Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII C 1159/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 sierpnia 2021 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi VIII Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: Asesor sądowy Justyna Stelmach

Protokolant: stażysta Magdalena Badylak

po rozpoznaniu w dniu 10 sierpnia 2021 roku w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa E. K., Ł. K., M. K. (1)

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę 30.000 złotych, 20.000 złotych, 20.000 złotych

1.  oddala powództwo;

2.  nie obciąża powodów obowiązkiem zwrotu kosztów procesu należnych stronie pozwanej.

Sygn. akt VIII C 1159/20

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 26 listopada 2020 roku powodowie E. K., Ł. K. i M. K. (1), reprezentowani przez zawodowego pełnomocnika, wnieśli o zasądzenie od pozwanego (...) S.A. w W.:

- na rzecz powódki kwoty 30.000 zł zadośćuczynienia z tytułu śmierci męża S. K.,

- na rzecz powodów Ł. i M. K. (1) kwoty po 20.000 zł zadośćuczynienia z tytułu śmierci ojca S. K.,

wszystkie kwoty z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 27 sierpnia 2020 roku do dnia zapłaty, ponadto wnieśli o zasądzenie od pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pełnomocnik wyjaśnił, iż w dniu 6 sierpnia 2004 roku w B. doszło do potrącenia przechodzącego przez jezdnię pieszego S. K.. Sprawca zdarzenia – kierujący samochodem marki P. (...) M. P. był ubezpieczony w zakresie OC u pozwanego. W dniu 18 sierpnia 2004 roku S. K. zmarł na skutek doznanych w wypadku wielonarządowych obrażeń ciała. W toku postępowania likwidacyjnego pozwany zawarł z powodami ugody, na mocy których przyznał na ich rzecz odszkodowanie z tytułu pogorszenia się ich sytuacji życiowej oraz z tytułu zwrotu kosztów pogrzebu. Jednocześnie pozwany ustalił przyczynienie się zmarłego do zdarzenia w 70%. Ponadto, w 2018 roku pozwany zawarł ugodę z córką poszkodowanego N. K. (1), której przedmiotem było zadośćuczynienie za śmierć ojca. W dalszej kolejności pełnomocnik wskazał, iż tragiczne zdarzenie było dla powodów traumatycznym przeżyciem, które spowodowało osłabienie ich aktywności życiowej, zdestabilizowało codzienność, wprowadziło marazm i poczucie utraty wsparcia ze strony męża i ojca, wywierając wpływ na dalsze życie, plany i decyzje. Przed wytoczeniem powództwa powodowie zgłosili swoje roszczenia pozwanemu, który odmówił wypłaty świadczenia powołując się na przedawnienie roszczeń, które to stanowisko jest jednak nieuzasadnione. Jako podstawę roszczenia pełnomocnik wskazał art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c.

(pozew k. 5-7)

W odpowiedzi na pozew strona pozwana, reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie solidarnie od powodów zwrotu kosztów procesu. W pierwszej kolejności pełnomocnik wyjaśnił, że w dniu 15 grudnia 2004 roku zawarł z E. K. i M. K. (1) ugodę, na mocy której zrzekli się oni dalszych roszczeń w związku ze zdarzeniem z dnia 6 sierpnia 2004 roku. Na podstawie ugody pokrzywdzeni otrzymali stosowne odszkodowanie. Niezależnie od powyższego pełnomocnik zgłosił zarzut przedawnienia wskazując, iż postępowanie karne przeciwko M. P. zostało umorzone wobec przyjęcia, że zachowanie kierującego P. nie nosiło znamion czynu zabronionego. Ponadto wskazał, że do przedmiotowego wypadku doszło z wyłącznej winy S. K., a M. P. nie miał możliwości uniknięcia zdarzenia, co potwierdza opinia biegłego sądowego wydana w toku postępowania przygotowawczego. Wobec powyższego w ocenie pozwanego przyczynienie się zmarłego do powstania szkody winno być ustalone na poziomie 99%. Wreszcie, z ostrożności procesowej, pełnomocnik zakwestionował zakres i wysokość szkody.

(odpowiedź na pozew k. 26-30)

W odpowiedzi na powyższe pełnomocnik powodów podtrzymał pozew. Wskazał, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sąd może przyznać najbliższemu członkowi rodziny zmarłego zadośćuczynienie za doznaną krzywdę także wtedy, gdy śmierć nastąpiła przed dniem 3 sierpnia 2008 roku. Odnośnie ugody podniósł, że nie mogła ona obejmować roszczeń, które nie zostały przez powodów uprzednio sformułowane, ani zgłoszone, dodając, że zawarty w ugodzie zapis, na mocy którego pokrzywdzeni zrzekli się wszelkich roszczeń z tytułu odszkodowania po zmarłym S. K. stanowi nadużycie prawa podmiotowego. W zakresie zarzutu przedawnienia pełnomocnik wyjaśnił z kolei, że źródłem powstania szkody jest czyn niedozwolony stanowiący przestępstwo, w konsekwencji roszczenie powodów przedawnia się z upływem 20 lat od daty czynu stosowanie do treści art. 442 1 § 2 k.c. Na marginesie pełnomocnik wskazał, że zawierając w 2018 roku ugodę z N. K. (1) pozwany nie traktował zgłoszonych mu wówczas roszczeń, jako przedawnionych.

(pismo procesowe k. 49-51)

W toku procesu stanowiska stron nie uległy zmianie.

(pismo procesowe k. 67-69v., protokół rozprawy k. 82-84v., k. 96-96v.)

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 6 sierpnia 2004 roku około godziny 21:50 w B. doszło do wypadku drogowego z udziałem S. K..

Bezpośrednio przed zdarzeniem S. K. szedł jezdnią ul. (...). Tą samą jezdnią samochodem marki P. jechał M. P.. W pojeździe były włączone światła mijania. W większej odległości przed P. poruszał się inny samochód, którego tylne światła były widoczne dla M. P..

W pewnym momencie kierujący P. zauważył na środku jezdni S. K.. Z punktu widzenia kierowcy pieszy sprawiał wrażenie, jakby pokonywał jezdnię z lewej na prawą stronę, będąc usytuowanym prawym bokiem względem nadjeżdżającego samochodu. Nie wiedząc, jakie są jego zamiary, M. P. zdążył wyłącznie odbić kierownicą w lewo, po czym doszło do uderzenia w pieszego prawą częścią P.. W chwili potrącenia S. K. prędkość samochodu P. wynosiła ok. 89 km/h. Po uderzeniu w pieszego kierowca rozpoczął intensywne hamowanie na odcinku 19 metrów, a następnie hamował już łagodnie obawiając się, że poszkodowany, który wbił się częściowo w przednią szybę, spadnie z maski pod samochód.

Na miejsce zdarzenia zostali wezwani funkcjonariusze policji oraz karetka, która przewiozła S. K. do szpitala.

Wypadek miał miejsce na prostym i płaskim odcinku drogi, na obszarze niezabudowanym, bez zamontowanego sztucznego oświetlenia. Droga w miejscu zdarzenia miała dwa pasy ruchu bez wyznaczonej osi jezdni, do których przylegało pobocze szerokości 1,8 i 2,2 metra. Dopuszczalna prędkość wynosiła 90 km/h. W czasie zdarzenia panowały dobre warunki atmosferyczne. Nawierzchnia jezdni była sucha, czysta i gładka.

W chwili wypadku kierowca samochodu P. był trzeźwy.

W dacie zdarzenia M. P. posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w pozwanym Towarzystwie (...).

(z akt postępowania przygotowawczego: notatka urzędowa k.1, protokół użycia A. k.2, protokół oględzin miejsca wypadku., szkic, dokumentacja fotograficzna k. 3-7v, zeznania świadka M. P. k. 9-10, k. 19-20, opinia biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego k. 124-131 , opinia biegłego chirurga k. 118-119v.)

W pobranej od S. K. krwi wykryto 2, (...) promila alkoholu.

(z akt postępowania przygotowawczego: protokół pobrania krwi, wyniki badania krwi k. 23-25)

Na skutek doznanych w wypadku obrażeń wielonarządowych S. K. zmarł w szpitalu w dniu 18 sierpnia 2004 roku.

(z akt postępowania przygotowawczego: pismo z dnia 19 sierpnia 2014 roku k. 26)

E. K. była żoną S. K., natomiast Ł. K. i M. K. (1) jego dziećmi. Ł. K. był w chwili wypadku pełnoletni (urodził się (...)), natomiast M. K. (1) miał ukończone 15 lat (urodził się (...)). Zmarły miał również córkę N. K. (1), która w dacie wypadku miała 3 lata. Rodzina K. była zżyta ze sobą, wspólnie spędzała czas wolny, wyjeżdżała na wakacje, spędzała święta, bywała na uroczystościach rodzinnych. Nie dochodziło między nimi do konfliktów. Zmarły był wzorem dla swoich synów, troszczył się o nich, interesował się postępami w nauce, pomagał w lekcjach, rozmawiał z nimi o ich planach życiowych, starał się spełniać ich materialne zachcianki. Bliższą relację S. K. miał ze starszym synem Ł., którego uczył mechaniki samochodowej. W domu S. K. często podejmował prace remontowe, przeróbki, wykonywał bieżące naprawy. E. K. wraz z dziećmi zawsze mogli liczyć na jego pomoc. W chwili tragicznego wypadku zmarły był jedynym żywicielem rodziny.

Powodowie bardzo przeżyli śmierć S. K., nie mogli pogodzić się z utratą bliskiej im osoby, powstała u nich reakcja żałoby utrzymywała się przez długi czas. Z uwagi na śmierć ojca Ł. K. porzucił naukę i podjął pracę.

(dowód z przesłuchania powódki – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 21 maja 2021 roku- nagranie od 00:41:57 do 01:05:46 k. 83v.-84, dowód z przesłuchania powoda Ł. K. – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 21 maja 2021 roku- nagranie od 00:19:06 do 00:41:57 k. 82v.-83v.)

W grudniu 2004 roku powodowie zawarli z pozwanym ugody pozasądowe dotyczące wypłaty odszkodowania z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych w związku z wypadkiem z dnia 6 sierpnia 2004 roku, w następstwie którego śmierć poniósł S. K.. Na mocy ugód pozwany zobowiązał się wypłacić na rzecz E. K. i Ł. K. kwoty po 6.000 zł oraz na rzecz małoletniego M. K. (1) i małoletniej N. K. (1) kwoty po 7.500 zł, tytułem stosownego odszkodowania w związku ze znacznym pogorszeniem się sytuacji życiowej po śmierci męża i ojca. Ponadto na rzecz E. K. pozwany wypłacił kwotę 2.750 zł tytułem poniesionych kosztów pogrzebu. W treści ugód wskazano ponadto, że przyznane świadczenia wyczerpują wszelkie roszczenia Ł. K., E. K. oraz jej małoletnich dzieci z tytułu odszkodowania po śmierci S. K. oraz poniesionych kosztów pogrzebu związanych z przedmiotowym wypadkiem, a także, że wypłacone kwoty uwzględniają przyczynienie się poszkodowanego do wypadku na poziomie 70%.

W czerwcu 2013 roku powodowie oraz N. K. (1) wystąpili do pozwanego z roszczeniem o wypłatę zadośćuczynienia z tytułu śmierci męża/ojca. W odpowiedzi na wezwanie pozwany odmówił spełnienia świadczenia.

W dniu 4 maja 2018 roku N. K. (1), reprezentowana przez matkę, zawarła z pozwanym ugodę na mocy której otrzymała kwotę 6.000 zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania z wypadku drogowego w wyniku którego śmieć poniósł jej ojciec.

Po zawarciu powyższej ugody z roszczeniem o wypłatę zadośćuczynienia wystąpili powodowie. W piśmie z dnia 26 sierpnia 2020 roku ubezpieczyciel poinformował o odmowie wypłaty świadczenia z uwagi na przedawnienie roszczenia o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym.

(z akt szkody k. 35: ugoda, wezwanie do zapłaty, decyzja, zgłoszenie szkody)

Stan techniczny samochodu marki P. nie miał wpływu na zaistnienie wypadku.

(z akt postępowania przygotowawczego: ocena techniczna k. 33-34)

Nieoświetlony pieszy mógł zostać zauważony przez kierowcę P. z odległości 24,8 metrów, przy czym w warunkach rzeczywistych, przy poprzecznym przemieszczaniu się pieszego na jezdni, odległość ta mogła być mniejsza. Droga hamowania pojazdu z prędkości rzeczywistej 89 km/h wynosiła 80,4 metrów.

Kierujący samochodem marki P., poruszając się w warunkach nocnych na nieoświetlonym odcinku drogi z prędkością 89 km/h nie miał możliwości uniknięcia zderzenia z pieszym poprzez manewr hamowania. W zaistniałych okolicznościach wypadku brak było podstaw do podjęcia przez kierowcę manewru omijania, nie miał on bowiem możliwości przewidzenia, w jaki sposób zachowa się pieszy na drodze, a tym samym obrania kierunku omijania. Manewr ten byłby przy tym nieskuteczny, ponieważ czas zbliżenia się samochodu do pieszego byłby krótszy od czasu łącznej reakcji psychofizycznej kierowcy i zwłoki zadziałania układu kierowniczego.

Jazda z prędkością przekraczającą wartość bezpieczną z punktu widzenia widoczności zapewnianej przez światła mijania w przypadku poruszania się za innym pojazdem, którego tylne światła umożliwiają kierującemu zachowanie prawidłowego kierunku ruchu, nie jest błędem w technice jazdy.

M. P. nie popełnił błędu w technice kierowania, nie stworzył zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a jego zachowanie nie miało związku przyczynowego z zaistniałym wypadkiem. Główną i jedyną przyczyną zdarzenia było zachowanie S. K., który poruszał się w warunkach nocnych na nieoświetlonym odcinku drogi w okolicznościach zbliżania się samochodu P., czym stworzył sytuację zagrożenia w ruchu drogowym.

(z akt postępowania przygotowawczego: opinia biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego k. 124-131)

W sprawie naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym w dniu 6 sierpnia 2004 roku w B. na szkodę S. K. było prowadzone śledztwo, które postanowieniem z dnia 12 listopada 2004 roku zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego. Odpis postanowienia doręczono E. K. w dniu 30 listopada 2004 roku.

(z akt postępowania przygotowawczego: postanowienie o umorzeniu śledztwa, potwierdzanie odbioru)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił bądź jako bezsporny, bądź na podstawie powołanych wyżej dowodów, w tym dowodu z przesłuchania powodów E. K. i Ł. K.. Za podstawę ustaleń faktycznych Sąd przyjął ponadto opinię biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego M. K. (2) wydaną w toku śledztwa prowadzonego w sprawie wypadku drogowego z dnia 6 sierpnia 2004 roku. Oceniając opinię biegłego Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania zawartych w jej treści wniosków, opinia ta była bowiem rzetelna, jasna, logiczna oraz w sposób wyczerpujący objaśniająca budzące wątpliwości kwestie. Opinia ta w pełni odnosiła się do zagadnień będących jej przedmiotem, wnioski biegłego nie budzą przy tym wątpliwości w świetle zasad wiedzy oraz doświadczenia życiowego, a jednocześnie opinia została sporządzona w sposób umożliwiający prześledzenie - z punktu widzenia zasad wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania - analizy przez biegłego zagadnień będących jej przedmiotem. Wydając opinię biegły oparł się na zgromadzonym w aktach prowadzonego postępowania przygotowawczego materiale dowodowym.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo było niezasadne.

Strona powodowa wywodzi swoje roszczenie z przepisów art. 448 k.c.
w zw. z art. 24 § 1 k.c. Przypomnienia wymaga, że na mocy wprowadzonego ustawą z dnia 30 maja 2008 roku o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 116, poz. 731) przepisu art. 446 § 4 k.c. (data obowiązywania od dnia 3 sierpnia 2008 roku), Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Z uwagi na datę zdarzenia wywołującego szkodę – 6 sierpnia 2004 roku wskazany przepis nie znajduje jednak zastosowania w niniejszej sprawie, ponieważ zdarzenie wywołujące szkodę nastąpiło przed wejściem w życie cytowanej zmiany. Fakt ten nie oznacza jednak, że dochodzone przez stronę powodową żądanie zapłaty zadośćuczynienia nie znajduje podstawy prawnej. W uzasadnieniu nowelizacji wprowadzonej ustawą z dnia 30 maja 2008 roku podniesiono, że skoro zadośćuczynienie istnieje w sytuacji naruszenia dóbr osobistych, o których mowa w art. 23 k.c. i 24 k.c., to tym bardziej taka możliwość powinna istnieć w przypadku śmierci osoby bliskiej, która w istotny sposób narusza sferę psychicznych odczuć jednostki. Zwłaszcza, że przed nowelizacją kodeksu cywilnego, sądy przyznawały osobom najbliższym zmarłego zadośćuczynienie pieniężne na podstawie art. 448 k.c. Wprowadzając omawiany przepis polskie prawo idzie natomiast śladem tych systemów prawa cywilnego, w których przedmiotem ochrony jest nie tylko majątek, ale także sfera przeżyć psychicznych człowieka. W orzecznictwie obowiązuje pogląd, podzielany przez Sąd rozpoznający przedmiotową sprawę, że krzywda będąca wynikiem śmierci osoby najbliższej, podlega naprawieniu w drodze zadośćuczynienia na zasadach ogólnych, na gruncie przepisów art. 448 w zw. z art. 24 § 1 k.c. W konsekwencji uznać należy, że wprowadzenie art. 446 § 4 k.c. nie powinno być rozumiane w ten sposób, że w dotychczasowym stanie prawnym art. 448 k.c. nie mógł stanowić podstawy prawnej przyznania zadośćuczynienia. Takie stwierdzenie oznaczałoby, że chwila, w której zaszło zdarzenie będące źródłem szkody, decydująca - zgodnie z wyborem ustawodawcy - o możliwości zastosowania art. 446 § 4 k.c., rozstrzygałaby definitywnie o istnieniu lub braku istnienia uprawnienia do uzyskania zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną śmiercią osoby bliskiej bez względu na rodzaj tej krzywdy. Prowadziłoby to do radykalnego dysonansu pomiędzy sytuacją osób, które doznały krzywdy o podobnym charakterze, nawet w krótkich odstępach czasu, co jest trudne do zaakceptowania. Ponadto oznaczałoby, że śmierć osoby bliskiej nie może stanowić naruszenia dobra osobistego. Jak zaś stwierdził Sąd Najwyższy, spowodowanie śmierci osoby bliskiej przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia 30.5.2008 roku o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 116, poz. 731) mogło stanowić naruszenie dóbr osobistych najbliższych członków rodziny zmarłego i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2010 roku, IV CSK 307/09, OSP 2011/2/15). Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 22 października 2010 roku (III CZP 76/10, Biul. SN 2010/10/11), wprowadzeniu art. 446 § 4 k.c. towarzyszyła intencja ułatwienia dochodzenia zadośćuczynienia przez zakreślony tym przepisem krąg osób, które to osoby dla jego otrzymania nie muszą wykazywać innych, poza wymienionych w tym przepisie, przesłanek. Ponadto przepis ten wzmacnia wykładnię art. 446 § 3 k.c. Z powyższych przyczyn Sąd Najwyższy uznał, że nie można zasadnie twierdzić, że art. 446 § 4 k.c. stanowi swoiste superfluum, pozbawione głębszego sensu normatywnego. W konsekwencji uznać należy, że spowodowanie śmierci osoby bliskiej przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia 30.05.2008 roku o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 116, poz. 731) mogło stanowić naruszenie dóbr osobistych najbliższych członków rodziny zmarłego i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. (por. cyt. uchwała SN; wyrok SN z dnia 14 stycznia 2010 roku, IV CSK 307/09, OSP 2011/2/15; uchwała SN z dnia 13 lipca 2011 roku, III CZP 32/11, OSNC 2010/1/10). Roszczenie powodów znajduje zatem podstawę w przepisach prawa.

Kwestionując żądanie pozwu strona pozwana zgłosiła m.in. zarzut przedawnienia roszczenia. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy, skuteczne podniesienie przedmiotowego zarzutu jest wystarczające do oddalenia powództwa bez potrzeby ustalenia, czy zachodzą wszystkie inne przesłanki prawnomaterialne uzasadniające jego uwzględnienie, a ich badanie w takiej sytuacji staje się zbędne (por. uzasadnienie uchwały pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2006 roku, III CZP 84/05, OSNC 2006/7-8/114 oraz uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 sierpnia 2010 roku, I CSK 653/09, LEX). Dlatego też w pierwszej kolejności rozważenia wymagał ten właśnie zarzut.

Zgodnie z art. 117 § 1 k.c. z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu. § 2 tegoż artykułu stanowi, że po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia.

Sąd Najwyższy wyjaśniał wielokrotnie charakter przepisów o przedawnieniu oraz ich ratio legis, stwierdzając, że przepisy o przedawnieniu mają charakter stabilizujący stosunki prawne i gwarantują ich pewność, dopuszczenie bowiem możliwości realizowania roszczeń bez jakiegokolwiek ograniczenia w czasie prowadziłoby do sytuacji, w której strona pozostawałaby przez dziesiątki lat w niepewności, co do swej sytuacji prawnej (tak wyr. SN z dnia 12 lutego 1991 r., III CRN 500/90, OSNC 1992, nr 7-8, poz. 137).

W niniejszej sprawie miał zastosowanie art. 442 1 k.c., a wcześniej, do dnia noweli kodeksu cywilnego z dnia 16 lutego 2007 roku – dawny art. 442 k.c. Termin przedawnienia, o którym mowa w art. 442 1 k.c. (poprzednio art. 442 k.c.), dotyczy wszelkich roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym, w tym też roszczeń majątkowych o naprawienie krzywdy niemajątkowej. Do kategorii roszczeń, które ulegają przedawnieniu w trybie art. 442 k.c. zalicza się też roszczenia majątkowe o zadośćuczynienie z art. 445 k.c. i art. 448 k.c. (por.: Komentarz do Kodeksu Cywilnego, G. Bieniek i in., Ks. III, Zobowiązania Tom I, Wyd. Praw. 1996 r., str. 346).

Zgodnie z art. 2 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. z 2007 r. Nr 80, poz. 538) do roszczeń, o których mowa w art. 1 (o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym), powstałych przed dniem wejścia w życie powołanej ustawy (10 sierpnia 2007 roku), a według przepisów dotychczasowych w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych, stosuje się przepisy art. 442 1 k.c. Zgodnie zaś z tym przepisem, roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę (§ 1). Jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia (§ 2). W razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może skończyć się obecnie wcześniej, niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia (§ 3). Przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może się nadto skończyć wcześniej, niż z upływem lat dwóch od uzyskania przez nią pełnoletniości (§ 4).

W ocenie Sądu datę powzięcia przez powodów pełnej wiedzy na temat zdarzenia, w tym tożsamości kierującego samochodem marki P., wiązać należy z datą doręczenia E. K. odpisu postanowienia o umorzeniu śledztwa, co nastąpiło w dniu 30 listopada 2004 roku. W tej dacie powodowie niespornie uzyskali bowiem pełną wiedzę na temat zaistniałego zdarzenia, jego przebiegu oraz osobie kierującej P.. Powyższe prowadzi do wniosku, że wg kryteriów z art. 442 1 § 1 k.c. roszczenie E. K. i Ł. K. uległoby przedawnieniu z dniem 30 listopada 2007 roku, natomiast wobec M. K. (1) z dniem 23 marca 2009 roku, w której to dacie upłynęły 2 lata od uzyskania przez tego powoda pełnoletniości. Pełnomocnik powodów wywodził jednak, że w sprawie winien znaleźć zastosowanie 20-letni termin przedawnienia argumentując, że zdarzenie wywołujące szkodę miało znamiona przestępstwa. Ze stanowiskiem tym nie można się zgodzić. Rozważania w tym zakresie rozpocząć należy od przypomnienia, że zgodnie z ugruntowanym w judykaturze poglądem, w przypadkach nieobjętych art. 11 k.p.c. sąd w postępowaniu cywilnym jest uprawniony do samodzielnego ocenienia, czy zachowanie sprawcy (osoby odpowiedzialnej) stanowiło przestępstwo. Odnosi się to zwłaszcza do potrzeby takiego ustalenia ze względu na zarzut przedawnienia roszczeń według art. 442 1 k.c. Niemniej przy ustalaniu znamion czynu zabronionego sąd cywilny musi uwzględniać reguły przewidziane w prawie karnym zarówno materialnym jak i procesowym. Podstawowymi regułami prawa karnego są m.in. wykazanie winy sprawcy przestępstwa oraz rozstrzyganie wątpliwości na korzyść oskarżonego. (por. m.in. wyrok SN z dnia 5 lutego 2021 roku, (...) 25/21, L.; wyrok SA w Białymstoku z dnia 30 maja 2019 roku, I ACa 83/49, L.; wyrok SA w Katowicach z dnia 29 marca 2019 roku, I ACa 871/18, L.; wyrok SN z dnia 10 sierpnia 2017 roku, II CSK 837/16, L.). W realiach rozpoznawanej sprawy postępowanie przygotowawcze zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego, którym to rozstrzygnięciem Sąd nie był związany. Niemniej jednak Sąd w pełni podziela stanowisko wyrażone w postanowieniu o umorzeniu śledztwa oraz przywołaną na jego poparcie argumentację. Jak wynika z opinii biegłego sądowego wydanej w toku śledztwa, kierujący samochodem marki P. nie miał możliwości uniknięcia zdarzenia, nie popełnił błędu w technice jazdy i w żaden sposób nie przyczynił się do wypadku. W ocenie Sądu nie ma przy tym racji pełnomocnik powodów wywodząc, że opinia ta jest niepełna, niejasna oraz wewnętrznie sprzeczna. Jako podstawowy zarzut pełnomocnik przyjmuje brak ustalenia miejsca, w którym pieszy znajdował się na jezdni, okoliczności oraz czasu, w których to nastąpiło. Pełnomocnik zdaje się jednak pomijać istotną okoliczność, a mianowicie, że poza uczestnikami zdarzenia, z których wyłącznie M. P. mógł zostać przesłuchany, brak było jego świadków. W konsekwencji biegły nie miał możliwości odtworzenia toru poruszania się pieszego zarówno w obrębie pobocza, jak i na odcinku od pobocza do miejsca zdarzenia. Biegły bazował wyłącznie na śladach zabezpieczonych na miejscu wypadku w postaci m.in. buta pieszego oraz śladów hamowania, a także na opinii biegłego chirurga, który w oparciu o doznane przez zmarłego obrażenia ustalił, że poruszał się on z lewej do prawej strony i był ustawiony prawym bokiem względem nadjeżdżającego samochodu. Wiadomo również – wskazują na to zeznania K. T. – że w czasie poprzedzającym wypadek S. K. szedł prawą stroną drogi w kierunku B., chwiejąc się i zataczając. Jaki okres minął od poczynienia tej obserwacji do momentu potrącenia pieszego nie sposób jednak ustalić. Zdaniem pełnomocnika powodów biegły błędnie przyjął, że pieszy był widoczny z odległości 24,8 metrów, albowiem musiał znajdować się on w polu widzenia kierowcy P. już wcześniej, kiedy przebywał na poboczu i zaczynał wchodzić na jezdnię. Pełnomocnik nie wyjaśnia jednak, co stanowi podstawę takich właśnie wniosków. Z kolei biegły precyzyjnie wskazał, dlaczego odległość ta wynosi właśnie 24,8 metrów (biegły uwzględnił m.in. porę zdarzenia, fakt, iż pieszy nie był oświetlony, wymagany zasięg świateł mijania, minimalną wysokość oświetlenia pieszego oraz geometrycznego środka reflektorów P. nad nawierzchnią drogi), dodając, że w rzeczywistych warunkach zdarzenia, przy poprzecznym przemieszczaniu się pieszego, odległość ta mogła być nawet mniejsza. Brak jest przy tym przesłanek do przyjęcia, że kierujący P. jechał nieostrożnie, nie obserwował drogi przed sobą, skoro z jego zeznań wynika, że spostrzegł on pieszego jeszcze zanim doszło do wypadku, a wcześniej widział tylne światła jadącego przed nim w większej odległości samochodu. M. P. nie podaje przy tym dokładnej odległości, w jakiej spostrzegł pieszego – raz twierdzi, że był to 1 metr, później, że kilka metrów. Co oczywiste kierujący P. nie był w stanie dokładnie ocenić tej odległości, a jego zeznania w tej kwestii opierają się na subiektywnym przekonaniu. Powtórzenia wymaga, że zmarły poruszał się po nieoświetlonej drodze w warunkach nocnych, co samo w sobie utrudniało jego spostrzeżenie przez uczestników ruchu, a rekonstrukcja jego toru poruszania się przed wypadkiem jest obiektywnie niemożliwa. W konsekwencji teza pełnomocnika powodów, że pieszy był widoczny na poboczu oraz w czasie wchodzenia na jezdnię stanowi wyłącznie supozycję i to o dowolnym charakterze. Jednocześnie biegły ustalił, że dla prędkości P. wynoszącej 89 km/h, droga hamowania wynosiła 80,4 metrów, co prowadzi do jednoznacznego wniosku, że M. P. nie mógł skutecznie wykonać manewru hamowania i uniknąć potrącenia. Prędkość P. mieściła się przy tym w granicach dopuszczalnej (wbrew twierdzeniom pełnomocnika powodów biegły wyjaśnił dlaczego przyjął ograniczenie prędkości na poziomie 90 km/h – prędkość ta wynika z protokołu oględzin miejsca wypadku drogowego i została ustalona przez funkcjonariuszy policji) i była adekwatna do panujących warunków drogowych, na co zwrócił uwagę biegły wyjaśniając równocześnie, co skłoniło go do takiego wniosku. Nie ma także racji pełnomocnik powodów podnosząc, że M. P. mógł wykonać manewr omijania, jak słusznie zauważył bowiem biegły, kierujący P. nie był w stanie przewidzieć zachowania pieszego na drodze, a tym samym podjąć decyzji odnośnie kierunku skutecznego manewru omijania. Pełnomocnik całkowicie ignoruje przy tym ustalenia biegłego, że czas zbliżania się samochodu do pieszego był krótszy od czasu łącznej reakcji psychofizycznej kierującego i zwłoki zadziałania układu kierowniczego, ergo nawet gdyby M. P. zdecydował się na taki manewr i odgadł, w jaki sposób (tj. w jakim kierunku) go wykonać, i tak doszłoby do wypadku. Wreszcie, w ocenie Sądu, całkowicie uprawnione było zmniejszenie przez kierującego P. intensywności hamowania po potrąceniu, pieszy znalazł się bowiem na masce samochodu, a częściowo w jego wnętrzu, wbijając się w przednią szybę, istniało zatem realne ryzyko, że przy utrzymaniu początkowej intensywności hamowania pieszy zsunie się z maski przed pojazd. Reasumując Sąd w pełni podziela rekonstrukcję zdarzenia poczynioną przez biegłego M. K. (2), jak również wysnute na jej podstawie wnioski. Podkreślenia wymaga, że dla poczynionych przez biegłego ustaleń, M. P. nie miał możliwości wykonania skutecznie jakiegokolwiek manewru obronnego nawet, gdyby dostrzegł pieszego w pierwszej możliwej chwili. Okoliczność ta ma niezwykle doniosłe znaczenie, nawet bowiem gdyby hipotetycznie założyć, że kierowca P. zbyt późno dostrzegł pieszego, to owo uchybienie i tak nie mogłoby pozostawać w związku przyczynowo-skutkowym z wypadkiem, skoro nawet w przypadku prawidłowej obserwacji nie miał on możliwości uniknięcia potrącenia pieszego. Dlatego też biegły zasadnie przyjął, a Sąd w pełni podziela tę ocenę, że główną i jedyną przyczyną zdarzenia było zachowanie S. K., który w warunkach nocnych, na nieoświetlonym odcinku drogi, poruszał się po jezdni w okolicznościach zbliżania się w jego kierunku samochodu P.. O czym była mowa wyżej, opinia biegłego M. K. (2) stanowi przekonujący i miarodajny dowód w sprawie. Opinia ta odzwierciedla staranność i wnikliwość w badaniu zleconego zagadnienia, wyjaśnia wszystkie istotne okoliczności, podaje przyczyny, które doprowadziły do przyjętej konkluzji, a równocześnie jest poparta głęboką wiedzą i wieloletnim doświadczeniem zawodowym biegłego. Jednocześnie opinii tej nie podważają pozostałe dowody zebrane w sprawie. Na sam koniec uwypuklenia wymaga, że jedną z konsekwencji zasady domniemania niewinności jest to, że tzw. materialny ciężar dowodu spoczywa na oskarżycielu. Znalazło to odzwierciedlenie w orzecznictwie. Według zasad obowiązującej procedury karnej to nie oskarżony musi udowodnić swoją niewinność, lecz oskarżyciel udowodnić winę oskarżonego, przy czym udowodnić, tzn. wykazać w sposób nie budzący wątpliwości wiarygodnymi dowodami - bezpośrednimi lub pośrednimi; te ostatnie w postaci tzw. poszlak mogą być uznane za pełnowartościowy dowód winy oskarżonego jedynie wtedy, gdy zespół tych poszlak pozwala na ustalenie jednej logicznej wersji zdarzenia, wykluczającej możliwość jakiejkolwiek innej wersji (wyrok SA w Łodzi z 25 maja 1995 roku, II AKr 120/95, OSN PiPr 1996, z. 7-8, poz. 20). Zasada domniemania niewinności, a także pozostająca z nią w najściślejszym związku zasada in dubio pro reo wpływają na uprzywilejowanie pozycji oskarżonego w zakresie oceny dowodów. Wyrazem tego jest pogląd Sądu Najwyższego zaprezentowany w wyroku z 28 września 1995 roku (III KRN 88/95, OSNKW 1995, z. 11-12, poz. 77), który Sąd meriti w pełni podziela, iż ułomności dowodów obciążających nie można stawiać na równi z ułomnościami dowodów odciążających.

Skoro więc zachowanie M. P. nie nosiło znamion czynu zabronionego – przestępstwa, w sprawie nie mógł znaleźć zastosowania 20-letni termin przedawnienia, a roszczenie powodów uległo przedawnieniu: z dniem 30 listopada 2007 roku wobec E. K. i Ł. K. oraz z dniem 23 marca 2009 roku wobec M. K. (1).

W świetle obowiązujących przepisów nie doszło do przerwania ani zawieszenia biegu terminu przedawnienia - powodowie nie wykazali, aby takie przerwanie lub zawieszenie miało miejsce. Zdaniem Sądu zawarte przez powodów ugody nie przerwały biegu przedawnienia, ponieważ na ich gruncie pozwany nie uznawał roszczenia w zakresie zadośćuczynienia – roszczenie to nie było wówczas w ogóle zgłoszone. W przedmiotowej sprawie, powodowie nie wykazali także, aby pozwany zrzekł się korzystania z zarzutu przedawnienia. Nie sposób również uznać by względy słuszności wymagały nieuwzględnienia w przedmiotowej sprawie upływu terminu przedawnienia. W sprawie nie stwierdzono by zachodziły jakiekolwiek wyjątkowe okoliczności, które spowodowały niedochodzenie roszczenia przez uprawnionego, w tym nie stwierdzono by miał na to jakikolwiek wpływ sam zobowiązany. Zawodowy pełnomocnik powodów nie podnosił przy tym, że podniesiony zarzut przedawnienia stanowi nadużycie prawa podmiotowego.

Na marginesie należy podnieść, iż ugoda zawarta z N. K. (1) w 2018 r. nie wpływa na ocenę zarzutu przedawnienia w niniejszej sprawie. N. K. (1) nie jest powódką w niniejszym postępowaniu, postępowanie dotyczy roszczeń wywodzonych przez E. K., Ł. K. i M. K. (1). Również roszczenie N. K. (2) byłoby inaczej oceniane w zakresie obliczania terminu przedawnienia.

W kontekście powyższych rozważań Sąd oddalił powództwo.

O obowiązku zwrotu kosztów procesu Sąd orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. odstępując od obciążenia nimi strony powodowej, mając na uwadze fakt doznania straty męża i ojca po stronie powodów, a także ich subiektywne przeświadczenie o zasadności wytoczonego powództwa.