Sygn. akt IV CSK 290/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 22 lutego 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Krzysztof Strzelczyk (przewodniczący)
SSN Irena Gromska-Szuster
SSN Barbara Myszka (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa małoletniego D. M.
przeciwko Skarbowi Państwa - Dyrektorowi Aresztu Śledczego w R.
o odszkodowanie i rentę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 22 lutego 2012 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 8 lutego 2011 r.,
uchyla zaskarżony wyrok w części zmieniającej wyrok Sądu
pierwszej instancji (pkt I. 1 i 2) oraz orzekającej o kosztach
procesu (pkt I. 3, pkt III i IV) i w tym zakresie przekazuje sprawę
Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania,
pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach
postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 30 września 2010 r. Sąd Okręgowy oddalił powództwo
małol. D. M., w imieniu i na rzecz którego działała matka R. L., przeciwko Skarbowi
Państwa – Dyrektorowi Aresztu Śledczego w R. o zasądzenie kwoty 1 000 000 zł
tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej oraz renty w
kwocie po 3 000 zł miesięcznie.
Sąd ustalił, że powód, urodz. dnia 26.10.1998 r., jest synem W. M., który
prawomocnym nakazem karnym Sądu Rejonowego z dnia 31 sierpnia 1998 r.
został skazany na karę 700 zł grzywny z zamianą, na wypadek nieuiszczenia jej w
terminie, na 35 dni zastępczej kary pozbawienia wolności. Sąd Rejonowy rozłożył
orzeczoną grzywnę na 7 rat po 100 zł płatnych do końca każdego miesiąca
począwszy od grudnia 1998 r. Do dnia 29 czerwca 2001 r. W. M. uiścił na poczet
grzywny kwotę 600 zł. Postępowanie egzekucyjne prowadzone w celu
wyegzekwowania kwoty 100 zł zostało postanowieniem Komornika Sądowego
Rewiru IV przy Sądzie Rejonowym z dnia 2 grudnia 2003 r. umorzone z uwagi na
bezskuteczność egzekucji. W tej sytuacji na dzień 8 czerwca 2004 r. zostało
wyznaczone posiedzenie w przedmiocie określenia zastępczej kary pozbawienia
wolności. Skierowane do W. M. wezwanie na to posiedzenie nie zostało przez
niego odebrane pomimo dwukrotnego awizowania przesyłki. Postanowieniem
z dnia 8 czerwca 2004 r. Sąd Rejonowy zarządził wykonanie zastępczej kary
pozbawienia wolności w wymiarze 5 dni w zamian za nieuiszczoną grzywnę
w kwocie 100 zł, po czym w dniu 19 października 2004 r. wydał nakaz
doprowadzenia W. M. do Aresztu Śledczego w R. w celu odbycia kary.
W dniu 16 listopada 2004 r. W. M. został zatrzymany, a w dniu 17 listopada
2004 r. doprowadzony do Aresztu Śledczego w R. Po sprawdzeniu danych
osobowych i dokumentacji związanej z osadzeniem, funkcjonariusz działu ewidencji
zapytał W. M. czy uiścił orzeczoną grzywnę, po czym – wobec uzyskania
odpowiedzi twierdzącej – telefonicznie zweryfikował to w Sądzie Rejonowym, gdzie
poinformowano go, że grzywna nie została uregulowana w całości oraz że
pozostałą jej część zamieniono na zastępczą karę pozbawienia wolności w
3
wymiarze 5 dni. Funkcjonariusz poinformował o tym W. M. i przystąpił do procedury
jego przyjęcia. Założył akta, wykonał zdjęcia, po czym umieścił W. M. w celi, w
której wraz z innymi osadzonymi oczekiwał na rutynowe badania. Zaprowadzony na
rutynowe badania, polegające na oględzinach ciała, ważeniu, pomiarze wzrostu i
ciśnienia krwi, W. M. odmówił poddania się badaniom i nie udzielił również
odpowiedzi na pytania dotyczące przebytych chorób, pobytów w szpitalu,
zażywanych leków oraz doznanych urazów. Z tej przyczyny został zaprowadzony
do ambulatorium w celu poddania go badaniom przeprowadzanym przez
specjalistę chorób wewnętrznych lek. med. D. C. Podczas badań W. M. był
podenerwowany, roztrzęsiony i sprawiał wrażenie jakby zaraz miał się rozpłakać.
Mówił, że ma do odbycia krótki wyrok, a w domu zostały dzieci bez matki. Lekarz
nie stwierdził przeciwwskazań do odbycia kary ani konieczności natychmiastowej
konsultacji psychiatrycznej.
Po badaniach W. M. został umieszczony sam w celi przyjęć, gdzie oczekiwał
na wydanie odzieży. Około godz. 12 – tej funkcjonariusz zauważył W. M. leżącego
na podłodze z zaciśniętym na szyi paskiem od spodni, przywiązanym drugim
końcem do poręczy krzesła. Zarządził powiadomienie pracowników służby zdrowia
oraz dowódcy zmiany, a sam wszedł do celi, wspólnie z drugim funkcjonariuszem
zdjął pasek z szyi W. M. i rozpoczął czynności reanimacyjne. Po kilku minutach
przybiegła pielęgniarka, która kontynuowała te czynności do chwili przyjazdu karetki
pogotowia.
Lekarz pogotowia stwierdził zgon W. M. w wyniku uduszenia będącego
następstwem samobójczego działania. Śledztwo w sprawie nieumyślnego
spowodowania jego śmierci zostało postanowieniem Prokuratora Prokuratury
Rejonowej z dnia 28 lutego 2005 r. umorzone z powodu braku znamion czynu
zabronionego.
Matka powoda, R. L., przez 10 lat pozostawała z W. M. w konkubinacie. W.
M. był wdowcem, miał jeszcze starszego syna, obecnie 31 - letniego, któremu w
razie potrzeby pomagał finansowo. Z wykształcenia był technikiem elektronikiem, z
tym że utrzymywał się ze sprzedaży odzieży na targowiskach. Osiągał z tego tytułu
dochód w wysokości około 1000 zł miesięcznie. Dorywczo wykonywał też zlecenia
4
związane z elektroniką. Z osiąganych dochodów pokrywał koszty utrzymania
powoda i jego matki. Do chwili śmierci był człowiekiem zdrowym, zmarł w wieku 52
lat.
Małoletni powód bardzo przeżył śmierć ojca, zamknął się w sobie, zaczął
moczyć się w nocy. Do chwili obecnej matka uczęszcza z nim na konsultacje
psychologiczne.
R. L. liczy 42 lata, jest wdową i – obok powoda – ma 19 – letnią córkę, która
kontynuuje naukę w szkole średniej. Z zawodu matka powoda jest technikiem
mechanikiem urządzeń przemysłowych, z tym że nigdy nie pracowała zarobkowo.
Od 2005 roku utrzymuje się ze środków uzyskiwanych z pomocy społecznej i od
2007 roku jest zarejestrowana jako poszukująca pracy. Podejmowane przez nią
starania o uzyskanie dla powoda renty rodzinnej po ojcu zakończyły się
niepowodzeniem.
Sąd Okręgowy, oceniając zasadność roszczeń powoda w świetle art.
417 § 1 k.c. w brzmieniu ustalonym przez ustawę z dnia 17 czerwca 2004 r. (Dz.U.
Nr 162, poz. 1692), uznał, że zachowanie funkcjonariuszy pozwanego przy
przyjmowaniu W. M. do zakładu karnego w celu odbycia kary było zgodne z
prawem. Bezprawności ich zachowania nie potwierdziło również śledztwo
prowadzone w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Nie można też
przyjmować odpowiedzialności pozwanego na zasadzie słuszności, ponieważ
uprawnionym do dochodzenia odszkodowania na podstawie art. 417 2
k.c. jest tylko
bezpośrednio poszkodowany. Poza tym między śmiercią W. M. a zachowaniem
funkcjonariuszy pozwanego nie zachodzi adekwatny związek przyczynowy, nie
można bowiem przyjmować, że typowym i przewidywalnym skutkiem umieszczenia
W. M. samego w celi przyjęć i nieodebrania mu paska od spodni była jego
samobójcza śmierć.
Na skutek apelacji powoda, Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 8 lutego 2011 r.
zmienił wyrok Sądu Okręgowego i zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę
70 000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 stycznia 2010 r. oraz rentę w kwocie
500 zł miesięcznie płatną do dnia 10 –go każdego miesiąca poczynając od dnia 11
stycznia 2010 r., natomiast w pozostałej części apelację oddalił.
5
Sąd Apelacyjny uznał, że funkcjonariusze pozwanego nie dopełnili
wynikającego z art. 108 § 1 k.k.w. obowiązku podejmowania działań zmierzających
do zapewnienia W. M., jako skazanemu, bezpieczeństwa osobistego w chwili
przyjmowania go do zakładu karnego. W okolicznościach sprawy istniała
obiektywna potrzeba objęcia W. M. ciągłym nadzorem, gdyż – jak wynikało z
notatek służbowych sporządzonych przez funkcjonariuszy M. S. i S. S. oraz lek.
med. D. C. – zachowanie W. M. nie mogło być uznane za zwykłe zdenerwowanie i
typową reakcję, jaką przejawiają osoby przyjmowane do zakładu karnego.
Zachowanie to wskazywało na załamanie nerwowe W. M. wywołane poczuciem
niesprawiedliwości w sytuacji, w której był przekonany, że zapłacił grzywnę
w całości. W. M. był płaczliwy, jednocześnie rozdrażniony i pobudzony ruchowo,
uderzał pięścią w kozetkę, zapowiadał, że będzie głodował, nie pozwolił się zbadać
i odmówił przyjęcia leków uspokajających. Ze względu na opisane zachowanie
został skierowany na badanie psychiatryczne. Funkcjonariusze powinni zatem
przedsięwziąć wszelkie kroki niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa,
w szczególności zabrać mu przedmioty, które mogły stanowić zagrożenie dla jego
życia i zdrowia, w tym pasek od spodni, bądź objąć go ciągłym dozorowaniem,
a nie pozostawić samego w celi. Działania takie zapobiegłyby śmierci W. M.,
dlatego między jego śmiercią a zaniechaniem funkcjonariuszy pozwanego zachodzi
związek przyczynowy. Konkludując Sąd Apelacyjny stwierdził, że roszczenia
powoda są usprawiedliwione co do zasady (art. 417 § 1 i 446 § 2 i 3 k.c.), ale
rażąco wygórowane. Uznał, że stosownym odszkodowaniem za znaczne
pogorszenie sytuacji życiowej powoda jest będzie kwota 70 000 zł, a odpowiednią
rentą – renta w wysokości 500 zł miesięcznie.
W skardze kasacyjnej od wyroku Sądu Apelacyjnego pozwany, powołując
się na obie podstawy określone w art. 3983
§ 1 k.p.c., wniósł o uchylenie
zaskarżonego wyroku w części uwzględniającej powództwo i przekazanie sprawy
w tym zakresie do ponownego rozpoznania. W ramach pierwszej podstawy wskazał
na naruszenie art. 117 § 2 w związku z art. 4421
§ 1 k.c. przez nieuwzględnienie
upływu terminu przedawnienia, art. 417 § 1 w związku z art. 361 § 1 k.c. przez
uwzględnienie powództwa mimo braku podstaw do zastosowania powołanego
przepisu, art. 417 § 1 k.c. w związku z art. 108 k.k.w. przez uznanie za bezprawne
6
zaniechania odebrania osadzonemu paska od spodni lub niepoddania go ciągłemu
nadzorowi, i art. 446 § 2 k.c. przez zasądzenie renty bez określenia czasu trwania
tego świadczenia. W ramach drugiej podstawy podniósł natomiast zarzut obrazy
art. 386 § 4 w związku z art. 378 § 1 k.p.c. przez uwzględnienie apelacji i zmianę
zaskarżonego wyroku mimo nierozpoznania istoty sprawy przez Sąd pierwszej
instancji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Podniesiony w skardze kasacyjnej zarzut naruszenia art. 386 § 4 k.p.c. przez
wydanie wyroku reformatoryjnego pomimo nierozpoznania przez Sąd pierwszej
instancji istoty sprawy, nie może być uznany za zasadny. Wypada przypomnieć,
że przed zmianą kodeksu postępowania cywilnego dokonaną ustawą z dnia
24 maja 2000 r. (Dz.U. Nr 48, poz. 554), nierozpoznanie przez sąd pierwszej
instancji istoty sprawy stało na przeszkodzie wydaniu przez sąd drugiej instancji
wyroku reformatoryjnego (zob. art. 378 § 2 k.p.c. w brzmieniu sprzed dnia 1 lipca
2000 r.). Od czasu wspomnianej nowelizacji kwestia nierozpoznania przez sąd
pierwszej instancji istoty sprawy jest związana z kompetencją orzeczniczą sądu
drugiej instancji. Zgodnie z art. 386 § 4 k.p.c., sąd drugiej instancji może orzec
merytorycznie i zakończyć postępowanie, mimo że zaskarżony wyrok został
wydany bez rozpoznania istoty sprawy. Trzeba jednak dodać, że wolno mu
to uczynić jedynie z zachowaniem wymagań określonych w art. 78 i 176 ust. 1
Konstytucji oraz w art. 6 ust. 1 konwencji o ochronie praw człowieka
i podstawowych wolności, sporządzonej dnia 4 listopada 1950 r. w Rzymie (Dz.U.
z 1993 r. Nr 61, poz. 284 ze zm.). Zmiana regulacji ustawowej, o której mowa uszła
– jak się wydaje – uwagi skarżącego.
Odrębnym zagadnieniem jest właściwe rozumienie sformułowania
„nierozpoznanie istoty sprawy”. Jak już wyjaśniał Sąd Najwyższy, sformułowanie
to oznacza zaniechanie przez sąd pierwszej instancji zbadania materialnej
podstawy żądania pozwu albo całkowite pominięcie merytorycznych zarzutów
pozwanego. Chodzi w szczególności o takie sytuacje, w których sąd zaniechał
zbadania materialnej podstawy żądania lub merytorycznych zarzutów pozwanego,
błędnie przyjmując, że istnieje przesłanka unicestwiająca roszczenie (zob. wyroki
7
Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 1998 r., III CKN 411/97, nie publ., z dnia
23 września 1998 r., II CKN 897/97, OSNC 1999, nr 1, poz. 22, z dnia 11 lipca
2007 r., III UK 20/07, OSNP 2008, nr 17-18, poz. 264 i z dnia 13 stycznia 2010 r.,
II CSK 239/09, nie publ.).
Skarżący nie wykazał, by w niniejszej sprawie Sąd pierwszej instancji nie
rozpoznał istoty sprawy, nie można bowiem przyjąć, że stan taki wystąpił z powodu
nierozważenia jednego z podniesionych przez pozwanego zarzutów
merytorycznych. Trzeba dodać, że chodziło o zarzut przedawnienia roszczenia,
który może być nawet podniesiony dopiero w postępowaniu apelacyjnym, jeżeli
jego uzasadnienie mieści się w granicach stanu faktycznego ustalonego przez sąd
pierwszej instancji. Zaniechanie rozważenia zarzutu przedawnienia podniesionego
na rozprawie w dniu 18 marca 2010 r. stanowiło niewątpliwie uchybienie procesowe
Sądu pierwszej instancji, ale nie oznaczało, że Sąd ten nie rozpoznał istoty sprawy.
Podobnie jak Sąd pierwszej instancji, do zarzutu przedawnienia nie
ustosunkował się również Sąd Apelacyjny. Uzasadniony jest w tej sytuacji
podniesiony w skardze kasacyjnej zarzut naruszenia art. 378 § 1 k.p.c.
Zgodnie bowiem z utrwalonym orzecznictwem, postępowanie apelacyjne choć
jest postępowaniem odwoławczym i kontrolnym, to jednak zachowuje charakter
postępowania rozpoznawczego. Oznacza to, że sąd drugiej instancji ma pełną
swobodę jurysdykcyjną, ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia.
W konsekwencji może, a jeżeli je dostrzeże – powinien, naprawić wszystkie
naruszenia prawa materialnego, niezależnie od tego, czy zostały wytknięte
w apelacji, pod warunkiem, że mieszczą się w granicach zaskarżenia. Sąd drugiej
instancji nie może więc ograniczać się jedynie do oceny zarzutów skarżącego, lecz
musi dokonać ponownych, własnych ustaleń, a następnie poddać je ocenie pod
kątem prawa materialnego (zob. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu
Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, nr 6, poz. 55
i powołane tam orzecznictwo).
Sąd Apelacyjny nie poczynił ustaleń pozwalających na ocenę trafności
zarzutu przedawnienia roszczeń małoletniego powoda, a – w razie potrzeby – na
ocenę w świetle art. 5 k.c. przyczyn opóźnienia w ich dochodzeniu (zob. uchwałę
8
pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2006 r., III CZP
84/05, OSNC 2006, nr 7-8, poz. 114). Uniemożliwia to odparcie podniesionego
w skardze kasacyjnej zarzutu obrazy art. 117 § 2 i 4421
§ 1 k.c. przez ich
niezastosowanie, o prawidłowym zastosowaniu prawa materialnego można bowiem
mówić dopiero wtedy, gdy ustalenia stanowiące podstawę zaskarżonego wyroku
pozwalają na ocenę tego zastosowania. Brak stosowanych ustaleń uzasadnia
zatem zarzut naruszenia prawa materialnego przez niewłaściwe jego zastosowanie
(zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 2003 r., V CKN 1825/00,
IC 2003, nr 12, s. 56).
Pozostałe zarzuty podniesione w ramach podstawy kasacyjnej wskazanej
w art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c. trzeba uznać za nieuzasadnione. Po nowelizacji art. 417
§ 1 k.c., dokonanej ustawą z dnia 17 czerwca 2004 r. o zmianie ustawy – Kodeks
cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 162, poz. 1692), przesłanką
odpowiedzialności Skarbu Państwa na podstawie tego przepisu jest wykonywanie
władzy publicznej niezgodnie z prawem, co oznacza, że wykonującemu tę władzę
można postawić zarzut zachowania sprzecznego z nakazami lub zakazami
wynikającymi z normy prawnej.
Skarżący kwestionuje ocenę Sądu Apelacyjnego wyrażającą się
w stwierdzeniu, że funkcjonariusze zakładu karnego nie dopełnili obowiązku
podjęcia działań zmierzających do zapewnienia W. M. bezpieczeństwa osobistego,
polegających na odebraniu mu przedmiotów mogących stanowić zagrożenie dla
jego życia i zdrowia lub objęcia go stałym dozorem. Zdaniem skarżącego,
obowiązek taki nie wynikał z art. 108 § 1 k.k.w., ponieważ w przepisie tym chodzi o
zapewnienie osadzonym bezpieczeństwa osobistego przed zagrożeniami
płynącymi z zewnątrz. Odnosząc się do tak ujętego zarzutu trzeba zauważyć, że
skarżący utożsamia normę prawną z przepisem prawnym, mimo że nie są to
pojęcia tożsame. Tymczasem z całości przepisów kodeksu karnego wykonawczego
dotyczących sposobu wykonywania kary pozbawienia wolności należy wywieść
normę prawną, nakładającą na funkcjonariuszy służby więziennej obowiązek
sprawowania stałego nadzoru nad skazanymi. Konkretnych zachowań
mieszczących się w pojęciu nadzoru nie można przy tym postrzegać kazuistycznie.
Nie ulega wątpliwości, że codzienne życie osoby pozbawionej wolności powinno
9
pozostawać pod kontrolą funkcjonariuszy służby więziennej sprawowaną w sposób
pozwalający z jednej strony osiągnąć cel orzeczonej kary, z drugiej natomiast
zapewnić ochronę osoby skazanego. Ochronę tę trzeba rozumieć szeroko, nie tylko
jako zapobieganie szkodliwym działaniom innych osób, lecz także zagrożeniom
pochodzącym od samych skazanych, np. zamachom samobójczym lub
samouszkodzeniom.
Z ustaleń stanowiących podstawę zaskarżonego wyroku wynika,
że zachowanie W. M. nie mogło być uznane za zwykłe zdenerwowanie i typową
reakcję, jaką przejawiają osoby przyjmowane do zakładu karnego. Wskazywało ono
na załamanie nerwowe wywołane poczuciem niesprawiedliwości, które z kolei
wynikało z przekonania, że zapłacił w całości orzeczoną wobec niego grzywnę. W.
M. był płaczliwy, rozdrażniony i jednocześnie pobudzony ruchowo, uderzał pięścią
w kozetkę, odmówił przyjęcia leków uspokajających i twierdził, że nie będzie
przyjmował żadnych pokarmów ani płynów. Ze względu na opisane zachowanie
został przez lekarza internistę skierowany na badania psychiatryczne.
Nie powinno budzić wątpliwości, że w ustalonym stanie faktycznym,
funkcjonariusze służby więziennej, w ramach obowiązku nadzoru nad W. M.
przyjmowanym do zakładu karnego w celu odbycia kary pozbawienia wolności,
powinni odebrać mu przedmioty mogące stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia
albo objąć jego zachowanie stałą kontrolą. Potrzeba taka wynikała przede
wszystkim z oceny lekarza internisty, który skierował W. M. na badania
psychiatryczne. Zachodzą zatem podstawy, by stwierdzić, że funkcjonariusze
pozwanego uchybili obowiązkowi nadzoru wynikającemu z normy prawnej.
Zarzucając obrazę art. 361 § 1 k.c. skarżący powołał się na postanowienie
Sądu Najwyższego z dnia 4 lutego 1985 r., II CZ 6/85, zgodnie z którym
samouszkodzenie ciała w czasie osadzenia w zakładzie karnym nie pozostaje
w normalnym związku przyczynowym z postępowaniem funkcjonariuszy tego
zakładu. Oczywisty brak takiego związku wyłącza zasadność żądania
odszkodowania za utratę zdrowia wynikłą z samouszkodzenia ciała (nie publ.).
Orzeczenie to dotyczyło jednak odmiennego stanu faktycznego. W niniejszej
sprawie ocenie pod kątem normalności następstw podlega związek zachodzący
10
między zaniechaniem kontroli zachowania skazanego, który ze względu na
stan psychiczny wymagał pomocy psychiatry, lub zaniechaniem odebrania
temu skazanemu przedmiotów mogących stanowić zagrożenie dla jego życia
i zdrowia a zamachem samobójczym dokonanym za pomocą nieodebranego mu
przedmiotu. Powiązania zachodzące między zaniechaniem opisanych czynności
a popełnieniem samobójstwa można w takim wypadku traktować jako spodziewane
w zwykłej kolejności rzeczy, a więc niebędące jedynie rezultatem wyjątkowego
zbiegu okoliczności. Zarzut naruszenia art. 361 § 1 k.c. trzeba zatem uznać
za nieuzasadniony.
Pozbawiony racji jest również zarzut obrazy art. 446 § 2 k.c. przez
zaniechanie określenia czasu trwania renty przyznanej na podstawie tego przepisu,
wbrew bowiem odmiennym zapatrywaniom skarżącego treść art. 446 § 2 k.c. nie
uprawnia do twierdzenia, że określenie czasu trwania renty należy do reguł
orzekania. Dlatego też – jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 lutego
2005 r., III CK 318/04 – sąd stosując art. 446 § 2 k.c. nie ma bezwzględnego
obowiązku oznaczenia terminu zasądzonej uprawnionemu renty (nie publ.).
Skoro jednak Sąd Apelacyjny nie rozważył - o czym była już mowa - zarzutu
przedawnienia dochodzonych roszczeń, konieczne stało się uchylenie wyroku tego
Sądu w części zaskarżonej i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Dlatego też Sąd Najwyższy na podstawie art. 39815
§ 1 oraz art. 108 § 2 w związku
z art. 391 § 1 i 39821
k.p.c. orzekł, jak w sentencji.