Sygn. akt IV CSK 280/09
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 8 stycznia 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Mirosława Wysocka (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz
SSN Krzysztof Pietrzykowski
w sprawie z powództwa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
w W. Oddziału w B.
przeciwko C. R.
o uznanie czynności prawnej za bezskuteczną,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym
w Izbie Cywilnej w dniu 8 stycznia 2010 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej
od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 25 lutego 2009 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania oraz rozstrzygnięcia
o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Wyrokiem z dnia 31 października 2008 r. Sąd Okręgowy w L. uwzględnił
częściowo powództwo Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w B.
przeciwko C.R. i uznał za bezskuteczną w stosunku do powoda ugodę, którą w
dniu 21 czerwca 2005 r. zawarł z żoną E. R. i na podstawie której uzyskał udziały
1/2 i 1/8 we własności bliżej opisanych dwóch nieruchomości oraz własność
samochodu osobowego, w celu zaspokojenia wierzytelności przysługującej
powodowi wobec E. R. z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne, zdrowotne i
na fundusz pracy o łącznej wartości 83 435,59 zł.
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 25 lutego 2009 r. zmienił to orzeczenie i
powództwo oddalił. Wyrok został oparty na niezmienionej podstawie faktycznej,
przytoczonej w podstawowym zakresie w jego uzasadnieniu.
Żona pozwanego E. R. do końca września 1999 r. opłacała w Zakładzie
Ubezpieczeń Społecznych składki związane z prowadzoną działalnością
gospodarczą, natomiast od 1 października 1999 r. na podstawie decyzji organu
rentowego z dnia 18 października 1999 r. płaciła składki w ramach ubezpieczenia
społecznego rolników. W dniu 16 marca 2004 r. Kasa Rolniczego Ubezpieczenia
Społecznego uchyliła ostatnio wymienioną decyzję, a w dniu 18 maja 2005 r.
wydała decyzję stwierdzającą, że E. R. nie podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu
społecznemu rolników od 1 października 1999 r. W październiku 2006 r. została
oddalona apelacja od wyroku oddalającego odwołanie od tej decyzji.
Decyzją z dnia 23 października 2007 r. ZUS ustalił wysokość składek na
ubezpieczenie społeczne, zdrowotne i fundusz pracy oraz odsetek, należnych od
Elżbiety R. od dnia 4 czerwca 1999 r. na kwotę 84 897,40 zł.
Wyrokiem z dnia 8 marca 2004 r. Sąd Rejonowy w C. zniósł z dniem 30
czerwca 1999 r. wspólność majątkową małżeńską pozwanego i E. R.
W dniu 21 czerwca 2005 r. małżonkowie zawarli sądową ugodę o podziale
majątku, na podstawie której żona otrzymała ruchomości o wartości 1 130 zł, a mąż
(pozwany) – udziały w dwóch nieruchomościach i samochód o łącznej wartości
46 500 zł, przy czym zobowiązał się on do zapłacenia żonie kwoty 1 000 zł oraz
spłacenia wspólnego długu w sumie 20 tysięcy zł.
3
Opisaną sytuację faktyczną Sąd Okręgowy ocenił jako wypełniającą
przesłanki art. 527 § 1 k.c. Zawierając ugodę żona pozwanego zdawała sobie
sprawę z istnienia wierzytelności powoda, znając decyzje stanowiące podstawę do
obciążenia jej składkami na ubezpieczenie społeczne, a pozwany nie obalił
wynikającego z art. 527 § 3 k.c. domniemania, że wiedział o działaniu żony ze
świadomością pokrzywdzenia wierzycieli.
Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko, że ugoda z dnia 21 czerwca 2005 r.
o podziale majątku została zawarta z pokrzywdzeniem wierzycieli E. R. oraz że
pozwany uzyskał na jej podstawie korzyść majątkową. Stwierdził natomiast,
odmiennie niż Sąd pierwszej instancji, brak przesłanki skuteczności akcji
pauliańskiej w postaci istnienia w chwili zawierania ugody po stronie dłużniczki –
żony pozwanego świadomości pokrzywdzenia wierzycieli.
Według Sądu Apelacyjnego, brak jest podstaw do przyjęcia, że E. R. od
wydania decyzji z dnia 18 maja 2005 r. zdawała sobie sprawę z istnienia
wierzytelności powoda, jeżeli uwzględni się, że decyzja ta zapadła po upływie
ponad pięciu lat od błędnej decyzji KRUS i stała się prawomocna dopiero w 2006
r., a wysokość należności została określona dopiero w decyzji z października 2007
r. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie można wymagać od ubezpieczonego,
płacącego składki zgodnie z decyzją organu rentowego, aby cały czas liczył się z
tym, że decyzja ta może się okazać błędna, a on – stać się dłużnikiem.
Powód oparł skargę kasacyjną na podstawie naruszenia art. 527 § 1 k.c.
przez błędne jego zastosowanie wskutek wadliwego uznania braku świadomości
dłużnika co do pokrzywdzenia wierzyciela i wniósł o uchylenie zaskarżonego
wyroku oraz jego zmianę przez oddalenie apelacji ewentualnie o uchylenie wyroku
i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi drugiej instancji.
W odpowiedzi na skargę pozwany, wnosząc o jej oddalenie, twierdził, że
ochrona przewidziana w art. 527 k.c. nie przysługuje należnościom o charakterze
publicznoprawnym, a nadto przekonywał o zasadności stanowiska Sądu
Apelacyjnego co do braku świadomości pokrzywdzenia wierzyciela.
Sąd Najwyższy niezależnie od podstaw zaskarżenia wziął pod rozwagę
(art. 39813
§ 1 k.p.c.) następujące okoliczności.
4
Zarówno w pozwie, jak i w wyrokach Sądów obu instancji strona powodowa
jest oznaczana jako „Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.”.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest państwową jednostką organizacyjną
i posiada osobowość prawną, a jego siedzibą jest Warszawa (art. 66 ust. 1 ustawy
z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. Nr 137,
poz. 887 ze zm.). W skład Zakładu wchodzą m.in. terenowe jednostki organizacyjne
(art. 67 ust. 2 ustawy), którymi są oddziały i podlegające im inspektoraty (§ 8 ust. 1
rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 18 lutego 2008 r. w sprawie
nadania statutu Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych, Dz. U. Nr 28, poz. 164).
Oddziały te, jako jednostki organizacyjne osoby prawnej, nie są wyposażone
w zdolność sądową.
Oznacza to, że powodem w sprawie może być tylko Zakład Ubezpieczeń
Społecznych w W., a nie jego oddział. Jedynie na podstawie upoważnienia
udzielonego przez Prezesa, Zakład może być w określonym zakresie
reprezentowany przez upoważnioną osobę, w tym w szczególności przez dyrektora
oddziału (§ 2 ust. 2 i § 8 ust. 2 cyt. rozporządzenia); upoważnienie może
obejmować tez prawo udzielania dalszych pełnomocnictw. Ze względu na częstą –
chociaż niewątpliwie błędną – praktykę sądów oznaczania jako strony jednostki
organizacyjnej osoby prawnej, w judykaturze Sądu Najwyższego dopuszczono ze
względów pragmatycznych możliwość potraktowania takiej sytuacji jako
niewłaściwe oznaczenie strony, a tym samym – sprostowania oznaczenia strony,
oczywiście przy spełnieniu określonych warunków, w szczególności dotyczących
stosownych upoważnień (por. postanowienia z dnia 1 kwietnia 2003 r., II CKN
1422/00 i z dnia 23 lipca 2004 r., III CK 266/03, niepublikowane). W niniejszej
sprawie Sądy nie tylko zaakceptowały wadliwe oznaczenie strony, ale takie też
oznaczenie zawarły w wyrokach.
W toku postępowania zostało złożone pełnomocnictwo udzielone przez
Prezesa ZUS, upoważniające dyrektora oddziału w B. do reprezentowania Zakładu
w postępowaniu przed sądami; wynika z niego, że obowiązywało w dacie
wniesienia pozwu. Uwzględniając to, co wyżej powiedziano, skutki uchybienia
mogłyby zostać naprawione.
5
Jednak w niniejszej sprawie nie można poprzestać na tym stwierdzeniu.
Pozew wniesiony przez stronę oznaczoną jako „Zakład Ubezpieczeń
Społecznych Odział w B.” został podpisany w następujący sposób:
„Z up. Dyrektora Kierownik Inspektoratu mgr B. Ś.-Ł.”. Nie przedłożono przy
pozwie, ani później, stosownego upoważnienia, ani nie wskazano podstaw do jego
udzielenia.
Zgodnie z art. 67 § 1 k.p.c., osoby prawne dokonują czynności procesowych
przez swoje organy, a te mają obowiązek wykazać swoje umocowanie
dokumentem przy pierwszej czynności procesowej (art. 68 k.p.c.). Jeżeli organ
osoby prawnej udziela upoważnienia określonej osobie do reprezentowania osoby
prawnej, takie upoważnienie powinno być złożone przy pierwszej czynności
podjętej przez tę osobę lub przez pełnomocnika, który składa wówczas także swoje
pełnomocnictwo (art. 89 § 1 k.p.c.).
Jedynie z tego względu, że nie można jednoznacznie wykluczyć, iż w chwili
wnoszenia pozwu istniały właściwe umocowania, Sąd Najwyższy nie wypowiedział
się ostatecznie co do nieważności postępowania, pozostawiając tę kwestię jako
wymagającą wyjaśnienia.
Przechodząc do podstawy skargi kasacyjnej, Sąd Najwyższy rozważył, co
następuje:
Sąd Apelacyjny oddalił powództwo uznając, że nie została wykazana jedna
z trzech przesłanek przewidzianych w art. 527 § 1 k.c. polegająca na tym, że
„dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli”.
Ocena Sądu Apelacyjnego jest powierzchowna, nie uwzględnia istotnych
elementów ustalonego stanu faktycznego oraz ukształtowanego w piśmiennictwie
i orzecznictwie rozumienia pojęcia świadomości w ujęciu powołanego przepisu.
Ciężar udowodnienia tej przesłanki obciąża wierzyciela. Jej ocena – ze
względu na konieczność odtworzenia stanu psychicznego osoby dłużnika –
wymaga wnioskowania przez sąd na podstawie okoliczności sprawdzalnych,
z których zasadnicze znaczenie ma to, czy dłużnik wiedział o istnieniu wierzyciela
oraz czy znał skutek czynności prawnej polegający na usunięciu z majątku
6
składników, z których wierzyciel mógłby uzyskać zaspokojenie. Nie chodzi przy tym
o zamiar, czy przewidywanie niewypłacalności, gdyż wystarcza przewidywanie
ujemnych następstw czynności dla wierzyciela.
Znajomość tych faktów jest – z zasady – wystarczająca dla przypisania
osobie poczytalnej, o podstawowym rozeznaniu i zdolnej do rozumienia skutków
własnych poczynań, świadomości, o której mowa w art. 527 § 1 k.c.
Ocena Sądu Apelacyjnego nie odzwierciedla ani wskazanego rozumienia
pojęcia świadomości dłużnika ani ustalonych w sprawie okoliczności. Zaskarżona
czynność w postaci ugody została dokonana w dniu 21 czerwca 2005 r., a więc po
wydaniu decyzji uchylającej decyzję o podleganiu E. R. ubezpieczeniu
społecznemu rolników (16 marca 2004 r.) i po wydaniu decyzji stwierdzającej, że od
1999 r. nie podlega ona temu ubezpieczeniu (18 maja 2005 r.), które stanowiły
podstawę do przewidywania skutków w postaci niekorzystnej zmiany obciążenia
podatkowego. Z ustaleń Sądu nie wynika, by dłużniczka nie rozumiała znaczenia
tych decyzji. Związek czasowy, w jakim pozostają wymienione zdarzenia wymagał
analizy pod kątem świadomości dłużniczki co do wpływu, jaki wywrze ugoda na
możliwość spłacenia zwiększonych zobowiązań; konkretna ich wysokość miała
znaczenie drugorzędne. Analizę należało przeprowadzić przy uwzględnieniu
szczególnej treści zawartej ugody o podziale majątku oraz jej skutków. Na
podstawie ugody małżonkowi dłużniczki nie tylko przypadły najbardziej wartościowe
składniki majątku, ale nadto zrzekła się ona na jego rzecz udziałów we
współwłasności nieruchomości. W istocie E. R. wyzbyła się całego swego majątku, i
to w sytuacji, w której następnie – jak wynika z ustaleń Sądu Okręgowego –
powoływała się w korespondencji urzędowej na to, że nie ma żadnych źródeł
dochodu i jest bezrobotna. Można też zauważyć, że chociaż w apelacji pozwany
twierdził, że pomiędzy nim a żoną więź „gospodarczo - ekonomiczna” ustała w
1999r., to we wniosku o zwolnienie od opłat od apelacji podał, że żona pozostaje
we wspólnym z nim gospodarstwie.
Sąd Apelacyjny w swej ocenie stanu świadomości dłużniczki pod kątem
zastosowania art. 527 § 1 k.c. w ogóle nie rozważał tych istotnych okoliczności
7
faktycznych, co oznacza błąd w procesie subsumcji, czyniący zasadnym kasacyjną
podstawę naruszenia prawa materialnego.
Z omówionych względów Sąd Najwyższy zaskarżony wyrok, stosownie do
art. 39815
§ 1 k.p.c., uchylił.
Utrzymując się w granicach podstawy skargi kasacyjnej, należy wskazać na
inny aspekt zastosowania w sprawie art. 527 k.c. Uzasadniając wniosek o przyjęcie
skargi do rozpoznania powód wskazał, że „objęcie actio pauliana wierzytelności
publicznoprawnych dokonuje się per analogiae legis co ze swej istoty budzi
wątpliwości co do zakresu, w jakim dotychczas wypracowane przez orzecznictwo
rozwiązania dotyczące tzw. skargi pauliańskiej przystają do ochrony wierzytelności
publicznoprawnych”.
Nie sposób zaprzeczyć, że stosowanie akcji pauliańskiej do ochrony
wierzytelności publicznoprawnych wywołuje poważne wątpliwości, chociaż są one
innej natury, niż to dostrzega powód. Kwestia ta była podnoszona przez
pozwanego nie tylko w odpowiedzi na skargę kasacyjną. Nie znalazła ona miejsca
w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.
Zasadnicze kontrowersje, które znajdowały odzwierciedlenie w rozbieżnym
orzecznictwie Sądu Najwyższego, dotyczyły dopuszczalności drogi sądowej
w sprawach, w których Zakład Ubezpieczeń Społecznych domagał się na
podstawie art. 527 k.c. ochrony należności z tytułu składki na ubezpieczenie
społeczne. Na rzecz dopuszczalności drogi sądowej w tych sprawach wypowiedział
się Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 12 marca 2003 r.,
III CZP 85/02 (OSNC 2003, nr 10, poz. 129). W uzasadnieniu uchwały Sąd
Najwyższy odniósł się szczegółowo do wcześniejszych orzeczeń, koncentrując się
na aspekcie procesowym zagadnienia. Najkrócej rzecz ujmując, decydujące
znaczenie dla rozstrzygnięcia miała wykładnia pojęć drogi sądowej i sprawy
cywilnej. Sąd wskazał jednocześnie, że nawet przy uwzględnieniu poważnych
zastrzeżeń merytorycznych co do tego, czy istnieje takie roszczenie w znaczeniu
materialnoprawnym, rozstrzygnięcie o tym należy do sądu oraz uznał, że może
wchodzić w rachubę przyjęcie stanowiska, iż konstrukcją cywilistyczną skargi
pauliańskiej można objąć, na przykład w drodze analogiae legis, wierzytelność
8
publicznoprawną. To ostatnie stwierdzenie nie znalazło rozwinięcia, gdyż, jak
wskazano, Sąd Najwyższy koncentrował się na aspekcie procesowym zagadnienia.
Dopuszczalność drogi sądowej nie jest uzależniona od wykazania istnienia
roszczenia i stosunku prawnego łączącego strony, gdyż są to okoliczności mające
znaczenie dopiero na etapie oceny zasadności powództwa. Stwierdzenie
dopuszczalności drogi sądowej w sprawach, w których ZUS domaga się ochrony
swoich należności na podstawie art. 527 k.c., nie przesądza, że przysługuje mu
roszczenie o charakterze materialnoprawnym. Na rozróżnienie to zwrócił uwagę
Sąd Najwyższy w wydanym już po powołanej uchwale wyroku z dnia 27 lipca
2006 r., III CSK 57/06 (niepublikowany).
Gdy rozważa się kwestię w aspekcie materialnoprawnym, łatwo dostrzec
poważne argumenty przemawiające przeciwko przyznaniu Zakładowi Ubezpieczeń
Społecznych roszczenia skierowanego przeciwko osobie trzeciej u uznanie za
bezskuteczną czynności prawnej dokonanej z dłużnikiem Zakładu. Związane są
one przede wszystkim z następującymi wątpliwościami.
Niezapłacona składka na ubezpieczenie społeczne jest należnością
o charakterze publicznoprawnym, wynikającą z decyzji organu ubezpieczeniowego.
Kierując przeciwko osobie trzeciej roszczenie, mające się opierać na art. 527 k.c.,
zakład ubezpieczeń dąży niewątpliwie, choć pośrednio, do ochrony należności
publicznoprawnej. Wywołuje to zasadniczą wątpliwość, czy w ogóle należność tę
można traktować jako wierzytelność w rozumieniu art. 527 k.c., a zakład
ubezpieczeń jako wierzyciela w rozumieniu Kodeksu cywilnego.
Jak dostrzega się w piśmiennictwie i orzecznictwie (kwestia została
omówiona dokładnie m.in. w uzasadnieniu powołanej wcześniej uchwały), przepisy
dotyczące ubezpieczeń społecznych i podatków zawierają szczegółowe regulacje
dotyczące subsydiarnej odpowiedzialności osób trzecich, chroniące interesy
fiskalne zakładu ubezpieczeń albo Skarbu Państwa (przy należnościach
podatkowych), gdy zobowiązany nie uiścił składek (podatku). Oznacza to, że krąg
osób odpowiadających za takie długi oraz podstawy rozciągnięcia na nie
odpowiedzialności, są określone w prawie materialnym administracyjnym.
Regulacje te stanowią pewną formę uprzywilejowania podmiotów egzekwujących
9
obowiązki publicznoprawne kosztem podmiotów, w stosunku do których pierwotnie
nie istniał tytuł do żądania jakiegokolwiek świadczenia.
Uzasadnia to pytanie nie tylko o zasadność, ale nawet o dopuszczalność
rozszerzania odpowiedzialności osób trzecich przez przyznanie uprawnionemu
roszczenia o charakterze stricte cywilnym, istniejącego tylko na obszarze prawa
prywatnego. Należy mieć na względzie między innymi to, że tam, gdzie kwestia
dotyczy należności publicznoprawnych i jest regulowana przez prawo publiczne, nie
ma podstaw do sięgania do regulacji prawa cywilnego, jeżeli nie wynika to wyraźnie
z przepisu. Dotyczy to w szczególności wprowadzenia obciążeń, nieprzewidzianych
przez prawo publiczne.
Warto w tym miejscu przytoczyć stanowisko, które zajął Sąd Najwyższy
w wyroku z dnia 21 października 2008 r., II UK 71/08 (dotychczas niepublikowany),
że żadne nienależnie zapłacone składki z określonego ważnego lub nieważnego
stosunku ubezpieczenia nie nabywają charakteru świadczeń nienależnych
zakładowi rentowemu w rozumieniu art. 410 k.c. Sąd Najwyższy uzasadnił to
stanowisko tym, że przepisy lub instytucje prawa cywilnego mogą być stosowane
na gruncie ubezpieczeń społecznych tylko na podstawie wyraźnego przepisu prawa
ubezpieczeń społecznych.
Nie jest wcale pewna, formułowana przez skarżącego teza, że „objęcie actio
pauliana wierzytelności publicznoprawnych dokonuje się per analogiae legis”.
Wzmianka w uzasadnieniu uchwały z dnia 12 marca 2003 r., III CZP 85/02
i w późniejszym orzeczeniu (wyroku z dnia 13 maja 2005 r., I CK 677/04, niepubl.)
o możliwości stosowania takiej analogii, nie została w żaden sposób rozwinięta, to
jest nie zostały wskazane podstawy do zastosowania przez analogię art. 527 k.c.
do ochrony należności publicznoprawnych. Jak wiadomo, analogia legis jest
traktowana jako środek służący do wypełniania tak zwanych luk w prawie. Należy
w tym kontekście zauważyć, że: 1. w prawie podatkowym (prawie
o ubezpieczeniach społecznych) wyłącza się analogię na niekorzyść podmiotów
zobowiązanych do uiszczenia daniny publicznej, co tym bardziej dotyczyłoby osób
zobowiązanych subsydiarnie i 2. w prawie cywilnym, w którym zasadniczo
10
dopuszcza się wnioskowanie z analogii, zaleca się ostrożność przy stosowaniu per
analogiam przepisów, które coś nakazują lub kogoś obciążają.
W tej sytuacji sugestię co do możliwości stosowania przez analogię art. 527
k.c. do ochrony należności publicznoprawnych, można traktować jako podstawę do
podjęcia rozważań, a nie jako kwestię jakkolwiek przesądzoną.
Wszystko, co wyżej powiedziano, stanowi jedynie zasygnalizowanie
zagadnień występujących tle stosowania w sprawie art. 527 k.c., które mają
charakter pierwotny w stosunku do konkretnych przesłanek w nim wymienionych,
dotychczas rozważanych przez Sądy w niniejszej sprawie. Ograniczenie to wynika
z uznania przez Sąd Najwyższy rozpoznający skargę kasacyjną, że kwestia tak
istotna dla rozstrzygnięcia danej sprawy nie powinna być podjęta i zarazem
rozstrzygnięta po wydaniu prawomocnego wyroku, bez zajęcia stanowiska przez
Sąd meriti i bez umożliwienia stronom obrony ich pozycji.