest rażąco wygórowana, a tylko w takim wypadku mogłaby zostać skorygowana przez sąd odwoławczy (por. wyrok SN z dn. 30.01.2014 r. sygn. akt III CSK 69/13). Tym samym nie doszło do naruszenia art. 445 § 1 i 2 k.c.

Sąd pierwszej instancji prawidłowo określił także wymagalność tego świadczenia, a tym samym datę od jakiej zasądził żądane odsetki.

Kwestia daty naliczania odsetek od zadośćuczynienia wprawdzie od lat budzi kontrowersje i jest niejednolicie postrzegana i rozwiązywana w orzecznictwie, niemniej obecnie najczęściej prezentowany jest pogląd, który to Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie w pełni podziela, że wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę, a tym samym i początkowy termin naliczania odsetek ustawowych za opóźnienie w jego zapłacie, zależy od okoliczności każdego indywidualnie rozpatrywanego przypadku (wyrok SN z dn. 18.02.2011 r., I CSK 243/10). Decydujące jest zatem to, czy dłużnik znał wysokość żądania uprawnionego oraz okoliczności determinujące rozmiar tego świadczenia i to pomimo, że wysokość zadośćuczynienia ma charakter oceny. Jeżeli jednak krzywda i jej rozmiar są ewidentne i nie budzą większych wątpliwości, uzasadnione jest przyjęcie, że odsetki ustawowe powinny być naliczane od dnia wezwania dłużnika do zapłaty, zwłaszcza że i sąd określając wysokość odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie ma dowolności w tym zakresie, gdyż pomimo pewnej swobody, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny. W tym wypadku, jak trafnie wskazał sąd pierwszej instancji, ponieważ w chwili wezwania do zapłaty (doręczenia odpisu pozwu) rozmiar krzywdy powódki był już znany, ustawowe odsetki za opóźnienie należne były od dnia następnego, a nie od chwili wyrokowania, czy też jak chce skarżący nawet do chwili uprawomocnienia się wyroku, bo to prowadziłoby do pokrzywdzenia uprawnionej. Nie miała zatem miejsca obraza art. 455 § 1 k.c. w zw. z art. 481 § 1 k.c.

Powódka, jak wywiódł Sąd Okręgowy, wykazała także swoimi zeznaniami, zeznaniami świadków oraz opinią biegłego, że w związku z jej pobytem w szpitalach konieczne było poniesienie kosztów dojazdu rodziny, a także, że w związku z odniesionymi urazami nie mogła podjąć pracy, pomimo że miała możliwość odbycia płatnego stażu. W zakresie wysokości poniesionych na dojazdy wydatków, możliwe było posłużenie się dla ich określenia normą art. 322 k.p.c., zwłaszcza że kwota 500 zł z tego tytułu nie jest szczególnie wygórowaną, natomiast wyliczenie dotyczące utraconych dochodów oparte o założenie, że wynosiłby one ok. 900 zł miesięcznie, a więc nawet poniżej najniższego wynagrodzenia, które wynosiło wówczas 1600 zł (1181 zł netto), także mieści się w granicach zakreślonych wskazanym wyżej przepisem. Zasądzając zatem odszkodowanie z tych dwóch tytułów na podstawie art. 444 § 1 i 2 k.c., wskazane przepisy zastosował prawidłowo. Jedynie na marginesie można zaznaczyć, że skoro żądanie renty w uwzględnionej części dotyczyło już okresu minionego, w istocie nie była to renta, ale odszkodowanie z tytułu utraconych dochodów, kompensowane z mocy § 1 powołanego przepisu, co jednak dla samego rozstrzygnięcia nie miało znaczenia, a już na pewno nie mogło prowadzić od oddalenia tego żądania.

Z tych wszystkich względów sąd odwoławczy uznał, że podniesione w apelacji zarzuty nie były uzasadnione, a zaskarżone orzeczenie jako wynik prawidłowych ustaleń i trafnej ich oceny prawnej – odpowiadało prawu, w związku z czym środek odwoławczy pozwanego z mocy art. 385 k.p.c. musiał zostać oddalony, czego konsekwencją powinno być zastosowanie zasady odpowiedzialności za wynik sprawy, wynikającej z art. 98 § 1 k.p.c. i obciążenie skarżącego, jako strony przegrywającej kosztami postępowania apelacyjnego, obliczonymi stosownie do regulacji wynikającej z rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie. Mając jednak na względzie sytuację życiową i majątkową pozwanego, czyli odbywanie długoletniej kary pozbawienia wolności, brak dochodów i ogromne zobowiązania w stosunku do powódki i innych pokrzywdzonych, sąd z mocy art. 102 k.p.c. obciążył pozwanego kosztami wywołanego przez niego postępowania apelacyjnego w wysokości 4000 złotych.

O kosztach pomocy prawnej udzielonej pozwanemu z urzędu w postępowaniu apelacyjnym orzeczono stosownie do regulacji wynikającej z rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu.

SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska SSA Tomasz Ślęzak SSA Joanna Naczyńska