Sygn. akt II CSK 330/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 31 stycznia 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Katarzyna Tyczka-Rote (przewodniczący)
SSN Mirosław Bączyk (sprawozdawca)
SSN Hubert Wrzeszcz
w sprawie z powództwa W. P.
przeciwko Raiffeisen Bank Polska - Spółce Akcyjnej w W.
o ustalenie,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej
w dniu 31 stycznia 2013 r.,
skargi kasacyjnej powoda
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 28 października 2011 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozstrzygnięcia oraz orzeczenia o
kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Powód W. P. w pozwie przeciwko pozwanemu Raiffeisen Bank Polska S.A.
żądał ustalenia nieważności transakcji opcji walutowych (14-tu) zawartych między
stronami w dniu 22 października 2008 r. (zał. nr 16 do pozwu).
Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z żądaniem pozwu po ustaleniu
następującego stanu faktycznego.
Powód prowadził działalność gospodarczą i uzyskiwał w latach 2007 – 2008
przychody w euro. Strony łączyła tzw. umowa ramowa transakcji terminowych
i pochodzonych z 2007 r. , a do transakcji tych miał także zastosowanie regulamin
z dnia 12 grudnia 2005 r. W okresie obowiązywania umowy ramowej powód zawarł
z pozwanym Bankiem sporo transakcji polegających m.in. na wystawianiu
i nabywaniu opcji walutowych. W imieniu powoda transakcje te zawierała M. Ł.
Kolejną umowę ramową strony zawarły w dniu 30 maja 2008 r., przewidziano nowy
regulamin (z kwietnia 2008 r.) i zawarto umowy dodatkowe. Powód poddał się
wobec Banku egzekucji na podstawie art. 97 prawa bankowego z 1997 r. W
umowie dodatkowej z dnia 30 maja 2008 r. przewidziano, że w razie pojawienia się
sytuacji, w której bieżąca wycena rynkowa wszystkich zwartych walutowych
transakcji terminowych i opcji walutowych jest wartością ujemną, wynosi co
najmniej 9,5% sumy kwot walutowych transakcji finansowych i sprzedanych przez
powoda opcji walutowych, powód – na wezwanie Banku – ma obowiązek
ustanowienia dodatkowego zabezpieczenia w postaci kaucji (§ 6 regulaminu).
Kwestionowane w pozwie transakcje zawarte zostały w dniu 22 października
2008 r. telefonicznie, a potwierdzenie tych transakcji nastąpiło w dniu 29 stycznia
2009 r. Zawierane transakcje nie były weryfikowane przez prawników. Ostatecznie
zakończyły się stratą powoda i powstaniem należności wobec Banku. W lutym
2009 r. pozwany wystosował wobec powoda (na podstawie § 6 ust. 9 i 10
regulaminu) wezwanie do ustanowienia zabezpieczeń należności wynikających
z transakcji objętych pozwem w postaci tzw. kaucji zabezpieczającej pod rygorem
wcześniejszego wypowiedzenia umowy ramowej. W wezwaniu tym wskazywano na
naruszenie postanowień § 1 ust. 5 tej umowy. Powód nie dokonał takiego
zabezpieczenia, zaprzestał płacenia należności z powstających w wyniku
3
wygasania kolejnych opcji. W piśmie z dnia 20 kwietnia 2009 r. pozwany
poinformował powoda o wcześniejszym tzw. rozliczeniu transakcji objętych
pozwem (§ 9 ust. 3 regulaminu). Poinformowano też powoda, że kwota jego
zadłużenia wobec Banku wynosi 245.889 euro, a w piśmie z dnia 19 czerwca
2009 r. – o sposobie obliczenia wartości opcji walutowych przy zastosowaniu
transakcji typu „partycypator” (przy sprzedaży euro powód mógł otrzymać wyższą
kwotę niż w przypadku sprzedaży waluty w transakcji „forward”).
W dniu 13 lipca 2009 r. powód złożył oświadczenie o uchyleniu się
od skutków oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu wywołanego
podstępem kontrahenta. Oświadczenie to dotyczyło wszystkich 14-tu transakcji
zawartych w dniu 22 października 2008 r. Według powoda, Bank zataił informację
o ryzyku transakcji, a powód pozostawał w przekonaniu, że transakcji tych
dokonano w celu zabezpieczenia go przed ryzykiem walutowym.
W ocenie Sądu Okręgowego, powód miał interes prawny w domaganiu się
ustalenia na podstawie art. 189 k.p.c. nieważności transakcji (czynności prawnych)
opcji walutowych, mimo wystawienia przez Bank tytułu egzekucyjnego i uzyskania
klauzuli wykonalności (skoro powstała kwestia ważności oświadczenia woli
złożonego przez powoda). Według Sądu, zawarcie umów transakcji opcyjnych
nastąpiło z naruszeniem zasad współżycia społecznego (art. 3531
k.c. w zw. z art.
58 § 1 i § 2 k.c.). Powód nie miał możliwości zorientowania się w charakterze
transakcji oraz wysokości należności, które mogły powstać w przyszłości. Została
naruszona zasada swobody umów. Kwestionowane transakcje są sprzeczne
z zasadami współżycia społecznego w związku z wykorzystaniem przez jedną
ze stron informacji nieprawdziwych lub niepełnych co do skutków transakcji.
Umowy o nietransparentnej treści, zawierane przez telefon, nie mogły być także
uznane jako zgodne z zasadami współżycia społecznego.
W wyniku apelacji Banku Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok i oddalił
powództwo. W ocenie Sądu, powód miał interes prawny w ustaleniu nieważności
transakcji walutowych objętych pozwem na podstawie art. 189 k.p.c.
Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska Sądu pierwszej instancji o istnieniu
podstaw do uznania transakcji opcji walutowych z dnia 22 października 2008 r.
4
za nieważne. Sam charakter dokonywanych transakcji typu „partycypator”
nie dawał powodu do stwierdzenia, że miało to wpływ na rozeznanie strony
powodowej co do konsekwencji prawnych tych transakcji. Pełnomocnik powoda
przywiązywał wagę właśnie do tych konsekwencji, a nie samej nazwy transakcji.
Powód sam przyznał, że treść umowy ramowej była dla niego jasna
i przedstawiono mu odpowiedni tzw. profil umowy, był on też informowany
o poziomie ryzyka związanego z transakcjami opcyjnymi. Miał też świadomość
tego, że przy różnych kursach euro zarabiać mógł on lub Bank; miał także
świadomość możliwości powstania po jego stronie zobowiązania wobec Banku,
skoro poddał się egzekucji do kwoty 1.500.000 zł. Formuła „umowa bezkosztowa”
nie oznaczała tego, że po stronie powoda nie miały powstać należności wobec
Banku. Pełnomocnik powoda miała odpowiednie kompetencje i wiedzę w zakresie
dokonywanych transakcji, rozumiała sens przedstawianych jej przez Bank
propozycji transakcyjnych. Powód zawierał objęte sporem transakcje w celu
zabezpieczenia się przez umocnieniem złotówki i na jego decyzje miały wpływ
przesyłane mu przez Bank analizy wskazujące na tendencję do umocnienia
złotówki. Zabezpieczenie wykonania umowy opcyjnej nie należy do elementów
istotnych tej umowy. Nie można kwestionować ważności transakcji ze względu na
formę jej zawarcia. Nagranie kwestionowanych transakcji (dokonywanych
telefonicznie) nie dowodzi działania w pośpiechu lub natarczywości ze strony
Banku. Pełnomocnik powoda akceptowała proponowane przez Bank terminy
rozliczenia transakcji.
Objęte pozwem transakcje nie były sprzeczne z naturą stosunku opcyjnego
w rozumieniu art. 3531
k.c., nie były sprzeczne - zdaniem powoda - z wynikającego
z art. 37 prawa bankowego „zakazu działalności naruszającej interesy klientów”,
ponieważ nie wykazano przekazywania powodowi przez kontrahenta informacji
nieprawdziwych, zaniechania przekazywania lub przekazywania ich
w nieprawidłowy sposób. W każdym razie powód był świadomy ryzyka
dokonywanych transakcji. W każdej sytuacji istniała możliwość wykorzystania przez
powoda jako przedsiębiorcy odpowiednich ekspertyz ekonomiczno – prawnych.
Pozwany Bank działał zgodnie z wiążącymi go tzw. normami
deontrologicznymi zawartymi w Zasadach Dobrej Praktyki Bankowej (z 2007 r.),
5
tj. wypełnił obowiązki informacyjne wobec powoda, w szczególności poinformował
go o potencjalnym ryzyku wiążącym się z zawieraniem umów opcyjnych.
Bezpodstawnie powód zarzucał sprzeczność transakcji z ustawą z dnia 29 lipca
2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi i przepisami wykonawczymi do tego
aktu (wydanymi na podstawie art. 94 tej ustawy), ponieważ pozwany Bank nie
prowadził koncesjonowanej działalności maklerskiej, lecz zawierał umowy opcji
wielokrotnych na podstawie art. 5 ust. 2 pkt 4 prawa bankowego z 1997 r.
(tzw. terminowe operacje finansowe jako czynność bankowa).
Ustalenia faktyczne nie wskazują też na istnienie podstępu Banku wobec
powoda w okresie poprzedzającym zawarcie kwestionowanych transakcji (art. 86
k.c.).
Sąd Apelacyjny stwierdził dojście do skutku wszystkich kwestionowanych
w pozwie transakcji opcji walutowych (umów z Bankiem). Umowy te są umowami
nienazwanymi i w związku z tym premia opcyjna (należna wystawcy opcji)
nie stanowi elementu istotnego tej umowy. Przy ocenie ważności umowy opcji
walutowej nie można się zatem powoływać na art. 536 § 1 k.c. W ocenie Sądu,
istotą opcji „jest kupno i sprzedaż określonych wartości z odroczonym
rozliczeniem”. Powód w dniu zawarcia omawianych umów był nabywcą i wystawcą
opcji. W związku ze wzajemnymi równorzędnymi roszczeniami stron z tytułu
wystawienia opcji w dniu 22 października 2008 r. strony nie ustaliły kwoty premii,
ponieważ została ona wzajemnie pominięta. Ewentualna premia opcyjna stanowi
„element fakultatywny” opcji.
W skardze kasacyjnej (uzupełnionej pismem z dnia 21 stycznia 2013 r.)
powód podnosił naruszenie następujących grup przepisów prawa materialnego:
art. 65 § 1 i § 2 k.c., art. 58 § 2 w zw. z art. 353 k.c.; art. 3531
w zw. z art. 58 § 1
i § 2 k.c.; art. 70 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. w zw. z §§ 3-5
Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 28 grudnia 2005 r. (Dz. U. z 2006 r., nr 2,
poz. 8), wydanego na podstawie przepisów ustawy z 2005 r. w zw. z art. 3531
k.c.
i art. 58 § 1 i § 2 k.c.; art. 19. 3-5 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady
z dnia 21 kwietnia 2004 r. – 2004/39/WE (MIFID) w zw. z art. 3531
k.c. w zw. z art.
58 § 1 i § 2 k.c.
6
Skarżący wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku i orzeczenie zgodne
z żądaniem pozwu, ewentualnie – o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy
Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. Sąd Najwyższy związany jest, oczywiście, ustaleniami faktycznymi
Sądów meriti (art. 3983
§ 3 k.p.c.). Ustalenia te stanowią zasadniczy punkt wyjścia
dla prawnej oceny zarzutów kasacyjnych w związku z żądaniem przez powoda
ustalenia nieważności kilkunastu transakcji walutowych (umów z Bankiem)
w oparciu o różne podstawy wskazywane w toku postępowania i podtrzymywane
w skardze kasacyjnej (nieważność bezwzględna lub nieważność względna tych
umów).
Wbrew stanowisku Sądu Apelacyjnego, skarżący stara się wykazać istnienie
podstępu po stronie Banku wobec powoda jako kontrahenta (art. 86 § 1 k.c. w zw.
z art. 84 § 1 k.c.). Podstęp ten dostrzega w trzech płaszczyznach:
a) w sposobie prezentacji przez pracowników Banku tzw. złożenia opcji
o nazwie „partycypator”, tj. praw i obowiązków wynikających z tych transakcji
(nierzetelny ich opis, brak pisemności);
b) w ujęciu odpowiednich klauzul umowy ramowej (zawierały one
sformułowania „nakierowane na odwrócenie uwagi klienta od ryzyka
powstania nieograniczonej straty”);
c) inne zachowania Banku świadczące o intencji „uśpienia czujności klienta”
(zaniechanie przed dokonaniem transakcji „partycypator” żądania
zabezpieczenia od powoda mimo odmiennych rekomendacji nadzoru
bankowego, odebranie od powoda oświadczenia o poddaniu się egzekucji
odnoszącej się „ryczałtowo” do transakcji wynikającej z umowy ramowej,
a nie konkretnie do zobowiązania z tytułu „partycypatora”).
Ustalenia faktyczne Sądu Apelacyjnego (s. 8-9, 14 uzasadnienia
zaskarżonego wyroku) nie potwierdzają wskazanej w skardze kasacyjnej
sugestii skarżącego o nieuczciwej lub nierzetelnej prezentacji powodowi
(jego pełnomocnikowi) transakcji walutowych o nazwie „partycypator”.
7
Wskazane w skardze kasacyjnej fragmenty postępowania dowodowego (s. 12
skargi) nie mogą mieć w tym zakresie znaczenia decydującego. Wtórna jest też
kwestia samej formy prezentacji (wyjaśnienia ustne, a nie pisemne). Jeżeli Sąd
Apelacyjny ustalił, że powód miał jednak świadomość ryzyka związanego
z transakcjami opcyjnymi (s. 8-9 uzasadnienia zaskarżonego wyroku), to także
chodzi tu o skalę i charakter tego ryzyka, prowadzącego nie tylko do utraty
zaangażowanego kapitału (kwoty waluty), ale także do powstania znacznych
zobowiązań wobec Banku. Nie sposób przyjmować, że działania Banku wskazane
w punkcie c) mają cechy podstępnego postępowania wobec partnera umowy, skoro
stanowią one w istocie wykonywanie uprawnień wynikających z umowy (chwila
ustanowienia zabezpieczenia) lub z ustawy (przyjęcie oświadczenia egzekucyjnego
na podstawie art. 97 prawa bankowego i umieszczenie w niej maksymalnej kwoty
ewentualnego zadłużenia powoda). Ponadto z treści oświadczenia egzekucyjnego
wynika, że bankowym tytułem egzekucyjnym mają być objęte „wszelkie roszczenia
Banku wynikające z zawartych na podstawie umowy ramowej transakcji” (k. 53-54
akt). Nie ma podstaw do tego, aby kwestionować fakt objęcia tym tytułem także
należności Banku wynikających z objętych sporem transakcji typu „partycypator”.
Taki sposób składania oświadczeń egzekucyjnych przez dłużników Banku jest
dopuszczalny, przy czym zindywidualizowanie wierzytelności bankowych powinno
nastąpić w treści wystawionego tytułu (art. 96 ust. 2 prawa bankowego).
W tej sytuacji nietrafny okazał się zarzut naruszenia art. 86 § 1 k.c. w zw.
z art. 84 § 1 k.c.
2. Nieważność transakcji opcji walutowych skarżący dostrzega
w „niedopuszczalnym marginesie dowolności” pozwanego Banku w ustalaniu
niektórych elementów stosunków obligacyjnych łączących strony, tj. momentu
i wysokości żądania od kontrahenta (powoda) zabezpieczenia (§§ 6.1, 6.4.5
regulaminu), momentu wcześniejszego rozwiązania umowy i przez to - momentu
płatności zobowiązań powstałych w wyniku wcześniejszego rozwiązania umowy
(§ 9.1 w zw. § 8.2 regulaminu), wysokości płatności zobowiązań powstałych
w wyniku wcześniejszego rozwiązania umowy (§ 9.2 w związku z § 9.3.1 i § 2.1.2.).
Taka dowolność, przyznana jednemu partnerowi umowy, powinna prowadzić -
zdaniem skarżącego - do uznania transakcji opcyjnych objętych prawem za
8
nieważne w świetle art. 3531
k.c. w zw. z art. 58 § 1 i § 2 k.c. jako sprzecznych
z naturą umowy i dobrymi obyczajami (s. 2 skargi).
Stanowiska skarżącego nie można podzielić. W § 6 ust. 4 regulaminu
z 2008 r. pozostawiono istotnie Bankowi ocenę „sytuacji finansowej” kontrahenta
uzasadniającą ustanowienie zabezpieczenia wierzytelności, m.in. z transakcji
opcyjnych walutowych (§ 6 ust. 5 regulaminu). Kontrahent banku jest zobowiązany
do niezwłocznego informowania banku „o wszelkich zmianach w jego sytuacji
ekonomicznej, prawnej, faktycznej, mogących mieć wpływ na wykonanie przez
niego zobowiązań wynikających z transakcji” (§ 8 ust. 2 Regulaminu). Z racji
charakteru transakcji opcyjnych, ich zasięgu, powtarzalności i tym samym
możliwości powstania zadłużenia po stronie kontrahenta wobec banku, nie sposób
przyjmować sugerowanej przez skarżącego” niedopuszczalnej dowolności” dla
Banku w kształtowaniu treści uprawnień i powinności kontraktowych stron.
Wypadnie zauważyć, że w niektórych umowach bankowych (np. kredytowych,
dyskontowych, faktoringowych), a więc związanych z odpowiednim poziomem
ryzyka kontraktowego po stronie banku, bank może oceniać tzw. zdolność
(wiarygodność) kredytową kontrahenta (w każdej właściwie fazie trwania
bankowego stosunku obligacyjnego) i wykonywać odpowiednie uprawnienia
kontraktowe (np. żądać dodatkowego zabezpieczenia w odpowiednim czasie;
wypowiedzieć umowę kredytową; por. art. 75 ust. 1 prawa bankowego z 1997 r.).
Zarzut „niedopuszczalności dowolności” nie może też skutecznie odnosić
się do ustalania czasu wcześniejszego rozwiązania umowy, bowiem w § 9 ust. 1
regulaminu uregulowano uprawnienie banku do „wcześniejszego rozliczenia”
i „wcześniejszego rozwiązania” umowy w razie niewykonania lub nienależytego
wykonania zobowiązań wynikających z łączących strony stosunków obligacyjnych.
Konsekwencją skutecznego wykonania takich uprawnień (w razie wykazania przez
bank faktu niewykonania zobowiązania przez kontrahenta, art. 417 k.c.) powstaje
jednocześnie możliwość ustalenia wysokości zobowiązania kontrahenta wobec
banku zgodnie ze wskazanymi § 9.2.2 i § 9.3.1 regulaminu. Ostatecznie ustalenie
wysokości zobowiązania kontrahenta wobec Banku pozostawiono - zgodnie
umową - instytucji bankowej (jako także kontraktowy obowiązek dokonania
finalnego rozliczenia), ale nie znaczy to - wbrew stanowisku skarżącego - że nie
9
byłoby w ogóle możliwe zweryfikowanie poprawności takiego wyliczenia
z odwołaniem się do treści łączącego strony stosunku obligacyjnego i treści
wzorców umownych.
Należy też podkreślić, że skarżący nie zarzucał naruszenia prawidłowości
wykonania wspomnianych uprawnień i powinności kontraktowych wynikających
z regulaminu z 2008 r. Zmierzał jedynie do wykazania nietrafnego
stanowiska o zastrzeżeniu w postanowieniach regulaminowych na rzecz banku
„niedopuszczalnej dowolności” (zapewne - dyskrecjonalności) w ustalaniu treści
powinności umownych kontrahenta banku. Wykazanie takiej stanowczej tezy
powinno być na pewno poprzedzona odpowiednią analizą treści wskazanych
postanowień regulaminu z punktu widzenia konstrukcji i charakteru łączącego
strony stosunku obligacyjnego.
3. Sąd Apelacyjny trafnie stwierdził, że do pozwanego Banku nie mają
zastosowania przepisy ustawy z dnia 25 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami
finansowymi i przepisy wykonawcze do tego aktu prawnego (jako Banku
nieprowadzącego działalności maklerskiej), a jedynie przepisy art. 5 ust. 2 pkt 4 i 7
prawa bankowego z 1997 r. Podobne stanowisko wyrażono w uzasadnieniu Sądu
Najwyższego z dnia 16 lutego 2012 r., IV CSK 225/11, (OSNC 2012, z. 10,
poz. 105). Niezbyt klarowny jurydycznie jest zatem zarzut naruszenia art. 70 ust. 3;
art. 94 ust. 1 ustawy z dnia 25 lipca 2005 r. i wydanych na tej podstawie przepisów
rozporządzenia z dnia 28 grudnia 2005 r. (Dz. U. z 2006 r., nr 2, poz. 8)
przy argumentacji prawnej tych zarzutów przyjętej w skardze (s. 2, 14-15 skargi;
(„błędna wykładnia tych przepisów w zakresie obowiązków informacyjnych
pozwanego jako banku i firmy inwestycyjnej”). Należy zaważyć, że Sąd Apelacyjny
nie stwierdził w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, iż „na pozwanym nie ciążyły
większe niż przeciętne w obrocie gospodarczym obowiązki informowania o treści
transakcji przygotowanych i proponowanych przez pozwanego”. W każdym razie
kwestia zachowania standardów informacyjnych wobec powoda w związku
z dokonywanymi transakcjami opcji walutowych badane były przez Sąd Apelacyjny
w innej płaszczyźnie, tj. z punktu widzenia treści łączących strony stosunków
obligacyjnych poprzedzających te transakcje (seria umów i regulamin z 2008 r.).
10
Zarzut naruszenia art. 70 ust. 3 i art. 94 ust. 1 ustawy z dnia 25 lipca
2005 r. nie mógł być zatem brany pod uwagę w postępowaniu kasacyjnym.
4. Z treści skargi kasacyjnej (i jej uzupełnienia) wynika, że powód
przywiązuje zasadnicze znaczenie do kwestii, czy dla skutecznego zawarcia
(ważności) bankowych umów opcji walutowych niezbędne jest zastrzeżenie w ich
treści tzw. premii opcyjnej dla wystawcy opcji (sprzedaży lub zakupu). Inaczej
mówiąc, czy niezbędnym elementem konstrukcyjnym omawianych umów jest
ustanowienie tej postaci wynagrodzenia na rzecz uprawnionego (beneficjenta
danego wariantu opcji). Z ustaleń Sądów meriti wynika, że „powód w dniu zawarcia
kontraktów terminowych objętych (…) pozwem był zarówno ich nabywcą, jak
i wystawcą”. Jednocześnie „w związku z równorzędnymi roszczeniami stron z tytułu
wystąpienia opcji w dniu 22 października 2008 r. strony nie ustaliły kwoty premii,
ponieważ została ona wzajemnie pominięta” (s. 12 uzasadnienia zaskarżonego
wyroku). Znajdujące się w aktach sprawy „potwierdzenia zawarcia transakcji”
(np. s. 251 i n. akt sprawy) dokumentują to, że nie przewidziano żadnej premii dla
beneficjenta danego wariantu opcji (poz. 8 - „warunków transakcji”), a jednocześnie
przewidziano „dzień płatności premii”; poz. 9 tych „warunków”).
W piśmiennictwie istnieje spór co do konstrukcyjnego ujęcia bankowej
umowy opcji walutowej” (czy w ogóle - bankowej umowy opcyjnej),
jej zasadniczych elementów i kwalifikacji prawnej. Nie sposób twierdzić,
że ukształtowała się w tym względzie jakaś jednolita linia orzecznictwa
arbitrażowego w związku z poddawaniem niejednokrotnie sporów wynikających
z bankowych umów opcyjnych także sądownictwu arbitrażowemu (klauzule
arbitrażowe w umowach ramowych, art. 1161 k.p.c.). Trzeba bowiem pamiętać,
że chodzi tu o nowe umowy bankowe, które niedawno pojawiły się w polskim
sektorze bankowym i stanowią wyraz zasady swobody kontraktowej (art. 3531
k.c.). Nie rozstrzygnięto też w sposób zdecydowany i ogólny tego, czy premia
opcyjna (wynagrodzenie dla wystawcy premii) stanowi niezbędny element
omawianych umów. Należy też zwrócić uwagę na to, że w „bankowe umowy opcji
walutowych” obejmują sporo różnych transakcji o różnych wariantach
konstrukcyjnych, zawieranie są w odpowiedniej sekwencji czasowej i strukturalnej
(kombinacja różnych transakcji i łączenie ich przez strony w tzw. struktury
11
opcyjne). Ponadto w praktyce zdecydowanie przeważają transakcje walutowe
powiązane z tzw. rozliczeniem pieniężnym (model rozliczeniowy), a nie transakcje
prowadzące do faktycznej sprzedaży lub zakupu (przez wystawcę opcji) określonej
waluty objętej transakcją (model rzeczywistego transferu waluty). Przynajmniej
w praktyce polskiej - jak dotąd - umowy opcji walutowych zawierane są przez banki
we własnym imieniu i na własny rachunek, nawet jeżeli bank zawiera (na własne
ryzyko) odpowiednie porozumienia z innymi podmiotami na międzynarodowym
rynku bankowym.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego także brak w zasadzie wypowiedzi,
w których dokonywano zdecydowanej, uniwersalnej kwalifikacji określonego
wariantu „bankowej opcji walutowej” z uwzględnieniem elementu premii opcyjnej.
Wskazuje się raczej na pewne, typowe (powtarzające się) elementy kształtujące się
cechy prawne tych umów w praktyce kontraktowej banków współpracujących
z przedsiębiorcami. W uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia
5 października 2012 r., IV CSK 166/12 (nie publ.) wyjaśniono, że wspomniane
umowy bankowe są zaliczane do „kategorii umów nienazwanych,
konsensualnych, dwustronnie zobowiązujących, zwykle odpłatnych i wzajemnych”.
Pojawia się także w nich element losowości. W sprawie tej spór dotyczył tzw.
europejskich opcji walutowych (przewidujących okres ważności opcji) z dwoma tzw.
barierami ograniczającymi (zapewniającymi jednej ze stron umowy wcześniejsze
wygaśnięcie uprawnienia z opcji w razie osiągnięcia - w okresie ważności opcji -
odpowiedniego kursu złotego do euro i ponadto strony ustaliły jeszcze tzw.
strategię lewarową, powodującą zwielokrotnienie kwot waluty angażowanych
w transakcje). Takie strategie należy oceniać jako dodatkowe, indywidualizowanie
treści transakcji między kontrahentami.
W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2012 r., IV CSK 284/12
(nie publ.) stwierdzono, że - wbrew sugestii kontrahenta banku - wystawienie przez
bank lub kontrahenta opcji walutowej nie tworzy dla partnera banku zabezpieczenia
w znaczeniu prawnym w postaci „zagwarantowania” temu partnerowi pokrycia
uszczerbku określonego rodzaju, wynikającego ze zmian kursów walut objętych
umową opcyjną i poprawiającego się w okresie ważności tej umowy. Inna jest
bowiem funkcja umieszczanych w umowie klauzul dotyczących tzw. barier
12
ograniczających w ramach europejskiego typu opcji walutowej. Bankowa opcja
walutowa tworzy natomiast zabezpieczenie ogólne (ekonomiczne), uzależnione od
właściwej prognozy kursów zestawianych walut.
Z dostępnych publikacji wynika, że rozważono już ogólne ujęcie
prawne umowy opcyjne (odnoszącej się nie tylko do waluty jako tzw. instrumentu
bazowego) w toku prac komisji Kodyfikacji Prawa Cywilnego (zob. np.
M. Romanowski w: System prawa cywilnego, t. 9. Umowy nienazwane, Warszawa
2010, s. 612-614). W propozycjach tych premia opcyjna (wynagrodzenie
dla wystawcy opcji) nie stanowi elementu koniecznego umowy opcyjnej.
Wskazane uwagi ogólne pozwalają na sformułowanie kilku wniosków
wynikających z dokonanej przez Sąd Apelacyjny próby oceny prawnej bankowych
opcji walutowych de lege lata.
Po pierwsze, Sąd Apelacyjny trafnie stwierdził, że towarzyszące umowom
opcji walutowej zabezpieczenia „nie należą do istotnych elementów tych umów”
(s. 11 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Nie mogą zatem decydować
o ich konstrukcji i kwalifikacji prawnej. Praktyka bankowa wskazuje na to,
że wspomniane zabezpieczenia przyjmowane są jedynie na rzecz banków
(np. kaucje, blokady rachunku).
Po drugie, niejasna jest ogólna konstatacja Sądu Apelacyjnego, że „umowa
opcji walutowej jest umową nienazwaną i dlatego brak podstaw, aby przy ocenie jej
ważności odwoływać się do art. 536 § 1 k.c.”, skoro pojawia się dalej także uwaga,
iż „istotą opcji jest kupno i sprzedaż określonych wartości z odroczonym
rozliczeniem” (s. 12 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Jeżeli Sąd stwierdza,
że „powód w dniu zawarcia kontraktów terminowych objętych treścią pozwu był
zarówno ich nabywcą , jak i wystawcą”, to chodzi tu z pewnością o status powoda
jako „wystawcy opcji” (zobowiązanego) i „nabywcy opcji” (beneficjenta).
Po trzecie, Sąd Apelacyjny nie przedstawia żadnych argumentów
(np. przytaczanych w piśmiennictwie, orzecznictwie arbitrażowym i wynikających
z dotychczasowej praktyki bankowej) mających przemawiać za jednoznaczną
i kategoryczną kwalifikację „bankowej umowy opcji walutowej” jako umowy
nienazwanej. Jak już wspomniano wcześniej, w sektorze bankowym stosuje się
13
wiele (i to bardzo zróżnicowanych) typów i wariantów umów opcji walutowych oraz
tworzy określone kompleksy transakcji (tzw. struktury). Prawidłowa, rzetelna
kwalifikacja prawna transakcji opcyjnych objętych pozwem musiałaby być zatem
poprzedzona analizą treści wiążącego strony de facto stosunku obligacyjnego,
którego treść określają także umowy z bankiem i wzorce umowne.
Po czwarte, pojawia się zasadnicze pytanie, jak Sąd Apelacyjny rozumie
„bankową umowę opcji walutowej, a więc - czy chodzi tu o określoną sekwencję
zdarzeń: określonej postaci umowy walutowej między wystawcą (zobowiązanym)
a nabywcą prawa opcji (uprawnionym), a następnie - wykonanie prawa opcji
(sprzedaży lub kupna) przez uprawnionego w ramach jednego stosunku
obligacyjnego bądź doprowadzenie oświadczeniem o wykonaniu do powstania
nowego (dalszego) stosunku poprawnego (zob. też uzasadnienie wyroku Sądu
Najwyższego z dnia 9 listopada 2012 r., IV CSK 284/12, nie publ.). Problem
wspomnianej sekwencyjności zdarzeń i ich skutków prawnych pojawia się także
w razie możliwości wcześniejszego rozwiązania i wcześniejszego rozliczenia
transakcji (§ 9 regulaminu z 2008 r.).
Z przedstawionych względów należało podzielić zarzut naruszania art. 65
k.c. w zw. z art. 58 § 2 i art. 3531
k.c., ponieważ prawna kwalifikacja umów
opcyjnych (objętych pozwem) dokonana została nader ogólnie, w sposób
niewystarczający i mało klarowny z jurydycznego punktu widzenia. Oznaczało
to konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi
drugiej instancji do ponownego rozpoznania (art. 39815
k.p.c.).