Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 28 stycznia 2010 r., I CSK 217/09
Naruszenie dóbr osobistych wielokrotnymi wypowiedziami prasowymi
uzasadnia zredagowanie przez sąd oświadczenia przewidzianego w art. 24 § 1
zdanie drugie k.c. w sposób ogólny, oddający treść i wymowę tych
wypowiedzi.
Sędzia SN Dariusz Zawistowski (przewodniczący)
Sędzia SN Mirosław Bączyk (sprawozdawca)
Sędzia SN Irena Gromska-Szuster
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa "S.P.", spółki z o.o. w W. przeciwko
Tadeuszowi S. o ochronę dóbr osobistych i zapłatę, po rozpoznaniu na rozprawie w
Izbie Cywilnej w dniu 28 stycznia 2010 r. skargi kasacyjnej pozwanego od wyroku
Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 19 listopada 2008 r.
oddalił skargę kasacyjną i zasądził od pozwanego na rzecz strony powodowej
kwotę 360 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
"S.P.", spółka z o.o. w pozwie skierowanym wobec redaktora naczelnego
czasopisma "A." i Okręgowej Izby Aptekarskiej, wydawcy tego czasopisma
domagała się m.in. usunięcia skutków naruszenia własnego dobra osobistego
(dobrego imienia i renomy) przez zamieszczenie w najbliższym numerze
wspomnianego czasopisma oraz w czasopismach „C.A.” i „P.M.” oświadczenia
pozwanych (na wskazanych stronach, w określonym formacie i o oznaczonej
treści), a także zasądzenia zadośćuczynienia w wysokości 50 000 zł na rzecz
Fundacji Hospicjum Onkologicznego w W. Sąd Okręgowy zobowiązał pozwanych
do złożenia w czasopiśmie "A." oświadczenia o określonej treści, a w razie
niedokonania takiego oświadczenia, powód został upoważniony do zamieszczenia
publikacji o wskazanej treści na koszt pozwanych oraz zasądził od pozwanych
solidarnie na wskazany cel społeczny kwotę 25 000 zł tytułem zadośćuczynienia.
Strona powodowa jest działającym na rynku polskim przedsiębiorcą
podejmującym produkcję, sprzedaż oraz promocję wyrobów farmaceutycznych.
Czasopismo "A." jest pismem naukowym, skierowanym głównie do środowiska
medycznego i farmaceutycznego, wysyłanym bezpłatnie do aptek i wielu innych
organizacji. W wielu artykułach zamieszczonych w tym czasopiśmie zawarto krytykę
leków promowanych przez powoda, eksponowano – mówiąc ogólnie – nieetyczne i
nierzetelne sposoby promocji, sponsoringu i marketingu takich leków na rynku
polskim. Przytaczając i analizując odpowiednie fragmenty tych artykułów, Sąd
Okręgowy stwierdził, że miały one charakter wypowiedzi kreujących negatywny
wizerunek powoda w odbiorze czytelników czasopisma i godziły w dobre imię oraz
renomę powoda. Kwestionowane sformułowania odnosiły się także bezpośrednio
do powoda, a nie tylko do samego rynku leków. Opisując i oceniając fakt
odnoszenia sukcesów sprzedaży w Polsce leków promowanych przez powoda,
wskazywano jednoznacznie na bezpośredni związek ocenianych aspektów tego
zjawiska z przemyślaną taktyką marketingową i sugerowano jej nieetyczny
charakter. Redaktor naczelny czasopisma odpowiada także za treść listu czytelnika
zamieszczonego na łamach "A.", w którym zarzucono powodowi „sponsoring
noszący znamiona korupcji”.
W odniesieniu do wspomnianych wypowiedzi nie nastąpiło wyłączenie
bezprawności pozwanych; pozwany kierował się jedynie przypuszczeniami,
niemającymi dostatecznego oparcia w rzeczywistości i niedającymi się pogodzić z
dziennikarskim obowiązkiem rzetelności i rzeczowości w przedstawieniu zjawisk.
Jakkolwiek podstawą publikacji zamieszczanych w "A." były analizy dokonywane
przez członków redakcji, w tym przez pozwanego, mających niewątpliwie wiedzę i
doświadczenie zawodowe, to jednak publicysta powinien sprawdzić zgodność z
prawdą uzyskanych wiadomości lub przynajmniej podać ich źródło.
Apelacje wniesione przez pozwanych zostały częściowo uwzględnione. Sąd
Apelacyjny nadał oświadczeniu pozwanego nową, rozbudowaną treść: "Redaktor
naczelny czasopisma »A.« Tadeusz S. oraz Okręgowa Izba Aptekarska w W.
przepraszają »S.P.«, spółkę z o.o. w W. za rozpowszechnianie na łamach tego
czasopisma nieprawdziwych i dyskredytujących informacji o nieuczciwych i
nieetycznych metodach promowania przez spółkę »S.P.« dystrybuowanych leków
oraz prowadzonego marketingu leków i wyrażają ubolewanie z powodu naruszenia
w wyniku tych publikacji dóbr osobistych »S.P.«, spółki z o.o. w W." Ponadto obniżył
zasądzone zadośćuczynienie do kwoty 15 000 zł, a w pozostałym zakresie obie
apelacje oddalił.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, wskazane w uzasadnieniu Sądu Okręgowego
sformułowania naruszyły dobra osobiste strony powodowej. W odbiorze
społecznym tworzyły one negatywny obraz powoda, co jest wystarczającym
warunkiem naruszenia jego dobrego imienia i renomy. Samo inicjowanie i
powadzenie promocji reklamy leków oferowanych przez powoda nie ma w sobie
cech pejoratywnych. Rzetelne informacje o podejmowaniu takich działań,
mieszczących się w dopuszczalnych przez prawo granicach, nie mogłoby
prowadzić do naruszenia renomy powoda, czym innym są jednak – według Sądu –
określenia o charakterze ironicznym, prześmiewczym, a także kontekst wypowiedzi
wskazujący na wątpliwości co do rzeczywistego charakteru „dobrego słowa
fabrycznych agentów adresowanego do świata lekarskiego”, sugestie „korupcji nie
do udowodnienia i potrzeby przeprowadzenia śledztwa w sprawie zaplątania się
leku do Polski” oraz „zainteresowania (się) prokuratury, bo z daleka pachnie
korupcją” już samo doprowadzenie do rejestracji leku. Według Sądu, takie zwroty
nie tylko podważały merytoryczną zasadność środków promocyjnych stosowanych
w praktyce marketingowej powoda, ale też wyraźnie sugerowały zachowania
nieetyczne, a nawet noszące cechy działań przestępczych.
Pozwani nie wykazali, że wskazane wypowiedzi dokonane zostały w ramach
porządku prawnego lub w celu ochrony uzasadnionego interesu społecznego. Nie
działali oni w ramach przewidzianej w art. 10 konwencji o ochronie praw człowieka i
podstawowych wolności z dnia 4 listopada 1950 r. (Dz.U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284
– dalej: "konwencja") swobody wyrażania swoich opinii (wolności wypowiedzi
prasowej), ponieważ wolność taka nie może prowadzić do przekazywania informacji
świadomie nieprawdziwych, ani też do formułowania ocen, które nie mają
obiektywnych podstaw. W ocenie Sądu, czym innym jest krytyczna opinia o
produktach leczniczych oferowanych i promowanych przez powoda oraz w
sponsorowanych przez niego opracowaniach, a czym innym formułowanie sądów
nieuzasadnionych jakąkolwiek podstawą faktyczną i celem publikacji istotnych z
punktu widzenia ochrony interesu społecznego. O ile można dostrzec interes
społeczny w przekazywaniu ocen dotyczących leków lub informacji o patologiach
towarzyszących ich obrotowi, o tyle brak uzasadnienia dla ukazywania konkretnych
uczestników rynku przez pryzmat subiektywnych relacji o ich przypuszczalnych
związkach z tymi patologiami. W omawianych publikacjach wielokrotnie
formułowano bezpodstawne zarzuty nieuczciwego wpływania powoda na lekarzy,
farmaceutów i organy państwowe, podejmujące decyzje w zakresie obrotu lekami.
Ich adresatami były środowiska, których opinia w dużym stopniu rozstrzyga o
pozycji rynkowej powoda. Zdaniem Sądu, osiągnięcie zakładanego przez
pozwanego redaktora celu publikowanych informacji nie wymagało zastosowania
przyjętej konwencji publicznej prezentacji, która w rezultacie prowadziła do swoistej
stygmatyzacji powoda w opinii społecznej.
Sąd Apelacyjny wyjaśnił także zasadnicze powody modyfikacji treści żądanego
przez stronę powodową oświadczenia pozwanych naruszających dobro osobiste tej
strony. Formuła przeproszenia ma z natury rzeczy – z racji jej celu – treść bardziej
ogólną, istotne jest bowiem to, aby oświadczenie o przeproszeniu dotarło do
zbliżonego kręgu osób wiedzących lub mogących wiedzieć o naruszeniu dóbr
osobistych pokrzywdzonego i przez to pozwoliło zatrzeć poprzednie wrażenie tych
osób i zweryfikować wiadomości o pokrzywdzonym. Chodzi zatem o uzyskanie
przez tego pokrzywdzonego odpowiedniej satysfakcji prawnej i moralnej, a zbyt
dosłowne przytoczenie treści zarzutów byłoby ponownym przywoływaniem
nieprawdziwych informacji i nieuprawnionych ocen godzących w dobre imię strony
powodowej.
Sąd Apelacyjny uznał też, że istnieją uzasadnione podstawy do przyznania
stronie powodowej zadośćuczynienia w wysokości 15 000 zł.
W skardze kasacyjnej pozwanego podniesiono zarzuty naruszenia art. 321 w
związku z art. 391 i art. 384 k.p.c. Wskazano również na naruszenie art. 24 § 1 k.c.,
art. 14 Konstytucji, art. 10 konwencji) oraz art. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. –
Prawo prasowe (Dz.U. Nr 5, poz. 24, ze zm.– dalej: "Pr.pras."). (...)
Sąd Najwyższy zważył, co następuje: (...)
Sąd Apelacyjny trafnie uznał, że przewidziana w art. 10 konwencji wolność
wyrażania opinii nie jest absolutna, ponieważ korzystanie z tej wolności może
podlegać odpowiednim ograniczeniom m.in. ze względu na ochronę dobrego
imienia i praw innych osób. Chodzi o uwzględnienie ochrony dobra osobistego innej
osoby w postaci jej renomy. W przepisie tym została zatem rozstrzygnięta kolizja
dwu istotnych praw podmiotowych – swobody wypowiedzi i praw osobistych innych
osób (por. np. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 28 marca 2003 r., IV
CKN 1901/02, nie publ.). Wbrew stanowisku skarżącego, należy stwierdzić, że w
kwestionowanych wypowiedziach prasowych skarżący przedstawiał nie tylko ogólne
sądy i oceny dotyczące zdarzeń i zjawisk dotyczących działalności firm
farmaceutycznych na rynku leków, tj. zjawisk natury patologicznej, ale także używał
pejoratywnych sformułowań, sugerujących wyraźnie nieuczciwe, nieetyczne, a
nawet noszące znamiona przestępcze praktyki powoda w zakresie promowania
oraz marketingu dystrybuowanych przez niego leków na polskim rynku leków. O ile
informacje o zjawiskach patologicznych na tym rynku, z udziałem producentów i
dystrybutorów leków, objęte są swobodą wypowiedzi w rozumieniu art. 10 ust. 1
konwencji i art. 54 ust. 1 Konstytucji, o tyle próby wskazywania
zindywidualizowanych uczestników takiego rynku – jak ujął to Sad Apelacyjny –
„przez pryzmat subiektywnych relacji o ich przypuszczalnych związkach z tymi
patologiami” wykracza poza konstytucyjną zasadę wolności wyrażania opinii, jeżeli
nie znajdują one odpowiedniego usprawiedliwienia w tzw. dostatecznej podstawie
faktycznej. Co więcej, taka podstawa faktyczna powinna być wykazana przez
podmiot korzystający z prawa do wolności wypowiedzi. Sądy meriti trafnie przyjęły,
że pozwany redaktor naczelny nie wykazał istnienia wspomnianych podstaw
faktycznych używanych sformułowań, obejmujących działalność marketingową i
promocyjną leków. Odwołanie się w skardze kasacyjnej jedynie do oskarżenia
byłego wiceministra zdrowia o działania korupcyjne w zakresie leku produkowanego
przez powoda nie może być uznane za wystarczające z racji szerokiego ujęcia
przypisywanego skarżącemu deliktu prasowego.
W wielu orzeczeniach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczących
określenia zakresu swobody wypowiedzi w związku z potrzebą zapewnienia
ochrony dóbr osobistych innych osób, podkreśla się, że osądy ocenne dotyczące
zindywidualizowanych osób powinny być formułowane powściągliwie, przy
uwzględnieniu właśnie tzw. dostatecznej podstawy faktycznej. Formuła ta może być
różnie określana, zawsze jednak traktuje się ją jako zasadniczy punkt odniesienia
prezentowanego osądu ocennego pozwalającego na jego obiektywną weryfikację
(zob. np. decyzje i wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 1 lutego
2007 r. w sprawie Grüner Klub im. Rathaus v. Austria, z dnia 19 czerwca 2003 r. w
sprawie Petersen i Baaguard v. Dania i z dnia 7 maja 2002 r. w sprawie McVicar v.
Wielka Brytania). Do omawianej formuły nawiązuje się też w wielu orzeczeniach
Sądu Najwyższego (zob. np. wyroki z dnia 28 marca 2003 r., IV CKN 1901/00,
"Biuletyn SN" 2003, nr 10, s. 9, z dnia 23 września 2009 r., I CSK 346/08, OSNC
2010, nr 3, poz. 48 oraz z dnia 24 lutego 2004 r., III CK 329/02, OSNC 2005, nr 3,
poz. 45).
Zarzut naruszenia zakazu reformationis in peius – w zakresie dotyczącym
zadośćuczynienia – należy uznać za nieporozumienie, ponieważ zakaz taki odnosi
się zawsze do samej treści rozstrzygnięcia sądu zawartej w sentencji orzeczenia.
Tymczasem w wyniku rozpoznania m.in. apelacji pozwanego Sąd Apelacyjny
obniżył wysokość zadośćuczynienia, uznając samą prawną jego zasadność przy
przyjęciu – na podstawie tych samych ustaleń faktycznych – innej niż Sąd
Okręgowy motywacji prawnej. Nie można zatem twierdzić, że doszło w omawianym
zakresie do naruszenia art. 384 k.p.c.
Skarżący dostrzegł także naruszenie art. 321 § 1 k.p.c. spowodowane „zmianą i
uzupełnieniem treści oświadczenia, którego zamieszczenie nakazał Sąd
Okręgowy”. (...) Nie można twierdzić, że w treści oświadczenia prasowego
(przeprosin) nazwisko redaktora naczelnego czasopisma "A." zamieszczone zostało
wbrew intencji powoda, który domagał się – jak twierdzi skarżący – jedynie
oświadczenia bezosobowego, tj. pochodzącego od redaktora naczelnego
czasopisma "A.". Kolejne wersje formuły przeprosin i ich modyfikacje nie świadczą
jednak o tym, że powód był zdecydowany na wspomnianą, bezosobową formułę
przeprosin i na nieujawnianie w oświadczeniu podmiotów odpowiedzialnych za
popełnienie tzw. deliktu prasowego (art. 37 Pr.pras.). Przyjęcie w ustaleniach
faktycznych, że naruszenie dobra osobistego powoda nastąpiło w wyniku
niedopuszczalnych „opinii” i „sugestii” pozwanego, nie wyłącza możliwości użycia w
treści formuły oświadczenia kwestionowanego przez skarżącego zwrotu, iż
pozwany powinien przeprosić powoda „za rozpowszechnianie nieprawdziwych i
dyskredytujących informacji”.
Według skarżącego, nakazana mu przez Sąd formuła oświadczenia prasowego
jest także zbyt ogólnikowa, ponieważ – obligując go do przeprosin w związku z
wypowiedziami pasowymi – nie wskazuje konkretnych publikacji, w wyniku których
doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda. Skarżący podniósł, że ogólnikowe
wskazanie przeprosin, iż odnoszą się one do bliżej nieskonkretyzowanych
publikacji, nie realizuje celu takich przeprosin, wynikającego z art. 24 § 1 k.c., a
powód kwestionował tylko niektóre stwierdzenia zawarte w artykułach z lat 2001-
2005. (...)
Należy podkreślić, że treść formuły przeprosin przewidzianych w art. 24 § 1 k.c.
powinno odpowiadać przede wszystkim charakterowi deliktu prasowego.
Kwestionowane przez Sądy meriti sformułowania dotyczące powoda zawarte były w
wielu artykułach publikowanych w "A." w latach 2001-2005. Dotyczyły one pewnej,
dającej się wyodrębnić sfery działalności zawodowej powoda, tj. jego aktywności
promocyjnej i marketingowej w zakresie dystrybuowanych leków. Wspomniane
sformułowania znalazły się także w liście czytelnika publikowanym w piśmie "A.".
W tej sytuacji nie tylko niemożliwe z technicznego punktu widzenia, ale także
nieracjonalne byłoby przytaczanie w tekście oświadczenia każdego artykułu
(wypowiedzi prasowej), w którym zamieszczone zostały sformułowania godzące w
renomę handlową powoda. Ciągłość i powtarzalność naruszeń uzasadnia
możliwość zredagowania przeprosin przewidzianych w art. 24 § 1 zdanie drugie k.c.
w sposób odpowiednio syntetyczny i ogólny, pozwalający określić wystarczająco
istotę deliktu prasowego, tj. jego sprawcę, sposób działania oraz przedmiot
wypowiedzi formułowanych o pokrzywdzonym, godzących w jego renomę
handlową. Systematyczny i ciągły charakter deliktu prasowego pozwanego nie
może prowadzić do prawnej iluzoryczności środka ochrony dóbr osobistych
podmiotu pokrzywdzonego w postaci odpowiedniego oświadczenia sprawcy deliktu
(art. 24 § 1 k.c.), a do tego prowadziłoby wymaganie szczegółowego
konkretyzowania w oświadczeniu wszystkich licznych publikacji, w których doszło
do naruszenia określonego dobra osobistego pokrzywdzonego w wyniku
wielokrotnych zachowań się sprawcy deliktu. (...)
Należy zatem stwierdzić, że przyjęta w zaskarżonym wyroku treść
przeproszenia spełnia zasadnicze kryteria oświadczenia odpowiedniego co do
treści i formy w rozumieniu art. 24 § 1 zdanie drugie k.c. Po pierwsze, treść
oświadczenia podyktowana została jego zasadniczym celem prawnym, tzn.
potrzebą usunięcia skutków naruszenia renomy handlowej powoda w wyniku
publikacji prasowych i tym samym uzyskania przez pozwanego określonej
satysfakcji. Oświadczenie pozwanego powinno zatem dotrzeć przede wszystkim do
adresatów zakwestionowanych w sprawie wypowiedzi prasowych. Po drugie,
wspomniany cel usprawiedliwia posłużenie się odpowiednią formułą ogólną bez
potrzeby wyszczególnienia publikacji prasowych naruszających dobro osobiste
pokrzywdzonego. Po trzecie, w utrwalonym orzecznictwie Sądu Najwyższego
podkreśla się zbędność szczegółowego powtarzania w treści oświadczenia
przewidzianego w art. 24 § 1 k.c. sformułowań prasowych sprawcy deliktu, które
doprowadziły do naruszenia dobra osobistego pokrzywdzonego.
Z tych względów Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną jako nieuzasadnioną
(art. 39814
k.p.c.).