Sygn. akt I C 525/22
Dnia 26 marca 2024 roku
Sąd Rejonowy w Gdyni I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: Sędzia Małgorzata Żelewska
Protokolant: Sekretarz Sądowy Agnieszka Bronk-Marwicz
po rozpoznaniu dnia 12 marca 2024 roku w G.
na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa (...) Banku (...) S.A. z siedzibą w K.
przeciwko K. C.
o zapłatę
I. zasądza od pozwanego K. C. na rzecz (...) Banku (...) S.A. z siedzibą w K. kwotę 27.926,73 zł (dwadzieścia siedem tysięcy dziewięćset dwadzieścia sześć złotych siedemdziesiąt trzy grosze) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 15 kwietnia 2022 roku do dnia zapłaty,
II. oddala powództwo w pozostałym zakresie,
III. zasądza od pozwanego K. C. na rzecz (...) Banku (...) S.A. z siedzibą w K. kwotę 4.873,92 zł (cztery tysiące osiemset siedemdziesiąt trzy złote dziewięćdziesiąt dwa grosze) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów procesu.
Sygn. akt I C 525/22
(wyroku z dnia 26 marca 2024 roku – k. 158)
Powód (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w K. domagał się od pozwanego K. C. zapłaty kwoty 29.186,96 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, a także zasądzenia na swoją rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.
W uzasadnieniu wskazano, że dnia 11 października 2016 roku pozwany zawarł z powodem umowę pożyczki, której warunków nie dotrzymywał pozwany, a co doprowadziło do jej wypowiedzenia.
Na dochodzoną pozwem kwotę składały się:
a) kapitał – 26.158,60 zł,
b) opłaty i prowizje – 582,35 zł,
c) odsetki kapitałowe umowne naliczone od terminu wymagalności roszczenia do dnia poprzedzającego wytoczenie powództwa – 1.651,38 zł.
(pozew – k. 3-6)
Pozwany zarzucił, że powód nie podjął próby polubownego załatwienia sprawy, sięgnął po środki ostateczne, najbardziej godzące w niego. Wyraził wolę ugodowego rozwiązania sporu. W pozwie stwierdził przede wszystkim: niezgodne saldo, błędnie naliczone odsetki, podpisanie umowy przez osoby nieupoważnione przez bank oraz przedwczesność powództwa z uwagi na brak mediacji i konieczność rozłożenia rat w okresie pandemii.
(pismo pozwanego – k. 70)
Stan faktyczny:
Dnia 11 października 2016 roku powód (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w K. zawarł z pozwanym K. C. umowę pożyczki nr (...). Całkowita kwota pożyczki wyniosła 40.000,00 zł i nie uwzględniała kredytowanej prowizji. Wprowadzono pojęcie tzw. kwoty pożyczki w wysokości 41.596,00 zł, uwzględniającej kredytowaną prowizję w kwocie 1.596,00 zł. Składka ubezpieczeniowa w całym okresie spłaty miała wynieść 11.181,12 zł (116,47 zł miesięcznie). Pożyczka miała być spłacana w 96 miesięcznych rat, które poza ostatnią w wysokości 602,16 zł, miały wynieść po 602,62 zł każda. Oprocentowanie w stosunku rocznym wyniosło 8,59 % i było zmienne w zależności od wysokości stopy referencyjnej NBP. Pierwsza rata miała być płatna do dnia 25 listopada 2016 roku, a pozostałe do 25. dnia każdego następującego po sobie miesiąca. Całkowity koszt pożyczki wyniósł 29.032,18 zł i stanowił sumę prowizji, odsetek oraz składki ubezpieczeniowej. Całkowita kwota do zapłaty wyniosła 69.032,18 zł. Bank miał prawo wypowiedzieć umowę z zachowaniem 30-dniowego okresu wypowiedzenia, m.in. jeśli pożyczkobiorca nie spłacałby terminowo swoich zobowiązań wobec banku wynikających z umowy mimo uprzedniego wezwania go do zapłaty lub dopuszcza do powstania zadłużenia przedterminowego i nie reguluje go w terminie 7 dni mimo wezwania banku. W razie zadłużenia naliczane miały być odsetki umowne za opóźnienie od zadłużenia przeterminowanego w wysokości 14 % w skali roku.
(dowód: umowa – k. 18-28, potwierdzenie wypłaty – k. 29)
Pismem z dnia 26 kwietnia 2021 roku powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 1.392,46 zł w terminie 14 dni roboczych od daty otrzymania wezwania. Kwota ta miała przedstawiać stan zaległości na dzień sporządzenia pisma. Pouczono pozwanego, że może złożyć wniosek o restrukturyzację zadłużenia, a także, że umowa może zostać wypowiedziana. Pismo podpisane zostało przez M. P., posiadającego umocowanie do działania w imieniu powoda m.in. do tej czynności.
(dowód: wezwanie – k. 30-31, pełnomocnictwo – k. 39)
Pismo doręczono pozwanemu dnia 10 maja 2021 roku.
(dowód: wydruk z systemu śledzenia przesyłek – k. 32)
Pismem z dnia 8 czerwca 2021 roku powód wypowiedział pozwanemu umowę z zachowaniem 30-dniowego okresu wypowiedzenia liczonego od dnia doręczenia pisma. Wypowiedzenie podpisała D. J., posiadająca umocowanie do działania w imieniu powoda m.in. do tej czynności.
(dowód: wypowiedzenie – k. 34-35, pełnomocnictwo – k. 38)
Pismo doręczono pozwanemu dnia 5 lipca 2021 roku.
(dowód: wydruk z systemu śledzenia przesyłek – k. 36-37)
Przy założeniu braku pobierania odsetek od skredytowanych kosztów pożyczki zaległy kapitał do spłaty wyniósł 24.407,71 zł, prowizja za okres umowny 956,19 zł, składka ubezpieczeniowa za okres umowny 582,35 zł, odsetki umowne za opóźnienie naliczone od terminu wymagalności roszczenia do dnia poprzedzającego wypowiedzenie powództwa 1.508,89 zł.
(dowód: zweryfikowane zestawienia – k. 39-43, k. 122-125)
Sąd zważył, co następuje:
Powyższy stan faktyczny został przez Sąd ustalony na podstawie dowodów z dokumentów prywatnych przedłożonych przez powodowy bank.
Sąd nie dopatrzył się żadnych podstaw do kwestionowania wiarygodności i mocy dowodowej powołanych powyżej dokumentów, które nie były kwestionowane przez pozwanego. Podobnie pozwany nie kwestionował wysokości wpłat zaliczonych przez powoda, bo przecież za takie nie można było uznać nieskonkretyzowanych i ogólnych zarzutów dotyczących wysokości roszczenia.
Podstawę prawną żądania pozwu stanowił art. 720 § 1 k.c. w myśl którego, przez umowę pożyczki dający pożyczkę zobowiązuje się przenieść na własność biorącego określoną ilość pieniędzy albo rzeczy oznaczonych tylko co do gatunku, a biorący zobowiązuje się zwrócić tę samą ilość pieniędzy albo tę samą ilość rzeczy tego samego gatunku i tej samej jakości. Kodeksowa definicja pożyczki wskazuje, że świadczeniem dającego pożyczkę jest przeniesienie na własność biorącego pożyczkę określonej ilości pieniędzy albo rzeczy oznaczonych co do gatunku i wykonanie tego świadczenia dający pożyczkę powinien udowodnić w procesie cywilnym.
Do przedmiotowej umowy zastosowanie miały regulacje zawarte w ustawie o kredycie konsumenckim (dalej „u.k.k.”). W myśl bowiem art. 3 ust. 1 i ust. 2 pkt 1 powołanej ustawy przez umowę o kredyt konsumencki rozumie się umowę o kredyt w wysokości nie większej niż 255.550 złotych albo równowartość tej kwoty w walucie innej niż waluta polska, który kredytodawca w zakresie swojej działalności udziela lub daje przyrzeczenie udzielenia konsumentowi, przy czym za umowę o kredyt konsumencki uważa się w szczególności umowę pożyczki.
Pozwany nie kwestionował, że zawarł umowę pożyczki, co skwitował własnoręcznym podpisem. Nie mógł też powoływać się na nieważność umowy z uwagi na brak umocowania osób podpisujących umowę z ramienia banku do tej czynności. W takiej sytuacji winien wyznaczyć odpowiedni termin z art. 103 § 2 k.c. Po drugie wytoczenie powództwa i wypłata kwoty pożyczki jest wystarczającym potwierdzeniem dokonanych czynności.
Wątpliwości nie budziła także procedura wypowiedzenia umowy. Spełniała wszystkie warunki umowne oraz wynikające z art. 75c Prawa bankowego. Wypowiedzenie poprzedzone zostało wezwaniem do zapłaty z uprzedzeniem o możliwości złożenia wniosku o restrukturyzację zadłużenia oraz skutku nie uregulowaniu zadłużenia, którym było wypowiedzenie umowy. Wszystkie te pisma podpisane zostały przez osoby do tego umocowane, co potwierdzały dokumenty pełnomocnictw.
Wszystkie zarzuty pozwanego były ogólne i szablonowe i zmierzać miały wyłącznie do przedłużenia postępowania, a nie podjęcia rzeczywistej obrony.
Dotyczyło to zwłaszcza zarzutu dotyczącego wysokości roszczenia. Nie mniej Sąd uznał, że powodowy bank nie był uprawniony do naliczania odsetek od skredytowanych kosztów pożyczki.
Zważyć należało, że ustawą o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami z dnia 23 marca 2017 roku (Dz.U. z 2017 r. poz. 819 ze zm.) doprecyzowano definicję z art. 5 pkt 7 u.k.k. wskazując, że całkowita kwota kredytu to maksymalna kwota wszystkich środków pieniężnych nieobejmujących kredytowanych kosztów kredytu, które kredytodawca udostępnia konsumentowi na podstawie umowy o kredyt, a w przypadku umów, dla których nie przewidziano tej maksymalnej kwoty, suma wszystkich środków pieniężnych nieobejmujących kredytowanych kosztów kredytu, które kredytodawca udostępnia konsumentowi na podstawie umowy o kredyt.
Punktem wyjścia dla wykładni pojęcia „całkowitej kwoty kredytu” – również w stanie prawnym obowiązującym w dniu zawarcia umowy – jest odwołanie się do dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 roku w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającej dyrektywę Rady 87/102/EWG. W orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 21 kwietnia 2016 roku w sprawie C-377/14 R. i R. ( (...):EU:C:2016:283) że „w art. 3 lit. h) dyrektywy pojęcie „całkowitej kwoty do zapłaty przez konsumenta” zdefiniowane zostało jako „suma całkowitej kwoty kredytu i całkowitego kosztu kredytu ponoszonego przez konsumenta”. Całkowita kwota kredytu w rozumieniu art. 3 lit. l) i art. 10 ust. 2 dyrektywy (...) nie obejmuje żadnych kwot, których przeznaczeniem jest wywiązanie się ze zobowiązań podjętych w ramach odnośnej umowy o kredyt, takich jak koszty administracyjne, odsetki, opłata za udzielenie kredytu czy wszelkie inne typy kosztów, które musi ponieść konsument.” W wyniku szerszych rozważań Trybunał stanął na stanowisku, że „art. 3 lit. l) i art. 10 ust. 2 dyrektywy (...), a także pkt I załącznika I do rzeczonej dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że całkowita kwota kredytu i kwota wypłat określają całość kwot udostępnianych konsumentowi, co wyklucza kwoty powiązane przez kredytodawcę z pokryciem kosztów związanych przez kredytodawcę z udzieleniem odnośnego kredytu, które to kwoty nie są w rzeczywistości wypłacane konsumentowi”. Na pogląd ten powołał się również Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 30 stycznia 2019 roku w sprawie o sygn. akt I NSK 9/18 (LEX nr 2643248), odnosząc się do art. 5 pkt 7 ustawy o kredycie konsumenckim i nie miał wątpliwości, że „w aktualnym stanie prawnym nie jest dopuszczalne prezentowanie tej samej kwoty (np. opłaty przygotowawczej, prowizji, itp.) zarówno w ramach całkowitej kwoty kredytu, jak i w kosztach kredytu. I to nawet wówczas, gdy składniki kosztów kredytu są kredytowane przez kredytodawcę. Za taką tezą przemawia wyraźna treść art. 5 pkt 7 u.k.k. („całkowita kwota kredytu to maksymalna kwota wszystkich środków pieniężnych nieobejmujących kredytowanych kosztów kredytu...”)”. Szczególnie ważkie jest stwierdzenie Sądu Najwyższego: „Mimo braku wyraźnego wyłączenia w poprzedniej treści art. 5 pkt 7 u.k.k. „kredytowanych kosztów kredytu” nie oznaczało to, że w poprzednim stanie prawnym praktyka powoda była dopuszczalna. Innymi słowy, również na tle poprzedniego brzmienia art. 5 pkt 7 u.k.k. koszty związane z udzieleniem kredytu nie mogły stanowić części „całkowitej kwoty kredytu”, nawet wówczas, gdy kredytodawca udzielił kredytu przeznaczonego na poniesienie tych kosztów. W konsekwencji, „całkowita kwota kredytu” obejmuje jedynie tę kwotę, która została faktycznie oddana do swobodnej dyspozycji konsumenta”.
Na tle powyższych rozważań zmianę definicji całkowitej kwoty kredytu należy traktować jako doprecyzowanie pojęcia. Wykładnia dokonana przez Sąd Najwyższy nie pozostawia w tym zakresie wątpliwości. Jak rozwinął Sąd Okręgowy w Gliwicach w uzasadnieniu wyroku z dnia 7 lutego 2019 roku w sprawie III Ca 1426/18 (LEX nr 2670119): „Dodatkowo zaznaczyć należy, że argumentacja powódki dotycząca naruszenia art. 5 ust. 7 ustawy o kredycie konsumenckim nie zasługuje na aprobatę, bowiem mimo, iż w brzmieniu ustawy obowiązującym w dniu zawarcia umowy definicja całkowitej kwoty kredytu nie zawierała wyraźnego stwierdzenia, że całkowita kwota kredytu nie obejmuje kredytowanych kosztów kredytu, to wniosek taki wynikał z analizy treści całego tego przepisu; ustęp 8) bowiem stanowił, że całkowita kwota do zapłaty przez konsumenta to suma całkowitego kosztu kredytu i całkowitej kwoty kredytu, a zgodnie z ust. 6 lit. a) całkowity koszt kredytu to wszelkie koszty, które konsument jest zobowiązany ponieść w związku z umową o kredyt, w szczególności odsetki, opłaty, prowizje, podatki i marże jeżeli są znane kredytodawcy. Skoro więc prowizja była kosztem kredytu, to nie można jej uznać na gruncie obowiązujących wówczas przepisów jednocześnie za kwotę kredytu. Zasadność takiego wniosku znajduje potwierdzenie w uzasadnieniu projektu ustawy zmieniającej ustawę o kredycie konsumenckim, która weszła w życie 22 lipca 2017 r. (Dz. U. 2017.819 z dnia 21 kwietnia 2017 r.). Jak wynika z niego, celem nowelizacji treści art. 5 ust. 7 było właśnie wyraźne doprecyzowanie, że mowa jest w nim o środkach "nieobejmujących kredytowanych kosztów kredytu", w celu przeciwdziałania interpretacjom przepisu umożliwiającym podawanie całkowitej kwoty kredytu powiększonej o kwotę kredytowanych kosztów, co prowadziłoby do przekazywania konsumentowi wprowadzających w błąd informacji o rzeczywistych kosztach kredytu (...) To interpretacja tego przepisu zaproponowana przez powódkę jest sprzeczna z treścią art. 5 ust. 6-8 wspomnianej ustawy.”
Powołane wyżej orzeczenie (...) w sprawie C-377/14 stanowiło punkt wyjścia również dla rozważań poczynionych w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 15 lutego 2017 roku w sprawie VI ACa 560/16 (LEX nr 2279527), w którym uznano, że „na tle art. 5 pkt 7 u.k.k. „całkowita kwota kredytu” oznacza środki faktycznie udostępnione konsumentowi”, a to oznacza, że w konsekwencji „konsument jest zobowiązany do uiszczenia odsetek naliczanych tylko od środków faktycznie udostępnionych konsumentowi, a więc od „całkowitej kwoty kredytu”. Brak więc podstaw do obciążania konsumenta odsetkami od kosztów kredytu, nawet w wypadku udzielenia kredytu w celu sfinansowania tych kosztów”.
Również w orzecznictwie Prezesa UOKiK przyjmowano pogląd, że całkowita kwota kredytu (w rozumieniu art. 5 pkt 7 u.k.k.) nie obejmuje kosztów, które mają być pokryte z kapitału kredytu. Wniosek taki wynika z porównania art. 5 pkt 6 u.k.k. oraz art. 5 pkt 7 u.k.k. Pozwala to na uniknięcie dwukrotnego uwzględniania kosztów w całkowitej kwocie do zapłaty przez konsumenta zdefiniowanej w art. 5 pkt 8 u.k.k.– (por. m.in. decyzja Prezesa UOKiK nr (...) z 12.03.2013 r.; decyzja Prezesa UOKiK nr (...) z 10.05.2013 r.; decyzja Prezesa UOKiK nr (...) z 21.06.2013 r.; decyzja Prezesa UOKiK nr (...) z 9.10.2013 r.; decyzja Prezesa UOKiK nr (...) z 30.12.2015 r.; decyzja Prezesa UOKiK nr (...) z 8.08.2016 r., decyzja Prezesa UOKiK nr (...) z 28.12.2016 r., publ. www.uokik.gov.pl, a także pismo Prezesa UOKiK z 20.02.2012 r., (...)076-118/11/BK, (...) 2012, nr 9.) Omawiane stanowisko znajdowało poparcie w orzecznictwie (...) (por. np. wyrok (...) z 6.05.2015 r., XVII AmA 5/14, LEX nr 2155798; wyrok (...) z 3.12.2015 r., XVII AmA 124/14, LEX nr 2155537; wyrok (...) z 11.12.2015 r., XVII AmA 125/14, LEX nr 1973757; wyrok (...) z 26.01.2016 r., XVII AmA 165/13, LEX nr 1997815; wyrok (...) z 20.12.2016 r., XVII AmA 53/16, LEX nr 2206139, a także wyrok SA w Warszawie z 12.12.2016 r., VI ACa 1213/15, LEX nr 2974033) - (zob. T. Czech [w:] Kredyt konsumencki. Komentarz, wyd. II, Warszawa 2018, art. 5.).
Powyższe judykaty pozostają aktualne również wobec zmiany w 2014 roku legalnej definicji stopy oprocentowania, która przed zmianą odnosiła się do „całkowitej kwoty kredytu”, natomiast później do „wypłaconej kwoty”. W kontekście rozważań dotyczących definicji „całkowitej kwoty kredytu” w niniejszej sprawie nie ma to jednak znaczenia, skoro również za rządów wcześniejszej ustawy niedozwolone było wliczanie do „całkowitej kwoty kredytu” kwot, które nie zostały wypłacone.
W świetle powyższego należało uznać, że wykładnia przepisów ustawy o kredycie konsumenckim, w tym w szczególności definicji „całkowitej kwoty kredytu” dokonywana powinna być przez pryzmat wykładni dokonanej przez (...) w powołanym wyżej wyroku w sprawie C-377/14.
W niniejszej sprawie wskazano w umowie, że całkowita kwota pożyczki wynosiła 40.000,00 zł i tak ustalona nie obejmowała kredytowanych kosztów kredytu. Do umowy wprowadzono także pozaustawowe pojęcie tzw. „kwoty pożyczki”, która stanowi sumę całkowitej kwoty kredytu oraz tzw. skredytowanych kosztów pożyczki.
Ten powszechnie stosowany zabieg wprowadza w błąd konsumenta co do rzeczywistej kwoty udzielonej mu pożyczki. Jest również niepoprawny z językowego punktu widzenia, albowiem całkowita kwota pożyczki obejmuje całość kwot udostępnionych konsumentowi, co oznacza, że „kwota pożyczki” nie może stanowić kwoty wyższej niż kwota „całkowita”. Całkowita kwota pożyczki, o czym była już mowa, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem oznacza wyłącznie te środki, które zostały wypłacone konsumentowi (tzw. „kwota na rękę”) i pozostawione do jego swobodnej dyspozycji. W żadnym razie kwota wyższa niż wskazana jako całkowita kwota kredytu nie została pozostawiona do swobodnej dyspozycji konsumenta. Wynika to wprost z powyższych rozważań dotyczących całkowitej kwoty kredytu. Oczywistym jest, że z kwoty 41.596,00 zł potrącono kwotę 1.596,00 zł na poczet prowizji. Miało to stworzyć pozór swobodnego dysponowania przez konsumenta tzw. „kwotą pożyczki”, choć oczywistym jest, że gdyby konsument tą kwotą dysponował, to powinna zostać ujęta w „całkowitej kwocie kredytu”, a równie oczywistym jest, że do tej kwoty nie można wliczać kosztów kredytu. Próba obejścia opisanych wyżej zakazów pobierania odsetek od skredytowanych kosztów kredytu nie mogła okazać się skuteczna.
Nie można uznać, że bank wypłacił konsumentowi (pozostawił do swobodnej dyspozycji) kwotę 41.596,00 zł bez wcześniejszej zapłaty m.in. prowizji, licząc, że konsument wywiąże się ze swojego obowiązku. Innymi słowy bank nie wypłaciłaby pożyczki, gdyby konsument nie uiścił prowizji. Przy czym zwrócić należy uwagę, że w istocie konsument zobowiązywany jest do zapłaty prowizji miesięcznie proporcjonalnie do czasu trwania umowy (wymagalna jest w częściach w każdym kolejnym miesiącu) o czym mowa w dalszej części uzasadnienia. Wystarczające jest zauważenie, że nie istniała realna różnica pomiędzy umownym sformułowaniem, zgodnie z którym część wypłaconej kwoty kredytu przeznaczona jest na sfinansowanie kosztów pożyczki (w tym przypadku przede wszystkim prowizji), a sytuacją, w której oznacza się cel umowy jako dowolny, jednak konsument faktycznie ponosi ten koszt z wypłaconej kwoty pożyczki. Zatem chybiony jest pogląd, że przepisy nie wymagają, aby wypłata nastąpiła do rąk konsumenta, a to ze względów już wskazanych powyżej. Wytworzenie operacji księgowych, z których wynika, że w tym samym dniu wypłaca się tzw. kwotę kredytu w wysokości 41.596,00 zł oraz de facto potrąca z niej m.in. kwotę 1.596,00 tytułem kosztów, niczego pod względem ani faktycznym ani prawnym nie zmienia.
Nie istniał moment w czasie, w którym konsument swobodnie dysponował kwotą kredytu w wysokości 41.596,00 zł, skoro w umowie wskazano wprost, że całkowita kwota kredytu wyniosła 40.000,00 zł, a przecież utożsamiana jest z kwotą wypłaconą.
Analogiczny – jak w niniejszej sprawie – mechanizm oceniał Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 30 października 2017 roku w sprawie o sygn. akt VII ACa 879/17 (LEX nr 2471048), gdzie w uzasadnieniu stwierdzono za stroną, że „dopóki konsument nie uiści kwot należnych kontrahentowi z tytułu opłat i prowizji lub też nie zostaną one potrącone, nie może dojść do udostępnienia konsumentowi środków pieniężnych”. W tejże sprawie Sąd uznał, że słuszności tego twierdzenia nie sprzeciwia się treść umowy pożyczki, gdzie ustalono, że „pożyczka jest wypłacana w dniu podpisania umowy, w sposób określony przez pożyczkobiorcę”. W sprawie tej konsument składał dyspozycję potrącenia kwot stanowiących koszty pożyczki. Wówczas Sąd uznał, że „nie wynikało z tych dokumentów, że chociaż konsument składał dyspozycję przelania środków w dniu udzielenia kredytu (wypłaty kredytu), to oznaczało to, iż czynił to w momencie dysponowania już środkami przyznanej kwoty kredytu.” Za „co najmniej nieuprawnione” uznano twierdzenie strony, że „nietrudno wyobrazić sobie, że konsument składa dyspozycję w dniu udzielenia kredytu, a więc w dniu, w którym zyskuje pozytywną decyzję o przyznaniu kredytu oraz że dyspozycja ta może zostać złożona także po zawarciu umowy, to jednak musi poprzedzić wypłatę środków, czyli de facto udostępnienie ich konsumentowi.” Co szczególnie istotne dalej powołano się na przykład sytuacji podawanej przez Komisję Europejską w odniesieniu do jej Wytycznych w sprawie stosowania przepisów dyrektywy o kredycie konsumenckim dotyczących rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania, wydanych w celu ujednolicenia interpretacji przepisów dyrektywy we wszystkich państwach członkowskich: „Jako przykład Komisja podaje sytuację, w której udzielono konsumentowi pożyczki w kwocie 5.000 euro, przy czym koszt udzielenia konsumentowi kredytu w wysokości 100 euro jest wliczony w pulę udostępnioną konsumentowi i następnie potrącany jest w momencie wypłaty środków. Faktycznie więc konsument może rozporządzać jedynie kwotą 4.900 euro i to właśnie ta kwota powinna stanowić całkowitą kwotę kredytu”.
Odmienna wykładnia nie ujmuje w sposób kompleksowy perspektywy konsumenta, któremu winna zostać zapewniona efektywna i realna ochrona wynikająca z przepisów ustawy o kredycie konsumenckim i nie może być ograniczana przez ściśle literalną wykładnię zapisów umownych, w tym przypadku częściowo z niej wyprowadzonych celem uniemożliwienia konsumentom dochodzenia roszczeń i kwestionowana niedozwolonych postanowień umownych.
Warto zauważyć, że w przypadku wcześniejszej spłaty pożyczki przez pożyczkobiorcę – pożyczkodawca zobowiązany jest zwrócić pożyczkobiorcy wszystkie koszty składające się na całkowity koszt pożyczki (a więc nie tylko odsetki, ale i prowizje oraz inne koszty) proporcjonalnie do okresu, o który skrócono czas obowiązywania umowy. Ujmując w sposób kompleksowy ustawę o kredycie konsumenckim przyznać należy, że zasadniczo nie istnieje zakaz pobrania od konsumenta jednorazowej kwoty na pokrycie kosztów pożyczki, jednak w istocie te należności spłacane są okresowo wraz z kolejnymi ratami zobowiązania kredytowego. Z kolei jeżeli konsument poniósłby ten koszt ze środków własnych, co byłoby dla niego mniej korzystne, gdyż zostałby pozbawiony konkretnej kwoty pieniężnej na czas trwania umowy pożyczki, również ten koszt należałoby uznać za proporcjonalny do okresu, w którym umowa obowiązywała. Zatem wymagalność kosztów pożyczki jest rozłożona w czasie wraz z kolejnymi ratami określonymi harmonogramem spłat.
Jak podnosi się w orzecznictwie sądów krajowych „przedsiębiorca jest jedynie uprawniony do naliczania odsetek za środki udostępnione konsumentom. Środki udostępnione to te, którymi może świadomie i swobodnie rozporządzać (wyrok Sądu Okręgowego – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dnia 11.12.2015r., XVII AmA 125/14, LEX nr 1973757). Zgodnie z art. 359 § 1 k.c. odsetki od sumy pieniężnej należne są bowiem tylko wtedy, gdy to wynika z czynności prawnej albo z ustawy, orzeczenia sądu lub innego właściwego organu. Odsetki są więc formą wynagrodzenia za korzystanie z cudzego kapitału (por. wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 05.04.2022r., III Ca 1125/11, niepubl.).
Na marginesie warto jednak poczynić uwagę, że używanie przez Sąd pojęcia „skredytowane koszty kredytu/pożyczki” służy jedynie uproszczeniu argumentacji, gdyż tak ujęte są w umowie pożyczki. W istocie bowiem do żadnego kredytowania kosztów nie dochodzi. Koszty te wymagalne są z każdą kolejną ratą zobowiązania pożyczkowe. A zatem nic w zakresie kosztów pozwana nie pożycza. Najlepiej obrazuje tę sytuację pobieranie składki ubezpieczeniowej. Koresponduje to z art. 49 u.k.k. gdzie wskazano, że w przypadku spłaty całości kredytu przed terminem określonym w umowie, całkowity koszt kredytu ulega obniżeniu o te koszty, które dotyczą okresu, o który skrócono czas obowiązywania umowy, chociażby konsument poniósł je przed tą spłatą (ust. 1). W przypadku spłaty części kredytu przed terminem określonym w umowie, ust. 1 stosuje się odpowiednio (ust. 2).
Innymi słowy jeżeli konsument zechciałby spłacić umowę przed terminem zobowiązany jest do zapłaty jedynie bieżącej raty odsetkowej i pozostałego do spłaty kapitału. Nie zalicza się do niego kosztów pożyczki – wówczas stają się nienależne co jest oczywiste. Konsument, który nie uiścił np. prowizji z góry (wówczas proporcjonalnie byłaby zwrócona) nie musi uiścić jej w całości, aby była mowa o całkowitym zamknięciu zobowiązania. Za ratę kolejną, przewidzianą harmonogramem spłaty, części kosztów po prostu nie uiszcza.
W konsekwencji Sąd uznał, że bank wbrew ustawie (bez podstawy prawnej) naliczał odsetki od skredytowanych kosztów kredytu, co w żaden sposób – z racji skali prowadzonej działalności i orzecznictwa wypracowanego do czasu zawarcia przedmiotowej pożyczki nie może być usprawiedliwione. Niewątpliwie środki na zapłatę kosztów pożyczki pochodziły ze środków udzielonej pożyczki, czemu bank nie przeczył. Brak umownego zastrzeżenia pobrania od konsumenta kosztów pożyczki z kwoty pożyczki nie ma znaczenia, skoro faktycznie takie zdarzenie miało miejsce.
Ponadto istotne jest, że zgodnie z treścią art. 29 ust. 3 u.k.k. umowa powinna być sformułowana w sposób jednoznaczny i zrozumiały. Jak już wyżej zaznaczono do umowy wprowadzono mylące konsument błąd pozaustawowe pojęcie tzw. „kwoty pożyczki”. Jednocześnie nie wskazano wprost, od jakiej wartości: „całkowitej kwoty pożyczki” czy tez tzw. „kwoty pożyczki” pobierane są odsetki umowne. W takiej sytuacji reguły wykładni określone w art. 385 § 2 k.c. należy tłumaczyć na korzyść konsumenta, a więc uznając, że odsetki, niezależnie od zakazu pobierania ich od skredytowanych kosztów, należne są wyłącznie od całkowitej kwoty pożyczki (kwoty wypłaconej).
Powyższe rozważania przesądzają również, że skoro koszty pożyczki w razie wcześniejszej spłaty należne są wyłącznie za okres umowny, to nie ma podstaw, aby różnicować sytuację konsumenta, któremu wypowiedziano umowę i który zobowiązany będzie do ich zapłaty mocą wyroku sądowego (nawet jeśli nastąpiłoby to w drodze egzekucji). Wynika to również z mieszanego charakteru prowizji – obejmuje zapłatę za część czynności poprzedzających zawarcie umowy, ale także obejmujących jej trwania. Ustawodawca przewidział jednak, że taki mieszany charakter nie usprawiedliwia pobierania prowizji za cały okres umowny niezależnie od czasu trwania umowy.
Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd zobowiązał powodowy bank do złożenia rozliczenia umowy przy założeniu braku podstaw do pobrania odsetek od tzw. skredytowanych kosztów pożyczki. Rozliczeń tych nie kwestionował pozwany, a Sąd dokonał ich kontroli uznając za zasadne domaganie się zapłaty składki ubezpieczeniowej w kwocie 582,35 zł za okres umowny. W zakresie odsetek umownych za opóźnienie wyliczenie z k. 124 należało uznać za prawidłowe, z tym że należało je ograniczyć do wskazanej w pozwie daty, tj. 14 kwietnia 2022 roku. Do tego czasu odsetki umowne za opóźnienie wyniosły 1.508,89 zł (suma kwoty odsetek za zwłokę do dnia 7 kwietnia 2022 roku + przeliczone odsetki za okres od dnia 7 kwietnia 2022 roku do dnia 14 kwietnia 2022 roku wynoszące 42,13 zł). Natomiast odsetki umowne kapitałowe do dnia wypowiedzenia umowy wyniosły 472,16 zł zgodnie z wyliczeniem na k. 123. Prowizja za okres umowny (tj. 1.759 dni) wyniosła proporcjonalnie 956,19 zł. Z kolei wysokość niespłaconego kapitału wyniosła 24.407,13 zł (omyłkowo wskazano 24.407,14 zł) i wynikała z wyliczenia wskazanego na k. 124 jako zaległy kapitał.
Zatem do zasądzenia w punkcie I. wyroku na podstawie art. 720 § 1 k.c., art. 359 § 1 k.c. oraz art. 481 § 1 i 2 k.c. pozostała suma powyższych kwot, tj. 27.926,73 zł. wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wytoczenia powództwa do dnia zapłaty.
W pozostałym zakresie w punkcie II. wyroku na podstawie art. 720 § 1 k.c. a contrario oddalono powództwo w pozostałym zakresie.
O kosztach orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. na zasadzie stosunkowego rozdzielenia kosztów. Powód wygrał proces w 96 % i poniósł łączne koszty procesu w kwocie 5.077,00 zł, na co składały się: opłata sądowa od pozwu 1.460,00 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17,00 zł) oraz wynagrodzenie kwalifikowanego pełnomocnika w osobie radcy prawnego w stawce minimalnej (3.600,00 zł) określonej w § 2 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U.2015.1804 ze zm.). Proporcjonalnie do przegranej pozwany odpowiada za 96 % tych kosztów, tj. za kwotę 4.873,92 zł, która zasądzona została w punkcie III. wyroku wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty, a to na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c.