Sygn. akt V ACa 974/21
Dnia 20 czerwca 2023 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie V Wydział Cywilny w składzie następującym:
Przewodniczący: sędzia SA Aleksandra Kempczyńska
Sędziowie: SA Ewa Klimowicz-Przygódzka
SA Joanna Mrozek
Protokolant: Dorota Olszewska
po rozpoznaniu w dniu 16 czerwca 2023 r. w Warszawie
na rozprawie
sprawy z powództwa R. Ś.
przeciwko T. K.
o ochronę dóbr osobistych
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 2 listopada 2021 r., sygn. akt II C 1314/19
zmienia częściowo zaskarżony wyrok w punkcie pierwszym w zakresie dotyczącym miejsca publikacji oświadczenia przepraszającego powoda, w ten sposób, iż w miejsce strony internetowej (...) wpisuje stronę internetową (...);
oddala apelację w pozostałym zakresie;
zasądza od pozwanego T. K. na rzecz powoda R. Ś. kwotę 3240 zł (trzy tysiące dwieście czterdzieści złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
Ewa Klimowicz-Przygódzka Aleksandra Kempczyńska Joanna Mrozek
V ACa 974/21 UZASADNIENIE
Powód R. Ś. w pozwie skierowanym przeciwko T. K. domagał się udzielenia mu ochrony prawnej z tytułu naruszenia dóbr osobistych w postaci dobrego imienia, czci i godności do jakiego jego zdaniem doszło na skutek opublikowania oświadczenia autorstwa pozwanego na profilu I. W. R. , z którego to oświadczenia wynikało, że powód stosował przemoc wobec W. R. i ich wspólnej małoletniej córki E..
Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał pozwanemu T. K. opublikowanie na własny koszt , na stronie internetowej (...) w terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się wyroku oświadczenia następującej treści:
„Ja niżej podpisany adwokat T. K. oświadczam, iż jako pełnomocnik W. R. w moim oświadczeniu z dnia 3.06.2019r. zatytułowanym Dotyczy: sprawy opieki nad E. R. opublikowanym na profilu I. W. R., z naruszeniem dóbr osobistych R. Ś. zamieściłem twierdzenia, jakoby R. Ś. stosował przemoc w stosunku do W. R. i ich córki E.. Wskazywane, w tym oświadczeniu zarzuty nie zostały w żaden sposób zweryfikowane procesowo i stanowią naruszenie dóbr osobistych Pana R. Ś..
Z ubolewaniem stwierdzam, że ww. oświadczeniem naruszyłem dobre imię, cześć i godność Pana R. Ś., za co go przepraszam.
T. A.”.
opatrzonego tytułem znajdującym się ponad tekstem przeprosin, o treści: (...). Pozwany został zobowiązany do zamieszczenia powyższego tekstu w górnej części strony internetowej, bezpośrednio pod menu nawigacyjnym i główną ramką zawierającą nazwę strony, w czarnej ramce na białym tle o rozmiarze nie mniejszym niż 750 pikseli na 350 pikseli, stanowiącej element stałej treści strony, ukazującej się każdorazowo przy wyświetlaniu głównej strony niezależnie od zastosowanej przeglądarki internetowej (tj. w taki sposób, aby zawartość nie była kategoryzowana, jako reklama, w szczególności poprzez oprogramowanie blokujące przekazy reklamowe), czarną czcionką Times New Roman o wielkości 12 pkt i z co najmniej pojedynczą interlinią (zgodnie z formatowaniem programu MS Word) bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę tekstu lub ograniczających możliwość zapoznania się z nim i utrzymywanie ich przez okres 7 dni.
Oddalone tym samym zostało roszczenie o opublikowanie w/w tekstu na profilu I. W. R..
Ponadto Sąd Okręgowy zasądził od T. K. na rzecz Fundacji (...) kwotę 20000 zł oraz na rzecz powoda kwota 5937 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Z ustaleń faktycznych jakie legły u podstaw tego rozstrzygnięcia wynikało, że powód jest znanym i cenionym w Polsce jak i za granicą lekarzem ortopedą. Ma na swoim koncie wiele osiągnięć zawodowych m.in przeprowadził innowacyjną operację przeszczepu łąkotki przyśrodkowej, dokonał odkrycia anatomicznego dotyczącego więzadła krzyżowego przedniego, a jego publikacja o płaskiej budowie tego więzadła wywołała prawdziwą rewolucją w świecie ortopedycznym. Powód jest także członkiem najbardziej prestiżowego na świecie towarzystwa chirurgii kolana. Jest również pomysłodawcą i współzałożycielem C. (...), pierwszego prywatnego wysokospecjalistycznego szpitala ortopedycznego w Polsce.
W okresie od października 2015 r. R. Ś. pozostawał w związku partnerskim z W. R., z którego to związku w dniu (...) urodziła się ich córka E. Ś.. Po narodzinach dziecka między partnerami zaczął narastać konflikt, który doprowadził do rozstania pary w 2018 r.
W dniu 9 marca 2019 r. w dodatku Gazety (...) opublikowany został wywiad z W. R. pt. (...), w którym była partnerka powoda opowiedziała o stosowanej wobec niej przez powoda przemocy.
Z kolei w dniu 12 marca 2019 r. na stronie (...) należącej do (...) S.A. opublikowane zostało oświadczenie R. Ś., w którym odniósł się on do w/w zarzutów W. R., , zaprzeczając stosowania przemocy fizycznej czy psychicznej .
W dniu 11 kwietnia 2019 r. W. R. złożyła do sądu w USA wniosek o zakaz zbliżania się do niej R. Ś.. W tym samym dniu w trybie zabezpieczenia uzyskała sądowy nakaz zbliżania, który wydawany jest automatycznie, bez przeprowadzania postępowania dowodowego. W lutym 2021 r. na pierwszym posiedzeniu wniosek W. R. został oddalony .
W. R. złożyła również na Komendzie Rejonowej Policji W. I zawiadomienie o popełnieniu przez R. Ś. przestępstwa, wskazując na stosowanie wobec niej przemocy fizycznej i psychicznej. Na podstawie tego zawiadomienia Prokuratura Rejonowa Warszawa – Śródmieście Północ postawiła powodowi zarzuty stosowania przemocy fizycznej i psychicznej (sygn. akt PR III Ds. 325.2019). W sprawie dotychczas nie sporządzono aktu oskarżenia przeciwko powodowi .
W dniu 1 lutego 2019 r. R. Ś. złożył w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa w Warszawie wniosek o ustalenie miejsca pobytu małoletniej córki E. w każdorazowym miejscu zamieszkania rodzica, który będzie akurat sprawował opiekę oraz o ustalenie nad dzieckiem opieki naprzemiennej. Jednocześnie wniósł o udzielenie w tym zakresie zabezpieczenia na czas trwania postepowania . Sprawa zarejestrowana została pod sygn. akt V Nsm 181/19. W sprawie tej pełnomocnikiem procesowym W. R. jest pozwany T. K. , który wnioskował o oddalenie wniosku R. Ś. i o ustalenie, że opiekę nad małoletnią E. będzie sprawować matka, że miejscem pobytu małoletniej będzie każdorazowe miejsce zamieszkania W. R.. T. K. w imieniu swojej mocodawczyni wnioskował ponadto o odrzucenie wniosku R. Ś. z uwagi na brak jurysdykcji krajowe jak i o ustalenie, że prawem właściwym , mającym w sprawie zastosowanie powinno być prawo stanu Kalifornia. Domagał się również wydania postanowienia w trybie zabezpieczenia na czas trwania postępowania poprzez ustalenie, że opiekę nad małoletnią będzie sprawować matka i ustalenie, że miejscem pobytu małoletniej będzie każdorazowe miejsce zamieszkania matki W. R.. W uzasadnieniu wniosku powołał się m.in. na przejawianie w przeszłości przez R. Ś. zachowań o charakterze przemocy fizycznej i psychicznej wobec W. R., napadów agresji wobec niej, zagrażających kilkukrotnie bezpieczeństwu i zdrowiu małoletniej.
W piśmie z 29 maja 2019 r. R. Ś. zmodyfikował wniosek o zabezpieczenie wnosząc m.in. o ustalenie kontaktów z małoletnią córką poza miejscem jej zamieszkania w obecności matki dziecka oraz kuratora sądowego.
W piśmie z tego samego dnia pełnomocnik W. R. zmodyfikował wniosek o zabezpieczenie, wnosząc w jej imieniu o uregulowanie kontaktów R. Ś. z córką w ten sposób, że nie będzie on miał prawa zbliżania się do małoletniej E. i jej matki w związku z podejrzeniem wynikającym ze zgromadzonego materiału dowodowego, że w kontaktach z uczestniczką wykazuje zachowania agresywne, które korelują negatywnie z dobrem dziecka – do czasu prawomocnego zakończenia postępowań dotyczących stosowania przez wnioskodawcę przemocy. Ewentualnie wnioskował o ustalenie kontaktów R. Ś. z córką w wymiarze jednego dwugodzinnego spotkania w miesiącu, pod nadzorem matki oraz kuratora sądowego.
W dniu 31 maja 2019 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy – Mokotowa w Warszawy wydał postanowienie o zabezpieczeniu, ustalając na czas trwania postępowania, że miejsce zamieszkania małoletniej E. R. jest w miejscu każdorazowego miejsca zamieszkania matki - W. R., władzę rodzicielską nad małoletnią powierzył matce i jednocześnie ograniczył ją ojcu do prawa współdecydowania o istotnych sprawach małoletniej, w tym do opuszczania przez małoletnią terytorium RP jednorazowo powyżej 4 miesięcy oraz do prawa uzyskiwania wszelkich informacji o sytuacji małoletniej, w szczególności o stanie jej zdrowia, edukacji, miejscu pobytu. Ustalone zostały także kontakty R. Ś. z córką w obecności matki małoletniej oraz w obecności kuratora sądowego w wymiarze 4 x po 2 godziny w czerwcu , a od lipca 2019 r. dwa razy po 2 godziny w każdym miesiącu w sobotę lub niedzielę.
W czerwcu 2019 r. T. K. udostępnił W. R. oświadczenie sporządzone w dniu 3 czerwca 2019 r. o treści:
„W., 3.06.2019 r.
Dotyczy: sprawy opieki nad E. R.
Szanowni Państwo,
W związku z pojawiającymi się informacjami dotyczącymi sprawy dotyczącej opieki nad E. R., córki W. R. oraz R. Ś., w imieniu Pani W. R. informuję, jak następuje:
uprzejmie prosimy o autoryzację wszelkich publikacji prasowych związanych ze sprawą choćby dla uniknięcia przekłamań,
orzeczenie z dnia 31 maja 2019 r. nie jest oczywiście wyrokiem, a postanowieniem - wydanym w trybie zabezpieczenia, na czas postępowania,
najważniejszym elementem orzeczenia jest istotne ograniczenie praw rodzicielskich ojcu, zgodnie z naszym wnioskiem. Tym samym sąd przyznał rację W. R.,
uzasadnienia jeszcze nie znamy, ale naturalnym jest, że sąd wziął pod uwagę fakt, iż toczą się – zarówno w Polsce, jak w USA - sprawy karne o stosowanie przez R. Ś. przemocy wobec W. R.,
w szczególności, w USA, w trybie zabezpieczającym został wydany zakaz zbliżania się R. Ś. do W. R. i E. R. ze względu na przemoc, jakiej dopuszczał się wobec obydwu,
również zgodnie z naszym wnioskiem orzeczone zostały spotkania w wymiarze dwóch godzin, w obecności kuratora, oczekiwanie to było podyktowane stosowaną przez R. Ś. przemocą,
W. R. szanuje decyzje sądu, jakkolwiek spotkania z R. Ś. są dla niej bardzo obciążające emocjonalnie, będziemy czynić starania, aby orzeczenie sądu amerykańskiego było w pełni skuteczne w Polsce,
wreszcie, niezwykle ważne dla nas było ustalenie, iż sprawa powinna się toczyć według prawa amerykańskiego; sąd przychylił się do naszego stanowiska.
Wszelkie zapytania w tej sprawie prosimy kierować pocztą elektroniczną na adres wslegal@wslegal,eu
Z poważaniem
T. K.
(...)” .
Powyższe oświadczenie opublikowane zostało w dniu 5 czerwca 2019 r. jako post na profilu W. R. w portalu społecznościowym I. pod adresem (...) . Post ten do dnia 5 czerwca 2019 r. polubiło 3 039 osób . Treść oświadczenia sporządzona została przez T. K., na życzenie W. R. i była z nią konsultowana .
R. Ś. o treści opublikowanego oświadczenia z 3 czerwca 2019 r. dowiedział się z portalu I. W. R.. Był zszokowany jego treścią .
W dniu 18 czerwca 2019 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy – Mokotowa w Warszawie sporządził uzasadnienie postanowienia z 31 maja 2019 r. W uzasadnieniu tym wskazał, że jurysdykcja krajowa nie budziła wątpliwości sądu, a prawem właściwym w sprawie jest prawo polskie.
W wyniku publikowanych wypowiedzi o stosowaniu przemocy przez R. Ś. przeciwko W. R. ilość pacjentów R. Ś. zmniejszyła się nawet o 30-40%. Pacjenci pytali powoda „o co w tym wszystkim chodzi, prawnik W. powiedział …”
Pismem z 12 czerwca 2019 r. R. Ś. wezwał T. K. do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych poprzez zaprzestanie publicznego rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, jakoby powód stosował przemoc w stosunku do W. R. i córki E. oraz usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powoda poprzez opublikowanie na profilu I. W. R., ewentualnie na stronie internetowej (...), oświadczenia z przeprosinami o treści analogicznej do tej wskazanej w pozwie.
Treść oświadczenia nie została jednak usunięta i nadal widnieje na portalu społecznościowym I. W. R. .
Jako podstawę powyższych ustaleń faktycznych sąd I instancji wskazał złożone do akt odpisy i kopie dokumentów, wydruków ze stron internetowych, które nie były przez strony kwestionowane. Dał również wiarę wyjaśnieniom powoda oraz odmówił wiarygodności twierdzeniom pozwanego mówiącym o tym, że opublikowanie inkryminowanego oświadczenie odbyło się przy jego obiekcjach oraz, że kierował do W. R. prośby o usunięcie oświadczenia. Uznał, iż były to twierdzenia gołosłowne, a ponadto, że z pozostałych zeznań samego pozwanego wynika, że oświadczenie powstało na wyraźne żądanie jego klientki W. R., pozostającej w konflikcie z powodem. Doprowadziło to Sąd Okręgowy do wniosku, iż nie można przyjąć w takiej sytuacji, że pozwany nie zdawał sobie sprawy, iż treść oświadczenia może zostać przez nią opublikowana na portalu społecznościowym, tym bardziej, iż zeznał, że oświadczenie stanowiło odpowiedź na liczne zapytania mediów, które żywo interesowały się sprawą relacji pomiędzy powodem a W. R., co świadczyło o tym, że miało ono trafić do szerszego grona odbiorców. Potwierdza to pkt 1 oświadczenia zawierający prośbę „o autoryzację wszelkich publikacji prasowych związanych ze sprawą”.
W tak ustalonym stanie faktycznym sąd I instancji uznał, że powództwo wytoczone w niniejszej sprawie zasługuje na częściowe uwzględnienie na podstawie art. 24 § 1 k.c. oraz na podstawie przepisów ustawy prawo prasowe .
Przyjął, iż pozwany ma legitymację procesową bierną do występowania w niniejszej sprawie ponieważ przyznał, że jest autorem tekstu inkryminowanego oświadczenia z dnia 3 czerwca 2019 r., opublikowanego na portalu internetowym I. W. R.. Ponosi odpowiedzialność za swoje wypowiedzi. Miał świadomość, iż zamiarem W. R., na życzenie której sporządzał przedmiotowe oświadczenie, jest jego udostępnienie szerokiemu gronu odbiorców w mediach celem poinformowania ich o przebiegu toczącej się sprawy sądowej dotyczącej opieki nad małoletnią córką pochodzącą ze związku z powodem, która to sprawa była szeroko komentowana w mediach. Sporządzając takie oświadczenie, w którym znajdują się informacje o niewłaściwym zachowaniu powoda w stosunku do znanej aktorki oraz ich córki, pozwany powinien był co najmniej przewidywać i liczyć się z tym, że naruszające godność i dobre imię powoda wypowiedzi do niego dotrą.
Zawarte w oświadczeniu autorstwa pozwanego sformułowania dotyczące stosowania przez powoda przemocy wobec W. R. i ich córki E., zdaniem sądu I instancji obiektywnie rzecz oceniając naruszają dobra osobiste powoda w postaci godności i dobrego imienia.
Z pkt 4 samego oświadczenia wynika, iż choć nie była jeszcze znana treść uzasadnienia postanowienia zabezpieczającego wydanego przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w Warszawie z 31 maja 2019 r. wydanego w sprawie sygn. akt V Nsm 181/19, to pozwany stwierdził, że „ naturalnym jest, że sąd wziął pod uwagę fakt, iż toczą się – zarówno w Polsce, jak i w USA sprawy karne o stosowanie przez R. Ś. przemocy wobec W. R. ” (pkt 4.). Ponadto informował, że „ w szczególności, w USA w trybie zabezpieczenia został wydany zakaz zbliżania się R. S. do W. R. i E. R. ze względu na przemoc, jakiej dopuszczał się wobec obydwu” (pkt.5).
W punkcie 6 podał , że orzeczone w postanowieniu sądu rodzinnego z 31 maja 2019 r. „ spotkania w wymiarze dwóch godzin, w obecności kuratora” były „ również zgodne z naszym wnioskiem” a „ oczekiwanie to było podyktowane stosowaną przez R. Ś. przemocą,”.
W punkcie 3 oświadczenia podał, że „ najważniejszym elementem orzeczenia jest istotne ograniczenie praw rodzicielskich ojcu”, wskazując jednocześnie, że było to „ zgodne z naszym wnioskiem” i że „ Tym samym sąd przyznał rację W. R. ”.
Sąd Okręgowy uznał, że z przywołanych sformułowań przeciętny obywatel może wysnuć wniosek, że powodem ograniczenia praw rodzicielskich R. Ś. i uregulowania kontaktów w wymiarze dwóch godzin w obecności kuratora była stosowana przez niego przemoc wobec W. R. i córki E.. W odczuciu takiego przeciętnego odbiorcy stawianie zarzutu stosowania przemocy sugeruje co najmniej nieuczciwe działanie powoda, lub wręcz popełnienie czynu zabronionego. Odbiór takiego komunikatu zależy w dużej mierze od kontekstu wypowiedzi. W przypadku, gdy zarzutowi nie towarzyszy jednocześnie podanie wyczerpujących przesłanek takiej konkluzji, może on być odczytywany jako stwierdzenie faktu popełnienia czynu zabronionego, ale równie dobrze jako ocena zachowania danego podmiotu. W konsekwencji za nietrafne Sąd Okręgowy uznał stanowisko pozwanego kwestionujące traktowanie spornego oświadczenia - z uwagi na treść informacji i kontekst publikacji - jako zarzutu popełnienia czynu zabronionego.
Pozwany przedstawił powoda, jako osobę, która ma ograniczoną opiekę nad córką w związku ze stosowaną przemocą, które to zachowanie niewątpliwie jest nieakceptowane i potępiane społecznie. Sytuacja w jakiej w związku z tym znalazł się powód, niemal u każdego człowieka o przeciętnej wrażliwości wywołałaby poczucie krzywdy oraz naruszenie godności i dobrego imienia. .
Posłużenie się w inkryminowanym oświadczeniu przez pozwanego tytułem zawodowym „Adwokat” powodowało, że informacje o stosowanej przez powoda przemocy, dla przeciętnego czytelnika przyjmowane były za wiarygodne, jako pochodzące od osoby cieszącej się zaufaniem publicznym, zwłaszcza że przedstawione zostały w kontekście wydanego przez sąd rodzinny postanowienia, u podstaw którego – jak wynika z treść spornego oświadczenia – leżały rzekomo właśnie toczące się wobec powoda sprawy karne o stosowanie przemocy. Informacja, że sąd ustalając rozmiar ustalonych kontaktów i ograniczenie władzy rodzicielskiej powodowi nad córką zgodnie z wnioskami W. R., miał na względzie stosowaną przez powoda przemoc i toczące się w związku z tym sprawy karne, mogła powodować u przeciętnego odbiorcy przeświadczenie, że informacja ta została sprawdzona przez sąd i uznana za prawdziwą, a przynajmniej zweryfikowaną.
Sporne fragmenty oświadczenia negowały walory etyczne i moralne powoda, przedstawiały go jako osobę niemoralną, niegodną zaufania i narażały na utratę zaufania w środowisku publicznym i prywatnym. Z uwagi na fakt, iż powód jest znanym i cenionym na całym świecie ortopedą, działanie pozwanego mogło narazić go na utratę zaufania koniecznego w środowisku związanym z prowadzeniem działalności gospodarczej, w szczególności, iż rozpowszechniona informacja, sugerująca agresywne zachowanie powoda miała miejsce w serwisie społecznościowym I. W. R., który obserwuje kilkaset tysięcy osób. Taki zarzut wobec powoda mógł obniżać jego renomę na rynku świadczonych usług, a przypisanie niewłaściwego postępowania - powodować utratę zaufania potrzebnego do prawidłowego jego funkcjonowania. Niewątpliwie zatem zamieszczone informacje rzutowały pejoratywnie na dobre imię i godność powoda.
Jednocześnie Sąd Okręgowy uznał, iż pozwany nie obalił domniemania bezprawności swojego zachowania, w szczególności nie wykazał, że stawiany powodowi zarzut stosowania przemocy wobec W. R. i małoletniej wspólnej córki jest prawdziwy, ani, że dopełnił wymogów staranności w poszukiwaniu informacji dotyczących powoda uzasadniających publikację takich treści.
Z treści oświadczenia wynika, że pozwany opierał się w tym zakresie na orzeczeniu Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa w Warszawie sygn. akt V Nsm 181/19 z dnia 31 maja 2019 r. w przedmiocie zabezpieczenia, podczas gdy w dacie opublikowania tego oświadczenia uzasadnienie w/w orzeczenia nie było znane. Sporządzone zostało dopiero 18 czerwca 2019 r.. Pozwany nie mógł zatem wiedzieć, czy wpływ na rozstrzygnięcie sądu w przedmiocie kontaktów powoda z córką w przyjętym wymiarze, w obecności kuratora czy też na rozstrzygnięcie dotyczące ograniczenia władzy rodzicielskiej powodowi, miała podnoszona przez W. R. okoliczność stosowania przemocy przez byłego partnera. Takie twierdzenie było tym bardziej nieuprawnione, że sąd nie uwzględnił wniosku powódki dotyczącego zakazu kontaktów powoda z córką, który uzasadniała stosowaną przez powoda przemocą.
Pozwany w swoim oświadczeniu zdaniem sądu I instancji bezpodstawnie powołał się także na fakt prowadzenia wobec R. Ś. postępowań karnych w Polsce i w USA ponieważ w owym czasie przeciwko powodowi nie toczyło się żadne postępowanie karne w USA. W. R. co prawda dysponowała wówczas orzeczeniem sądu amerykańskiego wydanym w trybie zabezpieczenia dotyczącym zakazu zbliżania się powoda, tym niemniej jak wynikało z wyjaśnień powoda zabezpieczenie to jest wydawane „automatycznie” na podstawie złożonego wniosku, bez przeprowadzania postępowania dowodowego. Ponadto powód zeznał, że na pierwszym posiedzeniu sądu ten wniosek W. R. został oddalony a pozwany nie zaprzeczył tej okoliczności.
W dacie publikacji oświadczenia, przeciwko powodowi nie toczyło się także żadne postępowanie karne w Polsce. Nawet jeśli Prokuratura Rejonowa Warszawa – Śródmieście Północ prowadziła wówczas sprawę z zawiadomienia W. R. dotyczącego stosowania przemocy fizycznej i psychicznej przez powoda (sygn. akt PR III Ds. 325.2019), to w przedmiotowym okresie nie skierowała do sądu aktu oskarżenia przeciwko powodowi. Postępowanie prowadzone w Prokuraturze Rejonowej nie wyszło poza granice postępowania in rem.
Reasumując Sąd Okręgowy uznał, że skoro pozwany w dacie publikowania oświadczenia z 3 czerwca 2019 r. nie posiadał żadnych źródeł informacji o stosowaniu przez powoda przemocy wobec W. R. i małoletniej córki E., to jego twierdzenia w tym zakresie należy uznać za bezpodstawne i nie zweryfikowane procesowo.
Zakładając, że twierdzenia pozwanego o stosowaniu przemocy przez powoda mogły mieć charakter oceny, Sąd Okręgowy uznał, iż nie mieściły się one w granicach dozwolonej krytyki. W tym zakresie powołał się na stanowisko Sądu Apelacyjnego w Białymstoku wyrażone w wyroku z dnia 20 września 2017 r. sygn. akt I ACa 255/17 zgodnie z którym „Podejmując się krytyki działalności osoby pełniącej funkcję publiczną, należy formułować ją w sposób nieuwłaczający godności krytykowanej osoby, przedstawiając fakty oraz ewentualnie ich obiektywną i rzetelną ocenę. Krytyka nie może być napastliwa, podyktowana względami osobistej animozji i zmierzająca do obrażenia lub ośmieszenia krytykowanej osoby. Przede wszystkim nie może to być krytyka, niepoparta żadnymi okolicznościami faktycznymi, przemawiającymi za tym, że krytykowana osoba rzeczywiście dopuściła się zarzucanego jej naruszenia porządku prawnego.”
Za nieuprawnione sąd I instancji uznał twierdzenia o stosowaniu przez powoda przemocy wobec W. R. i córki E. ponieważ wobec powoda nie toczyło się żadne postępowanie karne i nie postawiono mu żadnych zarzutów. Wypowiedzi pozwanego były zatem przesadzone, pozbawione obiektywnych podstaw i zostały sformułowane bez zachowania jakiejkolwiek staranności, a zatem również jako wypowiedzi ocenne naruszały dobre imię i godność powoda.
Pozwany nie wykazał, że publikując nieprawdziwe informacje zachował szczególną staranność i rzetelność w przekazywaniu informacji, tak jak wymaga tego art. 12 ust. 1 ustawy Prawo prasowe . Przy tak poważnym i jednoznacznym zarzucie stawianym powodowi pozwany, w ramach zwykłych zasad staranności niezbędnych przy podejmowaniu każdej działalności publicznej, obowiązany był do większej dbałości o sprawdzenie podstaw faktycznych, zwłaszcza mając na względzie wykonywany przez siebie zawód. Formułując sporne twierdzenia pozwany nie posiadał żadnych dowodów, które wskazywałyby na to, że powód dopuścił się aktu przemocy wobec jego klientki czy wobec swojej córki, a przynajmniej pozwany takiej okoliczności nie wykazał.
Pomimo uznania , iż powód naruszenie swoich dóbr osobistych wiąże z twierdzeniami umieszczonymi w inkryminowanym oświadczeniu o stosowaniu przez niego przemocy sąd I instancji ustalił, iż również pozostała treści oświadczenia autorstwa pozwanego zawiera szereg nieprawdziwych informacji.
Zakwestionowane zostało stwierdzenie z pkt 3 oświadczenia, że „najważniejszym elementem orzeczenia jest istotne ograniczenie praw rodzicielskich ojcu”, wskazujące jednocześnie, że było to „zgodne z naszym wnioskiem” i że „Tym samym sąd przyznał racje W. R.”. Sąd Okręgowy podniósł, że postanowienia o zabezpieczeniu wynika, że powód ma prawo do decydowania o istotnych sprawach małoletniej i uzyskiwania wszelkich informacji o jej sytuacji (zwłaszcza stanie jej zdrowia, edukacji, miejscu pobytu), a tym samym nie sposób jest mówić o „istotnym” ograniczeniu władzy rodzicielskiej powodowi nad córką.
Ponadto w punkcie 4 inkryminowanego oświadczenia pozwany wskazał, że choć nie jest znana treść uzasadnienia postanowienia zabezpieczającego to „naturalnym jest, że sąd wziął pod uwagę fakt, iż toczą się – zarówno w Polsce, jak i w USA sprawy karne o stosowanie przez R. Ś. przemocy wobec W. R.”. Natomiast w pkt 5 oświadczenia podano: „w szczególności, w USA w trybie zabezpieczenia został wydany zakaz zbliżania się R. S. do W. R. i E. R. ze względu na przemoc, jakiej dopuszczał się wobec obydwu”.
W punkcie 6 oświadczenia pozwany poinformował, że orzeczone w postanowieniu sądu rodzinnego z 31 maja 2019 r. „spotkania w wymiarze dwóch godzin, w obecności kuratora” były „również zgodne z naszym wnioskiem” a „oczekiwanie to było podyktowane stosowaną przez R. Ś. przemocą”. Tymczasem z analizy treści pism procesowych składanych przez pozwanego w sprawie V Nsm 181/19 wynika , że o ustalenie godzinowych kontaktów powoda z córką w obecności kuratora ostatecznie wnosiła zarówno reprezentowana W. R. jak i R. Ś., przy czym w przypadku W. R. był to wniosek ewentualny.
Nieprawdziwe były także informacje podane w pkt 8 oświadczenia mówiące o tym, że „niezwykle ważne dla nas było ustalenie, że sprawa powinna toczyć się według prawa amerykańskiego” a „sąd przychylił się do naszego stanowiska”. W uzasadnieniu postanowienia z dnia 31 maja 2019 r. sąd potwierdził bowiem jurysdykcję krajową i prawo polskie jako właściwe do rozstrzygnięcia sprawy.
Sąd Okręgowy uznał, iż nie można przyjąć, iż bezprawność działania pozwanego została wykluczona z uwagi na działanie przez niego w uzasadnionym interesie społecznym. Nie służy bowiem ochronie tego interesu przedstawianie informacji nieprawdziwych, a przynajmniej nie mających dostatecznych podstaw. Prawo do swobody wypowiedzi nie ma charakteru absolutnego. Korzystanie z niego może podlegać ograniczeniom i sankcjom, jakie są niezbędne dla obrony innych równie cennych wartości takich właśnie jak prawo do ochrony czci.
Sąd I instancji stwierdził, że podziela stanowisko strony powodowej, że w sprawie niniejszej nie istnieje żaden ważny interes publiczny, aby informacje o nieetycznym zachowaniu powoda, zwłaszcza te nieprawdziwe i przedstawiające powoda jako osobę agresywną, stały się powszechnie znane. Pozwany nie uzyskał zgody na publikowanie tych materiałów, nie sprawdził wiarygodności publikowanych informacji i nie można uznać aby działał w obronie społecznie uzasadnionego interesu.
Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy za zasadny uznał wskazany przez powoda sposób naprawienia szkody powstałej w związku z naruszeniem jego dóbr osobistych poprzez złożenie oświadczenia przepraszającego o żądanej przez niego treści i w żądanej formie. Treść oświadczenia uznał za adekwatną do celu jakiemu przeproszenie ma służyć , polegającemu na usunięciu skutków dokonanego naruszenia.
Jeżeli chodzi natomiast o miejsce publikacji oświadczenia przepraszającego to sąd I instancji uznał, iż nie może być nim profil W. R. w serwisie społecznościowym I., ponieważ jego użytkowniczka nie jest stroną niniejszego postępowania. Może ona nie wyrazić zgody na publikację żądanego przez powoda oświadczenia, co jest bardzo prawdopodobne mając na względzie konflikt w jakim pozostaje z byłym partnerem. Oznacza to, że wykonanie wyroku przez pozwanego mogłoby być niemożliwe. Dlatego też w tym zakresie powództwo oddalił . Uwzględnił natomiast wniosek alternatywny powoda o dokonanie publikacji przeproszenia na stronie internetowej (...) , mając na uwadze szeroki krąg odbiorców inkryminowanej publikacji, jej treść a przede wszystkim okres w jakim jest dostępna. Sąd Okręgowy ocenił, że jest to sposób adekwatny do sposobu naruszenia dóbr osobistych powoda , biorąc pod uwagę okoliczności tego naruszenia, a w szczególności jego formę i krąg osób, względem których to nastąpiło. Naruszenie dóbr osobistych miało charakter publiczny, zostało dokonane w środkach masowego przekazu, co miało wpływ na szeroki zasięg przekazanych informacji. W tej samej zatem formie powinno nastąpić złożenie przez pozwanego oświadczenia niezbędnego do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powoda.
Za zasadne sąd I instancji uznał także roszczenie o zasądzenie od pozwanego kwoty 20 000 zł na cel społeczny, o jakim mowa w art. 448 k.c.. Ocenił, iż zgodnie z wymogami powyższego przepisu naruszenie dóbr osobistych powoda było nie tylko bezprawne ale i zawinione. Pozwany nie dołożył należytej staranności w zbieraniu i weryfikowaniu informacji przekazanych następnie do publikacji tak szerokiemu gronu odbiorców. Dokładnie wiedział o konflikcie pomiędzy W. R. a R. Ś., z racji reprezentowania W. R. w licznych postępowaniach sądowych prowadzonych przeciwko byłemu partnerowi.
Wyjaśnił, że wysokość przyznanej na cel społeczny kwoty podyktowana została dolegliwością publikacji, związaną z tym, że zarzuty pod adresem powoda zostały postawione publicznie , na profilu społecznościowym o sporym zasięgu i godziły w ważne dla powoda dobro, zwłaszcza w kontekście prowadzonej przez niego działalności zawodowej. Treść oświadczenia pozwanego podważała moralność powoda, co mogło wpłynąć na jego dalszą aktywność zarówno na polu osobistym jak i zawodowym.
Reasumując sąd I instancji uznał, że zapłata kwoty 20.000 zł na wskazany przez powoda cel społeczny będzie adekwatna do rozmiaru krzywdy i strat moralnych jakich poszkodowany doznał. Zapewni powodowi adekwatną do okoliczności czynu pozwanego satysfakcję moralną i pozwoli zniwelować poczucie krzywdy oraz w pełni zrealizuje pozostałe funkcje zadośćuczynienia.
Jako podstawa rozstrzygnięcia o kosztach procesu wskazany został art. 98 k.p.c. wyrażający zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.
Wyrok powyższy został zaskarżony przez pozwanego apelacją w całości. Podniesione w niej zostały zarzuty dotyczące naruszenia:
- art. 24 § 1 k.c. poprzez błędne przyjęcie, iż sposób ewentualnego usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powoda przez pozwanego poprzez opublikowanie oświadczenia na portalu (...) jest czynnością potrzebną do usunięcia skutków tego naruszenia w przypadku jego stwierdzenia,
- art. 24 § 1 k.c. poprzez błędne przyjęcie, iż doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda,
- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów oraz wyprowadzeniu z całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego wniosków sprzecznych z zasadami logiki, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego przyjęcia, iż to pozwany opublikował oświadczenie na profilu I. W. R.,
- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów oraz wyprowadzeniu z całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego wniosków sprzecznych z zasadami logiki, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego przyjęcia, iż opublikowane przez W. R. na profilu I. oświadczenie skierowane było w rzeczywistości do szerszej grupy odbiorców niż wskazani przez pozwanego,
- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, poprzez przyjęcie, iż twierdzenia o stosowaniu przez powoda przemocy wobec W. R. stanowią ocenę przesadzoną, nie mającą obiektywnych podstaw i sformułowaną bez zachowania jakiejkolwiek staranności, podczas gdy powód stosował przemoc wobec W. R., co zostało zweryfikowane procesowo,
- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów oraz wyprowadzenie z całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego wniosków sprzecznych z zasadami logiki, poprzez utożsamienie postępowania prowadzonego w sprawie stosowania przez powoda przemocy z prowadzeniem postępowania przeciwko niemu.
- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i w konsekwencji błędne przyjęcie, że pozwany formułując sporne twierdzenia nie posiadał dowodów, które wskazywałyby, że powód dopuścił się aktu przemocy wobec jego klientki, względnie że pozwany takiej okoliczności nie wykazał.
- naruszenia art. 328 k.p.c. w zw. z art. 327 1 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie wadliwej oceny materiału dowodowego oraz wewnętrzną sprzeczność uzasadnienia wyroku, polegającą m.in. na uznaniu przez sąd, iż pojęcie „stosowania przemocy” przez R. Ś. odnosi się do „toczenia postępowania karnego przeciwko R. Ś.”.
Mając powyższe na uwadze apelujący wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości jako oczywiście bezzasadnego oraz o zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych.
W piśmie procesowym datowanym na dzień 2 XII 2022 r. apelujący podniósł dodatkowe zarzuty dotyczące:
- naruszenia art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 23 k.c. poprzez ustalenie, iż doszło do zawinionego naruszenia przez pozwanego dóbr osobistych powoda, podczas gdy publikacja inkryminowanego oświadczenia dokonana została przez W. R. wbrew jego woli,
- naruszenia art. 24 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, iż treść oświadczenia narusza dobra osobiste powoda, podczas gdy zawierało ono wyłącznie wyważone stwierdzenia, mające na celu ograniczenie rozpowszechniania nieprawdziwych lub przekłamanych informacji,
- naruszenia art. 24 § 1 k.c. poprzez niezasadne przyjęcie, że orzeczony sposób usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powoda jest odpowiedni , podczas gdy inkryminowane oświadczenie nie było publikowane na portalu (...) , a opublikowanie na nim przeprosin wiąże się z ogromnym kosztem , rzędu setek tysięcy złotych,
- naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. skutkującego błędnym ustaleniem faktycznym , że sformułowania użyte w oświadczeniu z 3 VI 2019 r. dotyczące stosowania przez powoda przemocy wobec W. R. i córki E. w sposób bezprawny naruszają dobra osobiste powoda ,
- naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. prowadzące do ustaleń, iż sporne fragmenty publikacji negowały walory etyczne i moralne powoda , podczas gdy użycie takich sformułowań nie było bezprawne , ponieważ w związku z udokumentowanymi działaniami powoda rzeczywiście w chwili złożenia oświadczenia toczyło się postępowanie karne dotyczące m.in. stosowania wobec W. R. przemocy , stosowanie tej przemocy zostało potwierdzone przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa kilka dni przed sporządzeniem inkryminowanego oświadczenia,
- naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. co doprowadziło do błędnego przyjęcia, iż powód udowodnił powództwo , pomimo, że niezasadność roszczenia wynika wprost z przedstawionych przez powoda dokumentów.
Skarżący powoływał się ponadto na art. 8 ustawy prawo o adwokaturze przyznający adwokatowi przy wykonywaniu zawodu adwokackiego prawo do korzystania z wolności słowa i pisma w granicach określonych przez zadania adwokatury i przepisy prawa, którego nadużycie podlega ściganiu tylko w drodze dyscyplinarnej. Twierdził ponadto, ze wydał inkryminowane oświadczenie w obronie uzasadnionego interesu prywatnego W. R. wobec mediów, które były zainteresowane sprawą.
Postanowieniem z dnia 5 XII 2022 r. Sąd Apelacyjny odrzucił apelację pozwanego odnoszącą się do pkt III wyroku oddalającego powództwo, z uwagi na brak po jego stronie interesu prawnego w zaskarżeniu korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia.
Sąd Apelacyjny zważył co następuje:
Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie wobec bezzasadności stawianych w niej zarzutów. W szczególności nie sposób podzielić stanowiska apelującego, iż sąd I instancji nie rozpoznał istoty sprawy. Istota ta sprowadzała się do ustalenia i oceny czy doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda w oświadczeniu sporządzonym przez pozwanego w dniu 3 czerwca 2019 r. i czy pozwany zdołał wykazać brak bezprawności swojego zachowania. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że ustalenia faktyczne i rozważania prawne zostały w tym zakresie przez Sąd Okręgowy poczynione. Sąd ten odniósł się również do zarzutów strony pozwanej.
Nie doszło także w niniejszej sprawie do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów i wyprowadzenie wniosku , że to pozwany opublikował inkryminowane oświadczenie na profilu I. (...). Po pierwsze przypisane sądowi I instancji uchybienie w żaden sposób nie wiązało się z naruszeniem w/w przepisu tylko z poczynieniem błędnych ustaleń faktycznych i powinno było w apelacji konkretyzować się w zarzucie poczynienia ustaleń faktycznych sprzecznych z materiałem dowodowym sprawy. Po drugie Sąd Okręgowy tego rodzaju ustaleń nie poczynił . W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wskazał, że pozwany udostępnił W. R. sporządzone przez siebie oświadczenie a następnie, że powyższe oświadczenie zostało opublikowane jako post na profilu wyżej wymienionej w portalu społecznościowym I.. Gołosłowne były także zarzuty apelującego przedstawione jako naruszenie przepisu prawa materialnego ( art. 23 i 24 k.c.) dotyczące ustalenia, iż doszło do zawinionego naruszenia przez pozwanego dóbr osobistych powoda, podczas gdy publikacja inkryminowanego oświadczenia została dokonana przez W. R. wbrew woli pozwanego. Pozwany w żaden sposób nie wykazał, iż nastąpiło to wbrew jego woli. Nawet w swoich wyjaśnieniach nie twierdził, iż tej publikacji się sprzeciwiał. Podniósł jedynie, że nastąpiło to „ przy moich obiekcjach” ( k 135). Rację natomiast należało przyznać sądowi I instancji, iż powód zdawał sobie sprawę z tego, iż przygotowane i podpisane przez niego oświadczenie zostanie upublicznione i to w szerokim zakresie. Jak sam zeznał , oświadczenie to powstało na zapytania mediów , które atakowały jego klientkę i domagały się informacji . Potwierdzeniem tego jest treść pkt 1 oświadczenia zawierająca prośbę o autoryzację wszelkich publikacji prasowych związanych ze sprawą jak i zdanie ostatnie informujące o tym aby wszelkie zapytania w sprawie kierować pocztą elektroniczna na adres kancelarii prawnej, w której pozwany jest zatrudniony. Świadomość co do tego, że oświadczenie zostanie skierowane do mediów, zostanie upublicznione, po stronie pozwanego bez jakichkolwiek wątpliwości występowała. Pozwany godził się na to.
W konsekwencji należy podzielić ocenę sądu I instancji, iż pozwany był legitymowany biernie w niniejszej sprawie. Udostępnił swojej klientce inkryminowane oświadczenie skierowane do mediów mając świadomość w jakim celu i w jaki sposób zostanie ono wykorzystane tj, że zostanie upublicznione w sposób zapewniający szeroki zakres odbiorców.
Apelacja pozwanego niezasadnie również poprzez zgłoszenie zarzutów naruszenia prawa procesowego jak i materialnego podważa ustalenia sądu I instancji co do tego, iż opublikowane na profilu I. W. R. oświadczenie narusza dobra osobiste powoda w postaci dobrego imienia inaczej czci jak i godności osobistej. Pozwanemu zostało przypisane zachowanie jednoznacznie naganne prawnie i moralnie, polegające na stosowaniu przemocy wobec swojej byłej partnerki życiowej i jej małoletniej córki, którą posiada ze związku z powodem.
O tym, że do naruszenia w/w dóbr osobistych doszło nie przesądzały oczywiście wbrew stanowisku pozwanego wyłącznie negatywne przeżycia psychiczne samego powoda. Zgodnie z orzecznictwem oceny naruszenia dobra osobistego dokonuje się bowiem według kryterium obiektywnego tj. z perspektywy odczuć żywionych przez rozsądne osoby, ocen wynikających z istniejącej świadomości społecznej i prawnej, zasad współżycia społecznego i zasad moralnych (wyroki SN: z 9 lutego 2011 r. V CSK, z 16 stycznia 1976 r. II CR 692/75, z 26 października 2001 r. V CKN 195/01, z 5 kwietnia 2002 r. II CKN 953/00, z 28 lutego .2003 r. V CK 308/02, z 25 kwietnia 1989 r. I CR 143/89, z 11 marca 1997 r. III CKN 33/97, z 23 maja 2002 r. IV CKN 1076/00, z 29 września 2010 r. V CSK 19/10).
Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie ma wątpliwości, iż w powszechnym odczuciu ludzi uczciwie i rozsądnie myślących, nieskłonnych do wyrażania skrajnych opinii - postawienie danej osobie zarzutu stosowania przemocy wobec osób jej bliskich jest równoznaczne z przypisaniem tej osobie zachowania wysoce nagannego zarówno w aspekcie zasad moralnych jak i przepisów prawa, co podważa zaufanie wobec tej osoby oraz naraża ją na społeczną dezaprobatę . Przypisanie takiego czynu narusza również wewnętrzne przekonanie takiej osoby o swojej wartości, prawości, moralności czyli jej godność osobistą.
Pozwany zarówno w postępowaniu przed sądem I instancji jak i w postępowaniu apelacyjnym twierdził, że jego oświadczenie było jedynie wypowiedzią o faktach , które obiektywnie zaistniały . Podnosił , że oświadczenie opublikowane na profilu I. W. R. było uzasadnione okolicznościami sprawy i zostało sformułowane w sposób wyważony, z zachowaniem staranności , gdyż to, że powód stosował wobec W. R. przemoc , zostało zweryfikowane procesowo.
Tego rodzaju argumentacja mogła podważać ustalony przez sąd I instancji bezprawny i ewentualnie zawiniony charakter działania pozwanego, a nie samą okoliczność naruszenia dóbr osobistych powoda. Taki zresztą zarzuty apelujący również zgłaszał.
Art. 24 § 1 k.c. wprowadza domniemanie bezprawności działania naruszyciela, które w przypadku naruszenia czci i godności danej osoby poprzez przypisanie jej określonego pejoratywnego zachowania może zostać obalone poprzez wykazanie prawdziwości przedstawionych faktów.
Wbrew stanowisku strony powodowej upublicznienie zarzutów stawianych powodowi nie musiało zostać poprzedzone ich weryfikacją procesową , przez którą to weryfikację należy rozumieć przeprowadzenie przez kompetentny do tego organ z zachowaniem odpowiednich procedur i z zachowaniem prawa do obrony postępowania zakończonego prawomocnym orzeczeniem ( k 12 i 17). Pozwany nie twierdził, że powód dopuścił się przestępstwa , tylko, że stosował przemoc wobec W. R. i małoletniej córki E.. Zdaniem Sądu Apelacyjnego pozwany mógł przypisać powodowi tego rodzaju naganne postępowanie jeżeli miał ku temu wystarczające podstawy , wystarczające dowody, którymi mógł wykazać prawdziwość swoich twierdzeń m.in. w ramach niniejszego postępowania sądowego oraz gdyby miał wystarczający powód aby o takim zachowaniu R. Ś. informować publicznie. Zasada domniemania niewinności, na którą powoływała się strona powodowa nie może bowiem służyć temu, aby zamykać usta osobom dążącym do przedstawienia prawdy i mogącym tę prawdę następnie dowieść zarówno w procesie karnym jak i cywilnym . Idąc tokiem rozumowania strony powodowej należałoby przyjąć, iż tylko weryfikacja procesowa, tylko przesądzenie winy danej osoby prawomocnym wyrokiem karnym ( str. 14 pozwu) uprawnia do przypisania jej nagannego zachowania, co jest stanowiskiem błędnym. Nie zawsze bowiem do takiej weryfikacji może dojść chociażby z uwagi na instytucje przedawnienia. Inną rzeczą natomiast jest, że brak uprzedniej weryfikacji procesowa zarzucanego danej osobie czynu może w pewnych warunkach świadczyć o zawinieniu ze strony naruszyciela.
Jak wyjaśnił to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 IV 2004 r. wydanym w sprawie III CK 463/02 na tle art. 13 prawa prasowego „ W wypadku naruszenia godności pokrzywdzonego przez przypisanie mu - w artykułach prasowych - popełnienia przestępstwa okolicznością uchylającą bezprawność jest przeprowadzenie dowodu prawdy. Wyrok sądu karnego skazujący za przestępstwo zastępuje dowód prawdy. Wydawca podejmuje ryzyko, ujawniając w prasie osobę sprawcy przestępstwa, zanim dojdzie do jego skazania. Jeżeli nie zdoła przeprowadzić dowodu prawdy lub nie zostanie wydany wyrok skazujący, poniesie odpowiedzialność za naruszenie dobra osobistego.” i dalej „Art. 42 Konstytucji odnosi się do odpowiedzialności karnej. Ustęp 3 tego artykułu zawiera gwarancję, że każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu. Przepis ten jednak w żaden sposób nie modyfikuje norm zawartych w art. 23 i 24 k.c.”.
Zaznaczenia wymaga, iż pomimo powyższych rozważań Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku poprzez wyeliminowanie z treści oświadczenia przepraszającego powoda sformułowania „ nie zostały w żaden sposób zweryfikowane procesowo”. Należy bowiem mieć na uwadze, że oświadczenie autorstwa pozwanego odwoływało się do prowadzonych przeciwko powodowi postępowań karnych, co wzmacniało wiarygodność przekazu i sugerowało przeciętnemu odbiorcy , że zarzut stosowania przez powoda przemocy wobec bliskich zostały w istocie zweryfikowane procesowo, a co nie polegało na prawdzie, o czym mowa będzie poniżej.
W pierwszej bowiem kolejności zdaniem Sądu Apelacyjnego należało rozważyć nie to czy twierdzenia o stosowaniu przemocy przez powoda zostały zweryfikowane, były prawdziwe, tylko to czy postawienie powodowi publicznie takiego zarzutu było uzasadnione kontekstem sytuacyjnym. Pozwany twierdził, że uczynił to w obronie interesu swojej klientki przed mediami. W żaden sposób nie wykazał jednak, iż W. R. takiej obrony wymagała. Nie zostały przedstawione jakiekolwiek doniesienia medialne wskazujące na atakowanie mocodawczyni pozwanego przez przedstawicieli świata medialnego. Powstaje w związku z tym pytanie w jakim celu informacja o stosowaniu przemocy przez powoda wobec byłej partnerki i ich córki oraz o toczących się postępowaniach karnych została prasie ( mediom) przekazana. Wszystko wskazuje, iż był to jedynie element wojny pomiędzy powodem a W. R. prowadzonej za pośrednictwem mediów.
W drugiej kolejności stwierdzić należy, iż pozwany nie wykazał zarzucanych w sposób jednoznaczny powodowi nagannych zachowań, godzących w jego dobre imię i godność osobistą. Sama okoliczność, iż w owym czasie został wydany w Stanach Zjednoczonych zakaz zbliżania się powoda do byłej partnerki i wspólnego dziecka z uwagi na przemoc domową oraz, że zostało wszczęte dochodzenie w sprawie znęcania się fizycznego i psychicznego nad W. R. nie stanowiła wystarczającej / usprawiedliwionej podstawy do stawiania powodowi publicznie zarzutu stosowania przemocy wobec w/w osób, a tym bardziej do przesądzania , że taka przemoc miała miejsce.
Jak wynika z niekwestionowanych ustaleń sądu I instancji wydanie zakazu zbliżania się przez sąd stanu Kalifornia nastąpiło automatycznie , bez weryfikacji podanych przez wnioskującą twierdzeń, a więc w żaden sposób nie potwierdzało, nie przesądzało zasadności przypisywanego powodowi zachowania, czego pozwany z racji wykonywanego zawodu adwokata powinien był mieć świadomość . Tymczasem pozwany posłużył się tymże „bezwartościowym” jeżeli chodzi o wartość dowodową zakazem dla wzmocnienia przedstawionych w oświadczeniu z dnia 3 czerwca 2019 r. twierdzeń o stosowaniu przez powoda przemocy wobec swojej mocodawczyni i córki. W pkt 5 tego oświadczenia stwierdził bowiem, że „ w szczególności w USA w trybie zabezpieczenia został wydany zakaz zbliżania się R. Ś. do W. R. i E. R. ze względu na przemoc , jakiej dopuszczał się wobec obydwu”. Przeciętny odbiorca tej informacji przekazanej przez adwokata, czyli osobę z zakresu prawa kompetentną, osobę zaufania publicznego, mógł nabrać tylko i wyłącznie takiego przeświadczenia, że w takiej sytuacji powód dopuścił się przypisanego mu nagannego zachowania, że jego wina została sądownie potwierdzona ( zweryfikowana).
Pozwany podnosił również, iż podstawę do formułowania w oświadczeniu z dnia 3 czerwca 2019 r. pod adresem powoda zarzutu stosowania przemocy wobec swojej byłej partnerki i ich wspólnego dziecka stanowiło postępowanie karne prowadzone w Polsce o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad W. R.. Abstrahując od tego, iż postępowanie to w żaden sposób nie dotyczyło stosowania przemocy wobec dziecka, to w owym czasie nie wyszło poza fazę in rem. Powodowi nie postawiono do dnia 3 czerwca 2019 r. jakichkolwiek zarzutów. Pozwany będący adwokatem miał, a niewątpliwie powinien mieć świadomość, iż sama okoliczność wszczęcia postępowania w sprawie nie przesądzała w żaden sposób o prawdziwości jego twierdzeń, iż powód „dopuszczał się” wobec W. R. i E. R. przemocy , że stosował taką przemoc. Z uwagi na zasadę domniemania niewinności nie mógł formułować tak kategorycznych wniosków, wniosków de facto już przesądzających, że naganne zachowanie przypisane powodowi w istocie miało miejsce. Twierdzenie zawarte w pkt 4 oświadczenia, iż „uzasadnienia jeszcze nie znamy” , ale naturalnym jest, że sąd rodzinny wydając w dniu 31 maja 2019 r. postanowienie w przedmiocie zabezpieczenia wziął pod uwagę fakt, że toczą się zarówno w Polsce jak i w USA sprawy karne o stosowanie przez R. Ś. przemocy wobec W. R. było nieuprawnione, nieodpowiedzialne, nieprofesjonalne ze strony pełnomocnika procesowego , wprowadzające odbiorcę w błąd , co do motywów , którymi kierował się sąd rodzinny. Nie znając przyczyn rozstrzygnięcia sądowego, pozwany nie powinien był ich antycypować , tym bardziej publicznie. Jak wynika z uzasadnienia postanowienia Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa z dnia 31 maja 2019 r. wydając postanowienie w przedmiocie zabezpieczenia kontaktów powoda z córką w ogóle nie wziął on pod uwagę faktu, że prowadzone jest postępowanie karne przygotowawcze w sprawie stosowania przemocy wobec W. R., zaś odnośnie zakazu zbliżania się R. Ś. do swojej byłej partnerki , wydanego w USA na jej wniosek ,stwierdził jedynie, że zakaz ten został wydany jako środek tymczasowy , bez odebrania stanowisk obu stron i, że sprawa jest w toku ( k 217). Dodać należy, iż sąd rodzinny uznał, iż uczestniczka uprawdopodobniła stosowanie wobec niej przez powoda co najmniej przemocy psychicznej , tym niemniej stwierdził, iż brak jest przesłanek by uznać, że R. Ś. w jakikolwiek sposób zagraża małoletniej. Powodem ustanowienia kontaktów ojca z córką w obecności kuratora było zaś to aby zniwelować napięcie między rodzicami i zapewnić sądowi rzetelne i obiektywne informacje o ewentualnych nieprawidłowościach ( k 225). Jak wynika z powyższego wydając postanowienie, o którym pozwany informował w swoim oświadczeniu sąd kierował się innymi motywami niż zostały w tymże oświadczeniu przedstawione. Wydźwięk tej nieuprawnionej wypowiedzi pozwanego dla przeciętnego odbiorcy był jednoznacznie pejoratywny dla powoda, a mianowicie taki, iż sąd ograniczył powodowi władzę rodzicielską nad dzieckiem i ustalił kontakty z małoletnią córką w ograniczonym zakresie i pod nadzorem kuratora z uwagi na stosowaną przez niego przemoc wobec dziecka i jego matki.
W świetle powyższych okoliczności twierdzenia pozwanego, że na dzień sporządzenia inkryminowanego oświadczenia fakt stosowania przemocy przez powoda wobec W. R. i wspólnej z nią córki został zweryfikowany procesowo przez: wydanie postanowienia w przedmiocie zabezpieczenia przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa, wydanie w dniu 5 marca 2019 r. postanowienia o wszczęciu dochodzenia o przestępstwo z art. 207 k.c. , wydanie zakazu zbliżania się powoda do W. R. w związku ze stosowaniem przemocy domowej – były niezasadne. W szczególności sąd rodzinny nie zweryfikował prawdziwości twierdzeń uczestniczki o stosowanej przez powoda wobec niej i małoletniej córki przemocy, stwierdził jedynie, iż okoliczność ta została uprawdopodobniona, co najmniej w zakresie stosowania przemocy psychicznej, co nie jest równoznaczne z jej udowodnieniem, z przesądzeniem, iż w istocie miała miejsce, o czym profesjonalny pełnomocnik powinien wiedzieć. Również wszczęcie w dniu 5 marca 2019 r. i prowadzenie postępowania karnego przygotowawczego samo w sobie nie przesądzało w żaden sposób o winie powoda, prowadzone było postępowanie dowodowe zmierzające do weryfikacji złożonego przez W. R. zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Jak już podniesione zostało wydany zakaz zbliżania się do niej przez powoda przez sąd stanu Kalifornia w ogóle nie został poprzedzony jakąkolwiek weryfikacją przypisywanego powodowi nagannego zachowania.
Reasumując dotychczasowe rozważania stwierdzić należy, że same takie okoliczności jak: wydania przez sąd w Stanach Zjednoczonych zakazu zbliżania się przez powoda do byłej partnerki i ich córki, prowadzenia we wstępnej fazie postępowania prokuratorskiego w sprawie znęcania się psychicznego i fizycznego nad W. R. jak i wydanie przez sąd rodzinny postanowienia w przedmiocie zabezpieczenia ograniczającego powodowi władzę rodzicielską nad małoletnią córką E. i ustalającego kontakty z nią w wąskim zakresie, nie stanowiły wystarczającej podstawy do publicznego przypisania powodowi w sposób kategoryczny zachowania polegającego na stosowaniu przemocy wobec W. R. i małoletniej E. R., a tym bardziej do informowania mediów, iż tego rodzaju okoliczność stanowiła przyczynę ograniczenia przez sąd powodowi władzy rodzicielskiej i kontaktów z małoletnią.
Pozwany nie wykazał również w ramach niniejszego procesu, iż miał inne uzasadnione podstawy aby publicznie przypisać powodowi w czerwcu 2019 r. zachowanie polegające na stosowaniu przemocy wobec byłej partnerki i wspólnego z nią dziecka ani, że zarzut ten polegał na prawdzie. Dowodem na powyższą okoliczność nie mógł być wnioskowany przez niego dowód z akt sprawy o sygnaturze PR 3 Ds. 325/2019 Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście dotyczącej znęcania się psychicznego i fizycznego nad W. R.. Procedura cywilna nie zna bowiem takiego dowodu jak dowód z akt sprawy. Dowodem mogą być dokumenty zawarte w takich aktach ( patrz np. postanowienie SN z 4 VIII 2021 r. III USK 184/21.) . Pozwany nie wyjaśnił nawet jakie dokumenty zawarte we wskazywanych przez niego aktach, jakie przeprowadzone w ramach tej sprawy dowody miałyby świadczyć o stosowaniu przez powoda przemocy . Jak stwierdził z ostrożności dołączył do akt niniejszej sprawy jedynie protokół zeznań świadka D. R.. Poza tym wniosek o dołączenie akt prokuratorskich PR 3 Ds. 325.2019. V został zgłoszony tylko na okoliczność dokonania weryfikacji procesowej stosowania przez powoda przemocy , na okoliczność weryfikacji procesowej zdarzeń opisanych w oświadczeniu z 3 czerwca 2019 r. ( k 236, 298), a nie na okoliczność zasadności czy też prawdziwości stawianego powodowi zarzutu. Okoliczność wszczęcie postępowania karnego przygotowawczego w sprawie nie stanowi jednak jeszcze weryfikacji procesowej zarzuconego powodowi zachowania.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie sposób byłoby dokonać ustaleń faktycznych na temat stosowania przemocy przez powoda tylko i wyłącznie w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w aktach dochodzeniowych, zresztą jak już podniesione zostało, w żaden sposób nieskonkretyzowany przez pozwanego. Stanowiłoby to naruszenie wynikającej z art. 235 § 1 k.p.c. zasady bezpośredniości. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 III 1973 r. wydanym w sprawie II CR 75/73 wyjaśnił, że poczynienie przez sąd cywilny ustaleń tylko na podstawie zeznań świadków zawartych w aktach dochodzenia w sprawie karnej pozostaje w jaskrawej sprzeczności z zasadą bezpośredniości i z tego względu jest niedopuszczalne. Tak więc dokonywanie ustaleń faktycznych na podstawie akt innej sprawy jest uchybieniem procesowym. Wyjątki od przeprowadzenia dowodu przed sądem orzekającym mogą dotyczyć tylko poszczególnych środków dowodowych, nie zaś postępowania dowodowego w całości. Kryteria zastosowania rozwiązania odbiegającego od reguł stosowanych na mocy zasady bezpośredniości są dwa, tj. charakter dowodu albo wzgląd na poważne niedogodności lub niewspółmierność kosztów w stosunku do przedmiotu sporu. ( Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz pod red. A. Zielińskiego, do art. 235 , T 4). Żadna z przywołanych okoliczności w niniejszej sprawie nie występowała .
Jeżeli chodzi z kolei o dołączony do akt protokół z przesłuchania w postępowaniu karnym przygotowawczym w charakterze świadka ojca W. D. R., to nie był to dowód z przesłuchania świadka, lecz dowód z dokumentu urzędowego odzwierciedlającego treść tego zeznania ( wyrok SN z 30 V 2008 r., III CSK 344/07), a więc dowód bardziej pośredni niż dowód z przesłuchania świadka, co należało uwzględnić przy jego ocenie dokonanej według reguł wynikających z art. 233 § 1 k.p.c.,a więc w połączeniu z innymi dowodami, których w niniejszej sprawie nie było. Protokół z przesłuchania świadka jest - jako dokument urzędowy – dowodem tylko tego, jaka była treść zeznania świadka, nie jest dowodem prawdziwości tej treści (art. 244 § 1 k.p.c.). W ocenie Sądu Apelacyjnego dokument ten nie stanowił wystarczającego dowodu na podstawie którego można byłoby poczynić ustalenia o stosowaniu przez powoda przemocy wobec byłej partnerki życiowej i ich córki, z uwagi chociażby na wątpliwości co do bezstronności świadka wynikającej z bardzo bliskiego stopnia pokrewieństwa z W. R. i z uwagi na przeciwstawne mu wyjaśnienia powoda.
W konsekwencji zdaniem Sądu Apelacyjnego pozwany nie obalił domniemania bezprawności naruszenia dóbr osobistych powoda, co uzasadniało zastosowanie środków prawnych zmierzających do usunięcia skutków tego naruszenia.
Najbardziej adekwatnym sposobem usunięcia tychże skutków byłoby opublikowanie oświadczenia pozwanego zawierającego przeproszenie powoda na profilu I. W. R., a więc w tym samym miejscu, w którym ukazała się inkryminowana wypowiedź. Gwarantowałoby to dotarcie treści przeproszenia do tego samego kręgu odbiorców, którym przekazana została informacja znieważająca powoda o stosowaniu przez niego przemocy wobec bliskich i pozwalało na zweryfikowanie tym osobom negatywnej opinii na temat powoda, wyrobionej na podstawie oświadczenia pozwanego. Słusznie jednak sąd I instancji przyjął, że skoro W. R. nie jest uczestnikiem niniejszego postępowania to tego rodzaju rozstrzygnięcie może okazać się nieegzekwowalne.
Zgodnie z utrwalonym stanowiskiem judykatury sposób usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powinien być adekwatny do dokonanego naruszenia. Nakazanie opublikowania przeproszenia na stronie internetowej (...). zdaniem Sądu Apelacyjnego takim adekwatnym sposobem nie jest gdyż zakres poczytalności takiej strony internetowej jest zdecydowanie większy niż profilu W. R. na portalu społecznościowym I.. Ponadto jak okazało się w postępowaniu apelacyjnym koszt realizacji takich przeprosin wyniósłby kwotę kilkaset tysięcy złotych, co stanowiłoby ogromne obciążenie finansowe pozwanego, nieproporcjonalne do wagi naruszenia, którego się dopuścił. Równie obciążające byłoby przykładowo umieszczenie takiego oświadczenia przepraszającego na okres jednego dnia ( 100 000 zł) a nie siedmiu dni, co zresztą wobec długości publikowania inkryminowanych treści przez okres kilku lat nie byłoby rozstrzygnięciem wystarczającym. Co prawda w drodze korespondencji mailowej Sąd Apelacyjny uzyskał od pracownika(...)zapewnienie, że osoba zgłaszająca się z treścią oświadczenia o rozmiarze i miejscu publikacji jak nakazane w zaskarżonym wyroku, gdy powoła się na korespondencje z sądem może liczyć na zdecydowanie lepsze potraktowanie, tym niemniej jednak nie było pewności, że w istocie takie zapewnienie może zostać dotrzymane. Nie był znany zakres kompetencji osoby, która utrzymanie niższej stawki potwierdzała ani nie było pewności czy będzie ona nadal pracowała u wydawcy strony internetowej (...), w momencie zgłoszenia się pozwanego z wnioskiem o opublikowanie przeproszenia .
Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny poszukując właściwego sposobu przeproszenia powoda za naruszenie jego dóbr osobistych , zobowiązał stronę powodową do wskazania ewentualnie innego miejsca publikacji oświadczenia przepraszającego powoda. Uczynił to w ramach własnych kompetencji pozwalających mu na zmianę formy jak i sposobu publikacji oświadczenia przepraszającego za naruszenie dóbr osobistych. Jak wyjaśnił to bowiem Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 V 2013 r. wydanym w sprawie I CSK 540/12 „Przepis art. 24 § 1 k.c. pozostawia ocenie sądu kwestię, czy żądana przez powoda treść i forma oświadczenia jest odpowiednia i celowa do usunięcia skutków naruszenia, co prowadzi do wniosku, że sąd może kształtować treść oświadczenia także przez uściślenie sformułowań. To także sąd ostatecznie decyduje o miejscu, liczbie i sposobie publikacji oświadczeń o przeproszeniu stosownie do okoliczności konkretnego przypadku, równoważąc interesy pokrzywdzonego z jednej strony, aby zapewnić mu najszersze i najbardziej satysfakcjonujące zadośćuczynienie moralne oraz pozwanego z drugiej strony tak, aby z kolei nie stosować wobec niego nadmiernej i nieusprawiedliwionej okolicznościami danego przypadku represji. Na tym polega rola sądu orzekającego w sprawie o naruszenie dóbr osobistych i nie wyłącza oraz nie ogranicza tej sfery decyzyjnej sądu specyfika spraw o naruszenie dóbr osobistych publikacją prasową.” ( tak też Kodeks cywilny. Komentarz . Tom I . Część ogólna , pod red. J. Gudowskiego i innych, T 197).
Wskazane przez stronę powodową nowe miejsce publikacji przeproszenia – Gazeta (...), nie stanowiło zmiany żądania w postępowaniu apelacyjnym. Sąd Apelacyjny potraktował je bowiem jedynie jako podpowiedź, sugestię pokrzywdzonego, która podlegała rozważeniu przy zmianie sposobu ( miejsca) publikacji. dokonywanej z urzędu. Skoro bowiem brak było możliwości uzyskania przeprosin w takiej formule, w jakiej doszło do naruszenia i skoro zgłoszona przez powoda forma alternatywna przeprosin była nieadekwatna do zasięgu naruszenia i nieproporcjonalna z uwagi na koszt do wagi tego naruszenia , to istniały podstawy do ingerencji sądu w tym zakresie. Dążąc do rzeczywistego usunięcia skutków dokonanego naruszenia dóbr osobistych powoda Sąd Apelacyjny miał na uwadze aby oświadczenie o przeproszeniu miało podobny potencjalny zasięg oddziaływania, jak inkryminowana wypowiedź, aby oświadczenie sprawcy dotarło do grona osób, które śledzą konflikt pomiędzy byłymi partnerami tj. powodem i W. R., które zapoznały się lub mogły się zapoznać z zarzutem naruszającym dobra osobiste pokrzywdzonego polegającym na stosowaniu przez niego przemocy wobec byłej partnerki i ich dziecka. Tym samym za właściwe miejsce publikowania przeprosin uznał stronę internetową (...) mając na uwadze, iż była ona już wcześniej wykorzystywana przez samego powoda w celu ustosunkowania się przez niego do stawianych mu przez byłą partnerkę tego rodzaju zarzutów. Zważyć należy, że po publikacji na łamach dodatku do Gazety (...)tj. w (...) wywiadu z W. R. , w którym znalazły się pod adresem powoda zarzuty stosowania przemocy , powód odniósł się do nich właśnie na w/w stronie internetowej. Oznacza to, iż sam uznał, że właściwym kręgiem adresatów , do których powinna dotrzeć informacja podważająca stawiane mu oskarżenia powinni być czytelnicy tej właśnie strony internetowej. Niewątpliwie osoby te znają konflikt istniejący pomiędzy powodem a jego byłą partnerką. Ponadto opublikowanie już wcześniej przez powoda na tej stronie internetowej oświadczenia stwarzało domniemanie, iż związane z tym koszty są do zaakceptowania, niewątpliwie powinny być zdecydowanie niższe niż w przypadku cieszącej się większą popularnością strony internetowej (...) ( WP nie odpowiedziała na zapytanie SA o wysokość kosztów publikacji oświadczenia przepraszającego na stronie (...)). Mniejsza poczytalność wybranej przez Sąd Apelacyjny strony internetowej, niż tej dotyczącej życia gwiazd tj. przedstawicieli świata artystycznego, usuwała także obiekcje sądu odwoławczego dotyczące zbyt szerokiego kręgu odbiorców przeproszenia powoda w stosunku do czytelników portalu W. R. na I.. Z tych też względów Sąd Apelacyjny nie uwzględnił propozycji strony powodowej opublikowania oświadczenia przepraszającego na 3 stronie Gazety (...). Niewątpliwie poczytalność tego dziennika jest zdecydowanie większa niż jego dodatku (...) i przede wszystkim zdecydowanie większa niż portalu na I. W. R..
Z powyższych względów Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. dokonał zmiany zaskarżonego wyroku w zakresie miejsca publikacji nakazanego pozwanemu przeproszenia powoda.
Wbrew zarzutowi apelacji działanie pozwanego uznać należy za zawinione. Jako adwokat powinien był on bowiem sobie zdawać sprawę , że nie ma wystarczających podstaw aby publicznie przesądzać o stosowaniu przez powoda przemocy wobec W. R., a tym bardziej wobec jej małoletniego dziecka z powodem. Całkowicie nieodpowiedzialnie i bezpodstawnie przekazał mediom informację jakoby sąd w sposób istotny ograniczył powodowi władzę rodzicielską i kontakty z małoletnią córką z uwagi na stosowaną przez niego przemoc wobec dziecka i jego matki. Tego rodzaju zachowanie w połączeniu z prawniczym wykształceniem powoda i wykonywanym przez niego zawodem adwokata, wskazywało na duży stopień zawinienia sprawcy.
Odnośnie z kolei twierdzeń pozwanego, iż za swoje zachowanie powinien ponosić tylko odpowiedzialność dyscyplinarną z art. 8 prawa o adwokaturze, to w ocenie Sądu Apelacyjnego nie sposób jest przyjąć, iż sporządzenie przez pozwanego inkryminowanego oświadczenia pozostawało w związku z wykonywanymi przez niego czynnościami zawodowymi. Art. 8 ust 1 prawa o adwokaturze stanowi, że „Adwokat przy wykonywaniu zawodu adwokackiego korzysta z wolności słowa i pisma w granicach określonych przez zadania adwokatury i przepisy prawa.”. Powód jak sam zeznał na życzenie swojej mocodawczyni sporządził inkryminowane oświadczenie celem przekazania informacji mediom. Takie zachowanie nie należało do jego obowiązków zawodowych jako adwokata.
Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny oddalił w pozostałym zakresie apelację pozwanego jako niezasadną.
Ponieważ co do istoty żądania strony powodowej utrzymały się również w postępowaniu apelacyjnym, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 100 zd. drugie k.p.c. uznał, iż strona ta uległa tylko w nieznacznej części wnioskom apelacji, a tym samym należy jej się od pozwanego zwrot całości poniesionych kosztów postępowania odwoławczego.
SSA E. Klimowicz-Przygódzka SSA A. Kempczyńska SSA J. Mrozek