Sygn. akt VI ACa 565/14
Dnia 6 sierpnia 2015 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący – Sędzia SA Maciej Kowalski
Sędziowie: SA Ewa Stefańska (spr.)
SO (del) Grażyna Kramarska
Protokolant: Katarzyna Łopacińska
po rozpoznaniu w dniu 6 sierpnia 2015 r. w Warszawie
na rozprawie
sprawy z powództwa M. S.
przeciwko K. H. (1) i T. S.
o ochronę dóbr osobistych
na skutek apelacji powoda
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 23 stycznia 2014 r.
sygn. akt XXV C 416/07
I. zmienia zaskarżony wyrok częściowo, w ten tylko sposób, że:
- w punkcie pierwszym:
a) nakazuje pozwanemu T. S., redaktorowi naczelnemu Gazety (...) opublikowanie na własny koszt w terminie 30 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku w dziennikach (...) na stronie A3 oraz Gazeta (...) na stronie 3, oświadczenia o wymiarach nie mniejszych niż 15 cm na 10 cm, standardową czcionką właściwą dla danej gazety i strony publikacji, o następującej treści: „T. S., redaktor naczelny Gazety (...), przeprasza M. S. za to, że w wydaniu Gazety (...) z dnia 4 października 2006r, Nr (...), w artykule pt. „(...)”, naruszył dobre imię M. S. przez opublikowanie niezgodnych z prawdą i krzywdzących treści, jakoby M. S. (1) od 1993 r. był współpracownikiem (...)”;
b) nakazuje pozwanej K. H. (1) opublikowanie na własny koszt w terminie 30 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku w dziennikach (...) na stronie A3 oraz Gazeta (...) na stronie 3, oświadczenia o wymiarach nie mniejszych niż 15 cm na 10 cm, standardową czcionką właściwą dla danej gazety i strony publikacji, o następującej treści: „Dziennikarz K. H. (1) przeprasza M. S. za to, że w wydaniu Gazety (...) z dnia 4 października 2006 r., Nr (...), w artykule pt. „(...)” naruszyła dobre imię M. S. przez zamieszczenie w tym artykule niezgodnych z prawdą i krzywdzących treści, jakoby M. S. (1) od 1993 r. był współpracownikiem (...).”
- w punkcie drugim znosi wzajemnie między stronami koszty procesu;
II. oddala apelację w pozostałej części;
III. znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego.
Sygn. akt VI ACa 565/14
Powód M. S. (1) domagał się udzielenia ochrony jego dobrom osobistym w ten sposób, że wnosił o:
1) zobowiązanie pozwanego T. S. do złożenia w terminie trzydziestu dni od dnia uprawomocnienia się wyroku w dzienniku (...), na co najmniej połowie trzeciej strony oraz w dzienniku ,,Gazeta (...), na co najmniej połowie trzeciej strony, a także w pierwszym programie Telewizji (...), w czasie pomiędzy godz. 19:25 a 19:30, na własny koszt, oświadczenia o następującej treści: ,, T. S., Redaktor Naczelny ,,Gazety (...) przeprasza M. S. za to, że w wydaniu ,,Gazety (...) z dnia 4 października 2006 r., Nr (...), w artykule pt. ,,(...)”, naruszył dobre imię M. S. przez opublikowanie niezgodnych z prawdą i krzywdzących treści, jakoby M. S. (1) od 1993 r. był współpracownikiem (...), a także wyrażających nieprawdziwą sugestię, że za pośrednictwem M. S., jako sekretarza programowego w telewizji (...), (...) mogły mieć wpływ na przygotowanie i realizację programu publicystycznego (...), wyemitowanego przez telewizję (...) w dniu 26 września 2006 r. o godz. 22:30.”;
2) zobowiązanie pozwanych K. H. (1), T. W. i P. L. do złożenia w terminie trzydziestu dni od dnia uprawomocnienia się wyroku w dzienniku (...), na co najmniej połowie trzeciej strony oraz w dzienniku ,,Gazeta (...), na co najmniej połowie trzeciej strony, a także w pierwszym programie Telewizji (...), w czasie pomiędzy godz. 19:25 a 19:30, na własny koszt, oświadczenia o następującej treści: ,, Dziennikarze K. H. (1), T. W. i P. L. przepraszają M. S. za to, że w wydaniu ,,Gazety (...) z dnia 4 października 2006 r., Nr (...), w artykule pt. ,,(...)” naruszyli dobre imię M. S. przez opublikowanie niezgodnych z prawdą i krzywdzących treści, jakoby M. S. (1) od 1993 r. był współpracownikiem (...), a także przez wyrażenie nieprawdziwych sugestii, że za pośrednictwem M. S., jako sekretarza programowego w telewizji (...), (...) mogły mieć wpływ na przygotowanie i realizację programu publicystycznego (...), wyemitowanego przez telewizję (...) w dniu 26 września 2006 r. o godz. 22:30.”.
Jako podstawę faktyczną dochodzonych roszczeń powód wskazał okoliczność bezprawnego naruszenia przez pozwanych jego dobrego imienia poprzez pomówienie go - w powołanym artykule - o współpracę z (...) oraz zawarcie w nim sugestii o możliwości wpływania służb za pośrednictwem powoda, jako sekretarza programowego telewizji (...), na treść programu publicystycznego (...), wyemitowanego w dniu 26 września 2006 r. Powód domagał się nakazania pozwanym opublikowania oświadczeń w mediach ogólnopolskich, albowiem przedmiotowy artykuł był szeroko cytowany i komentowany w innych mediach.
Pozwany T. S. i K. H. (2) wnosili o oddalenie powództwa podnosząc, że prawdziwość informacji o współpracy M. S. z (...) ma potwierdzenie w raporcie komisji likwidacyjnej (...) oraz teczce powoda przechowywanej w (...). Twierdzili również, że w artykule nie było sugestii, że powód brał udział w redagowaniu tego konkretnie wydania programu publicystycznego (...).
Postanowieniem z dnia 27 września 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył postępowanie w stosunku do pozwanych T. W. i P. L..
Wyrokiem z dnia 23 stycznia 2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo w całości w stosunku do pozwanych T. S. i K. H. (2).
Wyrok Sądu Okręgowego został wydany w oparciu o poniższe ustalenia faktyczne i rozważania prawne.
W 1983 r. M. S. (1) został przyjęty do pracy w Naczelnej Redakcji (...) Zespołu Telewizji (...) na stanowisku młodszego redaktora, skąd w 1985 r. przeniesiono go do Naczelnej Redakcji (...) na stanowisko redaktora działu krajowego. Od 1987 r. powód pracował jako redaktor, a następnie starszy redaktor w Dziale (...). W 1992 r. został kierownikiem Działu (...) Dyrekcji Programu (...), a następnie kierownikiem Działu (...) Telewizyjnej Agencji (...). W 1995 r. powód został kierownikiem Zespołu (...) Telewizyjnej Agencji (...), skąd odszedł w 1997 r. za porozumieniem stron.
W 1984 r. M. S. (1) wyraził zgodę na współpracę z wywiadem wojskowym w ramach Zarządu (...), podpisując zobowiązanie do współpracy i deklarację o zachowaniu tajemnicy państwowej. Do dnia 28 sierpnia 1984 r. powód był współpracownikiem operacyjnym ppłk. M. K. (1), a następnie ppłk. J. L. i ppłk. J. G.. Jako cel zwerbowania powoda wskazano typowanie i rozpracowanie osób z jego obecnego miejsca pracy, przydatnych do wykorzystania przez wywiad wojskowy. W miarę rozwoju współpracy powodowi miały być stawiane zadania polegające na: typowaniu i rozpracowywaniu cudzoziemców utrzymujących stałe kontakty z pracownikami (...), zdobywaniu opracowań i materiałów przydatnych do wykorzystania przez wywiad wojskowy lub resort (...), informowaniu o nastrojach i stanie moralno-politycznym środowiska dziennikarskiego (...), a także realizacji innych doraźnych zadań. W dalszej perspektywie, po oddelegowaniu służbowo do pracy za granicą, powód miał realizować zadania wypływające z potrzeb służb. Współpraca ta trwała też po roku 1989. Po 1991 r. odbyły się co najmniej dwa-trzy spotkania, podczas których powód przyjmował zadania do realizacji.
Od dnia 1 czerwca 2000 r. M. S. (1) był zatrudniony w (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. na stanowisku sekretarza programowego w Dziale programowym (...). Do jego zadań należało m.in. koordynowanie decyzji programowych oraz ich uzgadnianie z dyrektorem programowym. Z dniem 1 stycznia 2001 r. powodowi powierzono stanowisko zastępcy dyrektora programowego, a od dnia 1 listopada 2006 r. - stanowisko koordynatora emisji w Dziale (...). Jako sekretarz programowy i zastępca dyrektora programowego powód wykonywał zadania organizacyjno-strukturalne, monitorował ruch antenowy, lecz zdarzało mu się także uczestniczyć w kolegiach, na których podejmowano decyzje dotyczące tematyki programu (...).
W dniu 4 października 2006 r., w Nr (...) ,,Gazety (...), na stronach 4-5 ukazał się artykuł K. H. (1), T. W. i P. L. pt. ,,(...)”. Napisano w nim: ,, M. S. (1), sekretarz programowy (...), współpracował z (...), a wcześniej z (...) - wynika z ustaleń komisji weryfikacyjnej (...). S. doradza przy akceptacji programów publicystycznych (...). Jednym z nich jest program (...). Oficerem prowadzącym S. był K. M., późniejszy szef (...), a następnie współpracownik A. L.. (…) Jak ustaliła komisja, S. współpracował z wojskowymi służbami w czasach PRL - od 1984 roku. W III RP, od około 1993 r., był współpracownikiem (...) (…). Obecnie S. jest sekretarzem programowym (...). To bardzo ważna funkcja - bierze on udział w kolaudacjach programów publicystycznych (…)”. Artykuł ten powstał na podstawie informacji uzyskanych przez dziennikarzy od członków komisji weryfikacyjnej (...). W dacie publikacji artykułu redaktorem naczelnym ,,Gazety (...) był T. S..
Na podstawie postanowienia Prezydenta RP z dnia 16 lutego 2007 r. został podany do publicznej wiadomości poprzez opublikowanie w Dzienniku Urzędowym RP „Monitor Polski” (Dz. Urz. RP M.P. Nr 11, poz. 110) „Raport o działaniach żołnierzy i pracowników (...) oraz wojskowych jednostek organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed wejściem w życie ustawy z dnia 9 lipca 2003 r. o Wojskowych Służbach Informacyjnych wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej”.
W Raporcie tym znajdują się cztery zapisy dotyczące M. S.. Pierwszy zapis jest w przypisie nr 65 na stronie 228 Raportu o treści: „[ppłk. M. K. (1)] rozpracował i zwerbował do współpracy z (...) dziennikarza (...) i dyrektora ds. programowych w (...) M. S. (...).” Druga wzmianka znajduje się w Raporcie na stronach 266-267 o treści: „Z akt (...) wynika, że korzystano z usług wielu tajnych współpracowników w środowisku mediów. Do najgłośniejszych należeli m.in. (…) M. S. (1) ps. (...) (dziennikarz (...), potem wicedyrektor ds. programowych (...)).” Trzeci zapis w Raporcie znajduje się w przypisie nr (...) na stronie 267 o treści: „Teczka personalna współpracownika (...). M. S. (1) został zwerbowany przez Zarząd (...) w 1984 r. Po 1990 r. uznano go za obiecujące źródło. Ponownie wywiad wojskowy zainteresował się nim w 2002 r.” Ostatni, czwarty zapis znajduje się na stronie 519 Raportu o treści: „M. S. (1). Dziennikarz (...) ( (...)), Dyrektor Programowy (...).” Jest to Aneks nr (...) do Raportu, w którym wymienione zostały „Zidentyfikowane osoby współpracujące niejawnie z żołnierzami (...) w zakresie działań wykraczających poza sprawy obronności Państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych RP”.
Zdaniem Sądu Okręgowego zgłoszone przez M. S. powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.
Powód twierdził, że zawarte w przedmiotowym artykule informacje na temat jego osoby były niezgodne z prawdą i naruszyły jego dobre imię, podważając pozytywną opinię oraz zaufanie, jakimi cieszył się u pracodawcy, współpracowników, przyjaciół i znajomych. Według Sądu pierwszej instancji podanie informacji nieprawdziwych, które pomniejszają społeczne uznanie danej osoby i narażają ją na negatywne komentarze, należy zaliczyć do działań obiektywnie naruszających dobre imię tej osoby. Bezpodstawne pomówienie powoda o zachowania opisane w artykule mogłoby więc zostać zakwalifikowane jako naruszenie jego dobrego imienia.
Jednakże Sąd Okręgowy uznał, że pozwani nie mogą odpowiadać za naruszenie dóbr osobistych powoda, ponieważ ich działanie nie było bezprawne. Ustawodawca w art. 24 k.c. wprowadził domniemanie, że działanie naruszające dobra osobiste jest niezgodne z prawem, a więc zgodnie z treścią art. 6 k.c. to na pozwanych spoczywał obowiązek wykazania, iż opublikowanie artykułu zawierającego kwestionowane informacje na temat powoda było działaniem zgodnym z prawem. W ocenie Sądu pierwszej instancji pozwani obalili to domniemanie. Podstawą opracowania przedmiotowego artykułu był Raport sporządzony przez komisję weryfikacyjną (...), przy czym Sąd Okręgowy uznał za okoliczność bez znaczenia fakt, iż dziennikarze weszli w posiadanie informacji zawartych w Raporcie jeszcze przed jego opublikowaniem. Zgodnie bowiem z art. 15 ust. 2 pkt 2 ustawy - Prawo prasowe dziennikarz ma obowiązek zachowania w tajemnicy danych umożliwiających identyfikację osób udzielających informacji opublikowanych albo przekazanych do opublikowania. Nie jest więc istotne w jakich okolicznościach i od kogo dziennikarz dowiedział się o dokumentach świadczących o współpracy powoda ze służbami.
Sąd Okręgowy dokonał oceny charakteru prawnego Raportu i uznał, że z chwilą wydania postanowienia o podaniu go do wiadomości publicznej, stał się on „aktem władczym dotykającym autonomii informacyjnej oraz prawa do ochrony dobrego imienia”. Zdaniem Sądu pierwszej instancji „akt ten władczo konkretyzuje sytuację prawną wymienionych w nim osób, które muszą znosić ingerencję państwa w sferę swoich praw.” Sąd Okręgowy wskazał, że Raport jest dokumentem urzędowym w rozumieniu art. 244 § 1 k.p.c., albowiem został on sporządzony w przepisanej formie i przez organ ustawowo upoważniony do jego sporządzenia. Wyjaśnił, że nie jest to akt normatywny, tylko inny akt prawny w rozumieniu ustawy z dnia 20 lipca 2000 r. o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych (tekst jedn. Dz. U. z 2011 r. Nr 197, poz. 1172 ze zm.). Stwierdził, że wiąże się z tym domniemanie prawdziwości danych zawartych w Raporcie, które wprawdzie mogło zostać wzruszone, lecz stosownie do treści art. 252 k.p.c. ciężar obalenia domniemania spoczywał na powodzie, który obowiązkowi temu nie podołał. Według Sądu pierwszej instancji, na ocenę Raportu nie mają wpływu późniejsze wyroki sądów powszechnych dotyczące powoda, albowiem nie wiążą one sądu orzekającego w niniejszej sprawie, a ponadto Raport ciągle funkcjonuje w obiegu prawnym. Dlatego w opinii Sądu Okręgowego, sam fakt oparcia się przez dziennikarzy przygotowujący przedmiotowy artykuł na Raporcie, wyłączył bezprawność ich działania.
Sąd pierwszej instancji uznał, że w przedmiotowej sprawie nie zostało wykazane, że M. S. (1) od około 1993 r. nie był współpracownikiem (...) (jak to napisali pozwani w artykule na podstawie Raportu), albowiem powód nie obalił w tym zakresie prawdziwości Raportu. Sąd Okręgowy wskazał, że z zeznań świadków P. S. i J. Ł. wynika, iż już w okresie wspólnej pracy (...) krążyły informacje, że powód współpracował ze służbami i była to wiedza powszechna. Również świadek A. M. (1) zeznał, że z dokumentów wynika, iż po roku 1991 odbyły się co najmniej dwa- trzy spotkania, podczas których były przyjmowane przez powoda zadania do realizacji. Natomiast fakt, że świadek M. K. (1) nie spotkał się z nazwiskiem powoda w nowych strukturach służb nie oznacza, że powód w nich nie figurował, zwłaszcza, że powód był współpracownikiem operacyjnym M. K. (1) tylko do dnia 28 sierpnia 1984 r., a później współpracował z innymi osobami. Ponadto Sąd Okręgowy wskazał, że ze sporządzonego przez Prokuratora Prokuratury Okręgowej w W. w sprawie V Ds. 316/06 protokołu oględzin rzeczy oraz kserokopii spisu zawartości teczki ,,(...)” wynika, że powód jeszcze w latach 90-tych współpracował ze służbami.
Sąd Okręgowy wskazał, że z pisma (...) z dnia 29 listopada 2010 r. wynika, iż przekazanie sądowi dokumentów dotyczących powoda nie jest możliwe z uwagi na treść art. 43 ust. 3 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego (Dz. U. nr 104, poz. 709 ze zm.). W myśl art. 43 ust. 1 powołanej ustawy szefowie (...) i (...), każdy w zakresie swojego działania, mogą zezwalać funkcjonariuszom i pracownikom (...) i (...) oraz byłym funkcjonariuszom i pracownikom, po ustaniu stosunku służbowego lub stosunku pracy w (...) i (...), a także osobom udzielającym im pomocy w wykonywaniu czynności operacyjno-rozpoznawczych, na udzielenie informacji niejawnej określonej osobie lub instytucji. Art. 43 ust. 2 ustawy zaś przewiduje, że uprawnienie to wobec byłych żołnierzy i pracowników Wojskowych Służb Informacyjnych przysługuje Ministrowi Obrony Narodowej. Jednakże - zgodnie z art. 43 ust. 3 ustawy - zezwolenie to nie może dotyczyć udzielenia informacji o: (1) osobie, jeżeli zostały uzyskane w wyniku prowadzonych przez (...), (...) albo inne organy, służby lub instytucje państwowe czynności operacyjno-rozpoznawczych; (2) szczegółowych formach i zasadach przeprowadzania czynności operacyjno-rozpoznawczych oraz o stosowanych w związku z ich prowadzeniem środkach i metodach; (3) osobie, o której mowa w art. 40 ust. 1, udzielającej pomocy (...) i (...); (4) osobie udzielającej pomocy Wojskowym Służbom Informacyjnym w wykonywaniu czynności operacyjno-rozpoznawczych lub wojskowym jednostkom organizacyjnym realizującym zadania z zakresu wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia 9 lipca 2003 r. o Wojskowych Służbach Informacyjnych (Dz. U. Nr 139, poz. 1326, ze zm.). Według Sądu pierwszej instancji z powyższego pisma wynika, że teczka powoda nie może być udostępniona w niniejszym postępowaniu ze względu na to, że zawarte w niej informacje zaliczają się do jednej z wymienionych kategorii, co świadczy o prawdziwości informacji o powodzie.
Sąd pierwszej instancji wyjaśnił również znaczenie pojęcia Wojskowych Służb Informacyjnych ((...)). Wskazał, że (...) zostały powołane ustawą z dnia 9 lipca 2003 r. o Wojskowych Służbach Informacyjnych (Dz. U. Nr 139, poz. 1326 ze zm.) i funkcjonowały do dnia 1 października 2006 r., tj. z dniem wejścia w życie ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego (tekst jedn. Dz. U. z 2014 r., poz. 253 ze zm.). Jednakże w języku prawnym pojęcie Wojskowych Służb Informacyjnych funkcjonowało już wcześniej. Podstawę prawną działania Wojskowych Służb Informacyjnych funkcjonujących przed 2003 r. stanowił art. 15 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 1992 r. Nr 4, poz. 16 ze zm.), wprowadzony ustawą z dnia 25 października 1991 r. o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej Ludowej oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 113, poz. 491) z dniem 9 grudnia 1991 r. Przepis ten stanowił: ,,Wojskowe służby informacyjne wykonują zadania związane z rozpoznawaniem i przeciwdziałaniem zagrożeniom godzącym w obronność Państwa oraz naruszeniom tajemnicy państwowej w zakresie obronności, jak również przygotowują dla organów państwowych informacje i analizy istotne dla obronności Państwa”.
Zdaniem Sądu Okręgowego, wprowadzenie z dniem 9 grudnia 1991 r. do języka prawnego pojęcia wojskowych służb informacyjnych umożliwia przyjęcie, że współpraca z wywiadem wojskowym od tej daty mogła być określana mianem współpracy z wojskowymi służbami informacyjnymi, a więc pojęcie to nie jest ograniczone wyłącznie do współpracy z (...), które zostały powołane ustawą z dnia 9 lipca 2003 r. o Wojskowych Służbach Informacyjnych. Na podstawie zeznań świadka S. C. Sąd pierwszej instancji ustalił, że (...) występujące po 1991 r. kontynuowały współpracę z osobami zwerbowanymi w okresie PRL, albowiem ich działalność była kontynuacją działalności komunistycznych służb wojskowych. Sąd Okręgowy stwierdził, że skoro powód przyznał, iż w 1984 r. został zwerbowany do współpracy z wywiadem wojskowym, działającym wówczas w strukturach Zarządu (...), to brak jest podstaw do uznania, że w 1993 r. współpraca ta już nie trwała. Ponadto twierdzenie pozwanych, że współpracował on z (...) jest zgodne z prawdą, albowiem pojęcie to na określenie wywiadu wojskowego i kontrwywiadu wojskowego wprowadzone zostało przez ustawodawcę już w 1991 r.
Za niesłuszny uznał Sąd Okręgowy zarzut powoda, że w przedmiotowym artykule zawarto sugestię, iż za jego pośrednictwem - jako sekretarza programowego w telewizji (...) - (...) mogły mieć wpływ na przygotowanie i realizację programu publicystycznego (...) wyemitowanego przez telewizję (...) w dniu 26 września 2006 r. o godz. 22:30. W tekście nie napisano bowiem, że powód brał udział w redagowaniu tego konkretnie wydania programu. Napisano jedynie: ,,Obecnie S. jest sekretarzem programowym (...). To bardzo ważna funkcja - bierze on udział w kolaudacjach programów publicystycznych”. Informacja ta jest obiektywnie prawdziwa, co potwierdził świadek E. M.. Natomiast z faktu, że w artykule wspomniano także o pośle J. M., który miał przyznać się do zorganizowania prowokacji, nie wynika, aby pozwani sugerowali, iż (...) za pośrednictwem powoda miałyby wpływać na treść programu (...) wyemitowanego w dniu 26 września 2006 r. Ponadto w tym czasie (...) były już rozwiązane, zatem taka spekulacja byłaby nielogiczna.
Zdaniem Sądu pierwszej instancji powód nie udowodnił, aby insynuacje pozwanych, że był on narzędziem pozwalającym (...) na ingerencję w treść programów (...), naraziły go na utratę zaufania u współpracowników. Po pierwsze - przedmiotowy artykuł takich sugestii nie zawierał, a po drugie - przed opublikowaniem artykułu pracodawcy powoda z (...) nie mieli wiedzy o jego współpracy ze służbami PRL, więc również ta informacja mogła spowodować utratę zaufania u przełożonych. Sąd Okręgowy uznał, że skoro współpraca powoda w latach 80-tych z wywiadem wojskowym działającym w strukturach Zarządu (...) jest okolicznością bezsporną, to drugorzędne znaczenie ma kwestia, czy współpracował on po 1993 r. z (...).
Od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie powód M. S. (1) wniósł apelację, zaskarżając wyrok w całości i wnosząc o jego zmianę poprzez uwzględnienie powództwa, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Zaskarżonemu wyrokowi powód zarzucił:
1) naruszenie art. 233 k.p.c. przez brak wszechstronnej oceny materiału dowodowego i dokonanie sprzecznych z nim ustaleń faktycznych w kontekście oceny prawdziwości postawionego powodowi w kwestionowanej publikacji zarzutu współpracy w (...) ((...)), a także w kontekście oceny naruszenia dóbr osobistych powoda w związku z wynikającą z tego artykułu sugestią, że za jego pośrednictwem (...) mogły mieć wpływ na treść programów emitowanych przez stację (...), w której powód jest zatrudniony;
2) naruszenie art. 244 § 1 k.p.c. w zw. z art. 252 k.p.c. przez uznanie, że powód nie podważył ustaleń o jego współpracy z (...) zawartych w Raporcie o działaniach żołnierzy i pracowników (...) oraz wojskowych jednostek organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed wejściem w życie ustawy z dnia 9 lipca 2003 r. o Wojskowych Służbach Informacyjnych w zakresie określonym w art. 67 ust. 1 pkt. 1 -10 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. - Przepisy wprowadzające ustawę o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego oraz o innych działaniach wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, podczas gdy zaprzeczył on skutecznie tym ustaleniom i to zarówno w niniejszym postępowaniu, jak również w postępowaniu zakończonym prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 18 października 2012 r., sygn. akt I ACa 405/12, w którym powód dochodził ochrony dóbr osobistych w związku z publikacją Raportu;
3) naruszenie art. 6 k.c., art. 24 § 1 k.c. oraz art. 12 ust. 1 pkt. 1 i 2 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe przez uznanie, że powodowi nie przysługuje prawo do poszukiwania ochrony prawnej ze względu na naruszenie jego dóbr osobistych, pomimo że pozwani nie wykazali, że ich zachowanie nie było bezprawne nie tylko w kontekście prawdziwości postawionego powodowi zarzutu o współpracy z (...), ale także w świetle określonych ustawą aktów staranność wymaganych od dziennikarza;
4) naruszenie art. 23 k.c. przez uznanie, że pozwani nie naruszyli dóbr osobistych powoda przez wyrażenie sugestii, iż za pośrednictwem powoda (...) mogły mieć wpływ na treść programów emitowanych przez stację (...), w której powód był zatrudniony.
Na rozprawie odwoławczej w dniu 6 sierpnia 2015 r. pozwana K. H. (1) wnosiła o oddalenie apelacji powoda. Pozwany T. S. nie zajął stanowiska w przedmiocie apelacji powoda.
Sąd Apelacyjny zważył:
Apelacja powoda zasługuje na uwzględnienie tylko częściowo.
Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji w zakresie, w jakim dotyczą faktu opublikowania i treści przedmiotowego artykułu, a także przebiegu pracy zawodowej M. S. i jego współpracy z wywiadem wojskowym działającym w strukturach Zarządu (...). Natomiast wadliwe są ustalenia Sądu Okręgowego w kwestii współpracy M. S. z (...) oraz przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji braku bezprawności działania pozwanych polegającego na opublikowaniu w artykule nieprawdziwych informacji o powodzie. Uzasadniało to dokonanie przez Sąd Apelacyjny własnej oceny dowodów i na tej podstawie, własnych ustaleń faktycznych w tym zakresie. W konsekwencji dokonana przez Sąd Okręgowy ocena prawna żądań powoda okazała się częściowo wadliwa.
Ma rację powód zarzucając Sądowi pierwszej instancji naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez brak wszechstronnej oceny materiału dowodowego i dokonanie sprzecznych z nim ustaleń faktycznych w zakresie prawdziwości postawionego mu w przedmiotowym artykule zarzutu współpracy z (...). W treści kwestionowanego artykułu podano, że wskazane w nim informacje o powodzie „wynikają z ustaleń komisji weryfikacyjnej (...)”, zaś w toku procesu pozwani odwołali się do treści „Raportu o działaniach żołnierzy i pracowników (...) oraz wojskowych jednostek organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed wejściem w życie ustawy z dnia 9 lipca 2003 r. o Wojskowych Służbach Informacyjnych wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej”, opublikowanego w Dzienniku Urzędowym RP „Monitor Polski” (Dz. Urz. RP M.P. Nr 11, poz. 110) na podstawie postanowienia Prezydenta RP z dnia 16 lutego 2007 r.
Sąd Okręgowy stwierdził, że działanie pozwanych nie było bezprawne, albowiem podstawą opracowania przedmiotowego artykułu był Raport, przy czym za okoliczność bez znaczenia uznał fakt, iż dziennikarze weszli w posiadanie informacji zawartych w Raporcie jeszcze przed jego opublikowaniem. Sąd pierwszej instancji wskazał, że Raport jest dokumentem urzędowym w rozumieniu art. 244 § 1 k.p.c., z którym wiąże się domniemanie prawdziwości danych w nim zawartych, zaś stosownie do treści art. 252 k.p.c. ciężar obalenia tego domniemania spoczywał na powodzie. Sąd ten nie dostrzegł jednak, że kwestionowany artykuł został opublikowany w dzienniku Gazeta (...) w dniu 4 października 2006 r., zaś publikacja Raportu nastąpiła na podstawie postanowienia Prezydenta RP w dniu 16 lutego 2007 r.
Raport ten w dacie przygotowania artykułu nie istniał w ostatecznym kształcie, a przynajmniej nie był jeszcze opublikowany, więc nie była zanana jego ostateczna treść. Dlatego Sąd Okręgowy nie powinien traktować Raportu jako źródła informacji dziennikarzy, lecz jako powstały później dowód, który mógł ewentualnie zostać wykorzystany do weryfikacji prawdziwości informacji o powodzie. Jednakże mając na uwadze okoliczność, że w dacie publikacji artykułu Raport nie został jeszcze opublikowany, nie można pominąć także późniejszych zdarzeń prawnych, a w szczególności skutków wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 27 czerwca 2008 r. (sygn. akt K 51/07), którym stwierdzono niekonstytucyjność art. 70a ust. 2 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. - Przepisy wprowadzające ustawę o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego oraz ustawę o służbie funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służby Wywiadu Wojskowego (Dz.U. Nr 104, poz. 711 ze zm.), co skutkowało utratą jego mocy z dniem 10 lipca 2008 r. Tymczasem ten właśnie przepis był podstawą zamieszczenia w Raporcie i opublikowania danych powoda.
Słusznie zarzucił powód w apelacji, że z treści Raportu nie wynika fakt podany w kwestionowanym artykule, iż powód „ W (...), od około 1993 r., był współpracownikiem (...) ”. Jak trafnie ustalił Sąd Okręgowy, w Raporcie znajdują się jedynie cztery zapisy dotyczące powoda o następującej treści: „[ppłk. M. K. (1)] rozpracował i zwerbował do współpracy z (...) dziennikarza (...) i dyrektora ds. programowych w (...) M. S. (...) .”; „ Z akt (...) wynika, że korzystano z usług wielu tajnych współpracowników w środowisku mediów. Do najgłośniejszych należeli m.in. (…) M. S. (1) ps. (...) (dziennikarz (...), potem wicedyrektor ds. programowych (...)).”; „ Teczka personalna współpracownika (...). M. S. (1) został zwerbowany przez Zarząd (...) w 1984 r. Po 1990 r. uznano go za obiecujące źródło. Ponownie wywiad wojskowy zainteresował się nim w 2002 r.”; „ M. S. (1). Dziennikarz (...) ( (...)), Dyrektor Programowy (...) .”
W ocenie Sądu Apelacyjnego z żadnego z powyższych zapisów Raportu nie wynika fakt podjęcia przez powoda od około 1993 r. współpracy z (...). W sprawie bezsporne jest, że w 1984 r. M. S. (1) wyraził zgodę na współpracę z wywiadem wojskowym w ramach Zarządu (...), podpisując zobowiązanie do współpracy i deklarację o zachowaniu tajemnicy państwowej. Powołane zapisy w Raporcie dotyczą współpracy powoda ze służbami w okresie PRL, natomiast do czasów po 1990 r. odnosi się tylko jeden zapis o treści: „ Po 1990 r. uznano go za obiecujące źródło. Ponownie wywiad wojskowy zainteresował się nim w 2002 r.”. Zdaniem Sądu odwoławczego, tylko na tej podstawie nie można przyjąć, że M. S. (1) od około 1993 r. współpracował z (...). W Raporcie napisano bowiem jedynie o „uznaniu powoda za obiecujące źródło” i „zainteresowaniu się nim przez służby”, o czym M. S. (1) nie musiał wiedzieć, jeżeli zainteresowanie służb nie skutkowało nawiązaniem kontaktu z powodem.
Zdaniem Sądu odwoławczego, całkowicie bezpodstawne jest twierdzenie Sądu Okręgowego o braku bezprawności działania pozwanych z uwagi na oparcie informacji podanej w artykule na treści Raportu. Ich twierdzenie o nawiązaniu przez M. S. około 1993 r. współpracy z (...) nie znajduje bowiem oparcia w treści Raportu. Dlatego niekonsekwentne było podniesienie w apelacji zarzutu naruszenia art. 244 § 1 k.p.c. w zw. z art. 252 k.p.c. poprzez uznanie, że powód nie podważył zawartych w Raporcie ustaleń o jego współpracy z (...), skoro z dokumentu tego ustalenia takie nie wynikają.
Wskazać również należy, że pogląd Sądu pierwszej instancji na temat charakteru prawnego Raportu jest wadliwy. W uzasadnieniu wyroku z dnia 12 lutego 2010 r. (sygn. akt I CSK 340/09, publ. OSNC-ZD 2010, nr 3, poz. 97) Sąd Najwyższy wyjaśnił, że Raport Przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej obejmujący informacje określone w art. 70a ustawy - Przepisy wprowadzające, jest szczególnym rodzajem dokumentu urzędowego, którego celem jest przedstawienie ustaleń Komisji Weryfikacyjnej dokonanych w zakresie powierzonych jej zadań oraz wyników oceny zebranego materiału. Tworzy to jego podobieństwo do orzeczenia sądowego z uzasadnieniem, a także do protokołu posiedzenia sądowego. Raport nie składa się jednak z odrębnych sentencji uzasadnienia, dlatego jego treść wymaga szczegółowej analizy w celu wyselekcjonowania treści zaświadczającej.
Dlatego Sąd pierwszej instancji naruszył art. 244 § 1 k.p.c. poprzez uchylenie się od wyselekcjonowania treści zaświadczającej Raportu w świetle przesłanek określonych w art. 70a ust. 2 w związku z art. 67 ust. 1 pkt 1-10 ustawy - Przepisy wprowadzające i bezpodstawne przyjęcie, że cała treść Raportu ma charakter zaświadczający, a więc tworzy domniemania przewidziane w art. 252 k.p.c. Tymczasem, w ocenie Sądu Apelacyjnego, dotyczący powoda fragment Raportu o treści: „ Po 1990 r. uznano go za obiecujące źródło. Ponownie wywiad wojskowy zainteresował się nim w 2002 r.” nie ma cech pozwalających na uznanie go za urzędowe zaświadczenie informacji, które powinno być precyzyjne, konkretne i zawierać jednoznaczne stwierdzenie faktów, podczas gdy powołany fragment zawiera tylko ogólne informacje o planach wywiadu wojskowego, które nie wiadomo, czy zostały zrealizowane.
Ma rację powód zarzucając Sądowi Okręgowemu naruszenie art. 6 k.c., art. 24 § 1 k.c. oraz art. 12 ust. 1 pkt. 1 i 2 ustawy - Prawo prasowe poprzez uznanie, że powodowi nie przysługuje prawo do uzyskania ochrony naruszonych dóbr osobistych, pomimo że pozwani nie udowodnili, iż ich działanie nie było bezprawne. Jak słusznie wyjaśnił Sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, ustawodawca w art. 24 k.c. wprowadził domniemanie, że działanie naruszające dobra osobiste jest niezgodne z prawem, a więc zgodnie z treścią art. 6 k.c. to na pozwanych spoczywał obowiązek wykazania, iż opublikowanie artykułu zawierającego kwestionowaną informację było działaniem zgodnym z prawem. Jednakże - z przyczyn wyżej omówionych - wbrew poglądowi Sądu pierwszej instancji, pozwani nie mogli skutecznie powołać się na domniemanie prawdziwości opublikowanej informacji wynikające z treści Raportu, przerzucając na powoda ciężar jego obalenia.
W ocenie Sądu Apelacyjnego pozwani także innymi dowodami nie wykazali prawdziwości zawartej w artykule informacji o nawiązaniu przez M. S. około 1993 r. współpracy z (...). Jak słusznie wyjaśnił Sąd Okręgowy, (...) zostały powołane ustawą z dnia 9 lipca 2003 r. o Wojskowych Służbach Informacyjnych (Dz. U. Nr 139, poz. 1326 ze zm.) i funkcjonowały do dnia 1 października 2006 r. Jednakże ustawodawca posłużył się pojęciem Wojskowych Służb Informacyjnych już wcześniej w art. 15 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 1992 r. Nr 4, poz. 16 ze zm.), wprowadzony ustawą z dnia 25 października 1991 r. o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej Ludowej oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 113, poz. 491), która weszła w życie z dniem 9 grudnia 1991 r. Dlatego dopiero od tej daty można mówić o istnieniu (...).
Z kserokopii dokumentów złożonych do teczki personalnej (...) wynika, że M. S. (1) został wytypowany przez ppłk. M. K. (1) i podjął współpracę z Zarządem (...) w wyniku spotkania w dniu 10 stycznia 1984 r. w (...), gdzie powód przybył celem uzupełnienia ewidencji wojskowej. W ramach rozpracowania, kolejne spotkanie odbyło się w dniu 24 stycznia 1984 r., podczas którego powód nie udzielił zbyt obszernych wyjaśnień na temat sytuacji w radiokomitecie, skupiając się na sprawach ogólnych. Natomiast następne spotkanie miało miejsce w dniu 17 lutego 2084 r. i rozmowa dotyczyła spraw zawodowych powoda oraz problemów środowiska dziennikarskiego. W dniu 20 marca 1984 r. ppłk. M. K. (1) wystąpił z wnioskiem o zwerbowanie M. S., wskazując jako cel m.in. typowanie i rozpracowanie cudzoziemców utrzymujących kontakty z pracownikami (...) oraz informowanie o nastrojach środowiska dziennikarskiego.
Spotkanie werbunkowe zostało wyznaczone na dzień 28 marca 1984 r., podczas którego powód podpisał deklarację o dobrowolnym przystąpieniu do współpracy z wywiadem (...). W dniu 28 sierpnia 1984 r. odbyło się spotkanie powoda z nowym prowadzącym ppłk. J. L., który jako pierwsze zadanie zlecił mu zdanie egzaminu z języka serbochorwackiego, a kolejne - rozpoczęcie studiów w Studium (...). Podczas kolejnego spotkania w dniu 19 września 1985 r. powód opowiedział o swojej sytuacji zawodowej i rodzinnej. Następne spotkanie miało miejsce w dniu 20 kwietnia 1989 r. i miało na celu przekazanie kontaktu nowemu prowadzącemu ppłk. J. G.. Powód otrzymał zadanie wcześniejszego sygnalizowania zmiany korespondentów w krajach kapitalistycznych oraz podania ewentualnej nowej struktury kadrowo-organizacyjnej w (...). W teczce personalnej (...) nie ma dokumentów dotyczących późniejszego okresu, przy czym kserokopię dokumentów z tej teczki wykonano w 2001 r. Kserokopie z teczki personalnej (...) obejmują te same dokumenty, zaś kserokopie dokumentów z akt paszportowych (...) nie wnoszą do sprawy istotnych okoliczności. Zdaniem Sądu odwoławczego powyższe dokumenty nie pozwalają na ustalenie, że powód współpracował z wywiadem (...) po dniu 20 kwietnia 1989 r., albowiem w jego teczce personalnej nie ma dokumentów pochodzących z późniejszego okresu.
Wbrew stanowisku Sądu Okręgowego, na ustalenie takie nie pozwala także treść pisma M. J. p.o. dyrektora biura prawnego (...) z dnia 29 listopada 2010 r., z którego wynika, że z uwagi na treść art. 43 ust. 3 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego (Dz. U. Nr 104, poz. 709, ze zm.), materiały będące podstawą sporządzenia Raportu nie mogły zostać udostępnione sądowi w przedmiotowej sprawie. Pismo to zawiera wyłącznie przytoczenie przepisów prawa i nie można z niego wnioskować o sytuacji powoda, w szczególności, że jednoznacznie w nim stwierdzono, że zakaz obejmuje także udzielenie informacji o tym, czy (...) jest w posiadaniu dokumentów dotyczących danej osoby. Sąd pierwszej instancji bezpodstawnie doszedł więc do konkluzji, że odmowa udzielenia informacji była równoznaczna z przyznaniem przez (...), że M. S. (1) współpracował z (...).
Sąd pierwszej instancji niesłusznie pominął fakt, że w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w W. prowadzone było śledztwo w sprawie ujawnienia tajemnicy państwowej przez funkcjonariuszy publicznych z byłych (...), poprzez ujawnienie danych identyfikacyjnych tajnego współpracownika (...) M. S.. Z uzasadnienia postanowienia Prokuratora Wojskowej Prokuratury Okręgowej w W. z dnia 6 czerwca 2007 r. (sygn. akt Po.Śl.87/06) wynika, że w toku śledztwa ustalono, iż w oświadczeniach i wyjaśnieniach składanych przez żołnierzy zlikwidowanych (...) przed komisją weryfikacyjną nie pojawiły się informacje będące przedmiotem ujawnienia w publikacji Gazety (...) z dnia 4 października 2006 r. pt. „(...)”, zaś dokumentacją dotyczącą powoda dysponował (...). W ocenie Sądu Apelacyjnego z dowodu tego wynika, że komisja weryfikacyjna nie dysponowała danymi ze źródeł osobowych, z których wynikałaby współpraca powoda z (...).
Sąd Okręgowy dostrzegł wprawdzie dowód z protokołu oględzin rzeczy, dokonanych przez Prokuratora Prokuratury Okręgowej w W. w dniu 23 maja 2008 r. (sprawa o sygn. V Ds. 316/06) i dołączonych do niego kserokopii teczki oznaczonej (...), lecz dokonał wadliwej jego oceny. Kserokopie obejmują spis zawartości teczki, w którym opisano nazwy poszczególnych dokumentów, ich liczby porządkowe, sygnatury i numery stron. Wykaz dokumentów kończy się na numerze 70 i wynika z niego, że jest to notatka dotycząca zakończenia współpracy i zamknięcia teczki. Zapis ten jest podkreślony i pod spodem napisano: „Zakończono w 1992 r. na pozycji nr 70”. Zdaniem Sądu Apelacyjnego z powołanych dowodów wynika jednoznacznie, że powód zakończył współpracę z (...) w 1992 r., a wobec treści art. 24 k.c. i 6 k.c. całkowicie wadliwe jest twierdzenie Sądu pierwszej instancji, iż to powód powinien udowodnić, że po 1993 r. nie współpracował z (...). Ciężar dowodu w zakresie współpracy powoda spoczywał bowiem na pozwanych.
Zdaniem Sądu odwoławczego pozwani nie udowodnili powyższej okoliczności także dowodami ze źródeł osobowych. Zawnioskowani przez nich świadkowie zasłaniali się tajemnicą państwową i odmawiali zeznań na okoliczność treści materiałów dotyczących powoda, z których korzystała komisja weryfikacyjna. Świadek S. C. od lipca 2006 r. pełnił funkcję przewodniczącego komisji likwidacyjnej (...) i zeznał, że przekazywał dokumenty A. M. (1) jako przewodniczącemu komisji weryfikacyjnej (...), przy czym widział tylko materiały (...), natomiast nie zapoznawał się z dokumentami (...). Świadek twierdził, że nie byłoby możliwe umieszczenie nazwiska powoda w Raporcie, gdyby nie współpracował z (...), przy czym musiała to być współpraca tajna i świadoma. Zdaniem świadka (...) często kontynuowały współpracę z osobami zwerbowanymi w czasach PRL, nie odbierając od nich nowego zobowiązania do współpracy. Jednocześnie świadek ten nie potrafił odpowiedzieć na pytania, kiedy powód został zwerbowany do współpracy z (...), a także dlaczego w Raporcie przy jego nazwisku nie było sformułowanych zarzutów dotyczących współpracy. W ocenie Sądu Apelacyjnego zeznania tego świadka niewiele wniosły do przedmiotowej sprawy, albowiem nie dysponował on wiedzą na temat powoda, lecz relacjonował wiedzę ogólną wynikającą z ustaw oraz wiedzę na temat typowych zachowań (...).
Z zeznań świadka M. Ł., (...) w kancelarii (...) L. K., wynika, że Prezydent nie dysponował instrumentami umożliwiającymi mu weryfikację treści Raportu i publikując go opierał się na zaufaniu do jego autorów. Zatrudniona w kancelarii Prezydenta RP M. B. zeznała, że jeżeli uznać Raport za prawdziwy, to należy przyjąć, że powód współpracował z (...), przy czym możliwe jest, że Raport nie obejmował całości współpracy. Świadek J. O. zeznał, że wiedzę o powodzie ma tylko z Raportu, który uważa za wiarygodny, jednakże nie zapoznawał się z jego teczką. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, zeznania powyższych świadków nie wnoszą istotnych okoliczności do przedmiotowej sprawy, albowiem świadkowie ci swoje poglądy opierają wyłącznie na zaufaniu do autorów Raportu.
Świadek A. M. (2) pełnił funkcję przewodniczącego komisji weryfikacyjnej i zeznał, że w połowie lat 80-tych powód został pozyskany do współpracy z (...), po roku 90-tym ta współpraca trwała, a po 1991 r. odbyły się co najmniej dwa-trzy spotkania, podczas których powód przyjął zadania do realizacji. Według świadka sprawozdania z tych spotkań powinny być w teczce powoda w (...), lecz ewentualnie zostały bezprawnie przejęte przez (...). Świadek jednak nie pamiętał, na czym polegała współpraca powoda i czego dotyczyła, ani jaka była przyczyna nie umieszczenia tych informacji w Raporcie. Zdaniem świadka, jeżeli w Raporcie użyto nazwy (...), to dotyczyło to okresu od października 1990 r., kiedy do (...) dołączono część operacyjną (...), a następnie podporządkowano tę strukturę (...) i nazwano (...).
Według Sądu Apelacyjnego również zeznania tego świadka są nieprecyzyjne i nie pozwalają na stanowcze ustalenie okoliczności faktycznych. A przy tym, świadek ten niesłusznie przyjmuje za zasadne używanie nazwy (...) począwszy od października 1990 r., zamiast od dnia 9 grudnia 1991 r., co znajduje oparcie w ustawie. W tej sytuacji ewentualne spotkania powoda z (...) w 1991 r. nie mogłyby być traktowane jako współpraca z (...). Natomiast zeznanie świadka, że po 1991 r. odbyły się co najmniej dwa-trzy spotkania, podczas których powód przyjął zadania do realizacji, są zbyt ogólne, skoro nie uściślono w nich nie tylko daty, lecz nawet roku, a także ich celu i przedmiotu. Z zeznań tych nie wynika również, aby M. S. (1) podjął współpracę z (...) około 1993 r., co napisali autorzy artykułu.
Pozwana K. H. zeznała, że nie poda dokładnych źródeł informacji, ponieważ objęte są one tajemnicą dziennikarską. Jednakże informację tę uzyskała z komisji weryfikacyjnej, na długo przed publikacją Raportu. Również pozwany T. S. zeznał, że informację o współpracy powoda z (...), a następnie z (...), uzyskał od dziennikarzy, a oni - z komisji weryfikacyjnej. Tymczasem z zeznań powoda M. S. - które są spójne z dowodami z dokumentów i dlatego Sąd Apelacyjny uznał je za wiarygodne - wynika, że jedyny jego świadomy kontakt z (...) miał miejsce w 1992 r., podczas którego miała miejsce próba zwerbowania powoda, lecz on odmówił współpracy. Twierdzenia te znajdują potwierdzenie także w zeznaniach świadka M. K. (2), oficera (...), który zwerbował powoda do współpracy - według którego M. S. (1) podpisał zobowiązanie do współpracy, lecz nie wykonywał żadnych zadań. Natomiast nie spotkał się z nazwiskiem powoda w nowych strukturach.
Ma rację powód wskazując w apelacji, że autorzy przedmiotowego artykułu naruszyli także art. 12 ust. 1 pkt. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe (Dz. U. Nr 5, poz. 24 ze zm.). Powołane przepisy zobowiązują bowiem dziennikarza do zachowania szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, a zwłaszcza sprawdzenia zgodności z prawdą uzyskanych wiadomości lub podania ich źródła. Tymczasem powód zeznał, że autorzy artykułu nie próbowali skutecznie skontaktować się z nim w celu zweryfikowania posiadanych informacji. Otrzymał tylko jedną wiadomość nagraną na automatyczną sekretarkę z prośbą o kontakt, lecz nikt nie podjął próby kontaktu mailowego. Zdaniem powoda tak postępują osoby, które nie chcą się skontaktować. Z zeznań pozwanego T. S. wynika, że podejmowane były próby telefonicznego kontaktu z powodem, lecz nie miał on szczegółowej wiedzy na ten temat. Natomiast pozwana K. H. (1) zeznała, że skontaktować się z powodem miał współautor artykułu P. L., lecz nie znała treści wiadomości nagranej na sekretarkę powoda.
W ocenie Sądu Apelacyjnego zeznania pozwanych świadczą o niezachowaniu przez autorów artykułu szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, a w szczególności dowodzą, że nie podjęli oni skutecznych działań zmierzających do sprawdzenia zgodności z prawdą wiadomości uzyskanych - jak twierdzą - od komisji weryfikacyjnej. Wymogu takiego nie spełnia bowiem jednokrotna próba połączenia telefonicznego z powodem, zakończona nagraniem na automatyczną sekretarkę wiadomości o nieznanej treści. Ma rację powód twierdząc, że dziennikarz piszący artykuł powinien zadzwonić ponownie o innej porze, albo wysłać wiadomość mailową, albowiem u osób czynnych zawodowo powszechne jest nieodbieranie telefonu podczas spotkań, czy też od osób dzwoniących z nieznanego odbiorcy numeru. Natomiast o braku profesjonalizmu pozwanego T. S., jako redaktora naczelnego gazety, świadczy także fakt, że zilustrował on przedmiotowy artykuł zdjęciem innej osoby, noszącej takie samo imię i nazwisko co powód.
Mając na uwadze okoliczność, że pozwani T. S. i K. H. (1) w sposób bezprawny naruszyli dobra osobiste M. S. w postaci jego dobrego imienia, istnieje podstawa do udzielenia powodowi ochrony na podstawie art. 24 § 1 k.c. W piśmiennictwie wskazuje się, że cześć człowieka obejmuje dwa aspekty: dobre imię (cześć zewnętrzna) i godność (cześć wewnętrzna). Naruszenie dobrego imienia (zniesławienie) polega na pomówieniu o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć tę osobę w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Może tu chodzić zarówno o rozpowszechnianie wiadomości określonej treści, która stanowi zarzut pod adresem jednostki, jak i wyrażanie ujemnej oceny jej działalności.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, pozwani zniesławili M. S. podając w artykule nieprawdziwą informację, że powód podjął współpracę z (...) około 1993 r. Sąd odwoławczy podziela pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 7 lipca 2005 r. (sygn. V CK 868/04, publ. Monitor Prawniczy z 2005 r., nr 15, poz. 730), że dobro osobiste może zostać naruszone całą treścią publikacji, jej sensem, a nie tylko konkretnymi sformułowaniami. Nawet sam fakt wskazania osoby z imienia i nazwiska, z równoczesnym podaniem sugestii co do nagannego moralnie jej postępowania, może prowadzić do naruszenia jej dóbr osobistych (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 sierpnia 2007 r., sygn. I CSK 165/07, publ. OSNC z 2008 r. nr 3 poz. 66). Tymczasem w przedmiotowej sprawie zarzuty wobec powoda zostały wyartykułowane przez pozwanych w sposób wyraźny. W ocenie Sądu odwoławczego powód udowodnił, że pozwani naruszyli jego dobro osobiste w postaci dobrego imienia, zaś na podstawie domniemania wynikającego z art. 24 § 1 k.c. działanie pozwanych należy uznać za bezprawne.
Nie ma racji Sąd pierwszej instancji twierdząc, że nie wyrządziło krzywdy M. S. (2) opublikowanie przez pozwanych nieprawdziwej informacji, iż z ustaleń komisji weryfikacyjnej (...) wynika, że około 1993 r. podjął on współpracę z (...). Wniosek ten Sąd Okręgowy oparł na twierdzeniu, że powód współpracował z (...) i już ta informacja stawiała go w niekorzystnym świetle u pracodawcy. Z zeznań świadka P. W., ówczesnego prezesa zarządu (...) sp. z o.o., wynika bowiem, że przed publikacją artykułu nie wiedział on o związkach powoda ze (...).
Według Sądu Apelacyjnego rozumowanie to jest wadliwe, albowiem nie można utożsamiać współpracy w latach 80-tych z (...) z współpracą w latach 90-tych i później z (...), które podlegały weryfikacji na podstawie przepisów ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. - Przepisy wprowadzające ustawę o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego oraz ustawę o służbie funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służby Wywiadu Wojskowego (Dz.U. Nr 104, poz. 711 ze zm.).
Na podstawie art. 70a ust. 1 powołanej ustawy, przewodniczący komisji weryfikacyjnej sporządził „Raport o działaniach żołnierzy i pracowników (...) oraz wojskowych jednostek organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed wejściem w życie ustawy z dnia 9 lipca 2003 r. o Wojskowych Służbach Informacyjnych, w zakresie określonym w art. 67 ust. 1 pkt 1-10 oraz o innych działaniach wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej”. W art. 67 ust. 1 pkt 7 ustawy mowa jest o osobach, które w okresie pełnienia służby albo zatrudnienia w (...) lub wojskowych jednostkach organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu wojskowego lub kontrwywiadu wojskowego, prowadziły tajną współpracę z przedsiębiorcą, nadawcą, redaktorem naczelnym, dziennikarzem lub podmiotem prowadzącym działalność wydawniczą na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Natomiast z art. 70a ust. 2 pkt 1 ustawy wynika, że Raport obejmował również informacje: (1) o osobach współdziałających z żołnierzami i pracownikami (...) oraz wojskowych jednostek organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed wejściem w życie ustawy z dnia 9 lipca 2003 r. o Wojskowych Służbach Informacyjnych prowadzącymi działania, o których mowa w ust. 1, a także (2) o osobach, które, współdziałając z żołnierzami i pracownikami (...) oraz wojskowych jednostek organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed wejściem w życie ustawy z dnia 9 lipca 2003 r. o Wojskowych Służbach Informacyjnych, nakłaniały do popełnienia czynów w zakresie działań, o których mowa w ust. 1, ułatwiały ich popełnienie lub poprzez uzależnienie od siebie polecały ich wykonanie - jeżeli osoby te wiedziały lub przewidywały i godziły się na to, że współuczestniczą w działaniach, o których mowa w ust. 1.
Mając na uwadze treść powołanych przepisów uznać należy, że objęcie danej osoby działaniami komisji weryfikacyjnej i zarzucenie jej współpracy z (...) może wskazywać na podejmowanie przez nią „działań wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej”, a więc podejmowanie działań niezgodnych z interesem Rzeczypospolitej Polskiej. Nieco inaczej oceniana była współpraca z (...) w czasach (...), w szczególności, że zadaniem wywiadu było podejmowanie działań na zewnątrz kraju. Z zeznań świadka M. K. (2) wynika zaś, że nie można pracować dla kontrwywiadu, jeżeli wcześniej pracowało się dla wywiadu. Powód może więc ponosić negatywne konsekwencje wizerunkowe swojej współpracy z (...), lecz nie współpracy z (...), której mu nie udowodniono. Przy tym zauważyć należy, że fakt współpracy M. S. ze (...) był w środowisku dziennikarskim od dawna znany, co wynika z zeznań świadków P. S. i J. Ł.. Skutkiem zaś artykułu opublikowanego przez pozwanych było przeniesienie powoda na niższe stanowisko koordynatora emisji w Dziale (...).
Z art. 23 k.c. wynika, że dobra osobiste człowieka pozostają pod ochroną prawa cywilnego, niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Zgodnie z art. 24 § 1 k.c. ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie.
Z tych przyczyn Sąd odwoławczy uznał za zasadne nakazanie pozwanemu T. S., jako redaktorowi naczelnemu Gazety (...) opublikowanie na własny koszt w terminie 30 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku w dziennikach (...) na stronie A3 oraz ,,Gazeta (...) na stronie 3, oświadczenia o wymiarach nie mniejszych niż 15 cm na 10 cm, standardową czcionką właściwą dla danej gazety i strony publikacji, o następującej treści: ,, T. S., redaktor naczelny ,,Gazety (...), przeprasza M. S. za to, że w wydaniu ,,Gazety (...) z dnia 4 października 2006 r., Nr (...), w artykule pt. ,,(...)”, naruszył dobre imię M. S. przez opublikowanie niezgodnych z prawdą i krzywdzących treści, jakoby M. S. (1) od 1993 r. był współpracownikiem (...)”. Uznał również za zasadne nakazanie pozwanej K. H. (1) opublikowanie na własny koszt w terminie 30 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku w dziennikach (...) na stronie A3 oraz ,,Gazeta (...) na stronie 3, oświadczenia o wymiarach nie mniejszych niż 15 cm na 10 cm, standardową czcionką właściwą dla danej gazety i strony publikacji, o następującej treści: ,, Dziennikarz K. H. (1) przeprasza M. S. za to, że w wydaniu ,,Gazety (...) z dnia 4 października 2006 r., Nr (...), w artykule pt. ,,(...)” naruszyła dobre imię M. S. przez opublikowanie niezgodnych z prawdą i krzywdzących treści, jakoby M. S. (1) od 1993 r. był współpracownikiem (...) ”.
Oświadczenia te tylko częściowo odpowiadają treści oświadczeń żądanych przez powoda, albowiem usunięto z nich sformułowanie: „ a także wyrażających nieprawdziwą sugestię, że za pośrednictwem M. S., jako sekretarza programowego w telewizji (...), (...) mogły mieć wpływ na przygotowanie i realizację programu publicystycznego (...), wyemitowanego przez telewizję (...) w dniu 26 września 2006 r. o godz. 22:30.”. W ocenie Sądu Apelacyjnego mają bowiem rację pozwani twierdząc, że przedmiotowy artykuł nie zawierał sugestii, aby za pośrednictwem powoda (...) mogły mieć wpływ na przygotowanie i realizację tego konkretnie wydania programu. Dlatego żądania powoda w tej części podlegały oddaleniu.
Wobec oddalenia żądań o treści wskazanej w pozwie przez powoda i braku żądań o innej treści, bezprzedmiotowe byłoby dokonywanie oceny, czy kwestionowany artykuł zawierał sugestię, że za pośrednictwem powoda (...) mogły mieć wpływ na przygotowanie i realizację programów publicystycznych w (...) w ogólności, a w szczególności programów (...). W konsekwencji za niezasadne należy uznać zarzuty apelacji zmierzające do udowodnienia tych okoliczności, tj. zarzuty naruszenia art. 233 k.p.c. poprzez brak wszechstronnej oceny materiału dowodowego i dokonanie sprzecznych z nim ustaleń faktycznych w zakresie oceny naruszenia dóbr osobistych powoda w związku z wynikającą z artykułu sugestią, że za jego pośrednictwem (...) mogły mieć wpływ na treść programów emitowanych przez stację (...), a także naruszenia art. 23 k.c. poprzez uznanie, że pozwani nie naruszyli dóbr osobistych powoda przez wyrażenie sugestii, iż za pośrednictwem powoda (...) mogły mieć wpływ na treść programów emitowanych przez stację (...).
Jedynie na marginesie można wskazać, że taką ogólną sugestię można wyczytać z treści artykułu. Autorzy napisali bowiem: ,,M. S. (1), sekretarz programowy (...), współpracował z (...) (…). S. doradza przy akceptacji programów publicystycznych (...). Jednym z nich jest program (...). (…) Obecnie S. jest sekretarzem programowym (...). To bardzo ważna funkcja - bierze on udział w kolaudacjach programów publicystycznych (…)”. W ocenie Sądu Apelacyjnego jest to sugestia nieprawdziwa, albowiem z zeznań świadków E. M., A. P. i P. W. wynika, że program publicystyczny (...) był nagrywany „na żywo” i o jego treści decydowali redaktorzy prowadzący oraz dyrektor programowy (...). Analogiczny wniosek wynika z treści dokumentu - zakresu czynności powoda jako sekretarza programowego w dziale programowym (...), który upoważniał go jedynie do koordynacji decyzji programowych i uzgadniania ich dyrektorem programowym, a także do nadzorowania przygotowania ramówki programowej. Uprawienia te nie pozwalały powodowi na wywieranie wpływu na treść programów publicystycznych, a zatem krzywdząca i nieprawdziwa była sugestia pozwanych o możliwym wpływie (...) na treść tych programów za pośrednictwem powoda.
W pozostałym zakresie, zdaniem Sądu Apelacyjnego, żądane przez powoda oświadczenia odpowiadają treścią dokonanemu naruszeniu. Rozważenia wymagała więc forma złożenia tych oświadczeń, a w szczególności ich wielkość i miejsce publikacji. W judykaturze wyjaśniono, że osobie, której dobra osobiste naruszono, przysługuje prawo do uzyskania przeprosin w takiej formule, w jakiej doszło do naruszenia (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 2008 r., sygn. I CSK 345/07, publ. Monitor Prawniczy z 2008 r. nr 5 poz. 229). Wprawdzie do naruszenia dóbr osobistych powoda doszło na łamach dziennika Gazeta (...), jednakże przedmiotowy artykuł był szeroko cytowany przez inne media, w tym przez dzienniki (...) i Gazeta (...). M. S. (1) nie domagał się publikacji oświadczenia w dzienniku Gazeta (...), gdyż uznał, że do usunięcia skutków naruszenia powinny zostać wykorzystane dzienniki, które cytowały informacje o nim, z uwagi na tożsamy krąg czytelników. Sąd odwoławczy uznał to miejsce publikacji oświadczeń za adekwatne do skali rozpowszechnienia nieprawdziwej informacji o powodzie.
Natomiast za wykraczające poza tą formułę Sąd Apelacyjny uznał żądanie zobowiązania pozwanych do złożenia oświadczeń także w pierwszym programie Telewizji (...), oraz rozmiar oświadczeń, które maja zostać opublikowane w prasie. W ocenie Sądu odwoławczego oświadczenia na trzecich stronach gazet, o wymiarach nie mniejszych niż 15 cm na 10 cm, opublikowane standardową czcionką właściwą dla danej gazety i strony publikacji, będą adekwatne do rozmiary naruszenia dóbr osobistych powoda. Oświadczenia na pół strony każdej z gazet - czego domagał się powód - wykraczałyby poza tę formułę. Dlatego w tej części apelacja podlegała oddaleniu.
Podstawą orzeczenia Sądu Apelacyjnego był art. 386 § 1 k.p.c. i art. 385 k.p.c. O kosztach procesu orzeczono na zasadzie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c.