Sygn. akt I PZ 28/14
POSTANOWIENIE
Dnia 13 stycznia 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Małgorzata Wrębiakowska-Marzec (przewodniczący,
sprawozdawca)
SSN Maciej Pacuda
SSN Krzysztof Staryk
w sprawie z powództwa P. D.
przeciwko M. Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w P.
o odszkodowanie, zadośćuczynienie, o uzupełniającą i skapitalizowaną rentę z
tytułu wypadku przy pracy,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 13 stycznia 2015 r.,
zażalenia powoda na wyrok Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 29 maja 2014 r.,
uchyla zaskarżony wyrok w punkcie pierwszym i w tym
zakresie przekazuje sprawę Sądowi Apelacyjnemu do
ponownego rozpoznania i orzeczenia o kosztach postępowania
zażaleniowego.
UZASADNIENIE
Powód P. D. wniósł o zasądzenie od pozwanej M. Spółki z o.o. z siedzibą w
P. łącznie kwoty 1.269.400 zł tytułem: jednorazowego odszkodowania w zamian za
rentę od daty zakończenia stosunku pracy (1.056.000 zł), zadośćuczynienia za
doznaną krzywdę (200.000 zł), zwrotu kosztów poniesionych w związku z
leczeniem i rehabilitacją (13.400 zł) oraz ustalenia na przyszłość odpowiedzialności
2
pozwanego za szkodę z tytułu wypadku przy pracy. Wyrokiem z dnia 20 czerwca
2013 r. Sąd Okręgowy w S. zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę
170.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (pkt I ppkt 1), kwotę
9.441 zł tytułem odszkodowania (ppkt I ppkt 2), kwotę 169.315 zł tytułem renty
uzupełniającej za okres od 1 marca 2009 r. do 30 czerwca 2013 r. (pkt I ppkt 3)
oraz kwotę 487.440 zł tytułem skapitalizowanej renty za okres od 1 lipca 2013 r. do
1 lipca 2023 r. (pkt I ppkt 4); ustalił odpowiedzialność pozwanej Spółki na
przyszłość za ewentualne szkody wynikłe dla powoda z tytułu wypadku przy pracy z
dnia 5 sierpnia 2008 r. (pkt II), a w pozostałej części powództwo oddalił (pkt III).
W sprawie tej ustalono, że powód (ur. 19 marca 1983 r.), z zawodu
mechanik samochodowy, którego to zawodu nigdy nie wykonywał, w latach
2004 - 2005 pracował jako pomocnik stolarza. Od dnia 26 września 2007 r. został
zatrudniony w pozwanej Spółce na podstawie umowy o pracę na czas określony do
dnia 22 grudnia 2007 r. na stanowisku pakowacz - selekcjoner za wynagrodzeniem
5,40 zł brutto/godz. plus dodatki wynikające z regulaminu wynagradzania. Aneksem
do umowy o pracę strona pozwana skierowała powoda, za jego zgodą, do
wykonywania na terenie Niemiec w okresie od 1 października do 17 grudnia 2007 r.
pracy pakowacza - selekcjonera za wynagrodzeniem w kwocie 600 euro brutto plus
dodatki według obowiązującego regulaminu wynagradzania. W dniu 23 grudnia
2007 r. strony zawarły umowę o pracę na czas określony od 23 grudnia 2007 r. do
22 lutego 2009 r. na tym samym stanowisku za wynagrodzeniem 6,80 zł
brutto/godz. Aneksem z tej samej daty pozwana Spóła ponownie skierował
powoda, za jego zgodą, do wykonywania pracy na terenie Niemiec od 18 lutego
2008 r. do 17 lutego 2009 r. na stanowisku pakowacza-selekcjonera, za
wynagrodzeniem 600 euro brutto plus dodatki według obowiązującego regulaminu
wynagradzania. W okresie oddelegowania powód wykonywał pracę w Zakładzie
Mięsnym T. Gmbh, pod nadzorem pracowników pozwanej Spółki. Tytułem
wynagrodzenia na konto bankowe powoda za okres od 22 lutego 2007 r. do 3
października 2008 r. przekazywano faktycznie kwoty dwukrotnie wyższe niż
wynikające z umów, gdyż średnio 1.200 euro miesięcznie.
Dalej ustalono, że w dniu 5 września 2008 r. powód - z uwagi na
niezapewnienie mu przez pracodawcę bezpiecznych warunków pracy oraz brak
3
właściwego przeszkolenia - uległ wypadkowi przy pracy, do którego się nie
przyczynił i w wyniku którego doznał obcięcia lewej dłoni na wysokości bliższego
nadgarstka. W ramach szpitalnego leczenia w Klinice Chirurgii Plastycznej i
Rekonstrukcji Kończyn Górnych w Hanoverze dokonano replantacji lewej ręki
powoda. W związku z wypadkiem przy pracy powód przebywał na zwolnieniu
lekarskim od 5 września 2008 r. do 22 lutego 2009 r. oraz otrzymał zasiłek
chorobowy za okres od 23 lutego do 5 marca 2009 r., a następnie świadczenie
rehabilitacyjne od 6 marca 2009 r. do 28 lutego 2010 r. w łącznej kwocie
29.426,19 zł brutto. Orzeczeniem Lekarza Orzecznika Zakładu Ubezpieczeń
Społecznych z dnia 6 kwietnia 2010 r. ustalono procentowy uszczerbek na zdrowiu
powoda w związku z wypadkiem przy pracy na 49% i z tego tytułu prawomocną
decyzją z dnia 27 kwietnia 2010 r. organ rentowy przyznał mu jednorazowe
odszkodowanie w kwocie 30.429 zł. Decyzją z dnia 4 marca 2010 r. organ rentowy
przyznał powodowi rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy w związku z
wypadkiem przy pracy na okres od 1 marca 2010 r. do 31 stycznia 2013 r. w kwocie
664 zł brutto miesięcznie. Decyzją z dnia 10 stycznia 2013 r. prawo do renty
przedłużono na dalszy okres do 31 grudnia 2017 r., a kwota brutto świadczenia
wynosi 738 zł miesięcznie. Obecnie u powoda stwierdza się przebytą pourazową
amputację lewej dłoni na poziomie stawu promienno-nadgarstkowego
reimplantowaną, z objawami uszkodzenia nerwów pośrodkowego, łokciowego i
promiennego, z objawami niedowładu. Z powodu utrzymywania się objawów po tak
długim okresie od urazu, należy uznać, że skutki te mają charakter trwały. Powód
nie wymaga pomocy innych osób w zaspokajaniu podstawowych potrzeb
życiowych, wymaga natomiast okresowej pomocy przy wykonywaniu prac
fizycznych, w szczególności wymagających pełnej sprawności ruchowej. Z powodu
ograniczenia sprawności ruchowej lewej dłoni istnieje znacznego stopnia
ograniczenie zdolności powoda do wykonywania pracy zawodowej, w
szczególności związanej z poziomem kwalifikacji zawodowych. Powód nie powinien
być dopuszczony do wykonywania pracy w charakterze kierowcy zawodowego.
Uszkodzenia powstałe na skutek wypadku przy pracy są trwałe i nieodwracalne. W
przyszłości mogą pojawić się wczesne zmiany zwyrodnieniowe. Powód aktualnie
wymaga leczenia rehabilitacyjnego, nie wymaga leczenia ortopedycznego ani
4
pomocy osób trzecich. Może podjąć pracę dla osób jednoręcznych, w tym być
kierowcą samochodu przystosowanego dla inwalidów.
Z ustaleń wynika nadto, że powód ma na utrzymaniu 2 małoletnich dzieci,
żona „dorabia” w ogrodnictwie i zarabia w okresie dwutygodniowym
ok. 300 - 400 zł. Łączne dochody małżonków nie są wystarczające na utrzymanie
rodziny, w związku z czym pomagają im rodzice powoda. Po upływie 3 lat od
wypadku powód chciał podjąć pracę w zakładzie produkującym naczepy do
samochodów ciężarowych „W.” oraz w I. jako stróż, ale praca ta wiązała się z
przenoszeniem pakunków wymagającym sprawności obu rąk. Strona pozwana
zaproponowała powodowi zatrudnienie na stanowisku operatora wózka widłowego
w chłodniach.
Oceniając przy tych ustaleniach faktycznych żądanie zasądzenia
skapitalizowanej renty Sąd pierwszej instancji wskazał, że po pierwsze - jej
podstawę stanowi art. 447 k.c., po drugie - żądanie obejmujące okres od daty
zakończenia łączącego strony stosunku pracy nie może być uwzględnione, gdyż do
dnia wyrokowania powód pobierał świadczenia z ubezpieczeń społecznych (zasiłek
chorobowy, świadczenie rehabilitacyjne, rentę z tytułu częściowej niezdolności do
pracy), a ich zrealizowanie powoduje, że za ten okres powodowi przysługuje prawo
do renty uzupełniającej; po trzecie - renta ma wyrównać zarobki (dochód)
poszkodowanego do poziomu sprzed utraty przez niego pełnej zdolności do
zarobkowania (uzyskiwania dochodów) będącej skutkiem wypadku, w czasie
którego doszło do uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, a zatem punktem
odniesienia w niniejszej sprawie jest różnica pomiędzy dochodem uzyskiwanym z
tytułu świadczeń z ubezpieczeń społecznych a świadczeniem, które powód
otrzymałby, gdyby mu szkody nie wyrządzono; po czwarte - wysokość świadczenia
rentowego wypłacanego powodowi w tym okresie była niższa od wynagrodzenia
jakie otrzymywałby, gdyby nie uległ wypadkowi przy pracy. W tym ostatnim
zakresie Sąd Okręgowy wskazał, że wprawdzie z zawartej przez strony umowy o
pracę oraz aneksu z dnia 23 grudnia 2007 r. wynika, że wynagrodzenie miesięczne
powoda ustalano na kwotę 600 euro brutto, to faktycznie na konto bankowe
powoda tytułem samego tylko wynagrodzenia za pracę za okres od 22 lutego
2007 r. do 20 października 2008 r. pracodawca przekazywał średnio kwotę 1.200
5
euro brutto i tę właśnie kwotę należy przyjąć jako faktycznie pobierane przez
powoda wynagrodzenie miesięczne, gdyż pracodawca ustalał w pisemnych
umowach najniższe wynagrodzenie w celu zminimalizowania składek na
ubezpieczenia społeczne. Przy przyjęciu kwoty 3,90 zł jako równowartości 1 euro w
dniu wyrządzenia szkody, faktyczne wynagrodzenie powoda wynosiło 4.680 zł
brutto. Zgodnie z zaświadczeniem organu rentowego łączna kwota pobranych
przez powoda zasiłków chorobowych i świadczenia rehabilitacyjnego wynosiła
29.426,19 zł brutto za okres od 1 marca 2009 r. do 28 lutego 2010 r., a tytułem
renty wypadkowej za okres od 1 marca 2010 r. do 10 czerwca 2013 r. powód
otrzymał kwotę 25.898 zł brutto - łącznie pobrał kwotę 55.324 zł brutto. Z kolei
wynagrodzenie powoda wynosiłoby 224.640 zł brutto (1.200 euro x 48 miesięcy x
3,90 zł). Różnica zamyka się kwotą 169.315 zł brutto, którą należało zasądzić
tytułem renty uzupełniającej.
Sąd Okręgowy uznał żądanie skapitalizowanej renty z art. 447 k.c. za
uzasadnione od dnia 1 lipca 2013 r. Zastąpienie renty jednorazowym
odszkodowaniem jest bowiem dopuszczalne, gdy w wyjątkowych sytuacjach
odszkodowanie wypłacone jednorazowo jest bardziej korzystne dla
poszkodowanego niż renta. Ma to w szczególności miejsce wówczas, gdy zapewni
mu zaspokojenie wszystkich potrzeb tak bieżących, jak i przyszłych, dla których
zaspokojenia przeznaczona była renta, a równocześnie z punktu widzenia szeroko
pojętego interesu poszkodowanego będzie to bardziej korzystne od renty. W ocenie
Sądu pierwszej instancji, tak jest w tym przypadku z uwagi, po pierwsze - na utratę
przez powoda w znacznym stopniu, w związku z wypadkiem przy pracy, zdolności
do zarobkowania stosownie do poziomu posiadanych kwalifikacji, co potwierdza
przyznanie mu renty wypadkowej z tytułu częściowej niezdolności do pracy; po
drugie - na okoliczność, że powód w chwili wypadku dopiero rozpoczynał
aktywność zawodową, którą wypadek ten w znacznym stopniu udaremnił, gdyż
posiadane przez niego kwalifikacje mechanika pojazdów samochodowych nie
mogą być wykorzystane w staraniach o pracę ze względu na brak sprawności obu
dłoni, czego wymaga również praca w gospodarstwie rolnym, zaś podjęcie przez
powoda zatrudnienia na zaproponowanym przez stronę pozwaną stanowisku
operatora wózka widłowego w chłodni nie jest możliwe z uwagi na niskie
6
temperatury, w jakich praca ta jest wykonywana; po trzecie - na trudne do
ustalenia, ze względu na stały i nieodwracalny charakter uszkodzeń i zagrożenie
wczesnych zmian zwyrodnieniowych, rokowania co do odzyskania przez powoda
pełnej sprawności lewej dłoni. Wskazując, iż wypadek przy pracy pozbawił powoda
możliwości realizacji planów zawodowych i osobistych, Sąd Okręgowy uznał, że w
celu zapewnienia godnych środków do życia dla siebie i rodziny, kontynuacji
wymaganego leczenia rehabilitacyjnego i podjęcia przekwalifikowania
zawodowego, istnieją ważne względy uzasadniające przyznanie powodowi
jednorazowego odszkodowania w zamian za rentę, uznając za adekwatny okres 10
lat. Przy obliczaniu wysokości odszkodowania wzięto pod uwagę wysokość renty
wypadkowej pobieranej od 1 lipca 2013 r. (738 zł brutto) i hipotetyczne zarobki
powoda (1200 euro przy średnim kursie na datę orzekania w wysokości 4 zł za
jedno euro) - zasądzając z tego tytułu kwotę 487.440 zł.
Apelację od tego wyroku wniosły obie strony. Powód zaskarżył go w zakresie
odnoszącym się do wysokości zadośćuczynienia i jednorazowego odszkodowania,
zaś strona pozwana - w części uwzględniającej powództwo. W piśmie procesowym
z dnia 19 sierpnia 2013 r. pełnomocnik powoda wniósł o odrzucenie apelacji
pozwanego, wskazując, że została ona złożona przez podmiot nieposiadający
legitymacji biernej do udziału w niniejszym postępowaniu.
Wyrokiem z dnia 29 maja 2014 r. Sąd Apelacyjny, w uwzględnieniu apelacji
pozwanego, uchylił zaskarżony wyrok w pkt I ppkt 3 i 4 oraz w pkt IV
(rozstrzygającym o kosztach) i - w uwzględnieniu apelacji powoda - uchylił
zaskarżony wyrok w pkt III w części dotyczącej rozstrzygnięcia o prawie do renty i
odszkodowania w miejsce renty na przyszłość oraz w pkt VI (rozstrzygającym o
kosztach postępowania) i przekazał w tym zakresie sprawę Sądowi pierwszej
instancji do ponownego rozpoznania (pkt 1), a w pozostałej części obie apelacje
oddalił (pkt 2).
Co do rozstrzygnięcia zawartego w pkt 1. sentencji wyroku Sąd odwoławczy
uznał za zasadne zarzuty strony pozwanej „dotyczące art. 444 § 2 k.c. i art. 447
k.c.” i „dostrzegł konieczność zbadania tej sprawy przez Sąd pierwszej instancji na
nowo” w celu ustalenia, jaki potencjalnie dochód mógłby osiągnąć powód w ramach
orzeczonej częściowej niezdolności do pracy i uwzględnienia go w wyliczeniach
7
wysokości renty skapitalizowanej i uzupełniającej. Poszkodowany obowiązany jest
bowiem wykorzystać zachowaną zdolność do zarobkowania, jeżeli utracił tę
zdolność tylko częściowo (np. wyrok Sądu Najwyższego z 5 września 2001 r.,
II UKN 534/00), chyba że obowiązek wykorzystania pozostałej zdolności do pracy
uległ wyłączeniu z uwagi na rzeczywistą niemożliwość podjęcia zatrudnienia.
Wprawdzie Sąd Okręgowy ustalił, że strona pozwana zaproponowała powodowi
pracę na stanowisku operatora wózka widłowego, której ten wykonywać nie mógł,
gdyż - według jego oświadczenia - nie może pracować w niskich temperaturach
oraz że powód poszukiwał pracy w firmie produkującej przyczepy i jako stróż, lecz
nie został przyjęty z uwagi na brak sprawności obu rąk, brak jest jednak głębszego
rozważenia tej kwestii, popartego „bardziej wnikliwymi ustaleniami”. Z opinii
biegłych ortopedy i neurologa wynika bowiem, że co prawda u powoda istnieje
znaczne ograniczenie możliwości wykonywania zatrudnienia zgodnego z
kwalifikacjami zawodowymi, jednakże możliwa jest praca dla osób jednoręcznych.
Nie jest zatem wykluczone, że powód mógłby podjąć zatrudnienie, choćby w
zakładzie pracy chronionej, do której to kwestii Sąd Okręgowy się nie odniósł,
podobnie jak „nie pochylił się także dostatecznie” nad kwestią zarobków, które
uzyskiwałby powód gdyby nie wypadek, przy uwzględnieniu dochodów, których
uzyskanie w przyszłości byłoby wysoce prawdopodobne ze względu na rozwój
kariery zawodowej. Tymczasem Sąd Okręgowy bezkrytycznie poczynił założenie,
że stanowiłyby one kwotę 1.200 euro miesięcznie, pomijając, że zawarta z
powodem umowa o pracę była umową terminową (do 17 lutego 2009 r.), a więc
uznanie, iż takie wynagrodzenie poszkodowany otrzymywałby również przez wiele
lat po ustaniu umowy musi być poparte silnymi dowodami i wnikliwą argumentacją.
Sąd Okręgowy de facto ustaleń takich nie poczynił, nie są więc jasne względy, dla
których przyjął założenie, że „powód również w 2023 r. będzie otrzymywał
wynagrodzenie w euro, bądź też będzie je miał wypłacane Polsce ale w wysokości
ponad 4.000 zł”. Nie jest wykluczone, że dochody takie powód uzyskiwałby w
Polsce, pracując np. jako mechanik samochodowy, ale takie hipotetyczne założenia
muszą być bardzo wnikliwie wyargumentowane i wykazane, czego zaniedbał Sąd
pierwszej instancji. Odnosi się to również do przyjęcia ten Sąd, że wynagrodzenie
powoda wynosiło 1.200 euro miesięcznie. Po pierwsze - nie wiadomo, czy je kwota
8
brutto, czy netto; po drugie - z aneksu do umowy o pracę wynika, że stawka
zasadnicza powoda wynosiła 600 euro miesięcznie brutto wraz z ewentualnymi
dodatkami przysługującymi na podstawie regulaminu wynagrodzenia; po trzecie -
trudno uznać wydruk z konta bankowego powoda za przekonujący dowód, że jego
wynagrodzenie za okres od 22 lutego 2007 r. do 10 sierpnia 2088 r. było faktycznie
średnio dwukrotnie wyższe, skoro wydruk ten jest sporządzonych w języku
niemieckim i nie został przetłumaczony, a nadto wynika z niego, że wypłat
dokonywała początkowo firma M. Gmbh, a dopiero później pozwana Spółka. Sąd
pierwszej instancji nie wyjaśnił tych wątpliwości poprzez przeprowadzenie dowodu
z list płac strony pozwanej i wyjaśnienia, co się składa na poszczególne składniki
wynagrodzenia otrzymywanego przez powoda poza zasadniczym wynagrodzeniem
w kwocie 600 euro brutto, czy były to dodatki przewidziane regulaminem
wynagrodzenia, a jeżeli tak, to czy przysługiwały one zawsze, czy też nie, bądź czy
były to środki wypłacane na podstawie innego tytułu. Ma to istotne znaczenie dla
ustalenia, jakie wynagrodzenie otrzymywałby powód gdyby nie uległ wypadkowi i
czy kwoty te miały charakter stały, co uzasadniałoby ich przyjmowanie także w
przyszłości. Wreszcie Sąd Okręgowy „nie podał i właściwe nie ustalił”, jakie to
szczególne przyczyny przemawiają za zastosowaniem art. 447 k.c. Przyjął bowiem,
że za zasądzeniem jednorazowego odszkodowania przemawia konieczność
zapewnienia poszkodowanemu godnych środków dla rodziny, kontynuacji leczenia i
podjęcia przekwalifikowania zawodowego, jednakże są to okoliczności bardzo
lakonicznie opisane, bardziej uzasadniające zasądzenie renty jako takiej a nie jej
szczególnej formy jaką jest jednorazowe odszkodowanie. Jeżeli miałoby to być
przekwalifikowanie zawodowe to brak jest danych świadczących o tym, że
rzeczywiście powód podjął w tym kierunku jakieś konkretne działania a przyznanie
skapitalizowanej renty realnie mu to ułatwi i umożliwi. Konieczność rehabilitacji czy
leczenia nie stanowi przesłanki do zastąpienia renty wyrównawczej, to jest renty
wyrównującej utracone dochody, na jednorazowe odszkodowanie, o którym mowa
w art. 447 k.c.
Podsumowując, Sąd drugiej instancji stwierdził, że zachodzi podstawa do
zastosowania art. 386 § 4 k.p.c., gdyż „rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego, zarówno
w zakresie renty jak i jednorazowego odszkodowania, nie jest poparte
9
dostatecznymi ustaleniami faktycznymi uzasadniającymi jego treść”. W ocenie
Sądu odwoławczego, „Sąd Okręgowy nie ustalił okoliczności potrzebnych do tego,
by rozstrzygnięcie to było umocowane w faktach i rzetelnie wyargumentowane.
Okoliczność ta rodzi konieczność uchylenia wyroku w omawianej części z uwagi na
konieczność przeprowadzenia postępowania dowodowego w tym zakresie w
całości” i poczynienia „ustaleń niezbędnych dla przesądzenia czy powodowi
przysługuje prawo do renty i w jakiej wysokości, a także na jaki okres renta winna
być przyznana i czy zachodzą w sprawie ważne powody do jej skapitalizowania,
przy szczególnym uwzględnieniu tych wszystkich okoliczności, o jakich
wspomniano wyżej”. Sąd Apelacyjny zwrócił również uwagę, że renta
wyrównawcza - ze względu na swój odszkodowawczy charakter – jest zwolniona od
podatku dochodowego od osób fizycznych. Zatem szkodę powoda rekompensuje
renta wyrównawcza wyliczona jako różnica dochodów netto a nie brutto, ściślej jako
różnica między potencjalnym dochodem powoda netto (po potrąceniu zaliczki na
podatek dochodowy od osób fizycznych) a rzeczywistym dochodem powoda
(świadczeniami wypłacanymi przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych) również
netto (po potrąceniu zaliczki na podatek dochodowy). Wyliczenie tej renty według
wartości brutto - jak uczynił to błędnie Sąd pierwszej instancji - powodowałoby, że
jej wysokość przewyższałaby występujący po stronie powoda uszczerbek w
dochodach. Uwagi dotyczące braków co do ustaleń faktycznych i argumentacji w
zakresie jednorazowego odszkodowania Sąd Apelacyjny odniósł również do
apelacji powoda.
W zażaleniu od powyższego wyroku powód zaskarżył go w części
uchylającej wyrok Sądu pierwszej instancji i przekazującej sprawę do ponownego
rozpoznania, zarzucając naruszenie prawa procesowego, a mianowicie: 1) art. 373
w związku z 384 k.p.c., przez jego niezastosowanie i nieodrzucenie apelacji M.
Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością S. Spóła komandytowa z dnia 29 lipca
2013 r. z uwagi na jej wniesienie przez podmiot nieposiadający legitymacji do
dokonania takiej czynności w niniejszym postępowaniu; 2) art. 386 § 4 k.p.c., przez
jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że wydanie wyroku wymaga
przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości, podczas gdy w niniejszej
sprawie zostało przeprowadzone postępowanie dowodowe w zakresie objętym
10
rozważaniami Sądu drugiej instancji; 3) art. 386 § 1 k.p.c., przez jego
niezastosowanie i niewydanie wyroku o zmianie zaskarżonego wyroku i
rozstrzygnięciu co do istoty sprawy, pomimo przyjęcia naruszenia przez Sąd
Okręgowy przepisów prawa materialnego; 4) art. 386 § 4 w związku z art. 382
k.p.c., przez ich niezastosowanie i niewydanie wyroku na podstawie materiału
zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu
apelacyjnym.
Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wniósł o uchylenie wyroku Sądu
drugiej instancji w zaskarżonej części i przekazanie sprawy temu Sądowi do
ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Zażalenie jest usprawiedliwione, aczkolwiek nie wszystkie podniesione w
nim zarzuty zasługują na uwzględnienie.
Zgodnie z art. 3941
§ 11
k.p.c., zażalenie do Sądu Najwyższego przysługuje
także w razie uchylenia przez sąd drugiej instancji wyroku sądu pierwszej instancji i
przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Rozważając charakter tego
zażalenia, Sąd Najwyższy wielokrotnie podkreślał, że kontrola dokonywana w
ramach tego środka powinna mieć charakter formalny, skupiający się na
przesłankach uchylenia orzeczenia sądu pierwszej instancji. Ponieważ zażalenie
przewidziane w art. 3941
§ 11
k.p.c. jest skierowane przeciwko uchyleniu wyroku i
przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania, przeto ocenie w tym
postępowaniu zażaleniowym może być poddana jedynie prawidłowość
zakwalifikowania przez sąd odwoławczy określonej sytuacji procesowej jako
odpowiadającej powołanej przez ten sąd podstawie orzeczenia kasatoryjnego.
Ocena ta nie obejmuje natomiast zarówno merytorycznego stanowiska prawnego
sądu drugiej instancji, jak i prawidłowości zastosowania przepisów prawa
procesowego, które nie odnoszą się do kwalifikacji powstałej sytuacji procesowej w
kontekście przesłanek z art. 386 § 2 i § 4 k.p.c. Oznacza to, że Sąd Najwyższy
sprawdza jedynie, czy rzeczywiście doszło do nierozpoznania przez sąd pierwszej
instancji istoty sprawy albo czy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia
11
postępowania dowodowego w całości, bądź czy w rachubę wchodziła podstawa
nieważności postępowania. Tylko spełnienie lub niespełnienie tych przesłanek ma
znaczenie w postępowaniu wywołanym wniesionym zażaleniem
(por. postanowienia z dnia 10 czerwca 2014 r., III PZ 6/14, LEX nr 1486981 oraz z
dnia 30 września 2014 r., III UZ 9/14, LEX nr 1515151 i powołane w nich
orzecznictwo). Z tego względu ocenie Sądu Najwyższego nie podlegają zarzuty
skarżącego wykraczające poza sferę wyznaczoną art. 386 § 4 k.p.c.
Zgodnie z art. 386 § 4 k.p.c., sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżony
wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania tylko w razie nierozpoznania
przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga
przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości. Sąd Apelacyjny jako
podstawę wyroku kasatoryjnego powołał tę drugą przesłankę, stwierdzając, że w
zakresie roszczeń objętych wyrokiem uchylającym uzasadniają to zarzuty
apelacyjne dotyczące art. 444 § 2 i art. 447 k.c., gdyż po pierwsze - brak jest
głębszych rozważań Sądu pierwszej instancji, popartych bardziej wnikliwymi
ustaleniami, co do niemożności wykorzystania przez powoda zachowanej zdolności
do pracy, po drugie - przyjęcie przez ten Sąd wysokości hipotetycznych zarobków
powoda do 2023 r. wymagało „silnych” dowodów oraz wnikliwego
„wyargumentowania” i wykazania, po trzecie - wysokość miesięcznego
wynagrodzenia powoda została ustalona na podstawie dowodu, który trudno uznać
za przekonywający, co uzasadnia potrzebę przeprowadzenia dodatkowego
postępowania dowodowego, po czwarte - rozstrzygniecie co do zasądzenia w
miejsce renty odszkodowania przewidzianego w art. 447 k.p.c. nie zostało przez
Sąd pierwszej instancji „dostatecznie umocowane w faktach i rzetelnie
wyargumentowane”, co powoduje konieczność przeprowadzenia postępowania
dowodowego w tym zakresie w całości. Z zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego
wyroku wytycznych dla Sądu pierwszej instancji wynika zatem, że przyczyną
uchylenia orzeczenia pierwszoinstancyjnego była potrzeba uzupełnienia
postępowania dowodowego, niepodzielenie przez Sąd Apelacyjny oceny już
zgromadzonego materiału oraz niedostateczne rozważenie i uzasadnienie
stanowiska zajętego przez Sąd pierwszej instancji co do zastosowanych przepisów
prawa materialnego. Żadna z tych przesłanek nie oznacza jednak konieczności
12
przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości i nie usprawiedliwia
uchylenia wyroku z jednoczesnym przekazaniem sprawy do ponownego
rozpoznania.
Uszło uwadze Sądu odwoławczego, że sąd drugiej instancji zobowiązany
jest do samodzielnego dokonania oceny prawnej dochodzonego żądania i
skonfrontowania jej z zaskarżonym orzeczeniem oraz uzasadniającymi go
motywami, nie będąc przy tym ograniczony zarzutami apelacji. Podstawy do
wydania orzeczenia kasatoryjnego nie może również stanowić potrzeba nawet
znacznego uzupełnienia postępowego dowodowego w związku z niewyjaśnieniem
przez sąd pierwszej instancji wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla
rozstrzygnięcia sprawy. W warunkach apelacji pełnej, sąd drugiej instancji jako sąd
nie tylko odwoławczy, lecz także merytoryczny, nie może poprzestać na zbadaniu
zarzutów apelacyjnych, ale - rozpoznając sprawę w granicach apelacji -
obowiązany jest poczynić własne ustalenia, prowadząc lub ponawiając dowody
albo poprzestając na materiale zebranym w pierwszej instancji i na tej podstawie
dokonuje oceny prawnej żądania powoda (por. uchwałę składu siedmiu sędziów
Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008
nr 6, poz. 55). Przepis art. 386 § 4 k.p.c. uzasadnia w takiej sytuacji wydanie
orzeczenia kasatoryjnego tylko wtedy, gdy wydanie wyroku wymaga
przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się, że sąd odwoławczy
orzeka, zgodnie z art. 382 k.p.c., na podstawie materiału zebranego w
postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Stąd też
istnieje możliwość uzupełnienia postępowania dowodowego, o ile strony złożą
stosowne twierdzenia faktyczne i wnioski dowodowe dopuszczalne w świetle
art. 381 k.p.c. Sąd odwoławczy może także na podstawie art. 232 zdanie drugie w
związku z art. 391 § 1 k.p.c. dopuścić z urzędu dowód niewskazany przez stronę.
Natomiast nieprzeprowadzenie przez sąd pierwszej instancji dowodów
niewnioskowanych przez strony nie uzasadnia przyjęcia, że wydanie wyroku
wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości (por. np.
postanowienia z dnia 19 grudnia 2012 r., II CZ 141/12, LEX nr 1288649; z dnia 13
marca 2013 r., IV CZ 15/13, LEX nr 1324328; z dnia 8 maja 2013 r., I CZ 33/13,
13
LEX nr 1353103; z dnia 4 lipca 2013 r., I CZ 61/13, LEX nr 1365607; z dnia 10
czerwca 2014 r., III PZ 6/14, LEX nr 1486981).
Wszystko to prowadzi do stwierdzenia, że w rozpoznawanej sprawie brak
jest podstaw do uznania, iż zachodziła konieczność przeprowadzenia
postępowania dowodowego w całości, skoro Sąd pierwszej instancji przeprowadził
postępowanie dowodowe, w oparciu o które poczynił ustalenia i orzekł o żądaniach
powoda.
Z powyższych względów Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji na podstawie
art. 39815
§ 1 w związku z art. 3941
§ 3 i odpowiednio stosowanego art. 108 § 2
k.p.c.