Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 14 STYCZNIA 2010 R.
V KK 235/09
1. Jeżeli skutkiem popełnienia przestępstwa określonego w art. 286 §
1 k.k. jest wydanie przez sąd, w postępowaniu cywilnym, postanowienia o
stwierdzeniu nabycia spadku na podstawie sfałszowanego testamentu, to
dalsze czynności będące efektem uzyskania takiego dokumentu urzędo-
wego (np. wpis do księgi wieczystej, zawarcie umów przenoszących wła-
sność nieruchomości) od strony normatywnej nie mogą być ujmowane jako
„rozporządzenie mieniem”, albowiem skutek przestępny następuje przez
pierwszą dyspozycję o takim charakterze. Dalsze czynności nastawione są
wówczas na realizację celu, czyli osiągnięcie korzyści majątkowej.
2. Wyrażenie przez sąd odwoławczy w uzasadnieniu wyroku twier-
dzenia, że skutek popełnienia przestępstwa określonego w art. 286 § 1
k.k., tj. niekorzystne rozporządzenie mieniem, został zrealizowany w sto-
sunku do niektórych czynów przez inne niż przyjęto w zaskarżonym orze-
czeniu zdarzenia faktyczne, ale objęte także sferą ustaleń faktycznych są-
du pierwszej instancji, nie może stanowić podstawy do postawienia wyro-
kowi sądu odwoławczego zarzutu obrazy przepisu art. 434 § 1 k.p.k.
Twierdzenie takie jest bowiem wyrażeniem – na tle ustalonego stanu fak-
tycznego obejmującego także te zdarzenia, którym sąd odwoławczy przy-
pisał inne znaczenie – poglądu co do czasu wystąpienia skutku przestęp-
stwa (a nie czasu działania oskarżonego - art. 6 § 1 k.k.), co może stano-
wić podstawę do postawienia temu sądowi zarzutu obrazy art. 455 k.p.k.,
ale tylko wówczas, gdyby zastosowanie tego poglądu do realiów sprawy
miało prowadzić do konieczności zmiany kwalifikacji przypisanego oskar-
żonemu przestępstwa.
2
3. Niekorzystnym rozporządzeniem mieniem w rozumieniu art. 286 §
1 k.k. może być również wydanie postanowienia o stwierdzeniu nabycia
spadku, uzyskanego na skutek świadomego wprowadzenia sądu w błąd co
do – niezgodnego z rzeczywistością – tytułu dziedziczenia czy kręgu
uprawnionych spadkobierców, o ile prowadzi do pogorszenia sytuacji ma-
jątkowej pokrzywdzonego w zestawieniu z sytuacją, gdyby postanowienie
to odzwierciedlało rzeczywisty stan prawny w zakresie prawa do dziedzi-
czenia spadku.
4. Z przepisów Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawo-
wych Wolności (Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284), jak również orzeczeń Eu-
ropejskiego Trybunału Praw Człowieka ją interpretujących, nie sposób za-
sadnie wyprowadzić wniosku, że sędziowie orzekający uprzednio co do
tymczasowego aresztowania oskarżonego powinni zostać wyłączeni na
podstawie przepisów krajowych od rozpoznania jego sprawy w głównym
nurcie trwającego jeszcze procesu karnego, tylko z tego powodu, że Euro-
pejski Trybunał Praw Człowieka – analizując wydane postanowienia w
przedmiocie tymczasowego aresztowania – stwierdził w swym orzeczeniu
naruszenie art. 5 ust. 3 Konwencji.
Przewodniczący: sędzia SN J. Matras (sprawozdawca).
Sędziowie: SN T. Grzegorczyk, SA (del. do SN) M. Cop.
Prokurator Prokuratury Krajowej: J. Piechota.
Sąd Najwyższy w sprawie Mirosława Z., skazanego z art. 270 § 1 k.k.
i art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 233 § 1 k.k. i art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 §
1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k., po rozpoznaniu w Izbie Karnej na
rozprawie w dniu 14 stycznia 2010 r. kasacji, wniesionych przez obrońców
skazanego od wyroku Sądu Okręgowego w P. z dnia 12 lutego 2009 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w S. z dnia 26 czerwca 2007 r.,
3
u c h y l i ł zaskarżony wyrok, za wyjątkiem rozstrzygnięcia w pkt. I, i spra-
wę oskarżonego p r z e k a z a ł do ponownego rozpoznania w postępowa-
niu odwoławczym Sądowi Okręgowemu w P.
Z u z a s a d n i e n i a :
(...) Wyrokiem z dnia 26 czerwca 2007 r., Sąd Rejonowy w S. uznał oskar-
żonego za winnego tego, że:
1. w okresie od czerwca 1996 r. do dnia 1 lipca 1996 r. w P., działając
wspólnie i w porozumieniu z Marianem L., Jerzym D. i innymi osobami, w
wykonaniu z góry powziętego zamiaru i w celu osiągnięcia korzyści mająt-
kowej, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci
1/7 części udziału w nieruchomości przy ul. S. w P., o wartości 56 624,12 zł
w ten sposób, że przedłożył w Sądzie Rejonowym, jako autentyczny pod-
robiony testament, sporządzony rzekomo przez Walentego D., datowany
na dzień 10 grudnia 1950 r., wraz z wnioskiem o stwierdzenie nabycia
spadku przez Zofię D., oraz chcąc, by Zofia D. zeznała nieprawdę, że Wa-
lenty D. nie miał dzieci i pozostawił testament własnoręczny na jej rzecz,
udzielił jej pomocy przekazując informacje przez Mariana L. co do treści jej
zeznań w sprawie Sądu Rejonowego w P. i doprowadzając w ten sposób
do wydania postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku, posłużenia się
nim i przejęciu przez Zofię D. tej nieruchomości, czym działał na szkodę
spadkobierców ustawowych Walentego D., co stanowi przestępstwo z art.
270 § 1 k.k. i art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 233 § 1 k.k. i art. 286 § 1 k.k. w
zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k. i za to, na podstawie art. 286 § 1 k.k. w
zw. z art. 11 § 3 k.k., wymierzył mu karę 3 lat pozbawienia wolności, a na
podstawie art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. karę 200 stawek dziennych grzywny, ustala-
jąc wysokość jednej stawki na 100 zł;
4
2. od dnia 5 listopada do dnia 18 listopada 1996 r. w P., działając wspólnie
i w porozumieniu z Marianem L. i inną osobą, w wykonaniu z góry powzię-
tego zamiaru i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził do nie-
korzystnego rozporządzenia mieniem w postaci nieruchomości o wartości
27 920 zł, położonej przy ul. B. w P., w ten sposób, że wprowadził osoby
reprezentujące Skarb Państwa w błąd, przedkładając jako autentyczny w
Sądzie Rejonowym w P. podrobiony testament, sporządzony rzekomo
przez Stanisława S., datowany na dzień 21 sierpnia 1979 r., wraz z wnio-
skiem o jego otwarcie i stwierdzenia nabycia spadku przez Mariannę G.,
oraz chcąc, by Marianna G., zeznała nieprawdę, że Stanisław S. pozosta-
wił testament własnoręczny na jej rzecz, udzielił jej pomocy przekazując in-
formacje poprzez Mariana L. co do treści zeznań w sprawie Sądu Rejono-
wego w P. i doprowadzając w ten sposób do wydania postanowienia o
stwierdzeniu nabycia spadku po Stanisławie S., czym działał na szkodę
Skarbu Państwa, co stanowi przestępstwo z art. 270 § 1 k.k. i art. 18 § 3
k.k. w zw. z art. 233 § 1 k.k. i art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art.
12 k.k. i za to, na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k., wymie-
rzył mu karę 3 lat pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33 § 1, 2 i 3
k.k. karę 200 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki
na 100 zł;
3. w okresie od dnia 20 do 23 lutego 1998 r. w P., działając wspólnie i w
porozumieniu z Marianem L., Markiem S. i innymi osobami, w wykonaniu z
góry powziętego zamiaru i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej o
znacznej wartości, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem
w postaci nieruchomości przy ul. B. w P., o wartości 138 025 zł, w ten spo-
sób, że przedłożył w Sądzie Rejonowym w P. jako autentyczny podrobiony
testament, sporządzony rzekomo przez Marię S. datowany na dzień 7 maja
1963 r. wraz z wnioskiem o stwierdzenia nabycia po niej spadku oraz
chcąc, by Leszek S. zeznał nieprawdę, że Maria S. sporządziła testament
5
własnoręczny na rzecz Leszka S. oraz nie pozostawiła dzieci i rodzeństwa,
udzielił mu pomocy przekazując informacje poprzez Mariana L. i Marka S.
co do treści zeznań w sprawie Sądu Rejonowego w P. i doprowadzając w
ten sposób do wydania w dniu 9 marca 1998 r. postanowienia o stwierdze-
niu nabycia spadku, działając na szkodę spadkobierców ustawowych po
Marii S., co stanowi przestępstwo z art. 270 § 1 k.k. i art. 18 § 3 k.k. w zw.
z art. 233 § 1 k.k. i art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 11
§ 2 k.k. i art. 12 k.k. i za to, na podstawie art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. art.
11 § 3 k.k., wymierzył mu karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, a
na podstawie art. 33 §1, 2 i 3 k.k. karę 200 stawek dziennych grzywny,
ustalając wysokość jednej stawki na 100 zł;
4. w okresie od dnia 8 grudnia 1998 r. do dnia 23 marca 1999 r. w P., dzia-
łając wspólnie i w porozumieniu z Marianem L. i innymi osobami, w wyko-
naniu z góry powziętego zamiaru i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej
o znacznej wartości, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mie-
niem w postaci nieruchomości o wartości 400 000 zł przy ul. S. w P., w ten
sposób, że przedłożył w Sądzie Rejonowym w P. jako autentyczny, podro-
biony testament, sporządzony rzekomo przez Melanię R., datowany na
dzień 26 listopada 1974 r., wraz z wnioskiem o stwierdzenie nabycia po
niej spadku przez Jacka J. oraz chcąc, by Jacek J. zeznał nieprawdę, że
Melania R. sporządziła testament własnoręczny na rzecz Jacka J., udzielił
mu pomocy przekazując informacje co do treści zeznań w sprawie Sądu
Rejonowego w P. i doprowadzając w ten sposób do wydania w dniu 23
marca 1999 r. postanowienia zmieniającego postanowienie z dnia 12
czerwca 1989 r. o stwierdzeniu nabycia spadku po Melanii R. przez Skarb
Państwa i stwierdzenia, że spadek ten w całości nabył Jacek J., czym dzia-
łał na szkodę Skarbu Państwa, co stanowi przestępstwo z art. 270 § 1 k.k. i
art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 233 § 1 k.k. i art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 §
1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k. i za to, na podstawie art. 294 § 1
6
k.k. w zw. z art. art. 11 § 3 k.k., wymierzył mu karę 3 lat i 6 miesięcy po-
zbawienia wolności, a na podstawie art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. karę 200 stawek
dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 100 zł;
5. w dniu 15 kwietnia 1999 r., działając wspólnie i w porozumieniu z Maria-
nem L. i innymi osobami, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru i w celu
osiągnięcia korzyści majątkowej o znacznej wartości, doprowadził do nie-
korzystnego rozporządzenia mieniem w postaci nieruchomości w P. przy
S., o wartości 4 000 000 zł i nieruchomości o powierzchni gruntu 250 m2
przy ul. S. w P., o wartości 878 000 zł w ten sposób, że chcąc, by Jacek J.
zeznał nieprawdę, że Jarosław R. nie miał innych dzieci oprócz córki Mela-
nii R. oraz iż zmarł on w dniu 7 maja 1945 r. w P., udzielił mu pomocy
przekazując informacje co do treści zeznań w sprawie Sądu Rejonowego w
P. i doprowadzając w ten sposób do wydania w dniu 15 kwietnia 1999 r.
postanowienia stwierdzającego, iż Jarosław R. zmarł w dniu 7 maja 1945
r., a spadek po nim na podstawie ustawy nabyły żona Helena R. i córka
Melania R., którym to postanowieniem posłużono się w celu wejścia w po-
siadanie w/w mienia, czym działano na szkodę Skarbu Państwa, co stano-
wi przestępstwo z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 233 § 1 k.k. i art. 286 § 1 k.k.
w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k. i za to, na pod-
stawie art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. art. 11 § 3 k.k., wymierzył mu karę 6 lat
pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. karę 300 sta-
wek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 100 zł;
Na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 i 2 k.k. orzeczone powyżej kary
pozbawienia wolności i grzywny połączył, wymierzając kary łączne 8 lat
pozbawienia wolności oraz 400 stawek dziennych grzywny, ustalając wy-
sokość jednej stawki na 100 zł. Ponadto, na podstawie art. 41 § 1 k.k., Sąd
Rejonowy orzekł wobec oskarżonego zakaz wykonywania zawodu radcy
prawnego na okres 8 lat, zaś na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł wobec
oskarżonego obowiązek naprawienia szkody, poprzez zapłatę kwoty
7
4 000 000 zł na rzecz Skarbu Państwa, reprezentowanego przez Prezy-
denta Miasta P., i to solidarnie z Marianem L., na którego obowiązek ten
nałożono prawomocnym wyrokiem Sadu Rejonowego w S. z dnia 23
kwietnia 2004 r. (...)
Od tego wyroku apelacje złożyli obrońca oskarżonego oraz oskarżo-
ny (...).
Wyrokiem z dnia 12 lutego 2009 r., Sąd Okręgowy w P.:
I. na podstawie art. 105 § 1 k.p.k. sprostował oczywiste omyłki pisarskie w
pkt 1 wyroku w ten sposób, że w miejsce daty 21 sierpnia 1979 r. wpisał 21
marca 1979 r., w pkt 4 wyroku w miejsce 847 m2
wpisał 874 m2
;
II. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że w pkt 1 i 2 wyeliminował z
kwalifikacji prawnej przypisanych czynów art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 233 §
1 k.k.;
III. w pozostałym zakresie utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.
Od wyroku tego zostały wywiedzione kasacje obrońców skazanego (...).
(...) Autor drugiej kasacji, obrońca adw. J. S., zaskarżając wyrok w
całości, zarzucił mu rażące naruszenie przepisów postępowania karnego:
A. art. 518 k.p.k. w zw. z art. 447 § 3 k.p.k. w zw. z art. 458 k.p.k. w zw. z
art. 41 § 1 k.p.k. w zw. z art. 4 i 5 § 1 k.p.k. w zw. z art. 6 ust. 1 i art. 46
Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, po-
przez nieprawidłowe rozpatrzenie wniosku skazanego o wyłączenie na
podstawie art. 41 k.p.k. ze składu orzekającego Sądu Okręgowego Bo-
żeny Z. i Grzegorza N. w sytuacji, gdy ci sędziowie w wydanych wcze-
śniej postanowieniach o dalszym stosowaniu tymczasowego areszto-
wania oraz w postanowieniu dotyczącym zawieszenia skazanego w
prawie wykonywania zawodu, użyli sformułowań wskazujących na ich
przeświadczenie o sprawstwie skazanego, czym dowiedli o braku bez-
stronności co do osoby skazanego i jego zachowania, przez to pozbawili
8
skazanego rzetelnego procesu, naruszając zasadę domniemania nie-
winności, co także niewątpliwie wpłynęło na treść orzeczenia;
B. art. 518 k.p.k. w zw. z art. 447 § 3 k.p.k. w zw. z art. 37 k.p.k. w zw. z
art. 42 § 1 i 43 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. w zw. z art. 6 ust. 1 Konwencji
o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, poprzez nie-
uwzględnienie wniosku skazanego i jego obrońcy o zwrócenie się do
Sądu Najwyższego w celu wyznaczenia innego sądu odwoławczego, w
sytuacji gdy sprawa odwoławcza skazanego zawisła przed Sądem
Okręgowym w P. w czasie, kiedy przeciwko prezesowi tego sądu toczy-
ła się sprawa cywilna z powództwa skazanego o odszkodowanie za na-
ruszenie jego dóbr osobistych, która to okoliczność podważyła bez-
stronność całego Wydziału Karnego – Odwoławczego Sądu Okręgowe-
go w P. i naruszyła prawo oskarżonego do rzetelnego, bezstronnego
procesu i składu sędziowskiego (zasada nemo iudex re sua);
C. art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 458 k.p.k. w zw. z art. 433 k.p.k. w zw. z
art. 424 § 1 k.p.k. w zw. z art. 8 § 1 k.p.k., poprzez usankcjonowanie
faktu, iż uzasadnienie wyroku Sądu pierwszej instancji zostało w znacz-
nej części skopiowane z uzasadnienia pierwszego, uchylonego wyroku
Sądu Rejonowego przez uznanie, że okoliczność ta nie miała wpływu na
treść zaskarżonego wyroku, co narusza zasadę samodzielności, auto-
nomii sądu orzekającego i czynienia własnych ustaleń;
D. art. 445 § 1 k.p.k. w zw. z art. 427 k.p.k. w zw. z art. 433 § 1 i 2 k.p.k.,
poprzez nierozpoznanie argumentacji obrońcy i skazanego wskazanej w
ich pismach złożonych w toku postępowania przed Sądem drugiej in-
stancji, które stanowiły uszczegółowienie i rozwiniecie zarzutów i uchy-
bień wskazanych w ich apelacjach, pomimo tego, że okoliczności pod-
niesione w tych pismach nie wykraczały poza granice zaskarżenia, a
dodatkowo wobec faktu, iż skazanego nie obciążał wymóg wskazywania
9
w apelacji własnej zarzutów, dlatego jego wszystkie twierdzenia zgło-
szone w terminie późniejszym powinny być rozpoznane. (...)
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Zasadna okazała się skarga kasacyjna sporządzona przez adw. J. S.
i to tylko w zakresie zarzutu ujętego pod lit. A. Konsekwencją uwzględnie-
nia tego właśnie zarzutu musiało być uchylenie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy oskarżonego do ponownego rozpoznania w postępo-
waniu odwoławczym Sądowi Okręgowemu w P., zatem wbrew wnioskowi
zawartemu w tej kasacji. Na przeszkodzie uwzględnienia wniosku o prze-
kazanie sprawy innemu, niż Sąd Okręgowy w P., sądowi odwoławczemu,
stała treść przepisu art. 37 k.p.k., który wymaga dla takiej decyzji, inicjaty-
wy właściwego sądu, a nie strony czy jej pełnomocnika procesowego. Nie-
zależnie jednak od treści uregulowania zawartego w tym przepisie, brak
jest jakiegokolwiek powodu, aby w realiach niniejszej sprawy i na obecnym
jej etapie, wyrażać pogląd o celowości podjęcia przez Sąd Okręgowy w P.,
przy powtórnym rozpoznaniu sprawy, takiej właśnie inicjatywy; argumenta-
cja w tym zakresie zostanie zaprezentowana w dalszej części uzasadnie-
nia.
Przed wyjaśnieniem powodów uznania za trafny zarzutu opisanego
pod lit. A kasacji obrońcy oskarżonego – adw. J. S., należy jednak odnieść
się do poszczególnych kwestii podniesionych w zarzutach obu kasacji,
zwłaszcza, że niektóre zarzuty oparte są na twierdzeniu zaistnienia – przed
Sądem odwoławczym – tzw. bezwzględnego powodu odwoławczego, któ-
rego stwierdzenie skutkowałoby uchylenie zaskarżonego wyroku bez po-
trzeby badania wpływu zaistniałego uchybienia na wydane przez ten sąd
orzeczenie (art. 439 § 1 k.p.k.). Oba zarzuty kasacji adw. Ł. C. odnoszące
się do tej właśnie kwestii ujęto w pkt. 4.1 i 4.2 i dotyczą one zaistnienia
przedawnienia karalności przestępstwa z art. 233 § 1 k.k., którego opis, w
ujęciu znamion określających ten typ przestępstwa, wraz z kwalifikacją
10
prawną znalazł odbicie w konstrukcji przestępstw opisanych w pkt 3 i 4 wy-
roku Sądu Rejonowego w S., a co dostrzegł także Sąd odwoławczy w za-
kresie przestępstw opisanych w pkt 1 i 2 tego wyroku – eliminując z kwalifi-
kacji prawnej tych przestępstw art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 233 § 1 k.k. – nie
czyniąc tego jednak w zakresie przestępstw opisanych w pkt 3 i 4 wyroku
sądu meriti. W związku z powyższym, autor tej kasacji postuluje w uzasad-
nieniu kasacji: „wyeliminowanie z opisu czynu części działań przypisanych
oskarżonym na podstawie art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 233 § 1 k.k., które
uległy przedawnieniu odpowiednio w dniu 23 lutego 2008 r. i 11 lutego
2009 r.”. Już treść tego wniosku dowodzi, że w istocie uchybienie wskaza-
ne przez skarżącego nie mieści się w formule prawnej przedstawionej w
zarzucie. Jeżeli bowiem uchybienie to rzeczywiście miałoby mieć taką po-
stać normatywną, to konsekwencją takiego ujęcia zarzutu winno być sfor-
mułowanie wniosku o uchylenie zaskarżonego wyroku w tym zakresie i
umorzenie postępowania karnego na podstawie art. 537 § 2 k.p.k. w zw. z
art. 518 k.p.k. w zw. z art. 414 § 1 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k.,
także w odniesieniu do czynów przestępczych ujętych w pkt 1 i 2. Odno-
sząc się do tej kwestii należy zauważyć, po pierwsze, że wyrażony przez
skarżącego postulat, oparty na akceptacji takiej właśnie argumentacji, ma
uzasadnienie logiczne tylko w odniesieniu do przestępstwa opisanego w
pkt 3 (popełnionego w okresie do dnia 23 lutego 1998 r.), a nie do czynu
ciągłego przypisanego oskarżonemu w pkt 4 wyroku sądu meriti, który zo-
stał, według treści wyroku, popełniony w okresie od dnia 8 grudnia 1998 r.
do dnia 23 marca 1999 r., w sytuacji gdy wyrok Sądu odwoławczego został
wydany w dniu 12 lutego 2009 r., a więc przed upływem 10 lat od dnia 23
marca 1999 r., od kiedy to, a nie od dnia 21 stycznia 1998 r., jak błędnie
utrzymuje skarżący, kierując się treścią zarzutu aktu oskarżenia, należało
liczyć termin biegu przedawnienia czynu ciągłego. Po drugie, postulowane
rozstrzygnięcie, aczkolwiek uzasadnione w części – w zakresie eliminacji
11
kwalifikacji prawnej ale nie opisu czynu – treścią wyroku Sądu odwoław-
czego (pkt 2 wyroku), nie mieści się w formule orzeczenia następczego
wynikającego z treści art. 439 § 1 k.p.k. Po trzecie, i co najistotniejsze, nie
znajduje normatywnych racji w obowiązującym stanie prawnym.
Trzeba na wstępie dostrzec, że przyjęcie przez Sąd pierwszej instan-
cji, w odniesieniu do przestępstw opisanych w pkt 1-5 konstrukcji czynu
ciągłego (art. 12 k.k.), oznacza, że kompleks zachowań opisany w sposób
szczegółowy w odniesieniu do poszczególnych przestępstw, stanowił je-
den czyn zabroniony. Poszczególne zachowania stanowiące czyn ciągły
mogą oczywiście wypełniać znamiona różnych typów przestępstw określo-
nych w k.k. (por. np. M. Dąbrowska–Kardas, P. Kardas: Czyn ciągły i ciąg
przestępstw w Kodeksie karnym z 1997 r., Nowa kodyfikacja karna. Ko-
deks karny, z. 20, Warszawa 1998, s. 60 – 62; P. Kardas: Okoliczności wy-
łączające przestępność lub karalność zachowania a konstrukcja czynu cią-
głego, Prok. i Pr. 2008, z. 1, s. 15 – 16; A. Marek: Kodeks karny. Komen-
tarz, Warszawa 2007, s. 48; A. Marek, J. Lachowski: Niektóre problemy
wynikające z „jednoczynowości” przestępstwa ciągłego, Prok. i Pr. 2004, z.
11-12, s. 11 – 12; a w orzecznictwie chociażby: uzasadnienie uchwały SN z
dnia 15 czerwca 2007 r., I KZP 15/07, OSNKW 2007, z. 7-8, poz. 55; wyrok
SN z dnia 5 lutego 2009 r., II KK 250/08, LEX nr 486552), ale nie mogą być
traktowane od strony prawnej jako odrębne czyny, a zatem i przestępstwa.
Zachowanie o znamionach określonych w ustawie karnej jest wprawdzie
czynem zabronionym (art. 115 § 1 k.k.), ale w art. 12 k.k. przyjęto kon-
strukcję stanowiącą wyłom od tej zasady, albowiem z woli ustawodawcy
dopiero wielość zachowań, bez jakiegokolwiek ich różnicowania, a więc
również tych wypełniających znamiona określone w ustawie karnej, tworzy
jeden czyn zabroniony, a zatem i jedno przestępstwo. Skoro przestęp-
stwem jest, pod określonymi warunkami, czyn zabroniony, to nie mogą
być ujmowane jako przestępstwa poszczególne zachowania, które tworzą
12
czyn ciągły. W takiej sytuacji konieczne jest zastosowanie kumulatywnej
kwalifikacji prawnej czynu ciągłego (przestępstwa ciągłego), a więc powo-
łanie w kwalifikacji prawnej tego przestępstwa – art. 11 § 2 k.k. (oczywiście
po wykluczeniu możliwości istnienia pozornego zbiegu przepisów ustawy),
obok tych przepisów k.k., które zawierają znamiona czynów zabronionych,
zrealizowane zachowaniem sprawcy, objętym konstrukcją czynu ciągłego
(A. Zoll w: Kodeks karny. Cześć ogólna. Komentarz do art. 1 – 116 k.k.,
Warszawa 1998, s. 131; M. Dąbrowska–Kardas, P. Kardas, op. cit., s. 63 –
64; A. Wąsek: Kodeks karny. Komentarz, Gdańsk 1999, s. 180; A. Marek:
Kodeks..., s. 48; M. Królikowski, R. Zawłocki red.: Kodeks karny. Część
ogólna, t. I, Warszawa 2010, s. 483). Takie zdefiniowanie przestępstwa
ciągłego, jako jednego czynu zabronionego, ma oczywiste znaczenie dla
kwestii przedawnienia jego karalności. Zastosowanie kumulatywnej kwalifi-
kacji w takiej sytuacji oznacza, że dla ustalenia terminu przedawnienia ka-
ralności takiego czynu konieczne jest, z uwagi na treść art. 101 § 1 k.k.,
ustalenie, czy czyn ten stanowi występek czy też zbrodnię, a w przypadku
ustalenia że stanowi on występek, określenia jaką karą pozbawienia wol-
ności jest on zagrożony. Z uwagi na przyjętą – i w kasacji niekwestionowa-
ną – konstrukcję rzeczywistego zbiegu przepisów ustawy, określenie usta-
wowego zagrożenia należy czynić uwzględniając treść art. 11 § 3 k.k., co w
realiach niniejszej sprawy oznacza, że w przypadku czynów ciągłych opi-
sanych w pkt 1- 5 termin ich przedawnienia jest tożsamy, wynika z treści
art. 101 § 1 pkt 2a k.k. i stanowi konsekwencję ustawowego zagrożenia ka-
rą pozbawienia wolności przewidzianą za przestępstwo z art. 286 § 1 k.k.
(pkt 1-2) i art. 294 k.k. (pkt 3-5). Skoro zatem w art. 12 k.k. przyjęto kon-
strukcję jednego czynu (zob. wyrok SN z dnia 15 września 2005 r., II KK
15/05, LEX nr 157549; uzasadnienie uchwały SN z dnia 15 czerwca 2007
r., I KZP 15/07, OSNKW 2007, z. 7-8, poz. 55), to czyn ten może mieć tylko
jeden termin przedawnienia. Poszczególne zachowania opisane w czynie
13
ciągłym, co do którego zastosowano kumulatywną kwalifikację, nawet jeśli
pozwalają na ich „naturalne” wyodrębnienie oraz gdy wypełniają w całości
znamiona poszczególnych czynów zabronionych, nie mogą być analizowa-
ne w kontekście terminów przedawnienia w oderwaniu od treści art. 11 § 3
k.k. oraz art. 101 § 1 k.k., albowiem oznaczałoby to, w istocie, zaprzecze-
nie konstrukcji przyjętej w art. 12 k.k. Ujmując rzecz skrótowo, skoro w Ko-
deksie karnym jeden czyn zabroniony stanowi jedno przestępstwo, a ma
ono jeden termin przedawnienia, to nie ma normatywnej podstawy do usta-
lania terminów przedawnienia dla poszczególnych fragmentów tego czynu.
Istotą przedawnienia jest to, że zrywa ono więź między przestępstwem a
karą, a to zaś oznacza, iż jeżeli wystąpi przedawnienie karalności, to nie-
dopuszczalne staje się wymierzenie jakiejkolwiek kary (K. Marszał: Prze-
dawnienie w prawie karnym, Warszawa 1972, s. 92). Nie ma więc racji, aby
twierdzić, że w pewnych sytuacjach przedawnienie karalności przestępstwa
może być odnoszone do poszczególnych zachowań, które od strony nor-
matywnej nie mogą uzyskać postaci jednego czynu zabronionego, a zatem
i jednego przestępstwa (por. K. Marszał: op. cit., s. 98). Wypada także za-
uważyć, że w sposób analogiczny sytuacja przedstawia się jeśli chodzi o
przyjęcie konstrukcji kumulatywnego zbiegu przepisów ustawy, która opar-
ta jest na istnieniu jednego przestępstwa (art. 11 § 1 k.k.). Pomijając kwe-
stię doktrynalnych rozbieżności co do charakteru zmiany w gramatycznej
konstrukcji przepisu art. 11 § 1 k.k., w relacji do art. 10 § 1 k.k. z 1969 r.
(zob. zwłaszcza J. Majewski: „Ten sam czyn” jako jedna z przesłanek ku-
mulatywnej kwalifikacji w: Zbieg przepisów oraz zbieg przestępstw w pol-
skim prawie karnym, red.: J. Majewski, Toruń 2006, s. 40 – 43), należy,
stosując się do wyrażonego wprost zapisu w art. 11 § 1 k.k., przyjąć toż-
samy sposób określenia terminu przedawnienia karalności przestępstwa,
opisanego kumulatywną kwalifikacją prawną. Nie mając potrzeby prowa-
dzenia głębszego wywodu w tym zakresie, a to z uwagi na treść postawio-
14
nych zarzutów (art. 536 k.p.k.), wypada jedynie odwołać się do wyrażonej
przez W. Woltera, twórcy konstrukcji kumulatywnego zbiegu przepisów
ustawy, myśli, która trafnie charakteryzuje konsekwencje kumulatywnego
zbiegu przepisów ustawy: „…w przypadku zbiegu przepisów ustawy
sprawca nie popełnia ani dwóch (czy więcej) przestępstw, ani jednego z
dwóch (czy więcej) przestępstw, ale popełnia szczególne przestępstwo od-
powiadające wspólnemu polu krzyżujących się norm; że na to wspólne pole
składają się znamiona niejednego przestępstwa, to nie może stanowić
podstawy po temu, aby przyjmować wielość przestępstw, są to bowiem
znamiona jednego czynu, poprzez który one się urzeczywistniają. Temu
zespołowi znamion ze wspólnego pola odpowiada i właściwa ocena, odbi-
jająca złączenie się znamion kilku typów w jednym typie przestępnym. Nie
ma tu żadnej wielokrotności ocen. Ta wielokrotność ocen wynika jedynie z
tego, że patrzymy na sytuację poprzez pryzmat dwóch czy więcej norm.
Jednak z chwilą, gdy zgodzimy się na wspólne pole, i ocena staje się nie
wielokrotna ale wspólna, czyli nie jedno przestępstwo z wielością ocen, ale
jedno przestępstwo z jedną wspólną oceną, wynikającą z krzyżowania się
norm” (podkr. SN; Kumulatywny zbieg przepisów ustawy, Warszawa 1960,
s. 48 – 49). Z tego też powodu nie ma normatywnych podstaw do przyjęcia
prezentowanego przez skarżącego poglądu, aby kwestię przedawnienia
odnosić do poszczególnych fragmentów czynu ciągłego, a w konsekwencji,
po pierwsze, eliminować z jego opisu te elementy, które stanowią znamio-
na opisane w przepisie typizującym przestępstwo, a po drugie, kwalifikację
prawną określającą to zachowanie, którego karalność uległaby krótszemu
przedawnieniu niż czyn ciągły. Eliminowanie z kwalifikacji prawnej czynu
ciągłego kwalifikacji prawnej określającej typ przestępstwa którego zna-
miona, obok innych przepisów, wypełniło zachowanie sprawcy czynu cią-
głego – jak to uczynił Sąd Okręgowy w P. w stosunku do dwóch czynów
ciągłych (pkt 1 i 2 ) – oznaczałoby odejście od traktowania czynu ciągłego
15
jako jednego przestępstwa, a zatem postąpienie wbrew normie zawartej w
przepisie art. 12 k.k. i przyjęcie konstrukcji „przedawnienia kwalifikacji
prawnej” a nie przestępstwa (art. 101 § 1 k.k.). Przyznać na końcu tego
wywodu należy, że takie stanowisko znalazło oparcie w niektórych stano-
wiskach wyrażanych w doktrynie i piśmiennictwie, a początkowo wypowie-
dziano je na gruncie konstrukcji kumulatywnego zbiegu przepisów ustawy
(W. Daszkiewicz: Glosa do wyroku SN z dnia 10 kwietnia 1977 r., Rw
116/77, NP 1978, z. 6; A. Wąsek: Kodeks karny. Komentarz, Gdańsk 1999,
s. 171) i oparto je na materialnoprawnym charakterze przedawnienia karal-
ności. Poglądy takie można obecnie również dostrzec na tle konstrukcji uję-
tej w art. 12 k.k., przy czym wprost myśl taką można znaleźć w M. Króli-
kowski, R. Zawłocki red.: Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz do art. 1
– 31, Warszawa 2010, s. 507. Z kolei P. Kardas konieczność stosownej
modyfikacji opisu przestępstwa ciągłego odnosi do wszystkich okoliczności
wyłączających winę lub karalność, wymienionych w art. 17 § 1 k.p.k. (op.
cit., s. 25 i 28 – 23).
Zdaniem Sądu Najwyższego, z racji przedstawionych powyżej, brak
jest wystarczających podstaw prawnych do akceptacji takiego poglądu. Na-
leży także podkreślić, że przedawnienie karalności czynu ciągłego (prze-
stępstwa ciągłego) także kwalifikowanego kumulatywnie, wyznaczane jest
czasem popełnienia ostatniego zachowania wchodzącego w skład prze-
stępstwa (M. Dąbrowska–Kardas, P. Kardas: op. cit., s. 63; A. Marek: Ko-
deks karny. Komentarz, Warszawa 2007, s. 50; M. Filar red.: Kodeks kar-
ny, Warszawa 2008, s. 49; np. uchwała SN z dnia 21 listopada 2001 r., I
KZP 29/2001, OSNKW 2001, z. 11, poz. 21; wyrok SN z dnia 15 listopada
2005 r., IV KK 258/05, OSNKW 2006, z. 4, poz. 35; wyrok SN z dnia 15
września 2005 r., II KK 15/05, LEX nr 157549; wyrok SN z dnia 1 lutego
2006 r., II KK 127/05, LEX nr 173663), i oczywiście, z drugiej strony, najsu-
rowszym zagrożeniem ustawowym przewidzianym w przepisie ustawy uję-
16
tym w kwalifikacji prawnej tego przestępstwa. Akceptacja określenia czasu
popełnienia przestępstwa ciągłego w taki sposób, oznacza zerwanie
związku z poszczególnymi zachowaniami, które mogłyby mieć „ontologicz-
ną” postać, na rzecz jedności czynu i przestępstwa. W takim układzie nor-
matywnym odnoszenie karalności do poszczególnych zachowań (czynów)
w trakcie realizacji przestępstwa ciągłego i opowiedzenie się za niemożno-
ścią ponoszenia za nie odpowiedzialności oraz rozdzieleniem takiego czy-
nu ciągłego na dwa przestępstwa (M. Królikowski, R. Zawłocki: op. cit., s.
507) kłóci się z ideą przyjętego w art. 12 k.k. rozwiązania.
W konsekwencji nie jest możliwe takie rozstrzygnięcie do czynu cią-
głego, które w odniesieniu do tego samego czynu prowadziłoby do umo-
rzenia postępowania (z uwagi na przedawnienie fragmentu czynu ciągłego)
i jednoczesnego jego kontynuowania (wyrok SN z dnia 26 lipca 2007 r., IV
KK 153/07, teza 2, LEX nr 310631), a do tego przecież sprowadzałoby się
przyjęcie możliwości przedawnienia poszczególnych zachowań wchodzą-
cych w skład czynu ciągłego. Ponadto trzeba mieć również na uwadze, że
niejednokrotnie czyn ciągły składa się z szeregu zachowań, które wyczer-
pują znamiona przestępstw, których termin przedawnienia jest krótki, jak
chociażby w niniejszej sprawie przestępstwo z art. 233 § 1 k.k., ale których
podjęcie jest konieczne dla zrealizowania przestępstwa ciągłego i jest wpi-
sane w podjęty z góry zamiar. Eliminowanie tych zachowań z opisu czynu
ciągłego, jako konsekwencja tak rozumianego przedawnienia, prowadziło-
by w istocie do niemożności prawidłowego skonstruowania opisu przestęp-
stwa ciągłego (czynu ciągłego), a co się z tym wiąże, i właściwego jego
osądzenia. Nie może za takim stanowiskiem, jak się wydaje, przemawiać
to, że eliminowanie takich zachowań z opisu czynu ciągłego (przestępstwa
ciągłego) jest konieczne w przypadku, gdy co do niektórych zachowań
(czynów) sprawcy nie można przypisać odpowiedzialności karnej z uwagi
na brak podstaw dowodowych, czy niemożność przypisania winy (np. nie-
17
poczytalność – por. P. Kardas: op. cit., 17-22; wyrok SN z dnia 29 września
2009 r., III KK 105/09, OSNKW 2009, z. 12, poz. 106), a to dlatego, że w
przypadku czynu ciągłego (przestępstwa ciągłego) termin przedawnienia
jest jeden.
Przypomnieć też należy, że na gruncie Kodeksu karnego z 1969 r.
Sąd Najwyższy wyraził pogląd o możliwości kwalifikowania w ramach art.
10 § 1 k.k., a więc w ramach kumulatywnej kwalifikacji prawnej (jednego
przestępstwa), zachowania wyczerpującego znamiona przestępstwa pry-
watnoskargowego także w przypadku, gdy nastąpiło przedawnienie takiego
przestępstwa (wyrok SN z dnia 10 sierpnia 1989 r., III KR 131/89 – por. A.
Wąsek: op. cit., s. 171).
Oczywiście, z uwagi na działanie zakazu reformationis in peius, okre-
ślonego w art. 443 k.p.k. (w zw. z art. 518 k.p.k.), Sąd Okręgowy uwagami
tymi w zakresie czynów w pkt 1 i 2 nie będzie związany.
W kolejnym zarzucie obrońca oskarżonego adw. Ł. C. twierdzi, że
skoro w uzasadnieniu zaskarżonego kasacją wyroku Sąd Okręgowy przy-
jął, iż w czterech przypadkach do rozporządzenia mieniem doszło w innej
dacie niż ustalił to Sąd Rejonowy, i to w datach wykraczających poza gra-
nice określone w akcie oskarżenia, a czynności, które zostały uznane przez
ten sąd za stanowiące rozporządzenie mieniem nie mieściły się w czynno-
ściach wskazanych w akcie oskarżenia, to okoliczności te obligowały Sąd
odwoławczy do postąpienia stosownie do treści art. 455 k.p.k. Ponadto wy-
raził pogląd, że Sąd odwoławczy powinien na podstawie tego właśnie
przepisu poprawić kwalifikację prawną czynu ujętego w pkt 3, a to dlatego,
iż postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku nie powoduje jakiegokol-
wiek prawa po stronie podmiotu, któremu dotychczas prawo to nie przysłu-
giwało; w konsekwencji zachowanie takie powinno być kwalifikowane z art.
272 k.k., a nie z art. 286 § 1 k.k.
18
Weryfikacja zasadności tego zarzutu wymaga przedstawienia ustaleń
i argumentacji Sądu pierwszej instancji oraz stanowiska Sądu odwoław-
czego wyrażonego w uzasadnieniu zaskarżonego kasacją wyroku. Trzeba
na wstępie zauważyć, że argumentacja Sądu meriti w zakresie odczytania
w zachowaniu oskarżonego znamion przestępstwa oszustwa nie jest za-
prezentowana w sposób przejrzysty i usystematyzowany, co niestety na-
stręcza określone trudności w ustaleniu momentu realizacji znamienia do-
prowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem; podobnie rzecz
się ma jeśli chodzi o argumentacje Sądu ad quem. Otóż Sąd pierwszej in-
stancji w części wstępnej rozważań prawnych wskazał na ugruntowany w
orzecznictwie sądowym pogląd o istnieniu tzw. oszustwa sądowego, które
nie wymaga identyczności osoby rozporządzającej mieniem, na skutek
błędu, z osobą pokrzywdzoną, byle rozporządzający niekorzystnie mieniem
pokrzywdzonego miał prawne lub faktyczne możliwości dysponowania tym
mieniem. W dalszej części Sąd opowiedział się za poglądem, że przez roz-
porządzenie mieniem należy rozumieć wszelkie czynności prowadzące do
zmiany we władaniu mieniem, przy czym może to nastąpić w formie prze-
widzianej w prawie cywilnym. Wskazał również, że pojęcie to ma szeroki
kontekst znaczeniowy, a skutek przestępstwa oszustwa może polegać tak-
że na takiej zmianie w stanie majątkowym, która polega na pogorszeniu sy-
tuacji majątkowej poszkodowanego (podkr. SN), np. przez przesunięcie
terminów spłaty długu, pogorszenia szans właściciela na odzyskanie na-
leżności. Dostrzegał, że podmiotem rozporządzającym mieniem był Skarb
Państwa „w postaci pracowników wymiaru sprawiedliwości”. W podsumo-
waniu swych rozważań prawnych Sąd pierwszej instancji wskazał, że spo-
rządzenie fałszywych testamentów, składanie wniosków o stwierdzenie na-
bycia spadku, składanie fałszywych zeznań przed sądem, uzyskanie po-
stanowień o stwierdzeniu nabycia praw do spadku niezgodnych z rzeczy-
wistym stanem rzeczy, składanie wniosków o wpis prawa własności zgod-
19
nie z uzyskanymi postanowieniami, były to czynności, które umożliwiły
oskarżonemu wejście w posiadanie przedmiotowych nieruchomości, co z
kolei stanowiło niekorzystne rozporządzenie mieniem. Kończąc swój wy-
wód w tym zakresie, Sąd podał, że dalsze posługiwanie się stwierdzający-
mi nieprawdę dokumentami w postaci postanowień o stwierdzeniu nabycia
spadku i odpisów z księgi wieczystej stanowiło kontynuację oszukańczych
zabiegów prowadzących do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, zrea-
lizowanego wraz z uzyskaniem wymaganej dla tych czynności formy aktu
notarialnego. Jak wynika z tych fragmentów, z jednej strony Sąd pierwszej
instancji przyjął, że niekorzystnie rozporządzili mieniem „pracownicy wy-
miaru sprawiedliwości”, wprowadzeni w błąd, przez co wydali postanowie-
nia o stwierdzeniu nabycia spadku, a z drugiej strony, że niekorzystne roz-
porządzenie mieniem zostało zrealizowane wraz z uzyskaniem aktu nota-
rialnego (podkr. SN), choć przez pojęcie niekorzystnego rozporządzenia
mieniem, sąd ten rozumiał wszelkie zmiany w stanie majątkowym po-
krzywdzonego, które polegają na pogorszeniu jego sytuacji.
Z kolei w wyroku, w opisach poszczególnych przestępstw, w ostat-
nich fragmentach opisu przestępczego działania, wskazano na doprowa-
dzenie do wydania postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku (podkr.
SN) i w odniesieniu do takiego opisu przyjęto kwalifikację przestępstwa
oszustwa w formie dokonanej. W ustaleniach faktycznych zawartych w
części wstępnej uzasadnienia wyroku, które winny przecież odnosić się do
istotnych faktów związanych z przedmiotem postępowania (czynami prze-
stępczymi), a w przypadku wydania wyroku skazującego winny umożliwiać
ustalenie zrealizowania znamion przestępstwa, opisano także dalsze czyn-
ności podejmowane przez oskarżonego oraz inne osoby, włącznie z zawie-
ranymi umowami sprzedaży nieruchomości.
Sąd odwoławczy, nie zmieniając zaskarżonego wyroku w sferze usta-
leń faktycznych zawartych w opisach poszczególnych przestępstw, pod-
20
niósł w uzasadnieniu swego wyroku, że rozporządzenie mieniem ma sze-
roki kontekst znaczeniowy i może polegać na zmianie w stanie majątko-
wym, sprowadzającej się do pogorszenia sytuacji majątkowej, co oznacza-
ło wyraźne opowiedzenie się za tym, jak znamię to postrzegał Sąd pierw-
szej instancji. Wskazał również, że uzyskanie postanowień o stwierdzeniu
nabycia spadku „kreowało warunki do zadysponowania tymi nieruchomo-
ściami i przeprowadzenia transakcji sprzedaży tych nieruchomości”, co też
stanowiło nawiązanie do argumentacji Sądu pierwszej instancji. Dalej
wskazał, że data rozporządzenia mieniem jest – jak to ujął – łatwa do usta-
lenia i wynika z: dat zawieranych umów sprzedaży, bądź zakończenia po-
stępowania spadkowego, bądź uzyskania dostępu do nieruchomości przez
osobę nieuprawnioną, skoro dziedziczenie testamentowe było niedopusz-
czalne. W odniesieniu do czynów ciągłych opisanych w pkt 1, 2, 4 i 5
stwierdził, iż datami rozporządzenia mieniem są daty zawarcia umów
sprzedaży nieruchomości w nich opisanych, zaś w przypadku czynu cią-
głego w pkt 3 – data wydania postanowienia o stwierdzeniu nabycia spad-
ku. Już zestawiając tę wypowiedź Sądu odwoławczego z wypowiedzią Są-
du pierwszej instancji zawartą w uzasadnieniu wyroku, nie sposób przyjąć,
że Sąd odwoławczy tym ostatnim stwierdzeniem dokonał odmiennych usta-
leń faktycznych, skoro Sąd pierwszej instancji w taki sam sposób skonsta-
tował realizację znamienia rozporządzenia mieniem.
Na marginesie tej kwestii nie sposób oprzeć się wrażeniu, że część
motywacyjna wyroków obu orzekających w sprawie sądów dowodzi w isto-
cie nieumiejętności przypisania określonemu zdarzeniu faktycznemu – w
sposób logiczny i zgodny z wypowiadanymi, zresztą trafnie, poglądami co
do zawartości pojęciowej znamienia „rozporządzenia mieniem” – charakte-
ru wywołania skutku przestępstwa oszustwa sądowego. Wymogowi temu
sprostał prokurator, aczkolwiek z kolei przyjęta przez niego konstrukcja re-
21
alnego zbiegu przestępstw zupełnie nie przystawała od strony prawnej do
opisu zdarzeń zaprezentowanych w uzasadnieniu aktu oskarżenia.
Powracając do zasadniczej części argumentacji skargi kasacyjnej w
odniesieniu do tego zarzutu, stwierdzić należy, że w orzecznictwie Sądu
Najwyższego wydanym na gruncie Kodeksu postępowania karnego z 1997
r., utrwalony jest już pogląd o zakresie przedmiotowym „orzekania na nie-
korzyść” oskarżonego w sytuacji gdy wniesiono środek odwoławczy wy-
łącznie na jego korzyść (art. 434 § 1 k.p.k.). Z orzeczeń wynika, że ujęty w
treści art. 434 § 1 k.p.k. bezpośredni zakaz reformationis in peius oznacza,
iż w przypadku gdy wniesiono środek odwoławczy wyłącznie na korzyść
oskarżonego, sąd odwoławczy nie może swym orzeczeniem doprowadzić
do pogorszenia sytuacji oskarżonego w jakimkolwiek zakresie, a więc także
w sferze ustaleń faktycznych w uzasadnieniu orzeczenia (wyrok SN z dnia
2 kwietnia 1996 r., V KKN 4/96, OSPriPr 1996, nr 10, poz. 14; wyrok SN z
dnia 4 lutego 2000 r., V KKN 137/99, OSNKW 2000, z. 3-4, poz. 31; wyrok
SN z dnia 9 listopada 2000 r., II KKN 363/00, LEX nr 50909; wyrok SN z
dnia 6 maja 2002 r., V KKN 352/00, LEX nr 54387; postanowienie SN z
dnia 5 sierpnia 2009 r., II KK 36/09, OSNKW 2009, z. 9, poz. 80).
W niniejszej sprawie pogorszenia sytuacji oskarżonego, a więc naru-
szenia zakazu ujętego w treści art. 434 § 1 k.p.k., skarżący upatruje w tym,
że co do czterech czynów ciągłych (pkt 1-2, 4-5) Sąd odwoławczy ustalił
rozporządzenie mieniem w innej dacie niż uczynił to Sąd pierwszej instan-
cji, wychodząc przy tym poza granice skargi aktu oskarżenia. Jak wyżej
wskazano twierdzenie to nie jest prawdziwe, albowiem także Sąd pierwszej
instancji przypisał taki skutek zawieranym umowom przenoszącym wła-
sność, choć z drugiej strony przyjął, że to „pracownicy wymiaru sprawiedli-
wości” zostali wprowadzeni w błąd, a w konsekwencji wydali postanowienia
o stwierdzeniu nabycia spadku.
22
Sąd odwoławczy dokonując kontroli poczynionych ustaleń faktycz-
nych oraz odnosząc się do przyjętej przez Sąd pierwszej instancji oceny
prawnej w aspekcie zrealizowania skutku przestępstwa oszustwa wskazał,
że rozporządzeniem mieniem jest zarówno data wydania postanowienia o
stwierdzeniu nabycia spadku (pkt 3 wyroku), jak też zawarcie – w później-
szych datach – w odniesieniu do czterech pozostałych czynów ciągłych,
umów przenoszących własność tych nieruchomości, co było możliwe po
uzyskaniu postanowień o stwierdzeniu nabycia spadku na podstawie sfał-
szowanych testamentów.
Istotne przy tym jest to, że Sąd odwoławczy zaaprobował pogląd Są-
du pierwszej instancji, wyrażony z kolei w treści wyroku i w przyjętych opi-
sach przestępstw, iż wydanie postanowienia o stwierdzeniu nabycia spad-
ku także stanowi niekorzystne rozporządzenie mieniem. Przypomnieć na-
leży, że w przypadku czynów w pkt 1-2 i 4-5 doszło najpierw do uzyskania
postanowień o stwierdzeniu nabycia spadku, a dopiero po ich uzyskaniu i
w wyniku posłużenia się nimi doszło do zawarcia umów przenoszących
własność nieruchomości. Prezentując powyższy wywód już na gruncie za-
sad logiki Sąd odwoławczy powinien dojść do wniosku, że skoro skutkiem
przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. jest wydanie przez sąd, w postępowaniu
cywilnym, postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku na podstawie sfał-
szowanego testamentu, to dalsze czynności będące efektem uzyskania ta-
kiego dokumentu urzędowego (np. wpis do księgi wieczystej, zawarcie
umów przenoszących własność nieruchomości) od strony normatywnej nie
mogą być ujmowane jako „rozporządzenie mieniem”, albowiem skutek
przestępny następuje przez pierwszą dyspozycję o takim charakterze. Dal-
sze czynności nastawione są wówczas na realizację celu, czyli osiągnięcie
korzyści majątkowej. Trzeba zatem odróżnić – i to uwaga do obu orzekają-
cych sądów, które, jak się wydaje, różnicy tej nie dostrzegły – rozporzą-
dzenie mieniem od skonsumowania owoców dyspozycji majątkowej (por.
23
np. J. Bednarzak: Przestępstwo oszustwa w polskim prawie karnym, War-
szawa 1971, s. 93).
Wyrażając pogląd, że w przypadku czynów w pkt 1-2 i 4-5 rozporzą-
dzenie mieniem miało miejsce w dacie zawarcia umów przenoszących wła-
sność, Sąd odwoławczy nie zmienił wyroku Sądu pierwszej instancji w za-
kresie opisu poszczególnych przestępstw, a więc także co do czasu popeł-
nienia przestępstwa, a to właśnie, jak wyjaśnił w uzasadnieniu swego wy-
roku, z uwagi na treść zakazu zawartego w art. 434 § 1 k.p.k. Nie zmienił
również na niekorzyść oskarżonego wyroku w zakresie kwalifikacji prawnej
tych czynów. Wypowiedziany pogląd co do daty rozporządzenia mieniem
nie prowadził zatem w żadnej mierze do pogorszenia sytuacji oskarżonego.
Pogląd ten, pomijając już jego merytoryczną zasadność, nie musiał prowa-
dzić do żadnych zmian w zakresie kwalifikacji prawnej czynów przypisa-
nych oskarżonemu w pkt 1-2 i 4-5. Po pierwsze, z tego powodu, że w opi-
sie wszystkich tych przestępstw ujęto wydanie postanowienia o stwierdze-
niu nabycia spadku, co przecież – według Sądu odwoławczego – także
miało charakter niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Po drugie, i co
wydaje się ważniejsze, dlatego, że znamiona przestępstwa oszustwa z art.
286 § 1 k.k. są zrealizowane wówczas gdy sprawca doprowadza inną oso-
bę, poprzez wprowadzenie jej w błąd albo wyzyskanie błędu lub niezdolno-
ści do należytego pojmowania przedsiębranego działania, do niekorzyst-
nego rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym. Użyty w przepisie art.
286 § 1 k.k. czasownik „doprowadza” od strony semantycznej rozumiany
jest jako „stać się przyczyną, spowodować, wywołać” (M. Szymczak red.:
Słownik języka polskiego, Warszawa 1978, s. 430; E. Soból red.: Mały
słownik języka polskiego, s. 146), co oznacza, że chodzi tu o podjęcie ta-
kich działań, które spowodują określone skutki, konsekwencje. Tak ujmuje
się znaczenie tego znamienia w doktrynie (J. Bednarzak: op. cit., s. 35).
Dla realizacji znamion tego przestępstwa wystarczy zatem, gdy za pomocą
24
oszukańczego działania, określonego w ustawie, podjętego w danym cza-
sie (czas popełnienia czynu), sprawca spowoduje (wywoła) w określonym
czasie (nierzadko różnym od czasu działania) skutek w postaci rozporzą-
dzenia mienia (czas wystąpienia skutku). Jeśli ten skutek nastąpi, to prze-
stępstwo oszustwa zostało dokonane z tą właśnie chwilą, a nie z chwilą
uzyskania korzyści majątkowej. W ujęciu zaprezentowanym przez Sąd od-
woławczy nie było zatem podstaw do stwierdzenia, aby czyny ciągłe opisa-
ne w pkt 1-2 i 4-5 miały być inaczej kwalifikowane, skoro przecież ten sąd
również stwierdził, że na skutek zachowania oskarżonego mieszczącego
się w granicach skargi aktu oskarżenia doszło do rozporządzenia mieniem,
co także przyjął Sąd pierwszej instancji.
Co więcej, nawet gdyby przyjąć argumentację skarżącego, że rze-
czywiście Sąd odwoławczy w sposób odmienny określił daty rozporządze-
nia mieniem w odniesieniu do 4 czynów ciągłych, to i tak tej „zmiany” nie
można byłoby traktować w sferze zmiany ustaleń faktycznych. Wydanie ko-
lejnych postanowień o stwierdzeniu nabycia spadku, jak też czynności po-
dejmowane po uzyskaniu tych postanowień, aż do zawarcia umów przeno-
szących własność, były objęte ustaleniami faktycznymi Sądu pierwszej in-
stancji. Sąd odwoławczy poruszał się zatem w tej samej sferze faktów, a
jedynie niektórym z nich (chodzi o daty zawarcia umów) przypisał inne
znaczenie prawne – albowiem określenie czasu wystąpienia skutku prze-
stępstwa ma taki charakter. Takie postąpienie nie oznaczałoby zmiany
ustaleń faktycznych (por. np. postanowienie SN z dnia 14 lutego 2002 r., II
KKN 337/01, OSNKW 2002, z. 7-8, poz. 66; postanowienie Sądu Najwyż-
szego z dnia 2 grudnia 2003 r., III KK 526/02, LEX nr 83789; postanowienie
SN z dnia 9 września 2004 r., V KK 92/04, LEX nr 137751; postanowienie
SN z dnia 7 czerwca 2006 r., III KK 395/05, OSNKW 2006, z. 10, poz. 92).
Reasumując tę część wywodu stwierdzić należy, że nawet przyjmując
założenie, iż wyrażenie przez Sąd odwoławczy w uzasadnieniu wyroku
25
twierdzenia, że skutek przestępstwa z art. 286 § 1 k.k., tj. niekorzystne roz-
porządzenie mieniem, został zrealizowany w stosunku do niektórych czy-
nów przez inne niż przyjęto w zaskarżonym orzeczeniu zdarzenia faktycz-
ne, ale objęte także sferą ustaleń faktycznych Sądu pierwszej instancji, nie
może stanowić podstawy do postawienia wyrokowi Sądu odwoławczego
zarzutu obrazy przepisu art. 434 § 1 k.p.k. Twierdzenie takie jest bowiem
wyrażeniem – na tle ustalonego stanu faktycznego obejmującego także te
zdarzenia, którym Sąd odwoławczy przypisał inne znaczenie – poglądu co
do czasu wystąpienia skutku przestępstwa (a nie czasu działania oskarżo-
nego – art. 6 § 1 k.k.), co może stanowić podstawę do postawienia temu
sądowi zarzutu obrazy art. 455 k.p.k., ale tylko wówczas, gdyby zastoso-
wanie tego poglądu do realiów sprawy miało prowadzić do konieczności
zmiany kwalifikacji przypisanego oskarżonemu przestępstwa. Jeżeli zaś
zważyć, że w przyjętym założeniu Sąd odwoławczego skutek konieczny dla
realizacji znamion przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. także nastąpił i był on
według sądu efektem działań oskarżonego, to brak było podstawy do
zmiany kwalifikacji prawnej czynów w kierunku pożądanym przez autora
kasacji.
Nie ma również żadnej podstawy do uznania zasadności twierdzenia
skarżącego, że wyrażenie takiego stanowiska przez Sąd odwoławczy
oznaczało wyjście poza granice skargi wyznaczonej treścią aktu oskarże-
nia. Już tylko na marginesie wytknąć należało, że przy opowiedzeniu się za
takim poglądem, należało zarzucić Sądowi odwoławczemu naruszenie
przepisu art. 14 § 1 k.p.k. a nie przepisu art. 399 k.p.k. (bez wskazania
zresztą paragrafu tego przepisu). Ramy skargi aktu oskarżenia wyznacza
nie tylko sposób opisania czynu przestępczego w zarzucie, ale przede
wszystkim to, jakie zdarzenie w ujęciu historycznym (wyodrębnione cza-
sem, miejscem i wykonywanymi zachowaniami, działanie oskarżonego)
zostało określone treścią uzasadnienia aktu oskarżenia (por. J. Grajewski:
26
Przebieg procesu karnego, Warszawa 2008, s. 237 – 238; T. Grzegorczyk,
J. Tylman: Polskie postępowanie karne, Warszawa 2009, s. 741; P.
Hofmański, E. Sadzik, K. Zgryzek: Kodeks postępowania karnego, Komen-
tarz, t. I, Warszawa 1999, s. 103 – 104; R. A. Stefański w: Z. Gostyński
red.: Kodeks postępowania karnego. Komentarz, t. II, 1998, s. 308 – 309).
Istotne dla ustalenia granic aktu oskarżenia jest więc, usytuowane w okre-
ślonym czasie i przestrzeni oraz godzące w określone dobro prawne, prze-
stępcze zachowanie lub kompleks takich zachowań (działanie lub zanie-
chanie) osoby oskarżonej, zaś to, czy zachowanie takie doprowadziło –
przy przestępstwach skutkowych – do pożądanego przez sprawcę rezultatu
jest relewantne tylko dla ustalenia stadium realizacji tego czynu, a nie dla
określenia przedmiotu postępowania karnego.
Odnosząc te uwagi do niniejszej sprawy przypomnieć wypada, że akt
oskarżenia odczytywany wraz z uzasadnieniem, opisywał zdarzenia fak-
tyczne (historyczne), które, skrótowo rzecz ujmując, polegały na działaniu
oskarżonego wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w określonym
czasie i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w ten sposób, że posłużo-
no się w postępowaniu spadkowym podrobionymi testamentami oraz fał-
szywymi zeznaniami przyszłych spadkobierców testamentowych, by do-
prowadzić do wydania postanowień o stwierdzeniu nabycia spadku na
podstawie testamentu, a następnie do posłużenia się nimi w celu przejęcia
nieruchomości. To właśnie te zachowania określiły granice przedmiotowe
postępowania karnego i orzekające sądy poza te granice nie wyszły. Nie
zmieniono przecież miejsca i czasu działania (czasu czynu) oskarżonego,
sposobu popełnienia czynów, kręgu osób pokrzywdzonych, a jedynie w
sposób rozbieżny wewnętrznie oba orzekające sądy, niejako solidarnie – i
to jak się wydaje na skutek oczywistego błędu logicznego – ustalały czas
wystąpienia skutku, tj. rozporządzenia mieniem.
27
Znamienne jest, że w przypadku oszustwa sądowego osoba wprowadzają-
ca w błąd sędziego nie ma większego wpływu na to, kiedy zostanie zreali-
zowany pożądany przez nią skutek w postaci wydania orzeczenia mające-
go charakter określonej dyspozycji majątkowej.
Skarżący nie ma też racji, że Sąd odwoławczy dopuścił się zmiany w
zakresie realizowanej przez oskarżonego czynności wykonawczej. Czyn-
nościami wykonawczymi określonymi w akcie oskarżenia były tzw. czynno-
ści oszukańcze (posłużenie się sfałszowanymi testamentami, poinstruowa-
nie osób wymienionych w testamentach co do treści złożonego zapewnie-
nia spadkowego), a zawarcie umów przenoszących własność to nic innego,
jak zrealizowanie skutku do którego czynnościami wykonawczymi oskarżo-
ny – według ustaleń obu sądów – doprowadził.
W treści zarzutu oraz w jego uzasadnieniu autor wskazał, że obraza
art. 455 k.p.k. nastąpiła także przez to, że Sąd odwoławczy nie wyelimino-
wał z kwalifikacji prawnej wszystkich czynów ciągłych art. 286 § 1 k.k., po-
mimo że postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku nie stanowiło roz-
porządzenia mieniem, a przyjęcie takiego poglądu stoi w sprzeczności z
przepisami prawa cywilnego. Tak postawiony zarzut jest chybiony od stro-
ny formalnej. Skoro bowiem Sąd odwoławczy zaakceptował prawną oceną
wszystkich czynów ciągłych i wprost wyraził pogląd, że rozporządzeniem
mieniem na tle okoliczności ustalonych w sprawie, jest także postanowie-
nie o stwierdzeniu nabycia spadku, to wszystkie znamiona przestępstwa
oszustwa zostały w opisach czynów ciągłych zawarte, a zatem zmiana
kwalifikacji prawnej w oparciu o przepis art. 455 k.p.k. nie była możliwa.
Wydaje się, że z tak przyjętą koncepcją wiązania realizacji skutku prze-
stępstwa oszustwa z datą wydania postanowienia o stwierdzeniu nabycia
spadku zgodzili się obaj skarżący, skoro nie postawili w kasacji zarzutu ob-
razy prawa materialnego, tj. art. 286 § 1 k.k. Pomimo braku takiego zarzu-
28
tu, wobec podnoszenia w uzasadnieniu kasacji twierdzenia o istnieniu ta-
kiego błędu prawnego, wypada odnieść się także i do tej kwestii.
Otóż w doktrynie prawa karnego, jak i w orzecznictwie Sądu Najwyż-
szego od dawna przyjęto, że niekorzystnym rozporządzeniem mieniem ja-
ko znamieniem przestępstwa oszustwa (art. 264 § 1 k.k. z 1932 r., art. 205
k.k. z 1969 r., art. 286 § 1 k.k.), jest każda czynność o charakterze określo-
nej dyspozycji majątkowej, odnoszącej się do ogółu praw majątkowych, ale
i zobowiązań kształtujących sytuację majątkową, która skutkuje ogólnym
pogorszeniem sytuacji majątkowej pokrzywdzonego, w tym zmniejszeniem
szans na zaspokojenie roszczeń w przyszłości (por. J. Bednarzak: op. cit.,
s. 82; T. Oczkowski: Oszustwo jako przestępstwo majątkowe i gospodar-
cze, Kraków 2004, s. 64 – 66; J. Nisenson, M. Siewierski: Kodeks karny i
prawo o wykroczeniach. Komentarz, orzecznictwo, przepisy wprowadzają-
ce i związkowe, Łódź 1947, s. 291 – 293; J. Śliwowski: Prawo karne, War-
szawa 1975, s. 448 – 449; W. Świda: Prawo karne, Warszawa 1986, s.
549; J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski: Kodeks karny. Komentarz, War-
szawa 1987, s. 266; O. Górniok w: O. Górniok, S. Hoc, S. M. Przyjemski,
Kodeks karny. Komentarz, t. III, 1999, s. 361; A. Marek, Prawo karne, War-
szawa 2001, s. 563; A. Zoll red. Kodeks karny. Część szczególna, t. III,
Kraków 2006, s. 289 – 290; wyrok SN z dnia 10 lipca 1937 r., 2 K 646/37,
ZO SN 1938, poz. 30; wyrok SN z dnia 14 lutego 1938 r., 3 K 2466/37, ZO
SN 1938, poz. 209; uzasadnienie postanowienia SN z dnia 29 stycznia
2004 r., I KZP 37/03, LEX nr 140096). Nie jest również kwestionowane, że
przestępstwo oszustwa może mieć również postać tzw. oszustwa sądowe-
go, a więc przestępstwa, w którym wydane przez sąd orzeczenie, w na-
stępstwie wprowadzenia go w błąd na skutek np. przedłożenia przez stronę
procesu nieprawdziwych dowodów, pogarsza sytuację majątkową po-
krzywdzonego z jego punktu widzenia, nawet jeśli może on doprowadzić
do przywrócenia poprzedniego stanu rzeczy (por. np. J. Nisenson, M. Sie-
29
wierski: op. cit., s. 294 i cyt. tam orzeczenia; J. Bednarzak: op. cit., s. 85; J.
Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski: op. cit., s. 267; A. Zoll red.: op. cit., s. 277
– 278.; O. Górniok: „Niekorzystne rozporządzenie” i „cudze mienie” jako
znamiona przestępstwa oszustwa, Prok. i Pr. 2002, z. 9, s. 8; wyrok SN z
dnia 12 października 1933 r., 1 K 565/32, ZO SN 1934, poz. 8; wyrok SN z
dnia 11 maja 1937 r., 2 K 244/37, ZO SN 1937, poz. 337; postanowienie
SN z dnia 29 stycznia 2004 r., I KZP 37/03, LEX nr 140096). Stanowisko to
jest zrozumiałe, albowiem ustawowa konstrukcja znamion przestępstwa te-
go typu nie wyłącza możliwości ich zrealizowania przez zachowanie, które
nastawione jest na podjęcie czynności oszukańczych wobec sądu, tak aby
ten wydał – w zakresie swych uprawnień – orzeczenie o charakterze rozpo-
rządzenia mieniem; warunkiem, który jasno rysuje się z kształtu znamion
jest natomiast to, aby istniała tożsamość osoby wprowadzonej w błąd i roz-
porządzającej mieniem (por. uzasadnienie postanowienia SN z dnia 29
stycznia 2004 r., I KZP 37/03).
Niekorzystnym rozporządzeniem mieniem w rozumieniu art. 286 § 1
k.k. może być również wydanie postanowienia o stwierdzeniu nabycia
spadku, uzyskanego na skutek świadomego wprowadzenia sądu w błąd co
do – niezgodnego z rzeczywistością – tytułu dziedziczenia czy kręgu
uprawnionych spadkobierców, o ile prowadzi do pogorszenia sytuacji ma-
jątkowej pokrzywdzonego w zestawieniu z sytuacją, gdyby postanowienie
to odzwierciedlało rzeczywisty stan prawny w zakresie prawa do dziedzi-
czenia spadku (wyraźnie co do charakteru takiego postanowienia J. Bed-
narzak: op. cit., s. 71). Nie ma przy tym znaczenia, że postanowienie takie
ma charakter deklaratoryjny (przejście praw i obowiązków majątkowych
zmarłego następuje z chwilą śmierci spadkodawcy – art. 922 § 1 k.c.), al-
bowiem nie chodzi tu o skutek prawny tego orzeczenia, ale o jego konse-
kwencje dla pokrzywdzonego i jego sytuacji majątkowej. Osoba, która uzy-
skała stwierdzenie nabycia spadku korzysta z ustawowego domniemania
30
określonego w treści art. 1025 § 2 k.c. i może jako spadkobierca rozporzą-
dzać majątkiem spadkowym (np. zbyć udział spadkowy), zaś osoba będą-
ca rzeczywiście spadkobiercą (nabywającą spadek z chwilą jego otwarcia)
nie posiada praw do należnego jej majątku spadkowego, a także nie po-
siada żadnego dowodu na jego posiadanie; co więcej, musi wykazać sto-
sowną inicjatywę procesową, aby odzyskać swoje prawa do majątku spad-
kowego, a ich uzyskanie nie oznacza, że zostaną „przywrócone” wszystkie
składniki majątku spadkowego – chociażby z uwagi na skutki o których
mowa w treści art. 1028 k.c. i np. zwolnienie z zobowiązania wchodzącego
w skład masy spadkowej (por. J. Gwiazdomorski: Prawo spadkowe w zary-
sie, Warszawa 1985, s. 142 – 144; J. S. Piąkowski: Prawo spadkowe. Za-
rys wykładu, Warszawa 1987, s. 200 – 201; E. Skowrońska-Bocian: Prawo
spadkowe, Warszawa 2008, s. 134 – 135; wyrok SN z dnia 9 marca 2005
r., II CK 438/04, LEX nr 150285). Tak więc to, że może nastąpić zmiana w
tym zakresie, która doprowadzi do przywrócenia rzeczywistego stanu
prawnego (np. przy skorzystaniu z instytucji określonej w art. 679 § 1
k.p.c.), pomijając już konieczność poniesienia określonych kosztów z tym
związanych (np. z tytułu powództwa o naprawienie szkody z powodu zby-
cia lub utraty przedmiotów) i upływu określonego czasu, nie zmienia sytua-
cji, iż samo wydanie „wyłudzonego” w sposób oszukańczy postanowienia o
stwierdzenia nabycia spadku, pogarsza sytuację majątkową pokrzywdzo-
nych (rzeczywistych, ustawowych spadkobierców). Zmianę w sytuacji ma-
jątkowej pokrzywdzonych widać doskonale w przypadku wydania postano-
wienia zmieniającego postanowienie z dnia 12 czerwca 1989 r., na pod-
stawie którego Skarb Państwa dziedziczył spadek po Melanii R.
Chybiony okazał się również zarzut określony w pkt 2 kasacji adw. Ł.
C. Tożsamy zarzut został postawiony w kasacji adw. J. S., co umożliwia
ustosunkowanie się do nich łącznie. Na wstępie podkreślić należy, że w
swoim uzasadnieniu Sąd odwoławczy odniósł się do podniesionego w ape-
31
lacji oskarżonego zarzutu obrazy art. 424 k.p.k., uzupełnionego zresztą, w
nieco innym zakresie (tj. znacznego powielenia poprzedniego uzasadnienia
wyroku Sądu Rejonowego w S.), pismem procesowym oskarżonego, do
którego dołączono wyniki analizy obu uzasadnień przy użyciu programu
antyplagiatowego. Tym samym nie można mówić o słuszności zarzutu ob-
razy art. 457 § 3 k.p.k., zwłaszcza, że stawiający ten zarzut adw. J. S. nie
wywodzi w uzasadnieniu kasacji, aby Sąd odwoławczy nie ustosunkował
się do jakiegoś istotnego elementu tworzącego ten zarzut. Argumentacja
zaprezentowana w obu kasacjach w istocie sprowadza się do wyrażenia
poglądu, że nierozpoznanie zarzutu obrazy art. 424 k.p.k., w tej części (ob-
raza art. 433 § 2 k.p.k. – kasacja adw. Ł. C.), bądź też nienależyte odnie-
sienie się do tego zarzutu (obraza art. 457 § 3 k.p.k. – adw. J. S.), polegało
na niepodzieleniu słuszności tego zarzutu. Dostrzegalna jest zresztą pew-
na nadinterpretacja wywodu Sądu odwoławczego dotyczącego użycia w
uzasadnieniu zaskarżonego apelacjami wyroku Sądu pierwszej instancji
tych samych zwrotów, co w uzasadnieniu pierwszego wyroku wydanego w
tej sprawie. Nie jest bowiem tak, że Sąd odwoławczy stwierdził, że sporzą-
dzenie w taki sposób uzasadnienia było uchybieniem procesowym, jak do-
strzegają to obaj skarżący. Sąd odwoławczy podkreślił przecież, że nie by-
ło merytorycznych przesłanek do odmiennego konstruowania opisów czy-
nów, przy tożsamych ustaleniach faktycznych, a o braku samodzielności
sądu meriti można byłoby mówić wówczas, gdyby ocena dowodów zawarta
w dalszej części uzasadnienia odrywała się od ustalonych faktów, czego
przecież nie stwierdził. Takie stanowisko nie może być uznane za stwier-
dzenie zaistnienia uchybienia podnoszonego w środku odwoławczym i nie
uprawnia, co jest oczywiste, do postawienia wniosku, że niewłaściwie, z
obrazą art. 438 pkt 2 k.p.k., Sąd odwoławczy ocenił istotność wpływu tego
uchybienia na treść wyroku Sądu pierwszej instancji. Wydaje się, że skar-
żący nie dostrzegli, bądź też nie chcieli tego dostrzec, iż większa część
32
uzasadnienia wyroku Sądu pierwszej instancji, którą określili jako „powielo-
ną” dotyczy sfery ustaleń faktycznych, a ta w takim kształcie „chroniona”
była tzw. pośrednim zakazem reformationis in peius (art. 443 k.p.k.), który
wiąże się ściśle, jeśli chodzi o możliwość wydania orzeczenia surowszego,
z funkcjonowaniem bezpośredniego zakazu reformationis in peius ukształ-
towanego w treści art. 434 § 1 k.p.k. (por. w tej mierze zwłaszcza uzasad-
nienie uchwały SN z dnia 29 maja 2003 r., I KZP 14/03, OSNKW 2003, z.
7-8, poz. 61). Konsekwencją działania obu tych zakazów musiało być
ukształtowanie ustaleń faktycznych, oczywiście w przypadku uznania że
materiał dowodowy potwierdza zasadność zarzutów, w sposób niepogar-
szający sytuacji oskarżonego, a ten efekt z kolei gwarantowany był wów-
czas, gdy użyto tych samych albo tożsamych, od strony semantycznej,
określeń. Jeżeli jeszcze dodać to, że ustalenia faktyczne w tej sprawie wy-
nikały w znacznej mierze z treści określonych dokumentów (daty wpływu
wniosków, terminy czynności sądowych, daty orzeczeń oraz umów itp.), to
zbieżność lub tożsamość tych ustaleń nie daje podstawy do podważenia
argumentacji Sądu odwoławczego. Idąc tokiem argumentacji obu skarżą-
cych w takiej sytuacji powtórnie orzekający sąd, będąc związany treścią
wskazanych powyżej zakazów, powinien dążyć do zmiany określeń odno-
szących się do ustaleń faktycznych, co niejednokrotnie byłoby dosyć
utrudnione lub też wręcz niemożliwe, i co mogłoby nie tylko razić sztuczno-
ścią lub „chropowatością” językową, ale prowadzić na niebezpieczną rafę w
postaci pogorszenia sytuacji oskarżonego, jeśliby użyte określenia nie mia-
ły synonimicznego charakteru.
Istotne jest to, że już w kolejnej części uzasadnienia, tej mającej cha-
rakter sprawozdawczo – ocenny, a więc odnoszącej się do przedstawienia
sposobu oceny poszczególnych dowodów, przyjętych konstrukcji prawnych
i uzasadnienia pozostałych rozstrzygnięć, skarżący nie wskazuje na „po-
wtarzalność” i „kopiowanie” poprzedniego uzasadnienia. W tym układzie
33
rację należy przyznać Sądowi odwoławczemu, że to właśnie ta część uza-
sadnienia wyroku jest rzeczywistym miernikiem samodzielności orzeczni-
czej sądu.
Nie dopuścił się także Sąd odwoławczy obrazy art. 433 § 2 k.p.k. w
zakresie, w jakim miałby nieustosunkować się do zarzutu obrazy art. 424 §
1 k.p.k. (precyzyjnie rzecz ujmując chodzi o § 1 pkt 2 tego przepisu – dop.
SN) w części, w której Sąd pierwszej instancji nie omówił podstawy praw-
nej swego orzeczenia, przyjętej konstrukcji współsprawstwa czy też ciągu
przestępstw. Rozważania te można znaleźć w treści uzasadnienia wyroku,
zwłaszcza co do art. 4 k.k., a wbrew twierdzeniom skarżącego, Sąd pierw-
szej instancji zajął wyraźne stanowisko w kwestii kwalifikacji prawnej za-
chowań przypisanych oskarżonemu oraz konstrukcji tzw. przestępstwa
oszustwa sądowego, a także współsprawstwa i przestępstwa ciągłego.
Błędem – w ocenie Sądu odwoławczego – było tylko sumaryczne
wskazanie dowodów na poparcie ustaleń faktycznych, ale w sposób kla-
rowny sąd ten wykazał niemożność wpływu tego uchybienia na treść wyro-
ku Sądu pierwszej instancji.
W tym układzie stawianie Sądowi odwoławczemu zarzutu obrazy
przepisów postępowania karnego, a to art. 437 § 1 k.p.k. w zw. z art. 438
pkt 2 i art. 447 § 1 k.p.k., przez to, że nie uwzględnił zarzutów zawartych w
apelacji oskarżonego, jest zabiegiem oczywiście chybionym.
Nie mógł prowadzić także do uwzględnienia kasacji obrońcy oskar-
żonego adw. Ł. C. zarzut opisany w jej pkt 1-szym. Twierdzenie, że nieu-
przedzenie oskarżonego o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynów
„na art. 286 § 1 k.k.” mogło mieć istotny wpływ na kwestię realizacji prawa
do obrony (art. 6 k.p.k.) jest zupełnie nieuprawnione. Po pierwsze dlatego,
że już w akcie oskarżenia prokurator przyjął, że to Kodeks karny z 1997 r.
jest ustawą względniejszą, co skutkowało zakwalifikowaniem czynów za-
rzucanych oskarżonemu z przepisów tego właśnie kodeksu, a w toku obu
34
prowadzonych w pierwszej instancji procesów obrona oskarżonego nie
twierdziła, aby stanowisko to było nieuprawnione. Po drugie, to przecież
tożsamą konstrukcję prawną co zastosowana obecnie, przyjął Sąd Rejo-
nowy w S. w treści pierwszego wydanego w tej sprawie wyroku, uprzedza-
jąc wcześniej o tym strony, a zatem po uchyleniu tego wyroku, oskarżony,
jak i jego obrońcy mieli świadomość, że zachowania oskarżonego mogą
być oceniane nie tylko na gruncie Kodeksu karnego z 1997 r., tak jak uczy-
nił to prokurator oraz sąd meriti wydający pierwszy wyrok w tej sprawie, ale
nawet w takiej konstrukcji prawnej poszczególnych czynów zarzuconych w
akcie oskarżenia, z uwagi na działanie zakazu z art. 443 k.k. Trafne są za-
tem uwagi wypowiedziane przez Sąd odwoławczy w odniesieniu do zarzutu
zawartego w apelacji. Zaistniałe uchybienie nie mogło mieć wpływu na
treść realizowanego prawa do obrony.
Podobnie rzecz się ma, jeśli chodzi o twierdzenie skarżącego, że
niedoręczenie, z obrazą art. 147 § 4 k.p.k., kopii zapisu obrazu i dźwięku z
zarejestrowanego w trakcie rozprawy sądowej przesłuchania świadka M.
L., spowodowało pozbawienie oskarżonego prawa do obrony. Nie kwestio-
nując, że takiego zapisu oskarżony nie otrzymał, co niewątpliwie było
uchybieniem przepisowi art. 147 § 4 k.p.k., zwrócić uwagę trzeba na niedo-
strzeżony również przez Sąd odwoławczy fakt, iż w trakcie rozprawy w dniu
4 grudnia 2006 r. obrońcy oskarżonego został doręczony pisemny przekład
przesłuchania w dniu 12 maja 2006 r. M. L., przesłuchania, co istotne, w
trakcie którego obecny był oskarżony i jego obrońca. Tego dnia, tj. 4 grud-
nia 2006 r. M. L. został zresztą dodatkowo przesłuchany, a obrońca oskar-
żonego oświadczył, że jak się zapozna z doręczonym mu zapisem przesłu-
chania, „to być może złoży wniosek” o kolejne przesłuchanie. Takiego
wniosku obrońca, po zapoznaniu się z zapisem przesłuchania, co jest
przecież niewątpliwe z uwagi na staranność w wykonywaniu obrony, jed-
nak nie złożył. Wniosek o dodatkowe, a więc już trzecie przesłuchanie zło-
35
żył natomiast w dniu 29 maja 2007 r., po sześciu miesiącach od tej rozpra-
wy, oskarżony, ale w treści tego wniosku nie wskazał, aby konieczność do-
datkowego przesłuchania M. L. wynikała z analizy zapisu przesłuchania; w
takiej sytuacji sąd oddalił ten wniosek na podstawie art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k.
Tak więc wywodzenie obecnie, że powinnością Sądu odwoławczego było
uwzględnienie tego zarzutu apelacji i uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu
pierwszej instancji, nie może prowadzić do podzielenia racji autora kasacji.
Trudno bowiem przyjąć, że fakt niedoręczenia kopii zapisu obrazu i dźwię-
ku z przesłuchania M. L. miał jakiekolwiek znaczenie dla realizacji obrony,
skoro tak oskarżony, jak i jego obrońca uczestniczyli w tym przesłuchaniu,
a ponadto, po otrzymaniu stenogramu tego przesłuchania nie złożyli żad-
nego wniosku, który wiązałby się z uwagami odnoszącymi się do meryto-
rycznej zawartości tego dokumentu. W tym zakresie stanowisko Sądu od-
woławczego wyrażone w uzasadnieniu wyroku przekonuje, że uchybienie
to nie mogło mieć wpływu na treść orzeczenia Sądu pierwszej instancji, a
zatem nie obligowało tego sądu do uchylenia zaskarżonego apelacjami wy-
roku. Z tego też powodu również zarzut kasacji oparty na tym stanowisku
Sądu odwoławczego nie mógł zostać uwzględniony.
Zarzut opisany pod lit. D kasacji adw. J. S. również okazał się chy-
biony. Niezależnie bowiem od trafności poglądu Sądu odwoławczego – i
zasadności powołania się w tej materii na postanowienie SN z dnia 10
grudnia 2003 r., V KK 195/03, OSNKW 2004, z. 3, poz. 25 – co do skutków
prawnych pism procesowych obrońcy oskarżonego oraz oskarżonego za-
wierających zarzuty pod adresem zaskarżonego w całości wyroku, a skła-
danych już po terminie do złożenia apelacji (por. np. postanowienie SN z
dnia 16 listopada 2009 r., IV KK 101/09, OSNKW 2010, z. 1, poz. 8), nale-
ży zauważyć, że wszystkie te pisma procesowe zostały przez Sąd odwo-
ławczy dostrzeżone, i właściwie, tj. z wykorzystaniem przepisów art. 453 §
2 k.p.k. w zw. z art. 394 k.p.k. ujawnione (por. np. wyrok SN z dnia 24 paź-
36
dziernika 2007 r., III KK 151/07, R–OSNKW 2007, poz. 2305; wyrok SN z
dnia 5 marca 2008 r., III KK 446/07, LEX nr 406861), oraz poddane anali-
zie pod kątem istnienia wniosków dowodowych lub też zarzutów w nich
podniesionych.
W niniejszej sprawie sytuacja procesowa nie jest zatem taka, jakby to
wynikało z uzasadnienia zarzutu kasacji oraz z uzasadnienia zaskarżonego
wyroku. Po pierwsze, oskarżony w swej apelacji, której zakresem objął ca-
łość orzeczenia Sądu pierwszej instancji, podniósł konkretne zarzuty, które
dotyczyły uchybień ujętych od strony normatywnej w art. 438 pkt 1-3 k.p.k.
W kolejnych pismach procesowych, szczegółowo omówionych w uzasad-
nieniu wyroku Sądu odwoławczego, niektóre z tych zarzutów poszerzył,
zaś niektóre dodał, mieszcząc się w zakresie zaskarżenia. Wprawdzie Sąd
odwoławczy wyraził swe stanowisko co do skuteczności takiego „rozsze-
rzenia” zarzutów, ale już treść uzasadnienia wyroku, dowodzi, że argumen-
tacja na której oparte było „uzupełnienie apelacji” oskarżonego, a nawet je-
go obrońcy, znalazła się w polu rozważań, podobnie jak te zarzuty, które
zawarte były w uzasadnieniu apelacji. Tak więc, w istocie zarzut ten okazał
się pozorny nie tylko dlatego, że w gruncie rzeczy Sąd odwoławczy nie był
stanowczy w odniesieniu do prezentowanego poglądu (skoro nawet odniósł
się do „uzupełnienia apelacji” obrońcy oskarżonego, mimo braku podstaw),
ale przede wszystkim dlatego, iż skarżący nie wskazał do jakiego to zarzu-
tu w uzasadnieniu wyroku zabrakło argumentacji; twierdzenie w takim
układzie, że „uchybienie” to mogło mieć wpływ na treść wyroku jest zupeł-
nie gołosłowne.
Po odniesieniu się do opisanych powyżej zarzutów obu kasacji, po-
zostało ustosunkowanie się do zarzutów ujętych pod lit. A i B kasacji adw.
J. S. Trzeba na wstępie wyraźnie zaznaczyć, że złożenie przez właściwy
sąd wniosku o przekazanie sprawy na podstawie art. 37 k.p.k. innemu rów-
norzędnemu sądowi, nie skutkuje pewnością, że Sąd Najwyższy wniosek
37
taki by uwzględnił. Tak więc, nawet gdyby Sąd odwoławczy uczynił zadość
postulatowi skarżącego, to wcale nie oznaczałoby, że sprawa ta byłaby
rozstrzygana w postępowaniu odwoławczym przez inny sąd. W takiej sytu-
acji już sam fakt wykazania istotnego wpływu tego rodzaju zaniechania
Sądu odwoławczego na wydane orzeczenie, obecnie zaskarżone kasacją,
jest wysoce wątpliwy.
Ponadto trzeba pamiętać, że przepis art. 37 k.p.k. ma charakter wy-
jątkowy, przez co odstąpienie od zasady rozpoznania sprawy przez sąd
miejscowo właściwy może nastąpić tylko w razie zaistnienia sytuacji jedno-
znacznie świadczącej o tym, że pozostawieniu sprawy w gestii tego sądu,
sprzeciwiałoby się dobro wymiaru sprawiedliwości (por. np. postanowienia
SN: z dnia 2 czerwca 1995 r., II KO 19/95, OSNKW 1995, z. 9-10, poz. 65;
z dnia 4 lipca 2006 r., V KO 55/06, OSNKW 2006, z. 6, poz. 85). Przesłan-
ka stanowiąca powód zwrócenia się z taką inicjatywą do Sądu Najwyższe-
go, tj. dobro wymiaru sprawiedliwości, ma niewątpliwie charakter ocenny,
co wymaga przeprowadzenia wnikliwych rozważań w szerokim spektrum
okoliczności związanych z wypełnianiem obowiązków orzeczniczych przez
sądy. Z uzasadnienia postanowienia Sądu Okręgowego w P. z dnia 6 lute-
go 2008 r. wynika, że takiej wszechstronnej analizy, z odwołaniem się do
wielu orzeczeń Sądu Najwyższego, tenże sąd dokonał, odnosząc się do
tych argumentów, które zostały sformułowane we wniosku obrońcy oskar-
żonego.
W skardze kasacyjnej zarzut obrazy tego przepisu skarżący powiązał
z faktem równoległego toczenia się przed Sądem Okręgowym w P. sprawy
cywilnej o naruszenie dóbr osobistych, gdzie stroną pozwaną był Skarb
Państwa – Prezes Sądu Okręgowego w P., chociaż fakt ten stanowił pod-
stawę złożenia w toku postępowania odwoławczego wniosku o wyłączenie
wszystkich sędziów danego Sądu, bez skonkretyzowania tego wniosku co
do osób i podstawy wyłączenia. Tak sformułowany wniosek został posta-
38
nowieniem z dnia 18 kwietnia 2008 r., pozostawiony bez rozpoznania w
odniesieniu do sędziów, którzy nie zostali wyznaczeni do rozpoznania tej
sprawy w postępowaniu odwoławczym, a prawidłowości jego rozstrzygnię-
cia skarżący obecnie nie kwestionuje, skoro nie podnosi obecnie zarzutu
kasacyjnego dotyczącego tego właśnie orzeczenia. Skoro skarżący w tej
okoliczności dostrzegał podstawę do złożenia wniosku o wyłączenie sę-
dziów, to niezależnie od formalnej poprawności tego wniosku, winien czy-
nić podstawą swojego zarzutu w tej kwestii, sposób i prawidłowość roz-
strzygnięcia złożonego wniosku, a nie twierdzić obecnie, że Sąd odwoław-
czy z tego właśnie powodu winien skorzystać z inicjatywy określonej w art.
37 k.p.k.
Odnosząc się zaś do argumentacji zawartej w uzasadnieniu kasacji,
stwierdzić trzeba, że nie sposób zaaprobować stanowiska skarżącego, ja-
koby zawisłość w Sądzie Okręgowym w P. sprawy wytoczonej przez
oskarżonego Skarbowi Państwa, reprezentowanemu przez Prezesa Sądu
Okręgowego w P. o odszkodowanie za naruszenie jego dóbr osobistych,
powinna skutkować zwróceniem się tegoż Sądu, właściwego w postępo-
waniu odwoławczym, do Sądu Najwyższego o przekazanie niniejszej spra-
wy innemu sądowi równorzędnemu na podstawie art. 37 k.p.k. a to dlatego,
że została podważona bezstronność całego Wydziału Karnego – Odwo-
ławczego. Przepis art. 37 k.p.k. ma charakter wyjątkowy, przez co odstą-
pienie od zasady rozpoznania sprawy przez sąd miejscowo właściwy może
nastąpić tylko w razie zaistnienia sytuacji jednoznacznie świadczącej o
tym, że pozostawieniu sprawy w gestii tego sądu, sprzeciwiałoby się dobro
wymiaru sprawiedliwości (por. np. postanowienia SN: z dnia 2 czerwca
1995 r., II KO 19/95, OSNKW 1995, z. 9-10, poz. 65; z dnia 4 lipca 2006 r.,
V KO 55/06, OSNKW 2006, z. 6, poz. 85).
Dokonując oceny przedstawionych przez skarżącego faktów, mają-
cych dowodzić obrazy art. 37 k.p.k., trzeba mieć na uwadze, że Sąd Okrę-
39
gowy w P. w niniejszej sprawie był sądem odwoławczym, rozpoznającym
wyłącznie apelacje na korzyść oskarżonego, a zatem realizował funkcje
kontrolne i nie mógł pogorszyć sytuacji oskarżonego. Już chociażby z tego
powodu trudno wprost odwoływać się do poglądu wyrażonego w uzasad-
nieniu postanowienia SN z dnia 23 listopada 2005 r. (IV KO 59/05, R–
OSNKW 2005, poz. 2166). We wszczętym przez oskarżonego przed Są-
dem Okręgowym w P. procesie cywilnym, Prezes Sądu Okręgowego jedy-
nie reprezentował Skarb Państwa, a więc powodem wytoczenia powództwa
nie było działanie lub zaniechanie Prezesa tego Sądu, a zachowanie pod-
ległego mu, z racji nadzoru administracyjnego i służbowego, urzędnika se-
kretariatu w Sądzie Rejonowym w S. Sprawa cywilna nie dotyczyła zatem
bezpośrednio Prezesa tego Sądu (tak, jak w powoływanym w uzasadnieniu
kasacji postanowieniu SN z dnia 16 grudnia 2005 r., V KO 87/05, R–
OSNKW 2005, poz. 2530), a w kontekście zapadłego wcześniej wyroku
Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (dalej określonego
– ETPC) z dnia 15 stycznia 2008 r. jej wynik, co do zasady, był praktycznie
przesądzony. Twierdzenie skarżącego, że sędziom orzekającym w sprawie
towarzyszyły negatywne odczucia wobec oskarżonego z tego powodu, iż w
sprawie cywilnej wyrok niekorzystny dla Skarbu Państwa zapadł 3 dni
przed wydaniem zaskarżonego kasacją wyroku, jest zupełnie pozbawione
podstaw faktycznych. Podkreślić nadto należy, że doniesienie o popełnie-
niu przestępstwa, na treść którego powołuje się skarżący jako element, któ-
ry również winien skutkować wystąpieniem z inicjatywą z art. 37 k.p.k., do-
tyczyło nieprawidłowości w konkretnych sprawach sądowych w Sądzie Re-
jonowym w P. i wskazywało na możliwość popełnienia przestępstwa z art.
231 § 1 k.k. przez sędziego referenta w sprawie (...), nieprawidłowości w
tych sprawach oraz w sprawie (...), a także usunięcie akt i złożenie fałszy-
wych zeznań przez Jacka J. w sprawie (...). Treść tego zawiadomienia nie
zawierała więc żadnych elementów, które mogłyby być zasadnie odbierane
40
jako stwarzające możliwość wywierania jakiegokolwiek wpływu na swobo-
dę orzekania sędziów Sądu Okręgowego Wydziału Odwoławczego w P. lub
też stwarzające przekonanie o braku warunków do rozpoznania sprawy w
sposób obiektywny w tymże sądzie.
Na zakończenie tych wywodów konieczne jest zwrócenie uwagi, że to
właśnie na skutek zastosowania przez Sąd Najwyższy instytucji określonej
w art. 37 k.p.k. sprawa oskarżonego została przekazana do rozpoznania w
pierwszej instancji Sądowi Rejonowemu w S., a więc sądowi w tym samym
okręgu, co właściwy miejscowo Sąd Rejonowy w P. Gdyby Sąd Najwyższy
dostrzegał niebezpieczeństwo powstania jakichkolwiek wątpliwości co do
nieobiektywnego rozpoznania sprawy w Sądzie Okręgowym w P., jako są-
dzie odwoławczym, to niewątpliwie podjąłby decyzję o przekazaniu sprawy
poza okręg Sądu Okręgowego w P.
Rację natomiast ma skarżący, że Sąd Okręgowy w P. dopuścił się
rażącej obrazy przepisu art. 41 § 1 k.p.k. oddalając wniosek o wyłączenie
sędziów Sądu Okręgowego w P. – Bożeny Z. i Grzegorza N. Przypomnieć
należy, że w toku postępowania odwoławczego dwukrotnie złożono wnioski
o wyłączenie sędziów SO w P. – Bożeny Z. i Grzegorza N., wyznaczonych
do rozpoznania niniejszej sprawy w postępowaniu odwoławczym. W pierw-
szym z nich, datowanym 10 stycznia 2008 r., obrońca domagał się wyłą-
czenia imiennie wskazanych wszystkich sędziów z Wydziału Odwoławcze-
go, podnosząc na uzasadnienie wniosku treść wypowiedzi rzecznika pra-
sowego Sądu Okręgowego w programie emitowanym przez TVP, a także
stwierdzenie przez ETPC zasadności skargi oskarżonego w kwestii tym-
czasowego aresztowania. Postanowieniem z dnia 28 stycznia 2008 r. Sąd
Okręgowy wniosku tego w odniesieniu do sędziów Bożeny Z., Grzegorza
N. oraz sędziego delegowanego do Sądu Okręgowego nie uwzględnił. W
kolejnym wniosku – noszącym datę 26 lutego 2008 r., a złożonym w Sądzie
Okręgowym w dniu następnym – oskarżony wniósł o wyłączenie od orze-
41
kania, na podstawie art. 42 § 1 k.p.k. w zw. z art. 41 § 1 k.p.k., sędziów SO
w P. – Bożeny Z. oraz Grzegorza N. W uzasadnieniu tego wniosku wska-
zano na kilka okoliczności. W odniesieniu do Bożeny Z., wyrażone przez
oskarżonego wątpliwości co do jej bezstronności wynikały z dwukrotnego
rozstrzygania przez sądy orzekające z jej udziałem w przedmiocie tymcza-
sowego aresztowania (w dniu 19 grudnia 2001 r. oraz 16 września 2004 r.),
przy czym uzasadnienia wydanych wówczas postanowień były niezwykle
lakoniczne, z odwołaniem się tylko do grożącej surowej kary i bez analizy
możliwości zastosowania łagodniejszych środków zapobiegawczych, co
wytknął orzekającym w tym przedmiocie sądom ETPC, uwzględniając
skargę oskarżonego (wyrok z dnia 31 października 2006 r., skarga nr
13532/03). Przywołując taką, wyrażoną przez ETPC w orzeczeniu z dnia
31 października 2006 r., ocenę „jakości” uzasadnień postanowień w
przedmiocie tymczasowego aresztowania, autor wniosku wyraził przypusz-
czenie, że orzeczenia te wydawane przez sędziów, w tym przez Bożenę Z.,
miały charakter tendencyjny i represyjny, co oznacza, iż sędzia ta utraciła
zdolność do zachowania obiektywizmu. Ponadto wnioskodawca podniósł,
że stwierdzenie przez Trybunał Strasburski naruszenia praw człowieka,
przez stosujące tymczasowe aresztowanie sądy, będzie skutkowało zainte-
resowaniem orzekających w tym przedmiocie sędziów, obecnie wyznaczo-
nych do rozpoznania sprawy w postępowaniu apelacyjnym, wydaniem
orzeczenia utrzymującego w mocy skazujący wyrok, tak aby wcześniejsze
decyzje procesowe w przedmiocie tymczasowego aresztowania mogły zo-
stać uznane za właściwe i prawidłowe. Opierając się na treści art. 46 Kon-
wencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz. U. z
1993 r. Nr 61, poz. 284 ze zm. – zwanej dalej Konwencją), oskarżony wy-
raził wreszcie pogląd, że sędzia którego wadliwe orzeczenie zostało nega-
tywnie ocenione przez ETPC jest wyłączony od rozpoznawania sprawy, al-
bowiem w ten sposób dochodziłoby do niewykonania orzeczenia ETPC.
42
Natomiast w odniesieniu do obojga sędziów oskarżony wskazał, że
ujawnili w sposób jednoznaczny i wielokrotny opinię w kwestii uznania jego
winy, a wynika to z treści postanowienia wydanego w dniu 19 grudnia 2007
r., w sprawie (...), utrzymującego w mocy postanowienie o zastosowaniu
środka zapobiegawczego w postaci zawieszenia w wykonywaniu zawodu
radcy prawnego. Cytując stwierdzenia użyte w uzasadnieniu tego posta-
nowienia oskarżony stwierdził, że sędziowie ci wyrazili przekonanie o jego
winie, jeszcze przed rozpoznaniem sprawy, co dowodzi, iż nie są obiek-
tywni.
Postanowieniem z dnia 7 marca 2008 r. również i ten wniosek został
oddalony, a w motywach tego postanowienia Sąd Okręgowy wskazał po
pierwsze, że stwierdzenie „czy to przez sąd polski czy międzynarodowy”
niepoprawności merytorycznej określonej decyzji na etapie postępowania
incydentalnego bądź też aresztowego nie skutkuje wyłączeniem sędziego
tylko na tej podstawie, a po drugie, iż cytowane przez oskarżonego frag-
menty są wyrwane z całej treści uzasadnienia i stanowią sprawozdanie z
tego co ustalił Sąd Rejonowy orzekając co do meritum sprawy, i co zawarł
w uzasadnieniu wyroku.
Trzeci wniosek o wyłączenie także tych sędziów (z dnia 17 kwietnia
2008 r.) oparty był na zawisłej w Sądzie Okręgowym w P. sprawie cywilnej
wytoczonej przez oskarżonego Skarbowi Państwa reprezentowanemu
przez Prezesa Sądu Okręgowego, a sposób jego rozstrzygnięcia nie sta-
nowi uzasadnienia dla tego zarzutu kasacji.
Wobec powoływania się przez wnioskodawców na wyrok ETPC z
dnia 31 października 2006 r. w sprawie Zborowski przeciwko Polsce (skar-
ga 13532/03; przetłumaczony na język polski wyrok dołączony w toku po-
stępowania kasacyjnego), jako podstawę wyłączenia sędziego (SSO Bo-
żeny Z.), należy zauważyć, że w wyroku tym ETPC stwierdzając narusze-
nie art. 5 ust. 3 Konwencji (§ 33), podkreślił, iż złożoność akt i surowość ka-
43
ry grożącej skarżącemu (oskarżonemu) mogły początkowo wystarczać do
uzasadnienia aresztu. Jednak w miarę upływu czasu argumenty te stawały
się mniej trafne i jedynie poważne racje, których ETPC w sprawie nie do-
strzegł (§ 28), mogłyby przekonać go, że trwające 3 lata i 3 miesiące po-
zbawienie wolności jest zasadne w myśl art. 5 ust. 3 Konwencji (§ 27). Try-
bunał podkreślił również, że sądy krajowe odrzucały wnioski skarżącego o
uchylenie aresztu i przedłużały areszt zasadniczo z tych samych powodów,
co wskazane powyżej, a przyczyny podawane przez sądy w ich postano-
wieniach nie były wystarczające do uzasadnienia przetrzymywania skarżą-
cego w areszcie przez wskazany powyżej okres (§ 30 i 32). Treść tego wy-
roku nie stanowi, niestety, żadnej nowej jakości, jeśli chodzi o ocenę wyra-
żaną przez ETPC co do przedłużania tymczasowego aresztowania przez
sądy polskie w relacji do reguł określających standard ochrony zawarty w
treści art. 5 ust. 3 Konwencji. Można wręcz twierdzić, że wyrok ten wpisuje
się w utrwaloną linię orzeczniczą, i to linię, która została już mocno wyty-
czona na gruncie spraw przeciwko Polsce (por. np. Trzaska – wyrok z dnia
11 lipca 2000 r. § 63, skarga 25792/94; Szeloch – wyrok z dnia 22 lutego
2001 r. § 91, skarga 3370779/96; Kreps – wyrok z dnia 26 lipca 2001 r. §
43, skarga 34097/96; Iłowiecki – wyrok z dnia 4 października 2001 r. § 62,
skarga 27504/95; Chodecki – wyrok z dnia 26 kwietnia 2005 r. § 56, skarga
49929/99; Telecki – wyrok z dnia 15 czerwca 2006 r. § 34, skarga
56552/00). Z tych spraw można wysnuć wniosek, że jednym z zasadni-
czych powodów wadliwej praktyki sądów polskich, nieakceptowalnej na
gruncie standardu określonego art. 5 ust. 3 Konwencji, jest niejako „auto-
matyczne” przedłużanie tymczasowego aresztowania wyłącznie w oparciu
o tożsamą podstawę procesową, tj. art. 258 § 2 k.p.k., niezależnie od sta-
dium procesu oraz od okresu trwania tego środka zapobiegawczego, a
także niezachowanie szczególnej staranności w rozpoznawaniu wniosków
o uchylenie tymczasowego aresztowania, co wynikało poniekąd z akcepta-
44
cji tezy, iż w przypadku podstawy z art. 258 § 2 k.p.k. nie ma potrzeby ba-
dania innych przesłanek do stosowania tego środka. Jak się wydaje, prak-
tyka ta ma swoje „zakotwiczenie” w akceptacji wypowiedzianego przez Sąd
Najwyższy, na tle innego stanu normatywnego (Kodeks postępowania kar-
nego z 1969 r.), poglądu co do charakteru określonej w art. 217 § 2 k.p.k. z
1969 r. (odpowiednik obecnego art. 258 § 2 k.p.k.) podstawy stosowania
tymczasowego aresztowania (postanowienie z dnia 19 listopada 1996 r., IV
KZ 119/96, OSP 1997, nr 4, poz. 74 z krytyczną glosą R. A. Stefańskiego).
Na konieczność odejścia od bezkrytycznej akceptacji tego postanowienia i
innego spojrzenia na stosowanie w praktyce tej podstawy stosowania tym-
czasowego aresztowania, z uwagi zarówno na aktualne uregulowania pro-
cesowe (zwłaszcza art. 259 § 2 k.p.k.), jak też i orzecznictwo ETPC zwra-
cano uwagę w piśmiennictwie prawniczym i orzecznictwie (J. Matras: glosa
do postanowienia SN z dnia 3 kwietnia 2007 r., WZ 11/07, P.S. 2008, z.
11-12, s. 224 – 228; postanowienia Sądu Apelacyjnego w Lublinie: z dnia 7
grudnia 2006 r., II AKz 333/06, K - 501; z dnia 3 października 2007 r., II
AKz 321/07, K - 537 – numery z orzecznictwa na stronie internetowej:
www.lublin.sa.gov.pl). Jak zatem z powyższego wynika, to nie tylko w tej
sprawie praktyka w zakresie rozpoznawania spraw w przedmiocie tymcza-
sowego aresztowania była wadliwa i sprzeczna z treścią art. 5 ust. 3 Kon-
wencji.
Jednak ani z treści tego wyroku, ani też z przepisów Konwencji o
Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, jak również orzeczeń
ETPC ją interpretujących, nie sposób zasadnie wyprowadzić wniosku, że
sędziowie orzekający uprzednio co do tymczasowego aresztowania oskar-
żonego powinni zostać wyłączeni na podstawie przepisów krajowych od
rozpoznania jego sprawy w głównym nurcie trwającego jeszcze procesu
karnego, tylko z tego powodu, że ETPC – analizując wydane postanowie-
nia w przedmiocie tymczasowego aresztowania – stwierdził w swym orze-
45
czeniu naruszenie art. 5 ust. 3 Konwencji. Takiej podstawy nie stanowi tak-
że przepis art. 46 Konwencji. Wyrok ETPC jest wiążący dla państwa do
którego jest on skierowany, a zatem państwo ani żaden jego organ (w tym
sąd) nie może kwestionować, że do naruszenia Konwencji doszło. Wydane
przez ETPC wyroki mają nie tylko istotny wymiar indywidualny (dla skarżą-
cego), ale przede wszystkim interpretują i określają treść standardów za-
wartych w Konwencji, a tym samym interpretują i określają zakres wynika-
jących zobowiązań umawiających się państw (P. Grzegorczyk: Skutki wy-
roków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w krajowym porządku
prawnym , Przegląd Sądowy 2006, z. 6, s. 16 – 18). Wyroki te powinny
wpływać też na zmianę prawa krajowego, czy ustalonej praktyki jego sto-
sowania, przy czym określenie działań i środków jakie powinny zostać pod-
jęte celem przywrócenia stanu zgodności z Konwencją spoczywa na pań-
stwie, a rolą ETPC nie jest sugerowanie rodzaju działań, które powinny zo-
stać podjęte (por. A. Redelbach: Sądy a ochrona praw człowieka, Toruń
1999, s. 53 – 54 oraz 89; E. Łętowska: Między Scyllą i Charybdą – sędzia
polski między Strasburgiem i Luksemburgiem, Europejski Przegląd Sądowy
2005, z. 1, s. 4 – 5; B. Banaszak, A. Bisztyga, K. Complak, M. Jabłoński, R.
Wieruszewski, K. Wójtowicz: System ochrony praw człowieka, 2003, s.
136; orzeczenie ETPC z dnia 8 lipca 2003 r., Lyons i in. v. Wielka Brytania,
skarga 15227/03, LEX nr 147257). Nie można jednak zasadnie wiązać ob-
owiązku państwa poczynienia odpowiednich kroków dla przywrócenia
zgodności krajowego porządku prawnego z Konwencją z twierdzeniem, że
takim procesowym „krokiem” powinno być – jak wywodzi skarżący w uza-
sadnieniu kasacji – nie zasiadanie tych sędziów, którzy nadmiernie prze-
dłużali tymczasowe aresztowanie, w składach sądów orzekających wobec
oskarżonego. Takie twierdzenie nie znajduje oparcia ani na gruncie Kon-
wencji, ani też na gruncie Kodeksu postępowania karnego. Co więcej, wła-
śnie fakt związania organów krajowych, a więc i orzekających jeszcze w
46
sprawie sądów, stwierdzeniem przez ETPC, że w toku postępowania kar-
nego doszło do naruszenia art. 5 ust. 3 Konwencji, z uwagi na zbyt długi
okres tymczasowego aresztowania oskarżonego i powtarzalność podstaw
utrzymywania tego środka, oznaczał, iż wskazywana przez skarżącego, ja-
ko powód wyłączenia, możliwość „bronienia” wyroku skazującego, w któ-
rym doszło do zaliczenia tymczasowego aresztowania na poczet kary, nie
może zostać aprobowana. Jakikolwiek bowiem by nie zapadł wyrok w po-
stępowaniu odwoławczym, to i tak nie zmieniłoby oceny zasadności utrzy-
mywania tymczasowego aresztowania przez wskazany okres. Zatem, sam
fakt wyrażenia przez sędziego określonego poglądu prawnego w ramach
działania w granicach rozpoznania sprawy w postępowaniu w przedmiocie
tymczasowego aresztowania, nawet jeśli pogląd ten okaże się, w toku dal-
szego procedowania, merytorycznie nieuzasadniony, nie może stanowić
podstawy do wyłączenia takiego sędziego od rozpoznania sprawy w głów-
nym nurcie postępowania (por. np. postanowienie SN z dnia 17 sierpnia
2007 r., III KK 218/07, R–OSNKW 2007, poz. 1828).
Skarżący nie ma zatem racji gdy twierdzi, że już treść wyroku ETPC
powinna skutkować uwzględnieniem wniosku o wyłączenie sędziego na
podstawie art. 41 § 1 k.p.k. Podobnie rzecz się ma, jeśli chodzi o treść po-
stanowień w przedmiocie tymczasowego aresztowania wydanych w
dniach: 19 grudnia 2001 r. oraz 16 września 2004 r. Pomijając już to, że w
odniesieniu do pierwszego z tych postanowień trudno twierdzić, aby to
właśnie to orzeczenie, z uwagi chociażby na początkowy okres stosowania
tymczasowego aresztowania, dotknięte było mankamentami, o których pi-
sał w swym orzeczeniu ETPC, to w żadnym razie nie można zgodzić się z
tezą skarżącego, jakoby konieczność wyłączenia tego sędziego wynikała z
faktu, iż w postanowieniach tych wyraził cyt. „poniekąd” swój stosunek –
można się domyśleć, że negatywny – do oskarżonego. W treści obu tych
postanowień nie sposób bowiem znaleźć takich stwierdzeń, które dawałyby
47
jakiekolwiek podstawy do powzięcia wątpliwości co do bezstronności sę-
dziego Bożeny Z. Takich sformułowań nie znalazł również autor wniosku o
wyłączenie oraz autor kasacji, a sam fakt, że sędzia brał udział w wydaniu
postanowienia w przedmiocie tymczasowego aresztowania na etapie po-
stępowania przygotowawczego lub sądowego, nie może stanowić podsta-
wy do wyłączenia go od rozpoznawania sprawy na dalszym etapie postę-
powania, także apelacyjnym, oczywiście o ile w treści wydawanych na
wcześniejszym etapie postępowania rozstrzygnięć, nie użyje sformułowań,
które mogłyby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności.
Pogląd taki jest już utrwalony zarówno w orzecznictwie ETPC, który jedynie
w zupełnie wyjątkowych sytuacjach przyjmuje, że podejmowane przez sę-
dziego w postępowaniu przygotowawczym decyzje w tej samej sprawie –
łącznie z dotyczącymi aresztowania – mogą usprawiedliwiać wątpliwości
co do jego bezstronności (Saint – Marie v. Francji – orzeczenie z 16 grud-
nia 1992 r., A.253-A, skarga 12981/87; Hauschildt v. Danii – orzeczenie z
24 maja 1989 r., A.154, skarga 10486/83 oraz Padovani v. Włochom, orze-
czenie z 26 lutego 1993 r., A-257-B, skarga 13396/87; Nortier v. Holandii –
orzeczenie z 24 sierpnia 1993 r., A.267, skarga 13924/88 – za : M. A. No-
wicki: Europejski Trybunał Praw Człowieka. Orzecznictwo, Tom 1 Prawo do
rzetelnego procesu sądowego, Kraków 2001, s. 285 – 289, 300 – 301, 304
– 305, 306 – 307), jak też w orzecznictwie SN (por. zwłaszcza: postano-
wienia SN: z dnia 14 stycznia 2003 r., III KKN 400/01, R–OSNKW 2003,
poz. 92; z dnia 7 czerwca 2005 r., V KK 138/05, R–OSNKW 2005, poz.
1088; z dnia 10 maja 2006 r., III KK 338/05, R–OSNKW 2006, poz. 994; z
dnia 21 grudnia 2006 r., V KK 199/09, R–OSNKW 2006, poz. 2562; z dnia
7 lutego 2007 r., V KK 147/06, R–OSNKW 2007, poz. 395; z dnia 1 marca
2007 r., III KK 493/06, R–OSNKW 2007, poz. 552).
Natomiast stwierdzić należy, że rację ma autor kasacji twierdząc, iż z
rażącym naruszeniem prawa, tj. art. 41 § 1 k.p.k. w zw. z art. 42 § 1 k.p.k.,
48
Sąd Okręgowy w P. oddalił w dniu 7 marca 2008 r. wniosek oskarżonego o
wyłączenie sędziów: Grzegorza N. i Bożeny Z., w sytuacji gdy sędziowie ci,
zasiadający w składzie Sądu Okręgowego w P. rozpoznającego zażalenie
obrońcy oskarżonego oraz oskarżonego na postanowienie Sądu Rejono-
wego w S. o zastosowaniu środka zapobiegawczego, w postaci zawiesze-
nia w wykonywaniu zawodu radcy prawnego, wypowiedzieli stwierdzenia
zawarte w uzasadnieniu postanowienia z dnia 19 grudnia 2007 r., którym
utrzymano w mocy zaskarżone postanowienie. Odnosząc się do przedmio-
towego wniosku w tej części, Sąd Okręgowy wyraził pogląd, że zacytowane
fragmenty z uzasadnienia postanowienia z dnia 19 grudnia 2007 r. są ode-
rwane od pozostałej części tego dokumentu, a ponadto stwierdził, iż frag-
menty te są jedynie sprawozdaniem z ustaleń Sądu Rejonowego zawar-
tych w uzasadnieniu skazującego wyroku. Twierdzenia te nie mogą zostać
aprobowane przez Sąd Najwyższy. O ile rzeczywiście znaczna część roz-
ważań zawartych w uzasadnieniu postanowienia Sądu Okręgowego z dnia
19 grudnia 2007 r., stanowi wprost przywołanie ustaleń faktycznych ujętych
w uzasadnieniu wyroku Sądu Rejonowego w S. z dnia 26 czerwca 2007 r.,
o tyle co najmniej dwa fragmenty tego uzasadnienia takiego charakteru nie
mają. Istotne jest to, że gdy Sąd Okręgowy nawiązywał do ustaleń faktycz-
nych zawartych w uzasadnieniu wyroku Sądu pierwszej instancji, to czynił
to w sposób wyraźny. Fragment ten kończy, nawiązujące zresztą do przyję-
tej sprawozdawczej formuły tej części uzasadnienia, zdanie: „Biorąc pod
uwagę powyższe ustalenia Sądu Rejonowego, słusznie skonstatowano w
uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia ...”. Taki sposób nawiązania do
treści ustaleń faktycznych nie budzi żadnych obiekcji, jeśli chodzi o zacho-
wanie bezstronności i obiektywizmu tych sędziów.
W dalszej części tego uzasadnienia zawarte są jednak określenia,
które nie mają charakteru relacji ze stwierdzeń zawartych lub użytych w
uzasadnieniu wyroku skazującego, czy też w postanowieniu o zastosowa-
49
niu tego środka zapobiegawczego, co musi prowadzić do wniosku, że są to
uwagi sądu rozpoznającego zażalenie, i tak:
- „Ustalenia faktyczne, na których oparto wyrok z 26.06.2007 r. przekonu-
ją, iż ze strony Mirosława Z. doszło do bardzo poważnego nadużycia zau-
fania, którym oskarżony został obdarzony jako osoba wykonująca zawód
radcy prawnego” (podkr. SN);
- „Mirosław Z. przy popełnianiu przestępstw wykorzystywał wiedzę jako
prawnik i radca prawny, nadużył zaufania, a jego zachowania godziły w
elementarne kanony etyki zawodowej i naruszały standardy obowiązujące
przedstawicieli wszystkich zawodów należących do szeroko pojmowanego
wymiaru sprawiedliwości”.
Użycie takich sformułowań, nawet w sytuacji gdy został wydany w
pierwszej instancji wyrok skazujący oskarżonego, przekroczyło – zdaniem
Sądu Najwyższego – w sposób zdecydowany te granice, w których sędzie-
go chroni domniemanie obiektywnej bezstronności. Oczywiście, nie ozna-
cza to, że sędziowie ci nie byli subiektywnie i obiektywnie bezstronni przy
rozpoznawaniu sprawy odwoławczej oskarżonego, ale tymi użytymi w uza-
sadnieniu postanowienia stwierdzeniami, doprowadzili do powstania uza-
sadnionych wątpliwości nie tylko u oskarżonego, czego wyrazem był wnio-
sek o ich wyłącznie, ale winni doprowadzić u każdego rozsądnie rozumują-
cego obserwatora, czy rozpoznając apelację oskarżonego byli rzeczywiście
bezstronni. Nie chodzi tu przecież o pewność, że sędziowie wypowiadający
takie stwierdzenia będą stronniczy, ale o uzasadnione podejrzenie (iudex
suspectus) braku bezstronności. Przecież wyrażenie, że ustalenia faktycz-
ne na których oparto wyrok skazujący są przekonujące, to od strony języ-
kowej nic innego jak aprobata dla ustaleń faktycznych (przekonany – to
przecież ten kto jest „przeświadczony o prawdziwości, pewny czegoś” –
por. np. M. Szymczak red.: Słownik języka polskiego, Tom II, Warszawa
1979, s. 979), w których przyjęto przecież, że oskarżony, korzystając ze
50
swojej wiedzy prawniczej, popełnił we współdziałaniu z innymi osobami
szereg przestępstw. Także kategoryczne stwierdzenie, że oskarżony przy
popełnianiu przestępstw (zamiast np. formuły: sąd pierwszej instancji
przypisał oskarżonemu popełnienie przestępstw) wykorzystywał wiedzę ja-
ko prawnik i radca prawny, a co istotne, w zestawieniu z poprzedzającym
go fragmentem o przekonujących ustaleniach faktycznych wyroku skazują-
cego, musi wzbudzić uzasadnione wątpliwości każdego bezstronnego ob-
serwatora takiego procesu, co do tego, czy sędzia wypowiadający takie
poglądy może być obiektywnie postrzegany jako bezstronny w procesie
apelacyjnym, gdzie przedmiotem kontroli jest przecież trafność tych wła-
śnie ustaleń faktycznych. Nietrudno zauważyć, że stwierdzenia te mogły
dawać stronom, ale przede wszystkim bezstronnym obserwatorom, do któ-
rych test obiektywnej bezstronności sędziego jest kierowany (por. np. wy-
rok SN z dnia 17 maja 2007 r., V KK 105/06, LEX nr 282293; wyrok SN z
dnia 25 lutego 2009 r., II KK 249/08, OSNKW 2009, z. 6, poz. 48), a którzy
mieliby wiedzę, że dwóch z tych sędziów, którzy brali udział w wydaniu po-
stanowienia z dnia 7 grudnia 2007 r., będzie orzekało w sprawie apelacyj-
nej oskarżonego, do zrozumienia, iż stan faktyczny został przez tych sę-
dziów zaaprobowany na długo przed rozpoznaniem sprawy w postępowa-
niu odwoławczym, a sędziowie ci mają już wyrobiony pogląd na temat
sprawstwa tych czynów, które zostały przypisane oskarżonemu nieprawo-
mocnym wyrokiem. Być może oba te fragmenty są jedynie konsekwencją
wadliwej, mało wnikliwej redakcji uzasadnienia postanowienia, ale nie spo-
sób zanegować, że mogą one dowodzić również przyjęcia pewnych faktów
za pewne, zanim ich zasadność zostanie poddana ocenie właściwego sądu
(por. np. Garycki v. Polska – orzeczenia ETPC z dnia 6 lutego 2007 r.,
skarga 14348/02; Daktaras v. Litwie – orzeczenie ETPC z dnia 10 paź-
dziernika 2000 r., skarga 42095/98 – zob. B. Gronowska, Prok. i Pr. 2001,
nr 3 s. 164 – 167).
51
W tej sytuacji jest jasne, że to uchybienie Sądu Okręgowego w P.,
który pomimo istnienia uzasadnionych wątpliwości co do bezstronności obu
sędziów, postanowieniem z dnia 7 marca 2008 r. wniosku o ich wyłączenie
nie uwzględnił, mogło mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego kasacją
wyroku (art. 523 § 1 k.p.k.), albowiem bezstronność i obiektywizm sędziego
jest jednym z elementów prawa do sądu i rzetelnego procesu, zgodnie z
art. 45 ust. 1 Konstytucji RP (por. np. wyrok TK z dnia 20 lipca 2004 r., SK
19/02, OTK-A 2007, nr 7, poz. 67) oraz art. 6 ust. 1 Konwencji.
W konsekwencji zaskarżony wyrok podlegał uchyleniu, a sprawa zo-
stała przekazana Sądowi Okręgowemu w P. do ponownego rozpoznania w
postępowaniu odwoławczym, a Sąd ten powinien baczyć, by ewentualne
wnioski o wyłączenie sędziów Sądu odwoławczego rozpoznawać w sposób
wnikliwy z uwzględnieniem wszystkich okoliczności, które mogłyby wska-
zywać na istnienie faktów uzasadniających wątpliwości co do bezstronno-
ści sędziów przydzielonych do rozpoznania sprawy.
Z tych wszystkich powodów Sąd Najwyższy orzekł jak w wyroku.