Sygn. akt III Ca 1949/21
Wyrokiem z dnia 30 czerwca 2021 roku, Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi
w sprawie z powództwa M. E. (1), A. P. (1), A. P. (2) i P. P. przeciwko K. P. o zachowek:
zasądził od K. P. na rzecz M. E. (1) kwotę 25 031 złotych
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie:
od kwoty 17 800 złotych od dnia 19 października 2018 roku do dnia zapłaty,
od kwoty 7231 złotych od dnia 9 marca 2021 roku do dnia zapłaty
oraz kwotę 5686,25 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;
oddalił powództwo M. E. (1) w pozostałej części;
zasądził od K. P. na rzecz A. P. (1) kwotę 25 031 złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie:
od kwoty 17 800 złotych od dnia 19 października 2018 roku do dnia zapłaty,
od kwoty 7231 złotych od dnia 9 marca 2021 roku do dnia zapłaty
oraz kwotę 5686,25 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;
oddalił powództwo A. P. (1) w pozostałej części;
zasądził od K. P. na rzecz A. P. (2) kwotę 25 031 złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie:
od kwoty 17 800 złotych od dnia 19 października 2018 roku do dnia zapłaty,
od kwoty 7231 złotych od dnia 9 marca 2021 roku do dnia zapłaty
oraz kwotę 5686,25 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;
oddalił powództwo A. P. (2) w pozostałej części;
zasądził od K. P. na rzecz P. P. kwotę 25 031 złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie:
od kwoty 17 800 złotych od dnia 19 października 2018 roku do dnia zapłaty,
od kwoty 7 231 złotych od dnia 9 marca 2021 roku do dnia zapłaty
oraz kwotę 3 604,25 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;
oddalił powództwo P. P. w pozostałej części;
nie obciążył pozwanej nieuiszczonymi kosztami sądowymi.
Swoje rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na ustaleniach faktycznych
i rozważaniach prawnych, które przedstawiają się następująco:
H. P. zawarł pierwszy związek małżeński z L. S.. Z tego małżeństwa jest czworo dzieci – A. P. (1) (ur. (...)), M. E. (2) z domu P. (ur. (...)), A. P. (2) (ur. (...)) oraz P. P. (ur. (...)).
W trakcie trwania pierwszego małżeństwa, najbliższa relacja łączyła H. P. z córką M.. Spadkodawca uczęszczał na wywiadówki w szkole córki, wysyłał córkę na organizowane przez zakład pracy kolonie dla dzieci pracowników oraz wyjeżdżał wraz z córką do pracy sezonowej w Niemczech. Relacje pomiędzy H. P., a jego trzema synami były natomiast poprawne. Istniejące pomiędzy nimi stosunki nie były zażyłe. Spadkodawca nie okazywał synom ciepła i nie był zaangażowanym uczestnikiem ich życia. W domu zajmował się głównie swoimi sprawami.
H. P. rozwiódł się ze swoją pierwszą żoną L.. Nastąpiło to w okresie, w którym najstarszy syn A. był już osobą samodzielną, uczęszczająca do liceum córka M. przygotowywała się do matury, zaś dwaj pozostali synowie byli w wieku około 13-tu oraz 16-tu lat.
Spadkodawca opuścił rodzinę jeszcze przed orzeczeniem rozwodu i związał się z Pozwaną, z którą początkowo zamieszkał w lokalu, mieszczącym się w budynku przy ul. (...) w Ł.. Ten lokal z powodu zadłużenia czynszowego Pozwana zamieniła na mniejsze mieszkanie mieszczące się przy ul. (...) w Ł..
Spadkodawca zawarł z Pozwaną związek małżeński w 1999 r.
Od momentu opuszczenia rodziny przez H. P. jego relacje z dziećmi uległy ochłodzeniu. Kontakty spadkodawcy z córką M. i synem A. zostały całkowicie zerwane. Dzieci uważały, że spadkodawca skrzywdził ich matkę i miały do niego z tego powodu ogromny żal. H. P. nie zabiegał o utrzymanie stosunków z dziećmi i nie wykazywał zainteresowania ich losem.
W początkowym okresie najmłodszy syn – P. P. utrzymywał kontakt ze spadkodawcą, odwiedzając go w mieszkaniach, w których zamieszkiwał z Pozwaną. H. P. kilkukrotnie prosił syna, aby nie przychodził do niego tak często. Jednym z powodów tej prośby był fakt, że razem z Pozwaną i spadkodawcą zamieszkiwał starszy syn K. P., który nadużywał alkoholu i wszczynał awantury. Ich kontakt uległ całkowitemu zerwaniu, gdy P. P. wyjechał za granicę, gdzie przebywał przez okres około 6 lat.
Większej zmianie nie uległy natomiast relacje pomiędzy A. P. (1), a jego ojcem. Najstarszy syn spadkodawcy, był w tym czasie osobą samodzielną, mieszkał osobno, był zaangażowany we własne życie osobiste, a osłabienie kontaktów z obydwojgiem rodziców nastąpiło już wcześniej. Fakt opuszczenia rodziny przez H. P. nie poruszył go tak bardzo, jak pozostałą część rodzeństwa. Nadal utrzymywał sporadyczne kontakty z ojcem, którego spotykał kilka razy w roku, głównie na rynku, na którym spadkodawca handlował razem z Pozwaną.
Z powodu utraty głównego żywiciela rodzina Powodów borykała się z problemami finansowymi. Spadkodawca, przestał ich utrzymywać i nie wspierał dzieci i żony materialnie. Dochodziło do sytuacji, w których dzieci musiały płacić swojemu ojcu za zakupione od niego towary, którymi handlował na rynku. Zdarzały się okresy, w których Powodowie i ich matka nie mieli środków na zakup żywności.
Aby móc pomagać matce, A. P. (2) zrezygnował z nauki w wybranej przez siebie szkole średniej i od tego momentu kontynuował naukę w trybie wieczorowym. M. E. (1) odłożyła swoje plany związane ze studiami, aby móc wspomagać finansowo swoją matkę. Rodzina popadała w długi. Przed eksmisją z zajmowanego przez nich mieszkania uchronił ich fakt, że matka Powodów otrzymała pewną sumę pieniężną ze sprzedaży działki po swojej matce (babce Powodów).
Pewien czas po opuszczeniu rodziny przez H. P., jeszcze przed orzeczeniem rozwodu, miała miejsce sytuacja, kiedy żona spadkodawcy wraz z córką M. oraz synem A. poszli na spotkanie z nim do mieszkania Pozwanej, mieszczącego się przy ul. (...). Celem wizyty był zamiar przekonania ojca do powrotu do rodziny oraz zwrócenia się do niego z prośbą o wsparcie finansowe z uwagi na ich bardzo trudną sytuację materialną. Spadkodawca został wywołany na klatkę schodową, gdzie doszło pomiędzy nimi do kłótni, podczas której H. P. chwycił swoją żonę za szyję. A. P. (1) stanął w obronie swojej matki i odpychając ojca, przewrócił go na podłogę. Wtedy Pozwana wraz ze swoim synem W. S. podnieśli spadkodawcę i zabrali go do mieszkania.
Kontakty H. P. z córką M. odnowiły się z inicjatywy córki w 2004 r., po tym jak Powódka urodziła dziecko. Powodem ponownego nawiązania relacji była wola Powódki, aby jej córka miała kontakt z dziadkiem. Jednocześnie, z uwagi na bliską relację pomiędzy M. E. (1), a A. P. (1) odnowieniu uległy również kontakty najstarszego syna z ojcem. Od tej pory dwójka najstarszych dzieci spadkodawcy została kilkukrotnie zaproszona przez niego na Wigilię, ojciec był również zapraszany kilka razy na urodziny córki A. P. (1). W tym gronie spotkali się również kilkukrotnie na należącej do Pozwanej działce. Były to jednak nadal kontakty sporadyczne i wyłącznie okazjonalne, a odnowiona relacja nigdy nie przerodziła się w głęboką więź. Odnowione kontakty pomiędzy ojcem i dwójką najstarszych dzieci utrzymywały się do momentu, w którym stan zdrowia spadkodawcy pogorszył się, a następnie ponownie wygasły.
Relacja H. P. z dwoma młodszymi synami nigdy nie została odbudowana. Po powrocie z zagranicy P. P. wprawdzie odwiedził ojca kilkukrotnie, ale był to już okres, gdy kontakt ze spadkodawcą był nieco ograniczony ze względu na jego stan zdrowia. Prowadzili oni wówczas ogólne rozmowy, między innymi na temat pobytu Powoda za granicą. Same spotkania miały momentami emocjonalny przebieg – obaj mężczyźni płakali. Niedługo po powrocie z zagranicy P. P. został osadzony w zakładzie karnym i od tego momentu nie miał już żadnego kontaktu z ojcem.
Z kolei A. P. (2) nigdy nie poczuł potrzeby nawiązania ponownej relacji z ojcem. Powodem takiej postawy był żal, jaki żywił do spadkodawcy w związku przeżyciami, których doświadczył po jego odejściu. Od czasu spotkania pod drzwiami mieszkania Pozwanej Powód widział się z ojcem dwukrotnie (raz w mieszkaniu A. P. (1) i raz w samochodzie, gdy wraz z A. P. (1) przewozili jakiś przedmiot do mieszkania ojca), jednakże nie doszło do nawiązania rozmowy pomiędzy nimi.
W 2010 r. H. P. przeszedł pierwszy udar. Następnie przeżył pięć zawałów. Kolejny udar miał miejsce w 2013 r. Cierpiał również na nadciśnienie tętnicze oraz przewlekłą chorobę nerek, wymagającą przeprowadzania regularnych dializ. Po pierwszym przebytym udarze u spadkodawcy pojawiły się poważne problemy z mową wymagające pomocy logopedy. Po drugim udarze spadkodawca przestał chodzić, i od tego momentu wymagał rehabilitacji oraz stałej opieki osób trzecich.
Opiekę nad H. P. przez cały czas choroby sprawowała Pozwana. To ona wraz ze spadkodawcą ponosiła wszelkie koszty leczenia. Między innymi opłaciła pomoc logopedy oraz rehabilitantki, wypożyczyła łóżko ortopedyczne oraz wózek inwalidzki, kupiła dla męża chodzik oraz naczynie do mycia głowy w pozycji leżącej. K. P. wykonywała z mężem ćwiczenia rehabilitacyjne, których nauczyła ją rehabilitantka, wykonywała wszystkie czynności związane z higieną męża, przygotowywała dla niego posiłki. Pomoc w sprawowaniu opieki nad spadkodawcą świadczył syn Pozwanej W. S. wraz z żoną, siostra Pozwanej J. W., koleżanka Z. M. wraz z mężem oraz sąsiadka E. D..
Przez cały czas choroby aż do chwili śmierci, dzieci H. P. nie utrzymywały z nim bliższego kontaktu. Córka M. oraz syn A. odwiedzili go kilkukrotnie w szpitalu oraz w jego mieszkaniu. Nie sprawowali opieki nad ojcem i nie partycypowali w kosztach leczenia i rehabilitacji. M. E. (1) tylko jeden raz zaproponowała Pozwanej swoją pomoc w opiece nad ojcem, z której Pozwana nie skorzystała. Kontakty zaczęły zupełnie wygasać po 2013 r.
W dniu 2 września 2003 r. H. P. nabył spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego numer (...), mieszczącego się na II piętrze budynku położonego przy ul. (...) w Ł., na podstawie umowy o dział spadku i zniesienia współwłasności, zawartej pomiędzy nim, a jego macochą S. P., przy czym swój wcześniejszy udział w przedmiotowym prawie nabył w drodze dziedziczenia po swoim ojcu J. P.. W tym samym roku, jeszcze za życia S. P. spadkodawca przeprowadził się wraz z Pozwaną do nowo nabytego lokalu.
W 2003 r. H. P. wraz z Pozwaną przeprowadzili remont kuchni i łazienki obejmujący wymianę płytek, armatury, okien, kuchenki gazowej i lodówki. Kilka lat później przeprowadzony został remont małego pokoju oraz przedpokoju obejmujący malowanie i tapetowanie ścian, wymianę segmentu oraz położeniu linoleum. W drugim remoncie czynnie uczestniczyła również Powódka M. E. (1) wraz ze swoim mężem.
H. P. prowadził z M. E. (1) rozmowy na temat przedmiotowego mieszkania. Informował córkę, że po jego śmierci mieszkanie będzie stanowiło własność Pozwanej, zaś po śmierci żony mieszkanie miało przejść na własność Powódki.
W dniu 12 grudnia 2013 r. H. P. zawarł z K. P. umowę darowizny w formie aktu notarialnego, mocą której przeniósł na własność Pozwanej przysługujące mu spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr (...), położonego się przy ul. (...) w Ł..
H. P. zmarł w dniu 27 lutego 2015 r. w Ł.. Postanowieniem z dnia 3 października 2017 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi stwierdził, że spadek po zmarłym nabyła w całości, na podstawie testamentu notarialnego, jego żona K. P..
Pomiędzy spadkodawcą, a Pozwaną istniała ustawowa wspólność majątkowa. W dacie śmierci H. P., na ich wspólnym rachunku bankowym były zgromadzone środki pieniężne w kwocie 1,23 zł, zaś na rachunku osobistym Pozwanej zgromadzona była kwota w wysokości 112,89 zł.
Wartość rynkowa przedmiotowego spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu nr (...), położonego się przy ul. (...) w Ł., według stanu na dzień otwarcia spadku oraz aktualnych cen wynosi 267 000 złotych.
Koszty pogrzebu H. P., na które składały się opłaty za pochowanie do grobu, opłata eksploatacyjna pobierana przy pochówku, opłata za korzystanie z domu pogrzebowego, koszty ceremoniału, koszty trumny i przygotowania zwłok oraz koszty ich przewozu oraz koszty kremacji wyniosły łącznie 3795,80 zł. Pozwana otrzymała zasiłek pogrzebowy, wypłacony przez ZUS.
Pozwana ma 67 lat i od 12 lat pobiera emeryturę, która w chwili obecnej wynosi 1700 zł. Pozwana nie posiada żadnych oszczędności, ani innego majątku poza mieszkaniem przy ul. (...) w Ł..
Powódka M. E. (1) jest zatrudniona na stanowisku kierownika sklepu. Wraz z mężem osiągają łączny dochód w wysokości 5000 zł netto miesięcznie. Na ich utrzymaniu pozostaje 16-letnia córka. Nie posiadają własnego mieszkania.
Powód A. P. (2) jest technikiem utrzymania obiektów. Pracuje na pełen etat i otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 3500 zł netto. W skład jego majątku osobistego wchodzi samochód osobowy na zakup, którego Powód zaciągnął kredyt w wysokości 20 000 zł. Powód zamieszkuje wraz z matką i nie ma nikogo na utrzymaniu.
Powód A. P. (1) jest z zawodu informatykiem. Wraz z małżonką osiągają miesięczny dochód w wysokości 9000 zł netto. Na ich utrzymaniu pozostaje ich 21-letnia córka. W skład majątku wspólnego Powoda i jego małżonki wchodzi dom na zakup, którego został zaciągnięty kredyt hipoteczny oraz trzy samochody osobowe.
Powód P. P. od momentu opuszczenia zakładu karnego utrzymuje się z zasiłku w wysokości 400 zł, wypłacanego przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. W międzyczasie podejmował krótkoterminowe zatrudnienie. Powód nie posiada oszczędności, ani majątku osobistego.
Powyższy stan faktyczny został ustalony przez Sąd Rejonowy na podstawie zgromadzonych w aktach sprawy dokumentów, których prawdziwość nie była przez strony kwestionowana i nie budziła żadnych wątpliwości, a ponadto na podstawie zeznań świadków, Powodów oraz Pozwanej oraz w oparciu o opinię biegłego z zakresu wyceny nieruchomości.
Opinia biegłego w całym swoim zakresie jest rzetelna, sporządzona zgodnie z wymogami specjalistycznej wiedzy, zawiera pełne i fachowe ustosunkowanie się do pytań Sądu. Biegły wydał opinię zarówno zapoznając się z aktami sprawy jak i na podstawie przeprowadzonych oględzin nieruchomości lokalowej. Biorąc pod uwagę jej podstawy teoretyczne, sposób motywowania oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej wniosków, a także mając na uwadze treść opinii uzupełniającej, w której biegły odniósł się do zarzutów strony pozwanej w sposób merytoryczny i wyczerpujący, Sąd I instancji uznał sporządzoną opinię główną za w pełni miarodajną i wyczerpującą.
Sąd Rejonowy wskazał, że powództwo oparte jest o art. 991 k.c., zgodnie z którym zstępnym, małżonkowi oraz rodzicom spadkodawcy, którzy byliby powołani do spadku z ustawy, należą się, jeżeli uprawniony jest trwale niezdolny do pracy albo jeżeli zstępny uprawniony jest małoletni - dwie trzecie wartości udziału spadkowego, który by mu przypadał przy dziedziczeniu ustawowym, w innych zaś wypadkach - połowa wartości tego udziału (§ 1). Jeżeli uprawniony nie otrzymał należnego mu zachowku bądź w postaci uczynionej przez spadkodawcę darowizny, bądź w postaci powołania do spadku, bądź w postaci zapisu, przysługuje mu przeciwko spadkobiercy roszczenie o zapłatę sumy pieniężnej potrzebnej do pokrycia zachowku albo do jego uzupełnienia (§ 2). Z tego przepisu wynika, że zobowiązanym z tytułu zachowku jest spadkobierca. Z innych przepisów regulujących kwestię zachowku należy wywieść, że spadkobierca jest zobowiązany w pierwszej kolejności. Poza nim odpowiedzialność z tytułu zachowku mogą ponieść także osoby, które otrzymały od spadkodawcy darowiznę doliczaną do spadku (art. 1000 i 1001 k.c.). Z art. 991 § 2 k.c. wynika, że spadkodawca uprawniony jest do wyboru sposobu zapewnienia uprawnionemu należnego mu zachowku. Spadkodawca może bowiem powołać takiego uprawnionego do dziedziczenia po sobie, ustanowić na jego rzecz zapis, albo jeszcze przed swoją śmiercią dokonać na jego rzecz darowizny. Dopiero w sytuacji, gdy uprawniony nie otrzymał należnego mu zachowku, przysługuje mu roszczenie o zapłatę sumy potrzebnej do jego pokrycia.
Sąd I instancji stwierdził, że wyliczenie kwoty należnej z tego tytułu wymaga ustalenia udziału spadkowego stanowiącego podstawę obliczenia zachowku oraz ustalenia wartości pieniężnej spadku z uwzględnieniem darowizn poczynionych przez spadkodawcę (substrat zachowku). Po ustaleniu udziału spadkowego w oparciu o przepisy regulujące porządek dziedziczenia ustawowego należy dokonać przemnożenia określonego w ten sposób udziału przez ⅔ (gdy uprawniony do zachowku jest trwale niezdolny do pracy lub małoletni), albo przez ½ (w pozostałych przypadkach).
W ocenie Sądu Rejonowego, w niniejszej sprawie bezspornie Powodowie, jako dzieci spadkodawcy, byliby powołani do spadku z ustawy łącznie z Pozwaną – żoną H. P.. Bezspornie nie otrzymali od spadkodawcy żadnego przysporzenia podlegającego zaliczeniu na poczet należnego im zachowku. Na skutek sporządzenia przez spadkodawcę testamentu i powołania w nim do całości spadku wyłącznie Pozwanej, Powodowie nie dziedziczą po swoim ojcu. Nie zostało dowiedzione, by zostali wydziedziczeni przez spadkodawcę, zatem przysługują im roszczenia o wypłatę zachowku w wysokości połowy wartości udziałów, które przypadłyby im przy dziedziczeniu ustawowym.
W rozpoznawanej sprawie w skład spadku wchodziły środki zgromadzone na 2 rachunkach bankowych: wspólnym rachunku Pozwanej i spadkodawcy (1,23 zł) oraz rachunku osobistym Pozwanej (112,89 zł). Biorąc pod uwagę, że małżonkowie pozostawali we wspólności ustawowej, to do spadku weszła połowa środków na rachunkach, łącznie 57,05 zł (0,61 zł + 56,44 zł).
H. P. przed śmiercią podarował Pozwanej spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego numer (...), mieszczącego się na II piętrze budynku położonego przy w Ł. przy ul. (...) w Ł. o wartości 267 000 złotych. Wartość tej darowizny należy doliczyć do spadku, co łącznie daje wartość 267 057,05 złotych.
Nie ulegała wątpliwości Sądu I instancji, że podstawą do obliczenia wartości zachowku, należnego uprawnionym, jest tzw. czysta wartość spadku, tj. wartość po odliczeniu długów spadkowych. Zgodnie z art. 993 k.c., przy obliczaniu zachowku nie uwzględnia się zapisów zwykłych i poleceń. Nie są również uwzględniane długi z tytułu zachowków (roszczenie o zachowek jest przedmiotem wyliczenia, nie może więc jednocześnie stanowić części równania matematycznego). Do długów spadkowych zalicza się koszty pogrzebu w takim zakresie, w jakim pogrzeb ten odpowiada zwyczajom przyjętym w danym środowisku (art. 922 § 3 k.c.). Wartość praw należących do spadku ustala się według stanu z chwili otwarcia spadku i cen z chwili orzekania o zachowku (zob. uchwała składu 7 sędziów SN – zasada prawna – z dnia 26 marca 1985 r., III CZP 75/84, OSP z 1985 r., nr 10, poz. 147).
W niniejszej sprawie zdaniem Sądu Rejonowego sporna była kwestia uwzględnienia długów spadkowych, podlegających odliczeniu od wartości spadku. Pozwana wskazywała na długi dwojakiego rodzaju: nakłady na lokal mieszkalny, który był przedmiotem darowizny na jej rzecz, zwiększające jego wartość oraz koszty pogrzebu.
Przepis art. 922 k.c. stanowi, że do długów spadkowych należą przede wszystkim obowiązki majątkowe, które ciążyły na spadkodawcy do chwili jego śmierci, z chwilą tą nie wygasły i przeszły na jego spadkobierców. Ponadto długi spadkowe stanowią również obowiązki majątkowe związane z dziedziczeniem, które nie wynikają ze stosunków istniejących za życia spadkodawcy, lecz powstają z mocy przepisów prawa spadkowego z chwilą otwarcia spadku lub później, w szczególności koszty pogrzebu. O długach tych traktuje § 3 art. 922 k.c. przez ich wyraźne wymienienie lub odwołanie się do ogólnej klauzuli określającej, że chodzi o "inne obowiązki" przewidziane w przepisach księgi IV Kodeksu cywilnego. Długami spadkowymi są również koszty leczenia spadkodawcy i opieki nad nim, jego utrzymania, koszty związane z jego chorobą poprzedzającą zgon, czyli te wszystkie koszty, jakie określona osoba bądź osoby poniosły przed śmiercią spadkodawcy w związku z jego niedołęstwem lub chorobą, a których spadkodawca nie zdążył lub nie mógł - wobec braku środków - uregulować.
Co do zasady wskazane przez stronę pozwaną wydatki mogą – zdaniem Sądu Rejonowego – stanowić długi spadkowe podlegające odliczeniu przy ustalaniu substratu zachowku, przy czym zgodnie z ogólnymi regułami dowodzenia (art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c.) wymagają ich wykazania, a ciężar udowodnienia zarówno ich zasadności, jak i wysokości obciążał Pozwaną.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił Sądowi I instancji na ustalenie, że Pozwana poniosła koszty pogrzebu swojego męża w kwocie 3795,80 złotych. Są to koszty udokumentowane rachunkami złożonymi do akt. Pozwana zeznała, że koszty pogrzebu były wyższe niż wynikające z rachunków. Sąd nie dał jednak wiary zeznaniom Pozwanej, która wskazywała, że poniosła koszty związane z pogrzebem w wysokości 5500 zł. Zeznania Pozwanej w tej części są ogólnikowe i nie wynika z nich, jakie dokładnie wydatki składają się na tę sumę. Jednocześnie Pozwana nie przedstawiła żadnego obiektywnego dowodu, który potwierdzałby podnoszone w tym zakresie twierdzenia. Wysokość kosztów została zakwestionowana przez Powodów i ogólnikowe zeznania Pozwanej nie są wystarczające do ustalenia, że zasiłek pogrzebowy, który otrzymała, nie wystarczył na pokrycie całości kosztów pogrzebu. Koszty udokumentowane rachunkami nie przekraczają wysokości zasiłku pogrzebowego (4000 zł). Wobec nieudowodnienia przez Pozwaną wysokości kosztów pogrzebu ponad wartość wynikającą z rachunków, Sąd nie uwzględnił długu tego rodzaju przy obliczeniu wartości substratu zachowku.
Obliczając substrat zachowku, Sąd Rejonowy nie uwzględnił wydatków związanych z remontami darowanego Pozwanej lokalu. Wprawdzie bezspornym w przedmiotowym stanie faktycznym był fakt, że za życia H. P. w mieszkaniu zostały przeprowadzone przez małżonków dwa remonty. Jednak Pozwana nie zdołała udowodnić ani dokładnego zakresu któregokolwiek z remontów (poprzestając na ogólnych twierdzeniach, w których wskazywała, że remonty dotyczyły kuchni, łazienki, małego pokoju i przedpokoju), ani też wysokości poniesionych w związku z tym kosztów. Pozwana konsekwentnie twierdziła, że koszt nakładów (remontów) to 100 000 złotych. Już jednak co do pochodzenia środków, z których miałaby by zostać sfinansowana, konsekwentna nie była. W odpowiedzi na pozew podniosła, że pieniądze pochodziły z majątku wspólnego małżonków. Z twierdzeń Pozwanej nie wynika jednak, w jaki sposób małżonkowie zdołali zgromadzić tak znaczną kwotę. W toku postępowania Pozwana jednak zmieniła stanowisko co do pochodzenia środków finansowych na remonty i twierdziła, że tylko połowa kwoty wydatkowanej na remont stanowiła środki wspólne małżonków. Kwota 50 000 złotych miała stanowić majątek osobisty Pozwanej, przy czym 25 000 złotych miała uzyskać tytułem darowizny, a drugie tyle zaoszczędzić przed zawarciem małżeństwa z H. P.. Twierdzenia Pozwanej są w niewiarygodne i kłócą się z faktem, który Pozwana przyznała co do okoliczności utraty przez nią prawa do lokalu przy ul. (...) w Ł.. Mianowicie początkowo w tym mieszkaniu zamieszkiwali Pozwana i H. P.. Prawo do lokalu jednak Pozwana utraciła z powodu zaległości czynszowych. Skoro Pozwaną nie było stać na czynsz, to niewiarygodne jest, by dysponowała oszczędnościami w okresie przed zawarciem małżeństwa z H. P..
Sąd Rejonowy na podstawie art. 235 2 § 1 pkt. 2 k.p.c. pominął dowód z zeznań świadka J. W. na okoliczność uzyskania przez Pozwaną darowizn od matki, ich wysokości i wydatkowania jako nieistotny w sprawie. Kwestią pierwszoplanową było udowodnienie rodzaju i zakresu dokonanych nakładów na lokal, dopiero w drugiej kolejności miało znaczenie pochodzenie środków finansowych na ich sfinansowanie. Tymczasem Pozwana nie przedstawiła żadnych rachunków, wskazujących na zakres przeprowadzonych prac i wysokość poniesionych kosztów. Niewystarczającymi w tym zakresie okazały się zeznania R. T., który przeprowadzał pierwszy remont. Świadek również przedstawił bardzo ogólne i nieprecyzyjne informacje na temat przedmiotowego remontu, które nie pozwoliły Sądowi na ustalenie jego dokładnego zakresu ani poniesionych na ten cel kosztów. Świadek zeznawał o kupowaniu materiałów najwyższej jakości, ale nie wskazał, o jakiego rodzaju materiały chodziło, ani ich ilości. Z kolei z zeznań Powódki wynikało, że drugi z remontów miał raczej charakter odświeżenia mieszkania, niż remontu poprawiającego standard mieszkania. Wskazywana przez Pozwaną kwota 100 000 złotych pozostała więc nieudowodniona. Nadto przy uwzględnieniu nakładów istotna byłaby nie tyle wysokość wydatków remontowych, co ustalenie czy i o ile wzrosła wartość lokalu na skutek poczynionych nakładów. Pozwana bowiem jako obdarowana odpowiada jedynie w granicach aktualnego wzbogacenia (art. 1000 § 1 k.c.). Ustalenie wzrostu wartości lokalu wymagało nie tylko ustalenia rodzaju i zakresu przeprowadzonych remontów, ale i wiadomości specjalnych co do wartości lokalu i ewentualnego wzrostu tej wartości wskutek przeprowadzenia deklarowanych remontów. Pozwana nie złożyła jednak stosownego wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego.
Podsumowując tę część rozważań Sąd I instancji wskazał, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwolił na ustalenie, czy pozostały długi spadkowe podlegające odliczeniu przy ustalaniu substratu zachowku, ani tym bardziej – ich wysokości. Z tego powodu Sąd Rejonowy nie uwzględnił zarzutów Pozwanej co do konieczności uwzględnienia wskazywanych przez nią długów spadkowych.
Odnosząc się do pozostałych zarzutów Pozwanej Sąd Rejonowy uznał, że roszczenia Powodów o zapłatę zachowku nie są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, co uzasadniałoby oddalenie powództwa w całości lub obniżenie kwoty należnego zachowku w oparciu o art. 5 k.c.
Sąd Rejonowy stoi również na stanowisku, że powodem zastosowania art. 5 k.c. nie mogą być okoliczności, które uzasadniałyby wydziedziczenie Powodów.
Sąd I instancji uznał, że eksponowana przez Pozwaną sytuacja, w której miało dojść do pobicia spadkodawcy wyglądała nieco odmiennie, niż została przez nią zaprezentowana. Powodowie wraz z matką poszli do ojca z prośbą o to aby wrócił do rodziny oraz, aby wspierał ich materialnie, a nie po to aby go pobić. Do szarpaniny pomiędzy nimi doszło natomiast dopiero w momencie, gdy H. P. w trakcie powstałej awantury chwycił swoją żonę za szyję, w wyniku czego A. P. (2) stanął w obronie matki. Zważywszy w jak trudnej sytuacji materialnej znalazła się rodzina spadkodawcy oraz mając na uwadze towarzyszące im wówczas emocje, a także biorąc pod uwagę przebieg zaistniałej sytuacji i cel wizyty Powodów należy stwierdzić, że okoliczność ta nie może obciążać moralnie dzieci spadkodawcy i nie może stanowić podstawy miarkowania wysokości zachowku należnego stronie powodowej. Należy również zwrócić uwagę na odbudowanie kontaktów pomiędzy ojcem, a dwójką najstarszych dzieci, które nastąpiło w 2004 r. W zajściu miała uczestniczyć również Powódka. Gdyby spadkodawca przywiązywał do omawianego zajścia tak duże znaczenie, jak wskazywała na to Pozwana, to w późniejszym czasie nie chciałby utrzymywać kontaktów z córką. Tymczasem te kontakty zaistniały. Z tego wynika, że albo przedmiotowe zdarzenie nie miało takiego przebiegu i znaczenia, jak opisywała to Pozwana, albo spadkodawca przebaczył swoim dzieciom, skoro w testamencie z 2007 roku ich nie wydziedziczył. Skoro sam spadkodawca nie podjął takiej decyzji, to nie ma podstaw, by miało to mieć znaczenie na etapie rozstrzygania o zachowku.
W ocenie Sądu Rejonowego nie uzasadniają miarkowania zachowku na podstawie art. 5 k.c. podnoszone przez Pozwaną argumenty o jednostronnym braku zainteresowania Powodów utrzymywaniem więzi rodzinnych ze spadkodawcą.
Z relacji stron wynikają dwa odmienne obrazy zachowania spadkodawcy. Powodowie scharakteryzowali swojego ojca jako osobę zajętą własnymi sprawami, oschłą w stosunku do nich, nie angażującą się w życie rodzinne. Natomiast Pozwana twierdziła, że spadkodawcy zależało na utrzymywaniu kontaktów z dziećmi, że angażował się w zaspokajanie ich potrzeb (w tym materialnych), a w okresie swojej choroby cierpiał z powodu braku zainteresowania ze strony dzieci. W ocenie Sądu zeznania Powodów są wiarygodne, zaś zeznania Pozwanej w tej części nie zasługują na wiarę. Zwraca uwagę, że Powodowie opisując swoje relacje z ojcem uwypuklali nie tylko swój żal i negatywne emocje towarzyszące opuszczeniu przez niego rodziny. Szczerze mówili również o swojej późniejszej niechęci lub obojętności i braku zaangażowania w nawiązanie i podtrzymanie relacji z ojcem. Przyznawali, że nie interesowali się jego stanem zdrowia i nie proponowali swojej pomocy. Natomiast Pozwana chciała przedstawić osobę zmarłego męża w jak najkorzystniejszym świetle i wytłumaczyć jego zachowanie okolicznościami obiektywnymi. Uzasadniała pozostawienie pierwszej żony jej chorobą psychiczną, opisywała Powodów i ich matkę jako osoby roszczeniowe. Jednak faktem jest, że to H. P. porzucił żonę i dzieci i związał się z Pozwaną. Pozwana – poza ogólnikowymi zeznaniami, że spadkodawca dawał Powodom pieniądze na utrzymanie – nie przedstawiła żadnych dowodów na poparcie swoich twierdzeń o zainteresowaniu H. P. losem porzuconej rodziny. Dowodem na powyższe okoliczności miału być zeznania świadków zgłoszonych przez Pozwaną. Jednak świadkowie, albo nie mieli wiedzy o relacja pomiędzy spadkodawcą i jego dziećmi, albo wiedzę swoją czerpali od Pozwanej. W konsekwencji ich zeznania nie wniosły nic istotnego w omawianej kwestii.
W ocenie Sądu I instancji odpowiedzialność za zerwanie więzi rodzinnych ponosi w przeważającym stopniu H. P.. Z okoliczności sprawy wynika, że spadkodawca jeszcze w czasie trwania pierwszego małżeństwa nie budował z dziećmi (przede wszystkim z synami) żadnej głębszej relacji, nie okazywał im ciepła i nie uczestniczył aktywnie w ich życiu. Z kolei po opuszczeniu rodziny spadkodawca nie był zainteresowany losem któregokolwiek ze swoich dzieci, pozostawiając je bez środków do życia. Wobec powyższego Sąd dał wiarę zeznaniom Powodów – A. P. (2) i M. E. (1), którzy wskazywali, że mieli do ojca ogromny żal i dlatego zerwali z nim wszelkie kontakty. Z okoliczności sprawy wynika natomiast, że P. P. mimo zaistniałej sytuacji próbował utrzymywać kontakt z ojcem, którego odwiedzał w mieszkaniach Pozwanej, jednakże spadkodawca sprzeciwiał się jego częstym odwiedzinom odsuwając w ten sposób od siebie syna.
Sąd Rejonowy również zauważył, że odbudowanie kontaktów pomiędzy ojcem, a dwójką najstarszych dzieci, które nastąpiło w 2004 r., wynikało wyłącznie z inicjatywy M. E. (1). Do tego czasu H. P. nie wykazywał zainteresowania odbudowaniem relacji z dziećmi, natomiast nawet po jej odnowieniu relacja ta nie była szczególnie głęboka. Kontakty ojca z najstarszymi dziećmi pomimo ich odnowienia miały charakter sporadycznych spotkań towarzyskich. Ponadto po nawiązaniu kontaktów z córką M. i synem A. spadkodawca nadal uporczywie nie wykazywał jakiegokolwiek zainteresowania losem dwóch najmłodszych synów. Mając na uwadze powyższe, trudno jest oczekiwać od któregokolwiek z dzieci spadkodawcy, aby wykazywały szczególne zainteresowanie jego losem i aby wykazywały się poświęceniem, sprawując nad nim opiekę.
Niewątpliwie Pozwana z dużym poświęceniem opiekowała się chorym mężem. Nie można jednak porównywać jej zachowania i zachowania Powodów wobec ojca. H. P. porzucił pierwszą żonę i dzieci i związał się z Pozwaną. Z Pozwaną spadkodawca stworzył trwały związek. W tej sytuacji oczywiste jest, że to z Pozwaną łączyły go silne więzi, a nie z dziećmi. Naturalnie więc to Pozwana poczuwała się do obowiązku pomocy i opieki choremu mężowi. Nieistniejące więzi (lub bardzo luźne) z dziećmi spowodowały, że Powodowie nie podjęli się tej opieki. Ponadto Pozwana – jako obdarowana – miała dodatkowy powód, by okazać mężowi wdzięczność poprzez pielęgnowanie go w chorobie.
Relacje na przestrzeni wielu lat – a w większości ich brak – pomiędzy H. P. i jego dziećmi, za co jednak odpowiada spadkodawca, w okolicznościach niniejszej sprawy nie stanowią podstawy do miarkowania zachowku należnego Powodom. Przeciwnie, zasady współżycia społecznego, przede wszystkim występujące w społeczeństwie przekonanie o wartości rodziny, konieczności dbania o nią i jej byt, sprzeciwiają się miarkowaniu zachowku w niniejszej sprawie. Powodowie nie tylko nie otrzymywali od ojca wsparcia w okresie, kiedy byli niesamodzielni, ale nie otrzymali żadnego przysporzenia majątkowego, a obecnie mieli by zostać pozbawieni gwarantowanej korzyści ze spadku.
W ocenie Sądu I instancji aktualna sytuacja majątkowa Pozwanej, również nie stanowi podstawy do miarkowania wysokości zachowku należnego dzieciom spadkodawcy. Mieszkanie Pozwana otrzymała w darowiźnie. Przedmiotowy lokal wprawdzie służy do zaspokajania potrzeb mieszkaniowych Pozwanej, jednak jak słusznie podnieśli Powodowie, jest ono na tyle duże, że Pozwana może zamienić je na mniejsze. Ma więc możliwości wywiązania się z obowiązku zapłaty zachowku.
Podsumowując Sąd Rejonowy uznał, że roszczenia Powodów o zapłatę zachowku są zasadne i podlegają uwzględnieniu w całości.
Gdyby Powodowie dziedziczyli na podstawie ustawy, to każdemu z nich przypadłby udział 3/16 części w spadku. Tym samym wartość należnego im zachowku odpowiada 3/32 części udziału w spadku. Odnosząc ten udział do wartości spadku (267 057,05 złotych), każdy z Powodów powinien otrzymać 25 036,59 złotych (według wyliczenia: 267 057,05: 32 = 8345,53 zł; (...),53 x 3 = 25 036,59 zł). Powodowie ostatecznie żądali niższych kwot, po 25 031 zł, dlatego ich powództwa należało uwzględnić w całości.
Pozwana podniosła zarzut przedawnienia roszczenia w zakresie, w jakim powodowie rozszerzyli powództwa. Zarzut ten jest niezasadny. Sąd Rejonowy uznał, że Powodowie w istocie nie wystąpili z żadnym nowym roszczeniem, a rozszerzenie powództwa było warunkowane wynikami postępowania dowodowego, w trakcie którego okazało się, że kwoty należnych im zachowków są wyższe niż sami to ocenili składając pozew.
O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 k.c. i art. 455 k.c. Termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony w przepisie, ani nie wynika z właściwości zobowiązania, dlatego Pozwana zobowiązana była spełnić je co do zasady niezwłocznie po wezwaniu do wykonania.
W zakresie pierwotnie dochodzonych kwot Powodowie żądali zasądzenia odsetek od dnia wytoczenia powództwa, które nastąpiło w dniu 22 marca 2018 r. Powodowie wprawdzie dołączyli do pozwu wezwania do zapłaty kierowane do Pozwanej (k. 10-13), ale nie przedstawili dowodów ich doręczenia Pozwanej. Pozwana nie potwierdziła otrzymania wezwań, ani daty, na którą powoływali się Powodowie. Dlatego odsetki od kwoty 17 800 zł należą się dopiero od dnia następnego po doręczeniu odpisu pozwu. Odpis pozwu został doręczony K. P. 18 października 2018 r., dlatego odsetki zostały zasądzone od 19 października 2018 r. Natomiast odsetki od kwot po 7 231 zł należą się od dnia następnego po doręczeniu Pozwanej pisma zawierającego rozszerzenie powództwa. Doręczenie pisma nastąpiło w dniu 8 marca 2021 r., dlatego odsetki zostały zasądzone od 9 marca 2021 roku. W pozostałym zakresie roszczenie o odsetki podlegało oddaleniu jako niezasadne.
O kosztach orzeczono na podstawie art. 100 zd. 2 k.p.c., zgodnie z którym Sąd może włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania. Powodowie ulegli wyłącznie w zakresie części żądania odsetkowego, dlatego zasadnym jest obciążenie Pozwanej wszystkimi, poniesionymi przez stronę powodową kosztami postępowania.
Mając na uwadze wysokość zasądzonego roszczenia oraz sytuacje materialną Pozwanej, Sąd I instancji odstąpił na podstawie art. 102 k.p.c. od obciążania jej kosztami sądowymi poniesionymi tymczasowo przez Skarb Państwa.
Apelację od powyższego wyroku wywiodła pozwana, zaskarżając go w części w pkt 1, 3, 5, 7, tj. powyżej kwoty 5 000,00 zł zasądzonej na rzecz każdego z powodów:
Zaskarżonemu orzeczeniu apelująca zarzuciła:
1. naruszenie przez Sąd I instancji przepisów prawa procesowego, które mogło mieć istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy tj.:
obrazę art. 233 § 1 k.p.c. polegającą na przekroczeniu granicy swobodnej oceny dowodów, w szczególności błędne uznanie, iż H. P. ponosił winę za zerwanie kontaktu z dziećmi w sytuacji, gdy był on osobą po dwóch przebytych udarach, miał problemy z mową, nie chodził i wymagał stałej rehabilitacji, a w konsekwencji niezasadne uznanie, jakoby nie zachodziły w ustalonym stanie faktycznym przesłanki wydziedziczenia powodów z powodu uporczywego nie dopełniania względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych.:
obrazę art. 233 § 1 k.p.c. polegającą na przekroczeniu granicy swobodnej oceny dowodów, w szczególności błędne uznanie, jakoby sytuacja materialna pozwanej pozwalała jej na wywiązanie się z obowiązku zapłaty zachowku, podczas gdy pozwana nie posiada żadnych oszczędności i aby spłacić zasądzoną ewentualnie kwotę musiałby sprzedać mieszkanie, bez możliwości zakupienia innego mieszkania, jest emerytką osiągającą niewielki dochód w kwocie ok. 1700 zł, a z uwagi na wiek i choroby nie ma możliwości podjęcia dodatkowego zatrudnienia,
2. naruszenie przez Sąd I instancji przepisów prawa materialnego, które miało wpływ na wynik postępowania:
a) art. 5 k.c. poprzez jego błędne niezastosowanie do ustalonego w sprawie stanu faktycznego, co skutkowało udzieleniem ochrony prawnej działaniu powodów, pomimo że działanie to stanowi czynienie z przysługującego im prawa użytku sprzecznego z zasadami współżycia społecznego, tj. w sytuacji, gdy uprawnieni do zachowku zerwali kontakt ze spadkodawcą i uporczywie nie dopełniali względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych, zatem zachodziły przesłanki do ich wydziedziczenia;
b) art. 455 k.c. w zw. z art. 481 k.c. poprzez błędne ich zastosowanie i w rezultacie zasądzenie od pozwanej na rzecz powodów odsetek za opóźnienie od kwoty głównej liczonych od dnia następnego po doręczeniu odpisu pozwu od kwoty po 17 800 zł oraz od dnia następującego po dniu doręczenia pisma rozszerzającego powództwo od kwoty po 7231 zł - w sytuacji, gdy skoro ustalenie wartości spadku w celu określenia zachowku oraz obliczenie zachowku następuje według cen z chwili orzekania o roszczeniu o zachowku, to odsetki od tak ustalonego świadczenia pieniężnego powinny być naliczane dopiero od daty wyrokowania w sprawie, skoro dopiero z tym momentem roszczenie o zapłatę - tak ustalonej kwoty - stało się wymagalne;
ewentualnie
c) art. 320 k.p.c. poprzez jego niezasadne niezastosowanie w sytuacji, gdy zachodzi szereg przesłanek do rozłożenia zasądzonego świadczenia na raty.
W konsekwencji podniesionych zarzutów apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego orzeczenia i zasądzenie od pozwanej na rzecz każdego z powodów kwoty po 5 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku, a także o zasadzenie od powodów na rzecz pozwanej zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych prawem.
W odpowiedzi na apelację powodowie wnieśli o jej oddalenie oraz zasądzenie od pozwanej na rzecz każdego z powodów kosztów zastępstwa adwokackiego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja pozwanej była bezzasadna i podlegała oddaleniu.
Na wstępie należy zaznaczyć, że ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy w zakresie okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia w przedmiocie procesu (art. 227 k.p.c.) nie są obarczone błędem i znajdują oparcie w materiale dowodowym zgromadzonym w toku postępowania. Sąd Okręgowy przyjmuje zatem wskazanie ustalenia za własne.
Zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie zasługiwały na uwzględnienie.
Przewidziane w art. 233 k.p.c. ramy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymogami prawa procesowego, doświadczeniem życiowym oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonując wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 14 sierpnia 2012 r., III AUa 620/12, publ. LEX nr 1216345). Stawiając zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. należy wykazać, że Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Z tych względów za niewystarczające należy uznać przekonanie strony o innej niż przyjęta przez Sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i o ich odmiennej ocenie niż ocena dokonana przez Sąd (tak: Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyrokach: z dnia 1 marca 2012 r. I ACa 111/12; z dnia 3 lutego 2012 r., I ACa 1407/11). Uznać zatem należy, że jeżeli Sąd, ze zgromadzonego materiału dowodowego, wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, co ma miejsce w niniejszej sprawie, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, chociażby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne (tak: Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyrokach: z dnia 8 lutego 2012r. (I ACa 1404/11), z dnia 14 marca 2012r. (I ACa 160/12), z dnia 29 lutego 2012r. (I ACa 99/12); a także wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 17 maja 2012r. VI ACa 31/12).
W niniejszej sprawie pozwana doszukuje się naruszenia dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. w uznaniu przez Sąd I instancji, że H. P. ponosił winę za zerwanie kontaktów z dziećmi. W ocenie pozwanej, powodowie uporczywie nie dopełniali względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych, choć był osobą po dwóch przebytych udarach, miał problemy z mową, nie chodził i wymagał stałej rehabilitacji, co świadczy o zajściu przesłanek wydziedziczenia. Skarżąca skupia swą uwagę jedynie na ostatnim okresie życia spadkodawcy, kiedy zachorował, a od porzucenia powodów i ich matki minęło około 15 lat, w zupełności pomijając wcześniejszy okres, w którym H. P. nie dbał o relacje z dziećmi, pomimo ich młodego wieku i potrzeby ojca w ich życiu. Trudno się dziwić, że porzucone przez ojca dzieci po tak długim czasie, w swoim dorosłym życiu nie wykazywały chęci zacieśniania więzi ze spadkodawcą, udzielania mu pomocy w chorobie, zwłaszcza, że H. P. nie był samotny, a opiekowała się nim żona, która wcześniej została przez niego obdarowana spółdzielczym własnościowym prawem do lokalu, który oboje zajmowali. Ponadto podkreślić należy, że córka spadkodawcy proponowała pomoc w opiece nad ojcem, ale pozwana propozycję tę odrzuciła, zatem obecne stanowisko pozwanej i zarzuty odnośnie braku opieki ze strony powodów wydają się tym bardziej niezrozumiałe. Mając na uwadze postępowanie spadkodawcy oraz powodów, nie powielając argumentacji przedstawionej w uzasadnieniu wyroku przez Sąd Rejonowy, którą Sąd odwoławczy w pełni podziela, uznanie, iż odpowiedzialność za zerwanie więzi rodzinnych ponosi w przeważającym stopniu spadkodawca było jak najbardziej uzasadnione.
Niezasadnym jawi się również zarzut błędnego uznania, jakoby sytuacja materialna pozwanej pozwalała jej na wywiązanie się z obowiązku zapłaty zachowku. Wskazać należy, że choć pozwana jest emerytką osiągającą dochód w kwocie 1 700 zł i nie posiada oszczędności to przysługuje jej spółdzielcze własnościowe prawa do lokalu o pow. 51,28 m 2 o wartości 267 000 zł. Pozwana, nie mając oszczędności na spłatę powodów, może sprzedać przedmiotowy lokal i zakupić mniejszy, wystarczający dla zaspokojenia jej potrzeb mieszkaniowych, a z pozostałej kwoty zaspokoić roszczenie powodów. A nawet gdyby pozwana nie była w stanie kupić mniejszego lokalu, pozostała ze sprzedaży kwota po zaspokojeniu roszczeń powodów z pewnością pozwoliłaby pozwanej na wynajem mieszkania przez wiele lat. Ponadto zwrócić należy uwagę, co podnoszą w odpowiedzi na apelację powodowie, że pozwana 4 lata temu sprzedała działkę za kwotę 20 000 zł, a kilka lat temu przekazała synowi swój lokal mieszkalny przy ul. (...) w Ł.. Pozwana dobrowolnie wyzbyła się lokalu, który mógłby zaspokoić jej potrzeby mieszkaniowe, zatem fakt, iż obecnie jedynie lokal przy ul. (...) służy zaspokojeniu jej potrzeb, nie może stanowić przesłanki do tak znacznego miarkowania przysługującego powodom zachowku.
Wobec powyższego, zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie mogły się ostać.
Zarzucany przez pozwaną zarzut naruszenia art. 5 k.c. również jest nietrafny.
Należy wskazać, że klauzula społeczno-gospodarczego przeznaczenia prawa zawarta w art.
5 k.c. jest ogólną normą odnoszącą się do wszystkich możliwych przypadków, gdy powoływanie się na prawo podmiotowe nie stanowi jego wykonywania, lecz jego nadużywanie, które nie jest społecznie aprobowane i w związku z tym nie korzysta z ochrony. Stosowanie art. 5 znajduje uzasadnienie w sytuacjach, gdy wydane rozstrzygnięcie, mimo że zgodne z prawem, musiałoby jednocześnie zostać negatywnie ocenione na podstawie norm pozaprawnych, regulujących zasady moralne funkcjonujące w społeczeństwie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 20 sierpnia 2013 r., I ACa 343/13, LEX nr 1356714). Treść art. 5 k.c. nie daje podstaw do czynienia jakichkolwiek wyłączeń w zakresie stosowania zawartej w nim normy, która powinna być wzięta pod uwagę przy rozstrzyganiu każdej sprawy. Rozważany przepis może zatem być zastosowany w odniesieniu do oceny wykonywania prawa podmiotowego przez publiczną osobę prawną, i to również wtedy, gdy drugą stroną stosunku prawnego, z którego wynika prawo podmiotowe, jest inna publiczna osoba prawna (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 marca 2012 r., IV CSK 322/11, LEX nr 1135998). Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 19 maja 1981 r. przesądził, że w także w sprawie o zachowek nie jest wyłączone obniżenie wysokości należnej z tego tytułu sumy na podstawie art. 5 k.c. (III CZP 18/81, OSNC 1981, Nr 12, poz. 228). Sąd Najwyższy zauważył jednak, że celem instytucji zachowku, jest ochrona interesów majątkowych najbliższych członków rodziny wymienionych w art. 991 § 1 k.c. przez zapewnienie im niezależnie od woli spadkodawcy, a nawet wbrew jego woli, roszczenia pieniężnego odpowiadającego określonemu w powołanym przepisie ułamkowi wartości udziału w spadku, który by im przypadł przy dziedziczeniu ustawowym, przy czym żaden z przepisów powyższego tytułu nie przewiduje możliwości obniżenia wierzytelności z tytułu zachowku. Prowadzi to do wniosku, że obniżenie należnego zachowku winno nastąpić zupełnie wyjątkowo, w sytuacji gdy uwzględnienie roszczenia w pełnej wysokości w sposób rażący godziłoby w poczucie sprawiedliwości. Okoliczności takich Sąd Okręgowy nie dopatrzył się w przypadku roszczeń zgłoszonych przez powodów, gdyż ustalony stan faktyczny nie potwierdził, by powodowie z przyczyn leżących po ich stronie skonfliktowali się z ojcem, zerwali z nim kontakt, czy też nie wyrażali zainteresowania jego osobą. Sąd Rejonowy słusznie dostrzegł, że podłożem trudnych relacji było rozstanie rodziców oraz związanie się H. P. z pozwaną, co niewątpliwie negatywnie wpłynęło na postrzeganie ojca przez dzieci oraz znacząco utrudniło im normalne z nim relacje, zwłaszcza, że spadkodawca pozostawił ich w niedostatku, nie interesując się ich bytem, a wręcz odmawiając utrzymywania z nim kontaktów poprzez zwracanie synowi uwagi, że za często go odwiedza. Tym niemniej, córka i najstarszy syn odnowili kontakt z H. P., spotykali się z nim podczas uroczystości rodzinnych, odwiedzili kilkukrotnie w szpitalu i w mieszkaniu w czasie choroby. Okoliczności leżące po stronie powodów nie dawały podstaw obniżenia należnego im zachowku w wyniku uwzględnienia zarzutu pozwanej dotyczącego nadużycia prawa podmiotowego. Wbrew twierdzeniom pozwanej, to nie uprawnieni do zachowku zerwali kontakt ze spadkodawcą i uporczywie nie dopełniali względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych, a taką postawą wykazał się H. P.. Co więcej, spadkodawca nie wypełniał roli ojca nie tylko po opuszczeniu rodziny, ale nie dbał również o budowanie relacji z synami w czasie trwania pierwszego małżeństwa, był zajęty własnymi sprawami, nie okazywał im bliskości. Słusznie Sąd Rejonowy nie dostrzegł żadnych podstaw do miarkowania roszczenia powód na podstawie art. 5 k.c., gdyż wystarczająco krzywdzące i dolegliwe dla powodów było pozbawienie korzyści ze spadku w drodze dziedziczenia.
Sąd Okręgowy nie podzielił stawianego przez apelantkę zarzutu naruszenia art. 455 k.c. w zw. z art. 481 k.c.
Za Sądem Apelacyjnym w Katowicach należało powtórzyć, że dług z tytułu zachowku jest długiem pieniężnym. Z art. 481 § 1 k.c. wynika, że jeśli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Przepisy nie określają terminu, w jakim zobowiązany spadkobierca powinien uczynić zadość roszczeniu uprawnionego do zachowku. Terminu tego nie da się wywieść z właściwości tego zobowiązania. W szczególności nie można przyjąć, że z właściwości zobowiązania obejmującego obowiązek zapłaty zachowku wynika termin jego wymagalności na dzień wyrokowania o tym roszczeniu przez sąd.
Wymagalność roszczenia należy wiązać z terminem, w którym wierzyciel może żądać spełnienia świadczenia przez dłużnika, a zarazem - w razie odmowy spełnienia świadczenia - z możliwością żądania przez wierzyciela przymusowego spełnienia świadczenia przez dłużnika bez narażenia się na zarzut przedwczesności zgłoszonego żądania. Zobowiązanie z tytułu zachowku może i powinno być spełnione przez dłużnika bez potrzeby uprzedniego wydania w tym przedmiocie orzeczenia sądu, do którego dochodzi jedynie wówczas, gdy istnieje spór co do prawa lub wysokości należnego zachowku. Niejednokrotnie spór taki wynika jedynie z niczym nie uzasadnionej odmowy spadkobiercy uczynienia zadość usprawiedliwionemu żądaniu uprawnionemu z zachowku. Zarówno prawo do zachowku, jak również jego wysokość zależą od okoliczności określonych w przepisach prawa materialnego dotyczących instytucji zachowku. Wyrok w przedmiocie roszczenia dochodzonego przez uprawnionego do zachowku przeciwko zobowiązanemu spadkobiercy nie ma więc charakteru konstytutywnego, lecz deklaratoryjny. O tym, iż analizowane zobowiązanie nie ma charakteru bezterminowego nie przesądza to, że zarówno uprawnienie do żądania przez uprawnionego, jak również wysokość zachowku, mogą być sporne między stronami zobowiązania. Dotyczyć to bowiem może każdego zobowiązania, także o charakterze bezterminowym. Skutkiem takiego zapatrywania byłaby konieczność uznania, że dłużnik nie ponosiłby negatywnych konsekwencji, poza ewentualnymi kosztami postępowania sądowego, w razie bezzasadnej odmowy dobrowolnego spełnienia świadczenia pieniężnego na rzecz uprawnionego wierzyciela. Dlatego za prawidłowe uznać należy stanowisko, że obowiązek zapłaty na rzecz uprawnionego świadczenia pieniężnego z tytułu zachowku ma charakter zobowiązania bezterminowego, do którego zastosowanie ma art. 455 k.c. Wynika z tego, iż świadczenie powinno zostać spełnione po wezwaniu do jego spełnienia przez uprawnionego wierzyciela, gdy zobowiązany spadkobierca znał wszystkie obiektywnie istniejące okoliczności pozwalające mu racjonalnie ocenić zasadność i wysokość zgłoszonego roszczenia z tytułu zachowku. Może więc to nastąpić także w dacie poprzedzającej chwilę wyrokowania. Od tej chwili występuje stan opóźnienia w rozumieniu art. 481 § 1 k.c. uprawniający wierzyciela do żądania odsetek za czas opóźnienia.
Wobec powyższego należało stwierdzić, że Sąd Rejonowy prawidłowo określił daty, od których zasądził odsetki ustawowe za opóźnienie, wskazując że od kwoty 17 800 zł należne odsetki należy liczyć od dnia po doręczeniu pozwu pozwanej, natomiast od kwoty 7 231 zł należą się odsetki od dnia następnego po doręczeniu pozwanej pisma zawierającego rozszerzenie powództwa.
Zarzut naruszenia art. 320 k.p.c. należało ocenić jako nietrafny.
Zgodnie ze wskazanym przepisem, w szczególnie uzasadnionych wypadkach sąd może w wyroku rozłożyć na raty zasądzone świadczenie, a w sprawach o wydanie nieruchomości lub o opróżnienie pomieszczenia - wyznaczyć odpowiedni termin do spełnienia tego świadczenia. Przepis ten stanowi przejaw tzw. prawa sędziowskiego. Określa on szczególną regułę wyrokowania, dotyczącą przedmiotu orzekania, dającą sądowi możliwość uwzględnienia także interesów pozwanego, w zakresie czasu wykonania wyroku, a interesów powoda przez uniknięcie bezskutecznej egzekucji. Ingerencja sądu na podstawie tego przepisu obejmuje możliwość rozłożenia świadczenia na raty, przy czym sąd ustala liczbę, wysokość i terminy poszczególnych rat stosownie do okoliczności sprawy. Przepis ten ma charakter materialnoprawny, ponieważ modyfikuje treść łączącego strony stosunku cywilnoprawnego, w odniesieniu do sposobu i terminu spełnienia świadczenia przez pozwanego i w tym zakresie jest konstytutywny. Nie ma przy tym podstaw do przyjęcia, że powinnością sądu jest objęcie rozłożeniem na raty także sumy odsetek ( vide postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 2018 roku, V CSK 503/17, Legalis nr 1781941). Ponadto należy podkreślić, iż rozłożenie zasądzonej kwoty na raty zawsze powinno być ekonomicznie odczuwalne dla wierzyciela. Zastosowanie w sprawie art. 320 k.p.c. może nastąpić jedynie wyjątkowo. Ochrona, jaką zapewnia dłużnikowi przepis art. 320 k.p.c., nie może być stawiana ponad ochronę wierzyciela w procesie cywilnym i wymaga uwzględnienia wszelkich okoliczności sprawy, w tym uzasadnionego interesu podmiotu inicjującego proces. Ponadto, jak słusznie zauważył Sąd Apelacyjny w Krakowie, który to pogląd tutejszy Sąd podziela, uwzględnienie wniosku dłużnika jest racjonalne, w sytuacji, gdy wykaże on, że dysponować będzie środkami umożliwiającymi wykonanie zmodyfikowanego obowiązku w sposób odczuwalny ekonomicznie przez wierzyciela. W przeciwnym razie nie zostanie osiągnięty cel wynikający z art. 320 k.p.c. określony jako należyte zaspokojenie wierzyciela bez prowadzenia postępowania egzekucyjnego (wyrok SA w Krakowie z dnia 30 listopada 2021 r., I ACa 507/20, LEX nr 3329457).
Biorąc powyższe pod uwagę należy wskazać, iż Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do kwestionowania niezastosowania przez Sąd Rejonowy rozłożenia na raty zasądzonej kwoty. Sąd Rejonowy wziął pod uwagę zarówno interes wierzycieli, jak również możliwości finansowe pozwanej. Uwzględnienie wniosku pozwanej spowodowałoby, że kwoty rat byłyby nieodczuwalne ekonomicznie dla powodów. Jednocześnie pozwana nie wykazała, że będzie dysponować pieniędzmi, które umożliwią jej wykonanie wobec wierzycieli zobowiązania bez prowadzenia egzekucji komorniczej. Pozwana, co zostało również podkreślone w apelacji, osiąga niewielkie dochody z emerytury, nie ma oszczędności, a ze względu na wiek i stan zdrowia nie może podjąć dodatkowego zatrudnienia. Pozwana samodzielnie ponosi koszty utrzymania, które według złożonego przez pozwaną oświadczenia o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania, w zupełności wyczerpują otrzymywaną kwotę emerytury. Przy takiej strukturze dochodów i wydatków nie można określić kwoty, jaką pozwana mogłaby uiszczać tytułem spłaty raty, by jednocześnie pozostały jej środki na utrzymanie. W tych okolicznościach należy wskazać, że rozłożenie zasądzonego świadczenia na raty byłoby bezcelowe, bowiem nie tylko godziłoby w interes wierzycieli, ale również nie przyczyniłoby się do sprawniejszego jego zaspokojenia. Trudno bowiem zakładać, by pozwana, która obecnie deklaruje wykorzystanie wszelkich posiadanych dochodów na własne utrzymanie, wygospodarowała środki na spłacenie rat na rzecz wierzycieli. Tym samym Sąd Okręgowy nie doszukał się uchybień w orzeczeniu Sądu I instancji dotyczącym niezastosowania art. 320 k.p.c.
Podsumowując powyższy wywód stwierdzić należy, iż wywiedziona przez powódkę apelacja nie zawierała zarzutów, mogących podważyć rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego, w związku z czym, jako bezzasadna, podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c..
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd orzekł w oparciu o art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Mając na uwadze, iż apelująca przegrała proces, a pozwani ponieśli koszty związane z udziałem w postępowaniu apelacyjnym, należało zwrócić im żądane koszty. Na koszty te składały się opłaty za udział w sprawie pełnomocnika, ustalone na podstawie § 10 ust. 1 pkt 1 i § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800 ze zm.), zasądzone na rzecz każdego z powodów, którzy byli współuczestnikami formalnymi, każdy z nich miał osobne roszczenie zachowkowe.