Sygn. akt I Ca 503/21
Dnia 19 października 2021 roku.
Sąd Okręgowy w Sieradzu I Wydział Cywilny
w następującym składzie:
Przewodniczący: Sędzia Katarzyna Powalska
po rozpoznaniu w dniu 19 października 2021 roku w Sieradzu
na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa S. W.
przeciwko Towarzystwu (...) SA z siedzibą w W.
o zadośćuczynienie i odszkodowanie
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Rejonowego w Zduńskiej Woli
z dnia 21 lipca 2021 roku, sygn. akt I C 93/20
1. oddala apelację;
2. zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) SA z siedzibą w W. na rzecz powoda S. W. 900 ( dziewięćset ) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie poczynając od dnia następnego po upływie tygodnia od dnia doręczenia pozwanemu odpisu wyroku do dnia zapłaty.
Sygn. akt I Ca 503/21
Zaskarżonym wyrokiem Sądu Rejonowego w Zduńskiej Woli w sprawie I C 93/20 z powództwa S. W. przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W. zasądzono od pozwanego na rzecz powoda 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia i 5.000 zł tytułem odszkodowania – obie te kwoty z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 12 sierpnia 2019 r. do dnia zapłaty (pkt 1.) oraz oddalono powództwo w pozostałej części (pkt 2.). Nadto, zasądzono od powoda na rzecz pozwanego 182 zł tytułem zwrotu kosztów procesu z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie od uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty (pkt 3.), obciążono powoda nieuiszczonymi kosztami sądowymi w postaci opłaty sądowej od pozwu i wydatków od oddalonej części powództwa w kwocie 2.743,00 zł, którą to nakazano ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Zduńskiej Woli z zasądzonego w pkt 1 roszczenia od pozwanego (pkt 4.) a także obciążono i nakazano pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Zduńskiej Woli 2.224,47 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych w postaci opłaty sądowej od pozwu i wydatków od nieuwzględnionej części powództwa (pkt 5.).
Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia i wnioski, których istotne elementy przedstawiają się następująco:
W dniu 3 czerwca 2019 r. w Z. doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Jednym z tych pojazdów kierował powód. Sprawcą wypadku był posiadacz drugiego z pojazdów uczestniczących w zdarzeniu, ubezpieczony w zakresie odpowiedzialności cywilnej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń.
Ze względu na doznane obrażenia z miejsca zdarzenia powód został przewieziony karetką pogotowia do Szpitala w Z. na Oddział (...) Ogólnej, gdzie przebywał do 8 czerwca 2019 r. W trakcie hospitalizacji rana głowy została zaopatrzona chirurgicznie i wdrożono leczenie zachowawcze. U powoda, poza badaniami podstawowymi zostały wykonane: TK głowy, rtg prawego stawu kolanowego – znaczne zmiany zwyrodnieniowe przedziału przyśrodkowego, rtg klatki piersiowej oraz kręgosłupa szyjnego – bez zmian pourazowych. Po wypisaniu do domu powód kontynuował leczenie w warunkach ambulatoryjnych w poradni laryngologicznej, neurologicznej oraz ortopedycznej. W miesiącach wrzesień – listopad 2019 r. powód korzystał z leczenia rehabilitacyjnego prowadzonego w warunkach ambulatoryjnych.
Z punktu widzenia ortopedy w wyniku przedmiotowego zdarzenia powód doznał rany skóry głowy i stłuczenia klatki piersiowej. Mógł także doznać urazu odcinka szyjnego kręgosłupa oraz prawego stawu kolanowego. Z tego powodu w trakcie hospitalizacji została przeprowadzona diagnostyka radiologiczna, która poza zaawansowanymi zmianami zwyrodnieniowymi przedziału przyśrodkowego prawego stawu kolanowego nie wykazała zmian pourazowych. W karcie informacyjnej nie figuruje jako rozpoznanie złamanie kłykcia bocznego prawej kości udowej - brak wykonanych w dniu urazu radiogramów uniemożliwia ustalenie, czy powód doznał złamania kości udowej. Nie stwierdza się u powoda uszczerbku na zdrowiu w postaci dysfunkcji odcinka szyjnego kręgosłupa oraz stawu kolanowego jako następstw przedmiotowego wypadku. Następstwem ewentualnego urazu prawego stawu kolanowego jest występujący po wysiłku obrzęk tego stawu, choć jest on bardzo częstym objawem w przypadku stawu zmienionego chorobą zwyrodnieniową, u powoda rozpoznaną w dniu urazu. Trwały uszczerbek na zdrowiu powoda wynosi 0%. Jeśli faktycznie występują u powoda dolegliwości bólowe prawego stawu kolanowego, to są one nieznaczne, bez wpływu na funkcję prawej kończyny dolnej. Z uwagi na unieruchomienie prawego stawu kolanowego przez około 2 miesiące powód nie mógł kierować pojazdami mechanicznymi i wymagał pomocy osób trzecich przy przejazdach do placówek medycznych. Wszystkie inne czynności mógł wykonywać samodzielnie. Ze względu na następstwa stłuczenia głowy oraz prawego stawu kolanowego dolegliwości ze strony tych części ciała, w okresie hospitalizacji mogły być nawet znaczne. Zastosowane leczenie skutecznie je zmniejszyło lub nawet wyeliminowało. Proces leczenia następstw przedmiotowego wypadku został zakończony. Następstwa doznanych urazów uległy wygojeniu i nie skutkują jakimkolwiek ograniczeniem funkcji narządu ruchu. Nie należy się liczyć w przyszłości z możliwością wystąpienia jakichkolwiek nieujawnionych do chwili obecnej następstw zdarzenia z 3 czerwca 2019 r.
W dniu wypadku powód, ze względu na doznane obrażenia, nie otrzymał jakiegokolwiek unieruchomienia. O. stawu kolanowego oraz kołnierz ortopedyczny miał zaleconą po konsultacji w poradni ortopedycznej. Ponieważ powód otrzymał zwolnienie lekarskie, zasadnym jest twierdzenie, że z powodu następstw przedmiotowego wypadku nie był zdolny do pracy zarobkowej. Leczenie zachowawcze polegało m. in. na stosowaniu farmaceutyków. Ze względu na zgłaszane dolegliwości powód korzystał z leczenia rehabilitacyjnego, na które otrzymał stosowne skierowania – najprawdopodobniej zasadne. Leczenie następstw wypadków jest refundowane przez NFZ. Koszty leczenia określone w pozwie na kwotę 3.063,02 zł są zasadne pod względem celowości. Nie można wykluczyć, iż badanie powoda w okresie wcześniejszym mogło wykazać patologie uzasadniające wskazanie, że następstwa przedmiotowego wypadku skutkują długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu.
W wyniku przedmiotowego zdarzenia powód nie doznał obrażeń ani urazów w zakresie układu nerwowego. Nie doszło do urazu czaszkowo-mózgowego np. wstrząśnienia mózgu. Powierzchowny uraz głowy nie jest jednostką neurologiczną. Doznał jedynie powierzchownego urazu odcinka szyjnego kręgosłupa bez uszkodzenia struktur nerwowych na bazie istniejących już w dniu zdarzenia zaawansowanych zmian zwyrodnieniowych tego odcinka, skutki którego trwały ok. 2 miesiące. Nie doznał uszczerbku na zdrowiu. Nie istnieje związek między raną tłuczoną z ubytkiem powłok skóry a bólami i zawrotami głowy, na które powód miał się skarżyć. Dokumentacja medyczna oraz podjęte leczenie nie potwierdzają, iż powód mógł doznać urazu kręgosłupa szyjnego o typie „smagnięcie biczem”. Nawet jeśli mogło dojść do powstania takiego urazu – na bazie istniejących już w dacie wypadku zaawansowanych zmian zwyrodnieniowych, to dolegliwości z tym związane były miernie nasilone i trwały co najwyżej 2 miesiące. Powód nie wymagał rehabilitacji. Nie doszło do utrudnień życia codziennego. Nasilenie dolegliwości bólowych było miernego stopnia i trwało ok. 2 miesiące. Proces leczenia zakończył się po kilku tygodniach i powód wrócił do pracy na dotychczasowym stanowisku pracy. Powód już w dacie wypadku prezentował zaawansowane zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa w odcinku szyjnym. Leczenie neurologiczne podjęte przez powoda po wypadku w okresie pierwszych dwóch miesięcy po wypadku było zasadne ale miało wątpliwy związek z przedmiotowym wypadkiem.
W okresie od 3 czerwca do 16 sierpnia 2019 r. oraz od 20 września do 30 listopada 2019 r. powód przebywał na zwolnieniach lekarskich.
Pozwany prowadził postępowanie likwidacyjne na skutek zgłoszenia szkody przez pełnomocnika powoda, który pismem z 1 lipca 2019 r. wezwał pozwanego do zapłaty 50.000 zł zadośćuczynienia i 20.000 zł odszkodowania. Przedmiotowe pismo zostało doręczone 12 lipca 2019 r.
Pozwany decyzją z 1 sierpnia 2019 r. przyznał powodowi zadośćuczynienie w kwocie 2.300 zł i odszkodowanie w kwocie 131,28 zł z tytułu zakupu leków i artykułów medycznych. W dacie zdarzenia powód był zatrudniony w F. Sp. z o.o w O. jako operator wtryskarek – jest to praca polegająca na wchodzeniu i schodzeniu z pewnych podwyższeń. Do miejsca pracy ma ok. 500 metrów. Po nieobecności związanej z wypadkiem i zwolnieniem lekarskim powód wrócił do pracy na około miesiąc czasu, bo nie mógł wytrzymać w domu, chciał jak najszybciej być wśród ludzi. Potem ponownie korzystał ze zwolnienia lekarskiego i definitywnie wrócił do pracy w grudniu 2019 r.
Przed wypadkiem powód nosił takie włosy jak obecnie, nie golił głowy „na łyso” Obecnie powód jeździ samochodem jako kierowca, nie ma związanych z tym obaw. Przed laty powód leczył się psychiatrycznie w Szpitalu w W. z powodu problemu alkoholowego, od 10 lat nie pije. Po wypadku powód skorzystał z pomocy psychiatrycznej, bo miał problemy ze snem, czuł się niepotrzebny, wszystko go denerwowało. Lekarz przepisał mu leki wyciszające, antydepresanty. Od 20 sierpnia 2020 r. (termin pierwszej rozprawy przed Sądem Rejonowym) powód konsultował się u ortopedy, natomiast nie korzystał już z rehabilitacji, nie był u psychiatry – z poprzednim nie ma kontaktu, nie szuka innego psychiatry. Cały czas pracuje na tym samym stanowisku pracy. Jak czuje się źle w pracy, to wykonuje czynności biurowe i organizacyjne w zakładzie. Powód waży 100 kg i mierzy 170 cm wzrostu.
Sąd Rejonowy pominął wnioski dowodowe powoda jako zmierzające do przedłużenia postępowania. Zdaniem Sądu I instancji, nie tylko dowód zgłoszony w toku postępowania może być w ten sposób oceniony ale również dowód, który wprawdzie został tak jak wiele innych zgłoszony w pozwie, ale jego przeprowadzenie z uwagi określoną kolejność przeprowadzania dowodów ewidentnie wpłynęłoby na odwleczenie rozstrzygnięcia sprawy. Zdaniem Sądu Rejonowego, takim dowodem był dowód z opinii biegłych: psychiatry, rehabilitanta, chirurga plastycznego i innego biegłego z zakresu neurologii. W ocenie Sądu I instancji, Sąd mógł samodzielnie w sposób wyczerpujący ocenić zakres obrażeń doznanych przez powoda w ramach swobodnej oceny sądowej, jak również posiłkując się wiedzą z postępowań o podobnym charakterze. Sąd zwrócił również uwagę, że określenie wysokości należnego zadośćuczynienia i odszkodowania nie jest zależne od procentowego trwałego uszczerbku na zdrowiu, którym posiłkują się biegli przy określaniu rozległości doznanych obrażeń na ciele, albowiem to Sąd według swojego uznania – mieszczącego się w granicach swobodnej oceny dowodów – szacuje należne, odpowiednie zadośćuczynienie oraz odszkodowanie.
Sąd Rejonowy orzekając o wysokości zadośćuczynienia wziął pod uwagę okoliczności indywidualizujące to roszczenie. Uwzględnił te, przemawiające za umiarkowaną jego wysokością, wskazując przykładowo na relatywnie krótki okres hospitalizacji (6 dni), zakończenie procesu leczenia i rehabilitacji oraz brak trwałego uszczerbku na zdrowiu – przynajmniej w zakresie narządów ruchu i układu nerwowego, krótkotrwałe ograniczenia życiowe i w sferze zawodowej, dolegliwości bólowe znaczne jedynie w trakcie hospitalizacji, krótkotrwałą zależność od osób trzecich, zachowanie zdolności zarobkowania, dobre rokowania, niski stopień winy bezpośredniego sprawcy wypadku. Wskazał również na okoliczności przemawiające za podwyższeniem zadośćuczynienia, jak np. fakt, że powód doznał urazów kilku organów ciała: głowy, klatki piersiowej oraz prawdopodobnie odcinka szyjnego kręgosłupa oraz prawego stawu kolanowego i w oparciu o taką ocenę zasądził kwotę jak w wyroku pierwszoinstancyjnym.
Apelację od tego orzeczenia wywiódł pełnomocnik strony pozwanej, zaskarżając je w części, tj.
w zakresie punktu 1. co do kwoty 7.300 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 12 sierpnia 2019 r. do dnia zapłaty,
w zakresie punktu 3. i 5. – w całości.
Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił:
1. naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj.:
a) art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 k.c. poprzez niewszechstronną, wybiórczą i fragmentaryczną ocenę materiału dowodowego w postaci oceny dowodu z opinii biegłego oraz opinii uzupełniającej sądowego specjalisty z dziedziny neurologii, medycyny pracy i toksykologii klinicznej P. R. oraz opinii biegłego z dziedziny ortopedii Z. P. i uznanie, że wypłacona w toku postępowania likwidacyjnego kwota zadośćuczynienia nie była odpowiednia do doznanej przez powoda krzywdy, w sytuacji, gdy biegły sądowy w sposób jednoznaczny wskazał, że w chwili obecnej skutki wypadku nie wypływają, powód nie doznał żadnego procentowego uszczerbku na zdrowi (0%), odczuwał niewielki ból, a wypadek miał dla zdrowia powoda nieznaczne negatywne konsekwencje, zaś potencjalne ograniczenia wynikały z zaawansowanych zmian zwyrodnieniowych odcinka szyjnego kręgosłupa;
b) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niewszechstronną, wybiórczą i fragmentaryczną ocenę materiału dowodowego co skutkowało ogólną błędną oceną dowodów i pominięciem okoliczności mających istotne znaczenie lub nienadaniem im odpowiedniej wagi w szczególności poprzez
- przypisanie nadmiernej wagi zeznaniom powoda,
- pominięcie okoliczności, iż powód obecnie nie wymaga rehabilitacji i przyjmowania leków, nie jest pod opieką lekarzy specjalistów,
- pominięcie okoliczności, iż przed zdarzeniem miał zaawansowane zmiany zwyrodnieniowe, które były źródłem bólu, nie wynikały one zaś z przedmiotowego wypadku
co w konsekwencji doprowadziło do wyolbrzymienia zakresu krzywdy powoda i nie znajduje odzwierciedlenia w pozostałym materiale dowodowym, które to naruszenia skutkowały błędnymi ustaleniami faktycznymi Sądu I instancji w zakresie ustalenia stopnia krzywdy powoda.
2. Naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.
a) art. 445 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię pojęcia „odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę” i składowych, które należy wziąć pod uwagę ustalając ową sumę odpowiednią skutkującą uznaniem, iż odpowiednim zadośćuczynieniem będzie suma 12.300 zł i w konsekwencji – zasądzenie kwoty 10.000 zł, podczas gdy kwotą adekwatną do doznanej krzywdy jest łącznie 5.000 zł, co przy już wypłaconych powodowi na etapie postępowania likwidacyjnego, winno skutkować zasądzeniem na jego rzecz 2.700 zł.
W oparciu o tak sformułowane zarzuty skarżący wniósł o:
a) zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w zaskarżonej części oraz orzeczenie o kosztach postępowania z uwzględnieniem zmiany rozstrzygnięcia przez Sąd II instancji,
b) zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, za czas od daty uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono, do dnia zapłaty na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c.
W odpowiedzi na apelację, pełnomocnik powoda wniósł o oddalenie apelacji oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych w postępowaniu apelacyjnym.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.
Wbrew zarzutom apelacji Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy zgromadził w sprawie materiał dowodowy, a następnie w sposób niewadliwy dokonał jego oceny. W konsekwencji ustalił stan faktyczny, odpowiadający treści tych dowodów, który to Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własny. Jak jednolicie wskazuje się w judykaturze, obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji (art. 378 § 1 k.p.c.), oznacza co do zasady związanie sądu odwoławczego zarzutami naruszenia prawa procesowego (tak Sąd Najwyższy m. in. w uchwale z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07), za wyjątkiem oczywiście tego rodzaju naruszeń, które skutkują nieważnością postępowania. Sąd Okręgowy nie dostrzegł ich wystąpienia w niniejszej sprawie.
Całość argumentacji skarżącego w wywiedzionej w apelacji sprowadza się w istocie do kwestionowania trafności rozstrzygnięcia w zakresie zasądzonego od pozwanego na rzecz powoda zadośćuczynienia, a ujmując ściślej – jego wysokości. Argumentacja skarżącego pod względem procesowym przybiera postać przede wszystkim zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. oraz – w sposób dość ogólny – art. 445 § 1 k.c. poprzez „błędną wykładnię pojęcia «odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę»”. Kodeks cywilny w przepisach dotyczących zadośćuczynienia wskazuje, iż suma zadośćuczynienia za doznaną krzywdę powinna być właśnie „odpowiednia”. Ustalenie wysokości zadośćuczynienia przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. wymaga uwzględnienia wieku poszkodowanego, stopnia cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywności i czasu trwania, nieodwracalności następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwa, oszpecenia), rodzaju wykonywanej pracy, szans na przyszłość, poczucia nieprzydatności społecznej, bezradności życiowej oraz innych podobnych czynników (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9.22.2007r., V CSK 245/07, OSNC (...)). Sąd Okręgowy w całości podziela powyższe stanowisko Sądu Najwyższego, który w ostatnich latach wielokrotnie podkreślał, że ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Zwracał uwagę, że nie można akceptować stosowania taryfikatora i ustalania wysokości zadośćuczynienia według procentów trwałego uszczerbku na zdrowiu, że zdrowie ludzkie jest dobrem o szczególnie wysokiej wartości, w związku z czym zadośćuczynienie z tytułu uszczerbku na zdrowiu powinno być odpowiednio duże, oraz że nietrafne jest posługiwanie się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia jedynie określonymi jednostkami przeliczeniowymi w postaci najniższego czy średniego wynagrodzenia pracowniczego. O wysokości należnego zadośćuczynienia stanowi przede wszystkim rozmiar (zakres) doznanej przez pokrzywdzonego krzywdy, a niewymierny charakter tej krzywdy sprawia, że ocena w tej mierze winna być dokonana na podstawie całokształtu okoliczności sprawy. W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd I instancji przy ustalaniu wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia za doznaną krzywdę uwzględnił wszystkie te dyspozycje, wskazywane w przywołanym orzecznictwie Sądu Najwyższego. Brak jest przy tym powodów aby przyjąć, ażeby na podstawie powyższych kryteriów wyciągnął wnioski nielogiczne, urągające doświadczeniu życiowemu, wskazaniom wiedzy czy też wnioski prowadzące do orzeczenia niesprawiedliwego. Oceny tej nie zmienia eksponowany przez skarżącego fakt, iż powód cierpiał przed wypadkiem na zmiany zwyrodnieniowe. Niewątpliwym bowiem jest, że wskutek wypadku doświadczył bólu i cierpienia, spowodowanego w sposób oczywisty feralnym zdarzeniem z dnia 3 czerwca 2019 r. Doznania te nie były związane z powyższymi zmianami zwyrodnieniowymi, lecz w sposób oczywisty wynikały z wypadku komunikacyjnego. Nawet jeśli przed zaistnieniem zdarzenia szkodzącego powód miał zmiany zwyrodnieniowe odcinka szyjnego kręgosłupa, to dopiero wypadek , za którego skutki odpowiada pozwany uruchomił dolegliwości z tym związane. Bezsporne jest bowiem, iż wcześniej poszkodowany nie podejmował leczenia w tej sferze bo nie miał dolegliwości. Nie sposób również przyjąć, że sześciodniowy okres koniecznej w przypadku powoda hospitalizacji jest nieznaczący. Argument, że biegły sądowy nie wykazał procentowo wyrażonego trwałego uszczerbku na zdrowiu S. W. (co miałoby prowadzić do wniosku o konieczności ograniczenia zasądzonego zadośćuczynienia) jest nietrafiony. Mimo zauważalnej praktyki ubezpieczeniowej oraz orzeczniczej, odpowiednie zadośćuczynienie nie jest zależne od procentowo oszacowanego stopnia trwałego uszczerbku na zdrowiu. Kryterium to często stosuje się pomocniczo, celem wykazania w sposób usystematyzowany uszczerbku, jakiego doznała zainteresowana osoba. Niewykazanie takowego uszczerbku nie przekreśla jednakże możliwości dokonania przez Sąd swobodnej oceny co do „odpowiedniej sumy” zadośćuczynienia.
Odnosząc się stricte do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wskazać należy, iż tak postawiony zarzut nie dotyczył w istocie faktów, lecz przywołanej już oceny jurydycznej sprowadzającej się do rozstrzygnięcia kwestii adekwatności, w ustalonych okolicznościach sprawy, zasądzonego na rzecz powoda zadośćuczynienia. W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest pogląd, zgodnie z którym zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd II instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd Rejonowy, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych (por. przykładowo postanowienie z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 r. Nr 5, poz. 33, postanowienie z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, wyrok z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r. Nr 7-8, poz. 139).
Argumentacja skarżącego, iż Sąd nienależycie rozważył dowody w zakresie ustalenia zasadności i wysokości przyznanego zadośćuczynienia, jest całkowicie chybiona, zaś sformułowania, iż ocena ta była „niewszechstronna, wybiórcza i fragmentaryczna” stanowią jedynie polemikę z oceną Sądu Rejonowego. Zakres oceny zgromadzonego materiału dowodowego podlega bowiem kryteriom art. 233 k.p.c., z którego to wynika, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnie zgromadzonego materiału. To, że skarżący nie jest zadowolony z oceny Sądu, nie jest jeszcze podstawą do modyfikacji orzeczenia.
Podnoszony przez skarżącego zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. jest w istocie sprzężony z powołanym wcześniej zarzutem naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., sposób oceny zgromadzonego materiału dowodowego wpływa bowiem w sposób oczywisty na ustalenie wysokości należnego powodowi świadczenia.
Przepis art. 445 § 1 k.c. stanowi, że sąd może przyznać poszkodowanemu w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Chodzi tu o krzywdę (szkodę niemajątkową) ujmowaną jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, to jest ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lipca 1969 roku, I PR 178/69, OSNCP 1970, Nr 4, poz. 71). Zadośćuczynienie ma na celu złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia - te już doznane i te mogące powstać w przyszłości. Powinno ono być zatem przyznaną jednorazowo rekompensatą za całą krzywdę. Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia obowiązuje zasada miarkowania wyrażająca się w nakazie uwzględnienia wszystkich okoliczności i skutków doznanych krzywd z odniesieniem do warunków określających poziom życia ludzi w pełni sprawnych i aktywnych, panujących w środowisku w jakim żyje powód (por. uzasadnienie wyroku SN z 4 lipca 2000 roku, I CKN 837/00 LEX nr 56891).
Wobec powyższych uwag nie sposób uznać za zasadny zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. Wbrew twierdzeniom skarżącego sam fakt, że powód nie doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu, który można by wyrazić chociażby w skali procentowego oszacowania, nie świadczy jeszcze o tym, że nie doświadczył krzywdy wskutek wypadku z 3 czerwca 2019 r. Wzięcie pod uwagę sytuacji życiowej powoda - który w chwili wypadku był aktywnym zawodowo mężczyzną w sile wieku, a który przez kilka tygodni nie mógł chodzić do pracy, jeździć samochodem, musiał zaś korzystać z pomocy osób trzecich i uczęszczać na częste wizyty lekarskie - utwierdza Sąd II instancji o trafności oceny Sądu Rejonowego.
Fakt, że aktualnie powód szczęśliwie nie boryka się z poważnymi następstwami feralnego wypadku, nie ujmuje doznanym krzywdom w czasie zdarzenia i przez pewien czas po nim. Nie można również nie zauważyć, że chociażby za sprawą blizny na głowie, wydarzenie z dnia 3 czerwca 2019 r. będzie obecne w świadomości powoda w jego dalszym życiu.
Określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę stanowi istotny atrybut sądu merytorycznie rozstrzygającego sprawę w pierwszej instancji, zaś sąd odwoławczy może je korygować wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy mających na to wpływ, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 września 1999 r. o sygn. akt II CKN 477/98, opubl. LEX nr 477661). W ramach kontroli instancyjnej nie jest natomiast możliwe wkraczanie w sferę swobodnego uznania sędziowskiego. O oczywistym i rażącym naruszeniu zasad ustalenia „odpowiedniego” zadośćuczynienia mogłoby świadczyć przyznanie zadośćuczynienia wręcz symbolicznego, zamiast stanowiącego rekompensatę doznanej krzywdy, bądź też kwoty wygórowanej, prowadzącej do niestosownego wzbogacenia się tą drogą. Natomiast skarżący poza własną, odmienną oceną okoliczności uwzględnionych przez sąd przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, nie przedstawił skutecznych argumentów, które uzasadniałyby dokonanie postulowanej zmiany wyroku w kierunku przez stronę pozwaną oczekiwanym. Biorąc powyższe pod uwagę, apelację jako niezasadną oddalono na podstawie art. 385 k.p.c., o czym orzeczono w punkcie 1. wyroku.
O kosztach postępowania apelacyjnego, należnych od pozwanego na rzecz powoda Sąd Okręgowy orzekł w punkcie 2. wyroku, na podstawie art. 98 § 1, 1 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. i art. 391 § 1 k.p.c., tj. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy, którą pozwany przegrał w instancji odwoławczej w całości. Sąd zasądził więc od pozwanego na rzecz powoda 1.800 zł z tytułu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
Wysokość kosztów profesjonalnego zastępstwa procesowego po stronie powodowej Sąd ustalił w oparciu o § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie.