Sygn. akt II Ca 56/24
Dnia 1 października 2024 r.
Sąd Okręgowy w Kielcach II Wydział Cywilny Odwoławczy
w składzie następującym:
Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Mariusz Broda
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 1 października 2024 r. sprawy
z wniosku M. G. (1)
z udziałem M. G. (2)
o podział majątku wspólnego
na skutek apelacji wnioskodawcy M. G. (1) oraz apelacji uczestniczki M. G. (2)
od postanowienia Sądu Rejonowego w Busku – Zdroju
z dnia 3 października 2023 r. sygn. akt V Ns 146/19
postanawia:
1. odrzucić apelację wnioskodawcy w części dotyczącej punktu IV (czwartego) zaskarżonego postanowienia;
2. zmienić zaskarżone postanowienie:
a) w jego punkcie I (pierwszym), w części, poprzez dodanie po słowach „(…) księgę wieczystą nr (...)” – „ ; ” oraz (...) o następującej treści: „ - wierzytelność o zwrot równowartości nakładów z majątku wspólnego M. G. (1) i M. G. (2) na budowę budynku mieszkalnego, w części w jakiej jest on posadowiony na nieruchomości położonej w K. W., stanowiącej działkę o numerze ewidencyjnym (...);” ,
b) w jego punkcie II (drugim), w części, poprzez:
- zastąpienie słowa „przyznaje” słowem „ przyznać ”,
- dodanie po słowach (...) - następującej treści – „ , a wierzytelność o zwrot równowartości nakładów z majątku wspólnego M. G. (1) i M. G. (2) na budowę budynku mieszkalnego, w części w jakiej jest on posadowiony na nieruchomości położonej w K. W., stanowiącej działkę o numerze ewidencyjnym (...), przyznaje M. G. (1) – w ½ części oraz M. G. (2) –w ½ części ”;
c) w punkcie III (trzecim) w całości i zasądza od M. G. (2) na rzecz M. G. (1) kwotę 133 974,50 (sto trzydzieści trzy tysiące dziewięćset siedemdziesiąt cztery 50/100) złote, tytułem spłaty, płatnej w dniu doręczenia niniejszego postanowienia pełnomocnikowi M. G. (2), z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w przypadku opóźnienia w płatności;
3. uchylić zaskarżone postanowienie w punkcie IV (czwartym) oraz w punkcie V (piątym) w części w jakiej ten ostatni obejmuje oddalenie wniosku M. G. (1) ponad kwotę 25 000 złotych z tytułu rozliczenia nakładu z majątku osobistego wnioskodawcy na majątek wspólny wnioskodawcy oraz uczestniczki i w tym zakresie przekazać sprawę Sądowi Rejonowemu w Busku – Zdroju do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego;
4. oddalić apelację wnioskodawcy oraz apelację uczestniczki w pozostałych częściach.
(...)
(...)
Sygn. akt II Ca 56/24
Uzasadnienie punktu 1 (pierwszego) i 3 (trzeciego) postanowienia
Postanowieniem z dnia 3.10.2023 r. Sąd Rejonowy w Busku – Zdroju m.in. – w punkcie IV (czwartym), tytułem rozliczenia nakładów poniesionych z majątku osobistego na majątek wspólny stron, zasądził od uczestniczki postępowania M. G. (2) na rzecz wnioskodawcy M. G. (1) kwotę 25 000 zł.
Z uzasadnienia tego orzeczenia, w szczególności wynika, że w/w kwota to ¼ z kwoty 100 000 zł, których zasądzenia na swoją rzecz domagał się wnioskodawca, z tytułu nakładu z jego majątku osobistego na majątek wspólny w postaci budowy domu, twierdząc, że kwotę tę otrzymał w postaci darowizny od swojego ojca. Sąd Rejonowy przyjął, że skoro ta kwota 100 000 zł, jako darowana wnioskodawcy – od jego ojca, stanowiła majątek osobisty wnioskodawcy i była przeznaczona na budowę domu, ale ten dom został jedynie w części wzniesiony na nieruchomości stanowiącej majątek wspólny wnioskodawcy i uczestniczki postępowania, a w części - na nieruchomości stanowiącej własność osób trzecich, to zasadnym będzie zasądzenie z tego kwoty 25 000 zł.
Postanowienie w części dotyczącej rozliczenia tak żądanego nakładu zaskarżył zarówno wnioskodawca, jak i uczestniczka, przy czym wnioskodawca zaskarżył nie tylko jego punkt IV, ale także i punkt V w części, w jakiej ten ostatni obejmuje oddalenie wniosku M. G. (1) ponad kwotę 25 000 złotych z tytułu rozliczenia nakładu z jego majątku osobistego na majątek wspólny wnioskodawcy i uczestniczki, innymi słowy zaskarżył całość rozstrzygnięcia co do tych nakładów, a więc zarówno w części „pozytywnej”, jak i „negatywnej”. Natomiast uczestniczka zaskarżyła postanowienie w jego punkcie IV.
Wnioskodawca w wywiedzionej w tej części apelacji zarzucił naruszenie prawa materialnego art. 45 § 1 k.r.o., art. 31 k.r.o., art. 33 k.r.o., polegające na ich niewłaściwej wykładni i niewłaściwym zastosowaniu poprzez uznanie przez Sąd darowizny w wysokości 100 000 zł na rzecz wnioskodawcy przez jego rodziców i przeznaczonej w całości na wybudowanie domu w sposób właściwy jako nakład z majątku osobistego na majątek wspólny stron, a następnie w sposób błędny jej rozliczenie i zasądzenie na rzecz wnioskodawcy od uczestniczki kwoty 25 000 zł, podczas gdy Sąd powinien zasądzić w całości kwotę 100 000 zł od uczestniczki na rzecz wnioskodawcy.
Wobec tego skarżący wnioskodawca wniósł o zmianę zaskarżonego w tej części postanowienia i zasądzenie na uczestniczki na rzecz wnioskodawcy kwoty 100 000 zł tytułem rozliczenia nakładów poniesionych z majątku osobistego wnioskodawcy na majątek wspólny stron, płatną w terminie uprawomocnienia się orzeczenia z ustawowymi odsetkami za opóźnienie n wypadek uchybienia w płatności tej kwoty.
Uczestniczka w wywiedzionej w tej części apelacji zarzuciła naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 361 k.p.c. poprze dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego, co w konsekwencji doprowadziło do poczynienia przez Sąd pierwszej instancji całkowicie dowolnych, sprzecznych z istniejącym stanem faktycznym ustaleń, że wnioskodawca wykazał, aby darowiznę otrzymaną od W. G. (1) w kwocie 100 000 zł przeznaczył w całości na budowę domu, podczas gdy darowizna ta była poczyniona jedynie dla pozoru, wnioskodawca wypłacił kwotę otrzymaną z przedmiotu darowizny i w całości zwrócił ją na rzecz W. G. (1); dokumenty dotyczące W. G. (1) nie były kwestionowane, podczas gdy uczestniczka konsekwentnie kwestionowała fakt poczynienia darowizny.
Wobec tego skarżąca uczestniczka wniosła o uchylenie punktu IV zaskarżonego postanowienia.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Oczywistym pozostaje wniosek, że apelacja wnioskodawcy w części dotyczącej samego punktu IV postanowienia była niedopuszczalna, a to z uwagi na stan braku pokrzywdzenia zaskarżonym w tej części postanowieniem, co eliminowało brak interesu prawnego w zaskarżeniu (gravamen). Z tych względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 373 § 1 k.p.c. orzekł jak w pkt. 1 sentencji postanowienia.
Zasadnymi okazały się: apelacja wnioskodawcy w części dotyczącej punktu V – w jakim objął on oddalenie wniosku M. G. (1) ponad kwotę 25 000 złotych z tytułu rozliczenia nakładu z jego majątku osobistego na majątek wspólny wnioskodawcy i uczestniczki oraz apelacja uczestniczki w części dotyczącej punktu IV, o ile doprowadziły one do uchylenia zaskarżonego postanowienia w tej części i przekazania sprawy Sądowi Rejonowemu w Busku – Zdroju w tym zakresie do ponownego rozpoznania, z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego. Jest tak dlatego, że Sąd pierwszej instancji – w tym zakresie – nie rozpoznał istoty sprawy w rozumieniu art. 386 § 4 k.p.c.
Sąd Rejonowy nie rozpoznał istoty sprawy – w rozumieniu art. 386 § 4 k.p.c., w zakresie nakładów, których rozliczenia domagał się wnioskodawca – w ramach żądania zasądzenia kwoty 100 000 zł.
Przede wszystkim przypomnieć należy, że w orzecznictwie ugruntowane jest stanowisko, że do nierozpoznania istoty sprawy dochodzi, gdy sąd pierwszej instancji nie zbada materialnej podstawy żądania lub merytorycznych zarzutów strony, bezpodstawnie przyjmując, że istnieje przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie. Podkreśla się przy tym, że postępowanie apelacyjne obejmujące merytoryczne rozpoznanie sprawy w modelu apelacji pełnej powinno, co do zasady, prowadzić do merytorycznego orzeczenia rozstrzygającego w granicach zaskarżenia o żądaniu przez sądy odwoławcze, a jedynie wyjątkowo dopuszcza się uchylenie zaskarżonego orzeczenia (p. m.in. uchwała 7 sędziów SN z 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07; postanowienie SN z 10 grudnia 2015 r., V CZ 77/15; post. SN z 14 czerwca 2017 r., IV CZ 17/17; postanowienie SN z 6 grudnia 2017 r., I CZ 104/17; postanowienie SN z 6 lutego 2018 r., IV CZ 108/17; postanowienie SN z 21 marca 2018 r., V CZ 9/18; postanowienie SN z 28 marca 2018 r., V CZ 19/18; post. SN z 13 kwietnia 2018 r., I CZ 38/18). Dostateczne potwierdzenie w orzecznictwie znajduje i ten pogląd, zgodnie z którym nierozpoznanie istoty sprawy ma miejsce także w razie dokonania przez sąd I instancji oceny prawnej żądania bez ustalenia właściwej podstawy faktycznej, co wymagałoby czynienia kluczowych ustaleń po raz pierwszy w instancji odwoławczej. Uzupełnienie w tym przypadku postępowania przez sąd II instancji mogłoby godzić w zasadę dwuinstancyjności postępowania sądowego zagwarantowaną w art. 176 ust. 1 Konstytucji RP (p. m.in. postanowienie SN z 22 maja 2014 r., IV CZ 26/14; postanowienie SN z 8 marca 2017 r., IV CZ 130/16; postanowienie SN z 29 września 2017 r., V CZ 61/17; postanowienie SN z 8 listopada 2018 r., II CZ 49/18; postanowienie SN z 25 lipca 2019 r., I CZ 55/19; postanowienie SN z 13 listopada 2019 r., IV CZ 91/19; postanowienie SN z 24 stycznia 2020 r., V CZ 3/20; postanowienie SN z dnia 13.07.2017 r., I CZ 78/17).
Oczywiście pamiętać trzeba i o tym, że uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania (na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. jest uprawnieniem, a nie obowiązkiem sądu drugiej instancji. Nie mniej jednak w sytuacji, w której skala „podstaw” uzasadniających tezę o nierozpoznaniu istoty sprawy jest tych rozmiarów i o takim ciężarze gatunkowym, że uzupełnienie zaistniałych „braków” postępowania dla zrealizowania postulatu urzeczywistnienia normy prawa materialnego (w znaczeniu już wyżej wyjaśnionym) jest tak znaczne, że praktycznie oznaczałoby konieczność poczynienia raz pierwszy ustaleń co do faktów istotnych z punktu widzenia koniecznych do rozważenia (i stosowania) norm prawa materialnego (czego sąd pierwszej instancji zupełnie zaniechał), to oznaczałoby praktycznie wyeliminowanie jednej instancji z dwuinstancyjnej formuły udzielenia stronie sądowej ochrony prawnej, objętej gwarancją konstytucyjną. W takich sytuacjach owo uprawienie sądu drugiej instancji przekształca się w jego obowiązek. W przeciwnym razie, tj. w sytuacji, w której dopiero w postępowaniu apelacyjnym, zostałyby poczynione po raz pierwszy (w stosunku do „efektów” postępowania przed sądem pierwszej instancji) ustalenia co do istotnych faktów – z punktu widzenia właściwych do stosowania (przy rozstrzyganiu) norm prawa materialnego, których sąd pierwszej instancji nie tylko nie zastosował, ale nawet ich nie rozważał, a zatem dopiero po raz pierwszy byłoby możliwe wyprowadzenie przez sąd wniosków – w płaszczyźnie prawa materialnego, a o tym wszystkim strony miałyby dowiedzieć się dopiero z motywów (ustnych, bądź pisemnych) orzeczenia sądu drugiej instancji, to niewątpliwie, co najmniej jedna ze stron takiego postępowania zastałaby pozbawiona prawa do sądu – w formule dwuinstancyjnego postępowania, co oznaczałoby naruszenie art. 45 ust. 1 w zw. z art. 176 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Taki stan z oczywistych względów pozostaje nie do zaakceptowania także przez Sąd Okręgowy rozpoznający niniejszą sprawę w postępowaniu apelacyjnym. Ważąc bowiem obie wartości, tj. z jednej strony prawo strony do rozpoznania sprawy w rozsądnym czasie, a z drugiej – prawo do sądu – jako do rozpoznania sprawy w pełni w formule dwuinstancyjnego postępowaniu, zdecydowanie należy przyznać prymat tej drugiej, z uwagi na jej rangę, znaczenie i skutek dla każdej ze stron postępowania. Istota zagadnienia sprowadza się bowiem do tego, by w pierwszej kolejności zapewnić stronom realne (a nie teoretyczne) prawo do dochodzenia ochrony swoich praw w postępowaniu przed sądami obu instancji, a nie tylko w jednej instancji, a dopiero w następnej kolejności do tego, by to postępowanie mające postać rzeczywiście dwuinstancyjnego – miało obiektywnie sprawny przebieg. Nie chodzi bowiem o to by „za wszelką cenę”, tj. bez względu na skalę braków i niedostatków postępowania przed sądem pierwszej instancji zrealizować postulat ich „uzupełnienia” w postępowaniu apelacyjnym, kosztem ograniczenia prawa strony do zweryfikowania prawidłowości owego „uzupełnienia” tylko do jednej instancji, bo w takiej sytuacji – raz jeszcze podkreślić należy dwuinstancyjność postępowania będzie miała jedynie iluzoryczny wymiar.
Brak rozpoznania przez Sąd pierwszej instancji istoty sprawy, w tym konkretnym przypadku dotyczył rozliczenia nakładów – w ramach żądania zgłoszonego przez wnioskodawcę. Sąd Rejonowy nie urzeczywistnił normy prawa materialnego wynikającej z art. 45 § 1 z. 2 k.r.o. i to to w najbardziej elementarnym wymiarze.
Ze stanowiska procesowego wnioskodawcy wynikało tylko tyle, że uzyskane w wyniku darowizny od ojca środki finansowe w kwocie 100 000 zł w całości zostały przeznaczone na budowę domu. Z twierdzeń wnioskodawcy nie wynikało, by środki te miały być w całości przeznaczone na budowę domu - tylko w tej jego części, która znajduje się na działce o nr (...) (a więc stanowiącej majątek wspólny wnioskodawcy i uczestniczki), wskazywał on natomiast na nakłady na budowę domu jako całości tego obiektu, a więc i tej jego części, która została zlokalizowana na działce o nr (...) (będącą własnością osób trzecich). W związku z tym Sąd Rejonowy wprawdzie co do zasady dostrzegł potrzebę „rozdzielenia” tych nakładów na część budynku znajdującą się na działce (...) i na tą część budynku, która znajduje się na działce (...), przy czym nie wyjaśnił nic, co w sposób jurydycznie poprawny miałoby ostatecznie do tego prowadzić. Wobec tego wyprowadzona przez Sąd Rejonowy konkluzja, jakoby wnioskodawcy należał się zwrot równowartości ¼ z kwoty 100 000 zł, tj. 25 000 zł, nie znajdowała żadnego oparcia tak faktycznego, jak i prawnego, innymi słowy – była zupełnie dowolna. To, że dom był budowany jednocześnie na obu w/w działkach, było bezsporne pomiędzy wnioskodawcą i uczestniczką postępowania, znalazło zresztą dostateczne potwierdzenie w materiale procesowym (chociażby w zeznaniach świadka W. G. – k. 220). Na etapie postępowania przed Sądem pierwszej instancji sporne było natomiast pochodzenie (przynależność do masy majątkowej) środków pieniężnych, z których finansowana była budowa tego całego obiektu. Uczestniczka wówczas przeczyła temu by środki te pochodziły z majątku osobistego wnioskodawcy, zarzucając, że budowa była finansowana ze środków pochodzących z majątku wspólnego stron oraz od rodziców wnioskodawcy (k.62-63). Sąd Rejonowy ustalił, że ta kwota 100 000 zł, którą wnioskodawca otrzymał od swojego ojca w ramach darowizny w całości została przeznaczona na budowę w/w domu. Ani z treści uzasadnienia zaskarżonego postanowienia, ani z materiału procesowego zaoferowanego – w szczególności przez wnioskodawcę w postępowaniu poprzedzającym wydanie tego orzeczenia, nie wynikają jakiekolwiek podstawy takiego wnioskowania. Wobec tego za częściowo zasadny należało uznać zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. – zgłoszony w apelacji uczestniczki, bo rzeczywiście brak było podstaw do przyjęcia za wykazany przez wnioskodawcę fakt, że ta w/w kwota 100 000 zł w całości została przeznaczona na budowę domu, o jakim mowa. Na tym etapie postępowania tak wyprowadzony przez Sąd Rejonowy wniosek – jako zupełnie nieweryfikowalny – pozostawał dowolny. Przy czym podkreślenia wymaga to, że z treści rozważanego obecnie zarzutu – zgłoszonego w apelacji uczestniczki, nie wynika to by kwestionowała ona prawidłowość ustalenia samego faktu darowizny kwoty 100 000 zł d ojca wnioskodawcy na rzecz wnioskodawcy oraz fakt pokrywania co do zasady przynajmniej jakiejś bliżej nieokreślonej części kosztów budowy domu – z tych w/w środków pieniężnych, które wnioskodawca otrzymał od ojca, a jedynie negowała prawidłowość konstatacji Sądu pierwszej instancji co do tego, że w całości zostały one przeznaczone na tą budową. Innymi słowy uczestniczka ostatecznie zaakceptowała tezę, że po pierwsze co do zasady, po drugie – w jakiejś – ale bliżej dotychczasowej nieokreślonej części zostały one przeznaczone na budowę domu, po trzecie negując, by nastąpiło to co do całości tej kwoty. To oznacza, że nie znalazł żadnego logicznego uzasadnienia zgłoszony w apelacji uczestniczki zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., w tej jego części, która sprowadzała się do tezy o „fikcyjnej darowiźnie”. Brak logiki wynika z tego, że nie można jednocześnie akceptować tego, iż co do zasady, przynajmniej w jakiejś części nakład na budowę domu był jednak pokryty ze środków pochodzących z darowizny i zarzucać, że darowizna była „fikcyjna”. Abstrahując już od tego, w ocenie Sądu Okręgowego to ustalenie Sądu pierwszej instancji co do samego faktu darowizny, znalazło pełne oparcie w przeprowadzonych, a następnie ocenionych - z poszanowaniem reguł z art. 233 § 1 k.p.c. - dowodów, której to oceny uczestniczka w żaden skuteczny sposób nie podważyła. Brak było skutecznego zarzutu tego rodzaju w tym zakresie, a niezależnie od tego – brak było także zarzutu błędu ustalenia co do tego faktu.
Wracając do odpowiedzi na pytanie o to, czy kwota 100 000 zł – pochodzących z majątku osobistego wnioskodawcy, została w całości przeznaczona na budowę domu, wyjaśnić należy, że potrzeba jej udzielenia miała fundamentalne znaczenie dla prawidłowego rozliczenia – „uchwycenia” wartości w ten sposób poczynionych nakładów z majątku osobistego – na majątek wspólny wnioskodawcy i uczestniczki. W tym celu koniecznym było ustalenie, jakie materiały ewentualnie wykonanie których robót, w ramach – co istotne – nie całej wskazanej inwestycji budowlanej, a tej jej części, która została zrealizowana na działce o nr (...) – zostały sfinansowane z tej kwoty 100 000 zł – jej całości, bądź części, a jeżeli części, to jakiej. Oczywiście to wszystko w ramach i w efekcie inicjatywy procesowej samych stron, oczywiście w pierwszej kolejności samego wnioskodawcy, bo to na nim – jako zgłaszającym żądanie zasądzenia określonej kwoty z tytułu rozliczeni nakładów, spoczywał ciężar dowodu w zakresie wykazania faktów, z których wyprowadzał korzystne dla siebie skutki prawne. W szczególności chodzi przede wszystkim o same twierdzenia co do tych faktów, a w sytuacji, kiedy okazałyby się sporne – także i przedstawienie dowodów na ich potwierdzenie. Analiza efektów dotychczasowego postępowania przed Sądem Rejonowym potwierdza jedynie to, że brak było skonkretyzowanych twierdzeń wnioskodawcy, co do tego, jakie materiały lub (bądź i) prace budowlane zostały sfinansowane z tych środków pieniężnych (100 000 zł) i co istotne - w ramach tej części budynku, która jest posadowiona na działce o nr (...), czyli tej będącej majątkiem wspólnym wnioskodawcy i uczestniczki. Raz jeszcze podkreślić należy to, że nakłady tego rodzaju na budowę domu w jego części jaka pozostaje na działce (...), o ile zostałyby pokryte także tej w/w kwoty 100 000 zł (należącej do majątku osobistego), dla oceny zasadności żądania wnioskodawcy w tym obecnie rozważanym zakresie były prawnie obojętne, skoro dotyczyły już nieruchomości będącej własnością osób trzecich (w tym miejscu należałoby odesłać do motywów rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego w pozostałym zakresie, tj. tym w którym Sąd Okręgowy poprzestał na zmianie zaskarżonego postanowienia w części dotyczącej oddalenia żądania wnioskodawcy o rozliczenie nakładów z jego majątku osobistego na majątek osób trzecich. Oczywiście w tym wszystkim nie można było tracić z pola widzenia i tego, że skoro wnioskodawca niespornie otrzymał darowiznę tej w/w kwoty 100 000 zł w 2017 r. (w szczególności zeznania wnioskodawcy – k. 431-432), a więc już po objęciu nieruchomości stanowiącej działkę o nr (...) – wspólnością majątkową małżeńską, to wszelkie potencjalne nakłady na budowę domu (oczywiście w tej jego części, która została zlokalizowana na tej działce, niewątpliwie stanowiłyby nakłady z majątku osobistego wnioskodawcy na majątek wspólny wnioskodawcy i uczestniczki. Tym samym wykluczyć należało, że część nakładów z majątku osobistego uczestnika – na budowę domu (w części stanowiącej majątek wspólny), byłaby dokonana jeszcze w czasie, kiedy nieruchomość stanowiła majątek osobisty uczestniczki (a więc przed rozszerzeniem wspólności majątkowej małżeńskiej na tej składnik majątkowy w postaci w/w nieruchomości – stanowiącej działkę o nr (...).
Sąd Rejonowy nie tylko nie udzielił odpowiedzi na pytanie o to, jakie konkretnie materiały i prace budowlane – w ramach nakładów na budowę domu na działce (...) zostały sfinansowane z tej w/w kwoty 100 000 zł, ale nawet w tym kierunku nie zmierzał, przede wszystkim nie prowadził postępowania w zakresie ustalenia tych faktów, które pozwoliłby to wszystko wyjaśnić i rozstrzygnąć w przedmiocie tak eksponowanych przez wnioskodawcę nakładów w sposób prawidłowy, stosownie do właściwej normy prawa materialnego. Sąd Rejonowy poprzestając na zupełnie wadliwym wniosku, odpowiedź na pytanie o zasadność żądania wnioskodawcy o rozliczenie nakładów na nieruchomość zredukował do utożsamienia ich z kwotą jaką wnioskodawca nominalnie miał wydać na budowę domu, a więc bez uprzedniego zidentyfikowania i właściwej wykładni normy prawa materialnego, która winna być podstawą rozstrzygnięcia, następnie dokonania ustaleń co do wszystkich faktów istotnych z punktu widzenia tej nomy prawnej – dla rozstrzygnięcia tego zagadnienia. Zabrakło w pierwszej kolejności zwykłego informacyjnego wysłuchania zainteresowanych dla wyjaśnienia tych faktów, otwarcia stronom przestrzeni dla inicjatywy dowodowej – w takim zakresie w jakim te fakty byłyby sporne i wymagałyby wykazania zgodnie z rozkładem ciężaru dowodu, następnie wyczerpania tej inicjatywy, by ostatecznie przeprowadzić dowód z opinii biegłego dla prawidłowego oszacowania wartości tych nakładów.
Przechodząc do wyjaśnienia właściwej podstawy prawnej rozstrzygnięcia o nakładach, w pierwszej kolejności Sąd Okręgowy stwierdza, że Sąd Rejonowy przede wszystkim nie uwzględnił właściwej wykładni przepisu art. 45 § 1 k.r.o. w zakresie sposobu rozliczenia nakładów z majątku osobistego na majątek wspólny, o ile te polegały na „wkładzie” materiałów i prac budowlanych z budowę domu, a sfinansowanych ze środków pieniężnych stanowiących majątek osobisty.
W związku z tym przypomnieć należy, że zupełnie uszło uwadze Sądu pierwszej instancji, ale także wnioskodawcy i uczestniczce postępowania (reprezentowanym przez profesjonalnych pełnomocników). W orzecznictwie utrwalony pozostaje sposób ustalania nakładów na budowę domu, zarówno wówczas, kiedy dom budowany jest na nieruchomości stanowiącej majątek osobisty i w związku z tym taki majątek stanowi, a nakład pochodzi z majątku wspólnego, jak i wówczas, kiedy dom budowany jest na nieruchomości stanowiącej majątek wspólny i w związku z tym taki majątek stanowi, a nakład pochodzi z majątku osobistego – jak w realiach niniejszej sprawy. Zatem reguły te wobec tak specyficznie ukształtowanego stanu faktycznego winne mieć zastosowanie także i w niniejszej sprawie. W obu w/w przypadkach wartość tych nakładów ustala się poprzez odniesienie uprzednio ustalonego ułamkowego udziału nakładów w całej budowie – z czasu budowy domu, do wartości domu według cen rynkowych obowiązujących w dacie orzekania. Różnica polega jedynie na tym, że o ile w pierwszym przypadku (nakładów z majątku wspólnego na majątek osobisty) wartość tych nakładów określa się w ten sposób, że najpierw ustala się ułamkowy (procentowy) udział nakładów – pochodzących z majątku wspólnego - w wartości domu z czasu jego budowy, a następnie odnosi ten udział do wartości rynkowej domu w czasie orzekania o podziale majątku i ten stosunek daje wartość nakładów z majątku wspólnego na majątek osobisty, o tyle w drugim przypadku (nakładów z majątku osobistego na majątek wspólny – jak w niniejszej sprawie) wartość tych nakładów określa się w ten sposób, że najpierw ustala się ułamkowy (procentowy) udział nakładów – pochodzących z majątku osobistego – w wartości domu z czasu jego budowy, a następnie odnosi się ten udział do wartości rynkowej domu w czasie orzekania o podziale majątku i ten stosunek daje wartość nakładów z majątku osobistego na majątek wspólny. Tak wyeksponowane przez Sąd Najwyższy zasady (p. m.in. postanowienie SN z 2.10.2008 r., II CSK 203/08, LEX nr 548801; uchwała SN z 16.12.1980 r., III CZP 46/80, OSNCP 1981/11, poz. 206; uchwała SN z 12.04.1989 r., III CZP 31/89, Biul. SN 1989/4) zachowują pełną aktualność także na potrzeby rozliczenia nakładów rzeczowych (w szczególności w postaci materiałów budowalnych, czy pracy własnej) na budowę domu – z majątku wspólnego na majątek osobisty. Rozwijając te reguły, w – w przypadku rozliczania nakładów z majątku osobistego na majątek wspólny, w praktyce wygląda to w ten sposób, że najpierw należy ustalić, jaki był koszt – w tym przypadku odtworzeniowy - budowy całego obiektu (na podstawie tego, jaka kwota środków została łącznie wydana przez strony na całą inwestycję, ewentualnie w braku dostatecznych podstaw do jej ustalenia – na podstawie klasycznych metod odtworzenia kosztów – stosowanych przez biegłych – przy tej metodzie), następnie - jaka część całości inwestycji została zrealizowana (sfinansowana) z konkretnej kwoty środków pochodzących z majątku osobistego (biorąc pod uwagę pokryte w ten sposób koszty zakupu materiałów i robocizny), po czym po zestawieniu tych dwóch wielkości pojawi się procentowy udział nakładów z majątku osobistego na majątek wspólny, który to wskaźnik procentowy następnie należy odnieść do aktualnej wartości rynkowej samego budynku – stanowiącego część składową szacowanej w całości nieruchomości, a więc „zawierającej w sobie wartość gruntu i wartość budynku. W ten sposób, ten procentowy wskaźnik wyznaczy część wartości całego domu, która będzie jednocześnie stanowiła prawidłowo ustaloną wartość nakładu, o jakim mowa, w tym przypadku, tj. nakładu z majątku osobistego na majątek wspólny. Przy czym pamiętać trzeba jeszcze o dwóch kwestiach. Po pierwsze, ustalenie tego, jaka część całości inwestycji została zrealizowana (sfinansowana) z konkretnej kwoty środków pochodzących z majątku osobistego (biorąc pod uwagę pokryte w ten sposób koszty zakupu materiałów i robocizny) musi zostać poprzedzone ustaleniem (po uprzednim tego wykazaniu przez wnioskodawcę) jakie konkretne materiały budowlane i robocizna (co do rodzaju i ilości) zostały w ten sposób sfinansowane, bo tylko wówczas będzie możliwe ustalenie ich procentowego udziału w całości inwestycji, a tym samym i udziału w jej ówczesnej wartości – czyli z daty realizacji inwestycji (budowy). Po drugie, w związku ze spoczywającym na wnioskodawcy ciężarze dowodu co do tych faktów, to on powinien w pierwszej kolejności przedstawić wyczerpujące twierdzenia w tym zakresie, a w sytuacji kiedy fakty te okażą się sporne – zaoferować odpowiednie dowody. Z całą pewnością nie może zastąpić ani wnioskodawcy, ani tym, bardziej Sądu orzekającego – opinia biegłego sądowego, skoro istotą tej ostatniej jest jedynie wyjaśnienie znaczenia określonych faktów - z punktu widzenia wiadomości specjalnych, a nie dostarczanie samych faktów, które mogą i powinny być wykazane najpierw innymi dowodami, tj. z osobowych źródeł, czy z dokumentów. Zatem dopiero po etapie postępowania, w którym Sąd będzie mógł uznać za dający się ustalić zakres rzeczowy i ilościowy materiałów i robocizny – sfinansowany ze środków pieniężnych pochodzących z majątku osobistego wnioskodawcy, biegły będzie mógł przystąpić do udzielenia odpowiedzi na pytanie o wartość odtworzeniową budynku (oczywiście w jego części objętej majątkiem wspólnym) – w dacie jego budowy i wartość odtworzeniową tej jego części, którą wyczerpywały te w/w nakłady rzeczowe i ilościowe (sfinansowane z majątku osobistego wnioskodawcy), czego efektem będzie ustalenie w/w procentowego udziału, który następnie odniesiony do wartości rynkowej nieruchomości ustalonej w dacie podziału majątku wspólnego pozwoli odpowiedzieć na pytanie o wartość nakładów z majątku osobistego wnioskodawcy na majątek wspólny wnioskodawcy i uczestniczki. W związku z tym należy zwrócić uwagę i na to, że nie ma racji skarżący wnioskodawca, że co do zasady należałby mu się zwrot całości nakładów jakie poniósłby z majątku osobistego ma majątek wspólny. Nie ulega wątpliwości, że co do zasady winna być to ½ wartości całości tych nakładów, skoro wnioskodawca wprawdzie nie otrzymał prawa własności do nieruchomości (otrzymała go uczestniczka), ale w konsekwencji tego uzyskałby także spłatę – z ½ wartości nieruchomości, a przecież podstawą ustalenia tej ostatniej byłaby wartość rynkowa całej nieruchomości, uwzględniająca ceny aktualne w dacie dokonywania podziału majątku, ale co istotne – i stan aktualny nieruchomości, a więc powstały na skutek tych nakładów jakie pochodziłyby z majątku osobistego uczestnika. Innymi słowy, wysokość spłaty należnej wnioskodawcy była odpowiednio wyższa właśnie z tytułu wyższej wartości nieruchomości, na skutek poczynienia na nią tych nakładów. Upraszczając, w tej wyższej spłacie, będącej prostą pochodną iloczynu wielkości udziału we współwłasności oraz odpowiednio wyższej wartości rynkowej nieruchomości – z uwagi na te poczynione na nią nakłady, którą to spłatę może otrzymać wnioskodawca, będzie się już zawierała wartość pozostałej części nakładów poczynionych przez wnioskodawcę i dlatego, może on co do zasady już żądać tylko ich pozostałej części, tj. odpowiadającej wielkości udziału w nieruchomości uczestniczki. Zatem wykluczyć należy, by w takiej sytuacji ten kto poczynił nakłady mógł żądać ich zwrotu w całości (a nie tylko w wymiarze odpowiadającym przysługującemu mu udziałowi), tylko dlatego, że nie otrzymuje prawa własności nieruchomości w wyniku podziału majątku. Raz jeszcze podkreślić należy, że w to miejsce uzyskuje stosownie wyższą spłatę, od tej którą otrzymałby wówczas, kiedy nieruchomość miałaby niższą wartość, bo nie byłyby na nią poczynione nakłady i ta spłata „zawiera w sobie” już wartość odpowiedniej części nakładów.
To wszystko na co Sąd Okręgowy wskazał – w kontekście zagadnienia rozliczenia nakładów, jedynie dodatkowo potwierdza tezę o nie wyjaśnieniu istoty sprawy w tym zakresie – w rozumieniu art. 386 § 4 k.p.c. Pełną aktualność zachowuje już przedstawiona przez Sąd Okręgowy argumentacja w tym zakresie. Podkreślenia wymaga jedynie to, że prawidłowe rozpoznanie żądania rozliczenia nakładów, o jakich mowa – w postępowaniu apelacyjnym wymagałoby poczynienia po raz pierwszy – w tym postępowaniu – ustaleń co do całości faktów istotnych z punktu widzenia podstaw prawnych tego rozstrzygnięcia, co jedynie potwierdza tezę o nierozpoznaniu istoty sprawy przez Sąd pierwszej instancji, z jednoczesnym wykluczeniem tezy o możliwości nieskorzystania przez Sąd Okręgowy z uprawnienia wynikającego z art. 386 § 4 k.p.c., a to z przyczyn już dostatecznie wyżej wyjaśnionych.
Niezależnie od tego, że istniały pełne podstawy do przyjęcia stanu nierozpoznania istoty sprawy przez Sąd pierwszej instancji – w rozumieniu i ze skutkiem z art. 386 § 4 in principio k.p.c., to jednocześnie istniała podstawa dla orzeczenia kasatoryjnego – wynikająca z art. 386 § 4 in fine k.p.c., bo merytoryczne rozstrzygnięcie w tym konkretnym przypadku – co do przedmiotowych nakładów - wymaga uprzedniego przeprowadzenia postępowania dowodowego praktycznie w całości.
Z tych względów Sąd kręgowy na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. orzekł jak w pkt 3 sentencji postanowienia.
SSO Mariusz Broda