Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE Z DNIA 27 STYCZNIA 2011 R.
I KZP 25/10
Sąd odwoławczy, jeżeli nie stwierdza uchybień podlegających
uwzględnieniu z urzędu, w szczególności rażącej niesprawiedliwości orze-
czenia, i zmienia zaskarżony wyrok jedynie w granicach zaskarżenia, ma
zawsze obowiązek zawrzeć rozstrzygnięcie o utrzymaniu w mocy zaskar-
żonego wyroku „w pozostałym zakresie”.
Przewodniczący: sędzia SN W. Kozielewicz.
Sędziowie SN: R. Malarski, A. Siuchniński (sprawozdawca).
Prokurator Prokuratury Generalnej: B. Mik.
Sąd Najwyższy w sprawie Adama O., po rozpoznaniu w Izbie Karnej
na posiedzeniu w dniu 27 stycznia 2011 r., przedstawionego na podstawie
art. 441 § 1 k.p.k. przez Sąd Okręgowy w T. postanowieniem z dnia 28
października 2010 r., zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej
wykładni ustawy:
„Czy następstwem postanowienia o przywróceniu terminu do wnie-
sienia apelacji przez oskarżonego jest uchylenie prawomocności wyroków
sądów obu instancji, w sytuacji gdy była już rozpoznawana apelacja proku-
ratora od tego samego wyroku, którego dotyczyło przywrócenie terminu a
sąd odwoławczy w wyniku jej rozpoznania zmienił wyrok sądu pierwszej
instancji?”
p o s t a n o w i ł odmówić podjęcia uchwały.
2
U Z A S A D N I E N I E
Analiza akt sprawy pozwala na odtworzenie następującego układu
procesowego.
Sąd Rejonowy w T. wyrokiem z dnia 30 listopada 2009 r. uznał Ada-
ma O. za winnego 3 przestępstw kwalifikowanych odpowiednio: z art. 279 §
1 k.k., art. 291 § 1 k.k. oraz art. 263 § 2 k.k. i wymierzył mu karę łączną po-
zbawienia wolności w wysokości roku i 6 miesięcy oraz karę łączną grzyw-
ny w wysokości 30 stawek dziennych po 10 zł każda, nadto na podstawie
art. 46 § 1 k.k. w zw. z art. 39 pkt 5 k.k. orzekł środek karny w postaci obo-
wiązku naprawienia szkody i na podstawie art. 44 § 2 k.k. w zw. z art. 39
pkt 4 k.k. przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodu rzeczowego – pi-
stoletu gazowego.
Adam O. nie miał w toku postępowania karnego obrońcy i nie był
obecny podczas ogłoszenia wyroku przez Sąd Rejonowy w T.
Wyrok ten został zaskarżony przez prokuratora, który zarzucił „nie-
właściwe zastosowanie przepisu art. 44 § 2 k.k. jako podstawy orzeczenia
przepadku na rzecz Skarbu Państwa dowodu rzeczowego w postaci pisto-
letu gazowego marki RECK kal. 9 mm, podczas gdy w przedmiotowej
sprawie środek karny powinien być orzeczony na podstawie art. 44 § 6
k.k.” i wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez przyjęcie za podstawę
prawną orzeczonego przepadku przepisu art. 44 § 6 k.k.
Zarządzenie o przyjęciu apelacji prokuratora oraz jej odpis zostały
przesłane oskarżonemu za pośrednictwem poczty na adres miejsca jego
zamieszkania. Jak wynika z informacji zamieszczonej na zwrotnym po-
twierdzeniu odbioru zawiadomienia o przyjęciu apelacji prokuratora, nie zo-
stało ono podjęte z powodu pobytu oskarżonego w zakładzie karnym.
3
W dniu 26 stycznia 2010 r. Sąd Rejonowy w T. ustalił, że Adam O.
przebywa w Zakładzie Karnym w O. W związku z tym zarządzono dorę-
czenie mu odpisu apelacji prokuratora wraz z pouczeniem o treści art. 451
k.p.k. Odpis ten oskarżony odebrał w dniu 1 lutego 2010 r. w zakładzie
karnym. W dniu następnym nadał w administracji zakładu karnego wniosek
o przesłanie uzasadnienia skazującego go wyroku Sądu Rejonowego w T.
W następstwie uwzględnienia tego wniosku, w dniu 9 lutego 2010 r., prze-
słano mu odpis uzasadnienia i w tym samym dniu przesłano akta sprawy
wraz z apelacją prokuratora do Sądu Okręgowego w T., jako sądu odwo-
ławczego.
Z pokwitowania odbioru przesyłki pocztowej, zawierającej odpis uza-
sadnienia wyroku Sądu Rejonowego, wynika, że Adam O. odebrał ją w
dniu 8 marca 2010 r., a następnie złożył w administracji zakładu karnego
apelację, która wpłynęła do Sądu Rejonowego w T. w dniu 11 marca 2010
r. Upoważniony sędzia Sądu Rejonowego, nie sprawdzając, czy apelacja
prokuratora została już przez Sąd Okręgowy w T. rozpoznana, w dniu 12
marca 2010 r. zarządził „przedłożenie” wniesionej apelacji dopiero po
zwrocie akt sprawy przez Sąd Okręgowy w T. Stąd, nie mając wiedzy o
złożeniu apelacji także przez oskarżonego, Sąd Okręgowy w T. rozpoznał
apelację prokuratora w dniu 19 marca 2010 r., zmieniając zaskarżony wy-
rok w ten sposób, że za podstawę orzeczenia środka karnego, w postaci
przepadku przedmiotu, w miejsce art. 44 § 2 k.k., powołał art. 44 § 6 k.k. i
w pozostałym zakresie utrzymując go w mocy.
Po zwrocie akt sprawy z sądu odwoławczego, w dniu 9 kwietnia 2010
r., upoważniony sędzia Sądu Rejonowego w T. odmówił przyjęcia apelacji
oskarżonego jako wniesionej po terminie. Zażalenie na to zarządzenie
wniósł oskarżony. Postanowieniem z dnia 25 maja 2010 r. Sąd Okręgowy
w T. utrzymał je w mocy. W uzasadnieniu tego postanowienia podniesiono
jednak, że pismo Adama O. z dnia 2 lutego 2010 r., zawierające wniosek o
4
doręczenie odpisu uzasadnienia wyroku, należy potraktować jako wniosek
o przywrócenie terminu do wniesienia apelacji. Upoważniona sędzia Sądu
Rejonowego w T., zgodnie z zaleceniem Sądu Okręgowego w T., uznała
pismo z dnia 2 lutego 2010 r. za wniosek o przywrócenie terminu do wnie-
sienia apelacji. W związku z koniecznością rozpoznania tego wniosku, we-
zwano oskarżonego do wskazania, od kiedy zaczął odbywanie kary po-
zbawienia wolności, kiedy uzyskał informację o wydaniu wyroku, oraz o
wykazanie, w jakim terminie od daty uzyskania informacji o wydaniu wobec
niego wyroku, złożył wniosek o doręczenie jego odpisu wraz z uzasadnie-
niem. Adam O. w wyznaczonym przez sąd terminie poinformował, że karę
pozbawienia wolności odbywa od dnia 2 listopada 2009 r., iż informację o
wydaniu wyroku powziął w dniu 29 stycznia 2010 r., zaś wniosek o dorę-
czenie odpisu wyroku wystosował w dniu 2 lutego 2010 r.
W tej sytuacji postanowieniem z dnia 16 sierpnia 2010 r. Sąd Rejo-
nowy w T. przywrócił oskarżonemu termin do złożenia wniosku o uzasad-
nienie wyroku. W dniu 30 sierpnia 2010 r. oskarżony złożył wniosek o do-
ręczenie uzasadnienia wyroku. Pismo to dołączono do akt sprawy, bez
przesyłania uzasadnienia, uzasadniając tę decyzję tym, że oskarżonemu
doręczono już uzasadnienie wyroku. W dniu 3 września 2010 r. Przewodni-
cząca Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w T. anulowała zarządzenie o
wykonaniu wyroku Sądu Rejonowego w T. z dnia 30 listopada 2009 r., a
następnie, w dniu 7 września 2010 r., przyjęła apelację oskarżonego i
przekazała ją z aktami sprawy Sądowi Okręgowemu w T.
Sąd Okręgowy w T. uznał, że w takim układzie procesowym wyłoniło
się zagadnienie prawne, wymagające zasadniczej wykładni ustawy odno-
śnie do tego, czy następstwem postanowienia o przywróceniu terminu do
wniesienia apelacji przez oskarżonego jest uchylenie prawomocności wy-
roków sądów obu instancji, w sytuacji gdy była już rozpoznawana apelacja
prokuratora od tego samego wyroku, którego dotyczyło przywrócenie ter-
5
minu, a sąd odwoławczy w wyniku jej rozpoznania zmienił wyrok sądu
pierwszej instancji.
Prokurator Prokuratury Generalnej wystąpił z wnioskiem o odmowę
podjęcia uchwały, wskazując w uzasadnieniu swego stanowiska, że przed-
stawione pytanie prawne nie spełnia warunków do skutecznego wystąpie-
nia o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego z przyczyn natury faktycznej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Stanowisko prokuratora Prokuratury Generalnej, przyjmujące, że w
sprawie niniejszej nie zachodzą warunki do podjęcia uchwały, jest zasad-
ne.
W doktrynie i orzecznictwie utrwalony jest pogląd, że jednym z wa-
runków wystąpienia z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego w trybie
art. 441 § 1 k.p.k. przez sąd odwoławczy jest, aby zagadnienie prawne w
nim przedstawione pojawiło się „przy rozpoznawaniu środka odwoławcze-
go”, a więc było powiązane z konkretną sprawą i to w taki sposób, że od
rozstrzygnięcia tego zagadnienia prawnego zależy prawidłowe rozstrzy-
gnięcie danej sprawy. Musi więc istnieć związek pomiędzy przedstawionym
zagadnieniem prawnym wymagającym zasadniczej wykładni ustawy, a
tym, co dla sądu odwoławczego stanowi przeszkodę w rozpoznaniu środka
odwoławczego (tak Sąd Najwyższy w postanowieniach: z dnia 10 marca
1995 r., I KZP 1/95, OSNKW 1995, z. 5–6, poz. 37; z dnia 21 września
2005 r., I KZP 26/05, OSNKW 2005, z. 10, poz. 93; z dnia 15 grudnia 2005
r., I KZP 40/05, OSNKW 2006, z. 1, poz. 5; z dnia 29 listopada 2006 r.,
OSNKW 2006, z. 12, poz. 111; R. Stefański: Instytucja pytań prawnych do
Sądu Najwyższego w sprawach karnych, Warszawa 2001, s. 292-299). In-
nymi słowy zagadnienie to nie może mieć charakteru abstrakcyjnego, lecz
musi mieć rzeczywiste i ścisłe powiązanie z powstałym w konkretnej spra-
wie układem procesowym.
6
Patrząc, w takim kontekście, na treść pytania prawnego przedstawio-
nego przez Sąd Okręgowy w T., należy stwierdzić, że jako zmierzające do
uzyskania odpowiedzi o następstwa przywrócenia oskarżonemu terminu do
wniesienia apelacji, nie ma ono „zakotwiczenia” w układzie procesowym
przedstawionej sprawy. Sąd Okręgowy pyta bowiem, czy przywrócenie
stronie terminu do zaskarżenia wyroku sądu odwoławczego, który już jest
prawomocny na skutek rozpoznania apelacji wniesionej wcześniej przez
inną stronę, powoduje, że wyrok taki przestaje być prawomocny, a zatem,
czy możliwe jest w takiej sytuacji rozpoznanie apelacji, do wniesienia której
przywrócono stronie termin. Niewątpliwie zatem Sąd Okręgowy pyta o
prawnoprocesowe konsekwencje przywrócenia, w takiej jak opisana sytua-
cji, stronie terminu do wniesienia apelacji.
Pytając o to, Sąd Okręgowy przeoczył jednak, że wyrok Sądu Rejo-
nowego w T. został ogłoszony pod nieobecność oskarżonego pozbawione-
go wolności, który nie miał obrońcy, a zatem w sytuacji, w której, zgodnie z
przepisem art. 419 § 2 k.p.k., termin zawity do złożenia wniosku o sporzą-
dzenie na piśmie i doręczenie uzasadnienia wyroku wymieniony w art. 422
§ 1 k.p.k. biegnie od dnia doręczenia oskarżonemu wyroku. Bezsporne
jest, że oskarżony był pozbawiony wolności od dnia 2 listopada 2009 r. i z
tego powodu nie miał możliwości stawienia się na rozprawę w dniu 23 li-
stopada 2009 r. i na ogłoszenie wyroku w dniu 30 listopada 2009 r. Oskar-
żony o tym, że w jego sprawie zapadł wyrok, dowiedział się dopiero, gdy
doręczono mu odpis apelacji prokuratora, tj. w dniu 1 lutego 2010 r. Dlate-
go, i to w najmniej dla oskarżonego korzystnej ocenie zaistniałej sytuacji,
dopiero od tego dnia można liczyć bieg zawitego terminu, o którym mowa
w art. 422 § 2 k.p.k. Ten dzień bowiem należy traktować analogicznie jak
dzień, w którym doręczono oskarżonemu odpis orzeczenia, zgodnie z ob-
owiązkiem z art. 419 § 2 k.p.k. W terminie przewidzianym w art. 422 § 2
k.p.k. oskarżony złożył wniosek o doręczenie mu odpisu uzasadnienia
7
(uczynił to bowiem w dniu 2 lutego 2010 r.), który to dokument otrzymał w
dniu 8 marca 2010 r., a następnie złożył w administracji zakładu karnego
apelację, która wpłynęła do Sądu Rejonowego w T. w dniu 11 marca 2010
r.
Zatem nie ulega wątpliwości, w tak rysujących się realiach proceso-
wych tej sprawy, że apelacja oskarżonego została złożona w terminie.
Termin ten bowiem należy liczyć dopiero od dnia 8 marca 2010 r., jako od
dnia, w którym doręczono mu odpis uzasadnienia wyroku, dopełniając w
ten sposób obowiązku wynikającego z art. 422 § 2 k.p.k., nie zaś od dnia
30 listopada 2009 r., jak to przyjęły oba orzekające w sprawie Sądy, uzna-
jąc, że apelacja oskarżonego złożona została po terminie. Wprawdzie, jak
wynika z uzasadnienia postanowienia Sądu Okręgowego w T. z dnia 25
maja 2010 r., uznano, odwołując się do treści przepisów art. 139 § 1 k.p.k. i
art. 75 § 1 k.p.k., za prawidłowe powiadomienie oskarżonego o terminie
rozprawy, a termin do wniesienia apelacji za liczony od dnia 30 listopada
2009 r., jednak nastąpiło to z rażącym naruszeniem prawa. Jest bowiem
oczywiste, że wyrok Sądu Rejonowego w T. został ogłoszony pod nieobec-
ność oskarżonego pozbawionego wolności i niemającego obrońcy, a regu-
lacje zawarte w art. 419 § 2 k.p.k. i w konsekwencji w art. 422 § 2 k.p.k.
mają zastosowanie w każdym wypadku ogłoszenia na rozprawie wyroku w
takich okolicznościach. W szczególności obowiązku doręczenia wyroku w
takiej sytuacji nie znosi to, że sąd nie wiedział, iż nieobecność oskarżone-
go na ogłoszeniu wyroku była spowodowana jego pozbawieniem wolności.
Nie można uznać też, że znosi ten obowiązek okoliczność, iż oskarżony,
mimo że znał termin rozprawy, bowiem powiadomiono go o nim, zanim zo-
stał pozbawiony wolności, nie poinformował sądu o pobycie w zakładzie
karnym. I w takim bowiem wypadku liczy się tylko to – lege non distinguen-
te – że wyrok ogłoszono podczas jego nieobecności, w czasie gdy był po-
zbawiony wolności, a nie miał obrońcy.
8
W świetle powyższego nie budzi wątpliwości, że nie było podstaw do
odmowy przyjęcia apelacji oskarżonego, jako wniesionej po terminie, i, tym
samym, przywrócenia terminu do zaskarżenia wyroku. Dlatego rozstrzy-
gnięcie zagadnienia prawnego przedstawionego w pytaniu Sądu Okręgo-
wego nie ma żadnego znaczenia dla kwestii, które Sąd Okręgowy w tej
sprawie będzie musiał rozstrzygnąć. Po prostu, skoro oskarżony wniósł
apelację w terminie, to późniejsze z nią procedowanie i przywrócenie ter-
minu do wniesienia apelacji, jako bezprzedmiotowe, nie wywołuje żadnych
skutków procesowych. Skoro tak, to pytanie o skutki przywrócenia terminu
do wniesienia apelacji w odniesieniu do prawomocnego wyroku sądu od-
woławczego, z oczywistych względów, nie przystaje do realiów proceso-
wych sprawy.
W uzasadnieniu swego postanowienia Sąd Okręgowy dostrzegł, że w
orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazywano już niejednokrotnie, iż w
momencie dokonania przez sąd odwoławczy innego rozstrzygnięcia, niż o
charakterze kasatoryjnym, zaczyna istnieć prawomocny wyrok, co wyklu-
cza możliwość rozpoznania kolejnej apelacji wniesionej w tej samej spra-
wie. W przeciwnym razie w obrocie prawnym funkcjonowałoby dwa lub
więcej wyroków sądu odwoławczego. Sąd Okręgowy powołał się na wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 23 października 2003 r., IV KKN 56/01, OSNKW
2003, z. 1, poz. 16, w którym wskazano, że niedopuszczalne jest rozpo-
znanie środka odwoławczego, w sytuacji gdy uprzednio rozpoznano już w
odniesieniu do tegoż orzeczenia środek odwoławczy innej strony, utrzymu-
jąc w mocy zaskarżone rozstrzygnięcie, gdyż zachodzi wówczas przesłan-
ka rei iudicatae. Uznał jednak, że inaczej rzecz się rysuje w przypadku
przywrócenia terminu do wniesienia takiego środka, skoro jego konse-
kwencją ma być uchylenie prawomocności orzeczenia, na co wskazuje po-
gląd wyrażony w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 17 września 1997 r., I
KZP 19/97, OSNKW 1997, z. 11-12, poz. 93 (podobnie I. Nowikowski:
9
Terminy w kodeksie postępowania karnego, Lublin 1988 r. s. 168 i n.).
Wątpliwości – zdaniem Sądu – wynikają stąd, że jednocześnie przyjmuje
się w piśmiennictwie, iż przywrócenie terminu jest niedopuszczalne, gdy po
uchybieniu terminowi, nastąpiły nieodwracalne zdarzenia prawnoproceso-
we, które nie mogą zostać zniweczone, nawet w sytuacji niezawinionego
niedochowania przez stronę terminu do dokonania czynności procesowej, i
że istnieją czynności, których nie można cofnąć w celu przywrócenia termi-
nu (tak A. Kaftal: Glosa do uchwały Sądu Najwyższego z dnia 21 marca
1963 r., VI KO 1/63, Państwo i Prawo 1964 r., nr 11 s. 818; D. Olczak:
Wpływ przywrócenia terminu procesowego na prawomocność orzeczenia,
Przegląd Sądowy 2008, z. 6, s. 108). Skoro jednak skutki przywrócenia
terminu do wniesienia środka zaskarżenia nie mogą iść tak daleko, by
uchylały prawomocność wyroku sądu odwoławczego, to tym samym w pol-
skim procesie karnym możliwa jest sytuacja, w której fakt rozpoznania
wcześniej apelacji strony przeciwnej pozbawia, w pewnych układach pro-
cesowych (np. takich jak powstały w tej sprawie), stronę, bez jej zawinienia,
fundamentalnego prawa do kontroli odwoławczej wyroku, co – zdaniem
Sądu – uzasadniało pytanie o konsekwencje procesowe przywrócenia ter-
minu do wniesienia apelacji w takim układzie.
Jednak pytając o konsekwencje procesowe przywrócenia terminu do
wniesienia apelacji w takim układzie, niezależnie od tego, że w tej sprawie
z przyczyn już wykazanych, wszelkie pytania o skutki prawne przywrócenia
oskarżonemu terminu do wniesienia apelacji są bezprzedmiotowe, Sąd
Okręgowy zdaje się nie zauważać, iż skutkiem przywrócenia terminu do
wniesienia apelacji jest swoiste restitutio in integrum, a zatem powrót do
sytuacji, w której apelacja zostaje uznana za złożoną w terminie (por.
uchwała Sądu Najwyższego z dnia 21 marca 1963 r., VI KO 1/63, OSNKW
1963, z. 7-8, poz. 149, w której stwierdzono, że w razie przywrócenia ter-
minu tracą znaczenie wszelki skutki uchybienia temu terminowi, o których
10
już orzeczono). Zatem istotą problemu w tej sprawie jest, tak czy inaczej,
rozstrzygnięcie kwestii dopuszczalności rozpoznania apelacji oskarżonego
i nie ma tu znaczenia, czy została ona uznana za złożoną w terminie pier-
wotnym, czy też nastąpiło to dopiero w wyniku przywrócenia terminu do jej
wniesienia. Nie zmienia niczego pogląd wyrażony w uchwale Sądu Naj-
wyższego z dnia 17 września 1997 r., I KZP 19/97. Wskazać bowiem trze-
ba, że w uchwale tej nie stwierdzono przecież, iż zawsze w wyniku przy-
wrócenia stronie terminu do złożenia środka zaskarżenia powstaje stan
prawny taki, jakby orzeczenie nie uzyskało prawomocności. Układ proce-
sowy, na gruncie którego Sąd Najwyższy wyraził ten pogląd, przedstawiał
się zupełnie inaczej i oczywiste jest, że nie można tego poglądu odnosić do
układu, w którym zaistniała inna, szczególna procesowa sytuacja, taka jak
rozpoznanie przez sąd odwoławczy apelacji innej strony i zmiana lub
utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku.
Skoro tak, to problem sprowadza się (niezależnie od tego, czy apela-
cja oskarżonego została wniesiona w terminie, czy też termin do jej wnie-
sienia przywrócono) i tak do kwestii dopuszczalności apelacji, w sytuacji
gdy Sąd Okręgowy w T. w dniu 19 marca 2010 r., rozpoznał już apelację
prokuratora, częściowo zmieniając wyrok sądu pierwszej instancji (w za-
kresie podstawy prawnej przepadku), a w pozostałym zakresie utrzymując
go w mocy. W tej zaś kwestii Sąd pytający wydaje się nie mieć żadnych
wątpliwości, skoro w uzasadnieniu swego postanowienia zauważa (nie
podnosząc uwag krytycznych w tej mierze i wiążąc swe wątpliwości tylko z
przywróceniem terminu), że w orzecznictwie Sądu Najwyższego dominuje
pogląd, iż w momencie dokonania przez sąd odwoławczy innego rozstrzy-
gnięcia, niż o charakterze kasatoryjnym, zaczyna istnieć prawomocny wy-
rok, co wyklucza możliwość rozpoznania kolejnej apelacji wniesionej w tej
samej sprawie, bowiem inaczej w obrocie prawnym funkcjonowałoby dwa
lub więcej wyroków sądu odwoławczego (tak m.in. wyrok Sądu Najwyższe-
11
go z dnia 23 października 2003 r., IV KKN 56/01). Co więcej, Sąd ten nie
wskazuje na przepis prawa wymagający zasadniczej wykładni ustawy. Za-
tem wolno zauważyć, że nie tyle wątpliwości natury jurydycznej, wskazują-
ce na konieczność dokonania zasadniczej wykładni ustawy, legły u pod-
staw decyzji Sądu pytającego, lecz niepokój wynikający z obawy, że w pol-
skim procesie karnym możliwe jest, iż rozpoznanie wniesionej wcześniej
apelacji strony przeciwnej pozbawia, w pewnych szczególnych układach
procesowych, stronę, bez jej zawinienia, prawa do kontroli odwoławczej
wyroku. Jednak sama ta obawa, choćby i aksjologicznie usprawiedliwiona,
nie uzasadnia wystąpienia z pytaniem prawnym, jako że konieczne jest tu
wskazanie, który przepis należy poddać zasadniczej wykładni i dlaczego.
Również z tego względu nie było podstaw do udzielenia odpowiedzi.
Sąd Okręgowy w T. będzie musiał samodzielnie rozstrzygnąć o do-
puszczalności wniesionej w terminie apelacji oskarżonego Adama O., po
rozważeniu, czy wyrok tego Sądu z dnia 19 marca 2010 r., wydany po
uwzględnieniu apelacji prokuratora, skierowanej jedynie przeciwko orze-
czeniu o środku karnym, które wiąże się z wymiarem kary tylko za jeden
czyn, stwarza stan powagi rzeczy osądzonej odnośnie do pierwszoinstan-
cyjnego orzeczenia w pozostałym zakresie zaskarżonym apelacją przez
Adama O.
Prokurator Prokuratury Generalnej w swoim wniosku podnosi, że w
tej sprawie sąd odwoławczy rozpoznał apelację prokuratora bez wykracza-
nia poza jej granice, będące zarazem granicami zaskarżenia, zatem jego
rozstrzygnięcie odnosi się wyłącznie do zaskarżonej części wyroku sądu
pierwszej instancji. Dlatego nie można mówić o utrzymaniu w mocy tych
części wyroku Sądu Rejonowego w T., które nie podlegały kontroli odwo-
ławczej i tym samym nie ma znaczenia procesowego rozstrzygnięcie o
utrzymaniu zaskarżonego wyroku w mocy „w pozostałym zakresie”. Skoro
zaś obowiązujący Kodeks postępowania karnego, dopuszcza tzw. horyzon-
12
talną prawomocność części wyroku stwierdzającego odpowiedzialność
karną oskarżonego, co znajduje wyraz między innymi w rozwiązaniach art.
426 § 2 zd. 1 k.p.k., art. 437 § 1 zd. 1 k.p.k. i art. 442 § 1 k.p.k., to – zda-
niem prokuratora - nie ma przeszkód do przyjęcia, że brak zaskarżenia wy-
roku w danej części, z uwzględnieniem domniemań ustanowionych w art.
447 § 1 i 2 k.p.k., skutkuje uprawomocnieniem się wyroku w tej właśnie
części z upływem terminów umożliwiających wniesienie środka odwoław-
czego. Prokurator uważa, że z tzw. horyzontalną prawomocnością części
wyroku współistnieje tzw. horyzontalna nieprawomocność innych jego czę-
ści, wobec czego efekt tzw. prawomocności horyzontalnej części wyroku
może być również wyjątkowo osiągnięty w wyniku rozpoznania i uwzględ-
nienia w granicach zaskarżenia tylko jednej z apelacji, tej, która była skie-
rowana przeciwko dającemu się wyodrębnić elementowi wyroku. Walor
prawomocności uzyska wówczas rozstrzygnięcie sądu odwoławczego, inne
niż kasatoryjne, odnoszące się do zaskarżonego elementu, to znaczy
zmieniające go lub utrzymujące w mocy. Pozostałe zaś elementy pozosta-
wałyby nieprawomocne w zakresie zaskarżonym inną, pominiętą apelacją.
Nie naruszając swobody jurysdykcyjnej sądu, należy jednak odnieść się do
tak przedstawionego stanowiska prokuratora, zastrzegając, że poniżej
przedstawione uwagi dotyczyć będą tylko sytuacji, jakie mogą powstać w
sprawach prostych (jedna osoba oskarżona o jedno przestępstwo) i w
sprawach złożonych przedmiotowo.
Zauważyć na wstępie należy, że – zdaniem Sądu Najwyższego –
rozstrzygnięcie o „utrzymaniu zaskarżonego wyroku w mocy w pozostałym
zakresie” zawarte w wyroku Sądu Okręgowego z dnia 19 marca 2010 r.,
nie jest bynajmniej bezprzedmiotowe. Skoro nie sposób mówić o neutral-
nym kierunku zaskarżenia (można mówić tylko o kierunku „na korzyść” lub
„na niekorzyść” oskarżonego), to apelację prokuratora należy uważać za
wniesioną na korzyść oskarżonego. Dlatego, obowiązkiem sądu odwoław-
13
czego było, w granicach zaskarżenia, poddać kontroli odwoławczej nie tyl-
ko – zgodnie z zarzutem apelacyjnym – poprawność podstawy prawnej, ale
i zasadność orzeczonego środka karnego (przepadku pistoletu gazowego).
Zatem, na pewno rozstrzygnięcie o utrzymaniu zaskarżonego wyroku w
mocy „w pozostałym zakresie” było niezbędne, jako odnoszące się przy-
najmniej do całości orzeczenia o środku karnym.
Zauważyć trzeba, że gdyby dopuścić możliwość rozpoznania apelacji
oskarżonego, skierowanej przecież przeciwko orzeczeniu o karze łącznej
pozbawienia wolności, to sąd odwoławczy miałby obowiązek, zgodnie z art.
447 § 2 k.p.k., uznać tę apelację za zwróconą przeciwko całości orzeczenia
o karze i środkach karnych, a tym samym stanąłby przed nierozwiązywal-
nym dylematem, jak skontrolować prawidłowość orzeczenia o środku kar-
nym, które, z mocy wcześniej zapadłego wyroku wydanego po rozpoznaniu
apelacji prokuratora, stało się prawomocne. Już to wskazuje na dysfunk-
cjonalność koncepcji, dopuszczającej możliwość rozpoznania pominiętej
apelacji strony, w takim układzie procesowym, jaki powstał w przedmioto-
wej sprawie.
Powracając jednak do zasadniczego wątku, podnieść należy, że
wspomniane rozstrzygnięcie o „utrzymaniu zaskarżonego wyroku w mocy
w pozostałym zakresie” odnosić trzeba – zdaniem Sądu Najwyższego – nie
tylko do całości orzeczenia o środku karnym, lecz także do pozostałych, nie
objętych granicami zaskarżenia, części wyroku sądu pierwszej instancji.
Przecież granice środka odwoławczego (w tym zakres zaskarżenia i zarzu-
ty) wyznaczają tylko minimalny zakres kontroli odwoławczej, bowiem sąd
odwoławczy jest także zobowiązany do zbadania, czy nie zachodzą uchy-
bienia podlegające uwzględnieniu z urzędu, odnoszące się bądź to do ca-
łego orzeczenia, bądź to do poszczególnych jego niezaskarżonych części.
Szczególne znaczenie ma tu obowiązek zbadania całej sprawy, niezależ-
nie od granic apelacji, w celu stwierdzenia, czy nie zachodzi rażąca nie-
14
sprawiedliwość orzeczenia – i to pod kątem przyczyn odwoławczych okre-
ślonych w art. 438 k.p.k., ponieważ każde uchybienie należące do kręgu
zwykłych przyczyn odwoławczych może uzasadniać uznanie orzeczenia za
rażąco niesprawiedliwe.
Dlatego zdaniem Sądu Najwyższego, w przedmiotowej sprawie, Sąd Okrę-
gowy w T., rozpoznając apelację prokuratora skierowaną tylko przeciw
podstawie prawnej orzeczenia środka karnego, miał obowiązek skontrolo-
wać pod wskazanym wyżej kątem całe orzeczenie, i np. mógłby uniewinnić
oskarżonego od któregoś z przypisanych mu przestępstw, a nawet, uzna-
jąc karę łączną pozbawienia wolności za rażąco niesprawiedliwą, warun-
kowo zawiesić jej wykonanie. Obowiązkowa kontrola odwoławcza prowa-
dzona poza granicami zaskarżenia, ma niewątpliwie bardzo szeroki zakres,
zaś impulsem do jej uruchomienia może być apelacja choćby jednej ze
stron, skierowana do jednego z elementów wyroku sądu pierwszej instan-
cji, choćby tylko takich, jak orzeczenie o środku karnym, o zadośćuczynie-
niu, czy nawiązce. Zatem, generalnie rzecz biorąc, sąd odwoławczy, jeżeli
nie stwierdza uchybień podlegających uwzględnieniu z urzędu, w szcze-
gólności rażącej niesprawiedliwości orzeczenia, i zmienia zaskarżony wy-
rok jedynie w granicach zaskarżenia, ma zawsze obowiązek zawrzeć roz-
strzygnięcie o utrzymaniu w mocy zaskarżonego wyroku „w pozostałym za-
kresie”.
Wskazać trzeba, że sąd odwoławczy kontroluje zaskarżony wyrok, a nie
apelację, dlatego, po jej rozpoznaniu, nie oddala jej, lecz utrzymuje w mocy
zaskarżony wyrok (odmiennie niż w postępowaniu kasacyjnym Sąd Naj-
wyższy, który kasację oddala). W konsekwencji uprawnione wydaje się
twierdzenie, że orzeczenie o utrzymaniu zaskarżonego wyroku w mocy „w
pozostałym zakresie”, zawarte w wyroku Sądu Okręgowego w T., oznacza,
iż zaskarżony wyrok został pod kątem zaistnienia uchybień o charakterze
15
bezwzględnych przyczyn odwoławczych skontrolowany oraz że w wyniku
tej kontroli nie stwierdzono wystąpienia takich uchybień.
Dlatego jeśli przyjąć, że szerokiej, wynikającej z obowiązku badania
na podstawie art. 439 § 1 k.p.k., art. 440 k.p.k., art. 455 k.p.k. sprawy nie-
zależnie od granic środka odwoławczego, kontroli odwoławczej podlega
cały wyrok, a nie tylko te elementy, które zostały zaskarżone apelacją, to
aktualizuje się, także i w układzie zaistniałym w przedmiotowej sprawie,
wyrażany w orzecznictwie Sądu Najwyższego pogląd, zgodnie z którym
niedopuszczalne jest rozpoznanie środka odwoławczego, w sytuacji gdy
uprzednio rozpoznano już w odniesieniu do tegoż orzeczenia środek odwo-
ławczy innej strony, zmieniając lub utrzymując w mocy zaskarżone roz-
strzygnięcie, gdyż zachodzi wówczas przesłanka rei iudicatae. Zachodzi
ona bez względu na to, jak zakreślone zostały granice apelacji, bowiem
prawomocność (nieodwołalność) wyroku sądu odwoławczego jest oczywi-
stą konsekwencją jego niezaskarżalności zwykłym środkiem odwoławczym.
Inaczej mówiąc, nie można przeciw temu samemu oskarżonemu prowadzić
dwukrotnie tego samego stadium postępowania (np. odwoławczego) w od-
niesieniu do tego samego czynu, gdy to stadium zakończyło się już osta-
tecznie (to znaczy wyrok je kończący nie jest zaskarżalny zwykłym środ-
kiem odwoławczym). Jest to stanowisko przyjmowane w orzecznictwie nie-
zależnie od tego, czy w poszczególnych orzeczeniach Sąd Najwyższy ro-
zumie przez prawomocność wyroku sądu odwoławczego niezaskarżalność
zwykłym środkiem odwoławczym, rodzącą jednocześnie jego nieodwołal-
ność, to znaczy prawomocność materialną, skutkującą zakazem wszczęcia
i prowadzenia postępowania zakończonego ze względu na prawomocność
formalną, czy też tylko jego niezaskarżalność za pomocą zwykłych środ-
ków odwoławczych, zaś zakaz ne bis in idem tylko jako skutek prawomoc-
ności formalnej (zatem nieistotny element prawomocności). Można oczywi-
ście mówić o tzw. prawomocności horyzontalnej części wyroku sądu pierw-
16
szej instancji, jeżeli wyrok ten zostanie zaskarżony tylko w przedmiotowej
niesamodzielnej jego części (np. co do kary lub środka karnego), jednak
ma ona charakter względny, to znaczy, że może ona zostać unicestwiona,
jeśli po rozpoznaniu przynajmniej jednej apelacji, sąd odwoławczy, wycho-
dząc poza granice zaskarżenia, zmieni lub uchyli zaskarżony wyrok sądu
pierwszej instancji także w niezaskarżonej (horyzontalnie prawomocnej)
części.
Jeżeli natomiast sąd odwoławczy, nie wychodząc poza granice zaskarże-
nia, utrzyma lub częściowo zmieni zaskarżony wyrok sądu pierwszej in-
stancji, to wyrok ten staje się bezwzględnie prawomocny w całości, tj. także
w częściach nieobjętych granicami zaskarżenia, nawet jeżeli zaskarżenie
dotyczyło jedynie środka karnego orzeczonego tylko w związku z jednym z
wielu czynów przypisanych oskarżonemu. Zresztą konsekwencje przyjęcia,
że jest możliwa sytuacja, w której, w wyniku wniesienia więcej niż jednej
apelacji oraz rozpoznania i uwzględnienia w granicach zaskarżenia tylko
tej, która była skierowana przeciwko dającemu się wyodrębnić elementowi
wyroku pierwszoinstancyjnego, walor prawomocności uzyska tylko ten
„element”, zaś pozostałe „elementy” pozostaną nieprawomocne, rodzi cały
szereg niemal niemożliwych do rozwiązania komplikacji procesowych. Za-
uważyć należy, że sąd odwoławczy, uchylając wyrok w części i przekazu-
jąc w tym zakresie sprawę do ponownego rozpoznania, nie może w sposób
dowolny kreować tzw. prawomocności horyzontalnej. Niedopuszczalne jest
np. uchylenie wyroku co do winy z utrzymaniem go w mocy w części doty-
czącej kary. Z oczywistych względów bowiem nie może istnieć prawomoc-
ne rozstrzygnięcie o karze mimo braku prawomocnego rozstrzygnięcia o
winie. Natomiast, gdyby zaaprobować koncepcję, zgodnie z którą efekt tzw.
prawomocności horyzontalnej części wyroku może być również osiągnięty
w wyniku wniesienia więcej niż jednej apelacji oraz rozpoznania i uwzględ-
nienia w granicach zaskarżenia tylko tej, która była skierowana przeciwko
17
dającemu się wyodrębnić elementowi wyroku, to skutek taki jest całkiem
wyobrażalny, np. wtedy, gdy wyrok sądu pierwszej instancji zostanie za-
skarżony, w różnym czasie, tylko w części dotyczącej kary lub środka kar-
nego na niekorzyść oskarżonego przez oskarżyciela publicznego, zaś
przez oskarżonego w zakresie winy, przy czym z przyczyn od oskarżonego
niezależnych, sąd odwoławczy nie rozpozna wniesionej prawidłowo przez
oskarżonego apelacji, zaś zaskarżony na niekorzyść oskarżonego wyrok
utrzyma w mocy lub zmieni w zakresie kary. Przyjęcie poglądu, dopuszcza-
jącego w takiej sytuacji to, że w zakresie nierozpoznanym przez sąd odwo-
ławczy, a zaskarżonym przez oskarżonego apelacją, wyrok sądu pierwszej
instancji byłby nieprawomocny, prawomocnością objęty byłby zaś tylko nie-
samodzielny element wyroku utrzymany w mocy przez sąd odwoławczy, to
w konsekwencji, w przedstawionym układzie procesowym, prawomocna
stałaby się tylko i wyłącznie część wyroku wymierzająca karę. Jest to sytu-
acja w oczywisty sposób niemożliwa do zaakceptowania, bowiem jej kon-
sekwencją byłoby to, że w obrocie prawnym będzie istniało prawomocne
rozstrzygnięcie sądu odwoławczego o karze, zaś nie będzie prawomocne-
go rozstrzygnięcia o winie oskarżonego. Nie można zatem zaaprobować
koncepcji, zgodnie z którą nie staje się prawomocny w całości wyrok, któ-
rego różne części zostały zaskarżone przez różne strony i jedna z wniesio-
nych apelacji nie została rozpoznana, a sąd odwoławczy utrzymał w mocy
zaskarżony wyrok lub go zmienił, po rozpoznaniu apelacji innej strony,
wniesionej od innej części wyroku. Przyjęcie koncepcji, dopuszczającej
możliwość rozpoznania wniesionej w takim układzie procesowym apelacji,
bowiem w części nią zaskarżonej wyrok nadal nie byłby prawomocny i
możliwe byłoby orzekanie przez sąd odwoławczy co do tej części, skutko-
wałoby tym, że systemowo dopuszczalne byłoby równoległe rozpoznawa-
nie w różnych postępowaniach przez sąd odwoławczy apelacji wniesionych
przez strony postępowania, od różnych dających się wyodrębnić części wy-
18
roku sądu pierwszej instancji, czyli możliwością toczenia się różnych po-
stępowań karnych (odwoławczych) w tej samej sprawie i wydania sprzecz-
nych orzeczeń. W rezultacie każda z zaskarżonych części wyroku „żyłaby
własnym życiem”, co prowadziłoby do tego, że w obrocie prawnym mogły-
by funkcjonować sprzeczne ze sobą orzeczenia odnośnie do tej samej
osoby skazanej za ten sam czyn. Dopuszczenie takiej możliwości równało-
by się „rozmontowaniu” całego modelu postępowania odwoławczego.
Wydawałoby się, że opisany powyżej skutek w postaci funkcjonowa-
nia sprzecznych ze sobą orzeczeń w przedmiocie odpowiedzialności karnej
tej samej osoby za ten sam czyn mógłby być usunięty w drodze kasacji
podmiotu szczególnego. Pytanie, jakie rodzi się w związku z tym, dotyczy
tego, który wyrok sądu odwoławczego należałoby zaskarżyć kasacją nad-
zwyczajną? Biorąc pod uwagę, że należałoby doprowadzić do stanu, w któ-
rym istniałaby możliwość wydania tylko jednego orzeczenia w przedmiocie
odpowiedzialności karnej tej samej osoby za ten sam czyn i umożliwienia
wszystkim stronom postępowania rozpoznania wniesionych przez nie ape-
lacji, należałoby zaskarżyć kasacją nadzwyczajną, w takim układzie proce-
sowym, wszystkie wyroki sądu odwoławczego. Ponadto należałoby rozwa-
żyć, na jakiej podstawie można by uchylać sprzeczne ze sobą orzeczenia.
Sam w sobie fakt, że istnieją w obrocie prawnym sprzeczne ze sobą wyroki
w kwestii odpowiedzialności karnej tej samej osoby za ten sam czyn, nie
stanowiłby rażącej obrazy prawa procesowego i tym samym podstawy ka-
sacyjnej. Można zresztą mnożyć komplikacje wynikające z przyjęcia w tak
szerokim zakresie tzw. prawomocności horyzontalnej.
Oczywiście, konsekwencją przyjęcia niedopuszczalności rozpoznania
apelacji strony wniesionej od niezaskarżonej wcześniej przez inną stronę
postępowania części wyroku, jest, w pewnych szczególnych układach pro-
cesowych, pozbawienie jej prawa do kontroli odwoławczej.
19
Jednak procedurze karnej nie są obce sytuacje, w których określone
zdarzenia proceduralne, ze względu na ich nieodwracalność nie mogą zo-
stać zniweczone, nawet wtedy, gdy do nich doszło z przyczyn od strony
niezależnych. Poza tym nie są to sytuacje częste, a jeżeli już się zdarzą, to
ich usunięciu służy kasacja tzw. podmiotów szczególnych. Umożliwienie
stronie skorzystania z prawa do rozpoznania jej środka odwoławczego mo-
że przecież nastąpić poprzez wzruszenie wyroku sądu odwoławczego
przez Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu kasacji przewidzianej w art. 521
k.p.k. W takim układzie procesowym nie powinno budzić wątpliwości, że
właściwe podmioty powinny wywieść stosowną kasację. Zarzut, jaki można
w niej formułować, to oczywiście pozbawienie strony postępowania prawa
do kontroli wyroku z tego powodu, że na skutek okoliczności od niej nieza-
leżnych (np. zaniedbania sądu, poczty) nie doszło do rozpoznania prawi-
dłowo wniesionej apelacji, co jest uchybieniem o charakterze rażącym i
mającym w sposób oczywisty wpływ na treść wyroku sądu odwoławczego.