Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 26 kwietnia 2018 r., wydanym w sprawie o sygn. akt VI C 2350/17, Sąd Rejonowy dla Wrocławia- Krzyków we Wrocławiu VI Wydział Cywilny w punkcie I sentencji wyroku oddalił powództwo R. M. przeciwko Towarzystwu (...) spółka akcyjna we W. o stwierdzenie nieważności umowy i zapłatę kwoty 6187,75 zł wraz z odsetkami, w punkcie II zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 3064, 98 zł wraz z odsetkami ustawowymi a opóźnienie od dn. 1 marca 2017 r., a w punkcie III sentencji zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 163, 50 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł o następujące ustalenia faktyczne:

Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą we W. prowadzi działalność gospodarczą m.in. w zakresie usług ubezpieczeniowych, w tym sprzedaży ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Swoje produkty ubezpieczeniowe strona pozwana sprzedaje za pośrednictwem szeregu podmiotów, w tym (...) Sp. z o.o. Sp. K. z siedzibą w W..

W dniu 27 września 2012 roku R. M. podpisała deklarację przystąpienia do grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym (...)”, prowadzonego przez Towarzystwo (...) S.A. we W.. Jako ubezpieczający został wskazany (...) Sp. z o.o. Sp. k., zaś jako ubezpieczony - powódka. Długość okresu odpowiedzialności ubezpieczyciela określono na 180 miesięcy. Składka zainwestowana wynosiła 33.750,00 zł i składała się ze składki pierwszej w kwocie 6.750,00 zł, i składek bieżących w wysokości 204,00 zł. W deklaracji przystąpienia wskazano, że suma ubezpieczenia z tytułu zgonu wynosi 1% składki zainwestowanej + (liczba jednostek uczestnictwa funduszu w dacie umorzenia x wartość jednostki uczestnictwa funduszu w dacie zgonu ubezpieczonego), a suma ubezpieczenia z tytułu dożycia - 100% wartości rachunku w dacie umorzenia. Alokacja środków pieniężnych miała następować do Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego (...)”. Deklaracja zawierała także oświadczenie powódki, że po zapoznaniu się z warunkami ubezpieczenia „Stabilny Plan Oszczędnościowy” wyraża ona zgodę na objęcie ochroną ubezpieczeniową przez pozwanego zgodnie z wskazanymi warunkami ubezpieczenia.

Objęcie powódki ochroną ubezpieczeniową na powyższych warunkach zostało potwierdzone wystawionym przez stronę pozwaną w dniu 8 października 2012 r. certyfikatem nr (...). Datę rozpoczęcia okresu odpowiedzialności określono na dzień 8 października 2012 roku a jego zakończenia na dzień 8 października 2027 roku.

Zgodnie z warunkami ubezpieczenia „Stabilny Plan Oszczędnościowy” regulującymi zasady, na jakich ubezpieczyciel obejmuje ochroną ubezpieczeniową klientów ubezpieczającego w ramach grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym klientów ubezpieczającego, przedmiotem ubezpieczenia było życie ubezpieczonego. Ochrona ubezpieczeniowa była udzielana przez ubezpieczyciela ubezpieczonemu na wypadek zgonu ubezpieczonego w okresie odpowiedzialności ubezpieczyciela albo dożycia ubezpieczonego do końca okresu odpowiedzialności. W razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego, ubezpieczyciel miał spełnić świadczenie ubezpieczeniowe w wysokości określonej w rozdziale 11, na zasadach określonych w rozdziale 13, z zastrzeżeniem rozdziału 10. Ponadto, stosownie do treści Rozdziału 2 ust. 2, celem ubezpieczenia było gromadzenie i inwestowanie środków finansowych ubezpieczonego przy wykorzystaniu Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego (...)”. Warunkiem objęcia ochroną ubezpieczeniową było złożenie za pośrednictwem ubezpieczającego podpisanej deklaracji przystąpienia, tj. dokumentu zawierającego oświadczenie woli ubezpieczonego, mocą którego wyraża on zgodę na objęcie ochroną ubezpieczeniową na podstawie umowy grupowego ubezpieczenia na życie zawartej między pozwanym a TC Doradcy (...) (rozdział 4 pkt 1 w zw. z rozdziałem 1 pkt 7).

Zgodnie z treścią rozdziału 5 ubezpieczony miał płacić zadeklarowane w deklaracji przystąpienia składki bieżące oraz składkę pierwszą. Ubezpieczyciel miał w ciągu 14 dni od dnia zakończenia okresu subskrypcji nabyć jednostki uczestnictwa funduszu i zapisać je na rachunku ubezpieczonego (rozdział 5 ust. 11). Ubezpieczeniowy Fundusz Kapitałowy, zgodnie z definicją zawartą w rozdziale 1 ust. 28, stanowił wydzielony fundusz aktywów ubezpieczyciela, inwestowany zgodnie z przyjętą w regulaminie Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego (...)” strategią inwestycyjną. Fundusz podzielony był na jednostki uczestnictwa, stanowiące wyodrębnioną część aktywów Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego; jednostki uczestnictwa Funduszu posiadały jednakową wartość i reprezentowały prawa majątkowe uczestników Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego (...)”, nie stanowiły odrębnego od umowy prawa, nie mogły być zbywane na rzecz osób trzecich, nie były oprocentowane (rozdział 1 ust. 11). Zasady funkcjonowania tego funduszu, a w szczególności sposób lokowania jego środków oraz sposób wyceny jednostek uczestnictwa tego funduszu określał Regulamin ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...)”. Zgodnie z § 3 Regulaminu ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy powstawał z wpłacanych przez ubezpieczonych składek, pomniejszonych o opłatę za zarządzanie których alokacja dokonywana była w Ubezpieczeniowy Fundusz Kapitałowy (...)” poprzez nabycie jednostek uczestnictwa funduszu (§ 7 Regulaminu). Celem tego funduszu kapitałowego było powiększanie wartości aktywów ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego w wyniku wzrostu wartości lokat UFK. W szczególności celem tego funduszu była ochrona 100% kwoty odpowiadającej składce zainwestowanej. Strona pozwana, jako ubezpieczyciel, nie gwarantowała osiągnięcia powyżej określonego celu inwestycyjnego (§ 3 ust. 3).

Zgodnie z § 4 Regulaminu UFK ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy był wydzieloną rachunkowo częścią aktywów ubezpieczyciela. Jego aktywa netto wyceniane były według wartości rynkowej, pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości, z zachowaniem zasady ostrożnej wyceny. Środki ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...)” lokowane były do 100% w certyfikaty wyemitowane przez (...) gwarantowane przez Bank (...), z których wypłata oparta była na indeksie (...) (P. H.) (...) (kod B.: (...)). Certyfikaty były wyceniane w PLN. Indeks ten stworzony został przez (...) (który jest agentem kalkulacyjnym indeksu) i umożliwiał uzyskanie dynamicznie dostosowywanej ekspozycji na rynek akcji powiązanych z krajami rozwijającymi się oraz na rynek złota oraz obligacji amerykańskich i niemieckich.

W razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego ubezpieczyciel miał spełnić świadczenie ubezpieczeniowe w wysokości określonej w warunkach ubezpieczenia. Wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu dożycia przez ubezpieczonego do końca okresu odpowiedzialności wynosiła 100% wartości rachunku w dacie umorzenia.

Wartość rachunku stanowiła iloczyn bieżącej liczby jednostek uczestnictwa funduszu znajdującej się na rachunku i aktualnej na dany dzień wartości jednostki uczestnictwa funduszu. Wartość rachunku ustalana była zgodnie z zapisami Regulaminu Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego (...)”. Zgodnie z § 4 ust. 5 tego Regulaminu po zakończeniu okresu odpowiedzialności wartość rachunku miała zostać obliczona w oparciu o wartość certyfikatów. Na dzień zakończenia okresu odpowiedzialności certyfikaty miały zapewnić ochronę wartości nominalnej odpowiadającej składce zainwestowanej.

Wartość certyfikatu strukturyzowanego wylicza agent kalkulacyjny w oparciu o parametry rynkowe (określone różnie dla poszczególnych serii certyfikatów), zgodnie z opracowanym dla danego certyfikatu modelem wyceny, opartym na ogólnodostępnych finansowych metodach wyceny. Model ten jest poufny – jest to wartość intelektualna agenta kalkulacyjnego indeksu. W sytuacji, gdy różnica między wyceną przekazaną przez agenta kalkulacyjnego a wyceną weryfikacyjną dokonaną przez ubezpieczyciela jest duża, ubezpieczyciel zwraca się do (...) z prośbą o wyjaśnienie przyczyn tej różnicy. Weryfikacja dokonywana przez towarzystwo ubezpieczeń jest ponadto wymagana przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Aktualna wartość indeksu (...) (P. H.) (...) jest powszechnie dostępna na stronie internetowej serwisu (...).

Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna we W. nie odnosi korzyści ze spadku wartości jednostek uczestnictwa. W sytuacji, gdy wartość rachunku jest niższa, pobierana jest niższa opłata likwidacyjna.

Decyzją Komisji Nadzoru Finansowego z dnia 30 października 2013 roku po rozpoznaniu wniosku strony pozwanej udzielono stronie pozwanej zezwolenia na uznanie instrumentów finansowych tj. obligacji strukturyzowanych nr ref. (...) emitowanych przez (...).V., za aktywa stanowiące pokrycie rezerw techniczno-ubezpieczeniowych dla ubezpieczeń na życie.

W rozdziale 9 warunków ubezpieczenia (...) postanowiono, że Ubezpieczyciel pobiera m.in. opłatę likwidacyjną, której wysokość określa „Tabela Opłat i Limitów Składek”. Opłata likwidacyjna jest naliczana i pobierana w przypadku Całkowitego wykupu, procentowo zgodnie z „Tabelą Opłat i Limitów Składek” od wartości umorzonych Jednostek Uczestnictwa Funduszu z Rachunku. Pobranie następuje poprzez pomniejszenie kwoty wypłacanej Ubezpieczonemu o wartość Opłaty Likwidacyjnej. Opłata likwidacyjna jest opłatą należną za czynności ubezpieczeniowe ubezpieczyciela, w tym koszty poniesione przez ubezpieczyciela z tytułu przystąpienia danego ubezpieczonego do ubezpieczenia za pośrednictwem ubezpieczającego i objęcia go ochroną ubezpieczeniową oraz koszty związane z czynnościami podejmowanymi w związku z umorzeniem jednostek uczestnictwa funduszu na rachunku i realizacją całkowitego wykupu. Koszty, o których mowa powyżej rozłożone są na cały okres stosunku ubezpieczenia, do którego przystąpił ubezpieczony. Opłata likwidacyjna ma na celu pokrycie tej części kosztów wykonywania umowy ubezpieczenia poniesionych przez ubezpieczyciela, których w związku z wcześniejszym zaprzestaniem udzielania ochrony ubezpieczeniowej ubezpieczyciel nie będzie mógł pokryć w przyszłości.

„Całkowity wykup” oznaczał w warunkach ubezpieczenia (rozdział 1 pkt 3) zamianę przez ubezpieczyciela jednostek uczestnictwa funduszu zapisanych na rachunku na środki pieniężne na zasadach określonych w rozdziale 15. W rozdziale 15 pkt 6 postanowiono, że w razie całkowitego wykupu, ubezpieczyciel wypłaca ubezpieczonemu kwotę równą wartości rachunku pomniejszoną o opłatę likwidacyjną oraz stosowny podatek dochodowy od osób fizycznych (w przypadku osiągnięcia dochodu z tytułu inwestowania składki pierwszej oraz składek bieżących). Przez wartość rachunku rozumiano iloczyn bieżącej liczby jednostek uczestnictwa funduszu znajdujących się na rachunku i aktualnej na dany dzień wartości jednostki uczestnictwa funduszu (rozdział 1 pkt 33).

Zgodnie z tabelą opłat i limitów składek wysokość opłaty likwidacyjnej wynosiła:

- w pierwszym roku trwania umowy ubezpieczenia – 80% wartości rachunku,

- w drugim roku trwania umowy ubezpieczenia – 80% wartości rachunku,

- w trzecim roku trwania umowy ubezpieczenia – 80% wartości rachunku,

- w czwartym roku trwania umowy ubezpieczenia – 70% wartości rachunku,

- w piątym roku trwania umowy ubezpieczenia – 60% wartości rachunku,

- w szóstym roku trwania umowy ubezpieczenia – 50% wartości rachunku,

- w siódmym roku trwania umowy ubezpieczenia – 40% wartości rachunku,

- w ósmym roku trwania umowy ubezpieczenia – 30% wartości rachunku,

- w dziewiątym roku trwania umowy ubezpieczenia – 25% wartości rachunku,

- w dziesiątym roku trwania umowy ubezpieczenia – 20% wartości rachunku,

- w jedenastym roku trwania umowy ubezpieczenia – 15% wartości rachunku,

- w dwunastym roku trwania umowy ubezpieczenia – 10% wartości rachunku,

- w trzynastym roku trwania umowy ubezpieczenia – 5% wartości rachunku,

- w czternastym roku trwania umowy ubezpieczenia – 5% wartości rachunku,

- w piętnastym roku trwania umowy ubezpieczenia – 5% wartości rachunku.

R. M. rozwiązała stosunek ubezpieczenia z dniem 28 marca 2013 roku. Wartość rachunku została określona na kwotą 3.831,23 złotych, zaś wysokość opłaty likwidacyjnej została określona na 80% wartości rachunku tj. kwotę 3.064,98 złotych. Powódce wypłacona kwotę 766,25 złotych.

R. M. uiściła składki na łączną kwotę 6.954 złotych, co stanowiło sumę składki pierwszej oraz jedną składkę bieżącą.

(...) Sp. z o.o. Sp. k. z siedzibą w W. w związku z zawieranymi za jego pośrednictwem umowami ubezpieczenia na życie z funduszem kapitałowym Stabilny Plan Oszczędnościowy otrzymało premię za usługę pośrednictwa od strony pozwanej w kwocie 2.271.656,25 zł.

Wedle wyliczeń strony pozwanej, koszty związane z rozwiązaniem ubezpieczenia R. M. wyniosły 6.178,42 złotych.

Pismem z dnia 17 lutego 2017 roku R. M. wezwała ubezpieczyciela do wypłaty kwoty 3.064,98 złotych tytułem pobranej opłaty likwidacyjnej w terminie 7 dni.

Pismem z dnia 16 marca 2017 roku Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna we W. odmówiła zapłaty.

Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie tylko co do zgłoszonego żądania ewentualnego.

Sąd Rejonowy wskazał, iż w niniejszej sprawie spór obejmował zagadnienie, czy umowa, do której przystąpiła powódka jest ważna i czy strona pozwana miała prawo do pobrania opłaty likwidacyjnej w wysokości 80% wartości rachunku.

Jak zauważył Sąd Rejonowy, należało więc zbadać, czy powódka może w inny sposób poszukiwać ochrony prawnej. W ocenie tego Sądu, skoro powódka może wytoczyć powództwo o zapłatę kwoty stanowiącej różnicę wartości rachunku a sumy dokonanych wpłat, to nie ma interesu prawnego w ustaleniu stwierdzenia, iż umowa jest nieważna. Sąd Rejonowy wskazał, że dlatego w tym zakresie oddalił powództwo.

Następnie Sąd I instancji rozważył, czy zasadne jest żądanie powódki o zapłatę kwoty 6.187,75 złotych.

Sąd I instancji w uzasadnieniu orzeczenia powołał się na brzmienie art. 58§1 k.c. oraz art.353 1 k.c. dotyczące nieważności umów oraz zasady swobody kształtowania stosunku umownego przez strony. Sąd Rejonowy zauważył, iż w świetle powołanych przepisów należało ustalić, czy umowa, do której przystąpiła powódka, była sprzeczna z ustawą, miała na celu obejście ustawy lub też była sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Sąd Rejonowy wskazał, iż analizie przy tym poddać należy zarówno treść umowy (tj. zawarte w niej postanowienia określające prawa i obowiązki stron), jak i cel stosunku prawnego.

Dalej, Sąd I instancji wskazał, iż z uwagi na datę przystąpienia przez powódkę do ubezpieczenia zastosowanie do oceny zawartej przez niego umowy znajdą przepisy ustawy z 22.V.2003r. o działalności ubezpieczeniowej (Dz. U. Nr 12, poz. 1151). Ustawa ta przewidywała ubezpieczenia na życie, jeżeli są związane z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, wymieniając je w załączniku do ustawy, Dział I, grupa 3. Powołana ustawa w art.2 ust.1 pkt 13 definiowała ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy jako wydzielony fundusz aktywów, stanowiący rezerwę tworzoną ze składek ubezpieczeniowych, inwestowany w sposób określony w umowie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Sąd Rejonowy wskazał, że z powyższego wynika, iż już w dacie nawiązania stosunku prawnego pomiędzy stronami, obowiązujące przepisy przewidywały umowę ubezpieczenia związaną z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Sąd Rejonowy stwierdził ponadto, iż umowa ta nie jest jednak typową umową ubezpieczenia.

Ponadto Sąd Rejonowy zaznaczył, że w literaturze panuje spór co do tego, czy ubezpieczenie na życie z ufk jest jedynie jednym z rodzajów umowy ubezpieczenia, czy też ze względu na swoje cechy szczególne nie mieści się w jej ramach.

Oceniając postanowienia umowy ubezpieczenia, do której przystąpiła R. M., pod kątem ich zgodności z przepisami ustawy, Sąd Rejonowy powołać się należy na art. 13 ust. 4 ustawy o działalności ubezpieczeniowej, który to przepis określa elementy, które winne być zawarte w umowie ubezpieczenia na życie, jeżeli jest związana z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym.

Odnosząc powyższe do treści umowy będącej przedmiotem postępowania, obejmującej postanowienia Warunków Ubezpieczenia „Stabilny Plan Oszczędnościowy” oraz postanowienia Regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...)” Sąd I instancji stwierdził, iż zawierają one wszystkie wymienione w cytowanym przepisie elementy umowy. Powyższa analiza, w ocenie Sądu Rejonowego, prowadzi do wniosku, że umowa nie jest sprzeczna z przepisami określającymi jej elementy konstrukcyjne. Ponadto Sąd Rejonowy wskazał, iż art. 805 k.c. określa essentialia negotii części ochronnej umowy ubezpieczenia na życie związanej z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym i zgodnie z brzmieniem art. 805 § 1 k.c. ustawodawca nie wskazał zamkniętego katalogu świadczeń w ubezpieczeniach osobowych, które mogą być świadczeniami w umowie ubezpieczenia. Ponadto w ocenie tego Sadu, ustawodawca nie sprecyzował dokładnie, w jaki sposób mają być one ustalane. Również sposób sformułowania przepisu art. 13 ust. 4 ustawy o działalności ubezpieczeniowej zdaniem Sądu Rejonowego wskazuje, że ustawodawca nadał mu ramowy charakter, a konkretna treść umowy w zakresie elementów inwestycyjnych określana jest przez zakład ubezpieczeń w warunkach ubezpieczenia i regulaminie lokowania środków UFK. Jak wskazał Sąd Rejonowy, warunki ubezpieczenia oraz regulamin UFK mający zastosowanie do ubezpieczenia powódki określają sposób wyliczenia wartości świadczeń ubezpieczyciela przewidzianych na wypadek zajścia któregoś z wypadków ubezpieczeniowych, tj. śmierci ubezpieczonego lub dożycia przez niego do końca okresu odpowiedzialności. Sąd Rejonowy podniósł, że nie można zatem przyjąć, że umowa nie określa świadczeń ubezpieczyciela. Istotne jest przy tym, że w umowach zobowiązaniowych świadczenie dłużnika nie musi być ściśle oznaczone już w chwili zawierania przez strony umowy; wystarczy, aby umowa wskazywała sposób jego określenia tak, aby w chwili nadejścia terminu spełnienia świadczenia przez dłużnika dało się ustalić, jakiego rodzaju i w jakiej wysokości dłużnik ma świadczyć. Jak ocenił Sąd Rejonowy, takie wymogi zostały spełnione w przypadku ubezpieczenia, do którego przystąpiła powódka.

Sąd Rejonowy uznał zatem, że umowa ubezpieczenia, do której przystąpiła powódka, była nieważna z uwagi na jej sprzeczność z ustawą.

Sąd Rejonowy stanął na stanowisku, że w przypadku ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie można w ogóle brać pod uwagę sprzeczności danej umowy z naturą stosunku prawnego ubezpieczenia. W ocenie Sądu Rejonowego, wynika to z faktu, że umowa ubezpieczenia na życie z UFK w swej konstrukcji (wynikającej także z przepisów ustawy o działalności ubezpieczeniowej z 2003 r. oraz aktualnie obowiązującej ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej) znacznie odbiega od typowej umowy ubezpieczenia – ma charakter mieszany, z dominacją elementów inwestycyjnych, co zostało już wcześniej wyjaśnione. Jak wskazał Sąd Rejonowy, takie ukształtowanie treści umowy ubezpieczenia, odbiegającej od typowego stosunku ubezpieczenia, stanowi właśnie emanację zasady kształtowania treści stosunku zobowiązaniowego według uznania stron. Sąd ten stwierdził, że zarzuty formułowane przez powódkę – gdyby zostały potwierdzone – stanowiłyby o sprzeczności stosunku ubezpieczenia z właściwością stosunku zobowiązaniowego w ogólności.

Jak wskazał Sąd I instancji, powódka zarzucała, że umowa ubezpieczenia jest nieważna, ponieważ jej warunki nie pozwalają na określenie wielkości świadczenia jednej z zobowiązanych stron. Wartość bowiem tego świadczenia ustalana była nie w oparciu o obiektywne i powszechnie dostępne dane rynkowe, lecz według metod i kryteriów nieujawnionych w umowie, którymi posługuje się podmiot niebędący stroną umowy. W tym kontekście powódka wskazała na nieznajomość zasad ustalania wartości indeksu i z tego wysnuła wniosek, że wycena jednostek uczestnictwa ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, wpływająca na wartość rachunku powódki i wysokość przysługujących jej świadczeń, jest dokonywana arbitralnie przez stronę pozwaną.

Sąd Rejonowy wskazał, że powódka nie udowodniła w żaden sposób podnoszonych twierdzeń o wpływaniu przez ubezpieczyciela na wycenę jednostek uczestnictwa UFK, wycenę certyfikatów strukturyzowanych (określonych jako „wehikuły inwestycyjne”) czy też ostateczną wartość rachunku ubezpieczonego będącą podstawą ustalenia wartości należnych mu świadczeń. Co więcej w Sąd ten podniósł, iż swych twierdzeń w tym zakresie powódka nie poparła żadnymi dowodami, mimo, że to na niej jako wywodzącej z tego faktu skutki prawne w postaci nieważności umowy spoczywał ciężar ich udowodnienia.

Według Sądu Rejonowego, zasady inwestowania w ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy nie zostały w sposób szczegółowy określone w art. 13 ust. 4 ustawy o działalności ubezpieczeniowej, bowiem ustawodawca wskazał w nim jedynie minimalny zakres informacji, które ubezpieczyciel powinien zawrzeć w umowie. Jak wskazał Sąd Rejonowy, w ustawie zagwarantowano jedynie minimalny zakres informacji o tych funduszach, które powinna zawierać umowa. W ustawie o działalności ubezpieczeniowej wskazano, że informacje te powinny być zawarte w regulaminie lokowania środków ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, który obejmuje w szczególności charakterystykę aktywów wchodzących w skład tego funduszu, kryteria doboru aktywów oraz zasady ich dywersyfikacji. W ocenie Sądu I instancji, powyższe przepisy wskazują, że strony w ramach swobody umów mogą stworzyć fundusze kapitałowe i inwestować we wszelkiego rodzaju aktywa kreowane zgodnie z prawem. Jak wskazał Sąd Rejonowy, taka swoboda wyboru instrumentów finansowych, w które może inwestować ubezpieczający, odpowiada istocie umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Sad Rejonowy zwrócił przy tym uwagę, że aktywa, w które lokowane miały być środki wpłacane przez powódkę, zostały w umowie określone, przy czym nie ma podstaw do stwierdzenia, że niedopuszczalne jest lokowanie środków ubezpieczonego w tylko jeden rodzaj instrumentów, jak w przypadku analizowanego ubezpieczenia.

Odnosząc się do kwestii indeksu (...) (P. H.) (...) Sąd Rejonowy wskazał, że każdorazowo jego aktualna wartość była (i nadal jest) powszechnie dostępna na stronie internetowej serwisu (...). W ocenie tego Sadu, powódka miała więc możliwość bieżącego śledzenia wartości tego indeksu, a co ważniejsze – jego wartość była weryfikowalna i ustalana niewątpliwie bez udziału pozwanego ubezpieczyciela.

Odnosząc się do zarzutu powódki dotyczącego nieznajomości zasad ustalania wartości tego indeksu sąd Rejonowy stwierdził, że jest on miernikiem mającym odzwierciedlać koniunkturę rynkową, a aktywa wpływające na jego wartość zostały określone w § 4 ust. 4 Regulaminu. W ocenie Sądu I instancji, skoro notowania indeksu są powszechnie dostępne, to niezrozumiałe jest twierdzenie powódki, iż wartość należnego jej świadczenia (opartego na tym indeksie) nie miała być ustalana w oparciu o jakiekolwiek obiektywnie weryfikowalne i powszechnie dostępne dane rynkowe. Jak wskazał Sąd Rejonowy, odrębną kwestią jest natomiast metodologia wyliczania tego indeksu, istotnie nieopisana w umowie (warunkach ubezpieczenia ani regulaminie UFK). Jednakże, jak zauważył Sąd Rejonowy, brak możliwości weryfikacji tego rodzaju indeksu jest typowy dla większości instrumentów finansowych, bowiem szczegółowa metodologia dotycząca indeksu jest poufna i stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa emitenta. Sąd Rejonowy wskazał, iż nawet publikowanie szczegółowych danych dotyczących składowych tego indeksu nie pozwoliłoby powodowi na samodzielne ustalenie jego wartości bez znajomości algorytmów. Sąd Rejonowy stwierdził, że samodzielne ustalanie i weryfikowanie wartości zarówno powyższego indeksu bazowego, jak i innych indeksów giełdowych, znacznie wykracza poza przeciętnie dostępną wiedzę ekonomiczną i z zakresu finansów i nie jest możliwe w przypadku przeciętnego inwestora. W ocenie tego Sądu, brak koniecznej w tym zakresie wiedzy powódki w żaden sposób nie podważa jednak natury zobowiązania w rozumieniu art. 353 1 k.c. ani nie narusza zasad współżycia społecznego..

Jak zauważył Sąd Rejonowy, okoliczność, że metodologia wyceny jest poufna i ubezpieczony nie jest w stanie samodzielnie jej zweryfikować, nie oznacza jednak, że metodologia wyceny jest nieweryfikowalna w ogóle. Jednakże Sąd ten wskazał, iż jeśli powódka twierdzi, że jest inaczej, tzn. że sposób ustalania wartości tego indeksu był niewłaściwy i nie odzwierciedlał zmian cen aktywów, o których mowa w §4 ust.4 Regulaminu, winna to udowodnić, a dowód taki nie został ani przedstawiony ani zawnioskowany przez powódkę.

W ocenie Sądu Rejonowego, w świetle powyższego, nie ma podstaw do przyjęcia, iż wysokość świadczenia, które miała otrzymać powódka po zakończeniu okresu ubezpieczenia, nie była określona. Jak wskazał ten Sąd, wysokość ta była określona jako wysokość minimalna, która mogła być wyższa w przypadku osiągnięcia zysku.

Odnosząc się do zarzutu arbitralnego charakteru wyceny certyfikatów, Sąd Rejonowy wskazał, że zgodnie z §4 ust. 1 i 2 Regulaminu ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy był wydzieloną rachunkowo częścią aktywów ubezpieczyciela, składającą się z jednostek uczestnictwa funduszu o jednakowej wartości. Aktywa netto ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego wyceniane były według wartości rynkowej, pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości z zachowaniem zasad ostrożnej wyceny. Jak wskazał dalej Sąd Rejonowy, powołane zapisy umowne odsyłają do przepisów ustawy z 29 września 1994r. o rachunkowości (Dz. U. Nr 121, poz. 591), do (mającego zastosowanie w niniejszej sprawie) rozporządzenia Ministra Finansów z 28 grudnia 2009r. w sprawie szczególnych zasad rachunkowości zakładów ubezpieczeń i zakładów reasekuracji oraz do rozporządzenia Ministra Finansów z 12 grudnia 2001r. w sprawie szczegółowych zasad uznawania, metod wyceny, zakresu ujawniania i sposobu prezentacji instrumentów finansowych. Powołane akty prawne przewidują w szczególności zasady dokonywania wyceny lokat, których ryzyko ponosi ubezpieczający. Sąd Rejonowy zauważył, że zgodnie z art. 28 ust. 9 ustawy o rachunkowości lokaty takie wyceniane są przez zakład ubezpieczeń na życie według wartości godziwych ustalonych na dzień bilansowy, natomiast między wartością godziwą a wartością według cen nabycia albo kosztu wytworzenia tych lokat odpowiednio zwiększają lub zmniejszają rezerwy techniczno-ubezpieczeniowe na życie, których ryzyko lokaty ponosi ubezpieczający. Jak wskazał Sąd Rejonowy, jeżeli nie jest możliwe ustalenie wartości godziwej innych lokat niż nieruchomości, to ich wycena następuje po cenach nabycia albo kosztach wytworzenia z uwzględnieniem odpisów z tytułu trwałej utraty wartości, z wyjątkiem instrumentów finansowych, dla których ustalony jest termin wymagalności i których wycena następuje według skorygowanej ceny nabycia z uwzględnieniem odpisów z tytułu trwałej utraty wartości. Dalej Sąd Rejonowy wskazał, iż w myśl ust. 10 powołanego przepisu w ubezpieczeniach majątkowych i osobowych dopuszcza się stosowanie dyskonta lub odpisów wyłącznie przy ustalaniu rezerw na skapitalizowaną wartość rent, rezerw ubezpieczeń na życie, rezerw ubezpieczeń na życie, gdy ryzyko lokaty (inwestycyjne) ponosi ubezpieczający, oraz rezerw na premie i rabaty (bonifikaty) dla ubezpieczonych w związku z osiąganymi dochodami z lokat stanowiących pokrycie tych rezerw. Sąd I instancji stwierdził, iż wartość godziwa zdefiniowana została w ust. 6 powołanego przepisu, zgodnie z którym za wartość godziwą przyjmuje się kwotę, za jaką dany składnik aktywów mógłby zostać wymieniony, a zobowiązanie uregulowane na warunkach transakcji rynkowej, pomiędzy zainteresowanymi i dobrze poinformowanymi, niepowiązanymi ze sobą stronami. Sąd ten wskazał, iż wartość godziwą instrumentów finansowych znajdujących się w obrocie na aktywnym rynku stanowi cena rynkowa pomniejszona o koszty związane z przeprowadzeniem transakcji, gdyby ich wysokość była znacząca. Jak wskazał Sąd Rejonowy, cenę rynkową aktywów finansowych posiadanych przez jednostkę oraz zobowiązań finansowych, które jednostka zamierza zaciągnąć, stanowi zgłoszona na rynku bieżąca oferta kupna, natomiast cenę rynkową aktywów finansowych, które jednostka zamierza nabyć, oraz zaciągniętych zobowiązań finansowych stanowi zgłoszona na rynek bieżąca oferta sprzedaży.

Ponadto Sąd Rejonowy podkreślił, że prawidłowość wyceny aktywów dokonana przez ubezpieczyciela, w szczególności pod względem zgodności z przepisami, podlega weryfikacji przez organ nadzoru, jakim jest Komisja Nadzoru Finansowego.

Sąd Rejonowy rozpoznał także roszczenie oznaczone w pozwie jako żądanie ewentualne, którym powódka domagała się zapłaty kwoty, która stanowiła równowartość pobranej przez stronę pozwaną opłaty likwidacyjnej.

Sąd ten doszedł do przekonania, iż roszczenie powódki znajduje oparcie w treści. art. 385 1 k.c., a przepisy art. 385 1 –385 3 k.c. znajdują zastosowanie do umów obligacyjnych zawieranych przez przedsiębiorców z konsumentami, z użyciem lub bez użycia wzorców, ale także do klauzul wzorców umownych używanych przy zawieraniu umów. Jak wskazał Sąd Rejonowy, celem tej regulacji jest nie tylko zapewnienie ekwiwalentności świadczenia konsumentowi, będącemu słabszą stroną stosunku zobowiązaniowego nawiązywanego z przedsiębiorcą, ale także uchylenie dysproporcji informacyjnej mogącej istnieć po stronie konsumenta na etapie zaciągania zobowiązania, również w odniesieniu do konsekwencji wcześniejszego niż zakładany ustania stosunku prawnego, po to, aby decyzja o nawiązaniu stosunku prawnego mogła być podjęta przez konsumenta także z uwzględnieniem takich konsekwencji.

Sąd Rejonowy ocenił, iż niniejszej sprawie spornym było, czy strona pozwana miała prawo do naliczenia i zatrzymania tzw. opłaty likwidacyjnej w związku z wcześniejszym rozwiązaniem umowy, co w konsekwencji doprowadziło do niewypłacenia powódce całości środków, które zgromadziła na swoim rachunku.

Sąd Rejonowy wskazał dalej, iż strony łączyła umowa o charakterze mieszanym gdyż z jednej strony posiada cechy umowy ubezpieczeniowej określonej w art. 805 k.c. (zapewnienie ochrony ubezpieczeniowej, wypłata środków w razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego), z drugiej zaś posiada elementy umowy o charakterze inwestycyjnym (inwestowanie kapitału w ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe w celu wygenerowania możliwe najlepszego efektu ekonomicznego), bowiem w odniesieniu do umowy ubezpieczenia na życie na cudzy rachunek dopuszczalne jest zawarcie takiej umowy tylko za zgodą osoby trzeciej, tj. ubezpieczonego, co w ocenie tego Sądu w analizowanym stanie faktycznym nastąpiło.

Sąd Rejonowy nie miał wątpliwości, iż powódkę należy uznać za konsumenta, zwarzywszy na brzmienie art. 22 1 k.c., tym bardziej, że strona pozwana nie wskazywała w żadnym miejscu, iż powódka jest przedsiębiorca, zaś przystąpienie przez nią do umowy ubezpieczenia związane było z jego działalnością gospodarczą.

Jak wskazał dalej Sąd Rejonowy, w przypadku gdy postanowienie określa główne świadczenie stron, a jest jednoznaczne – nie może zostać uznane za niedozwolone postanowienie umowne.

Zdaniem Sądu Rejonowego, kwestionowane przez powódkę postanowienie warunków ubezpieczenia o pobieraniu przez ubezpieczyciela opłaty likwidacyjnej nie określało głównych świadczeń stron stosunku ubezpieczenia, bowiem w ocenie tego Sądu, świadczenia główne stron umowy ubezpieczenia należy oceniać w oparciu o art. 805 § 1 i § 2 pkt 2 k.c. w związku z art. 829 § 1 pkt 1 k.c. Dalej Sąd Rejonowy podniósł, iż głównymi świadczeniami wynikającymi z zawarcia umowy ubezpieczenia są więc: po stronie zakładu ubezpieczeń – udzielenie ochrony ubezpieczeniowej w razie zajścia określonego w umowie wypadku, w tym świadczenie polegające na wypłacie określonych sum pieniężnych w razie zajścia wypadku ubezpieczeniowego, a po stronie ubezpieczającego (w analizowanym przypadku – ubezpieczonego) – obowiązek zapłaty składki. Sąd I instancji uznał, że pozostałe obowiązki stron, w tym obowiązek ubezpieczonego uiszczenia na rzecz ubezpieczyciela opłaty wymienionej w Rozdziale 15 ust. 6 warunków ubezpieczenia, nie stanowią świadczeń głównych w rozumieniu powołanych powyżej przepisów, a co za tym idzie - mogą być przez sąd oceniane w kontekście art. 385 1 §1 k.c.

Powołując się na brzmienie z art. 385 2 k.c. oraz art. 385 3 pkt 8, 12, 13, 16 i 17 k.c, Sąd Rejonowy stwierdził, że nie budziło jego wątpliwości, iż postanowienia określające wysokość opłaty likwidacyjnej i jej zatrzymanie przez stronę pozwaną nie zostały indywidualnie uzgodnione z klientem (konsumentem). Jak wskazał ten Sąd, strona pozwana posługuje się ustalonym wzorcem umownym, który jest doręczany klientom. Nie jest możliwe zmodyfikowanie go w ten sposób, aby zrezygnować z obciążania ubezpieczającego opłatą likwidacyjną, a ponadto opłata ta nie jest uzależniona od wysokości poniesionych przez ubezpieczyciela kosztów zawarcia umowy. Jak wskazał Sąd Rejonowy, jest ona jedynie uzależniona od długości trwania umowy.

Dlatego Sąd Rejonowy doszedł do wniosku, że nawet gdyby konsument był świadomy takiej treści postanowienia, to i tak jest ono bezskuteczne i nie wiąże ubezpieczonego jako sprzeczne z dobrymi obyczajami. W ocenie Sądu Rejonowego istota tych postanowień sprowadza się w zasadzie do pozbawienia ubezpieczonego prawa do wypowiedzenia umowy w początkowym okresie jej obowiązywania wobec wprowadzenia swoistej sankcji w postaci wygórowanej opłaty likwidacyjnej. W ocenie tego Sądu, zamieszczenie w umowie takich regulacji jest bez wątpienia sprzeczne z dobrymi obyczajami, wykorzystuje przewagę przedsiębiorcy nad konsumentem, który i tak pozostaje słabszą stroną tego stosunku.

Jak wskazał Sąd Rejonowy, przyznanie kontrahentowi konsumenta uprawnienia do potrącenia 80% wartości rachunku z racji rezygnacji z umowy ubezpieczenia w drugim roku jej obowiązywania rażąco narusza interesy konsumenta, w znacznym stopniu ograniczając jego swobodę decydowania o dalszym trwaniu umowy.

Ponadto Sąd I instancji podkreślił, iż opłata likwidacyjna ma charakter sankcyjny, a w tym przypadku stanowi niejako kare umowną za zaprzestanie uiszczania comiesięcznych składek co doprowadziło do rozwiązania umowy. Sąd Rejonowy zauważył, iż strona pozwana podnosiła, iż wysokość opłaty likwidacyjnej związana jest z kosztami przez nią poniesionymi, jednakże w żaden sposób tego nie wykazała.

Sąd Rejonowy uznał zatem, iż opłata taka o jest naliczana w z góry ustalony sposób, niejako automatycznie poprzez matematyczne działanie. Logicznym w ocenie tego Sądu było, iż koszy zawierania umów i prowadzenia rachunków różnych klientów nie różnią się od siebie w znaczny sposób. Jednakże Sąd Ten zauważył też, że osoba, która zainwestowała więcej środków, w przypadku rozwiązania umowy straci więcej. Powyższe pokazuje, w ocenie Sądu Rejonowego, iż opłata likwidacyjna nie jest związania z wysokością poniesionych przez ubezpieczyciela kosztów. Sąd Rejonowy zauważył, iż działania pozwanej spółki w postaci obciążania konsumenta wszelkimi opłatami związanymi z prowadzoną działalnością jest sprzeczne z zasadami obrotu gospodarczego, gdyż strona pozwana jako przedsiębiorca musi godzić się z ponoszeniem pewnych wydatków w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą – stanowi to bowiem jeden z podstawowych warunków działalności rynkowej. Sąd Rejonowy wskazał, iż sprzeczne jest obciążanie konsumentów prowizją agentów ubezpieczeniowych. Jak wskazał dalej ten Sąd, jeżeli strona pozwana zdecydowała się korzystać z pośrednictwa innych osób, to na niej powinien spoczywać obowiązek poniesienia kosztów z tym związanych, gdyż stanowią one koszt prowadzenia w taki sposób działalności gospodarczej. Stąd zdaniem Sądu I instancji, powódka nie miała wpływu na powstanie kosztów związanych ze sposobem w jaki strona pozwana organizowała zawieranie umów. Sąd Rejonowy zważył ponadto, że brak także związku przyczynowego pomiędzy poniesieniem kosztów prowizji wypłaconej przez ubezpieczyciela a rozwiązaniem w danym momencie tej umowy, a nadto strona pozwana pobiera również inne opłaty, w tym opłatę administracyjną, opłatę za ryzyko etc.

Jak zauważył Sąd Rejonowy, w przyjętej konstrukcji konsument nie ma możliwości wolnego od opłaty zrezygnowania z umowy w tym nawet w przypadku niemożności dalszego opłacania składek z powodu zaistnienia niezależnych od niego zdarzeń losowych. Ponadto Sąd I instancji wskazał, że sąd ochrony konkurencji i konsumentów wpisując postanowienia wzorów umów w zakresie ryczałtowego sposobu naliczania opłat likwidacyjnych do rejestru klauzul niedozwolonych nie zakwestionował samej instytucji opłaty lecz jedynie sposób jej naliczania jako ułamka procentowego. W ocenie Sądu Rejonowego, opłata ta powinna bowiem odwoływać się do rzeczywistych kosztów jakie ubezpieczyciel ponosi, a nie do procentu środków wypłaconych ubezpieczonemu. Wobec czego Sąd Rejonowy doszedł do wniosku, że w niniejszej sprawie Ubezpieczyciel w sposób niedozwolony określił wysokość opłaty likwidacyjnej – jako procent zgromadzonych na rachunku ubezpieczonego środków.

Zdaniem Sądu Rejonowego, nie miała racji strona pozwana, iż roszczenie powódki uległo przedawnieniu, z uwagi na treść art. 117 k.c. zastosowanie w sprawie winien, w ocenie tego Sądu znaleźć termin przedawnienia właściwy dla roszczeń z tytułu świadczeń nienależnych, to jest 10 letni termin przedawnienia z art. 118 k.c. Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, iż, skoro pozew został wniesiony do Sądu w dniu 29 listopada 2017 roku, roszczenie nie jest przedawnione, a zatem zarzut jest nieskuteczny.

Ponadto, w ocenie Sądu Rejonowego, okoliczność, iż umowa została rozwiązana w drugim roku ubezpieczenia po wpłaceniu zaledwie składki pierwszej i jednej składki bieżącej pozostaje bez wpływu na charakter postanowienia umownego jako niedozwolonego.

Sąd Rejonowy wskazał ponadto, iż nie miał wątpliwości, iż postanowienie Rozdziału 15 ust. 6 warunków ubezpieczenia „Stabilny Plan Oszczędnościowy” kod (...) stanowi niedozwoloną klauzule umowną w związku z czym nie wiąże stron. Jak wskazał Sąd Rejonowy, wniosek powyższy determinował z kolei konieczność eliminacji wskazanego postanowienia umowy ubezpieczenia ze stosunku prawnego, co prowadziło, w ocenie Sądu I instancji, do wniosku, iż strona pozwana niezasadnie (bez podstawy prawnej w postaci stosownego postanowienia umownego) pobrała od powódki przedmiotową opłatę (w pozostałym zakresie umowa ubezpieczenia była, w myśl art.385 ( 1) § 2 k.c., wiążąca), a wobec tego w zakresie kwoty opłaty likwidacyjnej strona pozwana została bezpodstawnie wzbogacona.

Wobec tego Sąd Rejonowy uznał, iż roszczenie ewentualne powódki jest uzasadnione co do zasady i co do wysokości.

W ocenie Sądu Rejonowego, pobranie przez stronę pozwaną kwoty 80% w drugim roku trwania ubezpieczenia rażąco narusza interesy konsumenta. Dlatego też Sąd I instancji uznał, iż strona pozwana powinna była wypłacić powódce całość zgromadzonych na jej rachunku środków. Sąd Rejonowy wskazał, że skoro strona pozwana zatrzymała kwotę 3.064,98 złotych, taka też kwota została zasądzona na rzecz powódki w pkt II wyroku.

Dalej Sąd Rejonowy wskazał, że powódka domagała się odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia 1 marca 2017 roku do dnia zapłaty. O odsetkach ustawowych za opóźnienie orzekł Sąd Rejonowy na zasadzie art. 481 § 1 i § 2 k.c. w zw. z art. 455 k.c. Sąd Rejonowy stwierdził, że zobowiązanie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia jest zaś zobowiązaniem o charakterze bezterminowym, przewidzianym w art. 455 k.c., tj. takim, w którym termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości, zatem świadczenie z takiego zobowiązania powinno zostać spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania, dlatego też powodowi należą się odsetki dopiero od czasu wezwania do zapłaty drugiej strony.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na zasadzie art. 100 k.p.c. dokonując stosunkowego rozdzielenia kosztów. Jak wskazał Sąd Rejonowy, na koszty procesu poniesione przez powódkę złożyły się następujące kwoty: 310 złotych tytułem opłaty sądowej od pozwu na podstawie art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2010 roku, Nr 90, poz. 594 z późn. zm.), 17,00 złotych tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz 1.800 złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego na zasadzie § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. 2015 poz. 1804). Łącznie powódka poniosła koszty w wysokości 2.127 złotych. Strona pozwana z kolei poniosła koszty w wysokości 1.800 złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego przez radcę prawnego na zasadzie § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. 2015 poz. 1804). Jak wskazał Sąd I instancji, z powyższego wynika, iż koszty procesu w sprawie wyniosły łącznie 3.927 złotych. Ponieważ każda ze stron wygrała proces w około 50%, powinna ponieść koszty w kwocie 1.963,50 złotych. Powódka poniosła koszty w kwocie 2.127 złotych, dlatego należało zasądzić na jej rzecz od strony pozwanej kwotę 163,50 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła pozwana, zaskarżając wyrok Sądu Rejonowego w części tj. co do pkt II i III.

Zaskarżonemu wyrokowi pozwana zarzuciła:

I. Naruszenie przepisów prawa materialnego tj.

1. art. 405 w zw. z art. 410 § 2 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że przedmiotem żądania ewentualnego jest roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia,

2. Art. 819 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie i nieuznanie zarzutu przedawnienia, podczas gdy strony zawarły stosunek ubezpieczenia, a powództwo w niniejszej sprawie zostało wniesione po upływie 3 lat od rozwiązania stosunku ubezpieczenia

W oparciu o tak sformułowane zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz poprzez zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania w I instancji, a także zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, wg norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację pozwanego, powódką wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenie na jej rzecz kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła także powódka, zaskarżając wyrok Sądu Rejonowego w części tj. co do pkt I i III.

Zaskarżonemu wyrokowi powódka zarzuciła:

1. Naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na treść za rozstrzygnięcia, to jest:

a) art. 233 § 1 kpc poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego zebranego w niniejszym postępowaniu, wbrew wymaganiom prawa procesowego, zasad logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego i w konsekwencji rozważenie zebranego w sprawie materiału dowodowego w sposób pozbawiający go przymiotu racjonalnego, bezstronnego i wszechstronnego w szczególności poprzez:

- pominięcie, iż strony niniejszego postępowania łączyła umowa ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, zawarta na cudzy rachunek,

- przyjęcie, iż strona powodowa przystąpiła skutecznie do umowy ubezpieczenia na życie w sytuacji, gdy oświadczenie o przystąpieniu do niej obarczone jest wadą prawną w bezwzględnej nieważności czynności prawnej,

- przyjęcie, iż sposób wskazania w deklaracji przystąpienia do umowy ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym będącej przedmiotem niniejszego postępowania w wysokości świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu zgonu oraz z tytułu dożycia do końca okresu odpowiedzialności, umożliwiał powódce identyfikację wysokości świadczenia w chwili podpisywania umowy, w sytuacji gdy świadczenie ubezpieczyciela określone zostało w deklaracji przystąpienia w sposób niejasny i nieprecyzyjny, w szczególności:

aa) w oparciu o nieweryfikowalne dane (nie dające się skonkretyzować w momencie zawarcia umowy, zarówno w aspekcie czasowym - niemożności ustalenia zaistnienia daty zdarzenia przyszłego i niepewnego w okresie ubezpieczenia, a uzasadniającego wypłatę świadczenia ubezpieczyciela w postaci zgonu ubezpieczonego, jaki i w aspekcie wartości poszczególne co składowych mających wpływ na określenie wysokości świadczenia, takich jak: liczba i wartość jednostek uczestnictwa funduszu w dacie umorzenia),

bb) w oparciu o metodę wyliczenia, której mechanizm nie był znany powódce w momencie przystępowania do umowy ubezpieczenia; o sposobie jej wyliczenia powódka nie została poinformowana w treści umowy (deklaracji przystąpienia do umowy ubezpieczenia ogólnych warunkach ubezpieczenia), jak i w treści regulaminu ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych a metodologia tejże wyceny nie została ujawniona nawet w oparciu o dowody ujawnione w trakcie niniejszego postępowania sądowego, co sam przyznaje Sąd orzekający w niniejszym postępowaniu,

- przyjęcie, iż wypełnienie przez zapisy badanego wzorca umownego dyspozycji ustawodawcy w zakresie koniecznych elementów konstrukcyjnych umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, o których mowa w art. 13 ust. 4 i 5 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej przesądza, iż umowa ubezpieczenia, do której przystąpiła powódka umożliwiała jej identyfikację wysokości świadczenia w chwil: nadejścia terminu jego spełnienia przez ubezpieczyciela, a w konsekwencji, iż nie jest ona sprzeczna z ustawą, w szczególności zaś poprzez przyjęcie, iż zawarcie w rzeczonej umowie zasad ustalania wartości świadczeń oraz wartości wykupu ubezpieczenia, o których ustawodawca przesądza w treści art. 13 ust. 4 pkt 2 rzeczonej ustawy wypełnia wymóg wskazania wysokości sumy ubezpieczenia,

- przyjęcie, iż roszczenie główne powódki nie zasługuje na uwzględnienie, albowiem wysokość świadczeń z umowy ubezpieczenia jest oparta o wynik inwestycyjny aktywów netto ubezpieczonego funduszu kapitałowego i jako taka jest zgodna z przepisami prawa, to jest ustawą z dnia 29 września 1994 r o rachunkowości oraz rozporządzeniem Ministra Finansów z 28 grudnia 2009 r. w sprawie szczególnych zasad rachunkowości zakładów ubezpieczeń i zakładów reasekuracji oraz rozporządzeniem Ministra Finansów z dnia 12 grudnia 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad uznawania, metod wyceny, zakresu ujawniania i sposobu prezentacji instrumentów finansowych, zatem metoda wyceny stosowanej przez pozwaną jest uznawana za prawidłową, albowiem pozwala na ustalenie tzw. „wartości godziwej” instrumentów finansowych w rozumieniu ww. aktów prawnych, w sytuacji gdy przedmiotem niniejszego postępowania nie kwestia poprawności matematycznej, czy rachunkowej kalkulacji, lecz skuteczność tej przez strony umowy w kontekście przepisów art. 58 kc w zw. z art. 353 1 k.c., a w momencie powstania zobowiązania pomiędzy stronami nie była określona w sposób jasny i precyzyjny wysokość świadczenia ubezpieczyciela koniecznego do wypłaty w momencie na zdarzenia ubezpieczeniowego,

- uznanie za mające znaczenie dla niniejszego postępowania zeznań świadka M. K., w sytuacji braku wykazania przez stronę pozwaną w jakim zakresie rzeczone zeznania miały wartościową - dla wyniku toczącego się postępowania - moc dowodową, także w zakresie przesądzenia, iż powódka miała możliwość określenia wysokości świadczenia ubezpieczeniowego w momencie zawierania umowy, a okoliczności, na które rzeczony świadek został powołany a następnie słuchany przez Sąd I instancji powyższego nie wykazały, w szczególności zaś z informacji przedstawionych przez świadka nie wynika, iż jego wiedza i w jakim zakresie, oprócz legitymizowania się wykształceniem ekonomicznym, miałaby być przydatna dla dojścia do konstatacji w zakresie niezasadności roszczenia powoda,

b) 217 §1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 299 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i przeprowadzenie przez Sąd dowodu z przesłuchania powódki w sytuacji, gdy przeprowadzenie tego dowodu było zasadne z uwagi na konieczność umożliwienia powódce przytoczenia przed zamknięciem rozprawy okoliczności faktycznych i dowodów na potwierdzenie swoich wniosków lub dla odparcia wniosków i twierdzeń strony przeciwnej, dotyczących okoliczności które Sąd I instancji uznał za udowodnione, w szczególności w zakresie możliwości weryfikacji, czy powódka miała w momencie zawierania umowy możliwość określenia wysokości świadczenia ubezpieczeniowego w sytuacji zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego,

c) 328 § 2 k.p.c. poprzez wadliwe, nie odpowiadające przepisom prawa sporządzenie uzasadnienia orzeczenia w zakresie wyjaśnienia podstawy prawnej oraz faktycznej rozstrzygnięcia poprzez:

-brak odniesienia się w zakresie wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku do zarzutów odniesionych przez stronę powodową w treści pisma procesowego z dnia 22 kutego 2018 r. w sytuacji udzielenia zgody na złożenie przedmiotowego pisma procesowego, w szczególności zaś w zakresie braku wyjaśnienia dlaczego w konkretnej sytuacji prawnej nie mają zastosowania przepisy regulujące zawieranie umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym na cudzy rachunek, co najistotniejsze w zakresie rygorów określonych przez ustawodawcę w dyspozycji art. 829 §2 kc, i dlaczego nie mają one wpływu/bądź mają i w jakim zakresie na rozstrzygniecie niniejszej sprawy,

-brak odniesienia się w zakresie podstawy faktycznej wyroku dlaczego Sąd I instancji zaniechał przeprowadzenia dowodu w postaci przesłuchania powódki, które to okoliczności uniemożliwiły dokonanie powódce oceny toku wywodu prowadzącego do wydania zaskarżonego orzeczenia;

2. Sprzeczność ustaleń faktycznych Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności poprzez przyjęcie, iż ubezpieczony może dokonać identyfikacji wysokości świadczeń ubezpieczeniowych w dacie zakończenia ochrony ubezpieczeniowej, w sytuacji gdy z zebranego w sprawie materiału dowodowego uznanego za Sąd I instancji za wiarygodny, w tym z treści zeznań świadka M. K. oraz ustaleń poczynionych przez Sąd I instancji na stronie 21 uzasadnienia wyroku wynika, iż:

a) wartość świadczenia ustalana była według kryteriów i metod nieujawnionych w umowie, na które powódka nie miała wpływu,

b) wartość certyfikatów, w które lokowane są środki pieniężne gwarantuje wypłatę wartości nominalnej umowy dopiero na koniec okresu ubezpieczenia, co nie jest tożsame z możliwością ustalenia wysokości świadczenia ubezpieczyciela w momencie podpisywania umowy w sytuacji zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego uzasadniającego jego wypłatę,

c) nie jest możliwe pewne ustalenie wartości rachunku w określonej dacie ze względu na skomplikowany charakter procedury dokonywania ostatecznej wyceny (comiesięcznej weryfikacji, możliwości zaistnienia rozbieżności w wycenie dokonywanej pomiędzy towarzystwem a agentem kalkulacyjnym),

d) z zeznań świadka M. K., podobnie jak z treści innego zebranego w sprawie materiału dowodowego nie wynika, iż powódka miała możliwość ustalenia wartości indeksu, także poprzez dostęp do stron określających jego wysokość w języku polskim w momencie zawierania umowy: wykazanie zaistnienia rzeczonych okoliczności w dacie orzekania, czy też w dacie słuchania świadka jest nieprzydatne dla wyniku niniejszego postępowania a tym samym nie uzasadnia negacji zasadności roszczenia powoda,

które to naruszenia w konsekwencji doprowadziły Sąd I instancji do błędnej konstatacji, iż materiał dowodowy zebrany w niniejszym postępowaniu pozwolił na ustalenie, iż oświadczenie powódki o przystąpieniu do umowy ubezpieczenia nie jest objęte wadą prawną w postaci nieważności z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa a pobrane przez ubezpieczyciela kwoty tytułem składek wpłaconych przez powódkę w trakcie trwania ochrony ubezpieczeniowej nie mogą zostać zwrócone jako świadczenie nienależne i tym samym oddalenia powództwa złożonego w niniejszym postępowaniu jako roszczenie główne.

3. Naruszenie przepisów prawa materialnego, to jest:

a) art. 5 Dyrektywy Rady Europejskiej nr 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich w zakresie w jakim nakazuje ona w przypadku umów, w których wszystkie lub niektóre z przedstawianych konsumentów warunków wyrażone są na piśmie, aby zostały one sporządzone prostym i zrozumiałym językiem, a wszelkie wątpliwości co do treści warunku należy interpretować na korzyść konsumenta,

a) art. 808 k.c. w zw. z art. 829 §2 k.c. poprzez ich niezastosowanie do niniejszego stanu faktycznego w sytuacji, gdy umowa zawarta pomiędzy stronami była umową zawartą na cudzy rachunek, a rygor określony przepisie art. 829 §2 k.c. w zakresie obligatoryjnego wskazania w oświadczeniu o przystąpieniu do ubezpieczenia wysokości sumy ubezpieczenia należy zastosować także do umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym zawartych na cudzy rachunek, w szczególności zaś poprzez:

-przyjęcie, iż w przypadku umów zobowiązaniowych tożsamych rodzajowo z będącą przedmiotem niniejszego postępowania, świadczenie dłużnika nie musi być określone w chwili zwarcia przez strony umowy,

- a ponadto, iż możliwość określenia wysokości świadczenia dłużnika dopiero w momencie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego, nie zaś w momencie przystąpienia do umowy ubezpieczenia z funduszem kapitałowym wypełnia obowiązek wskazania w umowie ubezpieczenia wysokości świadczenia dłużnika, w przypadku umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym,

b) art. 829 § 2 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. poprzez ich niezastosowanie do umowy między powodem a pozwaną, w sytuacji gdy oświadczenie powoda z chęci skorzystania z zastrzeżenia na jego rzecz ochrony ubezpieczeniowej w deklaracji przystąpienia do życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym „Stabilny Plan Oszczędnościowy” nie wypełnia dyspozycji art. 829 §2 kc w zakresie w jakim nakazuje on w rzeczonym oświadczeniu wskazać sumę ubezpieczenia, co z racji braku spełnienia ustawowej przesłanki determinującej ważność czynności prawnej, powinno skutkować stwierdzeniem jej nieważności, w myśl dyspozycji art. 58 §1 k.c.,

c) art. 353 1 k.c. zw. z art. 58 § 1 i 2 k.c. poprzez błędną wykładnię i przyjęcie, iż zawarta między stronami niniejszego postępowania umowa ubezpieczenia grupowego na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie narusza dyspozycji wyżej przywołanego przepisu, albowiem nie kształtuje treści stosunku prawnego w sposób niezgodny z naturą (istotą) stosunku zobowiązaniowego oraz w sposób niezgodny z zasadami współżycia społecznego,

d). art. 405 k.c. z art. 410 §2 k.c. poprzez ich niezastosowanie w niniejszej sprawie i w przyjęcie, iż sumy wpłacone przez powoda na rzecz pozwanej z tytułu składek ubezpieczeniowych nie stanowiły świadczenia nienależnego, podlegającego zwrotowi na rzecz powoda,

e) art. 2 ust 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o pośrednictwie ubezpieczeniowym w zw. z art. 58 § 1 k.c. poprzez niewłaściwe ich zastosowanie i brak uznania, iż umowa ubezpieczenia między stronami dotknięta jest nieważnością z mocy prawa, albowiem zawarta została z naruszeniem przepisów powołanej powyżej ustawy przez pośrednika w postaci podmiotu (...) Sp. z o.o. Sp. K., który nie jest agentem ani też brokerem ubezpieczeniowym, a działalność polegającą na pośrednictwie ubezpieczeniowym mogą prowadzić wyłącznie podmioty posiadające status agenta ubezpieczeniowego lub dysponujące zezwoleniem na prowadzenie działalności brokerskiej.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie jej powództwa w całości oraz poprzez zasądzenie od pozwanego na jej rzecz kosztów postępowania za obie instancje, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych, a ewentualnie- o przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpatrzenia.

Postanowieniem z dnia 9 kwietnia 2019 r. Sąd Okręgowy, na podstawie art. 177 § 1 punkt 1 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., zawiesił postępowanie w sprawie do czasu udzielenia odpowiedzi na pytanie prawne tego Sądu z dnia 17 października 2018 r. zadane w sprawie II Ca 1001/18.

Postanowieniem z dnia 16 maja 2019 r. sygn. akt III CZP 107/18 Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały w sprawie przedstawionego przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu pytania prawnego sformułowanego w sprawie II Ca 1001/18.

Postanowieniem z dnia 18 września 2019 r. Sąd Okręgowy podjął zawieszone postępowanie w niniejszej sprawie raz zwrócił się do Komisji Nadzoru Finansowego o podanie informacji, czy ubezpieczający (...) Sp. Z o.o. sp. K. w W. wpisany pod nr KRS (...) Sądu Rejonowego w Warszawie, REGON (...), NIP (...) na dzień 18 września 2012 r. posiadał status agenta lub brokera ubezpieczeniowego - a jeśli tak - to o nadesłanie stosownego dokumentu potwierdzającego status. Pismem z dnia 29 października 2019 r. Komisja Nadzoru Finansowego poinformowała Sąd, iż na dzień 29 czerwca 2010 r. przedsiębiorca (...) S.A. w W. był aktywnym agentem na rzecz wskazanych przez organ Towarzystw (...), w tym pozwanego Towarzystwa.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja strony pozwanej podlegała oddaleniu jako bezzasadna. Uwzględniono natomiast częściowo apelację powódki wobec stwierdzenia zasadności jednego z podniesionych w niej zarzutów naruszenia prawa materialnego.

Sąd Rejonowy poczynił prawidłowe ustalenia stanu faktycznego sprawy, co do okoliczności istotnych dla jej rozstrzygnięcia. Właściwie- w granicach inicjatywy dowodowej stron- przeprowadzone zostało postępowanie dowodowe zaś ocena dowodów dokonana została zgodnie z regułami wynikającymi z art. 233§ 1 k.p.c. Nie oznaczało to jednak, iż w zakresie głównego żądania pozwu – o zapłatę kwoty 6187,75 zł. (a w istocie kwoty 3122,77 zł. przy uwzględnieniu zasądzonej tytułem bezpodstawnie zatrzymanej tytułem opłaty likwidacyjnej sumy 3064,98 zł.) z odsetkami nie ustrzegł się Sąd Rejonowy błędu dotyczącego wadliwego zastosowania norm prawa materialnego. Za w pełni prawidłowe ocenić należało natomiast rozstrzygnięcie Sądu I instancji zasądzające na rzecz powódki kwotę 3064,98 zł. z ustawowymi odsetkami za opóźnienie z tytułu zwrotu bezpodstawnie zatrzymanej opłaty likwidacyjnej w związku z przedterminowym rozwiązaniem umowy.

Spór w sprawie koncentrował się na dwóch kwestiach. Po pierwsze na zagadnieniu ważności umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym, zawartej przez stronę pozwaną jako ubezpieczycielem z (...) Sp. z o.o. Sp. komandytowa w W. jako ubezpieczającym, do której w 2012r. przystąpiła powódka jako ubezpieczony, a w istocie ważności oświadczenia- deklaracji powódki o objecie jej ochroną ubezpieczeniową. Po drugie- w kontekście żądania ewentualnego zgłoszonego przez powódkę- na kwestii oceny abuzywności określonych postanowień wzorca umowy i skutków stwierdzenia owego niedozwolonego charakteru klauzuli umownej przewidującej pobranie- zatrzymanie przez stronę pozwaną opłaty likwidacyjnej w sytuacji przedterminowego rozwiązania umowy. Oba wskazane zagadnienia zdeterminowały zakres kontroli sądowej i powodowały, iż w pierwszym rzędzie Sąd Odwoławczy musiał odnieść się do zarzutów apelacji dotyczących naruszenia prawa materialnego w drodze jego niewłaściwego zastosowania i/ lub błędnej wykładni. Analiza zarzutów apelacji powódki dotyczących naruszenia przez Sąd I instancji wskazanych przepisów proceduralnych pozwalała na stwierdzenie, iż w istocie apelująca nie podważa prawidłowości poczynionych przez tenże Sąd ustaleń stanu faktycznego sprawy ani dokonanej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a jedynie kwestionuje ocenę prawną treści i charakteru stosunku prawnego łączącego strony nawiązanego w wyniku przystąpienia powódki do umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z UFK w kontekście przesłankowo zgłoszonego przez powódkę zarzutu jego nieważności. Kontestowanie przez powódkę wyroku Sądu Rejonowego we wskazanym zakresie oznaczało zatem, iż nie zgadza się ona z oceną prawną tego Sądu, która podlegała kontroli w istocie w odniesieniu jedynie do zaprezentowanego przez Sąd I instancji stanowiska, co do zastosowania przepisów o charakterze materialnoprawnym. Także w zakresie uwzględnionego przez Sąd Rejonowy żądania ewentualnego powódki opartego na zarzucie niedozwolonego charakteru części postanowień umowy (w istocie wzorca umowy w postaci Ogólnych Warunków Ubezpieczenia) odnoszących się do tzw, opłaty likwidacyjnej i skutków stwierdzenia abuzywności wskazanych postanowień w ramach indywidualnej kontroli sądowej nie zostały zakwestionowane ustalenia faktyczne ani ocena dowodów dokonane przez tenże Sąd, a zatem przedmiotem kontroli instancyjnej była jedynie prawidłowość orzeczenia Sądu Rejonowego na tle zastosowania i wykładni przepisów prawa materialnego.

Sąd Okręgowy wskazuje przy tym, że wbrew zarzutom apelacji, Sąd Rejonowy prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe zgodnie z wnioskami złożonymi przez strony, ocenił zgromadzony materiał dowodowy z zachowaniem reguł zawartych w art. 233 § 1 k.p.c. i ustalił stan faktyczny, który Sąd Okręgowy czyni podstawą własnego rozstrzygnięcia.

W myśl 233 § 1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia z zebranego materiału, a zatem z uwzględnieniem wszytych dowodów w przeprowadzanych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Z uwagi na przyznaną Sądowi swobodę w ocenie grodzonego w sprawie materiału dowodowego, zarzut naruszenia wskazanego przepisu może być uznany za zasadny jedynie wtedy, gdy podstawą rozstrzygnięcia uczyniono rozumowanie sprzeczne z zasadami logiki, bądź wskazaniami doświadczenia życiowego. Ramy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których Sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy, jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnośnie do pozostałego materiału dowodowego. Uwzględniając powyższe kryteria w niniejszej sprawie Sąd I instancji, opierając się na dowodach z dokumentów przedłożonych przez obie strony, w sposób prawidłowy ustalił istotne okoliczności w przedmiotowej sprawie. Przeprowadzona przez ten Sąd ocena materiału dowodowego jest w całości logiczna i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, zaś wszelkie podniesione w tym zakresie przez powódkę zarzuty stanowiły jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu Rejonowego. Sąd Okręgowy wskazuje przy tym, że skuteczne zakwestionowanie zasady swobodnej oceny dowodów wymaga od skarżącego wykazania, że w następstwie istotnych błędów logicznego rozumowania bądź sprzeniewierzenia się zasadom doświadczenia życiowego albo też pominięcia dowodów prowadzących do wniosków odmiennych niż przyjęte przez sąd orzekający, ocena dowodów była oczywiście błędna lub rażąco wadliwa. Podważenie oceny materiału dowodowego dokonanej przez Sąd I instancji wymaga więc od skarżącego wskazania konkretnego dowodu przeprowadzonego w sprawie, którego zarzut ten dotyczy i podania, w czym skarżący upatruje wadliwą jego ocenę. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej, niż przyjął to sąd, wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż dokonana przez sąd. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać.

Przechodząc do oceny zasadności apelacji wywiedzionej przez powódkę, wskazać należało, iż Sąd Okręgowy w pełni podziela stanowisko Sądu Rejonowego, co do prawnej dopuszczalności umowy ubezpieczenia z UFK i charakteru tego rodzaju stosunku obligacyjnego oraz możliwości zawarcia tego rodzaju umowy na rzecz osoby trzeciej jako ubezpieczonego (art. 808 k.c.)

Rozważenia wymagały przedstawione przez powódkę zastrzeżenia, co do treści umowy określającej, a według powódki nieokreślającej, wzajemne prawa i obowiązki stron. Powódka podkreślała w szczególności, że kwestionowana umowa daje stronie pozwanej prawo jednostronnego ukształtowania wysokości należnych powódce świadczeń, co wynikać miało z braku precyzyjnego wskazania czynników, które mają wpływ na wartość certyfikatów, w jakie lokowane są środki ubezpieczonego, ich rodzaju, charakteru oraz stopnia wpływu na wspomnianą wartość. Odnosząc się do powyższych zarzutów, należało przyznać powódce rację, że ocena zasadności podniesionych przez nią zarzutów musi odbywać się z uwzględnieniem treści łączącego strony stosunku prawnego, wyznaczonego zapisami dopuszczalności umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z UFK, przystąpienia osoby trzeciej jako ubezpieczonego do takiej umowy, charakteru tego rodzaju stosunku prawnego i konsekwencji określonej kwalifikacji prawnej stosunku ubezpieczenia na rzecz osoby trzeciej ukształtowanego w drodze złożonej deklaracji o objęcie ubezpieczonego ochroną ubezpieczeniową.

Sąd Okręgowy wskazuje także, że zgodnie z art. 65 § 2 k.c. w umowach należy raczej badać, jaki był zgody zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu. Słusznie więc Sąd Rejonowy w pierwszej kolejności rozważył i ustalił charakter łączącego stosunku prawnego, wskazując, że rozpatrywana umowa ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym ma charakter mieszany z elementami klasycznego modelu umowy ubezpieczenia na życie i postanowieniami charakterystycznymi dla umów, których celem jest inwestowanie kapitału. Szeroki wywód prawny Sądu Rejonowego w tej kwestii czyni zbędnym ponowne przytaczanie jego tez. Sąd Okręgowy wskazuje nadto, że rozstrzygana kwestia była także przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego w uchwale z dnia 10 sierpnia 2018 r., III CZP 20/18. Sąd Najwyższy wskazał, że umowy ubezpieczeniowe z UFK zostały wymienione w załączniku do ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (ówcześnie tekst jedn.: Dz. U. z 2010 r. Nr 11, poz. 66 z późn. zm w dziale I ("Ubezpieczenia na życie") grupie 3 ("Ubezpieczenia na życie, jeżeli są związane z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym"), odrębnie od wskazanych jako grupa 1 - "ubezpieczeń na życie" (por. też uprzednio dział I grupa 3 załącznika do ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o działalności ubezpieczeniowej, tekst jedn.: Dz. U. z 1996 r. Nr 11, poz. 62 z późn. zm.). W art. 2 ust. 1 pkt 13 ustawy zdefiniowano "ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy", jako "w ubezpieczeniu, o którym mowa w dziale I grupa 3 załącznika do ustawy, wydzielony fundusz aktywów, stanowiący rezerwę tworzoną ze składek ubezpieczeniowych, inwestowany w sposób określony w umowie ubezpieczenia", a w art. 13 ust. 4 wskazano elementy obligatoryjne, które zakład ubezpieczeń jest obowiązany określić lub zawrzeć w umowach UUFK, w tym m.in. zasady ustalania wartości świadczeń oraz wartości wykupu ubezpieczenia (pkt 2), zasady alokacji składek ubezpieczeniowych w jednostki ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (pkt 6) oraz zasady ustalania wysokości kosztów oraz wszelkich innych obciążeń potrącanych ze składek ubezpieczeniowych lub z ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (pkt 5). W założeniu ustawodawcy umowa ubezpieczenia z UFK to umowa "ubezpieczenia", w której strony uzgadniają, iż przynajmniej część "składek ubezpieczeniowych" jest "alokowana" w jednostki ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, czyli tworzonego z tych składek wydzielonego funduszu aktywów, inwestowanego zgodnie z umową i zarządzanego przez ubezpieczyciela (ewentualnie) na koszt i ryzyko "ubezpieczającego", i której koniecznym elementem - obok świadczeń "ubezpieczeniowych" zakładu ubezpieczeń - jest możliwość wykupu "ubezpieczenia". Ustawodawca zdaje się przy tym zakładać, że lokowanie składek w UFK, a tym samym umowa ubezpieczenia z UFK, ma - a w każdym razie może mieć - cel inwestycyjny (oszczędnościowy), także zdecydowanie dominujący, analogicznie do celów innych instrumentów inwestycyjnych (np. uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym, prowadzenia rachunku papierów wartościowych czy też rachunku bankowego), i wyraźnie odróżniany od celu w postaci udzielenia ochrony ubezpieczeniowej. Sąd Najwyższy wskazał, że zawieranie umów ubezpieczenia z UFK przez zakłady ubezpieczeń wchodzi w zakres ich dozwolonej działalności ubezpieczeniowej (art. 3 ust. 1 i 2 u.d.u.), co dotyczy także umów, w których cel inwestycyjny (oszczędnościowy) ma charakter zdecydowanie dominujący. Umowa ubezpieczenia z UFK jest szczególnym rodzajem (podtypem) umowy ubezpieczenia osobowego, o którym mowa w art. 805 § 2 pkt 2 k.c Wskazać przy tym należy, że ustawa o działalności ubezpieczeniowej kwestii tej jednak nie przesądza, ponieważ zasadniczym jej celem nie jest normowanie praw i obowiązków stron uwzględnionych w niej umów, lecz określenie warunków wykonywania działalności w zakresie ubezpieczeń osobowych i ubezpieczeń majątkowych (art. 1 ust. 1 pkt 1 u.d.u.), a więc kwestii o charakterze w zasadzie publicznoprawnym. Bezpośrednia doniosłość ustawy dla określenia reżimu praw i obowiązków stron ma charakter szczątkowy, ograniczony jedynie do art. 13 ust. 4. Według jednego z poglądów, do którego przychyla się Sąd Okręgowy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę, w przypadku umowy ubezpieczenia z UFK mamy do czynienia z umową mieszaną (nienazwaną), do której w zasadzie należy stosować przepisy kodeksu cywilnego dotyczące umowy ubezpieczenia na życie z zastrzeżeniem wyjątków uzasadnionych szczególną naturą umowy ubezpieczenia z UFK (tak też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 grudnia 2013 r., I CSK 149/13, OSNC 2014, nr 10, poz. 103). W wyroku z dnia 22 listopada 2017 r., IV CSK 61/17 (nie publ.) Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że "z perspektywy funkcjonalnej" tego rodzaju umowa opiera się na połączeniu elementów umowy ubezpieczenia z elementami umowy inwestycyjnej, przy czym natężenie cech umowy ubezpieczenia lub umowy o inwestowanie umówionej sumy pieniężnej kształtuje się różnie, w zależności od woli stron. Zarazem zwrócił uwagę, że umowy ubezpieczenia z UFK zostały "genetycznie" oparte na konstrukcji umowy ubezpieczenia, przewidując - obok elementu zarządzania przez ubezpieczyciela kapitałem ubezpieczającego - także typowe elementy wskazane w art. 805 k.c. jako essentialia negotii tej umowy. Wskazał, iż umowy te stanowią umowę ubezpieczenia "wzbogaconą" o element inwestycyjny - polegający na zarządzaniu przez ubezpieczyciela środkami wpłaconymi w ramach składek w celu wypracowania zysku dla ubezpieczającego. W świetle postanowień umowy stosunek ubezpieczenia pozostaje wyłącznie "formą", w której ramach miał być realizowany cel inwestycyjny - mający z reguły podstawowe znaczenie dla umowy ubezpieczenia z elementami umowy inwestycyjnej. Kwestia kwalifikacji prawnej umowy ubezpieczenia z UFK była także przedmiotem zainteresowania Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który w wyroku z dnia 1 marca 2012 r., C-166/11, Á. L. G. A. przeciwko N. N. V. S. y (...), odniósł się do wątpliwości Sądu hiszpańskiego dotyczącej interpretacji art. 3 ust. 2 lit. d dyrektywy Rady 85/577/EWG z dnia 20 grudnia 1985 r. w sprawie ochrony konsumentów w odniesieniu do umów zawartych poza lokalem przedsiębiorstwa (Dz. Urz. L 372 z dnia 31 grudnia 1985 r., s. 31 z późn. zm.), wyłączającego jej zastosowanie do "umów ubezpieczeniowych". Wątpliwość Sądu odnosiła się do kwalifikacji umowy ubezpieczenia na życie z minimalnym kapitałem ubezpieczenia w wysokości 3000 EUR w przypadku śmierci, w której jako beneficjentów ubezpieczający oznaczył samego siebie i swoje dzieci, i dodatkowo uzgodniono świadczenia odpowiadające produktowi inwestycji finansowej, wykraczające poza charakterystyczne cechy umowy ubezpieczenia na życie i przekształcające ją w umowę mieszaną. Trybunał zwrócił uwagę, że sporna umowa przewiduje "w szczególności" ubezpieczenie na życie w ścisłym tego słowa znaczeniu, i w związku z tym uznał, że kwalifikacja tej umowy jako "umowy ubezpieczenia" w rozumieniu dyrektywy 85/577 "nie jest (...) w sposób oczywisty błędna". Zarazem stwierdził, że postanowienia umowne przewidujące ubezpieczenie na życie w zamian za miesięczną płatność składek inwestowanych w inwestycje o oprocentowaniu stałym i o oprocentowaniu zmiennym, a także w produkty finansowe, których ryzyko finansowe jest ponoszone przez ubezpieczającego, "nie są niezwyczajne" (pkt 28). Przeciwnie, umowy określane jako "unit linked", "wyrażone w jednostkach przeliczeniowych" lub "związane z funduszami inwestycyjnymi", takie jak sporna umowa, są powszechne w prawie ubezpieczeń (pkt 29). Trybunał zauważył ponadto, że prawodawca unijny uznał, iż ten typ umowy należy do grupy ubezpieczeń na życie, tak jak to wyraźnie wynika z pkt III załącznika I do dyrektywy 2002/83/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 5 listopada 2002 r. dotyczącej ubezpieczeń na życie (Dz. Urz. WE L 345 z dnia 19 grudnia 2002 r., s. 1 z późn. zm.) w związku z art. 2 pkt 1 lit. a) tej dyrektywy, wskazującym, że ma ona zastosowanie m.in. do ubezpieczeń na życie (w pkt III załącznika I wymieniono jako "grupę" ubezpieczeń bezpośrednich objętych dyrektywą "ubezpieczenia określone w art. 2 ust. 1 lit. a) i b), powiązane z funduszami inwestycyjnymi"). Przypomniał również, że jeszcze przed wejściem w życie dyrektywy 85/577 ubezpieczenia związane z funduszami inwestycyjnymi były uważane, zgodnie z art. 1 pkt 1 lit. a dyrektywy Rady 79/267/EWG z dnia 5 marca 1979 r. w sprawie koordynacji przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych dotyczących podejmowania i prowadzenia działalności w dziedzinie bezpośrednich ubezpieczeń na życie (Dz. U. L 63 z dnia 13 marca 1979 r., s. 1), w związku z pkt III załącznika do niej, za należące do grupy ubezpieczeń na życie. W ocenie Trybunału, przyjmując dyrektywę 85/577 prawodawca unijny nie ograniczył pojęcia umowy ubezpieczenia w ten sposób, aby nie obejmowała ona ubezpieczeń związanych z funduszami inwestycyjnymi (pkt 30). Fenomen umów UUFK został uwzględniony także w obowiązującym od dnia 6 stycznia 2010 r. art. 185 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/138/WE z dnia 25 listopada 2009 r. w sprawie podejmowania i prowadzenia działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (Wypłacalność II) (Dz.Urz.UE.L 335 z dnia 17 grudnia 2009 r., s. 1 z późn. zm.), gdzie wśród obligatoryjnych informacji, które mają być przekazane ubezpieczającemu przed zawarciem umowy ubezpieczenia na życie, wyszczególniono m.in. "w przypadku ubezpieczeń wyrażonych w jednostkach funduszów inwestycyjnych", definicję jednostek, z którymi świadczenia są związane" (ust. 3 lit. h) oraz wskazanie rodzaju podstawowych aktywów dla "ubezpieczeń związanych z funduszem inwestycyjnym" (ust. 3 lit. i) (por. uchwala Sądu Najwyższego z dnia 10 sierpnia 2018 r., III CZP 20/18). Jak wskazał Sąd Najwyższy w cytowanej uchwale, w wielu przypadkach umowa ubezpieczenia z UFK jedynie w ograniczonym - niekiedy wręcz symbolicznym - zakresie realizuje podstawowy cel umowy ubezpieczenia, jakim jest przejęcie przez ubezpieczyciela ciążącego na ubezpieczonym (ewentualnie uposażonym) ryzyka związanego z zajściem określonego wypadku w życiu ubezpieczonego. Jest to szczególnie wyraziste w sytuacji, w której suma ubezpieczenia wypłacanego na wypadek śmierci lub dożycia określonego wieku odpowiada w zasadzie wartości zgromadzonych jednostek funduszu. Zdecydowanie dominujący jest wówczas cel inwestycyjny, który wiąże się z inwestowaniem płaconych przez ubezpieczającego składek, na ryzyko ubezpieczonego, i możliwością wypowiedzenia przezeń umowy i wycofania wartości jednostek funduszu zgromadzonych na rachunku (wartości wykupu). Przy czym nie chodzi tu - jak w przypadku tradycyjnego wykupu ubezpieczenia osobowego - o zwrot części składki nadpłaconej w początkowym okresie w związku z nierównomiernym rozłożeniem ryzyka ochrony ubezpieczeniowej (wzrastającym z biegiem czasu), lecz o wypłatę zgromadzonych i inwestowanych oszczędności. W ramach zobowiązań ubezpieczyciela na plan pierwszy wysuwa się wówczas odpłatny obowiązek zarządzania funduszem kapitałowym pochodzącym ze składek ubezpieczającego oraz obowiązek zapłaty wartości wykupu, będący obligatoryjnym elementem umowy ubezpieczenia z UFK (por. art. 13 ust. 4 pkt 2 u.d.u.). Świadczenie ubezpieczeniowe ma charakter drugorzędny i w aspekcie przedmiotowym tylko w ograniczonym stopniu różni się od wypłaty wartości wykupu. Względy te skłaniają do wniosku, że umowa ubezpieczenia z UFK, zawierająca w mniejszym, czy większym stopniu element ubezpieczeniowy, ma charakter mieszany w tym sensie, iż przy wykorzystaniu konstrukcji umowy ubezpieczenia może realizować - także w dominującym stopniu - cel inwestycyjny. Zgodnie z wolą ustawodawcy nawet ów dominujący cel inwestycyjny nie prowadzi jednak do absorpcji umów ubezpieczenia z UFK do reżimu prawnego umów inwestycyjnych. Przeciwnie, z omawianych przepisów wyłania się wola traktowania takich umów jako umów ubezpieczenia osobowego, co jednak nie powinno być odczytywane jako decyzja co do ich pełnej absorbcji w kodeksowe ramy takich ubezpieczeń. Wprawdzie do umów takich należy w zasadzie stosować przepisy kodeksu cywilnego o umowie ubezpieczenia (ubezpieczenia osobowego, ubezpieczenia na życie), jednakże - ze względu na ich cel inwestycyjny (zwłaszcza dominujący) - z wyłączeniem albo ograniczeniem zastosowania tych unormowań, które nie przystają do tego inwestycyjnego charakteru. Wśród tych przepisów w doktrynie wskazuje się np. art. 813 k.c., zwracając uwagę, że może on mieć zastosowanie jedynie do tej części płaconej składki, która stanowi ekwiwalent ochrony udzielanej przez ubezpieczyciela i nie jest przeznaczana do zainwestowania. Z kolei do wypłaty wartości wykupu nie mogą znaleźć zastosowania przepisy, które zakładają zaistnienie wypadku ubezpieczeniowego (np. art. 817 k.c.). Do szczegółowej oceny umowy stron w tym zakresie Sąd Okręgowy odniesie się w dalszej części uzasadnienia.

W tym miejscu wskazać należało, że wbrew zarzutom apelacji, złożenie przez powódkę oświadczenia na deklaracji przystąpienia do grupowego ubezpieczenia na życie z UFK skutkowało powstaniem stosunku prawnego pomiędzy powódką, a stroną pozwaną w ramach, jak słusznie to wskazał Sąd Rejonowy, ubezpieczenia na cudzy rachunek (art. 808 k.c.). Koncepcja ta jest utrwalona w orzecznictwie Sądu Najwęższego (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12.09.2013 r., sygn. akt IV CSK 91/13). Z uwagi na mieszany charakter zawartej umowy, przy uwzględnieniu przeważającego w niej elementu inwestycyjnego, wysokość należnych powódce świadczeń nie mogła być ścisłe określona. W umowach ubezpieczenia z UFK suma wypłacana po ustaniu stosunku ubezpieczenia nie stanowi sumy ubezpieczenia lecz pewną, nieokreśloną wartość przyszłą uzyskaną wskutek inwestycji w fundusze. Przepis art. 829 § 2 k.c. w zakresie wymogu określenia sumy ubezpieczenia może mieć zastosowanie jedynie odpowiednio. Innymi słowy, złożenie przez konsumenta oświadczenie woli, że chce skorzystać z zastrzeżenia na jego rzecz ochrony ubezpieczeniowej na warunkach określonych w ogólnych warunkach ubezpieczenia rodzi po stronie ubezpieczyciela i ubezpieczonego obowiązki i prawa określone w umowie zawartej przez ubezpieczyciela z ubezpieczającym (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 2015 r., V CSK 234/15).

Jak wynika z treści deklaracji przystąpienia przez powódkę do grupowego ubezpieczenia (...) , wyraziła ona zgodę na objęcie ochroną ubezpieczeniową przez stronę pozwaną zgodnie z Warunkami ubezpieczenia (...). Te zaś określały, wbrew zarzutom apelacji, sposób ustalenia wysokości należnego powódce świadczenia na wypadek dożycia, czy zgonu.

Niezasadne okazały się zarzuty powódki w przedmiocie jednostronnego, arbitralnego ustalania przez stronę pozwaną wysokości należnych jej świadczeń, czy wręcz ich nieokreślenia w umowie. Wbrew tym zarzutom postanowienia Warunków (...) oraz Regulaminu UFK w sposób szczegółowy określały zasady ustalania wysokości należnych powódce świadczeń – świadczenia z tytułu dożycia (rozdział 10 pkt 2), świadczenia na wypadek zgonu (rozdział 10 pkt 4) oraz tzw. świadczenia wykupu na wypadek rezygnacji z kontynuowania umowy (rozdział 14 pkt 6). Nadto Warunki Ubezpieczenia określały sposób ustalania wartości jednostki uczestnictwa funduszu (rozdział 1 pkt 31), w tym sposób określenia wartości netto aktywów UFK (rozdział 1 pkt 30 w zw. z § 4 pkt 2). Powódka nie udowodniła, iż strona pozwana wpływała na wycenę jednostek uczestnictwa UFK, wycenę obligacji, czy też ostateczną wartość rachunku będącego podstawą ustalenia wartości należnych powódce świadczeń. Sam zaś brak wiedzy specjalistycznej, pozwalającej na samodzielne oszacowanie wartości rynkowej aktywów netto UFK nie przesądza o nieważności umowy i w żaden sposób nie podważa natury zawiązanego pomiędzy stronami stosunku zobowiązaniowego. Przyjęcie odmiennej koncepcji oznaczałoby, iż tylko osoby posiadające wysoce specjalistyczną wiedzę w zakresie rynków finansowych mogłyby skutecznie zawierać umowy inwestycyjne. Wbrew zarzutom powódki Regulamin UFK w § 4 szczegółowo przedstawia przyjętą przez stronę pozwana strategię inwestycyjną. W pierwszej kolejności zakłada ona, że aktywa netto UFK są wyceniane według wartości rynkowej. Odmienne twierdzenia powódki nie znalazły potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym. Wskazano także, że środki UFK Strategia Libra lokowane są do 100 % w certyfikaty wyemitowane przez (...), których wypłata oparta jest na indeksie (...) Libra E. M.. Certyfikaty są gwarantowane przez (...). Wspominany indeks został opracowany i powiązany z notowaniami akcji krajów rozwijających się i obligacjami amerykańskimi, przy czym przyjęta strategia dawała możliwość alokacji aktywów w zależności od sytuacji na rynkach. W czasie trendu wzrostowego na giełdzie, zwiększa ekspozycję na ten rynek i może generować atrakcyjne stopy zwrotu. W momencie zmiany trendu na rynku, indeks przerzuca kapitał do obligacji amerykańskich. Powódka, przystępując do umowy, znała powyższą strategię i godziła się na nią, wiążąc z nią tym samym ryzyko inwestycyjne. Jej twierdzenia, jak słusznie podkreślił Sąd I instancji, co do możliwości ingerowania i arbitralnego ustalenia wartości Certyfikatów, czy też wartości netto aktywów UFK nie zostały poparte żadnym materiałem dowodowym, a ocena zarzutu niemożliwości weryfikacji wyceny aktywów UFK wymagała wiadomości specjalnych. W tym zakresie powódka także nie przejawiła stosownej inicjatywy dowodowej. Sąd Okręgowy wskazuje, że metodologia wyliczenia Indeksu nie musi być opisana w umowie. Brak ten w żaden sposób nie wpływa na ważność umowy, nie narusza natury stosunku prawnego ani zasad doświadczenia życiowego ze wskazanych już powyżej względów. Może on co najwyżej mieć znaczenie dla oceny sposobu wykonywania umowy przez stronę pozwaną, także przez pryzmat podnoszonych przez powódkę zasad lojalności wobec kontrahenta, co nie było jednak objęte przedmiotem sporu.

Nie można zgodzić się także z zarzutem, iż Warunki ubezpieczenia w powiązaniu z postanowieniami regulaminu UFK nie zawierają postanowień określających essentialia negoti umowy. Wielokrotnie przywoływany w apelacji przepis art. 13 mającej zastosowanie w sprawie ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (Dz. U. z 2015 r. poz. 1206, 1273 i 1348) stanowi, że uinformacje o jednostce

mowa ubezpieczenia na życie, powinna określać definicję świadczeń przysługujących z umowy ubezpieczenia, wysokość składki odpowiadającej poszczególnym świadczeniom podstawowym i dodatkowym, zasady ustalania świadczeń, sposób kalkulacji i przyznawania premii, rabatów i udziału w zyskach, sposób określenia stopy technicznej, wskazanie wartości wykupu, wskazanie wysokości sumy ubezpieczenia w przypadku zamiany umowy na ubezpieczenie bezskładkowe, określenie kosztów oraz innych obciążeń pobieranych przez ubezpieczyciela przy wypłacie świadczeń, metody kalkulacji rezerw techniczno-ubezpieczeniowych, w tym na premie i rabaty (czynniki mające wpływ na wysokość świadczenia - w wypadku zmiany rezerw) oraz informację, czy świadczenie ubezpieczyciela będzie podlegało opodatkowaniu ze wskazaniem zasad opodatkowania. Analizując charakter powyższych postanowień ustawowych nie można stwierdzić, aby wszystkie one stanowiły essentialia negotii umowy ubezpieczenia. Niewątpliwie będą nimi określenie stron umowy, po stronie powódki obowiązek uiszczenia składki, określenie przedmiotu ubezpieczenia, a także po stronie pozwanej obowiązek spełnienia świadczeń na wypadek zajścia zdarzeń ubezpieczeniowych, czy świadczenia wykupu, a w zakresie części inwestycyjnej – podjęcie czynności związanych z zarządzaniem wpłacanymi składkami w sposób określony w umowie. Pozostałe elementy wskazane w art. 13 powołanej ustawy należy uznać za ustawowy nakaz informacyjny. Niezastosowanie się od niego może być rozpatrywane z punktu widzenia transparentności wzorca umowy (art. 385 k.c.), czy jako jedna z przesłanek abuzywności postanowienia wzorca umowy (art. 385 1 k.c.). Nie wpływają one natomiast na ważność umowy ubezpieczenia z UFK.

Ostatecznie należy stwierdzić, że konstrukcja umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym została ukształtowana w zgodzie z art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej.

Niezasadne okazały się także zarzuty naruszenia przez Sąd I instancji art. 353 ( 1 )k.c. w zw. z art. 58 § 2 k.c. poprzez nieprzyjęcie, że zawarta umowa narusza zasady współżycia społecznego albowiem wprowadza rażącą dysproporcję praw i obowiązków ubezpieczonego i ubezpieczyciela, narusza zasadę równowagi kontraktowej, równości faktycznej stron, słuszności kontraktowej oraz proporcjonalności świadczeń, zasady wzajemnej lojalności stron kontraktu, zaufania do partnera, dbania o interesy kontrahenta w kontekście twierdzeń powódki o swobodzie strony pozwanej w wycenie aktywów UFK. W żadnym razie nie można zgodzić się nadto z zarzutem swobody w zmianie strategii inwestycyjnej, czy też swobody likwidacji funduszu. Jak wynika z treści przytoczonych już zapisów Regulaminu UFK środki UFK były lokowane do 100 % certyfikatach (...), w rzeczywistości w owych 100 %. Trudno więc mówić o naruszeniu przywołanych w zarzucie zasadach. Postanawiania Regulaminu UFK nie przewidywały nadto możliwości swobodnej likwidacji funduszu; w ogóle tej kwestii nie dotyczyły. Uregulowano w nich natomiast sytuację, jaka by powstała, gdyby taki indeks został zlikwidowany, co wyraża raczej dążenie do całościowego i precyzyjnego określenia obowiązków strony pozwanej. Ich wykonanie, jak już wspomniano, pozostaje poza ocenę niniejszej sprawy. Powódka nie precyzowała bliżej na czym miałaby polegać rażąca dysproporcja świadczeń stron, skoro w umowie tego typu, do której przystąpiła, ze zdecydowaną dominacją elementu inwestycyjnego, nie mogło być mowy o ekwiwalentnych świadczeniach albowiem jej celem nie była wymiana dóbr lecz uregulowanie praw stron i obowiązków w zakresie lokowania w celach inwestycyjnych środków wpłacanych przez powódkę w formie składki ubezpieczeniowej. Jak już wspomniano, obciążenie powódki ryzykiem nieosiągnięcia zamierzonego wyniku finansowego w tego typu umowach nie mogło być uznane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Niezasadny okazał się nadto zarzut pozorności umowy łączącej stronę pozwaną z (...) Sp. z o.o. Sp. komandytowa. Powódka zarzucił, że w rzeczywistości wskazana Spółka działała jako pośrednik, nie zaś jako ubezpieczający, o czym miał świadczyć m.in. fakt, że całość ciężaru składki została przerzucona na ubezpieczonego. Tymczasem, jak wskazał Sąd Najwyższy w swym wyroku z dnia 12.01.2018 r. ( II CSK 222/17, Lex 2446838), który to pogląd Sąd Okręgowy w pełni podziela, przerzucenie ciężaru finansowego składki ubezpieczeniowej na ubezpieczonego nie przesądza per se, że ubezpieczony uzyskuje status ubezpieczającego. Rozwiązanie takie nie wyklucza zatem kwalifikacji umowy jako umowy ubezpieczenia objętej art. 808 k.c. Stanowisko to należy odnieść odpowiednio do sytuacji, w której ubezpieczonemu przysługują pewne uprawnienia pozwalające kształtować zakres ochrony ubezpieczeniowej. Kwalifikacja konkretnej umowy jako umowy ubezpieczenia na cudzy rachunek musi uwzględniać całokształt jej postanowień i rzeczywisty obraz relacji między stronami oraz osobami mającymi uzyskać w ramach tej umowy ochronę ubezpieczeniową, bez względu na stosowane w niej nazewnictwo, w tym sposób określenia stron. Na obraz ten rzutuje nie tylko ciężar opłacania składki, lecz także kwestia dobrowolności objęcia ubezpieczeniem, obowiązek lojalności wobec ubezpieczonych, który powinien spoczywać na ubezpieczającym, a także obowiązek ubezpieczyciela do zapłaty wynagrodzenia, jeżeli taki obowiązek wynika z umowy. Do tej ostatniej kwestii Sąd Okręgowy powróci jeszcze w dalszej części uzasadnienia. Tak więc tylko i wyłącznie na podstawie całokształtu okoliczności charakteryzujących dany stosunek prawny, w tym także okoliczności, w jakich doszło do jego powstania, możliwe jest dokonanie oceny jego treści, a tym samym wzajemnych praw i obowiązków, czy też, jak chce tego powódka, ustalenia, że umowa ta miała charakter pozorny. Nie jest to jednak możliwe bez dokonania ustaleń faktycznych w powyższym zakresie. To zaś na stronie, która z danego faktu wywodzi skutki prawne, zgodnie z reguła zawartą w rat. 6 k.c., spoczywa ciężar dowodowy. Jednoznacznie należy podkreślić, że w okolicznościach rozpoznawanej sprawy powódka nie uczyniła zadość temu obowiązkowi. Nie zaoferowała jakichkolwiek dowodów, w świetle których możliwa byłaby ocena podnoszonych przez nią zarzutów. Nie można ich w związku z tym na tym etapie ocenić inaczej jak jedynie teoretyczne rozważania, które jednak nie mogą stanowić podstawy ustaleń faktycznych. W ramach tych rozważań można przyjąć przykładowo, że treść kwestionowanej umowy wskazuje na stworzenie ram prawno - organizacyjnych, służących udzielaniu ochrony ubezpieczeniowej przez akceptację oferty ubezpieczenia, kierowanej przez pozwaną do klientów (...), za jej pośrednictwem i przy wykorzystaniu jej infrastruktury. Spółka (...) jako doradca finansowy mógł w ramach swojej oferty proponować klientom produkt mieszany – ubezpieczeniowo – inwestycyjny, do którego klient przystępował w następstwie przyjęcia warunków grupowego ubezpieczenia, a tym samym w rzeczywistości sam się ubezpieczał, czyniąc użytek w uproszczonego trybu zawierania umowy uzgodnionego przez pozwaną i Spółkę (...). Nie można oczywiście wykluczyć, snując w dalszej kolejności teoretyczne rozważania, że wskazana Spółka nie występowała jako ubezpieczający lecz jako pośrednik w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 22.05.2003 r. o pośrednictwie ubezpieczeniowym (Dz. U. 2016, poz. 2077). Tu pojawia się kwestia pełnomocnictwa, w oparciu o które działa agent ubezpieczeniowy (por. art. 12 ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym). Przy czym należy podkreślić, że sama okoliczność, iż podmiot podający się za agenta, a nieposiadający umocowania albo działający z jego przekroczeniem, skutkuje jedynie tym, że dana czynność jest niezupełna ( negotium claudicans), a jej ważność zależy od potwierdzenia przez zakład ubezpieczeń, w imieniu którego została ona zawarta. Aby uchylić się od skutków zawartej umowy ubezpieczenia (przystąpienia do grupowego ubezpieczenia nażycie z UFK) zakład ubezpieczeń powinien niezwłocznie po otrzymaniu wiadomości o jej zawarciu (przystąpieniu) oświadczyć klientowi, że umowy tej nie potwierdza. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy zakład ubezpieczeń potwierdził swoją odpowiedzialność poprzez wystawienie certyfikatu ubezpieczenia. Tak więc może się wprawdzie okazać, że dana umowa nie była w rzeczywistości umową ubezpieczenia na cudzy rachunek, fakt ten nie przesądza jednak jeszcze automatycznie o nieważności umowy ubezpieczenia, jako sprzecznej z art. 808 k.c. Odnośnie zakwalifikowania działania (...)jako działającego w ramach pośrednictwa ubezpieczeniowego jedynie na podstawie okoliczności pobierania (czy też nie) wynagrodzenia za dokonywane czynności, wskazać należy, że wprowadzenie art. 18 i 19 ustawy z dnia 11.09.2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (Dz. 2017, poz. 1170 z póź. zm.), a zakazujący z pewnymi wyjątkami, uzyskiwania przez ubezpieczającego, jako stronę umowy ubezpieczenia na cudzy rachunek wynagrodzenia i innych korzyści w związku z oferowaniem możliwości skorzystania a ochrony ubezpieczeniowej, zgodnie z fundamentalną zasadą lex retro non agit, nie obejmuje swymi skutkami stanów prawnych powstałych przed wejściem w życie jego obowiązywania. Sąd Okręgowy dostrzega, iż w piśmiennictwie poddawano krytyce praktykę pobierania wynagrodzenia od ubezpieczycieli przez podmioty występujące w roli ubezpieczającego w ramach umowy ubezpieczenia na cudzy rachunek. Wspomniana regulacja stanowi odpowiedź na tą praktykę. Nie może ona jednak prowadzić do prostego rozróżnienia pomiędzy działaniem w charakterze ubezpieczającego, a działaniem pośrednika albowiem o tym, jaki rzeczywisty stosunek prawny występuje pomiędzy ubezpieczycielem, a podmiotem „oferującym” ubezpieczenia z UFK decydują zawsze okoliczności konkretnego przypadku i treść umowy regulujące wzajemne prawa i obowiązki ubezpieczyciela i „oferującego”, relacje występujące pomiędzy tymi podmiotami. Te zaś okoliczności muszą wynikać ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

W tym miejscu Sąd Okręgowy powróci do mającego zasadnicze znaczenie zagadnienia charakteru prawnego umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z UFK w kontekście podniesionego w apelacji powódki zarzutu naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisów prawa materialnego, a to art. 353(1) i art. 805 w zw. z art. 58 k.c.

Wyrażona w art. 353 1k.c. i odnosząca się do kształtowania więzi prawnej skutecznej między stronami zasada swobody umów, gwarantowana konstytucyjnie w zakresie, w jakim stanowi przejaw i służy realizacji wolności człowieka (art. 31 Konstytucji), wolności działalności gospodarczej (art. 20 i 22 Konstytucji) lub innych, szczegółowych wolności i praw (wyroki Trybunału Konstytucyjnego: z dnia 29 kwietnia 2003 r., SK 24/02, OTK-A 2003, nr 4, poz. 33; z dnia 13 września 2005 r., K 38/04, OTK-A 2005, nr 8, poz. 92; z dnia 24 stycznia 2006 r., SK 40/04, OTK-A 2006, nr 1, poz. 5; z dnia 27 listopada 2006 r., K 47/04, OTK-A 2006, nr 10, poz. 153), nie ma charakteru absolutnego (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2018 r., sygn. akt III CZP 93/17). Wynika to z tego, że także umowa, której bezpośrednie skutki prawne mają kształtować wyłącznie położenie prawne jej stron, może godzić w interes publiczny lub prywatny w stopniu, który wyklucza jej respektowanie i zabezpieczanie przymusem państwowym. Ochrony tej mogą wymagać również interesy jednej ze stron umowy, ponieważ – wbrew pierwotnym, liberalnym założeniom leżącym u podstaw zasady swobody umów – sam mechanizm umowy nie zawsze zapewnia ich należyte poszanowanie (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 13 września 2005 r., K 38/04).

Wyznaczając w art. 353 1 k.c. granice swobody umów, ustawodawca odwołał się do trzech czynników wyznaczających kompetencję stron, mianowicie ustawy, zasad współżycia społecznego i właściwości (natury) stosunku. Wspomniane kryteria nazywa się powszechnie granicami swobody umów, a ich przekroczenie skutkuje uznaniem czynności prawnej (umowy) za dokonaną poza zakresem ustawowej kompetencji, a zatem nieważną w całości lub części na podstawie art. 58 k.c., który stanowi, że czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy (§ 1). Podobny skutek został przewidziany w wypadku, gdy umowa jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego (§ 2) (P. Machnikowski, Komentarz do art. 353 1 k.c. [w:] E. Gniewek (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, 2017).

Pierwsze z wymienionych w art. 353 1 k.c. ograniczeń swobody umów jest związane z właściwością (naturą) stosunku zobowiązaniowego. Ograniczenie to stanowi novum legislacyjne, albowiem nie przewidywał go odpowiednik komentowanego artykułu zamieszczony w kodeksie zobowiązań (art. 55). Z tego względu, jak dotychczas, doktryna oraz orzecznictwo nie wyjaśniły w pełni znaczenia tego ograniczenia. Z wypowiedzi przedstawicieli doktryny wynika jednak, że można je rozumieć dwojako. Po pierwsze – szerzej, jako dyrektywę przestrzegania pewnych zasadniczych znamion stosunku zobowiązaniowego, tj. tych jego części składowych, których istnienie decyduje o istocie tworzonego węzła prawnego. Po drugie zaś – w sposób zawężony, jako dyrektywę przestrzegania pewnych specyficznych, normatywnie sprecyzowanych części składowych poszczególnych typów nazwanych stosunków zobowiązaniowych, których nieuwzględnienie lub zmodyfikowanie powodowałoby merytoryczne wypaczenie ustawodawczego wzorca stosunku zobowiązaniowego wynikającego z określonego typu umowy (T. Wiśniewski, Komentarz do art. 353 1 k.c. [w:] J. Gudowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna, 2018).

Jak wyżej wskazano, zgodnie z art. 353(1) k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Przekroczenie przez strony zasady swobody umów poprzez naruszenie wymienionych kryteriów skutkuje nieważnością umowy lub jej części. Zasada swobody umów nie ma charakteru absolutnego. Jest bowiem ograniczona naturą stosunku prawnego, ustawą i zasadami współżycia społecznego. W przypadku zawarcia umowy nazwanej, uregulowanej w kodeksie cywilnym lub w przepisach szczególnych, to jej treść musi być zgodna z bezwzględnie obowiązującymi przepisami regulującymi dany rodzaj umowy. Strony ograniczone są również normami pozaprawnymi, które nakazują kształtowanie praw i obowiązków stron kontraktu w sposób odpowiadający słuszności kontraktowej, zgodnie z zasadami uczciwości, rzetelności profesjonalnej, w sposób równoważący ryzyko związane z powstaniem i wykonaniem zobowiązania. Ponadto swobodę zawierania umów delimituje także właściwość stosunku obligacyjnego, co oznacza, iż musi on odpowiadać podstawowym cechom danego modelu stosunku obligacyjnego lub określonego rodzaju zobowiązania. Naruszenie któregokolwiek z wymienionych w art. 353(1) k.c. kryteriów swobody zawierania umów skutkuje nieważnością umowy na podstawie art. 58 k.c.

Zdaniem Sądu Okręgowego umowa zawarta między stronami jest sprzeczna z właściwością stosunku prawnego.

Powódka przystąpiła do umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z (...).. Jak uprzednio wskazano celem takiej umowy jest z jednej strony uzyskanie ochrony ubezpieczeniowej, z drugiej zaś- gromadzenie i inwestowanie kapitału przez ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy. Każdorazowo to okoliczności konkretnej sprawy decydują o tym, któremu z elementów umowy – ubezpieczeniowemu, czy też inwestycyjnemu strony nadały podstawowe znaczenie. Jak wynika z treści Warunków (...) w łączącym strony stosunku prawnym zdecydowanie przeważał element inwestycyjny skoro wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu zgonu określono na 1 % zainwestowanej składki plus liczba jednostek uczestnictwa funduszu w dacie umorzenia przy uwzględnieniu wartości jednostek uczestnictwa funduszu w dacie zgonu. Wysokość świadczenia z tytułu dożycia zbiegająca się z końcowym okresem, na jaki zawarto umowę, odzwierciedlała natomiast ostateczny wynik finansowy inwestycji z zastrzeżeniem gwarancji wypłaty 100 % zainwestowanych środków. Wniosek taki wynika nadto z porównania wysokości świadczeń wypłacanych na rzecz ubezpieczonego, jak również wysokości pobieranej opłaty za ryzyko w stosunku do wysokości opłaty administracyjnej. Środki pieniężne uzyskiwane ze składki pierwszej i składek bieżących wpłacane przez ubezpieczonego, po potrąceniu opłaty administracyjnej, a w jej ramach opłaty za ryzyko, zamieniane były na jednostki uczestnictwa w UFK, następnie lokowane w obligacje strukturalne emitowane przez spółkę kapitałową. Jednakże, w ocenie Sądu Odwoławczego, dla bytu tej umowy niezbędna była także realizacja celu związanego z ochroną ubezpieczeniową.

Zgodnie z art. 805 k.c. ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku. Natomiast w przypadku ubezpieczeń osobowych świadczenie określone w art. 805 k.c. może przybrać postać świadczenia pieniężnego (umówionej sumy pieniężnej), renty lub innego z nazwy świadczenia pieniężnego o jednorazowym lub okresowym charakterze. Nadto zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o działalności ubezpieczeniowej przez działalność ubezpieczeniową rozumie się wykonywanie czynności ubezpieczeniowych związanych z oferowaniem i udzielaniem ochrony na wypadek ryzyka wystąpienia zdarzeń losowych. W kontekście treści powołanych regulacji nie budzi wątpliwości, iż immanentną cechą, istotą stosunku ubezpieczenia w przypadku zakładu ubezpieczeń jest ponoszenie ryzyka. W ustalonym w sprawie stanie faktycznym nie sposób stwierdzić, by strona pozwana ponosiła jakiekolwiek ryzyko związane z udzieleniem ochrony ubezpieczeniowej powódce, co pozostawało w oczywistej sprzeczności z istotą umowy ubezpieczenia. W umowach ubezpieczenia to ubezpieczyciel ryzykuje, że będzie musiał wypłacić świadczenie w wysokości większej niż pozyskane tytułem składki środki. Tymczasem w umowie skonstruowanej przez stronę pozwaną w przypadku potencjalnego wzrostu cen jednostek uczestnictwa, a w konsekwencji wartości rachunku, nie ponosi ona ryzyka faktycznej wypłaty świadczenia z własnych środków skoro środki składające się na to świadczenie w całości pochodzą od powódki jako ubezpieczonego. Podobnie w przypadku spadku wartości jednostek uczestnictwa (rachunku), środki składające się na świadczenie również pochodzą wyłącznie z rachunku powódki. Nadto w obu tych przypadkach ubezpieczyciel uzyskuje zysk w postaci pobieranych opłat administracyjnych, z których jedynie symboliczna część przeznaczana jest na pokrycie ryzyka udzielonej ochrony ubezpieczeniowej. W ocenianej umowie świadczenie ubezpieczyciela polega na zapłacie sumy ubezpieczenia w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, tj. śmierci ubezpieczonego oraz wypłacie środków zgromadzonych na rachunku w przypadku dożycia przez osobę ubezpieczoną oznaczonego w umowie wieku. Wobec braku czynnika aktuarialnego w wyliczeniu sumy z tytułu dożycia uwzględniającego wiek, a w istocie wobec niewykazania przez stronę pozwaną, by tego rodzaju czynnik znajdował zastosowanie, suma z tytułu dożycia stanowi nieokreśloną z góry kwotę odpowiadającą wartości rachunku na dzień rozwiązania umowy ubezpieczenia czyli na dzień rozliczenia się ubezpieczyciela z ubezpieczonym z powierzonych przez tego ostatniego w celu zainwestowania środków. Wobec powyższego dożycie jest w przedmiotowej umowie równoznaczne z nadejściem terminu końcowego i wymagalnością roszczenie o zwrot powierzonych środków, nie oznacza zaś żadnego rodzaju ryzyka obciążającego ubezpieczyciela. W odniesieniu natomiast do sumy ubezpieczenia należnej w wypadku wystąpienia ryzyka w postaci zgonu ubezpieczonego w objętym umową okresie, to odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń sprowadza się w przypadku zajścia zdarzenia objętego ochroną ubezpieczeniową do wypłaty równowartości środków zgromadzonych na rachunku powiększonej o zaledwie 1% zainwestowanej składki. Stanowi zatem w istocie kwotę symboliczną w relacji do wpłaconej składki (pomniejszonej przecież o opłatę administracyjną, w ramach której określona została opłata za ryzyko)) i w żaden sposób nie przystającą do wartości zdarzenia objętego ochroną (w przypadku zgonu powódki w ostatnim dniu ochrony ubezpieczeniowej byłaby to suma ok. 700 zł.). W konsekwencji należy wysnuć wniosek, iż w będącej przedmiotem analizy umowie brak jest istotnego elementu stosunku ubezpieczenia jakim jest ryzyko ubezpieczeniowe ponoszone przez ubezpieczyciela, w występowaniu którego zasadza się istota tego rodzaju stosunku prawnego. Ryzyko to wyraża się m.in. w tym, że pomiędzy wysokością składki, a wysokością umownie zastrzeżonego świadczenia zachodzi określona dysproporcja zaś wysokość składki kalkulowana jest na podstawie określonych czynników ryzyka nie zaś w oparciu o zamierzoną wartość inwestycji. Tymczasem w przedmiotowej umowie ryzyko obciąża nie ubezpieczyciela, a ubezpieczonego, gdyż wpłacone przez niego środki lokowane w ubezpieczonym funduszu kapitałowym, nie są środkami stanowiącymi wynagrodzenie ubezpieczyciela za udzielenie ochrony ubezpieczeniowej; wobec tego ochrona ubezpieczeniowa nie powinna również być realizowana za pomocą tych środków.

Skoro do umowy ubezpieczenia z UFK w pełni znajduje zastosowanie definicja z art. 805§ 1 k.c., to również w przypadku tego rodzaju umowy ubezpieczyciel ma obowiązek spełnić świadczenie w razie zajścia przewidzianego wypadku. Świadczeniem tym nie może być tylko wypłata wartości rachunku, bo w ten sposób ubezpieczyciel spełnia jedynie obowiązek wynikający z inwestycyjnego charakteru umowy. Nie występuje element ryzyka przy takim określeniu świadczenia towarzystwa ubezpieczeń, a ryzyko inwestycyjne w pełni obciąża ubezpieczonego. Towarzystwo ubezpieczeń zapewnia sobie stały dopływ kapitału, a ubezpieczony skłaniany jest do inwestowania przez cały okres bez względu na efekt inwestycyjny przy takiej regulacji świadczenia wykupu (tak też Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 24 maja 2019r., V ACa 451/18 i Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z 23 maja 2019r., V Ca 1540/18).

Sądowi Okręgowemu znane jest stanowisko zaprezentowane przez Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 10 sierpnia 2018r. w sprawie III CZP 20/18, zgodnie z którym w wielu przypadkach umowa ubezpieczenia z UFK jedynie w ograniczonym - niekiedy wręcz symbolicznym - zakresie realizuje podstawowy cel umowy ubezpieczenia, jakim jest przejęcie przez ubezpieczyciela ciążącego na ubezpieczonym (ewentualnie uposażonym) ryzyka związanego z zajściem określonego wypadku w życiu ubezpieczonego. Jest to szczególnie wyraziste w sytuacji, w której suma ubezpieczenia wypłacanego na wypadek śmierci lub dożycia określonego wieku odpowiada w zasadzie wartości zgromadzonych jednostek funduszu. Zdecydowanie dominujący jest wówczas cel inwestycyjny, który wiąże się z inwestowaniem płaconych przez ubezpieczającego składek, na ryzyko ubezpieczonego, i możliwością wypowiedzenia przezeń umowy i wycofania wartości jednostek funduszu zgromadzonych na rachunku (wartości wykupu). Przy czym nie chodzi tu - jak w przypadku tradycyjnego wykupu ubezpieczenia osobowego - o zwrot części składki nadpłaconej w początkowym okresie w związku z nierównomiernym rozłożeniem ryzyka ochrony ubezpieczeniowej (wzrastającym z biegiem czasu), lecz o wypłatę zgromadzonych i inwestowanych oszczędności. W ramach zobowiązań ubezpieczyciela na plan pierwszy wysuwa się wówczas odpłatny obowiązek zarządzania funduszem kapitałowym pochodzącym ze składek ubezpieczającego oraz obowiązek zapłaty wartości wykupu, będący obligatoryjnym elementem umowy ubezpieczenia z UFK (por. art. 13 ust. 4 pkt 2 u.d.u.). Świadczenie ubezpieczeniowe ma charakter drugorzędny i w aspekcie przedmiotowym tylko w ograniczonym stopniu różni się od wypłaty wartości wykupu. Względy te skłaniają do wniosku, że umowa ubezpieczenia z UFK, zawierająca w mniejszym, czy większym stopniu element ubezpieczeniowy, ma charakter mieszany w tym sensie, iż przy wykorzystaniu konstrukcji umowy ubezpieczenia może realizować - także w dominującym stopniu - cel inwestycyjny. Zgodnie z wolą ustawodawcy nawet ów dominujący cel inwestycyjny nie prowadzi jednak do absorpcji umów ubezpieczenia z UFK do reżimu prawnego umów inwestycyjnych. Przeciwnie, z omawianych przepisów wyłania się wola traktowania takich umów jako umów ubezpieczenia osobowego, co jednak nie powinno być odczytywane jako decyzja co do ich pełnej absorbcji w kodeksowe ramy takich ubezpieczeń. Wprawdzie do umów takich należy w zasadzie stosować przepisy kodeksu cywilnego o umowie ubezpieczenia (ubezpieczenia osobowego, ubezpieczenia na życie), jednakże - ze względu na ich cel inwestycyjny (zwłaszcza dominujący) - z wyłączeniem albo ograniczeniem zastosowania tych unormowań, które nie przystają do tego inwestycyjnego charakteru. Wśród tych przepisów w doktrynie wskazuje się np. art. 813 k.c., zwracając uwagę, że może on mieć zastosowanie jedynie do tej części płaconej składki, która stanowi ekwiwalent ochrony udzielanej przez ubezpieczyciela i nie jest przeznaczana do zainwestowania. Z kolei do wypłaty wartości wykupu nie mogą znaleźć zastosowania przepisy, które zakładają zaistnienie wypadku ubezpieczeniowego (np. art. 817 k.c.). Każdorazowo okoliczności konkretnej sprawy decydują o tym, któremu z elementów umowy – ubezpieczeniowemu, czy też inwestycyjnemu strony nadały podstawowe znaczenie. Jak wynika z treści Warunków ubezpieczenia (...) w łączącym strony stosunku prawnym zdecydowanie przeważał element inwestycyjny skoro wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu zgonu określono na 1 % zainwestowanej składki plus liczba jednostek uczestnictwa funduszu w dacie umorzenia przy uwzględnieniu wartości jednostek uczestnictwa funduszu w dacie zgonu. Wysokość świadczenia z tytułu dożycia zbiegająca się z końcowym okresem, na jaki zawarto umowę, odzwierciedlała natomiast ostateczny wynik finansowy inwestycji z zastrzeżeniem gwarancji wypłaty 100 % zainwestowanych środków.

W ocenie Sądu Okręgowego przewidziana w powołanych regulacjach prawnych możliwość zawierania umów ubezpieczenia z elementem inwestycyjnym, swoboda stron w kształtowaniu warunków umowy, w tym proporcji między elementem inwestycyjnym, a elementem ochronnym, nie daje podstawy do uznania za ważną umowę zawartą pod nazwą ubezpieczenia na życie, gdy nie zawiera ona w sobie praktycznie żadnego elementu ochronnego, dającego gwarancję określonego przysporzenia na wypadek zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego. W tej mierze odwołać należy się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 31 maja 2018r., C- 542/16, w którym Trybunał stwierdził, iż aby wchodzić w zakres pojęcia „umowy ubezpieczenia”, o którym mowa w art. 2 pkt. 3 dyrektywy 2002/92/ WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 9 grudnia 2002r. w sprawie pośrednictwa ubezpieczeniowego ( Dz. U. z 2003r., L 9, s.3) umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym powinna regulować zapłatę składki przez ubezpieczonego oraz, w zamian za te zapłatę, świadczenie usługi przez ubezpieczyciela w przypadku śmierci ubezpieczonego lub wystąpienia innego zdarzenia przewidzianego w tej umowie. Zastrzeżenie to jest o tyle istotne, że determinuje wniosek, iż za usługę świadczoną przez ubezpieczyciela w zamian za składkę” w razie ziszczenia się wypadku ubezpieczeniowego nie może być uznana sama wypłata zgromadzonych na funduszu środków, bez żadnego ryzyka po stronie ubezpieczyciela. Ryzyko to, stanowiąc immanentną cechę – istotę stosunku ubezpieczenia, wiązać można z koniecznością zapłaty nadwyżki ponad tę kwotę i to tylko o tyle, o ile nie znajduje ona pokrycia w nadwyżce pobieranych przez ubezpieczyciela opłat (np. opłaty za zrządzanie, opłaty administracyjnej, opłaty za ryzyko) nad ponoszonymi kosztami zarządzania funduszem. Wskazana ochrona ubezpieczeniowa może mieć przy tym charakter silniejszy- gdy ubezpieczyciel zobowiązuje się do wypłaty wyższej z kwot: wartości jednostek funduszu lub sumy składek ponieważ ryzyko niepowodzenia inwestycji ( spadku wartości jednostek poniżej sumy składek) obciąża wówczas zakład ubezpieczeń; także jednak w tym wypadku składki na ochronę ubezpieczeniową są zwykle niewielkim ułamkiem środków pochodzących ze składek; względnie charakter słabszy- gdy dominujący jest cel inwestycyjny. W obu tych sytuacjach wymogiem uznania danego stosunku prawnego za umowę ubezpieczenia jest jednak stwierdzenie udzielenia przez ubezpieczyciela ochrony ubezpieczeniowej ubezpieczającemu (ubezpieczonemu). Innymi słowy, dla bytu prawnego umowy ubezpieczenia, w tym z UFK, niezbędna była założona w umowie realizacja celu związanego z ochroną ubezpieczeniową. Sama dopuszczalność i możliwość zawierania umów ubezpieczenia z elementem inwestycyjnym, swoboda stron w ustalaniu warunków umowy, w tym proporcji między elementem inwestycyjnym, a ochronnym, nie daje podstawy do uznania za ważną umowę zawartą pod nazwą ubezpieczenia na życie, gdy nie zawiera ona w sobie praktycznie żadnego elementu ochronnego, dającego gwarancję określonego rzeczywistego przysporzenia na wypadek zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego. Analogiczna ocena dotyczyć winna sytuacji, gdy przewidziana umownie ochrona ubezpieczonego ma charakter iluzoryczny, pozorny. W ocenie Sądu Okręgowego z taką właśnie sytuacją mieliśmy do czynienia w niniejszej sprawie. W odniesieniu do części inwestycyjnej umowy ubezpieczenia z UFK, do której przystąpiła powódka w ogóle nie może być mowy o udzieleniu powódce ochrony ubezpieczeniowej skoro po upływie okresu umownego wypłacone powódce świadczenie stanowić miało w istocie zwrot części wpłaconych przez nią składek – sumę składek zainwestowanych po potrąceniu pobieranych przez stronę pozwaną opłat administracyjnych, przy czym strona pozwana nie ponosiła w tym zakresie żadnego ryzyka skoro w § 3 pkt. 2 Regulaminu wskazano jedynie, iż celem jest powiększenie wartości aktywów UFK w wyniku wzrostu wartości lokat i w szczególności ochrona 100% kwoty odpowiadającej zainwestowanej składce przy czym § 3 wprost wskazuje na brak gwarancji uzyskania celu inwestycyjnego; także wskazanie zawarte w pkt. 4 tego § Regulaminu o tym, że certyfikaty zapewniają ochronę wartości nominalnej zainwestowanej składki mogło być ocenione jedynie w kategoriach pewnej deklaracji nie zaś gwarancji udzielenia ochrony. Względy te w ocenie Sądu Odwoławczego nie przesądzałyby samodzielnie o nieważności stosunku ubezpieczenia nawiązanego przez strony jako odnoszące się właśnie jedynie do części konstrukcyjnej umowy – części o charakterze inwestycyjnym. Jednakże stwierdzenie braku realizacji przez wskazaną umowę funkcji ochronnej wobec wprowadzenia do niej zapisów stwarzających jedynie pozór, fikcję udzielenia ochrony ubezpieczeniowej w zakresie nieinwestycyjnej części umowy determinować musiało konstatację o nieważności umowy w zakresie jej części ubezpieczeniowej. Ów pozór zapewnienia przez przedmiotową umowę stron ochrony ubezpieczeniowej na rzez powódki wyraża się według Sądu Okręgowego w nie tyle symbolicznym, ile fikcyjnym, iluzorycznym wręcz określeniu świadczenia ze strony ubezpieczyciela na wypadek zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego w postaci zgonu ubezpieczonego- w kwocie odpowiadającej 1% wartości zainwestowanej składki skoro w pozostałym zakresie ( wartość zgromadzonych na rachunku jednostek uczestnictwa w dacie umorzenia rachunku) świadczenie przewidziane do wypłaty pochodziło w całości ze środków przekazanych przez samego ubezpieczonego. Ten sposób skonstruowania przez stronę pozwaną przedmiotowej umowy musiał być uznany za zmierzający do obejścia prawa. Czynności mające na celu obejście prawa zawierają pozór zgodności z ustawą przy czym ustalenie, czy dana czynność została podjęta in freudem legis, wymaga uwzględnienia całokształtu konsekwencji prawnych z niej wynikających dla podmiotów danego stosunku prawnego. Skutki takiej czynności naruszają zakazy, nakazy ustawowe lub obciążenia wynikające z przepisu ustawy, co powoduje, iż znajduje zastosowanie art. 58§ 1 k.c.

W ocenie Sądu Okręgowego przedmiotowa umowa stron, zawierając jedynie pozór udzielonej powódce ochrony ubezpieczeniowej, nie spełniała kryteriów ustawowych z art. 805 k.c., a skoro sprzeczność z ustawą dotyczyła składników przedmiotowo istotnych (essentialia negotii) tego rodzaju czynności prawnej, nawet przy uwzględnieniu mieszanego charakteru umowy ubezpieczenia na życie i dożycie z UFK, to w konsekwencji cała czynność winna być uznana za nieważną. Sąd Okręgowy nie znajduje przy tym podstaw do uznania, że postanowienia umowy, do której przystąpiła powódka w części ubezpieczeniowej, tj. w zakresie udzielenia powódce ochrony ubezpieczeniowej (w istocie jedynie w zakresie ryzyka zgonu ubezpieczonego) stanowiły składniki tejże umowy o charakterze accidentalia negotii. Tego rodzaju wnioskowanie oznaczałoby bowiem próbę obejścia przepisów ustawowych – wymogów dla prowadzenia działalności maklerskiej wynikających z ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o obrocie instrumentami finansowymi oraz ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. Prawo bankowe, która przewiduje dla zakładów ubezpieczeń szczególne, limitowane prawnie, zezwolenie na zawieranie jedynie określonego typu umów o charakterze mieszanym – z celem ubezpieczeniowo- inwestycyjnym w postaci umów ubezpieczenia na życie i dożycie z UFK. Oznacza to, że eliminacja z umowy -z powodu nieważności- postanowień odnoszących się do ochrony ubezpieczeniowej, które stanowiły składniki przedmiotowo istotne tego rodzaju czynności prawnej, powoduje skutek w postaci nieważności całej umowy.

Dodatkowo wskazać należało, iż przyjęcie, że sankcja nieważności odnosiła się jedynie do części ochronnej- ubezpieczeniowej przedmiotowej umowy, zaś z uwagi na mieszany charakter umowy ubezpieczenia na życie i dożycie z UFK, skutku takiego nie można odnieść do części inwestycyjnej, prowadziłoby zresztą do ostatecznie tożsamego wniosku na tle regulacji art. 58§ 3 k.c. Należy bowiem mieć na uwadze limitowanie przez ustawodawcę uprawnień określonych podmiotów do prowadzenia działalności finansowej- maklerskiej wynikające z regulacji ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o obrocie instrumentami finansowymi, przewidującej w art. 69 i art. 70 wymóg uzyskania zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego, z pozyskania którego zwolnione są towarzystwa ubezpieczeń, ale jedynie w zakresie, w którym stosowne uprawnienie przewidują przepisy Prawa bankowego ( zatem jedynie w zakresie zawieranych umów ubezpieczenia na życie i dożycie z UFK), wynikający z art. 3 ust. 2 ustawy z 22 maja 2003r. o działalności ubezpieczeniowej ( z zastrzeżeniem ust. 2c i 8 oraz art. 26 ust. 1) zakaz prowadzenia przez towarzystwa ubezpieczeń prowadzenia innej działalności niż ubezpieczeniowa, czy ustaw: z dnia 21 lipca 2006r. o nadzorze nad rynkiem finansowym, z dnia 29 lipca 2005r. o nadzorze nad rynkiem kapitałowym i z dnia 27 maja 2004r. o funduszach inwestycyjnych. W istocie zatem zawieranie przez stronę pozwaną umów o charakterze czysto inwestycyjnym, bez elementu rzeczywistego, faktycznego udzielenia ochrony ubezpieczeniowej, przy konstruowaniu przez tego ubezpieczyciela umów zawierających jedynie pozór, fikcję, iluzję udzielenia ochrony ubezpieczeniowej, musiałoby zostać uznane za zmierzające do obejścia prawa w postaci uniknięcia zakazów, nakazów i obciążeń ( tu podatkowych) wynikających z przepisów ustawy, co ostatecznie uzasadniałoby stwierdzenie, że takie czynności prawne, jak objęta niniejszą oceną umowa zawarta z powódką , jako mające na celu obejście ustawy dotknięte są bezwzględną nieważnością.

Oceny tej nie zmienia powoływany przez stronę pozwaną zapisy: art. 8 ustawy z dnia 20 kwietnia 2004r. o indywidulanych kontach emerytalnych oraz indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego wskazujący, że umowa o prowadzenie indywidualnego konta emerytalnego może być zawarta z UFK i mieć postać umowy ubezpieczenia na życie z UFK; art. 6 ust. 1 tej ustawy, zgodnie z którym programy emerytalne mogą być prowadzone w formie grupowego ubezpieczenia na życie z UFK oraz art. 6 ust. 9 pkt. 2 przewidujący, że co najmniej 85% każdorazowej składki podstawowej lokowane jest w UFK i co najmniej 1% składki przeznaczone jest na pokrycie ochrony ubezpieczeniowej. Wskazane regulacje, dopuszczające ten sposób prowadzenia indywidualnych kont emerytalnych oraz przewidujące ustawowe minimum zapewnienia ochrony ubezpieczeniowej w przypadku przystąpienia do grupowego ubezpieczenia na życie z UFK poprzez limitowanie przeznaczenia składki, ustanawiają bowiem jedynie minimalne standardy elementu ubezpieczeniowego umowy nie stanowią o wyniku indywidualnej oceny przesłanek ważności danej umowy dokonywanej w ramach postępowania sądowego.

Wobec powyżej przedstawionej analizy Sąd Okręgowy stwierdził, iż umowa grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z UFK, do której w 2012r. przystąpiła powódka jako ubezpieczona, dotknięta była sankcją nieważności na mocy art. 58§ 1 k.c. w zw. z art. 353(1) k.c. oraz art. 805 k.c. Skutkiem przesłankowego stwierdzenia nieważności przedmiotowej umowy było uznanie zasadności roszczenia powódki o zwrot spełnionego przez nią świadczenia w postaci wszystkich uiszczonych przez nią składek ( w niekwestionowanej wysokości 6954 zł.) po pomniejszeniu tej należności o wypłaconą przez stronę pozwaną sumę 766,25 zł.), co dawało dochodzoną pozwem kwotę 6187,75 zł. Wysokość dochodzonej przez powódkę należności ani sposób jej określenia nie były między stronami sporne, a nadto znajdowało potwierdzenie w dokumentach w postaci rozliczenia w związku z przedterminowym rozwiązaniem umowy na 28 marca 2013r., dokumentów dotyczących sumy wpłaconej przez powódkę, kwot pobranych przez stronę pozwaną tytułem opłat administracyjnych, kwoty zwróconej powódce. Rozliczenie między stronami winno przy tym nastąpić na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu- art. 405 k.c..

Powódce należna była zatem kwota 6187,75 zł. jednak, dokonując zmiany zaskarżonego wyroku w zakresie jego punktu I, Sąd Okręgowy musiał uwzględnić rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego zawarte w jego punkcie II, którym zasądzono na rzecz powódki kwotę 3064,98 zł. tytułem zwrotu bezpodstawnie zatrzymanej przez stronę pozwaną opłaty likwidacyjnej. Ostatecznie zatem na tym etapie postępowania powódce należna była kwota 3122,77 zł. (6954 zł.- suma wpłaconych przez powódkę składek minus zwrócona kwota 766, 25 zł. i minus zasądzona przez Sąd I instancji suma 3064,98 zł.). Odsetki ustawowe za opóźnienie od tej kwoty przysługiwały powódce od 24 stycznia 2018r., tj. od dnia następnego po dacie doręczenia stronie pozwanej odpisu pozwu, co miało miejsce 23 stycznia 2018r., a jej roszczenie w tym zakresie uzasadniały przepisy art. 481§ 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. W pozostałym zakresie żądanie odsetek ustawowych za opóźnienie- od 1 marca 2017r. nie zasługiwało na uwzględnienie zważywszy, iż w wezwaniu do zapłaty z 17 lutego 2017r., doręczonym stronie pozwanej 21 lutego 2017r., powódka domagała się jedynie zapłaty kwoty 3064,98 zł. Tytułem bezpodstawnie zatrzymanej- pobranej przez stronę pozwaną opłaty likwidacyjnej.

Oddaleniu podlegała apelacja powódki w zakresie podtrzymywanego żądania ustalenia nieważności umowy ubezpieczenia z (...), do której powódka przystąpiła w 2012r. składając deklarację objęcia jej ochroną ubezpieczeniową.

Sąd Okręgowy w pełni podziela stanowisko wyrażone w tej kwestii przez Sąd Rejonowy co do braku po stronie powódki interesu prawnego w formułowaniu żądania ustalenia. Interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. zachodzi wówczas, jeżeli sam skutek, jaki wywoła uprawomocnienie się wyroku ustalającego, zapewni powodowi ochronę jego prawnie chronionych interesów, czyli definitywnie zakończy spór istniejący lub prewencyjnie zapobiegnie powstanie takiego sporu w przyszłości. Tak rozumiany interes prawny nie zachodzi natomiast, gdy osiągnięcie tożsamego skutku jest możliwe w drodze dalej idącego powództwa. Możliwość wytoczenia powództwa o świadczenie czy ukształtowanie co do zasady wyklucza istnienie interesu prawnego w wytoczeniu powództwa o ustalenie naruszonego stosunku prawnego lub prawa. Jak przy tym wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 kwietnia 2019r., III CSK 146/17, który to pogląd Sąd Odwoławczy w pełni akceptuje, brak skutku konstytutywnego przy ustaleniu nieważności umowy oznacza, że sąd stwierdza tylko stan istniejący od początku. Biorąc powyższe pod uwagę, apelacja powódki w zakresie objętym wnioskiem o zmianę zaskarżonego wyroku także w odniesieniu do powództwa o ustalenie, jako bezzasadna podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

Skoro powódka, w wyniku weryfikacji stanowiska Sądu Rejonowego, wygrała sprawę w 100% należny był jej zwrot kosztów procesu za I instancję w tym właśnie zakresie na podstawie art.98§1 k.p.c. Przy kosztach procesu poniesionych przez powódkę w łącznej wysokości 2127 zł. (310 zł. opłaty sądowej od pozwu, 17 zł. opłaty skarbowej od pełnomocnictwa i 1800 zł. wynagrodzenia profesjonalnego pełnomocnika) oraz ostatecznym wyniku sprawy, powódce należny był zwrot kosztów procesu w postępowaniu I-instancyjnym w kwocie 2127 zł.

Z opisanych wyżej względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 386§ 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punktach I i III, a w pozostałym zakresie (objętym podtrzymywanym żądaniem ustalenia oraz w odniesieniu do odsetek ustawowych za opóźnienie) apelację powódki oddalił na mocy art. 385 k.p.c.

Rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego zawarte w punkcie II zaskarżonego przez stronę pozwaną wyroku stanowiło następstwo stwierdzenia w ramach indywidualnej kontroli sądowej abuzywności wzorca przedmiotowej umowy w odniesieniu do postanowienia przewidującego pobieranie przez ubezpieczyciela opłaty likwidacyjnej w razie całkowitego wykupu, tj. rezygnacji ubezpieczonego z ubezpieczenia.

Dla rozstrzygnięcia zasadności tak zgłoszonego przez powódkę żądania, ocenić należało, czy postanowienia warunków ubezpieczenia przewidujące obniżenie wartości rachunku, której kwota podlegała wypłaceniu ubezpieczonemu w wypadku zrezygnowania przez niego z ubezpieczenia w czasie trwania ochrony ubezpieczeniowej, o opłatę likwidacyjną, stanowiły niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 385 1 § 1 k. c. Z treści warunków ubezpieczenia oraz tabeli opłat i limitów składek zrekonstruować należało następującą ich treść: ubezpieczyciel w terminie 35 dni od dnia rozwiązania stosunku ubezpieczenia na skutek zaprzestania uiszczania składek bieżących wypłaca ubezpieczonemu środki z tytułu całkowitego wykupu, tj. kwotę równą wartości rachunku pomniejszoną o stosowny podatek dochodowy od osób fizycznych (w przypadku osiągnięcia dochodu z inwestowania składki pierwszej i składek bieżących) oraz opłatę likwidacyjną. Opłata likwidacyjna stanowiła procent wartości rachunku, którego wysokość zależała od roku ubezpieczenia, w którym został rozwiązany stosunek ubezpieczenia i wynosiła: 80% w pierwszych 3 latach, zaś w kolejnych odpowiednio: 60%, 50%, 40%, 30%, 15%, 10% i 5%.

Zgodnie z art. 385 1 § 1 k. c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Z powyższego wynika, że postanowienie jest abuzywne, jeżeli: 1) stanowi element umowy zawieranej z konsumentem; 2) nie zostało z konsumentem uzgodnione indywidualnie, 3) kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, 4) rażąco narusza interesy konsumenta, 5) nie określa głównych świadczeń stron, w tym ceny lub wynagrodzenia, chyba że zostało sformułowane w sposób niejednoznaczny.

Co do pierwszej z przesłanek, to w niniejszej sprawie uległa ona modyfikacji, z uwagi na przystąpienie przez powódkę do umowy grupowego ubezpieczenia. Także i w tym wypadku sporne postanowienie podlegało jednak kontroli przez pryzmat treści art. 385 1 § 1 k. c., czy to wprost, czy to per analogiam, na podstawie art. 808 § 5 k. c. Co prawda w analizowanym przepisie mowa jest o postanowieniu umowy, niemniej ocenie pod kątem abuzywności podlegają także postanowienia wzorców umownych, które wraz z postanowieniami umowy kształtują treść stosunku obligacyjnego, którego stroną jest konsument. W przeciwnym razie ochrona słabszego uczestnika obrotu prawnego byłaby iluzoryczna, wystarczające byłoby bowiem zamieszczenie przez przedsiębiorcę niedozwolonych klauzul we wzorcu, który przecież, jeżeli prawidłowo inkorporowany, na równi z umową określa prawa i obowiązki stron. Bezspornym było, że powódka zawarła umowę bez związku z prowadzoną działalnością zawodową czy gospodarczą, stosownie zaś do art. 22 1 k. c. za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Przesłanka pierwsza była zatem w niniejszej sprawie spełniona.

Postanowienia warunków ubezpieczenia przewidujące opłatę likwidacyjną nie były z powódką indywidualnie uzgodnione. Definicję takich postanowień zawiera art. 385 1 § 3 k. c., stanowiący, że nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Skoro analizowane postanowienia zawarte są w warunkach ubezpieczenia i tabeli opłat i limitów składek, to ex definitione nie były one indywidualnie uzgodnione z powódką. Także zatem i ta przesłanka kontroli sądowej została niewątpliwie spełniona.

Dalej za w pełni zasadny uznać należało wniosek Sądu Rejonowego, iż postanowienie przewidujące pobranie opłaty likwidacyjnej na wypadek wcześniejszej rezygnacji przez powódkę z ubezpieczenia kształtowało jej prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami. Ponieważ przy konstrukcji tej przesłanki ustawodawca posłużył się klauzulą generalną, dokonując oceny jej ziszczenia się uwzględnić należy szereg okoliczności. Przede wszystkim istotne jest, czy przedsiębiorca potraktował konsumenta w sposób zgodny z wymogami dobrej wiary, czy oferując mu umowę o określonej treści, która nie była przedmiotem indywidualnych uzgodnień, mógł racjonalnie zakładać, że konsument zgodziłby się na nią, gdyby była przedmiotem negocjacji. Uznać należało, że ocena analizowanego postanowienia z zastosowaniem powyższego testu była negatywna. W oparciu o treść dokumentów kształtujących treść stosunku obligacyjnego łączącego strony przyjąć należało, że opłata likwidacyjna ustalona została w sposób arbitralny, a jej powiązanie z kosztami ponoszonymi przez stronę pozwaną w związku z przystąpieniem powoda do ubezpieczenia, opisane w rozdziale 9 ust. 4 warunków ubezpieczenia, miało charakter czysto deklaratywny. Sam zresztą mechanizm ustalania jej wysokości poddaje w wątpliwość prawdziwość tych twierdzeń. O ile bowiem istotnie odsetek wartości rachunku prowadzonego dla ubezpieczonego, który stanowi opłatę, ulega z biegiem czasu zmniejszeniu, o tyle sama wartość rachunku może ulegać zwiększeniu, zmianie w czasie ulega także wycena jednostek uczestnictwa. Nie musi zatem być tak, że całkowita kwota opłaty likwidacyjnej z biegiem czasu ulega zmniejszeniu, mimo, że ubezpieczony wciąż uiszcza składki, których część służyć ma pokryciu kosztów poniesionych przez stronę pozwaną w związku z przystąpieniem ubezpieczonego do ubezpieczenia. Ryczałtowe ustalenie wysokości opłaty wyklucza powiązanie jej wysokości z rzeczywiście poniesionymi przez stronę pozwaną kosztami, które o ile nie mogły być ustalone w chwili przystąpienia powódki do ubezpieczenia, powinny być weryfikowalne ex post, po rozwiązaniu stosunku ubezpieczeniowego. Co więcej, wysokość opłaty likwidacyjnej w pierwszych trzech latach stosunku ubezpieczeniowego odpowiadała 80% wartości rachunku, mimo że przez cały ten okres ubezpieczony obowiązany był uiszczać składki bieżące, z których co roku pobierana była opłata za zarządzanie stanowiąca w skali roku znaczącą część składki zainwestowanej, która miała kompensować ubezpieczycielowi właśnie poniesione koszty objęcia ubezpieczonego ochroną ubezpieczeniową. Gdyby jednak nawet uznać, że istotnie opłata likwidacyjna służyć miała pokryciu kosztów ponoszonych przez pozwaną, to również jej zastrzeżenie w analizowanej postaci byłoby niedozwolone. Brak jest jakiegokolwiek uzasadnienia do przeniesienia ciężaru poniesienia tych kosztów na ubezpieczonego. Strona pozwana jest podmiotem profesjonalnym. W umowie ubezpieczenia zastrzegła uprawnienie ubezpieczonego do wcześniejszej rezygnacji z ubezpieczenia. Organizując swą działalność powinna uwzględnić możliwość skorzystania z klientów ubezpieczającego z tego uprawnienia. Przykładowo, jako jeden z elementów kosztów wskazywała koszty dystrybucji w postaci wynagrodzenia dla ubezpieczającego. Jako profesjonalista, strona pozwana powinna była tak ułożyć swe relacje z kontrahentem – ubezpieczającym, by należycie zabezpieczyć swe interesy na wypadek rezygnacji ubezpieczonego z ubezpieczenia. Bez głębszej analizy na myśl przychodzi choćby ustalenie wynagrodzenia należnego ubezpieczającemu od ubezpieczyciela z uwzględnieniem istnienia tego ryzyka, powiązanie wysokości tego wynagrodzenia z czasem trwania ochrony ubezpieczeniowej, czy też rozłożenie jego zapłaty w czasie, w powiązaniu z trwaniem stosunku ubezpieczenia. Nie sposób przyjąć, że zgodne z dobrymi obyczajami jest przerzucenie całego ciężaru ekonomicznego pozyskiwania przez stronę pozwaną klientów na ubezpieczonego. Oceniając okoliczność zastrzeżenia tylko na rzecz ubezpieczonego uprawnienia do rezygnacji z ubezpieczenia, wskazać należy, że jest to uzasadnione inwestycyjnym elementem analizowanej umowy. Ubezpieczony powinien mieć możliwość rezygnacji z ubezpieczenia w wypadku niekorzystnych decyzji inwestycyjnych podmiotu zarządzającego funduszem. Tymczasem zastrzeżenie bardzo wysokiej opłaty likwidacyjnej czyni to uprawnienie iluzorycznym i w istocie stanowi sankcję za wcześniejsze wypowiedzenie stosunku ubezpieczeniowego, o czym świadczy arbitralny sposób ustalenia jej wysokości. Jednocześnie wyjaśnia to, dlaczego początkowa wysokość opłaty likwidacyjnej stanowi tak znaczny odsetek wartości rachunku i zmniejsza się z czasem, po uiszczeniu przez ubezpieczonego znacznej części składek bieżących, z których strona pozwana pobierała opłatę za zarządzanie. Zatem również z powyższego powodu analizowane postanowienie uznać należało za sprzeczne z dobrymi obyczajami, posiłkując się brzmieniem art. 385 3 pkt 17 k. c., który stanowi, że w razie wątpliwości uważa się, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są te, które nakładają na konsumenta, który nie wykonał zobowiązania lub odstąpił od umowy, obowiązek zapłaty rażąco wygórowanej kary umownej lub odstępnego. Odwołanie się do tego przepisu jest posiłkowe, gdyż w sprawie nie zachodzą wątpliwości, że analizowane postanowienie było sprzeczne z dobrymi obyczajami. W końcu wskazać należało, że za uznaniem analizowanego postanowienia za niedozwolone przemawia także nierówna pozycja stron. Strony nie podnosiły, by powódka dysponowała nieprzeciętną wiedzą, pozwalającą jej w pełni ocenić konstrukcję oferowanego jej produktu. Niewątpliwie zatem zajmowała w stosunku obligacyjnym słabszą pozycję. Uznać zatem należało, że gdyby powódka mogła negocjować analizowane postanowienia, nie zgodziłaby się na nie. Nie wiedziałaby, dlaczego w związku z rezygnacją z ubezpieczenia strona pozwana naliczy opłatę likwidacyjną, mimo jej znacznej wysokości i wiążącej się z nią utratą bardzo znacznej części środków zgromadzonych na rachunku prowadzonym dla powódki.

Sąd i instancji prawidłowo skonstatował także, iż ostanowienie przewidujące pobranie opłaty likwidacyjnej rażąco naruszało interesy powódki jako konsumenta. W wypadku bowiem wcześniejszej rezygnacji z ubezpieczenia zostawała ona pozbawiona znacznej części korzyści wypracowanych w toku inwestowania uiszczonych składek. W niniejsze sprawie było to aż 80% wartości rachunku. Jest to niewątpliwie znaczna część. Utrata części zgromadzonych środków na rachunku powódki, wobec braku uzasadnienia w dokumentach kształtujących treść stosunku obligacyjnego stron, stanowiło rażące pokrzywdzenie konsumenta. W żaden sposób nie równoważy jego pozycji przyznanie mu uprawnienia do wcześniejszej rezygnacji z ubezpieczenia, które, jak już zostało wskazane, jest naturalną konsekwencją inwestycyjnego aspektu łączącego strony stosunku obligacyjnego.

Analizując ostatnią z przesłanek abuzywności postanowienia, rozpocząć należało od wskazania, że tzw. opłata likwidacyjna, wbrew zarzutom strony pozwanej, nie stanowiła głównego świadczenia stron. Strony łączyła umowa ubezpieczenia na życie i dożycie. W związku z przyjęciem przez ubezpieczającego i ubezpieczyciela takiej właśnie konstrukcji umowy, głównymi świadczeniami, do których spełnienia na rzecz ubezpieczonego obowiązany był ubezpieczyciel, były świadczenia ubezpieczeniowe wypłacone w razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego, tj. śmierci ubezpieczonego w czasie trwania ochrony ubezpieczeniowej albo dożycia do końca okresu tej ochrony. Wynika to jednoznacznie z certyfikatu i warunków ubezpieczenia. Potwierdzają to także przepisy regulujące umowę ubezpieczenia. Elementy przedmiotowo istotne typowej umowy ubezpieczenia określa art. 805 § 1 k. c., stanowiący, że przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. Świadczeniem głównym ubezpieczyciela jest spełnienie świadczenia w wypadku zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego, w niniejszej sprawie zgonu ubezpieczonego bądź dożycia do końca okresu ochrony ubezpieczeniowej. Formalnie świadczenie z tytułu całkowitego wykupu następowało w ramach rozliczenia stron na wypadek wcześniejszego rozwiązania stosunku obligacyjnego, a więc nie ziszczenia się któregokolwiek ze zdarzeń ubezpieczeniowych. Skoro tak, nie sposób uznać je za główne świadczenie strony. Niemniej nie można przejść do porządku dziennego nad okolicznością, że istotnym celem stosunku łączącego strony był cel inwestycyjny. Świadczy o tym choćby sposób ustalenia sumy ubezpieczenia. W wypadku zdarzeń ubezpieczeniowych ustalenie to następowało w powiązaniu z wartością rachunku prowadzonego dla powódki. Podobnie kwota całkowitego wykupu stanowiła wartość rachunku pomniejszoną o opłatę likwidacyjną. Strona pozwana obowiązana była do jej zapłaty na wypadek rezygnacji przez ubezpieczonego z dalszego uiszczania składek celem ich inwestowania. Argumenty przedstawione przez stronę pozwaną, że postanowienie dotyczące opłaty likwidacyjnej określa jedno z jej głównych świadczeń, nie są zatem całkowicie chybione. Niemniej nawet przyjmując, że świadczenie z tytułu całkowitego wykupu jest jednym z głównych świadczeń strony pozwanej, w niniejszej sprawie uznać należało, że postanowienia dotyczące opłaty likwidacyjnej nie określały tego świadczenia w rozumieniu art. 385 1 § 1 k. c. Analizowaną negatywną przesłankę abuzywności postanowienia umownego interpretować należy w sposób zawężający. Stanowi bowiem wyjątek od zasady kontroli treści postanowień umownych będących źródłem stosunku obligacyjnego, którego stroną jest konsument. Wyłączenie dotyczy takich postanowień, które określają główny przedmiot umowy, kształtują jego istotę i charakteryzują umowę. Chodzi o postanowienia umowy przedmiotowo istotne (tak też SN w wyroku z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, OSNC 2016/11/134). Natomiast nie są wyłączone spod kontroli abuzywności te postanowienia, które pośrednio wpływają na wysokość świadczenia głównego. Dlatego też Sąd Najwyższy przyjął np., że podlegają kontroli, mimo ich wpływu na świadczenia główne stron, postanowienia: upoważniające przedsiębiorcę do zmiany wysokości świadczenia głównego (wyrok z 9 marca 2006 r., I CSK 135/05, OSNC 2006/12/205), tj. postanowienia waloryzacyjne, które umożliwiają albo powodują automatycznie zmianę wysokości świadczeń głównych (postanowienie z 6 stycznia 2005 r., III CZP 76/04, Prok.i Pr.-wkł. 2005/11/40). Podobnie orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-143/13 ( B. M., I. M. v. S. V. România SA, (...) 2015, nr 2, s. I-127, pkt 55) na gruncie dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, której implementację stanowi art. 385 1 k. c. w obecnym brzmieniu, stwierdzając, że postanowienia jedynie dotyczące świadczenia wzajemnego konsumenta lub mające wpływ na faktyczną cenę, jaką powinien uiścić konsument, nie zaliczają się co do zasady do postanowień dotyczących ceny lub wynagrodzenia płaconego przez konsumenta za otrzymane towary lub usługi, z wyjątkiem kwestii, czy kwota wynagrodzenia lub ceny jest odpowiednia do usług lub towarów dostarczanych konsumentowi. Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy uznać należało, że analizowane postanowienie dotyczące opłaty likwidacyjnej nie określa bezpośrednio świadczenia strony pozwanej z tytułu całkowitego wykupu. Istotą tego świadczenia, podobnie jak świadczeń ubezpieczeniowych, jest powiązanie jego wysokości z wynikiem inwestycyjnym. Jego naturę oddaje zatem powiązanie jego wysokości z wartością rachunku prowadzonego dla powódki, ma ono na celu przekazanie ubezpieczonemu, w formie zapłaty sumy pieniężnej, ekonomicznego wyniku procesu inwestycyjnego ustalonego na dzień umorzenia rachunku. Powyższy element jest stały przy ustalaniu świadczenia. Natomiast opłata likwidacyjna wpływa jedynie korygująco na wysokość tego świadczenia, jest przy tym zmienna w czasie i o ile w pierwszych 3 latach ochrony ubezpieczeniowej jej wpływ na wysokość świadczenia jest znaczny, o tyle w ostatnich latach stanowi ona jedynie niewielki odsetek wartości rachunku. Sama strona pozwana twierdziła, że opłata ta służy jedynie pokryciu ponoszonych przez nią kosztów, nie sposób zatem uznać, by stanowiła istotę świadczenia, do którego obowiązany był ubezpieczyciel. Postanowienia dotyczące opłaty należy zatem ocenić podobnie jak np. klauzule waloryzacyjne, które wpływają na wysokość świadczenia, ale nie określają jego istoty. W przeciwnym bowiem razie przedsiębiorca z łatwością mógłby wyłączyć spod kontroli pod kątem ich abuzywności wszelkie postanowienia, które w jakikolwiek sposób współkształtują treść głównych obowiązków stron, a zatem są szczególnie istotne z punktu widzenia ochrony konsumenta jako słabszej strony stosunku zobowiązaniowego. W końcu, nawet uznawszy, że postanowienie dotyczące opłaty likwidacyjnej określa główne świadczenie strony pozwanej to i tak podlegałoby ono ocenie z punktu widzenia abuzywności, nie sposób bowiem przyjąć, że zostało sformułowane w sposób jednoznaczny. Jednoznaczne sformułowanie postanowienia umownego wymaga posłużenia się językiem prostym i zrozumiałym dla przeciętnego konsumenta. Tymczasem sposób ustalenia wysokości środków wypłacanych z tytułu całkowitego wykupu opisany w warunkach ubezpieczenia wymaga odwołania się do treści innych dokumentów, jak tabela opłat i limitów składek oraz szeregu definicji, nie tylko opłaty likwidacyjnej, ale i wartości rachunku, którego określenie wymaga dalszych odesłań i operacji matematycznych. Dla typowego konsumenta niewątpliwie jest to skompilowana operacja, nie sposób zatem uznać, że postanowienie określające świadczenie strony pozwanej, do którego była obowiązana w związku z wcześniejsza rezygnacją ubezpieczonego, było sformułowane w sposób jednoznaczny.

Z powyższych względów analizowane postanowienie uznać należało za niedozwolone. Jednocześnie wskazać należało, że sama wiedza konsumenta przy zawieraniu umowy o treści niedozwolonego postanowienia nie wpływa co do zasady na ocenę jego abuzywności. Może się zdarzyć, przy ocenie ziszczenia się przesłanki sprzeczności klauzuli z dobrymi obyczajami, że konsument dysponował wiadomościami ponadprzeciętnymi, w związku z czym przedsiębiorca w tym konkretnym wypadku nie miał silniejszej pozycji podczas zawierania umowy. W niniejszej sprawie tak jednak nie było.

Skutki przyjęcia, że klauzula umowna ma abuzywny charakter, reguluje art. 385 1 § 1 i 2 k. c. Zgodnie z § 1, postanowienie takie nie wiąże konsumenta. Zgodnie z § 2, strony są związane umową w pozostałym zakresie.

Postanowienie umowne należy rozumieć jako rozstrzygniecie pewnej wyodrębnionej, normatywnie istotnej kwestii. W związku z tym możliwe jest przyjęcie, że z umowy czy uzupełniającego ją wzorca umownego zostanie wyeliminowany nawet fragment jednostki redakcyjnej, o ile dotyczy on decyzji stron co do określonej kwestii i w pozostałym zakresie można w oparciu o tak zubożony tekst zdekodować treść praw i obowiązków stron. Urzeczywistnia to cel art. 385 1 § 2 k. c., którym jest dalsze trwanie umowy z pominięciem jedynie tych jej elementów, które w sposób niedozwolony kształtowały pozycję konsumenta. Możliwe jest zatem poddanie kontroli części zdania i uznania jedynie jej za niedozwolone postanowienie, jeżeli po jej wyeliminowaniu pozostała część jest zrozumiała językowo, ma normatywny sens i nie stanowi nowej, odmiennej regulacji. Taka sytuacja zachodziła w niniejszej sprawie. Stwierdzenie abuzywności postanowienia umownego miało przy tym charakter deklaratywny, klauzula ta od początku nie wiązała powódki, a. skutek ten nastąpił z mocy ustawy.

Sąd Okręgowy w tym składzie uznaje, że konsekwencją wyeliminowania z treści umowy postanowień ocenionych w ramach indywidualnej kontroli sądowej za niedozwolone, jest przyjęcie jako podstawy żądania zwrotu bezpodstawnie zatrzymanej tytułem opłaty likwidacyjnej kwoty przepisu art. 410 § 2 w zw. z art. 405 k.c. jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 21 listopada 2006r., III CZP 102/06 żądanie zwrotu nienależnego świadczenia spełnionego (potrąconego) na podstawie umowy nie może być tożsame z żądaniem zapłaty świadczenia, którego podstawa zakorzeniona jest w umowie. To drugie wynika z konsensusu stron, obejmującego obowiązek spełnienia określonego świadczenia, które, gdyby nie zawarta ważnie i skutecznie umowa, nie powstałoby. Za roszczenia z umowy uznać należy wszelkie roszczenia, które znajdują swoje źródło w takiej umowie bądź jej wykonaniu czy nienależytym wykonaniu. To pierwsze jest niejako rewersem takiej sytuacji, zmierza do odwrócenia faktycznych skutków wywołanych zastosowaniem postanowienia umownego nieważnego bądź nieskutecznego w rozumieniu art. 385(1) k.c. Roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego ( skompensowanego) na podstawie postanowienia umownego bezskutecznego wykazuje oczywisty związek sine qua non z umową, nie powstałoby bowiem, gdyby wcześniej strony nie zawarły określonego porozumienia, które było sprzeczne z normami prawa cywilnego i jako takie nieważne albo niewiążące. Nie jest jednak nigdy świadczeniem wynikającym z umowy albowiem powstaje ono właśnie w opozycji do stypulacji umownej jako rezultat upadku określonych zobowiązań umownych i występującej wskutek tego upadku bezpodstawności przysporzenia. Nie jest to zatem roszczenie powstające wskutek zgodnych oświadczeń woli stron albo wskutek prawokształtującego w ramach danego stosunku umownego oświadczenia jednej strony. Źródłem tego roszczenia jest przepis ustawowy, który wiąże je z obowiązkiem zwrotu świadczenia uzyskanego na podstawie niewiążącego postanowienia umownego, nie jest zaś konsekwencją takiego, czy innego zachowania podmiotów, którego znaczenie prawne podlegałoby ocenie na podstawie umowy łączącej strony. Analogiczne stanowisko wyrażone zostało w wyrokach Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 6 marca 2014r., I ACa 34/1, Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 16 lutego 2017r., I ACa 1585/16, Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 21 grudnia 2018r., I ACa 369/18 oraz w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 10 sierpnia 2018r., III CZP 20/18, w której stwierdzono, że przedawnienie tego rodzaju roszczenia następuje w terminie wynikającym z art. 118 k.c.

Roszczenie o zwrot bezpodstawnie potrąconej- zatrzymanej opłaty likwidacyjnej ma charakter bezterminowy, a jego wymagalność ukształtowana jest przepisem art. 455 k.c. W tym kontekście ocena Sądu Rejonowego, także w zakresie określenia terminu wymagalności dochodzonej przez powódkę należności, a w konsekwencji opóźnienia strony pozwanej w spełnieniu wskazanego świadczenia pieniężnego determinującego powstanie roszczenia o odsetki ustawowe (art. 481§ 1 w zw. z art. 455 k.c.) musiała zostać uznana za w pełni prawidłową.

Z wyżej wskazanych względów apelacja strony pozwanej podlegała oddaleniu na mocy art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98§ i art. 99 w zw. z art. 391§ 1 k.p.c. zważywszy na wynik sprawy i faktycznie poniesione przez powódkę koszty obejmujące 157 zł. opłaty sądowej od apelacji i 2x po 450 zł. wynagrodzenia pełnomocnika określonego według § 2 pkt. 3 i § 10 ust. 1 pkt. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r.

SSO Małgorzata Brulińska SSO Czesław Chorzępa SSO Jolanta Bojko