Sygn. akt III APa 7/14
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 21 października 2014 r.
Sąd Apelacyjny w Krakowie Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Jolanta Frańczak (spr.) |
Sędziowie: |
SSA Jadwiga Radzikowska SSA Ewa Drzymała |
Protokolant: |
sekr.sądowy Anna Baran |
po rozpoznaniu w dniu 21 października 2014 r. w Krakowie
sprawy z powództwa P. C.
przeciwko Fundacji (...) w K.
o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych
na skutek apelacji powoda P. C.
od wyroku Sądu Okręgowego w Kielcach V Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
z dnia 13 lutego 2014 r. sygn. akt V P 25/13
I. o d d a l a apelację,
II. zasądza od powoda P. C. na rzecz strony pozwanej Fundacji (...) w K. kwotę 1.200 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
Sygn. akt. III APa 7/14
Powód P. C. domagał się zasądzenia na jego rzecz od strony pozwanej Fundacji (...) w K. kwoty 88.226,44 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 22 listopada 2012 r. tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych oraz kosztów procesu. W uzasadnieniu pozwu wskazał, że świadczył na rzecz strony pozwanej pracę na stanowisku wychowawcy w placówce opiekuńczo – wychowawczej typu rodzinnego pod nazwą „Rodzinny Dom Dziecka w S.” w okresie od 1 sierpnia 2011 r. do 15 września 2012 r. w pełnym wymiarze czasu pracy w systemie zadaniowego czasu pracy, ale strony nie zawarły żadnego odrębnego porozumienia określającego zadania do wykonania których był zobowiązany w czasie trwania stosunku pracy. Umowa o pracę w § 3 odsyłała jedynie w tym zakresie do Statutu oraz Regulaminu „Rodzinnego Domu Dziecka w S.”. Zdaniem powoda nie ma jednak podstaw do przyjęcia, że świadczył pracę w trybie zadaniowego systemu czasu pracy. W konsekwencji zapis zawarty w umowie o pracę, że obowiązują go dobowe (8 godzin) oraz średniotygodniowe (40 godzin) normy czasu pracy pozostawał fikcyjny, albowiem w „Rodzinnym Domu Dziecka w S.” zatrudnione był łącznie dwie osoby: powód na stanowisku wychowawcy oraz jego żona A. C. na stanowisku dyrektora.
W odpowiedzi na pozew Fundacja (...) w K. wniosła o oddalenie powództwa, motywując swoje stanowisko tym, że „Rodzinny Dom Dziecka w S.” był placówką całodobową dla dzieci pozbawionych opieki rodzicielskiej, realizującą zadania opieki całkowitej w warunkach naturalnego środowiska rodzinnego, zaś powód, jak również jego żona A. C. zostali zatrudnieni na podstawie umowy o pracę w trybie art. 80 ust. 11 i 12 ustawy o pomocy społecznej w brzmieniu obowiązującym w dacie zawierania pierwszej umowy oraz w trybie art. 64 ust. 3 i 4 ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej obowiązującej w dacie zawierania drugiej umowy o pracę a także zgodnie z Regulaminem „Rodzinnego Domu Dziecka w S.”, (...). Czas pracy powoda stosownie z przywołanymi powyżej przepisami wyznaczony został wymiarem jego zadań i miał być kształtowany przez niego samodzielnie.
Sąd Okręgowy – Wydział V Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w K. wyrokiem z dnia 13 lutego 2014 r. oddalił powództwo oraz odstąpił od obciążania powoda kosztami procesu.
Sąd Okręgowy ustalił, iż strona pozwana Fundacja (...) w K. na podstawie umowy z dnia 15 lipca 2011 r. o realizację zadania publicznego dotyczącego prowadzenia całodobowej placówki opiekuńczo – wychowawczej typu rodzinnego pod nazwą „Rodzinny Dom Dziecka w S.” prowadziła całodobową placówkę opiekuńczo – wychowawczą typu rodzinnego. W 2010 r. do pozwanej Fundacji zwrócił się powód z prośbą o pomoc w uzyskaniu możliwości prowadzenia przez niego oraz jego małżonkę A. C. placówki o charakterze rodzinnego domu dziecka. W okresie tym prowadzili oni we własnym domu położonym w S. przy ul. (...) placówkę o charakterze rodzinnego pogotowia opiekuńczego, ale byli zainteresowani przekształceniem jej w rodzinny dom dziecka. W tym celu zwrócili się z propozycją podjęcia współpracy do trzech różnych podmiotów z których tylko pozwana Fundacja odpowiedziała w sposób pozytywny. Państwo A. i P. C. udostępnili na prowadzenie rodzinnego domu dziecka dom będący ich własnością, położony w S. przy ul. (...), o powierzchni 280 m ( 2). W dniu 1 sierpnia 2011 r. powód wraz z żoną zawarli ze stroną pozwaną Fundacją (...) w K. umowy o pracę na czas określony do dnia 31 grudnia 2011 r. na podstawie których A. C. została zatrudniona na stanowisku dyrektora, zaś powód na stanowisku wychowawcy w Rodzinnym Domu Dziecka usytuowanym w ich domu przy ul. (...) w S.. W dniu 1 stycznia 2012 r. analogiczne umowy o pracę, jako kontynuacja uprzednich umów, zostały zawarte na okres od 1 stycznia 2012 r. do 31 grudnia 2012 r. W placówce zatrudnieni zostali także koordynator prowadzonych działań, księgowa, psycholog oraz wolontariusze: prawnik oraz specjalista informatyki. Rodzinny Dom Dziecka był placówką całodobową dla dzieci pozbawionych opieki rodzicielskiej, realizującą zadania opieki całkowitej w warunkach naturalnego środowiska rodzinnego (§ 3 ust. 1 Statutu Rodzinnego Domu Dziecka w S.). Regulamin Rodzinnego Domu Dziecka w S. dopuszczał jednoczesną obecność 4-8 dzieci (§10). W okresie od 1 sierpnia 2011 r. do 15 września 2012 r. w Rodzinnym Domu Dziecka w S. przebywało w sumie 11 dzieci, przy czym nigdy jednocześnie liczba dzieci nie przekraczała 7 przy maksymalnej liczbie 8 dzieci, które mogły jednocześnie razem przebywać. W miesiącu sierpniu 2011 r. do dnia 23 sierpnia 2011 r. przebywało - 4 dzieci; od dnia 24 sierpnia - 3 dzieci; w miesiącu wrześniu 2011 r. – 3 dzieci; w miesiącu październiku 2011 r. od dnia 3-10 października - 7 dzieci; w miesiącu listopadzie 2011 r. – 7 dzieci; w miesiącu grudniu 2011 r. do dnia 28 grudnia - 7 dzieci; a od dnia 29 grudnia – 5 dzieci; w miesiącu styczniu 2012 r. – 5 dzieci. W miesiącu lutym 2012 r. – 4 dzieci; w miesiącu marcu 2012 r. do 5 marca – 4 dzieci; od 6 do 21 marca – 3 dzieci; od 22 marca - 6 dzieci; w miesiącu kwietniu, maju, czerwcu 2012 r. – 6 dzieci; w miesiącu lipcu 2012 r. do 25 lipca – 6 dzieci, od 26 lipca – 5 dzieci; w sierpniu i wrześniu 2012 r. – 5 dzieci. Dzieci przebywające w Rodzinnym Domu Dziecka w S. były dziećmi w większości w wieku przedszkolnym oraz szkolnym. Do obowiązków powoda należało zajmowanie się dziećmi, które odwoził do szkoły i do przedszkola. Zazwyczaj dzień pracy powód wraz z żoną rozpoczynali o godzinie 5.00, 5.30, albowiem bezpośrednio po przebudzeniu powód jechał na zakupy samochodem. Podczas, gdy jedno z nich zawoziło dzieci do szkoły, drugie pozostawało i opiekowało się młodszymi dziećmi. Powód pomagał dzieciom przy ubieraniu się, szykował im śniadanie. Po południu przygotowywał i podawał dzieciom obiad. Czasem koniecznym była wizyta u lekarza. W kolejnych godzinach powód pomagał dzieciom w odrabianiu lekcji, w wolnym czasie bawił się z nimi, nadzorował dzieci w czasie kąpieli, częstokroć czytał bajkę na dobranoc najmłodszym. Dzieci kładły się spać około godziny 20.00. Do obowiązków powoda należało również pranie i sprzątanie, także poza wyznaczonymi godzinami pracy, albowiem w tym okresie czasu małżonkowie mieli piątkę własnych dzieci. W myśl § 30 Regulaminu „Rodzinnego Domu Dziecka w S.” nad bezpieczeństwem dzieci w czasie pobytu placówce czuwa dyrektor domu będący jednocześnie wychowawcą oraz wychowawca lub opiekun mogący być spokrewniony lub spowinowacony z dyrektorem. Zgodnie z treścią § 34 cytowanego powyżej Regulaminu Dyrektor Rodzinnego Domu Dziecka podejmuje decyzje w sprawach domu w ramach kompetencji określonych w Regulaminie pracy oraz niniejszym Regulaminie, a w szczególności jest kierownikiem zakładu pracy dla pracowników zatrudnionych w Rodzinnym Domu Dziecka. Z kolei w myśl § 6, 8 oraz 10 Regulaminu Rodzinny Dom Dziecka tworzy jedną, wielodzietną rodzinę dla wychowanków oraz rodziny go prowadzącej wraz z ich dziećmi. Dom jest placówką rodzinną dla dzieci w wieku do 18 lat. Dom zapewnia opiekę całodobową i wspiera wychowawczo dzieci pozbawione opieki rodziców, jest placówką koedukacyjną, w której może przebywać od 4 do 8 dzieci. W § 22 – 24 Regulaminu określono cele i zadania Rodzinnego Domu Dziecka, który realizuje cele i zadania określone w ustawie o pomocy społecznej oraz programie wychowawczym, a w szczególności: sprawuje opiekę nad wychowankami odpowiednio do ich potrzeb i możliwości, pomaga wychowankom w rozwiązywaniu trudności życiowych i rodzinnych, współpracuje z rodziną wychowanka, realizuje indywidualne plany pracy z dzieckiem. Podtrzymuje poczucie tożsamości, zapewnia dzieciom kształcenie, kompensuje opóźnienia rozwojowe, przygotowuje do życia w rodzinie, umożliwia rozwijanie zainteresowań wychowanków, jest placówką całodobową dla dzieci pozbawionych opieki rodzicielskiej, realizującą zadania opieki całkowitej w warunkach naturalnego środowiska rodzinnego.
W tak ustalonym stanie faktycznym sprawy Sąd Okręgowy uznał, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności podniósł, iż „Rodzinny Dom Dziecka w S.” stanowił placówkę opiekuńczo-wychowawczą w rozumieniu przepisów ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (tekst jednolity: Dz.U. z 2009 r., Nr 175, poz. 1362 ze zm.). Nadrzędnym celem ustawodawcy związanym z utworzeniem tej instytucji było umożliwienie dzieciom niemogącym przebywać we własnym domu warunków, jakie panują w naturalnej rodzinie. Z istoty rodzinnego domu dziecka wynika, że obowiązki spoczywające na prowadzącej go rodzinie są zbliżone do obowiązków naturalnych rodziców. Sąd Okręgowy wskazał, iż forma zatrudnienia małżonka osoby będącej dyrektorem Rodzinnego Domu Dziecka w ramach umowy o pracę nie jest najwłaściwszym sposobem uregulowania stosunku prawnego łączącego rodzinę prowadzącą taką placówkę z pracodawcą. Rodzinny Dom Dziecka powinien funkcjonować w sposób analogiczny do naturalnej rodziny, nie można więc w sposób prosty przekładać czasu poświęconego na wykonywanie obowiązków rodzicielskich (de facto sprawowanych przez powoda i jego małżonkę, zarówno nad dziećmi przyjętymi do placówki, jak i rodzonymi) na czas pracy wynikający z umowy o pracę. Prowadziłoby to bowiem do nadużycia prawa. Powód zawierając umowę o pracę, znał charakter wykonywanej pracy, a mianowicie, że praca z dziećmi jest nienormowana, polega na stałym zaspokajaniu potrzeb dziecka. Sąd Okręgowy uwypuklił, że co do systemu czasu pracy, w jakim można zatrudniać pracowników tego rodzaju placówek, to kwestię tą regulował art. 80 ust. 12 ustawy o pomocy społecznej, dopuszczając możliwość zastosowania zadaniowego systemu czasu pracy i nie wykluczając innych systemów, w tym podstawowego systemu czasu pracy. Jednakże przepis ten został uchylony przez art. 218 pkt 16 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz.U. Nr 149 poz. 887) z dniem 1 stycznia 2012 r. i umowa o pracę zawarta pomiędzy stronami w dniu 1 stycznia 2012 r. wskazywała na przepisy prawa już w dniu jej zawarcia nieobowiązujące. Natomiast nowa treść brzmienia tego przepisu została zawarta w art. 64 ust. 1 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U Nr 49 poz. 887) zgodnie z którym starosta lub podmiot organizujący rodzinny dom dziecka, w szczególnie uzasadnionych przypadkach, na wniosek prowadzącego rodzinny dom dziecka może zatrudnić osobę do pomocy przy sprawowaniu opieki nad dziećmi i przy pracach gospodarskich. W rodzinnym domu dziecka, w którym przebywa więcej niż 4 dzieci, starosta lub podmiot organizujący rodzinny dom dziecka, na wniosek prowadzącego rodzinny dom dziecka, zatrudnia osobę do pomocy przy sprawowaniu opieki nad dziećmi i przy pracach gospodarskich. Osobę do pomocy przy sprawowaniu opieki nad dziećmi i przy pracach gospodarskich zatrudnia się na podstawie umowy o pracę albo umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Osoba do pomocy przy sprawowaniu opieki nad dziećmi i przy pracach gospodarskich, zatrudniona na podstawie umowy o pracę, może być zatrudniona w systemie zadaniowego czasu pracy. Sąd Okręgowy podkreślił, że powyższe uregulowania dotyczące celu i zadań, jak również jego organizacji znalazły odzwierciedlenie w Regulaminie Rodzinnego Domu Dziecka, jak również w jego statucie. Natomiast w umowie o pracę w § 3 wyznaczony został wymiar zadań ze wskazaniem samodzielnego kształtowania go przez powoda. Zadania te powinny być tak ustalone, aby pracownik, przy dołożeniu należytej staranności i sumienności (art. 100 § 1 k.p.), mógł je wykonać w ciągu 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin tygodniowo w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym (art. 129 k.p.). W ocenie Sądu Okręgowego praca wychowawcy w Rodzinnym Domu Dziecka jest rodzajem pracy ze względu na organizację i miejsce pracy, które uniemożliwia kontrolę pracodawcy i prowadzenie ewidencji czasu pracy. Ponadto Sąd Okręgowy stwierdził, że nieuzasadnionym jest stanowisko powoda, że był on jedynym wychowawcą, bowiem jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, jego żona A. C. została zatrudniona na stanowisku dyrektora i wychowawcy. Dodatkowo Sąd Okręgowy zaakcentował, że powód zgodnie z obowiązującymi go przepisami jako wychowawca, zapewniał wraz z żoną, wychowankom opiekę całodobowo na zmianę, wymieniając się z nią obowiązkami, a raz w miesiącu w sobotę do pomocy przyjeżdżał koordynator i psycholog. Konkludując Sąd Okręgowy uznał, że z materiału dowodowego wynika, iż praca powoda nie była kontrolowana przez pracodawcę a sam z żoną ustalał on zadania na dany dzień celem wywiązania się z obowiązków względem pracodawcy. Czasem dodatkowym zajęciem była wizyta z dziećmi u lekarza np. na szczepienia. W tej sytuacji Sąd Okręgowy uznał, że raz dzień pracy powoda opiewał na mniejszą liczbę obowiązków, a następnego dnia zakres ich się zwiększał. Prowadząc Rodzinny Dom Dziecka małżonkowie C. sami organizowali sobie czas pracy i nie ma przy tym znaczenia, że powód opiekował się dziećmi w weekendy, bowiem jego żona podjęła studia na kierunku pedagogika i co tydzień była na zajęciach, skoro małżonkowie sami zorganizowali sobie w ten sposób opiekę nad dziećmi. Ponadto z zeznań powoda i świadka - koordynatora placówki wynika, że cześć podopiecznych była urlopowana na okres świąt i weekendów np. dwoje dzieci S. jeździło co weekend do domu. Były też sytuacje, że dzieci wyjeżdżały na ferie zimowe i wówczas zostawało jedna podopieczna np. B. B. w ferie zimowe 2012 r. W święta Bożego Narodzenia 2011 r. również przebywała w Rodzinnym Domu Dziecka tylko jedna podopieczna. Dlatego też w świetle powyższych rozważań, zdaniem Sądu Okręgowego, nie można było uznać, że powód był obciążony obowiązkami ponad normatywny czas pracy. Rodzinny Dom Dziecka mógł funkcjonować, gdy przebywało w nim co najmniej 4 dzieci, a możliwość zatrudnienia dodatkowego wychowawcy istniała tylko wówczas, gdyby na jednego wychowawcę przypadało więcej niż 4 dzieci, a takiej sytuacji nie było u powoda i jego żony. W konkluzji tak dokonanych rozważań Sąd Okręgowy przyjął, że całodobowa opieka nad dziećmi nie oznacza, iż czas pracy powoda zawiera się w ciągu 24 godzin na dobę, a granica między rzeczywistym czasem pracy, w którym pracownik pozostaje do dyspozycji pracodawcy w miejscu pracy lub innym miejscu wyznaczonym na wykonywanie pracy a czasem nie mającym związku z pracą jest w istocie niemożliwa do uchwycenia między innymi biorąc pod uwagę charakter placówki opiekuńczo – wychowawczej, z którego wynika trudne do rozgraniczenia życie prywatne od „zawodowego". W związku z tym „de facto” osoby je prowadzące są wynagradzane z uwagi na rolę jaką pełnią w placówce, a nie z uwagi na czas ich pracy. Dlatego też w ocenie Sądu Okręgowego powód zbyt formalistycznie podszedł do interpretacji przepisów dotyczących godzin nadliczbowych i aktów odnoszących się do wykonywania funkcji wychowawcy w placówce, pomijając wykładnię celowościową regulacji dotyczącej placówek opiekuńczo-wychowawczych, czym w istocie wypaczył istotę ich funkcjonowania. Placówki opiekuńczo-wychowawcze mają bowiem zapewnić dzieciom pozbawionym opieki rodziców całodobową opiekę i wychowanie w warunkach zbliżonych do domu rodzinnego. Dlatego też nie można uznać, iż powód przekraczał obowiązujący go dobowy i tygodniowy wymiar czasu pracy i przysługują mu roszczenia o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych wywodzone z art. 151 ( 1) k.p, co skutkowało oddaleniem powództwa. Sąd Okręgowy z uwagi na sytuację osobistą i rodzinną powoda działając na zasadzie art. 102 k.p.c. odstąpił od obciążania go kosztami procesu.
Apelację od wyroku wywiódł powód zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu:
1) naruszenie przepisów prawa materialnego, to jest obrazę art. 151 § 1 k.p. w związku z art. 140 k.p. poprzez błędną interpretację wskazanych przepisów i przyjęcie przez Sąd Okręgowy, że świadcząc pracę jako wychowawca w Rodzinnym Domu Dziecka w systemie zadaniowego czasu pracy nie mógł ze względu na pełnioną przez niego rolę, pracować w godzinach nadliczbowych oraz przyjecie, iż podczas wykonywania swoich obowiązków pracownika nie mógł wykonywać pracy w godzinach nadliczbowych;
2) naruszenie prawa procesowego to jest obrazę art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów oraz brak dostatecznego wskazania w uzasadnieniu wyroku ustalonych faktów i dowodów dających podstawę do oddalenia powództwa;
3) błąd w dokonanych ustaleniach faktycznych mający istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy poprzez uznanie, że w przedmiotowej sprawie nie był on obciążony obowiązkami ponad normowanego czasu pracy oraz przyjęcie, iż podczas wykonywania swoich obowiązków pracownika nie wykonywał pracy w godzinach nadliczbowych.
Wskazując na tak sformułowane zarzuty powód domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i zasądzenia na jego rzecz od strony pozwanej (...)w K. kwoty 88.226,44 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 22 listopada 2012 r. tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych oraz kosztów procesu, ewentualnie uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji. W uzasadnieniu wywodów apelacji powód w pierwszej kolejności podniósł, iż w trakcie postępowania od samego początku twierdził, że świadczona przez niego praca nie mogła zostać wykonana w całości i należycie w ramach ośmiogodzinnego dnia pracy a przed rozpoczęciem zatrudnienia strony wiedziały, że czas pracy wychowawcy w Rodzinnym Domu Dziecka jest określony wymiarem jego zadań, natomiast nie wskazywała tego umowa o pracę, która przewidywała zatrudnienie w pełnym wymiarze czasu pracy. Takiej szczegółowej regulacji nie zawierał także Regulamin Rodzinnego Domu Dziecka w S., który stanowił o czuwaniu całodobowym nad bezpieczeństwem dzieci w czasie pobytu w placówce. Powód uwypuklił, że do określenia zadaniowego czasu pracy konieczne jest ustalenie zadań pracownika, nie doraźnie każdego dnia, ale w akcie kreującym treść danego stosunku pracy a zlecenie pracownikowi zadań, których wykonanie jest niemożliwe w normalnym czasie pracy, trzeba kwalifikować jako równoznaczne z poleceniem świadczenia pracy w czasie przekraczającym normy czasu pracy. Powód zarzucił w uzasadnieniu apelacji, że Sąd Okręgowy dokonał błędnej interpretacji prawa materialnego a to art. 151§ 1 k.p. w związku z art. 140 k.p. przyjmując, iż ze względu na pełnioną przez niego funkcję nie mógł pracować w godzinach nadliczbowych, mimo iż wielokrotnie zwracał się o zatrudnienie kolejnego wychowawcy a potrzeby dzieci były dla niego najważniejsze. W myśl ukształtowanego poglądu judykatury praca w zadaniowym systemie czasu pracy nie wyklucza pracy w godzinach nadliczbowych a powód dokładnie wykazał, że niemożliwe było wykonywanie jego obowiązków w ramach norm podstawowego czasu pracy, a nawet z samej perspektywy doświadczenia życiowego i zasad logicznego rozumowania można dojść do wniosku, iż niemożliwym jest zachowanie dobowych norm czasu pracy w przypadku jednego wychowawcy. Powód skonstatował, że przez cały czas musiał pozostawać w gotowości do podjęcia różnego rodzaju czynności, a kiedy jeden z podopiecznych był chory musiał zajmować się nim w dzień i w nocy. Ponadto zaskarżony wyrok zapadł z obrazą art. 328 § 2 k.p.c., albowiem Sąd Okręgowy zaniechał oceny przeprowadzonych w sprawie dowodów.
W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od powoda na jej rzecz kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Strona pozwana wskazała, iż Sąd Okręgowy na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym zeznań powoda i jego żony, ustalił stan faktyczny sprawy do którego zastosował prawidłowo prawo materialne a to art. 151 § 1 k.p. w związku z art. 140 k.p. Nie bez znaczenia jest przy tym, że sam ustawodawca przesądził o możliwości zastosowania wobec wychowawcy w rodzinnym domu dziecka zadaniowego systemu czasu pracy a zadania wychowawcy pełnił powód oraz jego żona.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
W rozpoznawanej sprawie w pierwszej kolejności należy zauważyć, iż zaskarżonym wyrokiem nie doszło do naruszenia prawa procesowego, ponieważ Sąd pierwszej instancji ustalił stan faktyczny sprawy na podstawie dowodów, które ocenił nie przekraczając reguł określonych art. 233 § 1 k.p.c. Zgodnie z utrwalonym poglądem judykatury w myśl zasady swobodnej oceny dowodów, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów stosownie do własnego przekonania, w oparciu o wszechstronne rozważenie zebranego w sprawie materiału, a więc biorąc pod uwagę wszystkie dowody przeprowadzone w postępowaniu oraz wszelkie – mające znaczenie dla ich mocy i wiarygodności – okoliczności towarzyszące ich przeprowadzaniu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 lipca 2002 r., IV CKN 1218/00, LEX nr 80266). Granice swobodnej oceny dowodów winny być wyznaczone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, w świetle których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych, a wiążąc ich moc i wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000 nr 17, poz. 655). W związku z powyższym do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby powód wykazał Sądowi pierwszej instancji uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2005 r., II CK 385/04, LEX nr 603752). Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w art. 233 k.p.c., choćby dowiedzione zostało, że z tego samego materiału dałoby się wysnuć równie logiczne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego wnioski odmienne. Tylko w przypadku wykazania, że brak jest powiązania, w świetle kryteriów wyżej wzmiankowanych, przyjętych wniosków z zebranym materiałem dowodowym, możliwe jest skuteczne podważenie oceny dowodów dokonanej przez sąd; nie jest tu wystarczająca sama polemika naprowadzająca wnioski odmienne, lecz wymagane jest wskazanie, w czym wyraża się brak logiki lub uchybienie regułom doświadczenia życiowego w przyjęciu wniosków kwestionowanych (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2005 r., I UK 137/04, LEX nr 602671). Postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego, ustalonego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów (tak orzeczenia Sądu Najwyższego: z dnia 29 października 1996 r., II CKN 8/96, OSNC 1997 nr 3, poz. 30; z dnia 22 lutego 1997 r., I CKN 34/96, LEX nr 1162949; z dnia 16 października 1997 r., II CKN 393/97, LEX nr 1467230; z dnia 17 kwietnia 1998 r., II CKN 704/97, OSNC 1998, nr 12, poz. 214; z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 nr 7-8, poz. 139; z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00, OSNC 2000 nr 10, poz. 189 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 2005 r., IV CK 387/04, LEX nr 177263).
Brak było również podstaw do przyjęcia, iż na gruncie niniejszej sprawy doszło do naruszenia art. 328 § k.p.c., zwłaszcza, że przepis ten nie stanowi właściwej płaszczyzny do krytyki trafności przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku ustaleń faktycznych, ani ich oceny prawnej, albowiem określa jedynie wymagania konstrukcyjne uzasadnienia orzeczenia. Co więcej, przepis ten nie wymaga, by Sąd oprócz zawarcia w uzasadnieniu wyroku wskazanych w tym przepisie obligatoryjnych treści miał jeszcze obowiązek zamieszczania w części motywacyjnej orzeczenia polemiki z nie podzieloną przez siebie argumentacją prawną prezentowaną przez strony. Niezależnie zatem od samej nietrafności przedmiotowego zarzutu, uwypuklić trzeba, iż to, czy sprawa została rozstrzygnięta wadliwie, czy prawidłowo, nie zależy od tego, jak zostało sporządzone uzasadnienie wyroku (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 20 lutego 2008 r., II CSK 449/07, LEX nr 442515; z dnia 18 czerwca 2007 r., II PK 338/06, LEX nr 375683). O uchybieniu przepisowi art. 328 § 2 k.p.c. można mówić jedynie wtedy, gdy uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia nie zawiera danych pozwalających na kontrolę tego rozstrzygnięcia. Jednakże w sprawie niniejszej taka sytuacja nie zachodzi.
Kierując się rozważaniami dokonanymi powyżej Sąd Apelacyjny przyjął za bezzasadny zarzut zawarty w apelacji, iż zaskarżonym wyrokiem doszło do błędu w dokonanych ustaleniach faktycznych polegającym na przyjęciu, że powód nie był obciążany obowiązkami ponadnormowego czasu pracy oraz, że nie wykazał, iż podczas wykonywania powierzonych mu obowiązków nie wykonywał pracy w godzinach nadliczbowych. Godzi się w tym miejscu zauważyć, że powód domagając się zasądzenia na jego rzecz od strony pozwanej Fundacji (...) w K. wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych wychodzi z niczym nie uzasadnionego założenia, że od poniedziałku do piątku opieka nad dziećmi zajmowała mu w sumie 16 godzin na dobę a od piątku do niedzieli 24 godziny na dobę i nie mógł świadczyć jej w zadaniowym systemie czasu pracy. Na wykazanie zasadności takiego stanowiska zawnioskował wyłącznie dowód z zeznań świadka - swojej żony - A. C. a także dowody z dokumentów, w tym umowy o pracę oraz Statutu i Regulaminu Rodzinnego Domu Dziecka w S.. Powyższe dowody przeprowadził i ocenił Sąd Okręgowy zaskarżonym wyrokiem, trafnie uznając, że nie stanowią one potwierdzenia pracy powoda w godzinach nadliczbowych zgodnie z przyjętym przez niego założeniem, które nawet nie koresponduje z różną liczbą dzieci przebywającą w okresie objętym żądaniem pozwu pod jego opieką i związaną z nią realizacją zadań wychowawczych.
W ocenie Sądu Apelacyjnego w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę podkreślenia wymaga, że w postępowaniu z powództwa pracownika o wynagrodzenie za godziny nadliczbowe obowiązuje ogólna reguła procesu (art. 6 k.c.) w myśl której powód powinien udowodnić pracę w godzinach nadliczbowych oraz ilość przepracowanych ponad obowiązujący go dobowy i tygodniowy wymiar czasu pracy. Mając na uwadze, co trafnie podniósł w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Okręgowy, charakter i funkcje, które wypełnia Rodzinny Dom Dziecka, nie sposób przyjąć, że samo przebywanie w tym domu przez powoda, który udostępnił rodzinny dom na potrzeby funkcjonowania placówki, aby zapewnić opiekę dzieciom własnym i przekazanym do opieki przez stronę pozwaną wiąże się z pracą w godzinach nadliczbowych 24 godziny na dobę w weekendy oraz codziennie od poniedziałku do piątku po16 godzin. Niekwestionowanym w orzecznictwie Sądu Najwyższego jest pogląd, iż czasu przypadającego poza normalnymi godzinami pracy, w którym pracownik - pozostając w dyspozycji pracodawcy w rozumieniu art. 128 § 1 k.p. lub jedynie przebywając w zakładzie pracy - nie wykonuje pracy, nie wlicza się do czasu pracy w godzinach nadliczbowych (art. 151 § 1 k.p.). Tego rodzaju czas może być ewentualnie kwalifikowany jako czas dyżuru (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 maja 1998 r., I PKN 143/98, OSNAP i US 1999 nr 12, poz. 398; z dnia 10 listopada 2009 r., II PK 51/09, OSNP 2011 nr 11-12, poz. 150 oraz z dnia 13 maja 2009 r. , III PK 8/09, LEX nr 509014) a powód mimo zobowiązania go w postępowaniu apelacyjnym do podania zestawienia ilości przepracowanych godzin nadliczbowych w okresie objętym żądaniem pozwu takiego zestawienia nie sporządził, ponownie odwołując się do ogólnego założenia, które przedstawił w pozwie odnośnie braku możliwości realizacji zadań związanych z prowadzeniem Rodzinnego Domu Dziecka w ciągu 8 godzinnego dnia pracy i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy i odgórnego stwierdzenia, że zdania te wymagają pracy po 16 godzin na dobę od poniedziałku do piątku i po 24 godziny od piątku do niedzieli. Na marginesie warto zauważyć, iż sam powód na rozprawie w dniu 17 grudnia 2013 r. (k- 236 a.s.) przyznał, że raz w miesiącu 4- 5 godzin w sobotę spędzała z dziećmi pani psycholog, a był taki czas, że nie było żadnego dziecka pod opieką, natomiast do B. B. przejeżdżali rodzice adopcyjni, aby nawiązać kontakt z dzieckiem.
Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że powód zawierając ze stroną pozwaną umowę o pracę zobligowany był świadczyć pracę w zadaniowym systemie czasu pracy (§ 3 umowy) a taką możliwość wprost przewidział ustawodawca w art. 80 ust. 12 ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (tekst jednolity: Dz.U. z 2009 r., Nr 175, poz. 1362 ze zm.) oraz w art. 64 ust. 1 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U Nr 49 poz. 887) stanowiąc, że wychowawcy w całodobowych placówkach opiekuńczo – wychowawczych typu rodzinnego mogą być zatrudnieni w systemie zadaniowego czasu pracy w przeciętnie sześciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 4 miesięcy. Jak bowiem wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 września 2009 r. (II PK 72/09, LEX nr 558306) zadaniowy czas pracy w szczególności przeznaczony jest dla prac prowadzonych nierytmicznie, prac prowadzonych poza kolektywną pracę skooperowaną (tak: K. R., Systemy czasu pracy w znowelizowanym Kodeksie pracy, PiZS 2004 nr 2, s. 15). Ponadto, zadaniowy czas pracy nie łączy się ze wskazaniem osiągnięcia określonego rezultatu ekonomicznego, nie ma w nim rozkładu czasu pracy, ani ścisłych norm dobowych i tygodniowych czasu pracy, opiera się on na znacznej samodzielności pracownika, co również strony zaznaczyły w umowie o pracę (A. Martuszewicz „Zadaniowy czas pracy” Monografia ABC 2010 r.).
Zgodzić należy się z poglądem powoda prezentowanym w uzasadnieniu apelacji, iż zadaniowy system czasu pracy nie wyklucza możliwości pracy w godzinach nadliczbowych, albowiem zadania powinny być tak ustalone, aby pracownik mógł je wykonać w ciągu 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin tygodniowo w przeciętnie 5-dniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym (art. 129 k.p.), ale w uzasadnieniu apelacji powód, podobnie jak w pozwie ogranicza się wyłącznie do ogólnych rozważań w tym przedmiocie. Już w odpowiedzi na pozew strona pozwana zawnioskowała dowody na okoliczność, iż zadania związane z prowadzeniem Rodzinnego Domu Dziecka zostały określone w Regulaminie i Statucie Rodzinnego Domu Dziecka w S., ul (...) sposób ich realizacji nie wymagał pracy w godzinach nadliczbowych. Wskazać w tym miejscu należy, na co trafnie zwracała uwagę strona pozwana, iż powód wraz z żoną, której obowiązkiem było także wykonywanie pracy wychowawcy, w tym samym czasie zapewniał opiekę pięciorgu swoim biologicznym dzieciom a poza sporem pozostawało, że sporadycznie w Rodzinnym Domu Dziecka przebywała pod opieką powoda i jego żony większa liczba dzieci niż dzieci własnych. W miesiącu sierpniu 2011 r. do dnia 23 sierpnia 2011 r. przebywało - 4 dzieci, od dnia 24 sierpnia - 3 dzieci; w miesiącu wrześniu 2011 r. – 3 dzieci; w miesiącu październiku 2011 r. od dnia 3-10 października - 7 dzieci; w miesiącu listopadzie 2011 r. – 7 dzieci; w miesiącu grudniu 2011 r. do dnia 28 grudnia - 7 dzieci, a od dnia 29 grudnia – 5 dzieci; w miesiącu styczniu 2012 r. – 5 dzieci; w miesiącu lutym 2012 r. – 4 dzieci; w miesiącu marcu 2012 r. do 5 marca – 4 dzieci, od 6 do 21 marca – 3 dzieci, od 22 marca - 6 dzieci; w miesiącu kwietniu, maju, czerwcu 2012 r. – 6 dzieci; w miesiącu lipcu 2012 r. – do 25 lipca – 6 dzieci, od 26 lipca – 5 dzieci; w sierpniu i wrześniu 2012 r. – 5 dzieci, a w większości były to dzieci objęte obowiązkiem szkolnym lub przedszkolnym. Ponadto dzieci te wyjeżdżały na weekendy, ferie do domu a w Święta Bożego Narodzenia w Rodzinnym Domu Dziecka przebywało tylko jedno dziecko. Zarówno powód, jak i jego żona, która zatrudniona była jako dyrektor Rodzinnego Domu Dziecka – wychowawca sami decydowali o podziale i realizacji zadań związanych z opieką nad dziećmi a z umów o pracę zawartych z pozwaną Fundacją jednoznacznie wynika, że zadaniowy system czasu pracy odpowiada wymaganiom wynikającym w zakresie organizacji opieki nad przyjętymi do „Rodzinnego Domu Dziecka w S.” dziećmi oraz opieki nad dziećmi własnymi, które wspólnie mają tworzyć „jedną rodzinę”. Powód nie musiał świadczyć pracy według stałego z góry ustalonego rozkładu czasu pracy, albowiem sam zadaniowy system czasu pracy zakłada nierytmiczność wykonywanych zadań i decydujące znaczenie ma tylko to czy zadania przewidziane w umowie o pracę możliwe są do wykonania w wymiarze czasu pracy określonym w art. 129 k.p. Zasady doświadczenia życiowego, a więc jedna z reguł oceny dowodów, o której mowa w art. 233 § 1 k.p. dają pełne podstawy do przyjęcia, iż zadania związane z zapewnieniem opieki dzieciom nie wymagają stałej pracy według z góry ustalonego rozkładu czasu pracy, tym bardziej, że to powód wraz z żoną samodzielnie decydowali o podziale tych zadań. Nie bez znaczenia na ocenę wykonywanych przez powoda zadań wpływa także zapis zawarty w § 9 ust. 3 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 19 października 2007 r. w sprawie placówek opiekuńczo – wychowawczych (Dz. U. Nr 201, poz. 1455), który stanowił, że dopiero w placówce rodzinnej, w której przebywa więcej, niż czworo dzieci, podmiot prowadzący, na wniosek dyrektora tej placówki, zatrudnia osobę do pomocy w opiece nad dziećmi i przy pracach gospodarskich a obowiązkiem dyrektora jest również wykonywanie obowiązków wychowawcy.
W konkluzji tak dokonanych rozważań uznać należy, iż prawidłowo uznał Sąd Okręgowy, że powód nie był obciążany obowiązkami w ramach zadaniowego sytemu czasu pracy ponad obowiązujący go normatywny czas pracy a o rodzaju wykonywanych zadań decydował samodzielnie wraz z żoną, która nawet nie poinformowała strony pozwanej o rozpoczęciu nauki uzgadniając z powodem, że wówczas on zaopiekuje się dziećmi. Wskazać w tym miejscu jeszcze raz należy, iż powód reprezentowany przez fachowego pełnomocnika, nawet nie próbował wykazać, że faktycznie ilość zadań związanych z wykonywaniem pracy wychowawcy obligowała go do stałej 16 lub 24 godzinnej dobowej pracy a wniosku takiego nie da się też wysnuć z subsydiarnego przesłuchania powoda. Ubocznie godzi się zauważyć, że czynności opisywane przez powoda w czasie postępowania dowodowego przed Sądem pierwszej instancji oraz na rozprawie apelacyjnej w dniu 21 października 2014 r. nie są tak pracochłonne, jak postrzega je powód a wykonują je również każdego dnia każdorazowo rodzice dzieci, którzy w większości pracują zawodowo. W tej kwestii można odwołać się do zasad doświadczenia życiowego rodzica, który zobowiązany jest przygotować dzieciom posiłki, zapewnić czyste ubranie, pomoc przy lekcjach itp. a gotowość do wykonywania pracy może mieć jedynie znaczenia dla osób, które zatrudnione są w systemach czasu pracy z określonym rozkładem czasu pracy, którego nie miał powód będąc zatrudniony w zadaniowym systemie czasu pracy.
Z powyższych względów Sąd Apelacyjny na zasadzie art. 385 k.p.c. oddalił apelację, albowiem zawarte w niej zarzuty były bezpodstawne.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na zasadzie art. 102 k.p.c. obciążając powoda w około 1/3 należnych stronie pozwanej kosztów zastępstwa procesowego, albowiem sama trudna sytuacja majątkowa nie stanowi wystarczającej podstawy do nieobciążania w całości strony przegrywającej kosztami procesu. Przekonanie strony o zasadności zajmowanego stanowiska, które może przemawiać za nie obciążaniem jej kosztami przegranego procesu przed sądem pierwszej instancji, przestaje być aktualne w postępowaniu apelacyjnym (tak postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 marca 2012 r., III CZ 13/12, LEX nr 1164738).