Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 100/16

POSTANOWIENIE

Dnia 31 marca 2016 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA w SO Grzegorz Ślęzak (spr.)

Sędziowie:

SSO Jarosław Gołębiowski

SSA w SO Arkadiusz Lisiecki

Protokolant:

Paulina Neyman

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 31 marca 2016 roku

sprawy z wnioski Z. W.

z udziałem B. K., W. M. (1), B. O., D. W., M. Z.

o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie

na skutek apelacji uczestniczki B. K.

od postanowienia Sądu Rejonowego w Radomsku

z dnia 18 maja 2015 roku, sygn. akt I Ns 814/14

postanawia: oddalić apelację oraz ustalić, iż każdy z uczestników ponosi koszty postępowania odwoławczego związane ze swoim udziałem w sprawie.

SSA w SO Grzegorz Ślęzak

SSO Jarosław Gołębiowski SSA w SO Arkadiusz Lisiecki

Sygn. akt II Ca 100/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 18 maja 2015 roku Sąd Rejonowy w Radomsku po rozpoznaniu na rozprawie sprawy z wniosku Z. W. z udziałem M. W. (1), W. M. (1), M. Z., B. K., B. O. i D. W. o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie:

1.  stwierdził, że wnioskodawczyni Z. W. nabyła przez zasiedzenie, z dniem 16 sierpnia 2014 roku, własność zabudowanej nieruchomości gruntowej położonej w miejscowości G., powiatu (...), województwa (...), oznaczonej w ewidencji gruntów obrębu (...) G., jednostka ewidencyjna (...) K.O. Wiejski, jednostka rejestrowa (...)numerem działki (...) o powierzchni (...) ha, dla której to nieruchomości w Sądzie Rejonowym w Radomsku nie ma urządzonej księgi wieczystej ani zbioru dokumentów;

2.  nie obciążył wnioskodawczyni i uczestników nie uiszczonymi kosztami sądowymi;

3.  zasądził od uczestników W. M. (1) i B. K. na rzecz wnioskodawczyni Z. W. kwoty po 150 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

4.  w pozostałym zakresie ustalił, że każdy z uczestników ponosi koszty związane ze swoim udziałem w sprawie.

Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły przytoczone poniżej ustalenia i zarazem rozważania Sądu Rejonowego:

Nieruchomość objęta wnioskiem położona jest w miejscowości G. i oznaczona w ewidencji gruntów obrębu (...) G., jednostka ewidencyjna (...) K.O. Wiejski, jednostka rejestrowa (...)numerem działki (...) o powierzchni (...) ha.

Dla nieruchomości tej nie ma urządzonej księgi wieczystej, ani zbioru dokumentów".

Nieruchomość objęta wnioskiem wraz z innymi działkami została wydzielona podczas scalenia gruntów zatwierdzonego decyzją Wojewody (...) z dnia 20 września 1979 roku w zamian za nieruchomość objętą aktem własności ziemi ON- (...) z dnia 28 sierpnia 1974 roku i (...) z dnia 17 czerwca 1978 roku. Na mocy przedmiotowych aktów własności ziemi właścicielami nieruchomości byli małżonkowie A. M. i M. M. (1) (obecnie W.).

A. M. zmarł (...) roku, a spadek po nim, na podstawie postanowienia Sądu Rejonowego w Radomsku z dnia 30 września 1983 roku w sprawie I Ns 371/83 nabyli spadkobiercy ustawowi: żona M. M. (1) w (...) części oraz dzieci: M. M. (1), W. M. (1), J. M., M. M. (2), B. K. i M. M. (3) po (...)części, z tym, że wchodzące w skład spadku gospodarstwo rolne położone w G. na podstawie ustawy nabyli: żona M. M. (1) II voto K. (obecnie W.), córki B. K. (poprzednio K.) i M. Z. (poprzednio K.) oraz syn W. M. (1) po (...) części każde z nich.

Po śmierci A. M. w dniu 15 kwietnia 1984 roku zawarta została pomiędzy wnioskodawczynią Z. W. i jej mężem M. W. (2) z jednej strony, a uczestnikami M. K. działającą również jako przedstawicielka ustawowa małoletniej wówczas uczestniczki M. Z., B. K. i W. M. (1) z drugiej strony, umowa sprzedaży zabudowanej działki objętej wnioskiem. W umowie tej mowa jest o sprzedaży całej działki, ustalona została także cena sprzedaży na kwotę 300.000 ówczesnych złotych. Zawarta została także wzmianka, że sprzedający podpisami pod umową kwitują odbiór całej ceny oraz, że z dniem zawarcia tej umowy przekazują posiadanie działki kupującym. Pod treścią umowy widnieją podpisy dwóch świadków oraz pieczęć S. S. G., jak również podpisy stron umowy.

Uczestniczka B. K. była obecna przy zawieraniu umowy z dnia 15 kwietnia 1984 roku i umowę tę podpisała. Także W. M. (1) był obecny przy zawieraniu umowy.

Przy zawieraniu umowy była też obecna żona jednego ze świadków podpisanych na umowie W. M. (2)E. S..

Pieniądze uzyskane ze sprzedaży zostały wypłacone przy zawarciu umowy, przy czym kupujący nie wiedzieli, jak sprzedający podzielili się ceną uzyskaną ze sprzedaży. Pieniądze zostały wypłacone M. W. (1).

Tego samego dnia 15 kwietnia 1984 roku uczestniczka M. W. (1) podpisała oświadczenie, w którym wskazała, że z dniem 15 kwietnia 1984 roku zabierając bramę metalową wjazdową o wartości 18.000 złotych w zamian pozostawia wapno lasowane w pełnej wartości kosztów równowartości bramy. Jednocześnie oświadczyła, że: „W prawomocność i na własność zrzeka się wapna dla kupujących W. M. (3) i Z. do którego nie wnoszę ani też nie będziemy wnosić żadnych roszczeń wraz z moimi dziećmi którym należy się spadek". Oświadczenie to zostało podpisane przez uczestniczkę M. W. (1), jej męża — świadka F. K. oraz kupującego M. W. (2).

Nieruchomość objęta wnioskiem częściowo stanowi użytki rolne zabudowane, częściowo grunty orne i pastwiska. Od chwili objęcia nieruchomości w posiadanie, tj. od dnia 15 kwietnia 1984 roku wnioskodawczym i jej mąż użytkowali część rolną działki objętej wnioskiem i użytkowali ją wspólnie aż do śmierci M. W. (2), zaś po jego śmierci nieruchomość tę użytkowała wnioskodawczym korzystając z pomocy syna D. W.. I tak jest do chwili obecnej. Na działce było siane żyto, sadzone kartofle. Obecnie jest tam też kawałek łąki, którą od kilku lat na zlecenie wnioskodawczym kosi świadek S. P..

M. W. (2) zmarł 9 lat temu i pozostawił po sobie żonę Z. W. oraz dwoje dzieci - uczestników postępowania D. W. i B. O..

Na części siedliskowej działki stoi stary budynek mieszkalny, w którym w dacie zawarcia umowy z dnia 15 kwietnia 1984 roku zamieszkiwała uczestniczka M. W. (1) wraz z małoletnią wówczas uczestniczką M. Z. oraz uczestniczka B. K., a ponadto mieści się na niej obora i stodoła.

Działka objęta wnioskiem przylega bezpośrednio do działki, której właścicielem jest wnioskodawczyni i tworzy z nią obecnie jedno podwórko.

Uczestniczka M. W. (1) wraz z córką M. Z. wyprowadziły się z nieruchomości objętej wnioskiem na krótko po jej sprzedaży.

Natomiast uczestniczka B. K. wyprowadziła się z nieruchomości jakieś 3-4 miesiące później.

B. K. wyprowadziła się z nieruchomości objętej wnioskiem do swojego męża, który zamieszkiwał w tej samej miejscowości w domu po swoich rodzicach. Następnie zaś, po uzyskaniu mieszkania w bloku w B., uczestniczka B. K. wyprowadziła się wraz z rodziną do B. i tam nadal zamieszkuje.

To, że uczestniczka pozostanie jeszcze jakiś czas na nieruchomości objętej wnioskiem było uzgodnione przy zawieraniu umowy z dnia 15 kwietnia 1984 roku.

Uczestniczka B. K. była zameldowana na pobyt stały na działce objętej wnioskiem w okresie od dnia 8 września 1960 roku do 3 stycznia 1985 roku wraz dziećmi R. - od dnia 7 lutego 1983 roku do 3 stycznia 1985 roku i J. -od dnia 19 lipca 1984 roku do 3 stycznia 1985 roku.

Od chwili podpisania umowy uczestnicy nie zgłaszali żadnych pretensji do działki objętej wnioskiem, nie było żadnych sporów o posiadanie tej działki przez wnioskodawczynię i jej męża. Uczestniczka M. W. (1) po zawarciu umowy nieraz przyjeżdżała do wnioskodawczyni w odwiedziny i żadnych roszczeń do działki wówczas nie zgłaszała. Za właścicieli działki przez mieszkańców wsi byli uważani nabywcy.

Kiedy uczestniczka B. K. wyprowadziła się do B., czasem przyjeżdżała do G., zajrzała, ale prac żadnych na nieruchomości nie wykonywała.

Jak uczestniczka B. K. szła zobaczyć nieruchomość, to szła drogą. Na posesję nie wchodziła. Widziała, że posesja jest zagrodzona, że stary płot jest rozebrany, że jest nowe ogrodzenie.

Z zaświadczenia Urzędu Miejskiego w K. z dnia 17 grudnia 2014 roku wynika, że podatek rolny z działki (...) położonej w (...) od 1 stycznia 1999 roku opłaca wnioskodawczym Z. W., natomiast Urząd nie dysponuje dokumentami odnośnie opłacania podatku w latach wcześniejszych.

Także już od 1995 roku, kiedy sołtysem został G. S., podatki od działki objętej wnioskiem uiszczała wnioskodawczym i jej mąż.

Pozwem wniesionym w dniu 4 lutego 2015 roku do Sądu Rejonowego w Radomsku, a skierowanym przeciwko Z. W., uczestnicy B. K., M. W. (1), M. Z. i W. M. (1) zażądali wydania nieruchomości objętej wnioskiem.

W dniu 7 stycznia 2015 roku uczestnik W. M. (1) zawarł z (...) Spółką Akcyjną z siedzibą w W. umowę ubezpieczenia budynków położonych na nieruchomości objętej wnioskiem na okres od 8 stycznia 2015 roku do 7 stycznia 2016 roku.

Powyższe ustalenia na temat okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy Sąd poczynił na podstawie powołanych wyżej dowodów z dokumentów, jak również w oparciu o zeznania powołanych wyżej świadków i samych uczestników postępowania, uznając, że w tym zakresie nie budzą one wątpliwości co do swojej wiarygodności i zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy.

Sąd Rejonowy zważył, iż wniosek jest zasadny i zasługuje na uwzględnienie.

Podstawą prawną, na której wnioskodawczym opiera wniosek, jest regulujący kwestię zasiedzenia art. 172 k.c. w brzmieniu nadanym ustawą z dnia 28 lipca 1990 roku o zmianie ustawy Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321). Zgodnie z tym przepisem posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba ze uzyskał posiadanie w złej wierze (§ 1). Po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze (§ 2). Stosownie do art. 9 powołanej wyżej ustawy z dnia 28 lipca 1990 roku o zmianie ustaw)? Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321), do zasiedzenia, którego bieg rozpoczął się przed wejściem w życie tej ustawy, stosuje się od tej chwili przepisy ustawy zmieniającej.

Zgodnie z brzmieniem art. 176 § 1 i § 2 k.c., jeżeli podczas biegu zasiedzenia nastąpiło przeniesienie posiadania, obecny posiadacz może doliczyć do czasu, przez który sam posiada, czas posiadania swego poprzednika, jeżeli jednak poprzedni posiadacz uzyskał posiadanie nieruchomości w złej wierze, czas jego posiadania może być doliczony tylko wtedy, gdy łącznie z czasem posiadania obecnego posiadacza wynosi przynajmniej lat trzydzieści. Przepisy powyższe stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy obecny posiadacz jest spadkobiercą poprzedniego posiadacza.

Oznacza to w praktyce, że terminy niezbędne do zasiedzenia w niniejszej sprawie wynoszą odpowiednio 20 lat dla posiadacza w dobrej wierze i 30 lat dla posiadacza w złej wierze.

Z uwagi na okoliczność, że zarówno ocena samego wejścia w posiadanie nieruchomości przez wnioskodawczynię i jej zmarłego męża, jak i okresu posiadania wymaga dokładnej analizy w kontekście zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, Sąd w niniejszych rozważaniach dokona zarówno oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, jak i rozważań prawnych w kontekście zgromadzonych dowodów oraz ich wiarygodności i mocy dowodowej, tak, aby uniknąć zbędnych powtórzeń w tym zakresie.

Jak już wyżej wspomniano, przesłanką niezbędną do nabycia prawa własności rzeczy jest posiadanie samoistne. Z art. 336 k.c. wynika, że posiadaczem samoistnym rzeczy jest ten, kto rzeczą faktycznie włada jak właściciel, a zatem postępuje z rzeczą jak właściciel, o czym świadczą okoliczności dostrzegalne dla innych osób, wyrażając tym samym wolę wykonywania względem niej prawa własności (zob. m.in.: wyrok SN z dnia 19 grudnia 2000 r., V CKN 164/00, Lex nr 52668; postanowienie SN z dnia 28 lutego 2002 r., III CKN 891/00, Lex nr 54474). W rozumieniu art. 336 k.c. na posiadanie składają się dwa elementy: element fizyczny (corpus) oraz element psychiczny (animus). Najogólniej rzecz ujmując, corpus oznacza, że pewna osoba znajduje się w sytuacji, która daje jej możliwość władania rzeczą w taki sposób, jak mogą to czynić osoby, którym przysługuje do rzeczy określone prawo (por. m.in. postanowienie SN z dnia 5 listopada 2009 r., I CSK 82/09, Lex nr 578034; postanowienie SN z dnia 30 września 2010 r., I CSK 586/09, Lex nr 630169). Animus zaś oznacza wolę wykonywania względem rzeczy określonego prawa dla siebie. Wola ta wobec otoczenia wyraża się w takim postępowaniu posiadacza, które wskazuje na to, że uważa się on za osobę, której przysługuje do rzeczy określone prawo (por. J. Ignatowicz (w:) Komentarz, t. I, 1972, s. 768 i n.; A. Kunicki (w:) System prawa cywilnego, t. II, 1977, s. 830; postanowienie SN z dnia 25 marca 2011 r., IV CK 1/11, Lex nr 989138). Zamiar władania rzeczą „dla siebie" pozwala odróżnić posiadanie od dzierżenia (zob. uwagi do art. 338 k.c).

Reasumując, stan posiadania współtworzą fizyczny element (corpus) władania rzeczą oraz intelektualny element zamiaru (animus) władania rzeczą dla siebie (animus rem sibi habendi). W przypadku posiadania samoistnego mamy na uwadze animus domini (posiadacz samoistny włada rzeczą „jak właściciel"). Praktycznie zaś wypada kierować się - przy ustalaniu charakteru posiadania - manifestowanym na zewnątrz wobec otoczenia zachowaniem posiadacza (por. J. Ignatowicz (w:) Kodeks cywilny. Komentarz, t. I, Warszawa 1972, s. 770; J.St. Piątowski (w:) System..., s. 323; E. Skowrońska-Bocian (w:) Kodeks..., s. 436). Według zewnętrznych znamion zachowania posiadacza można oceniać zarówno corpus jak też animus possidendi.

Istotne znaczenie ma również rozpoznanie zdarzenia stanowiącego źródło nabycia posiadania. Wespół z dalszym zachowaniem posiadacza, manifestowanym na zewnątrz, pozwala określać rodzaj posiadania. W szczególności można sądzić, że „objęcie we władanie na podstawie porozumienia stron, które w swej intencji zmierzało do przeniesienia własności, jednakże skutku tego nie osiągnięto z braku przesłanek wymaganych prawem (niezachowanie formy ad solemnitatem), świadczy z reguły o posiadaniu samoistnym" (zob. J.St. Piątowski (w:) System..., s. 323). Z drugiej strony, zawarcie umowy najmu, dzierżawy, użyczenia itp., przesądza raczej o nabyciu posiadania zależnego. Źródłem nabycia posiadania może być również samodzielne („samowolne") objęcie w posiadanie („zawłaszczenie") cudzej nieruchomości. Tutaj ze szczególną mocą wypada obserwować zewnętrzne znamiona zawłaszczenia i dalszego posiadania nieruchomości dla odkrycia „władania rzeczą jak właściciel" albo nie wystarczającego posiadania zależnego. Generalnie zaś do szczególnej dociekliwości zmusza jeszcze fakt nieuhonorowania przez ustawodawcę zasady nemo sibi causam possessionis mutare potest. Może zatem posiadacz zależny według swego zamiaru jednostronnie przekształcić władanie cudzą rzeczą w posiadanie samoistne. Bez wątpienia zmiana charakteru posiadania powinna manifestować się na zewnątrz poprzez skonkretyzowane zachowanie posiadacza (zob. J. St. Piątowski (w:) System..., s. 323-324; S. Rudnicki, Komentarz..., s. 178-179; P'. Skowrońska-Bocian (w:) Kodeks..., s. 436). Jedynie widoczna zmiana zachowania posiadacza będzie miarodajna dla otoczenia (i sądu orzekającego).

W niniejszej sprawie w ocenie Sądu nie budzi wątpliwości okoliczność, że wnioskodawczym Z. W. i jej zmarły mąż M. W. (2) weszli w posiadanie nieruchomości objętej wnioskiem na podstawie dobrowolnej umowy sprzedaży zawartej w dniu 15 kwietnia 1984 roku. Wnioskodawczym złożyła do akt spraw)' umowę z dnia 15 kwietnia 1984 roku, w której mowa jest o zawarciu dobrowolnej umowy sprzedaży pomiędzy wnioskodawczynią i jej zmarłym mężem a uczestnikami M. W. (1) (wówczas K. — po drugim mężu) działającą również za małoletnią córkę M. Z. (wówczas M.), B. K. (wówczas także M.) i W. M. (1).

W niniejszej sprawie uczestniczka B. K. zakwestionowała, by sprzedała swój udział w nieruchomości, by na umowie, która została załączona do wniosku widniał jej podpis oraz zakwestionowała okres posiadania nieruchomości przez wnioskodawczynię, twierdząc, że do 3 stycznia 1985 roku sarna zamieszkiwała na nieruchomości objętej wnioskiem, a do lat 90-tych opłacała podatki i ubezpieczenie związane z zabudową tej nieruchomości. Z kolei uczestnik W. M. (1) zakwestionował jedynie okoliczność, by uzyskał całą cenę ze sprzedaży nieruchomości i by był obecny przy zawieraniu umowy w dniu 15 kwietnia 1984 roku (twierdził, że umowę tę podpisał później).

Okoliczności podnoszone przez uczestników B. K. i W. M. (1) ostatecznie nie miały jednak decydującego znaczenia przy rozstrzyganiu niniejszej spraw)'.

Należy bowiem podkreślić w pierwszej kolejności, że w niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości Sądu okoliczność, że wnioskodawczym Z. W. wraz ze swoim mężem M. W. (2) posiadała w sposób samoistny, a po śmierci M. W. (2) już tylko sama wnioskodawczym posiada nieruchomość objętą wnioskiem. Ta okoliczność znalazła potwierdzenie w całokształcie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a mianowicie w zeznaniach świadków przesłuchanych na wniosek wnioskodawczym, którzy to świadkowie jednoznacznie potwierdzili, że wnioskodawczym i jej mąż od momentu zakupu nieruchomości, tj. od 15 kwietnia 1984 roku, nieprzerwanie użytkowali nieruchomość objętą wnioskiem, a wnioskodawczym przy pomocy syna -uczestnika D. W. użytkuje ją do chwili obecnej. Co do tego żaden ze świadków nie miał wątpliwości, zaś uczestnicy, którzy sprzeciwiali się wnioskowi nie przedstawili żadnych dowodów świadczących, że tak nie było. Świadczy o tym także okoliczność, że wnioskodawczym opłaca podatki od tej działki, co jest niewątpliwe przynajmniej od 1995 roku (od tego roku opłacanie podatków przez wnioskodawczynię potwierdził poprzedni sołtys - świadek G. S.), zaś począwszy od 1999 roku opłacanie podatków przez wnioskodawczynię wynika z pisma Urzędu Miasta w K. z dnia 17 grudnia 2014 roku /k. 59/. O posiadaniu samoistnym nieruchomości objętej wnioskiem przez wnioskodawczynię świadczy także okoliczność, że to wnioskodawczym i jej mąż od momentu zakupu nieruchomości decydowali o losach działki, o jej przeznaczeniu, użytkowali działkę, dokonali rozbiórki starego ogrodzenia i postawili nowe ogrodzenie (działka ta przylega bezpośrednio do działki, której właścicielem jest wnioskodawczym i tworzy z nią jedno podwórko), a obiektywnie wnioskodawczym i jej mąż od momentu zakupu działki byli też uważani przez innych mieszkańców wioski za jej właścicieli, przy bezczynności ze strony formalnych jej właścicieli.

W tym miejscu wskazać należy, że dokonując oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd nie dał wiary twierdzeniom uczestników B. K., W. M. (1) i M. W. (1) co do okoliczności związanych z zawarciem dobrowolnej umowy z dnia 15 kwietnia 1984 roku. Należy bowiem podnieść, żc zeznania wskazanych uczestników co do tego, kto był obecny podczas zawierania umowy, kto dostał pieniądze i kto umowę podpisał, są sprzeczne nie tylko z materiałem dowodowym przedstawionym przez wnioskodawczynię, ale także sprzeczne i niespójne pomiędzy samymi uczestnikami. W szczególności należy zauważyć, że sama uczestniczka M. W. (1) twierdziła /k. 122/, że uczestniczka B. K. nie była obecna przy zawieraniu umowy, podczas, gdy sama uczestniczka wcale nie twierdziła, że nie była obecna przy zawieraniu umowy, bowiem przyznała, że przy zawieraniu umowy była obecna, choć twierdziła, że jej nie podpisała. Z kolei uczestnik W. M. (1) wskazywał, że przy zawieraniu umowy nie był obecny, ale jednocześnie przyznał też, że umowę podpisał, choć twierdził, że podpis pod umową złożył znacznie później. Poza tym zaś zaprzeczał, by dostał pieniądze wynikające z umowy, jednakże rozpytany dokładniej przez Sąd przyznał, że „pieniądze wziąłem, ale tylko większą połowę" /k. 69/. O niespójności i sprzeczności zeznań uczestników świadczy także okoliczność, że uczestnicy B. K. i W. M. (1) wskazywali w swoich zeznaniach, że zawierana była w dniu 15 kwietnia 1984 roku inna umowa, o innej treści, w której była inna cena. Skoro więc przy zawieraniu umowy nie byliby obecni, skąd mieliby mieć wiedzę na temat tego, że była zawierana wówczas jakaś inna umowa? Na to pytanie nie sposób znaleźć żadnej racjonalnej odpowiedzi, niezależnie od tego, że uczestnicy B. K. i W. M. (1) nie udowodnili, że tego dnia faktycznie była zawarta jakaś inna umowa, o innej treści, w której była ustalona inna cena.

Wobec powyższych sprzeczności Sąd uznał, że twierdzeń powołanych uczestników nie sposób uznać za wiarygodną wersję przebiegu zawarcia dobrowolnej umowy z dnia 15 kwietnia 1984 roku. Tymczasem z zeznań wnioskodawczym, uczestnika D. W. i świadka E. S. (również obecnej przy zawarciu umowy, choć nie w charakterze jej świadka) wynika wiarygodna i spójna wersja, że uczestnicy byli obecni przy zawarciu umowy i umowę tę podpisali, a pieniądze zostały wypłacone w kwocie wynikającej z umowy.

W tym miejscu należy wskazać, że w chwili obecnej nie jest możliwe ustalenie przy pomocy opinii biegłego grafologa, czy podpis który widnieje przy nazwisku uczestniczki B. K. pochodzi od uczestniczki, bowiem podpis ten jest bardzo niewyraźny, fragmentaryczny, mało widoczny, ponadto złożony na jednej z kopii umowy, zatem przeprowadzenie jego badania przez biegłego grafologa byłoby niemożliwe (nie było zresztą takiego wniosku dowodowego ze strony wnioskodawczym, ani uczestników), dlatego też Sąd posiłkowo oparł się w tym zakresie na zeznaniach świadka E. S., która potwierdziła, że uczestniczka umowę podpisała.

Należy jednak podkreślić, że nawet okoliczność braku podpisu uczestniczki B. K. pod umową nie świadczyłaby w ocenie Sądu o braku samoistnego posiadania nieruchomości przez wnioskodawczynię i jej męża, a co najwyżej mogłaby świadczyć jedynie o tym, że w zakresie udziału uczestniczki B. K. (tj. 1/8 nieruchomości objętej wnioskiem) wnioskodawczym i jej mąż w posiadanie weszli bez zgody uczestniczki. Zarazem jednak należy podnieść, że nie budzi wątpliwości Sądu okoliczność, że uczestniczka o zawarciu umowy wiedziała, gdyż sama przyznała, że była przy niej obecna. I co bardziej istotne — jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w postaci zeznań świadków przesłuchanych na wniosek wnioskodawczym w osobach E. S., S. P. i Z. M. -uczestniczka wyprowadziła się z tej nieruchomości około 3-4 miesiące po zawarciu umowy, tj. około 15 sierpnia 1984 roku. Wprawdzie uczestniczka powoływała się na okoliczność, że z nieruchomości wyprowadziła się dopiero gdy otrzymała mieszkanie w bloku, gdzie jest zameldowana od 4 stycznia 1985 roku, jednakże przeczą temu nie tylko zeznania powołanych wyżej świadków, ale także zeznania świadka M. O., a więc świadka powołanego na wniosek samej uczestniczki, która wskazała, że jeszcze przed wyprowadzeniem się do mieszkania w bloku w B., uczestniczka wyprowadziła się do swojego męża, który zamieszkiwał w G., w domu po swoich rodzicach. Wprawdzie z zeznań świadka M. O. wynika, że to wyprowadzenie się uczestniczki do męża miało miejsce na około miesiąc przed uzyskaniem mieszkania w bloku (które według świadka uczestniczka dostała w grudniu 1984 roku), a zatem w listopadzie 1984 roku, jednakże ta data nie została potwierdzona przez innych świadków w sprawie, podczas gdy wskazani świadkowie w osobach E. S., S. P. i Z. M. zgodnie wskazywali, że uczestniczka wyprowadziła się około 3-4 miesięcy później. I tak właśnie przyjął Sąd przy dokonywaniu ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie.

W ocenie Sądu uznać należy, że z chwilą wyprowadzenia się przez uczestniczkę do męża, co jak wyżej wskazano, miało miejsce około 15 sierpnia 1984 roku wnioskodawczym i jej mąż objęli w posiadanie bez żadnych przeszkód ze strony uczestników już całą nieruchomość objętą wnioskiem i przez cały czas nieprzerwanie ją posiadali i użytkowali do śmierci M. W. (2), a od chwili jego śmierci nieprzerwanie ją użytkuje i posiada sama wnioskodawczym. Należy zauważyć, ze nawet z twierdzeń uczestniczki B. K. wynika, że akceptowała fakt, że na nieruchomości nastali nowi właściciele.

Sąd uznał przy tym, że uczestniczka nie udowodniła, by wyprowadziła się do B. dopiero w dacie, gdy w B. się zameldowała. Na tę okoliczność przedstawiła jedynie zaświadczenie o zameldowaniu. Jednakże zameldowanie nie jest równoznaczne z zamieszkiwaniem i mimo administracyjnego obowiązku meldunkowego istniejącego w latach 80-tych tajemnicą poliszynela jest, że przepisy meldunkowe były powszechnie obchodzone, miały miejsce fikcyjne meldunki, zatem fakt zameldowania nie jest równoznaczny z faktem zamieszkiwania. Wnioskodawczyni mogła dowodzić innymi bardziej obiektywnymi środkami dowodowymi od kiedy posiada mieszkanie w bloku, w szczególności przez złożenie decyzji, czy dokumentu przydziału mieszkania (skoro twierdziła, że wyprowadziła się po otrzymaniu mieszkania w bloku), jednakże takiego dowodu nie przedłożyła sądowi, mimo, że niewątpliwie jest w jego posiadaniu. Stąd też Sąd przyjął, że uczestniczka wyprowadziła się tak jak wskazali świadkowie — najpóźniej 4 miesiące po zawarciu umowy z dnia 15 kwietnia 1984 roku i od tego momentu wnioskodawczyni i jej mąż posiadali już w całości nieruchomość objętą wnioskiem i posiadanie przez okres 30 następnych lat było niezakłócone i nieprzerwane.

W tym miejscu należy wskazać, że jak wynika z zeznań świadka E. S. przy zawieraniu umowy została wypłacona cała uzgodniona w umowie suma 300.000 złotych, co do której zresztą w umowie jest mowa o pokwitowaniu jej odebrania podpisami pod umową. Znamienną jednak jest okoliczność, że jak wynika z zeznań świadka E. S., wnioskodawczyni i uczestnika D. W., pieniądze zostały wypłacone do rąk uczestniczki M. W. (1). Kupujący nie mają jednak wiedzy, czy i jak podzieliła się ona z dziećmi. Wysoce prawdopodobne jest zatem, że obecne twierdzenia uczestniczki B. K. wynikają z tego, że jej matka być może nie przekazała jej uzgodnionych pieniędzy z tej transakcji, podobnie jak nie przekazała pełnej sumy uczestnikowi D. W. tanowi, co zrodziło konflikt między nimi i późniejszą odmowę uczestniczki B. K. stawienia się do aktu notarialnego. Zwłaszcza, że z zeznań samej uczestniczki M.}' W. wynika, że jej dzieci były skonfliktowane nie tylko ze sobą, ale także z nią już w chwili zawarcia umowy z dnia 15 kwietnia 1984 roku: „ja w życiu nie sprzedałabym nieruchomości, ale tak miałam dokuczone przez pasierbów, przez swoje dzieci" /k. 121/, a także obecnie: „zrobiła się złość między dziećmi, że dałam wszystko młodszej córce", tj. M. Z. /k. 121/.

Wskazać należy przy tym, że uczestniczka M. W. (1) i M. Z. w ogóle nie kwestionowały okoliczności, że od zawarcia umowy sprzedaży żadna z nich nieruchomości nic posiadała. Zaś jeśli chodzi o W. M. (1), skoro sam przyznał, że podpisał umowę (choć twierdził, że później niż w dniu 15 kwietnia 1984 roku) i wziął pieniądze (choć teraz twierdzi, że tylko część), a sam na tej nieruchomości nie zamieszkiwał, nie użytkował jej rolniczo i nieruchomością się nie zajmował, uznać należy, że podpisując umowę (nawet jeśli rzeczywiście miałoby to miejsce w późniejszej dacie niż 15 kwietnia 1984 roku), zaakceptował zarówno fakt jej zawarcia, jej datę oraz fakt przeniesienia posiadania nieruchomości na nabywców z dniem jej zawarcia. A zatem akceptował fakt, że wnioskodawczyni i jej mąż są nabywcami nieruchomości począwszy od dnia 15 kwietnia 1984 roku (także w zakresie jego udziału w tej nieruchomości) i aż do pierwszej rozprawy w tej sprawie okoliczności tej nie kwestionował.

Nie budzi przy tym wątpliwości Sądu okoliczność, że najpóźniej z datą wyprowadzenia się przez uczestniczkę B. K. z nieruchomości objętej wnioskiem uczestnicy przestali wykonywania swoich uprawnień właścicielskich w stosunku do tej nieruchomości. Wprawdzie uczestniczka B. K. twierdziła, że również po wyprowadzeniu się do B. przyjeżdżała do (...), jednakże nie sposób mówić, że przyjeżdżała tam w celu wykonywania swoich uprawnień właścicielskich, skoro sama jednocześnie przyznała, że nawet nie wchodziła na nieruchomość, gdyż był tam już nowy właściciel, że tylko przechodziła drogą i widziała, że posesja jest zagrodzona, że stary płot jest rozebrany, że jest nowe ogrodzenie.

W tym miejscu należy wskazać, że Sąd w niniejszej sprawie nie uznał za wiarygodne źródło dowodowe świadka M. O. oraz świadka B. M.. Świadkowie ci sami przyznali w swoich zeznaniach, że swoją wiedzę o okolicznościach niniejszej sprawy czerpali od uczestniczki B. K., która nie tylko dokładnie zreferowała im okoliczności zawarcia umowy, rzekomy brak swojego podpisu pod umową, ale także pokazywała świadkom dokumenty, o których później zeznawali przed Sądem (w szczególności kopię dobrowolnej umowy z dnia 15 kwietnia 1984 roku, nakazy płatnicze). Stąd też Sąd uznał, że wiedza zaprezentowana przez świadków jest wiedzą pochodzącą w przeważającym zakresie od uczestniczki, a nie z własnych obserwacji świadków, dlatego też Sąd zeznań tych świadków nie wziął pod uwagę przy dokonywaniu ustaleń faktycznych, z wyjątkiem okoliczności o których zeznał świadek M. O. na temat tego dokąd uczestniczka wprowadziła się z nieruchomości objętej wnioskiem przed wyprowadzką do B., bowiem w tym zakresie zeznania świadka były zgodne z twierdzeniami samej wnioskodawczym i jej świadków oraz uczestnika D. W..

W ocenie Sądu uczestniczka nie udowodniła również, by złożone przez nią do akt sprawy podatki i nakazy płatnicze /k. 55, k. 80-83/ odnosiły się do działki objętej wnioskiem, gdyż nie wymieniają one działki objętej wnioskiem, a wskazują na gospodarstwo o znacznie większej powierzchni ((...) ha). Z kolei złożony dowód uiszczania ubezpieczenia za budynki /k. 55/ potwierdza jej uiszczenie za 1969 rok, a więc na długo przed zawarciem umowy sprzedaży, zaś pismo z dnia 17 stycznia 1990 roku stanowiące wezwanie do zapłaty składki ubezpieczeniowej za budynki rolnicze nie nosi żadnej adnotacji o uiszczeniu takiej składki przez uczestniczkę. Zatem wskazane wyżej dokumenty nie mogą świadczyć w niniejszym postępowaniu o wykonywaniu uprawnień właścicielskich przez uczestniczkę.

W niniejszej sprawie, uznając, że wnioskodawczym udowodniła, że wraz z mężem była, a obecnie jest sama, posiadaczem samoistnym działki objętej wnioskiem, Sąd uznał, ze początek biegu terminu zasiedzenia należy liczyć od dnia 15 sierpnia 1984 roku, czyli od czasu gdy uczestniczka B. K. wyprowadziła się z nieruchomości.

Nie budzi przy tym wątpliwości Sądu fakt, że w chwili uzyskania posiadania wnioskodawczym i jej mąż byli w złej wierze, bowiem obejmowali nieruchomość we władanie na podstawie nieformalnej umowy sprzedaży.

Skoro, jak ustalono, bieg terminu zasiedzenia w niniejszej sprawie należy liczyć od dnia 15 sierpnia 1984 roku, termin zasiedzenia zakończył bieg w dniu 15 sierpnia 1984 roku. Stąd też wnioskodawczym nabyła własność działki objętej wnioskiem z dniem 16 sierpnia 2014 roku, po upływie 30-letniego terminu zasiedzenia wymaganego dla samoistnego posiadacza nieruchomości w złej wierze.

Ponieważ w niniejszej sprawie stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości nastąpiło z datą późniejszą niż wniesienie wniosku w niniejszej sprawie należy jeszcze poświęcić kilka słów na wyjaśnienie, czy nie doszło do przerwania biegu zasiedzenia. Na tak postawione pytanie należy odpowiedzieć przecząco.

Podkreślić należy, że dla określenia rodzaju czynności procesowych przerywających bieg terminu zasiedzenia trzeba dokonać odpowiedniej transpozycji normy art. 123 § 1 pkt 1 k.c. (w nawiązaniu do odesłania z art. 175 k.c). Uwzględniając więc istotę zasiedzenia można na początek najogólniej stwierdzić, że bieg terminu zasiedzenia przerywa każda czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub do egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwzięta bezpośrednio w celu „dochodzenia" lub „ustalenia" albo „zaspokojenia" lub „zabezpieczenia" prawa własności.

Trzeba zgodzić się, że bieg terminu zasiedzenia przerywa jedynie „akcja zaczepna" właściciela nieruchomości (zob. J.St. Piątowski (w:) System..., s. 331; por. także E. Janeczko, Zasiedzenie..., s. 116; E. Skowrońska-Bocian (w:) Kodeks..., s. 445), gdyż bieg terminu zasiedzenia przerywają celowe czynności procesowe właściciela, zmierzające (bezpośrednio) do osiągnięcia rezultatu określonego normą art. 122 § 1 pkt 1 k.c.

Bez wątpienia w pierwszym rzędzie przerywa bieg terminu zasiedzenia roszczenie windykacyjne. Nie spełnia zaś tej funkcji roszczenie posesoryjne. Przerywa także bieg zasiedzenia powództwo o ustalenie prawa własności. Podobnie przerywa bieg przedawnienia pozew o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym. Również, służąc „zabezpieczeniu" prawa własności, przerywa bieg terminu zasiedzenia wniosek o wpis do księgi wieczystej ostrzeżenia o niezgodności dotychczasowego wpisu z rzeczywistym stanem prawnym (według S. Rudnickiego, Komentarz..., s. 195, akcja zabezpieczająca prawo własności poprzez wpis ostrzeżenia „bezpośrednio zmierza do odzyskania nieruchomości"). Wreszcie przerywa bieg terminu zasiedzenia, jako czynność „zaspokojenia" prawa, wniosek o wszczęcie egzekucji wydania rzeczy (S. Rudnicki, Komentarz..., s. 195, eliminuje z tego grona czynności „zaspokojenia" prawa).

Rzeczą oczywistą jest przy tym, że przerywają bieg terminu zasiedzenia czynności procesowe legitymowanego czynnie właściciela przeciwko legitymowanemu biernie posiadaczowi. Trzeba nadto uznać, że przerywają bieg terminu zasiedzenia uzasadnione czynności procesowe, uwzględnione poprzez pozytywne rozstrzygnięcie sądu.

Nie wymaga natomiast szerszego komentarza twierdzenie, że nie przerywają biegu zasiedzenia czynności obronne właściciela, a wiec na przykład zarzuty podnoszone przez przeciwnika wniosku o zasiedzenie. Również zdaniem Sądu Najwyższego, uznanie przez posiadacza prawa własności innej osoby nie przerywa biegu zasiedzenia, chyba że z okoliczności wynika, że rezygnuje on z posiadania samoistnego (na przykład zaczyna płacić właścicielowi czynsz), okoliczność, że posiadacz usiłował doprowadzić do zawarcia umów przenoszącej własność w formie aktu notarialnego, nie stanowi uznania praw właściciela do tej nieruchomości, które mogłoby przerwać bieg terminu przedawnienia (zob. m.in.: postanowienie SN z dnia 5 grudnia 2002 r., I CKN 1182/00, Lex nr 75345; wyrok SN z dnia 24 października 2002 r., I CKN 1006/00, Lex nr 77037; zob. także postanowienie SN z dnia 23 lutego 1992 r., III CKN 384/97, OSN 1999, nr 10, poz. 164; postanowienie SN z dnia 18 września 2003 r., I CK 74/02, Lex nr 141416).

W niniejszej sprawie w świetle powołanego wyżej stanu prawnego ani okoliczność, że wnioskodawczym i jej mąż po zawarciu umowy z dnia 15 kwietnia 1984 roku starali się podejmować czynności służące sformalizowaniu zawartej umowy poprzez jej zawarcie w formie aktu notarialnego, ani wniesienie wniosku o stwierdzenie zasiedzenia w niniejszej sprawie, ani też stanowisko uczestników postępowania, którzy wnioskowi się sprzeciwili, nie przerwały biegu terminu zasiedzenia. Pierwszą czynnością uczestników, która zmierzała do „dochodzenia" lub „ustalenia" albo „zaspokojenia" lub „zabezpieczenia" prawa własności było dopiero wystąpienie przeciwko wnioskodawczym z pozwem o wydanie nieruchomości objętej wnioskiem, co miało miejsce w dniu 4 lutego 2015 roku, a więc już po upływie terminu zasiedzenia, nie mogło zatem doprowadzić do przerwania jego biegu.

Mając na względzie przedstawione wyżej okoliczności Sąd orzekł jak w punkcie 1 sentencji.

W punkcie 3 postanowienia, na podstawie art. 520 § 2 k.p.c., mając na względzie, że interesy wnioskodawcy i uczestników B. K. i W. M. (1) w tym postępowaniu były sprzeczne, Sąd zasądził od uczestników, którzy wnioskowi się sprzeciwili na rzecz wnioskodawczym kwoty po 150 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego (§ 8 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 461 z późn. zm.).

W pozostałym zakresie Sąd uznał, że każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie w oparciu o regułę wynikającą z art. 520 § 1 k.p.c.

Apelację od powyższego postanowienia wniósł pełnomocnik uczestniczki zaskarżając je w całości. Apelacja zaskarżonemu postanowieniu zarzuca:

1.  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 336 kc w zw. z art. 172 & 1 i 2 kc poprzez błędną wykładnię przepisu art. 336 kc polegającą na bezzasadnym przyjęciu, że posiadanie przez Z. W. zabudowanej nieruchomości gruntowej położonej w miejscowości G. wice S., powiatu (...), oznaczonej w ewidencji gruntów obrębu (...) G., jednostka ewidencyjna (...) K., jednostki rejestrowej (...), numerem działki (...), o powierzchni (...) ha - miało charakter posiadania samoistnego i że z dniem 16.08.2014r. upłynął termin 30 letniego posiadania, podczas gdy, uczestniczka B. K. przydział mieszkania otrzymała w dniu 1.11.1984r. a odbiór mieszkania nastąpił 4.01.1985r., jeszcze w 1985r. opłaciła podatki oraz ubezpieczenie od budynków;

2.  naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na treść zaskarżonego rozstrzygnięcia a to art. 233 & 1 kpc poprzez dowolną a nie swobodną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego a w konsekwencji zaniechania prawidłowej analizy całokształtu okoliczności sprawy a w szczególności poprzez sprzeczne z regułami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, przyjęcie:

- iż uczestniczka B. K. zbyła swój udział w nieruchomości, że wyprowadziła się z nieruchomości w sierpniu 1984r.a nie w styczniu 1985r.; i z dokumentu - zaświadczenie Urzędu Gminy w K. z dnia 17.12.2014r. i z dnia 9.01.2015r. wynika, iż to wnioskodawczym opłacała podatki. W pierwszym z zaświadczeń Urząd wskazuje, że podatki od nieruchomości od stycznia 1999r, regulowała Z. W., w drugim zaświadczeniu ten sam Urząd wskazuje, że nie ma obowiązku zapisywania, kto dokonywał wpłat za dany rok podatkowy, zatem nieuprawnione jest przyjęcie przez Sąd, iż podatki te opłacała Z. W.;

- iż uczestniczka B. K. była obecna przy podpisywaniu umowy, że pieniądze w całości zostały wypłacone, otóż, gdyby tak rzeczywiście było, to spisywanie umowy nieformalnej nie miałoby sensu, gdyż strony od ręki mogły dokonać sprzedaży w formie aktu notarialnego.

Biorąc pod uwagę powyższe apelujący wnosił o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez oddalenie wniosku wnioskodawczym o stwierdzenie nabycia nieruchomości przez zasiedzenie, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy Sądowi I inst. do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest nieuzasadniona albowiem podniesione w niej zarzuty: naruszenia prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 kpc , przez dokonanie nieprawidłowej oceny materiału dowodowego i dokonanie błędnych ustaleń faktycznych wskazujących na samoistne posiadanie przedmiotowej nieruchomości przez wnioskodawczynię od 15 sierpnia 1984 r, w sytuacji gdy na nieruchomości tej zamieszkiwała jeszcze do 4 stycznia 1985 r apelująca, która także opłacała podatki oraz ubezpieczenie budynku, a w konsekwencji tego błędne w świetle materiału sprawy uznanie, że doszło do zasiedzenia przez wnioskodawczynię tejże nieruchomości z dniem 16 sierpnia 2014 r, a także zarzut obrazy prawa materialnego, tj. przepisów art. 336 w zw. z art. 172 § 1 i § 2 kc, są oczywiście bezzasadne i nie mogą wywołać zamierzonego w niej skutku w postaci wzruszenia zaskarżonego postanowienia.

Lektura materiału aktowego prowadzi bowiem do wniosku, iż Sąd Rejonowy- wbrew zarzutom apelacji – wyjaśnił wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności w sposób bardzo wnikliwy, wszechstronny i wyczerpujący, uwzględniając wszystkie wnioski dowodowe, jakie zaoferowały mu strony i doprowadzając do zgromadzenia w sprawie kompletnego i wystarczającego dla rozstrzygnięcia sprawy materiału w postaci: dokumentów - w tym prywatnego dokumentu nieformalnej umowy sprzedaży działki nr (...) z dnia 14 kwietnia 1984 r - oraz zeznań powołanych w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia świadków a także wyjaśnień wnioskodawczyni i uczestników.

Wszystkie zgromadzone w sprawie dowody poddane zostały – wbrew zarzutom apelacyjnym – wszechstronnej i zgodnej z doświadczeniem życiowym i zasadami logicznego rozumowania ocenie tegoż Sądu, która to odpowiada wymogom, jakie stawiają jej przepisy art. 233 § 1 w zw. z art. 328 § 2 k.p.c.

Dokonana zatem przez Sąd Rejonowy ocena dowodów jest prawidłowa, zasługuje na akceptację Sądu II instancji i nie może być skutecznie zakwestionowana przez apelację, która sprowadzają się jedynie do zaprezentowania odmiennej oceny tychże dowodów i zmierza do nieskutecznej polemiki ze stanowiskiem Sądu I instancji, znajdującym oparcie w materiale sprawy.

Lektura materiału aktowego prowadzi już do wniosku, że nawet same twierdzenia uczestników będących przeciwnikami wniosku – w tym apelującej, które - jak słusznie zauważa Sąd Rejonowy – dotknięte są sprzecznościami, w istocie nie negują wykazania przez wnioskodawczynię przesłanek do nabycia przez nią przedmiotowej działki a nawet potwierdzają trafność zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Z materiału sprawy wynika, że wnioskodawczyni od daty zawarcia nieformalnej umowy sprzedaży z dnia 15 kwietnia 1984 objęła nieruchomość w samoistne posiadanie, wówczas z żyjącym jeszcze jej mężem, przyłączając ją do sąsiadującej z nią nieruchomości będącej już jej własnością.

Szczegóły i okoliczności dotyczące zawarcia tejże umowy, które zgodnie z zeznaniami świadków wskazuje wnioskodawczyni, a rozbieżnie przedstawiają je przeciwnicy wniosku, nie mają aż tak istotnego znaczenia, jakie usiłuje nadać im apelująca.

Umowa ta bowiem ma znaczenie dla określenia daty objęcia przez wnioskodawczynię spornej nieruchomości w samoistne posiadanie i początku biegu terminu zasiedzenia, a nie jej skuteczności, której i tak brak z uwagi chociażby na niezachowanie wymaganej do sprzedaży nieruchomości formy aktu notarialnego. Twierdzenie apelującej, że nie sprzedała wnioskodawczyni i jej mężowi swojego udziału w spadku po ojcu nie pozbawia posiadania wnioskodawczyni cechy samoistności skoro objęcie nieruchomości w posiadanie samoistne może nastąpić wbrew woli właściciela i jest to jedna z najwyraźniejszych form zamanifestowania takiego charakteru posiadania.

Trafnie zauważa Sąd I instancji, że stanowisko apelującej i jej brata W. M. (1) wynika ze sporu jaki wynikł między spadkobiercami pierwszego męża M. W. (1) ( I voto M. ) – A. M. na tle podziału pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży przedmiotowej działki umową z dnia 15 kwietnia 1984 r. Ten spór doprowadził też do tego, że nie doszło do sporządzenia aktu notarialnego sprzedaży tejże działki, gdyż - jak wynika z zeznań nieżyjącej już matki apelującej – M. W. (1) – nie wszyscy współwłaściciele stawili się do notariusza. Z wyjaśnień tejże matki apelującej – M. W. (1), której przysługiwał udział największy, bo wynoszący (...) części we współwłasności przedmiotowej działki ,wynika, że wnioskodawczyni przejęła działkę od momentu zawarcia umowy z dnia 15 kwietnia 1984 r i od tego czasu ją uważała za właścicielkę tej nieruchomości, a z nabywcami uzgodnione było jedynie, że corka jej B. K. będzie mogła jeszcze tam zamieszkiwać do czasu otrzymania swojego mieszkania ( vide: k. 122 akt ).

Także przecież sama apelująca B. K. wyjaśniła, że odpisałaby się z tej nieruchomości gdyby dostała pieniądze ( vide: k. 43 ).

Podobnie też uczestnik W. M. (1) przyznał, że matka sprzedała nieruchomość W. a twierdził jedynie, że nie otrzymał całej należnej mu kwoty za sprzedaż działki.

W zasadzie apelująca nigdy nie podnosiła aby przedmiotowa działka była w jej posiadaniu, aby decydowała o niej i zarządzała nią jak właściciel, tj. wykonywała prawa właścicielskie w stosunku do niej. Samo zaś płacenie podatku czy ubezpieczenie budynku nie decyduje samodzielnie i wyłącznie o samoistnym posiadaniu, tym bardziej, że apelująca nie wykazała aby ponosiła ciężar podatkowy właśnie z tej spornej działki.

W świetle powyższego nie ulega żadnej wątpliwości, że małżonkowie W. objęli przedmiotową działkę w swoje samoistne posiadanie z dniem zawarcia nieformalnej pisemnej umowy sprzedaży z dnia 15 kwietnia 1984 r,

Bez znaczenia jest natomiast dla rozstrzygnięcia sprawy – w świetle przytoczonych wyżej okoliczności i prawidłowych ustaleń faktycznych Sądu Rejonowego – dopuszczony przez Sąd Okręgowy na wniosek apelującej – załączony do apelacji dowód z dokumentów wskazujący na przyznanie prawa do lokalu mieszkalnego w B. w dniu 4 stycznia 2015 r , skoro - jak prawidłowo ustalił Sąd I instancji – apelująca już wcześniej wyprowadziła się do męża do domu będącego własnością jego rodziców, a ponadto zamieszkiwanie przez nią jeszcze przez okres 3- 4 miesięcy od zawarcia umowy sprzedaży, o której mowa powyżej, nosi cechy użyczenia jej budynku do zamieszkania czasowego przez nabywców.

W tych wszystkich okolicznościach wynikających z całokształtu materiału dowodowego wynika więc, że 30 – letni termin do zasiedzenia przedmiotowej nieruchomości zaczął bieg na rzecz wnioskodawczyni od daty umowy sprzedaży, tj. od dnia 15 kwietnia 1984 r i upłynął z dniem 15 kwietnia 2014 r. i z taką datą Sąd winien stwierdzić nabycie spornej działki przez zasiedzenie przez wnioskodawczynię. Stwierdzenie zaś zasiedzenia z datą późniejszą, tj. z dniem 16 sierpnia 2014 r, nastąpiło z niekorzyścią dla wnioskodawczyni, która nie wniosła apelacji i niemożliwa jest korekta zaskarżonego orzeczenia w tym za kresie na jej korzyść.

Niezależnie od powyższego podnieść należy, że gdyby nawet przyjąć, że apelująca była samoistną posiadaczką spornej działki w zakresie przysługującego jej udziału we współwłasności ( (...) część ) do dnia 4 stycznia 1985 r, tj. dnia – jak twierdzi - wyprowadzenia się do mieszkania w B., to i tak zasiedzenie na rzecz wnioskodawczyni nastąpiłoby najpóźniej z dniem 4 stycznia 2015 r i nie doszło do przerwania biegu terminu do zasiedzenia, gdyż powództwo windykacyjne przeciwko wnioskodawczyni wytoczone zostało dopiero w dniu 4 lutego 2015 r, a więc już po upływie terminu zasiedzenia.

Jeszcze raz należy więc podkreślić, że wszystkie zgromadzone w sprawie dowody poddane zostały – wbrew zarzutom apelacji – wszechstronnej i zgodnej z doświadczeniem życiowym i zasadami logicznego rozumowania ocenie Sądu, która to ocena odpowiada wymogom, jakie stawiają jej przepisy art. 233 § 1 w zw. z art. 328 § 2 k.p.c.

Sąd I instancji nie dopuścił się więc żadnych uchybień procesowych w zakresie gromadzenia materiału dowodowego jak i jego oceny oraz ustalenia stanu faktycznego, jak również rozważań prawnych odnoszących się do oceny zasadności wniosku, poza datą zasiedzenia, którą powinien określić jako wcześniejszą, wskazaną wyżej.

Powyższe uwagi wskazują, że ocena dowodów dokonana przez Sąd I instancji w żadnym wypadku nie przekracza granic swobodnej oceny dowodów a dokonane na podstawie takiej prawidłowej oceny ustalenia faktyczne są trafne i zasługują na akceptację Sądu II instancji, który przyjmuje je za własne.

Ustalenia faktyczne w kwestiach bowiem mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, a mianowicie odnoszących się do charakteru posiadania spornej działki, daty początkowej i czasu trwania tego posiadania oraz braku ze strony właścicieli nieruchomości czynności, które skutkowałyby przerwaniem biegu terminu zasiedzenia w rozumieniu art. 123 w zw. z art. 175 kc, a w szczególności samoistne posiadanie przez wnioskodawczynię spornej działki najpóźniej od 15 sierpnia 1984 r do chwili obecnej, znajdują oparcie w powołanych przez ten Sąd dowodach.

Dlatego też, Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego w całości podziela oraz akceptuje wysnute z tychże ustaleń wnioski wskazujące, iż doszło do zasiedzenia przez wnioskodawczynię spornej działki najpóźniej z dniem 16 sierpnia 2014 r

Reasumując wszystkie powyższe rozważania uznać należy, iż stanowisko Sądu Rejonowego, wskazujące na nabycie przez zasiedzenie - w dacie wcześniej wskazanej - własności działki nr (...) przez wnioskodawczynię odpowiada – wbrew odmiennemu stanowisku apelującej - prawu materialnemu, a w szczególności przepisom art. 336 w zw. z art. 172 kc,

Powyższe prowadzi do wniosku, iż nie może być uznany za trafny także zarzut obrazy wskazanych w apelacji przepisów prawa materialnego.

Dlatego też, Sąd II instancji oddalił apelację uczestniczki jako nieuzasadnioną na podstawie art. 385 kpc.

O kosztach postępowania apelacyjnego między zainteresowanymi Sąd II instancji orzekł na podstawie art. 520 § 1 kpc.

Mając na uwadze wszystkie powyższe rozważania oraz powołane w nich przepisy Sąd Okręgowy orzekł jak w postanowieniu.

SSA w SO Grzegorz Ślęzak

SSO Jarosław Gołębiowski SSA w SO Arkadiusz Lisiecki