Sygn. akt I C 12/18
Dnia 3 listopada 2021 r.
Sąd Okręgowy w Sieradzu I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: Sędzia Katarzyna Powalska
Protokolant: Justyna Raj
po rozpoznaniu w dniu 20 października 2021 r. w Sieradzu
na rozprawie
sprawy z powództwa A. M. (1)
przeciwko (...) SA z siedzibą w W.
o zadośćuczynienie, odszkodowanie, rentę i ustalenie
1. zasądza od pozwanego (...) SA z siedzibą w W. na rzecz powódki A. M. (1) 50.000 ( pięćdziesiąt tysięcy ) złotych tytułem zadośćuczynienia oraz 600 ( sześćset ) złotych tytułem odszkodowania, obie kwoty wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 18 sierpnia 2016 roku do dnia zapłaty ;
2. oddala powództwo w pozostałej części;
3. znosi wzajemnie między stronami koszty procesu;
4. nakazuje pobrać od pozwanego (...) SA z siedzibą w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Sieradzu 3 145 ( trzy tysiące sto czterdzieści pięć ) złotych tytułem części poniesionych w toku procesu wydatków oraz 2 511 ( dwa tysiące pięćset jedenaście ) złotych z tytułu części opłaty, od uiszczenia której powódka była zwolniona;
5. nie obciąża powódki pozostałymi kosztami sądowymi.
Sygn. akt I C 12/18
Pozwem z dnia 11 stycznia 2018 r. (data wpływu do Sądu Okręgowego w Sieradzu) skierowanym przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W. pełnomocnik powódki A. M. (1) wniósł o:
1. zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty:
a) 105.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez powódkę krzywdę wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 18 sierpnia 2016 r. do dnia zapłaty;
b) 600,00 zł tytułem odszkodowania za koszty rehabilitacji wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 18 sierpnia 2016 r. do dnia zapłaty;
c) po 500 zł miesięcznie tytułem renty w związku ze zmniejszeniem się widoków powodzenia powódki na przyszłość, płatnej do 10-go dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od pierwszego dnia zwłoki w płatności należności, począwszy od miesiąca lipca 2017 r. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie począwszy od dnia 10 lipca 2017 r.
2. na zasadzie art. 189 k.p.c. ustalenie odpowiedzialności pozwanej na przyszłość za ewentualne dalsze skutki zdarzenia szkodzącego z dnia 31 grudnia 2015 r.
3. zasądzenie od strony pozwanej na rzecz strony powodowej kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.
Pismem z dnia 27 sierpnia 2018 r. (data wpływu) pełnomocnik powódki zmodyfikował powództwo w ten sposób, że obok zgłoszonego w pozwie żądania o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki po 500,00 zł miesięcznie tytułem renty w związku ze zmniejszeniem się widoków powodzenia powódki na przyszłość, wniósł nadto o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty po 250,00 zł miesięcznie tytułem renty na zwiększone potrzeby, płatnej do 10-go dnia każdego miesiąca, począwszy od miesiąca września 2018 r., wraz z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia płatności którejkolwiek z rat.
Pełnomocnik pozwanego w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości (w tym w zakresie zmodyfikowanego powództwa dotyczącego renty na zwiększone potrzeby w wysokości 250,00 zł) i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 31 grudnia 2015 r. o godz. 17:50 w miejscowości G., gm. S., kierująca samochodem marki H. o nr rej. (...) K. K., wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, nie zastosowała się do znaku pionowego „STOP” i wjechała na skrzyżowanie, nie udzielając pierwszeństwa przejazdu pojazdowi marki O. (...) o nr rej. (...), kierowanemu przez M. P., doprowadzając do zderzenia obu pojazdów, w wyniku czego najciężej ranna została pasażerka O. (...), powódka A. M. (1) (wówczas nosząca nazwisko N.). Sprawca wypadku posiadał polisę OC w pozwanym towarzystwie ubezpieczeniowym.
(bezsporne; decyzje ubezpieczeniowe k. 75-78)
W czasie wypadku powódka siedziała na tylnej kanapie samochodu, miała zapięte pasy bezpieczeństwa. Poszkodowana na skutek uderzenia straciła przytomność. Początkowo nieprzytomną powódkę przewieziono do Szpitala Wojewódzkiego w B., jednakże ze względu na brak dostępu do wolnych urządzeń podtrzymujących życie na oddziale ratunkowym, powódkę przetransportowano do Szpitala Wojewódzkiego w P., gdzie przyjęto ją na Oddział(...).
W wyniku zdarzenia powódka doznała urazu głowy ze złamaniem kości podstawy czaszki i pourazowym obrzękiem i krwotokiem podpajęczynówkowym. Stan powódki po urazie był ciężki. Doszło do stłuczenia mózgu z pourazowym obrzękiem i krwiakiem przymózgowym nad lewym płatem skroniowym oraz wybroczynami krwotocznymi nad lewym płatem czołowym i w obwodowej części lewej półkuli móżdżku. Ponadto pourazowej perforacji uległa prawa błona bębenkowa, a w lewej błonie bębenkowej powstał krwiak. Początkowo powódka była leczona w Oddziale (...)i w okresie od 31 grudnia 2015 r. do 5 stycznia 2016 r. była w śpiączce farmakologicznej. Leczenie dodatkowo było powikłane jatrogenną odmą opłucnową prawostronną. W piątej dobie od wypadku stan zdrowia powódki poprawił się i została ona odłączona od respiratora oraz rozintubowana. W okresie od 7 do 16 stycznia 2016 r. powódka była leczona w Oddziale (...), a w okresie od 28 stycznia do 26 lutego 2016 r. w Oddziale (...) (...). Następnie powódka podjęła leczenie ambulatoryjne w poradniach specjalistycznych, neurologicznej, otolaryngologicznej i rehabilitacyjnej.
A. M. (2) po wypadku była hospitalizowana łącznie przez 47 dni. W pierwszych dniach po wypadku miała poważne problemy z komunikacją z otoczeniem, sygnalizowała ból, nie rozpoznawała bliskich jej osób. Po wyjściu ze szpitala powódka potykała się przy chodzeniu, wskutek czego m. in. miała złamane palce u nóg, wymagała pomocy przy przemieszczeniu się. Była spowolniona, ograniczyła swoją aktywność i życie towarzyskie. Skarżyła się bliskim na częste dolegliwości bólowe, zwłaszcza bóle głowy. Przed wypadkiem A. M. (1) była aktywna, chodziła z kijkami, jeździła na rowerze, udzielała korepetycji. Podróżując samochodem miała zwyczaj zapinania zawsze pasów bezpieczeństwa. Powódka nie pamięta wypadku oraz okresu poprzedzającego wypadek. Po wypadku powódka była niezdolna do pracy przez 167 dni orzeczonej czasowej niezdolności do pracy. Po tym okresie powódka powróciła do pracy na stanowisko sprzed wypadku, tj. pracownika biurowego do spraw rozliczeń. W 2017 roku powódka wyszła za mąż.
(dokumentacja medyczna k. 16-61, k. 152-162, k. 188; zeznania świadka B. C. z dnia 24 lipca 2018 r. nagr. 00:06:45-00:41:57 k. 172v-170; zeznania świadka P. M. z dnia 24 lipca 2018 r. nagr 00:41:57-00:56:45 k. 173-173v; zeznania świadka L. N. z dnia 24 lipca 2018 r. nagr. 00:56:45-01:09:26 k. 173v)
Powołany do sprawy biegły neurolog wskazał, że powódka doznała masywnego urazu głowy ze wstrząśnieniem mózgu oraz krwiakiem przymózgowym nad lewym płatem skroniowym ze strefą niewielkiego obrzęku, wybroczyną krwotoczną u podstawy lewego płata czołowego, wybroczyną krwotoczną w lewej półkuli móżdżku, na sklepistości mózgu ujawniono także ślad krwi w przestrzeni podpajęczej, szczelinowate złamanie w prawej kości ciemieniowej, złamanie piramidy kości skroniowej prawej oraz zatoki klinowej po stronie prawej z objęciem przedziałów tylnych ściany bocznej i przyśrodkowej zatoki szczękowej. U wnioskodawczyni stwierdzono także niedosłuch prawostronny.
W ocenie biegłego neurologa obrażenia powyższe należy ocenić na 5% uszczerbku na zdrowiu. Z neurologicznego punktu widzenia rozmiar cierpień powódki był znaczny przez okres 1 miesiąca od czasu wypadku, zaś przez następne 2 miesiące stopień cierpień był umiarkowany. Obecnie z punktu widzenia neurologicznego dolegliwości nie występują. W marcu 2016. wnioskodawczyni w ograniczonym zakresie była już w stanie funkcjonować w warunkach domowych i z punktu widzenia neurologa nie wymagała ona pomocy osób trzecich w związku z doznanym uszczerbkiem na zdrowiu. Obecnie powódka nie wymaga rehabilitacji, jednakże taka potrzeba występowała od lutego do kwietnia 2016 roku. Biegły neurolog stwierdził, że w oparciu o zgromadzony materiał nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy powódka w chwili zdarzenia miała zapięte pasy bezpieczeństwa. Na dzień badania wydania opinii neurologicznej (13 sierpnia 2018 r.) zdaniem tego biegłego, brak było już ograniczeń do pracy w zawodzie nauczyciela matematyki.
W wydanej opinii uzupełniającej, biegły neurolog wskazał, że powódka nie wykazuje cech uszkodzenia ośrodkowego lub obwodowego układu nerwowego. Podtrzymał swoją opinię, jak również wskazał, ze skorzystanie przez powódkę z 10 zabiegów masażu klasycznego w czerwcu 2016 r. oraz 5 zabiegów masażu klasycznego w lipcu 2016 r. było uzasadnione z punktu widzenia jej rehabilitacji.
(opinia biegłego neurologa k. 208-209v, opinia uzupełniająca biegłego neurologa k. 335-338)
Powódka korzystała z serii 15 zabiegów masażu klasycznego na łączną kwotę 600,00 zł ze względu na odniesione w wyniku wypadku z dnia 31 grudnia 2015 r. obrażenia.
(kserokopie zaświadczeń ze studia masażu k. 85)
Powódka wskutek wypadku doznała uszczerbku na zdrowiu w postaci ubytku słuchu ucha prawego oraz szumu ucha prawego. Uszczerbek ten ma charakter trwały i nie rokuje poprawy w przyszłości. Uszkodzenie to dotyczy części słuchowej, tj. ślimakowej oraz dróg słuchowych w obrębie centralnego układu nerwowego. Niedobór słuchu ma charakter odbiorczy określany jako sensoneurytyczny zarówno w części ślimakowej jak i pozaślimakowej, zaś szumy uszne jakie odczuwa powódka w postaci „pisków” wiążą się z uszkodzeniem części słuchowej. W ocenie biegłego otolaryngologa procentowa ocena uszczerbku słuchu u powódki wynosi 5% i ma charakter trwały. Jednocześnie biegły nie stwierdził zaburzeń równowagi, tj. uszkodzenia części przedsionkowej ucha wewnętrznego. Zdaniem biegłego otolaryngologa, obecny stan słuchu, mowy i równowagi nie utrudnia możliwości pracy w dotychczasowym zawodzie i sprawności w życiu codziennym.
(opinia biegłego otolaryngologa k. 230-230v)
W opinii biegłego traumatologa w oparciu o dokumentację medyczną powódki wskazano, że w wyniku wypadku powódka nie doznała obrażeń narządów ruchu powodujących dysfunkcje jego sprawności tak, aby określić trwały uszczerbek na zdrowiu.
(opinia biegłego traumatologa k. 244-245)
Opiniujący w sprawie biegły psychiatra rozpoznał u A. M. (1) nieznacznie nasilone zaburzenia adaptacyjne powstałe na skutek wypadku z dnia 31 grudnia 2015 r. Zdaniem tego biegłego, poziom nasilenia, charakter i czasokres trwania (do około 3 miesięcy) dolegliwości był nieznaczny i nie spowodował u powódki istotnych zaburzeń w funkcjonowaniu. Zdarzenie z dnia 31 grudnia 2015 r. nie spowodowało u A. M. (1) wystąpienia trwałego długotrwałego uszczerbku na zdrowiu psychicznym. W ocenie psychiatry, na chwilę opiniowania zdarzenie to nie miało już istotnego wpływu na stan psychiczny i funkcjonowanie powódki. Takiego wpływu nie będzie miało też w przyszłości. W wyniku zdarzenia z przyczyn psychiatrycznych powódka nie była niezdolna do pracy, nie wymagała opieki osób trzecich, jak też nie było konieczności stosowania farmakoterapii. Biegły wskazał również, że z przyczyn psychiatrycznych powódka w wyniku wypadku nie doznała ograniczeń w wykonywaniu pracy. W wydanej opinii uzupełniającej biegły psychiatra w całości podtrzymał w całości wnioski z opinii pierwotnej.
(opinia biegłego psychiatry k. 259-265; opinia uzupełniająca biegłego psychiatry k. 320-324)
Powołana do sprawy biegła psycholog na bazie rozpoznania psychiatrycznego wskazała we wnioskach podstawy co do doznania przez powódkę zaburzeń adaptacyjnych w postaci podwyższonego poziomu lęku, będących adekwatną reakcją na stres i trudną sytuację, w której się znalazła. W ocenie psychologa, aktualnie w stanie psychicznym nie występują żadne objawy zaburzeń klinicznych. Doznane urazy nie spowodowały również u opiniowanej poważnego uszkodzenia struktur odpowiadających za sprawność procesów intelektualnych oraz poznawczych, które wpływałyby istotnie zaburzająco na jej funkcjonowanie. Psycholog stwierdziła natomiast obecność deficytów poznawczych w postaci osłabienia pamięci wzrokowej. Stwierdzony deficyt nie ogranicza w sposób istotny ani trwały funkcjonowania powódki w sferach emocjonalnej oraz społecznej, co świadczy o prawidłowej adaptacji do zdarzenia.
(opinia biegłego psychologa k. 284-290)
W opinii biegłego pulmonologa, bezpośrednio na skutek wypadku w ocenie pulmonologicznej powódka nie odniosą obrażeń w zakresie układu oddechowego. Biegły wyczerpująco odniósł się do kwestii wystąpienia odmy opłucnowej. Wskazał, że w trakcie postępowania terapeutycznego w pierwszej dobie hospitalizacji przy wkłuciu centralnym (wprowadzenie cewnika naczyniowego do podawania leków i ewentualnego monitorowania czynności życiowych) doszło do powikłania w postaci odmy opłucnowej. Zdaniem biegłego nie jest to błąd w sztuce lekarskiej, ale okoliczność stanowiąca ryzyko działania medycznego. Biegły ten wskazał, że nieuzasadnione są wnioski ortopedy-traumatologa o zmianach pourazowych dotyczących stłuczenia płuc, albowiem – zdaniem pulmonologa – u powódki nie rozpoznano stłuczenia płuc. Odma opłucnowa była w ocenie biegłego pośrednim wynikiem wypadku. Jak wskazuje biegły - „bez wypadku odmy by nie było, bo nie byłoby potrzeby zakładania wkłucia centralnego. Powikłanie procedury medycznej ratującej życie a polegającej na wprowadzeniu igły do dużego naczynia żylnego w celu podawania leków/pobierania krwi do badań/pomiaru parametrów ciśnień dużych naczyń i serca jest skutkiem wypadku z 31 grudnia 2015 r. i w żadnych okolicznościach nie może być uznane jako „wina” postępowania medycznego. Jest to zatem wyłącznie skutek wypadku.
Biegły pulmonolog ocenił stopień doznanego przez powódkę uszczerbku na zdrowiu na 10% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Doznana odma opłucnowa wymagała leczenia bolesnym drenażem chirurgicznym przez 5 dni. Powódka do 5 stycznia 2016 r., tj. do dnia usunięcia drenażu chirurgicznego pozostawała w śpiączce farmakologicznej. Tym samym nie miała dolegliwości związanych z odmą i drenażem chirurgicznych, z uwagi na jej nieświadomość. Ewentualne dolegliwości związane z usunięciem drenu dnia 05 stycznia 2016 r. były duże i kilkusekundowe, następnie przez około tygodnia umiarkowane, a przez około 6 następnych tygodni lekkie.
W ocenie pulmonologicznej w życiu codziennym powódki wskutek doznanego przez nią uszczerbku na zdrowiu nie powstały żadne utrudnienia przekraczające zakres ordynowanego zwolnienia lekarskiego. Z przyczyn pulmonologicznych okres niezdolności powódki do pracy wyniósł około trzech miesięcy. Z punktu widzenia pulmonologicznego powódka wymagała od chwili wypadku do dnia 5 stycznia 2016 r. całodobowej opieki osób trzecich. W dalszym czasie powódka takiej opieki nie wymagała. Również z punktu widzenia pulmonologicznego A. M. (1) nie musiała zażywać leków lub stosować innych środków medycznych. Dolegliwości bólowe związane z wypadkiem wynikały z przyczyn poza-pulmonologicznych, zaś odma jatrogenna nie daje dolegliwości bólowych. W zakresie pulmonologicznym - poza szpecącą blizną na przedniej powierzchni klatki piersiowej powódka nie doświadcza konsekwencji zdarzenia szkodzącego, nie musiała korzystać z rehabilitacji, nie doznała ograniczeń w życiu codziennym, w tym m. in. w zakresie wykonywania zwykłych czynności dnia codziennego ani również w relacjach z osobami trzecimi i w kontaktach towarzyskich, nie doznała ograniczeń w wykonywaniu przez nią pracy zawodowej z uwzględnieniem dotychczas wykonywanej pracy zawodowej, nie zmniejszyły się widoki powodzenia powódki na przyszłość, w szczególności w zakresie rozwoju zawodowego, w tym m. in. wykonywania pracy nauczyciela matematyki.
(opinia biegłego pulmonologa k. 352-355v)
W kontekście logopedycznym/neurologopedycznym w następstwie zdarzenia powódka utraciła zdolności komunikacyjne w mowie czynnej i biernej. Zdolności komunikacyjne rozciągają się również na zniesienia czytania i pisania, co również jest formą komunikacji. Oznacza to, że bezpośrednio po wypadku komunikacyjnym A. M. (1) miała zniesioną produkcję i rozumienie mowy, czytanie oraz pisanie, które z czasem ustępowało i w dniu badania przez biegłego logopedę/neurologopedę było w normie.
Ponadto, powódka była zaintubowana, a to oznacza, że nie funkcjonowała na własnym oddechu do 5 stycznia 2016 r. – w tym dniu została rozintubowana i odłączona od respiratora. Konsekwencją podłączenia opiniowanej do respiratora było wstrzymanie karmienia doustnego, co wskazuje na krótkotrwałą dysfagię. Stan ten ustał w momencie rozintubowania, czyli w dniu 5 stycznia 2016 r. W dniu badania przez logopedę/neurologopedę były zachowane wszystkie fazy połykania oraz odruchy kaszlowy i wymiotny. Znaczącym obrażeniem ze względów logopedycznym doznanym na skutek feralnego wypadku powódki było uszkodzenie polegające na złamaniu piramidy kości skroniowej prawej, które prawdopodobnie jest bezpośrednią przyczyną utraty słuchu w uchu prawym i powstałych w nim szumów usznych,. W kontekście logopedycznym/neurologicznym charakter uszczerbku na zdrowiu w zakresie artykulacji, mowy czynnej i biernej, dysfagii, funkcji oddechowych był czasowy i ustąpił. Natomiast utrata słuchu i szumy w uchu prawnym mogą mieć charakter długotrwały lub trwały. W związku z odzyskaniem pełnych kompetencji językowych przez powódkę, ubytek ten nie ma wpływu na jakość jej komunikowania się z otoczeniem. Zakres cierpień w związku z doznanym uszczerbkiem na zdrowiu odnosił się po pierwsze, do zaburzenia komunikacji językowej zarówno w mowie czynnej i biernej, niemożności pisania i czytania, które z czasem ustąpiły, po drugie, dysfagia i brak samodzielnego oddechu ustąpiły w dniu 5 stycznia 2016 r. po rozintubowaniu badanej. Po trzecie zaś, w zakresie słuchu A. M. (1) straciła słuch w prawym uchu, w którym dodatkowo występują szumy uszne. W ocenie logopedy/neurologopedy, prawdopodobnie będzie to nieodwracalne, ponieważ zdiagnozowano u powódki głuchotę nerwowo-czuciową w przedziale 26-40dB.
Powódka miała utrudniony kontakt z otoczeniem z powodu braku mowy czynnej. Bezpośrednio po rozintubowaniu A. M. (1) miała problem z nawiązywaniem kontaktu werbalnego z osobami ze swojego otoczenia. Miała problemy z „wydobyciem słów”, co związane było z pamięcią. Utrudnieniem dla powódki jest również doznane wskutek wypadku uszkodzenie ucha prawego, w którym występują piski i szumy oraz głuchota czuciowo – nerwowa, która wpływa na jakość życia, ale słuch nadal pozostaje wydolny społecznie. W ocenie logopedy/neurologopedy, okres niezdolności powódki do pracy wynosił około 6 miesięcy. Powódka wymagała opieki i pomocy osób trzecich z powodu występujących zaburzeń komunikacji językowej i mowy do czasu odzyskania pełnej sprawności w tym zakresie. Stan opiniowanej był określany jako ciężki, zaś biegły logopeda/neurologopeda ocenił, że opieka i pomoc osób trzecich była wymagana nawet przez kilkanaście miesięcy po wypadku.
A. M. (1) uczestniczyła w terapii prowadzonej przez neuropsychologa oraz neurologopedę. Kompetencje językowe powódki w pełni wróciły, w związku z czym nie występuje potrzeba dalszego korzystania z terapii logopedycznej. Ze względów logopedycznych powinna doznawać ograniczeń w pracy zawodowej dotychczas wykonywanej, ponieważ wszystkie jej obszary mowy, pisanie, czytanie i sprawność motoryczna zostały odzyskane i funkcjonują prawidłowo. Występujący niedosłuch nie powinien wpływać na przyszłość powódki oraz jej rozwój zawodowy, lecz jest to zależne od pracy, jaką powódka miałaby wykonywać w przyszłości. W ocenie biegłego logopedy/neurologopedy niedosłuch nie będzie główną przeszkodą w rozwoju zawodowym powódki, lecz występujące szumy i piski w uchu prawym, które mogą stanowić dyskomfort dla A. M. (1).
(opinia biegłego logopedy/neurologopedy k. 371-390)
Biegły z dziedziny medycyny pracy podczas badania w dniu 10 lutego 2021 r. nie stwierdził znaczących orzeczniczo odchyleń od normy w zakresie sprawności psychofizycznej i wydolności słuchu. Podczas badania powódka nie wymagała głośniejszego mówienia czy powtarzania pytań lub poleceń. Powódka negowała jakiekolwiek leczenie farmakologiczne. W ocenie biegłego z zakresu medycyny pracy, wypadek z dnia 31 grudnia 2015 r. nie zaważył na przyszłości zawodowej powódki jak również nie zmniejszył widoków powodzenia zawodowego na przyszłość.
(opinia biegłego z zakresu medycyny pracy k. 403-404v)
Pismem z dnia 9 sierpnia 2016 r. (doręczonym pozwanemu 17 sierpnia 2016 r.) pokrzywdzona dokonała zgłoszenia szkody osobowej wraz z roszczeniem o wypłatę zadośćuczynienia w kwocie 130.000,00 zł zwrot poniesionych kosztów w kwocie 5.094,70 zł i zwrot wskazanych strat w kwocie 4.082,60 zł. Pozwany uznał swoją odpowiedzialność co do zasady. Decyzjami z 15 września 2016 r., z dnia 26 października 2016 r. i z dnia 27 stycznia 2017 r. pozwany przyznał powódce świadczenie w łącznej wysokości 30.776,82 zł na co składały się:
1. zadośćuczynienie w wysokości 15.000,00 zł
2. odszkodowanie tytułem zwrotu kosztów utraconych lub zniszczonych przedmiotów, rzeczy osobistych w wysokości 300,00 zł,
3. odszkodowanie tytułem zwrotu kosztów opieki osób trzecich w wysokości 480,00 zł,
4. odszkodowanie tytułem zwrotu kosztów leczenia, rehabilitacji, protezowania itp. w wysokości 552,39 zł,
5. odszkodowanie tytułem zwrotu kosztów dojazdów do placówek medycznych w wysokości 1.244,88 zł,
6. odszkodowanie tytułem zwrotu utraconych dochodów w wysokości 2.920,55 zł,
7. zadośćuczynienie w wysokości 10.000,00 zł
8. odszkodowanie tytułem zwrotu kosztów leczenia, rehabilitacji, protezowania, itp. w wysokości 279,00 zł.
(kopia zgłoszenia szkody z dnia 9 sierpnia 2016 r. wraz z potwierdzeniem odbioru k. 62-74; decyzje ubezpieczeniowe k. 75-78)
W toku niniejszego postępowania Sąd dopuścił dowody z opinii biegłych: neurologa, otolaryngologa, traumatologa, psychiatry, psychologa, pulmonologa, logopedy/neurologopedy oraz lekarza specjalistę medycyny pracy. Każdy z dopuszczonych biegłych sporządził w swoim zakresie opinię na piśmie a wnioski płynące z tych opinii dały podstawę do ustalenia przez Sąd stanu faktycznego. Na żądania stron biegli sporządzali również w zakresie przedstawionych im wątpliwości, pytań i zarzutów opinie uzupełniające. Ustalony w sprawie stan faktyczny jest w znacznej części niesporny i oparty na niekwestionowanym przez strony osobowym i nieosobowym materiale dowodowym zgromadzonym w aktach sprawy w postaci dokumentacji medycznej powódki. Sąd dysponował również aktami sprawy II K 246/16 Sadu Rejonowego w Bełchatowie, jednakże okoliczności dotyczące wypadku i odpowiedzialności pozwanego pozostawały co do zasady poza sporem.
Skutki wypadku jakiemu uległa A. M. (1), procentowy uszczerbek na zdrowiu, trwałość tych skutków oraz możliwość ich minimalizowania zostały ustalone na podstawie niekwestionowanej dokumentacji medycznej a także opinii biegłych przeprowadzonych w niniejszej sprawie. Sąd uznał wszystkie wyżej wymienione dokumenty za wiarygodne. Zostały sporządzone w odpowiedniej formie przez uprawnione do tego organy i w ramach ich kompetencji, odpowiadając tym samym dyspozycji art. 244 § 1 k.p.c. Zgodnie z treścią art. 244 § 1 k.p.c., dokumenty urzędowe, sporządzone w przepisanej formie przez powołane do tego organy władzy publicznej i inne organy państwowe w zakresie ich działania, stanowią dowód tego, co zostało w nich urzędowo zaświadczone. Autentyczność dokumentów oraz prawdziwość treści dokumentów urzędowych nie była kwestionowana przez żadną ze stron w oparciu o treść art. 232 k.p.c. w zw. z art. 252 k.p.c. i art. 253 k.p.c. Także Sąd nie znalazł podstaw do tego, aby uczynić to z urzędu. Tym samym okazały się one przydatne w sprawie, stając się podstawą powyższych ustaleń faktycznych.
Sąd w całości przyjął w poczet materiału dowodowego opinie biegłych powołanych w niniejszej sprawie, bowiem są one sporządzone zgodnie z regułami sztuki, spójne i logiczne, zawierają wyczerpujące odpowiedzi na zadane pytania. Sąd nie dostrzegł żadnych czynników osłabiających zaufanie do wiedzy biegłych i ich bezstronności, ani żadnych ważnych powodów, które zmuszałyby do dopuszczenia dowodu z opinii innych specjalistów. W konsekwencji nie można im postawić zarzutu, że nie są one przydatne dla poczynienia ustaleń faktycznych w rozpoznawanej sprawie. Opinie te zostały opracowane przez osoby posiadającą kwalifikacje i wiedzę ze swoich dziedzin, specjalistów o wieloletnim doświadczeniu na polu praktyki i teorii. Stąd też ich istotny walor pomocniczy przy rozstrzyganiu niniejszej sprawy. Przydatność przywołanych opinii wynika również z tego, iż odpowiadają one postawionej tezie dowodowej, a autorzy tych opinii jako osoby obce dla stron niewątpliwie nie są zainteresowane treścią rozstrzygnięcia, jakie zapadnie w niniejszej sprawie.
W wydanej przez siebie opinii biegli z zakresu neurologii, otolaryngologii oraz pulmonologii oszacowali stopień procentowego trwałego uszczerbku na zdrowiu powódki na łącznie 20%. Z czego jedynie pięcioprocentowy uszczerbek oszacowany przez biegłego otolaryngologa uznany został za uszczerbek o charakterze trwałym (10% uszczerbku wskazanego przez biegłego pulmonologa oraz 5% uszczerbku wskazanego przez biegłego neurologa ma charakter długotrwały). Posłużenie się przez biegłych procentową tabelą wykorzystywaną przy ustalaniu stopnia uszczerbku na zdrowiu nie jest czynnością orzeczniczą w myśl przepisów o zabezpieczeniu społecznym, a jedynie pozwala Sądowi na orientacyjne uznanie skali uszczerbku doznanego przez powódkę. To jednak w kompetencji Sądu, a nie biegłego pozostaje finalne określenie wymiaru szkody i krzywdy, ergo – należnego odszkodowania i zadośćuczynienia. Patrząc przez pryzmat pozostałego materiału dowodowego, uznanego za wiarygodny i spójny, znajdującego się w aktach sprawy, nie sposób kwestionować wywodów powyższych opinii, ich spójności i fachowości. Sąd nie znalazł ponadto żadnych podstaw, aby opinie te zakwestionować z urzędu, ani żadnych ważnych powodów, które zmuszałyby do dopuszczenia dowodu z opinii innych specjalistów.
Nie ulega również wątpliwości, że dowód z opinii biegłego, jak każdy inny dowód, podlega ocenie Sądu przy zastosowaniu reguł z art. 233 § 1 k.p.c. - na podstawie właściwych dla jej przedmiotu kryteriów zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażonych w niej wniosków. Dowód z opinii biegłego jest prawidłowo przeprowadzony wówczas, gdy opinia zawiera uzasadnienie ostatecznych wniosków, sformułowane w sposób przystępny i zrozumiały dla osób nieposiadających wiadomości specjalnych. Ocena dowodu z opinii biegłego sądowego wymaga ustosunkowania się do mocy przekonywującej rozumowania biegłego i logicznej poprawności wyciągniętych przez niego wniosków. Nie można oprzeć ustaleń wyłącznie na podstawie konkluzji opinii biegłego, lecz koniecznym jest sprawdzenie poprawności poszczególnych elementów składających się na trafność wniosków końcowych. Nie należy przy tym zapominać, że wnioski biegłego powinny być w zasadzie stanowcze i jednoznaczne ( wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 14 sierpnia 2012 r., w sprawie I ACa 372/12 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 30 października 2007 r., w sprawie V ACa 670/07, opubl. w nr 1 Biul. SA/Ka z 2008 r. pod poz. 28). Sąd dostrzegł sygnalizowane przez pełnomocnika powódki niedoskonałości opinii i opinii uzupełniającej biegłego neurologa B. D., jednakże w ocenie Sądu opiniom tym można poczynić zastrzeżenia jedynie co do formy, nie zaś co do ostatecznej treści. Osobliwości biegłego co do sposobu formułowania przez niego myśli nie osłabiają merytorycznej warstwy wydanych opinii. Sąd nie dostrzegł konieczności uwzględnienia wniosku dowodowego pełnomocnika powódki w zakresie wydania opinii uzupełniającej w zakresie pulmonologii, która byłaby wydana na podstawie fizykalnego badania A. M. (1) przez specjalistę pulmonologa. Sam biegły pulmonolog w wydanej przez siebie opinii wskazuje bowiem, że z uwagi na panującą epidemię badania bezpośredniego nie przeprowadzono, niemniej w opinii tegoż biegłego nie wniosłoby ono nowych okoliczności do sprawy. Warto przy tym zauważyć, że wnioski biegłego zawarte w opinii są jednoznaczne i kategoryczne, zaś dokumentacja medyczna powódki (ale i sam pozew) nie wskazuje na jakiekolwiek dolegliwości pulmonologiczne powódki na skutek wypadku, jak też jakiekolwiek późniejsze leczenie pulmonologiczne.
Powyższe sprawia, że Sąd nie dostrzegł żadnych okoliczności, które obniżałyby wiarygodność opinii wskazanych biegłych oraz powodów, które uzasadniałyby konieczność dopuszczenia dowodów z opinii innych biegłych tej samej specjalności.
Sąd za wiarygodne uznał również zeznania wszystkich stawających w procesie świadków, albowiem są one spójne, zaś nieznaczne rozbieżności nie rzutują na możliwość właściwego ustalenia tych elementów stanu faktycznego, które są relewantne z punktu widzenia niniejszego postępowania.
Strona pozwana kontestowała twierdzenie strony powodowej, iż powódka w chwili wypadku 31 grudnia 2015 r. miała zapięte pasy bezpieczeństwa i w związku z tym wywodziła konieczność przyjęcia przyczynienia się pokrzywdzonej do powstałej szkody na poziomie co najmniej 30%. Pozwany już w odpowiedzi na pozew wniósł o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z łącznej opinii Instytutu (...) oraz biegłego z zakresu medycyny sądowej celem ustalenia czy urazy ciała, których doznała powódka mogły powstać w sytuacji, gdyby miała ona zapięte pasy bezpieczeństwa. Sąd nie zaaprobował argumentacji sprecyzowanej zwłaszcza w piśmie strony pozwanej z dnia 23 sierpnia 2018 r. co do kwestii zapięcia przez powódkę pasów w chwili zdarzenia. W ocenie Sądu nie ma powodów aby nie dać wiary stanowisku powódki, iż w chwili wypadku miała zapięte pasy bezpieczeństwa. Stanowisko to jest wzmocnione zeznaniami trzech świadków, wskazujących, iż w przeszłości przy każdej podroży – jako kierowca jak i pasażer – powódka zapinała pasy bezpieczeństwa. Zgromadzona dokumentacja medyczna nie dostarcza wystarczająco dużo informacji, ażeby w sposób stanowczy biegli mogli wypowiedzieć się czy powódka w chwili wypadku miała zapięte pasy bezpieczeństwa, czy też nie. Przyjmując także założenie – którego nie ma podstaw kwestionować – iż powódka zachowywała się zgodnie z obowiązującymi przepisami, twierdzenie o zapięciu przez nią pasów bezpieczeństwa nie jest w żaden sposób wykraczające poza ramy prawidłowego rozumowania. Nie ma także powodów, aby wymagać właśnie od strony powodowej udowadniania, iż rzeczywiście miała zapięte pasy bezpieczeństwa. W takiej sytuacji – zgodnie z zasadą rozłożenia ciężaru dowodu – twierdząca strona pozwana powinna udowodnić okoliczność, z której wywodzi skutki prawne. Tymczasem argumentacja strony pozwanej, oparta na niejednoznacznych zapisach w dokumentacji medycznej o widocznych na ciele pacjentki „licznych zasinieniach” nie dała Sądowi podstaw do dopuszczenia dowodu chociażby z dowodu kolejnych biegłych, którzy wypowiedzieliby się w tej kwestii. Nie zyskała aprobaty w oczach Sądu również argumentacja pozwanego oparta na fotografiach (wykonanych zresztą przez pozwane Towarzystwo) rozbitego samochodu marki O. (...), z której (jak twierdzi pozwany) miałoby wynikać niezapięcie przez powódkę pasów bezpieczeństwa w dniu 31 grudnia 2015 r. Dodatkowo, wobec upływu czasu i faktu, że samochód którym podróżowała poszkodowana uległ całkowitemu zniszczeniu i nie jest już dostępny dla ewentualnych biegłych, Sąd postanowił w oparciu o art. 235 2 § 1 pkt 5 k.p.c. pominąć w tym zakresie wniosek dowodowy pozwanego jako zmierzający do przedłużenia postępowania. Sąd nie miał bowiem wątpliwości, iż konieczne jest przyjęcie, iż powódka miała zapięte pasy bezpieczeństwa w chwili wypadku.
Również jako zmierzający do przedłużenia postępowania Sąd uznał wniosek dowodowy o dalsze uzupełnienie opinii biegłych a także wniosek o przesłuchanie w charakterze strony powódki. Dowód z przesłuchania w charakterze strony ma bowiem jedynie charakter uzupełniający, nie jest on obligatoryjny (Wyrok SA w Warszawie z dnia 23 lutego 2017 r., sygn. VI ACa 1979/16). Nie należy zatem dopuszczać dowodu z przesłuchania stron, jeżeli sąd za pomocą innych środków dowodowych wyrobi sobie przekonanie co do stanu faktycznego i zgłoszonych przez strony żądań. Tym samym, mając na względzie jedynie pomocniczy charakter tego środka dowodowego oraz okoliczność, że w niniejszym procesie istotne okoliczności zostały w sposób wyczerpujący udowodnione w drodze innych dowodów, przesłuchanie A. M. (1) prowadziłoby jedynie do przewlekłości postępowania, zaś wszystkie relewantne z punktu widzenia sprawy okoliczności zostały już wyjaśnione w ramach innych wprowadzonych do procesu dowodów.
Warto przy tym zauważyć, że zasadnicza część stanu faktycznego okazała się bezsporna. Dokumentacja medyczna w sposób oczywisty odnosząca się do zdarzenia z dnia 31 grudnia 2015 r. nie była przedmiotem sporu. Zeznania świadków występujących w procesie były ze sobą w pełni spójne. Co ważne, relacje świadków jako podmiotów nieeksperckich co do stanu A. M. (1) w pierwszych tygodniach i miesiącach po wypadku, uzupełniały się z eksperckimi wnioskami powołanych w sprawie biegłych. W konsekwencji, ustalenie stanu faktycznego w niniejszej sprawie nie nastręczyło problemów Sądowi Okręgowemu, zaś najistotniejszą kwestią sporną była kwestia wysokości należnych powódce świadczeń oraz zasadności żądanego przez nią świadczenia rentowego.
Sąd Okręgowy zważył co następuje:
Powództwo jest częściowo zasadne. Stosownie do treści art. 822 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający. Natomiast zgodnie z art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia.
W przedmiotowej sprawie pozwany nie kwestionował sprawstwa i winy ubezpieczonego w zakresie zaistniałego wypadku komunikacyjnego oraz jego odpowiedzialności na zasadzie art. 436 § 1 k.c., a w konsekwencji również odpowiedzialności ubezpieczyciela. Poza sporem pozostawało również, że u powódki nastąpiło uszkodzenie ciała i rozstrój zdrowia, który uprawnia ją do żądania od pozwanego zakładu ubezpieczeń zadośćuczynienia za doznaną krzywdę - w myśl art. 445 § 1 k.c. Wyrazem tego było bowiem wypłacenie takiego zadośćuczynienia i innych świadczeń przez pozwanego na etapie przedsądowym.
Przepis art. 445 § 1 k.c. stanowi, że sąd może przyznać poszkodowanemu w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Chodzi tu o krzywdę (szkodę niemajątkową) ujmowaną jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, to jest ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi (por. wyrok SN z dnia 4 lipca 1969 roku, I PR 178/69, OSNCP 1970, Nr 4, poz. 71). Zadośćuczynienie ma na celu złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia - te już doznane i te mogące powstać w przyszłości. Powinno ono być zatem przyznaną jednorazowo rekompensatą za całą krzywdę. Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia obowiązuje zasada miarkowania wyrażająca się w nakazie uwzględnienia wszystkich okoliczności i skutków doznanych krzywd z odniesieniem do warunków określających poziom życia ludzi w pełni sprawnych i aktywnych, panujących w środowisku w jakim żyje powód (por. uzasadnienie wyroku SN z 4 lipca 2000 roku, I CKN 837/00 LEX nr 56891).
Ustalenie wysokości zadośćuczynienia przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. wymaga uwzględnienia wieku poszkodowanego, stopnia cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywności i czasu trwania, nieodwracalności następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwa, oszpecenia), rodzaju wykonywanej pracy, szans na przyszłość, poczucia nieprzydatności społecznej, bezradności życiowej oraz innych podobnych czynników (vide wyrok SN z dnia 9.22.2007r., V CSK 245/07, OSNC D/2008). Sąd Okręgowy w całości podziela powyższe stanowisko Sądu Najwyższego, który w ostatnich latach wielokrotnie podkreślał, że ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Zwracał uwagę, że nie można akceptować stosowania taryfikatora i ustalania wysokości zadośćuczynienia według procentów trwałego uszczerbku na zdrowiu, że zdrowie ludzkie jest dobrem o szczególnie wysokiej wartości w związku z czym zadośćuczynienie z tytułu uszczerbku na zdrowiu powinno być odpowiednio duże, oraz że nietrafne jest posługiwanie się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia jedynie określonymi jednostkami przeliczeniowymi w postaci najniższego czy średniego wynagrodzenia pracowniczego. O wysokości należnego zadośćuczynienia stanowi przede wszystkim rozmiar (zakres) doznanej przez pokrzywdzonego krzywdy, a niewymierny charakter tej krzywdy sprawia, że ocena w tej mierze winna być dokonana na podstawie całokształtu okoliczności sprawy.
Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że powódka w chwili wypadku miała 29 lat. Wypadek, którego stała się ofiarą sprawił, że przez kilka tygodni była hospitalizowana. Początkowo jej stan był określany jako ciężki. Była zaintubowana i do 5 stycznia 2016 r. znajdowała się w stanie śpiączki farmakologicznej. U powódki wystąpił stan bezpośrednio zagrażający jej życiu, była zdana na personel medyczny. Po wybudzeniu ze śpiączki miała bardzo duże problemy z komunikacją z otoczeniem, nie rozpoznawała bliskich, nie potrafiła sformułować zdania ani też przeczytać zdania napisanego na kartce. Przez pierwsze dni pobytu w szpitalu była „przykuta do łóżka” i poddawana licznym zabiegom medycznym. Doznała w tym czasie dużego bólu i cierpienia – fizycznego, ale z pewnością również i psychicznego. Wedle oceny biegłego neurologa poziom cierpienia był znaczny przez okres około 1 miesiąca. Zmierzając na powitanie nowego roku zabawą sylwestrową trafiła na oddział intensywnej terapii, gdzie walczyła o życie. Stan, w którym znalazła się powódka w żaden sposób nie był przez nią zawiniony.
Po opuszczeniu szpitala w dalszym ciągu doznawała bólu i borykała się z następstwami wypadku. Zwłaszcza w początkowym okresie była zdana na pomoc bliskich, którzy pomagali jej chociażby w chodzeniu, prowadząc ją „pod rękę”. Powołani w sprawie biegli wskazują na ból, którego doświadczyć musiała powódka trwający łącznie około 3 miesięcy. Wprawdzie w okresie najbardziej intensywnego leczenia zaraz po wypadku przebywała ona w śpiączce farmakologiczna i nie mogła być świadoma doświadczanego cierpienia, jednakże nie umniejsza to samego faktu jego wystąpienia. Na skutek leczenia i rehabilitacji ból stawał się coraz mniejszy i aktualnie powódka nie doświadcza już tego typu dolegliwości, jakie występowały w pierwszych miesiącach po wypadku.
Powódka rzecz jasna w dalszym ciągu doświadcza negatywnych skutków wypadku z dnia 31 grudnia 2015 r., lecz szczęśliwie nie są one daleko idące czy uniemożliwiające jej normalne funkcjonowanie. Trauma po wydarzeniach z przełomu 2015 i 2016 roku z pewnością będzie obecna w jej życiu jeszcze długo, a być może nawet do końca życia, tak jednak skutki wypadku nie stoją na przeszkodzie do prowadzenia przez powódkę normalnego życia rodzinnego, towarzyskiego czy zawodowego. Blizny powstałe na skutek feralnego wydarzenia i następującego po nim intensywnego leczenia będą towarzyszyć powódce, jednakże z punktu widzenia sprawności fizycznej i szeroko ujmowanego stanu zdrowia, można aktualnie uznać powódkę za osobę - ogólnie rzecz ujmując - „zdrową”. Nie doświadcza ona niepełnosprawności, pracuje zawodowo, nie pobiera renty, w okresie po wypadku wyszła za mąż i urodziła dziecko. Powódka po - bez wątpienia – bardzo poważnym w skutkach wypadku, wróciła do normalnego, w pełni aktywnego funkcjonowania we wszystkich dziedzinach życia. Powstały wskutek wypadku ubytek słuchu nie jest zaś takim ubytkiem, który uniemożliwiał by realizowanie jej się chociażby w życiu zawodowym.
Aktualnie powódka nie doświadcza poważnych dolegliwości w sferze psychicznej w związku z zdarzeniem z dnia 31 grudnia 2015 r.
Pozwany w toku niniejszego postępowania utrzymywał, iż wypłacona dotychczas powódce kwota tytułem zadośćuczynienia za doznane przez nią obrażenia ciała i rozstrój zdrowia kwota jest adekwatna do rozmiaru szkody i w pełni rekompensuje krzywdę A. M. (1). Strona powodowa zaś twierdziła, iż wypłacona kwota nie czyni zadość doznanej w wyniku wypadku krzywdzie.
W ocenie Sądu, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala stwierdzić, że na skutek przedmiotowego wypadku powódka doznała obrażeń ciała o jakich była mowa we wcześniejszej części uzasadnienia. Bez wątpienia wywołały one zarówno cierpienia fizyczne, jak i psychiczne. Tym samym w niniejszej sprawie należało ustalić ich zakres oraz skutki. Dla ustaleń Sądu w tym zakresie zasadnicze znaczenie miały opinie dopuszczonych w postępowaniu biegłych.
W ocenie biegłego neurologa uszczerbek na zdrowiu doznany przez powódkę wyniósł 5%. W ocenie zaś biegłego pulmonologa, powódka doznała uszczerbku na zdrowiu wynoszącego 10%. Z kolei zaś biegły otolaryngolog ocenił stopień doznanego przez powódkę uszczerbku na 5%, zaznaczając, że w tym zakresie stan zdrowia powódki nie rokuje poprawy. Innymi słowy, w zakresie stwierdzonego przez otolaryngologa uszczerbku w postaci ubytku na słuchu, uszczerbek ten ma charakter trwały. Pozostali powołani do sprawy biegli nie wskazali na procentowo wyrażony uszczerbek na zdrowiu doznany przez A. M. (1).
Oczywistym pozostaje (jak wspomniano we wcześniejszej części uzasadnienia), że wysokość uszczerbku ustalonego przez biegłego ma charakter jedynie pomocniczy, nie mniej jednak odzwierciedla w pewien sposób stopień uszczerbku na zdrowiu powódki oraz ilustruje z jakim poziomem cierpień fizycznych i psychicznych powódka musiała się zmierzyć wskutek wypadku z 31 grudnia 2015 r. Dokonując oceny zasadności roszczeń powódki i określając wysokość zadośćuczynienia Sąd miał na uwadze to, że jest ono przede wszystkim sposobem zrekompensowania krzywdy. W judykaturze ugruntowany jest pogląd, iż przy ocenie wysokości zadośćuczynienia za krzywdę należy uwzględniać przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 681/98, OSNP 2000, nr 16, poz. 626, wyrok SN z dnia 15 lipca 1977 r., IV CR 266/77, niepublikowany, wyrok SN z dnia 18 grudnia 1975 r., I CR 862/75, niepublikowany). To wszystko Sąd wziął pod uwagę rozstrzygając w niniejszej sprawie. Truizmem jest z całą pewnością stwierdzenie, iż cierpienia nie dadzą się przełożyć na konkretną sumę pieniężną. Jednocześnie należy wskazać, iż zadośćuczynienie przewidziane w art. 445 § 1 k.c. ma cel kompensacyjny i jego wysokość musi stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość, nie może mieć charakteru symbolicznego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 kwietnia 1978 r., IV CR 99/78, niepublikowany, wyrok SN z dnia 22 marca 1978 r., IV CR 79/78, niepubl.). W ocenie Sądu w świetle przedstawionych okoliczności niniejszej sprawy, rację ma strona powodowa twierdząc, iż wypłacone powódce przez pozwanego zadośćuczynienie na etapie przedsądowym nie jest adekwatne do doznanej przez nią krzywdy. Jednakowoż nie można zgodzić się również ze stroną powodową, dochodzącą wypłaty zadośćuczynienia w kwocie 105,000,00 zł.
W tym miejscu wskazać należy, iż sprawy o zadośćuczynienie za doznane krzywdy mają charakter bardzo ocenny. Przepisy Kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego. Definicja krzywdy sprowadza się do ujemnych dolegliwości powstałych w wyniku czyjegoś bezprawnego działania i dotyczy przede wszystkim bólu, cierpienia i innych negatywnych konsekwencji w sferze psychofizycznej pokrzywdzonego. Krzywda ma więc aspekt niemajątkowy. Niedający się ściśle wymierzyć charakter krzywdy sprawia, że ustalenie jej rozmiaru, a tym samym i wysokości zadośćuczynienia, zależy od oceny sądu, który nie dysponuje żadnymi wskazówkami, czy tabelami określającymi wysokość zadośćuczynienia dla poszczególnych przypadków. Ocena Sądu winna się więc opierać na całokształcie okoliczności sprawy, nie wyłączając takich czynników, jak np. wiek poszkodowanego, rozmiar doznanej krzywdy, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw wypadku oraz szereg innych okoliczności (podobnie Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 maja 2008r. II CSK 78/08, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 7 maja 2008r. I ACa 199/08 ). Po wypadku powódka była długotrwale hospitalizowana, a następnie rehabilitowana. Dolegliwości bólowe były doświadczane przez nią przez kilka miesięcy. Do pracy była w stanie wrócić dopiero po 167 dniach zwolnienia. Skutki wypadku są przez nią odczuwane na swój sposób do dziś i prawdopodobnie będą choć w pewnej części odczuwane w przyszłości, choćby za sprawą pozostałych na ciele blizn i lekkiej wady słuchu. Związek przyczynowy między doznaną krzywdą a zdarzeniem z 31 grudnia 2015 r. jest oczywisty.
Mając zatem na uwadze powyżej wskazane kryteria, Sąd uznał, że należną powódce, odpowiednią kwotą zadośćuczynienia, uwzględniającą rozmiar jej obrażeń zarówno fizycznych jak i psychicznych, będzie kwota 75 000,00 zł. Tak ustalone zadośćuczynienie należy pomniejszyć o 25 000,00 zł wypłacone powódce tytułem zadośćuczynienia na etapie postępowania likwidacyjnego, wobec czego Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki 50.000,00 zł tytułem reszty należnego A. M. (1) zadośćuczynienia. Pamiętać należy, że wysokość zadośćuczynienia nie może być nadmierna w porównaniu z istniejącymi stosunkami majątkowymi społeczeństwa. W szczególności nie może być od nich oderwana, ponieważ w przeciwnym razie kwoty zasądzone jako zadośćuczynienie nabrałyby cech dowolności. W tej sytuacji odniesienie wysokości zadośćuczynienia do materialnego poziomu życia społeczeństwa sprawia, że kwota zadośćuczynienia jest realna i utrzymana w rozsądnych granicach.
Nie można było zgodzić się z pozwanym co do podnoszonego przez niego zarzutu, jakoby A. M. (1) miała w jakiś sposób przyczynić się do wystąpienia szkody. Okoliczność niezapięcia pasów nie została w procesie w żaden sposób udowodniona, a ciężar dowodu – jak wspomniano wcześniej – spoczywał na pozwanym. Skoro zasadą jest podróżowanie przy zapiętych pasach bezpieczeństwa, odstępstwo od niej musi zasadzać się na konkretnych okolicznościach zdarzenia szkodzącego. Tymczasem pozwany podnosząc ów zarzut oparł się wyłącznie na spekulacjach. Sąd nie znalazł zatem żadnych podstaw do przyjęcia jakiegokolwiek stopnia przyczynienia się powódki do powstałej szkody i w konsekwencji doznanej przez nią krzywdy, rzutującej na wysokość zadośćuczynienia. Marginalnie można również odnieść się do sygnalizowanego przez pozwanego zarzutu przyczynienia się kierującego pojazdem M. P. do wystąpienia szkody. Przede wszystkim, okoliczność ewentualnego przyczynienia się kierowcy O. (...) do zaistnienia przedmiotowego wypadku nie może wpływać na sytuację prawną poszkodowanej. Należy również zauważyć, że w ogóle taka okoliczność nie była w ogóle podnoszona na etapie postępowania karnego w sprawie II K 246/16 przed Sądem Rejonowym w Bełchatowie, zaś argumentacja pozwanego budowana na podstawie wyłącznie wskazań prędkościomierza i obrotomierza w żaden sposób nie odnosi się do ustalonych faktów, lecz jedynie do niemających znaczenia dla sprawy domysłów strony pozwanej. Wreszcie, opisane okoliczności pozostają całkowicie irrelewantne z punktu widzenia powódki i przedmiotu niniejszego procesu.
Zgodnie z treścią art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. W pełni zasadne okazało się powództwo o odszkodowanie w kwocie 600,00 zł, stanowiącej równowartość kwoty poniesionej przez powódkę na masaże. Poniesione w ten sposób koszty w kontekście prowadzonej rehabilitacji powódki były uzasadnione i pozostają w oczywistym związku z wypadkiem z 31 grudnia 2015 r.
W zakresie odsetek zarówno od zasądzonej kwoty tytułem zadośćuczynienia jak i odszkodowania, orzeczono – opierając się na treści art. 481 § 1 k.c. - zgodnie z żądaniem pozwu, albowiem dnia 17 sierpnia 2016 r. doręczono pozwanemu pismo w ramach którego zgłoszono szkodę i zażądano wypłaty świadczeń oznaczonych pozwem. Tym samym, dnia 18 sierpnia 2016 r. bez wątpienia dochodzona wierzytelność była już wymagalna. Z powyższych względów orzeczono jak w punkcie 1. wyroku, oddalając żądanie zasądzenia zadośćuczynienia w zakresie przekraczającym 50.000,00 zł.
Oddalono również w całości powództwo w zakresie dochodzonego przez stronę powodową zasądzenia rent: w związku ze zmniejszeniem się widoków powodzenia powódki na przyszłość, jak też z tytułu zwiększonych potrzeb powódki. W ocenie Sądu strona powodowa nie przedstawiła żadnych dowodów na istnienie następstw zdarzenia z 31 grudnia 2015 r. i określenia ich ekonomicznej wartości w aspekcie stałego się utrzymywania, które mogłyby być podstawą do uznania zasadności zasądzenia na jej rzecz renty w jakiejkolwiek wysokości. Jak już wcześniej wspomniano – powódka funkcjonuje w sposób w pełni normalny: wyszła za mąż, urodziła dziecko, pracuje zawodowo. Nie udowodniono w żaden sposób występowania „zmniejszenia się widoków powodzenia powódki na przyszłość” czy „zwiększonych potrzeb powódki”. Powołani do sprawy biegli w sposób jednoznaczny wskazali, że powódka aktualnie nie wymaga leczenia będącego skutkiem wypadku z 31 grudnia 2015 r. i wydatkowania w tym zakresie. Trwały uszczerbek w zakresie stanu słuchu jest utrwalony i zdaniem biegłego otolaryngologa nie rokuje poprawy, zatem nie wymaga dalszych nakładów finansowych. Również w zakresie aktywności zawodowej powódki nie stwierdzono występowania po jej stronie okoliczności utrudniających funkcjonowanie jej także jako nauczycielki. Z powyższych względów powództwo w tym zakresie podlegało oddaleniu. Biorąc powyższe pod uwagę, orzeczono jak w punkcie 2. wyroku.
Nie było zasadne było również zadanie ustalenia odpowiedzialności pozwanego za skutki zdarzenia w przyszłości, wobec brzmienia art. 442 1 § 1 k.c. , wskazującego na to, że w razie ujawnienia dalszych szkód wynikających z przedmiotowego zdarzenia u powódki będzie ona mogła dochodzić ich naprawienia na drodze dalszego procesu ale przede wszystkim dlatego, iż proces leczenia skutków zdarzenia został zakończony, a stan po wypadku utrwalony, zaś poszkodowana wróciła w pełni do swoich ról społecznych.
Przy wartości przedmiotu sporu ustalonej w niniejszym procesie na poziomie 111.600,00 zł, poniesione w procesie koszty po obu stronach kształtują się na poziomie 11.357,75 zł. Po stronie powodowej na poniesione koszty procesu składają się koszty zastępstwa prawnego profesjonalnego pełnomocnika w wysokości 5.400,00 zł ustalone na podstawie § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie wraz z poniesioną opłatą od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł. Nadto, na koszty te składają się koszty podróży pełnomocnika powódki z siedziby kancelarii mieszczącej się w Ł. do siedziby (...) Sądu w kwocie łącznej 391,15 zł oraz koszty wysyłanej w związku ze sprawą korespondencji i opłaty od pełnomocnictwa w kwocie łącznej 132,60 zł. Po stronie pozwanej zaś poniesione koszty procesu kształtują się na poziomie 5.417,00 zł, na którą to sumę składają się koszty zastępstwa procesowego ustalone analogicznie jak u strony powodowej wraz z opłatą od pełnomocnictwa.
Należy w tym miejscu wskazać, że Sąd nie dostrzegł podstaw do ustalenia wysokości wynagrodzenia któregokolwiek z pełnomocników na poziomie wyższym aniżeli stawka podstawowa w rozumieniu § 15 ust. 3 przywołanego rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości. Sprawa niniejsza choć z pewnością wymagała pewnego nakładu pracy od pełnomocnika, nie była jednak sprawą o wyjątkowo skomplikowanym charakterze zarówno pod względem faktycznym i jak i prawnym.
Z uwagi na zbliżony do siebie wynik procesu (który strona powodowa wygrała w 45%), Sąd w oparciu o dyspozycję art. 100 k.p.c. zniósł wzajemnie między stronami koszty procesu, o czym orzeczono w punkcie 3 wyroku.
W toku procesu powstały również wydatki na wynagrodzenia biegłych, poniesione tymczasowo przez Skarb Państwa – Sądu Okręgowy w Sieradzu w łącznej kwocie 6.990,29 zł. Z uwagi na fakt, że pozwany przegrał sprawę w 45% i w takim stosunku jest odpowiedzialny za koszty procesu, w oparciu o art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w zw. z art. 100 k.p.c. nakazano pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Sieradzu 3.145 zł (6.990,29 zł x 45%) tytułem części poniesionych w toku procesu wydatków. Wobec przywołanego wcześniej ustalenia wartości przedmiotu sporu, opłata od pozwu w sprawie niniejszej winna wynosić 5.580 zł (111.600,00 zł x 5%). Dlatego też, nakazano pobrać od pozwanego również kwotę 2.511,00 (5.580,00 zł x 45%) z tytułu części opłaty, od uiszczenia której powódka była zwolniona. Zważywszy na powyższe, orzeczono jak w punkcie 4. wyroku.
Sąd postanowił zarazem nie obciążać powódki pozostałymi kosztami sądowymi. Za takim rozstrzygnięciem przemawia sytuacja życiowa i materialna powódki, która wcześniej już stała się podstawą do zwolnienia A. M. (1) od ponoszenia kosztów sądowych w niniejszej sprawie w całości. Biorąc powyższe pod uwagę, orzeczono jak w punkcie 5. wyroku.
Z tych wszystkich względów, orzeczono jak w wyroku.