Sygn. akt II Ca 973/23
Dnia 9 sierpnia 2023 roku
Sąd Okręgowy w Kielcach II Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:
Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Mariusz Broda
Sędziowie: Sędzia Sądu Okręgowego Beata Piwko
Sędzia Sądu Okręgowego Anna Pać-Piętak
Protokolant: Marta Siadul
po rozpoznaniu w dniu 8 sierpnia 2023 roku w Kielcach
na rozprawie
sprawy z powództwa M. D.
przeciwko J. G.
o rozgraniczenie nieruchomości, wydanie części nieruchomości i przywrócenie stanu zgodnego z prawem
na skutek apelacji pozwanej
od wyroku Sądu Rejonowego we Włoszczowie
z dnia 31 marca 2023 roku, sygn. akt I C 464/19
uchyla zaskarżony wyrok w całości i przekazuje sprawę Sądowi Rejonowemu we Włoszczowie do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.
Sygn. akt II Ca 973/23
Wyrokiem z dnia 31.05.2023 r. Sąd Rejonowy we Włoszczowie:
- w punkcie I (pierwszym) rozgraniczył nieruchomość położoną w K., Gmina K. stanowiącą własność M. D., oznaczoną w ewidencji gruntów jako działki numer(...), dla której w Sądzie Rejonowym we Włoszczowie prowadzona jest księga wieczysta nr (...) z nieruchomością położoną w K., gmina K., stanowiącą własność J. G., oznaczoną w ewidencji gruntów jako działki numer(...), dla której w Sądzie Rejonowym we Włoszczowie prowadzona jest księga wieczysta nr (...) - według linii oznaczonej kolorem czerwonym łączącej punkty: (...)na szkicu granicznym sporządzonym przez geodetę uprawnionego Ł. Ć. (1) wpisanym do ewidencji materiałów państwowego geodezyjnego i kartograficznego prowadzonego przez Starostę (...) w dniu 17 listopada 2022 roku (identyfikator ewidencyjny(...)
- w punkcie II (drugim) nakazał pozwanej J. G., aby usunęła z pasa gruntu leżącego na zachód od linii opisanej w punkcie I (pierwszym) wyroku: altankę, kojec dla psów, szopę i huśtawkę oraz wydała ten pas gruntu powodowi M. D.;
- w punkcie III nakazał pobrać od pozwanej J. G. na rzecz Skarbu Państwa- Sądu Rejonowego we Włoszczowie kwotę 4.795,61 (cztery tysiące siedemset dziewięćdziesiąt pięć 61/100) złotych tytułem nieuiszczonych wydatków;
- w punkcie IV zasądził od pozwanej J. G. na rzecz powoda M. D. kwotę 2.117,00 (dwa tysiące sto siedemnaście 00/100) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.
Podstawy faktyczne i prawne tej treści rozstrzygnięcia Sąd pierwszej instancji
przedstawił w pisemnym uzasadnieniu (k. 346-348).
Przede wszystkim Sąd Rejonowy przywołał żądanie pozwu, stwierdzając, że powód domagał się:
- nakazania pozwanej usunięcia z terenu nieruchomości powoda obiektów budowlanych w postaci: altanki, kojca dla psów, szopy i huśtawki pobudowanych przez pozwaną z przekroczeniem granicy działek oznaczonych numerami ewidencyjnymi (...) (własność powoda), dla której Sąd Rejonowy we Włoszczowie prowadzi księgę wieczystą numer (...) (własność pozwanej), dla której Sąd Rejonowy we Włoszczowie prowadzi księgę wieczystą numer (...);
- nakazania pozwanej przywrócenia stanu zgodnego z prawem i wydania powodowi części nieruchomości gruntowej objętej księgą wieczystą (...) składającej się z działki oznaczonej numerem ewidencyjnym (...).
W następnej kolejności Sąd pierwszej instancji odwołał się do pisma procesowego powoda z dnia 16.12.2020 roku (k. 136), w którym powód wniósł – na podstawie art. 36 prawa geodezyjnego i kartograficznego o dokonanie rozgraniczenia pomiędzy działkami oznaczonymi numerami ewidencyjnymi (...) stanowiącymi własność powoda z działkami (...) stanowiącymi własność pozwanej po linii oznaczonej kolorem czerwonym na szkicu granicznym, w linii prostej łączącej punkty:(...)
Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:
Nieruchomość oznaczona jako działki o numerach ewidencyjnych: (...) i (...) położona w O. gmina K. stanowi własność powoda M. D.. Dla nieruchomości Sąd Rejonowy we Włoszczowie prowadzi księgę wieczystą numer (...).
Nieruchomość oznaczona jako działki o numerach ewidencyjnych: (...), (...) położona w O. gmina K. stanowi własność pozwanej J. G. na podstawie umowy darowizny z dnia 20 maja 2013 roku. Dla nieruchomości Sąd Rejonowy we Włoszczowie prowadzi księgę wieczystą numer (...).
W 2014 roku na zlecenie J. G. M. D. postawił altankę, która przylega do ściany budynku gospodarczego powoda. Przy ścianie budynku postawiony został również kojec dla psów.
(...) od strony drogi gminnej – ulicy (...) rozdziela płot z przęseł betonowych, który biegnie do usytuowanego na działce powoda budynku gospodarczego. Ogrodzenie betonowe biegnie również w dalszej części nieruchomości- za budynkiem gospodarczym na działce pozwanej.
Działki numer (...) powstały z podziału działki numer (...), podział dokumentuje operat techniczny numer (...) Działki numer (...) powstały z podziału działki numer (...), podział dokumentuje operat techniczny numer (...). Przebieg granic pomiędzy działkami (...) określony został w drodze postępowania scaleniowego gruntów wsi O. zatwierdzonego decyzją (...), udokumentowanego operatem technicznym(...)Dokumentacja scaleniowa gruntów wsi O. wskazuje na obliczenie współrzędnych punktów granicznych z wymaganą należytą dokładnością. Linia graniczna, której pierwotny kierunek został zdefiniowany w trakcie prac związanych ze scaleniem gruntów wsi O. stanowi linię graniczną według stanu prawnego wynikającego z przeprowadzonego scalenia gruntów wsi O.. Punkty graniczne określające przebieg granic po podziałach działek ewidencyjnych leżą na pierwotnie zdefiniowanej prostej. Różnice wartości współrzędnych punktów granicznych ujawnionych w (...) oraz otrzymanymi w wyniku obliczeń są znikome. Liniowa wartość sporu między stronami (~0,40m) balansuje na granicy dokładności pomiaru źródłowego. Długoletni stan posiadania przebiegał zgodnie z ogrodzeniem ujawnionym na mapie zasadniczej.
Z protokołu granicznego spisanego w toku prac związanych z podziałem działki numer (...) w dniu 21 stycznia 1984 roku wynika, że granice nieruchomości są zgodne z danymi z ewidencji gruntów, to jest danymi ze scalenia gruntów wsi O..
Granica uwzględniająca stan prawny wynikający z przeprowadzonego scalenia gruntów wsi O. łączy punkty (...) na szkicu granicznym sporządzonym przez geodetę uprawnionego Ł. Ć. (1), oznaczona jest na szkicu kolorem czerwonym. Ogrodzenie pomiędzy nieruchomościami stanowiącymi własność powoda i pozwanej usytuowane jest w granicy prawnej.
Rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o złożone do akt sprawy dokumenty, których autentyczność nie była przez strony kwestionowana oraz w oparciu o opinię biegłego z zakresu geodezji Ł. Ć. (1). Opinia została sporządzona po gruntownej i szczegółowej analizie dostępnej dokumentacji, w sposób rzetelny i jasny, zawierała wyczerpujące odpowiedzi na postawione przez Sąd pytania.
Wobec tak ustalonej podstawy faktycznej, Sąd pierwszej instancji doszedł do wniosku, że powództwo jest zasadne, z następujących przyczyn.
Powód wystąpił z roszczeniem opartym na treści art. 222 § 1 kc. Zgodnie z powołanym przepisem właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą. Powód powinien zatem wykazać, że przysługuje mu prawo własności pasa gruntu, którego dotyczy żądanie.
Z opinii biegłego geodety Ł. Ć. (1) wynika, że sporny pas gruntu leży w granicach działki stanowiącej własność powoda M. D.. Za granice stanu prawnego nieruchomości uznać należy w tym wypadku granice ustalone w toku postępowania scaleniowego gruntów wsi O., zatwierdzonego decyzją (...), udokumentowanego operatem technicznym (...) Dane wskazujące na przebieg ustalonych wówczas granic ujawnione zostały w ewidencji gruntów, nie miały miejsce inne zdarzenia, które skutkowałyby zmianą stanu prawnego.
Powód domagał się wydania spornego pasa gruntu, nakazania pozwanej usunięcia altanki, kojca dla psów, szopy i huśtawki pobudowanych przez pozwaną z przekroczeniem granicy działek oraz dokonania rozgraniczenia nieruchomości.
Stosownie do treści art. 36 ustawy z dnia z dnia 17 maja 1989 roku Prawo geodezyjne i kartograficzne- Dz. U. 2021.1990 t.j.) Sąd, przed którym toczy się sprawa o własność lub o wydanie nieruchomości albo jej części, jest właściwy również do przeprowadzenia rozgraniczenia, jeżeli ustalenie przebiegu granic jest potrzebne do rozstrzygnięcia rozpatrywanej sprawy. W tym wypadku sąd w orzeczeniu zamieszcza również rozstrzygnięcie o rozgraniczeniu nieruchomości.
Biorąc pod uwagę ustalony w sprawie stan faktyczny Sąd Rejonowy uwzględnił w całości żądania pozwu. W oparciu o powołany przepis art. 36 ustawy prawo geodezyjne i kartograficzne Sąd rozgraniczył nieruchomość położoną w K., gmina K. stanowiącą własność M. D., oznaczoną w ewidencji gruntów jako działki numer(...), dla której w Sądzie Rejonowym we Włoszczowie prowadzona jest księga wieczysta nr (...) z nieruchomością położoną w K., gmina K., stanowiącą własność J. G., oznaczoną w ewidencji gruntów jako działki numer(...), dla której w Sądzie Rejonowym we Włoszczowie prowadzona jest księga wieczysta nr (...) - według linii oznaczonej kolorem czerwonym łączącej punkty: (...) na szkicu granicznym sporządzonym przez geodetę uprawnionego Ł. Ć. (1) wpisanym do ewidencji materiałów państwowego geodezyjnego i kartograficznego prowadzonego przez Starostę (...) w dniu 17 listopada 2022 roku (identyfikator ewidencyjny (...)) (pkt I wyroku). Jest to w ocenie Sądu granica stanu prawnego, co uwzględnia kryteria rozgraniczenia wskazane w art. 153 kc. Uwzględnione zostało również żądanie pozwu obejmujące nakazanie usunięcia z pasa gruntu stanowiącego własność powoda altanki, kojca dla psów, szopy i huśtawki oraz wydania tego pasa gruntu powodowi (pkt II wyroku).
Wyrok w całości zaskarżyła pozwana. W wywiedzionej apelacji zarzuciła:
1/ naruszenie przepisów prawa materialnego:
a/ art. 153 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i ustalenie przebiegu granic między działkami stron według operatu technicznego (...)podczas gdy stanu prawne działek między stronami nie dało się stwierdzi,ć gdyż ich stan prawny uległ zmianie w czasie podziału i tym samym Sąd winien rozgraniczyć działki według ostatniego spokojnego stanu posiadania, który między stronami istniał do 2018 roku;
b/ art. 5 k.c. poprzez jego niezastosowanie i dokonanie rozgraniczenia nieruchomości w sposób sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem nieruchomości, podczas gdy żądanie powoda narusza zasady współżycia społecznego z uwagi na fakt. Iż pozwana do roku 2018 korzystała z nieruchomości w sposób ustalony z powodem.
2/ naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy, tj.
a/ art. 233 §1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zebranego w sprawie oraz naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów poprzez dokonanie ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie jedynie w oparciu o dowody oraz twierdzenia przedstawione przez stronę powodową;
b/ art. 233 §1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zebranego w sprawie oraz naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów poprzez brak uwzględnienia zeznań świadka J. K. (1) w zakresie w jakim wskazywał, iż strony do roku 2018 miały uzgodniony przebieg działek, który to był akceptowany przez powoda;
c/ art. 233 §1 i § 2 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i dokonanie oceny materiału dowodowego z naruszeniem zasady swobodnej oceny dowodów, w szczególności nadanie przymiotu wiarygodności dowodowi z opinii dowodów, w szczególności nadanie przymiotu wiarygodności dowodowi z opinii biegłego geodety Ł. Ć. (1), w zakresie w jakim został przez biegłego wskazany zakres rozgraniczenia działek podczas gdy strony do 2018 roku miały ustalony przebieg granicy;
d/ art. 233§1 k.p.c. poprzez jednostronną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i oparcie zaskarżonego orzeczenia na zeznaniach powoda z jednoczesną eliminacją zeznań pozwanej bez wyraźnego wykazania przyczyn dokonania takiej oceny;
e/ art. 327 1 pkt. 1 k.p.c. poprzez brak wskazania, na których konkretnie dowodach Sąd I instancji oparł zaskarżone orzeczenie i przyczyn dla których odmówił wiarygodności I instancji oparł zaskarżone orzeczenie i przyczyn dla których odmówił wiarygodności i mocy dowodowej innym dowodom, w szczególności brak jednoznacznego wskazania, dlaczego odmówił wiarygodności wyjaśnieniom pozwanej, które to są spójne ze zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym;
f/ art. 386 § 4 k.p.c. poprzez brak rozpoznania istoty sprawy poprzez brak odniesienia się do zarzutów wskazanych w odpowiedzi na pozew przemawiających za oddaleniem powództwa;
3/ błąd w ustaleniu, iż sporny pas gruntu leży w granicach działki stanowiącej własność powoda M. D., podczas gdy działka o nr ewidencyjnych (...) z (...) stanowi własność pozwanej J. G. i do roku 2018 granice miedzy stronami nie były sporne.
Wobec powyższego skarżąca wniosła o:
1/ zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości;
2/ zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania za I instancję, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm prawem przepisanych;
3/ zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania za II instancję, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm prawem przepisanych;
4 ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji, z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach za obie instancje;
5/ rozpoznanie niniejszej apelacji na rozprawie;
6/ dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z decyzji z dnia 4 listopada 2022 roku wydanej przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego we W. na okoliczność wykazania faktu, iż budynki które zostały postawione przez pozwaną zostały zalegalizowane tj. pozwana ma prawo do ich użytkowania.
Powód w odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja okazała się zasadna, o ile doprowadziła do uchylenia zaskarżonego wyroku w całości i przekazania sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.
Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy (ale nie z przyczyn eksponowanych w apelacji), tj. nie urzeczywistnił odpowiednich w tym przypadku norm prawa materialnego, co oznacza stan, w którym zestawienie treści zgłoszonego przez powoda żądania pozwu z zaskarżonym wyrokiem, przy jednoczesnym wzięciu pod uwagę tego, czy i jakie fakty zostały przez sąd pierwszej instancji w ogóle ustalone – nie pozwala na udzielenie pozytywnej odpowiedzi na pytanie, że sąd orzekł o zgłoszonym żądaniu, stosując odpowiednie przepisy prawa materialnego do uprzednio kompletnie ustalonych – istotnych z punktu widzenia tychże przepisów - faktów.
Przede wszystkim przypomnieć należy, że w rzecznictwie ugruntowane jest stanowisko, że do nierozpoznania istoty sprawy dochodzi, gdy sąd pierwszej instancji nie zbada materialnej podstawy żądania lub merytorycznych zarzutów strony, bezpodstawnie przyjmując, że istnieje przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie. Podkreśla się przy tym, że postępowanie apelacyjne obejmujące merytoryczne rozpoznanie sprawy w modelu apelacji pełnej powinno, co do zasady, prowadzić do merytorycznego orzeczenia rozstrzygającego w granicach zaskarżenia o żądaniu przez sądy odwoławcze, a jedynie wyjątkowo dopuszcza się uchylenie zaskarżonego orzeczenia (p. m.in. uchwała 7 sędziów SN z 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07; postanowienie SN z 10 grudnia 2015 r., V CZ 77/15; post. SN z 14 czerwca 2017 r., IV CZ 17/17; postanowienie SN z 6 grudnia 2017 r., I CZ 104/17; postanowienie SN z 6 lutego 2018 r., IV CZ 108/17; postanowienie SN z 21 marca 2018 r., V CZ 9/18; postanowienie SN z 28 marca 2018 r., V CZ 19/18; post. SN z 13 kwietnia 2018 r., I CZ 38/18). Dostateczne potwierdzenie w orzecznictwie znajduje i ten pogląd, zgodnie z którym nierozpoznanie istoty sprawy ma miejsce także w razie dokonania przez sąd I instancji oceny prawnej żądania bez ustalenia właściwej podstawy faktycznej, co wymagałoby czynienia kluczowych ustaleń po raz pierwszy w instancji odwoławczej. Zgodnie z tym stanowiskiem, gdy uchybienia w sporządzeniu uzasadnienia sądu I instancji są tak poważne, że uniemożliwiają w całości lub w znacznym zakresie ustalenie, na jakiej podstawie poczyniono określone ustalenia faktyczne, sąd II instancji powinien mieć możliwość uchylenia orzeczenia sądu I instancji i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Uzupełnienie w tym przypadku postępowania przez sąd II instancji mogłoby godzić w zasadę dwuinstancyjności postępowania sądowego zagwarantowaną w art. 176 ust. 1 Konstytucji RP (p. m.in. postanowienie SN z 22 maja 2014 r., IV CZ 26/14; postanowienie SN z 8 marca 2017 r., IV CZ 130/16; postanowienie SN z 29 września 2017 r., V CZ 61/17; postanowienie SN z 8 listopada 2018 r., II CZ 49/18; postanowienie SN z 25 lipca 2019 r., I CZ 55/19; postanowienie SN z 13 listopada 2019 r., IV CZ 91/19; postanowienie SN z 24 stycznia 2020 r., V CZ 3/20; postanowienie SN z dnia 13.07.2017 r., I CZ 78/17).
Oczywiście pamiętać trzeba i o tym, że uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania (na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. jest uprawnieniem, a nie obowiązkiem sądu drugiej instancji. Nie mniej jednak w sytuacji, w której skala „podstaw” uzasadniających tezę o nierozpoznaniu istoty sprawy jest tych rozmiarów i o takim ciężarze gatunkowym, że uzupełnienie zaistniałych „braków” postępowania dla zrealizowania postulatu urzeczywistnienia normy prawa materialnego (w znaczeniu już wyżej wyjaśnionym) jest tak znaczne, że praktycznie oznaczałoby konieczność poczynienia raz pierwszy ustaleń co do faktów istotnych z punktu widzenia koniecznych do rozważenia (i stosowania) norm prawa materialnego (czego sąd pierwszej instancji zupełnie zaniechał), to oznaczałoby praktycznie wyeliminowanie jednej instancji z dwuinstancyjnej formuły udzielenia stronie sądowej ochrony prawnej, objętej gwarancją konstytucyjną. W takich sytuacjach owo uprawienie sądu drugiej instancji przekształca się w jego obowiązek. W przeciwnym razie, tj. w sytuacji, w której dopiero w postępowaniu apelacyjnym, zostałyby poczynione po raz pierwszy (w stosunku do „efektów” postępowania przed sądem pierwszej instancji) ustalenia co do istotnych faktów – z punktu widzenia właściwych do stosowania (przy rozstrzyganiu) norm prawa materialnego, których sąd pierwszej instancji nie tylko nie zastosował, ale nawet ich nie rozważał, a zatem dopiero po raz pierwszy byłoby możliwe wyprowadzenie przez sąd wniosków – w płaszczyźnie prawa materialnego, a o tym wszystkim strony miałyby dowiedzieć się dopiero z motywów (ustnych, bądź pisemnych) orzeczenia sądu drugiej instancji, to niewątpliwie, co najmniej jedna ze stron takiego postępowania zastałaby pozbawiona prawa do sądu – w formule dwuinstancyjnego postępowania, co oznaczałoby naruszenie art. 45 ust. 1 w zw. z art. 176 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Taki stan z oczywistych względów pozostaje nie do zaakceptowania także przez Sąd w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę w postępowaniu apelacyjnym. Ważąc bowiem obie wartości, tj. z jednej strony prawo strony do rozpoznania sprawy w rozsądnym czasie, a z drugiej – prawo do sądu – jako do rozpoznania sprawy w pełni w formule dwuinstancyjnego postępowaniu, zdecydowanie należy przyznać prymat tej drugiej, z uwagi na jej rangę, znaczenie i skutek dla każdej ze stron postępowania. Istota zagadnienia sprowadza się bowiem do tego, by w pierwszej kolejności zapewnić stronom realne (a nie teoretyczne) prawo do dochodzenia ochrony swoich praw w postępowaniu przed sądami obu instancji, a nie tylko w jednej instancji, a dopiero w następnej kolejności do tego, by to postępowanie mające postać rzeczywiście dwuinstancyjnego – miało obiektywnie sprawny przebieg. Nie chodzi bowiem o to by „za wszelką cenę”, tj. bez względu na skalę braków i niedostatków postępowania przed sądem pierwszej instancji zrealizować postulat ich „uzupełnienia” w postępowaniu apelacyjnym, kosztem ograniczenia prawa strony do zweryfikowania prawidłowości owego „uzupełnienia” tylko do jednej instancji, bo w takiej sytuacji – raz jeszcze podkreślić należy dwuinstancyjność postępowania będzie miała jedynie iluzoryczny wymiar.
To, że nie doszło do rozpoznania istoty sprawy – wobec braku możliwości udzielenia pozytywnej odpowiedzi na pytanie, o to, czy treść zaskarżonego wyroku w rzeczywistości stanowi o rozpoznaniu żądania, wynika już tylko z samego „zestawienia” zgłoszonego przez powoda żądania pozwu (łącznie z jego „precyzowaniem” w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji), z treścią zaskarżonego wyroku, a w szczególności jego punktu drugiego – w zakresie opisu „pasa”, objętego nałożonym na pozwaną obowiązkiem wydania – powodowi.
Nie ulega żadnej wątpliwości to, że warunkiem koniecznym dla przeprowadzenia tego w/w „testu” na relację w jakiej zaskarżone rozstrzygnięcie pozostaje do żądania pozwu, pozostaje w pierwszej kolejności udzielenie odpowiedzi na pytanie o treść tego ostatniego, w tym o poziom konkretyzacji i precyzji opisu tego, czego strona inicjująca postępowanie oczekuje od sądu – w zakresie uczynienia udzielenia jej ochrony prawnej. Abstrahując od tego, że rzecz sprowadza się już tylko do tego, że pozew po prostu winien spełniać wszystkie wymogi formalne, w tym i ten opisany w art. 187 § 1 pkt. 1 in principio k.c., to wypełnienie obowiązku owej dokładność w sformułowaniu żądania nabiera tym większego znaczenia w sprawie, w której powód żąda wydania przez pozwanego części nieruchomości. Bez opisu w żądaniu owej fizycznej części nieruchomości, a przez to identyfikowalnej i co więcej koniecznej do zidentyfikowania zarówno dla obu stron postępowania, ale i dla sądu rozpoznającego sprawę nie jest możliwe rozpoznanie jej właściwie pojmowanej istoty. Poprzestanie w treści żądania na opisie owej części nieruchomości (będącej przedmiotem żądania jej wydania) na formule „części nieruchomości”, „pasa nieruchomości” – nawet w odniesieniu do jakiejś jednej identyfikowalnej „linii granicznej” pomiędzy nieruchomościami, w sposób oczywisty nie stanowi takiego opisu fizycznej części nieruchomości, w kontekście której sąd może wypełnić obowiązek rozstrzygnięcia o skonkretyzowanym żądaniu – przede wszystkim w aspekcie przestrzennym jego przedmiotu. Innymi słowy, orzekanie o wydaniu „pasa gruntu” , czy „części nieruchomości” (nawet jeżeli jej opis zostałby „stworzony” przez sąd) – wobec braku jakiegokolwiek skonkretyzowanego opisu takiego przedmiotu w samym żądaniu pozwu, zawsze będzie oznaczało brak rozpoznania istoty sprawy, czyli stan, w którym obiektywnie rzecz pojmując nie wiadomo, o czym w rzeczywistości orzekł sąd – w kontekście zgłoszonego żądania pozwu. Ta ostania konkluzja staje się jeszcze bardziej jednoznaczna, jeżeli niezależnie od braku skonkretyzowanego opisu części nieruchomości w samym żądaniu pozwu dojdzie analogiczny brak równie skonkretyzowanego opisu „części nieruchomości”, czy też „pasa gruntu” już w samej sentencji wyroku, którym sąd orzeknie o wydaniu owego „pasa gruntu” – poprzestając na jego „dookreśleniu” – „leżącego na zachód od linii (…)”, jak miało to miejsce w niniejszej sprawie. Jest rzeczą oczywistą, że odwołanie się tylko do jednej „linii prostej” w opisie „pasa gruntu” nie pozwala zidentyfikować tego, o czym Sąd Rejonowy orzekł, tj. o jakim zakresie przestrzennym „pasa gruntu”, abstrahując już od tego, że zupełnie nie wiadomo jak miało się to do równie nieskonkretyzowanego opisu zakresu przestrzennego przedmiotu żądania pozwu.
To, że żądanie pozwu, które – przypomnieć należy – obejmowało m.in. nakazanie pozwanej wydania powodowi „części nieruchomości”, nie spełniało wymogu takiego jego skonkretyzowania, by owa „część” nieruchomości była przestrzennie i powierzchniowo identyfikowalna, znajduje pełne potwierdzenie w efektach analizy zarówno treści pozwu, jak i kolejno zajętych przez powoda – w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji – stanowiskach. W pozwie mowa jest żądaniu usunięcia obiektów budowlanych z nieruchomości będącej własnością powoda oraz żądaniu wydania „części nieruchomości składającej się z działki o nr ew. (...)”. Abstrahując już od tego, że tak oznaczona, tj. takim numerem, działka w ewidencji gruntów – w dacie wytoczenia powództwa już nie istniała, bo w jej miejsce (w wyniku podziału) powstały dwie działki – o nr ew. (...) i o nr (...)), to sama „część” (dawnej działki (...) i obecnych działek (...)) zupełnie nie została skonkretyzowana przestrzennie. Ten stan oznaczał brak formalny pozwu (art. 187 § 1 pkt. 1 in principio k.p.c.), co obligowało do uruchomienia przez Przewodniczącego w Sądzie Rejonowym postępowania „naprawczego” w trybie art. 130 § 1 k.p.c. Skoro tego zaniechano i pozew uzyskał dalszy bieg, to Sąd pierwszej instancji w toku postępowania, a najdalej przed zamknięciem rozprawy przez Przewodniczącego, winien był uzyskać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o zakres przestrzenny tej części nieruchomości, która jest przedmiotem żądania jej wydania przez pozwaną. To z całą pewnością nie nastąpiło, a kolejno zajmowane przez powoda stanowiska procesowe jedynie ten wniosek potwierdzają. W szczególności w piśmie procesowym z dnia 22.12.2022 r. (k. 320), powód (już po złożeniu opinii przez biegłego geodety, w pkt. 1, zgłosił żądnie rozgraniczenia nieruchomości stanowiącej działki o nr ew. (...) i (...) z nieruchomością stanowiącą działki o nr ew. (...) i (...) „po linii oznaczonej kolorem czerwonym (…) linii prostej pomiędzy punktami(...) oczywiście w nawiązaniu do opinii biegłego Ł. Ć.); w pkt. 2 – żądanie usunięcia „z nieruchomości powoda” obiektów budowalnych – „w postaci altanki, kojca dla psów, szopy i huśtawki”; w pkt. 3 – żądanie „wydania części nieruchomości gruntowej oznaczonej numerem (...) w granicach wskazanych w punkcie 1”. Problem polega jednak na tym, że w wyżej przytoczonym „pkt. 1” pisma powód nie tylko nie zawarł żadnego opisu przestrzennego „pasa gruntu”, czy też części nieruchomości, a jedynie poprzestał w nim na żądaniu samego rozgraniczenia według linii „czerwonej” – linii prostej, która rzecz jasna już ze swej istoty nie mogła wyznaczać „pasa gruntu”, czy części nieruchomości, która to część miałaby być przedmiotem żądania jej wydania, ale dodał uwagę – odnośnie „wielości oznaczeń na mapie”, z której po pierwsze wynika, że w tym punkcie pisma brak opisu części nieruchomości, a po drugie, że powód nie potrafi odczytać zapisów mapy, które pozwoliłyby mu na dokonanie opisu części nieruchomości – właśnie na podstawie tej mapy. Oczywiście strona może mieć co najmniej wątpliwości, czy trudności w zakresie odczytu mapy geodezyjnej, ale w konsekwencji tego ma prawo domagać się udzielenia przez biegłego stosownych wyjaśnień. Jednak takiej inicjatywy strona powodowa nawet nie podjęła, odstępując jednocześnie od skonkretyzowanego, przestrzennie identyfikowalnego opisu części nieruchomości, która co do zasady została uczyniona przedmiotem żądania pozwu. Pomimo tak zasadniczej przeszkody – z punktu widzenia przytoczonego już wyżej rozumienia rozpoznania istoty sprawy, Sąd pierwszej instancji zdecydował, po pierwsze o wydaniu wyroku, po drugie o treści takiej jak m.in. w pkt. II – poprzestając na opisie będącej przedmiotem wydania części nieruchomości – „na zachód od linii opisanej w punkcie I”(czyli tej linii położonej od strony wschodniej – „pasa gruntu”), co oznacza brak konkretyzującego przestrzennie „zamknięcia” takiego przedmiotu – od strony zachodniej, północnej i południowej. W efekcie doprowadziło to do stanu, w którym nie wiadomo jak treść zaskarżonego wyroku ma się do żądania pozwu, skoro jedno i drugie przestrzennie nie zostały skonkretyzowane i opisane. Nie można przy tym tracić z pola widzenia i tego, że taka formuła oznaczenia części nieruchomości będącej przedmiotem jej wydania – w nawiązaniu do linii „czerwonej” - oznaczającej początek części nieruchomości – mającej rozciągać się w od wschodu w kierunku zachodnim, oznaczałaby obowiązek wydania pasa gruntu (o bliżej nieokreślonej jego granicy „zachodniej”, ale co istotne - na całej długości granicy pomiędzy nieruchomościami, skoro tę wyznacza właśnie owa linii koloru czerwonego – na mapie biegłego Ł. Ć. (k.313), co jedynie jeszcze bardziej wzmacnia przekonanie o braku możliwości udzielenia odpowiedzi co do tego w jakich relacjach pozostaje treść zaskarżonego w pkt. II wyroku do żądania pozwu, w sytuacji w której już tylko zwykła analiza treści mapy (k.313) w zakresie przebiegu granicy według stanu prawnego (linia „czerwona) oraz dającego się odczytać z niej stanu faktycznego władania nieruchomością będącą własnością powoda, pozwala stwierdzić, że ta różnica pomiędzy „stanem prawnym” , a stanem władania obejmuje jedynie obszar „na wysokości” budynku gospodarczego zlokalizowanego na nieruchomości powoda, jedynie z pewnym odstępstwem na wysokości południowo wschodniego narożnika tego budynku - z uwagi na wyraźnie widoczny odcinek ogrodzenia pomiędzy punktami 44 – 39, które nie biegnie prostopadle do ściany tego budynku.
To pierwsza zasadnicza grupa przyczyn nierozpoznania istoty sprawy, z którą łączą się kolejne.
Zarówno z treści żądania pozwu, jak i jego uzasadnienia wynika, że powód domagał się usunięcia z nieruchomości będącej jego własnością - altanki, huśtawki, kojca dla psów, szopy.
Z poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń – istotnych z punktu widzenia istnienia tych obiektów na nieruchomości powoda (przedstawionych w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku), wynika jedynie to, że „W 2014 r. na zlecenie J. G. M. D. postawił altankę, która przylega do ściany budynku gospodarczego powoda. Przy ścianie budynku posadowiony został również kojec dla psów” (str. 2 uzasadnienia – k. 346v.). Żadnych innych ustaleń, co do tego, czy i w jaki sposób nieruchomość powoda (w zakresie przestrzennym prawa własności wytyczonym w/w linią czerwoną - na mapie biegłego Ł. Ć. – tj. od tej linii w kierunku zachodnim) jest zabudowana. Jest tak pomimo tego, że po pierwsze samo żądanie pozwu dotyczyło usunięcia czterech obiektów (i to abstrahując już od tego, że nie – w odpowiednich właściwych częściach, a w całości, o czym Sąd Rejonowy orzekł, a w związku z tym pojawia się pytanie – w oparciu o jakie podstawy faktyczne), po drugie i co najistotniejsze z zebranego w sprawie materiału procesowego (twierdzeń stron i dowodów) wynika, że na nieruchomości będącej własnością powódki (działki o nr ew. (...) i (...)) znajduje się budynek gospodarczy („obory”) wzniesiony w latach 80 – ych ubiegłego wieku, jeszcze przez ojca powódki J. K. (który zeznając w charakterze świadka – zeznał, że wybudował ten budynek w roku 1984 – k. 69v.-70). Ponadto ze szkicu z przeprowadzonych przez Sąd Rejonowy oględzin miejsca tak, a nie inaczej przedstawionego przedmiotu sporu (k. 90) w sposób jednoznaczny wynika stan istniejącej zabudowy na nieruchomości – o której co do zasady pozwana twierdziła, że stanowi w całości jej własność, a powód twierdził, że te obiekty przynajmniej częściowo znajdują się jednak w granicach prawa własności jego nieruchomości. Na tym szkicu (biegła geodeta J. S.) zaznaczyła i opisała w/w budynek „obory” (na działce pozwanej) dochodzący prostopadle – krótszą ścianą zachodnią do dłuższej ściany wschodniej budynku gospodarczego na nieruchomości powoda; następnie – „szopę”, „altanę”, „huśtawkę”. Sąd Rejonowy tych obiektów ani nie zlokalizował względem zakresów przestrzennych prawa własności do sąsiadujących ze sobą nieruchomości, tj. nie wyjaśnił czy i w jakim zakresie zostały one posadowione na tych sąsiadujących ze sobą nieruchomościach. Jeśli chodzi o kojec dla psów, to ten nie został nawet zaznaczony na w/w szkicu z oględzin. Sąd Rejonowy nie ustalił, kiedy te wszystkie obiekty zostały wzniesione, przez kogo, czy i kto się temu ewentualnie sprzeciwiał, jaki mają w ogóle charakter, czy są to budynki, czy urządzenia – w rozumieniu art. 151 k.c., czy też w ogóle nie spełniają takich cech (w szczególności te poza w/w budynkiem „obory”), które są wymagane do przypisania im statusu „innego urządzenia”.
W związku z tym wszystkim, w tym miejscu aktualizowała się konieczność rozważenia zastosowania art. 151 k.c., a to wobec prawidłowych ustaleń Sądu Rejonowego, co do wzajemnego przestrzennego zakresu praw własności do przedmiotowych nieruchomości, czyli tej będącej własnością powoda i tej będącej własnością pozwanej. Konkluzja Sądu pierwszej instancji co do tego, że ten wzajemny zakres praw własności wyznacza linia prosta koloru czerwonego oznaczona na mapie biegłego geodety Ł. Ć. punktami (...) (k.313) jest oczywiście prawidłowa. Sąd Okręgowy w całości podziela i przyjmuje za własne ustalenia Sądu pierwszej instancji wraz z oceną dowodów, w tym i opinii biegłego Ł. Ć. – stanowiących podstawę owych ustaleń oraz wyprowadzonych na tej podstawie wniosków. To oznacza, że nie znalazły żadnego usprawiedliwienia zarzuty apelacji nakierowane na zwalczenie prawidłowości ustalenia Sądu pierwszej instancji co do przebiegu granicy pomiędzy przedmiotowymi nieruchomościami. Oparte zostały na jurydycznie wadliwym założeniu, że kryteria rozgraniczenia nieruchomości można postrzegać dowolnie w sensie kolejności ich rozważania i stosowania. Ta kwestia została prawidłowo i kompletnie przez Sąd Rejonowy wyjaśniona, zatem zbędne jest powielanie już przedstawionej argumentacji w uzasadnieniu zaskarżonego wyrku. Raz jeszcze podkreślić jedynie należy, że przepis art. 153 k.c. wskazuje na trzy kryteria rozgraniczenia, które należy rozważać kolejno, a więc niejako „kaskadowo”, w ten sposób, że dopiero wykluczenie zastosowania kryterium nr 1 (stan prawny) pozwala na rozważenie zastosowania kryterium nr 2 (ostatni spokojny stan posiadania), a wykluczenie kryterium nr 2 dopiero pozwala sięgnąć po kryterium nr 3 (czyli uwzględnienie wszelkich okoliczności. Tym czasem skarżący zupełnie dowolnie pomijają kryterium stanu prawnego, próbując zupełnie bezpodstawnie odwoływać się do „ostatniego spokojnego stanu posiadania”. To jest cała istota kierunku apelacji, albowiem skarżąca nie zwalcza oceny dowodu z opinii biegłego Ł. Ć. w płaszczyźnie tego, co sprowadzało się do wyeksponowania przez biegłego tych faktów i tych argumentów, które potwierdzały to, że po pierwsze jest możliwie ustalenie przebiegu granicy według stanu prawnego (czyli zrekonstruowanie przestrzennego zakresu tytułów własności), a po drugie, że według tego kryterium ma ona właśnie taki przebieg jak zilustrował to biegły na mapie k. 313, czego – raz jeszcze podkreślić należy – pozwana nie kwestionowała, a w to miejsce prezentowała – zupełnie bezpodstawne stanowisko, że pomimo (niekwestionowanych) wniosków wynikających z opinii biegłego, zakres przestrzenny prawa własności do jej nieruchomości – względem nieruchomości pozwanego powinien wyznaczać „ostatni spokojny stan posiadania.
Dla ustalenia granicy prawa własności bez znaczenia pozostaje także zarzut naruszenia art. 5 kc, skoro skarżący – biorąc pod uwagę treść zarzutu – postrzega przepis art. 5 k.c. jako „korygujący” prawo własności w płaszczyźnie jego zakresu przestrzennego. Jest to rozumowanie oczywiście nie prawidłowe zważywszy nie tylko na istotę wykonywania praw podmiotowych i związane z tym sytuacje kolizyjne (niezgodność z zasadami współżycia społecznego i społeczno – gospodarczym przeznaczeniem prawa), ale przede wszystkim istote i rangę ochrony prawa własności i zupełnie wyjątkowe odwoływanie się w tym przypadku do treści art. 5 kc.
Wreszcie ostatnie zagadnienie, na bazie którego pozwana próbowała budować tezę o dalej idącym zakresie prawa własności do swojej nieruchomości, niż wynikałoby to prawidłowego ustalenia Sądu Rejonowego („linia czerwona”), a więc tym wyznaczonym – co do zasady – zachodnią ścianą budynku „obory” posadowionego na jej nieruchomości, sprowadzało się – najogólniej rzecz ujmując do tego, że skoro budynek został wzniesiony w sposób „legalny” w rozumieniu przepisów Prawa budowlanego, to ten stan oznacza to, że znalazł się on w całości na nieruchomości będącej własnością powódki. W apelacji wprawdzie brak wprost zarzutów na tym tle, ale z jej uzasadnienia zdaje się wynikać taki kierunek rozumowania. Otóż jest ono oczywiście wadliwe. Upraszczając, jeżeli zostało wydane pozwolenie na budowę (decyzja administracyjna), która, co oczywiste zakłada lokalizację obiektu budowalnego w całości na nieruchomości, do której adresatowi tej decyzji przysługuje stosowne uprawnienie (w tym własność), a następnie budynek został faktycznie wzniesiony, to tylko z tego, w którym konkretnie miejscu to nastąpiło, nie można jeszcze wyprowadzać wniosku, że owo miejsce faktycznego wzniesienia rzeczywiście potwierdza granice prawa własności do nieruchomości, na której został posadowiony. Reasumując, organ wydając określoną decyzję administracyjną, np. o pozwoleniu na budowę, czy o legalizacji „samowoli budowalnej”, nie decyduje w żadnym zakresie o prawie własności nieruchomości objętej pozwoleniem na budowę. Prowadzenie inwestycji na podstawie odpowiednich zezwoleń władzy budowlanej, nie przesądza samo przez się o tym, że przy jej realizacji nie mogło dojść do naruszenia prawa własności, bowiem z faktu wydania decyzji administracyjnej nie można wyprowadzić wniosku, że inwestor uzyskał zgodę właściciela na zajęcie jego nieruchomości. (p. także postanowienie SN z dnia 16.03.2022 r., I CSK 1049/22 i orzecznictwo przywołane w jego uzasadnieniu).
Osobnym zagadnieniem jest to, czy w tym konkretnym przypadku w ogóle istniały podstawy do dokonania rozgraniczenia nieruchomości, czy też tylko podstawy do ustalenia zakresu przestrzennego praw własności do sąsiadujących ze sobą nieruchomości – bez orzekania o rozgraniczeniu. Poziom i zakres poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń, a następnie rozważań – w kontekście właściwych podstaw prawa materialnego, w tym art. 151 k.c., o czym była już wyżej mowa, nie pozwalał na wyprowadzenie żadnych wniosków w postępowaniu apelacyjnym, także w kontekście i tego, co sprowadzało się do braku konkretyzacji samego żądania pozwu.
Istota przedmiotu tego postępowania sprowadzała się do udzielenia ochrony własności, a w ramach tego zostało zgłoszone zarówno żądanie windykacyjne (art. 222 § 1 k.c.) oraz żądanie negatoryjne (art. 222 § 2 k.c.). Biorąc pod uwagę już zgłoszoną – co do zasady - treść żądania windykacyjnego i jego uzasadnienie, niewątpliwie był to spór o własność, a ustalenie przebiegu granicy (zakresu przestrzennego prawa własności) miało jedynie charakter wtórny, tj. przesłankowy (a nie pierwszoplanowy, tj. wyczerpujący istotę żądania) dla rozstrzygnięcia sporu o własność.
Stosownie do art. 151 k.c., jeżeli przy wznoszeniu budynku lub innego urządzenia przekroczono bez winy umyślnej granice sąsiedniego gruntu, właściciel tego gruntu nie może żądać przywrócenia stanu poprzedniego, chyba że bez nieuzasadnionej zwłoki sprzeciwił się przekroczeniu granicy albo że grozi mu niewspółmiernie wielka szkoda. Może on żądać albo stosownego wynagrodzenia w zamian za ustanowienie odpowiedniej służebności gruntowej, albo wykupienia zajętej części gruntu, jak również tej części, która na skutek budowy straciła dla niego znaczenie gospodarcze.
Z powyższej regulacji wynikają m.in. następujące wnioski. Co do zasady można wystąpić z roszczeniami głównymi, chroniącymi własność nieruchomości gruntowej nawet wówczas, gdy na gruncie posadowione są części budynku nie będącego jego częścią składową. Jednak jeżeli przekroczenie granicy nieruchomości sąsiedniej nastąpiło bez winy umyślnej, to powództwo windykacyjne (podobnie zresztą jak negatoryjne) nie jest skuteczne, gdyż właściciel nieruchomości sąsiedniej nie może żądać „przywrócenia stanu poprzedniego”, chyba że bez nieuzasadnionej zwłoki sprzeciwił się przekroczeniu granicy lub grozi mu niewspółmierna szkoda. Taka konstrukcja oznacza i to, że ciężar dowodu w zakresie tych dwóch ostatnich okoliczności (przesłanek) spoczywa na właścicielu nieruchomości, której granice zostały przekroczone wzniesieniem budynku lub innego urządzenia. W przypadku zaś, gdy przekroczenie granicy nastąpiło z winy umyślnej lub wprawdzie z winy nieumyślnej, lecz właściciel sąsiedniego gruntu niezwłocznie sprzeciwił się przekroczeniu lub grozi mu niewspółmiernie wielka szkoda, to wówczas właścicielowi nieruchomości sąsiedniej przysługują wszystkie środki ochrony własności rzeczy (art. 222 k.c.). Przepis art. 151 k.c. kreuje wyjątek od zasady superficies solo cedit , co prowadzi do wniosku, iż w razie przekroczenia granicy nieruchomości w czasie zabudowy, budynek należy do gruntu (art. 48 k.c.) na którym znajduje się jego większa część. (p. także uzasadnienie postanowienia SN z dnia 9.02.2007 r., III CZP 159/06).
Wobec tak wyłożonego przepisu art. 151 k.c. pełną aktualność zachowują już poczynione przez Sąd Okręgowy uwagi i spostrzeżenia co do – najogólniej rzecz ujmując -niedostatków ustaleń faktycznych, a następnie rozważenia tych ostatnich przez Sąd pierwszej instancji, bez uzupełnienia, których nie jest możliwe udzielenie odpowiedzi na pytanie o zastosowanie art. 151 zd. 1 k.c. – w niniejszym postępowaniu. To wobec tego przepisu istotności nabiera udzielenie odpowiedzi na pytanie, nie tylko o stan zabudowy – w tym przygranicznym pasie gruntu (którego zakres przestrzenny w samym żądaniu pozwu powinien w pierwszej kolejności zostać oznaczony), ale i o precyzyjną lokalizację poszczególnych obiektów, o to kto je wybudował, czy powód, bądź jego poprzednik prawny się temu sprzeciwiał, a jeżeli tak to w jakim czasie – względem czasu ich budowy, a o ile zajdzie taka konieczność (wobec braku owego sprzeciwu) także aktualności nabierałaby także prawidłowo rozumiana przesłanka „niewspómierności wielkiej szkody”. Już w na tym etapie rozpoznania sprawy (w postępowaniu apelacyjnym) nie sposób było nie wziąć pod uwagę tego, co dość czytelnie zdaje się wynikać z w/w już mapy – k. 313. Z zaznaczonego na niej – w sposób niekwestionowany przez żądną ze stron położenia budynku „obory” (na nieruchomości pozwanej), w zestawieniu z prawidłowo – jak zostało już wyjaśnione przez Sąd Okręgowy – ustalonym i odzwierciedlonym na tej mapie – zakresem przestrzennym praw własności do sąsiadujących ze sobą nieruchomości (linia „czerwona”), wprost wynika, że budynek „obory”częściowo „przekracza” granice nieruchomości, tak że jego wschodnia (niewielka część – na długości 0,41 – 0,42 m) jest położona już na nieruchomości będącej własnością powoda. Ten stan przynajmniej w jednym z dwóch możliwych wariantów (tj. w przypadku nieumyślnego przekroczenia granicy przez powódkę, bądź jej poprzednika prawnego, przy jednoczesnym braku sprzeciwu powoda lub jego poprzednika prawnego – w odpowiednim czasie albo stanu zagrożenia niepowetowaną szkodą – w rozumieniu art. 151 k.c.), co do których w aktualnie wyjaśnionym i ustalonym poziomie stanu faktycznego wybór nie jest jeszcze możliwy, mógłby oznaczać wykluczenie zasadności powództwa windykacyjnego (ale i negatoryjnego) – w części w jakiej obejmowałoby ono zakres przestrzenny nieruchomości wyczerpujący się w w/w części budynku „obory”. Oczywiście analogiczne wnioski co do zasady dotyczą także i tych pozostałych części nieruchomości – w jakiej znajdują się na niej pozostałe obiekty (łącznie z „szopą”, która została zaznaczona na szkicu – k.90, a brak jej na mapie – k.313 oraz „kojcem dla psa”, który w ogóle nie został umiejscowiony na żadnych z tych dokumentów), na które w żądaniu wskazuje pozwany. Jednak w tym przypadku problem jest dalej idący, bo obecnie brak jest jakichkolwiek podstaw nie tylko do zlokalizowania położenia „kojca dla psów” względem linii wyznaczającej zakres przestrzenny prawa własności (linii „czerwonej”), ale także i charakteru tego „kojca”, „huśtawki” „altany” i „szopy” - z punktu widzenia ich kwalifikacji – w kategoriach budynku / innego urządzenia (art. 151 k.c.). Jeżeli zatem okazałoby się, że są podstawy faktyczne uzasadniające tezę o zastosowaniu art. 151 zd. 1 k.c., i to już przynajmniej do tej części nieruchomości będącej własnością powoda, jaka wyczerpuje się i jest „pokryta” w/w fragmentem zabudowy budynku „obory”, który to budynek znajduje się prawie w całości na nieruchomości powódki (nie wykluczając analogicznego wnioskowania także na tle pozostałych „obiektów”, ale dopiero w kontekście poczynionych ustaleń faktycznych, w kierunku wyżej nakreślonym ), oczywiście przy założeniu, że ostatecznie znajdzie się ona w sprecyzowanym żądaniu pozwu, to powództwo windykacyjne (art. 222 § 1 k.c.) w tej części okazałoby się nie zasadne. Jeżeli tak, to i dokonywanie rozgraniczenia – przesłankowo – na podstawie art. 36 Prawa geodezyjnego, także byłoby niedopuszczalne. Już tylko z tej przyczyny nie byłoby podstaw do dokonywania w treści wyroku rozgraniczenia nieruchomości i na pozostałych jej odcinkach, skoro jest rzeczą oczywistą, że rozgraniczenia nieruchomości, czy to w postępowaniu nieprocesowym, czy też w procesie (w przypadku spełnienia przesłanek z art. 36 Prawa geodezyjnego) można dokonać jedynie co do całego przebiegu granicy pomiędzy sąsiadującymi ze sobą nieruchomościami. Nie można wykluczyć zatem i takiej sytuacji, w której na potrzeby rozpoznania powództwa o ochronę własności – w zakresie powództwa windykacyjnego i negatoryjnego w tym konkretnym przypadku należałoby poprzestać tylko na przesłankowo ustalonym zakresie przestrzennym prawa własności do nieruchomości, a więc bez orzekania o rozgraniczeniu wprost w wyroku. Tylko ubocznie Sąd Okręgowy stwierdza, że tego wszystkiego nie można mylić z sytuacją w której rozgraniczenie nieruchomości stanowi odrębny przedmiot postępowania (nieprocesowego), bo wówczas co do zasady możliwe jest rozgraniczenie nieruchomości według kryterium stanu prawnego, jeżeli nawet linia graniczna przebiega „pod budynkami”. Innymi słowy dla samego sposobu rozgraniczenia nieruchomości w odrębnym postępowaniu, czy to na jego administracyjnym etapie, czy też następującym po nim – sądowym – w trybie nieprocesowym, przepis art. 151 k.c. nie ma żądnego znaczenia.
W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. oraz art. 108 § 2 k.p.c. orzekł jak w sentencji.
(...) (...)