Pełny tekst orzeczenia

III Ca 1271/21

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 31 marca 2021 r., wydanym w sprawie z powództwa I. W. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi oddalił powództwo i zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 5.417,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Apelację od tego orzeczenia złożyła powódka, zaskarżając je w całości, domagając się jego zmiany poprzez zasądzenie od pozwanej na swoją rzecz kwoty 1.011,95 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwoty 71.851,68 zł od dnia 28 listopada 2018 r. do dnia 14 sierpnia 2020 r. i od kwoty 1.011,95 zł od dnia 28 listopada 2018 r. do dnia zapłaty oraz poprzez rozstrzygnięcie o kosztach procesu poprzez przyznanie jej zwrotu kosztów postępowania pierwszoinstancyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, liczonych od pierwotnej wartości przedmiotu sporu, a także zasądzenia od pozwanej na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono naruszenie:

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, w miejsce swobodnej, ocenę materiału dowodowego, wyrażającą się w przyjęciu, że świadek K. K. przekazał powódce Ogólne Warunki Ubezpieczenia, podczas gdy:

  • świadek wprost zeznał, że zwykle tak było, ale gdy jechał do klienta po raz pierwszy, nie drukował ich, a z powódką spotkał się tylko jeden raz i to w jej domu;

  • powódka zmuszona była wystąpić o Ogólne Warunki Ubezpieczenia do pozwanej za pośrednictwem prawnika wobec ich nieotrzymania przy podpisywaniu wniosku, co byłoby nielogiczne gdyby weszła w posiadanie Ogólnych Warunków Ubezpieczenia już wcześniej;

  • powszechnie znaną praktyką przedsiębiorców jest prośba do konsumentów, by pokwitowali otrzymanie ogólnych warunków umów wbrew rzeczywistemu stanowi rzeczy;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, w miejsce swobodnej, ocenę materiału dowodowego, wyrażającą się w pominięciu tego, że powódkę namówiono na zawarcie umowy ubezpieczenia o takim, a nie innym kształcie po dokładnym przedstawieniu przez powódkę celu zawarcia umowy w postaci oszczędzania przez 5 lat i po zgłoszeniu przez K. K. (2) – przedstawiciela pozwanej – zapewnień że tak się stanie, tj. że po 5 latach powódka może niewiele (bądź nic) zarobi, ale na pewno nie straci;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez wybiórczą, w miejsce wszechstronnej, ocenę materiału dowodowego i pominięcie faktu, że podczas 30-40-minutowego spotkania zapoznanie się ze zrozumieniem z kilkudziesięcioma stronami Ogólnych Warunków Ubezpieczenia, napisanymi drobnym drukiem, nie było możliwe, abstrahując w tym miejscu od tego, czy powódka w ogóle warunki te od przedstawiciela otrzymała, czemu powódka całkowicie zaprzecza;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, w miejsce swobodnej, a ponadto wybiórczą, w miejsce wszechstronnej, ocenę materiału dowodowego, co znalazło wyraz w pominięciu, że z pismem otrzymanym od pozwanej w październiku 2017 r. powódka nie zapoznawała się i nie czytała go aż do wakacji 2018 roku, kiedy to po rozmowach ze znajomymi udała się do prawnika;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, w miejsce swobodnej, a ponadto wybiórczą, w miejsce wszechstronnej, ocenę materiału dowodowego, co znalazło wyraz w przyjęciu, że w dniu 5 sierpnia 2020 r. powódka złożyła wniosek o wypowiedzenie umowy, chociaż była to wyłącznie kolejna próba odzyskania przez nią swoich pieniędzy i de facto kolejna próba polubownego zakończenia toczącego się sporu i chociaż dokument podpisany przez powódkę na prośbę pracownika pozwanej zatytułowany był „wniosek o wypowiedzenie umowy lub odstąpienie od umowy” i chociaż sama nazwa (tytuł) oświadczenia nie przesądza o jego rzeczywistej treści i znaczeniu prawnym, zaś powódka potwierdziła w swoich wyjaśnieniach dotychczasowe stanowisko w sprawie oraz to, że była to kolejna próba odzyskania pieniędzy za radą koleżanki „(..) z uwagi na fakt, że sprawa była już w sądzie (…)”; w ocenie skarżącej potwierdzenie tego jest również wysokość należności wypłaconej na skutek złożonego oświadczenia, która w żaden sposób nie odpowiada warunkom umowy i porozumienia z Prezesem UOKiK i wyniosła prawie 98,60 %;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, w miejsce swobodnej, ocenę materiału dowodowego, wyrażającą się w odmowie dania wiary wyjaśnieniom powódki w zakresie, w jakim twierdziła, że nie otrzymała od K. K. (2) Ogólnych Warunków Ubezpieczenia, z tej przyczyny, że powódka rzekomo tylko ogólnikowo pamiętała przebieg spotkania, podczas gdy:

  • powódka pamiętała je dość szczegółowo, wyjaśniła. że doszło tylko do jednego spotkania, podała jego miejsce, czas trwania, fakt, że K. K. (2) rysował jej na kartce pewne wykresy i pamiętała też, jakie, jak również podała, że zapewniała go, iż zależy jej na tym, by po 5 latach móc odzyskać swoje pieniądze, że zapewniano ją o takiej możliwości oraz że otrzymała polisę i wniosek;

  • wszelkie dokumenty otrzymane od K. K. (2) i później od pozwanej powódka przedstawiła swojemu prawnikowi i nie było wśród nich Ogólnych Warunków Ubezpieczenia, co potwierdza korespondencja pomiędzy pełnomocnikiem powódki i pozwaną;

  • sam świadek K. K. zeznał wprost, że gdy jechał na pierwsze spotkanie z klientem, to nie drukował i nie zabiera ł ze sobą Ogólnych Warunków Ubezpieczenia;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, w miejsce swobodnej, ocenę materiału dowodowego, sprzeczną z zasadami logiki, a zwłaszcza z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, wyrażającą się w przyjęciu, że twierdzenia o tym, iż Ogólne Warunki Ubezpieczenia nie zostały przekazane powódce „(..) kłócą się ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, mając na uwadze chociażby profesjonalny charakter działalności pozwanego (…)”, podczas gdy zasady wiedzy i doświadczenia życiowego w połączeniu z zasadami logiki prowadzą do konstatacji całkowicie odmiennych, a mianowicie że przedsiębiorcy w większości wypadków nie przekazują konsumentom ogólnych warunków umów, bowiem są to dokumenty obszerne, kilkudziesięcio- czy nawet kilkusetstronicowe, co podyktowane jest m.in. daleko idącymi oszczędnościami kosztem ich kontrahentów;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, w miejsce swobodnej, ocenę materiału dowodowego, wyrażającą się w przyjęciu, że powódka nie udowodniła zachowania wynikającego z art. 88 § 2 k.c. rocznego terminu do uchylenia się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu, podczas gdy powódka w sposób jasny i niebudzący wątpliwości wyjaśniła, że co prawda otrzymała pismo pozwanej z października 2017 r., ale pozostając w zaufaniu do pozwanej nie zapoznała się z nim i dopiero po wzbudzeniu przez koleżankę wątpliwości co do stosunku prawnego łączącego ją z pozwaną postanowiła udać się do prawnika i tam w dniu 1 sierpnia 2018 r. powzięła wiedzę co do rzeczywistego stanu rzeczy, a tym samym złożone pozwanej oświadczenie z dnia 20 listopada 2018 r. o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu zostało złożone z zachowaniem rocznego terminu zawitego, o którym mowa w art. 88 § 2 k.c.;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, w miejsce swobodnej, ocenę materiału dowodowego, wyrażającą się w przyjęciu, że powódka jako ekonomistka posiada ponadprzeciętną wiedzę w zakresie ekonomii i produktów z nią związanych, podczas gdy powódka jest ekonomistką jedynie z wykształcenia, studia ukończyła około 30 lat temu i nigdy w zawodzie ekonomisty nie pracowała;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, w miejsce swobodnej, ocenę materiału dowodowego i uznanie, że powódka nie pozostawała w wywołanym przez pozwaną błędzie co do treści dokonanej z pozwaną czynności prawnej, tego rodzaju, że gdyby powódka nie działała pod jego wpływem i oceniała sprawę rozsądnie, nie złożyłaby oświadczenia tej treści, podczas gdy powódka pozostawała w istotnym błędzie co do treści dokonanej z pozwaną czynności prawnej, a mianowicie byłą przekonana, że po 5 latach będzie mogła dokonać wypłaty zgromadzonych środków bez jakiejkolwiek straty i bez żadnych kosztów, na czym jej zależało i gdyby powzięła informację o jakichkolwiek kosztach związanych z rezygnacją z produktu p. (...) latach, w ogóle nie zawarła umowy, co wynika wprost z jej wyjaśnień;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, w miejsce swobodnej, a ponadto wybiórczą, w miejsce wszechstronnej, ocenę materiału dowodowego i pominięcie faktu, że powódka nie otrzymała od pozwanej jakiegokolwiek wezwania do zapłaty po zaprzestaniu płatności, co miało związek ze złożeniem pozwanej przez powódkę w dniu 20 listopada 2018 r. oświadczenia o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu, chociaż gdyby pozwana nie uznała tego oświadczenia za skuteczne i nie przyjęła, że stosunek prawny jest nieważny ex tunc, a umowa nadal wiąże strony, to nielogiczny i niekonsekwentny byłby brak żądania przez będącego profesjonalistą ubezpieczyciela dalszych składek;

art. 203 § 2 k.p.c. w związku z art. 98 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej zwrotu kosztów procesu, podczas gdy prawidłowa analiza materiału dowodowego sprawy uzasadnia przyjęcie, że to pozwana przegrała proces w całości i to ona zobowiązana jest do zwrotu na rzecz powódki kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych;

art. 84 § 1 i 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie i uznanie, że powódka nie pozostawała w istotnym błędzie co do treści czynności prawnej dokonywanej z pozwaną, podczas gdy powódka wielokrotnie oświadczała przedstawicielowi pozwanej, że zależy jej na możliwości odzyskania zgromadzonych środków po maksymalnie 5 latach oszczędzania bez straty i bez kosztów, a gdyby wiedziała, że nie będzie miała takiej możliwości, to umowy z pozwaną w ogóle by nie zawarła;

art. 88 § 2 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że uprawnienie powódki do uchylenia się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu wygasło z upływem rocznego terminu zawitego, podczas gdy z treści zebranego w sprawie materiału dowodowego wprost wynika, że powódka dochowała tego terminu, liczonego od dnia wykrycia błędu;

art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego:

  • błędną wykładnię wyrażającą się w przyjęciu, że „potrącenie” powódce z kwoty do wypłaty aż 10 %, i to po modyfikacji na mocy porozumienia z Prezesem UOKiK, nie kształtuje praw i obowiązków powódki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jej interesy;

  • de facto niezastosowanie wyrażające się w przywołaniu tego przepisu i przyjęcie, że postanowienia umowy dotyczące opłat, które bezspornie nie zostały uzgodnione z powódką indywidualnie, wiążą ją, pomimo że kształtują jej obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami;

art. 385 2 k.c. poprzez de facto jego niezastosowanie i pominięcie okoliczności zawarcia umowy: wielokrotnego wskazywania przez powódkę przedstawicielowi pozwanej, że umowę z pozwaną zawiera w celu oszczędzania przez 5 lat i pod warunkiem późniejszej możności odzyskania zgromadzonych środków bez jakichkolwiek kosztów i opłat, czasu trwania spotkania, „(..) rysowania powódce przez świadka K. K. (2) linii wznoszącej (w górę jak zeznała powódka bez jakichkolwiek spadków (..)”, niepoinformowania powódki o opłatach likwidacyjnych;

art. 65 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie i niewłaściwe uznanie oświadczenia woli powódki z dnia 5 sierpnia 2020 r. za wypowiedzenie umowy, podczas gdy zmierzało ono jedynie do potwierdzenia dotychczasowego oświadczenia woli o uchyleniu się od skutków prawnych złożenia oświadczenia woli pod wpływem błędu i do odzyskania wpłaconych środków.

W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od skarżącej na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelację należy uznać za bezzasadną.

Zgodzić się należy z kilkoma trafnymi spostrzeżeniami Sądu I instancji, które warto w ramach tych rozważań przywołać i nieco rozwinąć w kontekście zarzutów podniesionych w złożonym środku zaskarżenia. Słusznie Sąd meriti zwrócił uwagę przede wszystkim na treść art. 321 § 1 k.p.c., z którego wynika m.in. że sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, a zatem jest związany granicami żądania określonymi przez stronę powodową w pozwie i dalszym toku postępowania aż do chwili wydania orzeczenia rozstrzygającego sprawę co do jej istoty. Zakaz orzekania ponad żądanie odnosi się więc zarówno co do samego żądania ( petitum), jak i jego podstawy faktycznej ( causa petendi), a więc wskazanych przez stronę powodową okoliczności, z których wywodzi ona skutek prawny w postaci istnienia dochodzonego roszczenia. Sąd zatem nie może uwzględnić roszczenia powoda na innej podstawie niż podstawa faktyczna powołana w pozwie i w toku postępowania. Podstawą wyrokowania – także w granicach nieprzekraczających żądania powoda – nie mogą być okoliczności faktyczne, nawet jeżeli zostały one przytoczone w toku procesu przez stronę pozwaną, jeżeli powód nie objął ich następnie swoimi twierdzeniami. Choć powód może przedstawić nowe uzasadnienie faktyczne i prawne swojego żądania w toku postępowania, to jeśli jednak tego nie uczyni, pozostaje aktualne uzasadnienie faktyczne żądania przedstawione w pozwie (tak np. w wyroku SN z 19 stycznia 2016 r., I PK 16/15, niepubl.); zmiana podstawy faktycznej żądania powinna nastąpić w piśmie procesowym zmieniającym powództwo, jak wymaga tego art. 193 § 2 1 k.p.c. Z kolei kwalifikacja prawna roszczenia jest obowiązkiem sądu i nawet wskazanie podstawy prawnej żądania przez powoda nie jest dla Sądu wiążące, gdyż Sąd w ramach dokonywanej subsumcji jest zobowiązany do oceny roszczenia w aspekcie wszystkich przepisów prawnych, które powinny być zastosowane, jeżeli mają oparcie w ustalonych faktach. Zgodzić się jednak trzeba z wyrażonym w judykaturze stanowiskiem, że taka zmiana podstawy prawnej, która wymaga także zupełnie innego rozumienia okoliczności faktycznych stanowiących podstawę powództwa, narusza art. 321 k.p.c., bowiem Sąd może sam określić podstawę prawną powództwa, ale tylko wtedy, gdy nie wymaga to zmiany oceny okoliczności faktycznych, na których strona opiera swoje roszczenie (tak w wyroku SN z dnia 22 marca 2012 r., IV CSK 345/11, niepubl.). Zakaz orzekania ponad żądanie obowiązuje także Sąd II instancji i do naruszenia tego przepisu może dojść wówczas, gdy Sąd ten wyrokuje co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem w postępowaniu pierwszoinstancyjnym lub co do roszczenia nieopartego na podstawie faktycznej wskazanej przez powoda do chwili zamknięcia rozprawy przed Sądem I instancji (tak w wyroku SN z dnia 18 maja 2010 r., III PK 74/09, niepubl.). Na etapie instancji odwoławczej zmiana powództwa jest niedopuszczalna i nie może dotyczyć także podstawy faktycznej dochodzonych roszczeń, gdyż w istocie oznaczałoby to wystąpienie z nowym żądaniem w miejsce poprzedniego, a tym samym naruszenie zakazu z art. 383 k.p.c. (tak np. w wyroku SA w Warszawie z dnia 27 lipca 2018 r., VI ACa 704/16, niepubl.).

Odnosząc te rozważania do realiów rozpoznawanej sprawy, odnotować trzeba, że I. W. dochodziła w pozwie roszczenia o zapłatę kwoty 71.851,68 zł jako zwrotu uiszczonego przez nią na rzecz pozwanej świadczenia, które okazało się nienależne, ponieważ czynność prawna w postaci łączącej strony umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi była, w ocenie powódki, nieważna ex tunc. Nieważność ta miała być skutkiem zawarcia przez nią umowy pod wpływem istotnego błędu co do treści czynności prawnej – a więc uzasadniającego przypuszczenie, że gdyby składająca oświadczenie woli nie działała pod wpływem błędu i oceniała sprawę rozsądnie, nie złożyłaby oświadczenia tej treści – w połączeniu ze złożeniem pozwanej przez powódkę, w rocznym terminie od wykrycia błędu, pisemnego oświadczenia o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli będącego konstytutywnym elementem zawartej umowy. I. W. wywodziła, że w § 29 ust. 4 Ogólnych Warunków Ubezpieczenia, stanowiących integralną część zawartej przez nią umowy ubezpieczeniowej, znalazło się postanowienie umowne przewidujące, że w związku z rozwiązaniem umowy ubezpieczenia kwota przeznaczona do wypłaty z polisy jako świadczenie ubezpieczyciela zostanie pomniejszona o należną opłatę likwidacyjną oraz o opłatę od wykupu w wysokości określonej w Tabeli opłat i limitów stanowiącej załącznik do Ogólnych Warunków Ubezpieczenia. Podała dalej, że stosowanie tej klauzuli w umowach zostało w późniejszym czasie uznane przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów za czyn nieuczciwej konkurencji, a przez to – wobec sprzeczności zachowania przedsiębiorcy z dobrymi obyczajami, naruszającego interesy klienta – także za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów. Co więcej, autorka pozwu stała na stanowisku, że zawarcie opisanej klauzuli w przedmiotowej umowie stanowi szczególny i kwalifikowany przypadek takiej praktyki, gdyż tego rodzaju zachowanie ubezpieczyciela nie tylko wykazywało cechy wymienione w powoływanym przez Prezesa UOKiK art. 24 ust. 1 i ust. 2 pkt. 3 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 275) w związku z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (t.j. Dz. U. z 2022 r., poz. 1233), ale ponadto kwestionowane postanowienie (nieokreślające świadczeń głównych stron umowy) nie zostało z nią indywidualnie uzgodnione przez przedsiębiorcę, kształtowało jej prawa i obowiązki w ramach stosunku prawnego, w którym posiadała status konsumenta, zaś będące tego skutkiem naruszenie jej interesów miało charakter rażący – co pozwala uznać tę klauzulę za niedozwolone postanowienie umowne w rozumieniu art. 385 1 k.c.

I. W. wywodziła dalej, że jej błąd polegał na mylnym wyobrażeniu o rzeczywistym stanie rzeczy w tym właśnie zakresie okoliczności faktycznych związanych z treścią umowy, gdyż przy jej podpisywaniu nie wiedziała o abuzywności zawartych w niej klauzul, gdyby jednak o tym wiedziała, to takiej umowy by nie zawarła. Podała dalej, że w dniu 1 sierpnia 2018 r. uzyskała poradę prawną, która wyprowadziła ją z dotychczasowego błędu i pisemnym oświadczeniem z dnia 16 listopada 2018 r., doręczonym stronie pozwanej w dniu 20 listopada 2018 r., uchyliła się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem tego błędu; odpis tego oświadczenia dołączony jest do pozwu (k. 84-88 akt) i w istocie powódka powołuje się na błąd tożsamy z opisywanym w pozwie. Powołana przez I. W. – i opisana powyżej – podstawa faktyczna, na której opierała ona swoje roszczenie, nie została w jakikolwiek sposób zmodyfikowana w którymkolwiek ze składanych do chwili zamknięcia rozprawy pism procesowych (pismo procesowe z dnia 29 lipca 2020 r., k. 289-290; pismo z dnia 16 października 2020 r., k. 258; pismo procesowe z dnia 2 listopada 2020 r., k. 304-306; pismo procesowe z dnia 30 listopada 2020 r., k. 281-282) – jedynie w piśmie z dnia 16 października 2020 r. ograniczyła ona żądanie pozwu w znacznym zakresie wraz ze zrzeczeniem się roszczenia. Strona powodowa nie dokonywała także zmiany podstawy faktycznej w ustnych wystąpieniach na rozprawach przed Sądem I instancji, a reprezentujący ją pełnomocnik ograniczał się zwykle, zajmując stanowisko w sprawie, do złożenia oświadczenia o dalszym popieraniu powództwa i podtrzymywaniu dotychczasowego stanowiska.

Należy podkreślić więc wyraźnie w tym miejscu, że I. W. nie wywodziła w toku postępowania pierwszoinstancyjnego swojego roszczenia z żadnej innej podstawy faktycznej niż powyżej opisana, w szczególności:

nie powoływała – jako podstawy nieważności czynności prawnej i żądania zwrotu nienależnego świadczenia – swojego błędu co do treści zawartej umowy polegającego na niezgodnym z rzeczywistością przekonaniu, że z postanowień umownych wynika, iż po upływie 5 lat od zawarcia umowy otrzyma zwrot wpłaconych świadczeń w kwocie niepomniejszonej, choć może się zdarzyć, że osiągnięte zyski będą niewielkie albo nawet żadne;

nie wywodziła swego żądania z obowiązku wykonania przez stronę pozwaną jej świadczenia umownego w postaci wypłaty wartości polisy w całości, tj. bez pomniejszenia go o opłatę likwidacyjną i opłatę od wykupu, w związku ze spełnieniem przez postanowienie umowne zawarte w § 29 ust. 4 Ogólnych Warunków Ubezpieczenia przesłanek abuzywności z art. 385 1 k.c., co skutkowałoby jej niezwiązaniem treścią klauzuli pomniejszającej zakres należnego jej świadczenia;

nie powoływała także jako podstawy dochodzenia kwoty żądanej pozwem faktu niezwiązania jej postanowieniami zawartymi w Ogólnych Warunkach Ubezpieczeń z powodu niedoręczenia jej tego wzorca umownego przed zawarciem umowy.

Wobec powyższego, odnotować trzeba, że treść pewnej części zarzutów podniesionych w apelacji sprawia wrażenie, jak gdyby odnosiła się do roszczeń, które nie były dochodzone przez powódkę przed Sądem Rejonowym, opartych na zupełnie nowej podstawie faktycznej. Chybione i niemające związku z przedmiotem postępowania są w szczególności zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. odnoszące się do oceny przez Sąd meriti materiału dowodowego skutkującej pominięciem i nieustaleniem przez ten Sąd, że powódkę namówiono na zawarcie przedmiotowej umowy ubezpieczenia, chociaż oświadczyła ona przedstawicielowi ubezpieczyciela, że zamierza oszczędzać przez 5 lat, a ten zapewnił wówczas, że po 5 latach powódka może niewiele (bądź nic) zarobi, ale na pewno nie straci, co miało wywołać u niej przekonanie, że treść umowy gwarantuje jej taki skutek, a gdyby wiedziała, że jest inaczej, to umowy na pewno by nie zawarła. To samo w konsekwencji dotyczy zarzutu naruszenia art. 84 § 1 i 2 k.c. poprzez uznanie przez Sąd, że powódka w opisywanym błędzie nie pozostawała, a w odpowiedzi zauważyć trzeba, że Sąd Rejonowy w istocie tej kwestii nie badał, gdyż nigdy nie została poddana przez samą powódkę pod jego osąd. W bardziej zróżnicowany sposób należy potraktować zarzuty odnoszące się do zastosowania przez Sąd I instancji art. 385 1 § 1 k.c. i art. 385 2 k.c., ponieważ rozstrzygnięcie, czy kwestionowane przez skarżącą postanowienie umowne stanowi klauzulę abuzywną, nie pozostawało bez związku z przedmiotem postępowania. Jedną z przesłanek zastosowania art. 84 k.c. jest ustalenie, czy błąd, na który powołuje się powódka, rzeczywiście zachodził, co oznacza konieczność ustalenia, jaki jest rzeczywisty stan rzeczy i jakie wyobrażenie miała o nim w chwili zawarcia umowy osoba mająca pozostawać w błędzie – w celu ich porównania i stwierdzenia ewentualnej rozbieżności będącej istotą błędu. W kontekście błędu wskazywanego przez I. W. w ramach prezentowanej przez Sądem Rejonowym podstawy faktycznej jej powództwa okolicznością relewantną prawnie mogło okazać się zatem to, czy postanowienie z § 29 ust. 4 umowy spełniało przesłanki pozwalające je uznać za niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. i art. 385 2 k.c. (rzeczywisty stan rzeczy), jak również to, czy ubezpieczająca zdawała sobie z tego sprawę w chwili zawierania umowy (przeświadczenie osoby składającej oświadczenie woli) – gdyż dopiero po pozytywnym przesądzeniu tych kwestii i stwierdzeniu zachodzących rozbieżności można byłoby mówić o istnieniu po stronie powódki błędu, na który się obecnie powołuje. Z tych przyczyn znaczną część uzasadnienia zaskarżonego wyroku zajmują rozważania Sądu meriti co do spełnienia przesłanek z art. 385 1 § 1 k.c. i art. 385 2 k.c., których dotyczą zarzuty postawione następnie w apelacji.

Bez związku jednak z przedmiotem sprawy jest podnoszony zarzut naruszenia art. 385 1 § 1 k.c., w ramach którego apelująca nie tylko kwestionuje stanowisko Sądu I instancji co do zaistnienia przesłanek pozwalających uznać przedmiotowe postanowienie Ogólnych Warunków Ubezpieczeń za niedozwolone, ale ponadto wywodzi, że Sąd na gruncie tego przepisu błędnie przyjął, że jest ona tym postanowieniem związana. Skoro I. W. – jak już zaznaczono wyżej – nie opierała swoich roszczeń na fakcie niezwiązania tym postanowieniem, które ogranicza zakres jej wynikających z umowy uprawnień do wypłaty wartości polisy, wobec jego abuzywności, ale właśnie na nieważności całej umowy spowodowanej uchyleniem się od jej skutków prawnych ze względu na własną niewiedzę co do owej abuzywności, skutkującą istotnym błędem co do treści czynności prawnej, to niezrozumiałe jest dla Sądu odwoławczego, z jakich przyczyn zadaniem Sądu rozpoznającego takiego roszczenie miałoby być nie tylko ustalenie – w kontekście istnienia wskazywanego błędu – czy przedmiotowa klauzula miała rzeczywiście charakter niedozwolony, ale także stwierdzenie faktu niezwiązania powódki tą klauzulą z mocy art. 385 1 § 1 k.c. Trzeba dostrzec ponadto – abstrahując już od kwestii, że dochodzone w postępowaniu pierwszoinstancyjnym powództwo nie było wywodzone z faktu niezwiązania I. W. klauzulą abuzywną – iż żądanie, by Sąd uznał, że umowa była nieważna ex tunc oraz żądanie uznania jednego z jej postanowień za niewiążące muszą wykluczać się wzajemnie, gdyż z oczywistych przyczyn nie można badać skutków z art. 385 1 § 1 k.c. w postaci niezwiązania konsumenta na chwilę orzekania określonym postanowieniem umownym w sytuacji, gdy umowa miałaby być nieważna od początku, choćby na skutek zaistnienia późniejszych zdarzeń prawnych. Z kolei w odniesieniu do zarzutów apelacji dotyczących ustalenia przez Sąd Rejonowy, że powódka przy zawieraniu umowy nie otrzymała od przedstawiciela ubezpieczyciela Ogólnych Warunków Ubezpieczenia, odnotować trzeba, że autorka apelacji nie wyjaśnia ani w treści samych zarzutów, ani w uzasadnieniu złożonego środka zaskarżenia, dlaczego uważa te okoliczności i dotyczące ich ustalenia faktyczne za mające znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, skoro nie wywodzi swojego roszczenia z faktu niezwiązania jej zawartymi w owych Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia postanowień umownych jako konsekwencji ich niedoręczenia (art. 384 § 1 k.c.), ale powołuje się na nieważność umowy wywołaną błędem co do treści czynności prawnej. Doszukując się potencjalnego związku kwestionowanego faktu z podstawą faktyczną powództwa, można ewentualnie przypuścić, że intencją I. W. było wywiedzenie z tej okoliczności, iż skoro w związku z nieprzekazaniem wzorca umownego nie mogła zapoznać w chwili zawarcia umowy z treścią znajdujących się w nim postanowień, to tym samym nie mogła rozpoznać ich abuzywnego charakteru, co potwierdzałoby pozostawanie przez nią w błędnym przeświadczeniu co do rzeczywistego stanu rzeczy.

W tym miejscu zwrócić jednak należy uwagę na inny fragment wywodów zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, gdzie Sąd I instancji wyraził pogląd, który należy w całości podzielić. Niezależnie bowiem od tego, czy powódka pozostawała w błędzie – a zatem nawet w wypadku, gdyby okoliczności sprawy wywiedzione ze zgromadzonego materiału dowodowego dawały podstawy do przyjęcia, jak chce tego skarżąca, że § 29 ust. 4 Ogólnych Warunków Ubezpieczeń stanowi klauzulę abuzywną i że przy zawieraniu umowy nie mogła sobie z tego zdawać sprawy, gdyż wzorzec umowny nie był jej doręczony i nie miała możności się z nim zapoznać – to wydaje się, że błędu tego nie można ocenić jako błędu istotnego w rozumieniu art. 84 § 2 k.c. Z przepisu tego wynika jasno, że osoba składająca oświadczenie woli może później powoływać się w celu uchylenia się od jego skutków prawnych tylko na błąd uzasadniający przypuszczenie, że gdyby nie działała pod wpływem błędu i oceniała sprawę rozsądnie, nie złożyłaby oświadczenia tej treści. W przełożeniu na realia rozpoznawanej sprawy dla uznania wskazywanego przez skarżącą błędu za istotny, należałoby więc postawić prognozę, że gdyby I. W. zdawała sobie sprawę z tego, że zawarte w § 29 ust. 4 Ogólnych Warunkach Ubezpieczeń postanowienie, uprawniające ubezpieczyciela do pomniejszenia należnego jej świadczenia umownego o opłatę likwidacyjną oraz opłatę od wykupu, ma charakter abuzywny i gdyby oceniała sprawę rozsądnie, to nie podpisałaby umowy, której częścią jest taki wzorzec umowny. Sąd II instancji zgadza się jednak z Sądem meriti, że nie ma uzasadnionych przesłanek do postawienia takiej prognozy. Wynikającą z ustawy konsekwencją abuzywności określonego postanowienia umownego jest wszakże brak związania nim konsumenta, zatem powódka – gdyby znała rzeczywisty stan rzeczy i wiedziała o niedozwolonym charakterze klauzuli – nie miała podstaw, by uznać, że następstwem podpisania umowy będą niekorzystne dla niej konsekwencje prawne, w szczególności że jej prawa i obowiązki ukształtują się w sposób wiążący zgodnie z treścią przedmiotowej klauzuli; skutek prawny abuzywności w postaci niezwiązania jej przedmiotową klauzulą powodowałby, że jej uprawnienie do żądania od kontrahenta wypłaty całości wartości polisy nie zostałoby ograniczone w sposób tam przewidziany. Wprawdzie potencjalnie mogłaby się liczyć z pewnym prawdopodobieństwem powstania w przyszłości sporu z ubezpieczycielem na tym tle, jednak w ocenie Sądu II instancji, istnienie takiego ryzyka, biorąc pod uwagę okoliczności sprawy i interesy obu stron umowy, nie wydaje się wystarczającą przesłanką, by przypuszczać, iż z pewnością odwiodłoby ono I. W. od zawarcia umowy ubezpieczenia, zwłaszcza że świadomość abuzywności przedmiotowego postanowienia musiałaby się wiązać z jednoczesnym przekonaniem, iż racja w tym ewentualnym sporze będzie po jej stronie.

W wyniku powyższej konstatacji stwierdzić trzeba, że w odniesieniu do błędu, na jaki powoływała się apelująca przed Sądem Rejonowym, nie może okazać się zasadny zarzut naruszenia art. 84 § 2 k.c., a tym samym nie można również podzielić zastrzeżeń autorki apelacji skierowanych wobec niezastosowania w sprawie art. 84 § 1 k.c. i odmowy uznania przez ten Sąd, że konsekwencją ewentualnego pozostawania przez nią w owym błędzie w chwili zawarcia umowy może być przewidziana w tym przepisie możność skutecznego uchylenia się od skutków prawnych złożonego oświadczenia woli. Bez znaczenia zatem dla rozstrzygnięcia sprawy pozostają zarzuty apelacyjne dotyczące właściwego zastosowania przez Sąd I instancji art. 385 1 § 1 k.c. i art. 385 2 k.c. przy stwierdzaniu istnienia przesłanek abuzywności postanowienia wzorca umownego, jak również do prawidłowego zastosowania przepisów normujących postępowanie dowodowe, w szczególności reguły oceny przeprowadzonych dowodów, podczas ustalania, czy wzorzec ten został I. W. doręczony przy okazji zawierania umowy. Jak powiedziano już wyżej, zagadnienia poruszane w tych zarzutach mogłyby mieć pewne znaczenie na gruncie podstawy faktycznej dochodzonego roszczenia, gdyż przesądzenie tych kwestii w sposób zgodny ze stanowiskiem postulowanym przez apelującą mogłoby potwierdzać, że pozostawała ona w chwili zawarcia umowy w opisywanym przez siebie błędzie. Nawet jednak stwierdzenie ewentualnej trafności tych zarzutów i przyjęcie przez Sąd odwoławczy, że błąd ten rzeczywiście zachodził, nie skutkowałoby rozstrzygnięciem o zasadności złożonego środka zaskarżenia, skoro błąd ten nie był relewantny prawnie w rozumieniu art. 84 § 1 i 2 k.c. i ustalenie jego istnienia nie skutkowało na gruncie tego przepisu względną nieważnością zawartej umowy. Z tych samych przyczyn pozostają bez wpływu na końcowy wynik sprawy tez zarzuty, w ramach których skarżąca polemizuje z konstatacją Sądu meriti o niezachowaniu przewidzianego w art. 88 § 1 k.c. terminu do złożenia oświadczenia o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu, skoro rodzaj błędu zachodzącego po stronie powódki przy zawieraniu umowy nie zezwalał w ogóle na uchylenie się przez nią od skutków złożonego wówczas oświadczenia woli i nie byłoby ono skuteczne nawet wówczas, gdyby oświadczenie w tym przedmiocie złożono w ustawowym terminie. Dla porządku warto dodać jeszcze, że zupełnie chybiony jest zarzut nierozważenia przez Sąd Rejonowy faktu, iż I. W. nie otrzymała przez ubezpieczyciela jakiegokolwiek wezwania do zapłaty pomimo zaprzestania uiszczania składek, co w myśl rozumowania autorki apelacji miałoby świadczyć o tym, że strona pozwana uznała jej oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia złożonego pod wpływem błędu za skuteczne. Niezależnie już od kwestii, czy takie rozumowanie jest prawidłowe logicznie i czy za trafne należy poczytać wyprowadzenie opisanego wniosku ze wskazanej przesłanki, podnieść należy, że dla rozstrzygnięcia o zasadności roszczeń apelującej istotne jest to, czy złożone przez nią oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych złożenia oświadczenia woli z uwagi na błąd było rzeczywiście skuteczne na gruncie obowiązującego prawa i okoliczności sprawy, nie zaś to, czy za takowe poczytywała je kiedykolwiek strona pozwana.

Przechodząc wreszcie do rozważenia trafności ostatniej grupy zarzutów, odnoszących się do rozstrzygnięcia o kosztach procesu, zaznaczyć trzeba w pierwszej kolejności, że powoda, który cofa swój pozew w całości lub w części, co do zasady należy uznać za przegrywającego sprawę w tym zakresie. Wyjątkiem od tej reguły jest sytuacja, w której z okoliczności sprawy wynika – a ciężar dowodowy w tym zakresie spoczywa bezsprzecznie na stronie powodowej – że cofnięcie pozwu jest konsekwencją zadośćuczynienia żądaniu pozwu po wszczęciu procesu, a więc spełnienia przez pozwanego określonego świadczenia w zamiarze zaspokojenia roszczeń powoda dochodzonych pozwem w danej sprawie. Z okoliczności rozpoznawanej sprawy wynika bezspornie, że I. W. złożyła stronie pozwanej w dniu 5 sierpnia 2020 r. wypełniony formularz (według wzorca opracowanego przez pozwaną) zatytułowany „Wniosek o wypowiedzenie umowy lub odstąpienie od umowy”, czego skutkiem było wypłacenie jej kwoty 70.839,73 zł. W ramach zarzutów apelacyjnych skarżąca wywodzi, że jej intencją przy składaniu przedmiotowego formularza było ponowienie żądania wypłaty nienależnego świadczenia dochodzonego pozwem w sprawie niniejszej, a reguły interpretacji oświadczeń woli wynikające z art. 65 § 1 k.c. nakazują w taki właśnie sposób odczytać treść jej wniosku. Podnosi ponadto, że tytuł składanego oświadczenia nie może sam w sobie przesądzać o wykładni treści samego oświadczenia i wywodzi, że pozwany musiał zrozumieć jej żądanie w sposób odpowiadający jej intencjom, skoro wypłacił jej w efekcie należność nieodpowiadającą postanowieniom umownym, za to wynoszącą „prawie 98,60 %” (autorka apelacji nie precyzuje wprawdzie, czego 98,60 % wyniosła wypłacona suma, ale chodzi tu prawdopodobnie o kwotę roszczenia głównego dochodzonego pozwem).

W odpowiedzi na te zarzuty stwierdzić należy, że wskazane w art. 65 § 1 k.c. okoliczności, w których złożone zostało przedmiotowe oświadczenie woli, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje nie dają jakichkolwiek podstaw do potraktowania wniosku I. W. jako ponowionego żądania spełnienia dochodzonego pozwem nienależnego świadczenia. Po pierwsze, wprawdzie tytuł formularza sam w sobie nie może przesądzać o intencjach oświadczającego, niemniej jednak – aby można było dojść do wniosku, że intencje te były inne – muszą zachodzić do tego podstawy wynikające z treści samego oświadczenia lub z innych okoliczności sprawy, w szczególności towarzyszących złożeniu oświadczenia. Przede wszystkim powódka nie zaznaczyła w treści wniosku w jakikolwiek sposób, że poprzez jego złożenie żąda nie wypłaty świadczenia umownego w związku z wypowiedzeniem umowy czy też odstąpieniem od niej, ale domaga się zwrotu świadczenia nienależnego w związku z tym, że skutecznie uchyliła się od złożonego oświadczenia woli i postanowienia umowne jej nie obowiązują. Po drugie, nie sposób wywieść, że I. W. ewentualnie niewłaściwie odczytała znaczenie zawartych w tytule formularza pojęć „wypowiedzenie umowy” i „odstąpienie od umowy”, zakładając błędnie, że któreś z nich obejmuje swym zakresem żądanie zwrotu świadczenia nienależnego w efekcie nieważności umowy. Powódka bezsprzecznie w chwili składania wniosku dysponowała już Ogólnymi Warunkami Ubezpieczeń i treść ich była jej znana, a tam – w § 30 i § 31 – wyjaśnione jest znaczenie przedmiotowych pojęć i skutki, jakie umowa wiąże ze złożeniem oświadczeń i o odstąpieniu od umowy i o wypowiedzeniu jej. Po trzecie, nie sposób zrozumieć, jakie motywy mogłyby kierować apelującą przy składaniu przedmiotowego wniosku – o ile miałoby rzeczywiście chodzić o żądanie zadośćuczynienia roszczeniu dochodzonego pozwem – skoro żądanie to z jednej strony było doskonale znane stronie pozwanej. Z drugiej strony sama powódka musiała sobie zdawać sprawę, że gdyby pozwana chciała temu żądaniu zadośćuczynić, to w każdej chwili mogła powództwo uznać i żądaną kwotę wypłacić, doprowadzając w ten sposób do zakończenia procesu – a jednak konsekwentnie decydowała się proces kontynuować, domagając się oddalenia powództwa; trudno zatem dopatrzeć się w wersji przedstawionej przez I. W. jakiejkolwiek celowości i racjonalności.

Autorka apelacji zapomina wreszcie, że nawet gdyby przyjąć, iż jej zamiarem było wezwanie pozwanej do zwrotu objętego pozwem nienależnego świadczenia – chociaż w ocenie Sądu II instancji powyższa argumentacja na to nie pozwala – to w kontekście rozstrzygnięcia o kosztach niniejszego procesu kluczowe było to, czy strona pozwana mogła jej wniosek w taki sposób odczytać i czy wypłaciła jej kwotę 70.839,73 zł jako zadośćuczynienie temu wezwaniu czy też jednak w zamiarze spełnienia swego świadczenia wynikającego z umowy. Bezsprzecznie, nie ma przesłanek do uznania, że strona pozwana miała jakiekolwiek podstawy, by odczytać treść pisma jako pozaprocesowe wezwanie do zwrotu dochodzonego w sprawie niniejszej nienależnego świadczenia, nie zaś jako wniosek o wypowiedzenie umowy ubezpieczenia w rozumieniu § 30 Ogólnych Warunków Ubezpieczeń, skutkujący rozwiązaniem umowy w myśl § 33 pkt. 1 tego wzorca umownego i wypłatą kwoty wartości polisy z pomniejszeniem jej o opłatę likwidacyjną, stosownie do postanowień § 29, zmodyfikowanego porozumieniem zawartym z prezesem UOKiK. Rozumowanie apelującej, która wywodzi, iż ubezpieczyciel z pewnością zrozumiał treść złożonego mu pisma jako kolejne wezwanie do zadośćuczynienia żądaniu pozwu, nie zaś jako wniosek o wypłatę świadczeń z umowy – na co miałaby jakoby wskazywać wysokość wypłaconej sumy – nie wytrzymuje jakiejkolwiek krytyki, gdyż nie jest prawdą, że „(…) wysokość wypłaconej należności (…) w żaden sposób nie odpowiada warunkom umowy i porozumienia z Prezesem UOKiK (…)”, ale przeciwnie – jak trafnie wywiódł Sąd Rejonowy w uzasadnieniu wyroku – odpowiada wartości rachunku podstawowego na dzień wypłaty pomniejszonej o 7-procentową opłatę likwidacyjną, a więc określoną w stawce wynikającej z porozumienia z Prezesem UOKiK. Autorka apelacji nie dostrzega lub nie chce dostrzec, że wartość rachunku podstawowego uległa zmianie od chwili wniesienia pozwu i nie odpowiadała już w dniu 5 sierpnia 2020 r. kwocie wymienionej w pozwie, zaś to, że wypłacone świadczenie skądinąd stanowi 98,60 % dochodzonej w niniejszej sprawie należności, nie upoważnia w żaden sposób do wyciągania z tego faktu wniosków stawianych przez apelującą.

Skoro brak jest jakichkolwiek podstaw w okolicznościach sprawy do przyjęcia, że strona pozwana wypłaciła I. W. kwotę 70.839,73 zł jako zadośćuczynienie roszczeniom dochodzonym pozwem, zaś okoliczności sprawy wskazują jasno, że kwota ta została uiszczona jako spełnienie świadczenia wynikającego z umowy w związku z wypowiedzeniem umowy dokonanym przez powódkę, to w rezultacie nie można uznać, że zachodzi wyjątek od reguły nakazującej uznanie strony powodowej cofającej pozew za przegrywającą sprawę. Oznacza to, że Sąd meriti prawidłowo zastosował art. 203 § 2 zd. II k.p.c. w związku z art. 98 k.p.c. i obciążył I. W. obowiązkiem zwrotu kosztów procesu nie tylko w części, w której jej powództwo oddalił po jego merytorycznym rozpoznaniu, ale także w części, w której pozew cofnęła wraz ze zrzeczeniem się roszczenia. Z uwagi na bezzasadność zarzutów apelacyjnych i prawidłowość rozstrzygnięć zawartych w zaskarżonym wyroku Sąd odwoławczy apelację oddala na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono w myśl art. 98 k.p.c., mając na względzie to, że skarżąca przegrała sprawę także na tym jej etapie i winna zwrócić przeciwnikowi procesowemu poniesione przez niego koszty. Na koszty te składa się wynagrodzenie pełnomocnika strony pozwanej w kwocie 135,00 zł, obliczone stosownie do § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).