Sygn. akt I ACa 876/22
I ACz 215/22
Dnia 30 marca 2023 r.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: SSA Małgorzata Zwierzyńska
po rozpoznaniu w dniu 30 marca 2023 r. w Gdańsku
na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa M. G.
przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W.
o zapłatę
na skutek apelacji powódki i zażalenia pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku
z dnia 28 lutego 2022 r. sygn. akt XV C 437/15
I. oddala apelację;
II. oddala zażalenie;
III. nie obciąża powódki kosztami postępowania apelacyjnego.
SSA Małgorzata Zwierzyńska
Sygn. akt I ACa 876/22
Wyrokiem z dnia 28 lutego 2022 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku w sprawie z powództwa M. G. przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W. orzekł następująco:
I. zasądził od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. na rzecz powódki M. G. kwotę 25.000 zł (dwadzieścia pięć tysięcy złotych) wraz z:
a) odsetkami ustawowymi od kwoty 50.000 zł od dnia 21 maja 2015 r. do dnia 30 września 2015 r.;
b) odsetkami ustawowymi od kwoty 25.000 zł od dnia 1 października 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r.;
c) odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwoty 25.000 zł od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;
II. oddalił powództwo w pozostałym zakresie;
III. obciążył pozwanego 40% kosztów procesu, pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu;
IV. odstąpił od obciążania powódki pozostałą częścią kosztów procesu.
Sąd Okręgowy ustalił i zważył, co następuje:
W dniu 22 maja 2012 r. powódka M. G. jadąc prawidłowo rowerem wzdłuż ul. (...) w G., została potrącona przez mały samochód dostawczy, który nie zatrzymawszy się odjechał z miejsca zdarzenia. Powódce pomógł pieszy. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia ratunkowego, która udzieliła M. G. pierwszej pomocy. Powódka miała liczne otarcia naskórka przedramienia lewego, palców III i IV ręki lewej, otarcia okolicy biodra lewego. Powódka twierdząc, że dobrze się czuje oraz z uwagi na brak ubezpieczenia zdrowotnego odmówiła przewiezienia do szpitala i wróciła do domu.
W ciągu kolejnych dni wymiotowała, miała zaburzenia widzenia oka lewego, odczuwała zawroty głowy, dokuczał jej silny ból, w związku z czym była zmuszona zażywać leki przeciwbólowe.
W czerwcu 2012 r. zgłosiła się w związku z zaobserwowanymi po wypadku dolegliwościami najpierw do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala (...) w G.-Z., a następnie do lekarza rodzinnego i na konsultację neurologiczną. Nie stwierdzono wówczas objawów świadczących o uszkodzeniu (...).
W dniu 13 lipca 2012 r. powódka zgłosiła się do poradni chirurgii szczękowo-twarzowej, skąd otrzymała skierowanie na badanie tomografii komputerowej twarzoczaszki. W wykonanym w dniu 1 sierpnia 2012 r. badaniu, stwierdzono złamanie kości szczękowej lewej, nie wymagające interwencji z zakresu chirurgii szczękowej.
Powódka rozpoczęła także terapię psychologiczną i skonsultowała się z psychiatrą. U powódki stwierdzono zaburzenia adaptacyjne, cechy organicznego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego oraz zaburzenia osobowości o charakterze neurotycznym.
Na skutek zdarzenia, Komenda Miejska Policji w G., pod nadzorem Prokuratury Rejonowej G.-O. w G., powadziła postępowanie przygotowawcze. W toku postępowania ustalono, że złamanie kości szczękowej, któremu mogą towarzyszyć długotrwałe dolegliwości bólowe, mogło być skutkiem urazu, jakiego powódka doznała w wypadku z dnia 22 maja 2012 r., w związku z czym rozstrój zdrowia powódki trwał dłużej niż 7 dni. Ostatecznie postępowanie zostało umorzone postanowieniem z dnia 27 marca 2013 r., wobec niewykrycia sprawcy przestępstwa z art. 177§1 Kk.
Przed wypadkiem powódka M. G. nie potrzebowała pomocy osób trzecich w wykonywaniu swoich obowiązków. Była osobą energiczną, towarzyską i aktywną, lubiła uprawiać sporty, w tym jazdę na rowerze. Powódka cieszyła się też dobrym zdrowiem, nie uskarżała na żadne dolegliwości. Samodzielnie wychowywała dwoje dzieci. Ponieważ była zdrową osobą oraz ze względu na chęć niesienia pomocy innym ludziom została honorowym dawcą krwi.
Powódka ukończyła Akademię (...) w G., zdobywając tytuł magistra sztuki w zakresie rzeźby. Powódka nie miała stałego zatrudnienia, okresowo pracowała w oparciu o umowę o pracę, pozostałe działania zawodowe realizowała w oparciu o umowę o dzieło lub umowę zlecenia. Powódka pracowała jako konserwator zabytków, co wiązało się często z pracą na wysokości. By wykonywać tę pracę musiała przechodzić badania dotyczące zdolności wykonywania pracy na wysokościach. Wykonywała między innymi prace konserwatorskie przy elewacji Złotej Bramy w G. czy przy cerkwi (wykonywała polichromię) znajdującej się przy ulicy (...) w G..
Po wypadku powódka przebywała na zwolnieniu lekarskim w okresach:
5-19 lipca 2012 r. - zwolnienie wystawione przez lekarza chorób wewnętrznych,
13-22 października 2012 r. - zwolnienie wystawione przez lekarza internistę,
23 października - 22 listopada 2012 r., zwolnienie wystawione przez lekarza psychiatrę,
20 grudnia 2012 r. - 20 stycznia 2013 r., zwolnienie wystawione przez lekarza psychiatrę,
21 marca-21 kwietnia 2013 r., zwolnienie wystawione przez lekarza psychiatrę,
21-28 listopada 2014 r., zwolnienie wystawione przez lekarza rodzinnego.
W dniu 20 listopada 2012 r. wobec powódki orzeczono umiarkowany stopień niepełnosprawności. Orzeczenie wydano do 30 listopada 2013 r.. Nie ustalono od kiedy istnieje niepełnosprawność. W orzeczeniu wskazano, iż powódka winna być zatrudniona w warunkach pracy chronionej, wymaga korzystania z systemu środowiskowego wsparcia w samodzielnej egzystencji, poprzez korzystanie z usług socjalnych, opiekuńczych terapeutycznych i rehabilitacyjnych świadczonych przez sieć instytucji pomocy społecznej, organizacje pozarządowe oraz inne placówki. Podstawę orzeczenia stanowił stan po urazie twarzoczaszki, oka lewego, zawroty głowy, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa szyjnego.
W kolejnym orzeczeniu, z dnia 18 czerwca 2015 r. powódka została ponownie zaliczona do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności. Podstawę orzeczenia stanowiły stwierdzone u powódki zaburzenia depresyjno-lękowe na skutek uszkodzenia Centralnego Układu Nerwowego.
Niepełnosprawność umiarkowana orzeczona w stosunku do powódki została przedłużona do 31 października 2018r.
Powódka zgłosiła pozwanemu zaistniałą szkodę za pośrednictwem (...) SA w W., w piśmie datowanym na 17 kwietnia 2015 r., w którym domagała się wypłaty na jej rzecz kwoty 150.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwoty 6.971,28 zł z tytułu kosztów opieki za okres od dnia 14 czerwca 2012 r. do dnia 14 września 2012 r. Pismo doręczono (...) SA w dniu 20 kwietnia 2015 r. (...) SA przeprowadził postępowanie likwidacyjne, po czym przekazał akta Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, o czym poinformował powódkę w piśmie z dnia 11 maja 2015 r.
W piśmie z dnia 21 lipca 2015 r., pozwany poinformował powódkę, że likwidacja przedmiotowej szkody nastąpi w terminie 14 dni od dnia wyjaśnienia okoliczności niezbędnych do przyjęcia jego odpowiedzialności za zaistniałą szkodę. Pozwany następnie w toku przeprowadzonego przez siebie postępowania ustalił trwały uszczerbek na zdrowiu powódki w stopniu 13%, w tym 10% z tytułu utrwalonej nerwicy po urazie twarzoczaszki w postaci osłabienia pamięci, obniżenia koncentracji, uwagi i bólów głowy oraz 3% w związku z niewielkim zwłóknieniem w zatoce szczękowej po przebytym złamaniu z krwiakiem zatoki.
W międzyczasie, w dniu 25 maja 2015 r. do Sądu Okręgowego w Gdańsku wpłynęło powództwo w niniejszej sprawie.
W dniu 28 września 2015 r. pozwany przesłał do powódki wiadomość e-mail, w której wskazywał, że w jego ocenie roszczenie powódki o wypłatę zadośćuczynienia jest wygórowane. W dniu 30 września 2015 r. pozwany przyznał, a w dniu 1 października 2015 r. wypłacił powódce kwotę 25.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia. Jak wskazywał pozwany, przelana kwota stanowiła częściowe uznanie powództwa w niniejszej sprawie.
Powódka nie figuruje aktualnie w ewidencji osób bezrobotnych Powiatowego Urzędu Pracy w G., przy czym wcześniej była tam zarejestrowana dwukrotnie: w okresie od 12 czerwca 2012 r. do 20 lutego 2013 r. - utraciła status bezrobotnej w dniu 21 lutego 2013 r. z uwagi na niezdolność do pracy wskutek choroby przez nieprzerwany okres 90 dni, oraz od dnia 19 kwietnia 2013 r. do dnia 29 lipca 2015 r., gdy status osoby bezrobotnej utraciła w dniu 30 lipca 2015 r. z uwagi na rezygnację z rejestracji. W ww. okresach powódka nie posiadała uprawnień do otrzymywania zasiłku dla bezrobotnych.
Powódka pozostawała zgłoszona do ubezpieczenia społecznego oraz do ubezpieczenia zdrowotnego w okresach:
od 24 lutego 1999 r. do września 1999 r.;
od 12 grudnia 2000 r. do 8 października 2002 r. z tytułu zatrudnienia,
od 29 stycznia 2012 r. do 8 stycznia 2012 r. z tytułu umowy zlecenia;
po 22 maja 2012 r., w okresie od 1 stycznia 2004 r. do 25 listopada 2007 r. oraz od 12 czerwca 2012 r. do 29 lipca 2015 r., jako osoba bezrobotna bez prawa do zasiłku dla bezrobotnych.
Od 1 listopada 2012 r. do 31 stycznia 2013 r. i od 1 lipca 2015 r. zgłoszona pozostawała jako inny świadczeniobiorca, za którego Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w G. jako jednostka organizacyjna pomocy społecznej miał obowiązek płacić składki.
Powódka na skutek zdarzenia z dnia 22 maja 2012 r. doznała stłuczenia powłok twarzy, z otarciami naskórka, z dwumiejscowym złamaniem ścian zatoki szczękowej lewej oraz rozległych otarć naskórka na lewym przedramieniu i ręce oraz palcach tej ręki, biodrze i kolanie lewym.
Powódka w wyniku złamania jarzmowo-szczękowego lewego doznała następowego uszkodzenia nerwu podoczodołowego lewego, objawiającego się zaburzeniami czucia skóry i dyskomfortem podczas ruchów mimicznych. U powódki widoczna jest płaska blizna w okolicy podżuchwowej lewej.
Powódka aktualnie cierpi na zaburzenia adaptacyjne o charakterze czynnościowym, bez podłoża w postaci pourazowego organicznego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, będące następstwem wypadku, systematycznie leczone farmakologicznie pod kontrolą lekarza psychiatry. Deklarowane przez powódkę bóle i zawroty głowy nie mają podłoża neurologicznego w związku z doznanymi urazami. W badaniu przedmiotowym stwierdzono niedoczulicę lewej części twarzy i słabszy lewy odruch rogówkowy. Poza tym stan neurologiczny powódki pozostaje prawidłowy.
W zakresie okulistycznym u powódki w związku z wypadkiem nie występują odchylenia od stanu prawidłowego. Stwierdzono u powódki niewielką wadę refrakcji do dali w oku lewym i narastającą w czasie starczowzroczność obu oczu, nie korygowaną dotychczas okularami – których powstanie nie ma związku z doznanym urazem, a jedynie zbiegło się z nim w czasie.
W chwili obecnej dolegliwości w zakresie twarzoczaszki tj. uszkodzenie nerwu podoczodołowego i blizna skórna nie wpływają w znaczącym stopniu na życie zawodowe i osobiste powódki, jednakże nie można wykluczyć w przyszłości pogorszenia rokowania tzn. powstania pourazowej neuralgii nerwu podoczodołowego lewego objawiającego się napadowymi bólami twarzy, wymagającego leczenia operacyjnego.
Dolegliwości bólowe powódki związane ze złamaniem kości twarzoczaszki pozostawały znaczne w ciągu kilku – kilkunastu dni po zdarzeniu, zmniejszając się z upływem czasu i utrzymywały się kilka do kilkunastu tygodni, ustępując po zastosowaniu ogólnodostępnych leków przeciwbólowych.
Stały lub długotrwały uszczerbek na zdrowiu powódki w związku z uszkodzeniami ciała doznanymi w dniu 22 maja 2012 r. jest spowodowany:
zaburzeniami adaptacyjnymi o charakterze czynnościowym związanymi z urazem czaszkowo-mózgowym w wysokości 5% (pkt. 10a),
uszkodzeniem nerwu podoczodołowego lewego w wysokości 5%,
blizny okolicy podżuchwowej 5%.
Celem określenia zdolności osoby badanej do pracy, lekarz orzecznik musi zapoznać się ze stanem zdrowia osoby ubiegającej się o konkretne stanowisko pracy oraz odnieść go do narażeń występujących na stanowisku pracy, na które ma być dopuszczona dana osoba. Jest to możliwe, gdyż pracodawca kierując kandydata/pracownika na badanie profilaktyczne ma obowiązek załączyć kartę charakterystyki stanowiska pracy, w której to definiuje wszystkie czynniki szkodliwe i uciążliwe (jeżeli występują) na danym stawisku.
Aktualnie co do zasady powódka mogłaby pracować jako konserwator zabytków, gdyby przeszła pozytywnie badania profilaktyczne. Ogólna ocena stanu zdrowia powódki, związana z doznanym w wyniku wypadku uszczerbkiem na zdrowiu, nie zawiera bezwzględnych przeciwskazań do pracy powódki na wysokościach. Jednakże zauważone przez lekarza neurologa dyskretne chwianie się na boki, współistnienie bólów i zawrotów głowy, które budzą podejrzenie zaburzenia funkcji kręgosłupa szyjnego u powódki – mogłyby prowadzić po przeprowadzonym badaniu do dyskwalifikacji powódki do pracy na wysokościach (i w głębokich wykopach), obsługi maszyn w ruchu i prowadzenia pojazdów mechanicznych. Jednak jednoznaczne określenie zdolności do pracy powódki możliwe jest tylko i wyłącznie po ustaleniu aktualnego na moment badania stanu zdrowia powódki oraz przedstawienia karty charakterystyki stanowiska jej pracy.
Nadto, ze względu na doznane urazy i związane z nimi następstwa zdrowotne powódka (jeżeli przeszłaby kwalifikację do pracy pozytywnie) miałaby znacznie skrócone okresy dopuszczające do pracy. Ma to na celu częstsze badania stanu zdrowia (w odniesieniu do osób całkowicie zdrowych), by wychwycić moment gdy ze względu na swój stan zdrowia nie będzie mogła kontynuować pracy na danym stanowisku.
Po wypadku powódka pozostawała pod opieką neurologa, psychiatry i psychologa. Lekarz psychiatra zdiagnozował u powódki depresję. Powódka do chwili obecnej uskarża się na migrenowe bóle głowy i słabszą pamięć. Powódka nie uprawia żadnych sportów, boi się jeździć rowerem. Ograniczyła też kontakty towarzyskie, stała się apatyczna, bierna. Po wypadku nie radziła sobie z pracami w prowadzonym przez nią gospodarstwie domowym, więc dzieci zaczęły jej pomagać. Długi czas po wypadku powódka nie podjęła żadnego zatrudnienia. Utrzymywała się z alimentów, które otrzymywała na jedno dziecko, korzystała też z pomocy finansowej swoich rodziców oraz uzyskiwała pomoc socjalną z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. W 2017r. wyjechała do Wielkiej Brytanii w celach zarobkowych i do dnia dzisiejszego tam przebywa i pracuje.
Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie materiału dowodowego zaoferowanego przez strony niniejszego postępowania, szczegółowo opisanego przy dokonywaniu ustaleń faktycznych, wnioski wywodząc przede wszystkim w oparciu o dokumenty prywatne i urzędowe, które nie były kwestionowane przez żadną ze stron niniejszego postępowania, reprezentowanych przez pełnomocników profesjonalnych. Nie budziły one też wątpliwości Sądu meriti, co do ich wiarygodności, prawdziwości czy autentyczności, zatem mogły stanowić wiarygodny materiał dowodowy, służący rekonstrukcji istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności.
Sąd I instancji ocenił wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału (art. 233§1 k.p.c.).
Sąd a quo wskazał, że w grupie dokumentów znajdowały się liczne dokumenty medyczne związane z przebytym przez powódkę procesem leczenia wskutek wypadku z dnia 22 maja 2012 r., akta postępowania likwidacyjnego oraz akta prowadzonego postępowania przygotowawczego. Na ich podstawie Sąd meriti ustalił okoliczności zdarzenia z dnia 22 maja 2012 r., ich wpływ na życie i zdrowie M. G. oraz na jej sytuację finansową, a także przebieg postępowania szkodowego przeprowadzonego przez pozwany Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
W toku postępowania Sąd a quo dopuścił dowód z zeznań świadków V. G., D. K., B. G., D. J. oraz R. C. a nadto z przesłuchania powódki M. G.. Twierdzenia wyżej wskazanych osób, jako rzeczowe, logiczne, konsekwentne, a nadto znajdujące potwierdzenie w pozostałym zebranym w sprawie materiale dowodowym – Sąd I instancji uznał za polegające na prawdzie; z tym jedynie, iż jak wynika z opinii biegłych sporządzonych dla potrzeb niniejszego postępowania, część dolegliwości, które powódka wiązała z wypadkiem, w istocie nie pozostawała jego konsekwencją a jedynie zbiegły się z nim czasowo, jak przykładowo zaburzenia widzenia przywoływane przez powódkę.
Z uwagi na okoliczność, że wyjaśnienie niniejszej sprawy wymagało wiadomości specjalnych, Sąd meriti oparł się przy ustalaniu stanu faktycznego także na opiniach biegłych oraz Instytutu: w zakresie neurologii, okulistyki, psychiatrii, psychologii klinicznej, a następnie także chirurgii szczękowej oraz z zakresu medycyny pracy.
W ocenie Sądu I instancji sporządzone przez biegłych dla potrzeb niniejszego postępowania opinie wykonane zostały w sposób rzetelny i zgodny z zasadami wiedzy a biegli w sposób wyczerpujący odnieśli się do zakreślonych w postanowieniu o dopuszczeniu dowodu z ich opinii zagadnień. Sąd meriti wskazał, że wszelkie zastrzeżenia do opinii zostały przy tym należycie w ocenie Sądu wyjaśnione w sporządzonych przez biegłych pisemnych opiniach uzupełniających. Dlatego też Sąd uznał opinie wyżej wskazanych biegłych za w pełni przekonywujące i pozwalające na wyjaśnienie wszelkich wątpliwości podnoszonych przez strony w niniejszej sprawie.
Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie jedynie w części.
Przy ustalaniu wysokości przyznanego zadośćuczynienia za doznaną przez powódkę krzywdę Sąd I instancji wziął pod uwagę, iż przed wypadkiem powódka M. G. nie potrzebowała pomocy osób trzecich w wykonywaniu swoich obowiązków. Sąd meriti wskazał, że powódka była osobą energiczną, towarzyską i aktywną, lubiła uprawiać sporty, w tym jazdę na rowerze. Nadto Sąd a quo wskazał, że powódka cieszyła się też dobrym zdrowiem, nie uskarżała na żadne dolegliwości. Samodzielnie wychowywała dwoje dzieci. Ponieważ była zdrową osobą oraz ze względu na chęć niesienia pomocy innym ludziom została honorowym dawcą krwi. Dalej Sąd meirti wyjaśnił, że jej życie radykalnie zmieniło się po zaistniałym zdarzeniu – powódka ze względu na doznawany ból zaczęła korzystać ze zwolnień lekarskich, orzeczono wobec niej umiarkowany stopień niepełnosprawności. Stwierdzono u powódki uszczerbek na zdrowiu w łącznej wysokości 15% (w związku z zaburzeniami adaptacyjnymi o charakterze czynnościowym związanymi z urazem czaszkowo-mózgowym w wysokości 5%, uszkodzeniem nerwu podoczodołowego lewego w wysokości 5%, blizny okolicy podżuchwowej 5%). Powódka musiała korzystać z pomocy lekarzy specjalistów - po wypadku pozostawała pod opieką neurologa, psychiatry i psychologa. Lekarz psychiatra zdiagnozował u powódki depresję. Powódka do chwili obecnej uskarża się na migrenowe bóle głowy i słabszą pamięć. Powódka nie uprawia żadnych sportów, boi się jeździć rowerem. Ograniczyła też kontakty towarzyskie, stała się apatyczna, bierna. Po wypadku nie radziła sobie z pracami w prowadzonym przez nią gospodarstwie domowym, więc dzieci zaczęły jej pomagać. Długi czas po wypadku powódka nie podjęła żadnego zatrudnienia. Utrzymywała się z alimentów, które otrzymywała na jedno dziecko, korzystała też z pomocy finansowej swoich rodziców oraz uzyskiwała pomoc socjalną z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Równocześnie Sąd Okręgowy wziął pod uwagę, iż doznany przez powódkę uraz nie wymagał leczenia operacyjnego; powódka po pomoc lekarską udała się dopiero kilka tygodni po zdarzeniu.
Nadto Sąd I instancji wskazał, że w chwili obecnej dolegliwości w zakresie twarzoczaszki tj. uszkodzenie nerwu podoczodołowego i blizna skórna nie wpływają w znaczącym stopniu na życie zawodowe i osobiste powódki, aczkolwiek nie można wykluczyć w przyszłości pogorszenia rokowania tzn. powstania pourazowej neuralgii nerwu podoczodołowego lewego objawiającego się napadowymi bólami twarzy, wymagającego leczenia operacyjnego.
Sąd meriti wskazał również, iż powódka w istocie w ocenie Sądu a quo nie wykazała – wbrew ciążącemu na niej w tej mierze ciężarowi dowodu – iżby w wyniku zaistniałego zdarzenia trwale utraciła możliwość zarobkowania w dotychczasowy sposób.
Zdaniem Sądu I instancji aktualnie co do zasady powódka mogłaby pracować jako konserwator zabytków, gdyby przeszła pozytywnie badania profilaktyczne.
Sąd meriti podkreślił przy tym, iż z wyżej wskazanych przyczyn opinia – za zgodą powódki – została sporządzona jedynie na podstawie dokumentacji zgromadzonej w aktach sprawy i bez badania M. G., co uniemożliwiło jednoznaczną kwalifikację powódki w chwili obecnej do wykonywania obowiązków konserwatora zabytków tj. pracy w charakterze takim, jak przed wypadkiem. Równocześnie Sąd a quo wskazał, iż z zebranego w sprawie materiału dowodowego nie wynika, iżby te dolegliwości, które mogłyby prowadzić do ewentualnej niemożności wykonywania przez powódkę pracy na wysokościach – tj. przywoływane przez biegłego medycyny pracy dyskretne chwianie się na boki, współistnienie bólów i zawrotów głowy, które budzą podejrzenie zaburzenia funkcji kręgosłupa szyjnego u powódki – pozostawały w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem, stanowiącym podstawę niniejszego sporu. Dalej Sąd I instancji wskazał, że z opinii biegłych sporządzonych dla potrzeb niniejszego postępowania wynika, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy nie potwierdził zaistnienia pourazowego organicznego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego; deklarowane przez powódkę bóle i zawroty głowy nie mają podłoża neurologicznego w związku z doznanymi urazami. Jej stan neurologiczny, oprócz niedoczulicy lewej części twarzy i słabszego lewego odruchu rogówkowego pozostaje prawidłowy.
W ocenie Sądu I instancji nawet, gdyby po badaniu powódki przez lekarza medycyny pracy okazało się, iż nie może ona pracować na wysokościach a tym samym powrócić do tego samego charakteru pracy jak przed wypadkiem – to z akt sprawy nie wynika, iżby odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosił sprawca wypadku, a w konsekwencji pozwany w niniejszej sprawie.
Sąd Okręgowy, mając na uwadze wyżej opisaną krzywdę powódki, stanowiącą skutek przedmiotowego w sprawie wypadku, uznał za stanowiące należytą jej rekompensatę zadośćuczynienie w łącznej kwocie 50.000 zł, a wobec okoliczności, iż część z tej kwoty (w wysokości 25.000 zł) została już wypłacona powódce w toku postępowania – ostatecznie zasądził na jej rzecz kwotę jak w pkt I wyroku, tj. kwotę 25.000 zł.
Orzekając o odsetkach Sąd I instancji podzielił pogląd, że dłużnik pozostaje w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia polegającego na wypłacie zadośćuczynienia po wezwaniu dłużnika do spełnienia świadczenia..
Sąd Okręgowy, biorąc pod uwagę datę zgłoszenia przez powódkę powstania szkody oraz datę wypłaty części świadczenia – w przedmiocie odsetek orzekł jak w pkt I wyroku.
Dalej idące roszczenie –Sąd a quo oddalił, jak w punkcie II wyroku.
Rozstrzygnięcie o kosztach Sąd I instancji oparł o art. 100 k.p.c. w zw. z art. 98 k.p.c. Z uwagi na okoliczność, iż powódka wygrała spór w ok. 40% (ostatecznie otrzymała 50.000 zł z żądanej kwoty 120.000 zł) – w takim też stosunku Sąd meriti obciążył pozwanego obowiązkiem poniesienia kosztów niniejszego procesu, pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu.
Sąd Okręgowy w oparciu o art. 102 k.p.c. odstąpił od obciążania powódki pozostałą częścią kosztów procesu.
Apelację od powyższego wyroku wywiodła powódka zaskarżając go w części - w odniesieniu do punktu II. sentencji, tj. w zakresie, w jakim Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił powództwo co do kwoty 70.000,00 PLN żądanej przez powódkę w punkcie I. pozwu tytułem zadośćuczynienia.
Skarżąca zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła:
1. naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 § 1 k.p.c.,
2. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 445 § 1 k.c.
W związku ze zgłoszonym zarzutami skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w części, tj. w zakresie punktu II sentencji, poprzez zasądzenie — dodatkowo ponad kwotę zasądzoną w punkcie I. — od pozwanego, Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w W., na rzecz powódki, dalszej kwoty 70.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 21 maja 2015 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty, a także - poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu w postępowaniu przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. Nadto powódka wniosła o zasądzenie od pozwanego, Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w W., na rzecz powódki, zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego w tym postępowaniu, według norm przepisanych wraz z odsetkami od kwoty zasądzonej tytułem zwrotu kosztów procesu w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego za czas po upływie tygodnia od dnia ogłoszenia wyroku lub doręczenia jego odpisu pozwanemu do dnia zapłaty;
ewentualnie — w razie nieuwzględnienia wniosku uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Gdańsku oraz pozostawienie temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach za instancję odwoławczą.
W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Zażalenie na postanowienie w przedmiocie kosztów procesu zawarte w pkt III. wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku wywiódł pozwany i zaskarżył je w części, w jakiej Sąd nie obciążył powódki kosztami procesu należnymi pozwanemu - w zakresie kwoty 3.355,80 zł tytułem 60% poniesionych przez pozwanego kosztów procesu.
Zaskarżonemu postanowieniu zarzucił naruszenie przepisów postępowania, tj.:
1. art. 100 k.p.c. poprzez nakazanie pozwanemu zwrotu kosztów procesu poniesionych przez powódkę w części, w jakiej wygrała ona proces i nie uwzględnienie przy stosunkowym rozdzieleniu kosztów, kosztów poniesionych przez pozwanego i należnych mu od powódki w zakresie, w jakim powódka przegrała proces,
2. art 102 k.p.c . poprzez nieobciążenie powódki kosztami procesu należnymi pozwanemu od oddalonej części powództwa.
W związku ze zgłoszonymi zarzutami pozwany wniósł o:
1. zmianę zaskarżonego orzeczenia w pkt III. wyroku poprzez obciążenie powódki 60% kosztów procesu poniesionych przez pozwanego;
2. zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania zażaleniowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu zażaleniowym według norm prawem przepisanych.
W odpowiedzi na zażalenie strona powodowa wniosła o oddalenie zażalenia i zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania wywołanego wniesieniem zażalenia, w tym kosztów zastępstwa procesowego w tym postępowaniu, według norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.
Sąd Apelacyjny rozpoznał sprawę na posiedzeniu niejawnym. W myśl art. 374 k.p.c. Sąd drugiej instancji może rozpoznać sprawę na posiedzeniu niejawnym, jeżeli przeprowadzenie rozprawy nie jest konieczne. Rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym jest niedopuszczalne, jeżeli strona w apelacji lub odpowiedzi na apelację złożyła wniosek o przeprowadzenie rozprawy, chyba że cofnięto pozew lub apelację albo zachodzi nieważność postępowania. W analizowanej sprawie żadna z tych przesłanek nie zachodziła i Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że przeprowadzenie rozprawy przed wydaniem wyroku nie było konieczne.
Ustalenia faktyczne Sądu I instancji, istotne dla rozstrzygnięcia sprawy nie budzą wątpliwości i dlatego Sąd Apelacyjny przyjmuje je za podstawę własnego rozstrzygnięcia. Zostały one poczynione w oparciu o wszechstronne rozważenie całego zebranego w sprawie materiału dowodowego, którego ocena, przeprowadzona w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku jest pełna oraz zgodna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego.
Wbrew twierdzeniom powódki stawiane zarzuty nie znajdują odzwierciedlenia w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Sąd Apelacyjny nie znalazł w tych okolicznościach podstaw do zakwestionowania dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny dowodów. Sąd Apelacyjny uznał, iż ustalenia Sądu I instancji są prawidłowe i nie zostały skutecznie podważone przez apelującą.
Istota apelacji dotyczy ustalenia odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia, a w tym zakresie Sąd Apelacyjny podzielił ocenę dokonaną przez Sąd Okręgowy.
Przechodząc do oceny zarzutów skarżącej stwierdzić należy, że zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. jest oczywiście nieuzasadniony.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest pogląd, zgodnie z którym zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd drugiej instancji ocenia bowiem prawidłowość oceny dokonanej przez Sąd Okręgowy, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c., Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych (vide: postanowienie z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 r. Nr 5, poz. 33, postanowienie z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, wyrok z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r. Nr 7-8, poz. 139).
Tego rodzaju uchybień, wbrew stanowisku skarżącej, nie sposób odnaleźć w niniejszej sprawie. Sąd I instancji dokonał oceny każdego z dowodów i skonfrontował je z pozostałym materiałem. Ocena ta nie została dokonana w sposób wybiórczy, ani nie naruszyła zasad doświadczenia życiowego. Sąd I instancji swoje wnioski wysnuł z opinii powołanych w sprawie biegłych oraz Instytutu: z zakresu neurologii, okulistyki, psychiatrii, psychologii klinicznej, a także chirurgii szczękowej oraz zakresu medycyny pracy. Należy podkreślić, że opinie zostały sporządzone przez biegłych posiadających odpowiednie kompetencje oraz wieloletnie doświadczenie. Opinie zostały wydane w oparciu o analizę akt sądowych, w tym dokumentację medyczną oraz bezpośrednie badanie sądowo - lekarskie M. G., z wyjątkiem opinii biegłego z zakresu medycyny pracy, gdyż powódka wyraziła zgodę na sporządzenie opinii na podstawie akt sądowych. W ocenie Sądu brak jest podstaw by kwestionować opinie biegłych, albowiem są one rzetelne, a wynikające z nich wnioski logiczne i prawidłowo uzasadnione. Opinie nie zawierały braków i wyjaśniły wszystkie okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Nadto do wszelkich wątpliwości biegli odnieśli się w opiniach uzupełniających (k.528-531, 654-655, 803-805). Słusznie uznał Sąd I instancji, iż opinie specjalistów były kluczowe dla rozstrzygnięcia i pozwoliły na wyjaśnienie wszystkich wątpliwości podnoszonych przez strony w niniejszym postępowaniu. Opinie biegłych, jak każdy inny dowód w niniejszej sprawie, zostały szczegółowo ocenione przez Sąd orzekający w I instancji. Zarzuty apelacji nie podważają skutecznie ustalonych przez Sąd Okręgowy faktów, w rzeczywistości są one w stosunku do nich wyłącznie polemiczne. W związku z powyższym zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. należało uznać za bezzasadny.
Należy podkreślić, że ocenny charakter kryteriów przydatnych do określenia odpowiedniej sumy pieniężnej co do roszczeń o zadośćuczynienie dochodzonych na podstawie art. 445 § 1 k.c. sprawia, że o zasadności apelacji kwestionującej wysokość przyznanej z tego tytułu sumy pieniężnej można mówić tylko wówczas, gdy w stanie faktycznym danej sprawy, wysokość ta jest rażąco zaniżona, albo zawyżona (tak Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 9 marca 2021 r., sygn. akt I CSK 44/21, Legalis nr 2548872 oraz w wyroku z dnia 7 października 2020 r., sygn. akt V CSK 546/18, Legalis nr 2481135). Zdaniem Sądu Odwoławczego sytuacja taka nie miała miejsca w niniejszej sprawie, ponieważ analizując zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie uznano, aby zasądzona na rzecz powódki kwota zadośćuczynienia była zaniżona, a tym bardziej rażąco zaniżona.
Sąd Apelacyjny podkreśla, że celem, jakiemu ma służyć zadośćuczynienie jest nie tyle przywrócenie stanu przed wyrządzeniem krzywdy, ile złagodzenie negatywnego przeżycia poszkodowanego. Powszechnie akceptowana jest w judykaturze zasada umiarkowanego zadośćuczynienia, przez co rozumieć należy kwotę pieniężną, której wysokość jest utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, określanej przy uwzględnieniu występujących w społeczeństwie zróżnicowanych dochodów różnych jego grup. Zasada ta trafnie łączy wysokość zadośćuczynienia z wysokością stopy życiowej społeczeństwa, bowiem zarówno ocena, czy jest ono realne, jak i czy nie jest nadmiernie zawyżone lub nadmiernie zaniżone, a więc czy jest odpowiednie, pozostawać musi w związku z poziomem życia. Podkreśla się przy tym uzupełniający charakter tej zasady w stosunku do kwestii zasadniczej, jaką jest rozmiar szkody niemajątkowej, gdyż jedynie przy zachowaniu takiej relacji oraz różnej wagi każdego z tych elementów możliwe jest zachowanie kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia. Ponadto Sąd Odwoławczy wskazuje, że zadośćuczynienie spełnia swoją kompensacyjną funkcję, jeżeli jest realne, tj. jego wysokość przedstawia dla poszkodowanego odczuwalną ekonomicznie wartość. Punktem odniesienia dla takiej oceny powinny więc być stosunki majątkowe, oraz poziom życia istniejący w kraju miejsca jego zamieszkania, w którym koncentrują się jego sprawy życiowe.
Jednocześnie zważyć należy, że zadośćuczynienie przewidziane w art. 445 § 1 k.c. ma charakter kompensacyjny, stanowi sposób naprawienia krzywdy, w postaci doznanych cierpień fizycznych i ujemnych przeżyć psychicznych, zarówno istniejącej w chwili orzekania, jak i takiej, którą poszkodowany będzie w przyszłości na pewno lub z dającym się przewidzieć z dużym stopniem prawdopodobieństwa odczuwać. Zasadniczą przesłankę określającą jego wysokości stanowi więc stopień natężenia doznanej krzywdy, tj. rodzaj, charakter, długotrwałość cierpień fizycznych i ujemnych doznań psychicznych ich intensywność, nieodwracalność ujemnych skutków zdrowotnych, a w tym zakresie stopień i trwałość doznanego kalectwa i związana z nim utrata perspektyw na przyszłość oraz towarzyszące jej poczucie bezradności powodowanej koniecznością korzystania z opieki innych osób oraz nieprzydatności społecznej. Zadośćuczynienie powinno obejmować również krzywdę, którą poszkodowany będzie na pewno odczuwał w przyszłości oraz tę, którą można w chwili wyrokowania przewidzieć (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 2020 r., sygn. akt III CSK 149/18, LEX nr 3105671 oraz z dnia 26 maja 2021 r., sygn. akt V CSKP 114/21, LEX nr 3220006).
Sąd Okręgowy dostatecznie zważył istotne okoliczności, które składały się na sytuację życiową powódki po zakończonym leczeniu i rekonwalescencji, a tym samym właściwie ocenił rozmiar krzywdy powódki na skutek wypadku z dnia 22 maja 2012 r., mając na względzie przede wszystkim zakres doznanych przez nią cierpień, które niewątpliwie były znaczne. Zasadnie zwrócił uwagę na fakt, że doznany przez powódkę uraz nie wymagał leczenia operacyjnego, a powódka po pomoc lekarską udała się dopiero kilka tygodni po wypadku. Nadto wskazał, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie potwierdził zaistnienia pourazowego ograniczenia uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, przy czym biegli stwierdzili, iż deklarowane przez powódkę bóle i zawroty głowy nie mają podłoża neurologicznego w związku z doznanymi urazami. Sąd I instancji zasadnie stwierdził, że w chwili obecnej dolegliwości w zakresie twarzoczaszki, tj. uszkodzenie nerwu podczodołowego i blizna skórna nie wypływają w znacznym stopniu na życie zawodowe i osobiste powódki, aczkolwiek nie można wykluczyć w przyszłości pogorszenia rokowania.
Powódka po wypadku musiała zreorganizować swoje życie- przestała pracować w zawodzie konserwatora, zaprzestała malowania obrazów, zaczęła leczyć się psychiatrycznie i psychologicznie – związane z tym frustracje są zrozumiałe. Trzeba jednak zauważyć, że mimo podkreślanych w opinii biegłych psychologa i psychiatry zaburzeń adaptacyjnych o charakterze czynnościowym obejmującym m.in. zaburzenia funkcji kognicji i bóle głowy, powódka podjęła po wypadku zatrudnienie w obcym Państwie. Powódka wykazała się zatem inicjatywą i energią życiową, uzyskała poczucie sprawczości, co powinno mieć pozytywny wpływ na jej samoocenę.
Powódka zatem przystosowała się do życia po wypadku podejmując pracę w innej branży, a podjęcie pracy w Wielkiej Brytanii w ocenie Sądu Odwoławczego świadczy również o tym, że jej funkcjonowanie społeczne nie jest tak ograniczone jak wskazuje powódka.
Sąd Odwoławczy nie kwestionuje wprawdzie ustalonego całkowitego stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu powódki w wysokości 15% i pewnych ograniczeń w funkcjonowaniu powódki, zwraca jednak uwagę, że zasadnie stwierdził Sąd meriti, iż powódka nie wykazała, a żeby w wyniku zaistniałego zdarzenia trwale utraciła możliwość zarobkowania w dotychczasowy sposób. Od 20 listopada 2012 r. do 31 października 2018 r. powódka posiadała status osoby niepełnosprawnej w stopniu umiarkowanym, jednakże w 2017 r. wyjechała do Wielkiej Brytanii w celach zarobkowych. Nie podjęła próby powrotu do dotychczas wykonywanego zawodu. Zasadnie stwierdził Sąd I instancji, że aktualnie co do zasady powódka mogłaby pracować jako konserwator zabytków, gdyby przeszła pozytywnie badania profilaktyczne, czego nie uczyniła, natomiast mimo stwierdzonych u niej ograniczeń podjęła pracę zarobkową w Wielkiej Brytanii. Z opinii biegłego z zakresu medycyny pracy, sporządzonej na podstawie akt sprawy wynikało, że określenie zdolności do pracy powódki możliwe jest tylko i wyłącznie po ustaleniu aktualnego na moment badania stanu zdrowia powódki oraz przedstawienia karty charakterystyki stanowiska jej pracy. Sąd a quo stwierdził, że ogólna ocena stanu zdrowia powódki, wynikająca z opinii sporządzonych przez biegłych lekarzy dla potrzeb niniejszego postępowania, nie zawierają bezwzględnych przeciwskazań do pracy powódki na wysokościach. Dlatego też zasadnie Sąd I instancji uznał, że powódka w wyniku zdarzenia nie utraciła trwale możliwości zarobkowania w dotychczasowy sposób.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny uznał, że Sąd Okręgowy dokonał właściwej oceny dowodów w sprawie, w szczególności opinii biegłego z zakresu medycyny pracy, wskutek czego przyznał powódce zadośćuczynienie w kwocie odpowiadającej jej krzywdzie. Powódka wiedzie samodzielne życie, pracuje zagranicą Państwa, uzyskała stabilizację finansową. Tym samym Sąd Odwoławczy uznał, że powódka zaadoptowała się do nowej sytuacji w stopniu, który pozwala jej na w miarę normalne funkcjonowanie. W związku z powyższym za bezzasadny należało uznać zarzut naruszania art. 445 § 1 k.c. i tym samym stwierdzić, że kwota zadośćuczynienia nie była rażąco zaniżona, ale odpowiadała rozmiarowi krzywdy powódki.
Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny w punkcie I. (pierwszym) wyroku na mocy art. 385 k.p.c. oddalił apelację.
Zażalenie należało uznać za bezzasadne.
W pierwszej kolejności należy wskazać, że pozwany w zażaleniu niewłaściwie sfomułował zakres zaskarżenia, gdyż zaskarżył punkt III. wyroku Sądu Okręgowego, natomiast z treści uzasadnienia zażalenia wynikało również, że pozwany kwestionuje rozstrzygnięcie zawarte w punkcie IV. wyroku, w którym na podstawie art. 102 k.p.c. odstąpiono od obciążania powódki pozostałą częścią kosztów procesu. Zmiana zaskarżonego orzeczenia w punkcie III. spowodowałaby sprzeczność w treści wyroku. W sytuacji, gdyby tak jak żąda tego pozwany, Sąd Odwoławczy zmienił zaskarżony wyrok, w ten sposób, że obciążyłby powódkę w 60 % kosztami procesu, to należy mieć na uwadze, że Sąd a quo odstąpił od obciążania powódki pozostałą częścią kosztów procesu (punkt IV. wyroku), to powodowałoby współistnienie dwóch sprzecznych ze sobą rozstrzygnięć.
Odnosząc się do sformułowanego w zażaleniu naruszenia art. 100 k.p.c. należy wskazać, że w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Stosunkowy rozdział kosztów procesu jest usprawiedliwiony, przy uwzględnieniu okoliczności konkretnej sprawy i zasad słuszności. Przy czym pod pojęciem kosztów procesu należy rozumieć wszelkie koszty poniesione przez strony w trakcie trwania postępowania, bez ich różnicowania na koszty zastępstwa procesowego i pozostałe opłaty oraz wydatki. Mając na uwadze przedmiot niniejszej sprawy, a także zakres, w którym każda ze stron wygrała proces, tj. odpowiednio strona powodowa – 40%, zaś strona pozwana – 60%, w pełni uzasadnionym co do zasady było stosunkowe rozdzielenie pomiędzy stronami kosztów procesu. Sąd Okręgowy zatem prawidłowo rozstrzygnął o tychże kosztach i trafnie uzasadnił zaskarżone rozstrzygnięcie, skutkiem czego Sąd Odwoławczy nie widząc jakiejkolwiek potrzeby powtarzania wskazanej argumentacji przyjmuje ją za własną. Odnosząc się zaś do zupełnie bezpodstawnego zarzutu zażalenia– wbrew stanowisku strony pozwanej - nie znalazł żadnych podstaw do dokonania rozdzielenia kosztów procesu, w ten sposób, aby obciążyć powódkę kosztami procesu w 60 %. Pogląd skarżącego, co do zasadności rozdzielenia kosztów procesu w taki sposób nie może podlegać akceptacji, ponieważ w punkcie IV. wyroku Sądu Okręgowego na podstawie art. 102 k.p.c. odstąpiono od obciążania powódki kosztami procesu, a wskazany punkt wyroku nie został zaskarżony. Należało uznać za bezprzedmiotowe uwagi skarżącego odnoszące się do naruszenia art. 100 k.p.c.
Należy wskazał, że przepis art. 102 k.p.c. stanowi wyjątek od przewidzianej w art. 98 § 1 k.p.c. zasady odpowiedzialności strony za wynik procesu i umożliwia sądowi w wypadkach szczególnie uzasadnionych, zasądzenie od strony przegrywającej tylko części kosztów albo nieobciążenie jej kosztami w ogóle.
Sąd Najwyższy w swoich orzeczeniach wskazywał, że zastosowanie art. 102 k.p.c. i sposób skorzystania z tego przepisu jest suwerennym uprawnieniem sądu orzekającego, a zakwalifikowanie przypadku jako „szczególnie uzasadnionego” wymaga rozważenia całokształtu okoliczności sprawy. Hipoteza przepisu art. 102 k.p.c., odwołująca się do występowania "wypadków szczególnie uzasadnionych", pozostawia sądowi orzekającemu swobodę oceny, czy fakty związane z przebiegiem procesu, jak i dotyczące sytuacji życiowej strony, stanowią podstawę do nieobciążania jej kosztami procesu (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 października 2013 r., IV CZ 61/13, LEX nr 1389013). Przy tym , sytuacja majątkowa strony nie stanowi jedynej przesłanki zastosowania art. 102 k.p.c. (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 lipca 2013 r. IV CZ 58/13, LEX nr 1396462); przy stosowaniu tego przepisu chodzi bowiem przede wszystkim o fakty związane z przebiegiem procesu, jak i dotyczące sytuacji życiowej strony, zaś jej kondycja finansowa jest tylko jednym z aspektów jej całościowej sytuacji życiowej (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 grudnia 2012 r., IV CZ 135/12, LEX nr 1288741).
Zdaniem Sądu Odwoławczego, zasadnie Sąd I instancji rozstrzygnął o kosztach postępowania na zasadzie słuszności. Należy wskazać, że powódka uległa niezawinionemu przez nią wypadkowi komunikacyjnemu, który wpłynął na jej życie zawodowe, a tym samym na możliwości zarobkowe i sytuację materialną. Strona powodowa działała w przeświadczeniu o słuszności całości dochodzonego roszczenia, które to przeświadczenie zostało zweryfikowane w czasie postępowania dowodowego i poddane ocenie Sądu a quo, którego wyniku powódka nie mogła przewidzieć. Powódka z tego względu również została zwolniona z kosztów sądowych w zakresie opłaty od apelacji. Podnoszona przez skarżącego okoliczność, że Sąd I instancji cofnął zwolnienie od kosztów powódki, nie ma znaczenia w niniejszej sprawie. W sytuacji, gdyby powódka została obciążona obowiązkiem zwrotu kosztów procesu pozwanemu, uzyskałaby zadośćuczynienie w niższej kwocie niż wynika to z wyroku Sądu Okręgowego. Skarżącemu w niniejszej sprawie nie udało się wykazać, że dokonana ocena przez Sąd Okręgowy była rażąco niesprawiedliwa lub wadliwa. Tym samym skarżący nie wykazał, aby Sąd I instancji wydając rozstrzygnięcie, przekroczył przyznane mu granice swobody, wynikające z oceny, czy zachodzi wypadek szczególnie uzasadniony, o którym mowa w art. 102 k.p.c.
W związku z powyższym zażalenie pozwanego podlegało oddaleniu, o czym orzekł Sąd Apelacyjny w punkcie II. (drugim) wyroku.
O kosztach procesu za instancję odwoławczą orzeczono w punkcie III. (trzecim) na podstawie art. 102 k.p.c. uznając, że obciążenie powódki kosztami na rzecz pozwanego byłoby sprzeczne z poczuciem sprawiedliwości.
SSA Małgorzata Zwierzyńska