Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: III APa 1/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 sierpnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Mirosław Godlewski

Sędziowie:SSA Anna Szczepaniak-Cicha (spr.)

SSA Iwona Szybka

Protokolant: sekr. sądowy Joanna Sztuka

po rozpoznaniu w dniu 5 sierpnia 2014 r. w Łodzi

sprawy z powództwa A. G.

przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W.

o zadośćuczynienie i rentę wyrównawczą z tytułu wypadku przy pracy,

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu

z dnia 4 lipca 2012 roku, sygn. akt: IV P 18/11

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 5 (piątym) w ten sposób, że odstępuje w całości od ściągnięcia od powoda A. G. na rzecz Skarbu Państwa opłaty od pozwu i apelacji od nieuwzględnionej części powództwa;

2.  oddala apelację w pozostałej części;

3.  zasądza od powoda A. G. na rzecz (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. kwotę 2000 (dwa tysiące) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję nie obciążając powoda tymi kosztami w pozostałej części.

Sygn. akt III APa 1/13

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 29 grudnia 2009 roku A. G. wystąpił o zasądzenie od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. kwoty 120.000 złotych tytułem odszkodowania w związku ze skutkami wypadku przy pracy zaistniałego w dniu 6 września 2008 roku, kwoty 1.000.000 złotych zadośćuczynienia z tytułu tego wypadku oraz kwoty 600.000 złotych jako skapitalizowanej renty wyrównawczej oraz kosztów postępowania.

Strona pozwana nie uznała powództwa, wnosiła o jego oddalenie oraz o zwrot poniesionych kosztów. Jako okoliczność wyłączającą odpowiedzialność pozwana spółka wskazywała, że do wypadku doszło z winy powoda, który złamał zasady bhp przez włożenie ręki w strefę zakazaną w maszynie. Wskazywano nadto, że strona pozwana utworzyła dla powoda po wypadku nowe stanowisko pracy i pięciokrotnie prosiła powoda o stawienie się u niej celem przeprowadzenia badań profilaktycznych oraz podjęcia pracy, czego jednak powód nie uczynił.

Wyrokiem z dnia 12 lipca 2011 roku Sąd Okręgowy w Sieradzu zasądził od pozwanego pracodawcy na rzecz powoda: 90.000 złotych z odsetkami od 22 lutego 2010 roku tytułem odszkodowania, 150.000 złotych z odsetkami od 22 lutego 2010 roku tytułem zadośćuczynienia oraz 36.420 złotych z odsetkami od 22 lutego 2010 roku tytułem skapitalizowanej renty wyrównawczej, oddalił powództwo w pozostałej części i orzekł o kosztach procesu.

W wyniku rozpoznania apelacji wniesionych przez obydwie strony Sąd Apelacyjny w Łodzi wyrokiem z dnia 8 listopada 2011 roku uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Sieradzu pozostawiając temu Sądowi orzeczenie o kosztach za drugą instancję.

W toku ponownego procesu przed Sądem Okręgowym pełnomocnik powoda rozszerzył żądanie pozwu w zakresie odszkodowania do kwoty 125.000 złotych z ustawowymi odsetkami od uprawomocnienia się wyroku. Pełnomocnik pozwanego uznał powództwo w części, tj. co do kwoty odszkodowania w wysokości 125.000 złotych. Uwzględniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy oraz zgodne stanowisko stron Sąd Okręgowy w Sieradzu wyrokiem częściowym z dnia 16 maja 2012 roku zasądził od pozwanego zakładu na rzecz powoda kwotę 125.000 złotych tytułem odszkodowania w związku wypadkiem przy pracy z odsetkami od uprawomocnienia się wyroku. Wyrok ten uprawomocnił się bez zaskarżenia.

Pełnomocnik powoda popierał powództwo w zakresie żądania zadośćuczynienia w kwocie 1.000.000 złotych oraz domagał się zasądzenia renty wyrównawczej w kwotach ustalonych poprzednio przez Sąd Okręgowy, lecz bez kapitalizacji (36.420 złotych) oraz zasądzenia kosztów procesu. Strona pozwana nie uznała powództwa o zadośćuczynienie i rentę wyrównawczą w tej części wnosząc o oddalenie powództwa oraz o zwrot kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 4 lipca 2012 roku Sąd Okręgowy w Sieradzu:

1.  zasądził od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz A. G. kwotę 120.000 złotych z ustawowymi odsetkami od 22 lutego 2010 roku tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wskutek wypadku przy pracy zaistniałego 6 września 2008 roku;

2.  zasądził od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz A. G. tytułem renty wyrównawczej związanej ze skutkami wypadku przy pracy zaistniałego 6 września 2008 roku:

-

za miesiąc kwiecień 2009 roku - 140,15 złotych;

-

za okres od 1 maja 2009 roku do 30 czerwca 2009 roku - po 293,15 złotych miesięcznie;

-

za miesiąc lipiec 2009 roku - 224,84 złotych;

-

za okres od sierpnia 2009 roku do 31 grudnia 2009 roku - po 293,15 złotych miesięcznie;

-

za okres od 1 stycznia 2010 roku do 28 lutego 2010 roku - po 283,94 złotych miesięcznie - z ustawowymi odsetkami liczonymi w każdym przypadku od 22 lutego 2010 roku;

-

za okres od 1 marca 2010 roku do 31 grudnia 2010 roku - po 253,88 złotych miesięcznie;

-

za okres od 1 stycznia 2011 roku do 28 lutego 2011 roku - po 295,22 złotych miesięcznie;

-

za okres od 1 marca 2011 roku do 31 grudnia 2011 roku - po 273 złotych miesięcznie;

-

za okres od 1 stycznia 2012 roku do 29 lutego 2012 roku - po 359,68 złotych miesięcznie;

-

za okres od 1 do 15 marca 2012 roku - 179,84 złotych - z ustawowymi odsetkami liczonymi w każdym przypadku od 11-go każdego miesiąca;

3.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

4.  nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 11.738 złotych tytułem brakującej opłaty od zasądzonego roszczenia;

5.  nakazał ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa z zasądzonego na rzecz powoda roszczenia kwotę 35.000 złotych tytułem częściowego zwrotu opłaty od nieuwzględnionej części powództwa, w pozostałym zakresie odstąpił od obciążenia powoda opłatą od pozwu i apelacji;

6.  nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1.202,82 złotych tytułem zwrotu poniesionych wydatków;

7.  zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 19.344 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Okręgowy po ponownym rozpoznaniu sprawy ustalił, że A. G., urodzony (...), z zawodu murarz, w 2003 roku ukończył zasadniczą szkołę zawodową. W okresie od lipca 2004 roku do czerwca 2007 roku był zatrudniony w W. na stanowisku robotnika budowlanego. Pracował nadto w Czechach przy montażu telewizorów. Od 20 sierpnia 2008 roku został zatrudniony w pozwanej spółce w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku operatora wtryskarki, do której była przyporządkowana maszyna o nazwie kruszarka.

W pozwanej spółce (...) produkcja odbywała się przy zastosowaniu wtryskarek, praca była dwuzmianowa, dział wtryskarek zajmował dwie hale, pracowało po około 30 pracowników na jednej zmianie. W dziale wtryskarek pracowały wtryskarki i kruszarki, przy czym każda kruszarka służąca do likwidowania odpadów była przyporządkowana określonej wtryskarce. Poza nimi na hali znajdowała się także duża kruszarka służąca do mielenia odpadów, około czterokrotnie większa od pozostałych. Wtryskarka z kruszarką stanowią w istocie jedno urządzenie, dlatego do obowiązków operatorów wtryskarek należy również obsługa kruszarek. Elementy wybrakowane po procesie produkcji we wtryskarce są następnie wrzucane przez pracownika do kruszarki celem zmielenia. Proces pracy wtryskarki jest skomputeryzowany, granulat do wtryskarki pobiera się automatycznie. Przemielone resztki z kruszarki nie są już granulatem, resztki te są usuwane z kosza, a dokonuje tego pracownik obsługujący urządzenie. Instruktażu ogólnego dla pracownika zatrudnionego na stanowisku operatora wtryskarki udziela w spółce pracownik bhp pracodawcy, a instruktażu stanowiskowego w zakresie obsługi zarówno wtryskarki, jak i kruszarki udziela brygadzista. Na datę wypadku (06.09.2008r.) powód był przeszkolony w zakresie instruktażu ogólnego, jak i instruktażu stanowiskowego - na przydzielonym stanowisku operatora wtryskarki. Podpisał też oświadczenie, że został zapoznany z oceną ryzyka zawodowego występującego na zajmowanym stanowisku pracy oraz ze środkami profilaktycznymi zmniejszającymi ryzyko. Posiadał ważne zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań lekarskich do pracy na stanowisku operatora wtryskarki.

W dniu 6 września 2008 roku A. G. podjął pracę na drugiej zmianie o godzinie 14.00. Pod koniec zmiany otrzymał polecenie od brygadzisty M. C., aby obsłużył kruszarkę w celu skruszenia wadliwych elementów pochodzących z produkcji. Przed wypadkiem powód już pracował przy obsłudze kruszarki. Około godz. 21.30 powód zorientował się po odgłosie maszyny, że nie kruszy ona wrzuconego materiału, tj. „zawiesiła się", mimo włączonego silnika. Do zawieszenia maszyny dochodziło, gdy wrzucono zbyt dużo materiału. Zasyp kruszarki obsługiwanej przez powoda przykryty był gumowym, ciężkim fartuchem zabezpieczającym przed odpadkami, mogącymi wydostać się podczas kruszenia. A. G. odsunął gumowy fartuch ręką, aby zajrzeć do zasypu bez wyłączenia maszyny, a ponieważ w koszu znajdowały się nadal elementy, które podlegały kruszeniu, powód próbował jednym z elementów do kruszenia poruszyć te znajdujące się w koszu po to, aby doszło do dalszego kruszenia elementów. W tym momencie gumowy fartuch spadł na rękę powoda, a prawa dłoń dostała się pod działanie noży, na skutek czego doszło do jej urazowej amputacji. A. G. jest mężczyzną wysokim i przy wzięciu pod uwagę jego wzrostu istniała możliwość (próba przeprowadzona 29.10.2008r.) dosięgnięcia przez niego ręką do strefy niebezpiecznej (noże w kruszarce) z poziomu posadzki. Powód twierdził, że już wcześniej zdarzały mu się takie sytuacje, że jeśli wrzucane do kruszarki elementy „zawiesiły się", to poruszał powstały nawis w tym celu, by do dalszego kruszenia dochodziło - nie wyłączając maszyny. W jego ocenie taka sytuacja nie oznaczała awarii maszyny, a podkreślał, że jedynie w przypadku awarii włączał się sygnał dźwiękowy i do usunięcia awarii wzywany był technik. Powód nigdy wcześniej nie informował przełożonych o tym, że dochodzi do blokowania materiału w kruszarce oraz że odblokowuje zastój bez wyłączania urządzenia.

Jak wynika z protokołu zespołu powypadkowego, powołanego przez pracodawcę oraz protokołu kontroli przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy, na zaistnienie wypadku złożyły się różne przyczyny, w tym nieprawidłowe zachowanie pracownika - zaglądanie do kosza kruszarki i operowanie przez powoda prawą ręką w strefie niebezpiecznej podczas pracy maszyny, spowodowane m.in. brakiem doświadczenia (powód zatrudniony był u pozwanego dopiero od dwóch tygodni). Po stronie pracodawcy wskazano na brak właściwej instrukcji bhp dotyczącej obsługi kruszarki, bowiem opracowana instrukcja nie określała sposobu postępowania w sytuacji „zawieszania się" odpadów nad nożami tnącymi; dopuszczenie do użytkowania kruszarki nie spełniającej wymagań zasadniczych w zakresie bhp, tj. co do możliwości sięgnięcia ręką do strefy niebezpiecznej - strefy noży tnących; niewłaściwy stan techniczny kruszarki, ponieważ na pulpicie sterowniczym brak było pokrętła włączania i wyłączania maszyny; brak napisów ostrzegawczych w języku polskim; niepoddanie się przez pracodawcę szkoleniu okresowemu w zakresie bhp dla pracodawców oraz brak dostatecznego nadzoru nad nowym, młodym pracownikiem. Wskazano, że pracodawca naruszył w szczególności art. 207 § 2 pkt 2 k.p., a PIP wydała w stosunku do pracodawcy określone decyzje w celu usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości. W odniesieniu do pracownika nie stwierdzono, aby wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez niego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez pracownika umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa. Nie stwierdzono też po jego stronie stanu nietrzeźwości ani działania innych środków odurzających.

Następnie Sąd ustalił, że instrukcja bhp dotycząca obsługi kruszarki zakazywała podejmowania pracy w razie „stwierdzenia uszkodzeń, czy usterek". W takiej sytuacji należało powiadomić o stanie maszyny bezpośrednio przełożonego. Zgodnie z instrukcją, pracownikowi obsługującemu kruszarkę nie wolno było usuwać osłon i urządzeń zabezpieczających, dotykać części będących w ruchu oraz zaglądać do kosza zasypowego w trakcie pracy kruszarki. W przypadku awarii, co jest sygnalizowane zapaleniem się czerwonej lampki oraz załączeniem sygnału dźwiękowego, należało włączyć automatyczną blokadę i wyłączyć kruszarkę z zasilania. Jak wynika z zeznań brygadzisty oraz świadka M. B., który również pracował przy obsłudze wtryskarek i kruszarek, jeśli kruszarka nie działała prawidłowo, a w szczególności zawieszała się z powodu nadmiaru materiału do kruszenia, to urządzenie należało wyłączyć z prądu, a nadmiar materiału powinien usunąć brygadzista lub technik, co wymagało większego doświadczenia, aby nie doszło do uszkodzenia maszyny. Pracownicy byli przeszkoleni na wypadek przyblokowania materiału wewnątrz kruszarki w ramach szkolenia stanowiskowego, przeprowadzanego przez brygadzistę M. C.. Brygadzista uczulał pracowników, że w takim wypadku nie wolno usuwać samodzielnie zablokowanego materiału. Sąd ustalił, że powód nie zastosował się do procedur obowiązujących na danym stanowisku pracy, czym naruszył przepisy bhp. Jego zachowanie stanowiło bezpośrednią przyczynę wypadku. Gdyby nie włożył ręki do zasypu, to wypadek by się nie wydarzył. Powód przyczynił się do wypadku w granicach 75%.

W wyniku wypadku przy pracy z dnia 6 września 2008 roku A. G. doznał urazowej amputacji prawej ręki na poziomie nadgarstka. Biegła ortopeda-traumatolog określiła uszczerbek na zdrowiu w rozmiarze 55 % dla kończyny prawej, jako dominującej. Leczenie chirurgiczne po wypadku ograniczone było do zaopatrzenia kikuta. Powód otrzymał pomoc w Oddziale (...) Urazowo Ortopedycznej Szpitala w W.. A. G. uskarża się na ból kikuta podczas zmian pogody, w nocy i przy dłuższym przebywaniu w zimnie. Poddawany jest zabiegom rehabilitacyjnym, dotąd nie został zaprotezowany. Skutki wypadku powodują znaczne ograniczenie zdolności do pracy, ale zachowana jest sprawna czynność kończyny górnej lewej oraz dobra ogólna wydolność narządu ruchu, co pozwala na podjęcie pracy czy ewentualne przekwalifikowanie. Sąd pierwszej instancji podkreślił, że w toku ponownego rozpoznania sprawy strony nie wnosiły o uzupełnienie opinii biegłej ortopedy w żadnej części.

A. G. pozostaje w leczeniu psychiatrycznym. W okresie od 12 września 2008 roku do 17 października 2008 roku przebywał w Szpitalu Wojewódzkim w B. z rozpoznaniem ostrej reakcji na stres. Ponadto leczy się w (...) w W. z rozpoznaniem zaburzeń depresyjno - lękowych. Biegła psychiatra stwierdziła u powoda zaburzenia nerwicowe o obrazie depresyjno - lękowym, jako wynik przebytego wypadku przy pracy, powodujące cierpienie, jednakże nie powodujące długotrwałej niezdolności do pracy. Biegła określiła uszczerbek na zdrowiu powoda na 5 % (w związku z utrwaloną nerwicą po wypadku). Uraz spowodował cierpienia fizyczne i konieczność zmiany dotychczasowego trybu życia, a zaburzenia nerwicowe wymagają leczenia psychoterapeutycznego. W toku ponownego rozpoznania sprawy, na wniosek pełnomocnika powoda, biegła psychiatra odniosła się do nowych dokumentów medycznych z kontynuacji leczenia psychiatrycznego. A. G. był leczony w PZP w okresie od 2 kwietnia 2010 roku do 22 lutego 2012 roku z rozpoznaniem zaburzeń adaptacyjnych depresyjno-lękowych oraz zaburzeń osobowości. W dniu 13 maja 2011 roku rozpoznano u niego ostre i przemijające zaburzenia psychotyczne - symbol F23. Skutkiem przebytego wypadku są jednak wyłącznie zaburzenia adaptacyjne, brak jest podstaw do uznania, że rozpoznane w maju 2011 roku ostre zaburzenia psychotyczne były skutkiem przebytego urazu. Z kolei biegły neurolog stwierdził u powoda stan po amputacji prawej dłoni z bólami fantomowymi, które nie powodują uszczerbku na zdrowiu, przy czym zaznaczył, że powód nie był dotąd leczony neurologicznie.

Z dalszych ustaleń wynika, że w Prokuraturze Rejonowej w Wieluniu toczyło się śledztwo przeciwko L. J. jako prezesowi zarządu spółki z o. o. N. w W. podejrzanemu o to, że pełniąc obowiązki prezesa zarządu spółki i będąc jednocześnie odpowiedzialnym za bezpieczeństwo i higienę pracy nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku w zakresie bhp i dopuścił do użytkowania kruszarkę nie spełniającą zasadniczych wymagań w zakresie bhp - w strefie noży tnących oraz nie wprowadził do niej właściwej instrukcji bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze, w wyniku czego w dniu 6 września 2008 roku nieumyślnie naraził powoda na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który podczas pracy przy obsłudze maszyny służącej do kruszenia elementów plastikowych doznał obrażeń ciała w postaci amputacji urazowej dłoni ręki prawej na poziomie nadgarstka, co spowodowało u niego trwałe, ciężkie kalectwo, tj. o czyn z art. 220 § 2 k.k. i in. Śledztwo to zostało umorzone w dniu 30 czerwca 2009 roku z powodu uznania, że podejrzany nie popełnił zarzucanego mu przestępstwa. Wskazano, że inspekcja pracy ukarała już prezesa zarządu spółki grzywną w związku z naruszeniem zasad bhp określonych w art. 283 k.p.

Umowa o pracę A. G. z dnia 19 sierpnia 2008 roku dotyczyła zatrudnienia w okresie próbnym od 20 sierpnia do 13 listopada 2008 roku z wynagrodzeniem 1.250 zł miesięcznie brutto. W dniu 13 listopada 2008 roku strony określiły wysokość dalszego wynagrodzenia powoda na kwotę 1.330 złotych. Wynagrodzenie netto na stanowisku zajmowanym przez powoda, tj. operatora wtryskarki w pełnym wymiarze czasu pracy wynosiło netto: w III. 2009r. - 785, 98 zł, w miesiącach IV, V, VI, VIII, IX, X, XI i XII 2009r. - 993,36 zł., w VII.2009r. - 925,05 zł, w 2010r. - 984,15 zł, w 2011r. - 1.025, 49 zł i od 01.01.2012r. - 1.111,86 zł. Zarobki wprowadzone w styczniu danego roku obowiązują w pozwanej spółce przez cały rok.

Na podstawie akt organu rentowego Sąd Okręgowy ustalił, że po okresie pobierania zasiłku chorobowego A. G. uznany został przez orzeczników ZUS za okresowo całkowicie niezdolnego do pracy i od 7 marca 2009 roku otrzymywał z ZUS okresową rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, przyznaną początkowo na okres do 30 września 2010 roku w kwocie brutto 782,04 zł (700,21 zł netto) z waloryzacją od 1 marca 2010 roku w kwocie 847,55 zł brutto (730,27 zł netto) i przyznaną kolejno na dalszy okres od 1 marca 2011 roku - w kwocie 752,18 zł netto. Od 16 marca 2012 roku powód ma prawo do renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy i otrzymuje świadczenie w kwocie 640,83 zł netto. Sąd Okręgowy podkreślił, że decyzja organu rentowego o zmianie stopnia niezdolności do pracy i wysokości świadczenia nie jest jeszcze prawomocna.

A. G. otrzymał z ZUS odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy w związku z orzeczeniem 55% stałego uszczerbku na zdrowiu - w kwocie 32.395 złotych. Sumę tę powód zużył częściowo na koszty leczenia, a pozostałą mu kwotę (około 26-27 tys. zł) ma zamiar przeznaczyć na obsługę protezy.

Po wypadku życie osobiste powoda uległo zmianie. Ograniczył kontakty towarzyskie, rzadko wychodzi z domu. Dużo czasu spędza przed komputerem, jest bardziej nerwowy. Nie przystosował się do kalectwa, w okresie letnim nie wychodzi z domu bez ubrania z długimi rękawami. Nadal ma blokadę psychiczną, aby pokazać prawą rękę. Czuje się osobą niepełnosprawną, co utrudnia mu kontakty z rówieśnikami.

W okresie od 15 października 2008 roku do 30 kwietnia 2009 roku A. G. otrzymywał z Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy (...) w W. zasiłek pielęgnacyjny po 153 zł miesięcznie.

Pozwana spółka w grudniu 2008 roku, a więc w dwa miesiące po wypadku, przyznała powodowi kwotę 5.000 zł jako bony świąteczne, przy czym przeciętna wartość tych bonów dla innych pracowników wynosiła od 100 do 500 złotych. Po wypadku strona pozwana zaproponowała powodowi zatrudnienie po zakończeniu leczenia i rehabilitacji. W dniach 16 kwietnia, 24 kwietnia, 13 maja, 18 maja, 18 czerwca i 6 lipca 2009 roku pozwana spółka, z inicjatywy prezesa zarządu i mając dane o zakończeniu leczenia powoda, informowała powoda o utworzeniu specjalnie dla niego nowego miejsca pracy, nieobciążającego i z niewielkimi obowiązkami, tj. stanowiska pracownika gospodarczego z obowiązkami w zakresie nadzoru nad porządkiem i organizacją na halach produkcyjnych, ze zgłaszaniem nieprawidłowości oraz kontrolą nad segregacją śmieci z wynagrodzeniem takim jak przed wypadkiem i wzywała go do stawienia się w firmie na profilaktyczne badania lekarskie dotyczące ewentualnych przeciwwskazań do pracy na takim stanowisku. Strona pozwana miała przy tym świadomość złej kondycji psychicznej powoda po wypadku. Ponieważ A. G. nie reagował na zaproszenia do stawienia się w spółce, w piśmie z 18 czerwca 2009 roku stwierdzono, że dalszy brak odpowiedzi ze strony powoda zostanie potraktowany jako wola rozwiązania stosunku pracy za porozumieniem stron od 15 lipca 2009 roku. Na podstawie zeznań powoda Sąd ustalił, że A. G. na propozycję zatrudnienia nie odpowiedział, ponieważ obawiał się, że „w przypadku podjęcia pracy na nowym stanowisku pracodawca może go zwolnić pod byle pretekstem", jak też obawiał się utraty prawa do świadczenia rentowego wypłacanego w sytuacji podjęcia pracy. Ostatecznie pracodawca wystawił powodowi świadectwo pracy ze wskazaniem, że stosunek pracy ustał w dniu 15 lipca 2009 roku na podstawie art. 30 § 1 pkt 1 k.p., a więc z mocy porozumienia stron. A. G. świadectwa pracy na drodze sądowej nie kwestionował.

Strona pozwana w 2009 roku proponowała powodowi sfinansowanie profesjonalnego kursu komputerowego celem przekwalifikowania się, propozycje te padały w rozmowach ustnych toczonych z udziałem ojca powoda, jednak nie spotkały się z pozytywnym odzewem. Powód sam przystąpił i ukończył kurs komputerowy sfinansowany przez Centrum Pomocy (...) w W. w zakresie podstawowym. Nie zdobył żadnych nowych kwalifikacji, nie podjął ani pracy, ani nauki.

A. G. po wypadku potrzebował pomocy rodziny przy codziennych czynnościach, nadal odczuwa bóle ręki przy zmianach pogody, kontynuuje ambulatoryjne leczenie psychiatryczne. Częściowo przystosował się do leworęczności, nauczył się pisać lewą ręką, ma problem z przytrzymywaniem pewnych przedmiotów, krojeniem chleba i zawiązywaniem butów.

Powyższe okoliczności faktyczne Sad Okręgowy ustalił na podstawie dokumentacji zespołu powypadkowego, protokołu Państwowej Inspekcji Pracy, zeznań powoda oraz zgłoszonych przez strony świadków, opinii biegłych sądowych z zakresu ortopedii-traumatologii, psychiatrii oraz neurologii, na podstawie instrukcji obsługi kruszarki, korespondencji między stronami, dokumentacji dotyczącej protezy, a nadto akt śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Wieluniu w związku z wypadkiem oraz akt Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, podkreślając, że opinie biegłych lekarzy nie były przez strony kwestionowane.

W tak ustalonym stanie faktycznym sprawy Sąd Okręgowy uznał powództwo za częściowo zasadne. Sąd zważył, że pozwana spółka jest zakładem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody, a w sprawie brak jest przesłanki egzoneracyjnej, która zwalniałaby pracodawcę od odpowiedzialności na zasadzie ryzyka za skutki przedmiotowego wypadku przy pracy. Powołując się na ustalenia wynikające z protokołu zespołu powypadkowego oraz protokołu kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, jak na zeznania świadków, a w szczególności M. Ś. i M. C., Sąd pierwszej instancji zważył, że wśród kilku przyczyn wypadku zasadniczą było zachowanie powoda, które należy oceniać w kontekście przyczynienia na co najmniej 75%. Sąd stwierdził, że biorąc pod uwagę, iż powód został prawidłowo przeszkolony zarówno w zakresie szkolenia wstępnego bhp, jak i szkolenia stanowiskowego oraz uwzględniając zabezpieczenie w postaci piktogramu, który jednoznacznie zabrania wkładania ręki do maszyny, zachowanie powoda wbrew zasadom działania kruszarki i włożenie dłoni do maszyny w ruchu - to powód w przeważającej części przyczynił się do wypadku. Nie bez znaczenia dla takiej oceny jest fakt, że powód naruszył podstawowe i bardzo oczywiste nawet dla laika zasady bezpiecznej obsługi urządzenia wkładając dłoń do maszyny zawierającej ostre noże, będące w ruchu. Poza tym obowiązująca w dacie wypadku instrukcja zakazywała m.in. usuwania osłon i urządzeń zabezpieczających oraz dotykania części maszyn będących w ruchu.

Przytaczając materialnoprawną podstawę odpowiedzialności pozwanego, tj. art. 445 §1 k.c., Sąd Okręgowy uznał roszczenie o zadośćuczynienie za uzasadnione co do zasady, jednak za niesłuszne w istotnym zakresie co do wysokości. Z żądanej przez powoda kwoty 1.000.000 złotych kwotą adekwatną do rozmiaru krzywdy jest ustalenie zadośćuczynienia na poziomie 500.000 złotych. Przyjmując tę kwotę Sąd miał na uwadze młody wiek powoda, nieodwracalność szkody, rozmiar kalectwa - utrata dłoni prawej, przerwę w zatrudnieniu, okresową całkowitą niezdolność do wykonywania pracy, zmniejszenie szans na wybór zatrudnienia w przyszłości. Sąd miał też na względzie rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych oraz rozmiar ustalonego uszczerbku na zdrowiu. Ustalając wysokość zadośćuczynienia Sąd uwzględnił również, że w wyniku wypadku sytuacja osobista i życiowa powoda uległa pogorszeniu, A. G. nie potrafi przystosować się do kalectwa, unika kontaktów z rówieśnikami i w związku z tym jakość jego życia osobistego uległa pogorszeniu. Sąd zważył nadto, że powód ma jednak możliwość częściowej poprawy stanu kalectwa, a zastosowanie protezy w istotny sposób wpłynie na ograniczenie skutków wypadku. Ustalając „kwotę wyjściową” zadośćuczynienia na 500.000 złotych, Sąd ograniczył jej wysokość z uwagi na znaczny stopień przyczynienia się powoda do zaistniałego wypadku. A. G. przyczynił się do wypadku co najmniej w 75%, a zatem należało ograniczyć wysokość zadośćuczynienia do kwoty 125.000 złotych. Od tej kwoty Sąd odjął sumę 5.000 złotych, którą pozwany wypłacił powodowi jednorazowo w grudniu 2008 roku. Nie ma natomiast podstaw do zmniejszenia wysokości zadośćuczynienia o kwotę, jaką powód otrzymał z ZUS tytułem jednorazowego odszkodowania (32.395 złotych). Jak bowiem wynika z zeznań ojca powoda, należność ta została częściowo zużyta na koszty leczenia, a pozostała kwota ma służyć powodowi na pokrycie bieżących kosztów eksploatacji protezy prawej ręki. Oceniając powyższe okoliczności łącznie Sąd uznał, że powód winien otrzymać od pozwanej tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę kwotę 120.000 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu stronie przeciwnej. Dalej idące roszczenie o zadośćuczynienie Sąd uznał za niezasadne. Należy mieć na względzie, że wysokość zadośćuczynienia winna z jednej strony stanowić pewną ekonomicznie odczuwalną wartość, aby spełnić funkcje kompensacyjną, jednak z drugiej strony winna być utrzymania w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Kwota 120.000 złotych odpowiada średnio 100-krotnej wartości miesięcznego zarobku powoda, dlatego stanowi dla niego realną wartość ekonomiczną i spełnia funkcję kompensacyjną.

Rentę wyrównawczą Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powoda na podstawie art. 444 § 2 k.c. Wysokość świadczenia Sąd ustalił jako różnicę między dochodami netto , które powód otrzymywał, a tymi które by otrzymywał, gdyby w tym samym okresie pracował u pozwanego. Jak wynika z niespornych informacji pracodawcy, wynagrodzenie netto na stanowisku zajmowanym przez powoda, tj. stanowisku operatora wtryskarki, wynosiło kwoty wymienione w stanie faktycznym. Nadto marcu 2009 roku A. G. otrzymał z ZUS 700,21 zł netto tytułem renty i 153 zł tytułem zasiłku pielęgnacyjnego, tj.853,21 zł. Natomiast wynagrodzenie netto wyniosłoby 785,98 zł, stąd za miesiąc marzec 2009 roku nie ma podstaw do zasądzenia renty wyrównawczej, ponieważ wystąpiła różnica w dochodach na korzyść strony. W kwietniu 2009 roku powód otrzymał również 700,21 zł netto tytułem renty i 153 zł tytułem zasiłku pielęgnacyjnego, tj. 853,21 zł, a winien otrzymać 993,36 zł. Różnica wyniosła 140,15 zł i taką kwotę Sąd zasądził tytułem renty wyrównawczej. W maju i czerwcu 2009 roku powód otrzymał rentę po 700,21 zł netto, a winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 993,36 zł - różnica wyniosła 293,15 zł miesięcznie. W lipcu 2009 roku powód otrzymał rentę 700,21 zł netto, a winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 925,05 zł - różnica wyniosła 224,84 zł. W okresie od 1 sierpnia 2009 roku do końca 2009 roku powód pobierał rentę po 700,21 zł netto, a winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 993,36 zł - różnica wyniosła 293,15 zł miesięcznie. W styczniu i lutym 2010 roku powód otrzymał rentę także po 700,21 zł netto, a winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 984,15 zł - różnica wyniosła 283,94 zł miesięcznie. Od 1 marca 2010 roku do końca 2010 roku powód otrzymywał rentę po 730,27 zł netto, a winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 993,36 zł - różnica wyniosła 253,88 zł. miesięcznie. W styczniu i lutym 2011 roku powód pobrał po 730,27 zł netto tytułem renty, a winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1025,49 zł - różnica wyniosła 295,22 zł miesięcznie. Od 1 marca 2011 roku do końca 2011 roku powód otrzymywał rentę po 752,18 zł netto, a winien otrzymywać wynagrodzenie w kwocie po 1025,49 zł - różnica wynosiła po 273,31 zł miesięcznie. W styczniu i lutym 2012 roku powód otrzymał rentę po 752,18 zł netto, a winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1111,86 zł - różnica wyniosła 359,68 zł miesięcznie i za połowę marca 2012 roku -1/2 wskazanej kwoty. Kwoty wymienione jako różnice Sąd zasądził tytułem renty wyrównawczej. Odsetki w odniesieniu do renty za okres od kwietnia 2009 roku do lutego 2010 roku Sąd przyznał od dnia doręczenia odpisu pozwu, a za dalszy okres od 11-go każdego kolejnego miesiąca mając na uwadze, że wynagrodzenie było płatne do 10-go każdego miesiąca.

Natomiast brak jest podstaw faktycznych i prawnych do przyznania powodowi prawa do renty wyrównawczej od momentu przyznania renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy, ponieważ nastąpiło częściowe odzyskanie zdolności do pracy. Sąd Okręgowy zważył, że różnica pomiędzy otrzymywanym świadczeniem rentowym a dochodami netto, jakie otrzymywałby powód w zakładzie pracy, wyniosła poniżej 500 złotych, a zatem A. G. odzyskując częściowo zdolność do pracy ma realną możliwość podjęcia zatrudnienia, które pozwoli mu osiągnąć wymienioną kwotę, ponieważ jest to kwota znacznie poniżej minimalnego wynagrodzenia. Przy ocenie możliwości zarobkowych powoda Sąd miał na uwadze także okoliczność, że pozwany wielokrotnie proponował powodowi pracę na stanowisku dostosowanym do jego aktualnych możliwości fizycznych, z czego powód nie skorzystał nie podając w istocie żadnych racjonalnych argumentów przemawiających za słusznością swojej odmowy. A. G. będąc osobą młodą, z niskim poziomem kwalifikacji, mimo upływu czterech lat od wypadku nie podjął żadnych konkretnych i wymiernych działań w celu znalezienia pracy bądź uzyskania jakichkolwiek kwalifikacji zawodowych. Z tych wszystkich względów Sąd powództwo o zadośćuczynienie oraz o rentę wyrównawczą w pozostałej części oddalił.

W zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu Sad Okręgowy wskazał, że strona pozwana uległa w procesie co do kwoty 234.746,46 zł, od której opłata sądowa to suma 11.738 zł i taką kwotą Sąd obciążył stronę pozwaną na rzecz Skarbu Państwa (art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych). Następnie Sąd Okręgowy stwierdził, że powód wygrał sprawę w 20%, a uległ ze swoim żądaniem sprecyzowanym w powództwie w znacznej części, tj. w 80%, co do kwoty 926.654 zł, od której to kwoty opłata sądowa wynosi 46.332 zł. Powód uiścił 3.000 zł tytułem częściowej opłaty od pozwu. Postała nieuregulowana należność to 43.332 zł. Sąd uznał jednak, że wskazana opłata sądowa winna być w części, tj. co do 35.000 zł, ściągnięta z roszczenia zasądzonego na rzecz powoda, gdyż opłata taka jest skutkiem nadmiernie wygórowanego żądania (art. 113 ust. 2 pkt 1 ustawy). W zakresie rozstrzygnięcia zawartego w punkcie 6. wyroku Sąd obciążył stronę pozwaną kwotą 1.202,82 zł tytułem poniesionych w sprawie wydatków, na które złożyły się koszty opinii biegłych w łącznej kwocie 1180, 82 zł i koszt udziału świadka 22 zł. Mając na uwadze, że pozwany uległ w sporze jedynie w 20 % Sąd postanowił o zasądzeniu od powoda na rzecz strony pozwanej kwoty 19.344 zł tytułem zwrotu kosztów procesu od nieuwzględnionej części powództwa - art. 98 k.p.c.

Powyższe orzeczenie zaskarżył apelacją powód w części:

1. oddalającej powództwo:

-w zakresie zadośćuczynienia ponad przyznaną kwotę 120.000 złotych,

- w zakresie renty wyrównawczej po dniu 15 marca 2012 roku,

- w zakresie kapitalizacji renty,

zarzucając:

- naruszenie przepisu art. .233 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie i ustalenie, iż powód przyczynił się do powstania zdarzenia w siedemdziesięciu procentach, przy czym ustalenie to niesłusznie zostało oparte na zeznaniach świadków, bez uwzględnienia w należytym stopniu okoliczności wypadku leżących po stronie pozwanej zaniedbaniach, a także niedocenieniu braku perspektyw powoda na przyszłość, czy to w życiu zawodowym czy prywatnym, oraz nieodwracalności skutków zdarzenia, co powoduje iż przyznane zadośćuczynienie jest nieadekwatnym i zbyt niskim, rażąco niskim. Apelujący podniósł, że stopnia przyczynienia generalnie nie ustala się na podstawie zeznań świadków, tak jak to uczynił Sąd pierwszej instancji, w sytuacji w której inne okoliczności winny o tym decydować, w głównej mierze niesporne, a takimi są w tej sprawie: sam fakt włożenia ręki w głąb maszyny, ale ponadto i przede wszystkim:

a/brak instrukcji obsługi w wypadku zawieszenia się maszyny, a właściwie powstania nawisu materiałowego,

b/brak przełącznika przy maszynie pozwalającego jej unieruchomienie,

c/brak nadzoru na młodym pracownikiem, tak wiekiem jak stażem,

d/dopuszczenie do pracy maszyny której konstrukcja umożliwiała włożenie ręki do strefy niebezpiecznej - noży tnących,

e/brak napisów ostrzegawczych w języku polskim.

W tych okolicznościach przyczynienie powoda do szkody nie przekraczało dziesięciu procent.

- naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie i ustalenie, że począwszy od 15 marca 2012 roku powód jest osobą częściowo niezdolną do pracy, w sytuacji gdy w toczącym się obecnie postępowaniu sądowym ustalono, iż A. G. jest osobą nadal całkowicie niezdolną do pracy, co w wypadku prawomocności orzeczenia o rencie z tytułu całkowitej niezdolności do pracy winno spowodować zasądzenie renty wyrównawczej, i jej kapitalizacji, przy ustaleniu jej wysokości najmniej od najniższej krajowej.

2. dotyczącej orzeczenia o kosztach sądowych, tj. w zakresie punktu 5. i 6. wyroku zarzucając:

- naruszenie przepisu prawa procesowego, a mianowicie art. 98 k.p.c. poprzez przyjęcie zasady w przepisie tym wyrażonej, w sytuacji gdy zasadnym było zastosowanie art. 102 k.p.c. wobec istnienia szczególnych okoliczności sprawy, sytuacji powoda faktycznie kaleki, bez jakichkolwiek środków utrzymania poza skromnymi świadczeniami społecznymi, który otrzymane odszkodowanie zmuszony był przeznaczyć na protezę uciętej dłoni, czego Sąd pierwszej instancji nie dostrzegł.

Wskazując na powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w części oddalającej powództwo oraz o nieobciążanie powoda kosztami procesu, z zasądzeniem takich kosztów, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Sąd Apelacyjny ustalił dodatkowo jako okoliczność bezsporną, że w sprawie sygn. akt III AUa 1976/13 Sądu Apelacyjnego w Łodzi wyrokiem z dnia 15 kwietnia 2014 roku oddalona została apelacja A. G. od wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu z dnia 16 lipca 2013 roku, sygn. akt IV U 349/12, o rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy (akta sprawy sygn. IV U 349/12 Sądu Okręgowego w Sieradzu).

Sąd Apelacyjny w Łodzi zważył co następuje:

Nie jest zasadna apelacja powoda skierowana przeciwko rozstrzygnięciu o powództwie, skuteczne w części okazały się zawarte w niej zarzuty dotyczące zamieszczonego w wyroku postanowienia o kosztach procesu.

Przede wszystkim podkreślić należy, że zaskarżony wyrok zapadł w następstwie powtórnego rozpoznania sprawy wskutek uchylenia przez Sąd Apelacyjny w Łodzi wyroku pierwotnie wydanego w przedmiotowej sprawie. Sąd drugiej instancji zawarł w motywach swego rozstrzygnięcia ocenę prawną oraz wskazania co do dalszego postępowania, którymi związany był Sąd Okręgowy i które wiążą Sąd Apelacyjny przy ponownym rozpatrywaniu sprawy - art. 386 § 6 k.p.c. Przypomnienia wymaga, że Sąd drugiej instancji zwrócił uwagę na konieczność ustalenia stopnia przyczynienia się powoda do zaistniałego wypadku przy pracy, a następnie uwzględnienia rozmiaru przyczynienia w wysokości świadczeń wyrównawczych przez ich stosowne zmniejszenie. Sąd Apelacyjny wskazał również, że ustalając wysokość świadczeń uzupełniających należy mieć w polu widzenia jednorazowe odszkodowanie, które z tytułu wypadku przy pracy A. G. otrzymał z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Odszkodowanie to podlega uwzględnieniu w całości na poczet odszkodowania przewidzianego w art. 444 § 1 k.c. Zasądzone przez Sąd pierwszej instancji odszkodowanie dla powoda powinno odzwierciedlać koszt zakupu protezy bioelektrycznej, której wartość, jak wynika z materiału dowodowego, wynosi 140.000 złotych. Sąd Apelacyjny zważył nadto, że nie zachodzi przesłanka „ważnych powodów” w rozumieniu art. 447 k.c. upoważniająca do zasądzenia skapitalizowanej renty wyrównawczej. Należy zasądzić miesięczną rentę, która stanowi różnicę pomiędzy dochodami powoda netto (renta), a tymi, które by otrzymywał, gdyby pracował (także netto). W przypadku częściowej niezdolności do pracy orzekając o wysokości renty trzeba uwzględnić zachowaną przez powoda częściowo zdolność do pracy.

Sąd Okręgowy powtórnie rozpoznając sprawę zasadniczo zastosował się do dokonanej oceny i udzielonych wskazań, choć trzeba mieć na uwadze, że w dniu 16 maja 2012 roku zapadł wyrok częściowy (k. 409) zasądzający na rzecz powoda kwotę 125.000 złotych tytułem odszkodowania w związku z wypadkiem przy pracy. Jest to wyrok wydany wskutek uznania przez pozwanego powództwa o odszkodowanie do wymienionej kwoty, wyrok ów uprawomocnił się bez zaskarżenia i brak jest jego pisemnych motywów, jednakże nie budzi wątpliwości, że zasądzona kwota odzwierciedla przyjętą przez strony wartość protezy i nie została pomniejszona o odszkodowanie z ZUS, jak też przez uwzględnienie przyczynienia się powoda. Przyczynienie nie zostało także wzięte w rachubę przy zasądzaniu rat renty wyrównawczej.

Według brzmienia art. 435 § 1 k.c., prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Pojęcie przedsiębiorstwa, po myśli art. 435 k.c., rozumieć należy w znaczeniu przedmiotowym, a więc jako zorganizowane zespoły majątkowe, służące prowadzeniu określonej działalności. Bogata jest kazuistyka orzecznicza dotycząca kwalifikacji, czy przedsiębiorstwo należy do kategorii wskazanej w art. 435 § 1 k.c. Według judykatury Sądu Najwyższego przyjęcie, że przedsiębiorstwo jest wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody wymaga uwzględnienia znaczenia określonych technologii w działalności przedsiębiorstwa oraz oceny, czy możliwie byłoby osiągnięcie zakładanych celów produkcyjnych danego przedsiębiorstwa bez użycia sił przyrody (por. wyrok z dnia 8 grudnia 2005r., I UK 97/05, OSNP 2006/21-22/336). Według wypracowanych w orzecznictwie standardów przy rozważaniu zastosowania art. 435 § 1 k.c. trzeba mieć na względzie trzy zasadnicze wyznaczniki: stopień zagrożenia ze strony urządzeń, stopień komplikacji przy przetwarzaniu energii elementarnej na pracę oraz ogólny poziom techniki (zob. m.in. wyrok SN z dnia 12 lipca 1977r., IV CR 216/77, OSNCP 1978/4/73). Kryteria te mają charakter ocenny, zmienny w czasie i zawsze odnosić je należy do istoty działalności konkretnej firmy, postrzegając łącznie. Przedsiębiorstwa montażowe, remontowe, instalatorskie, prowadzące prace budowlane, roboty ziemne, wyburzeniowe itp., które posługują się parkiem maszynowym (koparki, dźwigarki, samochody) oraz innymi urządzeniami i narzędziami poruszanymi silnikami spalinowymi lub elektrycznymi, są uznawane za wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, gdyż stopień użycia maszyn jest w nich wysoki i decydujący o realizacji zakładanych celów produkcyjnych (tak SN w wyroku z dnia 1 grudnia 1962r., I CR 460/62, OSPiKA 1964/4/88).

Odnosząc powyższe zapatrywania do okoliczności rozpatrywanej sprawy zauważyć należy, że pozwane przedsiębiorstwo jest firmą działającą w branży budowlanej, zajmuje się produkcją wyrobów z tworzyw sztucznych (osłon, kontenerów itp.), a więc jest przedsiębiorstwem stypizowanym w art. 435 § 1 k.c. i jego odpowiedzialność za szkodę wobec powoda jako pracownika lokuje się w treści art. 435 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p. Jest to zatem odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, czego strona pozwana nie kwestionowała, co więcej, uznała do kwoty 125.000 złotych roszczenie o odszkodowanie wywiedzione z tej właśnie podstawy prawnej. Zważyć należy, że do przypisania odpowiedzialności na zasadzie ryzyka nie jest wymagana jakakolwiek nieprawidłowość działania podmiotu zobowiązanego, a wystarczającą przesłanką jest wyrządzenie szkody przez ruch przedsiębiorstwa. W przypadku winy poszkodowanego podmiot zobowiązany wolny jest od odpowiedzialności za szkodę tylko wówczas, gdy wina poszkodowanego jest wyłączną przyczyną powstania szkody, w pozostałych przypadkach owa wina może być podstawą zmniejszenia odszkodowania na podstawie art. 362 k.c. (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2012r., III PK 78/11, LEX nr 1216871).

Zasadnicze zarzuty apelacji powoda zmierzają do podważenia dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny dowodów, która doprowadziła po pierwsze: do ustalenia zbyt wysokiego stopnia przyczynienia się powoda do wypadku przy pracy, a w konsekwencji nazbyt znacznego obniżenia wysokości zasądzonego zadośćuczynienia, a po wtóre: do wadliwego przyjęcia, na podstawie nieprawomocnego wyroku, że A. G. jest osobą częściowo niezdolną do pracy, co przełożyło się na odmowę zasądzenia renty wyrównawczej od 2012 roku, choć poszkodowany jest nadal całkowicie niezdolny do pracy.

Odnosząc się do drugiego zarzutu skonstatować należy, że stracił on na znaczeniu wobec prawomocnego zakończenia procesu o rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Postępowanie w sprawie sygn. akt IV U 349/13 Sądu Okręgowego w Sieradzu potwierdziło prawidłowość decyzji organu rentowego o przyznaniu A. G. prawa do renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy. Apelujący nie przedstawił żadnych innych argumentów, w szczególności arytmetycznych, które przemawiać by miały za wadliwym ustaleniem poziomu możliwości zarobkowych powoda w ramach zdolności do pracy istniejącej od dnia 16 marca 2012 roku. Sformułował jedynie zarzut czynienia ustaleń na podstawie nieprawomocnej decyzji i wyroku w sprawie o rentę. Ustalenia te bronią się jednak w aspekcie uprawomocnienia się wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu z dnia 16 lipca 2013 roku w sprawie o rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Sąd Okręgowy zasądzając w sprawie niniejszej rentę wyrównawczą w poszczególnych ratach miesięcznych zastosował się udzielonych przez Sąd Apelacyjny wskazań, porównał dochody powoda netto (renta) oraz te zarobki, które by otrzymywał, gdyby pracował (także netto) i zasądził rentę odpowiadającą różnicy, co odpowiada wymogom naprawienia szkody po myśli art. 444 § 2 k.c., choć Sąd Apelacyjny zauważa, że zasądzając rentę Sąd Okręgowy nie dokonał jej obniżenia przez uwzględnienie przyczynienia, co jednak nie poddaje się kontroli instancyjnej z apelacji powoda.

Natomiast oddalenie powództwa o rentę wyrównawczą za okres od dnia 16 marca 2012 roku ma związek z nabyciem prawa do renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy od tego dnia. Trafnie Sąd Okręgowy przyjął, że A. G. od uzyskania wypadkowej renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy może już w ramach istniejącej zdolności do pracy osiągać dochody przewyższające kwotę różnicy pomiędzy rentą a zarobkami u pozwanego na dotychczasowym stanowisku. Sąd wziął przy tym pod uwagę nie tylko teoretyczną możliwość zarobkowania, ale realną, praktyczną możliwość podjęcia pracy, jaką powód miał choćby w związku z propozycjami pozwanego, który jeszcze przed rozwiązaniem stosunku pracy składał ofertę zatrudnienia na stanowisku dostosowanym do obniżonej sprawności powoda. W całej rozciągłości Sąd drugiej instancji akceptuje wywody Sądu a quo, że poszkodowany wskutek wypadku przy pracy, ubiegający się o rentę wyrównawczą, ma obowiązek wykorzystania pozostałej zdolności do pracy. Podkreślić należy, że zgodnie z utrwalonymi zapatrywaniami judykatury obowiązek ten dotyczy również przypadku, gdy aktualna sytuacja na rynku pracy uniemożliwia podjęcie zatrudnienia, gdyż takie okoliczności, jak brak ofert pracy, nie są objęte odpowiedzialnością zakładu pracy, jako niebędące normalnym następstwem wypadku przy pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 września 2001r., II UKN 534/00, OSNP 2003/11/274). A. G. mimo upływu kilku lat od wypadku nie podjął żadnych konkretnych działań w celu znalezienia pracy. Rację ma Sąd Okręgowy, że podnoszony argument stanu zdrowia psychicznego nie stoi na przeszkodzie poszukiwaniu pracy. Zaburzenia psychotyczne wystąpiły u powoda w 2010 roku, a od 2012 roku A. G. z przyczyn natury psychiatrycznej jest częściowo niezdolny do pracy (zaburzenia adaptacyjne). Może więc podejmować proste prace nie wymagające pełnej sprawności obu rąk, choćby w ramach części etatu, co pozwoli na uzyskanie kwoty około 500 złotych miesięcznie, która stanowi różnicę pomiędzy obecnie pobieraną rentą z tytułu częściowej niezdolności do pracy a zarobkami uzyskiwanymi u pozwanego na stanowisku zajmowanym przez powoda przed wypadkiem. Z powyższych względów apelacyjny zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., przez poczynienie błędnych ustaleń co do odzyskania przez A. G. możliwości zarobkowania w pewnym zakresie w związku z ustaleniem, że od dnia 16 marca 2012 roku występuje już tylko częściowa niezdolność do pracy w związku z wypadkiem przy pracy, nie ma oparcia w materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie.

Sąd Apelacyjny nie podziela także zasadniczego zarzutu obrazy prawa procesowego przez ustalenie, że powód przyczynił się do wypadku pracy z dnia 6 września 2008 roku w znacznym stopniu, co doprowadziło do obniżenia zadośćuczynienia o 75%. Powtórnie toczące się postępowanie przed Sądem Okręgowym zogniskowało się wokół kwestii przyczynienia się poszkodowanego do zdarzenia, w następstwie wskazań co do dalszego postępowania udzielonych przez Sąd drugiej instancji w związku z przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania. Podkreślenia wymaga, że przepis art. 362 k.c. daje sądowi uprawnienie do odpowiedniego zmniejszenia obowiązku naprawienia szkody, gdy poszkodowany przyczynił się do jej powstania lub zwiększenia rozmiarów stosownie do okoliczności, a zwłaszcza stopnia winy obu stron. O przyczynieniu można mówić wtedy, gdy zachowanie poszkodowanego pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. Przyczynienie się do zdarzenia występuje wówczas, gdy badanie okoliczności stanu faktycznego prowadzi do wniosku, że bez udziału poszkodowanego szkoda hipotetycznie nie powstałaby lub nie przybrała rozmiarów, które ostatecznie w rzeczywistości osiągnęła. Przyjęcie przyczynienia jest pozostawione kwalifikacji i ocenie sądu, co jednak nie oznacza dowolności tej oceny, której kryteria muszą mieć związek z konkretnymi okolicznościami sprawy, przy czym decyzja o ewentualnym zmniejszeniu obowiązku naprawienia szkody podejmowana w procesie sędziowskiego wymiaru odszkodowania jest uprawnieniem sądu, zaś rozważenie wszystkich okoliczności przypadku, w wyniku indywidualnej oceny, jest dla sądu powinnością (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 listopada 2009r., IV CSK 241/09, LEX nr 677896). Nie w każdym zatem przypadku stwierdzenie przyczynienia musi prowadzić do korekty rozmiaru obowiązku naprawienia szkody. Prawidłowe rozumienie normy art. 362 k.c. oznacza, że wstępną przesłanką podlegającą badaniu jest przyczynienie się poszkodowanego do samego powstania lub zwiększenia szkody. Jeśli nie stwierdzi się tego warunku, to oczywiście nie może być zmniejszony obowiązek naprawienia szkody. Gdy zaś ów warunek wstępny zostanie spełniony, to rozmiar zmniejszenia szkody zależy już od okoliczności konkretnego przypadku. Samo przyczynienie ma więc charakter obiektywny, odnoszący się do czysto kauzalnych powiązań pomiędzy zachowaniem poszkodowanego a szkodą, natomiast elementy subiektywne (wina lub nieprawidłowość zachowania) występują dopiero na etapie miarkowania wysokości świadczenia, jako „stosowne okoliczności” wskazane w art. 362 k.c. Dodać jeszcze należy, że interpretacji art. 362 k.c. nie można dokonywać w oderwaniu od podstawy prawnej, z jakiej wywodzone są roszczenia odszkodowawcze. Jeśli zobowiązany do naprawienia szkody odpowiada na zasadzie ryzyka do zastosowania art. 362 k.c., obok adekwatnego związku przyczynowego, wystarczy obiektywna nieprawidłowość zachowania się poszkodowanego, gdy zaś odpowiedzialność za szkodę zasadza się na winie, to nieodzowną przesłanką stwierdzenia przyczynienia jest zawinione zachowanie się poszkodowanego. Sąd Okręgowy uwzględnił konstrukcję przyczynienia w powyższym znaczeniu.

A. G. przebył szkolenia zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy w formie instruktażu ogólnego oraz instruktażu stanowiskowego na przydzielonym mu stanowisku operatora wtryskarki. Podpisał oświadczenie o zapoznaniu z oceną ryzyka zawodowego występującego na zajmowanym stanowisku oraz ze środkami profilaktycznymi zmniejszającymi ryzyko. Posiadał także ważne zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do pracy na stanowisku operatora. Mimo właściwych szkoleń i znajomości ryzyka w dniu 6 września 2008 roku, w trakcie pracy maszyny, odsunął ręką gumowy fartuch zabezpieczający zasyp kruszarki i próbował kruszyć ręką elementy znajdujące się w koszu, w bezpośrednim działaniu noży tnących. Opuszczenie się fartucha spowodowało przesunięcie ręki prawej pod działanie noży i doszło do urazowej amputacji. Zarówno z protokołu zespołu wypadkowego, jak i protokołu kontroli Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że zachowanie pracownika: zaglądanie do kosza kruszarki i operowanie przez powoda ręką w strefie niebezpiecznej podczas pracy maszyny, stanowiło istotną przyczynę wypadku, choć nie przyczynę wyłączną, albowiem po stronie pracodawcy wskazano na brak w instrukcji obsługi kruszarki sposobu postępowania w sytuacji „zawieszenia się” odpadów oraz dopuszczenie do pracy maszyny, do której był dostęp w strefę noży tnących. Rację ma Sąd Okręgowy przyjmując, że powód przyczynił się do zaistnienia przedmiotowego wypadku, gdyż bez jego zachowania, w postaci włożenia ręki do kosza pracującej maszyny w strefę noży tnących, szkoda hipotetycznie by nie powstała. Zachodzi tu adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem poszkodowanego a szkodą, następstwo ma charakter obiektywny. Uznając, że zachowanie powoda było sprawczą przyczyną wypadku Sąd Okręgowy dokonał następnie miarkowania wysokości świadczenia przez przyjęcie, że przyczynienie uzasadnia obniżenie zadośćuczynienia o 75%.

Sąd Apelacyjny podziela ocenę Sądu pierwszej instancji, że występują „stosowne okoliczności” rozpatrywanego przypadku, w rozumieniu art. 362 k.c., które przemawiają za określeniem stopnia przyczynienia w rozmiarze tak znacznym. Powód naruszył nie tylko zasady bezpieczeństwa i higieny pracy oraz zasady obsługi kruszarki, co do których był przeszkolony, ale podstawowe i oczywiste nawet dla laika zasady obsługi niebezpiecznych urządzeń w ruchu. Włożył dłoń do maszyny w strefę ostrych noży podczas pracy maszyny, a więc jego zachowanie można kwalifikować w kategoriach winy, a nie tylko obiektywnej nieprawidłowości. W żadnym razie nie zachodzi równowaga przyczyn sprawczych po stronie pracownika i pracodawcy, która mogłaby uzasadniać przyjęcie stopnia przyczynienia w 50%. Zauważyć bowiem należy, że brak w treści instrukcji kruszarki opisu sposobu postępowania w razie zawieszenia się odpadów nie był decydujący o zachowaniu powoda, który był pouczony stanowiskowo o obsłudze kruszarki, jak też na urządzeniu znajdował się piktogram obrazujący zakaz wkładania ręki do maszyny. Także samo dopuszczenie do pracy maszyny z możliwym dostępem do noży dla osoby wysokiej, jak powód, nie stanowi czynnika motywującego, a jedynie czynnik umożliwiający owo nierozsądne zachowanie. Sąd Okręgowy dokonał pełnej analizy przyczyn zdarzenia i przesłanek przyczynienia się poszkodowanego na gruncie art. 362 k.c., toteż nie ma potrzeby powielania całości wywodów, które Sąd Apelacyjny akceptuje. Zważyć należy, że decyzja o ewentualnym zmniejszeniu obowiązku naprawienia szkody jest podejmowana w procesie sędziowskiego wymiaru odszkodowania, toteż apelujący w celu jej skutecznego zakwestionowania wskazać powinien, jakie zasady logicznego rozumowania zostały naruszone bądź które przesłanki wyłożono lub zastosowano niewłaściwie. Nie jest wystarczające samo kategoryczne stwierdzenie, że strona zainteresowana odmiennie ocenia zakres przyczynienia się poszkodowanego do wypadku. Tymczasem powód, zastąpiony profesjonalnie, nie przedstawił w swym zaskarżeniu argumentów zawierających racje przekonujące, iż Sąd Okręgowy wadliwie zastosował art. 362 k.c., co więcej, takiego zarzutu obrazy prawa materialnego apelujący w ogóle nie zwerbalizował i nie dokonał żadnej analizy prawnej decyzji Sądu Okręgowego na gruncie normy regulującej przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody. Apelacja w tej części jest stricte polemiczna, a w konsekwencji bezzasadna.

Sąd Apelacyjny zauważa, że apelujący w uzasadnieniu zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., wytknął pominięcie przez Sąd Okręgowy takich elementów, jak brak perspektyw powoda na przyszłość, czy to w życiu zawodowym czy prywatnym oraz nieodwracalność skutków zdarzenia, co doprowadziło do przyznania rażąco niskiego zadośćuczynienia. Wbrew wywodom apelującego wymienione kryteria Sąd pierwszej instancji dostrzegł i uwzględnił - na gruncie art. 445 k.c. w zw. z art. 300 k.p. Zgodnie z treścią art. 445 k.c., w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Podstawą przewidzianego w przytoczonej regulacji żądania jest krzywda niemajątkowa w postaci ujemnych przeżyć związanych z cierpieniami psychicznymi i fizycznymi. Niewątpliwe suma „odpowiednia” w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. nie oznacza sumy dowolnej, określonej wyłącznie według uznania sądu, a jej prawidłowe ustalenie wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności, mogących mieć w danym przypadku znaczenie, wśród których można wymienić: wiek poszkodowanego, rodzaj i rozmiar doznanych obrażeń, stopień i rodzaj cierpień fizycznych i psychicznych, intensywność (natężenie, nasilenie) i czas trwania tych cierpień, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, skutki uszczerbku w zdrowiu na przyszłość (niemożność wykonywania ulubionego zawodu, utrata kontaktów towarzyskich itp.), rodzaj dotychczas wykonywanej pracy przez poszkodowanego oraz niemożność jej kontynuowania, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej i bezradność życiowa powstałe na skutek zdarzenia, wywołującego obrażenia ciała, wreszcie stopień winy sprawcy i jego zachowanie po dokonaniu naruszenia. W ocenie Sądu Apelacyjnego przyjęta przez Sąd Okręgowy „wyjściowa” kwota zadośćuczynienia w wysokości 500.000 złotych uwzględnia owe kryteria i jest sumą odpowiednią, a żądanie zadośćuczynienia w kwocie 1.000.000 złotych uznać należy za wygórowane, co Sąd Okręgowy logicznie wykazał. Apelujący także i w tym przypadku nie przedstawił w uzasadnieniu środka odwoławczego pogłębionych wywodów, do których Sąd odwoławczy mógłby się odnieść szerzej. Badając z urzędu ewentualne naruszenie prawa materialnego Sąd Apelacyjny nie dostrzegł obrazy art. 445 k.c. przez przyjęcie, że kwotą odpowiednią za doznaną przez A. G. krzywdę jest zadośćuczynienie wysokości 500.000 złotych. Realnie zasądzona suma jest istotnie niższą, a to ze względu na znaczny stopień przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody, czego dotyczą rozważania przedstawione wyżej. Na marginesie zaznaczyć należy, że Sąd Okręgowy, niewątpliwie z korzyścią dla powoda, nie pomniejszył zadośćuczynienia o kwotę jednorazowego odszkodowania pobranego z ZUS oraz nie uwzględnił przyczynienia przez obniżenie wysokości renty wyrównawczej.

Dochodząc do powyższych konstatacji Sąd Apelacyjny oddalił bezzasadną apelację powoda w punkcie drugim wyroku, z mocy art. 385 k.p.c. Sąd drugiej instancji orzekł reformatoryjnie jedynie co do rozstrzygnięcia o kosztach procesu. Sąd Okręgowy w punkcie piątym wyroku postanowił o ściągnięciu na rzecz Skarbu Państwa z zasądzonego na rzecz powoda roszczenia kwoty 35.000 złotych tytułem częściowego zwrotu opłaty od nieuwzględnionej części powództwa. Zdaniem Sądu drugiej instancji, w okolicznościach niniejszej sprawy istnieją podstawy do odstąpienia od w całości od ściągnięcia od A. G. na rzecz Skarbu Państwa opłaty od pozwu i apelacji od nieuwzględnionej części powództwa, o czym Sąd Apelacyjny orzekł z mocy 386 § 1 k.p.c. w zw. z art. 397 § 2 k.p.c. Sytuacja materialna powoda uzasadnia zastosowanie dobrodziejstwa z art. 113 ust. 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz.U. z 2010r., Nr 90, poz. 594 ze zm.), gdyż zachodzi szczególnie uzasadniony przypadek w rozumieniu powołanej normy. Powód został w całości zwolniony przez Sąd Apelacyjny z kosztów sądowych - postanowieniem z dnia 28 września 2012 roku, III APz 33/12. Sąd Apelacyjny orzekając o powyższym uznał, że sytuacja finansowa powoda jest na tyle trudna, że nie jest w stanie uiścić opłaty od apelacji nawet w kwocie 1.000 złotych. Zatem odstąpienie w całości od ściągnięcia od powoda opłat na rzecz Skarbu Państwa (od pozwu i pierwotnej apelacji) pozostaje w spójności i w korelacji z rozstrzygnięciem Sądu Apelacyjnego z dnia 28 września 2012 roku. Z powyższych względów Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w punkcie piątym w ten sposób, że odstąpił w całości od ściągnięcia od powoda A. G. na rzecz Skarbu Państwa opłaty od pozwu i apelacji od nieuwzględnionej części powództwa.

O kosztach procesu za drugą instancję Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. zasądzając od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 2.000 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego i nie obciążając powoda tymi kosztami w pozostałej części. Zdaniem Sądu drugiej instancji zachodzi szczególnie uzasadniony przypadek w rozumieniu przepisu art. 102 k.p.c., który pozwala zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów. Powód utrzymuje się z renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy, jest osobą niepełnosprawną, życiowo nieporadną i ogólne obciążenie kosztami procesu o roszczenia wypadkowe nie powinno być na tyle duże, aby znacznie osłabiło, a wręcz unicestwiło odczuwalną korzyść z zasądzonych świadczeń o charakterze egzystencjalnym i kompensacyjnym.