43
POSTANOWIENIE Z DNIA 29 KWIETNIA 2009 R.
I KZP 6/09
W przypadku skazania za usiłowanie podżegania do dokonania okre-
ślonego czynu zabronionego, w podstawie prawnej wymiaru kary należy
wskazać zarówno przepis art. 14 § 1 lub 2 k.k. – w zależności od ustalenia,
czy doszło do usiłowania udolnego czy usiłowania nieudolnego – jak i art.
22 § 2 k.k.
Przewodniczący: sędzia SN W. Płóciennik.
Sędziowie: SN E. Strużyna (sprawozdawca), SA (del. do SN) B.
Skoczkowska.
Prokurator Prokuratury Krajowej: A. Herzog.
Sąd Najwyższy w sprawie Pawła G. i Arkadiusza W., po rozpoznaniu,
przedstawionego na podstawie art. 441 § 1 k.p.k. przez Sąd Apelacyjny w
Ł., postanowieniem z dnia 12 lutego 2009 r., zagadnienia prawnego wy-
magającego zasadniczej wykładni ustawy:
„Czy zawarte w treści przepisu art. 22 § 2 k.k. określenie „czynu za-
bronionego, którego nie usiłowano dokonać” dotyczy jedynie czynu, do któ-
rego nakłania podżegacz, przesądzając tym samym, że możliwość zasto-
sowania instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary bądź odstąpienia od
jej wymierzenia ograniczona jest wyłącznie do podżegacza, który swoim
zachowaniem wywołał u nakłanianego zamiar popełnienia czynu zabronio-
nego (podżeganie dokonane), choć czynu tego nie usiłowano dokonać i w
związku z powyższym nie odnosi się do podżegacza, który po ukończeniu
czynności nakłaniania nie wywołał jednak u osoby nakłanianej zamiaru
2
podjęcia określonej czynności (usiłowanie podżegania), a jeśli tak, to czy
zakres odpowiedzialności karnej podżegacza, którego czyn pozostał w
stadium usiłowania, wyznacza przepis art. 14 § 1 k.k., bądź też czyn o kon-
strukcji tego rodzaju pozostaje na gruncie obowiązującego kodeksu karne-
go zachowaniem bezkarnym, jako postać podwójnego rozszerzenia zakre-
su czynu w typie ustawowym?”
p o s t a n o w i ł odmówić podjęcia uchwały.
U Z A S A D N I E N I E
Przedstawione Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne wyłoniło
się na tle następującego stanu faktycznego.
Paweł G. i Arkadiusz W. zostali oskarżeni o to, że pomiędzy dniem 4
marca a dniem 18 czerwca 2003 r., w okolicy O., działając wspólnie i w po-
rozumieniu, chcąc aby Robert C. Dokonał, przy użyciu broni palnej, zabój-
stwa Piotra N., nakłaniali go do tego czynu oferując w zamian kwotę
30 000 zł jako zaliczkę oraz kwotę 300 000 zł po dokonaniu zabójstwa,
przy czym Paweł G. czynu tego dopuścił się będąc uprzednio skazanym m.
in. za zabójstwo, to jest o popełnienie przestępstwa określonego w art. 18
§ 2 k.k. w zw. z art. 148 § 2 pkt 4 k.k. i art. 148 § 3 k.k. – Paweł G., a prze-
stępstwa określonego w art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 148 § 2 pkt 4 k.k. – Ar-
kadiusz W.
Ponadto Arkadiusz W. został oskarżony o to, że w marcu 2004 r., w
P., chcąc aby Sławomir K. dokonał zabójstwa Piotra N., nakłaniał go do te-
go czynu oferując kwotę 300 000 zł, po dokonaniu zabójstwa, to jest o po-
pełnienie przestępstwa określonego w art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 148 § 1
k.k.
3
Sąd Okręgowy w P., wyrokiem z dnia 3 czerwca 2008 r. uznał oskar-
żonych za winnych popełnienia zarzuconego im czynu, korygując opis tego
czynu w ten sposób, że usiłowali nakłonić Roberta C. do dokonania wspól-
nie z Arkadiuszem W., przy użyciu broni palnej, zabójstwa Piotra N., za co
mieliby otrzymać 300 000 zł, w tym Robert C. jako zaliczkę 30 000 zł, ale
zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na niewywołanie u Roberta C.
zamiaru popełnienia tego czynu,
- to jest w odniesieniu do Arkadiusza W. czynu określonego w art. 13 § 1
k.k. i art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 148 § 2 pkt 4 k.k. (w brzmieniu obowiązu-
jącym przed dniem 26 września 2005 r.) – i na podstawie art. 14 § 1 k.k.,
art. 19 § 1 k.k. i art. 148 § 2 pkt 4 k.k. (w brzmieniu obowiązującym przed
dniem 26 września 2005 r.) oraz art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 22 § 2 k.k. i art.
60 § 1 i § 6 pkt 1 k.k. wymierzył mu karę 5 lat pozbawienia wolności,
- a w odniesieniu do Pawła G. czynu określonego w art. 13 § 1 k.k. i art. 18
§ 2 k.k. w zw. z art. 148 § 2 pkt 4 k.k. (w brzmieniu obowiązującym przed
dniem 26 września 2005 r.) i art. 64 § 1 k.k. – i na podstawie art. 14 § 1
k.k., art. 19 § 1 k.k. i art. 148 § 2 pkt 4 k.k. (w brzmieniu obowiązującym
przed dniem 26 września 2005 r.) oraz art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 22 § 2 k.k.
i art. 60 § 1 i § 6 pkt 1 k.k. wymierzył mu karę 8 lat pozbawienia wolności.
Tym samym wyrokiem Arkadiusz W. został uznany za winnego tego,
że w miesiącu marcu 2004 r. w P. usiłował nakłonić Sławomira K. do doko-
nania zabójstwa Piotra N., za co miałby otrzymać kwotę 300 000 zł, ale
zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na niewywołanie u Sławomira K.
zamiaru popełnienia tego czynu,
- to jest czynu określonego w art. 13 § 1 k.k. i art. 18 § 2 k.k. w zw. z art.
148 § 1 k.k. – i na podstawie art. 19 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zw.
z art. 22 § 2 k.k. i art. 60 § 1 i § 6 pkt 1 k.k. wymierzył mu karę 4 lat pozba-
wienia wolności. Sąd orzekł wobec Arkadiusza W. karę łączną 7 lat pozba-
wienia wolności.
4
W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy stwierdził, że akceptuje po-
gląd (wyrażony m. in. w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada
2006 r., w sprawie III KK 156/06, R-OSNKW 2006, poz. 2264) uznający
podżeganie, w rozumieniu art. 18 § 2 k.k., za przestępstwo skutkowe, któ-
rego skutkiem jest wywołanie zjawiska psychicznego w świadomości osoby
nakłanianej, w postaci zamiaru bądź decyzji popełnienia czynu zabronio-
nego. Skoro w przedmiotowej sprawie u żadnej z nakłanianych osób nie
doszło do wywołania skutku w postaci zamiaru popełnienia przestępstwa,
czyny oskarżonych powinny być oceniane w kategoriach usiłowania pod-
żegania do zbrodni zabójstwa.
Apelacje od tego wyroku złożyli obrońcy oskarżonych. W obu apela-
cjach podniesione zostały zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych przyję-
tych za podstawę wyroku i obrazy przepisów prawa procesowego – art. 4,
5 § 2, 7, 92, 167, 410 i 424 § 1 k.p.k., w wyniku czego doszło do pozba-
wionego oparcia w materiale dowodowym ustalenia, że oskarżeni dopuścili
się zarzucanych im czynów. W końcowym fragmencie uzasadnienia apela-
cji wniesionej przez obrońcę Pawła G., na poparcie wniosku o odstąpienie
od wymierzenia oskarżonemu kary albo złagodzenie tej kary „do najdal-
szych granic”, autor apelacji, odwołując się do niesprecyzowanych poglą-
dów prezentowanych przez przedstawicieli doktryny, w tym prof. W. Wolte-
ra, stwierdził m. in., że „nieskuteczne od początku nakłanianie powodowa-
ło, iż sprawca był wolny od odpowiedzialności, zaś formy usiłowania i przy-
gotowania odnoszą się tylko do sprawcy sensu stricto, a podżeganie i po-
mocnictwo są zawsze przestępstwami materialnymi”.
Sąd Apelacyjny w Ł., rozpoznając w postępowaniu odwoławczym
wniesione apelacje, powziął wątpliwości co do treści przepisu art. 22 § 2
k.k., a zwłaszcza ewentualnego zakresu karalności czynu stanowiącego
usiłowanie podżegania „wyznaczanego przez przepis art. 14 k.k.” względ-
nie bezkarności usiłowania podżegania – które wyraził w sformułowanym
5
zagadnieniu prawnym, przedstawionym Sądowi Najwyższemu do rozstrzy-
gnięcia.
Według Sądu Apelacyjnego, wątpliwości te wiążą się z „problematyką
podżegania, jako jednej z postaci zjawiskowych popełnienia przestępstwa,
w tym wywołującym wiele sporów zagadnieniem możliwości tzw. krzyżo-
wania się form zjawiskowych oraz postaci stadialnych”.
Uzasadniając wystąpienie Sąd Apelacyjny stwierdził, że podziela
koncepcję dopuszczającą możliwość krzyżowania się sprawczych i zjawi-
skowych form popełnienia przestępstwa i uznaje, że podżeganie może „być
popełnione” w formie usiłowania, ale wątpliwości wywołuje problematyka
związana z podstawą wymiaru kary dla podżegacza, którego czyn, polega-
jący na nakłanianiu, pozostał w fazie usiłowania, ponieważ nie doszło do
wywołania w nakłanianym zamiaru popełnienia przestępstwa. Nie jest bo-
wiem – zdaniem tego Sądu – „oczywistym, czy podstawę tę winien stano-
wić przepis art. 22 § 2 k.k., czy też art. 14 § 1 k.k., czy też zachowanie ta-
kie jest na gruncie obowiązujących obecnie przepisów bezkarne”. W dal-
szej części uzasadnienia postanowienia Sąd Apelacyjny wskazał na dwu-
dzielność poglądów w przedmiocie karalności usiłowania podżegania –
uznawanie karalności przez zwolenników poglądu o skutkowym charakte-
rze podżegania i wykluczanie takiej możliwości przez przeciwników krzy-
żowania się postaci zjawiskowych i stadialnych przestępstwa i podał przy-
kłady rozbieżnych stanowisk w piśmiennictwie.
W zakresie dopuszczalności stosowania w takiej sytuacji przepisu art.
22 § 2 k.k. Sąd wymienia dwa poglądy, nie wskazując jednak kto je podzie-
la. Pierwszy wyraża się w przyjęciu, że art. 22 § 2 k.k. dotyczy wyłącznie
tych sytuacji, w których czynności podżegacza wzbudziły w nakłanianym
wolę popełnienia przestępstwa, a więc nie obejmuje wypadków, w jakich
nakłanianie okazało się bezskuteczne (podstawą odpowiedzialności za usi-
łowanie podżegania jest tu więc art. 13 k.k.). Natomiast według drugiego
6
poglądu, przepis art. 22 § 2 k.k. dotyczy także takich sytuacji, w których
podżegacz nie wywołał u osoby nakłanianej zamiaru popełnienia czynu za-
bronionego. Pogląd ten Sąd Apelacyjny zdecydowanie odrzucił uznając, że
nie pozwala na to analiza przepisów art. 22 § 1 i 2 k.k. w zestawieniu z art.
18 § 2 k.k., określającym samoistne znamiona podżegania, które nie za-
wierają elementów odnoszących się do zachowania się bezpośredniego
wykonawcy (analizy takiej jednak nie przedstawił). Zdaniem Sądu Apela-
cyjnego, skoro dla dokonania podżegania nie wystarcza samo zrealizowa-
nie przez podżegacza określonego zachowania, ale niezbędne jest wywo-
łanie zamiaru podjęcia i wykonania określonego czynu zabronionego, to „w
żadnym razie nie można uznać, że przepis art. 22 k.k. (a więc także art. 22
§ 2 k.k.) uzupełnia znamiona podżegania o takie elementy, które charakte-
ryzując zachowanie bezpośredniego wykonawcy, wymagają – dla dokona-
nia podżegania – dokonania czynu zabronionego przez bezpośredniego
wykonawcę”. Na poparcie tezy, że przepis art. 22 k.k., jako odnoszący się
do zachowania bezpośredniego wykonawcy, pozostając poza zakresem
znamion podżegania, nie może być traktowany jako przejaw regulacji od-
noszącej się do usiłowania podżegania, Sąd Apelacyjny wskazał na publi-
kacje autorstwa P. Kardasa i A. Liszewskiej oraz wyrok Sądu Apelacyjnego
we Wrocławiu z dnia 17 października 1995 r., II AKr 335/95 (OSA 1996, z.
1, poz. 1).
W świetle poglądu, że przepis art. 22 § 2 k.k. nie może stanowić pod-
stawy wymiaru kary dla podżegacza, którego czyn pozostał w stadium usi-
łowania, (gdyż podżegacz nie zdołał wywołać u nakłanianego zamiaru po-
pełnienia czynu zabronionego), to takiej podstawy należałoby upatrywać w
art. 14 k.k. i rozważać wymiar kary w granicach zagrożenia przewidzianego
dla danego przestępstwa, a więc jak za dokonanie. Takiego rozwiązania
Sąd Apelacyjny jednak nie akceptuje ze względów kryminalnopolitycznych,
7
gdyż oznaczałoby to surowszą represję za nieskuteczne usiłowanie pod-
żegania niż podżeganie „dokonane”.
W dalszej kolejności Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę na brak konse-
kwencji Sądu Okręgowego, polegającej na wskazaniu w podstawie wymia-
ru kary za pierwszy czyn oskarżonych zarówno art. 14 § 1 k.k. jak i art. 22
§ 2 k.k., natomiast pominięciu w podstawie wymiaru kary za samodzielny
czyn Arkadiusza W. art. 14 § 1 k.k. Poddał także krytyce brak jednoznacz-
nego wypowiedzenia się przez Sąd Okręgowy na temat bezkarności usiło-
wania podżegania (i pomocnictwa), poruszony w wyroku Sądu Najwyższe-
go z dnia 28 listopada 2006 r., przywołanym przez Sąd Okręgowy na po-
parcie zawartego w zaskarżonym orzeczeniu stanowiska.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, to ostatnie zagadnienie ma charakter
kluczowy, gdyż w piśmiennictwie prezentowane są poglądy poddające w
wątpliwość, czy podżegacz, który nie zdołał w osobie nakłanianej wzbudzić
zamiaru popełnienia czynu zabronionego, podlega karze. Sąd Apelacyjny
odwołał się tu do argumentów przeciwko karalności usiłowania podżega-
nia, zawartych w wypowiedziach A. Zolla i T. Kaczmarka podczas konfe-
rencji naukowej, w dniu 17 maja 2006 r. w Warszawie, zreferowanych
przez A. Zachutę (A. Zachuta: Ogólnopolska konferencja naukowa nt.
„Formy stadialne i postacie zjawiskowe popełnienia przestępstwa, War-
szawa, 17 maja 2006 r.”, Prok. i Pr. 2006, z. 10, s. 155 – 176). W szcze-
gólności z aprobatą odniósł się do poglądów wypowiadanych przez A. Zol-
la, że typizowania czynności przygotowawczych jako szczególnych typów
przestępstw sui generis, będących w istocie typami abstrakcyjnego nara-
żenia, czyli czynami z tzw. przedpola naruszenia lub konkretnego naraże-
nia danego dobra prawnego na niebezpieczeństwo, nie da się pogodzić z
zasadą wynikającą z art. 31 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, że
ustawodawca może zabronić pod groźbą kary jedynie takich zachowań,
które są społecznie szkodliwe, tj. naruszają lub zagrażają dobrom istotnym
8
dla człowieka, społeczeństwa i państwa. Natomiast za T. Kaczmarkiem
Sąd Apelacyjny przyjął, że zarówno zjawiskowa, jak i stadialna forma po-
pełnienia przestępstwa stanowi rozszerzenie odpowiedzialności karnej po-
za zakres typu czynu zabronionego, którego znamiona, opisane w części
szczególnej kodeksu karnego lub innych ustaw karnych, są nastawione w
zasadzie na postać dokonaną oraz na pojedynczego sprawcę, a zatem
obejmowanie formułą karalnego usiłowania także podżegania i pomocnic-
twa powodowałoby nieuzasadnione polityczno-kryminalnie, podwójne roz-
szerzenie zakresu czynu zabronionego w jego ustawowym typie. Ponadto
podniósł, że podżeganie i pomocnictwo nie stanowią zachowań zmierzają-
cych bezpośrednio do popełnienia czynu zabronionego, skutkiem czego
nie mogą stanowić usiłowania w rozumieniu art. 13 k.k.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, ze względu na poglądy „prezentowane
w piśmiennictwie”, nie można pominąć także treści art. 1 § 1 k.k., a zwłasz-
cza jego funkcji gwarancyjnej spełnianej przez określenie warunków odpo-
wiedzialności karnej.
W konkluzji Sąd Apelacyjny stwierdził, że akceptując skutkowy cha-
rakter podżegania opowiada się za bezkarnością usiłowania podżegania.
Prokurator, w pisemnym wniosku Prokuratury Krajowej z dnia 27
marca 2009 r., wniósł o odmowę podjęcia uchwały. Nie może być bowiem
mowy o skutecznym wystąpieniu w trybie art. 441 § 1 k.p.k. w sytuacji, gdy
sąd zwracający się o wykładnię prawa ogranicza się do prezentacji wątpli-
wości i własnego stanowiska na dany temat, bez rzetelnego odwołania się
do poglądów wyrażonych w judykaturze i piśmiennictwie oraz bez przeko-
nywującego wyjaśnienia, dlaczego opowiada się za tym a nie innym roz-
wiązaniem nurtującego go problemu. Wystąpienie o wykładnię prawa nie
może ponadto sprowadzać się do pytania o sposób rozstrzygnięcia sprawy,
czy też o dopuszczalność zastosowania danego przepisu, w tym o potwier-
dzenie albo zaprzeczenie słuszności określonego poglądu interpretacyjne-
9
go prezentowanego przez sąd odwoławczy, a takie właśnie cechy charak-
teryzują wystąpienie Sądu Apelacyjnego w Ł. w niniejszej sprawie.
W dalszej części wniosku Prokuratury Krajowej zwrócono także uwa-
gę, że pytanie o zakres znaczeniowy użytego w art. 22 § 2 k.k. określenia
„czynu zabronionego, którego nie usiłowano dokonać” nie zostało w żaden
sposób uzasadnione, ale określenie to nigdy nie wywoływało wątpliwości
co do tego, że chodzi o czyn osoby nakłanianej, a nie o czyn podżegacza.
Założenie, że mogłoby ono odnosić się do czynu podżegacza prowadziłoby
do niedorzecznego wniosku o odpowiedzialności karnej za przygotowanie
albo za sam zamiar podżegania do popełnienia czynu zabronionego. Ten
oczywisty błąd w założeniu wyklucza doszukiwanie się zależności między
odpowiedzią na to pytanie a drugim elementem sformułowanego zagad-
nienia prawnego. Chybiona musi być tym samym konkluzja, że skoro „czyn
zabroniony, którego nie usiłowano dokonać” nie jest czynem osoby nakła-
niającej, to przepis art. 22 § 2 k.k. nie odnosi się do podżegacza, który nie
wywołał u osoby nakłanianej zamiaru podjęcia określonej czynności, czyli
do podżegania jedynie usiłowanego.
Według wniosku Prokuratury Krajowej, doszło tu do pomieszania
dwóch odmiennych kwestii, a mianowicie znaczenia przepisu art. 22 § 2
k.k. dla określenia znamion podżegania oraz zakresu zastosowania prze-
widzianej w tym przepisie możliwości nadzwyczajnego złagodzenia kary, a
nawet odstąpienia od jej wymierzenia, do poszczególnych karalnych form
stadialnych podżegania. Zgłębianie pierwszej z tych kwestii miałoby sens
jedynie wówczas, gdyby Sąd Apelacyjny, przyjmując skutkowy charakter
podżegania, wyrażał wątpliwość, czy chodzi o skutek w postaci akcepto-
wanej przez ten Sąd, czy o skutek w postaci dokonania czynu zabronione-
go przez osobę nakłanianą.
Nie powinien też nasuwać wątpliwości interpretacyjnych drugi aspekt
unormowania art. 22 § 2 k.k., a wątpliwości te wynikają jedynie z bezkry-
10
tycznego akceptowania przez Sąd Apelacyjny tezy, że nie obejmuje ono
wypadków, gdy nakłonienie innej osoby do popełnienia czynu zabronione-
go nie zostało zrealizowane – z konsekwencją poddania usiłowania podże-
gania samemu tylko unormowaniu art. 13 k.k. i art. 14 k.k. Teza ta, do nie-
dawna prezentowana w piśmiennictwie przez P. Kardasa, zapewne pod
wpływem argumentów krytycznych wysuniętych przez M. Bielskiego, zosta-
ła bowiem odrzucona. Od 2007 r. P. Kardas wydaje się już być przekona-
ny, że przepis art. 22 § 2 k.k., nie stanowiąc lex specialis w stosunku do
przepisów art. 13 k.k. i art. 14 k.k., ani nie regulując podstaw odpowiedzial-
ności karnej za usiłowanie podżegania i pomocnictwa, odnosi się wyłącznie
do problematyki wymiaru kary, obejmując zakresem zastosowania zarówno
wypadki dokonanego podżegania i pomocnictwa jak i te, gdy prawnokar-
nemu wartościowaniu podlega usiłowane podżeganie i pomocnictwo. We
wniosku Prokuratury zwrócono także uwagę, że powyższe stanowisko
znajduje potwierdzenie w rezultatach powszechnie akceptowanych metod
wykładni prawa, po które Sąd Apelacyjny w ogóle nie sięgnął. Stwierdzono
ponadto, że podstawą wymiaru kary za podżeganie w sytuacji regulowanej
przez art. 22 k.k., będzie, jako szczególny, przepis art. 14 k.k., nie zaś
ogólny art. 19 § 1 k.k. (Sąd Okręgowy nie pomylił się zatem powołując w
podstawie wymiaru kary równocześnie przepisy art. 14 § 1 k.k. i art. 22 § 2
k.k.).
Według wniosku Prokuratury Krajowej, argumentacja, na której Sąd
Apelacyjny opiera swoje stanowisko w kwestii granic karalności podżega-
nia w zależności od jego stadium, jest metodologicznie niepoprawna. Nie-
zasadna jest także argumentacja natury konstytucyjnoprawnej. Przesłanki
odpowiedzialności karnej określa bowiem w pierwszym rzędzie art. 42 ust.
1 Konstytucji RP. W myśl tego przepisu odpowiedzialności karnej podlega
ten, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę
obowiązującą w czasie jego popełnienia, a na poziomie tzw. ustaw zwy-
11
kłych, ową treść normatywną wyraża m. in. art. 1 § 1 k.k. Słuszne jest więc
stanowisko wyrażone w uchwale składu siedmiu sędziów Sądu Najwyż-
szego z dnia 21 października 2003 r., I KZP 11/03 (OSNKW 2003, z. 11-
12, poz. 89), że dla oceny prawnej „krzyżowania” się postaci zjawiskowych
przestępstwa z formami stadialnymi przestępstwa, kluczowym problemem
jest interpretacja wyrażenia „czyn zabroniony”. Ponieważ ustawowa defini-
cja tego wyrażenia, zawarta w art. 115 § 1 k.k., nie rozróżnia typizacji czy-
nu zabronionego zależnie od tego, czy dokonuje jej się w części szczegól-
nej czy w części ogólnej kodeksu karnego, to staje się zrozumiałe, że art.
13 § 1 k.k. zorientowany jest na każdy czyn zabroniony, nie wyłączając
podżegania ani pomocnictwa.
Wreszcie stwierdza się we wniosku, że racje karalności usiłowania
podżegania, które za A. Zollem i T. Kaczmarkiem wskazał Sąd Apelacyjny,
leżą wyłącznie w sferze aksjologii, nie zaś prawa. Badaniu przez sądy
orzekające tego rodzaju racji na etapie stosowania prawa sprzeciwia się
natomiast domniemanie zgodności obowiązującego przepisu prawa z Kon-
stytucją, a jedynym instrumentem zdatnym do obalenia tego domniemania
jest art. 193 Konstytucji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
W niniejszej sprawie nie ma podstaw do podjęcia uchwały mogącej
stanowić odpowiedź, udzieloną w trybie art. 441 § 1 k.p.k., na przedstawio-
ne Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia zagadnienie prawne. Analiza
zarówno treści sformułowanego zagadnienia prawnego jak i uzasadnienia
postanowienia Sądu Apelacyjnego nie pozostawia bowiem wątpliwości, że
motywem zwrócenia się z pytaniem prawnym było uzyskanie wskazania
sposobu rozstrzygnięcia niniejszej sprawy w postępowaniu odwoławczym.
Sąd Apelacyjny formułując, na wstępie skonstruowanego zagadnie-
nia prawnego, pytanie o zakres znaczeniowy zwrotu „czy zawarte w treści
przepisu art. 22 § 2 k.k. określenie «czynu zabronionego, którego nie usi-
12
łowano dokonać» dotyczy jedynie czynu, do którego nakłania podżegacz”
niewątpliwie zdawał sobie sprawę, że ma ono jedynie charakter retoryczny.
W uzasadnieniu postanowienia Sąd ten nie wyartykułował żadnych wątpli-
wości jakie można powziąć w tym względzie. Słusznie zatem we wniosku
Prokuratury Krajowej zwrócono uwagę, że założenie, iż mogłoby tu chodzić
o czyn podżegacza a nie osoby nakłanianej, prowadziłoby do niedorzecz-
nego wniosku o kryminalizacji przez art. 22 § 2 k.k. przygotowania lub sa-
mego zamiaru podżegania do popełnienia czynu zabronionego. Nie sposób
więc odgadnąć jaki zamysł przyświecał umieszczeniu, na wstępie sformu-
łowanego zagadnienia prawnego, pytania dotyczącego znaczenia zwrotu,
który nie nasuwa żadnych wątpliwości interpretacyjnych.
Brak także zależności pomiędzy oczywistą odpowiedzią na to reto-
ryczne pytanie a kolejnym elementem zagadnienia prawnego. Nie wiado-
mo w szczególności dlaczego Sąd Apelacyjny założył, że jeżeli „czyn za-
broniony, którego nie usiłowano dokonać” nie jest czynem podżegacza, to
przepis art. 22 § 2 k.k. nie odnosi się do podżegacza, który po ukończeniu
czynności nakłaniania nie wywołał u osoby nakłanianej zamiaru podjęcia
określonej czynności, czyli do usiłowania podżegania. Nic bowiem nie
wskazuje na to, by Sąd Apelacyjny, przyjmując skutkowy charakter podże-
gania, miał wątpliwości, czy skutku tego nie należy doszukiwać się w czy-
nie nakłonionego sprawcy. Przeciwnie, treść uzasadnienia postanowienia
wskazuje, że Sąd ten nie utożsamia owego skutku z dokonaniem czynu
zabronionego przez osobę nakłonioną, ale z wywołaniem u osoby nakła-
nianej zamiaru popełnienia czynu zabronionego (por. s. 6 uzasadnienia
postanowienia).
W tym miejscu wypada odnotować, że w literaturze przedmiotu za-
gadnienie, czy czyn zabroniony przewidziany w art. 18 § 2 k.k. ma charak-
ter przestępstwa skutkowego czy przestępstwa bezskutkowego, wywołuje
spory. Nie jest to jednak zagadnienie do którego, w kontekście sformuło-
13
wanego zagadnienia prawnego, należałoby nawiązać w niniejszym posta-
nowieniu. Można jedynie przypomnieć, że w orzecznictwie Sądu Najwyż-
szego raczej odrzuca się koncepcje podżegania jako przestępstwa formal-
nego i przestępstwa konkretnego narażenia na niebezpieczeństwo (por.
uchwała składu siedmiu sędziów z dnia 21 października 2003 r., I KZP
11/03, OSNKW 2003, z. 11-12, poz. 89; wyrok z dnia 3 kwietnia 2006 r., V
KK 316/05, OSNKW 2006, z. 5, poz. 52; wyrok z dnia 28 listopada 2006 r.,
III KK 156/06, R-OSNKW 2006, poz. 2264).
Odnosząc się do wątpliwości sygnalizowanych w pytaniu prawnym
wystarczy przyjąć, że przestępstwo podżegania polega na skutecznym lub
nieskutecznym, ale faktycznie przeprowadzonym procesie nakłaniania
osoby trzeciej do popełnienia czynu zabronionego. W przepisie art. 18 § 2
k.k. ujęty bowiem został samoistny typ czynu zabronionego polegającego
na umyślnym (w zamiarze bezpośrednim) nakłanianiu innej osoby do po-
pełnienia czynu zabronionego, za co przewidziana została odpowiedzial-
ność karna niezależna od odpowiedzialności osoby nakłanianej. Odpowie-
dzialność podżegacza nie jest akcesoryjna w stosunku do odpowiedzialno-
ści sprawcy czynu zabronionego. Z art. 22 § 1 i 2 k.k. wynika bowiem
expressis verbis, że zakres działań podjętych przez osobę nakłanianą, mo-
że mieć wpływ jedynie na wymiar kary dla podżegacza. Treść art. 22 k.k.
wyraźnie zatem wskazuje, że zachowanie podżeganego wpływa jedynie na
ukształtowanie kary dla podżegacza, a nie samą jego odpowiedzialność.
Należy dodać, że nie budzi w zasadzie wątpliwości ani przedstawicieli nau-
ki ani judykatury to, że podżeganie jest samoistnym typem czynu zabronio-
nego i odpowiedzialność podżegacza nie jest akcesoryjna w stosunku do
odpowiedzialności sprawcy ani to, że usiłowanie każdego przestępstwa jest
karalne.
Przystępując do rozstrzygania dylematu, czy unormowanie zawarte w
art. 22 § 2 k.k. obejmuje wypadki, gdy nakłonienie innej osoby do czynu
14
zabronionego okazało się bezskuteczne, a więc czy powinno stanowić
podstawę wymiaru kary za usiłowanie podżegania (gdy podżegacz nie wy-
wołał zamiaru dokonania czynu zabronionego) lub czy tego rodzaju za-
chowanie jest bezkarne, Sąd Apelacyjny a priori wykluczył jedno z możli-
wych rozwiązań. Stwierdzając, że nie można podzielić stanowiska, iż prze-
pis art. 22 § 2 k.k. dotyczy sytuacji, gdy nie doszło do wywołania zamiaru
popełnienia czynu zabronionego u osoby nakłanianej, nie wskazał moty-
wów takiego przekonania. Trudno bowiem upatrywać tych motywów w
twierdzeniu, że nie pozwala na to „analiza treści art. 22 § 1 i 2 k.k. w ze-
stawieniu z art. 18 § 2 k.k.”, skoro analizy takiej nie przedstawiono.
W piśmiennictwie zasadnie zwraca się uwagę, że przepis art. 22 § 2
k.k. nie wskazuje przyczyn braku usiłowania popełnienia czynu zabronio-
nego przez osobę nakłanianą. Z przepisu tego nie wynika bowiem, czy
brak aktywności nakłanianego, tzn. niepodjęcie usiłowania dokonania czy-
nu zabronionego, ma wynikać z odstąpienia przez potencjalnego sprawcę
od powziętego zamiaru, czy też zamiar taki w ogóle nie powstał (por. M. G.
Węglowski: Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 2006
r., III KK 156/06, Prok. i Pr. 2008, z. 5, s. 178 – 180).
Nieskuteczna dla wykazania słuszności tezy, że przepis art. 22 § 2
k.k. nie obejmuje wypadków bezskutecznego podżegania, tzn. niewywoła-
nia u osoby nakłanianej zamiaru dokonania czynu zabronionego, jest także
akceptacja przez Sąd Apelacyjny nieaktualnego już poglądu prezentowa-
nego do niedawna w piśmiennictwie, że takie sytuacje należy rozpatrywać
w kategoriach unormowania przewidzianego w art. 13 k.k. i art. 14 k.k. Po-
gląd, że przepis art. 22 § 2 k.k., obejmując sytuacje, w których zakończone
zostały czynności nakłaniania, nie odnosi się do wypadków, gdy nakłonie-
nie innej osoby do czynu zabronionego nie zostało zrealizowane, które to
wypadki obejmowane są przez konstrukcję art. 13 k.k., prezentował do nie-
dawna P. Kardas (por. P. Kardas w: G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, P. Kardas,
15
J. Majewski, J. Raglewski, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll: Kodeks karny.
Część ogólna. Komentarz. Tom I, Kraków 2004, s. 436). Nie jest to już jed-
nak stanowisko aktualne.
P. Kardas zmienił bowiem zdanie (por. P. Kardas w: G. Bogdan, Z.
Ćwiąkalski, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Szewczyk, W. Wró-
bel, A. Zoll: Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz. Tom I, Warszawa
2007, s. 378 – 381), pod wpływem, jak sam przyznał, wykładni unormowa-
nia zawartego w art. 22 § 2 k.k., zaprezentowanej przez M. Bielskiego. Au-
tor ten przedstawił stanowisko, według którego zastosowanie przepisu art.
22 § 2 k.k. do przypadków usiłowanego podżegania (i pomocnictwa) nie
wymaga stosowania argumentacji a maiori ad minus, albowiem treść art.
22 § 2 k.k. obejmuje „przypadki, które mieszczą się pomiędzy stadium usi-
łowania czynu zabronionego przez bezpośredniego wykonawcę a stadium
usiłowania czynu zabronionego przez podżegacza lub pomocnika” (M.
Bielski: Zasady wymiaru kary za podżeganie i pomocnictwo, CzPKiNP,
2006, z. 2, s. 27 i n.). Odnosząc się do tych propozycji interpretacyjnych,
zmierzających do rozwiązania usuwającego antynomię w regulacji współ-
działania uzasadnionego kryminalnopolitycznie i dogmatycznie, P. Kardas
przyznał, że konstrukcja przepisu art. 22 k.k., uzależniająca konsekwencje
w zakresie wymiaru kary od stadium zaawansowania zachowania bezpo-
średniego wykonawcy, w § 2 tego przepisu ujęta została przez ustawodaw-
cę rzeczywiście bardzo szeroko i niezależnie od stworzenia szczególnych
reguł wymiaru kary za przypadki dokonanego podżegania połączone z usi-
łowaniem czynu zabronionego przez bezpośredniego wykonawcę lub bra-
kiem chociażby usiłowania po stronie bezpośredniego wykonawcy (co jest
zasadniczym ratio legis tego przepisu), obejmuje także wypadki usiłowane-
go podżegania i pomocnictwa (por. P. Kardas, op. cit., s. 379).
M. Bielski (por. op. cit., s. 37 i n.) zasadnie zwrócił uwagę na fakt, że
przyjęcie ogólnej zasady wymiaru kary za usiłowanie w oparciu o art. 14
16
k.k. do form niesprawczych, powoduje konsekwencje nie do zaakceptowa-
nia. Zastosowanie do przypadków tzw. bezskutecznego podżegania art. 14
k.k., przewidującego co do zasady odpowiedzialność za usiłowanie jak za
dokonanie danego przestępstwa, oznacza surowszą odpowiedzialność za
usiłowanie podżegania niż za jego dokonanie, jeżeli zachowanie bezpo-
średniego sprawcy weszło jedynie w fazę przygotowania lub jeżeli sprawca
bezpośredni w ogóle nie podjął zachowania zmierzającego do popełnienia
przestępstwa.
Okoliczność ta, podniesiona następnie przez Sąd Najwyższy w uza-
sadnieniu wyroku z dnia 28 listopada 2006 r., III KK 156/06, R-OSNKW
2006, poz. 2264, potraktowana została jako pretekst do sformułowania su-
gestii o potrzebie rozważenia w takiej sytuacji kwestii bezkarności usiłowa-
nia podżegania i skłoniła Sąd Apelacyjny do ograniczenia tych rozważań
przez poszukiwanie argumentów przemawiających za dekryminalizacją
bezskutecznego podżegania. Tymczasem argumentacja, do której Sąd
Apelacyjny w tym względzie się odwołał, nawiązując do wskazań zawar-
tych w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 2006
r., III KK 156/06 (chodzi o poglądy zaprezentowane przez A. Zolla i T.
Kaczmarka na konferencji naukowej w dniu 17 maja 2006 r. (por. A. Zoll w:
Formy stadialne i postacie zjawiskowe popełnienia przestępstwa. Materiały
III Bielańskiego Kolokwium Karnistycznego pod red. J. Majewskiego, Toruń
2007, s. 9 – 50 oraz T. Kaczmarek, tamże, s. 93 – 102), pozostaje wyłącz-
nie w sferze aksjologii, a nie prawa.
W tym miejscu wypada odnotować, że istotnie treść uzasadnienia cyt.
wyroku Sądu Najwyższego mogła skłaniać Sąd Apelacyjny do wniosku, że
karalność usiłowania podżegania na gruncie aktualnego stanu prawnego
jest w ocenie Sądu Najwyższego wysoce wątpliwa. Nie jest to jednak oko-
liczność uprawniająca Sąd Apelacyjny do podejmowania próby samodziel-
nego uchylania obowiązującego rozwiązania ustawowego. Nie powinna
17
także wyłączać krytycznej analizy przez Sąd Apelacyjny, zawartej w uza-
sadnieniu tego wyroku argumentacji, dotyczącej powyższej materii,
zwłaszcza, że krytyka taka wyrażona została już wcześniej w piśmiennic-
twie (por. M. G. Węglowski, Glosa … s. 173 – 181). Polemizując z poglą-
dem Sądu Najwyższego, zawartym w uzasadnieniu tego wyroku, o
sprzeczności karalności usiłowania podżegania z wymogami kryminalno-
politycznymi, autor glosy wskazał na możliwość obalenia zastrzeżeń natury
sprawiedliwościowej. Przede wszystkim tego typu zastrzeżenia nie mogą
uchylać jednoznacznego zapisu ustawy o karalności usiłowania, a jedynie
stanowić podstawę postulatu de lege ferenda w przedmiocie stosownego
zmodyfikowania zagrożenia karnego. Ponadto sąd orzekający w danej
sprawie powinien zawsze kierować się dyrektywami wymiaru kary przewi-
dzianymi w art. 53 k.k. i ustalając stopień zagrożenia dla prawnie chronio-
nego dobra, związany z usiłowaniem podżegania do popełnienia danego
przestępstwa, orzec stosowną karę. Wreszcie, niesłuszne jest założenie,
że każde usiłowanie podżegania niesie niższy ładunek szkodliwości spo-
łecznej niż podżeganie dokonane. Nie powinno bowiem budzić wątpliwości,
że usiłowanie podżegania do popełnienia zbrodni niesie znacznie wyższy
ładunek szkodliwości społecznej niż dokonanie podżegania do popełnienia
drobnego występku.
W związku z powyższym, względy polityki kryminalnej nie mogą mieć
znaczenia dla rozstrzygania o odpowiedzialności karnej in concreto, gdyż
dopiero na gruncie konkretnego stanu faktycznego istnieje możliwość oce-
ny stopnia społecznej szkodliwości czynu podżegacza (przy czym sąd dys-
ponuje niezwykle elastycznym zakresem środków reakcji karnej: od ukara-
nia jak za sprawstwo, do odstąpienia od wymierzenia kary). Zdaniem auto-
ra glosy trudno także zgodzić się z poglądem, by już in abstracto karalność
usiłowania podżegania stanowiła naruszenie art. 31 ust. 3 Konstytucji RP.
Jest to bowiem, jak stwierdził, kryminalizacja służąca ochronie różnego ty-
18
pu dóbr prawnych i dopiero na kanwie konkretnego wypadku można oce-
nić, czy stworzone zagrożenie było nikłe dla konkretnego indywidualnego
przedmiotu ochrony, czy wręcz przeciwnie. Oceniając jako wysoce kontro-
wersyjne podejmowanie przez sąd karny próby samodzielnego uchylania
karalności usiłowania niesprawczych form współdziałania przestępnego, w
oparciu o argument niekonstytucyjności, przypomniał, że rozstrzygnięciu
tego rodzaju wątpliwości służy wyłącznie środek przewidziany w art. 193
Konstytucji RP.
W piśmiennictwie, przy okazji rozważania kryminalnopolitycznych
aspektów odpowiedzialności za podżeganie, także wcześniej zwracano
uwagę, że Kodeks karny kryminalizuje, jako dokonaną postać podżegania,
zarówno sytuację, w której sprawca dokonał czynu zabronionego, do któ-
rego był nakłaniany, jak i sytuację, gdy ten sprawca nawet nie usiłował zre-
alizować znamion tego typu czynu zabronionego. Prowadzi to do wniosku,
że kryminalnopolitycznym uzasadnieniem karalności za podżeganie jest nie
tylko stworzenie stanu niebezpieczeństwa dla dobra prawnego, ale także
określone nastawienie psychiczne podżegacza, który wyobraża sobie czyn
zabroniony o znamionach określonych w części szczególnej ustawy karnej,
realizując znamiona swojej postaci zjawiskowej. Nie ma bowiem większej
różnicy, jeżeli chodzi o stopień zagrożenia dla dobra prawnego i społeczną
szkodliwość czynu, pomiędzy sytuacją, w której sprawca wywołał zamiar u
podżeganego, który jednak nie zdecydował się na realizację tego zamiaru
(doszło do realizacji znamion podżegania w postaci dokonania), od sytuacji
gdy czynności sprawcze nie wywołały zamierzonego skutku w psychice
nakłanianego. Nie powinno się więc a priori odrzucać odpowiedzialności
podżegacza za realizację znamion usiłowania podżegania, gdyż konkretne
zachowanie sprawcy realizujące znamiona usiłowania podżegania, może
charakteryzować się znacznie większym natężeniem karnoprawnego bez-
prawia, niż nawet dokonane podżeganie, połączone z dokonaniem prze-
19
stępstwa przez wykonawcę, gdy czyn zabroniony był zagrożony niewysoką
karą (por. P. Kuziak: Usiłowanie podżegania w kontekście uchwały Sądu
Najwyższego z dnia 21 października 2003 r., I KZP 11/03, CzPKiNP 2005,
z. 1, s. 181 – 183).
Na tym tle zasadne wydaje się przypomnienie trafnej uwagi P. Kar-
dasa (Teoretyczne podstawy odpowiedzialności karnej za przestępne
współdziałanie, Kraków 2001, s. 865 i n.), że względy polityki kryminalnej
nie mogą zastępować konstrukcji ustawowych i że względami tymi można
uzasadnić nie tylko zawężenie ale i rozszerzenie odpowiedzialności karnej.
Sąd Apelacyjny opowiadając się za bezkarnością usiłowania podże-
gania nie dostrzegł i nie rozważył argumentacji przemawiającej za stanowi-
skiem przeciwnym, przedstawionej w licznych publikacjach (por. A. Wąsek:
Współsprawstwo w polskim prawie karnym, Warszawa 1997, s. 84 – 85 i
tegoż autora: Kodeks karny. Komentarz. Tom I, Gdańsk 2000, s. 288 –
290; L. Gardocki: Prawo karne, Warszawa 2003, s. 95; A. Liszewska:
Współdziałanie przestępne w polskim prawie karnym, analiza dogmatycz-
na, Łódź 2004, s. 153 – 164 oraz tejże autorki: Podżeganie i pomocnictwo
a usiłowanie, PiP 2000, z. 6, s. 51 – 62; P. Kardas: Teoretyczne podstawy
odpowiedzialności karnej za przestępne współdziałanie, Kraków 2001, s.
848 i n., P. Kardas w: G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, P. Kardas, J. Majewski, J.
Raglewski, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll: Kodeks karny. Część ogólna.
Komentarz. Tom I, Kraków 2004, s. 361 i n.; P. Kuziak: Usiłowanie…, s.
153 – 190; M. Bielski: Zasady wymiaru kary za podżeganie i pomocnictwo,
CzPKiNP, 2006, z. 2, s. 25 – 41; J. Giezek w: J. Giezek, N. Kłączyńska, G.
Łabuda: Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, LEX, 2007; Ł. Pohl:
Formy stadialne w odniesieniu do podżegania i pomocnictwa według ko-
deksu karnego z 1997 r., PREiS 2001, z. 1 – 2, s. 67 i n.).
Koncentrując się na poglądach kwestionujących kryminalizację usiło-
wanego podżegania, Sąd Apelacyjny nie poświęcił najmniejszej uwagi po-
20
glądom przeciwnym, przedstawionym nie tylko w obszernym piśmiennic-
twie, ale także w judykaturze (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2
października 2002 r. IV KKN 109/2000, OS Pr. i Pr. 2003, nr 3, poz. 2;
uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 21 październi-
ka 2003 r., I KZP 11/03; wyrok z dnia 3 kwietnia 2006 r., V KK 316/05).
Gdyby Sąd Apelacyjny, zamiast poprzestać na odnotowaniu istnienia cyt.
uchwały Sądu Najwyższego, sięgnął do jej uzasadnienia, dostrzegłby za-
pewne nieracjonalność swoich dylematów w przedmiocie karalności usiło-
wanego podżegania, w świetle przesłanek odpowiedzialności karnej, sfor-
mułowanych w art. 42 ust. 1 Konstytucji RP i wyrażonych w treści art. 1 § 1
k.k.
Ostatnią kwestią wywołującą zastrzeżenia Sądu Apelacyjnego jest
ewentualna podstawa wymiaru kary za usiłowanie podżegania. Krytyka
przez ten Sąd stanowiska Sądu a quo, wyrażającego się w jednoczesnym
wskazaniu w podstawie wymiaru kary za pierwszy czyn oskarżonych prze-
pisów art. 22 § 2 k.k. i art. 14 § 1 k.k. nie jest zasadna. Niesłuszny jest tak-
że zarzut braku konsekwencji przez pominięcie art. 14 § 1 k.k. w podstawie
wymiaru kary za osobny czyn przypisany Arkadiuszowi W., gdyż trudno ten
brak ocenić inaczej jak zwykłą omyłkę.
Kwestia podstawy wymiaru kary za usiłowanie podżegania do kon-
kretnego czynu zabronionego istotnie była do niedawna zagadnieniem kon-
trowersyjnym, związanym z trudnymi do zaakceptowania skutkami koncep-
cji przyjęcia ogólnej zasady wymiaru kary za usiłowanie podżegania, wy-
łącznie w oparciu o przepis art. 14 k.k. Problem ten ulega jednak rozwiąza-
niu w razie przyjęcia za podstawę wymiaru kary w przypadku usiłowania
podżegania również art. 22 § 2 k.k.
W piśmiennictwie akcentuje się, że opowiedzenie się za poglądem, iż
art. 22 § 2 k.k. stanowi podstawę wymiaru kary zarówno do przypadków
usiłowania podżegania oraz dla tych przypadków dokonanego podżegania,
21
których dotyczą art. 19 k.k. i art. 22 § 1 k.k., znajduje jednoznaczne oparcie
w dyrektywach wykładni językowej i jest wspierany wynikami wykładni
funkcjonalnej, gdyż pozwala uniknąć niespójności co do zasad wymiaru
kary za udolne usiłowanie podżegania, wynikających z tego, że brak w art.
14 § 1 k.k. podstawy do nadzwyczajnego złagodzenia kary, a nawet odstą-
pienia od jej wymierzenia (por. M. Bielski: Zasady..., s. 39 – 41).
W tej sytuacji należy przyjąć, że w przypadku usiłowania podżegania
podstawą wymiaru kary za tę postać przestępnego współdziałania powinny
być więc zarówno art. 14 k.k., jak i art. 22 § 2 k.k. Zatem w przypadku ska-
zania za usiłowanie podżegania do dokonania określonego czynu zabro-
nionego, w podstawie prawnej wymiaru kary należy wskazać zarówno
przepis art. 14 § 1 lub 2 k.k. – w zależności od ustalenia, czy doszło do usi-
łowania udolnego czy usiłowania nieudolnego – jak i art. 22 § 2 k.k. Ponad-
to, w razie nadzwyczajnego łagodzenia kary za nieudolne usiłowanie pod-
żegania, zastosowaniu podlega przepis art. 57 § 1 k.k., gdyż zarówno art.
14 § 2 k.k., jak i art. 22 § 2 k.k. przewidują niezależne od siebie podstawy
do nadzwyczajnego złagodzenia kary.
Z tych wszystkich względów Sąd Najwyższy odmówił podjęcia
uchwały.