Sygn. akt I CSK 83/09
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 15 października 2009 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Kazimierz Zawada (przewodniczący)
SSN Antoni Górski (sprawozdawca)
SSN Wojciech Jan Katner
Protokolant Beata Rogalska
w sprawie z powództwa J.Z.
przeciwko A. Spółce z o.o. , P.D. i M.Z.
o ochronę dóbr osobistych i zadośćuczynienie,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 15 października 2009 r.,
skarg kasacyjnych powoda i pozwanych
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 31 lipca 2008 r., sygn. akt [...],
1. zmienia zaskarżony wyrok w następujący sposób:
a/ w punkcie I.1 użyte w zdaniu drugim słowa "informacje na
temat" zastępuje słowami "sformułowania odnoszące się
do",
b/ w punkcie I.2 oddala powództwo o zasądzenie roszczenia
pieniężnego w stosunku do pozwanych M.Z. i P.D.;
2. oddala skargę kasacyjną powoda w całości, a skargę
strony pozwanej w pozostałym zakresie;
3. znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania
kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Powód J.Z. domagał się ochrony dóbr osobistych, naruszonych
opublikowaniem w numerze [...] z 2002 r. miesięcznika „[...]” artykułu pod tytułem
„[...]”. Żądał przeproszenia w odpowiedniej treści i formie oraz zasądzenia 30.100
zł zadośćuczynienia. Pozwanymi w sprawie zostali P.D. – autor artykułu, M.Z. –
redaktor naczelny oraz wydawca miesięcznika „[...]”- A. sp. z o.o.
Wyrokiem z dnia 4 kwietnia 2006 r. Sąd Okręgowy w W. oddalił powództwo
uznając, że w kwestionowanej publikacji nie naruszono dóbr osobistych powoda.
Miała ona na celu ukazanie istotnej społecznie problematyki dotyczącej sposobu
załatwiania reklamacji obuwia znanych marek zachodnich. Okazało się, że znaczny
udział w negatywnym załatwianiu reklamacji klientów mają niektórzy rzeczoznawcy,
działający na zlecenie sprzedawców. Wydają oni niejednokrotnie tendencyjne
opinie, które stają się podstawą odmowy uwzględnienia reklamacji. Jednym z takich
rzeczoznawców jest powód. Zawarta w artykule ocena działalności powoda jest
rzetelna, a forma krytyki, aczkolwiek ostra, nie przekraczała granic zakreślonych w
art. 24 k.c.
Apelację od tego rozstrzygnięcia wniósł powód, zaskarżając je w całości.
Sąd Apelacyjny odrzucił tę apelację w zakresie oddalającym roszczenia
niemajątkowe skierowane przeciwko pozwanym M.Z. i P.D., tj. żądania przeprosin,
z przyczyny nie opłacenia jej w tej części, a w pozostałym zakresie wyrokiem z dnia
25 kwietnia 2007 r. oddalił apelację, podzielając ustalenia i ocenę prawną Sądu
Okręgowego.
Na skutek skargi kasacyjnej powoda od tego orzeczenia, Sąd Najwyższy
wyrokiem z dnia 8 lutego 2008 r. uchylił je w części oddalającej apelację
i orzekającej o kosztach, przekazując sprawę w tym zakresie do ponownego
rozpoznania. Sąd Najwyższy zakwestionował dokonaną przez Sąd Apelacyjny
ocenę treści i formy oraz wymowy artykułu, zarzucając jej nadmierny liberalizm
i nieliczenie się z dobrym imieniem powoda.
Po powtórnym jej rozpatrzeniu, Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 31 lipca
zmienił wyrok Sądu Okręgowego w ten sposób, że zobowiązał wydawcę
3
czasopisma „[...]” A. sp. z o.o. do zamieszczenia w tygodniku „[...]” w dziale „[...]”
oświadczenia, iż kwestionowany artykuł zawierał informacje dotyczące powoda,
które naruszały jego dobra osobiste, za co ten pozwany go przeprasza oraz
zasądził solidarnie od wszystkich pozwanych na rzecz powoda 5.000 zł
zadośćuczynienia. W pozostałym zakresie powództwo zostało oddalone, a koszty
procesu zniesione wzajemnie między stronami.
Sąd Apelacyjny podkreślił, że opisując nieprawidłowości w rozpatrywaniu
reklamacji, autor kwestionowanego artykułu posłużył się imieniem i nazwiskiem
powoda, wskazując go jako jeden z dwóch przykładów działających stronniczo,
ze szkodą dla klientów, rzeczoznawców. Zgodził się z poglądem Sądu
Najwyższego, że zawarte w artykule określenia, dotyczące m. in. powoda, takie jak
„bicz na klientów, „postrach konsumentów”, czy „specjalista w wieku
przedemerytalnym” mają charakter pejoratywny i obraźliwy, stanowiąc naruszenie
jego godności osobistej. W ocenie Sądu Apelacyjnego, rozpoznawana sprawa jest
przykładem sytuacji w której dochodzi do kolizji dwóch doniosłych dóbr i wartości:
wolności wypowiedzi, zwłaszcza dziennikarskiej, z prawem do ochrony dóbr
osobistych. Konfliktu tego nie da się rozstrzygnąć w wymiarze abstrakcyjnym, lecz
in concreto, rozważając okoliczności każdej sprawy. Idąc tym tropem rozumowania,
Sąd podkreślił społeczną doniosłość problematyki podjętej przez autora artykułu,
uznając jednocześnie, że nie dopełnił on wszystkich obowiązujących go wysokich
wymagań w zbieraniu i w prezentacji materiałów. W tym zakresie Sąd sformułował
względem niego trzy zastrzeżenia. Przede wszystkim pozwany dziennikarz, po
zgromadzeniu istotnych zarzutów przeciwko powodowi, nie umożliwił mu
ustosunkowania się do nich. Przeprowadzona rozmowa telefoniczna z powodem
była tu niewystarczająca, gdyż dziennikarz nie poinformował go o ich treści,
wypytując tylko ogólnie o sposób załatwiania reklamacji. Mimo to przestawił
wypowiedzi powoda w sposób, który może sugerować, jakby ten odnosił się do tych
zarzutów, bagatelizując wysuwaną pod jego adresem krytykę.
Wreszcie, sformułowane zarzuty, stawiające powoda jako rzeczoznawcę w złym
świetle, oparte zostały na zbyt wąskiej bazie materiału informacyjnego, aby
wyprowadzać na jej podstawie tak generalnie negatywne sądy. W konsekwencji
Sąd Apelacyjny przyjął, że roszczenia powoda zasługują na uwzględnienie co do
4
zasady. Mając na uwadze całokształt materiału dowodowego uznał, że z żądanej
przez powoda treści przeprosin należy wyeliminować określenia dotyczące
informacji z artykułu - „nieprawdziwe” i „nierzetelne”, gdyż taka kwalifikacja tekstu
prasowego nie jest uzasadniona. Przede wszystkim bowiem fakty odnoszące się do
powoda są zgodne z prawdą, a poza tym negatywne opinie o nim znajdowały pełne
oparcie w informacjach zebranych przez dziennikarza. Użyte przez niego
określenia mogą być oceniane jako niestosowne, a nawet obraźliwe, ale nie
w kategoriach nieprawdziwości, czy nierzetelności. Z tych względów Sąd
zobowiązał Wydawcę do złożenia oświadczenia o przeproszeniu powoda, po
dokonaniu korekty treści przeprosin. Jednocześnie zasądził solidarnie od
wszystkich pozwanych na rzecz powoda 5.000 zł zadośćuczynienia, oceniając,
że żądana przez niego kwota 30.100 zł jest rażąco wygórowana.
Wyrok Sądu Apelacyjnego zastał zaskarżony skargami kasacyjnymi przez
powoda i przez pozwanych.
Powód zarzucił naruszenie art. 39820
k.p.c. przez nie uwzględnienie wykładni
prawa dokonanej w wyroku Sądu Najwyższego uchylającego pierwsze orzeczenie
Sądu odwoławczego, a także art. 379 pkt 5, art. 386 § 2, art. 227 oraz 233 k.p.c.
przez oddalenie jego wniosku dowodowego - z naruszeniem jego uprawnień
procesowych i ze szkodą dla pełnego wyjaśnienia sprawy. W podstawie
materialnoprawnej wskazał naruszenie art. 448, art. 362 oraz art. 23 i 24 k.c.,
a także art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka, art. 30
Konstytucji i art. 12 ust. 1 pkt 1 prawa prasowego. Na tych podstawach wnosił
o uchylenie skarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania,
ewentualnie o jego zmianę przez uwzględnienie powództwa w całości.
Pozwani w skardze, kwestionującej uwzględnienie powództwa, zarzucili
naruszenie art. 365 § 1 w zw. z art. 366 k.p.c. oraz art. 24 § 1 k. c. i art. 448 k.c.
w zw. z art. 38 ust. 1 ustawy Prawo prasowe – dalej: „Pr. pr.”, przez przyjęcie,
że mimo prawomocnego oddalenia powództwa o roszczenie niemajątkowe
przeciwko autorowi tekstu i redaktorowi naczelnemu, dopuszczalne jest przypisanie
wszystkim pozwanym odpowiedzialności z roszczenia majątkowego w formie
zadośćuczynienia, a pozwanemu Wydawcy także z roszczenia niemajątkowego
5
w postaci obowiązku przeproszenia powoda. Poza tym zarzucili naruszenie art. 24
§ 1 w zw. z art. 23 k.c., art. 24 § 1 k.c. oraz art. 41 Pr. pr. w zw. z art. 24 § 1 k.c.
Wnosili o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania, bądź jego zmianę przez oddalenie powództwa.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W związku z treścią zarzutów skargi kasacyjnej powoda, zasadniczą kwestią
jest ustalenie zakresu związania Sądu Apelacyjnego stanowiskiem Sądu
Najwyższego zawartym w wyroku uchylającym pierwsze orzeczenie
i przekazującym sprawę do ponownego rozpoznania.
Punktem wyjścia musi tu być stwierdzenie, że niezawisłość i niezależność
sądzenia obejmuje w pierwszym rzędzie możliwość dokonywania samodzielnych
ocen przez sąd orzekający całego materiału dowodowego i prawnego
w rozpoznawanej sprawie. Wszelkie zatem przewidziane w ustawie ograniczenia tej
fundamentalnej zasady trzeba interpretować ściśle. Dlatego też w orzecznictwie
utrwalony jest pogląd, że związanie, o którym mowa w art. 39820
k.p.c., obejmuje
jedynie wąsko rozumianą samą wykładnię prawa, której dokonał Sąd Najwyższy,
czyli sposób interpretowania wchodzących w grę przepisów. Nie obejmuje zatem
innych wypowiedzi tego Sądu, a więc odnoszących się do stanu faktycznego
sprawy lub poglądów wykraczających poza ramy skargi kasacyjnej (por. wyroki
Sądu Najwyższego z dnia 21 stycznia 1999 r., I PKN 474/98, OSNP 2000 r., nr 5,
poz. 177, z dnia 12 grudnia 2001, V CKN 437/00, z dnia 23 października 2002 r.,
II CKN 860/00, z dnia 6 września 2005 r., I PK 55/05, z dnia 13 grudnia 2006 r.,
II CSK 294/06, z dnia 22 listopada 2007 r., III CSK 141/07, czy z dnia 26 lutego
2009, IV CSK 415/08 niepubl.). Mając to na uwadze należy stwierdzić,
że prawidłowo rozumiany wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 2008 r., zapadły
w niniejszej sprawie, przesądził na korzyść powoda jedynie samą zasadę
powództwa, w sensie konieczności udzielenia mu ochrony naruszonych dóbr
osobistych, a nie zakres podmiotowy czy intensywność środków potrzebnych do
udzielenia tej ochrony. Inne rozumienie znaczenia tego wyroku, prezentowane
przez powoda, idzie zbyt daleko i nie daje się pogodzić z właściwie odczytaną
normą art. 39820
k.p.c., stąd też zarzut naruszenia tego przepisu jest niezasadny.
6
Nietrafny jest też zarzut naruszenia art. 379 pkt 5, art. 386 § 2 i art. 227 k.p.c.,
sprowadzający się do odmowy przesłuchania wnioskowanych przez powoda
świadków, którzy mieli potwierdzić, że - jako rzeczoznawca - rozpatrywał
reklamacje klientów prawidłowo. Trzeba przyznać rację Sądowi Apelacyjnemu,
że ten wniosek dowodowy wykracza poza ściśle rozumiany przedmiot sporu.
W artykule prasowym wskazano, odpowiadające prawdzie, przykłady wadliwie czy
stronniczo załatwionych przez powoda reklamacji obuwia oraz przytoczono
negatywne oceny jego pracy w tym charakterze. Jest rzeczą jasną, że nie oznacza
to, iż wszystkie sporządzane przez niego ustosunkowania się do reklamacji były
nieprawidłowe. Jak słusznie zauważył Sąd, przedmiotem sprawy nie jest jednak
dokonanie wszechstronnej oceny działalności powoda jako rzeczoznawcy, lecz
ocena, czy artykuł, w którym go opisano, został opracowany profesjonalnie, czyli
zgodnie z wymaganiami obowiązującymi dziennikarza. Jednym z zarzutów
postawionych dziennikarzowi przez Sąd, było właśnie oparcie się przez niego przy
opracowywaniu publikacji na zbyt wąskiej bazie faktograficznej, co w konsekwencji
dało m. in. podstawę do przypisania mu bezprawności działania, której nie można
jednak utożsamiać z nierzetelnością zawodową Skoro przy tym wskazane
w artykule przykłady wadliwie wykonanych przez powoda ocen reklamacji, niekiedy
odnoszące się w niedopuszczalny sposób do cech budowy anatomicznej klienta,
odpowiadały prawdzie, to zasadnie Sąd Apelacyjny wyeliminował z żądanej przez
powoda formuły przeproszenia słowa o nieprawdziwości i nierzetelności
dziennikarza, a tym samym kwestionowanie w skardze tego rozwiązania nie może
odnieść skutku.
Nietrafne są też materialnoprawne zarzuty skargi kasacyjnej powoda.
Jeśli chodzi o wysokość przyznanego powodowi na podstawie art. 448 k.c.
zadośćuczynienia, to, jak podkreśla się w orzecznictwie, świadczenie to ma
charakter ocenny, stąd też przy jego ustalaniu sądy zachowują duży zakres
swobody. Dlatego też strona może skutecznie zakwestionować w skardze
kasacyjnej jego wysokość tylko wtedy, kiedy nieproporcjonalność do wyrządzonej
krzywdy jest wyraźna lub rażąca (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 sierpnia
2007 r., I CSK 165/07, OSNC ZD 2008 r., nr 3, poz. 66). Taka zaś sytuacja
w sprawie niniejszej nie występuje. Sąd uzasadnił wszechstronnie i przekonująco
7
rozmiar zasądzonego świadczenia, tak że nie ma podstaw do podważenia tej
oceny. Trzeba tylko dodać, że powoływanie się przez skarżącego w tym kontekście
na art. 362 k.c. jest wynikiem nieporozumienia, gdyż Sąd nie stosował tego
przepisu, a stwierdził jedynie, że powód jako rzeczoznawca swoim postępowaniem
dał niejako podstawę do opublikowania kwestionowanego artykułu. Nie uchybił też
Sąd art. 12 ust. 1 pkt 1 Pr. pr., gdyż przypisał autorowi artykułu, że nie spełnił przy
jego opracowywaniu i prezentacji wszystkich szczególnych obowiązujących go,
jako dziennikarza, wysokich wymagań staranności, co samo przez się nie oznacza,
jak chce skarżący, że działał nierzetelnie. Wreszcie nie ma podstaw do
uwzględnienia zarzutów naruszenia art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie
Praw Człowieka oraz art. 30 Konstytucji. Sąd nie stwierdził, że dziennikarz ma
prawo do poniżania godności człowieka, zaś trafnie przyjął, że jeśli chodzi o dwa
ważkie dobra społeczne i osobiste, jakimi są dobre imię człowieka (cześć) oraz
wolność słowa i wypowiedzi, to nierzadko dochodzi do ich konfliktu i rzeczą sądu
jest - po rozważeniu całokształtu okoliczności - zdecydować, któremu z nich
przyznać priorytet. W rozpoznawanej sprawie Sąd Apelacyjny prawidłowo przyznał
pierwszeństwo ochronie dobrego imienia powoda i kierując się obiektywnymi
przesłankami, a nie tylko subiektywnym odczuciem powoda, zastosował adekwatne
środki jej ochrony. Dlatego skarga kasacyjna powoda podlegała oddaleniu, jako
niezasadna (art. 39814
k.p.c.).
Pozwani w swojej skardze kasacyjnej kwestionują w ogóle możliwość
przypisania im jakiejkolwiek odpowiedzialności w niniejszej sprawie.
Zarzuty tej skargi są tylko częściowo uzasadnione. Należy zgodzić się
z prezentowaną w niej tezą, że skoro prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego
w W. z dnia 4 kwietnia 2006 r. oddalono powództwo przeciwko pozwanym P.D. i
M.Z. w części dotyczącej zobowiązania ich do przeproszenia powoda (roszczenie
niemajątkowe) ze względu na to, że nie dopuścili się oni naruszenia dóbr
osobistych, to zasądzanie od nich w zaskarżonym wyroku zadośćuczynienia na
podstawie art. 448 k.c. było niedopuszczalne. Warunkiem uwzględnienia roszczenia
majątkowego na podstawie tego przepisu jest bowiem ustalenie, że ci pozwani
dopuścili się zawinionego naruszenia dóbr osobistych powoda. Jednakże czynienie
takiego ustalenia na etapie postępowania apelacyjnego było niedopuszczalne,
8
wobec istnienia prawomocnego wyroku stwierdzającego, że do naruszenia przez
nich dóbr osobistych powoda nie doszło. Zasądzenie od tych pozwanych
zadośćuczynienia naruszało zatem art. 365 § 1 w zw. z art. 366 k.p.c. oraz art. 24 § 1
w zw. z art. 23 k.c. w zw. z art. 38 Pr. pr. oraz w zw. z art. 448 k.c. Dlatego też w
odniesieniu do tych pozwanych zaskarżony wyrok należało uchylić i zmienić go przez
oddalenie w całości roszczenia o zasądzenie od nich świadczenia pieniężnego (art.
39816
k.p.c.).
Nietrafnie natomiast kwestionuje się w skardze kasacyjnej strony pozwanej
odpowiedzialność pozwanego Wydawcy. Powołane w skardze art. 365 § 1 w zw.
z art. 366 k.p.c. nie mogły mieć w tym zakresie zastosowania, ponieważ
prawomocność wyroku Sądu Okręgowego z dnia 4 czerwca 2006 r. nie dotyczy tego
pozwanego. Pomiędzy pozwanymi nie zachodzi współuczestnictwo konieczne,
wobec tego Wydawca mógł zostać pozwany przez powoda w zupełnie odrębnym
procesie, w którym sądy miałyby swobodę ustaleń co do jego odpowiedzialności.
Dlatego też nie można przyjąć proponowanego w skardze zastosowania swoistego
automatyzmu procesowego co do braku odpowiedzialności wszystkich pozwanych.
Wbrew temu stwierdzić należy, iż Sąd Apelacyjny, będąc na podstawie art. 39820
k.p.c. związany wykładnią Sądu Najwyższego przesądzającą co do zasady
odpowiedzialność tego pozwanego, miał swobodę czynienia ustaleń tylko co do
zakresu tej odpowiedzialności. W tym kontekście trzeba więc uznać za
bezprzedmiotowe obszerne rozważania skargi na tle art. 38 Pr. pr., dowodzące
o braku przesłanek odpowiedzialności wydawcy ze względu na niemożność
przypisania odpowiedzialności dziennikarzowi i redaktorowi naczelnemu.
Dla porządku jedynie warto poczynić uwagę, iż w żadnym razie nie można zgodzić
się ze stanowiskiem skarżącego, który na tle tego przepisu usiłuje nadać
odpowiedzialności wydawcy jedynie charakter wtórny, uzupełniający. Prawidłowa
wykładnia tego przepisu prowadzi do wniosku, że skoro wydawanie pisma jest
działalnością gospodarczą, to wydawca musi ponosić odpowiedzialność za
publikowane jego treści.
Jeśli zaś chodzi o zarzut naruszenia art. 41 Pr. pr., to nie ma potrzeby
ustosunkowywania się do niego, gdyż Sąd Apelacyjny nie stosował tego przepisu
w zaskarżonym wyroku.
9
Odnosząc się do kwestii zakresu niemajątkowej odpowiedzialności
Wydawcy, to, wobec przesądzenia zasady odpowiedzialności tego pozwanego za
naruszenie dóbr osobistych powoda, nie można skutecznie podważać orzeczonego
obowiązku jego przeproszenia. Zastosowana przez Sąd Apelacyjny formuła
przeprosin zawiera jednak pewną niekonsekwencję, na co trafnie zwrócił uwagę
skarżący. Skoro bowiem Sąd ten ustalił, iż w kwestionowanym artykule prasowym
nie ma informacji na temat powoda, które byłyby nieprawdziwe lub nierzetelne, lecz
jedynie użyto w stosunku do niego niestosownych, obraźliwych sformułowań, to
konsekwentnie – zgodnie z wnioskiem skarżącego – należało skorygować tekst
przeprosin i zastąpić w nim słowa „informacje na temat” słowami „sformułowania
odnoszące się do” (art. 39816
k.p.c.).
Odpowiedniość sumy zasądzonego na rzecz powoda zadośćuczynienia,
zgodna z wymaganiami art. 448 k.c., została wykazana już przy okazji omawiania
zarzutów skargi kasacyjnej powoda. Dlatego też w pozostałym zakresie skarga
kasacyjna pozwanego Wydawcy podlegała oddaleniu jako niezasadna (art. 39814
k.p.c.).
Postanowienie o kosztach uzasadnia art. 100 k.p.c.