Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 491/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 listopada 2021r.

Sąd Rejonowy w Kętrzynie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

Sędzia Beata Bihuń

Protokolant:

St. sekr. sądowy Mieczysław Budrewicz

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 10 listopada 2021 r. w K.

sprawy z powództwa J. B.

przeciwko (...) Sp. z o. o. z siedzibą w K., Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą w W.

o zadośćuczynienie

I.  Zasądza od pozwanej (...) Sp. z o. o. z siedzibą w K. na rzecz powódki J. B. kwotę 20.000,00 zł (dwadzieścia tysięcy złotych) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 15.12.2018r. do dnia zapłaty;

II.  W pozostałej części powództwo oddala;

III.  Zasądza od pozwanej (...) Sp. z o. o. z siedzibą w K. na rzecz powódki J. B. kwotę 2.803,92 zł (dwa tysiące osiemset trzy złote i dziewięćdziesiąt dwa grosze) wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego za okres od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty, tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV.  Nakazuje ściągnąć od pozwanej (...) Sp. z o. o. z siedzibą w K. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 322,62 zł (trzysta dwadzieścia dwa złote i sześćdziesiąt dwa grosze) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sygn. akt I C 491/20

UZASADNIENIE

Powódka J. B. wniosła o zasądzenie od pozwanej Spółki (...) z siedzibą
w K. kwoty 30.000 zł wraz z odsetkami oraz kosztami procesu. W uzasadnieniu powódka wskazała, że w dniu 4 grudnia 2017 r. uległa wypadkowi, w wyniku którego doznała wieloodłamowego złamania kości piętowej prawej oraz fragmentu kostki bocznej. Powódka podjęła leczenie u pozwanej, a lekarz, który przyjął ją na wizytę błędnie ją zdiagnozował i w sposób nieprawidłowy prowadził leczenie. Dopiero w dniu 1.02.2018 r., wobec braku poprawy oraz na wyraźną prośbę powódki wydano jej skierowanie na tomografię komputerową, która wykazała wielołamowe złamanie kości piętowej prawej oraz fragmentu kostki bocznej. W ocenie powódki uraz taki wymagał innego niż zastosowane wobec niej leczenie, ale na dzień wykonania badania niemożliwe już było pełne naprawienie błędów pozwanej, ponieważ kości uległy już częściowemu zrośnięciu. Dalej powódka wskazała, że w wyniku nieprawidłowego leczenie jest osobą niepełnosprawną i odczuwa bóle w kostce oraz utyka. Ograniczone możliwości ruchowe i długotrwałe bóle wywołały u niej znaczne pogorszenie samopoczucia i obniżenie samooceny.

W odpowiedzi na pozew, pełnomocnik pozwanej wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki kosztów postępowania. Jednocześnie wniósł o zawiadomienie o toczącym się sporze i wezwanie do udziału w sprawie na podstawie art. 84 kpc Towarzystwa (...) S.A. W uzasadnieniu pozwana wskazała, że metoda leczenia zastosowana wobec powódki, przy tego typu urazach i złej jakości tkanki kostnej, była jak najbardziej poprawna i zgodna z aktualną wiedzą medyczną, nie było konieczności wdrażania leczenia operacyjnego, a wystarczyło jedynie leczenie zachowawcze z wyznaczoną wizytą kontrolną za 10 – 14 dni. Dalej pozwana podniosła, że powódka nie wykazała związku pomiędzy przebytym urazem a stwierdzoną u niej niepełnosprawnością, albowiem
z orzeczenia o niepełnosprawności powódki nie wynika, jakie konkretnie schorzenie było podstawą do jego wydania.

Postanowieniem z dnia 20.07.2020 r. sąd, na podstawie art. 84 kpc zawiadomił o toczącym się postępowaniu i wezwał do udziału w sprawie Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą w W..

Pismem z dnia 2.12.2020 r. Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą
w W. zgłosił przystąpienie do procesu w charakterze interwenienta ubocznego po stronie pozwanej i wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów postępowania. W uzasadnieniu interwenient uboczny zaprzeczył, aby lekarz przyjmujący powódkę popełnił błąd w sztuce medycznej. Dodał, że nie zawsze jest możliwe natychmiastowe wykrycie dolegliwości oraz chorób, a odpowiedzialność lekarza nie zachodzi na podstawie rezultatu, ale na podstawie należytej staranności. W ocenie interwenienta ubocznego, brak odpowiedzialności cywilnej lekarza za zdarzenie, powoduje brak odpowiedzialności gwarancyjnej pozwanej na podstawie zawartej umowy ubezpieczenia. Dodatkowo podniesiono, że wysokość żądanego przez powódkę zadośćuczynienia prowadziłaby do jej wzbogacenia, a powódka nie udowodniła również, że szkoda której doznała, spowodowała jakiekolwiek zmiany w jej psychice. Odnośnie odsetek, interwenient wskazał, że powinny być one zasądzone w momencie wyrokowania i domaganie się ich od daty wcześniejszej jest niezasadne.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

J. B. ma 62 lata i zatrudniona jest jako bibliotekarz. W 2017 r. do pracy dojeżdżała autobusem. W dniu 4 grudnia 2017 r. udając się do pracy, w drodze na przystanek pośliznęła się i upadła. Ponieważ nie była w stanie sama wstać, sąsiad pomógł jej się podnieść i odprowadził do domu. Powódkę bardzo bolała noga i mąż S. B. zawiózł ją do Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (...).” Sp. z o.o. z siedzibą przy ul. (...) w K., gdzie pozwana świadczy usługi ambulatoryjnego leczenia w zakresie ortopedii i traumatologii narządu ruchu. Powódka została przyjęta przez lekarza ortopedę A. M., który zlecił wykonanie jej RTG i po jego analizie oraz zbadaniu powódki w historii choroby wpisał skręcenie II stopnia stawu skokowo – goleniowego i stopy. Powódce założono szynę z gipsem na dwa tygodnie oraz wypisano zwolnienie lekarskie. Opis badania RTG z tego dnia został przez radiologa wykonany dopiero w dniu 27.11.2018 r.

W dniu 18.12.2017 r. powódka udała się do pozwanej na kontrolę, gdzie ponownie wykonano jej badanie RTG i zdjęto szynę. Lekarz ortopeda stwierdził obrzęk i zaczerwienienie kończyny, przepisał powódce antybiotyk i leki przeciwbólowe.

W dalszym okresie powódka jeszcze kilkakrotnie zgłaszała się na wizyty w umówionym terminie, podczas których informowała lekarza o problemach z chodzeniem i utrzymującym się bólu oraz obrzękach. Lekarz zalecał jej m.in. stosowanie maści, ale przynosiły one ulgę na krótki okres.
W międzyczasie powódce wykonano badanie USG stawu skokowo – goleniowego, które wykazało patologiczny zbiornik płynu w ścięgnie mięśnia strzałkowego, świadczący o zapaleniu. Powódce przepisano leki i zlecono również badanie kwasu moczowego, (...) ora (...), które nie wykazały nieprawidłowości.

W dniu 1 lutego 2018 r. powódce wystawiono pilne skierowanie na badanie tomografii komputerowej stawu skokowo - goleniowego, które wykonano w dniu 9 lutego 2018 r.,
w (...) Szpitalu (...) w O.. Badanie wykazało u powódki wieloodłamowe złamanie kości piętowej prawej bez istotnego przemieszczenia oraz złamanie fragmentu bocznego kostki bocznej.

Po wykonaniu tomografii, z powodu utrzymujących się dolegliwości bólowych pięty prawej,
w dniu 12.03.2018 r. powódka udała się do (...) przy Szpitalu (...)
w K., gdzie wykonano badanie RTG kończyny i stwierdzono postępujący zrost oraz wypisano skierowanie na zabiegi fizjoterapeutyczne.

Powódka odbyła rehabilitację w marcu i w maju 2018 r.

Orzeczeniem z dnia 26.03.2020 r. powódka została zaliczona do lekkiego stopnia niepełnosprawności z symbolem 05 – R, przy czym wskazana niepełnosprawność miała istnieć od dnia 04.12.2017 r. Orzeczenie wydano do dnia 31.03.2022 r. Zespół wydający orzeczenie uznał, że problemem zdrowotnym powódki jest stan po złamaniu kości piętowej oraz stan po złamaniu trzonu (...). W ocenie zespołu powódka może kontynuować zatrudnienie na dotychczasowym stanowisku pracy i nie wymaga pomocy osób trzecich.

Wnioskiem z dnia 09.10.2018 r. powódka wystąpiła do Wojewódzkiej Komisji do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych w O. o ustalenie zdarzenia medycznego, wskazując na datę jego powstania 04.12.2017 r. i żądając zapłaty 30.000 zł. Pozwana wniosła o nieuwzględnienie wniosku, a postanowieniem z dnia 18.01.2019 r. Wojewódzka Komisja do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych w O. zwróciła wniosek bez rozpoznania, wskazując, że w przypadku udzielania świadczeń ambulatoryjnych nie ma możliwości dochodzenia przed nią roszczeń.

W pierwszym okresie po wypadku powódka przyjmowała silne leki przeciwbólowe, musiała korzystać z pomocy innych osób, żeby udać się np. do łazienki. Od wypadku przez 9 miesięcy przebywała na zwolnieniu lekarskim, po czym wróciła do pracy. Poprawę stanu zdrowia zaczęła odczuwać po około 6 miesiącach od wypadku.

Do chwili wypadku powódka była osobą sprawną fizycznie i aktywną. Obecnie jej tryb życia uległ zmianie. Przed zdarzeniem jej pasją było uprawianie ogródka warzywnego i kwiatów oraz jazda rowerem z niepełnosprawnym wnukiem. Obecnie czynności te może wykonywać w ograniczonym okresie. Ogródek uprawia w pozycji na kolanach.

W chwili obecnej do pracy powódkę codziennie podwozi mąż i córka A. B., która stara się wyręczać ją w zakupach z powodu pojawiających się nagłych, kujących bóli stopy. Powódka odczuwa w kończynie zmianę pogody. W pierwszym okresie z powodu bólu nie mogła spać.

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił w oparciu o: odpis KRS pozwanej k. 10 – 11, księgę rejestrową k. 12-15, dokumentację medyczną k. 16 – 48, 50, 176 – 195, wniosek k. 51 – 52, pismo k. 53 – 54, postanowienie k. 55 – 56, płyta k. 57, dokumentacja (...) ds. Orzekania o Niepełnosprawności w K. k. 118 – 171, zeznania świadków A. B. k. 211, S. B. k. 211 – 212, zeznania powódki k. 216.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w części.

Sąd ustalając stan faktyczny, nie znalazł podstaw, aby odmówić wiarygodności wszystkim złożonym przez strony dokumentom oraz zeznaniom przesłuchanych w sprawie świadków jak i samej powódki. Zeznania świadków i powódki korespondowały ze sobą, były również zgodne z treścią dokumentacji medycznej powódki. Żadna ze stron nie kwestionowała ani zebranych w toku postępowania dokumentów ani zeznań.

Do sprawy nic istotnego nie wniosły zeznania świadka A. M., który nie pamiętał przypadku powódki, a w swoich zeznaniach jedynie ogólnie przedstawiał sposób postępowania przy urazach podobnych, do tego jakiego doznała powódka.

Podstawę prawną żądania powódki stanowi art. 415 kc w zw. z art. 444 § 1 kc. Art. 415 kc określa ogólną regułę odpowiedzialności za szkodę, do której doszło wskutek zdarzeń nazywanych czynami niedozwolonymi (odpowiedzialność deliktowa). Przesłankami dopuszczającymi przyjęcie powyższej odpowiedzialności są: powstanie szkody, zdarzenie, z którym przepisy prawa łączą obowiązek odszkodowawczy oraz związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem a szkodą – oznacza to, że szkoda ma być zwykłym następstwem zdarzenia. Wina podmiotu odpowiedzialnego ma miejsce wówczas, gdy mamy łącznie do czynienia z bezprawnym zachowaniem, złym zamiarem - w postaci świadomości lub chęci wyrządzenia szkody, bądź niedbalstwem - w postaci niedołożenia należytej staranności wymaganej w danych okolicznościach, przy jednoczesnym braku ustawowych okoliczności wyłączających winę. Zachowaniem, za które podmiotowi można przypisać odpowiedzialność deliktową na podstawie art. 415 kc, może być działanie, jak i zaniechanie. Zaniechanie polega na niewykonywaniu określonego działania (podmiot nie musi być bierny, może wykonywać inne czynności), gdy na podmiocie ciążyła powinność i możliwość jego podjęcia (W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 529 i n.).Ustawodawca nie definiuje pojęcia winy. W judykaturze i piśmiennictwie upowszechnił się pogląd wskazujący na dwa elementy winy: obiektywny i subiektywny. Obiektywny wyraża się w uznaniu za zawinione zachowań niezgodnych z przepisami prawa lub określonymi regułami etycznymi. Natomiast składnik subiektywny wyraża się w uznaniu za zawinione zachowań rozmyślnie wyrządzających szkodę oraz niedbalstwa. Co do przesłanki winy należy wskazać, że w przypadku odpowiedzialności podmiotu leczniczego wystarczy wykazanie, choćby na podstawie domniemania faktycznego, że miało miejsce zawinione naruszenie zasad i standardów postępowania z pacjentem przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych, aby uznać, że podmiot leczniczy ponosi odpowiedzialność za szkody doznane przez pacjenta.

Zdarzeniem z którym powódka wiązała odpowiedzialność pozwanej było błędne jej zdaniem rozpoznanie doznanego przez nią urazu, a co za tym idzie niewłaściwe leczenie, które naraziło ją na długotrwały ból, konieczność zmiany dotychczasowego trybu życia i doprowadziło do jej niepełnosprawności. W związku z tym zgłoszone przez nią żądanie należało zbadać w kontekście błędów medycznych. Błąd medyczny w prawie cywilnym rozumiany jest wąsko - jako postępowanie sprzeczne z zasadami wiedzy i nauki medycznej w zakresie dla lekarza dostępnym (por. wyrok SN z dnia 1.IV.1955 r., IV CR 39/54; OSN 1957, poz. 7). Na lekarzu spoczywa bowiem szczególny obowiązek dochowania należytej staranności i powszechnie obowiązujących reguł postępowania według aktualnie obowiązującej wiedzy medycznej. Błąd w sztuce medycznej jest zatem obiektywnym elementem winy lekarza wykonującego czynności medyczne, stanowi bowiem czynność lub zaniechanie lekarza, niezgodną z nauką medycyny w zakresie dla lekarza dostępnym. W każdej zatem sytuacji kiedy zabieg wykonywany jest wadliwe, niezgodnie z zasadami sztuki medycznej stanowi on delikt, który uzasadnia odpowiedzialność lekarza ewentualnie szpitala w którym lekarz jest zatrudniony (tak: Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 21 stycznia 2016 r. VI ACa 322/15, Lex).
W sprawie, w której powódka wywodzi odpowiedzialność jednostki medycznej ze zdarzenia, którym jest błąd w sztuce lekarskiej, jednostka ta odpowiada na zasadzie winy, którą można przypisać lekarzowi, który świadczy usługi w jej imieniu, tylko w wypadku wystąpienia elementu obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania. Element obiektywny występuje w wypadku naruszenia zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii, zaś element subiektywny wiąże się z zachowaniem przez lekarza staranności, ocenianej przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu przeciętnej staranności zawodowej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2013 r., IV CSK 431/12).

W ocenie sądu, przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe wykazało, że
w przypadku lekarza świadczącego usługi medyczne w imieniu pozwanej miało miejsce zawinione zaniedbanie w procesie leczniczym – błąd diagnostyczny - które doprowadziło u powódki do wydłużenia procesu leczenie i spowodowało u niej znaczne cierpienia fizyczne oraz psychiczne.

Badając, czy pozwanej można przypisać odpowiedzialność za wyrządzoną powódce krzywdę, sąd dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu ortopedii i traumatologii (k. 224), który po zapoznaniu się z aktami postępowania, w szczególności z dokumentacją medyczną oraz po przeprowadzeniu badania powódki, jednoznacznie stwierdził, że diagnostyka i leczenie powódki zostało przeprowadzone nieprawidłowo, a niewłaściwe rozpoznanie naraziło powódkę na przedłużony proces leczenia i dolegliwości bólowe. Biegły wskazał, że sam charakter dolegliwości oraz obraz kliniczny, jeśli nie w dniu urazu to na kolejnej kontroli powinien wskazywać na złamanie kości piętowej (silny ból, obrzęk, niemożliwe chodzenie). W ocenie biegłego wykonane badanie obrazowe w dniu wypadku oraz kontrolne w pozycji bocznej wykazują złamanie śródkostne kości piętowej. Dalej biegły wyjaśnił, że dla pełnej diagnostyki powinno być wykonane badanie osiowe kości piętowej, które w sposób decydujący potwierdziłoby złamanie. Kończyna dolna powinna być unieruchomiona początkowo w szynie gipsowej (po ustąpieniu obrzęku) z doleczaniem ewentualnie w bucie W. przez okres ok. 8 tygodni, zakazem obciążania chorej kończyny oraz wdrożeniem leczenia przeciwzakrzepowego. Biegły przyznał powódce 5% trwałego uszczerbku na zdrowiu. W opinii uzupełniającej (k. 250), sporządzonej po zarzutach stron, biegły podtrzymał swoje wnioski i dodatkowo wskazał, że w przypadku rozpoznania złamania i unieruchomienia kończyny dolegliwości bólowe powódki uległby znacznej redukcji. Wyjaśnił również, że wysokość ustalonego uszczerbku na zdrowiu powódki, była ustalona w oparciu stanu miejscowego z uwzględnieniem metody leczenia, która miała przebieg nieprawidłowy, niezgodny ze sztuką lekarską.

Fachowość i bezstronność biegłego nie budziły wątpliwości sądu, a wnioski obu opinii były spójne, logiczne i stanowcze. Swój tok rozumowania biegły wyjaśnił w sposób przystępny i logiczny. Ostatecznie strony opinii tych nie kwestionowały.

Wobec powyższego, sąd uznał, że pozwana co do zasady ponosi wobec powódki odpowiedzialność, o której mowa w art. 415 kc w zw. z art. 444 § 1 kc.

Odnosząc się do wysokości samego roszczenia o zadośćuczynienie zauważyć należy, że kwota zadośćuczynienia pieniężnego jest uzależniona od wielkości doznanej przez powódkę krzywdy. Pod pojęciem krzywdy należy rozumieć wszystkie negatywne skutki uszkodzenia ciała czy też rozstroju zdrowia także w sensie fizycznym jak i psychicznym. Sąd przy ustalaniu wielkości zadośćuczynienia dokonuje oceny konkretnego stanu faktycznego, a także rozmiar doznanej krzywdy. Ustalając wysokość zadośćuczynienia sąd musi zachować równowagę między rozmiarem szkody niemajątkowej a zasadą umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia. W orzecznictwie dominuje pogląd, że zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie wysokość ta nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być „odpowiednia” w tym znaczeniu, że powinna być - przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego - utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 lutego 2012 roku, sygn. akt I ACa 84/12, opubl. LEX nr 1124827, Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 11 lipca 2013 r. I ACa 195/13, opubl. LEX nr 1363278; Wyrok SN z dnia 28 września 2001 r. III CKN 427/00, opubl. LEX nr 52766; Wyrok SN z dnia 8 czerwca 2011 r. I PK 275/10, opubl. LEX nr 1164114). Tak samo uznał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia z dnia 22 listopada 2017 r. IV CSK 8/17 wskazując, że „ zgodnie z przyjętą teorią kompensacyjną celem zadośćuczynienia za krzywdę jest wyrównanie wyrządzonej szkody niemajątkowej. Rozmiar cierpień jest podstawowym kryterium ustalania wysokości zadośćuczynienia. Kompensacja nie może prowadzić do wzbogacenia poszkodowanego, ale trzeba zaznaczyć, że nie może także być nieodpowiednia w stosunku do doznanej krzywdy, ponieważ zasądzone świadczenie nie wypełnia wówczas w sposób prawidłowy przypisywanych zadań. Określona suma pieniężna powinna być ustalona w takiej wysokości, aby poprzez jej wydatkowanie można było zatrzeć negatywne, przykre odczucia powstające w wyniku, w sprawie, utraty zdrowia”.

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00 ( LEX nr 80272) orzekł, że „ zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia trafnie łączy wysokość zadośćuczynienia z wysokością stopy życiowej społeczeństwa, gdyż zarówno ocena, czy jest ono realne, jak i czy nie jest nadmierne, pozostawać musi w związku z poziomem życia”. W orzecznictwie Sądu Najwyższego ugruntował się pogląd, (tak np. wyrok SN z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005, nr 2, poz. 40), że wysokość zadośćuczynienia ma uzupełniający charakter w stosunku do kwestii zasadniczej, jaką jest rozmiar szkody niemajątkowej. Na wysokość zadośćuczynienia wpływają cierpienia pokrzywdzonego, tak fizyczne, jak i psychiczne, których rodzaj, czas trwania i natężenie należy każdorazowo określić w kontekście materiału dowodowego sprawy.

Biorąc pod uwagę powyższe rozważania oraz wszystkie okoliczności sprawy, w szczególności przebieg leczenia powódki, długość jej cierpień oraz konieczność zmiany sposobu życia, w ocenie sądu zasadnym było zasądzenie na jej rzecz zadośćuczynienia w wysokości 20.000 zł.

Sąd nie uwzględnił w całości roszczenia powódki, ponieważ zadośćuczynienie w żądanej przez nią kwocie byłoby zbyt wygórowane, albowiem dolegliwości, z którymi powódka obecnie boryka się nie są jedynie wynikiem niewłaściwej diagnozy i zastosowanej metody leczenia. Jak wskazał biegły, niewłaściwa diagnoza i leczenie z nią związane spowodowały jedynie wydłużenie procesu leczenia i dolegliwości bólowe, których okres można było skrócić, gdyby nie doszło do błędu medycznego. Natomiast dzięki chodzeniu o kulach bez obciążania kończyny dolnej nie doszło do przemieszczenia się odłamów i nastąpił zrost praktycznie w anatomicznym ustawieniu. Nie doszło do pogłębienia urazu,
a przebyte złamanie zostało wygojone pomimo zbyt krótkiego unieruchomienia. Jak wskazał biegły złamanie kości piętowej w większości przypadków pozostawia negatywne następstwa i przypadek powódki nie jest odosobniony, a nieprawidłowo przeprowadzone leczenia nie ma istotnego wpływu na aktualne i dalsze życie powódki.

Odnośnie ustalonego przez biegłego procentowego uszczerbku na zdrowiu powódki, sąd wziął go również pod uwagę, jednakże zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą przyjęty przez biegłych procentowy uszczerbek na zdrowiu stanowi jedynie jeden z elementów, jaki wpływa na wysokość przyznanego świadczenia. Ustalony stopień utraty zdrowia nie jest bowiem równoznaczny z rozmiarem krzywdy i tym samym wielkością należnego zadośćuczynienia. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 05 października 2005 r. w sprawie I PK 47/05 (opubl. M.P.Pr. (...)) stwierdził, że procentowo określony uszczerbek służy tylko jako pomocniczy środek ustalania rozmiaru odpowiedniego zadośćuczynienia. Należne poszkodowanemu (pokrzywdzonemu czynem niedozwolonym) zadośćuczynienie nie może być mechanicznie mierzone przy zastosowaniu stwierdzonego procentu uszczerbku na zdrowiu. Podobnie Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 15 czerwca 2016 r., I ACa 1786/15 (opubl. LEX nr 2106886) stwierdził, że ” nie można akceptować stosowania taryfikatora i ustalania wysokości zadośćuczynienia według procentów trwałego uszczerbku na zdrowiu, bowiem zdrowie ludzkie jest dobrem o szczególnie wysokiej wartości, w związku z czym zadośćuczynienie z tytułu uszczerbku na zdrowiu powinno być odpowiednio duże. Ponadto nietrafne jest posługiwanie się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia jedynie określonymi jednostkami przeliczeniowymi w postaci najniższego czy średniego wynagrodzenia pracowniczego”.

W związku z tym należało uznać, że przyznana powódce kwota 20.000 zł jest współmierna do doznanej przez nią krzywdy i uwzględnia zakres doznanych przez nią uciążliwości wynikających z nieprawidłowego rozpoznania i niewłaściwego leczenia, w pełni rekompensuje ona wszelkie niedogodności i doznany przez powódkę ból i stanowi słuszne i adekwatne zadośćuczynienie.

Mając na uwadze powyższe należało orzec jak w punkcie I wyroku, a w pozostałej części powództwo oddalić.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 kpc, rozdzielając się pomiędzy stronami stosunkowo, przyjmując, że powódka wygrała proces w 67%, a pozwany w 33%. Łącznie
koszty procesu wyniosły kwotę 10.039,62 zł, z czego powódka powinna ponieść koszty w wysokości 3.313,08 zł. Koszty poniesione przez powódkę to kwota 6.117,00 zł, wobec czego pozwany winien zwrócić jej kwotę 2.803,92 zł

O kosztach sądowych tj. wydatkach w sprawie, orzeczono na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r., o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w zw. z art. 100 kpc, tj. przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu stosownie do wyniku sprawy i nakazał ściągnąć od pozwanego kwotę 322,62 zł tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów sądowych. Koszt opinii biegłego wyniósł kwotę 1.322,63 zł, a powódka wpłaciła zaliczkę w wysokości 1.00,00 zł, wobec czego pozostałą kwotę winien uzupełnić pozwany.

O kosztach poniesionych przez interwenienta ubocznego orzeczono na podstawie art. 107 kpc.