Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 322/13
POSTANOWIENIE
Dnia 6 listopada 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Małgorzata Gierszon
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 kpk
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 6 listopada 2013 r.,
sprawy B. D.
skazanego z art. 258 § 1 kk; art. 56 § 1 kks w zw. z art. 6 § 2 kks i innych
z powodu kasacji wniesionej przez obrońców skazanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 26 marca 2013 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego w P.
z dnia 5 marca 2012 r.,
p o s t a n o w i ł
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
2. obciążyć skazanego kosztami sądowymi postępowania
kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Kasacja obrońców skazanego B. D. jest bezzasadna, i to w stopniu
oczywistym.
Tak należy ocenić podniesione w niej zarzuty, przy czym ostatni jest wręcz
niedopuszczalny.
1. Odnosząc się do zarzutów: pierwszego i drugiego kasacji, w których
obrońcy wytknęli Sądowi Apelacyjnemu uchybienia stanowiące bezwzględne
2
przyczyny odwoławcze, wskazane w art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. oraz 439 § 1 pkt 9
k.p.k., stwierdzić należy oczywistą nietrafność tych zarzutów.
Przystępując do wykazania powodów takiej ich oceny, na wstępie zauważyć
należy, że przepis art. 439 k.p.k., jako normujący tzw. bezwzględne przyczyny
(powody) odwoławcze, a więc takie, które skutkują uchylenie (i tylko uchylenie)
orzeczenia, bez względu na to, czy mogły wywrzeć lub wywarły wpływ na treść
orzeczenia, należy interpretować ściśle z uwzględnieniem wskazań płynących z
naczelnych zasad procesowych i rozwiązań zawartych w innych przepisach
kodeksu postępowania karnego. Przy czym nie ulega wątpliwości, że wskazane w
tym przepisie bezwzględne przyczyny odwoławcze, zachodzą tylko wtedy, gdy
wymienione tam uchybienia rzeczywiście zaistniały.
Odnotowanie powyższych stwierdzeń stało się konieczne w sytuacji, w której
obrońcy skazanego próbowali kreować byt owych (przez siebie w obu zarzutach
wskazanych) bezwzględnych przyczyn odwoławczych, w oparciu o założenia
których żadną miarą – w świetle obowiązujących przepisów ustawy procesowej –
nie można zaakceptować. W istocie cała ta konstrukcja prawna, którą obrońcy
skazanego zaprezentowali, opierała się na – niewątpliwie błędnym – założeniu
braku tożsamości czynów przypisanych przez Sąd Okręgowy skazanemu, z tymi
które były mu pierwotnie zarzucane w toku postępowania przygotowawczego i
wskazane w postanowieniach o przedstawieniu zarzutów.
Tylko w oparciu o to założenie obrońcy mogli wykazywać, iż nastąpiło
przedawnienie karalności czynów przypisanych skazanemu wyrokiem Sądu
Okręgowego w punktach 15 i 18, (bowiem „reguła, zgodnie z którą termin
przedawnienia karalności wynosi 5 lat od momentu wszczęcia przeciwko sprawcy
postępowania nie ma tu zastosowania” – s. 5 kasacji), a także podnosić, iż sąd
orzekający w I instancji wyrokował odnośnie tych czynów mimo „braku skargi
uprawnionego oskarżyciela” (bowiem czyny, które przypisał skazanemu, tak dalece
różniły się od tych mu zarzucanych, iż nie sposób uznać, by Sąd rzeczywiście
rozstrzygał w granicach skargi).
Nie ulega wątpliwości, że to prezentowane przez obrońców skazanego
przekonanie jest całkowicie dowolne, a przez to i bezzasadne.
Taką ocenę uzasadniają następujące okoliczności.
3
1. Samo (nawet tylko) porównanie opisu zarzucanych B. D. czynów
oznaczonych w akcie oskarżenia jako: czyn XIII i czyn XV-ty (s. 23 i 24 aktu
oskarżenia, tożsamo ujętych także w toku postępowania przygotowawczego)
z treścią opisów czynów przypisanych mu wyrokiem Sądu Okręgowego w P.,
oznaczonych, w części rozstrzygającej tego orzeczenia, punktami: 15 i 18,
nie pozostawia wątpliwości co do tożsamości faktycznej (historycznej) tych
to czynów, a tym samym i błędności przekonania obrońców skazanego o
przekroczeniu przez ten Sąd w tym zakresie granic skargi (aktu oskarżenia),
a tym samym zaistnienia bezwzględnej przyczyny odwoławczej o której
mowa w art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. Te
poszczególne zachowania skazanego (objęte przywołanymi czynami)
dokonały się w toku tych samych zdarzeń historycznych, w tym samym
czasie, miejscu, i dotyczyły tych samych, poświadczających nieprawdę,
faktur VAT, i – w istocie – tożsamego sposobu „obiektywnego” działania.
Nie można więc uznać, że przyjęcie przez Sąd meriti innej kwalifikacji
prawnej tych to czynów, aniżeli ta zaprezentowana w akcie oskarżenia (a
wcześniej – w postanowieniach o przedstawieniu ówczesnemu
podejrzanemu zarzutów), spowodowało, iż Sąd ten rażąco wadliwie – bo
wbrew wymogom art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. – uznał skazanego sprawcą tych
czynów, mimo że w tym zakresie nie dysponował skargą uprawnionego
oskarżyciela.
Skarżący nie dostrzegli, że nie jest wyjściem poza ramy oskarżenia samo
odmienne – niż ta zarzucana – dokonanie kwalifikacji prawnej owego,
będącego przedmiotem procesu, zachowania oskarżonego. Granice
oskarżenia zostają bowiem utrzymane, gdy czyn przypisany oskarżonemu w
wyroku, mimo zmienionej kwalifikacji prawnej, dotyczy tego samego
zdarzenia faktycznego (historycznego), które stanowiło podstawę zarzutu
określonego w akcie oskarżenia.
Przedmiotem procesu nie jest przecież opis czynu, ani jego prawna,
zaproponowana przez oskarżyciela, formuła, ale wyłącznie sam czyn
oskarżonego, traktowany jako konkretne zdarzenie (zachowanie) opisane w
4
akcie oskarżenia, a następnie zweryfikowane w toku procesu przez sąd i
poddane jego ocenie z punktu widzenia przepisów obowiązującego prawa.
Trafnie bowiem Sąd Najwyższy zauważył w wyroku z dnia 30 października
2012 r., sygn. akt II K 9/12, Lex nr 1226693, że, zgodnie z zasadą
skargowości (art. 14 § 1 k.p.k.), ramy postępowania jurysdykcyjnego są
określone przez zdarzenie historyczne opisane w akcie oskarżenia, a nie
przez poszczególne elementy tego opisu. Zatem, zasada skargowości nie
ogranicza sądu w ustaleniach wszystkich cech faktycznych tego zdarzenia
oraz w zakresie oceny prawnej rozpoznawanego czynu. W konsekwencji,
sąd nie jest związany, ani szczegółowym opisem czynu zawartym w zarzucie
aktu oskarżenia, ani kwalifikacją prawną nadaną temu czynowi przez
oskarżyciela (por. także: postanowienie Sądu Najwyższego z 21 marca 2013
r., III KK 267/12, OSNKW 2013, z. 7, poz. 58; wyrok Sądu Apelacyjnego we
Wrocławiu z 27 czerwca 2012 r., II Aka 173/12, Lex nr 1213779; wyrok Sądu
Najwyższego z 2 marca 2011 r., III KK 366/10, OSNKW 2011, z. 6, poz. 51;
postanowienie Sądu Najwyższego z 29 kwietnia 2010 r., III KK 368/09, Lex
nr 584761).
Obrońcy skazanego w kasacji tych zaszłości nie uwzględnili, eksponując
pogląd, iż w przyjętej przez Sąd kwalifikacji owych zachowań skazanego
inny był (formalnie – oceniając) przedmiot ochrony, co samoczynnie –
według obrońców – powinno spowodować stwierdzenie zaistnienia, co do
tych (tak inaczej przez Sąd zakwalifikowanych) czynów przesłanki braku
skargi uprawnionego oskarżyciela.
Błędność tego przekonania wynika – oprócz już przedstawionych powodów
– także z tego, iż obrońcy (tak konkludując) nie dostrzegli jednak tym samym
tego, iż zmiana kwalifikacji prawnej dopuszczalna jest w granicach
oskarżenia i nie przesądza o możliwości jej dokonania zbieżność opisu
czynu z wszystkimi czynnościami sprawczymi mogącymi wchodzić w zakres
danego zdarzenia. Jeszcze raz podkreślić bowiem należy, że decydują o tym
granice które zakreśla zarzut i uzasadnienie akt oskarżenia, bo to one
wytyczają zakres tożsamości „zdarzenia historycznego”, będącego
przedmiotem osądu.
5
Niezależnie od powyższych uwag, stwierdzić też należy, że nie można
zaakceptować prezentowanej w kasacji tezy, jakoby brak tożsamości
przedmiotu zamachu a limine wykluczał możliwość przyjęcia tożsamości
czynu i twierdzeń jej autorów, że pogląd taki jest jednomyślnie wręcz
aprobowany tak w piśmiennictwie, jak i w orzecznictwie. Zauważyć należy, iż
już Jerzy Bafia w pracy poświęconej możliwości zmiany kwalifikacji prawnej
czynu bez przekroczenia skargi (Zmiana kwalifikacji prawnej czynu w
procesie karnym, Warszawa 1964, s. 133) zauważył, że „rodzajowy
przedmiot ochrony w zakresie ustalenia kryterium tożsamości przedmiotu
procesu nie może (…) spełniać roli czynnika jedynego i wyłącznego, lecz
tylko funkcję pomocniczą”. Także w orzecznictwie jednolicie przyjmuje się,
że jest dopuszczalne – bez przekroczenia granic skargi – przypisanie np.
sprawcy oskarżonemu o dokonanie tzw. przestępstwa znęcania się nad
osoba najbliższą lub inną wymienioną w art. 207 § 1 k.k., którego
rodzajowym przedmiotem ochrony jest „rodzina i opieka”, sprawstwa
przestępstwa np. z art. 156 k.k. (którego przedmiotem ochrony jest „zdrowie i
życie” (por. także postanowienie Sądu Najwyższego z 20 października 2005
r., II KK 184/05, R-OSNKW 2005, poz. 1899).
O wiele istotniejszy, dla ustalenia tożsamości czynu, pozostaje tzw.
przedmiot czynności wykonawczej, a także czas i miejsce popełnienia czynu.
A te wszystkie elementy są – w realiach rozpatrywanego przypadku –
tożsame.
Obrońcy tych zaszłości nie dostrzegli, pomimo, że to one determinują ocenę
o poprawności kwestionowanych przez nich działań Sądu meriti.
Prezentując swoje rozważania dotyczące przedmiotu ochrony, najzupełniej
pominęli, że czynności wykonawcze skazanego, w których prokurator,
stawiając mu zarzuty popełnienia tych dwóch przestępstw i kierując w
związku z nimi do Sądu akt oskarżenia, upatrywał karygodności jego
zachowania, są tożsame z tymi, które pozwoliły Sądowi meriti przypisać
skazanemu sprawstwo tych dwóch czynów, tyle tylko, że zostały przez ten
Sąd inaczej zakwalifikowane, a to – jak już przywołano - nie ma samoistnie
znaczenia przy ocenie tożsamości czynu.
6
2. Uznanie bezzasadności twierdzeń skarżących dotyczących zaistnienia in
concreto negatywnej przesłanki procesowej, wskazanej w art. 17 § 1 pkt 9
k.p.k., i w konsekwencji bezwzględnej przyczyny odwoławczej z art. 439 § 1
pkt 9 k.p.k., implikuje ocenę o oczywistej nietrafności także II-ego zarzutu
kasacji.
Nie ulega wszak wątpliwości, że przypisane, w części rozstrzygającej,
wyroku Sądu Okręgowego, w punktach: 15 i 18 czyny, skazany popełnił
(odpowiednio) w: okresie „od około października 2002 r. do około lutego
2004 r.” i „od około grudnia 2003 r. do około stycznia 2006 r.”, za każdym
razem działając w warunkach art. 6 § 2 k.k.s.
Czyny te zostały zakwalifikowane z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 20 § 2 k.k.s.
w zw. z art. 9 § 1 k.k.s. w zw. z art. 62 § 2 k.k.s. i w zw. z art. 6 § 2 k.k.s.
oraz art. 37 § 1 pkt 2 i 5 k.k.s. (czyn z pkt. 15) i z art. 9 § 1 k.k.s. w zw. z art.
62 § 2 k.k.s. w zw. z art. 6 § 2 k.k.s. (czyn z pkt. 18).
Przestępstwo z art. 62 § 2 k.k.s. jest zagrożone karą grzywny. Zgodnie z art.
44 § 1 pkt 1 k.k.s., w brzmieniu obowiązującym do dnia 17 grudnia 2005 r.,
karalność przestępstwa skarbowego zagrożonego karą grzywny lub karą
ograniczenia wolności ustawała, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynęło 3
lata. Równocześnie § 5 tego przepisu przewidywał wydłużenie tego,
wymaganego do stwierdzenia przedawnienia, okresu o kolejne 5 lat, jeżeli w
okresie owych trzech lat wszczęto postepowanie przeciwko sprawcy.
Natomiast zgodnie z brzmieniem art. 44 § 1 pkt 1 k.k.s., w wersji
obowiązującej od dnia 17 grudnia 2005 r., karalność przestępstwa
skarbowego ustawała, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynęło 5 lat, przy
czym według § 5 tego przepisu okres ten podlegał wydłużeniu o kolejne 10
lat, jeżeli w okresie owych 5-ciu lat wszczęto postępowanie przeciwko
sprawcy.
Zestawiając treść tych przepisów z przyjętymi przez Sąd meriti ustaleniami
odnośnie czasu popełnienia przez skazanego obydwu tych przypisanych mu
czynów (wskazanego powyżej) nie ulega wątpliwości, iż zarówno w czasie
wydania wyroku Sąd I instancji, jak też w czasie wydania wyroku przez Sąd
7
odwoławczy karalność tych przestępstw nie ustała bo jeszcze nie upłynął
termin przedawnienia.
Zważyć bowiem należy przy tym na dwa kolejne, niewątpliwe, fakty.
Po pierwsze na to, że jednoznaczna treść art. 10 ustawy z dnia 28 lipca
2005 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych
ustaw ( Dz. U. Nr 178, poz. 1479), wydłużającej okresy przedawnienia w
sposób powyżej wskazany, przesądzała o tym, że przepisy tej ustawy o
przedawnieniu stosuje się także do czynów popełnionych przed jej wejściem
w życie, chyba że termin przedawnienia już upłynął.
W obydwu rozważanych przypadkach terminy przedawnienia do dnia
wejścia w życie tej ustawy (co nastąpiło 17 grudnia 2005 r.) nie upłynęły.
Wynosiły one bowiem wówczas (w sumie) 8 lat, i na pewno od czasu
popełnienia tych przypisywanych skazanemu obydwu czynów (liczonego od
końcowych zachowań, które na te ciągłe czyny się składały) do dnia 17
grudnia 2005 r. nie upłynęły.
Skoro tak, to zgodnie z treścią przywołanego art. 10 noweli z 28 lipca 2005
r., okres przedawnienia obydwu czynów wydłużył się o kolejne pięć lat, i
wynosi przy tego rodzaju przestępstwach skarbowych jak te przypisane
skazanemu – 10 lat.
Po drugie, nie ulega wątpliwości, że ów wymóg z § 5 art. 44 k.k.s.,
skutkujący wydłużeniem okresu przedawnienia przypisanych skazanemu
obydwu czynów, został w sprawie niniejszej spełniony. Dowodzi tego treść
postanowień o: przedstawieniu skazanemu zarzutów z dnia: 27 stycznia
2006 r. (k. 2456) i uzupełnieniu postanowienia o przedstawieniu zarzutów z
19 maja 2006 r. (k. 2965), która świadczy o tym, że wszczęto wówczas – w
zakresie obydwu przedmiotowych czynów – wobec skazanego w związku z
nimi postępowanie in personam (a więc przeciwko jego osobie)(art. 313 § 1
k.p.k.). Było to zatem wystarczające do wydłużenia terminu przedawnienia
tych czynów w sposób determinowany treścią art. 44 § 5 k.k.s.
Wszystkie przedstawione okoliczności świadczą o oczywistej bezzasadności
I i II zarzutu kasacji obrońców skazanego.
8
2. Zarzut trzeci kasacji jest równie oczywiście bezzasadny. Tak tylko
zredagowany, i tak umocowany prawnie (przez wskazanie jako jego podstawy
wyłącznie art. 7 k.p.k.), jest zarzutem skierowanym wprost do wyroku Sądu meriti,
który to, zgodnie z treścią art. 519 k.p.k., nie mógł być przedmiotem zaskarżenia tej
kasacji.
Równocześnie sama treść tego zarzutu („poprzez niesłuszne przyjęcie, że
skazany współuczestniczył w zorganizowanej grupie przestępczej”), niezależnie od
samej wadliwości jego sformułowania, z punktu widzenia poszczególnych,
wskazanych w art. 438 k.p.k., przyczyn odwoławczych (nie można przecież
równocześnie zarzucać obrazy prawa materialnego i procesowego, zarzut
dotyczący obrazy prawa materialnego ma zawsze charakter samoistny, i jest
zawsze obwarowany jednoczesną akceptacją poczynionych w sprawie ustaleń), i
wymogów, dotyczących podstaw kasacji wskazanych w art. 523 § 1 k.p.k.
(skarżący nawet nie zarzucił by to „rażące naruszenie prawa procesowego i
materialnego” mogło mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku), dowodzi
jednoznacznie, że zarzut ten stanowi próbę podważenia tych ustaleń faktycznych
przyjętych przez Sąd meriti, i aprobowanych przez Sąd Apelacyjny, które dotyczyły
współuczestnictwa skazanego w zorganizowanej grupie przestępczej.
Poprawności takiego wnioskowania dowodzi przytoczona przez skarżącego
(od s. 8 do 11 kasacji) argumentacja motywująca (uzasadniająca) ten zarzut.
Tymczasem nie ulega wątpliwości, że w kasacji nie jest dopuszczalne samo
kwestionowanie przyjętych ustaleń faktycznych. Tak wtedy gdy taki zarzut jest
wprost podniesiony, jak i wówczas, gdy dla obejścia owych ustawowych
ograniczeń, wynikłych z treści art. 523 § 1 k.p.k., przyjmuje błędną postać zarzutu
obrazy prawa.
Niezależnie od powyższego nie sposób też pominąć to, że w apelacji
obrońcy skazanego był podniesiony zarzut naruszenia art. 7 k.p.k., (jakkolwiek w
postaci w której nie był w tej skardze odwoławczej szerzej uzasadniany – k. 6747-
6748). Zarzut ten został jednak wnikliwie i wszechstronnie przez Sąd Apelacyjny
rozpoznany, także w tym zakresie związanym z ocena poprawności rozstrzygnięcia
Sądu meriti w części dotyczącej przypisanie skazanemu sprawstwa czynu z art.
258 § 1 k.k. (por. od s. 43 do 54 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Co istotne,
9
obrońcy skazanego nie zarzucili w kasacji tego by kontrola instancyjna wyroku
Sądu Okręgowego, związana z tym zarzutem apelacji, była przeprowadzona w
sposób pobieżny, czy nierzetelny. Nie podnieśli bowiem w kasacji obrazy przepisów
art. 433 § 2 k.p.k. czy art. 457 § 3 k.p.k.
Wszystko to dowodzi tego, że obrońcy – wbrew ustawowym funkcjom kasacji
– potraktowali samą kasację jako środek mający doprowadzić do powtórzenia
kontroli odwoławczej, tym razem przez Sąd kasacyjny.
Jest to niedopuszczalne, skoro kasacja jest nadzwyczajnym środkiem
odwoławczym przysługującym od prawomocnego wyroku sądu odwoławczego
kończącego postępowanie (art. 519 k.p.k.), a jej podstawy są ściśle i autonomicznie
w przepisie art. 523 § 1 k.p.k. określone. Jej funkcją nie jest – już tylko z powodu
takiego ustawowego unormowania – powtarzanie zwykłej kontroli odwoławczej.
Te uwarunkowania procesowe obrońcy skazanego najwyraźniej pominęli.
3. Ostatni zarzut kasacji – w postaci w której go podniesiono – jest w
kasacji niedopuszczalny.
Przesądza o tym – i to jednoznacznie – treść art. 523 § 1 in fine k.p.k.
Zgodnie z nią niedopuszczalne jest wniesienie kasacji „wyłącznie z powodu
niewspółmierności kary”. A contrario, wolno w kasacji wykazywać, że kara jest
niewspółmierna, ale tylko wtedy, gdy równocześnie zarzuca się w niej obrazę
prawa materialnego lub procesowego, która mogła mieć wpływ na treść
rozstrzygnięcia o karze.
Tymczasem obrońcy skazanego podnieśli w rozpoznawanej kasacji sam
zarzut „rażącej niewspółmierności orzeczonej wobec skazanego kary”, nie
powiązali go z żadnym innym zarzutem obrazy prawa procesowego, czy
materialnego (por. także uzasadnienie kasacji s. 11-13). W tej postaci – tak
zredagowany i uzasadniony – zarzut ten należało uznać za niedopuszczalny.
Wszystkie te wskazane powyżej okoliczności świadczą o oczywistej
bezzasadności kasacji obrońców skazanego.
Taka o niej ocena pozwoliła ją rozpoznać w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
Orzeczenie o kosztach uzasadnia treść art. 636 § 1 k.p.k. w zw. z art. 518
k.p.k.
Z tych wszystkich względów, orzeczono jak wyżej.
10