Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 282/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 3 lipca 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Jerzy Kuźniar (przewodniczący)
SSN Roman Kuczyński (sprawozdawca)
SSN Romualda Spyt
w sprawie z powództwa Ogólnopolskiego Akademickiego Związku Zawodowego w
Warszawie działającego na rzecz pracownika A. D.
przeciwko Politechnice /…/
o wyrównanie wynagrodzenia i odszkodowanie z tytułu nierównego traktowania w
zatrudnieniu,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 3 lipca 2012 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej od wyroku Sądu Okręgowego
z dnia 14 lipca 2011 r.,
oddala skargę kasacyjną.
Uzasadnienie
Strona powodowa - Ogólnopolski Akademicki Związek Zawodowy w
Warszawie działający na rzecz A. D. w pozwie skierowanym przeciwko stronie
2
pozwanej Politechnice /…/ (po ostatecznym sprecyzowaniu powództwa)
domagała się dla pracownika A. D. odszkodowania z tytułu dyskryminacji w kwocie
10.000 zł i wyrównania wynagrodzenia za okres od 1 lutego 2004 r. do września
2005 r., kiedy to pracownik ten był zatrudniony na stanowisku asystenta będąc
doktorem, a nie magistrem. Różnica w miesięcznym wynagrodzeniu wynosiła 650
zł, od września 2004 r. 950 zł, a od stycznia 2005 r. 970 zł miesięcznie.
Wyrokiem z dnia 3 września 2009 r. Sąd Rejonowy - Sąd Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych oddalił powództwo, nie obciążając strony powodowej
kosztami zastępstwa procesowego. Sąd pierwszej instancji za trafny uznał zarzut
przedawnienia podniesiony przez stronę pozwaną a dotyczący wyrównania
wynagrodzenia za okres od 1 lutego 2004 r. do lipca 2005 r. Oddalił również
roszczenie o wyrównanie wynagrodzenia w pozostałym zakresie (od 1 sierpnia do
września 2005 r.) wskazując, że w spornym okresie A. D. zajmował stanowisko
asystenta i nie ma podstaw do uznania, aby przysługiwało mu wynagrodzenie
adiunkta. Za niezasadne uznał także roszczenie o odszkodowanie z tytułu
nierównego traktowania w zatrudnieniu wskazując, że wynagrodzenie A. D. na
stanowisku asystenta ustalone zostało w oparciu o obiektywne kryteria i nie nosiło
cech dyskryminacji.
Od powyższego wyroku apelację złożyła strona powodowa, zaskarżając go
w całości.
Wyrokiem z dnia 14 lipca 2011 r. Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń
Społecznych oddalił apelację Ogólnopolskiego Akademickiego Związku
Zawodowego w Warszawie działającego na rzecz pracownika A. D. Sąd Okręgowy
ocenił prawidłowość ustalonego przez Sąd pierwszej instancji stanu faktycznego
wyłącznie w zakresie faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia
sprawy. Uwzględniając powyższe, Sąd Okręgowy uznał, że ustalenia faktyczne
przeprowadzone przez Sąd pierwszej instancji nie odbiegają w zakresie zgodności
z obiektywnym, prawdziwym i rzeczywistym stanem, ustalonym w oparciu o
zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. Ustalenia te nie przekraczają
wyznaczonych przepisem art. 233 § 1 k.p.c. granic swobodnej oceny dowodów.
Dlatego też uznał, że Sąd pierwszej instancji, wbrew twierdzeniom apelacji, nie
dopuścił się naruszenia art. 8 k.p. w związku z art. 291 § 1 k.p. prawidłowo
3
uznając, że w stosunku do roszczenia dotyczącego zasądzenia wynagrodzenia za
okres od 1 lutego 2004 r. do lipca 2005 r. nastąpiło przedawnienie. Powództwo
sprecyzowano 3 września 2008 r., a więc po upływie 3 lat od dnia wymagalności
(art. 291 § 1 k.p.). Sąd stwierdził, że charakter roszczenia o wynagrodzenie czy też
jego wysokość nie był wystarczającą przesłanką dla przyjęcia sprzeczności
zarzutu przedawnienia z zasadami współżycia społecznego. Nie zachodziło
również naruszenie art. 295 § 1 pkt 1 k.p. dotyczącego przerwania biegu
przedawnienia. Sąd uznał, że wytoczenie wcześniej powództwa o wynagrodzenie
za przepracowane godziny ponadwymiarowe nie jest czynnością zmierzającą
bezpośrednio do dochodzenia zupełnie innych roszczeń, tj. odszkodowania za
dyskryminację oraz wyrównanie wynagrodzenia zasadniczego za inny przedział
czasowy. Jak wskazano powyżej, powód dopiero w dniu 3 września 2008 r.
sprecyzował powództwo zgłaszając przedmiotowe żądanie, zatem Sąd pierwszej
instancji właściwie ustalił, że dopiero tego dnia została podjęta czynność
zmierzająca bezpośrednio do dochodzenia roszczenia, a tym samym przerwany
został bieg terminu przedawnienia. W tej sytuacji roszczenie o wynagrodzenie za
pracę A. D. za okres od 1 lutego 2004 r. do 31 lipca 2005 r. uległo przedawnieniu.
Nie zasługiwał również na uwzględnienie zarzut dotyczący naruszenia art. 80 w
związku z art. 78 § 1 k.p. Jak wynika z zebranego przez Sąd pierwszej instancji
materiału dowodowego, A. D. w okresie od 1 sierpnia do września 2005 r. był
zatrudniony na stanowisku asystenta i otrzymywał wynagrodzenie 1.800 zł, co było
zgodne ze stawkami wynagrodzeń obowiązującymi w tym okresie zgodnie z
rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z 26 września 2001 r. w spawie
warunków wynagradzania za pracę i przyznawania innych świadczeń związanych
z pracą dla pracowników uczelni państwowych (Dz.U. z 2001 r., Nr 107, poz.
1182). Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił, że nie było podstaw do stwierdzenia, że
w spornym okresie A. D. przysługiwało wynagrodzenie adiunkta, skoro na to
stanowisko mianowany został (po konkursie) dopiero w dniu 20 września 2005 r.
Podkreślić należało, że w czasie zatrudnienia A. D. nie kwestionował ani zakresu
obowiązków, ani przyznanego mu wynagrodzenia. Dodatkowo na uwagę
zasługiwał fakt, że za okres od 1 lutego 2002 r. do 31 stycznia 2006 r. w zakresie
działalności naukowej i organizacyjnej oraz za lata akademickie 2002/03, 1003/04,
4
2004/05 i semestr zimowy 2005/06 z zakresie działalności dydaktycznej jako
nauczyciel akademicki otrzymał od Wydziałowej Komisji Oceniającej notę:
dostateczny. W ocenie Sądu Okręgowego nie sposób było zatem uznać, że przy
tak niskiej ocenie pracy dydaktycznej pracownika, jego wynagrodzenie powinno
mieścić się w górnych granicach „widełek". Takie działanie byłoby niewłaściwe w
stosunku do pracowników ocenionych wyżej niż A. D. Niezasadne było również
roszczenie o odszkodowanie z tytułu nierównego traktowania w zatrudnieniu
określonego przez stronę powodową na kwotę 10.000 zł. Wbrew twierdzeniom
apelacji Sąd Rejonowy prawidłowo dokonał wykładni art. 183a
i nast. k.p.
Przeprowadzone przez Sąd pierwszej instancji postępowanie dowodowe wykazało
jednoznacznie, iż pozwana uczelnia różnicowała pod względem wysokości
wynagrodzenia pracowników znajdujących się w analogicznej sytuacji, a
wynagrodzenie A. D., w okresie jego zatrudnienia na stanowisku asystenta,
ustalone zostało w oparciu o obiektywne kryteria. Pracodawca miał możliwość
kształtowania wynagrodzeń stosownie do stawek przewidzianych w
rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej, przy czym brał pod uwagę nie tylko
zajmowane przez pracownika stanowisko, ale również staż pracy, kwalifikacje,
indywidualne osiągnięcia i jakość pracy. Tymczasem za jakość pracy naukowej i
naukowo-dydaktycznej za okres od 1 lutego 2002 r. do 31 stycznia 2006 r. A. D.
otrzymał ocenę końcową dostateczną. Biorąc pod uwagę również jego staż pracy
na stanowisku asystenta Sąd Okręgowy stwierdził w ślad za Sądem Rejonowym,
że wynagrodzenie A. D. nie nosiło cech dyskryminacji. Jak słusznie wskazał Sąd
pierwszej instancji, strona pozwana nie miała obowiązku zatrudnienia A. D. na
stanowisku adiunkta tylko ze względu na uzyskany przez niego stopień naukowy, a
zatrudnienie takie wraz ze stawką wynagrodzenia adiunkta stało się możliwe z
chwilą rozstrzygnięcia konkursu na wskazane stanowisko.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Okręgowego wniosła strona powodowa
zaskarżając orzeczenie Sądu w całości i podnosząc w niej naruszenie prawa
materialnego przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie: - art. 80 ust. 2 i
3 ustawy z dnia 12 września 1990 r. o szkolnictwie wyższym (Dz.U. Nr 65, poz.
385 ze zm.) przez zastosowanie postanowienia statutu uczelni (§ 6.4.5)
brzmiącego następująco: „Na stanowisku asystenta można zatrudnić osobę, która
5
posiada stopień doktora." naruszającego powołane przepisy ustawy i mniej
korzystnego dla pracowników niż przepis art. 80 ust. 2, a także naruszenie art. 80
ust. 5 powołanej ustawy przez przekroczenie ustawowego upoważnienia do
określenia jedynie dodatkowych wymagań kwalifikacyjnych, a nie modyfikacji
normatywnej treści art. 80 ust. 2-3.; - art. 183c
§ 1 i 3 k.p. przez przyjęcie, że
zajmowanie przez nauczyciela akademickiego stanowiska asystenta przez
pracownika posiadającego kwalifikacje do zajmowania stanowiska adiunkta, „nie
daje podstaw do uznania, aby przysługiwało mu wynagrodzenie adiunkta", skoro z
punktu widzenia powołanego przepisu istotna jest nie tyle nomenklatura stanowisk
pracy, ale wykonywanie przez pracownika jednakowej pracy lub pracy o
jednakowej wartości; - art. 291 § 1 k.p. w związku z art. 183d
k.p. Ponadto w
skardze wskazano naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ
na wynik sprawy - art. 378 § 1 k.p.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna okazała się nieuzasadniona. Według art. 80 ust. 3 ustawy
z dnia 12 września 1990 r. o szkolnictwie wyższym na stanowisku adiunkta można
zatrudnić osobę, która posiada stopień naukowy. Przepis ten określa zatem
wymogi kwalifikacyjne. Z kolei tryb postępowania przy zatrudnianiu pracowników
uczelni na stanowisku adiunkta (wniosek dziekana i zgoda rady wydziału, a
następnie akt mianowania przez rektora) określa art. 86 ust. 3 ustawy o
szkolnictwie wyższym. Ponadto zgodnie z art. 85 ust. 2 mianowanie po raz
pierwszy na dane stanowisko w uczelni pracownika naukowo-dydaktycznego i
naukowego oraz starszego wykładowcy następuje po zakwalifikowaniu w drodze
konkursu otwartego. Mając na uwadze treść wyżej powołanych przepisów,
rozstrzygnięcia wymaga kwestia, czy w stanie faktycznym niniejszej sprawy,
pracownikowi zatrudnionemu na stanowisku asystenta legitymującemu się
stopniem naukowym doktora przysługuje roszczenie o wyrównanie wynagrodzenia
za okres od 1 lutego 2004 r. do września 2005 r. do wysokości wynagrodzenia,
jakie przysługiwałoby mu na stanowisku adiunkta w sytuacji, gdy został po
przeprowadzonym konkursie mianowany na stanowisko adiunkta dopiero w dniu
6
20 września 2005 r. Zdaniem Sądu Najwyższego, odpowiedź na to pytanie jest
przecząca, co wynika z następujących argumentów. Po pierwsze, przeciwko
takiemu stanowisku przemawia wykładnia gramatyczna przepisu art. 86 ust. 3
ustawy o szkolnictwie wyższym. Stanowi on bowiem, że rektor „mianuje", przyjąć
zatem należy, że przepis ten nie przyznaje, poprzez uzyskanie stopnia
naukowego, automatycznie prawa do mianowania na stanowisko adiunkta.
Zgodnie z art. 80 ust. 3, art. 86 ust. 3 oraz art. 85 ust. 2 wymagany w tym zakresie
jest szczególny tryb wyłaniania kandydata na takie stanowisko. Skutkiem
mianowania jest powstanie nowego stosunku pracy na nowym stanowisku (lub
jego przekształcenie, jeżeli adiunkt był uprzednio zatrudniony w tej uczelni
wyższej). Ponadto stosunek pracy z mianowania charakteryzuje się wprawdzie
większą stabilnością co do trwałości, ale za to pracownik w większym zakresie
poddany jest dyspozycji pracodawcy, właśnie co do miejsca pracy (jednostki
organizacyjnej, w której wykonuje zatrudnienie). Uczelnie wyższe mają
zastrzeżoną ustawowo autonomię, w tym także w zakresie kształtowania swoich
struktur organizacyjnych. Im większa swoboda w tym zakresie, tym mniejsza
możliwość ingerencji w nią podmiotów trzecich. W tym znaczeniu podmiotem
trzecim jest także pracownik, który z treści stosunku pracy nie może wywodzić
roszczeń ingerujących w autonomię (samorządność) uczelni. W każdym razie
możliwość takiego oddziaływania należy ograniczyć do niezbędnego minimum.
Mając na uwadze przytoczone wyżej przepisy ustawy o szkolnictwie wyższym i
charakter prawny stosunku mianowania, Sąd Najwyższy nie podziela zarzutu
naruszenia art. 80 ust. 2 i 3 ustawy z dnia 12 września 1990 r. o szkolnictwie
wyższym przez zastosowanie postanowienia statutu uczelni (§ 6.4.5) brzmiącego
następująco: „Na stanowisku asystenta można zatrudnić osobę, która posiada
stopień doktora.", a także naruszenia art. 80 ust. 5, przez przekroczenie
ustawowego upoważnienia do określenia jedynie dodatkowych wymagań
kwalifikacyjnych, a nie modyfikacji normatywnej treści art. 80 ust. 2 i 3. W niniejszej
sprawie A. D. uzyskał stopień naukowy doktora w dniu 22 października 2003 r., z
kolei w dniu 30 marca 2005 r. Politechnika /…/ ogłosiła konkurs na trzy stanowiska
adiunkta na Wydziale /…/. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpiło w dniu 7 maja 2005
r., a A. D. został na wyżej wymienione stanowisko mianowany w dniu 9 sierpnia
7
2005 r. Z powyższych ustaleń wynika, że do czasu rozstrzygnięcia konkursu i aktu
mianowania, w światle powołanych przepisów ustawy o szkolnictwie wyższym art.
80 ust. 3, art. 85 ust. 2 oraz 86 ust. 3, A. D. nie przysługiwało prawo do
wynagradzania za pracę na zasadach przyjętych dla pracowników na stanowisku
adiunkta. Zatem kwestionowane w skardze kasacyjnej postanowienia statutu
uczelni (§ 6.4.5) stanowiące, że: „Na stanowisku asystenta można zatrudnić
osobę, która posiada stopień doktora.", nie naruszały w jakikolwiek praw
pracowniczych A. D. zatrudnionego do czasu mianowania na stanowisku
asystenta. Ponadto sama ustawa o szkolnictwie wyższym przewiduje miedzy
innymi w art. 89 ust. 3 - a contrario - możliwość zatrudnienia na tym stanowisku
(asystenta) osoby posiadające stopień naukowy doktora. Zatem niezasadne jest
twierdzenie strony skarżącej, że doszło do naruszenia art. 80 ust. 5 przez
przekroczenie ustawowego upoważnienia do określenia jedynie dodatkowych
wymagań kwalifikacyjnych. Przechodząc do oceny zarzutu naruszenia art. 183c
§ 1
i 3 k.p. przez przyjęcie, że zajmowanie przez nauczyciela akademickiego
stanowisko asystenta przez pracownika posiadającego kwalifikacje do zajmowania
stanowiska adiunkta, „nie daje podstaw do uznania, aby przysługiwało mu
wynagrodzenie adiunkta", skoro z punktu widzenia powołanego przepisu istotna
jest nie tyle nomenklatura stanowiska pracy, ale wykonywanie przez pracownika
jednakowej pracy lub pracy o jednakowej wartości - wskazać należy, że przepis
art. 183c
k.p. statuuje prawo pracowników do jednakowego wynagrodzenia za
jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości. Równocześnie zawiera on
także definicje na potrzeby tego uprawnienia pracowniczego, tzn. definicję
wynagrodzenia oraz definicję pracy o jednakowej wartości. Z zasady ustanowionej
w przepisie art. 183c
k.p. wynika, że prawo do jednakowego wynagrodzenia mają
tylko ci pracownicy, którzy wykonują pracę jednakową bądź pracę o jednakowej
wartości. Oznacza to jednocześnie, że w przypadku, gdy praca wykonywana przez
pracowników nie ma tych cech - ich wynagrodzenie może się różnić. Wśród innych
kryteriów różnicowania wymienionych w k.p. można także wskazać rodzaj
wykonywanej pracy, kwalifikacje wymagane do jej wykonywania, a także ilość i
jakość świadczonej pracy (art. 78 § 1 k.p.). W orzecznictwie Sądu Najwyższego -
między innymi w wyroku z dnia 12 sierpnia 2004 r. III PK 40/04, OSNP 2005, Nr 6,
8
poz. 76 - przyjęto, że nie może być mowy o dyskryminacji w ustalaniu
wynagrodzenia w sytuacji, gdy kryteria zróżnicowania wynagrodzenia pracownika
w stosunku do pozostałych pracowników wskazane w przepisach płacowych
pracodawcy, są ściśle związane z pracą, w szczególności z jej rodzajem, jakością,
stosunkiem pracownika do obowiązków, kwalifikacjami i doświadczeniem
zawodowym, czyli z podstawowymi kryteriami ustalania wynagrodzenia
wskazanymi w art. 78 k.p. Zatem wynagrodzenie za pracę powinno być tak
ustalone, aby odpowiadało w szczególności rodzajowi wykonywanej pracy i
kwalifikacjom wymaganym przy jej wykonywaniu, a także uwzględniało ilość i
jakość świadczonej pracy. Jakość pracy najczęściej można sprawdzić w trakcie
dokonywania ocen okresowych pracowników. Jak bowiem wskazuje art. 94 pkt 9
k.p., podstawowym obowiązkiem pracodawcy jest stosować obiektywne i
sprawiedliwe kryteria oceny pracowników oraz wyników ich pracy. Ponadto o
konieczności stosowania sparametryzowanych systemów ocen świadczą również
wydane ostatnio pragmatyki służbowe, w których wręcz zobowiązuje się
pracodawców do przeprowadzania stosowanych procedur, które w sposób
kompleksowy powinny dać podstawę do ustalenia rzeczywistej „wartości
pracownika" dla organizacji, w której wykonuje pracę. Przykładowo zgodnie z art.
81 ust. 1 ustawy o służbie cywilnej, urzędnik służby cywilnej oraz pracownik służby
cywilnej zatrudniony na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony podlega
ocenie okresowej, zgodnie z rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów z 8 maja
2009 r. w sprawie warunków i sposobu przeprowadzania ocen okresowych
członków korpusu służby cywilnej (Dz.U. Nr 74, poz. 633). Przeprowadzone przez
Sąd pierwszej i drugiej instancji postępowanie dowodowe wykazało jednoznacznie,
iż pozwana uczelnia różnicowała pod względem wysokości wynagrodzenia
pracowników znajdujących się w analogicznej sytuacji, a wynagrodzenie A. D. w
okresie jego zatrudnienia na stanowisku asystenta ustalone zostało w oparciu o
obiektywne kryteria. Pracodawca miał możliwość kształtowania wynagrodzeń
stosownie do stawek przewidzianych w rozporządzeniu Ministra Edukacji
Narodowej, przy czym brał pod uwagę nie tylko zajmowane przez pracownika
stanowisko, ale również staż pracy, kwalifikacje, indywidualne osiągnięcia i jakość
pracy. Jakość pracy naukowej i naukowo-dydaktycznej za okres od 1 lutego 2002
9
r. do 31 stycznia 2006 r. A. D. została oceniona w skali ocen: bardzo dobry, dobry,
dostateczny, niedostateczny – jedynie na ocenę dostateczną. Biorą pod uwagę
również jego staż pracy na stanowisku asystenta stwierdzić należy, że
wynagrodzenie A. D. nie nosiło cech dyskryminacji. Sąd Najwyższy podziela także
stanowisko Sądów w niniejszej sprawie, że zgodnie z art. 291 § 1 k.p. w stosunku
do roszczenia dotyczącego zasądzenia wynagrodzenia za okres od 1 lutego 2004
r. do lipca 2005 r. nastąpiło przedawnienie, skoro takie powództwo sprecyzowano
dopiero dnia 3 września 2008 r., a więc po upływie 3 lat od dnia wymagalności
żądanego (wyrównania) wynagrodzenia (art. 291 § 1 k.p.). Ponadto mając na
uwadze podniesione wyżej argumenty prawne rozstrzygające kwestię
niezasadności takiego roszczenia, okoliczność przedawnienia tego roszczenia
miała wtórny charakter, bez wpływu na prawidłowość wydanych w niniejszej
sprawie rozstrzygnięć sądowych. Nie ma także uzasadnionej podstawy zarzut
naruszenia prawa procesowego z uwagi na utrwalone w orzecznictwie Sądu
Najwyższego stanowisko, że uzasadnienie wyroku, które wyjaśnia przyczyny, dla
jakich orzeczenie zostało wydane, jest sporządzane już po wydaniu wyroku, a
zatem wynik sprawy z reguły nie zależy od tego, jak napisane zostało
uzasadnienie i czy zawiera ono wszystkie wymagane elementy. W konsekwencji
zarzut naruszenia art. 378 § 1 k.p.c. może być usprawiedliwiony tylko w tych
wyjątkowych okolicznościach, w których treść uzasadnienia orzeczenia Sądu
drugiej instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który
doprowadził do wydania orzeczenia lub w przypadku zastosowania prawa
materialnego do niedostatecznie jasno ustalonego stanu faktycznego (por. między
innymi wyroki z dnia 27 czerwca 2001 r., II UKN 446/00, OSNAPiUS 2003, nr 7,
poz. 182; z dnia 5 września 2001 r., I PKN 615/00, OSNAPiUS nr 15, poz. 352
oraz z dnia 24 lutego 2006 r., II CSK 136/05, niepubl. i orzeczenia tam powołane).
Powyższe nie miało miejsca, spór w niniejszej sprawie przed sądem drugiej
instancji w zasadzie sprowadzał się do właściwego zastosowania przepisów
Kodeksu pracy i ustawy o szkolnictwie wyższym, a jego podstawa faktyczna, w
zakresie istotnych ustaleń stosunku pracy łączącego pracownika na stanowisku
asystenta z pracodawcą, w skardze kasacyjnej nie była kwestionowana.
10
Mając powyższe na uwadze Sąd Najwyższy dokonując oceny materiału
dowodowego przez Sąd drugiej instancji stwierdza, że nie wykracza ona poza
ramy swobodnej oceny dowodów określone przepisem art. 233 § 1 k.p.c., co w
konsekwencji doprowadziło Sąd Najwyższy do uznania, na podstawie art. 38914
k.p.c., że skarga kasacyjna nie ma usprawiedliwionych podstaw i podlega
oddaleniu.