Wyrok z dnia 8 października 2004 r., V CK 670/03
1. Rozwiązanie z mocą wsteczną umowy stanowiącej źródło stosunku
zobowiązaniowego o charakterze trwałym jest sprzeczne z naturą tego
zobowiązania.
2. Postanowienia umowy wzajemnej nie mogą naruszać ekwiwalentności
świadczeń.
Sędzia SN Barbara Myszka (przewodniczący)
Sędzia SN Kazimierz Zawada (sprawozdawca)
Sędzia SA Elżbieta Strelcow
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa „B.P.", spółki z o. o. w K. (poprzednio:
„A.P.", spółki z o.o. w P.) przeciwko Piotrowi K. o zapłatę, po rozpoznaniu na
rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 8 października 2004 r. kasacji strony powodowej
od wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 marca 2003 r.
uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu we
Wrocławiu do ponownego rozpoznania i orzeczenia o kosztach postępowania
kasacyjnego.
Uzasadnienie
Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością „A.P.” w P., której następcą
prawnym jest „B.P.”, spółka z o.o. w K., wystąpiła o zasądzenie od pozwanego
Piotra K. kwoty 81 546,04 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 3 grudnia 1998 r.
tytułem nieuiszczonych opłat należnych jej na podstawie łączącej strony umowy.
Wyrokiem z dnia 14 sierpnia 2002 r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu oddalił
powództwo, ustalając, że strony zawarły w dniu 3 grudnia 1996 r. umowę, na
podstawie której powódka zezwoliła pozwanemu na prowadzenie należącej do niej
stacji benzynowej w W. przy ul. K., według określonego tą umową systemu. Za
korzystanie ze znaku firmowego i systemu „A.”, doradztwo, reklamę i wszystkie inne
przyznane w umowie uprawnienia pozwany miał uiszczać opłatę, obejmującą część
stałą oraz część zmienną, uzależnioną od wysokości obrotów. Umowę zawarto na
czas nieokreślony z możliwością jej rozwiązania przez każdą ze stron w drodze
wypowiedzenia na trzy miesiące naprzód na koniec miesiąca. Zawarcie umowy
poprzedziły rozmowy, podczas których dyrektor do spraw marketingu strony
powodowej omawiał poszczególne punkty projektu umowy, posługując się tekstem
polskim przetłumaczonym z języka niemieckiego. W punkcie 9.6 umowy
postanowiono, że w razie jej rozwiązania, niezależnie od przyczyny, kontrahent
powódki „ma prawo żądać zwrotu uiszczonych opłat, a ewentualnie pozostałe do
zrealizowania opłaty należy uiścić niezwłocznie w gotówce”. W 1998 r. powódka
wypowiedziała umowę pozwanemu. Do chwili ustania stosunku prawnego
wynikającego z umowy pozwany zapłacił powódce tytułem opłat 457 274,76 zł.
Zdaniem powódki, powinien jej jeszcze zapłacić dochodzoną w niniejszej sprawie
kwotę 81 546,04 zł, pozwany jednak odmówił zapłaty tej kwoty. W piśmie z dnia 8
sierpnia 2001 r. oświadczył, że potrąca ją z należnej mu – jego zdaniem – od
powódki na podstawie punktu 9.6 umowy, tytułem zwrotu uiszczonych opłat kwoty
541 375 zł. Jesienią 2000 r. powódka wykryła błąd w tekście punktu 9.6 umowy
wynikły z mylnego przekładu z języka niemieckiego – zamiast „ma prawo żądać
zwrotu uiszczonych opłat”, powinno być „nie ma prawa żądać zwrotu uiszczonych
opłat” – i zaproponowała wprowadzenie do umowy stosowanej korekty, lecz
pozwany na to nie przystał, oświadczył, że zawarł umowę właśnie ze względu na
dotychczasowe brzmienie punktu 9.6.
Sąd Okręgowy uznał podniesiony przez pozwanego zarzut potrącenia
dochodzonego w pozwie roszczenia ze zgłoszoną przez pozwanego
wierzytelnością o zapłatę kwoty 541 375,84 zł za zasadny. W jego ocenie,
wierzytelność ta miała oparcie w punkcie 9.6 umowy, a treść tego punktu należy
uznać za w pełni dopuszczalną w ramach zasady swobody umów. Nie wystąpiły też
– zdaniem tego Sądu – przesłanki uchylenia się przez powódkę od skutków swego
złożonego pod wpływem błędu oświadczenia woli zawartego w umowie z dnia 3
grudnia 1996 r.
Apelacja powódki, zarzucająca naruszenie przez Sąd Okręgowy art. 56, 58,
65 i 85 k.c. oraz przepisów prawa procesowego, została oddalona wyrokiem z dnia
24 marca 2003 r. Sąd Apelacyjny podzielił ustalenia i oceny Sądu Okręgowego.
Według Sądu Apelacyjnego, nie mogło w szczególności dojść z chwilą doręczenia
pozwanemu pozwu do uchylenia się przez powódkę od skutków dotkniętego
błędem postanowienia punktu 9.6 umowy, ponieważ doręczenie pozwu nastąpiło
już po upływie przewidzianego w art. 88 § 2 k.c. rocznego terminu do uchylenia się
od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu (wykrycie
błędu przez powódkę – w październiku 2000 r., a doręczenie pozwu – w grudniu
2001 r.).
Na aprobatę zasługiwała także przyjęta przez Sąd Okręgowy wykładnia,
zgodnie z którą „zamiarem stron było uregulowanie skutków rozwiązania umowy w
sposób wynikający z dosłownego brzmienia p. 9.6”. Zaliczenie zawartej przez
strony umowy do kategorii umów określanych mianem umów franchisingowych,
będących z reguły umowami odpłatnymi, nie pozwalało uznać rezygnacji z
pobierania opłat franchisingowych lub zwolnienia z góry od obowiązku ich
uiszczania również za klauzule niezgodne z art. 3531
k.c. Zresztą gdyby przyjąć, że
rzeczywistym zamiarem stron nie było zastrzeżenie zwrotu opłat po rozwiązaniu
umowy, nie można byłoby uznać, że umowa doszła do skutku, w związku z czym
nie byłoby też podstawy prawnej do domagania się kwoty określonej w pozwie.
Jako podstawy skargi kasacyjnej powódka powołała naruszenie przez Sąd
Apelacyjny art. 56, 58, 65 i 3531
k.c. oraz art. 233, 381, 47912
§ 1 i art. 485 k.p.c.
Odwołując się do właściwości zawieranych w praktyce umów franchisingowych, w
tym do nadawanej im cechy odpłatności, wskazała, że jeżeliby punkt 9.6 umowy
miał znaczenie przypisane mu w zaskarżonym wyroku, to byłby nieważny jako
sprzeczny z naturą stosunku prawnego wynikającego z umowy franchisingowej (art.
3531
k.c.) w kształcie nadawanym jej przez praktykę, a wpływ jego nieważności na
resztę umowy powinien być oceniony według art. 58 § 3 k.c. Ocena ta nie
musiałaby prowadzić do uznania za nieważną całej umowy stron, tym bardziej że
strony zamieściły tzw. klauzulę salwatoryjną (pkt 16.3), zgodnie z którą w razie
gdyby poszczególne postanowienia umowy miały być lub stać się nieważne, nie
powinno to naruszać skuteczności pozostałych postanowień; w takim przypadku
strony powinny uzgodnić inne postanowienia, możliwie zbliżone w sensie
gospodarczym do unieważnionych. Przede wszystkim jednak należało dokonać
właściwej wykładni punktu 9.6. umowy, tj. wykładni respektującej dyrektywy
sformułowane w art. 65 k.c., zwłaszcza nakaz uwzględnienia zgodnego zamiaru
stron i celu umowy. Dosłowne brzmienie wymienionego punktu jako wewnętrznie
sprzeczne nie mogło być uznane za odpowiadające woli stron. Dla jej ustalenia
mogły być pomocne zaoferowane przez powódkę dowody, których Sąd Okręgowy z
naruszeniem art. 47912
§ 1, art. 485 i 233 k.p.c. nie dopuścił, a których
niedopuszczenie Sąd Apelacyjny zaaprobował. Podobnie, pomocny dla ustalenia
woli stron mógł być dowód zgłoszony przez powódkę w postępowaniu apelacyjnym,
którego Sąd Apelacyjny nie dopuścił z naruszeniem art. 381 k.p.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Spór między stronami ogniskuje się wokół punktu 9.6. zawartej przez nie
umowy. Z kwestii spornych dotyczących tego punktu w pierwszej kolejności
wymagała rozstrzygnięcia kontrowersja odnosząca się do jego wykładni. Dopiero po
ustaleniu w drodze wykładni prawnie wiążącego znaczenia wymienionego punktu
można było ocenić jego ważność w świetle art. 3531
i 58 k.c.; czy ustalona treść
tego punktu mieściła się w zakreślonych przez art. 3531
k.c. granicach swobody
umów, czy też nie mieściła się w tych granicach i tym samym była nieważna,
stosownie do art. 58 k.c. W razie natomiast uznania, że omawiany punkt nie
wykraczał poza granice swobody umów, należało się odnieść do podnoszonej we
wcześniejszych fazach postępowania kwestii złożenia zawartego w tym punkcie
oświadczenia woli przez powódkę pod wpływem błędu. Nie może być bowiem
mowy o błędzie w rozumieniu art. 84 k.c., gdy po przeprowadzeniu wykładni okaże
się, że sens rzekomo błędnego oświadczenia pokrywa się z wiążącym jego
znaczeniem ustalonym w drodze wykładni. Z kolei rozpatrywanie, czy nieważne
oświadczenie woli w świetle art. 58 k.c. zostało złożone pod wpływem błędu
prawnie doniosłego, byłoby pozbawione jakiejkolwiek użyteczności (por. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 16 września 2000 r., IV CKN 712/00, nie publ).
Przyjęta na tle art. 65 k.c. w uchwale składu siedmiu sędziów Sądu
Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95 (OSNC 1995, nr 12, poz.
168) i późniejszych orzeczeniach Sądu Najwyższego (por. np. wyroki z dnia 21
listopada 1997 r., I CKN 825/97, OSNC 1998, nr 5, poz. 81 i z dnia 20 maja 2004 r.,
II CK 354/03, OSNC 2005, nr 5, poz. 91) – w ślad za jednym z nurtów
piśmiennictwa, odpowiadająca zarysowującej się współcześnie tendencji światowej
(por. art. 8 Konwencji Narodów Zjednoczonych o umowach międzynarodowej
sprzedaży towarów, Dz. U. z 1997 r. Nr 45, poz. 286 oraz art. 5.101-5.107 Zasad
europejskiego prawa umów, „Kwartalnik Prawa Prywatnego” 2004, nr 3, s. 851) –
tzw. kombinowana metoda wykładni przyznaje w przypadku oświadczeń woli
składanych innej osobie pierwszeństwo temu znaczeniu oświadczenia, które
rzeczywiście nadawały mu obie strony w chwili jego złożenia (subiektywny wzorzec
wykładni). Pierwszeństwo to jest wyprowadzane z zawartego w art. 65 § 2 k.c.
nakazu badania raczej, jaki był zgodny zamiar stron umowy, aniżeli opierania się na
dosłownym brzemieniu umowy.
To, jak same strony rozumiały oświadczenie woli w chwili jego złożenia można
wykazywać za pomocą dowodu z przesłuchania stron, ale i wszelkich innych
środków dowodowych. Na rozumienie to może wskazywać także zachowanie się
stron po złożeniu oświadczenia woli, np. sposób wykonania umowy (por. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 1998 r., I PKN 532/97, OSNAPiUS 1999, nr 3,
poz. 81). Prowadzeniu wszelkich dowodów dla ustalenia jak strony rzeczywiście
rozumiały pisemne oświadczenie woli w chwili jego złożenia nie stoi na
przeszkodzie art. 247 k.p.c., w przypadku bowiem dokonywania wykładni
pisemnego oświadczenia woli zgłaszane w tym względzie dowody nie są dowodami
przeciwko osnowie lub ponad osnowę dokumentu, lecz dowodami co do osnowy
dokumentu. Wyrażane niekiedy z powołaniem się na paremię clara non sunt
interpretanda zapatrywanie o niemożności uznania prawnej doniosłości znaczenia
nadawanego oświadczeniu woli przez same strony, gdy znaczenie to odbiega od
jasnego sensu oświadczenia woli wynikającego z reguł językowych (por. np.
postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 1998 r., III CKN 307/97, OSN
1998, nr 9, poz. 135) pozostaje w oczywistej sprzeczności z brzmieniem art. 65 § 2
k.c. (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 1999 r., II CKN 379/98, OSNC
2000, nr 1, poz. 10, z dnia 7 grudnia 2000 r., II CKN 351/00, OSNC 2001, nr 6, poz.
95, z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 129/03, "Izba Cywilna" 2004, nr 10, s. 33 i 34 i z
dnia 25 marca 2004 r., II CK 116/03, "Izba Cywilna" 2004, nr 10, s. 33 i 34).
Gdy się zaś okaże, że strony nie porozumiały się co do treści złożonego
oświadczenia woli, za prawnie wiążące należy uznać jego znaczenie ustalone
według obiektywnego wzorca wykładni. Przyczyna powyższego rozstrzygnięcia –
potrzeba ochrony adresata – przemawia za tym, aby było to znaczenie, które jest
dostępne dla adresata przy założeniu, jak się określa w piśmiennictwie, starannych
z jego strony zabiegów interpretacyjnych, tylko bowiem zaufanie adresata do
znaczenia będącego wynikiem jego starannych zabiegów interpretacyjnych
zasługuje na ochronę. Potwierdza to zawarty w art. 65 § 1 k.c. nakaz tłumaczenia
oświadczenia woli tak, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których
zostało złożone, zasady współżycia społecznego i ustalone zwyczaje. Ustalając
powyższe znaczenie oświadczenia woli wyrażonego za pomocą słów należy wyjść
od jego sensu wynikającego z reguł językowych, przy czym w pierwszej kolejności
należy uwzględnić reguły o regionalnym zasięgu lub środowiskowe, w tym także
ustalone zwyczaje co do posługiwania się określonymi zwrotami przez środowisko
lub grupę zawodową, do której należą strony, a dopiero potem reguły o ogólnym
zasięgu (powszechne reguły danego języka). Trzeba przy tym mieć na względzie
jednak nie tylko interpretowany zwrot, ale i jego kontekst, czyli pozostałe elementy
wypowiedzi, której jest on składnikiem. W związku z tym nie można przyjąć takiego
znaczenia interpretowanego zwrotu, który pozostawałby w sprzeczności z
pozostałymi składnikami wypowiedzi, kłóciłoby się to bowiem z założeniem o
racjonalnym działaniu uczestników obrotu prawnego, na którym zasadza się funkcja
oświadczenia woli jako regulatora stosunków cywilnoprawnych.
Godna przypomnienia jest w tym miejscu aktualna wypowiedź Sądu
Najwyższego, zgodnie z którą o wykładni weksla decyduje logiczne pojmowanie
całości tekstu weksla, a nie literalne znaczenie poszczególnych słów tekstu, nie
można więc uznać weksla za nieważny, jeżeli tylko całość tekstu weksla nie
pozostawia wątpliwości, że jest to przewidziane w prawie wekslowym i zgodne z
przepisami tego prawa i zwyczajami w obrocie wekslowym zobowiązanie wekslowe
(wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 1935 r., C.III 231/34, OSP 1936, poz.
310). Wypowiedź ta dotyczy bezpośrednio wprawdzie jedynie wykładni weksla, lecz
jest wyrazem ogólniejszej myśli aktualnej przy wykładni wszelkich pisemnych
oświadczeń woli według wzorca obiektywnego. Oprócz kontekstu językowego, przy
interpretacji oświadczenia woli powinno się brać pod uwagę, zgodnie z art. 65 §1
k.c., także okoliczności złożenia oświadczenia woli, czyli tzw. kontekst sytuacyjny,
na który składają się w szczególności dotychczasowe doświadczenia stron (por.
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lipca 1975 r., III CRN 160/75, OSPiKA 1977, nr
1, poz. 6), ich status (np. wyrażający się prowadzeniem działalności gospodarczej),
przebieg negocjacji (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 września 1998 r., I CKN
815/97, OSNC 1999, nr 2, poz. 38). Niezależnie od tego z art. 65 §2 k.c. wynika
nakaz kierowania się przy wykładni umowy jej celem; dotyczy to zresztą wszelkich
oświadczeń woli składanych innej osobie (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dna
11 września 1997 r., III CZP 39/97, OSNC 1997, nr 12, poz. 191) Nie jest
konieczne, aby był to cel uzgodniony przez strony, wystarcza – przez analogię do
art. 491 § 2, art. 492 i 493 k.c. – cel zamierzony przez jedną stronę, który jest
wiadomy drugiej. Zarówno uwzględnienie okoliczności, w których oświadczenie
zostało złożone, jak i uwzględnienie celu umowy może prowadzić – na co w
odniesieniu do drugiej sytuacji jednoznacznie wskazuje art. 65 § 2 k.c. – do
przypisania oświadczeniu woli prawnie wiążącego sensu odbiegającego od
znaczenia wynikającego z reguł językowych (por. aktualne także w tym zakresie
wyroki Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 1999 r., II CKN 379/98, z dnia 7
grudnia 2000 r., II CKN 351/00, z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 129/03, i z dnia 25
marca 2004 r., II CK 116/03). Należy się zgodzić z poglądem, że także na gruncie
prawa polskiego, i to nie tylko w zakresie stosunków z udziałem konsumentów (art.
385 § 2 in fine k.c.), wątpliwości interpretacyjne, które nie dają się usunąć w drodze
ogólnych dyrektyw wykładni oświadczeń woli, powinny być rozstrzygnięte na
niekorzyść strony, która zredagowała tekst wywołujący te wątpliwości (in dubio
contra proferentem), ta bowiem strona umowy powinna ponieść ryzyko nie dających
się usunąć w drodze ogólnych dyrektyw wykładni oświadczeń woli niejasności
tekstu umowy, która tekst zredagowała.
Z dotychczasowych wyjaśnień wynika, że w sprawie należało przede
wszystkim dążyć do ustalenia, jak strony rozumiały początkowy fragment punktu 9.6
umowy w chwili jej zawarcia. Dopiero wtedy, gdyby faktu tego nie dało się
stwierdzić, powinno zostać ustalone znaczenie wymienionego fragmentu umowy
według obiektywnego wzorca wykładni, tj. znaczenie, które mógł mu przypisywać w
świetle wynikających z art. 65 k.c. dyrektyw wykładni oświadczeń woli pozwany.
Wymagałoby to uwzględnienia w szczególności kontekstu interpretowanego zwrotu,
zwłaszcza jego zestawienia z dalszą częścią punktu 9.6. umowy oraz punktem 10,
regulującym rozwiązanie umowy z zachowaniem lub bez zachowania terminu
wypowiedzenia, czyli w istocie przewidującym wypowiedzenie umowy z
zachowaniem lub bez zachowania określonego terminu. Nieodzowne w tym
zakresie byłoby wyjaśnienie wewnętrznej sprzeczności punktu 9.6 umowy; przy
dosłownym rozumieniu tego punktu przewidziane w dalszej jego części uiszczenie
reszty opłaty po rozwiązaniu umowy następowałoby tylko po to, aby uiszczoną
opłatę zaraz z powrotem zwrócić, zgodnie z początkową częścią omawianego
punktu. Wyłaniałaby się także potrzeba pogodzenia obowiązku zwrócenia opłat
wynikającego z dosłownego znaczenia początkowej części omawianego punktu z
zasadą skutecznością wypowiedzenia jedynie na przyszłość (ex nunc). Poza tym
należałoby mieć na względzie zwłaszcza jeszcze status stron, tj. prowadzenie przez
nie działalności gospodarczej i cel zawartej umowy oraz czy obie te okoliczności nie
prowadzą do wniosków niedających się pogodzić z dosłownym znaczeniem
początkowego fragmentu punktu 9.6 umowy.
Powódka w skardze kasacyjnej trafnie zarzuciła przyjętemu jako podstawa
zaskarżonego wyroku ustaleniu, że „zamiarem stron było uregulowanie skutków
rozwiązania umowy w sposób wynikający z dosłownego brzmienia p. 9.6”,
dowolność w świetle art. 233 § 1 k.p.c. Porozumienie się stron co do znaczenia
złożonego oświadczenia woli może nastąpić w jakikolwiek sposób. W pierwszej
fazie interpretacji oświadczenia woli chodzi więc o ustalenie faktu tego
porozumienia się – tak jak i innych istotnych faktów – na podstawie prawidłowo
zebranego w sprawie materiału dowodowego, ocenionego stosownie do art. 233 § 1
k.p.c. Tymczasem o ustaleniu Sądu Apelacyjnego dotyczącym rzeczywistego
rozumienia przez strony punktu 9.6 umowy zdecydowało w istocie samo dosłowne
znaczenie tego punktu.
Sąd Apelacyjny uchybił także przepisowi art. 47912
§1 k.p.c., akceptując
nieuwzględnienie przez Sąd Okręgowy wniosków powoda o przeprowadzenie
dowodów zmierzających do ustalenia rzeczywistej woli stron, których potrzeba
przeprowadzenia ujawniła się dopiero po podjęciu przez pozwanego obrony w
złożonym sprzeciwie od nakazu uwzględniającego żądanie powoda. Z podobnych
przyczyn na uwzględnienie zasługuje także podniesiony w skardze kasacyjnej
zarzut naruszenia przez Sąd Apelacyjny art. 381 k.p.c. Chybiony jest natomiast
zarzut naruszenia art. 485 k.p.c., dotyczącego postępowania nakazowego, a nie
upominawczego, oraz zarzut naruszenia art. 233 §1 k.p.c. przez niedopuszczenie
wnioskowanych dowodów; w ten sposób tego przepisu naruszyć nie można (por.
np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2000 r., I CKN 1170/98,
OSNC 2001, nr 4, poz. 64).
Przyjęte przez Sąd Apelacyjny dosłowne znaczenie punktu 9.6 umowy nie
może być samo przez się uznane – jak wynika z wcześniejszych uwag na temat art.
65 k.c. – za prawnie doniosłe oczywiście także według obiektywnego wzorca
wykładni.
Racje ma również powódka twierdząc w skardze kasacyjnej, że jeżeliby nawet
podzielić interpretację początkowej części punktu 9.6 umowy, za którą opowiedział
się Sąd Apelacyjny, to umowa w tej części byłaby nieważna jako sprzeczna z
właściwością (naturą) stosunku kreowanego przez strony.
Umowa franchisingowa według ukształtowanego w praktyce modelu ma
charakter umowy wzajemnej. Ujmując rzecz najogólniej, na jej podstawie
franchisingobiorca (partner) uzyskuje od franchisingodawcy (organizatora sieci)
zezwolenie (franschise) na wykorzystywanie wypracowanego przez niego,
sprawdzonego sposobu prowadzenia określonej działalności gospodarczej i
stosowanych przez niego oznaczeń, w zamian za wynagrodzenie (periodycznie
uiszczane opłaty franchisingowe). Umowa ta jest zawierana na czas oznaczony lub
nieoznaczony, rodzi więc, podobnie jak umowa najmu lub dzierżawy, zobowiązanie
o charakterze trwałym. Wskazane właściwości miała też umowa podpisana przez
strony w dniu 3 grudnia 1996 r. Do stosunku prawnego, na którego powstanie była
ona skierowana, mogły więc mieć zastosowanie, zgodnie z art. 56 k.c., również
ukształtowane w praktyce ustalone zwyczaje; w Polsce franschising zaczął się
rozwijać w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku.
Z przytoczonej charakterystyki umowy franchisingowej wynika, że
franchisingodawca, podobnie jak wynajmujący lub wydzierżawiający, spełnia swoje
świadczenie mające postać świadczenia ciągłego stale wraz z trwaniem
zobowiązania. Przyjętym w prawie cywilnym sposobem normalnego oraz
przedwczesnego zakończenia stosunków trwałych jest wypowiedzenie. Wywiera
ono skutek na przyszłość (ex nunc), tj. znosi stosunek prawny dopiero po upływie
terminu wypowiedzenia, a gdy termin taki wyjątkowo nie jest wymagany – z chwilą
złożenia kontrahentowi oświadczenia o wypowiedzeniu. O przyjęciu tego sposobu
zakończenia stosunków trwałych zadecydowało właśnie to, że pozostawia on
nienaruszony stosunek prawny w zakresie spełnionego już świadczenia ciągłego.
Spełnienia świadczenia polegającego na udostępnianiu rzeczy do używania (najem)
lub na udostępnianiu rzeczy do używania i pobierania pożytków (dzierżawa) albo na
umożliwianiu wykorzystywania wypracowanego sposobu prowadzenia działalności
gospodarczej (franschising) nie sposób przekreślić. Zniesienie zobowiązania
trwałego z mocą wsteczną nie mogłoby więc doprowadzić do zwrotu tego rodzaju
świadczeń; możliwe byłoby w takim razie co najwyżej skomplikowane rozliczenie
się stron z tytułu spełnionego świadczenia ciągłego. W konsekwencji, nie tylko
rozwiązanie z mocą wsteczną za zgodą obu stron (por. wyroki Sądu Najwyższego:
z dnia 15 listopada 2002 r., V CKN 1374/00, OSNC 2004, nr 3, poz. 45 oraz z dnia
26 stycznia 2001 r., II CKN 365/00, OSNC 2001, nr 10, poz. 154), ale i
wypowiedzenie z mocą wsteczną przez jedną ze stron należy uznać za sprzeczne z
wynikającą z założeń kodeksu cywilnego naturą zobowiązania trwałego (art. 3531
k.c.) i nieważne na podstawie art. 58 § 1 k.c.; ściśle rzecz biorąc, nieważna jest już
sama klauzula zastrzegająca możliwość wypowiedzenia zobowiązania trwałego ze
skutkiem wstecznym. Zniesienie wykonanego w zakresie świadczenia ciągłego
zobowiązania o charakterze trwałym mieści się więc w granicach zasady swobody
umów tylko wtedy, gdy odnosi się do przyszłości.
Powyższej oceny klauzuli zastrzegającej możliwość wypowiedzenia
zobowiązania trwałego ze skutkiem wstecznym oraz rozwiązania zobowiązania
trwałego ze skutkiem wstecznym za zgodą obu stron nie zmienia ograniczenie tego
skutku jedynie do świadczenia kontrahenta strony zobowiązanej do świadczenia
ciągłego. W tym zakresie zwrot spełnionego świadczenia jest wprawdzie możliwy,
ale objęcie skutkiem z mocą wsteczną świadczenia jednej tylko strony jest
sprzeczne z naturą kreowanego zobowiązania z kolei przez to, że nie daje się
pogodzić z przyjętym w art. 487 § 2 k.c. założeniem ekwiwalentności świadczeń
stron umowy wzajemnej. Mogłoby dojść do sytuacji, w której jedna strona spełniłaby
w całości swoje świadczenie (ciągłe) i majątek kontrahenta powiększyłby się o
wartość tego świadczenia, natomiast druga strona odzyskałaby w całości spełnione
przez siebie świadczenie; rezultat mimo zawarcia umowy wzajemnej porównywalny
z darowizną. Należy zatem przyjąć, że jeżeli strony nadają zawieranej umowie
cechę wzajemności, to mają swobodę w kształtowaniu wynikającego z niej
zobowiązania o tyle tylko, o ile ich postanowienia nie podważają zasady
ekwiwalentności świadczeń stron umowy wzajemnej.
Wpływ nieważności części punktu 9.6 umowy na resztę jej postanowień
powinien być oceniony w świetle zawartej w umowie klauzuli „salwatoryjnej”.
Zamieszczenie przez strony klauzuli „salwatoryjnej” czyni zbytecznym odwoływanie
się przy ocenie ważności umowy do art. 58 § 3 k.c., klauzula ta ma bowiem
pierwszeństwo zastosowania przed uregulowaniem przewidzianym w tym przepisie.
Inna rzecz, że ocena dokonana według klauzuli „salwatoryjnej” może w
poszczególnych przypadkach nie różnić od rezultatu, do którego doprowadziłoby
zastosowanie art. 58 § 3 k.c. (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 maja
2000 r., V CKN 1029/00, OSNC 2001, nr 6, poz. 83 i uchwała Sądu Najwyższego z
dnia 12 października 2001 r., III CZP 55/01, OSNC 2002, nr 7-8, poz. 87).
Z przedstawionych przyczyn Sąd Najwyższy na podstawie art. 39313
§ 1 k.p.c.
orzekł, jak w sentencji.